Tekst 2
Transkrypt
Tekst 2
Wszystkie pory roku mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. W zależności od tego w jakiej szerokości i długości geograficznej żyjemy, poszczególne pory różnią się zapachem, barwą i intensywnością. WIOSNA Jest chyba przez wszystkich najbardziej oczekiwana i lubiana. Po długich, zimowych miesiącach, braku słońca, który dotkliwie wpływa na nasze samopoczucie, z radością wypatrujemy pierwszych oznak budzącej się do życia przyrody. Źdźbła trawy w intensywnie jasnozielonym kolorze, białe przebiśniegi, dywany kolorowych krokusów, pierwsze listki i pąki na drzewach – to wszystko sprawia, że i w nas wstępuje nowa energia, jesteśmy szczęśliwsi, silniejsi i czujemy się tak, jak byśmy mogli „przenosić góry”. LATO Nieodłącznie kojarzy nam się ze słońcem, upałami i wakacjami! Wyruszamy na podbój nieznanych miejsc, niekiedy bardzo odległych, niekiedy bliższych. Spędzamy ten czas w taki sposób, jaki najbardziej lubimy, starając się maksymalnie „doładować akumulatory”. Niektórzy wybierają długie górskie wędrówki, inni całymi dniami pływają lub leniwie wygrzewają się na plaży. Wszystko po to, aby po powrocie zabrać się do swoich obowiązków ze zdwojoną siłą! JESIEŃ Może być przyjemna, malowana słońcem, ale miewa też i inne oblicze. Zachwyca nas niezwykłym bogactwem kolorów, z czasem jednak wiejące o tej porze intensywnie wiatry ogołacają drzewa i krzewy z liści, a widok za oknem staje się coraz bardziej przygnębiający. Wielu ludzi skarży się na jesienną depresję czy melancholię. Wieczory najchętniej spędzamy otuleni ciepłym kocem, z ulubioną książką w ręce, popijając gorącą czekoladę i wsłuchując się w dzwoniący o szyby deszcz. ZIMA Okrywa świat białą pierzyną, mróz maluje niesamowicie oryginalne wzory na szybach, a nasze nosy i uszy pokrywa intensywną czerwienią. Pomimo niesprzyjającej aury, ubieramy się ciepło i nie poddajemy niskim temperaturom. Wybieramy różne formy aktywności na świeżym powietrzu: narty zjazdowe, biegówki, snowboard czy – niezwykle popularny ostatnio – nordic walking. Nie narzekajmy więc, że dni są zbyt krótkie, że znów musimy odśnieżyć samochód, że autobus się spóźnił, bo droga była nieprzejezdna, a buty nam przemokły. Spróbujmy uśmiechnąć się na przekór i powiedzieć do siebie „Oby do wiosny!”.