gimnazjalista 5/2012/2013 - Gimnazjum nr 2 im. Henryka
Transkrypt
gimnazjalista 5/2012/2013 - Gimnazjum nr 2 im. Henryka
LUBARTÓW moje miasto Więcej informacji na naszej szkolnej stronie: www.gm2lubartow.pl Numer 5/2012/2013 „Do Lubartowa mojej młodości wracam myślą Lubelską ulicą: Ową najważniejszą i jedyną arterią, Gdzie puls miasta - wszystko i wszyscy się liczą. […]” Halina Bartek-Johnson Wszystkim Uczniom, Nauczycielom, Pracownikom Szkoły życzymy, by tegoroczne wakacje były ciepłe i radosne. Cieszcie się z każdego słonecznego dnia i z każdej przeżytej przygody. Bawcie się dobrze, leniuchując w przydomowych ogródkach, na złocistych plażach, w górach i nad jeziorami. Wierzymy, że wszyscy spotkamy się zdrowi, wypoczęci, opaleni i w doskonałych humorach w nowym roku szkolnym. Redakcja Już wakacje się zaczęły, do widzenia szkoło! Nie ujrzymy cię przez lato, bawiąc się wesoło. W kąt czytanki, w kąt rachunki, książki i zeszyty! Z nami czerwiec, z nami lipiec, złotym słońcem szyty! A gdy skończą się wakacje, jak nam będzie miło, że do ciebie, miła szkoło, znów się powróciło. W numerze: Z ŻYCIA SZKOŁY str. 2, 3 LUBARTÓW WCZORAJ I DZIŚ str. 4 WIANUSZEK DOBRYCH ŻYCZEŃ str. 5, 6 SŁAWNI LUBARTOWIANIE WCZORAJ I DZIŚ str. 7 GIMNAZJALIŚCI PISZĄ str 8 WARTO PRZECZYTAĆ, OBEJRZEĆ str. 9 ROZRYWKA, HUMOR str. 10 Z ŻYCIA SZKOŁY EGZAMIN GIMNAZJALNY - EGZA- z historią, wos-em oraz językiem polskim, uczniów do najlepszych klas, szkół. Jest ona kolejnego zaś z przedmiotami przyrodniczy- naturalna i oczywista, jednakże jej sposób MINEM DOJRZAŁOŚCI? Jak co roku, nastał czas egzaminów w gimnazjach. Tym razem przypadły one na 23-25 kwietnia. Także uczniowie klas trzecich Gimnazjum nr 2 w Lubartowie przystąpili do tego testu, nazywanego często egzaminem dojrzałości. Chcąc otrzymać promocję do kolejnej szkoły, trzeba go napisać. Wystarczy zakodować swoją pracę, by go zdać, jednakże powinniśmy mieć na uwadze, że chcąc podjąć dalszą naukę, powinno postarać się napisać go jak najlepiej. Punkty, które otrzymamy, są potem przeliczane podczas rekrutacji. Pomyślne napisanie egzaminu może zadecydować o przyszłości wielu. Wydawałoby się, że może spowodować to pewne zdenerwowanie wśród uczniów. Nic bardziej mylnego. To nauczyciele bardziej obawiali się o wyniki swoich podopiecznych niż oni sami. - Nie stresowałem się za bardzo, tym bardziej po pierwszym dniu, gdy zobaczyłem ogólny poziom trudności testu - powiedział jeden z uczniów. Egzamin przebiegł sprawnie i obyło się bez incydentów. Dodatkowy stres wśród komisji egzaminacyjnych, mógł spowodować przyjazd wizytatora z Kuratorium Oświaty w Lublinie, który pojawił się trzeciego dnia egzaminów. Pierwszego dnia uczniowie mierzyli się mi, a także z matematyką. Całość została zakończona egzaminem z języków obcych, które pisane były ostatniego dnia. Wtedy też pojawiły sie skargi na część słuchową, ponieważ odbywała się ona w sali gimnastycznej, w której, jak wiemy, pojawia się pogłos. Opinie na temat trudności poszczególnych części są podzielone. Mało kto jednak uważa, że były one trudne, większość ocenia je na łatwy -średni. - Część z historii i wos-u były średniej trudności, tak samo język angielski, pozostałe przedmioty były dla mnie łatwe - ocenia kolejny z pytanych przeze mnie uczniów. Uczniowie z liceum twierdzą, że za ich czasów mieli trudniejsze testy. Jak jednak oceniają trudność nauczyciele? Ci zazwyczaj wstrzymują się z takimi opiniami. Tak też było i w tym przypadku. Co jest celem egzaminów? Niektórzy uczniowie bez wahania odpowiedzieliby: Aby utrudnić nam życie. Ktoś mógłby śmiać się z takiej odpowiedzi. Patrząc z drugiej strony, ma ona sens. Ilość punktów, które zdobędziemy, może odegrać kluczową rolę, do jakiej szkoły trafimy później. Tak więc w pewien sposób utrudnia ona życie uczniom. Następuje selekcja najlepszych GIMNAZJUM, I CO DALEJ? Wielu gimnazjalistów z miasta Lubartów ma problem z wyborem dalszej szkoły. Na pytanie: „Gdzie dalej się wybieracie?” odpowiadają: „Jeszcze nie wiem… może Chopin albo Trójka”. Są niezdecydowani, a decyzję należy podjąć już niedługo. Od 20 maja do 7 czerwca należy składać papiery do wybranych szkół. - Tylko gdzie je złożyć? - pytają gimnazjaliści. Gdzie je złożyć, skoro nie podjęło się jeszcze decyzji? Zobaczymy, co o swoich szkołach mówią uczniowie z różnych liceów. O II Liceum Ogólnokształcącym im. Piotra Firleja w Lubartowie, czyli „trójce” uczniowie, którzy chodzą do tej szkoły mówią: II LO jest fajną szkołą. Nauczyciele też w większości są fajni i dobrzy. Wymagają, ale też czasem wrzucają na luz. Uczniowie z I Liceum Ogólnokształcącego, czyli „Chopina” także zachęcająco opowiadają o swojej szkole: Polecam „Chopina”. Wiadomo, trzeba się uczyć jak w każdej innej szkole. Atmosfera panująca Rafał Grambur, kl. 3a w naszym LO jest bardzo fajna. Zapraszamy wszystkich do nas! Wiadome jest, że każdy dobrze będzie mówił o swojej szkole, ale gimnazjaliści nie patrzcie na to, co mówią inni. Sami podejmujcie decyzję. Podoba wam się „trójka”? To idźcie do „trójki” i nie zwracajcie uwagi na osoby, które namawiają was na zmianę decyzji. Wolicie uczęszczać do „Chopina”? Droga wolna. Gdy sam podejmiesz decyzję, nie będziesz mieć potem pretensji do innych. Chcę wam tylko powiedzieć, że każda szkoła jest dobra. Każda może was czegoś nauczyć. Jest tylko jeden warunek: wy musicie tego chcieć. Chcecie się czegoś nauczyć? Bez różnicy jest więc, czy wybierzecie „trójkę” czy „Chopina”. Życzę wam, abyście podjęli taką decyzję, której nie będziecie żałować. Pamiętajcie - dla chcącego nic trudnego. Agnieszka WYSTAWA HISTORYCZNA którzy zginęli za czasów komunistycznej Ro„Zaplute karły reakcji. Polskie podziemie sji walcząc o niekomunistyczną Polskę. Ci niepodległościowe 1944-1956”. ludzie tyle wycierpieli, byli torturowani, bici Po raz kolejny w naszej i nie tylko, a niektórzy szkole gościmy wystawę z IPN jeszcze żyją i wspominapoświęconą Żołnierzom Wyją. Musimy szerzyć tę klętym. Na planszach można wiedzę oraz ją rozprzezobaczyć zdjęcia żołnierzy strzeniać, bo jest cenna oraz przywódców Polski Podi ważna dla przyszłych ziemnej z okresu powojennego. pokoleń. Wystawa jest interesująca, My jako przyszłe bo opowiada o historii ludzi, pokolenie powinniśmy, Str. 2 może budzić kontrowersję. Dlaczego? Egzaminy krytykowane są często za ocenianie według klucza, który, o ile może sprawdza się w takich przedmiotach jak matematyka, historia, wos, angielski, to jeśli chodzi o język polski jest dla wielu porażką. Interpretacja utworu dla każdego może być inna, uczucia, które towarzyszą podczas czytania, mogą być kompletnie odmienne niż te, według których jesteśmy oceniani. Jest to obecne również na teście maturalnym. Wisława Szymborska, rozwiązując zadania z matury, w której wykorzystane zostały jej utwory, zdołała uzyskać jedynie 60% trafnych odpowiedzi. Egzaminy według klucza to parodia, która może zadecydować o czyjejś przyszłości. Czy egzaminy są zatem tak dobre, jak uważa Centralna Komisja Egzaminacyjna? Zawsze można stwierdzić, że to uczniowie szukają wymówki dla swojej niekompetencji. Jak jest naprawdę? Te przemyślenia zostawię Wam, jednakże każdy z nas wie, jak wygląda to teraz i musimy pamiętać, że to my będziemy stanowić przyszłość naszego narodu i będziemy mogli to zmienić. Zastanawia jednak, że większość ludzi zauważa niedoskonałości obecnego systemu, a nikt z tym nic nie robi. Może tak wygodniej? Zostaje jeszcze kwestia tego, że egzaminy gimnazjalne nazywane są egzaminem dojrzałości. Niekoniecznie można się z tym zgodzić, mając przed oczami obrazek wychodzących uczniów kilka minut po zakodowaniu prac. Wydaje się, że pewnych osób nie można zaliczyć do ludzi dojrzałych, choć same twierdzą, że nimi są. chociaż rzucić okiem na te informacje z historii Polski. Ta wystawa może poszerzyć naszą wiedzę o tych, którzy walczyli o naszą, wolną Polskę, więc powinniśmy wiedzieć co nieco o nich. Katyń Robert Urban kl. IIIa Szary las owiany wspomnieniem przelanej krwi. Czarna ziemia naznaczona pociskiem wroga. Wyblaknięta chryzantema i lampka pamięci na grobie. Ból zadanego ciosu przebijający się każdego dnia przez gęstą mgłę niekończących się opowieści. Już nigdy zieleń traw nie będzie taka sama. Już nigdy nie będzie tak samo. Paulina Woźniak, kl. 3d Z ŻYCIA SZKOŁY BAL Z POLONEZEM? - ROZTERKI TRZECIOKLASISTÓW Wielu uczniów ma problem. Robią z igły widły. Tańczyć poloneza na balu czy nie? - Co za różnica, ja się pytam? Chcecie, to tańczcie. Wasz wybór. Nie chcecie to nie, ale nie bądźcie egoistami. Dużo osób chce go zatańczyć. Przez was, tak to przez was, nie będą mogli tego zrobić. Bo co? Bo wam się nie chce? Pytam się więc was? Kiedy ostatnio wam się cokolwiek chciało?... - „Odrobiłeś lekcje? - Nie. - Czemu? - Bo mi się nie chciało”. Następny przykład: - „Posprzątałeś swój pokój? - Nie. - A to czemu? - Nie chciało mi się”. Czyli mieszkacie w brudnym pokoju, bo nie chce wam się go posprzątać? Nie odrabiacie lekcji, bo jesteście leniwi? Jak chcecie się dalej rozwijać edukacyjnie? Leniuchując? Tak?... TO powodzenia w dorosłym życiu życzę. Nikt za wami nie będzie chodził i prosił o wszystko. Przykre jest jednak to, że z pokolenia na pokolenie rosną coraz większe LENIE. Tak. Mówię to o was i myślę, że wy o tym wiecie. Czy tak trudno jest się poświęcić dla innych? Zrobić coś, nie myśląc tylko o sobie? Pomóc innym? Nie, nie jest trudno. Wystarczy tylko chcieć. No tak... ale jak ma się chcieć, jak się wam nie chce??? To jest dobre pytanie. Może pomyślcie o tych osobach, które chcą zatańczyć tego poloneza. Macie przed sobą jedyną niepowtarzalną okazję. Nigdy się taka już nie trafi... Być na balu gimnazjalnym i tańczyć poloneza w pięknych strojach możecie tylko raz w życiu. No, chyba że nie zdacie, bo przecież nie chce wam się uczyć. Wolicie grać w gry, oglądać telewizję i robić inne rzeczy, które nie wniosą do waszego życia nic, co by było pożyteczne. Może zacznijcie coś robić w swoim życiu. Łatwiej jest leniuchować, niż robić coś, w co trzeba włożyć choć odrobinę wysiłku ze swojej strony. Pytam się więc was: Kto wam powiedział, że życie jest łatwe, że nie wymaga od nas wysiłku i zaangażowania? Mam dla was radę: ocknijcie się! Życie ma się tylko jedno i nie warto je marnować na leniuchowanie. A co do balu i poloneza. Zachęcam was, weźcie w tym udział, warto. Będziecie mieli co wspominać za kilka lat. Pozdrawiam. Agnieszka MOJEMU MIASTU W ROCZNICĘ POWSTANIA... „Moje miasto dziś i jutro”. Okazało się, że nasza koleżanka Ania Romanek z Ia ponownie zdobyła nagrodę, tym razem za pracę „Staw w lubartowskim parku” wykonaną ciekawą techniką - wyklejanie na papierze. W konkursie historycznym „Z przeszłości Lubartowa” kolejny raz Anna Romanek z kl. Ia zajęła I miejsce, Anna Humeniuk z kl. IIIb - III miejsce. Wszystkie konkursy charakteryzował wysoki poziom. Uczniowie mogli wykazać się, zarówno wiedzą historyczną, jak i uzdolnieniami literackoplastycznymi. Wszystkim biorącym udział w konkursach serdecznie gratulujemy. W związku z rocznicą powstania naszego miasta braliśmy udział w kilku konkursach. Jako pierwszy odbył się konkurs literacki „Moje rodzinne miasto w 470. rocznicę powstania” , w którym 4 naszych kolegów otrzymało nagrody. Fragmenty nagrodzonych prac publikujemy w dziale „Gimnazjaliści piszą”. Nagrody otrzymali: Anna Romanek z kl. Ia za wiersze: „Wspomnienie o moim mieście” i „Moje miasto”, Paweł Zagojski z kl. IIa za wiersz „Moje rodzinne miasto”, Katarzyna Karpińska z kl. Ia za felieton „Bez nich byłoby nudno…” i Aleksandra Mazurek z kl. Ia za opowiadanie „Moje rodzinne miasto w 470. rocznicę powstania”. W maju rozstrzygnięto konkurs plastyczny SESJA O LUBARTOWIE 20 marca 2013 r. grupa uczniów z koła historycznego wybrała się do II LO w Lubartowie, gdzie odbyła się sesja naukowa z okazji 470. rocznicy powstania naszego miasta. Jej tematyka poświęcona była rodom, które najbardziej zasłużyły się dla powstania i rozwoju Lubartowa. Są to mianowicie - Firlejowie i Sanguszkowie. Pierwszy z rodów został zaprezentowany przez pana Adama Sabata, który przekazał najważniejsze informacje o powstaniu miasta i jego początkowych latach rozkwitu oraz wiele innych ciekawostek, np. o genezie herbu. W kolejnej części pani Małgorzata Sabat z I LO przedstawiła zasługi rodu Sanguszków, w swoim referacie przybliżyła okoliczności zmiany nazwy miasta Lewartów na Lubartów, zaprezentowała zabytki Redakcja naszego miasta. Cała uroczystość została uświetniona występem muzycznym oraz recytatorskim. Uczniowie II LO stanęli na wysokości zadania. Ten aspekt sesji wyszedł im bardzo dobrze. Pod koniec sesji głos zabrała pani Maria Kozioł z LTR, która podkreśliła fakt, jak ważna jest wiedza o swoich korzeniach, a rocznica powstania miasta jest doskonałą okazją do tego, by ją pogłębiać. Następnie przekazała dyrektorowi II LO pamiątkowe medale z wizerunkiem Piotra Firleja, patrona szkoły. Jesteśmy zadowoleni, iż możemy uczestniczyć w tak ważnych uroczystościach, upamiętniających powstanie miasta. Rafał Grambur kl. IIIa NIEPYTANY NUMEREK Czy będąc w szkole zastanawiasz się, jaki jest niepytany numerek? Liczysz na to, że może Ty jesteś szczęściarzem i jesteś niepytany? Patrzysz na tablicę z niepytanym numerkiem, a tam... pusta kartka. Nie powinno tak być!!! Skoro jest ustalone, że w szkole jest niepytany numerek, to niech on będzie. Co prawda czasami jest, ale: - jest zmieniony na czwartej lekcyjnej, albo później. Być może mógłby się komuś przydać na pierwszej lekcji. - jest ten sam przez 4 dni, - jest ten sam numerek kilka razy w miesiącu, a przecież każdy ma prawo być niepytany. Powinno być tak, że ten numerek, który został wylosowany i był cały dzień ważny, powinien zostać odłożony. Niektóre numerki, np. 11 były już kilkanaście razy niepytane, a inne dwa, trzy razy od początku roku. Nie wiadomo kto jest za to odpowiedzialny. Najlepiej dla wszystkich byłoby, aby była wybrana jakaś odpowiedzialna osoba, która by się tym zajęła, może wtedy niepytany numerek zacząłby w pełni funkcjonować. Karolina Rybak, kl. Ib Str. 3 LUBARTÓW WCZORAJ I DZIŚ DAWNO, DAWNO TEMU… GIMNAZJALISTO! Mieszkasz w Lubartowie, lecz czy cokolwiek o nim wiesz? Przeczytaj jego krótką historię: W dniu 29 maja 1543 roku Piotr Firlej otrzymał przywilej zezwalający na założenie miasta Lewartowa. Nazwa ta wywodziła się od herbu Firlejów „Lewart”. Miała ona przypominać mieszkańcom właściciela i stanowić wizytówkę. Wygląd Lewartowa nie był zbyt skomplikowany. Centrum stanowił rynek z ratuszem, a z rynku wybiegały w cztery strony świata ulice. Po śmierci Piotra Firleja władze przejął jego syn - Mikołaj Firlej. Lewartów stał sie sławny za jego czasów. Wybudował Kościół i gimnazjum kalwińskie. Na rynku powstały kamienice. Sprowadzał CO WARTO ZOBACZYĆ? - ZABYTKI LUBARTOWA Pałac Sanguszków - posiadłość została założona ok. połowy XVIw. przez Piotra Firleja, i miała ona wtedy profil obronny. Obecny pałac w stylu barokowym zbudowano w drugiej połowie XVIIw. W XIXw był on pod administracją Banku Polskiego, jak również pełnił funkcję szpitala wojskowego. W dzisiejszych czasach pałac jest siedzibą Starostwa Powiatowego. Bazylika św. Anny – budowana w latach 1733-1738. Barokowa, murowana, dwuwieżowa, ufundowana przez Pawła Sanguszkę. Kościół był wielokrotnie odnawiany, w szczególności zaś po pożarze z 1792r., kiedy to częściowo spłonął. Od 2008r. bazylika mniejsza. Klasztor OO. Kapucynów – budowany w latach 1737-1741. Obejmuje: kościół św. Wawrzyńca, klasztor oraz ogród. Kościół został ufundowany przez Pawła Karola Sanguszkę, a klasztor przez Mikołaja Krzyneckiego. Jest to budowla jednonawowa, barokowa, oszczędna w bryle i dekoracjach (zgodnie z regułami zakonu Kapucynów). W 1867r. kościół przejęła diecezja lubelska, chociaż przez pewien okres obsługiwał go kapelan zakonny. Dopiero w 1938 roku rzemieślników i hodowców bydła. W ciągu trzydziestu lat miasto przeżyło okres swojego największego rozkwitu. W czasie „potopu szwedzkiego” Lewartów został ograbiony i zniszczony przez Szwedów oraz przemarsze różnych wojsk. Przez następne kilkadziesiąt lat był uważany za dużą wieś. Ponownie Lewartów rozwinął sie za panowania Karola Sanguszki, który starał się podnieść miasto z upadku. Dokonał przebudowy pałacu Sanguszków, wzniósł bazylikę św. Anny oraz klasztor Ojców Kapucynów, które utrzymują się do dzisiejszych czasów. W 1744 roku nazwa Lewartów została zmieniona na Lubartów. Miasto posiadało swój herb. Po śmierci Karola jego ciało spoczęło w katakumbach klasztoru Kapucynów, a jego język i serce w bazylice św. Anny. Od końca XVII wieku Lubartów zaczął pełnić rolę ośrodka władzy administracyjnej. W okresie wojen (pierwszej i drugiej wojny światowej) miasto przeżywało swoje wzloty i upadki, lecz wyszło z tego cało. Możemy być dumni z naszego miasta, które wiele przeszło. Szanujmy go i kochajmy. Natalia Robak powrócili tutaj Kapucyni. Budynek mieszkalny został oddany tylko częściowo Kapucynom – resztę pomieszczeń zajęły urzędy państwowe. W 1978 roku oddano cały klasztor. Kaplica Cmentarna - wybudowano ją w 1. połowie XIXw. Kaplica murowana z cegły, otynkowana. Wnętrze: Ołtarz główny i dwa boczne współczesne kaplicy. W głównym - obraz Matki Boskiej Bolesnej, w prawym rokokowy krucyfiks z 2. poł. XVIIIw., w lewym obraz św. Rozalii i krucyfiks z 1. poł. XIXw. Muzeum Regionalne - mieści się w XIX-wiecznym dworku przy ul. Kościuszki 28. Powstało z inicjatywy lubartowskich regionalistów. Od 1970r. zostało udostępnione społeczeństwu. Muzeum organizuje wiele wystaw czasowych, czynna jest również ekspozycja stała „Z dziejów Lubartowa”, którą oglądali też niektórzy nasi koledzy. Muzeum posiada ponad 2500 eksponatów. Dominika Czekierda Teraźniejszy rynek Lubartowa. LUBARTÓW DZIŚ Cały czas w naszym mieście widzimy zmiany. Niektórych domów już Znajduje się tam wiele sklepów, mięnie ma, zostały zlikwidowane niektóre zakłady pracy, powstają w ich dzy innymi, sklepy jubilerskie, fontanna oraz ratusz. miejsce nowe sklepy. Oto zaobserwowane zmia Na miejscu dawnego przystanny. Na miejscu dawnej Huty Szkła w Lubartoku PKS powstała „Twoja Galewie powstał supermarket Kaufland. Po dawnej ria”. Są w niej drogerie, okulista, hucie został jedynie pamiątkowy komin. biuro podróży, sklep z zabawkami, odzieżą oraz obuwiem. Na Natomiast na samej górze galerii znajduje się restauracja. Ostatnio otworzono miejscu starego targu również nową lodziarnię. p o ws t a ł deptak Natalia Matyjaszczyk i Julia Rusinek z miejscami do odpoczynku. Na czas mistrzostw Euro 2012 znajdował się tam telebim, gdzie relacjonowano na żywo wszystkie mecze. Za lubartowskim parkiem powstał całkiem niedawno nowy targ. Powstało tam wiele nowych stanowisk dla osób sprzedających. Str. 4 WIANUSZEK DOBRYCH ŻYCZEŃ Jubileusz to dobry czas na składanie życzeń. W darze dla Miasta, my uczniowie, składamy wiązankę najlepszych życzeń z okazji 470. rocznicy powstania. „O Lubartowie” Obok Lubartowa płynie Wieprz, a w sklepach jest najlepszy pieprz. Wszystko znajdziesz w Lubartowie, tak każdy Ci powie. To małe miasto i czasem jest tu ciasno. Są tu sportowe kluby, co dają dużo chluby. Film obejrzysz w kinie, który szybko minie. Jeśli chcesz uraczyć nas swoją obecnością my przyjmiemy Cię z radością. Str. 5 WIANUSZEK DOBRYCH ŻYCZEŃ Str. 6 SŁAWNI LUBARTOWIANIE WCZORAJ I DZIŚ Dziś, coraz rzadziej, a może nawet i wcale nie pamiętamy o ludziach, dzięki którym Lubartów stał się rozpoznawalny. Przedstawiam Wam w wielkim skrócie sylwetki niektórych Lubartowian. Ludwik Stanisław Liciński – (pseudonim Licyniusz) poeta, prozaik, etnograf. Urodził się 17 kwietnia 1874 roku, w Lubartowie, a wychowywał w Kamionce. W 1900 roku krótko studiował filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Prowadził tryb życia często na granicy śmierci głodowej. Wcześnie nabawił się gruźlicy, która to stała się przyczyną jego śmierci. W czasie pobytu w Warszawie zbliżył się do kręgów ówczesnej lewicy. Poznał Zofię Nałkowską, Janusza Korczaka (o tym wiemy z wystawy w bibliotece szkolnej), Lucjana Rygiera, Ludwika Krzywickiego i innych. Debiutował w 1900r. cyklem wierszy pt. „Z motywów sielskich”. W 1905 roku opublikował materiały etnograficzne o powiecie lubartowskim. Współpracował z SDKPiL (Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy). Zmarł w 1908 roku w Otwocku. Dorobek literacki: „Z pamiętnika włóczęgi”, „Ksiądz Jan Jaskólski” i „Halucynacje”. Jako ciekawostkę mogę dodać, że od paru lat w czerwcu odbywa się w Lubartowie Konkurs Literacki im. Ludwika Stanisława Licińskiego, w którym niejednokrotnie zdobywaliśmy nagrody i wyróżnienia. Klemens Junosza Szaniawski urodził się 23 listopada 1849 roku w Lublinie, a zmarł 21 marca 1898 roku w Otwocku. Szaniawski był powieściopisarzem, nowelistą i felietonistą. Po tym, jak stracił rodziców, zaopiekował się nim dziadek Ludwik z Lubartowa. Szaniawscy mieszkali przy ulicy Kościuszki, tuż przy parku, za kościołem parafialnym. Jako pisarz zadebiutował w 1874 r. W swoich utworach chętnie portretował środowiska chłopskie, drobnoszlacheckie, ale także mieszczan i Żydów warszawskich. Do Lublina nawiązuje opowiadanie „Cud na kirkucie” oparte na miejscowej żydowskiej tradycji. „Szpada Hamleta” jest wspomnieniem o starym aktorze teatru lubelskiego, Zarębie. WSPÓŁCZESNE POSTACIE LUBARTOWA Kilka obrazów z miasta zawiera szkic zatytułowany „Lublin”. W Lubartowie, chociaż nie użył nazwy naszego miasta, umiejscowił akcję powieści „Pan sędzia” i opowiadania „Dworek przy cmentarzu”. A ten tytułowy dworek, to budynek w Lubartowie przy ulicy Cmentarnej 14. Mogę również dodać, że w Lubartowie znajduje się ulica nazwana jego imieniem. Co roku w listopadzie odbywa się też Konkurs Literacki im. Klemensa Junoszy Szaniawskiego, w którym także i my bierzemy udział. W tym roku zdobyliśmy aż 4 nagrody za wiersze, felieton i opowiadanie. Wanda Śliwina urodziła się 9 lutego 1891r. w Bystrzycy koło Lublina. Studiowała w Konserwatorium Warszawskim. Kariery muzycznej nie zrobiła, a zamążpójście 17-letniej wtedy dziewczyny (towarzyszem życia został Władysław Śliwa) odmieniło pewnie wszystkie jej początkowe plany. Młodzi małżonkowie w poszukiwaniu lepszych dla siebie warunków życia wyjechali w 1915r. na Ukrainę, ale wybuch rewolucji rosyjskiej zmusił ich wraz z synami do powrotu i osiedlili się w Lubartowie, gdzie Władysław Śliwa doszedł, m.in. do stanowiska burmistrza. Wanda Śliwina pisała powieści, opowiadania, wiersze, popularne prace historyczne (m.in. na temat Lubartowa) i utwory sceniczne. W okresie międzywojennym stała się autorką nadzwyczaj popularną. Początkowo podpisywała swoje utwory jako Jagienka spod Lublina. Pseudonim był wyrazem jej fascynacji bohaterką Sienkiewiczowskich „Krzyżaków”. Później występowała zwykle jako Wanda Jagienka Śliwina. Zmarła w Wambierzycach Śląskich 16 sierpnia 1962 roku. Została pochowana, zgodnie ze swym życzeniem na cmentarzu parafialnym w umiłowanym Lubartowie. Nagrobek Śliwiny, został poddany renowacji w roku 2002r. z funduszy miejskich i Lubartowskiego Towarzystwa Regionalnego, które nadal się nim opiekuje. Niektóre jej utwory: „O własnych siłach”, „Żywot pana”, „Bażanty”, „W mym białym pokoiku”, ale także „Ziemia Lubartowska. Szkic monograficzny”, romanse: „Demon światła”, „W haremie białego władcy”, ale rozgłos przyniosła jej komedia „Macierzyństwo panny Jadzi”. Zebrała: Oliwia Wrzos ulicach naszego miasta. A nasi recytatorzy spotyka- Agata Budzyńska (ur. 10 lutego 1964r. w Lubartowie, zm. ją go na konkursach literackich i recytatorskich. 2 września 1996r.) - poetka, kompozytorka Rafał Patyra (ur. 25 lipca 1974r. w Lubartoi piosenkarka. Studiowała filologię polską na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Zmarła tragicznie na Mazurach w wyniku zatrucia czadem z piecyka, nocując z przyjaciółmi na żaglówce, podczas jednego z festiwali piosenki turystycznej. Pozostawiła po sobie wiele wierszy i piosenek. Jako ciekawostkę mogę dodać, że pani Agata chodziła do Szkoły Podstawowej nr 2, mieszczącej się w budynku naszego Gimnazjum. Do najbardziej znanych jej utworów należą: „Piosenka dla moich przyjaciół” i „Aniołek” śpiewane często przy ogniskach lub podczas imprez turystycznych. Co roku w Lubartowie jest organizowany Koncert poświęcony pamięci Agaty Budzyńskiej. Marek Danielkiewicz (ur. w 1958r. w Lubartowie). Jest poetą, publicystą, recenzentem teatralnym i literackim. Od 1989r. współpracuje z lubelskim kwartalnikiem AKCENT. Opublikował, m.in. Pochwałę domu, Powrót do Pustej Doliny, Namiętności, Notatnik teatralny i literacki, Chłopaka z prowincji. Jest laureatem Warszawskiej Jesieni Poezji w 1987 i 1988r. Jego wiersze przekładano na język angielski, ukraiński, węgierski i rosyjski. Często możemy spotkać pana Marka na wie) – jeden z najbardziej znanych i lubianych dziennikarzy sportowych TVP. Jego ulubioną dyscypliną sportową jest piłka nożna, ale niewielu wie, że ma za sobą grę w klubach piłkarskich. Grał w Lewarcie Lubartów, Górniku Łęczna oraz AZS AWF Warszawa. Jako dziennikarz pracował dla TVN, TVN24 i Telewizji Puls. Aktualnie jest prezenterem programu „Sport telegram” emitowanego na antenie TVP2. Często jest gospodarzem studia telewizyjnego i przeprowadza wywiady ze sportowcami. Albert Osik (ur. 9 maja 1980r. w Lubartowie) – polski aktor teatralny. Uczęszczał do II LO im. Piotra Firleja w Lubartowie. Ukończył studia na wydziale aktorskim PWFSTviT im. Leona Schillera w Łodzi. Zagrał w kilku serialach telewizyjnych i wielu przedstawieniach teatralnych. Pracował w Nowym Teatrze w Słupsku, a od 2011 roku można go oglądać w Teatrze Syrena. Możemy go także zobaczyć w filmach: Nie ma takiego numeru - Albi, Fala zbrodni, Generał, Generał - zamach na Gibraltarze - mirandczyk, Nie będziesz wiedział - Dr Siwiec, Ja to mam szczęście - kierowca Klementewicz i „Barwy szczęścia”. Zebrała: Klaudia Ligęza Str. 7 GIMNAZJALIŚCI PISZĄ Rocznica nadania praw miejskich naszemu miastu u niektórych gimnazjalistów wywołała wenę twórczą. Oto jej rezultaty. „Moje rodzinne miasto” Lubartów to bardzo mała mieścina, Mieszka w nim cała moja rodzina. Chodzimy czasami do miejskiego parku, Aby odpocząć od codziennego wrzasku. Bardzo lubię to miasto, Gdyż u pani Krysi można zjeść pyszne ciasto. Można również napić się kawy, I pooglądać młodych artystów wystawy. i do pracy pełni chęci. Tu się możesz zrelaksować oraz w parku wyluzować. Jeśli kochasz smak natury, przyjedź, zobacz nasze chmury. Sylwia Piątek „Moje miasto” Idę główną ulicą. Mijam ludzi, sklepy, W naszym Lubartowie sporty różne mamy, fontannę, park i rynek. „Lewart” Lubartów jest nam wszystkim znany. Stąpam powoli Taekwondo ćwiczą chłopcy i dziewczęta, po lubartowskim chodniku. Jest to dyscyplina bardzo rozwinięta. Wspominam kiedy miałem siedem lat, Wszystkich serdecznie do nas zapraszamy, kiedy przechodziłem W muzeum regionalnym dokładnie w tym miejscu, co teraz. historię swoją przedstawiamy. Rozglądam się Każdy tu znajdzie dla siebie coś miłego, widzę pięknie odnowione stare, I spotka człowieka uśmiechniętego. lubartowskie kamienice. Paweł Zagojski „Moje miasto- mój Lubartów” Naznaczone historią spisaną w kartach pamiętnika. Owiane podmuchem wiosennego wiatru. Za dnia i w nocy otulone śpiewem ptaków. Tętniące życiem w najmniejszej uliczce. Tylko tutaj każda pora roku jest najpiękniejsza. Tylko to miejsce przywołuje smaki dzieciństwa. Tylko to miasto nigdy nie odejdzie w zapomnienie. Paulina Woźniak „Na Lubartów” Gdy wjeżdżasz do Lubartowa żyć Ci się chce od nowa. Jest tu pięknie i każdy wraca tu chętnie. Są tu szkoły, biblioteki i kościoły nad Lubartowem czuwają anioły. Będziesz czuł się tutaj bezpiecznie do Lubartowa przyjedź koniecznie. Moje rodzinne miasto - Lubartów. Przypominam sobie dawne lata kiedy szedłem po brukowanej ulicy. Kiedy dookoła mnie były stare, brudne kamienice. To jedynie pozostałości po dawnym Lubartowie. „W Lubartowie” W Lubartowie wiele dzieci mieszka, lecz nie znają do końca miasteczka. Nie wiedzą, co się w Nim działo, gdy Pałac Sanguszków stawiano. Historia Lubartowa jest opisana, chodź przez mało ludzi znana. Więc śmiało! Zaczerpnij ciut wiedzy, a zapewniam Cię, poznasz Lubartowa zalety. Pochłonie cię magiczność tego miasta. tak samo jak smak ciasta. Natalia Robak *** O Lubartowie Wam powiem! Co zobaczyć, gdzie kasę stracić! Rynek jest mały, sklepów rząd cały. Fontanna - rosa poranna. Dom kultury - wiesz pewnie który! Centrum handlowe - zakupy gotowe! Ciekawe wystawy; place zabawy, stadion sportowy, do ćwiczeń gotowy! Wspomnę o kinie, kwaśnej minie. Co tam gadać tylko w auto wsiadać! Sam ocenisz może się zmienisz! Patryk Sędowski Codziennie widzę to miasto inaczej. Codziennie odkrywam w nim nowe, ciekawe miejsca. Lubartów – już nie jest małym miasteczkiem, teraz staje się coraz piękniejszym naszym rodzinnym miastem. Anna Romanek „W Lubartowie” W Lubartowie pięknym mieście zrelaksować można się nareszcie, pójść do parku i na ryby, obok można zbierać grzyby. Są atrakcje i festyny gdzie zbierają się rodziny. Klaudia Ligęza „Lubartów to moje miasto” Niechaj się każdy dowie, że ja mieszkam w Lubartowie. „O Lubartowie” „Zalety Lubartowa” Piotr Firlej miasto nasze założył Mamy światło i wodociąg, I tym na nas obowiązek nałożył Karolina Rybak przez Lubartów jedzie pociąg Szanować, dbać o historię „Fraszka o Lubartowie” „Moje miejsce na ziemi” Lubartowa każdy powinien W mieście moim, Lubartowie, Ja nie mieszkam w Śmiechachowie, I nikt lekceważyć jej nie powinien jest przepięknie - każdy powie. Natalia Matyjaszczyk tylko mieszkam w Lubartowie. Ludzie chodzą uśmiechnięci Aneta Chłopaś BIEGALIŚMY DLA LUBARTOWA 470 lat Lubartowa i 470 przebiegniętych kilometrów taki prezent zgotowali Miastu jego mieszkańcy. Bieg 470 był biegiem sztafetowym, w którym jedno okrążenie wynosiło 5km. Trasa prowadziła przez główne ulice Lubartowa. Jednym z biegających był nasz kolega z 3a Rafał Nitychoruk. Zapytaliśmy go o wrażenia. - Na czym polegał Bieg 470 i z jakiej okazji był organizowany? - Na czym polegał? Na bieganiu. Polegał on na uczczeniu 470. rocznicy założenia miasta. Odbywał się metodą sztafetową do 5 osób na trasie. - Co to znaczy biegać metodą sztafetową? - To znaczy zrobić okrążenie, a na koniec podać pałeczkę kolejnej osobie . - Ile musiał przebiec każdy zawodnik? - Każdy zawodnik musiał przebiec minimum 5km. Do wyboru były trasy 5 lub 10km. Liczba startów była nieograniczona. Str. 8 - Jak długo przygotowywałeś się do biegu? - Tak naprawdę się nie przygotowywałem, jest to bieganie dla relaksu, zdrowia i pamięci. - Jak długo biegasz? - Biegam od dawna, ale stałe treningi prowadzę od stycznia. - Jakie są twoje treningi, jak długie, co ile dni? - Moje treningi zajmują mi około godziny biegu plus rozciąganie. Staram się trenować regularnie co 2 dni. W tym czasie przebiegam około 8km. - Co trzeba, by zacząć biegać? - Przede wszystkim trzeba chęci i motywacji, bez tego nikt nie zacznie. Trening należy zacząć od rozgrzewki, a zakończyć rozciąganiem. - Co daje bieganie? - Trudne pytanie. Daje lepszą kondycję psychiczną i fizyczną, dużo pozytywnej energii do życia, ale psują to zakwasy. - Jak sobie radzisz z zakwasami? - Bardzo dobrym i sprawdzonym sposobem jest zimna kąpiel. - Dziękuje za wywiad. Wywiad przeprowadził: Daniel Gaweł, kl. 3a WARTO PRZECZYTAĆ, OBEJRZEĆ... NIEKTÓRZY PISZĄ… Opowiadanie „Moje rodzinne miasto – Lubartów w 470. rocznicę powstania” zostało nagrodzone w Konkursie Literackim im. Junoszy Szaniawskiego. „[…] Przechodząc obok drzew, słyszałam jakby szmery. Usiadłam przed stawem, oparłam się o drzewo i zaczęłam rzucać chleb kaczkom. Nagle usłyszałam głos… - Kolejne dziecko, które uważa, że to miasto, że Lubartów - jest strasznie nudny. A to przecież nieprawda! - Kto to powiedział?- spytałam przestraszona. - O, matko, od tylu pokoleń nikt mnie nie rozumiał, a tu jakieś dziecko mnie się o to pyta?[…] - Słuchaj, powiedziałaś coś, że jestem kolejnym dzieckiem, które uważa, że to miasto jest nudne. Czemu tak uważasz? […] - A więc, drogie dziecko mam już sporo lat, a do tego wiele słyszałam od różnych ptaków i różnych innych roślin. Wyrobiłam już sobie opinię na temat tego miasta chcesz ją usłyszeć? - Ależ, oczywiście! - A więc najpierw trochę historii. Więc gdy nasz kochany Piotr Firlej dostał zezwolenie na budowę miasta - to Lewartów wyglądał mniej więcej tak: centrum miasta stanowił kwadratowy rynek z ratuszem. Z rynku wybiegały w cztery strony świata ulice. W północnej części miasta Piotr wybudował dwór mieszkalny, zwany także zamkiem, otoczony pięknym ogrodem. W niewielkiej odległości od dworu zbudował kościół drewniany pod wezwaniem św. Piotra Apostoła. Miasto otaczał drewniany parkan z wejściem przez bramy: Lubelską, Kamieńską i Syrnicką. Już wówczas znane były nazwy ulic: Lubelska, Kamieńska, Zatylna, Poboczna, Krzywe Koło. - No, no… bardzo interesujące – powiedziałam z sarkazmem. - Cicho bądź! Daj mi dokończyć. Więc w XVII wieku miasto upada. W czasie "potopu" Lewartów został ograbiony i zniszczony przez A MOŻE TEATR? A może tym razem do teatru??? Do odwiedzenia tego przybytku zachęcają nas dziewczyny z klasy IIIb, które na początku maja uczestniczyły w spektaklu w Teatrze im. J. Osterwy w Lublinie. Przedstawienie pt. „Komedia teatralna” w reżyserii Grzegorza Kempinskiego jest polską prapremierą dzieła szwedzkiego autora Bengta Ahlforsa. Spektakl opowiada o przygotowaniach do wystawienia sztuki pt. ”Matka i córka”, napisanej przez młodego pisarza Bengta (Krzysztof Olchawa). W rolę Matyldy - reżysera i dyrektora teatru wcieliła się Jolanta Rychłowska ustylizowana na Krystynę Jandę. Kobieta musi zapanować nad kłótniami aktorów: Lotty (Lidia Olszak), Harry’ego (Wojciech Rusin) i Pera (Wojciech Dobrowolski). Teatr zatrudnia również gwiazdę Lindę, którą rewelacyjnie gra Grażyna Jakubecka. Intrygującą postacią był Oskar (Jerzy Rogalski), który pilnuje porządku w teatrze. Sztuka jest napisana współczesnym i dosadnym językiem. Już na początku pojawiają się ZAMIAST LEKTURY… A w wolnych od nauki chwilach proponujemy grę komputerową. Jedną z najnowszych informacji ze świata gier jest to, że Electronic Arts pracuje właśnie nad kolejną, czwartą już, częścią kultowej gry The Sims. Z newsów podanych na stronie www.gram.pl można wywnioskować, że wstępnym terminem pojawienia się gry jest rok 2014. Zapewne każdy miał styczność z The Sims, ponieważ to jedna z najbardziej rozpowszechnionych gier na rynku z gatunku symulatorów. We wszystkich częściach chodzi o to, by tworzyć rodziny, a następnie przeprowadzić ich Szwedów i przemarsze różnych wojsk, do tego stopnia, że przez następne kilkadziesiąt lat egzystował na poziomie dużej wsi. Natomiast w okresie drugiej wojny światowej Lubartów był jednym z ośrodków ruchu oporu i walki z najeźdźcą! - Trochę krótkie to opowiadanie, ale spoko; w sumie to świetnie, że Lubartów poprzez wieki przeżywał i doświadczał różne historyczne wydarzenia. Jednak dzisiaj jest inaczej... nie ma tu nic ciekawego – powiedziałam - Jak to nie ma? A pałac? A kościół św. Anny, oo. Kapucynów, nowe kościoły na nowych osiedlach miasta? A pobliskie Muzeum Zamoyskich w Kozłówce...? To się nie liczy? Przecież to bardzo ciekawe miejsca! - Skąd możesz to wiedzieć, jak nie masz nóg i nigdy tam nie byłaś? – powiedziałam ze śmiechem. - Dziecko, zaczynasz mnie irytować, przecież mówiłam, że mam znajomości i różne ptaki mi to opowiadały. Może jesteś mądra, ale niestety, tego nie widać – odpowiedziała Gertruda – Słuchaj, przecież ten park i pałac jest przepiękny, a bazylika św. Anny jeszcze piękniejsza. Wy na to nie zwracacie za bardzo uwagi, ale przecież wy się tu urodziliście, spędziliście tu całe wasze młode życie i spotykacie się tu ze znajomymi. I za bardzo wtedy chyba nie zwracacie uwagi na to, czy tu fajnie czy nie, bo każdy może znaleźć tu coś dla siebie prawda? - Masz nawet rację, wiele mnie dzisiaj nauczyłaś. Jestem ci wdzięczna. Nie jesteś takim spróchniałym drzewem, jak na początku myślałam – powiedziałam. - Dzięki, ty też nie jesteś zła. Mam nadzieję, że choć trochę polubiłaś to miasto – powiedziało drzewo. - Tak, oczywiście, ale przede wszystkim rozumiałam, że i ode mnie wiele zależy, jaki będzie Lubartów za kilka, a może i kilkadziesiąt lat… „ Aleksandra Mazurek kl. Ia niecenzuralne zwroty, które rzadko występują na deskach teatru. Nie możemy dużo powiedzieć o scenografii, gdyż była skromna, Natomiast muzyka, którą słyszeliśmy w pewnych momentach sztuki, tworzyła atmosferę i kształtowała zabawny, ale też refleksyjny nastrój. Przedstawienie było dynamiczne. Co chwilę naszą uwagę przykuwała zagadkowa postać, wyglądem przypominająca hippisa, która pojawiała się na scenie w tajemniczych okolicznościach i wygłaszała uwagi na temat sztuki i życia. Kiedy wreszcie po wielu zmaganiach odbyła się premiera przedstawienia pt. „Matka i córka”, pojawiły się elementy refleksyjne. Pada wówczas stwierdzenie, że „tylko wariaci robią teatr”. Te przemyślenia dotyczą, nie tylko sensu trudnego i żmudnego przygotowywania sztuki i roli reżysera, ale również naszego życia Na brawa zasługują Lidia Olszak i Wojciech Rusin, którzy wcielili się w role Lotty i Harry’ego. Lotta znakomicie przedstawiła niezadowolenie z powodu częstego bycia suflerką, chociaż została zatrudniona jako aktorka. Natomiast Harry, który miał świetny kontakt z publicznością, wcielił się w rolę podrywacza Moim zdaniem, jest to świetna sztuka. Bardzo miło spędziłam czas, mimo że na początku sceptycznie podchodziłam do sztuk teatralnych. Ale zmieniłam zdanie. Zachęcam wszystkich do obejrzenia nie tylko tego spektaklu, ale również innych. Jest to świetny sposób na spędzenie czasu. Agata Pudelska, kl. IIIb członków przez poszczególne etapy życia, spełniając ich zachcianki, potrzeby i marzenia. Gra ta wnosi również wiele cennych wartości. Jest dopracowana technicznie, a grafika z każdą kolejną częścią bardzo się poprawia. Dodawane są również nowe opcje, obiekty, meble i przeróżne inne akcesoria. Do gry dołączone są także oddzielne dodatki, które mają na celu urozmaicić ją, m.in. o zwierzaki lub nadnaturalne stworzenia. Wszystkim fanom simsowej serii serdecznie polecamy The Sims 4, ponieważ wydaje nam się, że z części na część gra Katarzyna Ozon i Iza Szczygieł, Ib staje się coraz lepsza. Str. 9 ROZRYWKA, HUMOR KĄCIK SUCHARA Co robi żołnierz na egzaminie? - Strzela. - Co się mówi żeby, upiec Arkadiu- Dlaczego Napoleon zszedł po sza? schodach? - PieczARKA. - Bonaparter. - Jaki jest ulubiony piosenkarz - Dlaczego blondynka wkłada zegaurzędników? rek do wody? - PITbull. - Bo chce, żeby czas szybciej płynął. - Jak się nazywa brak porządku? - Jaki jest ulubiony aktor Bin Lade- ŁadNie. na? - Dlaczego zima w tym roku tak - Zamachowski. długo trzyma? - Idzie pieszo, bo boi się fotorada- - Jak nazywa się koza oblepiona klejem? rów. - Glukoza. - Czemu głodomór jest poważny? - Bo nie na żarty. - Jak nazywa się twarz matematyka? - Czego szuka sprinter w samocho- - Oblicze. dzie? - Co jest zielone i lata? - Biegu. - SuperOgórek. - Co robi sprzątaczka na scenie? - Wymiata! - Dlaczego łąka jest mokra? - Bo polana. Julia Rusinek, Klaudia Ligęza, Sylwia Piątek i Natalia Matyjaszczyk O szkole na wesoło… nasze fraszki szkolne Fajna szkoło tu jest wesoło. Uczniów jest wielu, tak, jak w kościele. Można pomruczeć, coś się nauczyć, a ta klasówka jak łamigłówka! Powiedzcie sami, macie dość czasami? Za oknem słońce, a tu stać trzeba w kącie. Głowa do góry rozpędźcie chmury! Wiosna już będzie, zielono wszędzie. Plecak pakuję, dobrze się czuję. Nauczyć się trzeba bez tego bieda! Trochę z tego hałasu, ale do czasu. Pani jest sroga, a ze mnie noga. Plączą się znaki, nie jestem taki. Wracam wesoły z kochanej szkoły. Są miejsca przyjemne, każdy nas tam woła, lecz najprzyjemniejsza jest nasza szkoła. Klaudia Ligęza Gdy uczeń w szkole Pilnie pracuje, To w jego ocenach Nie znajdą się dwóje. Czasem, gdy do szkoły wchodzę, Nie wiem, dlaczego tu chodzę, Lecz zawsze myśl mi świta, Że mnie kiedyś dobra praca przywita. Natalia Matyjaszczyk Ach, szkoło, szkoło tu tyle mądrości. Miej dla swych uczniów trochę cierpliwości! Niech się nie dłuży ten czas do lata. Twoi uczniowie są ciekawi świata. Sylwia Piątek Patryk Sędowski Wszyscy do szkoły chcieliby nie chodzić, W murach naszej szkoły, lecz kto by wiedział, każdy staje się wesoły. Katarzyna Ozon co w życiu robić? Natalia Robak 1. Imię syna założyciela naszego miasta. 2. Czasopismo zawierające wiadomości z życia Lubartowa i powiatu. 3. Imię obecnego burmistrza. 4. Dawna nazwa Lubartowa. 5. Co trzyma w ręku rycerz na herbie Lubartowa. 6. Ile lat po założeniu Lubartowa zmarł Piotr Firlej? 7. Autor hymnu Lubartowa. 8. Jaki król zezwolił na założenie naszego miasta? Zygmunt I ……… 9. Polska aktorka filmowa i teatralna, pochodząca z Lubartowa. Iwona ……. 10. Na jakiej ulicy znajduje się Muzeum Regionalne w Lubartowie? Natalia Matyjaszczyk, Julia Rusinek pa+ ś+as+ lefon+m an+t+s ………………………… ka trumenty+ ~~Kupon na niepytanie~~ (przedmiot) t+cji Hasło: .………………………………………………………….. Dominika Czekierda …………………….. (imię, nazwisko, klasa) Kupon ma za zadanie chronić ucznia przed pytaniem na ocenę. Zapobiega on TYLKO odpytywaniu, nie zwalnia ucznia z pisania kartkówek lub sprawdzianów. Kupon jest jednorazowy Należy wykorzystać do końca roku;-) Redaktor naczelny: Kinga Woźniak Redakcja: S. Piątek, D. Czekierda, I. Szczygieł, O. Wrzos, N. Matyjaszczyk, J. Rusinek, N. Robak, K. Rybak, K. Ligęza, K. Ozon, K. Rozwałka, N. Augustyniak, K. Kusyk, K. Liszewski, Skład komputerowy: Konrad Broniszewski, Sylwia Kostyła, Ewelina Ciesielska, Aneta Chłopaś Opiekunowie: U. Dobosz-Chruścik, E. Abramek Str. 10