Untitled - Domański Zakrzewski Palinka

Transkrypt

Untitled - Domański Zakrzewski Palinka
Edytorial • Editorial
02
Szanowni Państwo,
Dear Sir or Madam,
Kiedy na początku lat dziewięćdziesiątych
wraz z grupą przyjaciół stwierdziliśmy, że na
rynku pojawia się miejsce dla nowoczesnej
polskiej firmy zajmującej się obsługą sektora
gospodarczego i inwestorów zagranicznych,
świat wokół nas wyglądał zupełnie inaczej.
Na początku przemian gospodarczo-ustrojowych stanowiliśmy kilkunastoosobową
firmę, w której każde większe zlecenie angażowało wysiłki całego zespołu. Wtedy
działaliśmy głównie jako współpracownicy sieciowych kancelarii zagranicznych, na
rzecz ich poważnych klientów rozpoczynających działalność w Polsce. Ówczesne
realia prawno-ekonomiczne były nawet
dla najlepszych ekspertów spoza Polski
zawiłe i totalnie niezrozumiałe. Teraz jest
zupełnie inaczej.
W ciągu minionych piętnastu lat nie tylko liczba członków zespołu, ale przede
wszystkim styl naszej pracy nieustannie
się zmieniały. Obecnie Klienci zlecają nam
samodzielne prowadzenie spraw nie tylko w Polsce, ale również koordynowanie
międzynarodowych projektów. Aby sprostać potrzebom klientów, a może nawet
trochę je wyprzedzając, utworzyliśmy zespoły świadczące doradztwo dla klientów
zagranicznych w ich ojczystych językach
(m.in. hiszpańskim, portugalskim, włoskim,
chińskim, japońskim).
Jeśli chodzi o ludzi i nasze zaangażowanie w zespół, który zawsze i niezmiennie
będzie dla nas najważniejszy, kładziemy
nacisk na ścisłą specjalizację. Do naszego
zespołu dołączają najwyższej klasy eksperci, którzy w razie potrzeby łączą swoje
doświadczenie przy prowadzeniu kompleksowych transakcji.
When, at the beginning of the nineties,
a group of friends and I decided that there
was room on the market for an innovative
Polish firm in the business and foreign investment sectors, the world around us was
a completely different place. At the start of
the economic and regime transformation
we were a firm of a few people where,
when we had a big assignment, the entire
team was involved in the work. At that time,
we were operating mainly as co-operators
with foreign law firm networks for big clients of theirs starting up business in Poland.
Then, the economic and legal realities were,
even for the most pre-eminent non-Polish
experts, complex and impossible to understand. Now, everything is different.
Over the past fifteen years, not only the
number of our team members but also the
very style of our work has changed. Our
clients now request us to run cases independently in Poland and also to co-ordinate
international projects. To meet our clients’
needs, and maybe even to pre-empt them
a little, we have created teams that provide
services to foreign clients in their mother tongue (e.g. Spanish, Portuguese, Italian,
Chinese, and Japanese).
As regards people and our engagement
in a team, which will always be the most
important thing for us, we focus on specialisations. Our team is composed of experts
of the highest quality who, in case of need,
join forces to handle complex transactions.
At the beginning of 2009 our group of over
twenty partners was augmented with the
arrival of Professor Michał Kulesza, a renowned specialist in issues related to public
Edytorial • Editorial
03
Z początkiem 2009 roku do licznego, bo już
ponad dwudziestoosobowego grona partnerów naszej kancelarii, dołączył Profesor
Michał Kulesza, wybitny specjalista z zakresu prawa publicznego i przedsiębiorczości
komunalnej, partnerstwa publiczno-prywatnego, planowania i zagospodarowania
przestrzennego, gospodarki gruntami oraz
problemów ustroju dużych miast.
Mamy ambitne plany na najbliższe lata, wciąż
jednak zależy nam na tym, aby zachować
wartości, które nas ukształtowały. Chcemy nie tylko utrzymać pozycję lidera, co
jest trudniejsze, niż samo jej zdobycie, ale
też starać się, aby ciągły wzrost nie odbił
się negatywnie na naszej tożsamości.
Ten biuletyn stanowi klamrę zamykającą
obchody 15-lecia naszej kancelarii. Powstaje
dla przyjaciół firmy i klientów, którzy byli z nami przez te wszystkie lata, którym
towarzyszyliśmy na kolejnych etapach rozwoju ich działalności. Powstaje też dla osób,
które nie miały szansy z nami pracować,
a chcielibyśmy, aby poznali nas z nieco innej
strony. W końcu powstaje dla nas samych,
aby uświadomić młodszej części zespołu,
jak wyglądały początki, pokazać trochę
inne oblicze kancelarii, niż to znane z codziennych rozmów w biegu.
Krzysztof A. Zakrzewski
Partner Zarządzający
Domański Zakrzewski Palinka
law, public services and investment, publicprivate partnerships, spatial planning and
development, and land management and
problems related to large city administration.
Our plans for the near future are ambitious, though our aim continues to be to
preserve the values on which our firm was
founded. We not only wish to retain our
leading position, which is actually more difficult than attaining it, but also to ensure that
our constant growth does not have a negative effect on our identity.
This bulletin marks the close of our law
firm’s fifteenth birthday celebrations. It is
aimed at the law firm’s friends and clients
who have been with us throughout these
years and those whom we accompanied at
each new stage of their business’s development. It is also for those who have not yet
had the opportunity to work with us and
to whom we would like to show a different
face. It is also for us, to show the younger
team members what things were like at the
beginning, to let them see a different side
from the one they know from everyday hurried conversations.
Krzysztof A. Zakrzewski
Managing Partner
Domański Zakrzewski Palinka
Znalazłem swoje miejsce • I have found my place
04
Znalazłem swoje miejsce
I have found my place
Profesor Grzegorz Domański opowiada
o początkach polskiego rynku
kapitałowego, o odrodzeniu giełdy
i o trudnych zawodowych wyborach.
Professor Grzegorz Domański talks
about the beginnings of the Polish
capital market, the rebirth of the stock
exchange, and tough professional
choices.
Karolina Chymkowska:
Karolina Chymkowska:
Bywa Pan nazywany ojcem założycielem
polskiego rynku kapitałowego. Jak Pan
wspomina okres przemian lat 90-tych?
You have been called the founding father of
the Polish capital market. What are your
memories of the transformation in the 90s?
Prof. Grzegorz Domański:
Prof. Grzegorz Domański:
To był fascynujący czas. U schyłku lat
80-tych i w okresie tzw. „pierwszego Balcerowicza” mogliśmy z kolegami po fachu
spożytkować naszą wiedzę prawniczą,
przełożyć ją na praktykę doradczą i praktykę legislacyjną w startującej gospodarce
nowego modelu. Do tej pory nasza wiedza dotycząca takiego modelu gospodarki
It was a fascinating time. At the close of the
80s and during the so-called “First Balcerowicz” period, friends in the same line
of work and I were able to use our legal
knowledge, to put it into practice in terms
of advisory and legislation in the newly created economic model. Up until then, our
knowledge of this type of economic model
„Kancelaria była zaangażowana, wraz
z kilkoma innymi dużymi kancelariami, w spór
o operatora telefonii komórkowej Erę GSM.
Reprezentowała również mniejszościowych
udziałowców w słynnym arbitrażu przeciwko
Deutsche Telecom. Obsługiwała nabycie
Twojego Stylu przez Bauera transakcję
niebywałą, bo zrealizowaną zaledwie w 56
godzin. Pracowała również przy pierwszym
w historii przejęciu spółki polskiej przez
inwestora ukraińskiego, zakupie upadającej
FSO na Żeraniu przez ZAO ZAZ z Kijowa.”
Gazeta Prawna, 25 wrzesień 2006 r.
“The law firm was involved together with
several other large law firms in the dispute
over the Era GSM mobile phone operator.
The law firm also represented minority
shareholders in the famous arbitration
case against Deutsche Telecom. It acted
in the acquisition of Twój Styl by Bauer in
a transaction that was unprecedented as it
was carried out in barely 56 hours. The law
firm also worked on the first ever take-over of
a Polish company by a Ukrainian investor, the
purchase of FSO in Żeran by ZAO ZAZ in Kiev.”
Gazeta Prawna, 25 September 2006
Znalazłem swoje miejsce • I have found my place
05
była czysto teoretyczna. Nie było gdzie jej aplikować. Dopiero
w połowie lat 80-tych pojawiła się potrzeba wykorzystania tej
wiedzy ze strony państwowych organizacji gospodarczych. Menedżerowie sektora państwowego uznali, że mają dosyć tkwienia
w skostniałych strukturach biurokratycznych, w których nie mogą niczego sensownego pokazać. Świeży powiew gospodarki
rynkowej był dla nich szalenie atrakcyjny, bo niósł wyzwania. Wydarzenia związane z przemianą ustrojową przepędziły starych
„fachowców”, w ten czy inny sposób powiązanych z odsuniętym od władzy aparatem PZPR-owskim. Szkoda, bo ci ludzie
mieli przecież szansę dostosować się do nowego systemu i mogliby wiele zrobić. Tymczasem zapłacili wysoką cenę za afiljacje
z dawnym reżimem, które często nie były ich wyborem. Zostały przez system wymuszone. Na ich miejsce nie pojawiła się
dostateczna liczba nowych specjalistów. Odczuwaliśmy wtedy
niesłychany brak kadr, które byłyby w stanie rozwijać gospodarkę rynkową. Mimo to trzeba było szybko położyć podwaliny
prawne pod funkcjonowanie tej gospodarki. I to się udało. Pojawiła się ustawa o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych,
potem pierwsze prawo giełdowe oraz prawo rynku kapitałowego. Zostały reaktywowane w Polsce podstawowe instytucje
i struktury konieczne do funkcjonowania rynków kapitałowych,
czyli giełda i Komisja Papierów Wartościowych.
K.C.: Jak wyglądały początki warszawskiej giełdy w nowym
systemie?
G.D.: Giełda to był realny byt, który powstał dzięki intelektualnym wysiłkom grona osób. Powstał nagle. Mało kto wierzył na
początku, że tak wspaniale się rozwinie. Tworząc mechanizmy
funkcjonowania giełdy musieliśmy sięgać do wzorców zagranicznych, mądrze korzystać z rad zagranicznych ekspertów. Okres
realnego socjalizmu to była zupełna pustka, próżnia jeśli chodzi
o rynki kapitałowe i instytucje z nimi związane. Wykorzystaliśmy
tą próżnię, aby stworzyć coś od zera, coś bardziej doskonałego
i nowatorskiego. Przeskoczyliśmy od razu kilka kroków naprzód.
Przyjęliśmy na przykład system dematerializacji obrotu. Nie mogliśmy zostać w tyle w stosunku do całego „cywilizowanego świata”,
który kwestie dematerializacji miał już dawno za sobą. Istniało
ryzyko, że nie znajdziemy odpowiednich ludzi do obsługi giełdy, że sami nie podołamy. Jednak się udało. Udało się zbudować
skomplikowany, sprawnie działający twór i posiadając jedynie elementarne wiadomości zrealizować w szybkim tempie założenia
do tej pory niestosowane na naszym rynku. Można powiedzieć,
że polski rynek kapitałowy powstał z niczego. Mawialiśmy nawet,
had been purely theoretical. There had been nowhere we could
use it. It was only in the mid-80s that state economic organisations began to need this knowledge. Managers in the state sector
admitted that they had had enough of being stuck in a fossilised
bureaucratic structure where they could not do anything sensible.
The fresh breeze of the market economy was extremely appealing to them. The events surrounding the regime change drove
out the old “professionals”, who were linked in one way or another to the fallen Communist apparatus. It was a shame really,
as these people did have the chance to adapt to the new system
and they could have done a lot. However, they paid a high price
for their affiliation with the former regime, which had frequently
not been of their choosing. They had been forced into it by the
system. There were not enough new specialists to fill their places. We felt the overwhelming lack of the personnel that were
needed to help develop the economy. Despite this, however, legal foundations for the economy had to be speedily laid. And
it worked. The act on the privatisation of state-owned enterprises
was passed, then the first stock market and capital market laws.
The basic institutions and structures needed for the functioning
of capital markets were revived in Poland, namely the stock market and the Securities Commission.
K.C.: Tell us about the beginnings of the Warsaw Stock
Exchange in the new system.
G.D.: The stock exchange was a real phenomenon that came
about thanks to the intellectual efforts of a group of people. It
came about very suddenly. At the beginning hardly anyone believed that it would develop so splendidly. When creating the
mechanisms for stock market operation, we had to turn to foreign examples and wisely apply the advice of foreign experts.
The period of real socialism had been an utter void, a vacuum in
terms of capital markets and related institutions. We used this
vacuum to create something from nothing, something more ideal and innovative. Thus we were already several steps ahead. For
example, we adopted the securities dematerialisation system.
We could not lag behind the entire “civilised world”, which already had the issue of dematerialisation far behind it. There was
a risk that we would not find the appropriate people to serve the
market, that we would not manage. But we did. We managed to
build a complex, effectively operating creation and, having only
elementary knowledge, to quickly implement assumptions that
had not previously been applied on our market. You could say
that the Polish capital market arose from nothing. We even used
Znalazłem swoje miejsce • I have found my place
06
parafrazując Mrożka, że „nic nie powstaje z niczego... z wyjątkiem
giełdy” (śmiech).
K.C.: Panu udało się znakomicie odnaleźć w zmieniającej się
rzeczywistości.
G.D.: Miałem to szczęście, że moje zawodowe zainteresowania
związane z problematyką prawa handlowego i spółek w naturalny
sposób predestynowały mnie do roli doradcy przy najpilniejszych
sprawach legislacyjnych.
Zostałem kontraktowym doradcą rządu w ekipie wicepremiera
Balcerowicza. Grzegorz Domański to był taki Michał Boni tamtych
czasów, z tym że nie od spraw socjalnych, tylko od rynku. Udało
mi się dokonać paru rzeczy, ale wszystkie robiłem z pozycji zewnętrznego doradcy. Nigdy nie byłem urzędnikiem państwowym.
K.C.: Dlatego ekipa Balcerowicza była Panu bliska?
G.D.: Ekipa Balcerowicza miała w dużej mierze, tak jak ja, poglądy
liberalne. W duchu klasycznego liberalizmu przetrwała do 1998
roku, kiedy Balcerowicz po raz drugi został wicepremierem. Reaktywował wtedy zespół ludzi, z którymi chciał realizować swój
„drugi plan”. Zostałem członkiem komitetu politycznego wicepremiera. Bardzo miło wspominam Annę Fornalczyk, pierwszego
profesjonalnego Prezesa Urzędu Antymonopolowego, Waldemara Kuczyńskiego, Ministra Przekształceń Własnościowych,
dziś znakomitego publicystę, i ś. p. Krzysztofa Lisa, Pełnomocnika
Rządu ds. Przekształceń Własnościowych. Wszyscy oni wrócili
i skrzyknęli pozostałych współpracowników. Wróciłem i ja.
K.C.: Jednak wówczas miał już Pan inne absorbujące zajęcia
związane z działalnością w kancelarii.
G.D.: Tak, wtedy byłem już związany z DZP. Trzeba szczerze powiedzieć, że głębokie zaangażowanie w pracę doradczą w DZP
trochę kłóciło się z doradztwem dla rządu. Trzeba było dokonać
pewnych wyborów.
K.C.: Wyborów związanych również z Pana zaangażowaniem
w giełdę?
G.D.: Mogłem wtedy kandydować na kolejną kadencję prezesa
Rady Giełdy. Nie zrobiłem tego. W końcu jeżeli organ, któremu przewodniczę podejmuje decyzję o dopuszczeniu na giełdę
jakiejś firmy, a ja potem siadam w kancelarii do rozmowy z tym samym petentem, który prosi mnie o radę, jak jego firmę na giełdę
wprowadzić – to już jest satyra. Musiałem z czegoś zrezygnować
i zrezygnowałem z działalności w strukturach giełdowych. Musiałem to zrobić, chociaż świetnie się tam czułem, miałem wielu
przyjaciół, traktowałem giełdę jako instytucję, do której reaktywacji i wzrostu osobiście się przyczyniłem. Giełda pożegnała mnie
jako honorowego członka.
to say, citing Mrożek, that “nothing comes from nothing – except
the stock market”.
K.C.: You fitted perfectly into this changing reality.
G.D.: I was lucky that, given my professional interests, namely,
commercial and corporate law issues, I was predestined for the
role of adviser on the most pressing legislative matters.
I become a contract government adviser in the team of deputy
prime minister Balcerowicz. Grzegorz Domański was a kind of
Michał Boni of the time, though in market, not social, affairs. I was
able to do a few things but everything I did was from the position of external adviser. I was never a state official.
K.C.: Why was Balcerowicz’s team so close to your heart?
G.D.: Balcerowicz’s team had to a great extent – as I did – a liberal
outlook. It lasted, in the spirit of classic liberalism, until 1998, when
Balcerowicz became deputy prime minister for the second time.
He then reactivated the team of people with whom he wanted
to implement his “second plan”. I became a member of the deputy prime minister’s policy committee. I have good memories of
Anna Fornalczyk, the first professional President of the Anti-Monopoly Office, Waldemar Kuczyński, Privatisation Minister, today
an outstanding publicist, and Krzysztof Lis, who is unfortunately
no longer with us, but was the Government Attorney for Privatisation. They all came back and got other co-workers to help.
And I came back too.
K.C.: But at that time you had other absorbing things to do
regarding the law firm.
G.D.: Yes, I had already become involved with DZP. And I have
to admit that my serious engagement in advisory work for DZP
was slightly at odds with my advisory for the government. I had
to make certain choices.
K.C.: Choices that were also related to your involvment with
the stock market?
G.D.: I had a chance at that time of standing for a subsequent
term as president of the Stock Exchange Commission. I didn’t
do so. After all, if the authority that I was chairman of decided to admit a company to the stock exchange and I then held
talks in the law firm with the same petitioner that had asked
me to advise on how to list his company – well, that would be
a bit much. I had to resign from something and I chose to resign from my stock market activities. I had to do it, although
I felt good there, I had a lot of friends, I regarded the stock
market as an institution for whose rebirth and development
I was personally responsible. When I left I was made an honorary member.
Znalazłem swoje miejsce • I have found my place
07
K.C.: W tym
czasie powoli wygasały Pańskie zaangażowania
rządowe.
G.D.: Moje zaangażowanie rządowe w czasach „drugiego Balcerowicza” nie było już tak intensywne, chociaż miałem swój udział
np. w zmianach prawa, które regulowało inwestycje zagraniczne
w Polsce. Kiedy zniknęły ostatnie ślady poprzedniego systemu
prawnego, ten moment wyznaczył dla mnie chwilę, kiedy w Polsce w końcu zrobiło się normalnie. Powiódł się wysiłek podjęty
w latach 90-tych polegający na płynnym przechodzeniu z gospodarki czasów realnego socjalizmu do gospodarki rynkowej.
K.C.: Jak Pan wspomina początki funkcjonowania kancelarii
na rynku?
G.D.: Prawnik, podobnie jak medyk, potrzebuje pracy z pacjentem, inaczej zjeżdża na tory czystej teorii, nie przystającej często
do rzeczywistości. Przez kilka lat współpracowałem z amerykańską kancelarią, która należała do pionierskich w Warszawie
kancelarii sieciowych. Był to także okres, w którym wygasły moje
zaangażowania rządowe. Byłem natomiast wtedy mocno związany z uniwersytetem. Od niedawna byłem profesorem, miałem
grupę seminarzystów na nowo utworzonym, ciężko pracującym
na swoją markę Wydziale Zarządzania. W kancelarii pełniłem rolę pracownika „sztabowego”, doradzając w sprawach związanych
z prawem spółek i prawem rynku kapitałowego.
Na przełomie 1992/1993 roku moi młodsi koledzy z uniwersytetu i z urzędniczych kręgów rządowych stworzyli nową
kancelarię. W tym gronie była m.in. Dorota Szubielska, znakomity podatkowiec, uprzednio również współpracująca z Leszkiem
Balcerowiczem oraz Krzysztof Zakrzewski. Krzysztof był wcześniej związany z Biurem Pełnomocnika Rządu ds. Przekształceń
Własnościowych i Ministerstwem Przekształceń Własnościowych,
czyli tzw. „pierwszą ekipą” Krzysztofa Lisa, która w tamtym czasie budowała podstawy procesu prywatyzacji polskiej gospodarki.
Wspomogłem więc zespół moją wiedzą, kontaktami i doświadczeniem. To była wiosna 1997 roku. Wtedy rozpoczął się dla
mnie nowy okres w życiu. Kancelaria przyjęła nazwę Domański
Szubielska i Wspólnicy. Zaczęła się bardzo dynamicznie rozwijać,
a na inny rodzaj działalności przestałem mieć czas.
K.C.: Po dwóch latach szybkiego rozwoju…
G.D.: …doszło do zmiany struktury wewnętrznej. Dołączył do
nas ­Józef Palinka wraz z zespołem, zwiększając nasz potencjał.
Nazwa spółki zmieniła się na dzisiejszą – Domański Zakrzewski Palinka. Domański za zasługi, Palinka za mądrość i refleks,
a Zakrzewski jako założyciel firmy i reprezentacja energicznej
młodości.
K.C.: You
were also becoming less and less involved in
government affairs.
G.D.: My involvement in government during the “second Balcerowicz” was not quite as intensive, though I did play a part, for
example, in amending the laws regulating foreign investment in
Poland. It was when the very last traces of the previous legal system finally disappeared that I felt Poland had become normal as
a result of the efforts made in the 90s for a smooth transition
from a socialist to a market economy.
K.C.: What do you remember most about the beginnings of
law firms on the market?
G.D.: Just like a doctor, a lawyer needs to work with a patient,
otherwise he veers off down the track of pure theory, hardly
even stopping to look at reality. For several years I co-operated with an American law firm, which was one of the pioneers
of law firm networks in Warsaw. This was also the time that my
government engagements ended. However, I was then heavily
involved with the university. I had only recently become a professor and I had a group of seminar students in the newly opened
Management Faculty. In the law firm my role was that of staff
officer, advising on issues involving corporate law and capital
market law.
At the end of 1992/beginning of 1993 some of my younger friends from the university and from government circles
set up a new law f irm. These included Dorota Szubielska, an outstanding tax adviser who had also previously
worked with Leszek Balcerowicz, and Krzysztof Zakrzewski.
Krzysztof had earlier been involved with the Office of the
Government Attorney for Privatisation and the Privatisation Ministry, i.e. the so-called “first team” of Krzysztof Lis,
who in those days was laying the foundations for the privatisation of the Polish economy. Thus I suppor ted the team
with my know-how, contacts and experience. That was in
the spring of 1997. Then my life entered a new phase. The
law f irm was named Domański Szubielska and Par tners.
It began developing dynamically and I simply stopped having time for any thing else.
K.C.: After two years of swift development…
G.D.: …our internal structure underwent a change. We were
joined by Józef Palinka and his team, which increased our potential. The firm’s name was changed to the name it bears today
– Domański Zakrzewski Palinka. Domański for achievements,
Palinka for wisdom and reflection, and Zakrzewski as the firm’s
founder and representative of youthful energy.
Znalazłem swoje miejsce • I have found my place
08
Strategicznie chcieliśmy być polską kancelarią z międzynarodową renomą i o międzynarodowym zasięgu. To była misja, którą
sam sformułowałem i dzisiaj, po 15 latach, zaczyna się ona spełniać. Bardzo się z tego cieszę, bo sam przekonywałem moich
młodszych kolegów, że to jedyna sensowna droga. Jestem z tego dumny, podobnie jak z tego, że większość naszych partnerów
swoją wiedzę i doświadczenie zdobywało w naszej kancelarii.
Udowodniliśmy, że kancelaria może być miejscem, w którym
kształci się prawników.
K.C.: Ale kancelaria nie jest chyba jedyną Pana pasją... jakie są
Pańskie pasje pozazawodowe?
G.D.: Kiedyś, gdy byłem w lepszej kondycji fizycznej, dużo czasu
spędzałem żeglując. Te wodne zainteresowania łączyłem z wędkarstwem. Do przeszłości należy również moja druga pasja. Byłem
jednym z nielicznych prawników, którzy interesowali się mechaniką samochodową. Dzisiaj jednak nie jestem pewien, czy nadal
byłbym w stanie rozłożyć samochód na czynniki pierwsze, jak robiłem to kiedyś. Nie palę się też do nowych modeli. Pozostało mi
natomiast zainteresowanie sztuką. Lubię sobie kupić ładny brąz,
a jeszcze bardziej ładne płótno, ale wyłącznie malarzy polskich,
sprzed II wojny światowej. To może być Julian Fałat, może być Stanisław Kamocki, mam też mini kolekcję obrazów Erno Erba. 
In strategic terms, we wanted to be a Polish law firm with an international reputation and an international range. This was our
mission, one that I myself planned and which today, 15 years later, we are starting to achieve. This makes me extremely happy,
as it was I who convinced my younger friends that it was the only
sensible road to take. I am proud of this and of the fact that the
majority of our partners gained their experience and know-how
in our law firm. We have proved that a law firm can be a place
where lawyers are moulded.
K.C.: But the law firm is not your only passion… do you have
any non-professional passions?
G.D.: Some time ago, when I was in better physical shape, I spent
a lot of time sailing and fishing. My other passion also belongs to
the past. I was one of a mere handful of lawyers who were interested in car mechanics. I’m not sure now, though, if I would still
be able to take a car to pieces, like I used to do. I’m not especially enthusiastic about the new models. I’m also still interested in
art. I like to buy myself a beautiful bronze and I like even more to
buy beautiful paintings, though only by Polish pre-second world
war painters. Maybe Julian Fałat or Stanisław Kamocki, I also have
a small collection of paintings by Erno Erba. 
Prof. Grzegorz Domański
Prof. Grzegorz Domański
Radca prawny, Partner
Jest profesorem prawa, ekspertem w dziedzinie prawa papierów wartościowych, prywatyzacji, prawa handlowego i prawa
cywilnego, a także krajowego i międzynarodowego arbitrażu.
Do kancelarii przystąpił w 1997 roku.
Wywiad przeprowadziła Karolina Chymkowska, współpracownik firmy public relations MM Consultants, dziennikarka
magazynu ESSENCE.
Attorney-at-law, Partner
Professor Grzegorz Domański is a professor of law, an expert
in securities law, privatisation, commercial law and civil law, also Polish and international arbitration. He joined the law firm
in 1997.
The interview was conducted by Karolina Chymkowska from
the public relations firm MM Consultants and a journalist at ESSENCE magazine.
Rekomendacje • Recommendations
09
Rekomendacje
w publikacjach
międzynarodowych:
Recommendations
by international
publications:
Chambers&Partners – Chambers Global
(wydanie międzynarodowe):
Chambers&Partners – Chambers Global
(International edition):
Krzysztof A. Zakrzewski i Józef Palinka
w kategorii Prawo spółek/M&A
Krzysztof A. Zakrzewski and Józef Palinka
in Corporate/M&A
Prof. Grzegorz Domański i Józef Palinka
w kategorii Postępowania sądowe
Prof. Grzegorz Domański and Józef Palinka
in Dispute resolution
Magdalena Skowrońska
w kategorii Bankowość i finanse
Magdalena Skowrońska
in Banking and finance
Legal 500 EMEA:
Legal 500 EMEA:
Magdalena Skowrońska
w kategorii Bankowość i finanse
Magdalena Skowrońska
in Banking and finance
Andrzej Foltyn
w kategorii Rynki kapitałowe
Andrzej Foltyn
in Capital markets
Józef Palinka i Paweł Lewandowski
w kategorii Postępowania sądowe
Józef Palinka i Paweł Lewandowski
in Dispute resolution
Krzysztof Kowalczyk
w kategorii Prawo konkurencji
Krzysztof Kowalczyk
in Competition/antitrust
Krzysztof Zakrzewski
w kategorii Prawo spółek/M&A
Krzysztof Zakrzewski
in Corporate/M&A
Janina Ligner-Żeromska
w kategorii Prawa na dobrach niematerialnych
Janina Ligner-Żeromska
in Intellectual property
Lech Żyżylewski
w kategorii Nieruchomości
Lech Żyżylewski
in Real estate
PLC: Which Lawyer?:
Prof. Grzegorz Domański
w kategorii Postępowania sądowe
Dr Marcin Matczak
w kategorii Biotechnologia
Krzysztof A. Zakrzewski
w kategoriach Prawo spółek/M&A i Postępowania sądowe
Bogusław Kapłon
w kategorii Prawo pracy
PLC: Which Lawyer?:
Prof. Grzegorz Domański
in Dispute resolution
Dr Marcin Matczak
in Life sciences
Krzysztof A. Zakrzewski
in Corporate/M&A and Dispute resolution
Bogusław Kapłon
in Labour and employee
Nasze projekty • Our projects
10
Nasze projekty
Our projects
Nasza kancelaria przez 15 lat swojego istnienia doradzała klientom z wielu
branż. Pracowaliśmy dla firm rozpoczynających działalność, przedsiębiorstw
średniej wielkości, jak i międzynarodowych korporacji i ich polskich oddziałów.
Realizowaliśmy dla nich złożone i długotrwałe projekty, doradzaliśmy przy
skomplikowanych transakcjach. Przedstawiamy największe i najbardziej znaczące
projekty, w których prawnicy z naszej kancelarii brali udział w ciągu ostatnich lat.
Throughout its 15-year history, our law firm has advised clients in many sectors.
We have worked for firms starting up business, medium-sized companies, and
international corporations and their Polish branches. We have carried out complex
and long-term projects for them and advised them on complicated transactions.
We give below a list of the largest and most important projects that our lawyers
have been involved in over the past years.
■ Doradztwo korporacyjne,
■ Corporate advisory, restructuring
Usługi dla Agros Nova
Współpraca kancelarii DZP z Agros Nova Sp. z o.o. (a wcześniej ­S onda S.A.) sięga 2001 roku. Kancelaria doradzała m.in.
przy transakcji wniesienia przedsiębiorstwa Sonda S.A. do
Agros Fortuna Sp. z o.o., przy transakcji zakupu pakietu około
60% udziałów Agros Nova Sp. z o.o. od funduszy zarządzanych przez Enterprise Investors (wartość transakcji wyniosła
251 mln PLN), a także przy negocjowaniu kredytu konsorcjalnego w wysokości 355 mln PLN. Agros Nova to czołowy
producent branży spożywczej w Polsce i lider na rynku produktów owocowych.
Advisory for Agros Nova
DZP has co-operated with Agros ­N ova Sp. z o.o. (and earlier
Sonda S.A.) since 2001. The law firm has, among other things,
advised on the transfer of the Sonda S.A. business to the company Agros Fortuna Sp. z o.o., on the purchase of a block of
approx. 60% of shares in Agros Nova Sp. z o.o. from a fund
managed by Enterprise Investors (transaction value – PLN
251 million), and in negotiations for a consortium loan of PLN
355 million. Agros Nova is a leading producer in the food industry in Poland and leader on the fruit products market.
restrukturyzacja i M&A
Stała współpraca z funduszami private equity
Kancelaria doradzała funduszom private equity Arx Equity Partners Sp. z o.o. (dawniej DBG Eastern Europe (Polska) Sp. z o.o.)
działającym w Europie Środkowo-Wschodniej oraz 3i Group
plc w procesie nabycia udziałów i finansowania rozwoju Komex
Sp. z o.o. – właściciela sieci sklepów 5-10-15. Wartość transakcji to 28 mln PLN. Współpraca z Arx Equity Partners Sp. z o.o.
trwa nieprzerwanie od 1999 roku. W tym czasie kancelaria
doradzała funduszowi w około 20 transakcjach akwizycji firm,
a także ich sprzedaży, o łącznej wartości ponad 600 mln PLN.
and M&A
Regular co-operation with private equity
funds
The law firm has advised private equity firms Arx Equity Partners Sp. z o.o. (formerly DBG Eastern Europe (Polska) Sp. z o.o.)
operating in Central and Eastern Europe and 3i Group plc on
the acquisition of shares and on financing for the development of
Komex Sp. z o.o. – owner of the 5-10-15 shop chain. Transaction
value – PLN 28 million. DZP’s co-operation with Arx Equity
Partners Sp. z o.o. has been ongoing since 1999. During this time
the law firm has advised the funds in approx. 20 transactions to
acquire and sell firms of a total value of over PLN 600 million.
Nasze projekty • Our projects
11
Doradztwo dla ATM S.A.
Kancelaria doradzała ATM S.A. przy transakcji objęcia udziałów
Linx Telecommunications B.V. z siedzibą w Amsterdamie. Umowa, która została podpisana w maju 2007 roku dotyczyła objęcia
22% udziałów holenderskiego operatora za kwotę 66 mln PLN.
Dla ATM inwestycja miała charakter strategiczny, pozwoliła na
pełniejsze wykorzystanie dotychczasowych kompetencji ATM
i mariaż z agresywną, bardzo efektywną strategią rynkową Linxa.
Dzięki tej transakcji przed ATM otworzyła się możliwość zaoferowania kompletnego portfela usług związanych z telekomunikacją
na dynamicznie rozwijających się rynkach, takich jak Rosja, Ukraina i państwa nadbałtyckie.
Advisory for ATM S.A.
The law firm advised ATM S.A. on the take-up of shares
in Linx Telecommunications B.V. with its registered office
in Amsterdam. The agreement signed in May 2007 covered the take-up of 22% of the Dutch operator’s shares
at a price of PLN 66 million. For ATM the investment was
a strategic move, enabling it to make fuller use of ATM’s
skills and Linx’s aggressive, highly effective market strategy. This transaction opened up the oppor tunity for ATM
to offer a full por tfolio of telecommunications services on
dynamically developing markets in Russia, Ukraine and the
Baltic states.
Pierwsze transgraniczne połączenie spółek
W październiku 2008 roku zakończył się pionierski projekt
połączenia transgranicznego Caresbac Seaf-Polska Sp. z o.o. ze
spółką prawa luksemburskiego. Połączenie zostało zakończone
zaledwie 3 miesiące po wejściu w życie zmiany przepisów kodeksu spółek handlowych umożliwiających łączenie się spółek
mających siedziby w różnych państwach. Było to pierwsze połączenie transgraniczne zarejestrowane w sądzie warszawskim.
First cross-border company merger
October 2008 saw the finalising of a pioneer project involving the
cross-border merger of Caresbac Seaf-Polska Sp. z o.o. with a Luxemburg law company. The merger was closed barely 3 months
after amendments to the Code of Commercial Companies had
come into effect allowing mergers between companies based
in different states. This was the first cross-border merger registered in Warsaw courts.
Przejęcie sieci Silver Screen przez Multikino
DZP świadczyło usługi doradztwa prawnego na rzecz Grupy
ITI przy transakcji przejęcia przez Multikino S.A. sieci kin Silver
Screen i nabycia przez wspólnika Silver Screen mniejszościowego
pakietu akcji Multikino. Jest to dotychczas największa transakcja
typu M&A na rynku kinowym w Polsce. Została ona zamknięta
30 czerwca 2008 roku, a jej wartość to 130 mln PLN.
Take-over of Silver Screen chain by Multikino
DZP provided legal advice to the ITI Group on the take-over
by Multikino S.A. of the Silver Screen cinema chain and the acquisition by a Silver Screen shareholder of a minority block of
Multikino shares. To date, this is the largest M&A transaction ever carried out on the cinema market in Poland. It was finalised on
30 June 2008 at a transaction value of PLN 130 million.
Prace dla największej firmy
odzieżowej świata
Od 2004 roku trwa współpraca kancelarii ze szwedzką spółką
H&M Hennes&Mauritz – największą firmą odzieżową na świecie. DZP doradzało spółce przy wchodzeniu sieci H&M na rynek
polski, a obecnie świadczy kompleksowe doradztwo prawne
z zakresu prawa korporacyjnego, prawa pracy, prawa własności
intelektualnej, ochrony danych osobowych oraz doradza w kwestiach marketingowych. DZP reprezentuje H&M przed organami
administracyjnymi oraz sądami. Kancelaria doradzała przy uruchamianiu kolejnych sklepów H&M w Polsce, nowej inwestycji
H&M i budowie centrum logistycznego koło Poznania. Rozwój
Work for the WORLD’S largest
clothing firm
Since 2004 the law firm has worked with the Swedish company H&M Hennes&Mauritz, the largest clothing firm in the
world. DZP has advised the company on its launch on the
Polish market and currently renders comprehensive legal
advice on corporate law, labour law, intellectual proper ty
law, personal data protection and marketing issues. DZP represents H&M before administrative and judicial authorities.
The law firm has advised on the start-up of successive H&M
shops in Poland, a new investment carried out by H&M, and
the construction of a logistics centre near Poznan. H&M in
Nasze projekty • Our projects
12
H&M w Polsce ma charakter organiczny – grupa rozpoczęła od
założenia w Warszawie spółki zajmującej się koordynacją planowanej działalności, zakładaniem i prowadzeniem sklepów H&M
w Polsce oraz kompletowaniem pracowników. Następnie utworzona spółka zajęła się otwieraniem sklepów H&M początkowo
w głównych ośrodkach miejskich w Polsce (m.in. w Warszawie,
Poznaniu, Katowicach, Krakowie czy Gdańsku), stopniowo obejmując swoją działalnością mniejsze miejscowości (np. Olsztyn czy
Konin). Ów organiczny rozwój odbywał się we współpracy i przy
wsparciu ze strony kancelarii.
Najwyższa wartość transakcji
na warszawskim rynku nieruchomości
W 2006 roku kancelaria była doradcą PLL LOT S.A. w transakcji
sprzedaży udziałów w LIM Sp. z o.o. oraz przy sprzedaży budynku Marriott w Warszawie. Wartość transakcji to 420 mln PLN.
Współpraca z grupą Saint-Gobain
Kancelaria od ponad 10 lat świadczy pomoc prawną na rzecz
grupy Saint-Gobain w Polsce. W tym okresie kancelaria doradzała przy prowadzeniu sporu inwestycyjnego z Rzeczpospolitą
Polską w rozumieniu polsko-francuskiej umowy w sprawie popierania i wzajemnej ochrony inwestycji oraz przy przygotowywaniu
i negocjacjach istotnych umów handlowych. Kancelaria świadczyła także pomoc prawną przy realizacji szeregu inwestycji
budowlanych, w tym budowy nowej linii do wytopu szkła float
w Dąbrowie Górniczej, gdzie wartość inwestycji przekraczała
500 mln PLN. DZP doradzało w procesach restrukturyzacji, w tym
połączeniach: Aurys Lustra Sp. z o.o. z Glaspol Sp. z o.o., SaintGobain Isover Polska Sp. z o.o. z Rigips-Polska Stawiany Sp. z o.o.,
Huty Szkła Jaroszowiec Sp. z o.o. z Gloss World Sp. z o.o. oraz
Saint-Gobain Construction Products Polska Sp. z o.o. z Saint-Gobain Ecophon Sp. z o.o., Saint-Gobain Weber Terranova Sp. z o.o.
i Maxit Sp. z o.o. W przypadku ostatniej z tych fuzji łączna wartość księgowa łączących się spółek wynosiła około 550 mln PLN.
Kancelaria uczestniczyła także jako doradca przy dokonywanych przez Saint-Gobain przejęciach m.in. przy zakupie Fabryki
Materiałów i Wyrobów Ściernych Korund S.A., Huty Szkła Jaroszowiec Sp. z o.o. czy Gloss World Sp. z o.o. Wartość i zasięg
inwestycji Saint-Gobain w Polsce plasuje tą grupę w ścisłej czołówce inwestorów zagranicznych.
Poland has developed along organic lines; the group began
by opening a company in Warsaw to co-ordinate the business planned, to open and run H&M shops in Poland, and to
recruit employees. This newly formed company then went
on to open H&M shops, first in major towns in Poland (e.g.
Warsaw, Poznan, Katowice, Krakow and Gdansk), then gradually extending its operations to smaller towns (e.g. Olsztyn
and Konin). This organic development took place with the
co-operation and suppor t of the law firm.
Highest value transaction
on the Warsaw real estate market
In 2006 the law firm advised PLL LOT S.A. on the sale of shares in
the company LIM Sp. z o.o. and on the sale of the Marriott building in Warsaw. Transaction value – PLN 420 million.
Co-operation with the Saint-Gobain group
For over 10 years now the law firm has provided legal assistance to the Saint-Gobain group in Poland, advising on
an investment dispute with the Republic of Poland under
the Polish-French treaty on the promotion and protection
of investments, and in the preparation and negotiation of
key trade agreements. The law firm has also advised on the
implementation of a range of construction investments, including the construction of a new float glass production line
in Dąbrowa Górnicza, where the value of the investment
exceeded PLN 500 million. DZP advised in the restructuring process covering the following mergers: Aurys Lustra
Sp. z o.o. with Glaspol Sp. z o.o., Saint-Gobain Isover Polska Sp. z o.o. with ­R igips-Polska Stawiany Sp. z o.o., Huta
Szkła Jaroszowiec Sp. z o.o. with Gloss World Sp. z o.o. and
Saint-Gobain Construction Products Polska Sp. z o.o. with
Saint-Gobain Ecophon Sp. z o.o., Saint-Gobain Weber Terranova Sp. z o.o. and Maxit Sp. z o.o. The book value of the
companies in the last of these mergers was approx. PLN 550
million. The law firm also took part as adviser to Saint-Gobain
in the acquisitions of, e.g. Fabryka Materiałów i Wyrobów
Ściernych Korund S.A., Huta Szkła Jaroszowiec Sp. z o.o. and
Gloss World Sp. z o.o. The value and range of Saint-Gobain’s
investments in Poland puts the group at the forefront of foreign investors.
Nasze projekty • Our projects
13
■ Własność intelektualna
■ Intellectual property
Negocjacje dla firmy teleinformatycznej
Na przełomie 2007 i 2008 roku kancelaria negocjowała umowę
na wdrożenie i utrzymanie SAP HR dla Atos Origin It Services
Polska Sp. z o.o. Była to jedna z największych umów w tym czasie
na rynku. Atos Origin jest jedną z największych na rynku polskim
firm teleinformatycznych, w tym odpowiedzialną za całościowe
przygotowanie software na Igrzyska Olimpijskie, m.in. w Pekinie
jako partner MKOL.
Negotiations for tele-IT firm
At the end of 2007 beginning of 2008 the law firm negotiated a SAP HR implementation and maintenance agreement for
Atos Origin IT Services Polska Sp. z o.o. This agreement was
one of the largest agreements on the market at the time. Atos
Origin is one of the biggest tele-IT firms on the Polish market
and was responsible for providing the software for the Beijing
­Olympics as an IOC partner.
Stała współpraca z Gino Rossi
W ramach stałego doradztwa dla Gino Rossi S.A. kancelaria reprezentuje klienta w międzynarodowych i wspólnotowych postępowaniach
w 15 różnych krajach, włącznie z negocjacjami biznesowymi z jednym
z największych koncernów na rynku dóbr luksusowych.
Regular co-operation with Gino Rossi
As part of its work for Gino Rossi S.A. the law firm represents its client in international and community proceedings
in 15 different countries, e.g. in business negotiations with
one of the biggest luxury goods concerns on the market.
Doradztwo dla Unistraw International
Kancelaria doradza i reprezentuje Unistraw International Pty Ltd.
w zakresie ochrony wspólnotowych wzorów przemysłowych
i znaków towarowych na terytorium Polski. Projekt ma charakter
międzynarodowy i dotyczy jednego z najbardziej rozpoznawanych
znaków towarowych produktów żywieniowych dla dzieci.
Advisory for Unistraw International
The law firm advises and acts for Unistraw International Pty Ltd. in community protection of industrial designs and
trademarks on the territory of Poland. This is an international project and covers one of the most well known children’s
food trademarks.
Stała współpraca z Visą
Kancelaria prowadzi stałą i wyłączną obsługę na rzecz Visa International Service Association w zakresie kwestii rejestracyjnych
znaków towarowych na terenie Polski.
Regular co-operation with Visa
The law firm is permanent adviser to Visa International Service Association on issues related to trademark registration
in Poland.
■ Nieruchomości
■ Real estate
Doradztwo dla Martinsa-Fadesa
Od 2004 roku kancelaria współpracuje z hiszpańskim inwestorem z branży deweloperskiej – Martinsa-Fadesa S.A.
(dawniej Fadesa Inmobiliaria S.A.). DZP doradzało przy założeniu spółki joint-venture z Prokom Investments S.A., a obecnie
świadczy kompleksowe usługi doradcze w zakresie nabywania
i zagospodarowywania nieruchomości, finansowania projektów
inwestycyjnych, tworzenia struktur realizacji transakcji i bieżącego
doradztwa korporacyjnego. W chwili obecnej inwestor wspólnie
z Polnord S.A., za pośrednictwem polskich spółek celowych, realizuje trzy inwestycje mieszkaniowe (z funkcjami usługowymi) tj.
Ostoja Wilanów w Warszawie-Wilanowie (wchodząca w skład
Advisory for Martinsa-Fadesa
The law firm has co-operated with Martinsa-Fadesa S.A.
(formerly Fadesa Inmobiliaria S.A.), a Spanish investor in the
development sector, since 2004. DZP has advised on the
formation of a joint venture with Prokom Investments S.A.,
and is currently providing full-range services in the acquisition and development of real estate, investment project
financing, devising transaction structures and day-to-day
corporate advice. Operating through Polish special purpose
companies, the investor along with Polnord S.A. currently
has three residential (with service facilities) investments underway, i.e. Ostoja Wilanów in Warsaw-Wilanów (making
Nasze projekty • Our projects
14
kompleksu Miasteczko Wilanów), Villa Botanica w WarszawiePowsinie i Osiedle Innova we Wrocławiu.
up the Miasteczko Wilanów complex), Villa Botanica in Warsaw-Powsin and Osiedle Innova in Wrocław.
Rekordowy najem
Kancelaria DZP reprezentowała Harmony Office Center Sp. z o.o.
i EKO-PARK S.A. w negocjacjach umowy najmu powierzchni biurowych w kompleksie biurowym Harmony Office Center w Warszawie
z Bankiem Millennium S.A. Transakcja, która zakończyła się w 2007
roku, była w tamtym czasie rekordową w historii polskiego rynku
powierzchni biurowych jeśli chodzi o wielkość wynajętej jednorazowo powierzchni. Dotyczyła ona zespołu trzech pięciopiętrowych
budynków klasy A budowanych na Mokotowie.
Record lease
DZP represented the companies Harmony Office Center
Sp. z o.o. and EKO-PARK S.A. in negotiating an agreement
for the lease of office space in the Harmony Office Center
in Warsaw with Bank Millennium S.A. The transaction, which
was finalised in 2007, was a record at the time in the history of the Polish office space market in terms of area leased.
It covered a complex of three 5-storey class A buildings in
Mokotów.
Odzyskanie budynku Hotelu Europejskiego
1 września 2005 roku, dzięki doradztwu działu nieruchomościowego
kancelarii DZP, firma Hotel Europejski w Warszawie S.A., należąca
do spadkobierców przedwojennych akcjonariuszy, po wielu latach
starań odzyskała budynek Hotelu Europejskiego położonego w Warszawie przy ul. Krakowskie Przedmieście 13. Kancelaria z sukcesem
reprezentowała wskazaną spółkę w szeregu postępowań sądowych
i administracyjnych, które doprowadziły ostatecznie do zwrotu nieruchomości Hotelu Europejskiego jej prawowitemu właścicielowi.
Recovery of Hotel Europejski building
On 1 September 2005, thanks to the advice given by the
real estate team at DZP and after many years of effort,
the Hotel Europejski building in Warsaw at ul. Krakowskie Przedmieście 13 was finally restored to Hotel Europejski
w Warszawie S.A., owned by the heirs of the pre-war shareholders. The law firm successfully represented the company
in a range of both judicial and administrative proceedings
which ultimately led to the Hotel Europejski being restored
to its rightful owners.
Doradztwo inwestycyjne
dla grupy CASINO
Od 2000 roku kancelaria świadczy usługi doradcze na rzecz grupy
CASINO, w szczególności Mayland Real Estate Sp. z o.o., (dawniej
Geant Polska Sp. z o.o.), której przedmiotem działalności była w szczególności sprzedaż detaliczna artykułów spożywczych i przemysłowych
w hipermarketach, a obecnie jest realizacja projektów inwestycyjnych
polegających na budowie nowoczesnych, wielofunkcyjnych centrów
handlowych. DZP doradzało m.in. przy przeprowadzeniu kilkustopniowej restrukturyzacji wewnątrzgrupowej, przy transakcji sprzedaży
galerii handlowych znajdujących się w centrach handlowych, przy
nabywaniu i zbywaniu nieruchomości, na których budowane były
centra handlowe oraz przy bieżącym zarządzaniu centrami handlowymi i wynajmie lokali handlowo-usługowych.
Stała współpraca z Simon-Ivanhoe
W 2006 roku kancelaria rozpoczęła współpracę z grupą
­Simon-Ivanhoe (dawnej ERE) prowadzącą działalność inwestycyjną i deweloperską, specjalizującą się w budowie i zarządzaniu
nowoczesnymi, wielofunkcyjnymi centrami handlowymi. DZP
Investment advisory for CASINO group
The law firm has advised the CASINO group, specifically Mayland Real Estate Sp. z o.o. (formerly Geant Polska Sp. z o.o.),
since 2000. The group’s main business is the retail sale of food
and industrial products in hypermarkets. It is currently carrying
out investment projects involving the construction of modern,
multifunctional shopping centres. Some of the projects DZP
has advised the group on are a staged intra-group restructuring, the sale of shopping galleries in shopping centres, the
acquisition and sale of real estate on which shopping centres
stand, the day-to-day management of shopping centres, and the
lease of commercial and service premises.
Permanent co-operation with Simon-Ivanhoe
In 2006 the law firm entered into co-operation with the
­S imon-Ivanhoe group (formerly ERE), which runs investment
and development business and specialises in the construction
and management of modern multifunctional shopping centres. DZP has provided legally advisory services on, e.g. the
Nasze projekty • Our projects
15
świadczyło usługi doradztwa prawnego m.in. przy restrukturyzacji
polskiej części grupy kapitałowej, której celem było przygotowanie
sprzedaży części centrów handlowych inwestorowi zewnętrznemu
oraz przy restrukturyzacji kredytów udzielonych na finansowanie
nabycia nieruchomości i budowy centrów handlowych.
restructuring of the Polish part of a capital group, the aim of
which was to prepare part of the shopping centres for sale to
an external investor, and the restructuring of loans extended
to finance the acquisition of real estate and the construction
of shopping centres.
■ Rynki kapitałowe
■ Capital markets
Współpraca z Getin Holding – jedną
z największych instytucji finansowych
W ramach współpracy z Getin Holding S.A. kancelaria w latach
2003-2006 doradzała m.in. przy 5 publicznych emisjach akcji
o łącznej wartości 2,2 mld PLN, w tym przy publicznej emisji
akcji serii M i L połączonej z emisją warrantów subskrypcyjnych. Emisja ta skierowana była w Stanach Zjednoczonych do
kwalifikowanych inwestorów instytucjonalnych, poza terytorium Stanów Zjednoczonych do inwestorów instytucjonalnych
oraz w Polsce do inwestorów kwalifikowanych. Wartość transakcji opiewała na 1,4 mld PLN.
Co-operation with Getin Holding – a leading
financial institution
As part of its co-operation with the company Getin Holding S.A.,
in 2003-2006 the law firm advised, among other things, on 5 public share issues of a total value of PLN 2.2 billion. This included
a public offering of series M and L shares linked to a subscription warrant issue. This issue was addressed in the United States
to institutional investors and in Poland to eligible investors. The
transaction value was PLN 1.4 billion.
i instytucje finansowe
Doradztwo dla New World ResOurces
Kancelaria pełniła rolę doradcy New World Resources (kopalnie
węgla kamiennego w Europie Środkowej) w zakresie polskiego
prawa przy pierwszej publicznej emisji akcji spółki (IPO). Akcje
spółki zostały wprowadzone na rynki podstawowe London Stock
Exchange, Praskiej Giełdy Papierów Wartościowych oraz Giełdy
Papierów Wartościowych w Warszawie. Przeprowadzona oferta,
o szacunkowej wartości 5,6 mld PLN, należała do największych
w historii GPW. Była największą ofertą na LSE w 2008 roku oraz
największą w historii Praskiej Giełdy Papierów Wartościowych.
Pomoc dla PP Porty Lotnicze
W 2003 roku kancelaria reprezentowała Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” w procesie pozyskiwania finansowania
na budowę Terminalu 2 na warszawskim lotnisku Okęcie. Doradztwo obejmowało m.in. negocjowanie umów finansowych
z Bank Austria Creditanstalt AG/ BPH PBK S.A.
■ Spory sądowe i arbitraż
Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy
W ostatnich latach prof. Grzegorz Domański występował jako arbiter w Międzynarodowym Trybunale Arbitrażowym ICC m.in.
and financial institutions
Advisory for New World Resources
The law firm advised New World Resources (hard coal mines
in Central Europe) on aspects of Polish law in the initial public
offering of the company’s shares. The shares were listed on the
main markets of the London Stock Exchange, the Prague Stock
Exchange and the Warsaw Stock Exchange. The offering, valued
at an estimated PLN 5.6 billion, was one of the biggest in the history of the Warsaw Stock Exchange. It was the largest offering
on the London Stock Exchange in 2008 and the biggest ever offering on the Prague Stock Exchange.
Assistance to PP Porty Lotnicze
In 2003 the law firm represented Przedsiębiorstwo Państwowe
“Porty Lotnicze” in a process to obtain financing to construct
Terminal 2 at Warsaw’s Okęcie airport. Our assistance covered
negotiating financing agreements with Bank Austria Creditanstalt AG/ BPH PBK S.A.
■ Litigation and arbitration
International Court of Arbitration
In recent years Professor Grzegorz Domański has acted as arbitrator at the ICC International Court of Arbitration, e.g. in
a case brought by a Polish investor against Norsk Hydro ASA
for payment of USD 80 million, and a case brought by a Bel-
Nasze projekty • Our projects
16
w sprawie polskiego inwestora przeciwko Norsk ­Hydro ASA
o wypłatę 80 mln USD, belgijskiego inwestora przeciwko m. st. Warszawa o wypłatę 16 mln USD. W tym okresie
prof. Grzegorz Domański przewodniczył także zespołowi orzekającemu Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej
w sporze polskiego inwestora z TP Internet Sp. z o.o. o zapłatę
220 mln PLN.
Międzynarodowe spory inwestycyjne
Prawnicy DZP występowali jako pełnomocnicy w międzynarodowych postępowaniach arbitrażowych prowadzonych na podstawie
przepisów traktatów o wspieraniu i ochronie inwestycji (tzw. BIT
– Bilateral Investment Treaty) m.in. w następujących sprawach:
Lutz Ingo Schaper przeciwko Rzeczpospolita Polska, Saar Papier
GmbH przeciwko Rzeczpospolita Polska, Cargill, Inc. przeciwko
Rzeczpospolita Polska, Nordzecker AG przeciwko Rzeczpospolita Polska. Warto podkreślić, że zespół DZP był zaangażowany
w 6 tego typu sporów inwestycyjnych na ogólną liczbę 10, w jakich stroną była Rzeczpospolita Polska.
Sprzedaż udziałów w Polkomtelu
W listopadzie 2008 roku wiedeński Trybunał Arbitrażowy wydał
wyrok w sprawie wytoczonej przez Vodafone pozostałym akcjonariuszom Polkomtel S.A. – operatora sieci Plus GSM. Zgodnie z tym
wyrokiem polscy akcjonariusze mogą odkupić akcje od duńskiego
TDC na podstawie umów zawartych w marcu 2006 roku. Jednym
z trzech arbitrów w tej sprawie był Krzysztof Zakrzewski.
Arbitraż Wiedeński PTC
Kancelaria reprezentowała z sukcesem BRE Bank i innych udziałowców Polskiej Telefonii Cyfrowej Sp. z o.o. (operatora sieci ERA
GSM) w sporze arbitrażowym z DeTeMobil Deutsche Telekom
MobilNet GmbH przed Międzynarodowym Centrum Arbitrażowym przy Austriackiej Federalnej Izbie Gospodarczej w Wiedniu.
Był to tzw. Pierwszy Arbitraż PTC. Wartość przedmiotu sporu
wynosiła około 800 mln EUR.
Zmniejszenie kary dla Saint-Gobain
Kancelaria od 2005 roku reprezentowała Saint-Gobain Dystrybucja Budowlana Sp. z o.o. w postępowaniu antymonopolowym
dotyczącym porozumienia pomiędzy sieciami supermarketów budowlanych w sprawie ustalenia cen odsprzedaży farb i lakierów
produkowanych przez Polifarb Cieszyn Wrocław S.A. Decyzją
gian investor against the capital city of Warsaw for payment
of USD 16 million. Professor Domański was also the presiding
arbitrator at the Arbitration Court at the Polish Chamber of
Commerce in a dispute between a Polish investor with TP Internet Sp. z o.o. for payment of PLN 220 million.
International investment disputes
DZP lawyers have acted as attorneys-in-fact in international
arbitration proceedings based on the provisions of bilateral investment treaties, e.g. in the following cases: Lutz Ingo Schaper
vs. Rzeczpospolita Polska, Saar Papier GmbH vs. Rzeczpospolita Polska, Cargill, Inc. vs. Rzeczpospolita Polska, Nordzucker
AG vs. Rzeczpospolita Polska. It is worth pointing out that the
DZP team was involved in six disputes of this type out of a total of ten to which the Republic of Poland was a party.
Sale of shares in Polkomtel
In November 2008 the Vienna Arbitral Tribunal issued an award
in a case brought by Vodafone against the other shareholders in
Polkomtel S.A., operator of the Plus GSM network. Under the
award the Polish shareholders were able to buy back shares from
the Danish firm TDC under agreements executed in March 2006.
One of the three arbitrators in the case was Krzysztof Zakrzewski.
PTC Vienna arbitration
The law firm successfully represented BRE Bank and other
shareholders in Polska Telefonia Cyfrowa Sp. z o.o. (operator of
the ERA GSM network) in arbitration with DeTeMobil Deutsche Telekom MobilNet GmbH at the International Arbitral
Centre of the Austrian Federal Economic Chamber in Vienna.
This was the so-called First PTC Arbitration. The amount in
dispute was approx. EUR 800 million.
Reduction in penalty for Saint-Gobain
From 2005 the law firm represented Saint-Gobain Dystrybucja
Budowlana Sp. z o.o. in anti-monopoly proceedings relating to
an agreement between construction supermarket chains over
price-fixing concerning paints and varnishes produced by Polifarb Cieszyn Wrocław S.A. In its decision in September 2006
the President of the Competition and Consumer Protection
Office stated that competition law had been breached and imposed a fine on the agreement parties in excess of PLN 100
million. The appeal filed by our law firm with the Competition
Nasze projekty • Our projects
17
z września 2006 roku Prezes UOKiK stwierdził naruszenie prawa
konkurencji i nałożył na uczestników porozumienia kary pieniężne w łącznej wysokości przekraczającej 100 mln PLN. Odwołanie
wniesione przez naszą kancelarię do Sądu Ochrony Konkurencji
i Konsumentów przyniosło skutek w postaci znacznego zmniejszenia kary pieniężnej nałożonej na naszego klienta. Obecnie trwa
postępowanie apelacyjne.
Doradztwo dla Taifun Real
Wyrokiem z listopada 2005 roku Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej wydał korzystny dla naszego klienta Taifun
Real Sp. z o.o. wyrok, którym ustalił, iż nasz klient jest związany
dziesięcioletnią umową najmu z Exatel S.A. Exatel S.A. nie zgodził się z tym rozstrzygnięciem i wniósł skargę o uchylenie wyroku
sądu polubownego, która w maju 2006 roku została oddalona przez Sąd Okręgowy. Apelacja Exatel S.A. została oddalona
w listopadzie 2006 roku. Sprawa dotarła do Sądu Najwyższego,
który wyrokiem z 11 maja 2007 roku oddalił skargę kasacyjną
Exatel S.A. w całości potwierdzając prawidłowość stanowiska reprezentowanego przez nas w toku całego procesu. 
„ Nie ma w Polsce większej kancelarii
prawniczej niż Domański Zakrzewski
Palinka. I to zarówno pod względem liczby
pracujących dla niej adwokatów oraz radców
prawnych, jak i prawników ogółem.”
Rzeczpospolita, 18 kwiecień 2007 r.
and Consumer Protection Court led to a significant reduction
in the fine. Appeal proceedings are pending.
Advisory for Taifun Real
In November 2005 the Arbitration Court at the Polish Chamber of Commerce issued an award that was favourable for our
client Taifun Real Sp. z o.o. stating that our client was bound
by a ten-year lease agreement with Exatel S.A. Exatel S.A. did
not agree with the judgment and appealed for the Arbitration
Court award to be overturned. This appeal was dismissed in
May 2006 by the District Court. Exatel S.A.’s further appeal
was dismissed in November 2006. The case went to the Supreme Court, which on 11 May 2007 dismissed this appeal in
full and confirmed that the stance we had taken throughout the
case was correct. 
“There is no larger law firm
in Poland than Domanski Zakrzewski
Palinka, in terms of both
total employee number
and number of lawyers.”
Rzeczpospolita, 18 April 2007
W poszukiwaniu zdrowego rozsądku • In search of commonsense
18
W poszukiwaniu zdrowego rozsądku
In search of commonsense
Dr Hanna Gajewska-Kraczkowska opowiada o znajdowaniu
logiki w systemie prawnym, wyzwaniach intelektualnych
na sali sądowej i o tym, czemu warto tłumaczyć zawiłości
prawa na przykładzie „obszczymurków”.
Dr. Hanna Gajewska-Kraczkowska talks about finding logic
in the legal system, intellectual challenges in the court
room, and about why it is worth explaining the intricacies
of the law using “winos” as an example.
Karolina Chymkowska:
Karolina Chymkowska:
Prowadzi Pani wykłady i seminaria z postępowania karnego. Wśród studentów wielce
cenione są Pani tzw. komentarze odautorskie. Co kryje się pod tym określeniem?
You give lectures and hold seminars on
criminal proceedings. Your students value
your “author’s commentaries” very highly.
What are “author’s commentaries”?
Dr Hanna Gajewska-Kraczkowska:
Dr. Hanna Gajewska-Kraczkowska:
Moim zdaniem pierwszy artykuł każdego
kodeksu, albo nawet Konstytucji powinien
brzmieć: „prawo należy interpretować
zgodnie ze zdrowym rozsądkiem”. To staram się przekazać młodym ludziom, którzy
chcą związać swoje życie z zawodem radcy prawnego, sędziego, prokuratora czy
adwokata. Podstawą sukcesu prawnika
praktykującego jest znajomość procedury.
Jeżeli ją zna i rozumie, jego sukces jest du-
In my view, the first article of every code
and even of the Constitution should read:
“the law should be interpreted in line with
commonsense”. This is what I try to impart to young people aspiring to become
attorneys-at-law, judges, prosecutors and
advocates. The basis of any practising lawyer’s success is an awareness of procedure.
If they have this awareness and an understanding of procedure, they are highly likely
„Kancelaria Domański Zakrzewski Palinka
zwyciężyła (...). Daje to jej zasłużenie miano
największej firmy prawniczej w Polsce. Przy
tej wielkości – prawie 60 radców i ponad
140 prawników – wypada nazywać ją
już nie biurem prawnym, lecz wprost
przedsiębiorstwem prawniczym.”
Rzeczpospolita, 16 kwiecień 2008 r.
“The law firm Domański Zakrzewski Palinka
has won (...), which gives it the welldeserved right to be called the biggest law
firm in Poland. Given the numbers – almost
60 legal advisers and over 140 lawyers –
DZP should no longer be called a law firm
but rather a law enterprise.”
Rzeczpospolita, 16 April 2008
W poszukiwaniu zdrowego rozsądku • In search of commonsense
19
żo bardziej prawdopodobny, ponieważ sądy popełniają więcej
błędów proceduralnych aniżeli w zakresie prawa materialnego.
Staram się pokazywać studentom absurdy, nonsensy procedur.
Uświadamiać im jak ważne jest szukanie zdrowego rozsądku i logiki w systemie, który sam w sobie nie do końca jest logiczny. Robię
to posługując się przykładami, opowieściami z życia wziętymi. To
są właśnie te moje komentarze odautorskie. Jeśli widzę po twarzach słuchaczy, a nigdy nie zdejmuję okularów na zajęciach, że
nie rozumieją jakiegoś problemu, sięgam po przykłady.
Kiedyś tłumaczyłam wszystko na przykładzie sprawy kradzieży
kurczaków z baru „Feluś”. Znudziło mi się, bo potem na egzaminie wszyscy mówili o kurczakach z baru „Feluś”. Potem miałam
okres „obszczymurków”. Każdy wykładowca ma swoje przykłady,
na których wyjaśnia abstrakcyjne konstrukcje prawne. Studentów to śmieszy, ale dzięki temu dużo więcej zapamiętują. Na sali
sądowej spotykam się czasem z moimi byłymi studentami, już sędziami czy prokuratorami, którzy pytają mnie żartobliwie: pani
mecenas, a co tam słychać u „obszczymurków”? Kiedy się mówi o prawie całkiem poważnie, to jest to, szczerze mówiąc, po
prostu nudne.
K.C.: Co jeszcze, oprócz wiedzy merytorycznej, stara się Pani
przekazać swoim studentom?
H.G-K.: To dziwne, co powiem, ale chciałabym ich wychować.
O ile to jest w ogóle możliwe. Kiedy ja byłam w ich wieku i ktoś
mówił, że chce mnie wychować, od razu się jeżyłam. Ale chciałabym wpoić im pewne zasady. Na przykład taką, że nie można
wykonywać zawodu prawnika, jeśli nie lubi się ludzi. Prawo to
zbyt potężne narzędzie. Sędzia czy prokurator, który nie lubi
ludzi? Zgroza! Staram się im również wpoić to, że oprócz niezawisłości regulowanej przepisami prawa w zawodzie np. sędziego,
konieczna jest niezawisłość mentalna, nastawienie pro ludzkie
i zdrowy rozsądek w interpretowaniu przepisów prawa. Zajmuję się sprawami karnymi. Tam może nie ma aniołów, za to bywają
ludzie, których system bardzo skrzywdził. Staram się to pokazać
w małych słowach, na przykładzie tych „obszczymurków”. Nie
ma sensu mówić studentom górnolotnie: bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi. To nie o to chodzi.
K.C.: Ludzka krzywda może również wynikać nie tylko z błędów
wymiaru sprawiedliwości, ale również z rozgłosu, jaki sprawa
zyskuje w mediach. Nie uważa Pani, że mediom brakuje czasem
odpowiedzialności, świadomości, że słowo to potężna broń?
H.G-K.: W swojej praktyce zajmuję się m.in. prawem prasowym.
Reprezentuję dziennikarzy, ale też ludzi skrzywdzonych przez me-
to be successful, as more mistakes are made by the courts in procedural law than in substantive law. I try to show students the
absurd, nonsensical aspects of procedure. To make them aware
how important it is to search for reason and logic in a system
which is not in itself completely logical. I do this by using examples
and stories from real life. And these are my “author’s commentaries”. If I can see from my listeners’ faces, and I never take my
spectacles off in lectures, that they are having trouble understanding a particular problem, then I turn to examples.
Once I explained an entire matter using as an example a case
involving the theft of chickens from a bar called “Feluś”. Then later, during the exam it was very boring because everyone talked
about the chickens from “Feluś”. This was followed by my “winos”
period. Each lecturer has his own examples that he uses to clarify
abstract legal concepts. It makes the students laugh at the time but
it does help them to remember. I sometimes meet in the courtroom former students who are now judges and prosecutors and
who jokingly ask me how the “winos” are doing. When talking
about the law seriously, this is, to be honest, simply boring.
K.C.: What else, apart from professional knowledge, do you
try to convey to your students?
H.G-K.: What I’m about to say may sound strange but what
I would like to do is to bring them up. If this is at all possible.
When I was their age and someone said that they wanted to
bring me up I immediately took umbrage. But I would like to instil in them certain principles. For example, you can’t be a lawyer
if you don’t like people. The law is too powerful a tool. Can you
imagine? A judge or a prosecutor who doesn’t like people? What
a horrible thought! I also try to instil in them that apart from the
independence regulated in provisions of law for, e.g. judges, you
need to have mental independence, a pro-people approach, and
commonsense when interpreting the law. I deal with criminal cases. Although the people in these cases may not be angels, there
are also people who have been badly wronged by the system.
I try to show this using simple words and using the example of
the “winos”. It is pointless to say to students grandly: be honest,
be just. That’s not what it’s about.
K.C.: People can be injured not only by judicial errors but also
by the publicity that cases receive in the media. Do you think
that the media is sometimes irresponsible, that they are unaware what a powerful weapon words are?
H.G-K.: One of the areas in which I practice is press law. I represent journalists but I also represent people who have been
W poszukiwaniu zdrowego rozsądku • In search of commonsense
20
dia. Zdaję sobie sprawę z ogromnej roli mediów jako czynnika
kształtującego świadomość społeczeństwa. Jeżeli media zmuszone do poszukiwania newsów podadzą informacje niesprawdzone,
pochodzące z fałszywego źródła, to takie błoto zostaje praktycznie na zawsze. Nie jestem rygorystyczna, ale oczekuję od prasy
rozsądnej odpowiedzialności za słowo. Rozumiem, czym jest
presja czasu. Nie oczekuję, że dziennikarze będą się zastanawiać
– może poczekajmy, sprawdźmy, dowiedzmy się czegoś – bo za
trzy miesiące to już nie będzie news, prawda? Uważam jednak,
że byłoby dobrze, gdyby media posłuchały tego, co pełnomocnicy pokrzywdzonych mają do powiedzenia. Krzywda człowieka
może być bowiem wieloletnia i nieodwracalna. Dziennikarze muszą sobie zdawać sprawę z tego, że słowo żyje latami i odbija się
echem, nawet jeśli pomówiony wygra proces albo prasa sama
przyzna, że była nierzetelna.
K.C.: Występowała Pani jako ekspert przy komisji śledczej powołanej w sprawie tzw. afery Rywina. Jak wspomina Pani to
doświadczenie i co sądzi Pani o podnoszących się coraz częściej
głosach, że komisje śledcze straciły efektywność, że są już tylko
środkiem autopromocji politycznej i medialnym show?
H.G-K.: To była prawdziwa przygoda intelektualna. Ustawa o komisjach śledczych była bardzo skrótowa i pełna przepisów, których
wykładnię można by porównać do „kwadratury koła”. Rola ekspertów przy komisji polegała na rozstrzyganiu rodzących się pytań
prawnych do tej ustawy.
Dla mnie komisja rywinowska była jak katharsis. Pokazała, że
w Polsce możliwe jest coś, co jest ogromną wartością – mianowicie jawność życia publicznego. Tak do rozpaczy, do szału, do
dna. To był kompletny negliż grupy, której działania wywołały
tę sprawę. Jednocześnie z dużym niesmakiem patrzyłam na kilku polityków, którzy jawnie artykułowali, na kogo mają zamiar
i polityczne zlecenie zapolować, a także na takich, którzy mieli
wyraźne tendencje gwiazdorskie.
Późniejsze komisje śledcze były w mojej ocenie nieco gorzej
przygotowane do pełnienia swojej roli. Komisje budzą we mnie
mieszane uczucia. Z jednej strony dobrze, że powstały, bo ludzie
zobaczyli, że władza nie może przed nimi czegoś ukrywać. Dostrzegli, że pewne procesy nie rozgrywają się w zaciszu gabinetów,
tylko że my, naród, poprzez naszych przedstawicieli, mamy możliwość je poznać i osądzić. To miało wartość. Z drugiej myślę, że
ta formuła przeżyła się w momencie, gdy tworzenie komisji śledczych przestało być sposobem na oczyszczanie, a zaczęło być
metodą walki politycznej.
injured by the media. I realise what a huge role the media plays
as a shaper of society’s awareness. If the media in its quest for
news gives unchecked information from erroneous sources, then
the mud sticks practically forever. I’m not severe but I do expect
the press to be sensibly responsible for their words. I do understand the meaning of time pressure. I don’t expect journalists to
say to themselves, maybe we should wait, check it out, find out
more, because in three months’ time it will no longer be news, will
it? But I do think it would be good if the media listened to what
the attorneys of those they have harmed have to say, as injury to
a person can be long lasting and irreversible. Journalists must understand that words live on for years and continue to echo into
the future even if the person accused wins his case or if the press
itself admits that their information was unreliable.
K.C.: You acted as an expert to the committee set up to investigate the so-called Rywin affair. What do you remember about
it and what do you think of the growing opinion that investigative committees are no longer effective, that they have become
media circuses, merely a means of political self-promotion?
H.G-K.: It was a real intellectual adventure. The law on investigative committees was extremely brief and full of provisions whose
interpretation could be compared to “squaring the circle”. The
role of the committee experts was to decide the legal questions
that were continually arising about the law.
The Rywin committee was for me a catharsis. It showed that in
Poland it was possible to do something that had enormous value
– namely to open up public life, totally, utterly, stripping those concerned bare. It was a completely naked group whose actions gave
rise to the case. It was extremely distasteful to me to see several politicians openly stating whom they intended, and whom they
had political orders to hunt down, and also to see those who clearly had star tendencies.
Subsequent investigative committees were in my view rather less
well prepared for their role. I have mixed feelings about these
committees. On the one hand, it is good that they were set up
so people could see that the authorities weren’t able to hide anything. People saw that certain processes were not taking place
behind closed doors but that we, as a nation, through our representatives could learn about them and judge them. This was
something worth having. On the other hand, though, I think that
this format had had its day when setting up a committee ceased
to be a method of cleansing and became instead a method of political in-fighting.
W poszukiwaniu zdrowego rozsądku • In search of commonsense
21
K.C.: Uczestniczyła Pani w dyskusji na temat pomyłek sądowych
na forum Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Co uważa Pani
za największą bolączkę polskiego systemu prawnego?
H.G-K.: Przede wszystkim pewien oportunizm ze strony prokuratury wyrażający się w łatwości, z jaką kieruje się akty oskarżenia
do sądu. Prokuratorzy nie mają czasem poczucia odpowiedzialności za to, co robią, bo to nie oni wydają wyrok. Ich zdaniem
składają sądowi tylko propozycję czyli akt oskarżenia. Jednak to
właśnie ta propozycja jest de facto dla wielu ludzi śmiercią cywilną. Jeżeli akt oskarżenia, nawet o drobiazg, zostanie wniesiony
przeciwko członkowi managementu, prawnikowi czy biegłemu
rewidentowi, to taki człowiek nie może już właściwie wykonywać zawodu.
Druga rzecz to fetyszyzacja opinii biegłych. Biegli dają sądowi
podkładkę pod wyrok, rzadko się zdarza, by sąd podważał ich
opinię. Bardzo dobrze, że Ministerstwo Sprawiedliwości dąży
obecnie do weryfikacji biegłych, że chce żeby byli to ludzie rzeczywiście na poziomie.
Trzecia rzecz, którą uważam za bolączkę polskiego systemu stosowania prawa to przeciążenie sądów i brak doświadczenia sędziów.
W sądach rejonowych jest kilkadziesiąt procent asesorów, którzy nie są nawet jeszcze sędziami. Mają wiedzę i doświadczenie
zaledwie 28-letniego człowieka. Brakuje im tego, co rodzi się
z czasem: umiejętności oceny tego, czy ktoś kłamie czy nie, czy
jest wiarygodny, czy też nie jest. Wyroki bywają więc nie do końca przemyślane i trochę pochopne.
K.C.: Co jest dla Pani najbardziej atrakcyjne w praktyce prawniczej, co Pani ceni w tej profesji?
H.G-K.: Wyzwania intelektualne. Prawnik nie powtarza rutynowych działań. Każda sprawa jest trochę inna, albo zupełnie inna.
To mi nie pozwala zgnuśnieć. Nie mam poczucia, że pracuję taśmowo. Prawnika nie da się zastąpić robotem. Druga rzecz, która
podoba mi się w tej pracy, to sąd, bo sąd to życie. To jest łączenie
prawa z psychologią, emocjami, zaangażowaniem. To jest cudowne uczucie, że wygrałam i przykre, kiedy przegrywam. Nie ma
stabilizacji emocjonalnej i to też jest ożywcze.
K.C.: Pamięta Pani jakieś szczególnie zabawne przypadki ze swojej praktyki prawniczej?
H.G-K.: Zawsze myliły mi się role. Do adwokatury poszłam późno, kiedy już od 15 lat pracowałam na uniwersytecie. Miałam
zatem syndrom „pani nauczycielki”. Pamiętam, że kiedyś wygłaszałam przemówienie w sądzie apelacyjnym, przed bardzo
poważnym audytorium, fachowcami. Kiedy skończyłam zapyta-
K.C.: You
took part in discussions at the Helsinki Foundation
for Human Rights on judicial errors. What in your opinion is the
thing that can be most criticised in the Polish legal system?
H.G-K.: Mainly a sort of opportunism on the part of the prosecutor that manifests itself in the ease with which bills of indictment
are filed with the courts. Prosecutors sometimes have no sense
of responsibility for what they are doing because they are not
the ones that pass sentence. In their view, all they are doing is
submitting a proposition, i.e. bill of indictment, to the court. But
this proposition is de facto civil death for many people. If a bill
of indictment, even covering a minor charge, is brought against
a member of management, a lawyer or an auditor, this means the
end of that person’s professional life.
The second point is the fetishisation of experts’ opinions. Experts
give the courts a foundation for their sentences but it rarely happens that their opinions are examined by the court. It’s a good
thing that the Justice Ministry is currently aiming to check experts
out, to make sure that they really are experts.
My third criticism of the Polish legal system is that the courts are
overloaded and the judges lack experience. In district courts there
is a relatively large percentage of assessors who are not even judges yet. They have the knowledge and experience of a person who
is barely 28 years old. They don’t yet have the skill to be able to
evaluate whether someone is lying or not, whether or not they
are credible. This skill comes with time and it means that sentences are not always well thought out and are rather hasty.
K.C.: What in your view is the most attractive thing about the
law, what do you value most in your profession?
H.G-K.: Intellectual challenges. A lawyer’s work is not just a repetition of routine actions. Every case is slightly different or even
entirely different. This stops me becoming lazy. I don’t have the
feeling that I’m working on an assembly line. A lawyer can’t be
replaced by a robot. The other thing that I like about my work
is the courtroom, because the courtroom is life. It links the law
with psychology, emotions, involvement. It’s a marvellous feeling
when I win and it’s sad when I don’t. There is no emotional stability and this is what’s invigorating about it.
K.C.: Can you remember any specially funny cases that you’ve
dealt with?
H.G-K.: I always get confused with the different roles. I became
an advocate fairly late, when I’d already been working for 15
years at the university. I had the “teacher” syndrome. I remember that, having made a speech in the court of appeal to a very
W poszukiwaniu zdrowego rozsądku • In search of commonsense
22
łam: „Czy państwo mnie zrozumieli?”. W tym momencie zrobiło
mi się zimno, a sąd apelacyjny, w składzie trzech osób, uśmiechnął się sympatycznie i powiedział „Staramy się, staramy.”
K.C.: Zastanawia się Pani czasem, czy trudno będzie przestawić
się z tego aktywnego, pełnego wyzwań, czynnego życia zawodowego na spokojne tory emerytury?
H.G-K.: Może jestem krótkowzroczna, w końcu mam wadę wzroku minus 7 (śmiech), ale o emeryturze pomyślałam tylko raz,
kiedy kazano mi podjąć decyzję o drugim filarze. Wydaje mi
się, że mam jeszcze dużo czasu. W tej profesji można być czynnym bardzo długo. Mama mojej koleżanki – adwokat, dobiegając
osiemdziesiątki nadal działała społecznie na polu ochrony praw
kobiet. Chciałabym móc poświęcić więcej czasu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Moja wiedza i doświadczenie mogłyby się
tam przydać. Adwokatura to jest zawód, w którym doświadczenie
procentuje. Oczywiście mam nadzieję, że kiedy się posunę w latach, będę w stanie pomagać i nie będą mi się mylić kodeksy.
serious audience of experts, I ended by asking them “Do you understand?” At that moment I went cold and the court of appeal
judges laughed and said “We’re doing our best”.
K.C.: Do you ever think sometimes how difficult it will be to
exchange this active professional life full of challenges for the
peaceful fields of retirement?
H.G-K.: Well, I may be short-sighted, after all I do have a sight
defect of minus 7, but the only time I’ve ever thought about retiring is when they told me I had to make a decision about the
second phase pension. It seems to me that I still have a lot of time.
In this profession you can continue to be active for a long time.
My friend’s mother – an advocate – when nearing eighty was still
active in the area of women’s rights. I would like to be able to devote more time to the Helsinki Foundation for Human Rights. My
knowledge and experience could be useful to them. Advocacy is
the type of profession where experience is at a premium. I hope,
of course, that when I do start getting on in years I will still be
able to help and that I won’t get my codes mixed up.
Dr Hanna Gajewska – Kraczkowska
Adwokat, Of Counsel
Współpracuje z kancelarią DZP od 1998 roku, a od 2005 roku
pracuje na stanowisku Of Counsel. Zajmuje się sprawami procesowymi z zakresu prawa karnego gospodarczego (tzw. white
collar crimes), odpowiedzialnością karną podmiotów gospodarczych, sprawami karno-skarbowymi, ochroną dóbr osobistych
oraz prawem prasowym. 
Dr. Hanna Gajewska-Kraczkowska
Advocate, Of Counsel
Dr. Hanna Gajewska-Kraczkowska has co-operated with
DZP since 1998 and has been an Of Counsel since 2005.
She deals with procedural matters in white collar crimes, corporate criminal liability, fiscal crimes, protection of personal rights,
and press law. 
Wywiad przeprowadziła Karolina Chymkowska, współpracownik firmy public relations MM Consultants, dziennikarka
magazynu biznesowego ESSENCE.
This interview was conducted by Karolina Chymkowska of
the public relations firm MM Consultants and journalist on
­ESSENCE business magazine.
Pasje • Passions
23
Łukasz Kuczkowski
Radca Prawny, Senior Associate
Specjalizuje się w doradztwie korporacyjnym
oraz w zagadnieniach związanych z prawem
pracy.
Aleksandra Auleytner
Radca Prawny, Senior Associate
Specjalizuje się w prawie własności intelektualnej
oraz w wybranych aspektach prawa UE, w szczególności zagadnieniach pomocy publicznej.
Krzysztof Kowalczyk
Radca Prawny, Partner
Jest specjalistą w zakresie prawa konkurencji,
prawa procesowego oraz prawa handlowego.
W gąszczu prawniczych niuansów czują się jak ryby w wodzie.
Ich grafik jest napięty, a doba wypełniona pracą. Każde z nich
jednak potrafi znaleźć czas na pasję, w której się odnajduje i bez
której nie wyobraża sobie życia.
Krzysztof Kowalczyk jest specjalistą w zakresie prawa konkurencji. W każdej wolnej chwili zrzuca jednak garnitur, nabiera wiatru
w żagle i rusza w rejs. Aleksandra Auleytner, dla której prawo własności intelektualnej i pomoc publiczna nie mają tajemnic, potrafi
dzielić swój czas między branżowe dyskusje panelowe, a tworzenie intymnej enklawy surrealistycznej fotografii. Łukasz Kuczkowski
patrzy na świat przez pryzmat obiektywu i jest w stanie wspiąć
się na himalajskie szczyty z taką samą energią, jaką wkłada w rozwój kariery. Wszyscy zgodnie twierdzą, że ich życie nie byłoby do
końca pełne, gdyby nie zachowywali w nim harmonii i równowagi między pracą i pasją. Tylko dzięki tej równowadze są w stanie
rozwijać się i być doskonałymi w tym, co robią – na wszystkich
płaszczyznach.
„Skuteczna i długofalowa sprzedaż usług prawniczych
polega przede wszystkim na budowaniu zaufania
między prawnikiem, a klientem. Tylko tak powstają
trwające latami relacje – mówi Krzysztof Zakrzewski,
partner w DZP.”
Rzeczpospolita, 16 kwiecień 2008 r.
Attorney-at-law, Senior Associate
Łukasz is a specialist in corporate advisory and
labour law issues.
Attorney-at-law, Senior Associate
Aleksandra specialises in intellectual property
and selected European Union law issues, especially state aid.
Attorney-at-law, Partner
Krzysztof’s specialisations are competition law,
litigation and commercial law.
In the complexity of the legal environment, they feel like fish in
water. Tight schedules, a full working day. Each of them, however, manages to find time for a passion that gives them fulfilment
and that they couldn’t imagine living without.
Krzysztof Kowalczyk is a specialist in competition law. Every chance he gets, however, he throws off his suit, gets the
wind in his sails and takes off on a sailing trip. Aleksandra
Auleytner, for whom intellectual property law and state aid
hold no secrets, is able to separate her time between sector
discussion panels and creating intimate enclaves of surrealist photography. Łukasz Kuczkowski sees the world through
a camera lens and scales Himalayan peaks with the same energy as he puts into developing his career. They all say that
their lives would not be complete if there were no balance
between work and passion. And that it is because of this balance that they are able to develop and be good at what they
do – in all fields.
“The effectiveness and long-term sale of legal services
depends mainly on trust being built up between
lawyer and client. This is the only way to maintain
long-term relationships – said Krzysztof Zakrzewski,
partner in DZP.”
Rzeczpospolita, 16 April 2008
Pasje • Passions
24
Łukasz Kuczkowski
Łukasz Kuczkowski
Łukasz Kuczkowski zdany egzamin radcowski uczcił wyjazdem
w Himalaje. Kocha zimno, chociaż twierdzi, że masochistą nie
jest. Jest zaprzysięgłym zwolennikiem tradycyjnej fotografii, inspiracji szuka w krajobrazach i naturze.
Wybrał fotografię tradycyjną, ze szczególnym uwzględnieniem
slajdów, ponieważ w zdjęciach szuka przede wszystkim autentyzmu. Zresztą nawet jakby chciał cokolwiek manipulować przy
obróbce zdjęć, to i tak zwyczajnie nie ma na to czasu. Trzyma się
zatem tego, co zna i lubi. Aparat cyfrowy zamierza kupić, ale tylko
po to, aby dokumentować rozwój najmłodszego przedstawiciela
rodu Kuczkowskich, który niedługo przyjdzie na świat.
– Slajdy pokazują kunszt fotografa. Od razu widać każdy mankament. To wyzwanie, a wyzwania sobie cenię – mówi Łukasz
Kuczkowski.
Lubi też opowiadać historie. Służą mu do tego diaporamy, pokazy zestawów powiązanych ze sobą, wzajemnie przenikających
się zdjęć.
Założył własną stronę internetową, z dwóch powodów.
– Z jednej strony była to chęć podzielenia się pasją z innymi,
z drugiej chęć zaspokojenia własnej próżności. Element narcystyczny zawsze się pojawia – wyznaje z uśmiechem.
Ta próżność jest uzasadniona. Łukasz właśnie wrócił z festiwalu „Wizje Natury”, gdzie za pokaz slajdów z podróży do Nowej
Zelandii otrzymał Grand Prix. To był wyjątkowy moment, który
dostarczył mu wielu wzruszeń. Czasami organizuje takie pokazy
dla znajomych i rodziny, chociaż tę ostatnią stara się oszczędzać.
Łukasz preferuje krajobrazy. Zwłaszcza o poranku, kiedy świat
wygląda zupełnie inaczej.
Nie kusi go wzbogacanie zdjęć o elementy fauny, wymaga to
bowiem niesamowitego poświęcenia, czatowania na zwierzęta
o czwartej nad ranem, na mrozie z obiektywem w ręku.
„Ja aż takim masochistą nie jestem. Podziwiam ludzi, którzy pasjonują się fotografowaniem zwierząt, ale im nie zazdroszczę”.
Czasami w fotografie odzywa się dusza prawnika.
– Mój fotograficzny minimalizm wynika z doświadczenia prawniczego, jako prawnik staram się ważyć słowa. Jestem też bardzo
rygorystyczny w ocenie własnych zdjęć – mówi.
Lubi zimno, w tym samym stopniu, w jakim jego żona ceni sobie
ciepło. Wyprawa w Himalaje to był fotograficzny projekt życia,
ale wymarzł do tego stopnia, że na urlop w 2008 roku zamiast
na wymarzoną Islandię wybrał się na Nową Zelandię. W dalszych
planach ma wyprawę na Grenlandię. Już wyobraża sobie lodową
wspinaczkę po niedostępnych górkach. Żona o projekcie wie, ale
zgody jeszcze nie wyraziła.
Łukasz Kuczkowski celebrated passing his attorney-at-law exam
with a trip to the Himalayas. Althongh he loves the cold he says
he’s not a masochist. He’s an ardent follower of traditional photography and finds his inspiration in scenery and nature.
Łukasz has chosen traditional photography, focusing on slides as
the thing he looks for in a photograph is authenticity. Though
even if he wanted to manipulate anything when processing
a film, he simply doesn’t have the time. So he keeps to what
he knows and loves. He’s planning to buy a digital camera but
only to document the development of the youngest member of
the Kuczkowski clan, who is about to put in an appearance.
“Slides show off the photographer’s craftsmanship. Every flaw
is immediately visible. It’s a challenge and I like a challenge”
says Łukasz Kuczkowski.
He also likes to tell stories. One of the tools he uses is a diashow, a sequence of related slides using cross fade effects.
He set up his own website for two reasons.
“One was my desire to share my passion with others, and
the other was to satisfy my vanity. There is always an element
of narcissism,” he says with a smile.
He has just cause for this vanity. Łukasz has just returned from
the Wizje Natury [Images of Nature] festival, where his slide
show of his trip to New Zealand won the Grand Prize. This
was a very special and emotional moment. He sometimes organises shows for his friends and family, though he does try to
spare the latter.
Łukasz prefers scenery, especially in the mornings, when the
world looks so different.
He is not tempted to enrich his photographs with animal life, as
this requires enormous dedication, lying in wait for animals at
four in the morning in the frost with a camera in your hand.
“I’m not that much of a masochist. I really admire people who
love to photograph animals but I don’t envy them”.
On occasion, his lawyer’s soul shines through in his photography.
“My photographic minimalism results from my legal experience; as a lawyer I try to weigh my words. I’m also very strict
when evaluating my photographs,” he says.
He likes cold weather as much as his wife likes the warm. His
Himalayan trip was the photographic project of a lifetime but
it was so cold there that in 2008, instead of going to Iceland
for his annual holiday, he went to New Zealand. He is planning a trip to Greenland and can already imagine the icy climb
up inaccessible heights. Although his wife knows about his plan,
she still hasn’t agreed.
Pasje • Passions
25
Łukasz ma nadzieję, że fotografia analogowa całkiem nie zaniknie,
obawia się jednak, że z czasem będzie się stawać coraz droższa
i bardziej elitarna. Będzie się jednak starał przekazać swoim dzieciom sekrety robienia dobrych zdjęć. Wie, że potrzeba do tego
nie tylko technicznej wiedzy, ale i odrobiny artystycznego ducha.
I konsekwencji. Wszystko to mają w sobie autorzy, którzy szczególnie go inspirują, których podziwia.
– Ansel Adams, nieżyjący już Amerykanin, który robił piękne
zdjęcia krajobrazów, Jim Brandenburg, Vincent Munier – wymienia. Zdaniem Łukasza Kuczkowskiego to hobby wymaga tego, że
trzeba się dużo uczyć. A przede wszystkim mieć własne spojrzenie na to, co się chce sfotografować.
Łukasz hopes that analogue photography won’t disappear completely, though his fear is that over time it will become more and
more expensive and elitist. He intends to try and pass on the
secret of taking good photos to his children. He knows that in
additional to technical know-how, they will also need an artistic soul. And consistency, as do all those by whom he is inspired
and admires.
“The late Ansel Adams, an American who took beautiful photos of scenery, Jim Brandenburg, Vincent Munier,” he mentions
a few. In Łukasz Kuczkowski’s opinion, this is the kind of hobby
that takes a lot of study, and above all for you to have your own
view of what you want to photograph.
AleksandrA Auleytner
AleksandrA Auleytner
Zdjęcia Aleksandry Auleytner to nie do końca realistyczny mikroświat, w którym historie opowiadane są szeptem i nigdy
wprost. Dla niej doba mogłaby być chociaż odrobinę dłuższa.
Fotografia jest w jej życiu obecna od bardzo dawna. Sama do końca nie wie, jak to wszystko się zaczęło, ale zawsze fascynowała ją
możliwość opowiadania historii. Nie lubi dosłowności i przegadania, stąd fotografia – najprostszy sposób, aby coś opowiedzieć
bez nadmiaru słów.
Fotografuje przede wszystkim ludzi. Umieszcza ich w wykreowanym
przez siebie świecie, w którym nic nie jest do końca jednoznaczne.
– Pokazuję zetknięcie ludzi z niecodziennymi sytuacjami, ich reakcje i nastroje przez takie sytuacje sprowokowane – mówi.
Swój obecny styl fotografii odnalazła dopiero niedawno, kiedy
po raz pierwszy zamieściła swoje prace na stronie internetowej.
Zaczęła się zastanawiać, co naprawdę chce pokazać. Odeszła od
realizmu, gdyż najciekawsze wydaje jej się poszukiwanie znaczeń
i ukrytych symboli, przestrzeni znajdującej się „między słowami”.
W tworzeniu własnej rzeczywistości znajduje nie tylko przyjemność, ale pewne dopełnienie. Jest to metoda na upiększanie
świata czy też dodanie elementów, na które nie zawsze można
znaleźć miejsce w codziennej pracy prawnika, choć trzeba przyznać, że wybór specjalizacji – prawa własności intelektualnej – jest
w jej przypadku znamienny.
– Pomysły na zdjęcia przychodzą w najmniej spodziewanej chwili, na przykład podczas jazdy windą. Zupełnie nagle przed oczami
pojawiła mi się wizja spadającej z drzewa porcelanowej filiżanki –
mówi. Z tego pomysłu powstała praca, którą zatytułowała „The
Dream of the Broken China Cup”.
Z ulotnych pomysłów rodzą się skończone prace. Jak to, na którym ubrana w czerń kobieta jest przeciwstawiona chowającemu
głowę białemu flamingowi.
Aleksandra Auleytner’s photography portrays a not entirely realistic microworld in which stories are told in a whisper
and never simply. For Aleksandra, the day could be just a little bit longer.
Photography has been a facet of Aleksandra’s life for a long time.
She herself doesn’t know how it all started, though she has always
been fascinated by the chance to tell a story. She doesn’t like literalism and verbosity – ergo, photography. The simplest way of
telling a story without a surfeit of words.
Her main subjects are people. She places them in a world that she
has created in which nothing is ever quite what it seems.
“My pictures link people with unusual situations, the reactions and
moods that such situations invoke,” she says.
It was only recently that she found her style, when she put her
work for the first time on an internet site. She began reflecting on
what exactly she was striving to show. She chose to move away
from realism as it seemed to her more interesting to search for
meaning and hidden symbolism, to read between the lines. She
finds creating her own reality not only pleasant but also fulfilling.
It’s her way of making the world more beautiful, and also adding
elements which there is not always space for in her everyday work
as a lawyer, though it should be said that her specialisation – intellectual property rights – is interchangeable.
“Ideas for photos come to me at the least expected times, like
when I’m in the lift. On one such occasion, out of the blue there
appeared before my eyes the image of a china cup falling out of a
tree,” she says. This was the basis for a work entitled “The Dream
of the Broken China Cup”.
From fleeting ideas come finished works, like the one in which a
woman dressed in black is juxtaposed with a white flamingo hiding its head.
Pasje • Passions
26
– Ciekawe było dla mnie zestawienie tych dwóch postaci – ona
silna, świadoma własnego piękna, on równie piękny, a jednak boi
się to piękno odkryć – wyjaśnia.
Od całkowicie surrealistycznych dzieł Salvadora Dali Aleksandra
woli nastrojowość René Magritte’a. Nie szuka inspiracji w sztuce mainstreamowej. Więcej natchnienia dostarczają jej fotografie
młodych, współczesnych twórców – zwłaszcza irańskich, czy hiszpańskich często zamieszczane jedynie w internecie. Sama również
wybrała internet, ku jej wielkiemu zaskoczeniu w ciągu roku na
swojej stronie zanotowała 50 tys. wejść z całego świata. Na organizowanie profesjonalnej wystawy nie czuje się jednak jeszcze
wystarczająco dobra. Obiecuje sobie, że będzie swój warsztat
doskonalić, ale ten ciągły brak czasu. I tak przy wyczerpującej pracy i życiu rodzinnym, stara się choć kilka chwil dziennie poświęcić
swojej pasji. Wspiera ją mąż, reżyser telewizyjny i pierwszy recenzent jej prac.
Jej prace ostatnio pochwalił podziwiany przez nią Andrzej Świetlik, legendarny fotografik i współtwórca awangardowej grupy
artystycznej Łódź Kaliska znanej z surrealistycznych realizacji,
a niedługo zdjęcia Aleksandry Auleytner ukażą się w albumie,
którego bohaterkami są cztery Polki i ich niecodzienne obsesje.
Krzysztof Kowalczyk
Krzysztof Kowalczyk zaczął żeglować, żeby zwiedzać świat.
Obejrzał już jego spory kawałek, ale wciąż nie ma dość. Wyprawę życia zachowuje na czas emerytury. Twierdzi, że żeglarz,
podobnie jak prawnik, nie jest wolny od procedur i reguł.
Dzięki żeglarstwu odrywa się od codzienności. Znajduje wolność,
chociaż ostatnimi czasy ilość paragrafów i regulacji ograniczyła
znacznie swobodę żeglarzy.
– Żeglarstwo nie jest to wolność absolutna, ale na pewno zbliżona do absolutnej – stwierdza po namyśle.
Zaczął bardzo wcześnie, jeszcze na początku liceum, od małych
łódek i wód śródlądowych. To mu jednak nie wystarczało.
– Dosyć szybko zobaczyłem, że pływanie śródlądowe nie jest
dla mnie. Odległości są nieduże, w sumie niewiele można zobaczyć. Szybko wyniosłem się na morze – opowiada.
Jak się okazało, studia prawnicze nie były na tyle absorbujące, by
oderwać go od pasji. Pływał kilka miesięcy w roku, szybko zdobył
doświadczenie. Miał 21 lat, gdy uzyskał uprawnienia kapitańskie.
Ruszył pełną parą na zwiedzanie świata. Wtedy jeszcze nie było tej codzienności, od której trzeba by się odrywać.
Ceni sobie miejsca spokojne, którymi nie zdążyła jeszcze zawładnąć cywilizacja, dlatego chętniej rusza na północ, aniżeli
“It was the contrast between these two shapes that interested me
– she, strong, aware of her own beauty, he, equally beautiful but
scared of revealing this beauty” she explains.
Aleksandra prefers the moodiness of René Magritte to the fullon surrealism of Salvador Dali’s work, though she doesn’t look for
inspiration in mainstream art. She finds greater inspiration in the
photography of young contemporary, especially Iranian and Spanish artists, who are often shown only on the internet. She herself
also chose the internet and to her surprise, during the year her site
was visited by 50,000 people from all over the world. She doesn’t,
however, feel she’s good enough as yet for a professional exhibition.
She has promised herself that she will perfect her technique but
there’s never enough time. So, in additional to her exhausting work
and family life she tries to devote at least some time during the day
to her passion. She is supported in her work by her husband, a television director and the person who reviews her work first.
Her work has recently been acclaimed by someone whom she admires – Andrzej Świetlik, legendary photographer and co-creator
of the avantgarde artistic group Łódź Kaliska, renowned for its surrealistic productions, and in the not too distant future Aleksandra’s
photos are to appear in an album whose heroines are four Polish
women and their unusual obsessions.
Krzysztof Kowalczyk
Krzysztof Kowalczyk started sailing to see the world. He’s covered a good part of it but it’s still not enough. He’s saving his
trip of a lifetime for when he retires. He says that a sailor is like
a lawyer; neither is free of procedures and rules.
Sailing is Krzysztof’s escape from everyday life. It gives him freedom,
though recently the number of rules and regulations has significantly
limited this freedom. “Sailing is not absolute freedom but is certainly very close to it” he says after due consideration.
He started sailing when still very young, in the first year of high school,
in small boats on inland waterways. This soon proved inadequate.
“I quickly realised that inland boating wasn’t for me. The distances
are short and you really don’t see very much. I soon took myself
off to the sea,” he says.
It transpired that his legal studies were not so absorbing as to break
him of his passion. He spent several months a year sailing and quickly gained experience. He was twenty one when he got his captain’s
certificate. He took off full steam ahead to visit the world. At that
time there was no everyday routine that had to be broken.
He values quiet places that have not yet been overrun by civilisation, which is why he more often heads north than south. He has
Pasje • Passions
27
na południe. Z perspektywy morza poznał niemal całą Europę. Pierwsze kroki za sterami stawiał na Bałtyku. Był w Szwecji,
Danii, Niemczech i w Finlandii. Do dzisiaj bardzo lubi niezbyt
popularne wśród żeglarzy miejsca – Litwę, Łotwę i Estonię.
– To bardzo miłe i interesujące rejony, nieskażone komercją
tak jak Niemcy czy Morze Śródziemne – mówi.
Kilkakrotnie był na Morzu Północnym. Wyprawa „Zawiszą
Czarnym” z Gdyni do Lizbony pozwoliła mu poznać solidny
kawałek Europy. Rok później podczas dwumiesięcznej wyprawy do Islandii zahaczył o Szkocję i Wyspy Owcze.
Jest typowym zwierzęciem stadnym. Na jachcie ceni sobie
towarzystwo, poznawanie nowych ludzi. Pływał z wieloma załogami. Od kilku lat stara się to robić z grupą przyjaciół.
Nie lubi natomiast się ścigać, dlatego nie bierze udziału w regatach. – To, co robię, to klasyczna turystyka, zwiedzanie
i odpoczynek. Wyścigi zostawiam profesjonalistom – mówi.
Zdarzały się momenty niebezpieczne. Jak ten w 1995 roku, gdy
zaciął się ster, a z naprzeciwka nadciągała inna jednostka. Nikomu nic złego się nie stało, ale mogło być nieciekawie.
– Ryzyko jest we wszystkim. Równie dobrze można wyjść z domu i wpaść pod tramwaj – kwituje.
Nie szuka jednak dodatkowych zastrzyków adrenaliny. Nie dąży do sprawdzania się na siłę, wypatrywania wyzwań. I wcale
nie uważa, aby życie żeglarza, aż tak diametralnie różniło się
od zawodu prawnika. Jeżeli chce się żeglować dobrze i bezpiecznie, trzeba przestrzegać pewnych standardów. Nie ma
miejsca na improwizację, bo wszelkie niedociągnięcia mszczą
się w najmniej odpowiednim momencie. Trzeba trzymać się
procedur, tak jak w życiu zawodowym.
Pasję żeglarską, jedyną w jego życiu, chce dzielić z żoną. Jak
dobrze pójdzie, bakcyla połkną także dzieci. W najbliższe wakacje po raz pierwszy wypłyną na morze wszyscy razem,
pewnie w jakieś ładne, spokojne miejsce w okolicach Chorwacji. Wymarzona wyprawa życia? I na nią przyjdzie czas. – Na
emeryturze – śmieje się. Niekoniecznie rejs dookoła świata,
ale z pewnością „zawarcie” bliższej znajomości z wyspami na
Pacyfiku. Zanim to jednak nastąpi zdąży odwiedzić jeszcze wiele innych, pięknych miejsc. 
seen almost the whole of Europe from the sea. His first steps at
the wheel were taken in the Baltic, visiting Sweden, Denmark, Germany and Finland. He still loves the places that aren’t so popular
amongst the sailing fraternity – Lithuania, Latvia, and Estonia. “It’s
a lovely, interesting region, not infected with as much commercialism as Germany or the Mediterranean”, he says.
He’s been in the North Sea a couple of times. He was able to cover
a good chunk of Europe on an trip on the Zawisza Czarny [a large
yacht belonging to the Polish Scout Association] from Gdynia to
Lisbon. A year later during a two-month expedition to Iceland he
stopped off in Scotland and the Shetland Islands.
He is a typical herd animal. When sailing he likes to have company, meet new people. He has sailed with numerous crews. In the
last few years he has tried to do this with a group of friends. He
doesn’t like racing though, which is why he doesn’t take part in regattas. “What I do is classic tourism, sightseeing and relaxing. I leave
racing to the professionals”, he says. There have been some dangerous moments. Like in 1995 when the helm jammed and another
boat was heading towards him. Nothing bad happened but it could
have. “There’s risk in everything. I could just as easily have left the
house one day and been hit by a bus”, he declares.
He’s not looking for any other shots of adrenalin. He’s not trying to
test his strength or look for challenges. And he really doesn’t think
that a sailor’s life is so diametrically opposed to that of a lawyer. If he
wants to sail safely and well, there are certain standards that have
to be observed. There’s no room for improvisation because any
shortcomings come back at you at the least appropriate moment.
As in professional life procedure has to be followed.
Krzysztof wants to share his passion for sailing, his only passion,
with his wife. If all goes well, his children will also get the bug. On
their next holiday they’ll be sailing the seas all together for the
first time, probably in some nice quiet place around Croatia. His
dream trip? There’s still time for that. “When I retire.” he laughs.
Not necessarily a trip around the world but a closer look at the
Pacific islands. And before then, he’ll still manage to see many other beautiful places. 
Zdjęcia z prywatnej kolekcji Łukasza Kuczkowskiego,
Portrait pictures from Łukasza Kuczkowski, Aleksandra
Aleksandry Auleytner i Krzysztofa Kowalczyka
Auleytner and Krzysztof Kowalczyk resources.
Gala z okazji 15 lecia • 15th anniversary gala
28
Gala z okazji 15-lecia
15 th anniversary gala
W dniu 14 maja 2008 roku kancelaria
świętowała obchody 15-lecia swojego
istnienia podczas uroczystej gali, która odbyła się w dawnej siedzibie Banku
Polskiego „Reduta”. Wieczór uświetnił
występ światowej sławy NKQ: Nigel Kennedy Quintet.
On 14 May 2008, the law firm celebrated
its 15th birthday with an anniversary gala held in the former headquarters of the
Reduta Bank of Poland. The gala was
graced by the presence of the world famous NKQ: the Nigel Kennedy Quintet.
Spółka komandytowa
Rondo ONZ 1, 00-124 Warszawa
T +48 22 557 76 00 F +48 22 557 76 01
ul. Paderewskiego 8, 61-770 Poznań
T +48 61 642 49 00 F +48 61 642 49 50
ul. Powstańców Śląskich 2-4, 53-333 Wrocław
T +48 71 712 47 00 F +48 71 712 47 50
Szosa Chełmińska 17, 87-100 Toruń
T +48 56 622 00 53 F +48 56 621 95 83
ul. Traugutta 25, 90-113 Łódź
T +48 42 637 25 80 F +48 42 637 30 13

Podobne dokumenty