zobacz
Transkrypt
zobacz
wydarzenia 4 sobota – niedziela 18 – 19 lutego 2012 r. Głos Pomorza www.gp24.pl Codziennie nowe informacje o imprezach, koncertach i wydarzeniach kulturalnych szukaj na portalu www.strefaimprez.pl Allegrogate do osądzenia Z WOKANDY W gdańskim sądzie okręgowym rozpoczął się proces 24 osób oskarżonych o oszustwa na internetowym portalu Allegro. Jednym z głównych oskarżonych jest mieszkaniec Lęborka. Bogumiła Rzeczkowska [email protected] Śledztwo prowadziła gdańska prokuratura okręgowa. Oskarżonych podzieliła na trzy grupy: członków zorganizowanej grupy przestępczej, ich pomocników i zwykłe słupy. Ustaliła 1100 pokrzywdzonych osób, okradzionych w czasie internetowych aukcji na Allegro, łącznie na pół miliona złotych. USTKA W grudniu 2008 roku 21 -letni obecnie Sebastian H. z Gdańska wymyślił, jak zarobić na internetowych transakcjach, wykorzystując cudze rachunki bankowe. Pomysł przejęła kolejna osoba, po pewnym czasie wtajemniczono następną. W efekcie Sebastian H., 27-letni Ireneusz L. z Lęborka i 24 -letni Mariusz K. z Wejherowa rozpoczęli przestępczą działalność. Jeden na Allegro obserwował aukcje za po- średnictwem ogólnodostępnej strony „Aukcje kończące się”, podszywał się pod sprzedających, wysyłał kupującym informacje, że właśnie wygrali aukcje i podawał numer konta bankowego, na które trzeba wpłacić pieniądze za wylicytowany przedmiot. Były to rzeczy o wartości od stu do tysiąca złotych. Drugi z nich werbował słupy, czyli osoby, które użyczały numery kont banko- wych, takich rachunków było 87. Trzeci – przekazywał pieniądze na inne rachunki, by je wyprać. Sprawcy posługiwali się specjalistycznym oprogramowaniem. Preparowali wiadomość w taki sposób, że kupujący był przekonany, że została wygenerowana przez serwis Allegro. Nabywca myślał więc, że płaci sprzedającemu. Podczas logowania do Internetu sprawcy korzystali z programów zmieniających adres IP. Trwało to rok. W grudniu 2009 roku aresztowano osiem osób. Później policja zatrzymywała kolejne. Główni oskarżeni odpowiadają za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu dokonywanie oszustw na szkodę kupujących poprzez Allegro, z czego zrobili sobie stałe źródło dochodu. Grozi im do 12 lat więzienia. Innym za oszustwa – do ośmiu lat. Tyle samo – za pranie pieniędzy i udostępnienie rachunków bankowych do popełnienia przestępstw. Główni oskarżeni i znaczna część pozostałych, przyznali się do winy i chcą też naprawić wyrządzone szkody. Przed sądem odpowiadają z wolnej stopy. Proces miał się rozpocząć już we wrześniu ubiegłego roku. Jednak wtedy nie udało się odczytać aktu oskarżenia, bo kilku z nich nie przyszło do sądu. d Słupszczanie wśród śniegu już dotarli do Murmańska WYPRAWA Słupscy podróżnicy, którzy przed tygodniem wyruszyli nad Morze Białe, dotarli już do Murmańska. Po drodze mieli kilka przygód. Katarzyna Sasko poszukiwana Słupska policja szuka 40letniej Katarzyny Sasko z Ustki. Kobieta ostatni raz była widziana w swoim miejscu zamieszkania 24 grudnia ubiegłego roku w godzinach popołudniowych. Od tego czasu nie nawiązała żadnego konktaktu z rodziną. – Sygnał o zaginięciu otrzymaliśmy na początku lutego – tłumaczy podkom. Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji. – Tłumaczono nam, że już wcześniej ta kobieta potrafiła wyjść z domu i wrócić po kilku tygodniach. Zaginiona kobieta ubrana była męską brązową kurtkę typu 3/4, spodnie bojówki koloru zielonego, czarne buty „trapery”. Na głowie miała czapkę pilotkę koloru brązowego. Rysopis wzrost ok. 176180 cm cm, waga ok. 80 kg; włosy czarne, krótkie czesane na jeża; oczy koloru ciemnego. Widoczne ubytki w uzębieniu. Policjanci proszą osoby, które posiadają informacje w tej sprawie o kontakt pod numerami 997 i 112 lub z komisariatem w Ustce. (GREG) Przypomnijmy, na wyprawę samochodem terenowym wyruszyło trzech słupszczan: Tomasz Kawałko, Norbert Pomorski i Wojciech Pożoga. Wykorzystując m.in. zimniki, czyli szlaki na zamarzniętych bagnach, chcą dojechać do Murmańska i Archangielska. Planują też dotrzeć po zamarzniętym Morzu Białym na Wyspy Sołowieckie, gdzie w łagrach byli więzieni Polacy. „Głos Pomorza” patronuje tej ekspedycji. Ze Słupska wyruszyli w południe 11 lutego. Dzień później przez Litwę i Łotwę dotarli do granicy rosyjskiej. – Młode pograniczniczki bardziej się z nas śmiały, niż kontrolowały. Dziwiły się, że chcemy zimą jechać do Murmańska – relacjonuje Norbert Pokorski. Zaraz po przekroczeniu granicy odwiedzili Tolę, którego poznali podczas wcześniejszych wypraw do Rosji. Tola mieszka w starej, jednoizbowej chacie opalanej skleconym z gliny i cegieł piecem. Nie ma wody ani prądu. Żyje jak w XIX wieku. Naszych podróżników poczęstował ostatnimi trzema pierogami i trzema kotletami. Auto słupskich podróżników na zimniku w kierunku Murmańska. Kolejnym punktem wyprawy był Nowogród Wielki, gdzie nastąpiło spotkanie z tamtejszą Polonią. Nazajutrz, czyli 13 lutego, niemiła niespodzianka – było minus 30 stopni Celsjusza i samochód nie zaskoczył. – Rozgrzaliśmy w aucie co mogliśmy i wymieniliśmy filtr paliwa. Jednak nic to nie Gardna Wielka Mieli być do likwidacji, ale stowarzyszenie mieszkańców uratuje szkołę. Liczą na pomoc gminy. Oświata Już za kilka dni wójt gminy Smołdzino przedstawi projekt uchwały o zamiarze likwidacji Szkoły Podstawowej w Gardnie Wielkiej, ale placówka przetrwa, bo chce ją ratować stowarzyszenie zakładane przez rodziców i nauczycieli. Dyskusja na temat przyszłości Szkoły Podstawowej w Gardnie Wielkiej, do której uczęszcza obecnie 72 uczniów (razem z zerówką), trwa już blisko rok. W maju ub. roku Lidia Orłowska -Getner, wójt gminy Smołdzino, aby zaoszczędzić, chciała doprowadzić w niej do nauczania w klasach łączonych. Wycofała się z tego pomysłu dopiero pod wpływem sprzeciwu rodziców. Przed kilku tygodniami wróciła sprawa przyszłości szkoły. W miniony wtorek rodzice i nauczyciele usłyszeli od pani wójt i radnych, że jeszcze w lutym zostanie przegłosowana uchwała o zamiarze likwidacji szkoły. – Powiedziano nam wprost, że albo utworzymy stowarzyszenie, które przejmie szkołę, albo ona zostanie zlikwidowana, a dzieci będą przeniesione do placówki w Smołdzinie. W budynku naszej szkoły będzie funkcjonować Gminne Centrum Kultury – relacjonuje Małgorzata Ziółkowska, dyr. SP w Gardnie Wielkiej. Nie ukrywa, że była zdziwiona tak radykalnym stanowiskiem pani wójt i radnych, bo chciała zabiegać, aby zyskać jeszcze rok na przygotowanie się do przejęcia placówki przez stowarzyszenie. Mimo to nauczyciele i rodzice są gotowi ratować szkołę. – Gdyby doszło do likwidacji, to byłoby tak, jakby wsi wyrwano serce. Nie dopuszczamy takiej myśli. Tym bardziej że z gminy dostaniemy subwencję. Liczymy też na przekazanie nam budynku placówki na sześć lat. Ponadto będziemy w dalszym ciągu zabiegać o fundusze zewnętrzne. Mamy też nadzieję, że gmina pomoże nam w rozwiązaniu problemu dowozu dzieci i pokrywaniu kosztów wyżywienia dzieci – wylicza dyr. Ziółkowska. Na zmianie stracą najwięcej nauczyciele, bo nie będą już zatrudnieni na podstawie Karty Nauczyciela. dało, samochód nie zapalił. Podejrzewamy, że to przez resztkę oleju napędowego jeszcze z Polski, jaki został w baku. Nie był przystosowany do takich mrozów – podsumowuje Pokorski. Auto udało im się odpalić dopiero ok. godz. 15. Słupszczanie ruszyli w kierunku Archangielska, obierając naj- Fot. Norbert Pokorski mimo grzania, wszystko, co leży przy drzwiach i na podłodze, zamarza. Nazajutrz miejscowi mówią im, że w tym roku zima nie taka straszna. Mało śniegu i mniejsze mrozy. We wtorek, 14 lutego, słupszczanie przekroczyli Kanał Białomorski w miejscowości Powieniec. Podczas fotografowania śluzy zostają upomnieni przez wartownika, który mówi, iż jest to obiekt strategiczny i nie wolno robić zdjęć. Stamtąd postanowili ruszyć w kierunku Murmańska na półwyspie Kolskim, a dopiero wracając zajechać na Wyspy Sołowieckie i do Archangielska. Kilka kilometrów dalej docierają do pierwszego na trasie zimnika. Spotkani po drodze Rosjanie na skuterach śnieżnych mówią im, aby nie jechać dalej i zawrócić póki jeszcze się da, bo dalej to już tylko skutery przejadą. Ruszyli więc z powrotem na trasę do Murmańska, do którego dotarli 15 lutego w nocy. krótszą drogę. Biegnie ona wśród lasów, czasem po drogach asfaltowych, a czasem po szutrowych. Na noc zatrzymali się na nocleg na jakiejś stacji benzynowej w tajdze. Kawałko i WOJCIECH FRELICHOWSKI Pożoga śpią w samochodzie, Pokorski w namiocie na ZDJĘCIA I SZERSZA b RELACJA NA dachu. Mróz -30 st. C. W aucie, www.gp24.pl Słupsk Statystycznie bezpieczniej. Realnie różnie. Coraz więcej pijanych kierowców na drogach regionu. Komenda podsumowała właśnie ubiegły rok i odnotowała spadek liczby niektórych dokuczliwych społecznie przestępstw w porównaniu do 2010 roku. Tendencja spadkowa bije ze słupków. Mniej było kradzieży aut (20 do 32 rok wcześniej), rozbojów (97 do 103), uszczerbku na zdrowiu (68 do 73) czy uszkodzeń (300 do 330) mienia. W sumie, na terenie miasta i powiatu zanotowano 5068 przestępstw, o 841 mniej niż w roku 2010. – Ta spadkowa tendencja idzie w parze z wykrywalnością, która cały czas jest na wysokim poziomie i wyniosła w 2010 roku – 76,3 procent do 72,5 procent w roku ubiegłym – czytamy w komuZBIGNIEW MARECKI nikacie zamieszczonym na stronie in- ternetowej komendy. Kłopot w tym, że na 5329 zakończonych spraw w zeszłym roku są również te głośne, i wciąż niewytłumaczone morderstwo przy ul. Rejtana w Słupsku, do którego doszło w maju, czy napad na Pocztę Polską z marca. – Co nie oznacza, że sprawy trafiły do szuflady – zastrzega Robert Czerwiński, rzecznik prasowy KMP w Słupsku. – Wciąż nad nimi pracujemy, a kiedy pojawiają się nowe okoliczności do nich wracamy. Zatrważająco rośnie liczba nietrzeźwych kierowców. Rok temu policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego skontrolowali ponad 27 tys. kierujących. 450 z nich jeździło po alkoholu. To więcej niż w 2010, kiedy zła- pano 434 nietrzeźwych kierowców i w 2009, kiedy liczba ta wyniosła 375. Niestety, wciąż na drogach powiatu słupskiego dochodzi do zdarzeń drogowych, w których giną ludzie. W 2011 roku zanotowano 14 takich zdarzeń, w których śmierć poniosło 16 osób. To o dwie osoby zabite więcej niż rok wcześniej. – Wzrasta nasza skuteczność, ale spada też liczba przestępców. Część wyjechała za granicę – przyznaje Czerwiński i podkreśla, że w tym roku funkcjonariuszy i lepszego sprzętu dla nich ma być więcej. Głównie za sprawą zbliżających się mistrzostw Euro 2012, do których przygotowuje się również słupska komenda. ALEK RADOMSKI