Slownik historii doktryn politycznych.indd

Transkrypt

Slownik historii doktryn politycznych.indd
KRZYŻANOWSKI Adam
w życiu społeczno-ekonomicznym niezależnie od czasu, a ich pojawianie się
i dominacja są w takiej samej mierze następstwem sprzyjających warunków
ekonomicznych (podatny grunt), jak i działalności elit politycznych (intelektualnych), przywracających społeczeństwom zapomniane idee. Najczęściej
przytaczanym przykładem może być idea prawa →własności, dominująca
w czasach rzymskich, potem na wiele wieków wyparta z kultury prawnej
Europy, powróciła do niej na nowo na przełomie wieków XVIII i XIX.
Ważnym wątkiem w refleksji K. było rozumienie teorii procesu dziejowego. Jak się wydaje, ujęcie marksowskie, charakteryzujące się ciągiem: wspólnota pierwotna, niewolnictwo, →feudalizm, →kapitalizm, →socjalizm, zostało odczytane przez K. głównie z perspektywy Rękopisów filozoficzno-ekonomicznych (1844). Ową perspektywą był proces reifikacji (uprzedmiotowienia)
i fetyszyzacji stosunków międzyludzkich oraz nadanie człowiekowi charakteru czysto przedmiotowego. W opinii K. tylko jeden okres (formacja społeczno-ekonomiczna) w dziejach ludzkości był pozbawiony uprzedmiotowionych
stosunków międzyosobniczych: wspólnota pierwotna. Rozwój sił wytwórczych, który wystąpił w kolejnych formacjach, doprowadził do zniszczenia
więzi osobowych. Wynikało to z faktu pojawienia się własności prywatnej
(a więc i walki klasowej) oraz sposobu organizowania się (ustrój terytorialny). Człowiek XIX-wieczny, żyjący w krańcowo zreifikowanych stosunkach
społecznych, ma jednak, zgodnie z perspektywą marksistowską („perspektywą naukową”), wszelkie dane ku temu, aby z całym przekonaniem sądzić
o bliskim nadejściu ustroju społecznego znoszącego owo uprzedmiotowienie i o zastąpieniu go na powrót stosunkami i więziami osobowymi. Mimo
podnoszenia rangi i znaczenia elit w teorii wędrówki idei K. zdecydowanie
wskazywał na proletariat jako na jedyną możliwą siłę, mogącą przekształcić
stosunki wyzysku w relacje współpracy (więzi osobowe).
WYBRANA LITERATURA
L. Kołakowski L. K. — marksizm jako narzędzie socjologii, w: tegoż Główne nurty
marksizmu, t. II, Warszawa 2001; T. Kowalik O L. K. Studium społeczno-ekonomiczne,
Warszawa 1953; L. K., pr. zbior., Warszawa 1938; J. Miąso L. K., Warszawa 1964.
W. B.
KRZYŻANOWSKI Adam, ekonomista, prawnik i polityk. Ur. się 19 I 1873 r.
w Krakowie, zm. 29 I 1963 r. w Krakowie. Wykształcenie zdobywał w krakowskim Gimnazjum św. Anny, a po jego ukończeniu rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim, brał także udział w wykładach i seminariach z zakresu historii (S. Smolki), historii literatury (→S. Tarnowskiego)
oraz ekonomii (J. Leo, J. Milewskiego). Zwieńczeniem jego studiów było uzyskanie w 1894 r. tytułu doktora praw. Po odbyciu praktyki adwokackiej wy457
KRZYŻANOWSKI Adam
jechał najpierw do Berlina, potem do Lipska, aby kontynuować studia (1894–
1895). Po powrocie do Krakowa objął stanowisko sekretarza w Krakowskim
Towarzystwie Rolniczym, włączył się także w działalność polityczną — wstąpił do nowo powstałego Klubu Konserwatywnego. W 1904 r. podjął pracę
jako wykładowca krakowskiej Wyższej Szkoły Handlowej, natomiast cztery
lata później, po uzyskaniu habilitacji, jako docent na Uniwersytecie
Jagiellońskim. Od 1912 r. kierował pracami katedry skarbowości, a od 1916 r.
(po śmierci prof. Włodzimierza Czerkawskiego) katedrą ekonomii. Wśród
jego studentów, na których wywiera wielki wpływ, znaleźli się m.in.:
E. Taylor, →F. Zweig, →A. Heydel i O. Lange. W 1921 r. uczestniczył w powołaniu Towarzystwa Ekonomicznego, któremu przewodniczył od 1930 r.
Choć stowarzyszenie to skupiało różnorodny pod względem politycznym
żywioł, jednak główny jego trzon z K. na czele przeszedł do historii pod nazwą „krakowskiej szkoły ekonomicznej”. W l. 20. K. związał się z obozem
→J. Piłsudskiego, w 1928 r. wszedł do Sejmu z listy BBWR-u. W 1931 r. w następstwie „sprawy brzeskiej” złożył mandat poselski i na nowo poświęcił się
pracy naukowo-dydaktycznej. Po wybuchu wojny trafił wraz z innym krakowskimi profesorami do Sachsenhausen, a zwolniony w 1940 r., resztę wojny spędził w Krakowie. Po wojnie włączył się na krótko w działalność polityczną; był członkiem KRN-u (z mandatu SD), jednak po pozbawieniu go
przez władze komunistyczne katedry ekonomii w 1948 r., po raz kolejny wycofał się z życia politycznego. Do pracy na Uniwersytecie Jagiellońskim powrócił po odwilży w 1956 r., a miał wtedy 83 lata.
WAŻNIEJSZE PRACE
Założenia ekonomiki, 1919; Nauka o pieniądzu i kredycie, 1919; Bierny bilans handlowy,
1928; Dolar i złoty, 1935; Socjalizm a prawo natury, 1911; Pauperyzacja Polski współczesnej,
1925; Rządy marszałka Piłsudskiego, 1927; Moralność współczesna (1935); Chrześcijańska
moralność polityczna, 1948.
Poddając krytyce →socjalizm i →nacjonalizm, K. czynił to z perspektywy zarówno historyka, jak i człowieka obserwującego wzrastanie dwóch
potęg bezpośrednio zagrażających odrodzonej Rzeczpospolitej: na wschodzie Rosji Sowieckiej, a na zachodzie narodowo-socjalistycznych Niemiec.
Niebezpieczeństwo było tym bardziej realne, że system polityczny i gospodarczy →państwa polskiego był daleki od doskonałości.
Punktem wyjścia rozważań na temat zasad konstruowania ustroju państwa praworządnego była u K. teza, że w akcie woli Boga człowiek został
obdarowany wolną wolą, co w zewnętrznym przejawianiu się przyjęto określać mianem →wolności. Dla krakowskiego profesora wolność to nie tylko
swoboda wyboru między dobrem a złem, lecz także uznanie przez człowieka
ponoszenia odpowiedzialności za swe czyny. Mając wolność, człowiek decy458
KRZYŻANOWSKI Adam
duje o swoim losie, według klasyków →liberalizmu podejmując działania,
kieruje się maksymalizacją dochodu (przyjemności), a odpowiedzialność to
przyjęcie konsekwencji za odniesiony sukces lub za poniesioną stratę (brak
przyjemności).
Zupełnie odmiennie tę kwestię ujmuje K. Przede wszystkim wolności, którą zostaliśmy obdarowani, nie powinniśmy traktować jako „zachęty do hołdowania ciału”, wolność bowiem to wyzwanie stawiające przed człowiekiem
konieczność samodoskonalenia poprzez wyzbycie się swych najprostszych
popędów. Przyjmując liberalną definicję wolności jako sfery swobody w ramach obowiązującego prawa, uznając potrzebę maksymalnego poszerzania
owej sfery, K. dostrzegał jednak to, co przez wielu liberałów było całkowicie pomijane. Otóż rozróżniał on dwa rodzaje norm, regulujących działania
pojedynczych ludzi. Po pierwsze, normy, które zostały nam dane i dzięki
sumieniu pozwalają na postępowanie zgodne ze sprawiedliwością, którą
Krzyżanowski określał mianem sprawiedliwości materialnej, a po drugie,
normy tworzone w procesie legislacyjnym państwa, które — wsparte na autorytecie siły — narzucają zgodność czynów ludzkich ze sprawiedliwością
formalną.
Uznając konieczność podporządkowania się przez człowieka sprawiedliwości materialnej i formalnej, K. jednocześnie stał na stanowisku, że najbardziej pożądaną sytuacją w porządku ustrojowym państwa byłby stan,
w którym człowiek nie odczuwałby żadnej sprzeczności między wskazaniami sumienia a normami ustanowionymi przez państwo. Wszelka sprzeczność w tym względzie jest anomalią i wskazuje na ułomność kondycji państwa. K. stał na stanowisku zbieżnym z założeniami niegdyś czynionymi
przez →stoików, według których norma prawa zasługuje na to miano tylko
wtedy, kiedy wspiera się (nie jest sprzeczna) na prawie naturalnym (u K. na
sprawiedliwości materialnej). Stan takiej zgodności K. określał mianem praworządności. Choć nie posługiwał się terminologią właściwą dla →tomizmu,
można uznać, że w swej interpretacji relacji między sprawiedliwością formalną i materialną bliski był ujęciu tej właśnie szkoły.
Wymogi stawiane normom prawa pozytywnego to nie tylko zgodność
z prawem wyższym (pierwszym), lecz także ogólność i stałość. Prawo pozytywne nie powinno zbyt głęboko wkraczać w życie obywateli, bo jeśli
będzie to czynić, pozbawi ludzi wolności — i to w podwójnym znaczeniu:
formalnym — ścieśniając zakres swobody nie regulowanej prawem; moralnym — popychając ludzi do konkretnych działań, czym pozbawi ich odpowiedzialności za „bezwolne” działania. Stabilność norm prawa pozytywnego
gwarantuje zdobycie i konsolidację wiedzy o obowiązującym stanie prawnym, a ponadto pozwala obywatelom planować działania bez obawy o to, że
prawo ulegnie zmianie. Wręcz niedopuszczalna jest sytuacja, kiedy z dnia na
dzień norma prawna sankcjonuje te czyny, które przed wejściem jej w życie
459
KRZYŻANOWSKI Adam
były przez ten system prawny uznawane za przestępcze. Owszem, można
zmienić jednym aktem prawnym całą dotychczasową optykę i to, co czarne,
uznać za białe, lecz koszty społeczne takiej wolty są nazbyt wielkie, ponieważ deprawacji ulega ogół →społeczeństwa.
Aby uniknąć niebezpieczeństw, które mogą się pojawić w procesie stanowienia prawa, K. wskazał na konieczność wsparcia się na etyce uniwersalistycznej propagowanej przez Kościół katolicki, oraz na uznaniu →demokracji
liberalnej (→liberalizm) za najwłaściwszą formę organizacji ustroju państwa.
Kwestia ustroju państwa, zwłaszcza polskiego, zajmowała wyjątkowe miejsce
w pisarstwie krakowskiego profesora.
K. wyraźnie odróżniał demokrację od demokracji liberalnej. Demokracja
była dlań formą ustroju, w którym debata jest podporządkowana zasadzie
większości, lecz co ważne, nie chroni ona praw i swobód obywatelskich,
jest de iure i de facto dyktaturą większości (najczęściej chwilowej). W przeciwieństwie do niej demokracja liberalna ze swego założenia gwarantuje niezbywalne prawa obywateli, uznaje je za nienaruszalne i święte, potwierdza
je w najwyższym akcie ustawowym, tj. w konstytucji, a fortecą na co dzień
broniącą wolności obywatelskich jest parlament. Jednak sam parlament mógł
popchnąć państwo i obywateli ku zagrożeniu, które K. określał mianem →
etatyzmu. Zjawisko to mogło być generowane przez wiele czynników. Wśród
najbardziej powszechnych K. wyróżnił wadliwą praktykę polityczną, polegającą na skłonności władzy ustawodawczej do delegowania swych uprawnień legislacyjnych na rzecz władzy ustawodawczej. Analizując Konstytucję
Marcową i porównując ją z rzeczywistością polityczną, doszedł do wniosku,
że Konstytucja ta była notorycznie łamana, i to przede wszystkim przez samych parlamentarzystów. Naruszanie porządku konstytucyjnego było związane z przekazywaniem przez parlament coraz większej liczby swych uprawnień władzy wykonawczej, co prowadziło do naruszenia zasady podziału
władzy. Niedorzecznością w tym kontekście było dla K. określenie lat 1919–
–1926 okresem „absolutyzmu parlamentarnego”. Według niego zamach majowy (1926) i rządy sanacji w takim samym stopniu jak rządy wcześniejsze
nie respektowały zasady podziału władzy: „Nagminne w tradycji polskiej
łamanie tej zasady musiało prowadzić do pogłębiającej się etatyzacji i ograniczeń wolności obywatelskich”. Zasadniczym lekarstwem musiał być zatem parlamentaryzm bezpośrednio wspierający się na ścisłej separacji władz
i na uznaniu za podstawową potrzebę ich wzajemne powstrzymywanie się,
a zwłaszcza blokowanie przez parlament rozrostu administracji państwowej.
Demokracji liberalnej nie uznawał zatem K. za formę ustrojową, która
raz oparta na porządku konstytucyjnym, zapewniałaby stabilność porządku
ustrojowo-prawnego. Demokracja była dla K. formą rządów, która wymagała
stałego ustanawiania właściwych relacji między →wolnością a →równością,
co w praktyce ustrojowej mogło grozić przerodzeniem się demokracji libe460
KSENOFONT
ralnej w demokrację egalitarną. →Lud — stwierdzał K. — zawsze rościł sobie pretensje do realizacji swych aspiracji socjalnych, a w okresie międzywojennym zażądał spełnienia ich w trybie natychmiastowym. Aby zrealizować
swe zamierzenia, rządy demosu musiały, zdobyć na ten cel środki materialne,
które mogły pochodzić z kieszeni tych, którzy cokolwiek posiadali. Próba zaprowadzenia demokracji egalitarnej wcześniej czy później musi się skończyć
ograniczeniem prawa własności. Kapitał prywatny musi być wyparty przez
kapitał państwowy, a ten ostatni pogłębiłby zapoczątkowany już wcześniej
etatyzm, i to nie tylko z powodu rozrostu biurokracji, lecz przede wszystkim
przez konieczność coraz bardziej szczegółowego normowania stosunków
państwo — obywatel.
Etatyzm, jak stwierdzał K., nie poprzestaje na coraz precyzyjniejszym
prawnym regulowaniu życia obywatela, na jego kontroli przez wyspecjalizowane organy państwowe, lecz dąży do socjalizacji jednostki w określonym
kierunku ideowym. Władza państwowa zstępuje coraz głębiej i głębiej, łamiąc siłą i powolnym jej prawem wszelkie dotychczasowe gwarancje wolności. Raz zapoczątkowany proces etatyzacji prowadzi do całkowitego stoczenia się społeczeństwa w otchłań niewoli państwowej.
WYBRANA LITERATURA
D. Grzybek Nauka czy ideologia. Biografia intelektualna A. K., Kraków 2005; M.
Kuniński „Nauka posępna” a chrześcijańska filozofia polityczna. Uwagi o myśli A. K., w:
A. Krzyżanowski Chrześcijańska moralność polityczna, Kraków 2002; A. Lityńska A.
K. — wybitny ekonomista krakowski, Kraków 1988; J. Rosicka Liberalizm-totalitaryzmchrześcijaństwo. Dylematy moralne A. K., „Ekonomista” 1993, nr 5–6, s. 697–713.
W. B.
KRZYŻTOPÓR Adam — zob. POTOCKI Tomasz
KSENOFONT, ateński historyk i myśliciel polityczny. Ur. ok. 436 r. p.n.e.
w zamożnej rodzinie Ateńczyków: Gryllosa i Diodory, zm. ok. 355 r. p.n.e.
w Koryncie. Prawdopodobnie około 410 r. po raz pierwszy zetknął się
z →Sokratesem i od tego momentu znajdował się pod jego przemożnym
wpływem. Po klęsce Aten w wojnie ze Spartą K. poparł rządy Trzydziestu
Tyranów, służąc m.in. w ówczesnej armii (kawalerii). Po przywróceniu demokracji w Atenach, mimo ogłoszonej amnestii, K. opuścił polis i udał się do
Sardes na dwór perskiego królewicza i pretendenta do tronu Cyrusa
Młodszego. Podczas wojny o tron Cyrus zginął, a Grecy służący w jego armii
(ok. 10 tys.) pod dowództwem K. zostali zmuszeni do odwrotu ku wybrzeżom Morza Czarnego. Po udanym odwrocie K. wraz z większością ocalałych
żołnierzy zaciągnął się do służby wojskowej u trackiego księcia Seutesa. Lecz
i tu jego służba nie trwała długo. Wkrótce K. przeprawił się ponownie do
461