Celem inflacyjnym w mur

Transkrypt

Celem inflacyjnym w mur
Celem inflacyjnym w mur
Autor: Antony P. Mueller
Źródło: mises.org
Tłumaczenie: Jan Wróbel
Kryzys na rynkach finansowych nie
skończył się, tylko przerodził w zdradziecki
kryzys
zadłużeniowy.
odpowiedzialni
za
Mimo
politykę
tego,
monetarną
głównych gospodarek kontynuują te same
działania, które doprowadziły do kryzysu.
Podążając za modelem celów inflacyjnych,
wciąż nie zwracają uwagi na ilość pieniądza
oraz sumę czy rodzaj kreowanych pożyczek.
Podobnie jak wcześniej banki centralne tną
stopy procentowe tak nisko, jak to jest
możliwe.
Garstka
ekonomistów
zdaje
się
pamiętać, że polityka monetarna bazująca na
celach
inflacyjnych
została
wdrożona
z
obietnicą, że niskie i przewidywalne stopy
inflacji
stworzą
stabilność.
tych
finansową
Rzeczywistość
zapewnień.
Wręcz
i
gospodarczą
nie
potwierdziła
przeciwnie,
cele
inflacyjne odegrały kluczową rolę w nadejściu
obecnego kryzysu finansowego.
Czym jest cel inflacyjny?
Bank centralny, który prowadzi politykę monetarną opartą na celu
inflacyjnym,
podnosi
bazowe
stopy
procentowe
(w
przypadku
Stanów
Zjednoczonych jest to stopa funduszy federalnych) wtedy, kiedy inflacja cen
zaczyna przekraczać cel, a zmniejsza stopy procentowe, kiedy za nim nie
nadąża. W tym podejściu inflacja jest zmienną docelową, a polityka stóp
Fundacja Instytut Ludwiga von Misesa, 00-241 Warszawa ul. Długa 44/50, p. 214
KRS 0000174572 ▪ NIP 894 277 56 04 ▪ Regon 932949234 Bank account: PL 19 2130 0004 2001 0253 7975 0001
www.mises.pl ▪ [email protected] ▪ +48 22 6352438
procentowych służy jako środek dojścia do celu. W przeciwieństwie do
monetarystycznych modeli, agregaty pieniężne grają drugorzędną, o ile nie
żadną, rolę w modelu celów inflacyjnych.
Polityka monetarna celu inflacyjnego może być rozszerzona o regułę
Taylora, która uwzględnia odchylenia od produkcji potencjalnej i dzięki temu
może pomóc w osiągnięciu celów polityki gospodarczej, takich jak wzrost
gospodarczy i zatrudnienia. Jednak wbrew pierwotnej regule Taylora, polityka
celu inflacyjnego w praktyce ignoruje wzrost podaży pieniądza. Arbitralnie
wybiera obecną oficjalną stopę inflacji cen jako swój najistotniejszy standard. W
przypadku, gdy bezrobocie było wyższe od akceptowalnego poziomu, niska stopa
wzrostu cen konsumpcyjnych służyła za usprawiedliwienie dla obniżania stóp
procentowych. W wielu krajach praktyką stało się ignorowanie ekspansji
agregatów pieniężnych i utrzymywanie stóp procentowych na niezwykle niskich
poziomach. Cele inflacyjne doprowadziły władze monetarne nie tylko do
pomijania wzrostu podaży pieniądza i kredytu, ale także cen dóbr kapitałowych
czy kursu walutowego. W związku z tym polityka monetarna stała się z gruntu
stępiona i ignorancka. Powtórka wcześniejszych błędów zbiegła się w czasie z
obietnicą przyszłego szefa Rezerwy Federalnej, że „nie zrobimy tego ponownie" i
nie pozwolimy na staczanie się USA w recesję. Podobnie jak w innych dziedzinach
polityki, w polityce monetarnej również nikt nie uczy się na błędach z przeszłości.
Jak pokazały ostatnio ujawnione zapisy spotkań Fedu z 2006 r.,
bankowość centralna to oszukańcza instytucja, w której ludzie na górze
zachowują się jak umyślni ignoranci. Jak wyraźnie ukazują zapisy, to nie brak
informacji
uniemożliwił
rządzącym
ujrzenie
rzeczywistości,
ale
niedobór
zrozumienia i niemal dziecinna wiara w stosowane modele.
Historia polityki celów inflacyjnych
Cele inflacyjne nie są wynalazkiem nowym. Założenia takiej polityki
nakreślił amerykański ekonomista Irving Fisher (1867–1947). Fed zaczął
praktykować
prymitywną
formę
celów
inflacyjnych
zaraz
po
rozpoczęciu
działalności w 1914 r. Z kolei w latach 20. — dekadzie przed wybuchem
wielkiego kryzysu — wprost przyjął politykę „stabilności cenowej”.
Lata 20. to okres szybkiej akumulacji długu, która do 1929 r. szła w
parze ze wzrostem bogactwa dzięki giełdowemu i mieszkaniowemu boomowi.
Fundacja Instytut Ludwiga von Misesa, 00-241 Warszawa ul. Długa 44/50, p. 214
KRS 0000174572 ▪ NIP 894 277 56 04 ▪ Regon 932949234 Bank account: PL 19 2130 0004 2001 0253 7975 0001
www.mises.pl ▪ [email protected] ▪ +48 22 6352438
Załamanie rynku wprowadziło gospodarkę w wielki kryzys, który trwał ponad
dekadę.
W latach 20. władze monetarne USA nie przejmowały się ekspansją
kredytu, bo ich głównym celem był „poziom cen” — statystyczny wskaźnik, który
promował również
Fisher. Ponieważ poziom cen był „stabilny”, Rezerwa
Federalna nie widziała potrzeby zmiany kursu. Szalone lata 20. to radosny czas
— aczkolwiek nie dla rolnictwa. To przemysł celebrował nową epokę, i większość
tej dekady to jeszcze jedna hossa na Wall Street po żyle złota, jaką była I wojna
światowa dla sektora finansowego.
Skupienie się na inflacji cen sprawiło, że władze monetarne zarówno
zignorowały
ekspansję
kredytu
i
pieniądza,
jak
i
zlekceważyły
sukcesy
produkcyjne gospodarki USA w tym okresie. Fed uważał, że dopóki poziom cen
pozostaje w miarę stabilny, dopóty może pozwalać na ekspansję agregatów
pieniężnych. Nie zwracano uwagi na to, że w wyniku postępu w produkcji poziom
cen powinien spadać, jak to miało miejsce wcześniej, gdy Stany Zjednoczone
wciąż przestrzegały pełnego standardu złota, w związku z czym podaż pieniądza
była dosyć stała. W latach 20. władze monetarne, skoncentrowane na poziomie
cen, nie utrzymywały stałej podaży pieniądza, co oznaczałoby deflację, ale
zamiast tego pozwoliły na jej ekspansję.
Wydarzenia z lat 20. to błędne reakcje twórców polityki monetarnej na
rosnące rozbieżności pomiędzy rolniczym a przemysłowym sektorem gospodarki
USA. Podczas gdy rolnictwo popadło w recesję zaraz po zakończeniu I wojny
światowej, przemysł USA doświadczył sztucznie napędzonego boomu. Średni
poziom cen wyglądał na stały, ale jego stabilność była wynikiem połączenia
deflacyjnego kryzysu w rolnictwie z inflacyjnym boomem w przemyśle.
Obecny kryzys
Ostatni wielki boom miał miejsce w latach 90., kiedy to, podobnie jak w
latach 20., urosła bańka na giełdach połączona z zadłużaniem się konsumentów
kupujących mieszkania i inne dobra. Banki centralne nie zwracały uwagi na
podaż pieniądza i pozostały optymistami przez cały okres, który doprowadził do
obecnego kryzysu. Mantrą polityki monetarnej była zasada, że dopóki poziom
cen jest stabilny, zaś oficjalnie zarejestrowana inflacja pozostaje niska, dopóty
stopy procentowe mogą spadać tak nisko, jak to możliwe. Podaż pieniądza
Fundacja Instytut Ludwiga von Misesa, 00-241 Warszawa ul. Długa 44/50, p. 214
KRS 0000174572 ▪ NIP 894 277 56 04 ▪ Regon 932949234 Bank account: PL 19 2130 0004 2001 0253 7975 0001
www.mises.pl ▪ [email protected] ▪ +48 22 6352438
również może rosnąć bez przeszkód, w stopniu ograniczonym jedynie popytem
na pieniądz. W latach 90. zdarzały się fale paniki, podobnie jak dekadę wcześniej
i później. Ale do wybuchu ostatniego kryzysu, wszystkie poprzednie nieszczęścia
wydawały
się
łatwe
do
zażegnania
poprzez
ratowanie
(tzw.
bailouty)
pożyczkodawców i ekspansję pieniądza. Cele inflacyjne konsekwentnie pociągały
za sobą wszechobecną politykę bailoutów i w ten sposób podłożyły fundamenty
pod finansową kulturę pokusy nadużycia.
W 2007 r. rynki finansowe stanęły w miejscu; napływ pieniądza na rynek
międzybankowy nagle zamarł. Wyglądało to tak, jak gdyby rynki finansowe
dostały zawału serca. Zszokowani kreatorzy polityki monetarnej zachowali wiarę,
że odpowiedni zastrzyk płynności sprawi, że rynki wkrótce znowu ruszą w górę.
Jednak zagłada była nieunikniona, stare sposoby już nie działały. Pomimo
wielkich zastrzyków pieniężnych, rynki podniosły się tylko odrobinę, a w 2008 r.
nadeszła fala bankructw instytucji finansowych. W sierpniu 2011 r. Stany
Zjednoczone zbliżyły się do bankructwa, gdy Kongres nie chciał pozwolić na
podniesienie limitu zadłużenia. Wkrótce potem światowy kryzys finansowy
przeszedł w europejski kryzys zadłużeniowy, szczególnie mocno dotykając
Hiszpanię, Portugalię, Włochy oraz Grecję, która stanęła nad przepaścią.
Na początku roku 2012 polityka monetarna dotarła do stanu, w którym
jest niemal zupełnie sparaliżowana. Przy stopach procentowych bliskich zeru w
głównych gospodarkach świata, system jeszcze jakoś funkcjonuje tylko dzięki
gargantuicznym zastrzykom finansowym. Banki centralne utrzymują politykę
„zerowych stóp procentowych” (ZIRP), wykupują aktywa wątpliwej jakości od
instytucji finansowych w ramach programu rządowego TARP (Troubled Assets
Relief Program). Monetarni planiści próbują też wpompować jeszcze więcej
pieniędzy na rynek poprzez politykę „luzowania ilościowego” (QE — quantitive
easing)
i
bezprecedensowego
powiększania
bilansu
Rezerwy
Federalnej.
Prawdziwe lub wyimaginowane założenie, że system finansowy jest na skraju
upadku,
doprowadziło
do
wielkich
rządowych
bailoutów
i
programów
stymulujących. Skutek: rosnące deficyty i niespłacalne zadłużenie publiczne.
Deflacja stała się koszmarnym snem rządów i banków centralnych.
Strach przed deflacją
Fundacja Instytut Ludwiga von Misesa, 00-241 Warszawa ul. Długa 44/50, p. 214
KRS 0000174572 ▪ NIP 894 277 56 04 ▪ Regon 932949234 Bank account: PL 19 2130 0004 2001 0253 7975 0001
www.mises.pl ▪ [email protected] ▪ +48 22 6352438
Całkiem już zapomniano, że niezwykły gospodarczy wzrost Wielkiej
Brytanii, części Europy oraz Stanów Zjednoczonych w okresie stu lat przed I
wojną światową był czasem stabilnej, niewielkiej deflacji — szczególnie w drugiej
połowie XIX wieku, gdy wzrost produktywności zaczął przyśpieszać. Poziom cen
spadał w rosnącej gospodarce, bo podaż pieniądza była powiązana z zapasami
złota, a te były dosyć stałe. Okres deflacji był też okresem rosnącego bogactwa,
wynikającego ze stabilnych stóp procentowych, spadających średnich cen oraz
rosnących płac realnych. Pozwolenie na deflację jest hamulcem dla sztucznego
wzrostu gospodarczego. Stałe zasoby pieniężne powstrzymywały nadmierny
wzrost, chroniąc tym samym przed silnymi kryzysami. Stabilna baza pieniężna
nie narzucała ściśle określonej sumy płynności, bo zmienna szybkość obiegu
pieniądza zapewniała pewną dozę elastyczności.
Wybuch I wojny światowej wyznaczył koniec ery deflacji i początek ery
inflacji. Ostatnia przeszkoda na drodze rządu w dowolnej kreacji pieniądza
została pokonana wraz z nadaniem Rezerwie Federalnej prawa nieograniczonego
tworzenia pieniądza — wtedy rozpoczął się nowy etap historii monetarnej. Wraz z
porzuceniem
ostatnich
pozostałości
standardu
złota
przez
porozumienie
Smithoniańskie (Smithsonian Agreement) polityka monetarna nie miała już
żadnej kotwicy poza czynnikami politycznymi. W następstwie odrzucenia tej
kotwicy w 1971 r. baza monetarna USD zaczęła rosnąć i przerodziła się w lawinę
pieniędzy.
Obecne narastanie długu rządowego do kosmicznych wysokości właściwie
uniemożliwia bankom centralnym podnoszenie stóp procentowych, jeśli pojawi
się znaczna inflacja. Nadpłynność, którą główne banki centralne wykreowały,
służy głównie refinansowaniu sektora bankowego. Polityka monetarna stała się
narzędziem dla bailoutów całych sektorów gospodarki. Biegnąc na ratunek
sektorowi finansowemu, banki centralne podkładają kolejne ładunki wybuchowe
pod nasz system finansowy. Świat jest na rozdrożu. Szansa wyjścia z impasu bez
poważnych perturbacji jest mniejsza niż hiperinflacja poprzedzona kryzysem
gospodarczym albo natychmiastowy upadek w otchłań recesji deflacyjnej.
Polityka monetarna napotkała swój kres. Po raz kolejny magiczne zaklęcie
interwencjonistycznej polityki monetarnej uderzyło w mur.
Wnioski
Fundacja Instytut Ludwiga von Misesa, 00-241 Warszawa ul. Długa 44/50, p. 214
KRS 0000174572 ▪ NIP 894 277 56 04 ▪ Regon 932949234 Bank account: PL 19 2130 0004 2001 0253 7975 0001
www.mises.pl ▪ [email protected] ▪ +48 22 6352438
Banki centralne zdominowały debatę nad polityką monetarną. Niemal nikt
nie zauważa, że dogmat celów inflacyjnych nie tylko nie zapewnił stabilizacji
pieniężnej, lecz wręcz stworzył fundamenty pod obecny kryzys finansowy. Era
celów inflacyjnych, wychwalana jako okres wielkiej stabilizacji, była wielką iluzją i
stała się koszmarnie długą stagnacją. Istnieje żywotna potrzeba polityki
twardego pieniądza. Konsekwencją jej wprowadzenia będzie powolna deflacja i
brak strasznych cykli koniunkturalnych. Podstawowa bariera przeciw twardemu
pieniądzu nie jest intelektualna czy techniczna, ale polityczna. Sprzeciw płynie z
sektora publicznego, gdyż główną ofiarą tej zmiany instytucjonalnej będzie
współczesny, rozrośnięty rząd wraz z jego poplecznikami.
Fundacja Instytut Ludwiga von Misesa, 00-241 Warszawa ul. Długa 44/50, p. 214
KRS 0000174572 ▪ NIP 894 277 56 04 ▪ Regon 932949234 Bank account: PL 19 2130 0004 2001 0253 7975 0001
www.mises.pl ▪ [email protected] ▪ +48 22 6352438