głos jednostki
Transkrypt
głos jednostki
GŁOS JEDNOSTKI d wu t y godn i k GAZETKA BATALIONOWA ga ze t ka dost ę pn a r ów n ie ż w we r sj i on lin e n a st r on ie 1 6 bp d. p l 25 sierpnia 2014 r. / NR 17 (37) 2014 AKTUALNOŚCI ŚWIĘTO WP W 16 bpd 14 sierpnia 2014 r. na Placu Apelowym 16 bpd odbyły się uroczyste obchody Święta Wojska Polskiego. Stanowiły one upamiętnienie historycznego zwycięstwa polskich żołnierzy w Bitwie Warszawskiej. 15 sierpnia 1920 r. wojska polskie prowadzone przez marszałka Józefa Piłsudskiego pokonały bowiem Armię Czerwoną. Uroczystość rozpoczęła się o godzinie 12:00 przemówieniem dowódcy 16 bpd – ppłk Daniela Różańskiego. W dalszej kolejności wręczono akty mianowania na wyższe stopnie wojskowe oraz odznaczenia skoczka spadochronowego żołnierzom, którzy wykonali odpowiednią liczbę skoków. Odczytano również rozkaz w sprawie obchodów Święta Wojska Polskiego i Apel poległych, a dla uczczenia śmierci poległych żołnierzy została oddana salwa honorowa. f o t . s t . sz e r . M ar i u sz B i e n i e k ŻOŁNIERSKA PAMIĘĆ W ramach programu "Żołnierska Pamięć" oraz w związku ze Świętem Wojska Polskiego reprezentacje z 16 bpd odwiedziły groby poległych żołnierzy, którzy służyli w naszej jednostce. Spadochroniarze zapalili znicze oraz złożyli kwiaty na ich mogiłach. Pamięć o nich została również uczczona poprzez odczytanie apelu poległych oraz oddanie salwy honorowej podczas obchodów Święta Wojska Polskiego w 16 bpd. 2 WYWIAD IRON MAN W MUNDURZE WYWIAD Z PPOR. PIOTREM BARTOSZEWSKIM – DOWÓDCĄ PLUTONU Z 3 KSZ – PRZEPROWADZIŁA DOMINIKA MATEJKO – KIEROWNIK KLUBU DM: Jak Pan trafił do 16 batalionu? PB: W batalionie jestem od 13 sierpnia 2013 roku. Najpierw ukończyłem szkołę oficerską we Wrocławiu, a potem miałem szczęście trafić do 16 bpd. Chciałem tu służyć, bo 16 bpd jest wyróżniającym się batalionem o dobrej renomie, a spadochroniarze są bardzo szanowani w wojsku polskim. Poza tym potraktowałem to jak wyzwanie. DM: Zawsze Pan chciał być spadochroniarzem? PB: Tak. Zawsze myślałem o wojskach powietrznodesantowych. Mimo tego, że mój dom rodzinny znajduje się 300 km od Krakowa, to bez wahania zdecydowałem się na 16 batalion. DM: Co uważa Pan za swój największy sukces zawodowy, który udało się Panu osiągnąć przez ten rok przepracowany w szesnastce? PB: Wydaje mi się, że na tym etapie mogę powiedzieć o pomyślnie realizowanych szkoleniach poligonowych – Wędrzyn w lutym, czy z naszymi sojusznikami – 3 tygodnie w maju, następnie 2 tygodnie w lipcu. Dzięki tym przedsięwzięciom zyskuję bogate doświadczenie, które mam nadzieję zaprocentuje w przyszłości. DM: Co ceni Pan sobie najbardziej w swojej pracy? PB: Wszechstronność. Mam tu na myśli pracę w terenie, ale i pracę umysłową. Umiejętność połączenia tego jest dość istotna. Nie grozi mi także popadanie w rutynę, gdyż codziennie pojawiają się nowe zadania, które bardzo się różnią między sobą. Poza tym lubię stały kontakt z ludźmi, co jest dla mnie niezwykle ważne. DM: Które z batalionowych przedsięwzięć, w których brał Pan udział, utkwiło Panu najbardziej w pamięci i dlaczego? PB: Myślę, że to będą pierwsze skoki tutaj w batalionie, w październiku ubiegłego roku. Co prawda to nie były moje pierwsze skoki w ogóle, ale te wojskowe były bardzo przyjemne, długo wyczekiwane. Do tej pory w 16 bpd udało mi się oddać 9 skoków, mam nadzieję, że w niedługim czasie ta liczba się zwiększy. DM: A czym różnią się Pana wyobrażenia na temat służby w wojsku w ramach kompanii szturmowej od rzeczywistości? PB: Chyba nie spodziewałem się, że służba w wojsku wiąże się z tyloma regulaminami, normami, których należy przestrzegać bez względu na wszystko. Czasami ma się wrażenie, że zbytnio ograniczają one różne działania w zakresie szkolenia. Jednak zdaję sobie sprawę, że przepisy są po to, by zapewnić żołnierzom jak najlepsze warunki bezpieczeństwa. DM: A jakie cele do zrealizowania postawił Pan sobie jako dowódca plutonu? PB: Chciałbym, żeby mój pluton był wyszkolony najlepiej, jak to tylko możliwe. W związku z tym staram się szkolić moich żołnierzy zgodnie z przyjętym planem i konsekwentnie to realizować. Poza tym zależy mi na tym, by moi żołnierze byli odpowiedzialni i lojalni wobec swoich kolegów oraz przełożonych. Zależy mi na tym, aby nowi żołnierze, który dołączają co jakiś czas do mojego plutonu, mieli odpowiednie wzorce w żołnierzach starszych służbą i aby przejmowali od nich nawyki, które do tej pory zostały wypracowane. DM: Jakie są Pana plany, marzenia związane z dalszą służbą wojskową? PB: Na stanowisku dowódcy plutonu czeka na mnie jeszcze dużo wyzwań, ale jako młody oficer chciałbym ograniczyć do minimum tę sztabową pracę – za biurkiem, a w zamian za to móc więcej pracować z ludźmi. Jestem zadowolony z obecnie zajmowanego stanowiska. Naturalnie w przyszłości chciałbym awansować na wyższe stopnie wojskowe, ale co będzie, to czas pokaże. DM: Wiem, że jest Pan miłośnikiem dyscypliny są Panu szczególnie bliskie? sportu. Jakie PB: Dosyć często biegam. Udało mi się ukończyć triatlon na dystansie Ironman, czyli połączenie trzech dyscyplin – 3,800 km pływania, 180 km jazdy na rowerze, a zaraz potem bieg 42 km. To dla mnie duże osiągnięcie. Poza tym biegam w maratonach. Przebiegłem już ok. 20. Gram w piłkę nożną, siatkówkę, tenis ziemny. DM: Proszę wymienić zawody sportowe, w których brał Pan udział. Które z nich były dla Pana szczególne i dlaczego? PB: Jeśli chodzi o zawody „cywilne”- ukończyłem tzw. Koronę Maratonów Polski, czyli pięć najważniejszych biegów w naszym kraju w dwa sezony 3 WYWIAD C. D. – Wrocław, Warszawa, Kraków, Dębno, Poznań. Bardziej jednak zależy mi na zawodach wojskowych, takich jak: Maraton Komandosa w Lublińcu, półmaratony organizowane przez WAT w Warszawie, czy Bieg Katorżnika. Ten ostatni należy do bardzo ciekawych i jest biegiem raczej tylko z nazwy ;-) Brodzi się tam bowiem w błocie po szyję. W tym roku nie mogłem jednak uczestniczyć w tej imprezie. Bardzo mile wspominam natomiast Maraton Twardziela w Dziwnowie. Był to 2010 rok i pierwszy tego typu bieg w mundurze z plecakiem o wadze 10 kg. Trasa wyznaczona została wzdłuż morza. Brakowało mi tam wody – doskonale to pamiętam. Była to więc walka z samym sobą – czy napić się morskiej wody… Mogłoby się to jednak dla mnie źle skończyć. Mimo wszystko – wygrałem te zawody. Były to dla mnie jedne z pierwszych takich ekstremalnych zawodów, w których brało udział duże grono żołnierzy z różnych jednostek specjalnych. Patronował im Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Panowała tam bardzo przyjazna atmosfera. Było mi miło, że jako wtedy podchorąży II roku zostałem dobrze przyjęty w tym gronie. DM: Ale nie na podium? było to Pana jedyne pierwsze miejsce PB: Nie. W tym roku wygrałem Półmaraton Komandosa organizowany w Warszawie. Wygrałem go również w roku ubiegłym. Wcześniej zająłem w nim dwukrotnie trzecie miejsca. Pięciokrotnie startowałem też w Maratonie Komandosa. DM: Ile pucharów ma Pan już na swoim koncie? PB: Większych pucharów mam może około piętnastu. Medali na pewno więcej, może ok. 50. Ale nie prowadzę statystyk w tym zakresie ;-) Koncentruję się nie na tym, co już zrobiłem, ale na tym, co mogę jeszcze osiągnąć. DM: Jak według Pana powinien odżywiać się każdy żołnierz, aby utrzymać dobrą kondycję fizyczną? PB: Należy jeść zdrowo, czyli unikać fast foodów, spożywać regularnie posiłki. Powinno się jeść wszystko (mięso, owoce, warzywa), ale nie przejadać się i w drugą stronę – nie doprowadzać do uczucia głodu. DM: Jak utrzymuje Pan dobrą formę? PB: Staram się unikać dojeżdżania do pracy samochodem. Jak tylko pogoda pozwala – jeżdżę na rowerze, biegam. Jeśli brakuje czasu na sport w czasie wolnym, odbywam trening np. biegnąc z domu do pracy trasę 9 km. DM: Sportowiec, któremu najbardziej Pan kibicuje to… PB: Nie mam swojego faworyta czy autorytetu w dziedzinie sportu. Szanuję każdego sportowca, który rzetelnie wykonuje swoją pracę, przykłada się do treningów. Jeśli organizowana jest gdzieś w pobliżu jakaś impreza sportowa – chętnie idę pokibicować, szczególnie jeśli jest to piłka nożna. Ostatnio z kolei kibicowałem kolarzom podczas Tour de Pologne. DM: Jakie było najtrudniejsze z zadań, z którym musiał się Pan zmierzyć? PB: Obecnie panuje tzw. sezon urlopowy, podczas którego zastępuję dowódcę kompanii i myślę, że to jest bardzo odpowiedzialne zadanie. Wymaga bowiem ogarnięcia wielu spraw naraz. Nic nie można przeoczyć i należy być czujnym na nowo spływające zadania. DM: Niedawno zdobył Pan tytuł skoczka spadochronowego. Co dla Pana znaczą skoki? PB: Dla mnie to przyjemność. Wykonuję skoki, jeśli tylko nadarzy się okazja. Oczywiście przed skokiem czuje się niepewność, ale wyzwala ona adrenalinę, która motywuje do działania. DM: Proszę w Pana życiu. wymienić jedno przełomowe wydarzenie PB: Myślę, że to moment, w którym dowiedziałem się o przyjęciu mnie do Wyższej Szkoły Oficerskiej. Wówczas pomyślałem – odtąd zaczyna się moja droga w służbie wojskowej i nie ma odwrotu Byłem bardzo zadowolony z tego faktu, zwłaszcza, że decyzję o wstąpieniu do tej szkoły podjąłem w niedługim czasie. Wcześniej bowiem przymierzałem się do wstąpienia do Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, jednak gdy dowiedziałem się o szkole we Wrocławiu – od razu wiedziałem, że tam jest moje miejsce DM: Bez której osobistej rzeczy nie mógłby Pan wyjechać na poligon? PB: W dobie dzisiejszych czasów niestety jesteśmy uzależnieni od urządzeń technicznych. Myślę, że trudno byłoby mi się obejść bez komórki oraz laptopa – ale ten wykorzystuję głównie do celów służbowych. DM: Jakie cechy, umiejętności ceni Pan w sobie najbardziej? PB: Myślę, że te, które cenię również u innych żołnierzy. To jest odpowiedzialność za wykonywaną pracę i powierzone obowiązki. Staram się zawsze „dopiąć wszystko na ostatni guzik”. Wolę poświęcić więcej czasu, ale wszystko sprawdzić i dograć tak, by nie mieć wątpliwości, że jest jak należy. 4 WYSTAWA PODSTAWOWY KURS NURKOWANIA „Open Water Diver” Cena kursu: 1100 zł Czas trwania: min. 2 weekendy Termin kursu do ustalenia Miejsce: Zakrzówek “Kraken” Kraków Więcej informacji w Klubie 16 bpd HUMOR - Czy to Radio Z? Tak. I wszyscy mnie teraz słyszą? Tak. Jest Pani na antenie. W supermarketach i sklepach też mnie słyszą? Zapewne tak. No dobrze. ROMAN! NIE KUPUJ MLEKA! MATKA KUPIŁA! *** WYDAWCA: KLUB 16 bpd „BORDOWE BERETY” kierownik: Dominika MATEJKO starszy instruktor: Barbara FABIŚ instruktor: Kamila KRUKOWSKA (13 46 67) (13 41 43) (13 41 43) pokój nr 16 pokój nr 9 pokój nr 9 Żona nie poznaje męża, który wrócił z wyprawy w dżungli. Jest smutny, nie odzywa się, patrzy smętnie za okno. Po długich namowach mąż wyznaje, że w dżungli zgwałcił go goryl: - Nie martw się kochanie - mówi żona - nikt się nie dowie. Wiemy o tym tylko ja i ty, a goryl przecież nie mówi. - No właśnie - odpowiada smętnym głosem mąż. - Nie mówi, nie pisze, nie dzwoni. DODATEK KLASY SPECJALISTÓW PODSTAWA PRAWNA Rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej z 1 czerwca 2010 roku w sprawie nadawania, potwierdzania, podwyższania i utraty klasy kwalifikacyjnej przez podoficerów i szeregowych zawodowych Jeśli żołnierz uzyska z wiedzy teoretycznej i umiejętności praktycznych ogólną ocenę dobrą, a wszystkie oceny składowe z części teoretycznej i praktycznej są pozytywne, wtedy ma zdany egzamin. Rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej z dnia 18 grudnia 2013 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie nadawania, potwierdzania, podwyższania i utraty klasy kwalifikacyjnej przez podoficerów i szeregowych zawodowych Żołnierz, który nie zda egzaminu, będzie mógł odwołać się od jego wyników w ciągu siedmiu dni. Jeśli wniosek będzie uzasadniony, żołnierz otrzyma możliwość ponownego przystąpienia do egzaminu. DEFINICJA dodatek finansowy do uposażenia): Klasa specjalisty wojskowego potwierdza poziom wyszkolenia wojskowego i specjalistycznego zgodnie z zajmowanym stanowiskiem służbowym. Klasy specjalistów (trzecia, druga, pierwsza i mistrzowska) mogą być nadawane podoficerom i szeregowym zawodowym ze wszystkich rodzajów wojsk. Zdobycie tytułu oznacza dodatek finansowy do uposażenia, może ułatwić awans, przedłużenie kontraktu lub przydział na kurs podoficerski. WARUNKI Warunkiem ubiegania się o określoną klasę jest zajmowanie stanowiska w takiej specjalności, w jakiej żołnierz zamierza ubiegać się o klasę. Niezbędny jest też określony staż pracy. Aby uzyskać trzecia klasę – trzeba pracować na danym stanowisku co najmniej 2 lata, w przypadku drugiej i pierwszej – 3 lata, a jeśli chodzi o mistrzowską – muszą upłynąć co najmniej dwa lata od daty uzyskania pierwszej. Co ponadto istotne – nie można ubiegać się o przyznanie klasy pierwszej z pominięciem poprzednich. *** Podczas egzaminów na klasę kwalifikacyjną żołnierze muszą się wykazać wiedzą zdobytą w trakcie szkolenia podstawowego i specjalistycznego. Sprawdzane są ich wiadomości z zakresu m.in.: taktyki, szkolenia strzeleckiego, rozpoznania, obrony przed bronią masowego rażenia, łączności, terenoznawstwa i szkolenia medycznego. Kandydaci na specjalistów swoje kwalifikacje muszą potwierdzić także w praktyce. Sprawdza się ich umiejętności specjalistyczne, na przykład żołnierze z grupy osobowej ochrony przeciwpożarowej muszą wykazać się znajomością obsługi samochodów, motopomp oraz innego sprzętu pożarniczego. Za uzyskanie kolejnych klas żołnierzowi przysługuje trzecia klasa druga klasa pierwsza klasa klasa mistrzowska – – – – (comiesięczny 105 150 255 405 dodatek zł zł zł zł Poza zdanym egzaminem – warunkiem otrzymania dodatku finansowego jest uzyskanie oceny dobrej z opiniowania służbowego. !!! Żołnierz może stracić klasę, gdy dopuści się przewinienia określonego w przepisach, np. rażącego zaniedbania sprzętu lub jego uszkodzenia. !!! Egzamin odbywa się przed komisją powołaną przez uprawniony organ, np. dowódcę jednostki wojskowej. Żołnierze, którzy ukończyli szkoły podoficerskie oraz kursy w centrach i ośrodkach szkolenia mogą uzyskać klasę trzecią bezpośrednio po ukończeniu nauki w w/w placówkach, pod warunkiem jednak, że uzyskali ocenę bardzo dobrą z egzaminu końcowego. Żołnierz zawodowy ubiegający się o nadanie określonej klasy kwalifikacyjnej składa wniosek do dowódcy jednostki wojskowej, w której pełni służbę, i zdaje egzamin przed powołaną w tym celu komisją egzaminacyjną. Żołnierz zawodowy posiadający klasę kwalifikacyjną zobowiązany jest do potwierdzenia swoich kwalifikacji specjalistycznych na poziomie posiadanej klasy, jeżeli nie ubiega się o uzyskanie klasy wyższej, po upływie okresu, kiedy mógłby ją uzyskać. (…) Sesje egzaminacyjne organizuje się co najmniej raz w roku. DODATEK C. D. BIEG KATORŻNIKA Piętnastoosobowa reprezentacja 16 bpd wzięła udział w kolejnej edycji Biegu Katorżnika, która odbyła się 16 sierpnia w miejscowości LubliniecKokotek. Bieg liczył około 10 km. Trasa wiodła przez bagno, jezioro, rowy melioracyjne, trzęsawisko, poldery, zarośla, przeszkody naturalne i sztuczne. W skład batalionowej reprezentacji weszli: por. Gabriel DEMKÓW S-3 (szef reprezentacji), st. szer. Krzysztof CHOMICZ klog, st. szer. Seweryn DUDA klog, st. szer. Piotr BYSTRZYCKI klog, st. kpr. Michał WINIARZ kmoź, st. szer. Wacław DUBRAWSKI 1ksz, st. szer. Wojciech BARDZYŃSKI 1ksz, st. szer. Maciej PĘCAK 1ksz, st. szer. Łukasz BACA 1ksz, st. szer. Marcin KOWALCZYK klog, kpr. Mariusz KACZOR klog, st. szer. Paweł KRUPA kdow, st. szer. Dariusz HALOTA kdow, st. szer. Sebastian MIŚKOWIEC kdow oraz st. szer. Marcin WĄSACZ kdow. Odbyło się sześć równorzędnych biegów indywidualnych, bieg dla kobiet, Galernik TEAM, czyli bieg dla czteroosobowych drużyn oraz bieg dla VIP-ów i dziennikarzy. Specjalne atrakcje przygotowano również dla dzieci. Nie wyznaczono limitu czasu na pokonanie trasy. Każdy zawodnik, który „dobiegł” do mety – traktowany był jako ten, który ukończył X Bieg Katorżnika. Jak piszą organizatorzy (Wojskowy Klub Biegacza Meta oraz Jednostka Wojskowa Komandosów): Wszyscy zwycięzcy każdego z biegów są równorzędnymi zwycięzcami X Biegu Katorżnika, równorzędne są także wszystkie kolejne miejsca. Nie prowadzona jest łączna klasyfikacja wszystkich biegów na podstawie uzyskanych czasów, gdyż warunki terenowe w każdym z kolejnych biegów są inne.