AntOni

Transkrypt

AntOni
AntOni
Numer 26(93)
Rok III
V niedziela Wielkiego Postu, 6 kwiecień 2014 r.
I czytanie Ez 37, 12-14; II czytanie Rz 8,8-11; Ewangelia J 11,1-45
Sakrament Pokuty i Pojednania
O znaczeniu sakramentu pokuty dla życia
chrześcijańskiego mówił Ojciec Święty podczas
jednej z poprzednich audiencji ogólnej. Franciszek
podkreślił jego kościelny charakter, to znaczy, że nie
możemy go udzielić sami sobie, że jest on warunkiem
pokoju wewnętrznego i zaapelował o jego
docenienie.
Przez sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego, chrzest, Eucharystię i bierzmowanie człowiek
otrzymuje nowe życie w Chrystusie. Ale, wszyscy o tym
wiemy życie to nosimy „w naczyniach glinianych” (2
Kor 4,7), nadal podlegamy pokusie, cierpieniu i śmierci
i z powodu grzechu możemy nawet utracić nowe życie.
Dlatego Pan Jezus chciał, aby Kościół kontynuował
swoje zbawcze dzieło także wobec swoich członków,
zwłaszcza poprzez sakrament pojednania oraz
namaszczenia chorych, które można połączyć pod nazwą
„sakramentów uzdrowienia”. Sakrament pojednania
jest "sakramentem uzdrowienia". Kiedy idę do spowiedzi, to pragnę się uleczyć, uleczyć moją duszę, serce, z
powodu czegoś niedobrego, czego się dopuściłem.
Sakrament Pokuty i Pojednania, który nazywamy
też spowiedzią, wypływa bezpośrednio z tajemnicy
paschalnej. Bowiem w wieczór Zmartwychwstania Pan
ukazał się uczniom zamkniętym w Wieczerniku i
powitawszy ich „Pokój wam”, tchnął na nich i
powiedział: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym
odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym
zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,21-23). Ten
fragment ukazuje nam
głębszą dynamikę zaGorzkie żale
wartą w tym sakramencie. Nade wszystko
niedziela
fakt, że odpuszczenie
godz. 17.00
grzechów
nie
jest
czymś, co możemy dać
Droga Krzyżowa
sobie sami, nie mogę
ulicami Redy
powiedzieć
"odpuszpiątek 11 kwietnia
czam sobie grzechy". O
przebaczenie prosimy
drugą osobę, a w spoPierwsza Spowiedź
wiedzi prosimy Jezusa o
dla dzieci
przebaczenie, które nie
pierwszokomunijnych
jest wynikiem naszych
sobota 12 kwietnia
wysiłków, ale jest darem Ducha Świętego,
który napełnia nas obmyciem miłosierdzia i łaski,
nieustannie wypływającego z przebitego serca
Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. (…)
Z biegiem czasu sprawowanie tego sakramentu
przeszło z formy publicznej, bo na początku grzechy
wyznawano publicznie - do osobistej i poufnej. Nie może
to jednak prowadzić do utraty kościelnego charakteru,
stanowiącego jego kontekst życiowy. To bowiem
wspólnota chrześcijańska jest miejscem w którym
uobecnia się Duch odnawiający serca w miłości Boga i
czyniący wszystkich braci jedno w Chrystusie Jezusie.
Właśnie dlatego nie wystarcza prośba o przebaczenie w
swoim umyśle i sercu, ale trzeba z ufnością i pokorą
wyznać swoje grzechy słudze Kościoła.(…)
Ktoś może powiedzieć: ja spowiadam się jedynie
Bogu. Tak to prawda, możesz powiedzieć: "wybacz mi
Boże!", i wyznać twoje grzechy. Ale nasze grzechy
wymierzone są także przeciw naszym braciom, przeciw
Kościołowi i dlatego trzeba prosić o wybaczenie
grzechów braci i Kościół w osobie kapłana. Jednak ktoś
powie: "Ojcze, ja się wstydzę". Także wstyd jest dobry.
To zdrowo mieć trochę wstydu, bo wstyd jest także
zbawienny. Kiedy bowiem ktoś nie ma wstydu, to w mojej
ojczyźnie mawiamy, że jest bezwstydnikiem. Wstyd jest
dla nas także czymś dobrym, bo czyni nas pokorniejszymi.
A kapłan przyjmuje to wyznanie grzechów z miłością i
czułością i przebacza w imię Boga. Także z ludzkiego
punktu widzenia, aby nam ulżyć, dobrze rozmawiać z
bratem i wyznać kapłanowi te sprawy, które tak bardzo
ciążą nam na sercu, a człowiek odczuwa ulgę wobec
Boga, Kościoła i brata. Nie lękajcie się spowiedzi! (…)
Papież Franciszek; audiencja generalna; 19 luty 2014

Wiara szuka zrozumienia
Ks. Krystian Wilczyński
([email protected])

Czy pewność że Bóg
istnieje nie przeczy
postrzeganiu Boga tylko
przez wiarę?
Stawiając pytanie w ten sposób
wypływamy na obszerne wody
rozumowania filozoficznego. Mamy
tu do czynienia z dwiema
płaszczyznami poznawczymi: doświadczeniem i
afirmacją... [Brzmi zbyt trudno? Spróbujmy wyjaśnić]
Są sprawy w które się wierzy w wyniku
doświadczenia, np.: prognoza pogody, nauczycielka w
szkole, lekarz operujący serce, prawo grawitacji, itp. Są
także takie, które należy przyjąć (afirmować) jako
sprawy podstawowe, jak choćby istnienie. Nie mógłbym
przecież wierzyć, gdybym nie istniał. Jeśli na przykład
chłopak mówi dziewczynie: Spójrz jakie piękne niebo,
ile gwiazd!, ona nie zapyta: A czy ty masz w ogóle oczy?
Z samego faktu jego zachwytu wynika przecież, że
skoro widzi, to ma oczy. A więc istnienie oczu jest u
podstaw widzenia. W ten sam sposób możemy
powiedzieć, że istnienie (Boga, moje własne, świata
otaczającego mnie) jest czymś u podstaw wszelkiej
wiary i wiedzy. [Dotąd powinno być w miarę jasno]
Skoro jest różnica między wiarą, a przyjęciem
istnienia, to co z tego wynika?
Wynika to, że w istnienie NIE można wierzyć.
(Choć potocznie czasem tak się mówi). W filozoficznym
języku odnośnie istnienia mówi się o tzw. afirmacji,
czyli o zupełnie oczywistym przyjęciu, niezależnym od
mojego rozumu i działań badawczych, że ktoś/coś jest.
Bez afirmacji nie można ruszyć z miejsca w poznawaniu
czegokolwiek.
A zatem istnienie Boga jest nie do zbadania ludzkimi
narzędziami poznawczymi. Nie da się zmierzyć istnienia
jako czynności. Podobnie jak nie da się zbadać cegły
bez wcześniejszego uznania, że ten czerwony ciężki
prostopadłościan w moim ręku istnieje. Dopiero po
afirmacji istnienia cegły można ją zbadać i opisać, a
także w nią uwierzyć. [Hmm... jak to?] Otóż bada się jej
kolor, kształt, wymiary, wagę – to pewne. Można
natomiast uwierzyć, że wszystkie cegły na świecie są
właśnie takie. Nie sposób przecież zbadać każdej, np.
czy rzucona się rozbija. Dopóki nie dokona się
doświadczenia należy wierzyć, że się rozbije. Dopiero
po doświadczeniu rzutu cegłą nabiera się pewności i
wiedzy: „Cegła rzucona rozbija się”. [No dobrze, ale czy
każda, czy tylko ta jedna?...] Więc bada się następną, i
następną, i kolejną. Po serii rzutów dochodzi się do
naukowego wniosku: „Wszystkie cegły rzucone o
ziemię w odpowiedni sposób, rozbijają się”. I teraz: ten
kto badał to zjawisko ma wiedzę z doświadczenia. Ci
zaś, którym będzie o tym opowiadał mają wiarę, że tak
jest jak badacz mówi. Żyją używając cegieł zgodnie z
ich właściwościami, choć być może żadną z nich nigdy
nie rzucali.
I tu właśnie jest klucz odpowiedzi na tytułowe
pytanie. Odpowiedź brzmi: Nie przeczy. Należy bowiem
za-afirmować istnienie Boga („Bóg jest”), a wiarą
poznawać
jaki
On jest
(miłosierny dobry,
wszechmogący, Trójjedyny, itp.). Doświadczając Jego
opieki, ufając słowom Jezusa nauczanym w Kościele,
można mieć pewną wiedzę na Jego temat. Stąd mówiąc
„Wierzę w Boga” nie mówimy „Wierzę w istnienie
Boga”, ale wypowiadamy się jaki On jest – co jest
przedmiotem naszej wiary, a co możemy o Nim zbadać.
Po części wiemy jaki jest Bóg: dowiadujemy się, że jest
Ojcem, że może wszystko, że stworzył niebo i ziemię,
że jest Trójcą, itd.
Zatem wiara jest jednym z narzędzi poznawania
Boga i wymaga doświadczenia. A fakt istnienia Boga
przyjmuje ona u swoich podstaw jako oczywisty. Na
mocy wielu doświadczeń o Bogu, można mieć także o
Nim wiedzę naukową (w myśl teologii).
Inny ciekawy wniosek poboczny: Doświadczenie
Boga jest tak pewne i poświadczone przez przyrodę,
ludzi, historię, iż nie da się mówić o Bogu, że nie
istnieje. Można nie wierzyć w to jaki On jest, albo się w
tym różnić, natomiast nie da się być ateistą w 100 %.
Zawsze bowiem uznaje się kogoś/coś, mającego funkcję
Boga – „Wielki wybuch”, Absolut, los, chaos... itp.
Caritas – ogłoszenie
Potrzebna pomoc w nauce j. polskiego
Poszukujemy chętnej osoby, aby charytatywnie nauczyła panią NATALIĘ z
UKRAINY, mieszkankę naszej parafii, JĘZYKA POLSKIEGO (nie chodzi o
gramatykę, ale o konwersacje, naukę słownictwa potrzebnego do funkcjonowania
w Polsce), nr kontaktowy: 886-448-728
Z góry dziękujemy za pomoc!!!
(nie)
TYLKO DLA OJCÓW
(13)
ojciec - syn
TATO, zdecydowanie i nauka kierowania swoim życiem to najlepszy prezent, który
możesz ofiarować swojemu SYNOWI
Ojcowie jako mężczyźni mają w sobie dużo cech przywódczych, wywodzi się to jeszcze z ludów
plemiennych, gdzie mężczyzna polował na zwierzęta i karmił tym samym całą rodzinę, był za nią odpowiedzialny i
chronił ją przed niebezpieczeństwami. Dzisiejsze czasy zbytnio nie odbiegają od dawnego postrzegania roli
mężczyzny, w tym też roli ojca. Ojciec powinien chronić i starać się utrzymać swój dom i swoją rodzinę. Tego
samego, Drogi Tato powinieneś nauczyć własnego syna. Ty, jako „przywódca” domu powinieneś nauczyć syna
kierowania własnym życiem. Nie musisz wcale zaczynać od wyniosłych słów, szukać specjalnej okazji do
powiedzenia swojemu synowi, to co chcesz mu przekazać. Naucz go wszystkiego poprzez obserwację i odpowiednie
dopowiedzenia, dlaczego akurat tak a nie inaczej postępujesz. Własny przykład jest najlepszą lekcją jaką możesz mu
dać, a czas poświęcony dla Twojego syna nigdy nie będzie czasem straconym.
Praca mężczyzny XXI wieku jest często pracą umysłową i emocjonalnie wyczerpuje. Zmusza go do
nieustannego pośpiechu i wpędza go w stresy nieodłączne od naszej cywilizacji. Prawdopodobnie Ty także, tak jak
większość ojców, wracasz do domu wyczerpany fizycznie i umysłowo, myśląc o tym co dzisiaj zrobiłeś i co musisz
zrobić jutro. Wielu ojców pracuje znacznie więcej niż powinni. Przeważnie pozostaje więc niewiele czasu na
wypełnianie zadań rodzicielskich. A to właśnie Ty Tato jesteś autorytetem swojego syna, z Ciebie bierze przykład.
Zaangażowanie w wychowanie Syna powinno być równie silne jak pęd do pracy. Jeśli praca zajmuje większość
Twojego czasu powinieneś przemyśleć swoją hierarchię wartości. Czasu z dziećmi nie odrobisz. Dzieci dorastają,
więc jeśli w ich młodości nie poświęcisz im wystarczająco uwagi, to w okresie dorastania będą Cię unikać.
Brak kontaktu syna z ojcem, brak miłości i poczucia bezpieczeństwa, które daje ojciec a także brak wzoru
męskiego zachowania, wzoru skutecznego przywództwa, pozostawia trwały ślad w psychice młodego mężczyzny,
taki, że w dorosłym życiu, nie mając wzorca (dobrego – by go powielać, złego – by takim starać się nie być), może
nie wypracować w sobie wystarczająco odwagi czy stanowczości, kiedy sytuacja tego wymaga, zdolności pełnienia
nie tylko roli mężczyzny jako ojca, ale może też mieć trudności w realizowaniu siebie w jakiejś roli przywódcy, w
kontaktach z innymi, młodszymi wiekiem, podwładnymi, może mieć trudności w pełnieniu roli zwierzchnika, szefa,
nauczyciela czy przewodnika. Tato, czy właśnie takiej przyszłości pragniesz dla swojego syna? Jeśli nie, zmień
swoją hierarchię, zabiegaj o rodzinę, czerp z niej dużo radości, daj swojemu synowi kochającego, ale
zdecydowanego ojca, którego potrzebuje.
Ważne jest również byś nauczył swojego syna dorosłości. Młodzi mężczyźni mają często problem z dorastaniem,
lubią się bawić, grać w różnorodne gry, żyć życiem wirtualnym. Życie to cenny dar, który powinno się
wykorzystywać jak najlepiej. Zatapianie się w świat nieistniejący jest czasem straconym. Twoje zdecydowanie Tato,
pomoże Twojemu synowi wybrać to co jest ważniejsze. Stoisz przed trudnym zadaniem, ale Twój upór na pewno
przyniesie rezultaty. Powodzenia.
Źródło: Augustyn „Ojcostwo”
Josh McDowell, Norm Wakefield „Zadziwiający wpływ tatusia”
Magdalena Abraham; Janusz Szwoch

Zbliżają się uroczystości odpustowe ku czci Św. Wojciecha, patrona naszej Archidiecezji,
które w tym roku obchodzić będziemy w łączności z Niedzielą Palmową, 13 kwietnia br.
Wzgórze św. Wojciecha w Gdańsku zawsze było miejscem pamięci o tym męczenniku, który
stał się fundamentem, na którym budowaliśmy żywy pomnik Chrystusowi na Pomorskiej Ziemi.
Zapraszam zatem wszystkich wiernych, grupy i wspólnoty duszpasterskie, siostry zakonne i
braci kapłanów w niedzielę, 13 kwietnia br. o godz. 12.00 na Wzgórze Wojciechowe do
Gdańska Świętego Wojciecha.
O godz. 9.00 z Bazyliki Mariackiej w Gdańsku wyjdzie na trasę Archidiecezjalna Pielgrzymka
z relikwiami Św. Wojciecha, której przewodniczyć będzie Kościelna Służba Mężczyzn
„Semper Fidelis”.
Także na trasę pielgrzymkową o godz. 9.00 sprzed kościoła Św. Trójcy w Gdańsku wyruszy
młodzież, aby uczestniczyć we Mszy św. o godz. 12.00.
Po dojściu pielgrzymek dokonamy poświęcenia palm i wyruszymy procesją na Wzgórze, gdzie
Eucharystii o godz. 12.00 przewodniczył będzie Biskup Pomocniczy Archidiecezji Gdańskiej
Wiesław Szlachetka.
Sławoj Leszek Głódź; Arcybiskup Metropolita Gdański

Zapraszamy na kolejną część rozmowy z Panią Aleksandrą Bambrowicz – Kołakowską (współtwórczynią
Strefy Piękna - projektu stworzonego dla każdej kobiety)
Warsztaty wizażowe przeprowadzone w dwóch turach już za nami. Nie zmieniła Pani zdania,że takie
warsztaty są potrzebne?
Teraz powiedziałabym raczej, że powinny być częściej.
Zatem przed nami następne warsztaty. Kolejnym tematem będzie: „Zostań swoja stylistką”.
Tak. Jest to drugi bliski mi temat. Mam nadzieje, ze zainteresuje również parafianki.
Możemy znaleźć mnóstwo czasopism o modzie. Czy warto do nich sięgać, czy jednak ważniejsze jest
znalezienie własnego stylu niż poddawanie się obowiązującej modzie?
To jest bardzo dobre pytanie. Chciałabym odpowiedzieć na nie wraz z Paniami na warsztatach. Czym jest moda,
trendy a czym styl? Myślę, ze świetnie odpowiedziała na to Coco Chanel juz 100 lat temu - Moda przemija styl
pozostaje.
Czym powinniśmy się kierować w wyborze stroju? Czy naprawdę jest czymś niewłaściwym noszenie
skarpetek do sandałów?
To wszystko zależy od tego jakie skarpetki do jakich sandałów. Ale rzeczywiście sandały zostały stworzone
aby noga mogła odpocząć, aby było przewiewnie. Zwyczajnie nie wygląda to dobrze. Tu kierujemy się dobrym
smakiem bo moda może nam czasem podpowiedzieć co innego.
Kościół, obszar kultu religijnego, przestrzeń duchowa, wymaga od nas odpowiedniego stylu?
Stylu trochę tak ale przede wszystkim odpowiedniego stroju. Styl to bardziej charakter niż ubrania. To
sposób, w jaki wyrażasz siebie na zewnątrz. Natomiast poprzez strój możemy wyrazić swój szacunek lub jego brak.
Często ludzie, zwłaszcza młodzi ubierają się nieodpowiednio do sytuacji zasłaniając się tym ,że mają taki właśnie
styl. Myślę, że zawsze można być odpowiednio ubranym zachowując swój indywidualny styl i jednocześnie okazując
swój szacunek, właśnie Bogu czy Kościołowi.
Czy warsztaty, które Pani prowadzi są dedykowane dla jakiejś określonej grupy wiekowej?
Na warsztaty zapraszam wszystkie Panie od 18 roku życia. Nie stawiam górnej granicy wieku. Natomiast dla
nastolatek prowadzę warsztaty w szkołach. Miło mi będzie jeśli mama przyprowadzi córkę, a córka mamę. Dobra
wiadomość jest taka, że na warsztatach "Zostań swoja stylistką" może uczestniczyć więcej Pań niż na warsztatach
wizażowych. Oczywiście zapisy przyjmuję pod tym samym nr 509550919.
pytania zadawał Janusz Szwoch
warsztaty: Zostań swoją stylistką
w czwartek 10 kwietnia od 19:15
(po wieczornej mszy świętej w salce parafialnej)
Zgłoszenia tel. 509550919 (ilość miejsc ograniczona, można przybyć bez
uprzedniego telefonicznego zgłoszenia ale istnieje wówczas ryzyko braku
wolnego miejsca).
Koszt udziału w warsztatach – 10zł. Dochód jest przekazywany księdzu
Proboszczowi na sfinansowanie ławek do naszego kościoła.
Zapraszamy również na strony:
www.centrumkreatywne.com
www.facebook.com/StrefaPieknaWarsztaty
Parafia Świętego Antoniego, ul. Fenikowskiego 4, 84-240 Reda; Tel. 058-678-50-04
Msze św. w niedziele: 7.30; 9.00; 10.30; 12.00; 18.00; w tygodniu: 7.00; 18.30
Biuro parafialne: wtorek i czwartek od 16.00 do 17.30; sobota od 9.00 do 10.00
www.antoni-reda.pl