Kiedy mężczyzna nie zmieni koła

Transkrypt

Kiedy mężczyzna nie zmieni koła
5 sytuacji, w których mężczyzna nie zmienia sam koła
Jest przynajmniej kilka sytuacji, w których mężczyzna nie zmienia sam koła. Co każe mu, do tego
błahego, jak się wydaje zadania wezwać fachowca, pomimo drwin kolegów, a nawet ironicznych
spojrzeń żony?
Zmiana koła to czynność zajmująca przeciętnie 15 minut, chyba że….
Nie mam zapasowego koła, narzędzi
Nie każdy zawraca sobie głowę kontrolą stanu i w ogóle obecności zapasowego koła. Jeśli brak w nim
powietrza, albo nie ma narzędzi, ewentualnie brakuje specjalnego klucza wymaganego w danym
modelu samochodu bez telefonu po assistance się nie obędzie.
Wstyd przyznać, ale nie umiem
Nie oszukujmy się, wielu z nas potrafi przenosić góry i ratować świat, ale zmienić koła nie umie. Tam
jest przecież tyle śrub, a jak coś się źle przykręci? Przecież tu chodzi o bezpieczeństwo własne, a
czasem nawet całej rodziny.
Nie będę się brudził
Koła rzeczywiście bywają brudne. Szczególnie jesienią, kiedy jest mokro. Mężczyzna ubrany w
garnitur, albo mający tego dnia ważne spotkanie, raczej nie będzie ryzykował szkody na garderobie
ew. własnych dłoniach. No chyba, że o zmianę koła poprosi go kobieta, ale to już inny przypadek.
Żona mówi, żeby tego nie robić
Bywa, że pomimo szczerych chęci i ambicji, żeby koło zmienić samodzielnie pojawiają się obiektywne
okoliczności, żeby tego nie robić. Może to być np. opinia żony: „zostaw, przecież się na tym nie
znasz”.
Fachowcy zrobią to taniej i szybciej
Jeśli np. pod biurem okazuje się, że na uszkodzonym kole do domu już nie wrócimy zapewne taniej,
biorąc pod uwagę czas poświęcony na zmianę koła, będzie po prostu pójść do swoich zajęć, a zmianę
feralnego koła zostawić fachowcom. Na pewno będą mieli wszystkie klucze, dopompują, sprawdzą
ciśnienie itd. Itp.
- Jesienią i zimą śliska nawierzchnia skutkuje często kontaktem z krawężnikiem, a mróz i woda to
większa ilość dziur w asfalcie, których opony czasem nie są w stanie pokonać. Wymienione sytuacje
związane z telefonami od mężczyzn rzeczywiście są bardzo częste, a wg badań 61% panów uważa
assistance samochodowe za usługę pomocową o największej wartości. Na pewno charakterystyczne –
niezależnie od powodu – jest to, że coraz rzadziej wzywaniu pomocy do zmiany koła i innych
podobnych napraw przez mężczyzn towarzyszy jakiś wstyd. To zasadnicza i bardzo dobra zmiana
percepcji. Po to mamy assistance, żeby z niego korzystać. Posiada je już prawie 100% nowych
samochodów i coraz więcej używanych - mówi Piotr Ruszowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w
Mondial Assistance.
Zmiana jednego koła może więc być wyzwaniem, a co dopiero czterech! Fachowcy od
samochodowego assistance przypominają o konieczności przygotowania samochodu do zimowego
sezonu*.
To możesz zrobić sam:
- wymień wycieraczki,
- wlej zimowy płyn do spryskiwacza,
- posmaruj uszczelki w drzwiach,
- kup odmrażacz do zamków, a przy dużych mrozach także do szyb,
- weź do samochodu skrobaczkę do szyb i miotełkę,
- tankuj paliwo na dobrych stacjach (mniejsze ryzyko wody i zanieczyszczeń szczególnie w dieslu),
- sprawdzaj stan dróg i pogodę,
- sprawdź czy masz aktualne assistance.
Z tym zgłoś się do serwisu:
- zmień opony na zimowe,
- sprawdź hamulce,
- w razie potrzeby wymień żarówki,
- sprawdź moc i zaciski akumulatora,
- jeśli dawno tego nie robiłeś zmień filtr paliwa (szczególnie w dieslu),
- sprawdź stan klimatyzacji – przyda się przy parujących szybach,
- sprawdź termostat i układ ogrzewania.
- Z naturą nie wygramy, a niewątpliwie czekają nas ciężkie miesiące – w styczniu tego roku mieliśmy o
25% wezwań więcej niż w październiku 2013. Podstawa to dobrze przygotować samochód do zimy –
mówi Piotr Ruszowski.
*Przygotowane przez Mondial Assistance