Monika MICZKA-PAJESTKA Akademia Techniczno
Transkrypt
Monika MICZKA-PAJESTKA Akademia Techniczno
373 Monika MICZKA-PAJESTKA Akademia Techniczno-Humanistyczna w Bielsku-Białej DYSKURSY O EDUKACJI I PODMIOTOWOŚCI W PERSPEKTYWIE WIELOKULTUROWOŚCI Reguły budowania i łączenia zdań i dostarczania dowodów nie są bynajmniej ustalone i nie stanowią przedmiotu konsensusu nawet dla tych, 1 którzy dyskutując, poszukują prawdy Jean-François Lyotard Dyskurs a myśl o wielości kultur Przestrzeń naznaczona pluralizmem i wielością znaczeń, sensów i interpretacji, jaką zdaje się klarować ponowoczesność, pozwala na prowadzenie w niej wielu, różnorodnych dyskursów. Sytuacja, w której, jak stwierdza Jean-François Lyotard, „reguły nie są ustalone”, bądź jak przyjmuje Wolfgang Welsch brak punktu odniesienia czy stałego fundamentu, sprzyja jedynie zwielokrotnianiu się i różnicowaniu sądów, dyskursów i narracji. Zdaniem wspomnianego J.-F. Lyotarda nowoczesny dyskurs opiera się na konflikcie, i niezależnie od tego czy oddziela się różne porządki zdań i różne rodzaje dyskursów,2 należy uwzględnić kwestię trudności związanych z porozumiewaniem się, na które wskazywał swego czasu Martin Heidegger. Jak pisał on „współspotykani” są inni”,3 a istotowa znajomość siebie nawzajem wymaga poznawania się.4 Owo swoiste „Bycie ku innym” to nie tylko „samodzielna, nieredukowalna relacja bycia”, ale w zasadzie „egzystencjalny moment konstytuowany bycia-w-świecie”.5 Współbytowanie jako wspólne bycie w świecie można zatem postrzegać – zdaniem M. Heideggera – jako natrafianie na pewną liczbę „podmiotów”,6 których rzetelne rozumienie ulega deprecjacji przez samą sytuację różnych możliwości bycia. Bowiem „podmiotowy charakter” własnego jestestwa i innych określa się egzystencjalnie, tzn. na podstawie pewnych odmian bycia,7 Tym samym trzeba zrozumieć samego siebie i własne jestestwo, aby otwierać się na innych współbytujących. Co jednak nie zapewnia wzajemnego zrozumienia. Różnic jednak nie można zniwelować, co sprawia, że wspólne bycie jest (…) troską o (…) dystans.8 Owa sytuacja egzystencjalna doskonale obrazuje kwestię wielości kulturowych, odmienności i różnic w świecie ponowoczesnym, którego domeną jest właśnie wielość i różnorodność wszystkiego. Istotny zatem staje się problem „rozumienia się nawzajem” w podejmowanych dyskursach i interakcjach. Niemniej, w ostatnich latach, prowadzone przez 1 J.F. Lyotard, Poróżnienie, przekł. B. Banasiak, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kraków 2010, s. 29 2 Ibidem, s. 33 3 Por. M. Heidegger, Bycie i czas, przekł. B. Baran, Warszawa 2005, s. 151 4 Ibidem, s. 159 5 Por. ibidem, s. 161 6 Por. ibidem 7 Ibidem 8 Ibidem, s. 162 374 filozofów, socjologów, kulturoznawców, medioznawców czy pedagogów rozważania dotyczą w dużej mierze kwestii postrzegania podmiotu i jego podmiotowości oraz kwestii widzenia i rozumienia owego podmiotu w przestrzeni edukacji. Sytuację uwydatniają, jak zawsze, procesy społeczno-kulturowe, zwłaszcza te związane po pierwsze z „mieszaniem się” czy „krzyżowaniem” kultur, po drugie z tym, co określa się mianem konwergencji kultury, po trzecie z „współ-bytowaniem czy współ-egzystowaniem i współ-istnieniem” różnych kultur w tej samej przestrzeni, czyli wielokulturowością, po czwarte z przenoszeniem efektów zderzeń kulturowych na płaszczyznę funkcjonowania ponad- czy poza-kulturowego, czyli 9 trans kulturowością. Istotne wydaje się stwierdzenie, iż zjawiska owe nie tylko współistnieją, ale przenikają się czy współistnieją transwersalnie i heterogenicznie, sprzyjając wielokierunkowemu przekształcaniu i modelowaniu społeczeństw, a co za tym idzie formowaniu się na przykład hybrydowych i diasporycznych tożsamości. W dyskursach ponowoczesnych rozpatruje się stopnie wiedzy danych społeczeństw, wyłaniając te, które określa się mianem „społeczeństw opartych na wiedzy”, co zakłada również rozważania w zakresie ich możliwości edukacyjnych. Ujawnia się w nich owa wielorakość i różnorodność, zarówno procesów społeczno-kulturowych, jak i możliwości kształtowania podmiotów, ich podmiotowości i tożsamości. Ich specyfika polega na tym, że postrzega się w nich rzeczywistość jako niejednorodność, z uwzględnieniem globalności i lokalności zarazem. Przyjmuje się, iż przestrzeń globalna, czyli na przykład szeroko pojęta sfera edukacji (począwszy od autonomicznych Uniwersytetów, przez przestrzenie e-learningu i kursów on-line, a skończywszy na lokalnych małych szkołach, placówkach czy świetlicach podejmujących jakąkolwiek działalność o charakterze edukacyjnym, czy edukacji pozaszkolnej), funkcjonuje jednocześnie z przestrzenią osobową i tożsamościową człowieka ujmowaną jako podmiot „uczestniczący” czy po Welschowsku jako trans-podmiot.10 Tym samym ujawnia się pewien aspekt myślenia o owym podmiocie w perspektywie nieustannej wymiany pomiędzy kulturami. A co za tym idzie problemami związanymi z jego identyfikacją i zaangażowaniem emocjonalnym w tradycję i jednocześnie innowacyjność zapisaną czy zainicjowaną w aktualnej rzeczywistości. Podmiot i podmiotowość w dyskursie ponowoczesnym Kwestia samego definiowania podmiotu, jego postrzegania i rozumienia wyznacza niejako sposób osadzenia go w kulturze i widzenia jego działań. Człowiek jako podmiot podejmuje trud uczestnictwa w przestrzeni społecznej, 9 To, co dokonuje się w kulturze wykracza już poza przenikanie się i wzajemne inspirowanie różnych kultur. Pozakulturowość, bo tak można bezpośrednio przełożyć termin transkulturowości, dotyczy zdarzeń codziennych, gestów, zachowań i sytuacji, noszących miano powszedniości i – co podkreśla Jean Baudrillard – „powtarzalności”. Por. J. Baudrillard, Społeczeństwo konsumpcyjne. Jego mity i struktury, przekł. S. Królak. Warszawa 2006 10 Por. W. Welsch, Nasza postmodernistyczna moderna, przekł. R. Kubicki, A. Zeidler-Janiszewska. Warszawa 1998, s. 407-437. W. Welsch rozpatruje problem podmiotu poprzez cechy przynależne rozumowi transwersalnemu, widząc podmiot jako swoisty „predykat transsektorowy”. Por. też M. Miczka-Pajestka, podmiot i jego cyfrowa egzystencja, (w:) Estetyka wirtualności, pod red. M. Ostrowickiego. Kraków 2005, s. 419-428 375 w relacjach, w procesach wychowawczych i związanych z uczeniem się, staje się łącznikiem między przeszłością a przyszłością, ale też nośnikiem znaczeń w obszarze kultury symbolicznej. Wystarczy jednak odwołać się do osi kształtowania owego pojęcia, aby dostrzec złożoność sposobów myślenia o podmiocie i jego podmiotowości. 11 W ponowoczesność postrzega się człowieka i jego podmiotowość w szerokiej perspektywie, również w perspektywie wirtualnej (Virtual Reality), która rodzi pytania typu: czy „ja” jako podmiot, będąc w VR jestem tym samym podmiotem, co w świecie realnym? To oczywiście problem na odrębną dyskusję, istotne jednak wydaje się zwrócenie uwagi na fakt zafunkcjonowania podmiotu naznaczonego kontekstami i zanurzonego w rzeczywistość spluralizowaną. W tzw. klasycznej wizji podmiotu i podmiotowości, bycie podmiotem określa się jako „stan bycia osobą”, czyli stan, w którym uwidacznia się posiadanie własnego „ja” i tożsamości. Ową tożsamość z kolei wyraża się poprzez różne formy reprezentacji, ale jest ona tożsamością rozpoznawalną. Tymczasem pod wpływem techniki podmiot staje wobec wielości i różnorodności w każdej przestrzeni własnego życia, podlega – jak sądzi Wolfgang Welsch – głębokiej akulturacji, związanej z kształtowaniem siebie w różnych kontekstach. Prowadzi to do zacierania czy nawet likwidowania tradycyjnego postrzegania podmiotowości, a pozwala na kształtowanie się podmiotowości, którą wspomniany W. Welsch określa jako trans-podmiotowość. W kontekście postrzegania i określania podmiotu istotny wydaje się również aspekt jego „bycia” w przestrzeni wielokulturowej, naznaczonej odmiennymi kulturowo sposobami i stylami „bycia”. Wielokulturowość bowiem, to nie tylko problem lokalizacji kultury, ale też osadzenia w niej człowieka. Osadzenia w przestrzeni języka czy też wymiany językowej, przestrzeni symboli i znaków, przestrzeni rytuałów i obyczajów, przestrzeni wiedzy i możliwości jej zdobywania, a także w przestrzeni, szeroko rozumianego, poznania. Wszystko to wiąże się z postrzeganiem, rozumieniem i interpretowaniem tej rzeczywistości, którą określa się mianem kultury. Różnice w jej definiowaniu i interpretowaniu nasuwają się same, wystarczy dokonać drobnego przeglądu stanowisk badaczy kultury z ostatnich kilkudziesięciu lat. W latach 80-tych, na przykład, Raymond Williams zastanawiał się nad kwestią postrzegania kultury jako posiadającej elastyczne, ale identyfikowalne granice i w ich ramach realizującej zamierzenia i cele.12 Oznaczało to – jak sugeruje, interpretując jego koncepcję, Chris Barker – że kulturę należy rozumieć jako aspekt danego miejsca. W istocie jest ona jego cechą konstytutywną. Z tego, że kultura jest wspólnym, całościowym sposobem życia, wynika, iż jej granice pokrywają się w olbrzymim stopniu z granicami narodowości i etniczności, czego przykładem może być kultura Anglików czy – dajmy na to – Brytyjczyków.13 Niemniej jak pisze on dalej procesy globalizacji doprowadziły do tego, że idea lokalizacji kultury, rozumianej jako całość sposobu życia w obrębie określonych 11 U Descartesa to jedynie myślące „ja” – nie człowiek jako taki, z kolei u Kanta to świadomościowa strona rozumu, a u Hegla to człowiek, poprzez którego duch spełnia się w dziejach (podmiot naznaczony dziejowością). Natomiast w ponowoczesności – to, jeśli można przyjąć jedną perspektywę np. Welschowską – trans-podmiot. 12 Por. m.in. R. Williams, Culture. London 1981. Oraz tegoż, Keywords, London 1983 13 Ch. Barker, Studia kulturowe. Teoria i praktyka, przekł. A Sadza. Kraków 2005, s. 46 376 granic, staje się coraz bardziej problematyczna.14 Nie ma bowiem jednoznacznego sposobu rozumienia sytuacji kulturowej. Pojawia się pytanie: czy 15 „multikulturowość”, rozumianą jako wielokulturową wymianę znaczeń i sensów, dokonującą się na różnorodnych poziomach ludzkiej egzystencji, można postrzegać w kategoriach „nadmiaru struktur” czy też ich „braku”? Jak stwierdza dalej Chris Barker: Kultury nie są czyste, autentyczne i ograniczone lokalnie. Stanowią (…) synkretyczne i hybrydyzowane wytwory interakcji w przestrzeni,16 zatem trudno mówić jednoznacznie o rozwoju podmiotu i jego procesu edukacyjnego jako jednolitego. Owszem w każdej kulturze funkcjonuje jakiś model lub modele edukacji i każda kultura wyraża, ujawnia i stanowi przejaw wytworzonych przez człowieka zasad, form i sposobów postępowania, a także promowania danego systemu wartości. Jednak kiedy w grę wchodzi wspomniana już, „idea lokalizacji kultury”, czyli wskazania miejsca danej kultury, pojawia się szereg problemów związanych z zafunkcjonowaniem człowieka jako podmiotu w ponowoczesności, w kategoriach i strukturach ponad-kulturowych, poza-kulturowych, między-kulturowych czy chociażby jednocześnie lokalnych i poza-lokalnych. Podmiot w perspektywie wielokulturowości Istotne w kształtowaniu obrazu podmiotu w aktualnej przestrzeni kulturowej okazuje się zdefiniowanie, a co za tym idzie zinterpretowanie samego zjawiska jakim jest wielokulturowość. Jak zauważa Jerzy Nikitorowicz współczesna wielokulturowość jest zjawiskiem dynamicznym, wieloczynnikowym i wielozakresowym. Można ją ujmować i rozpatrywać w kontekście historycznym i terytorialnym (kolonizacji, podbojów, tutejszości i zasiedziałości), procesualnie (w kontekście ujawniających się ustawicznie odrębności, ożywiania ruchów etnicznych i narodowościowych, powstania nowych, niepodległych państw), w kontekście migracji (nasilających się procesów przemieszczania, uchodźctwa, łączenia rodzin, asymilacji, akulturacji, gettoizacji, stygmatyzacji, uprzedzeń, negatywnych stereotypów, izolacji i wykluczeń, dylematów podwojonej tożsamości – coraz częściej rozszczepionej wobec nakazów ruchów radykalnych, etnocentrycznych), jak też dokonujących się procesów demokratyzacji i kształtowania społeczeństw obywatelskich (uznania praw człowieka i praw mniejszości – np. etnicznych, religijnych; otwarcia granic; peregrynacji motywowanych poznawczo, edukacyjnie, kulturowo; ciekawości innych kultur itp.).17 14 Ibidem Według Wojciecha J. Burszty pojęcie to, na gruncie antropologicznym, definiowane jest nie tylko jako: „wielość kultur” czy jako sposób funkcjonowania różnych grup kulturowych w obrębie jednego państwa, w którym wszyscy są niejako „więźniami własnych kulturowych konwencji”, ale – w ponowoczesności – wskazuje się zasadniczo na „problem różnic kulturowych w obrębie poszczególnych – zwłaszcza wieloetnicznych – państw, które posiadają swoje mniejszości etniczne, religijne, seksualne, domagające się własnego miejsca w kulturze narodowej”, W.J. Burszta, Antropologia kultury. Tematy, teorie, interpretacje. Poznań 1998, s. 150. A w perspektywie globalnej „jest efektem zbiorowej wyobraźni”, tamże, s.151 16 Ch. Barker, Studia kulturowe.., op. cit., s. 47 17 J. Nikitorowicz, Reakcje i interakcje – wielokulturowość i międzykulturowość, (w:) Edukacja międzykulturowa na pograniczach…, op. cit.,s. 13 15 377 W tej perspektywie kwestia postrzegania i rozumienia podmiotu jawi się jako wielowymiarowa i wieloaspektowa. Można wskazać wiele koncepcji jego formowania się i aktualizowania w przestrzeniach rzeczywistości ponowoczesnej. Samo też pojęcie podmiotu jest problematyczne. Ciekawą propozycję rozumienia i interpretowania podmiotu w kontekście mediamorfozy przedstawił Roger Fidler w swojej książce pt. Mediamorphosis. Understanding New Media. Jego zdaniem w kształtowaniu osobowości i tożsamości podmiotu największą rolę odgrywa i będzie odgrywała innowacyjność, niemniej jednak najwyższą wartością kulturową pozostanie, niezależnie od przekształceń i modyfikacji – tradycja.18 A zatem wchodząc w różnorodność kulturową i doświadczając różnic oraz bliskości Innego/Obcego, człowiek wchodzi w przestrzeń naznaczoną innowacyjnością poprzez medialne ukazywanie świata we wszystkich możliwych odsłonach, ale i poprzez możliwości szybkiego przemieszczania się i osiedlania we wszystkich częściach świata. Tym samym jego kształtująca się podmiotowość dotyka z jednej strony własnej tradycji, z drugiej zaś obrazu Innego. Jednocześnie zanurza się w obyczajowości, rytualności własnej grupy i obyczajowości, rytualności owego Innego. Innowacyjność wnoszona przez możliwości, jakie dają człowiekowi, nowe technologie jedynie wspomaga ową wymianę doświadczeń. Innowacyjność ujawnia się czy ukazuje jako wspomagająca bądź pobudzająca procesy transkulturowe i ułatwiająca dostęp do kultur świata. Z kolei zdaniem Paula Virilio dominuje dziś w myśleniu o człowieku i jego kulturze, konieczność bycia ponowoczesnym, co uwidacznia się m.in. poprzez fakt, iż łatwo odrzuca się tradycję uznając, że ważna czy ważniejsza jest tzw. „natychmiastowa teraźniejszość”. Uznaje się prędkość za element strukturyzujący społeczeństwo, co prowadzi do naruszania ludzkich praw. Bowiem owa prędkość, unaoczniająca się poprzez wypadek czy bombę informacyjną, co dekomponuje podmiot i jego podmiotowość. „Natychmiastowość” nie sprzyja też poznaniu rzeczywistości, ani tym bardziej poznaniu odmienności, różnic czy jakiejkolwiek inności. Co z kolei prowadzi do braku komunikacji między podmiotami, a tym samym braku porozumienia między przedstawicielami różnych kultur, narodowości, grup etnicznych, społeczności plemiennych-sieciowych itd. W swoich wizjach P. Virilio wykracza poza tradycyjne schematy myślenia, stwierdzając, że obecnie unaoczniający się „człowiek bez właściwości” będzie musiał zniknąć, by – jak pisze – pozostawić miejsce dla ostatniego modelu człowieczeństwa, TRANSLUDZKIEGO.19 Natomiast znaczące i otwarte dla interpretacji podmiotu i aktualizowania się jego podmiotowości w kontekście kultury wydaje się podejście Wolfganga Welscha. Przyjmuje on, iż Heideggerowskie hasło: „poza subiektywnością i działaniem” – zostało w ponowoczesności zrealizowane. 20 Jak stwierdza 21 on, że człowiek żyje od dawna w epoce trans-podmiotowej, a to znaczy, że jest poddany „przymusowi rzeczy”, a także „panowaniu systemu samoregulacji”, żyje 18 Por. R. Fidler, Mediamorphosis. Understanding New Media. London 1997 P. Virilio, Bomba informacyjna, przekł. S. Królak. Warszawa 2006, s. 128. Por. też założenia zawarte w książce Wypadek pierworodny, przekł. K. Szeżyńska-Maćkowiak. Warszawa 2007 20 W. Welsch, Nasza postmodernistyczna moderna…, op. cit., s. 290 21 Ibidem, s. 290 19 378 w warunkach, w których sam już nie „działa”.22 Ponadto obraz podmiotu i podmiotowości kształtowany przez technikę i nowe technologie staje się, co już zostało zaznaczone, obrazem trans-podmiotowości. Pod wpływem techniki możliwe staje się bowiem uczestnictwo w wielu przestrzeniach, wymiarach i perspektywach jednocześnie, możliwe staje się też dokonywanie wielokrotnych wyborów, ujawnia się również wspomniana już głęboka akulturacja estetyzacja codzienności. Tym samym człowiek jako trans-podmiot funkcjonuje w sposób heterogeniczny i transwersalny, a w podmiotowości uwzględnia się wszystkie możliwe aspekty „bycia”. Niemniej – jak pisze dalej W. Welsch – Nie jest to (…) typ trans-podmiotowości, jakiego oczekiwał z nadzieją Heidegger.23 Istotne okazuje się w jego ujęciu myślenie o podmiocie w kontekście obcowania z wielością, także tą kulturową. Powszechny pluralizm pozwala na zaistnienie swoistego typu rozumu, który – zdaniem W. Welscha – „gwarantuje podmiotom jednolitość (…): formę jedności rozumu transwersalnego”. Forma owa właściwa jest podmiotom, które zobowiązane są wybierać pomiędzy różnymi typami racjonalności i mogą przechodzić pomiędzy nimi.24 Nie trzeba zatem poddawać się tzw. płynności podmiotu, bowiem chodzi o podmiotowość, która nie obawia się wielości, lecz potrafi jej sprostać.25 Idea przyuczania do życia w wielości i różnorodności nie jest obca badaczom przestrzeni edukacji ponowoczesnej. Już w założeniach edukacji postmedialnej zaznaczona została konieczność wprowadzania „nauczania ku wielości i różnorodności”, także ku wielości kulturowej. Z kolei dla J.-F. Lyotarda podmiot i jego podmiotowość określane są przez warunki, w jakich kształtowana jest tożsamość i osobowość. Jak podkreśla on w Kondycji ponowoczesnej każda relacja w jaką wchodzi i jaką podejmuje człowiek stanowi grę językową. Gry są swego rodzaju minimum relacyjności, wymaganym do tego, żeby zaistniało społeczeństwo26 i jak pisze on dalej ludzkie dziecko jest od razu usytuowane w roli desygnatu historii, którą opowiada jego otoczenie. 27 Tym samym podmiot usytuowany zostaje w przestrzeni gry językowej, wyznaczanej jednak nie tylko przez otaczającą go rzeczywistość kulturową, ale i przez nakładające się, pod wpływem „mieszania się” kultur, różne siatki gier językowych. Edukacja w przestrzeni wielo- i transkulturowej Jednym z aspektów wielokulturowości i transkulturowości, aktualizowanej poprzez m.in. głęboką akulturację i estetyzację, zwielokrotnianie możliwych wyborów czy transwersalne funkcjonowanie i wewnętrzne różnicowanie się kultur, staje się poszukiwanie roli uniwersytetów w kształtowaniu relacji, reakcji i interakcji pomiędzy przedstawicielami różnych kultur. Swoisty kierunek rozważań wyznaczył już w latach 90-tych Prof. Jacques Derrida, podejmując problem odpowiedzialności uniwersytetu za ideę własnej niezależności, a co za tym idzie odpowiedzialności 22 Por. Ibidem, s. 290 Ibidem Ibidem, s. 438 25 Ibidem 26 J.-F. Lyotard, Kondycja ponowoczesna. Raport o stanie wiedzy, przekł. M. Kowlaska, J. Migasiński. Warszawa 1997, s. 61 27 Ibidem 23 24 379 wyrażanej poprzez opór wobec wszelkich form dogmatyzmu (politycznego, etnicznego, religijnego, ideologicznego). Wskazał on na konieczność troski o krytyczną niezależność oraz na umiejętne wchodzenie w tzw. „Oświecenie jutra”, projekt uniwersalistycznego racjonalizmu. Jak przyjmuje on, powinna być to troska o nauczanie jutra, związana z przygotowaniem się w każdej z uprawianych dyscyplin naukowych, przynależna – jak pisze – do Lumières, do Aufklärung, do Illuminismo.28 Pojęć, jak podaje, odwołujących się do różnych postaci historycznie odmiennie ukształtowanych kultur. Stąd też jego propozycja dyscypliny ogólnej, 29 w której krzyżowałyby się wszystkie inne. W każdym dyskursie także pojawia się myśl o jednostkowym podmiocie zanurzonym w ową glokalną rzeczywistość. Często w dyskursach jest mowa o potrzebie identyfikacji dziecka i poszukiwaniu przez niego własnej tożsamości, a w perspektywie współoddziaływania wielu kultur rodzi się szereg problemów i pytań. Istotne wydaje się też zwrócenie uwagi na podmiot funkcjonujący w konkretnej przestrzeni edukacyjnej, na poziomie bardziej podstawowym. Przestrzeń klasy szkoły podstawowej można uznać za miejsce asymilacji i poszukiwania tożsamości przez kształtujący się podmiot Przykładem zafunkcjonowania podmiotu w sytuacji „mieszania się” i przenikania kultur może być historia 7 letniego chłopca z rodziny dwu-kulturowej, polsko-japońskiej, znającego dobrze język polski, uczącego się japońskiego, który „idzie” do polskiej szkoły. Chłopiec potrafi czytać, pisać i liczyć od 5 roku życia, czego wymaga obyczajowość japońska. W klasie chłopiec jest wzorowym uczniem, zawsze wszystkie zadania wykonuje z dużym wyprzedzeniem. Jednak po ich zakończeniu nudzi się i nieustannie przeszkadza nauczycielowi. Nie potrafi siedzieć bezczynnie, co z czasem staje się problemem dla wychowawcy. Po rozmowie z rodzicami okazuje się, że chłopiec napominany jest przez ojca, że „nie wolno marnować czasu” i każdy moment należy wykorzystać na „nauczenie się czegoś ważnego i nowego”. Chłopiec zaś czas oczekiwania na to, aż inne dzieci skończą pracę uznaje za zmarnowany i czuje się z tym źle. Ta, na pierwszy rzut oka, błaha sprawa, okazuje się kwestią trudną do rozwiązania ze względów obyczajowo-przekonaniowych. Porządek i dyscyplina samodoskonalenia nakładana na wszelkie działania ludzkie w kulturach wschodu zderza się z europejską ideą współpracy dzieci bardziej zdolnych ze słabszymi i mającymi trudności w nauce, a także z ideą schematycznego trzymania się założonego programu. Obecnie chłopiec jest w 3 klasie i wciąż nie potrafi zrozumieć dlaczego nie może dostawać dodatkowych, „nowych” zadań w czasie, gdy klasa zmaga się z założonym programem. Zgodnie z myśleniem europejskim, można uznać, iż chłopca trzeba po prostu przenieść do klasy 4. Jednak takiemu działaniu sprzeciwia się z kolei matka chłopca, co powoduje w zasadzie konflikt między samymi rodzicami, pochodzącymi z różnych kultur. Jednak zderzenie kultur przekłada się na problem pomiędzy uczniem a nauczycielem. Sam chłopiec przyjął szereg zachowań i zwyczajów polskich i realizowanie ich nie sprawia mu trudności 28 29 Por. Wykład Profesora Jacquesa Derridy, w: Jacques Derrida. Doctor honoris causa Universitatis Silesiensis, pod red. B. Malskiej, M. Pogłódek, oprac. T. Rachwał. Katowice 1997, s. 62 Ibidem 380 (np. powitanie, modlitwa na lekcjach religii, uczestnictwo w grach i zabawach itp.), niemniej w sposobach myślenia o możliwościach rozwiązywania różnych kwestii widoczne są różnice. Tolerancja kulturowa a praktyczny wymiar relacji międzyludzkich Zderzanie czy też „mieszanie się kultur” w przestrzeni codzienności sprawia, iż znaczący staje się również problem tolerancji kulturowej, jej rozumienia, interpretowania i funkcjonowania. Istotną podstawą teoretycznych rozważań dotyczących samego pojęcia jest praktyczny wymiar jego „bycia” w świecie relacji międzyludzkich. Tym, co m.in. kształtuje świadomość bycia w owych relacjach społecznych oraz pobudza świadomość stawania naprzeciw Obcego, Innego czy Drugiego jest – jak się wydaje – szeroko rozumiana edukacja, będąca nie tylko przyuczaniem do życia w wielości i różnorodności, ale też stanowiąca impuls świadomościowy w procesie dostrzegania i rozumienia zjawisk kulturowych, a w tym również rozumienia Drugiego człowieka, który swą Inność może wyrażać poprzez język, wygląd (ubiór, fryzurę, tatuaże itp.), wierzenia, obyczaje, rytuały, sposób bycia, poglądy polityczne, sposób myślenia, zmianę fizyczną, niepełnosprawność, system wartości itd. W tej perspektywie i w takim kontekście tolerancja nie może być tylko życzeniem, aby ludzie żyli w pokoju z tymi, którzy 30 mają zdecydowanie odmienne przeświadczenia i uznają inne wartości czy też 31 jedynie skłonnością do zgody na myślenie, działanie i uczucia inne niż nasze, ale powinna ujawniać się jako swoista umiejętność widzenia rzeczy, zjawisk i człowieka w szerokiej perspektywie znaczeniowej i interpretacyjnej. Owa umiejętność pozwala z kolei na postrzeganie świata jako złożonego i naznaczonego jednocześnie różnicami i podobieństwami, a także na dostrzeganie w tym, co inne bądź odmienne czynnika łączącego i spajającego ludzi, oraz na świadome łączenie z sobą, w dyskursie kulturowym, pojęć takich jak „akceptacja”, „wyrozumiałość”, „współegzystencja”, „współodpowiedzialność”.32 Widoczna staje się zmiana w sposobie widzenia Drugiego człowieka, jak pisze Ewa Nowicka: od traktowania odmienności w kategoriach obcości, a więc niezrozumiałości, śmieszności, głupoty, wstrętu, odrazy i wreszcie poczucia zagrożenia, do traktowania jej w kategoriach odmienności zrozumiałej, wytłumaczalnej, sensownej, logicznej i bezpiecznej. 33 Można przyjąć, że owa zmiana nastawienia jest czynnikiem sprzyjającym dialogowi kultur. Jednak zarówno na poziomie języka, jak i na poziomie relacyjności człowieka ze światem, rytualizacji codzienności itp. na pierwszy plan wysuwają się zawsze różnice. Niemożliwym wydaje się chociażby zrozumienie przez Europejczyka, np. wyrastającego ze staroindyjskich przekonań dążenia do „ujedniania się” ze światem czy chociażby metafor, tzw. słów mądrości, używanych przez zachodnich Apaczów, typu: „Wróble są jak chłopcy” czy „Żuk padlinojad to biały 30 Encyklopedia filozofii, pod red. T. Hondericha, tom II. Poznań 1999, s. 914 J. Didier, Słownik filozofii, Katowice 2006, s. 409 Problem tolerancji rozpatrzony został szerzej m.in. por. M. Miczka-Pajestka, Tolerancja a problem „Innego” w perspektywie wielokulturowości, „Świat i słowo” nr 1(12) 2009, s. 197-203. Por. również tamże, A. Lenartowicz-Podbielska, Wokół granic tolerancji w wielokulturowym świecie, s. 265-276 33 Nowicka E., Świat człowieka – świat kultury. Warszawa 2006, s. 149 31 32 381 człowiek”.34 Takich rytuałów, ceremonii czy wierzeń bądź filozofii, które są trudne do zrozumienia dla Europejczyka jest wiele, jednak istotne okazuje się w takim wypadku nastawienie. Istotna zatem okazuje się edukacja w stronę „rozumienia innych kultur”, wsparta na przykład na wzajemnej wymianie wiedzy narracyjnej i wymianie opowieści między odmiennymi kulturowo społecznościami. Na tę zwraca szczególną uwagę Jean-François Lyotard w swoich rozważań nad nowoczesnymi narracjami. Edukacja jako dyskurs Pojawia się jednak pytanie: czy wystarczy jednak zastosowanie wiedzy narracyjnej i wiedzy spekulatywnej w procesie edukacyjnym, aby mówić o poznaniu opowieści legitymizującej wiedzę o Innym w rozumieniu Lyotardowskim? Sytuacja edukowania w stronę „rozumienia innych kultur” jest złożona i trudna do jednoznacznego określenia, co uniemożliwia również wskazanie właściwych, konkretnych metod nauczania w tym zakresie. Odnieść to można do sposobu funkcjonowania wiedzy narracyjnej i spekulatywnej w społecznościach ponowoczesnych, które J.-F. Lyotard wyjaśnia analizując ludową pragmatykę narracyjną i grę językową stosowaną przez kraje Zachodu. Rozpatrując schemat funkcjonowania ludowej opowieści stwierdza on, że zbiorowość, która traktuje opowieść jako klucz do kompetencji (…). Odnajduje materiał więzi społecznej nie tylko w znaczeniu przekazywanych opowieści, ale też w samym ich akcie recytacji. To, o czym opowieść opowiada, pozornie może należeć do przeszłości, ale w rzeczywistości zawsze jest współczesne owemu aktowi. To akt należący do teraźniejszości za każdym razem rozsnuwa efemeryczną czasowość, która rozciąga się pomiędzy owym Słyszałem kiedyś a tym Zaraz usłyszycie. 35 W związku z tym edukacja, szeroko pojęta, powinna stanowić swoisty dyskurs, którego celem nie jest w gruncie rzeczy zrozumienie odmiennych kultur, gdyż to jest raczej niemożliwe do osiągnięcia, ale – poznanie, prowadzące do wytworzenia w świadomości podmiotu poczucia chęci rozumienia Innego/Drugiego/współbytującego, a także dostrzeżenia potrzeby posiadania, przez każdego człowieka, wewnętrznej wolności. Niemniej można odwołać się do myśli Michela Foucaulta, który rozpatrując sposób istnienia i bycia człowieka w świecie, jakim jest swoista reprezentacja, dająca wszelkim możliwym zjawiskom wspólne podłoże, stwierdza, że (…) przemoc, życie i śmierć, pragnienie i seksualność zaczną rozwijać poniżej reprezentacji olbrzymią płaszczyznę cienia, którą, w miarę sił, próbujemy odzyskiwać w naszym dyskursie, wolności i myśleniu. Ale myśl nasza jest tak ograniczona, wolność tak uległa, a dyskurs tak wytarty, że musimy zdać sobie sprawę, iż w gruncie rzeczy ów cień u spodu jest morzem do wypicia.36 Co oznacza, że zarówno w przestrzeni rozumienia, jak i wspólnego bycia w świecie człowiek potrzebuje nieustannego przypominania, iż współbycie wymaga pracy nad sobą, z sobą, a poprzez to współpracy, dostrzegania istoty 34 Por. analizy metafor zachodnich Apaczów”, w odniesieniu do teorii semantycznej, przeprowadzonej przez Keith H. Basso w artykule pt. „Słowa mądrości” w dialekcie zachodnich Apaczów: metafora a teoria semantyczna, (w:) Amerykańska antropologia kognitywna. Poznanie, język, klasyfikacja i kultura, pod. red. M. Buchowskiego. Warszawa 1993, s. 213-240 35 J.-F. Lyotard, Kondycja ponowoczesna. Raport o stanie wiedzy. Warszawa 1997, s. 76 36 M. Foucault, Słowa i rzeczy. Archeologia nauk humanistycznych, t. I. Gdańsk 2000, s. 273 382 człowieczeństwa oraz uczenia się samej relacyjności. Współbycie bowiem nie oznacza ani akceptacji, ani tolerancji, ani zrozumienia. A samo bycie podmiotem czy też trans-podmiotem wyznacza człowiekowi wielowymiarowe i wielokontekstowe pole relacji, a co za tym idzie drogę do otwierania umysłu na Drugiego. I jak podkreślają Anna Zeidler – Janiszewska i Roman Kubicki, rozważając koncepcję wspomnianego W. Welscha, zamiast bezcelowego poruszania się w kulturze człowiek powinien świadomie praktykować transwersalność, tj. w sfragmentaryzowanym i mozaikowym świecie poszukiwać podobieństw i odrębności, 37 a co za tym idzie powinien budować przejścia pomiędzy 38 różnorodnymi elementami kultury. Pozostaje jednak pytanie: czy możliwe jest właściwe, kompetentne wpisanie się podmiotu w ową ponowoczesną wielokulturowość, w różnorodność kulturową świata? Podejmuje się szereg działań sprzyjających przejściom i przechodzeniu między różnymi elementami kultury, otwieraniu umysłu, między innymi poprzez, proponowane przez przedstawicieli pedagogiki otwartej, formy i sposoby interpretowania zjawisk społecznokulturowych. Niemniej kształtowanie kompetencji związanych z uczestnictwem podmiotu w kulturze stanowi złożony system uwarunkowań i możliwości. Tym samym można wyznaczyć wiele, różnych dróg projektowania kompetencji uczestnika ponowoczesnej kultury. Bibliografia 1. Barker Ch., Studia kulturowe. Teoria i praktyka, przekł. A Sadza. Kraków 2005 2. Baudrillard J., Społeczeństwo konsumpcyjne. Jego mity i struktury, przekł. S. Królak. Warszawa 2006 3. Burszta W.J., Antropologia kultury. Tematy, teorie, interpretacje. Poznań 1998 4. Didier J., Słownik filozofii. Katowice 2006 5. Encyklopedia filozofii, ( red.) T. Hondericha, tom II. Poznań 1999 6. Fidler R., Mediamorphosis. Understanding New Media. London 1997 7. Foucault M., Słowa i rzeczy. Archeologia nauk humanistycznych, t. I, Gdańsk 2000 8. Heidegger M., Bycie i czas, przekł. B. Baran. Warszawa 2005 9. Basso K.H., „Słowa mądrości” w dialekcie zachodnich Apaczów: metafora a teoria semantyczna, (w:) Amerykańska antropologia kognitywna. Poznanie, język, klasyfikacja i kultura, (red.) M. Buchowskiego. Warszawa 1993 10. Lyotard J.-F., Poróżnienie, przekł. B. Banasiak, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego,Kraków 2010 11. Lyotard J.F., Kondycja ponowoczesna. Raport o stanie wiedzy, przekł. M. Kowlaska, J. Migasiński. Warszawa 1997 12. Miczka-Pajestka M., Tolerancja a problem „Innego” w perspektywie wielokulturowości, „Świat i słowo” nr 1(12) 2009 37 38 A. Zeidler-Janiszewska, R. Kubicki, Uporządkowana postmoderna. Wprowadzenie do koncepcji Wolfganga Welscha, (w:) W. Welsch, Nasza postmodernistyczna…, s. XXI Por. ibidem, s. XXI-XXII 383 13. Nikitorowicz J., Reakcje i interakcje – wielokulturowość i międzykulturowość, w: Edukacja międzykulturowa na pograniczach… 14. Nowicka E., Świat człowieka – świat kultury. Warszawa 2006 15. Virilio P., Bomba informacyjna, przekł. S. Królak, Warszawa 2006 16. Virilio P., Wypadek pierworodny, przekł. K. Szeżyńska-Maćkowiak. Warszawa 2007 17. Williams R., Culture, London 1981. Oraz tegoż, Keywords. London 1983 18. Wykład Profesora Jacquesa Derridy, (w:) Jacques Derrida. Doctor honoris causa Universitatis Silesiensis, pod red. B. Malskiej, M. Pogłódek, oprac. T. Rachwał. Katowice 1997 19. Zeidler-Janiszewska A., Kubicki R., Uporządkowana postmoderna. Wprowadzenie do koncepcji Wolfganga Welscha, (w:) W. Welsch, Nasza postmodernistyczna… 20. Welsch W., Nasza postmodernistyczna moderna, przekł. R. Kubicki, A. Zeidler-Janiszewska. Warszawa 1998