Dziedzictwo Polaków spod Znaku Rodła

Transkrypt

Dziedzictwo Polaków spod Znaku Rodła
19
rozmowa „NP”
nr 32 (1030) 11 VIII 2015
Dziedzictwo Polaków
spod Znaku Rodła
– Jaki jest sens funkcjonowania
dzisiaj Ruchu Rodziny Rodła, tyle lat
po wojnie, kiedy społeczeństwo na
ziemiach odzyskanych zdaje się chyba
już nie mieć problemów tożsamościowych czy historycznych?
– Czy 70 lat od zakończenia II wojny światowej i powrotu do Polski ziem
zachodnich i północnych można być
spokojnym i pewnym, co do polskiej
tożsamości kolejnych pokoleń Polaków
urodzonych nad Odrą? Zadaję w tym
miejscu to pytanie retoryczne, gdyż jako
popularyzator i praktyk, organizujący wiele wydarzeń spod Znaku Rodła,
widzę u moich znajomych czy sąsiadów
braki w ogólnej wiedzy historycznej, także tej dotyczącej chlubnych kart zapisanych przez członków Związku Polaków
w Niemczech – Polaków spod Znaku
Rodła. Dostrzegam także nie do końca pełną identyfikację z polskim dziedzictwem naszych przodków tych ziem,
a zwłaszcza z ich dorobkiem z okresu
międzywojennego, gdy Polacy wówczas świadczyli o mowie i wierze ojców
w ciężkich czasach Republiki Weimarskiej i III Rzeszy. Dlatego dwie uroczystości, które miały miejsce w tym roku na
Ostrowie Tumskim we Wrocławiu, tj. 77.
rocznica ogłoszenia Prawd Polaków spod
Znaku Rodła (6 marca 2015 r.) oraz
70. rocznica powrotu Wrocławia i Dolnego Śląska do Polski (6 maja 2015 r.),
były kontynuacją dotychczasowego
dorobku i tradycji realizowanych przeze
mnie nieprzerwanie od 2004 roku.
– Na czym skupiacie się obecnie
i czy Wasza działalność dociera także
do Polaków żyjących dzisiaj na terenie Niemiec?
– Ruch Rodziny Rodła to inicjatywa
społeczna ukierunkowana na przypominanie i popularyzowanie dziedzictwa
Polaków zamieszkujących Republikę
Weimarską i III Rzeszę na dzisiejszym
że byli sojusznikami Hitlera i razem z nim
rozpoczęli II wojnę, lecz uczestniczyli
w „wojnie Stalina”, którą wygrali.
Gruba kreska nie przyniosła (bo
przecież nie mogła) ani rozliczenia
z komunizmem, ani moralnego przełomu. Pełna prawda o Katyniu okazuje się równie odległa, jak wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Amputować społeczeństwu pamięć to
tak, jakby odebrać mu rację bytu, jakby
go unicestwić bądź skazać na żałosne
atrapy. Taką będzie „panteonik Kunerta” na warszawskich Powązkach, wspomagany przez ustawę Komorowskiego,
utrudniającą ekshumację komunistycznych zbrodniarzy.
Jerzy Pawlas
obszarze państwa polskiego. To chcę
wyraźnie podkreślić. Ruch organizuje stałe
uroczystości, inicjuje nowe formy patriotycznej aktywności spod Znaku Rodła.
Widzę ogromną potrzebę upowszechnienia Pięciu Prawd Polaków spod Znaku
Rodła w przestrzeni publicznej – w szkołach, środowiskach harcerskich, instytucjach państwowych, lokalnych samorządach, wreszcie w mediach, które powoli
zaczynają wypełniać swoje zadania. Jak do
tej pory mogłem i mogę liczyć na gościnne łamy „Naszej Polski”, „Niedzieli”,
„Gościa Niedzielnego”, „Myśli Polskiej”,
Kasy Stefczyka oraz mediów toruńskich.
Wdzięczny jestem za to i bardzo dziękuję.
Pozostałe media stosują bowiem metodę
niczym z roku 1922 władz niemieckich
wobec powstałego wówczas Związku
Polaków w Niemczech. Totschweigen
– zamilczenie na śmierć – było obowiązującą wytyczną w gazetach tamtego okresu
wobec polskiej organizacji. Od wielu lat
utrzymuję kontakty z instytucjami oraz
szkołami, które związane są z tradycjami Związku Polaków w Niemczech np.
poprzez fakt, że patronem konkretnej
placówki oświatowej jest międzywojenny działacz Rodła zasłużony dla Śląska
Opolskiego, Kaszub, Ziemi Malborskiej
czy Warmii. Organizuję we Wrocławiu,
jak już wspominałem, uroczystości związane z rocznicami Kongresu Berlińskiego
i uchwalenia Pięciu Prawd Polaków spod
Znaku Rodła. Przyjeżdżają na nie goście
z całej Polski, także Polacy z Niemiec.
Organizuję też rocznicowe wydarzenia
(90 lat Związku Polaków w Niemczech,
80 lat Znaku Rodła) i multimedialne
spotkania z młodzieżą, podczas których
promowana jest tematyka Rodła i przedstawiane archiwalne nagranie z Kongresu
Berlińskiego. Tylko w nowoczesnej postaci można dzisiaj zaproponować młodym
ludziom ofertę historyczno-edukacyjną.
– Rozważa Pan start w wyborach
parlamentarnych. Jaką ofertę człowiek
spod Znaku Rodła ma dla wyborców?
– Szerzej rozumiana „myśl zachodnia”
stoi nieco na uboczu dzisiejszych zainteresowań historyków, publicystów, samorządowców czy polityków. Tymczasem polski
interes narodowy powinien być ukierunkowany na pełne zagospodarowanie ziem
polskich, które po konferencji poczdamskiej zostały przyznane państwu polskiemu. Zagospodarowanie także w wymiarze
historycznym i edukacyjnym skierowane
do Polaków, którzy powinni często odrabiać zadanie domowe związane z brakiem
elementarnej wiedzy o przeszłości miejsca ich zamieszkiwania. Podzielam słowa
Edmunda Osmańczyka, który w książce
pt. „Sprawy Polaków”, zaraz po zakończeniu II wojny światowej, twierdził, że
„zwycięstwa w walce narodowej odnosi się
pracowitością, konsekwencją w działaniu
i cierpliwym kumulowaniu codziennie
osiąganych drobnych wyników pozytywnych”. Tak widział to Polak spod Znaku
Rodła, czynnie zaangażowany w prace
polskiej ludności w Niemczech, uczestnik Kongresu Berlińskiego z 6 marca
1938 roku. Zagłębiając się w historię
Związku Polaków w Niemczech i lekturę o I Kongresie Walczącego Polactwa
w III Rzeszy, bardzo łatwo przekonać się
o nadal aktualnej myśli tego autora: „Bez
złudzeń, Polacy! Tylko to, co umocnimy
i stworzymy sami – to będzie w świecie
nasze. Polskie”. Ufam, że w pracy polskiego parlamentarzysty byłaby doskonała
sposobność, aby wielokrotnie złożyć hołd
wszystkim Polakom spod Znaku Rodła.
Polem działania byłaby na pewno sejmowa Komisja Łączności z Polakami za
Granicą oraz współpraca z Senatem RP.
Jestem związany z Ziemią Wrocławską,
miejscem zamieszkiwania i aktywności.
Z uwagi jednak na dotychczasowe ogólnopolskie kontakty na niwie Rodła mam
świadomość i dobrą wolę, aby pomagać
w różnych zakątkach Polski wszystkim
tym, którzy zgłaszają się dzisiaj do mnie
i zapewne uczynią tak w nieodległej przyszłości. Sejm potrzebuje rzecznika spraw
Rodła, osoby znającej relacje polsko-niemieckie w kontekście historycznych uwarunkowań, sprawnego polityka i ambasadora polskiej mniejszości narodowej
w Niemczech na forum europejskim.
Wierzę także mocno, że moja wieloletnia
praca jest wstępem do wielkiego spotkania Polaków z całego świata w roku 2018
we Wrocławiu – na obchodach 80. rocznicy proklamowania Prawd Polaków spod
Znaku Rodła. To chciałbym zrealizować
i to jest mój program w zarysie.
– Jak wyobraża Pan sobie dzisiaj
dobrą polską politykę zagraniczną
wobec Niemiec?
– Widzę ją oczywiście poprzez pryzmat
wzajemnych relacji historycznych. Ważne
są czyny, a nie słowa naszych zachodnich
sąsiadów. Także czyny polskich polityków z wyprostowanymi kręgosłupami.
Przypomnę zatem fakty z przeszłości.
W okresie międzywojennym Niemcy
w Polsce korzystali z międzynarodowego
wsparcia uzyskanego w Wersalu i szerokiego zainteresowania europejskiej opinii
publicznej. Niestety, polska delegacja na
konferencji pokojowej w Paryżu nie uzyskała dla Polaków w Niemczech takich
samych praw, jakie posiadali Niemcy
Fot. www.tadeusz-szczyrbak.pl
Z Tadeuszem Szczyrbakiem, prezesem Rodziny Rodła – Wrocław,
rozmawia Robert Wit Wyrostkiewicz
Tadeusz Szczyrbak
w Polsce. Gwarancjami dla mniejszości
polskiej w Niemczech był jedynie artykuł
113. konstytucji weimarskiej, uchwalonej 11 sierpnia 1919 roku, w brzmieniu:
„Obcoplemienne części ludności Rzeszy
nie mogą być drogą ustawodawstwa lub
administracyjnie ograniczane w swobodnym narodowym rozwoju, w szczególności w używaniu języka ojczystego przy
nauczaniu, w administracji i sądownictwie”. I przenieśmy się kilkadziesiąt lat
później, do zapisów Traktatu między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy, podpisanego w Bonn
17 czerwca 1991 roku, gdzie w artykule
20. czytamy: „Członkowie mniejszości
niemieckiej w Rzeczypospolitej Polskiej,
to znaczy osoby posiadające polskie obywatelstwo, które są niemieckiego pochodzenia albo przyznają się do języka, kultury lub tradycji niemieckiej, a także osoby
w Republice Federalnej Niemiec, posiadające niemieckie obywatelstwo, które są
polskiego pochodzenia albo przyznają się
do języka, kultury lub tradycji polskiej,
mają prawo, indywidualnie lub wespół
z innymi członkami swej grupy, do swobodnego wyrażania, zachowania i rozwijania swej tożsamości etnicznej, kulturalnej, językowej i religijnej bez jakiejkolwiek
próby asymilacji wbrew ich woli. Mają oni
prawo do pełnego i skutecznego korzystania z praw człowieka i podstawowych
wolności bez jakiejkolwiek dyskryminacji
i w warunkach pełnej równości wobec
prawa”. Zapis ten, będący formalną przeszkodą dla uzyskania statusu polskiej
mniejszości narodowej w Niemczech,
wymaga zatem zmiany. Dobrą okazją do
tego będzie 25 lat obowiązywania Traktatu w 2016 roku i warto skorzystać wtedy
z międzywojennego postulatu Polaków
spod Znaku Rodła, odnosząc go oczywiście do obecnych realiów: potrzebne jest
dzisiaj faktyczne wyrównanie w relacjach
polsko-niemieckich (uregulowania prawne, zasady wyboru parlamentarzystów
– rezygnacja z pozapartyjnych rozwiązań, symetria w dotacjach i subwencjach
państwowych itp.).
Czytelnicy „Naszej Polski” mogą wesprzeć działalność
Rodziny Rodła:
DAROWIZNA
Stowarzyszenie Oświaty i Wychowania
ul. Rękodzielnicza 1, 54-135 Wrocław
nr konta: 75 7999 9995 0651 8684 5704 0001
dopisek „Rodło”

Podobne dokumenty