Port Vila, Vanuatu
Transkrypt
Port Vila, Vanuatu
s/y Mantra Asia Tekst zgodny z nadesłanym oryginałem. E-mail Aleksandra Nebelskiego do www.ZeglujmyRazem.com 2010-08-15 – Port Vila, Vanuatu Date: From: To: Subject: August 15, 2010 "mantra ASIA" www.ZeglujmyRazem.com Port Vila, Vanuatu „Od tygodnia stoimy w Port Vila, Vanuatu (d. Nowe Hebrydy, kondominium francuski-angielskie, od 1980 niepodlegle panstwo), gdzie przezylismy silne trzesienie ziemi 7,5 st. Richtera. Akurat bylismy w supermarkiecie: podloga naprawde silnie ruszala sie w poziomie, z polek spadalo chyba wszystko). Potem bylismy na nieodleglej wyspie Tanna, gdzie poszlismy na caly czas aktywny wulkan Mt.Yasur jedyny na swiecie, gdzie mozna tak blisko podejsc do czynnego krateru: stalismy na krawedzi krateru, a ok. 150m pod nami, z glebi krateru wylatywaly czerwone plomienie i kamienie, dym, popioly i gazy. Niebywale przezycie! Na wyspie Tanna, ludzie ciagle zyja w tradycyjny sposob, w malutkich plecionych z lisci palmowych chatkach, a mezczyzni chodza ubrani tylko w tzw. nambas, czyli plecionych z lisci "ochraniaczach" na penisa. TYMCZASEM NIEODLEGLE PORT VILA, TO POLOZONE NAD NADMORSKIM BULWAREM MIASTECZKO O BARDZO FRANCUSKIM, UROKLIWYM CHARAKTERZE, BARDZO NASTAWIONE NA TURYSTOW. Jutro/pojutrze ruszamy do Cairns, Australia - ok. 2 tyg. zeglugi. Niestey, przestal nam dzialac jachtowy sailmail, wiec komunikacja w drodze bedzie bardzo ograniczona, tylko za pomoca krotkich maili/sms-ow wysylanych z tel. satelitarnego . Pozdrawiamy, Asia i Alek