Anna Kunkel, 1 MF * * *

Transkrypt

Anna Kunkel, 1 MF * * *
Anna Kunkel, 1 MF
***
Lato. Dzień. Las. Strzępy białych chmurek powoli suną po niebie. Liście drzew kołysze ciepły wiosenny
wiatr, jaki też rozwiewa moje kasztanowe włosy. Z grubego konaru świat oglądany z wysoka jest
identyczny jak z dołu, mimo iż bliżej jestem sakrum. A czym jest Bóg? Każdy odpowiada na to pytanie
inaczej. Dla jednych jest to wytłumaczenie naszego istnienia, a drudzy uważają Go za wymysł
sprytnych antycznych ludzi, jacy nie wiedzili o procesach natury. Czym bądź kim jesteś dla mnie,
Boże? Najlepsza odpowiedź wydaje się być zagadką. Staram się utrzymywać z Tobą stały kontant, lecz
niekiedy mam gorsze dni. Upadam jak łza w studni bez dna, lecąc pozornie z szybkością orła. Da mi to
coś? Nie wiem, bo wszystko okaże się, gdy odejdę w zaświaty. Jak mam postępować? ...
Boże, jesteś jeszcze dla mnie dostępny? Odpowiesz mi? Szukam znaków wszędzie. Nie umiem ich
dostrzec, więc pomóż mi, jeśli tam jesteś. Gdy patrzę na te beztroskie żuki gnojaki, które turlają
dorobek całego życia przed sobą, zastanawia mnie myśl, co ja chcę osiągnąć w swojej codzienności.
Uśmiech na twarzy, szóstka z fizyki czy sukces po godzinach trenowania na sali gimnastycznej?
Wszyscy powinni odpowiedzieć chórem „Osiągnięcie szczęścia”, ale w praktyce to nie wychodzi, bo
wciągnęliśmy się w wyścig szczurów o majątek czy pozycję w branży. Źle. Zatracamy tak własne ja.
Nie jesteśmy sobą, gdy przepełnia nas zazdrość: bo on ma firmowe buty, bo ja chcę nimi rządzić z 15stego piętra, ja chcę! Nie, ja nie chcę. Ja myślę, że chcę.
Najlepszym sposobem jest obranie solidnych zasad i przestrzeganie ich. Ja, młody Hiphopowiec
działam społecznie, neguję przemoc i staram się budować zdrowe, prawdziwe relacje oparte na
bezgranicznym zaufaniu i miłości do bliźniego. Przecież Hiphop to nie tylko muzyka, taniec, ciuchy czy
świetna nawijka. To ideologia na całe życie, w którą wsiąkasz 24/7 jak plama po soku z wiśni na białej
bluzce.
Czy droga do Ciebie jest więc jednocześnie drogą do własnego ja, pracochłonnym odkopywaniem go
spod sterty sarkazmu, hipokryzji i pieniędzy? Daj mi odpowiedź, Boże… Czy słusznie rozmyślania o
Tobie doprowadziły mnie aż tutaj: do mojej osoby?