Chapter I In a pretty little toy shop, in a quiet little village, five

Transkrypt

Chapter I In a pretty little toy shop, in a quiet little village, five
Chapter I
In a pretty little toy shop, in a
quiet little village, five bears sat
together high up on wooden shelf. The
bears were Arturo, Antero, Pysio,
Marcel and Setanta, and they were
brothers, who were very happy to be
together.
One hot summer , many tourists from
different countries came to visit the
village, and many children visited the
pretty little toy shop. Most bought toys
to bring home with them. The bears
were worried about going away to a
new country. Over the summer, one by
one, the bears were bought by children
from all over Europe.
They were very sad to be parting
company from each other but excited
to be setting off on a new adventure.
Each bear promised to write about
their new homes and to tell the others
about what life was like in their new
countries.They made a promise to
each other that some day they would
all meet again.
Their time together in the pretty little
toy shop was over but their new lives
were just beginning.
Pysio was bought by a child from
Poland. An Italian child bought Arturo.
Marcel was bought by a child on their
holidays from France. Finally Antero
and Setanta were bought on the same
day, Antero by a Finnish child and
Setanta by a child from Ireland.
Rozdział I
Wstęp
W pewnym małym sklepiku z
zabawkami, w pewnej małej, cichej wiosce na
drewnianej półce siedziało pięć pluszowych
misiów. Były to: Arturo, Antero, Pysio, Marcel
i Setanta – byli oni braćmi i wiedli szczęśliwe
życie.
Było lato, wielu turystó w z innych
krajów odwiedzało wioskę, a wiele dzieci
pragnęło obejrzeć malutki sklepik z
zabawkami. Większość kupowała jakieś
zabawki, które potem zabierała ze sobą do
domu. Martwiło to misie – bały się, że będą
musiały się rozstać i zamieszkać w
nieznanych krajach. Nim lato minęło każdy z
misiów został kupiony przez inną rodzinę i
powędrował przez całą Europę do nowego
domu.
Pysia kupiło dziecko z Polski, Arturo –
dziecko z Włoch, Marcel kupiony został przez
dziecko z Francji. Antero i Sentanta kupieni
zostali tego samego dnia – Antero przez
dziecko z Finlandii, a Setanta przez małego
Irlandczyka.
Misie niechętnie się rozstawały, ale z
niecierpliwością czekały na nowe przygody,
które były przed nimi. Obiecały pisać do
siebie listy, w których opiszą nowe domy i
życie w nieznanych krajach. Przysięgły sobie
również, że pe wnego dnia znowu się
spotkają.
Dotychczasowe życie w małej wiosce się
kończyło, ale zaczynało się właśnie coś
nowego, nieznanego.
Chapter II
Pysio was a very greedy
bear. Just when he
stopped
missing
his
brothers and the pretty
little shop he came from,
he started to think about
eating.
He thought: ”This is a new
country, many things are
different. Food is different
too, I guess! Let‟s go to
the food market to see what people eat
here.”
He took the bus nr 128 to go to the
food market which Polish people call
„hala‟. He strolled along the stalls with
colourful fruit and vegetables. He
spotted many kinds of apples of which
Polish gardeners are very proud. There
were many kinds of pears and plums
as well.
Polish people love strawberries and
cherries in summer. People who have
their own gardens usually plant a
cherry or a plum tree and some
strawberries as well.
Pysio quickly realized that the Poles
love boiled vegetables with their
dinners – potatoes, cauliflowers, beans
and peas, but they also eat raw
vegetable salads, which
often contain cabbage
(something like coleslaw
salad).
They also eat much fried
or roasted meat – pork
especially. Nowadays
doctors advice to lower the
amount of fried meat in
diet – Polish people start
eating more and more
poultry and fish.
Pysio fell in love with Polish desserts –
housewives often bake here – usually
you get a homemade cake for the
weekend – cheesecake and apple pie
are most liked.
However, Polish children like fast food
like all the other children in the world.
They have McDonalds, KFC, Burger
King. They also adore pizzas and
pastas. Parents don‟t consider it to be
healthy food and try to limit it.
Rozdział II
Pysio był misiem bardzo łakomym. Jak tylko
przestał tęsknić za braćmi i małym
sklepikiem, z którego pochodził, zaczął
myśleć o jedzeniu.
Pomyślał: „Jestem w nowym kraju, wiele
rzeczy wygląda tu inaczej. Jedzenie na
pewno też jest inne. Pójdźmy na rynek i
zobaczmy, co ludzie tutaj jedzą.”
Wsiadł do autobusu nr 128 i pojechał na targ,
który ludzie tutaj nazywają „halą” Spacerował
wśród kolorowych straganó w pełnych
owocó w i warzy w. Zauważył wiele rodzajów
jabłek, z których polscy sadownicy są bardzo
dumni. Widział też różne gatunki gruszek i
śliwek.
Polacy uwielbiają latem jeść truskawki i
czereśnie. Ludzie, którzy posiadają własne
ogródki często sadzą młodą jabłonkę czy
śliwę. Upra wiają też truskawki.
Pysio szybko zorientował się, że Polacy lubią
gotowane warzywa spoży wane do obiadu –
ziemniaki, kalafiory, fasolkę i groszek, ale
jedzą ró wnież surowe warzy wa pod postacią
surówek, które często za wierają białą
kapustę (przypominające sałatkę coleslaw).
Polacy jedzą dużo smażonego lub
pieczonego mięsa, szczególnie wieprzo winy,
co według specjalistów nie jest zdrowe.
Dzisiaj coraz więcej ludzi wpro wadza do
swojej diety drób i ryby.
Pysio zakochał się w polskich deserach.
Gospodynie domowe często tutaj pieką –
zazwyczaj w weekend podają domowe
ciasto, najczęściej sernik lub jabłecznik.
Polskie dzieci, jak wszystkie inne dzieci na
świecie, lubią fast foody. Pysio widział
McDonaldy, KFC i Burger Kingi. Popularna
jest również pizza i spaghetti, które rodzice
uważają, za niezbyt zdro we i starają się je
ograniczać.
Chapter III
felt nostalgic.
Something was
tickling his nose
and he heard a
strange sound.
He
touched his
nose and he
found out that it
was a magic
musical note
which needed
It was a beautiful October
afternoon. Pysio was visiting the
capital of Poland, Warsaw and he was
walking in Saski Park, which was
exceptaionally beautiful at this season.
The trees were golden yellow and
orange sprinkled with spots of red and
brown.
Suddenly Pysio felt a strong gust
of wind. That surpirsed him, because
the day was nice and calm.
After a while the wind stopped. Pysio
help. The note was crying and asking
for assistance. It told Pysio that it had
fell off the …. and that it must come
back to National Philharmonic Hall
immediately!
Our bear decided to help the
note, however he wasn‟t sure for it was
doing there? He ran off toward the
huge impressing building in the centre
of Warsaw.
When they came inside the note
disappeard and Pysio heard magical
music tunes.Tears came to his eyes
and his heart was trembling with
excitement. He was moved.
He decides to learn who was the
composer of that music he heard. A
young man in black suit was sitting at
the grand-piano and he explained that
Pysio came to that place right for the
very import ant cultural event In Poland
– National Chopin Contest – the oldest
festival of that kind in the world and the
author of this exceptional music was
Fryderyk Chopin – known and admired
for the last 200 years!
Pysio recalled when once Arturo
was singing a song by Italin singer „
Remember that piano, so delightful
unusual, that classic sensation,
sentimental confusion. Used to say, I
like Chopin (…)”
And then he felt how much he missed
his brothers …
Rozdział III
Był piękny, październikowy poranek.
Pysio, będąc w stolicy Polski
Warsza wie, spacero wał po Ogrodzie Saskim.
Park wyglądał niezwykle, złota polska jesień
udekorowała go najpiękniejszymi odcieniami
złota, czer wieni i żółci.
Rozkoszując się urokami przyrody,
nagle poczuł na swoim nosku silny podmuch
wiatru. Zdziwiło go to niezmiernie, bo dzień
był piękny i bezwietrzny. Po ch wili wiatr
ucichł, ale Pysio poczuł się nieswojo.
Coś łaskotało go w nos, słyszał też jeden
powtarzający się dźwięk.
Kiedy zdjął z noska to „coś”, okazało
się, że była to czarodziejska Nutka, która
potrzebowała pomocy. Płacząc,
opowiedziała, że spadła z pięciolinii, zgubiła
się, a powinna natychmiast znaleźć się w
Filharmonii Narodowej!
Misio postanowił jej pomóc, choć nie
bardzo wiedział, co też Nutka miałaby tam
robić? Ruszył co sił w nogach w stronę
okazałego gmachu.
Kiedy tylko znaleźli się w środku, jego
koleżanka zniknęła, a Pysio usłyszał
wyjątko wą, magiczną muzykę. Łezka pojawiła
się w jego oku, a serce drżało ze wzruszenia.
Postanowił dowiedzieć się, kto jest
twórcą tych wyjątkowych melodii. Młody
człowiek we fraku siedzący przy fortepianie
wyjaśnił mu, że Pysio za spra wą Nutki trafił
na Międzynarodowy Festiwal Chopinowski –
najstarszy konkurs muzyczny na świecie, a
autorem tej niezwykłej muzyki jest największy
kompozytor polski znany na całym świecie i
podziwiany od pra wie 200 lat - FRYDERYK
CHOPIN!
Zasłuchany Pysio przypomniał sobie,
jak kiedyś Arturo nucił pod nosem przebój
włoskiego piosenkarza „ Remember that
piano, so delightful unusual, that classic
sensation, sentimental confusion. Used to
say, I like Chopin (…)”
I wtedy poczuł, jak bardzo tęskni za braćmi…
Chapter IV
Pysio joined the sport club at
school NO 18 in Gdynia where he
made friends and he much enjoyed
taking part in all outdoors and indoors
activities. His school has a fantastic
new gym-hall so he played a lot of
common sports like basketball,
volleyball and he even became a
captain of unihockey team ! It is
popular game among Polish girls and
boys and Pysio's team scored many
points this season.
what was really good for him, wow!
Most of the summer Pysio spent at the
seaside.
What fun had he and his friends
doing incredible things. There was no
time to be bored. He was playing
beach -ball, swimming in the sea,
windsurfing, jogging, rollerblading,
playing badminton and one time it
happened that Pysio was taken up to
hang-gliding over the Baltic sea !It
was unforgettable adventure. His
friends were really jealous.
Polish girls are very pretty and
skilfull so Pysio supported his
girlfriends who were doing gymnastics
at school competitions. Pysio's
schoolmates go to the swimming pool
once a week, they are really good
swimmers; Pysio even tried once to
practice swimming with the boys,but
unfortunately his furcoat got very wet.
The last summer it was really much to
do with sports in Poland. Pysio went to
the Tatra mountains in the south of
Poland where he climbed thehigh
mountains and walked many paths
enjoying beautiful views. I will tell you
in a secret that he lost weight there,
In the autumn Robert Kubica, a
fantastic Polish racing cars driver
came to visit school NO 18 in Gdynia.
He was telling about his experience in
F1 and famous rallies he took part in.
He was the first Pole who drove a bolid
of F1 in Barcelona.After, he joined The
Lotus Renault Team, and today Pysio
is very sorry for Robert after his terrible
accident on Ronde di Andorra. Pysio
much hopes that Robert will recover
soon and one day he would go as a
pilot with him .
The autumn was over and it was time
to return to the mountains again. Pysio
and his friends went to the school
winter- camp in Zakopane. Pysio was
very pleased to meet Adam Malysz , a
very famous Polish ski -jumper,
who broke many records in skijumping outside Poland and at home.
Pysio thought of his brother Antero
who must have also met famous
Finnish ski-jumper, Janne Ahonnen.
Pysio also met Justyna Kowalczyk the
worldwide known long distance crosscountry skier who won a gold medal in
Winter Olimpic Games in Vancouver
2010. He was so happy receiving an
autograph of hers, and he was
promised to be taken some day on a
running competition by Justyna !
wow !
Now Pysio is back to Gdynia and he is
looking forward to the European
Football Cup "EURO 2012 " which will
take place in Poland. Of course he is
going to invite his brothers Arturo,
Antero, Marcel and Setanta for this
great event .
Rozdział IV
Pysio wstąpił do klubu sportowego
przy szkole nr 18 w Gdyni,gdzie za warł wiele
przyjazni i z radością
brał udział we wszystkich zajęciach
sportowych.Całkiem niedawno w szkole
została zbudowana fantastyczna nowa hala
sportowa wiec można tam uprawiać
wszystkie sporty takie jak piłka koszo wa,
siatkówka,
a Pysio nawet został kapitanem drużyny unihockey !Jest to popularna gra wsród polskich
dziewczynek i chłopców, a drużyna Pysia w
tym sezonie zdobyła wcale nie małą ilość
punktów. Polskie dziewczynki są bardzo
ładne i zręczne,
wiec Pysio kibicował s woim koleżankom,
które brały udział w szkolnych za wodach
gimnastycznych.
Pysia szkolni koledzy uczęszczają raz w
tygodniu na basen, i są napra wdę dobrymi
pływakami; Pysio nawet raz spróbo wał
popływać z nimi, ale na nieszczęście jego
futerko bardzo przemokło.
Ostatnie lato w Polsce było bardzo bogate w
zabawy i wydarzenia sportowe. Pysio
pojechał
na południe Polski do Zakopanego, w góry
Tatry gdzie wspinał się, zdobywał szczyty i
podziwiał
piękne widoki. Powiem wam w sekrecie, że w
czasie tych wędró wek, stracił trochę na
wadze,
co dobrze mu zrobiło !
Większość lata Pysio spędził nad morzem; ile
zabawy i radości miał Misio i jego przyjaciele
mogąc tak aktywniespędzać letni czas.Nie
było czasu na nudę o nie! Grali w piłkę
plażową, pływali w morzu,upra wiali
windsurfing,jogging, jeździli na wrotkach, grali
w badmintona,a raz się
zdarzyło, że Pysio był zabrany ,wysoko w
górę na paralotni skąd
widział morze Bałtyckie. Jego koledzy
naprawdę zazdrościli mu tej przygody.
Jesienią do szkoły przyjechał z wizytą Robert
Kubica, fantastyczny polski, znany kiero wca
rajdowy.
Opowiadał on o swoich wyczynach w F1 i
rajdach w których brał udział.
Był pierwszym Polakiem, który dosiadł bolida
F1 na torze w Barcelonie.
Potem został zawodnikiem Lotus Renault, a
dzis Pysio jest bardzo zasmucony z powodu
wypadku jaki mu sie przydarzył na Ronde
Andorra.
Pysio ma nadzieję, że Robert wkrótce
odzyska zdro wie i już myśli o tym,
jakby tu zostać jego pilotem .
Jesień minęła i był znów czas wracać w
góry.Pysio z kolegami pojechali na obóz
sportowo -zimowy do Zakopanego. Pysio był
bardzo zaszczycony mogąc tam spotkać
Adama Małysza,słynnego polskiego skoczka
narciarskiego, który ustanowił wiele rekordów
na wielkich skoczniach świata i w s woim
kraju.Pysio pomyślał o swoim bracie Antero,
który zapewne spotkałJanne Ahonnensłynnego fińskiego skoczka jak Adam.
Pysio, miał też okazję spotkać Justynę
Kowalczyk,znaną ś wiecie biegaczkę
narciarską, która w roku 2010
wygrała złoty medal na olimpiadzie w
Vancouver.Pysio był taki szczęśliwy kiedy
dostał od niej autograf
a ona mu obiecała, ze kiedyś go wezmie ze
sobą na bieg konkursowy.
Ale frajda !
Teraz Pysio jest znó w w Gdyni, i bardzo
oczekuje wielkiego wydarzenia, jakim będą
mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej-" Euro
2012", które odbędą się
w jego nowym kraju, w POLSCE !!
Oczy wiście, będzie wspaniała okazja aby
spotkać się ze swoimi braćmi: Arturo,Antero,
Marcel, and Setanta
których z wielką radością zaprosi na to
wielkie wydarzenie.
Chapter IV
The holidays were coming. The
children from Pysio‟s school had just
finished their classes and thought
about summer destinations.
Pysio was really worried that they
would forget about him and leave him
at school. But children remembered
about their sweet bear and they had a
fantastic surprise for him: a summer
tour through the most interesting and
beautiful Polish places.
First, Pysio could rest on the
beautiful beaches of Pomerania region.
He knew Gdynia very well (yet it was
his new mother-town) but he had never
seen Gdańsk with its famous fountain
of sever Naptun, majestic churches
and colourful old tenement houses.
Because Pysio loved nature he
was delighted with amazing lakes area
which was called Mazury. He could
admire green forests, clean water and
sail till evening. And of course the
lakes was full of his favourite food:
FISH!
When the Bear had enough of
sitting on the boat he decided to do
something what bears love to do:
climbing! Polish mountains were
excellent place to put his intentions into
practice. Tatra Mountains and their
highest summits - Rysy looked
amazing. Pysio and tourists from all
over Poland could hiked the Tatra
Mountains trails and looked around the
real cousin of Pysio – the brown bear.
The end of summer was coming
quickly. Pysio knew that he should go
back to school at the beginning of
September. But he couldn‟t miss two
wonderful cities: Warszawa and
Kraków. He saw the capital of Poland –
Warszawa a few months earlier.
So he knew the symbol of the city -the
Marmaid, beautiful Saski Park or
National Philharmonic Hall . But he had
to see Kraków with its magic Wawel
Castle , which was the Royal
Residence in the past or Old Market
Square – full of smiling people and
…greedy pigeons. He was even
introduced to legendary Lajkonik - a
bearded man with a wooden horse
around his waist – an unofficial symbol
of Kraków.
rozglądać się za pra wdziwym kuzynem Pysia
– niedźwiedziem brunatnym.
Koniec wakacji zbliżał się nieuchronnie. Pysio
wiedział, że musi zjawić się w szkole na
początku września. Ale przecież nie mógł
ominąć dwóch wspaniałych miast: Warszawy
Pysio came back to Gdynia a bit
late. But it was worth of it. He knew
that he had a lot of stories to tell his
brothers.
Rozdział IV
Nadchodziły wakacje. Dzieci ze szkoły Pysia
właśnie zakończyły lekcje i snuły letnie plany.
Pysio miał prawdziwe zmartwienie. Bał się,
że dzieci zapomną o nim i zostawią go na
całe lato w szkole. Ale one pamiętały o swoim
słodkim misiu i miały dla niego prawdziwą
niespodziankę:
wakacyjną
podróż
po
najciekawszych i najpiękniejszych zakątkach
Polski.
Na początku Pysio mógł odpocząć na
przepięknych plażach Pomorza. Gdynię znał
już bardzo dobrze, (przecież była jego nową
„małą ojczyzną”), ale jeszcze nigdy nie miał
okazji zobaczyć Gdańska. Pięknego starego
miasta, ze słynną fontanną srogiego
Neptuna, majestatycznymi kościołami i
kolorowymi starymi kamieniczkami.
Ponieważ
Pysio
uwielbiał
naturę
z
przyjemnością udał się do krainy wielkich
jezior – na Mazury. To właśnie tam mógł
podziwiać zielone lasy, czystą wodę i
żeglować aż do wieczora. No i oczywiście
jeziora
były
pełne
jego
ulubionego
przysmaku: RYB!
Kiedy Misiek miał już dość siedzenia na łódce
postanowił zrobić to, co misie uwielbiają robić
– powspinać się. W tym celu udał się w Tatry,
najsłynniejsze polskie góry. Pysio i turyści z
całej Polski mogli zdobywać górskie szlaki i
i Krakowa. Co pra wda widział już stolicę
Polski, Warszawę, kilka miesięcy wcześniej.
Widział Warszawską Syrenkę, Park Saski i
Operę Narodową, ale przecież musiał
zobaczyć Kraków! Kraków, z jego magicznym
Wawelem,
dawną
rezydencją
królów
polskich,
Starym
Rynkiem
pełnym
uśmiechniętych ludzi i … łakomych gołębi.
Udało mu się nawet być przedsta wionym
legendarnemu Lajkonikowi, który stał się
nieoficjalnym symbolem tego pięknego
miasta.
Pysio wrócił do Gdyni troszkę
spóźniony. Ale było warto! Teraz wiedział, że
ma mnóstwo historii do opowiedzenia s woim
braciom.
Chapter VI
One sunny day Pysio was
walking at the seaside. He looked
around with excitement . He was
surprised to see big white birds floating
on the water. was of the birds spotted
the bear and swam to the shore. The
bird got to know that Pysio was trying
to learn something about the nature of
the country He was In. The bird offered
his help in sightseeing. That is show
Pysio started his journey cross Poland.
The bird (it was a swan) was
soaring in the sky and Pysio admired
sandy dunes of the north of Poland.
They saw the cliffs and rocky shores of
the Baltic sea. They spotted the seals
and „morswin‟ – a cousin of a dolphin
living in our seas.
One day a gigantic and majestic
bird caught their eye – it had strong
beak and large claws. It was a bird
similar to an eagle – the white eagle as
the Poles call him. It is considered that
the north of Poland is the natural
habitat for this bird.
The bear was curiou s if the
whole of Poland is like this, but the
swan explained that the country is
varied as far as landscapes are
concerned.
During their journey they saw
lake districts. This is heaven for people
who like to sail and cayak. Then they
stopped to rest they noticed a big and
thin bird with red long beak and legs –
the storck.
Storcks are generally white but
they have got some black feathers in
their wings.
You can see frogs and lizards
and plenty of small insects chcracterisc
for this place. Pysio liked butterflies
best.
The swan decided that now the
storck is going to be Pysio‟s guide. The
continued the air travel and saw
swamps and Bush forests of Middle
Poland. Many kinds of amphibians live
there.
The Storck showed to Pysio a
strange plant – it was small but
dangerous especially for insects. The
bear never knew there exists a plant
which can eat insects . He preferred
not to touch it, although he wasn‟t an
insect!
They saw a big forest cat – lynx.
he adored kittens but somehow he felt
it is wiser not to get close to little lynx.
He was also scared of the great bison
which still lives in Polish forests.
They visited some cities – not
only Gdynia, but also Warsaw (the
capital of Poland), the Slask region
(known for its coal industry).
The last day they spent in Polish
mountains – they walked in Sudety
mountains and the highest mountains
in the country – the Tatra. Here Pysio
met another bird – the eagle which is
the emblem of Poland. Storck couldn‟t
fly to the highest mountain top in
Poland, Rysy – the eagle took our bear
to the summit.
Pysio was delighted that he had seen
the nature of this beautiful country and
was also curious if the brother also got
to know the countries they live in now.
Rozdział VI
Pewnego pogodnego dnia Pysio wybrał się
na spacer nad morze. Rozglądał się
zaciekawiony. Na morzu zobaczył duże, białe
ptaki. Przyglądał im się z zaciekawieniem.
Były to łabędzie. Jeden z nich zau ważył
misia, przypłynął i wyszedł na brzeg. Ptak
zapytał go, czemu się tak rozgląda, a kiedy
usłyszał, że Pysio podzi wia przyrodę kraju, w
którym teraz zamieszkał, zaproponował mu
pomoc w zwiedzaniu. I tak niedźwiadek
rozpoczął s wą podróż po Polsce.
Przez kilka dni ptak szybo wał wysoko, aby
Pysio mógł zobaczyć wydmy nadmorskie,
szerokie plaże, a także strome brzegi zwane
klifami. Na plażach
ujrzeli foki. Mieli też szczęście, bo zobaczyli
płynącego morświna, kre wnego delfina.
Któregoś dnia, w oddali przelatywał ogromny,
dostojny ptak. Miał silne szpony i wielki dziób.
To był bielik. Podobno to właśnie w Polsce
północnej bielików jest najwięcej. Łabędź
leciał dalej nad brzegiem morskim. Miś
zapytał, czy cała Polska to takie krajobrazy,
ale łabędź powiedział, że nie. Zaproponował,
że pokaże mu jeszcze piękne jeziora, których
jest w tym kraju bardzo dużo. Są one
ulubionym miejscem ptaków wodnych, ale
ludzie też bardzo lubią spędzać nad nimi
wolny czas. Z tego powodu widać tak du żo
żaglówek pływających po jeziorach. Podczas
postoju spotkali innego dziwnego ptaka. Miał
czer wone, długie nogi i biało czarne pióra na
skrzydłach. Pysio dowiedział się, że to
bocian. Misiowi bardzo spodobał się nowy
znajomy. Okazało się, że to on będzie teraz
prze wodnikiem Pysia po Polsce.
Mały pluszowy miś nie spodziewał się, że
jego podróż będzie taka ciekawa. Po kilku
dniach odpoczynku wskoczył na grzbiet
bociana i wyruszył zwiedzać Polskę. Jego
nowy przyjaciel pokazał mu pięknie wijące się
rzeki, bagna i torfowiska, a także gęste lasy.
Podczas postoju Pysio zobaczył żaby,
jaszczurki, węże i żółwie. Nie mógł się
nadziwić jak wiele jest małych owadów.
Najbardziej podobały mu się motyle.
Wyglądały jak kolorowe, latające kokardki.
Siadały na ukwieconych łąkach.
Bociek, bo tak nazywał się latający
prze wodnik Misia pokazał mu dziwną roślinę.
Była bardzo mała, ale jednocześnie
niebezpieczna. Owady musiały na nią
uważać. Pysio nigdy wcześniej nie widział
rośliny, która potrafiła zjeść owada. Wolał jej
nie dotykać, choć nie był owadem.
Nie bardzo miał też chęć na bliski kontakt z
rysiem, dużym kotem. Wolał zabawę z tymi
kotkami, które spotykał w domach dzieci.
Trochę bał się też żubra. To naprawdę duże
zwierzę.
Pluszowy niedźwiadek był bardzo ciekawy co
jeszcze pokaże mu bocian. Tym razem
przelecieli nad bardzo dużym miastem. Dużo
większym niż Gdynia, w której mieszkał od
niedawna. To była Warszawa, stolica Polski.
Musieli lecieć wysoko, bo domy w tym
mieście były ogromne.
Kolejny był Śląsk. Nie bardzo mu się podobał.
Pełno tu było kominów i kopalń. Prawie nie
było lasów. Bociek powiedział, że nigdy się tu
nie zatrzymuje, bo to tereny przemysłowe.
Ponoć najbardziej zmienione przez człowieka
w całej Polsce. Nie byli tu więc zbyt długo.
Ostatnie dni spędzili w górach. Miały bardzo
dziwne kształty. Wyglądały jakby ktoś je
wyrzeźbił. Bocian powiedział, że to Góry
Stołowe w Sudetach.
Na koniec wypra wy polecieli w Tatrynajwyższe góry w Polsce należące do Karpat.
Tutaj Pysio spotkał kolejnego wielkiego
ptaka. Był nim orzeł przedni. To on jest w
godle Polski. Dla bociana góry były zbyt
wysokie, więc orzeł zabrał misia na
wycieczkę. Przeleciał nad górami, pokazał
mu najwyższy szczyt naszego kraju- Rysy.
Pysio był zachwycony wycieczką. Gorąco
podziękował swoim przewodnikom.
Zastanawiał się, czy jego bracia mieli okazję
podziwiać kraje, w których zamieszkali.
Chapter IV
The bear was fascinated by
beautiful landscapes and sights. He
couldn‟t forget the adventure with his
friend – the stork. The food in his new
country was delicious as well. He liked
meat dumplings and apple pie.
chance to say them! The bear was
very sad!
The children agreed to translate
the poem to the bear. He liked it very
much, and he started to understand
people in his new country.
But what about speaking?
Understanding is not enough! The bear
realised he couldn‟t produce the
stange sounds. He tried to say
“dziękuję” (thank you) but it was “dzik
kuje” (boar pricks). “Proszę” (please)
sounded like “kalosze” (wellies). And
all the nouns needed their genders!
Why is a table he, and desk she? He
had no idea. The bear had to match
the ending to the gender!
However, there was something
that he couldn‟t stop thinking about. He
was sad because in his new country he
couldn‟t understand a word. He
decided to change it. But the problem
was that people were rustling. The
sounds were very strange and
unfamiliar. He decided to ask children
for help. They were eager to do so, but
nevertheless there were some
problems and pitfalls at the beginning.
The children started to teach the
bears letters. They decided to teach
him an “ABC poem”. But the words
were very difficult, almost impossible to
say. And the bear couldn‟t understand
why the ABC fell down the kiln! Why
was it in the kiln in the first place?! And
all the words from the poem, no
The children saw that the bear
was discouraged. They decided to
teach him some songs. “It‟s good to
sing a song” they said. They started
from some easy songs, like “The
peculiar duck song”. This funny song
made him laugh. He wanted to repeat
the words from it, and he did. After that
it was the song about the winter, it had
a funny chorus. The bear could
perfectly understand the words,
because winters in his new countries
are really fierce and cold!
mu do gustu, najbardziej smakowały mu
pierogi z mięsem i szarlotka.
Jednak było coś co nie dawało mu w
nocy spać. Zasmucało go, że nie może w
nowym kraju nikogo zrozumieć. Postanowił to
zmienić. Ludzie wydawali szeleszczące
dźwięki. Poprosił dzieci o pomoc w ich
zrozumieniu. Dzieci z ogromną chęcią
pomogły misiowi, chociaż nie obyło się bez
drobnych kłopotów na początku.
Nauka rozpoczęła się od liter. Dzieci
chciały nauczyć misia wierszyka o abecadle,
ale wyrazy były bardzo trudne do
wymówienia i nie wiadomo dlaczego, spadło
ono z pieca! Były tam słowa kropeczka,
kreseczka, kładeczka, brzuszek, nóżki,
przelękło... miś nie mógł wymówić tych słów.
Co oznacza ta kropka nad „z” a tak kreska
pod „a”? Nie, to jest za trudne. Miś był bardzo
smutny.
Shortly he could sing a very
difficult song, it was difficult even for
the children, it was about a yellow from
which ate sour barley soup. Very
strange... But he was able to say that!
In the not too distant future the b
ear started to speak Polish language!
At first they were single words, but
soon after he became more confident
and spoke the whole sentences easily.
No one could recognise that the bear
came from a foreign country!
Rozdział IV
Piękne krajobrazy i widoki zachwyciły
misia. Nie mógł zapomnieć przygody z
boćkiem. Również jedzenie bardzo przypadło
Dzieci
postanowiły
przetłumaczyć
mu wierszyk o
abecadle.
Spodobał się
on misiowi
bardzo! Miś
powoli zaczął
rozumieć, co
mówią ludzie
w jego nowym
kraju.
Pozostawało jeszcze zacząć mówić,
ale to zupełnie nie było proste, miś nie potrafił
wydobyć z siebie tych dziwnych odgłosów.
Próbował powiedzieć „dziękuję” wychodziło
mu „dziki kują”. „Proszę” brzmiało jak
„kalosze”. O zawrót głowy przyprawiły go
rodzaje. Każdy rzeczownik ma tu swój rodzaj.
Jakby tego jeszcze było mało, od rodzaju
zależała końcówka słowa! Tego już było za
wiele!
Dzieci widząc, że miś jest zniechęcony
do nauki mówienia, postanowiły nauczyć go
kilku prostych piosenek. Zaczęły od „Kaczki –
dziwaczki”. Śmieszna piosenka rozbawiła
misia. Potrafił ja zaśpiewać. Po niej przyszła
kolej na piosenkę „Hu hu ha, nasza zima zła”.
Miś dobrze rozumiał słowa tej piosenki, zima
z jego nowym kraju potrafiła być naprawdę
zła i groźna!
Zaraz potem miś nauczył się bardzo
trudnej piosenki „żółta żaba żarła żur, piórnik
porósł mnóstwem piór!” Potrafił to wymówić!
Po krótkim czasie zaczął sam mówić w
języku polskim. Z początku były to
pojedyncze słowa, ale z czasem nabrał
odwagi i wypowiadał swobodnie całe zdania.
Nikt nie powiedziałby teraz, że miś przyjechał
z innego kraju.

Podobne dokumenty