Grupa 1 Dzieciństwo Stanisława Kostki Stanisław Kostka urodził się
Transkrypt
Grupa 1 Dzieciństwo Stanisława Kostki Stanisław Kostka urodził się
Katecheza 9 Grupa 1 Dzieciństwo Stanisława Kostki Stanisław Kostka urodził się w Rostkowie na Mazowszu, w końcu grudnia 1550 r. w rodzinie szlacheckiej. Dokładny dzień jego urodzenia jest nieznany. Staś miał trzech braci i dwie siostry. Nie znamy bliższych szczegółów z lat dziecięcych Stanisława. Wiadomo jednak, że był bardzo wrażliwy. Z tego powodu ojciec w czasie przyjęć, w których uczestniczył Staś, napominał gości do umiaru w żartach, gdyż zdarzało się, że pod ich wpływem Stanisław mdlał. Grupa 2 Edukacja w Wiedniu Staś najpierw uczył się w domu rodzinnym, gdzie przebywał do czternastego roku życia. Następnie rodzice wysłali go razem ze starszym bratem Pawłem do szkoły jezuitów w Wiedniu, gdzie dbano również o rozwój duchowy uczniów. Codziennie odprawiano tam Mszę Świętą. Przynajmniej raz w miesiącu studenci przystępowali do sakramentów świętych pokuty i Komunii. Początkowo Staś miał kłopoty z nauką, gdyż nie otrzymał dostatecznego przygotowania w Rostkowie. Jednak pod koniec trzeciego roku należał już do najlepszych uczniów. Trzy lata pobytu w Wiedniu, Stanisław wolny czas spędzał na lekturze i modlitwie. Zadawał sobie także pokuty. Jego styl życia nie podobał się kolegom i bratu. Uważali Stanisława za „dziwaka”. Przez złośliwe nazywanie go „jezuitą” i „mnichem”, a nawet bicie i znęcanie się, usiłowali go sprowadzić na drogę „normalnego” postępowania. Grupa 3 Choroba W grudniu 1565 r. Stanisław zachorował. Kiedy był pewien śmierci, a nie mógł otrzymać Komunii Świętej, gdyż właściciel mieszkania, które wynajmował (protestant), nie chciał wpuścić kapłana katolickiego, przyniosła mu ją św. Barbara, patronka dobrej śmierci. Zjawiła się również Najświętsza Maryja Panna z Dzieciątkiem, od której doznał cudu uzdrowienia i usłyszał polecenie, aby wstąpić do zakonu. Grupa 4 Wielka ucieczka Chcąc być przyjętym do zakonu, Stanisław przebrał się za żebraka i udał się pieszo w drogę do przełożonego zakonnego do Dylingi. Jego brat ruszył za nim w pogoń. Tak oto Stanisław relacjonuje to wydarzenie w liście do przyjaciela w Wiedniu: „Kiedy koło południa pokrzepiłem swoje ciało znużone u przeźroczystego źródła, usłyszałem głos kopyt końskich. Podnoszę się i przyglądam jeźdźcowi. To mój brat, Paweł. Koń w pianie, twarz brata rozpalona bardziej niż słońce. Możesz sobie wyobrazić, w jakim musiałem być wtedy strachu, nie mając możności ucieczki. Stanąłem dla nabrania sił i pierwszy, zbliżając się do jeźdźca, proszę jako pielgrzym o jałmużnę. Zaczął dopytywać się o swojego brata. Opisał jego ubranie, wzrost i wygląd. Zwrócił uwagę, że był podobny do mnie. Odpowiedziałem, Katecheza 9 że nad ranem tędy przechodził. Na to on, nie tracąc chwili, spiął ostrogami konia i rzuciwszy mi pieniądz popędził w dalszą drogę. Podziękowałem Najświętszej Pannie, Matce mej, i by uniknąć następnej pogoni, skryłem się do pobliskiej groty, gdzie przeczekawszy trochę, puściłem się w dalszą podróż”. Przełożony skierował Stasia z Dylingi do Rzymu z listem polecającym do generała zakonu. Również tam Stanisław udał się pieszo. Grupa 5 W jezuickim nowicjacie W Rzymie Stanisław został przyjęty do nowicjatu, którego rozkład zajęć był następujący: modlitwy, praca umysłowa i fizyczna, posługi w domu i w szpitalach, konferencje mistrza nowicjatu i przyjezdnych gości, dyskusje na tematy życia wewnętrznego i kościelnego. Stanisław rozpoczął nowicjat pełen szczęścia, że nareszcie spełniły się jego marzenia. Grupa 6 Śmierć W pierwszych miesiącach 1568 r. Stanisław złożył śluby zakonne. Przed świętem Wniebowzięcia Matki Bożej (15 VIII) tegoż roku Stanisław z zapałem opowiadał kolegom, jak pięknie muszą ten dzień obchodzić w niebie aniołowie i święci. 10 VIII przyjmując Komunię Świętą, poprosił św. Wawrzyńca, aby upro-sił mu u Boga łaskę śmierci w święto Wniebowzięcia. Napisał też list do Matki Bożej i schował go na swojej piersi. Wieczorem tegoż dnia poczuł się bardzo źle. 13 sierpnia jego stan się pogorszył, a następnego dnia jeszcze bardziej. Późną nocą przyjął Komunię Świętą. Poprosił, aby położono go na ziemi. Prośbę jego spełniono. Przepraszał wszystkich. Kiedy dano mu do ręki różaniec, ucałował go i wyszeptał: „To jest własność Najświętszej Matki”. Zapytany, czy nie ma jakiegoś niepokoju, odparł, że nie, bo ma ufność w miłosierdziu Bożym i zga-dza się najzupełniej z wolą Bożą. W pewnej chwili, kiedy Stanisław modlił się, twarz jego zajaśniała tajemniczym blaskiem. Kiedy ktoś zapytał go, czy czegoś nie potrzebuje, odparł, że widzi Matkę Bożą z orszakiem świętych. Po północy 15 sierpnia 1568 r. Staś przeszedł do wieczności. Miał wtedy mniej niż 18 lat.