Budowa Obwodnicy Wyszków-Radzymin realizowana była zgodnie

Transkrypt

Budowa Obwodnicy Wyszków-Radzymin realizowana była zgodnie
Budowa Obwodnicy Wyszków-Radzymin realizowana była zgodnie z harmonogramem i
wymaganiami ST. Jakość robót poddana była normalnej kontroli laboratoryjnej weryfikowanej
przez służby Inżyniera Kontraktu. Nic nie zapowiadało wybuchu konfliktu z GDDKiA. A
jednak…
Afera z obwodnicą Wyszkowa wybuchła niemal w przeddzień odbioru ostatecznego. Na
warstwie ścieralnej obiektu mostowego MS-8 (most na Bugu) zaczęły pojawiać się niewielkie
plamy wody, utrzymujące się nawet podczas dni bezdeszczowych. W tej sytuacji
Zamawiający wstrzymał odbiór końcowy i zaczął przeprowadzać podjętą na szeroką skalę
akcję polegającą na zleceniu wykonania całej serii dodatkowych odwiertów które poddane
zostały badaniom składu i zagęszczenia. Odwierty wykonano na całej długości kontraktu
chociaż podejrzana była tylko nawierzchnia na obiekcie MS-8. i w niewielkim stopniu na
pozostałych obiektach mostowych.
My ze swojej strony również podjęliśmy próbę wyjaśnienia tego zjawiska. Początkowo
podejrzewaliśmy błąd wykonawczy – płyta pomostu była kilka razy frezowana w celu
doprowadzenia niwelety do wymaganych rzędnych. Następnie układano warstwę izolacyjną.
Nierówności powstałe po frezowaniu na płycie pomostu mogły spowodować nierównomierne
przyleganie warstwy izolacyjnej do płyty pomostu, utworzenie się pustek gdzie jak
podejrzewaliśmy mogła gromadzić się woda opadowa i być następnie wyciskana przez
nacisk kół pojazdów. Założyliśmy również że występują trudności w odprowadzeniu wód
opadowych z nawierzchni spowodowane źle funkcjonującym drenażem,
Aby sprawdzić te hipotezę wykonano od dołu nawiercenia wylotów sączków. Wiercenia miały
na celu stwierdzenie czy sączki prawidłowo odprowadzają wodę z drenażu podłużnego oraz
ich ewentualne udrożnienie. W trakcie wiercenia nastąpił wyraźny wypływ wody z rurek
wylotowych sączków. Wypływ wody po nawierceniu wylotów sączków może świadczyć o ich
zamuleniu bądź zatkaniu przez nadmiar żywicy epoksydowej użytej do utrwalenia obsypki
grysowej.
Po przeanalizowaniu sytuacji doszliśmy do wniosku że nie była to jedyna przyczyna. Po
przeprowadzeniu dokładnego przeglądu wszystkich obiektów, w tym nawierzchni obiektów
na sąsiednim kontrakcie okazało się że wycieki wody na warstwie ścieralnej również tam
występują i to w jeszcze większych ilościach.
W międzyczasie trwała akcja Zamawiającego mająca na celu udowodnienie nam błędów
wykonawczych na całej wykonanej przez nas nawierzchni. Zaangażowano dwa laboratoria,
ogółem wykonano 120 dodatkowych odwiertów które prowadzone były przez wszystkie
warstwy bitumiczne nawierzchni i podbudowy. Odwierty na obiektach również wykonywane
były przez wszystkie ułożone tam nawierzchnie co jest rzeczą bez precedensu ponieważ
takie odwierty spowodowały nieodwracalne uszkodzenie izolacji.
Pobrane próbki poddano badaniom w różnych ośrodkach naukowo-badawczych. Pobieranie
próbek do badań i same badania wykonywane miało być zgodnie z Zeszytem 64 IBDiM ale
już na tym etapie nie dotrzymano procedur zawartych w tych wytycznych. Wykonawca nie
był zawiadomiony i nie był obecny przy pobieraniu prób. Próbki nie były pobierane z całego
przekroju nawierzchni tak więc próbka analityczna nie była próbka reprezentatywną.
Odwierty wykonywano po roku od oddania nawierzchni do ruchu co całkowicie mogło
zafałszować wyniki badań np. zawartości asfaltu w warstwie ścieralnej.
Interpretacja wyników tych badań wykonana przez GDDKiA opublikowana została po
pewnym czasie w komunikacie GDDKiA. Napisała została ona w taki sposób, że jeżeli np. na
danym odcinku drogi wykonano dwa odwierty z nawierzchni w której mm-a pochodziła z
jednej recepty i jeden z wyników był negatywny, to w komunikacie podawano że 50%
wyników wykazuje odchylenia od normy. Taki sposób interpretacji otrzymanych wyników
podany do publicznej wiadomości miał oczywiście olbrzymi wydźwięk medialny, zwłaszcza
że natychmiast pojawiły się artykuły prasowe, reportaże w TV w których zabierali głos różni
tzw. „Eksperci” prorokując że na skutek „za małej ilości asfaltu w asfalcie” wykrytej dzięki
zdecydowanym działaniom GDDKiA wykonana droga rozleci się w najbliższym czasie.
Ponieważ w międzyczasie Zamawiający nadesłał nam wszystkie wyniki badań, mogliśmy
wreszcie odnieść się do nich i zająć stanowisko w tej sprawie. Ponieważ materiał którym
dysponowaliśmy nie bardzo nadawał się do obróbki statystycznej, zrobiliśmy proste
zestawienie a interpretacja wyników wykonana była na podstawie średniej arytmetycznej
wszystkich wyników otrzymanych z mm-a wyprodukowanej z jednej recepty.
Z zestawienia wynika że zarówno grubość (nie uwidoczniona w zestawieniu) jak i pozostałe
parametry mm-a za wyjątkiem wskaźnika zagęszczenia na warstwie ochronnej obiektów
mostowych mieszczą się w tolerancjach dozwolonych przez ST. Do tego wyniku mamy
jednak istotne zastrzeżenia ponieważ wskaźnik zagęszczenia liczony był do gęstości
strukturalnej wziętej z recepty co jest absolutnie nieprawidłowe. Patrząc jednak na te wyniki
można przypuścić że istotnie warstwa ochronna na obiekcie mostowym może być
niedogęszczona. Jednak nie jest to jedyna przyczyna wycieków wody. Z dużym
prawdopodobieństwem można założyć, że zasadniczą przyczyną tego zjawiska jest nie
najlepsze rozwiązanie projektowe, pozostające w sprzeczności z zaleceniem IBDiM. Gdyby
zamiast betonu asfaltowego, który nawet przy prawidłowym zagęszczeniu zawiera wolne
przestrzenie niewypełnione lepiszczem, zastosowano jako warstwę ochronną asfalt lany nie
zawierający w ogóle próżni prawdopodobnie nie byłoby wycieków wody co potwierdzają
obserwacje na sąsiednich budowach.
W prawidłowo zagęszczonej warstwie BA dopuszczalna zawartość wolnych przestrzeni
może wynosić do 7 % a w warstwie SMA do 6% co powoduje że warstwy te mogą w sposób
naturalny przepuszczać wodę.
Zjawisko wysięku wody w nawierzchniach na obiektach mostowych jest częściej spotykane
w konstrukcji nawierzchni BA+SMA niż w przypadku zastosowania asfaltu lanego nie
zawierającego wolnych przestrzeni.
Ciekawego materiału do porównań dostarczył nam sam Zamawiający który część próbek
pobranych z tego samego miejsca podzielił i dał do zbadania w dwóch renomowanych
laboratoriach. Wyniki tych badań przedstawione są w tabelkach – tak kolosalne różnice i
brak odtwarzalności z jakim mamy do czynienia porównując te wyniki całkowicie
dyskwalifikuje cały ten materiał jako podstawę do wyciągania jakichkolwiek wniosków
dotyczących składu i parametrów wyprodukowanej i wbudowanej mm-a.
Nie jest naszą intencją podważanie kompetencji i prawidłowości badań wykonanych w tych
laboratoriach. Ostateczny rezultat i wnioski które można wyciągnąć z całej tej akcji
całkowicie potwierdzają stanowisko które reprezentujemy, mówiące że z odwierconych
próbek nie otrzyma się wiarygodnych wyników składu mm-a. Zastanawiającym jest fakt, że
Zamawiający w ogóle nie wziął pod uwagę wyników badań wykonywanych na bieżąco w
trakcie realizacji kontraktu które były cały czas na bieżąco weryfikowane przez jego Nadzór.
Podczas produkcji mieszanki i wbudowywania jej na obiekcie prowadzona była dokładna
kontrola laboratoryjna. Zarówno parametry wyprodukowanych mieszanek jak i wbudowanych
warstw nie wykazały niezgodności z wymaganiami ST co Nadzór sam przyznał sygnując
podpisem protokoły z badan i nie zatrzymując żadnych pieniędzy za złe wykonanie.
Efektem tych wszystkich działań jest zniszczona nadmierną ilością odwiertów nawierzchnia
gdzie już można zaobserwować w ich okolicy pierwsze oznaki degradacji (ugięcie,
wykruszenia, wypłukiwanie podbudowy itp. Jest to jedyne realne zagrożenie dla nawierzchni
która została wykonana prawidłowo.
.

Podobne dokumenty