Azerbejdżan - Gruzja (kwiecień 2012)

Transkrypt

Azerbejdżan - Gruzja (kwiecień 2012)
Szanowni Państwo,
Obiecaliśmy przekazać wrażenia z wyjazdu do Azerbejdżanu. Trwało to jakiś czas,
ale czujemy się usprawiedliwieni, bo przez dwa tygodnie podróżowaliśmy po
Kanadzie. Teraz spełniamy obietnicę złożenia relacji. Z konieczności w
telegraficznym skrócie i w rozbiciu na dni wycieczki.
1)
Przelot do Baku przez Wiedeń bardzo dobry, ale obciążony ryzykiem
spóźnienia się na samolot Wiedeń-Baku. W takim wypadku mógłby powstać kłopot z
programem. Nas na szczęście kłopoty ominęły.
Hotel w Baku ok (...)
Kolacja z p. Markiem L. super. Bardzo się starał aby było lokalnie,
autentycznie, może nawet przesadnie. Nam to bardzo odpowiadało, niektórym
uczestnikom wyjazdu mniej. Rzecz gustu. Dla samego jedzenia, w które wprowadził
Nas p. Marek na pewno do Baku wrócimy. Płow, faszerowane liście winogron,
baranina - musimy to powtórzyć. Nawet za cenę picia samogonu.
2)
Zwiedzanie Baku interesujące, w dobrym tempie, ciekawe. Zabrakło Nam
swobodnego spaceru po starych pokręconych uliczkach i wieczornego wyjścia kolacje zajmowały czas wieczorem. Rozumiemy, coś za coś. Spacer zorganizujemy
następnym razem. Myślimy, że warto byłoby także zobaczyć kilka nowoczesnych
budynków, które właśnie są wykańczane, i pola naftowe. Ogromne podziękowania dla
przewodnika za sensowne zorganizowanie zakupów, i tych tradycyjnych i
ponadstandardowych. Kupowanie kawioru na bazarze w baku to już Nasza standardowa
anegdota. Kawior zresztą doskonały i zachęcił Naszych przyjaciół do planowania
podróży.
3)
Wyprawa w góry UAZ-ami wspaniała. Przyroda i miejscowości. Samochody,
kierowcy. Zupełnie niezapomniane i nie do przeżycia gdzie indziej. Także
zwiedzanie Krasnej Swobody. Kłopotliwy był długi dojazd na kolację i jeszcze
dłuższy na nocleg. Tym bardziej, że następnego dnia wracaliśmy tą samą drogą.
Wyjaśnienie związane z ceną noclegu przyjmujemy. Wolelibyśmy jednak zapłacić
więcej i nocować bliżej. Na pewno bliżej miejsc, w których były kolacje. Lubimy
po prostu komfort kolacji ze świadomością, że do pokoju mamy tylko kilka schodów
(...). Jednak placki z ziołami u Lezginów wspaniałe. Koniecznie też trzeba
wpisać do programu występ tancerzy lezginki. Jako punkt obowiązkowy, bo inaczej
trudno uzyskać konsensus.
4)
Ten dzień był najsłabszy. Dokładnie pierwsza część dnia. Dopóki trwa
budowa ośrodka narciarskiego jazda doliną w stronę wodospadów nie ma sensu.
Przyroda owszem, fascynacja Lezginami też, ale nie środkiem placu budowy. Tym
bardziej, że w dalszym ciągu dnia czekała Nas długa trasa. I ciekawe miejsca.
Lahic to drugi hit wyjazdu. Okolica, wioska. warsztaty. Pensjonat w Lahic
wspaniały. Jedzenie tam też. Planujemy pojechać tam na co najmniej dwa dni, aby
można było spokojnie pomieszkać w górach i zorganizować przejażdżkę np. na
osłach po jakiejś trasie.
5)
Cerkwie w Kics i świątynia Udinów wspaniałe. Ta druga lepsza. Pałac
letni szachów to światowa klasa. Trzeba tylko pomyśleć o noclegu w mieście, aby
można było spokojnie kontemplować wszystkie atrakcje okolicy. Kolacja u Gruzinów
przed granicą i nocleg w dolinie też wyśmienite.
Zwróciliśmy uwagę nie tylko na zaangażowanie, starania p. Marka L., ale także na
to, że wszędzie był rozpoznawany więc wiele spraw rozwiązywał bez oporu.
Azerbejdżan zostawialiśmy jako kraj, który Nas zaskoczył bogactwem kultury.
Byliśmy pod wrażeniem, a niewiele miejsc robi już na Nas wrażenie. Wydaje się
tylko, że wyjeżdżający do Azerbejdżanu muszą być uprzedzeni, że życzliwa
tolerancja dla gości kończy się gdy przybysze chcą postępować trochę po swojemu.
Pozwoliłoby to oszczędzić trochę napięć.
6)
Przejazd do Tbilisi nieco monotonny. W samochodzie mniej miejsca niż w
Azerbejdżanie.
Hotel w Tbilisi bardzo dobry. Wysłużony w dobrym stylu. Widok z okien wspaniały.
Przewodniczka nienachalna, profesjonalna, miła. Dobrze wszystko zorganizowała.
Pokazała miejsca, w których możemy zjeść i zrobić zakupy. Szczególne
podziękowania za wybranie menu na kolację i zorganizowanie samochodu na
lotnisko. Tego się nie spodziewaliśmy.
Cały drugi dzień w Tbilisi spacerowaliśmy, zobaczyliśmy Muzeum z malarstwem
Pirosmaniego - może warto pokazywać ?
Chcemy wrócić na Kaukaz. Na pewno do Baku. Myślimy o wyjeździe do Gruzji
(Tbilisi i jakaś górska część Gruzji, ale nie Swanetia) na ok. tydzień. Pewnie w
dalszej kolejności chcemy pojechać do Armenii. W trakcie wyprawy do Azerbejdżanu
zaczęliśmy rozmawiać o Dagestanie, ale ... nie w tym roku raczej i trzeba
przemyśleć program aby nie sprowadzać wyjazdu do pogoni górskimi drogami z
miejsca na miejsce,
Oby tylko zdrowie i okoliczności pozwoliły to będziemy się kontaktować. Jeszcze
raz dziękujemy za zorganizowanie miłego wyjazdu.
(...)
Pozdrawiamy,
AA M----------