Bóg czy Źlepy zegarmistrz? Bo˝y ratunek
Transkrypt
Bóg czy Źlepy zegarmistrz? Bo˝y ratunek
FORUM CHRZEÂCIJA¡SKIEGO ˚YCIA W PRACY I BIZNESIE EDYCJA POLSKA 1/2001 CZERWIEC 2001 ISSN 1642-4735 Marek Nowak Bóg czy Êlepy zegarmistrz? str. 16 Alan Melkumian Bo˝y ratunek str. 4 FULL GOSPEL BUSINESS MEN’S FELLOWSHIP INTERNATIONAL Od redakcji 4. Alan Melkumian: Bo˝y ratunek 9. Marek Nowak: Co Biblia mówi o finansach? 12. Traute Benz: Nasze ˝ycie przez wiar´ w Jezusa Chrystusa otrzyma∏o ca∏kowicie nowà jakoÊç 15. Mariusz Straszak: Âwiadectwo 16. Marek Nowak: Bóg czy Êlepy zegarmistrz? 24. GoÊcili w Polsce 27. Beata Ba˝ant Sàd 29. Ludmi∏a Sosulska: Ksià˝ka Davida Wilkersona „Krzy˝ i sztylet” Wdzi´czni jesteÊmy Bogu za mo˝liwoÊç wydrukowania trzeciego ju˝ wydania magazynu Voice w j´zyku polskim. Nasz zespó∏ redakcyjny powi´ksza si´ i wzbogaca o kolejne doÊwiadczenia. Chcemy, aby Voice by∏ dla wielu inspiracjà do szukania S∏owa Bo˝ego. Poprzedni numer poÊwi´cony by∏ wolnoÊci – temu co ona oznacza i co za sobà niesie. W tym wydaniu mówimy o stworzeniu Êwiata – wyznajemy swojà wiar´ w to, ˝e to Wielki Bóg jest Stwórcà wszystkiego. Marek Nowak w swoim artykule: „Bóg czy Êlepy zegarmistrz?” przedstawia niektóre poglàdy ewolucjonistyczne i przeciwstawia im argumenty kreacjonistów. Jest te˝ rozwa˝anie „co Biblia mówi o finansach”. Voice to przede wszystkim Êwiadectwo Bo˝ego dzia∏ania w naszym ˝yciu. Jest wi´c kilka osobistych Êwiadectw nawrócenia i uzdrowienia, mi´dzy innymi Êwiadectwa naszych braci z Kanady. W Kanadzie powsta∏ bowiem pierwszy Polski Oddzia∏ Spo∏ecznoÊci. Mamy nadziej´, ˝e Êwiadectwa b´dà pokrzepieniem i zbudowaniem dla czytelników. Prosz´ naszego Pana, Jezusa Chrystusa, aby b∏ogos∏awi∏ ka˝dà osob´, która b´dzie czyta∏a ten magazyn. „Wszyscy, którzy powierzà si´ Bo˝emu Synowi, jako swojemu Zbawicielowi, maja ˝ycie wieczne” (Ew. Jana 3,36 „S∏owo ˝ycia”) Niech obecnoÊç Pana Jezusa w Waszym ˝yciu b´dzie jak chleb powszedni. Adam Moraczewski Prezes FGBMFI Polska VOICE wydanie polskie 2001 3 Âwiadectwo BO˚Y ratunek ˚yjemy w czasach niezwykle szybkich zmian technologicznych, ekonomicznych i spo∏ecznych, okresie kszta∏towania si´ nowego porzàdku spo∏ecznego i politycznego. Tego typu zmiany stwarzajà wiele zagro˝eƒ dla tradycyjnych wartoÊci, a w szczególnoÊci dla rodziny. RoÊnie liczba rozwodów, przypadków zn´cania si´ nad dzieçmi, zarówno przez sfrustrowanych rodziców jak i starsze dzieci pozbawione opieki i kontroli. Wzrasta przest´pczoÊç wÊród nieletnich. Sà to tylko zewn´trzne symptomy kryzysu, jaki prze˝ywamy i nie wydaje mi si´, aby problemy te mog∏y rozwiàzaç si´ same, czy zniknàç przez popraw´ standardu ˝ycia. 4 VOICE wydanie polskie 2001 moim nied∏ugim jeszcze ˝yciu sam doÊwiadczy∏em kryzysu z powodu tego, ˝e nie umia∏em znaleêç oparcia na „twardym gruncie”. W systemie mych wartoÊci panowa∏ relatywizm, wszystko by∏o wzgl´dne, a granice przesuwa∏em w ró˝nych kierunkach, w zale˝noÊci od tego, jak to by∏o dla mnie osobiÊcie wygodne. W czasie studiów w Moskwie o˝eni∏em si´ z Teresà. Po studiach zamierzaliÊmy zamieszkaç w Polsce, ale w tym czasie og∏oszony zosta∏ stan wojenny. Zmusi∏o to nas do osiedlenia si´ w Armenii. Tam rozpoczà∏em prac´ na kolei. Dosyç szybko awansowa∏em. Wkrótce nasta∏a „pierestrojka“ i pojawi∏o si´ wystarczajàco du˝o wolnoÊci, by rozpoczàç w∏asnà dzia∏alnoÊç gospodarczà. W Armenii by∏em jednym z pierwszych ludzi, którzy za∏o˝yli prywatne firmy. Wraz z ˝onà ci´˝ko pracowaliÊmy i szybko W www.fgbmfi.pl Âwiadectwo Teresa i Alan Melkumian pojawi∏y si´ efekty finansowe. JednoczeÊnie ujawni∏y si´ napi´cia w naszym zwiàzku. Mnie fascynowa∏ styl ˝ycia pozbawiony wszelkich wartoÊci, ograniczeƒ i moralnych standardów. Nied∏ugo potem wybuch∏a wojna pomi´dzy Azerami a Ormianami w górnym Karabachu. Skutkiem tej wojny by∏a ca∏kowita blokada ekonomiczna Armenii. Biznes zaczà∏ podupadaç, bo nie by∏o energii, a zamkni´te granice uniemo˝liwia∏y nabycie potrzebnych materia∏ów do produkcji. W krótkim czasie straciliÊmy z trudem zdobytà stabilizacj´ i dostatek materialny. ZdecydowaliÊmy si´ wyjechaç do Polski. Nie byliÊmy w stanie z Armenii nic wywieêç, przyjechaliÊmy tu jedynie z paroma walizkami. By∏o to w 1992 roku. W Polsce zauwa˝y∏em, ˝e jest to dla mnie kraj nieograniczonych mo˝liwoÊci zdobywania pieni´dzy. Mimo, ˝e znowu startowa∏em od zera, to ci´˝ko pra- cujàc po roku zarobi∏em na du˝e mieszkanie, dobry samochód i jeszcze starczy∏o na otwarcie swojej w∏asnej firmy. W oczach niektórych moich znajomych by∏ to wielki sukces, ale cen´ za ten sukces zap∏aci∏a moja rodzina. W ogóle nie mia∏em dla nich czasu. Emocjonalna strona mojego zwiàzku z Teresà i dzieçmi jakoÊ, z niewiadomych wtedy dla mnie przyczyn, znik∏a. MyÊla∏em, podobnie jak wielu ojców w Polsce, ˝e jedynà mojà odpowiedzialnoÊcià jest przynoszenie pieni´dzy. Liczy∏em, ˝e one dadzà nam poczucie bezpieczeƒstwa i stabilizacj´. Ta okazja do zdobycia bogactwa staje si´ pu∏apkà dla wielu ludzi dzisiaj. Z powodu dà˝enia do bogactwa wielu ludzi cierpi, a ich rodziny i relacje z otoczeniem sà zagro˝one. Moja ˝ona spodziewa∏a si´, ˝e jak b´dziemy mieli troch´ pieni´dzy, to b´dziemy mieli wi´cej czasu dla siebie, ˝e b´dziemy sobie bli˝si. Ale sta∏o si´ dok∏adnie odwrotnie. Wiele podró˝owa∏em, pracowa∏em. Bez przerwy nie by∏o mnie w domu. Jak wiadomo, na m´˝czyzn´, który nie posiada mocnego fundamentu moralnego i etycznego i przebywa du˝o poza domem, czeka wiele pokus. Gdy Teresa dowiedzia∏a si´, ˝e nie jestem jej wierny, nasze ma∏˝eƒstwo si´ rozpad∏o. Nie majàc w sobie moralnego kompasu ∏atwo podà˝a∏em za zachowaniem innych, którzy z kolei podà˝ali za modelem prezentowanym w mediach. A w mediach widzia∏em jedynie ∏adne nowe samochody, ∏adne m∏ode kobiety i brak zahamowaƒ. Moja w∏asna niemoralnoÊç i niech´ç uznania w∏asnej winy spowodowa∏a konflikty pomi´dzy nami i doprowadzi∏a do rozwodu. Co ciekawsze, wcale nie czu∏em si´ z tego powodu winny. Trwa∏em w bzdurnym przekonaniu, ˝e sam jestem sobie sterem, ˝eglarzem i okr´VOICE wydanie polskie 2001 5 Âwiadectwo tem. By∏em przekonany, ˝e jestem w stanie zdobyç wszystko, co zechc´. Bóg, w którego istnienie wtedy nie wierzy∏em, postanowi∏ pokazaç mi, ˝e si´ myl´ i zamknà∏ dla mnie wszystkie mo˝liwoÊci robienia interesów. W ciàgu jednego miesiàca moja firma straci∏a ca∏y kapita∏, co w normalnych okolicznoÊciach by∏oby niemo˝liwe. Walczy∏em, ale nic nie mog∏em poradziç, a˝ w pewnym momencie opad∏y mi r´ce i poczu∏em si´ ca∏kowicie bezradny. Zrozumia∏em, ˝e ktoÊ musi staç za tymi nieprzypadkowymi zdarzeniami i ˝e nie podoba mu si´ to, co robi´. W tym samym czasie, chocia˝ nie ˝yliÊmy ju˝ razem z Teresà, zauwa˝y∏em, ˝e ona ca∏kowicie zmieni∏a swoje zachowanie i styl ˝ycia. Zmieni∏ si´ te˝ jej stosunek do ludzi i do mnie. Pomimo rozwodu utrzymywa∏em kontakt z dzieçmi. Pewnego dnia córki poprosi∏y mnie bym zawióz∏ je na Êlub kuzyna Teresy. Dalsza rodzina nie wiedzia∏a jeszcze o naszym rozwodzie, wi´c oczekiwano, ˝e pojawimy si´ wszyscy na weselu. W czasie, gdy m∏odzi sk∏adali sobie przysi´g´ w koÊciele coÊ we mnie p´k∏o. ¸zy ciurkiem lecia∏y z moich oczu, a gdy popatrzy∏em na Teres´ zobaczy∏em, ˝e te˝ p∏acze. Czu∏em, ˝e jakiÊ ci´˝ar spada ze mnie i zrobi∏o si´ lekko na moim sercu. By∏em tak poruszony, ˝e wzià∏em Teres´ za r´k´, ona zobaczy∏a moje ∏zy i równie˝ wszystko zrozumia∏a. Podjà∏em decyzj´ o powrocie do domu i wiernoÊci ma∏˝eƒskiej. Po roku od tego momentu wzi´liÊmy Êlub ponownie, ale tym razem nie tylko cywilny, ale i koÊcielny. Szybko zauwa˝y∏em, ˝e Teresa jest innym cz∏owiekiem. Po pierwsze by∏a mi w stanie wybaczyç rzeczy – po ludzku – niewybaczalne. Po drugie powiedzia∏a, ˝e ju˝ d∏u˝ej nie jest ate- 6 VOICE wydanie polskie 2001 istkà, bo Bóg postawi∏ na jej drodze prawdziwych chrzeÊcijan, dzi´ki którym uwierzy∏a w Niego. Po trzecie razem z dzieçmi zacz´∏a chodziç do koÊcio∏a. Pewnej niedzieli zapyta∏em, czy i ja móg∏bym pójÊç razem z nimi. Powiedzia∏a, ˝e mog´, ale mia∏oby to g∏´bszy sens, gdybym uwierzy∏ i zaprosi∏ Jezusa do swojego ˝ycia jako Pana i Zbawiciela. Da∏a mi te˝ do przeczytania pewnà broszurk´, która ca∏à t´ ide´ wyjaÊnia∏a. W czasie czytania szczerze zaprosi∏em Jezusa, by wszed∏ w moje ˝ycie i je uporzàdkowa∏. Mimo to w mojej g∏owie by∏o nadal wiele wàtpliwoÊci natury intelektualnej, dlatego Teresa zaprosi∏a mnie do mieszkania swoich przyjació∏, gdzie co tydzieƒ zbieraliÊmy si´ i omawialiÊmy praktyczne aspekty ˝ycia z Bogiem. Mia∏em wtedy du˝o pytaƒ, ale z czasem znajdowa∏em odpowiedzi. Jak jest mo˝liwe ˝eby dziewica urodzi∏a dziecko i jak jest mo˝liwe zmartwychwstanie Jezusa? Odpowiedzià by∏o pytanie: A jak w takim razie jest mo˝liwe powstanie ca∏ego Alan i Teresa z dzieçmi i przyjació∏mi Âwiadectwo Êwiata, je˝eli dla Boga by∏oby trudne narodzenie z dziewicy i wskrzeszenie z martwych Jezusa Chrystusa, zwanego Mesjaszem, którego wiele pokoleƒ ˚ydów wyczekiwa∏o? Poza tym wiedzia∏em, ˝e ci, którzy dali Êwiadectwo w Nowym Testamencie o ˝yciu i Zmartwychwstaniu Jezusa nie mogli k∏amaç, bo nale˝eli do ludzi oddanych Bogu, a k∏amstwo w ich oczach by∏oby obrzydliwe. Poza tym, myÊla∏em, dlaczego potrafimy uwierzyç jednemu autorowi staro˝ytnej historii, na przyk∏ad Flawiuszowi, a nie chcemy uwierzyç Êwiadectwu tylu ludzi z Biblii, którzy opisali szereg wed∏ug praw natury niemo˝liwych dla normalnego cz∏owieka czynów. W koƒcu musia∏em podjàç decyzj´, ˝e albo Jezus mówi∏ prawd´ i by∏ Synem Bo˝ym i posiada∏ wszystkie atrybuty nale˝àce tylko do Boga, albo by∏ szaleƒcem. Wybra∏em to pierwsze, poniewa˝ jak czyta∏em, co mówi∏ Jezus i jak to mówi∏, by∏em pod wra˝eniem niesamowitej màdroÊci i logicznoÊci wszystkich Jego wypowiedzi. Po jakimÊ czasie wszystkie moje wàtpliwoÊci znik∏y, szczególnie te dotyczàce historycznoÊci zmartwychwstania Pana Jezusa. Moja wiara uzyska∏a podbudow´ intelektualnà. A ja by∏em podbudowany tym, ˝e Bóg wymaga ode mnie tak ma∏o, ˝eby moja relacja z Nim by∏a odbudowana. Wystarczy uwierzyç, ˝e Jezus Chrystus jest Synem Bo˝ym, który umar∏ za moje grzechy i ˝e czeka ˝ebym zaprosi∏ Go do swojego ˝ycia. Ja uczyni∏em to poprzez prostà modlitw´. W tym samym czasie Êwiat stara∏ si´ odciàgnàç mnie od wiary i zajàç mi czas zarabianiem wi´kszych jeszcze pieni´dzy. Ale wiem, ˝e Teresa i grupa jej przyjació∏ modlili si´ o mnie wytrwale. W tym czasie równie˝ pojechaliÊmy oboje na konferencj´ dla ma∏˝eƒstw, co odnowi∏o i odÊwie˝y∏o emocjonalnà stron´ naszego ma∏˝eƒstwa. W czasie tej konferencji podjà∏em mocne postanowienie, ˝e w ca∏oÊci porzuc´ mój dotychczasowy styl ˝ycia i zaczn´ ˝yç po Bo˝emu. Dzi´ki temu, ˝e oboje zaprosiliÊmy Jezusa, który sta∏ si´ naszym Zbawicielem nasze ma∏˝eƒstwo zosta∏o ca∏kowicie odnowione. Pojawi∏a si´ bliskoÊç, zaufanie mi´dzy nami, czego przedtem nie mieliÊmy. Bóg naprawi∏ nie tylko moje relacje w rodzinie, ale zmieni∏ moje nastawienie w biznesie, w tym jak prowadz´ firm´, jakie daj´ Êwiadectwo jako cz∏owiek wierzàcy wobec moich partnerów handlowych. UczciwoÊç, prawdomównoÊç, podporzàdkowanie si´ prawu, to sà cechy których naby∏em dzi´ki wierze. Wtedy postanowi∏em twardo, ˝e nie b´d´ wchodzi∏ w przedsi´wzi´cia, które nie sà mi∏e Bogu, szczególnie takie jak hazard, handel spirytusem i inne. Nie mog´ powiedzieç, ˝e wszystkie dziedziny mojego ˝ycia sà naprawione. Jestem daleki od pychy. Zdaj´ sobie spraw´, ˝e Bóg nie oczekuje od nas doskona∏oÊci. Ale jednego jestem pewien – moja wiara wywo∏uje we mnie sta∏e pragnienie badania mojego serca i moich czynów i potrzeb´ naprawiania tych dziedzin, które jeszcze nie sà podporzàdkowane Jezusowi. Je˝eli chcemy pokonaç kryzysy w naszym ˝yciu, potrzebujemy jako duchowego fundamentu Jezusa ˝yjàcego w nas. Ale potrzebujemy równie˝ zaakceptowaç Bo˝y wzorzec ma∏˝eƒstwa, tak by oparte ono by∏o na za∏o˝eniu trwa∏oÊci niezale˝nie od tego, co si´ wydarzy i na bezgranicznej, niczym nie uwarunkowanej mi∏oÊci, do której tylko Jezus jest w stanie nas uzdolniç. Potrzebujemy te˝ wiernoÊci, która bierze si´ z mocy, VOICE wydanie polskie 2001 7 Âwiadectwo jakiej Bóg ch´tnie udziela tym, którzy doÊwiadczajà pokus. W Bo˝ym modelu ma∏˝eƒstwa dla wszystkich czasów zak∏adana jest odpowiedzialnoÊç m´˝a za wszystkie sprawy rodziny, a nie tylko za byt materialny i g∏´boki szacunek ze strony ˝ony. Obecne czasy wymagajà równie˝ umiej´tnego post´powania wed∏ug w∏aÊciwej listy priorytetów. Nawet posiadajàc duchowy fundament mo˝emy zniszczyç nasze ma∏˝eƒstwo, je˝eli praca b´dzie najwa˝niejszà rzeczà w naszym ˝yciu. Nadal mocno pami´tam lekcj´ jakiej Bóg mi udzieli∏, gdy by∏em zbyt oddany pracy. MyÊla∏em wtedy, ˝e moja firma nie mo˝e si´ beze mnie obejÊç. S∏u˝bowo jecha∏em samochodem do Moskwy. Na Bia∏orusi mia∏em bardzo powa˝ny wypadek. Mia∏em po∏amany kr´gos∏up. Cztery miesiàce by∏em w gorsecie z gipsu. Mia∏em wtedy wiele czasu na rozmyÊlania, mia∏em okazj´ przemyÊleç ca∏e swoje ˝ycie. Zda∏em sobie spraw´, ˝e musz´ je przeorganizowaç. Nie mog´ pozwoliç na to, by praca zjada∏a czas przeznaczony na sprawy Bo˝e, czy dla rodziny. W czasie mojej niezdolnoÊci do pracy firma wylàdowa∏a na skraju bankructwa. Wydawa∏o mi si´, ˝e nie ma dla nas przysz∏oÊci. W czasie tego niezwykle trudnego okresu niczym Hiob dzi´kowa∏em Bogu za wszystko. Bardzo g∏´boko zapad∏y w moje serce s∏owa „nagi wyszed∏em z ∏ona matki i nagi stàd odejd´“ „Bóg da∏, Bóg wzià∏ Niech imi´ Paƒskie b´dzie b∏ogos∏awione“. Mimo trudnej sytuacji mia∏em g∏´boki pokój w sercu. Szybko wyzdrowia∏em. Wierz´, ˝e to Bóg zaczà∏ mi oddawaç wszystko, co straci∏em, tak samo jak odda∏ wszystko Hiobowi. Zrozumia∏em, ˝e Bóg, je˝eli zechce, mo˝e komuÊ daç bogactwo niezale˝nie od tego, ile wysi∏ku ten ktoÊ 8 VOICE wydanie polskie 2001 wk∏ada w jego uzyskanie, co wcale nie oznacza, ˝e Bóg popiera lenistwo. Uchronimy si´ od bolesnych kryzysów, je˝eli nasze oddanie Bogu b´dzie mocne, a oddanie pracy nie b´dzie wi´ksze, ni˝ oddanie naszym bliskim. Je˝eli zdob´dziemy si´ na to, by naszym bliskim dawaç to, co najcenniejsze: naszà mi∏oÊç, czas, naszà uwag´. DoÊwiadczymy wtedy b∏ogos∏awieƒstwa. Alan Melkumian Rozwa˝anie CO BIBLIA MÓWI O finansach ChciwoÊç jako grzech Biblia wiele mówi nie tylko o pracy (patrz Voice 1/2001), ale równie˝ o pieniàdzach. Pami´tamy, ˝e w grupie 12 uczniów Jezusa by∏ skarbnik. Nigdzie nie spotykamy wypowiedzi naszego Pana, która by gani∏a fakt posiadania trzosu przez Judasza, ale jednoznacznie pot´pia jego chciwoÊç pieni´dzy. Ju˝ Stary Testament porusza ten problem i ostrzega: „Nie po˝àdaj domu bliêniego swego, nie po˝àdaj ˝ony bliêniego swego ani jego s∏ugi, ani jego s∏u˝ebnicy, ani jego wo∏u, ani jego os∏a, ani ˝adnej rzeczy, która nale˝y do bliêniego twego.“ (WyjÊcia 20,17) Hiob swoje bogactwo zawdzi´cza∏ Bogu: „Je˝eli w z∏ocie pok∏ada∏em nadziej´ i do szczerego z∏ota mówi∏em: TyÊ ufnoÊcià mojà, je˝eli si´ cieszy∏em z mojego wielkiego bogactwa i z pokaênego mienia zdobytego swojà r´kà, i to by∏by wyst´pek karygodny, bo bym si´ zapar∏ Boga na wysokoÊci“. (Hioba 31,24-28) Z kolei Jezus: „Powiedzia∏ te˝ do nich: Baczcie, a wystrzegajcie si´ wszelkiej chciwoÊci, dlatego ˝e nie od obfitoÊci dóbr zale˝y czyjeÊ ˝ycie“. (¸ukasza 12,15) Sytuacja osoby publicznej Przy coraz bardziej post´pujàcej korupcji sytuacja osoby publicznej prezentowana na stronach Biblii na- biera jeszcze wi´kszej ostroÊci. Podczas wychodzenia Izraela z Egiptu Bóg wyznaczy∏ standardy wyboru przedstawicieli w∏adzy: „Ale ty upatrz sobie z ca∏ego ludu m´˝ów dzielnych, bogobojnych, m´˝ów godnych zaufania, nieprzekupnych i tych ustanów nad nimi jako prze∏o˝onych nad tysiàcem albo nad setkà, albo nad pi´çdziesiàtkà, albo nad dziesiàtkà“ (WyjÊcia 18,21) W dziejach ludzkoÊci w∏adza cz´sto nie spe∏nia∏a biblijnego wzorca. Wtedy Bóg posy∏a∏ proroków, którzy wypowiadali te s∏owa: „Twoi przewodnicy sà buntownikami i wspólnikami z∏odziei, wszyscy lubià ∏apówki i gonià za darami, nie wymierzajà sprawiedliwoÊci sierocie, a sprawa wdów nie dochodzi przed nich“. (Izajasza 1,23) A czy te s∏owa Micheasza nie sà dziÊ mo˝e nawet bardziej aktualne ni˝ kiedykolwiek w przesz∏oÊci? „Jego naczelnicy wymierzajà sprawiedliwoÊç za ∏apówki, a jego kap∏ani nauczajà za zap∏at´, jego prorocy wieszczà za pieniàdze, i na Pana si´ powo∏ujà, mówiàc: Czy nie ma Pana wÊród nas?“ (Micheasza 3,11) Nieprawnie zdobyte bogactwo Biblia wielokrotnie przedstawia dobrobyt, jako efekt Bo˝ego b∏ogos∏awieƒstwa, ale istnieje te˝ bogactwo zdobyte w nieprawy sposób. „Do kuropatwy, która wyl´ga, czego nie VOICE wydanie polskie 2001 9 Rozwa˝anie znios∏a, jest podobny ten, kto zdobywa bogactwo w sposób nieprawy; w po∏owie dni musi je opuÊciç, a u swojego kresu – g∏upieje“. (Jeremiasza 17,11) Jeszcze dwa przyk∏ady: „Taki jest los wszystkich, którzy polujà na niegodziwy zysk: zgubi on tych, których pogoƒ za nim opanowa∏a“. (Przys∏ów 1,19) „Ponadto, bogactwo jest zdradliwe 2,9 Biada temu, kto zabiega o niegodziwy zysk dla swojego domu, aby sobie wybudowaç wysoko gniazdo, by uniknàç nieszcz´Êcia“. (Habakuka 2,5) Postawa chrzeÊcijanina wobec bogactwa Biblia prawdziwe êród∏o bogactwa widzi w samym Bogu, „który nam ku u˝ywaniu wszystkiego obficie udziela“. Jezus w swoim nauczaniu wyznacza jeszcze wy˝sze standardy moralne, w myÊl których On sam jest najcenniejszym skarbem: „Nie gromadêcie sobie skarbów na ziemi, gdzie je mól i rdza niszczà i gdzie z∏odzieje podkopujà i kradnà; ale gromadêcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczà i gdzie z∏odzieje nie podkopujà i nie kradnà. Albowiem gdzie jest skarb twój – tam b´dzie i serce twoje. Nikt nie mo˝e dwom panom s∏u˝yç, gdy˝ albo jednego nienawidziç b´dzie, a drugiego mi∏owaç, albo jednego trzymaç si´ b´dzie, a drugim pogardzi. Nie mo˝ecie Bogu s∏u˝yç i mamonie. Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie si´ o ˝ycie swoje, co b´dziecie jedli albo co b´dziecie pili, ani o cia∏o swoje, czym si´ przyodziewaç b´dziecie. Czy˝ ˝ycie nie jest czymÊ wi´cej ni˝ pokarm, a cia∏o ni˝ odzienie?” (Mateusza 6,19-25) Powy˝szy fragment jest tak˝e najwi´kszym pot´pieniem mi∏oÊci 10 VOICE wydanie polskie 2001 pieniàdza – mamony, która jest demonicznym zwiàzaniem ludzi opanowanych jej ˝àdzà. „Albowiem korzeniem wszelkiego z∏a jest mi∏oÊç pieni´dzy;(...)“ (1 Tymoteusza 6,10) Salomon chwali spokój ubogiego: „Robotnik ma s∏odki sen, niezale˝nie od tego, czy zjad∏ ma∏o czy du˝o, lecz bogaczowi obfitoÊç nie daje spaç spokojnie”. (Koheleta 5,11). Jezus zabrania jednak zbytnio troszczyç si´ o dobra materialne, obiecujàc dodanie nam wszystkiego wed∏ug naszych potrzeb, kiedy tylko skupimy si´ na Nim i na Królestwie Bo˝ym: „Nie troszczcie si´ wi´c i nie mówcie: Co b´dziemy jeÊç? albo: Co b´dziemy piç? albo: Czym si´ b´dziemy przyodziewaç? Bo tego wszystkiego poganie szukajà; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, ˝e tego wszystkiego potrzebujecie. Ale szukajcie najpierw Królestwa Bo˝ego i sprawiedliwoÊci jego, a wszystko inne b´dzie wam dodane”. (Mateusza 6,31-33) Bo˝a ekonomia dzia∏ania jest rzeczywiÊcie zupe∏nie zaskakujàca w Êwiecie, który bardzo wysoko premiuje ludzi potrafiàcych dzia∏aç energicznie w poszukiwaniu rynków zbytu. Ale Jezus nazywa ich poganami! – czy aby na pewno? Autor listu do Hebrajczyków jasno wyk∏ada: „Niech ˝ycie wasze b´dzie wolne od chciwoÊci; poprzestawajcie na tym, co posiadacie; sam bowiem powiedzia∏: Nie porzuc´ ci´ ani ci´ nie opuszcz´.“ (Hebrajczyków 13,5) Podobnie Jakub poucza nas, ˝e dà˝enie do osiàgni´cia dobrobytu, czy wr´cz bogactwa musi mieç czyste motywy i moralne sposoby post´powania: „Po˝àdacie, a nie macie; zabijacie i zazdroÊcicie, a nie mo˝ecie osiàgnàç; walczycie i spory prowadzicie. Nie macie, bo nie prosicie. Prosicie, a nie otrzymujecie, dlatego ˝e êle prosicie, zamyÊlajàc to zu˝yç na www.fgbmfi.pl Rozwa˝anie zaspokojenie swoich nami´tnoÊci.“ (Jakuba 4,2-3) KoniecznoÊç zaufania do Bogu i ciàg∏ego poznawania Jego woli, w prowadzeniu naszych interesów, wyra˝a równie˝ Jakub w tym samym rozdziale: „A teraz wy, którzy mówicie: DziÊ albo jutro pójdziemy do tego lub owego miasta, zatrzymamy si´ tam przez jeden rok i b´dziemy handlowali i ciàgn´li zyski, wy, którzy nie wiecie, co jutro b´dzie. Bo czym˝e jest ˝ycie wasze? Parà jesteÊcie, która ukazuje si´ na krótko, a potem znika. Zamiast tego, winniÊcie mówiç: Je˝eli Pan zechce, b´dziemy ˝yli i zrobimy to lub owo.“ (Jakuba 4,13-15) Zasada siania i plonu Zasada siania i zbierania jest bardziej uniwersalna, ni˝ si´ nam nieraz wydaje. Dotyczy nie tylko finansów. Dzia∏a w sposób prosty: z∏e ziarno zasiane w naszych sercach przynosi z∏y plon. Zastanówmy si´ co przez kilkanaÊcie godzin dziennie zasiewane jest w naszych sercach i umys∏ach. Dbajmy o w∏aÊciwe ziarno S∏owa Bo˝ego w naszych duszach. No i nie siejmy skàpo: „A powiadam: Kto sieje skàpo, skàpo te˝ ˝àç b´dzie, a kto sieje obficie, obficie te˝ ˝àç b´dzie. Ka˝dy, tak jak sobie postanowi∏ w sercu, nie z ˝alem albo z przymusu; gdy˝ ochotnego dawc´ Bóg mi∏uje.“ (2 Koryntian 9,6-7) I znów przyk∏ad zupe∏nie nieracjonalny z punktu widzenia ludzkiej ekonomii: „Dawajcie, a b´dzie wam dane; miar´ dobrà, nat∏oczonà, potrz´sionà i przepe∏nionà dadzà w zanadrze wasze; albowiem jakim sàdem sàdzicie, takim was osàdzà, i jakà miarà mierzycie, takà i wam odmierzà“. (¸ukasza 6,38) Zadania biznesmenów w s∏u˝bie spo∏ecznej Biblia cz´sto podejmuje wàtek akcentujàcy potrzeb´ pomocy ubogim. Pami´taç mamy o tym, ˝e dane nam przez Boga bogactwo nie jest nam powierzone z powodu naszej sprawiedliwoÊci czy innych cech, ale byÊmy mieli z czego udzielaç potrzebujàcemu. „JeÊliby jednak by∏ u ciebie jakiÊ ubogi spoÊród twoich braci w jednej z twoich bram, w twojej ziemi, którà Pan, twój Bóg, ci daje, to nie zamkniesz swego serca i nie zaciÊniesz swojej r´ki przed twoim ubogim bratem. Lecz otworzysz przed nim swojà r´k´ i po˝yczysz mu pod dostatkiem tego, czego mu b´dzie brakowa∏o. Gdy˝ nie braknie ubogich na tej ziemi, i dlatego nakazuj´ ci: W ziemi swojej otwieraj szczodrze swojà r´k´ przed swoim bratem, przed n´dzarzem i biedakiem.“ (Powtórzonego Prawa 15,7-8;11) Pawe∏, dajàc w∏asnà pracowitoÊç za przyk∏ad, przypomina s∏owa Jezusa: „W tym wszystkim pokaza∏em wam, ˝e tak pracujàc, nale˝y wspieraç s∏abych i pami´taç na s∏owo Pana Jezusa, który sam powiedzia∏: Bardziej b∏ogos∏awionà rzeczà jest dawaç ani˝eli braç.“ (Dzieje Apostolskie 20,35) S∏owa te, wraz z obietnicà z Ksi´gi przys∏ów: „Kto daje ubogiemu, nie zazna braku“ (Przys∏ów 28,27) powinny byç te˝ wskazówkà dla tych z nas, którzy nie potrafià otrzymywaç. Jak bowiem mo˝e byç b∏ogos∏awiony ten, który daje, gdyby nie by∏o tego, który przyjmuje dar? Marek Nowak VOICE wydanie polskie 2001 11 Âwiadectwo Traute Benz „Nasze ˝ycie przez wiar´ w Jezusa Chrystusa otrzyma∏o ca∏kowicie nowà jakoÊç.“ asza sytuacja rodzinna by∏a trudna: mà˝ mia∏ ma∏o czasu dla nas i uwa˝a∏, ˝e to moim zadaniem jest troszczyç si´ o dom, dzieci i inne sprawy rodzinne. Najwa˝niejsza dla niego by∏a praca, kariera, sukces i jego ulubione sporty: jeêdziectwo, tenis, ˝eglowanie, kolarstwo i inne. Chcia∏ w uprawianie tych dziedzin wciàgnàç mnie i dwójk´ naszych dzieci, ale my nie mogliÊmy wytrzymaç tego ciàg∏ego stresu. Mà˝ nigdy nie potrafi∏ naprawd´ odpoczàç i cieszyç si´ spokojem. Chodzi∏ ciàgle jak nakr´cony i nie mia∏ spokoju wewn´trznego. By∏ bardzo dotkni´ty, gdy kiedyÊ sàsiad powiedzia∏ mu: „Panie Benz, cierpi pan na stres gdy ma pan wolny czas“. Do tego wszystkiego trwa∏ ciàg∏y konflikt mi´dzy ojcem, a synem, który nie N 12 VOICE wydanie polskie 2001 chcia∏ ˝yç wed∏ug wyobra˝enia taty. Cz´sto by∏am pomi´dzy m∏otem, a kowad∏em i wszystkie moje próby za∏agodzenia sprawy skazane by∏y na pora˝k´. Mój mà˝ mia∏ wiele dobrych cech, ale post´powa∏ w bardzo w∏adczy sposób. ˚y∏ zorientowany na cel, cokolwiek postanowi∏, zawsze chcia∏ to osiàgnàç. Ja z kolei wcià˝ si´ ba∏am, nie mia∏am poczucia w∏asnej wartoÊci i wzrastajàcà depresj´. Mój ma˝ mówi∏ o rozwodzie. W tym trudnym czasie musia∏am poddaç si´ operacji w szpitalu. Po zabiegu odkry∏am w podziemiach szpitala kaplic´. Tam modli∏am si´: „Bo˝e, jeÊli naprawd´ istniejesz, poka˝ mi to, abym mog∏a uczyniç coÊ dobrego dla Ciebie i innych“. JakiÊ czas po tej modlitwie, gdy by∏am ju˝ w domu, odwiedzi∏ mnie pewien www.fgbmfi.pl Âwiadectwo ewangelicki pastor i zapyta∏, czy nie chcia∏abym pomagaç w przedszkolu przy parafii. Zdecydowa∏am si´ na to i tak zacz´∏a si´ moja s∏u˝ba dla Boga. Praca z dzieçmi i przybli˝anie im S∏owa Bo˝ego sprawia∏o mi wiele radoÊci. Ale we mnie by∏a taka pustka, ˝e cz´sto myÊla∏am, i˝ musz´ z siebie daç jeszcze wi´cej. Wcià˝ czegoÊ poszukiwa∏am. Gdy by∏am w Monachium, pozna∏am pastora, który pomóg∏ mi odnaleêç stabilnà podstaw´ w moim ˝yciu. Pokaza∏ mi drog´ i wyjaÊni∏ mi, ˝e Bóg przez Jezusa puka do ka˝dego serca i chce by Go zaprosiç (zgodnie ze S∏owem Bo˝ym: „Oto stoj´ u drzwi i ko∏acz´“ wg Apokalipsy Êw. Jana rozdz. 3 wiersz 20). Do tego dochodzi jeszcze nape∏nienie Duchem Âwi´tym, przez co „pod∏àczeni“ jesteÊmy do mi∏oÊci Bo˝ej i ˝yjemy z Jego mocy, która dzia∏a w nas. Jest to ca∏kiem nowy wymiar ˝ycia, który bardzo mnie zmieni∏. Odczuwam Bo˝e prowadzenie i szczególne prze˝ycia z nim. Po tym jak prosi∏am Jezusa Chrystusa by wszed∏ w moje ˝ycie (a by∏o to 27.11.1978 r.) wiele spraw zmieni∏o si´ tak bardzo, a Jego b∏ogos∏awieƒstwo i zwyci´stwo pokona∏o wszystkie trudnoÊci w moim i naszym ˝yciu. By∏ to jednak proces i wiele jeszcze musia∏am si´ nauczyç. Najpierw Bóg musia∏ zmieniç mnie, zanim móg∏ pociàgnàç do siebie mojego m´˝a. Ja sama robi∏am przy tym sporo b∏´dów. Próbowa∏am przekazywaç m´˝owi ewangeli´ na mój sposób i przekonaç go jak wa˝ne jest, by ca∏kowicie opowiedzieç si´ za Bogiem i Jezusem, by byç zbawionym i mieç ˝ycie wieczne. Im wi´cej si´ w to anga˝owa∏am, tym mocniejsze by∏y sprzeciwy. Podsuwa∏am mu chrzeÊcijaƒskie ksià˝ki i kasety, cytowa∏am Bibli´, zaprasza∏am m´˝a na chrzeÊcijaƒskie imprezy i wyk∏ady, prosi∏am pastorów by przychodzili do nas i rozmawiali Roland i Traute Benz z m´˝em. Sama nawet nie zauwa˝a∏am, ˝e mój mà˝ jest ca∏kowicie tym przyt∏oczony i rozdêwi´k mi´dzy nami by∏ coraz wi´kszy. By∏am bardzo sfrustrowana i zraniona. W tej potrzebie zdoby∏am si´ na zaufanie do szefa „M∏odzie˝y z misjà“ i porozmawia∏am z nim o swoich problemach. On powiedzia∏ wprost: „Robisz to êle, tylko Bóg mo˝e zmieniç ludzkie serce. Ty nie. Zaprzestaƒ wszelkiego rodzaju manipulacji. Sama musisz byç Biblià dla twojej rodziny, w tobie muszà widzieç mi∏oÊç Jezusa.“ Potem jeszcze dosta∏am kilka praktycznych wskazówek: „¸adnie si´ ubierz, gotuj twojemu m´˝owi dobre potrawy, poÊwi´ç mu czas, zainteresuj si´ tym o czym opowiada, zaspokajaj jego ˝yczenia, módl si´ cz´sto jak tylko mo˝esz za niego i jego dzieci“. MyÊla∏am, ˝e nigdy nie dam rady tego wype∏niç, ˝e nic ze mnie nie zostanie. Na moje pytanie co do sportowych ambicji mojego m´˝a, czy mam je tak˝e przejàç, duchowny odpowiedzia∏: „JeÊli kochasz Jezusa uczynisz to i do tego z mi∏oÊci“. Najpierw wewn´trznie sprzeciwia∏am si´ tym radom, ale szybko odkry∏am, ˝e wszystko co ten cz∏owiek powiedzia∏ by∏o prawdà. Zdecydowa∏am si´ to wszystko uczyniç. Je˝eli w ten sposób mog∏am zdobyç serce VOICE wydanie polskie 2001 13 Âwiadectwo mojego m´˝a dla Jezusa, chcia∏am zrobiç to, co do mnie nale˝a∏o. Jednà z wa˝niejszych lekcji, którà musia∏am przyjàç na tym etapie, by∏o poddanie si´ m´˝owi. Cz∏owiek mimo l´ków i niepewnoÊci, opanowany mo˝e byç przez bunt, agresj´ i dominacj´. Taka postawa nie podoba si´ Bogu. Poddaç si´ m´˝owi nie oznacza niewolnictwa, ale postaw´ pomocy i partnerstwa wobec m´˝a. Ma ona szczególnà wartoÊç przed Bogiem. Poddanie si´ ma zwiàzek z mi∏oÊcià i jest aktywnym opowiedzeniem si´ za dobrem innej osoby. Poddanie si´ oznacza ochron´. Kiedy kobieta ˝yje wed∏ug tych zasad, doÊwiadcza ochrony i Bo˝ego dzia∏ania. Wzrasta w nowe bezpieczeƒstwo. Przez dobre przemiany i okazanà mi∏oÊç kobieta zdobywa serce m´˝a. (1 Piotra 3, wiersz 1). Takie pos∏uszeƒstwo – mimo niejednej pora˝ki – Bóg nagradza. Mój mà˝ zaczà∏ pytaç i szukaç. Nasze dzieci ju˝ zdecydowa∏y si´ ˝yç z Jezusem. Podczas jednego ze spotkaƒ FGBMFI w Monachium mój mà˝ tak˝e odda∏ swoje ˝ycie Jezusowi. Kiedy nasza córka us∏ysza∏a o tym wydarzeniu, powiedzia∏a: „JeÊli mój tata opowiedzia∏ si´ za Jezusem, to jest nadzieja dla ka˝dego“. Bóg da∏ nam wiele ∏aski. Nasze ma∏˝eƒstwo zosta∏o uratowane, stosunki mi´dzy ojcem i synem sta∏y si´ serdeczne i pe∏ne mi∏oÊci. DziÊ, ju˝ od 10 lat mój mà˝ jest liderem Oddzia∏u FGBMFI w Monachium, ponadto s∏u˝ymy Bogu jako ma∏˝eƒstwo, zapraszani w roli prelegentów na seminaria i szkolenia na temat: „Zarzàdzanie na Biblijnych podstawach“ i „Przezwyci´˝anie konfliktów“. JesteÊmy Bogu wdzi´czni za Jego odmieniajàcà mi∏oÊç, której sami doÊwiadczyliÊmy i za to, ˝e doÊwiadczyç jej mogà tak˝e inni. Tegoroczny laureat Orderu UÊmiechu Placówka ds. Humanitarno-Opiekuƒczych Katowice, tel./fax (32) 259 87 03, tel. kom 0 501 931 581 Placówka powo∏ana zosta∏a w celu niesienia pomocy dzieciom. Ta wolontaryjna s∏u˝ba rozpocz´∏a si´ w paêdzierniku 1989 r. W jej wyniku w 1996 r. powsta∏a obecna Placówka ds. Humanitarno-Opiekuƒczych, gdzie prowadzona jest m.in. Êwietlica, klub i hotelik dla dzieci wychowujàcych si´ w niekorzystnych dla ich rozwoju warunkach. Ze Êwietlicy i hoteliku korzysta ok. 90 dzieci. Za∏o˝yciel prowadzàcy Placówk´ – Jacek Piku∏a otrzyma∏ m.in.: • Nagrod´ Ministra Pracy i Polityki Socjalnej w 1995 r. • Nagrod´ Wojewody Katowickiego w 1996 r. • Statuetk´ Zwyczajny - Niezwyczajny w 1997 r. • Honorowà Odznak´ Miasta Katowice w 1998 r. • Order UÊmiechu w 2001 r. KONTO: PKO BP I o/Katowice 10202313-476-355-270-1 14 VOICE wydanie polskie 2001 www.fgbmfi.pl Âwiadectwo azywam si´ Mariusz Straszak. Przez prawie 10 lat cierpia∏em na bardzo dziwne schorzenie. Ani lekarze nie potrafili nic zrobiç, ani ja sam nie umia∏em wyt∏umaczyç co mi jest. Podczas oddechu, powietrze, które pobieramy dostaje si´ do p∏uc i je wype∏nia. W moim przypadku tak nie by∏o. Tylko jego cz´Êç tam dociera∏a, coÊ blokowa∏o jego dalszy przep∏yw. Ale ˝adne badania nie potrafi∏y tego wyt∏umaczyç. Tak wi´c przez lata cierpia∏em. Praca, którà wykonuj´, sama w sobie jest ci´˝ka bo pracuj´ w nocy a w dzieƒ Êpi´. A powa˝ne niedotlenienie organizmu, które by∏o spowodowane niepe∏nym oddechem nie by∏o pomocne. Jestem ojcem 3 ma∏ych dzieci. Podczas gdy ja spa∏em, a by∏o to w dzieƒ, moja ˝ona stara∏a si´ uciszaç dzieci, bym móg∏ wypoczàç. Ale mojemu organizmowi czy spa∏em 3 godziny czy 10 nie robi∏o ˝adnej ró˝nicy. Wstawa∏em zm´czony i z bólem g∏owy. Moja ˝ona mia∏a ju˝ tego dosyç. Utrzymaç spokój w licznej rodzinie jest trudno. By∏y to wysi∏ki nadaremne. W pracy cz´sto by∏em os∏abiony. By∏o to bardzo m´czàce i frustrujàce. DolegliwoÊç ta równie˝ dotyka∏a pozosta∏ych cz∏onków mojej rodziny. Spo∏ecznoÊç Biznesmenów Pe∏nej Ewangelii co 2 miesiàce organizuje spotkania przy obiedzie. Sà to spotkania uzdrowieƒcze. 25 marca 2001 oboje z ˝onà wybraliÊmy si´ na taki obiad. Nie poszed∏em tam, aby byç uzdrowiony, bo przyzwyczai∏em si´ do tej dolegliwoÊci i sta∏a si´ ona cz´Êcià mojego ˝ycia. Zapomnia∏em, ˝e mo˝e byç inaczej. Na koniec spotkania misjonarka Urszula Dàbrowska poprosi∏a o wyjÊcie na Êrodek tych, który chcieliby byç uzdrowieni. Ja nie wyszed∏em. Ale ona powiedzia∏a, ˝e je˝eli ktoÊ nie wyszed∏ to mo˝e tam gdzie stoi N po∏o˝yç r´k´ na chore miejsce a drugà r´k´ wznieÊç do góry do Boga. Przypomnia∏em sobie wtedy o swojej mamie, która ostatnio mia∏a problemy ze zdrowiem i chcia∏em pomodliç si´ o nià. I wtedy przypomnia∏em te˝ sobie o swoim schorzeniu. Nie wiedzia∏em gdzie mam po∏o˝yç r´k´ i o co Boga prosiç. Powiedzia∏em tylko: Bo˝e, coÊ jest nie tak z moim oddychaniem, czy mo˝esz mi pomóc? W momencie kiedy moja r´ka zbli˝a∏a si´ do p∏uc (bo pomyÊla∏em, ˝e tam b´dzie najodpowiedniejsze miejsce) coÊ p´k∏o. Nie potraf´ tego inaczej wyt∏umaczyç. Podczas wydechu normalnie powietrze wydostaje si´ na zewnàtrz. W moim przypadku by∏o inaczej. Ono wpad∏o dalej, w miejsce gdzie go nie by∏o od wielu lat. W tym momencie ogarn´∏a mnie bojaêƒ Bo˝a. Zda∏em sobie spraw´, ˝e stoj´ przed Âwi´tym Bogiem, a nie na jakimÊ tam obiadku. Zaczà∏em zach∏ystywaç si´ powietrzem, a˝ mi si´ zakr´ci∏o w g∏owie. Chyba wiem jak si´ czuje nowonarodzone dziecko przy pierwszym oddechu, bo ja tak si´ czu∏em, jak noworodek. Ca∏y by∏em wype∏niony powietrzem. Nie mog∏em w to uwierzyç. Moja ˝ona, nie wiedzàc o tym co zasz∏o, przyglàda∏a si´ z uwagà mnie i mojemu zachowaniu. A ja nie mog∏em nacieszyç si´ powietrzem. KomuÊ kto nie mia∏ takiego problemu mo˝e to si´ wydawaç bardzo dziwne. Ale dla mnie to by∏a cudowna chwila. Ten pierwszy pe∏ny oddech, o którego istnieniu ju˝ zapomnia∏em. Jeszcze w nocy wstawa∏em i sprawdza∏em czy Bóg mi tego nie zabra∏, czy to nadal jest. To ciàgle by∏o. Nast´pnego dnia spóêni∏em si´ do pracy. Nie jest to dobre spóêniaç si´, ale tym razem ja mia∏em szczególny powód. Spa∏em jak ma∏e dziecko, tak twardo, ˝e nie obudzi∏em si´ na czas. Jezus w ponadnaturalny sposób uleczy∏ mnie. Zawdzi´czam to tylko Jezusowi. Jemu nale˝y si´ chwa∏a i czeÊç. Dzi´kuj´ Ci Jezu! VOICE wydanie polskie 2001 15 BÓG czy Êlepy zegarmistrz? usz´ zaczàç od krótkiego Êwiadectwa. Kiedy jako m∏ody chrzeÊcijanin czyta∏em Ksi´g´ Rodzaju i opis stworzenia Êwiata, mia∏em powa˝ny dylemat. Szko∏a uczy∏a czegoÊ ca∏kiem innego. W koƒcu poprosi∏em Boga, ˝eby mi wyt∏umaczy∏ jak to jest naprawd´. Powiedzia∏em Mu, ˝e nie mog´ nie wierzyç w Jego prawdomównoÊç, wi´c przyjmuj´ Jego s∏owo tak, jak jest zapisane, a Jego samego prosz´ o danie mi màdroÊci. I po latach mog´ z pe∏nà odpowiedzialnoÊcià stwierdziç, ˝e Biblia mówi – równie˝ w tym wzgl´dzie – prawd´. Mój poglàd nie by∏by oczywiÊcie odosobniony, gdybym ˝y∏ jakieÊ 100–150 lat temu. Ale od czasu napisania przez Darwina s∏ynnego dzie∏a „O pochodzeniu gatunków“ jak zgorzel zaczà∏ si´ szerzyç poglàd, który wyklucza Bo˝e stworzenie. M 16 VOICE wydanie polskie 2001 Przypomn´ tylko, ˝e idea ewolucjonizmu zak∏ada, ˝e cz∏owiek i wszystkie inne organizmy ˝ywe powsta∏y wy∏àcznie wskutek Êlepo dzia∏ajàcych przez miliardy lat czynników przyrodniczych. Kreacjonizm w ca∏ej swojej ró˝norodnoÊci uznaje natomiast, ˝e WszechÊwiat zosta∏ stworzony (pojawi∏ si´ nagle) i ˝e nagle pojawi∏o si´ pierwsze ˝ycie i sukcesywnie tak samo wszystkie wi´ksze typy organizmów ˝ywych, g∏ównie cz∏owiek (jest to kreacjonizm biologiczny). Kreacjonizm biologiczny mo˝e, ale nie musi, byç uzupe∏niany przez kreacjonizm fizykalny (astronomiczny) g∏oszàcy, ˝e stworzone zosta∏y poszczególne rodzaje cia∏ niebieskich i/lub Ziemia. Kreacjonizm jest wi´c antyewolucjonizmem, wyklucza bowiem ide´ ewolucji. Odrzuca si´ tu tak˝e rozumienie kreacjonizmu jako www.fgbmfi.pl Kreacjonizm ewolucjonizmu teistycznego, który g∏osi, ˝e ewolucja jest (bàdê by∏a) metodà stwarzania Êwiata i ˝ycia zastosowanà przez Boga. Kreacjonizm naukowy akceptuje wy∏àcznie metody uznawane i stosowane w naukach przyrodniczych. Kreacjonizm biblijny jest fragmentem teologii biblijnej i dotyczy g∏ównie opisu stworzenia w Ksi´dze Rodzaju. Sta∏em si´ wi´c kreacjonistà, a wi´c zwolennikiem powy˝szego poglàdu. Ludzi o podobnych mi poglàdach znalaz∏em w Polskim Towarzystwie Kreacjonistycznym.* Jako kreacjoniÊci sprzeciwiamy si´ bardzo dziÊ rozpowszechnionej idei ewolucjonizmu. Widzimy kilka powodów, dla których nale˝y w sposób zorganizowany rozpowszechniaç myÊl kreacjonistycznà. Po pierwsze – nie uwa˝amy, by posiadane fakty naukowe popiera∏y jednoznacznie teori´ ewolucji. Co wi´cej – uwa˝amy, ˝e zdobyte dotàd dowody lepiej pasujà do kreacjonistycznej wizji ˝ycia, a przewidywania ewolucjonistów (np. dotyczàce tzw. ogniw poÊrednich) zakoƒczy∏y si´ fiaskiem. Po drugie – monopol nieomylnoÊci, jaki ewolucjoniÊci sobie zapewniajà, jest niebezpieczny dla prawdy naukowej. Nawet gdyby naukowy kreacjonizm by∏ koncepcjà fa∏szywà, to jako radykalna alternatywa poznawcza wobec ewolucjonizmu, zmusza ewolucjonistów do wi´kszego wysi∏ku, pozwala zidentyfikowaç s∏abe miejsca w przyjmowanej doktrynie pochodzenia ˝ycia i ˝ywych organizmów, a przez to sprzyja post´powi w nauce. Po trzecie – rozpowszechnianie idei kreacjonistycznych mo˝e pomóc * patrz strona 21 w walce z zalewem ateizmu i laicyzacji. Spo∏eczeƒstwa poczàtku XXI wieku prze˝ywajà kryzys widoczny go∏ym okiem: rosnàca przest´pczoÊç, narkomania, zanik wi´zi rodzinnych, upadek autorytetów Êwieckich i religijnych, wzrost relatywizmu moralnego, po∏àczony z postawà konsumpcyjnà, czego skutkiem jest na przyk∏ad liczba dokonywanych aborcji itd. Uwa˝amy, ˝e w istocie jest to kryzys moralny, a przyczynà tego kryzysu jest stopniowa utrata wiary w Boga-Stworzyciela, który nie tylko stworzy∏ Êwiat i cz∏owieka, ale który tak˝e zostawi∏ mu zasady w∏aÊciwego ˝ycia: stosunku do Boga, do innych ludzi i do Êwiata. Propago- wanie kreacjonistycznej wizji Êwiata mo˝e ten niedobry trend choçby cz´Êciowo zahamowaç, mo˝e przynajmniej niektórym pomóc odzyskaç utracone poczucie ∏adu moralnego. Trudno tutaj choç pobie˝nie podaç g∏ówne argumenty za kreacjonizmem, ale wymieni´ kilka o najVOICE wydanie polskie 2001 17 Kreacjonizm wi´kszym znaczeniu. Z pewnoÊcià najistotniejszà jest kwestia informacji biologicznej. Badania biologiczne i cybernetyczne ukazujà ˝ywà komórk´ jako niezwykle skomplikowanà fabryk´ chemicznà dzia∏ajàcà wed∏ug precyzyjnego programu zakodowanego w specyficznych sekwencjach kwasów nukleinowych i bia∏ek. Skàd si´ wzi´∏y te bia∏ka, zanim powsta∏ system syntetyzowania bia∏ek? Mo˝na postulowaç, ˝e konieczne bia∏ka ukszta∏towa∏y si´ z materii nieorganicznej w pierwotnym oceanie, ale nie istnieje ˝adne eksperymentalne Êwiadectwo dla takiego postulatu. Jak powsta∏a informacja biologiczna? W tym miejscu pomocne b´dzie wspomnienie cz´sto cytowanej analogii mi´dzy informacjà biologicznà a drukowaniem. Twierdzenie, ˝e funkcjonalne kwasy nukleinowe mogà si´ spontanicznie ukszta∏towaç, jest równowa˝ne twierdzeniu, ˝e farba drukarska i papier zadrukowanej strony mogà same zorganizowaç si´ w sensowny tekst, czyli ˝e chemiczne i fizyczne w∏asnoÊci farby drukarskiej na powierzchni papieru powodujà, ˝e farba organizuje si´ w zrozumia∏y ciàg liter. W rzeczywistoÊci jest inaczej – wiemy, ˝e wzór znaków 18 VOICE wydanie polskie 2001 dokonanych farbà drukarskà na stronie, jakà w tej chwili czytamy, zosta∏ na∏o˝ony na farb´ drukarskà przez urzàdzenie drukujàce. WczeÊniej istniejàcy sensownie zaprojektowany typ zosta∏ inteligentnie przygotowany, by ukszta∏towaç tekst. Informacja ta zosta∏a na∏o˝ona na materi´ z „zewnàtrz“. Sir Fred Hoyle i Chandra Wickramasinghe argumentowali w swojej ksià˝ce „Evolution from Space“ (Dent, London 1981), ˝e prawdopodobieƒstwo spontanicznego powstania ˝ywej materii nie mo˝e byç wi´ksze ni˝ jeden do 10-40000, a prawdopodobnie jest du˝o mniejsze. Wnioskowali wi´c, ˝e pochodzenie ˝ycia musia∏o wymagaç wczeÊniejszego istnienia jakiegoÊ rodzaju superinteligencji, b´dàcej êród∏em pierwotnej informacji biologicznej. Inteligencja ta zaprojektowa∏a enzymy i inne czàsteczki ˝ywej komórki. Autorzy piszà: „Teoria, ˝e ˝ycie zosta∏o z∏o˝one przez jakàÊ inteligencj´, ma – jak wierzymy – prawdopodobieƒstwo znacznie wi´ksze ni˝ jeden do 10-40000, co jest poprawnym wyjaÊnieniem wielu ciekawych faktów analizowanych w poprzednich rozdzia∏ach. W rzeczywistoÊci teoria taka jest tak naturalna, ˝e a˝ dziw bierze, dlaczego nie jest szeroko zaakceptowana jako oczywista. Powody tego stanu rzeczy sà raczej psychologiczne ni˝ naukowe” (s.130). Teksty DNA pierwszych ˝ywych komórek musia∏y powstaç w analogiczny sposób. Sekwencji nukleotydów nie mo˝na wydedukowaç z chemicznych w∏asnoÊci tych nukleotydów. Identyczna sytuacja zachodzi dla sekwencji aminokwasów tych enzymów i innych bia∏ek, jakie musia∏y byç ju˝ obecne, aby zaszed∏ pierwszy cykl syntezy komórkowego www.fgbmfi.pl Kreacjonizm bia∏ka. OczywiÊcie, w∏asnoÊci czàsteczek muszà byç w∏aÊciwe dla roli, jakà odgrywajà w materii o˝ywionej, tak jak w∏asnoÊci farby drukarskiej muszà byç odpowiednie dla roli, jakà ona odgrywa na zadrukowanej stronie. Jednak˝e wÊród w∏asnoÊci bioczàsteczek nie znajdujemy w∏asnoÊci spontanicznej samoorganizacji do stanu o˝ywionego. Pochodzenie drukowanych tekstów, urzàdzeƒ technicznych i systemów biomolekularnych wymaga inteligentnego projektu i in˝ynierskiej wiedzy. W ka˝dym z tych przypadków charakterystyczny porzàdek systemu musi byç na∏o˝ony na materi´ „z zewnàtrz“. Sytuacja staje si´ jeszcze jaÊniejsza kiedy przyjrzymy si´ danym kopalnym. Skamienia∏oÊci sà jedynym bezpoÊrednim Êwiadectwem, jakie ma znaczenie dla problemu, czy makroewolucja faktycznie mia∏a miejsce. Karol Darwin i T.H. Huxley doskonale zdawali sobie spraw´ z nieobecnoÊci form przejÊciowych w danych kopalnych znanych w ich czasach. W swojej ksià˝ce „O pochodzeniu gatunków“ Darwin napisa∏: „Dlaczego wi´c ka˝da formacja geologiczna i ka˝da warstwa nie jest zape∏niona takimi poÊrednimi ogniwami? Geologia z pewnoÊcià nie ujawnia ˝adnego takiego subtelnie stopniowanego ∏aƒcucha organicznego i jest to chyba najbardziej oczywisty i najgroêniejszy zarzut, jaki mo˝na postawiç przeciwko mojej teorii. WyjaÊnieniem tego stanu rzeczy jest – jak sàdz´ – skrajna niedoskona∏oÊç danych geologicznych.” Pierwsi darwiniÊci oczekiwali, ˝e wiele z tych luk zostanie zape∏nionych przez przysz∏à aktywnoÊç paleontologicznà. Czy ich nadzieje si´ spe∏ni∏y? Studenci cz´sto sà zaskoczeni, kiedy si´ dowiadujà, ˝e ponad 130-letnie badania paleontologiczne nie dostarczy∏y ˝adnej znaczàcej liczby „brakujàcych ogniw“ i ˝e istniejà powody, by wàtpiç w status poÊrednich ogniw tych kilku przypadków, jakie odkryto. Posiadamy obecnie szczàtki oko∏o 250.000 kopalnych gatunków, które mogà stanowiç przynajmniej 1% wszystkich gatunków, jakie kiedykolwiek ˝y∏y. Jednak harwardzki paleontolog, Stephen J. Gould, móg∏ napisaç: „Nadzwyczajna rzadkoÊç form przejÊciowych w danych kopalnych trwa w paleontologii jak jakaÊ tajemnica handlowa. Drzewa ewolucyjne b´dàce ozdobà naszych podr´czników majà dane tylko na koƒcach i miejscach wyjÊciowych ga∏´zi; reszta jest wnioskowaniem – chocia˝ rozsàdnym, ale jednak nie Êwiadectwem skamienia∏oÊci.” A Steven Stanley, paleontolog na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa, pisze: „(...) pomimo szczegó∏owego zbadania plejstoceƒskich ssaków Europy nieznany jest ani jeden poprawny przyk∏ad filetycznego (stopniowego) przejÊcia od jednego rodzaju do innego“. Podobne stwierdzenie mo˝na wyg∏osiç o prawie ka˝dej grupie organizmów reprezentowanych w danych kopalnych w∏àczajàc bezkr´gowce i roÊliny. Luki te majà systematyczny charakter i wyst´pujà a˝ do poziomu gatunku. Mamy teraz szczàtki du˝o wi´kszej iloÊci kopalnych gatunków, ni˝ w czasach w Darwina, a jednak luki te nie zosta∏y zape∏nione. Poniewa˝ niektórzy paleontologowie uwa˝ajà obecne dane kopalne w zasadzie za kompletne, ewolucjoniÊci mogà staç przed nieprzyjemnym dylematem. Albo makroewolucji nie by∏o, albo wyst´powa∏a w taki sposób, ˝e nie pozostawia∏a bezpoÊredniego Êwiadectwa. VOICE wydanie polskie 2001 19 Kreacjonizm Odpowiadajàc na tego typu rozumowanie ewolucjoniÊci stwierdzajà, ˝e Archaeopteryx wyraênie demonstruje makroewolucyjne przejÊcie od gadów do ptaków. Mówià, ˝e faktycznie archeopteryks jest najlepszym przyk∏adem formy przejÊciowej w danych kopalnych dotyczàcych kr´gowców. Mia∏ on z´by i kostny ogon („cechy gadzie“), a jednoczeÊnie prawdziwe pióra (cech´ ograniczonà do ptaków). Ale sàdzàc po jego wzgl´dnie masywnych wide∏kach obojczykowych i asymetrycznych stosinach piór lotnych archeopteryks prawdopodobnie by∏ zdolny do si∏owego (nie tylko szybujàcego) lotu. Inne kopalne ptaki mia∏y z´by, chocia˝ nie wyst´pujà w ˝adnej wspó∏czesnej postaci. Ponadto niektóre gady nie majà z´bów. Nie ma ˝adnego zniewalajàcego powodu, by nie uwa˝aç archeopteryksa za wymar∏ego ptaka. A wi´c luka mi´dzy gadami i ptakami pozostanie lukà, dopóki nie odnajdzie si´ kopalnego gada z zaczàtkiem piór. Inne makroewolucyjne luki w danych kopalnych dotyczàcych kr´gowców sà równie wielkie lub wi´ksze ni˝ luka mi´dzy gadami i ptakami. Dane kopalne nie tylko ujawniajà systematyczne luki. Wi´kszoÊç form kopalnych pojawia si´ nagle w tych danych, pozostaje w istotny sposób bez zmian przez miliony lat (zak∏adajàc, ˝e konwencjonalna chronologia jest poprawna), i wówczas nagle znika. Jak ewolucjoniÊci wyjaÊniajà t´ nadzwyczajnà sytuacj´? WidzieliÊmy, ˝e Êwiadectwo cz´sto uznawane za popierajàce naturalistyczne chemiczne pochodzenie ˝ycia, faktycznie przy bli˝szej analizie wskazuje na inny kierunek, mianowicie ku wnioskowi, ˝e pierwsze ˝ycie zosta∏o stworzone. Dane z biologii molekularnej, a zw∏aszcza szcze- 20 VOICE wydanie polskie 2001 gó∏y kodowania genetycznego i uk∏adów syntetyzujàcych bia∏ko dostarczajà dalszego silnego poparcia dla tego poglàdu. Argumenty rachunku prawdopodobieƒstwa zastosowane do problemu pochodzenia informacji genetycznej tak˝e potwierdzajà kreacjonistyczne uj´cie pochodzenia Êwiata. Dane laboratoryjne i argumenty teoretyczne dotyczàce poczàtków ˝ycia prowadzà do zwàtpienia w ewolucj´ kolejno po sobie nast´pujàcych form gatunkowych. Dane kopalne i inne linie Êwiadectwa potwierdzajà to podejrzenie. Krótko mówiàc, kiedy ca∏e dost´pne Êwiadectwo, troskliwie oszacowane, w ca∏ej swej okaza∏oÊci trzeba zmieniç, to ewolucyjna opowieÊç o pochodzeniu wydaje si´ znacznie mniej prawdopodobna ni˝ uj´cie kreacjonistyczne. MyÊl´, ˝e czas beztroski i arogancji ewolucjonistów odchodzi w niebyt. Nie b´dzie mo˝na d∏u˝ej namawiaç ludzi do wierzenia w to, ˝e do zrobienia zegarka wystarczy Êlepy zegarmistrz. Mam pewnà wàtpliwoÊç, czy teori´ ewolucji mo˝na porównaç do wiary w Êlepego zegarmistrza. Wydaje mi si´, ˝e teoria ta wyklucza w ogóle obecnoÊç „zegarmistrza“, w teorii ewolucji mo˝na mówiç jedynie o wierze w samonap´dzajàcy si´ mechanizm, ale twórcy tego mechanizmu brak. OkreÊlenie „Êlepy zegarmistrz“ sugeruje jakiegoÊ nieobliczalnego Boga. Czy˝by wi´c proroctwo Phillipa E. Johnsona o upadku ewolucjonizmu w XXI wieku mia∏o si´ spe∏niç? Niestety, nie zanosi si´ na schy∏ek ewolucjonizmu w Polsce, gdzie iloÊç wydawanych ksià˝ek o ewolucji jest imponujàca i roÊnie z roku na rok. Cz´sto sà one dofinansowane na zmian´ przez Komitet Badaƒ Nauwww.fgbmfi.pl Kreacjonizm kowych i Ministerstwo Edukacji, gdy˝ polityka kulturalna, oÊwiatowa i naukowa jest w r´kach ewolucjonistów. Mam wra˝enie, ˝e ta zwi´kszona iloÊç propagandy ewolucyjnej ma za zadanie zag∏uszyç niepokój, jaki muszà wywo∏ywaç publikacje ksià˝ek Behe’go, Browna, Cremo i Thompsona, Dentona, ReMine’a czy wydanych równie˝ po polsku ksià˝ek australijskiego kreacjonisty J.W.G Johnsona i ostatnio wydanej ksià˝ki amerykaƒskiego prawnika Phillipa E. Johnsona „Sàd nad Darwinem“. Ale gene- ralnie uwa˝am upadek dogmatu ewolucyjnego za nieunikniony. Marek Nowak èród∏a fragmentów: 1. Dean H. Kenyon „Kreacjonistyczne uj´cie pochodzenia ˝ycia“, artyku∏ z ksià˝ki Kazimierza Jodkowskiego pt. Metodologiczne aspekty kontrowersji ewolucjonizm-kreacjonizm, „Realizm. RacjonalnoÊç. Relatywizm“, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1998, s. 482-495. 2. „Kim jesteÊmy“ ze stron internetowych PTK 3. „Najcz´stsze pytania“ ze stron internetowych PTK 4. Eugeniusz Moczyd∏owski, „Poza granicami uczciwoÊci“ ze stron internetowych PTK Polskie Towarzystwo Kreacjonistyczne W kwietniu 1993 roku zawiàza∏a si´ Grupa Inicjatywna Polskiego Towarzystwa Kreacjonistycznego, która postawi∏a sobie za cel stworzenie i zarejestrowanie pierwszej polskiej organizacji kreacjonistycznej, a w oparciu o nià propagowanie w polskim spo∏eczeƒstwie idei stworzenia Êwiata i cz∏owieka przez specjalne akty stwórcze Boga. Polskie Towarzystwo Kreacjonistyczne zosta∏o zarejestrowane w 1995 roku. Zapisaç si´ do niego mo˝e ka˝dy, niezale˝nie od wyznania i wykszta∏cenia. Sk∏adki cz∏onkowskie wynoszà 48 z∏ rocznie. Cz∏onkowie otrzymujà dost´p do najlepszej w kraju informacji nt. kreacjonizmu: dost´p do biuletynów, ksià˝ek, sympozjów, kontaktów z czo∏owymi kreacjonistami w kraju i za granicà, udzia∏ w wewn´trznej liÊcie dyskusyjnej w Internecie itp. Stajàc si´ cz∏onkiem Towarzystwa masz okazj´ uczestnictwa w unikalnej i pionierskiej pracy, aby obaliç monopol ewolucjonistów i zmniejszyç indoktrynacj´ ewolucjonizmem naszego spo∏eczeƒstwa. Cz∏onkostwo w Polskim Towarzystwie Kreacjonistycznym nie nak∏ada na nikogo ˝adnych obowiàzków, z wyjàtkiem wyjmowania naszych publikacji ze skrzynki na listy. Adres: PTK, skr. poczt. 88 00-981 Warszawa 91 lub w Internecie: http://www.creationism.org.pl. Przewodniczàcym jest dr Eugeniusz Moczyd∏owski ul. Nagodziców 8/11 03-188 Warszawa tel. 0603 75 11 [email protected]. VOICE wydanie polskie 2001 21 POMÓ˚ SI¢GNÑå DALEJ! 33 stacje radiowe emitujà nasze programy – to tylko 10% stacji w Polsce! W ciàgu 9 miesi´cy roku szkolnego dotarliÊmy do 8000 uczniów mówiàc o narkotykach i Bogu, który z nich uwalnia – czekajà kolejne szko∏y! 170 osób, poÊród nich niepe∏nosprawni, m∏odzie˝ z biednych i patologicznych rodzin, uczestniczy∏o w naszych obozach minionego roku – czekajà nast´pne osoby! ZAINWESTUJ SWOJE MODLITWY I PIENIÑDZE! FUNDACJA G¸OS EWANGELII ul. Zagórna 10 • 00-441 Warszawa tel. (22) 622 73 44 • fax (22) 621 28 38 e-mail [email protected] • www.gospel.pl konto PBK IX O/Warszawa nr 11101040-401040129700 G∏os Ewangelii Stacje radiowe, w których mo˝na us∏yszeç programy „G∏osu Ewangelii” VOICE wydanie polskie 2001 23 GoÊcili w Polsce GoÊcili w Polsce W ostatnich miesiàcach mieliÊmy okazj´ goÊciç w Polsce braci i siostry z FGBMFI z ró˝nych krajów. Pod koniec lutego przyjechali do nas John i Susan Wright z Wielkiej Brytanii. John – absolwent Politologii, Filozofii i Ekonomii na Uniwersytecie w Oxfordzie, absolwent Szko∏y Biznesu w Harvardzie, za∏o˝yciel Merchant Bank w Norwich, prezes Konsorcjum Santype International, Dyrektor Blackwell Press, jeden z liderów FGBMFI w Wielkiej Brytanii, cz∏onek KoÊcio∏a Anglikaƒskiego, misjonarz. Us∏ugiwa∏ w kilku miastach Polski, g∏oszàc na tematy: „Osobista ewangelizacja“ „Prowadzenie Ducha Âwi´tego w biznesie“ „Bo˝e b∏ogos∏awieƒstwo w biznesie“ „Chodzenie tak, jak chodzi∏ Jezus – ˝ycie w wierze i mi∏oÊci, przejawiajace si´ jako pos∏uszeƒstwo“ Ma∏˝eƒstwo Wright us∏ugiwa∏o w Warszawie, Gdaƒsku, Kaliszu, Krakowie i Toruniu. Jednym z punktów programu by∏a wizyta w warszawskim Rotary Club, gdzie John mia∏ okazj´ dzieliç si´ swoim Êwiadectwem z 20 niechrzeÊcijaƒskimi biznesmenami, prowadzàcymi du˝e firmy. Podczas ka˝dego ze spotkaƒ by∏a te˝ modlitwa i osobista us∏uga. Jedna z kaliskich gazet zamieÊci∏a wywiad z Johnem. Wywiad nosi tytu∏ „Spó∏ka z Panem Bogiem“ i jest krótkim Êwiadectwem tego, jak Bóg prowadzi∏ Johna w dziele zak∏adania i prowadzenia banku. 24 VOICE wydanie polskie 2001 Podczas us∏ugi Johna wiele osób odda∏o swoje ˝ycie Jezusowi, wiele zosta∏o ochrzczonych Duchem Âwi´tym Bóg prowadzi∏ nas i chroni∏ podczas tej podró˝y, gdy przemierzaliÊmy setki kilometrów, jadàc z miasta do miasta, w bardzo ci´˝kich warunkach pogodowych. Dzi´ki i chwa∏a Mu za Jego opiek´. W dniach 2- 4 marca tego roku odby∏o si´ w Warszawie seminarium „Biblijne zasady w biznesie“ Wzi´∏o w niej udzia∏ ponad 40 osób. Wyk∏adowcami byli bracia z Niemiec. Dieter Bleul, by∏y mened˝er firmy Siemens, obecnie samodzielny przedsi´biorca, doradca biznesowy, szkoleniowiec, autor cyklu „Biblijne zasady w biznesie“, naucza∏ na tematy: „Odnowione myÊlenie“ i „Niegasnàca motywacja“ Dieter Bleul www.fgbmfi.pl GoÊcili w Polsce Uczestnicy seminarium podczas wyk∏adu Mówi∏ o tym, co wp∏ywa na nasze myÊlenie, jak odnawiaç myÊli zgodnie z Bo˝à wolà, jak radziç sobie z emocjami, jak podejmowaç dobre decyzje. Mówi∏ te˝ o tym, jak efektywnie wykorzystaç naszà energi´. Roland Benz, emerytowany dyrektor DASA – dzia∏u lotnictwa firmy Daimler – Benz (obecnie Daimler-Chrysler), przewodniczàcy Oddzia∏u FGBMFI w Monachium, g∏osi∏ na temat bezkonfliktowej komunikacji. Prof. Hans Krinninger, szkoleniowiec, specjalista z dziedziny sprzeda˝y i komunikacji, mówi∏ o efektywnym wykorzystaniu czasu. Najwa˝niejszym elementem tego seminarium by∏a osobista us∏uga – kiedy mogliÊmy modliç si´ wspólnie i o siebie nawzajem, zaspokajaç duchowe potrzeby uczestników. Wspania∏e uwielbienie prowadzili bracia z Tarnowa – Jan Skarbek, Arek Obcieszko i Micha∏ Wielgus. Po raz kolejny ich us∏uga przybli˝y∏a nas do Âwi´tej ObecnoÊci Pana Jezusa. W dniach 20–31 maja goÊciliÊmy grup´ z Kanady. Inicjatorami wizyty z kanadyjskiej strony byli Ewa i Dennis Spenst, zaan- ga˝owani bardzo w organizacj´ i wsparcie polskiej FGBMFI. Dennis – od 12 lat w zarzàdzie FGBMFI, absolwent Wy˝szej Szko∏y Technicznej i Western Pentacostal Bible College, wspó∏organizator Voice of Hope Mission i wielu innych akcji ewangelizacyjnych. Ewa – Polka, od 1987 roku mieszkajàca w Kanadzie, odby∏a szkolenia w dziedzinie dzia∏alnoÊci misyjnej w Pentacostal Bible College, lider grupy uwielbienia, wraz z m´˝em zaanga˝owana w dzia∏alnoÊç ewangelizacyjnà FGBMFI. Dennis i Ewa Spenst (pierwsi z lewej) us∏ugujà modlitwà w czasie konferencji Robert Martyniuk – biznesmen, ewangelista. W przesz∏oÊci pastor m∏odzie˝owy, obecnie dyrektor Lay Leadership International, misjonarz, prezydent FGBMFI w Abbotsford. Wayne i Evelyn Scott, zaanga˝owani w s∏u˝b´ ewangelizacyjnà FGBMFI, us∏ugujà w darze uzdrawiania i uwalniania w imieniu Pana Jezusa. Karen Parlee – technik laboratoryjny, lider grupy uwielbienia. Wraz z m´˝em podró˝owa∏a g∏oszàc ewangeli´ w Japonii, Anglii, Maroku, Meksyku. VOICE wydanie polskie 2001 25 GoÊcili w Polsce Grupa z Kanady w trakcie uwielbienia Ca∏a kanadyjska grupa us∏ugiwa∏a w kilku miastach: Warszawie, Gdaƒsku, Kaliszu, Tarnowie, Toruniu, Krakowie, w Oddziale karkonoskim, w Tomaszowie Mazowieckim. W Gdaƒsku zorganizowali wraz z m∏odzie˝à z jednego z koÊcio∏ów zielonoÊwiàtkowych ewangelizacj´ ulicznà. W Gdaƒsku te˝ mia∏o miejsce uzdrowienie z raka tarczycy mamy Ewy Spenst. Mama Ewy nie mog∏a mówiç, poddawana by∏a radioterapii. Po modlitwie i namaszczeniu olejem guz zniknà∏, a mama Ewy znów mog∏a nie tylko mówiç, ale i Êpiewaç mocnym g∏osem, jak przed laty! Chwa∏a Panu Jezusowi, który jest ˝ywy i pot´˝ny! Kolejne uzdrowienie mia∏o miejsce w Tarnowie, gdzie modlono si´ o m∏odà dziewczyn´, która mia∏a na szyi guza. Po modlitwie guz zniknà∏. W Kaliszu na spotkaniu obecni byli przedstawiciele prasy oraz telewizja kablowa. Nagrano wywiad z Dennisem Spenst i Adamem Moraczewskim. Podczas tego spotkania szeÊç osób odda∏o swoje ˝ycie Jezusowi. W Tomaszowie Mazowieckim grupa spotka∏a si´ z Wiceprezydentem miasta, mówiàc o swojej s∏u˝bie i o FGBMFI, obecni te˝ byli przedstawiciele miejscowej prasy. Bracia i siostry z Kanady us∏u˝yli w osobistej modlitwie wielu osobom z ca∏ej Polski. Ich wizyta by∏a prawdziwym b∏ogos∏awieƒstwem i zbudowaniem. Wiele osób odda∏o swoje ˝ycie Jezusowi, kilka zosta∏o ochrzczonych Duchem Âwi´tym. Wdzi´czni jesteÊmy Bogu za to, ˝e czyni nas jedno w Swoim Synu, Jezusie Chrystusie, niezale˝nie od pochodzenia, narodowoÊci, j´zyka, którym mówimy, wykszta∏cenia czy innych rzeczy. W Jezusie ró˝norodnoÊç jest b∏ogos∏awieƒstwem i ubogaceniem. Dzi´kujemy naszym goÊciom za to, ˝e przyjechali, aby nam us∏u˝yç i wspomóc naszà s∏u˝b´. Ewa Spenst i Ela Zendell 26 VOICE wydanie polskie 2001 www.fgbmfi.pl Sàd tan´∏am ze spuszczonà g∏owà. ˚elazne drzwi zatrzasn´∏y si´ za mnà z metalicznym hukiem. Ból g∏owy, ból jaêni... ciemnoÊç. I brak wyjÊcia. Ca∏kowita bezradnoÊç, jaka ogarn´∏a moje myÊli oplot∏a mnie lepkà paj´czà nicià. Zadanie, z jakim mnie wys∏ano zakrawa∏o na niewykonalne. Osàdziç Boga? W jaki sposób? Jeden ju˝ próbowa∏ i stanàwszy z Wszechmocà w szranki ugià∏ si´ i ledwo s∏yszalnym szeptem wyzna∏: — Odwo∏uj´ moje s∏owa i kajam si´ w prochu i popiele... Czy mnie te˝ to czeka? Dlaczego wi´c pokusi∏am si´ na t´ z góry przegranà batali´? Mo˝e... chcia∏am na w∏asne oczy zobaczyç to, czego Êmiertelnikowi nie godzi si´ ujrzeç? Osiàgnàç to, co uczyni∏oby moje ˝ycie spe∏nionym? JeÊli tak, to nie powiod∏o mi si´. Bo zewszàd ogarnia∏a mnie tylko cisza i mrok. — Halo! Jest tu kto? — odwa˝y∏am si´ wreszcie zawo∏aç. Zawo∏aç? Nie, raczej wychrypieç, tak mia∏am zaciÊni´te gard∏o. Nic. Cisza. I mrok jakby g´Êciejszy. Zacz´∏am si´ baç. Odwróci∏am si´ w stron´ drzwi i pobieg∏am majàc nadziej´, ˝e wkrótce natkn´ si´ na wyjÊcie, ewentualnie jakàÊ Êcian´. Ogarnia∏a mnie panika, bo nie by∏o nic. Jedyna pewnoÊç to pod∏oga i mrok. Zatrzyma∏am si´. Usiad∏am i postanowi∏am czekaç. — Czy jest to Twoja metoda pokonania przeciwnika? — zawo∏a∏am w desperacji. — Ogarnàç l´kiem, pokazaç mu jego ma∏oÊç, dobiç? Jaka˝ to moc Bo˝a? — Co tu robisz, cz∏owieku — dosz∏o mnie s∏owo. Zaskoczona rozej- S rza∏am si´, g∏os rozlega∏ si´ zewszàd, ale bez konkretnego êród∏a. Przypuszczam, ˝e bardziej go by∏o s∏ychaç w mojej g∏owie, ni˝ obok mnie. — Jestem... — zawaha∏am si´ — przysz∏am, bo wys∏ano mnie z poleceniem osàdzenia Ci´, Bo˝e. — Aby mnie osàdziç, musisz mnie poznaç — G∏os odbi∏ si´ echem i wype∏ni∏ mnie jakimÊ dziwnym uczuciem zag∏´biania si´ w przejmujàcej zimnem toni. — Czy znasz mnie? Zastanowi∏am si´. Czy znam Boga? Czy ktokolwiek na ziemi mo˝e powiedzieç, ˝e Go zna? Ale przecie˝ ci, którzy mnie wys∏ali tak wiele o Nim mówili. Wydawa∏o si´, ˝e znajà Boga na wylot, ˝e potrafià nawet przewidzieç Jego poczynania w przysz∏oÊci. — Mówiono o Tobie, ˝e jesteÊ dobry, a jednoczeÊnie okrutny. ˚e zachowujesz przy ˝yciu, ale i tego ˝ycia pozbawiasz. Chronisz przed z∏em, pozwalajàc mu jednak panowaç. ˚e zamykasz oczy na obozy koncentracyjne, odwracasz si´ ty∏em, gdy g∏odne dzieci wyciàgajà do Ciebie wychudzone ràczki... Lista ˝ali, jakie wys∏annicy przedstawili by∏a d∏uga. Zbyt d∏uga. W miar´ wypowiadania ich, gas∏ mój buntowniczy nastrój. JakaÊ pustka tworzy∏a si´ w mym umyÊle, jakby wypowiadane s∏owa odchodzi∏y zabierajàc ze sobà sens i cel mojej misji. Wyczerpana zamilk∏am. — To wszystko? Wiedzia∏am, ˝e to nie wszystko. Ale postanowi∏am ograniczyç si´ do tego, co ju˝ powiedzia∏am. Czeka∏am teraz na odpowiedê, jakakolwiek by ona by∏a. VOICE wydanie polskie 2001 27 Naraz w ciemnoÊci zamigota∏a delikatna poÊwiata, która dotàd nasila∏a si´, a˝ mrok ogarniajàcy mnie zewszàd ustàpi∏ szarej jasnoÊci wieczoru. By∏am u podnó˝a skalistego wzniesienia. Zimny powiew porusza∏ rachitycznymi k´pami traw. Wzdrygn´∏am si´. By∏o pusto i cicho, jakby przeszed∏ niedawno t´dy jakiÊ kataklizm. Rozejrza∏am si´. Na lewo za rozleg∏ym zagajnikiem rozciàga∏a si´ panorama jakiegoÊ miasta. WÊród szarych budynków wyró˝nia∏a si´ swojà bielà i ogromem prostokàtna budowla. Zachodzàce s∏oƒce migota∏o w z∏oceniach, jakimi by∏a ozdobiona. Gdzie ja jestem? Co to za miasto i co to za wzgórze? Szmer g∏osów dobieg∏ mnie z góry. Obejrza∏am si´ i zobaczy∏am schodzàcych po wijàcej si´, udeptanej Êcie˝ce ludzi. Chcia∏am zagadnàç ich, ale rozmawiali w jakimÊ obcym j´zyku. Widaç by∏o w ich gestach i zachowaniu wielkie poruszenie. Wsta∏am i ruszy∏am w gór´, aby odkryç przyczyn´ ich wzburzenia. Zza wzniesienia wy∏oni∏ si´ wstrzàsajàcy widok. Trzy poskr´cane w agonii cia∏a zawis∏e na drewnianych belach krzy˝y. Czy to...? Znieruchomia∏am w zaskoczeniu. Obraz, jaki towarzyszy∏ mi od dzieciƒstwa teraz uderzy∏ mnie surowoÊcià i okrutnà rzeczywistoÊcià. Wi´c to tak wyglàda∏o... nagi korpus posiniaczony i brudny, paskudna rana w boku i czarne, zakrzep∏e plamy krwi. On. W ca∏ej haƒbie um´czonego cz∏owieczeƒstwa. Podesz∏am, by zobaczyç Jego twarz, by zobaczyç, do jakiego stopnia mo˝e doprowadziç cierpienie. Chcia∏am to ujrzeç, a jednoczeÊnie ba∏am si´ tego. Ba∏am si´ oblicza Êmierci, ba∏am si´, ˝e nie b´d´ umia∏a odpowiedzieç na pytanie, które – wiedzia∏am – na pewno mi postawià. — Jezusie — wyszepta∏am. Wiatr przys∏ania∏ czarnymi pozlepianymi krwià w∏osami wychudzone policzki. Cieƒ k∏ad∏ si´ smugami na 28 VOICE wydanie polskie 2001 opuszczonà g∏ow´, ale twarz nie by∏a ciemna, wr´cz odwrotnie – jasna w swoim Êmiertelnym spokoju. „Zraniony i opuszczony, mà˝ boleÊci...” – dobieg∏y mnie z mroków pami´ci s∏owa proroka Izajasza – „...a myÊmy mniemali, ˝e od Boga zbity i zraniony. A On za wyst´pki nasze...” — Jak to, Bo˝e! — wykrzykn´∏am opierajàc czo∏o o szorstkie drewno. — Przecie˝ to Twój SYN... czemu Go opuÊci∏eÊ? Pozwoli∏eÊ na takie cierpienie? Tak jesteÊ nieczu∏y? Czy po to, by Tobie si´ spodobaç musia∏ prze˝yç taki ból? Nie mog∏eÊ odpuÊciç, przebaczyç? Nagle zrozumia∏am. To nie Bóg. Nie Ojciec, ale JA ze swoim tupetem i racjà zawiesi∏am Go na krzy˝u. A On zgodzi∏ si´ na to, by ju˝ wi´cej nie by∏o cierpienia, bólu i Êmierci. Aby ka˝demu, który przyjdzie, by rzuciç w twarz Jego Ojcu gorycz ludzkiej bezradnoÊci pokazaç swoje przebite d∏onie i powiedzieç: — Kocham ci´. Nie musia∏em walczyç o ciebie, ale zrobi∏em to. I wygra∏em. A teraz osàdê moje post´powanie i ból mojego Ojca, który wiedzia∏, na co wystawia mnie Jego i Moja mi∏oÊç. Gdyby ludzie poznali mnie nie by∏oby na ziemi nienawiÊci i okrucieƒstwa, które dyktuje z∏y. Ju˝ nied∏ugo skoƒczy si´ z∏o. Zwyci´˝y∏em. Przyjmij prosz´ moje zwyci´stwo... Zamkn´∏am oczy, a kiedy ponownie je otworzy∏am zobaczy∏am przed sobà drzwi, wysokie, drewniane z metalowymi okuciami. Nacisn´∏am klamk´. — Czy ju˝ mnie osàdzi∏aÊ? — dobieg∏ mnie cichy, powa˝ny g∏os. Zatrzyma∏am si´ na chwilk´, a potem zdecydowanie pchn´∏am drzwi. Tak. Teraz ju˝ wiem, ˝e nie wszyscy przyjmà takà ocen´ Boga, mnie ona wystarczy∏a. Bo sàd ju˝ si´ odby∏. Na Golgocie. Beata Ba˝ant www.fgbmfi.pl Recenzja Nowy poczàtek – nadzieja kontra beznadziejnoÊç Ksià˝ka Davida Wilkersona „Krzy˝ i sztylet“ ojawi∏o si´ nowe t∏umaczenie klasycznej ju˝ w literaturze chrzeÊcijaƒskiej opowieÊci o przedsi´wzi´ciu z lat pi´çdziesiàtych, które zaistnia∏o w wyniku przemo˝nego pragnienia pomocy zagubionym dzieciom nowojorskiej ulicy. ZielonoÊwiàtkowy pastor, obecnie znany szeroko David Wilkerson, a wówczas m∏ody duszpasterz niewielkiej zielonoÊwiàtkowej spo∏ecznoÊci w Pensylwanii (USA), przedstawia w swej ksià˝ce „Krzy˝ i sztylet“ (The Cross and the Swichblade) swoje starania niesienia pomocy m∏odym ludziom zara˝onym przemocà, seksem i narkotykami. Opowiada jak szuka∏ w zwiàzku ze swym pragnieniem pomagania woli Boga, i jak jà odczytywa∏. Mo˝emy w ksià˝ce przeczytaç tak˝e o narodzinach organizacji Teen Challenge zajmujàcej si´ narkomanami. W wielu miejscach Êwiata istniejà obecnie oÊrodki Teen Challenge, w których uzyskujà pomoc m∏odzi zniewoleni na∏ogiem ludzie. Relacja, spisana przy pomocy dwojga dziennikarzy, autorów ksià˝ek „Oni mówià innymi j´zykami“ i „Najszcz´Êliwsi na Êwiecie” – Johna i Elizabeth Sherrillów, pozbawiona jest wszelkiej przesady. Dowiadu- P jemy si´ z niej po prostu „jak to by∏o“ obserwujàc posuni´cia bohatera krok po kroku, wraz z wszelkimi wàtpliwoÊciami, rozterkami, trudnoÊciami, i widzàc koszty, jakie ponosi w zwiàzku z jego pasjà rodzina. JesteÊmy Êwiadkami post´powania, które wzbudza nasz szacunek zarówno dla trzeêwoÊci duchowej m∏odego pastora, jak i dla jego odwagi „porwania si´ na rzeczy niemo˝liwe“. Widzimy jak w zwyczajny i niezwyczajny sposób realizuje si´ coÊ, co za Bo˝ym natchnieniem zrodzi∏o si´ w jego duszy, i czemu sam Bóg (za pomocà rozmyÊlania nad S∏owem, modlitwy, rozmów z doÊwiadczonymi chrzeÊcijanami oraz okolicznoÊci) nadal patronuje. David Wilkerson postawi∏ sobie pytanie: „JeÊli naszym zadaniem tu na ziemi jest wype∏nianie woli Boga, to dlaczego nie mielibyÊmy oczekiwaç, ˝e On nam jà w jakiÊ sposób objawi?“ Tego w∏aÊnie objawienia woli Bo˝ej szuka∏ w swym ˝yciu i s∏u˝bie przedstawionej w tej ksià˝ce. Choç opisane wydarzenia mia∏y miejsce w drugiej po∏owie lat pi´çdziesiàtych ubieg∏ego wieku w Ameryce, dla nas, ˝yjàcych w Polsce na poczàtku trzeciego tysiàclecia, sà one przera˝ajàco aktualne. S∏yszymy przeVOICE wydanie polskie 2001 29 Recenzja cie˝ i czytamy, a nieraz nawet widzimy to samo bezsensowne okrucieƒstwo, zami∏owanie do przemocy i seksu. Tak samo panoszy si´ narkomania rujnujàca zdrowie i ˝ycie coraz m∏odszej m∏odzie˝y. Tak˝e plaga alkoholizmu dotyka coraz szersze kr´gi m∏odzie˝y. Tak wiele jest zaniedbanych, pozbawionych opieki dzieci, nie znajàcych rodzicielskiej mi∏oÊci. Takie w∏aÊnie fakty wzbudzi∏y w Davidzie Wilkersonie przera˝enie i sprzeciw, a w konsekwencji pragnienie g∏oszenia o tym, ˝e dzi´ki uzdrawiajàcej mocy wiary w Jezusa Chrystusa mo˝liwy jest „nowy poczàtek“ w ˝yciu tych, których – wydawa∏o by si´ – nic ju˝ dobrego nie czeka. Czytajàc o tym jak skromny wiejski kaznodzieja rozpoczà∏ swojà s∏u˝b´ na ulicach Nowego Jorku, i jak si´ ona rozwija∏a, wiele mo˝emy si´ dowiedzieç, ale i sporo nauczyç. Niezale˝nie od tego, w którym jesteÊmy miejscu naszej drogi za Chrystusem, czy staramy si´ dokonaç czegoÊ „wielkiego“, czy te˝ ˝yjemy zwyk∏ym „szarym“ ˝yciem, ta opowieÊç mo˝e nam daç bardzo wiele. Przede wszystkim w bardzo obrazowy sposób uczy nas braç na serio nasze chrzeÊcijaƒstwo – wtedy, gdy mamy tylko lat kilka czy kilkanaÊcie, jak i póêniej, w doros∏ym ˝yciu. Jest to przy tym opowieÊç bardzo ciekawa: tak ze wzgl´du na opisywane wydarzenia, jak i sposób ich przedstawienia. Jednym s∏owem – interesujàca i godna polecenia lektura dla wszystkich. Ksià˝k´ naprawd´ „dobrze si´ czyta“. Ludmi∏a Sosulska Krzy˝ i sztylet, David Wilkerson, ISBN 83-85427-34-1, s. 237, cena det. 18,60 z∏. Zamówienia: Ksi´garnia AGAPE, ul. Sienna 68/70, 00-825 Warszawa, tel. (022) 6548296, 7291307; http://www.agape.kz.pl e-mail: [email protected]. Sprzeda˝ stacjonarna i wysy∏kowa. Ksi´garnia otwarta: pn-pt w godz. 11.00-18.00 (wejÊcie od ul. Âliskiej). 30 VOICE wydanie polskie 2001 Osobista Relacja Byç mo˝e zastanawiasz si´, czy Ty równie˝ móg∏byÊ mieç takà relacj´ z Bogiem, o jakiej czyta∏eÊ w Voice. Aby to si´ sta∏o, nale˝y wykonaç nast´pujàce kroki: Wyznaç Bogu ˝e prowadzi∏eÊ ˝ycie nie podporzàdkowane Bogu, jako Panu Twojego ˝ycia, ˝e zgrzeszy∏eÊ i to oddzieli∏o Ci´ od Niego („Gdy˝ wszyscy zgrzeszyli i brak im chwa∏y Bo˝ej“ Rzym. 3,23) Pokutowaç poprzez zwrócenie si´ do Boga z proÊbà o przebaczenie grzechów oraz o pomoc, abyÊ ˝y∏ zgodnie z Jego wolà. Uwierzyç, ˝e Jezus jest Synem Bo˝ym i umierajàc na krzy˝u poniós∏ Twoje grzechy, abyÊ móg∏ otrzymaç Bo˝e przebaczenie. Wyznaç ˝e pragniesz zaprosiç Jezusa do swojego ˝ycia, jako Zbawiciela i Pana. („Bo jeÊli ustami swymi wyznasz, ˝e Jezus jest Panem i uwierzysz w sercu swoim, ˝e Bóg wzbudzi∏ Go z martwych, zbawiony b´dziesz“ Rzym. 10,9) JeÊli zdecydowa∏eÊ si´ poczyniç te kroki, to pomódl si´ g∏oÊno. Mo˝esz to zrobiç na przyk∏ad w nast´pujàcy sposób: „Bo˝e, wyznaj´, ˝e jestem grzeszny i zas∏u˝y∏em na kar´. Wierz´ w sercu, ˝e Jezus, Syn Twój, umar∏ za wszystkich grzeszników i równie˝ za mnie przela∏ Swojà Krew, aby oczyÊciç mnie z moich grzechów. Wyznaj´ Jezusa jako Zbawiciela i Pana mojego ˝ycia i dzi´kuj´ Ci za dar ˝ycia wiecznego. Teraz ufam, ˝e pomo˝esz mi ˝yç zgodnie z Twojà wolà.“ Nie polegaj na uczuciach, jako na dowodach, ˝e zosta∏eÊ zaakceptowany przez Boga. Uczucia zmieniajà si´, ale Twoja nowa relacja z Bogiem jest oparta na Jego obietnicach (Rzym. 10,13). Nie wstydê si´ mówiç innym o Jezusie (Mat. 10,32). Codziennie sp´dzaj czas na modlitwie i czytaniu Biblii. (I Pt. 2,2, Ps. 37,4, Rzym. 8,14) 1 2 3 4 www.fgbmfi.pl Informacje Kim jesteÊmy? Oddzia∏y MSBPE w Polsce i´dzynarodowa Spo∏ecznoÊç M Biznesmenów Pe∏nej Ewangelii (Full Gospel Business Men’s Fellowship International) jest spo∏ecznoÊcià chrzeÊcijan, powsta∏à dzi´ki wizji, danej przez Boga Demosowi Shakarianowi – amerykaƒskiemu farmerowi ormiaƒskiego pochodzenia. Jej zadaniem jest g∏oszenie ewangelii o Chrystusie w ka˝dym centrum biznesu, w ka˝dym rzàdzie, uniwersytecie, w mieÊcie, na wsi, w ka˝dym narodzie, aby Jego Moc uwalnia∏a, zbawia∏a i namaszcza∏a. Dzi´ki dzia∏alnoÊci MSBPE miliony ludzi na ca∏ym Êwiecie przychodzà do Jezusa. Cz∏onkowie tej spo∏ecznoÊci, to ludzie wszystkich ras i zawodów. Sà wÊród nas premierzy, ministrowie, kongresmeni, robotnicy ró˝nych specjalnoÊci, lekarze, prawnicy, rolnicy itd. Nie jest to kolejna denominacja – spo∏ecznoÊç jest p∏aszczyznà wspó∏pracy w niesieniu ca∏emu Êwiatu Dobrej Nowiny, dla ludzi ze wszystkich koÊcio∏ów chrzeÊcijaƒskich. MSBPE dzia∏a w ponad 150 krajach i ju˝ rozpocz´∏a swojà dzia∏alnoÊç w Polsce. Wi´cej informacji o MSBPE mo˝na znaleêç na stronie internetowej www.fgbmfi.pl. Centrala: ul. Ho˝a 57/5, 00-681 Warszawa e-mail: [email protected], www.fgbmfi.pl Warszawa Jerzy Kosieradzki tel. 0 604 425 573 01-656 Warszawa, ul. Tyl˝ycka 1/103 Adam Moraczewski 0 501 375 008 e-mail: fgbmfi @jezus.pl Kalisz Jacek Solinski tel. (62) 7672333, 0 601 791629, e-mail: [email protected] Wroc∏aw Marek Nowak tel. 0 601 421797 ul. Sygnalowa 1, 52-130 Wroc∏aw fax (71) 3464971, e-mail [email protected] Benedykt Bartnik tel. 0 601 713720 e-mail [email protected] Piotr Lang tel. 0 604 615385 [email protected] Lwówek Âlàski Artur Nobel tel. (75) 7823767, 0 502 607778 e-mail [email protected] ul. Emilii Plater 1, 59-600 Lwówek Âlàski Tarnów Arkadiusz Obcieszko tel. (14) 6241627, 0 603 586 996 ul. Bitwy pod Monte Cassino 5/140 33-100 Tarnow Polski Oddzia∏ w Kanadzie Mississanga Piotr Trejnowski tel. +1 416 200 8741, +1 905 848 8960 fax + 1 905 275 0505 Wa˝ne spotkania 21–23 wrzesieƒ 2001 Narodowa Konwencja FGBMFI Polska, Szklarska Por´ba 17–23 paêdziernik 2001 r. Spotkanie z Dieterem Bleul (Legnica, Kalisz, Tarnów) Informacje: Marek Nowak, tel. 0 601 42 17 97 Redaguje zespó∏: Wydawca: Nr 1 – czerwiec 2001 Adam i Renata Moraczewscy, Marek Nowak, Robert Sacewicz Mi´dzynarodowa Spo∏ecznoÊç Biznesmenów Pe∏nej Ewangelii – ChrzeÊcijanie w Biznesie 00-681 Warszawa, ul. Ho˝a 57 m. 5 tel. (22) 628 40 50 VOICE wydanie polskie 2001 31 www.fgbmfi.pl Full Gospel Business Men’s Fellowship International