Bóg czy Źlepy zegarmistrz? Bo˝y ratunek

Transkrypt

Bóg czy Źlepy zegarmistrz? Bo˝y ratunek
FORUM CHRZEÂCIJA¡SKIEGO ˚YCIA W PRACY I BIZNESIE
EDYCJA POLSKA 1/2001
CZERWIEC
2001
ISSN 1642-4735
Marek Nowak
Bóg czy Êlepy
zegarmistrz?
str. 16
Alan Melkumian
Bo˝y ratunek
str. 4
FULL
GOSPEL
BUSINESS
MEN’S
FELLOWSHIP
INTERNATIONAL
Od redakcji
4. Alan Melkumian:
Bo˝y ratunek
9. Marek Nowak:
Co Biblia mówi
o finansach?
12. Traute Benz:
Nasze ˝ycie
przez wiar´
w Jezusa Chrystusa
otrzyma∏o ca∏kowicie
nowà jakoÊç
15. Mariusz Straszak:
Âwiadectwo
16. Marek Nowak:
Bóg czy Êlepy
zegarmistrz?
24.
GoÊcili w Polsce
27. Beata Ba˝ant
Sàd
29. Ludmi∏a Sosulska:
Ksià˝ka
Davida Wilkersona
„Krzy˝ i sztylet”
Wdzi´czni jesteÊmy Bogu za mo˝liwoÊç wydrukowania
trzeciego ju˝ wydania magazynu Voice
w j´zyku polskim.
Nasz zespó∏ redakcyjny powi´ksza si´ i
wzbogaca o kolejne
doÊwiadczenia.
Chcemy, aby Voice
by∏ dla wielu inspiracjà do szukania
S∏owa Bo˝ego.
Poprzedni numer poÊwi´cony by∏
wolnoÊci – temu co ona oznacza i co
za sobà niesie. W tym wydaniu mówimy o stworzeniu Êwiata – wyznajemy swojà wiar´ w to, ˝e to Wielki
Bóg jest Stwórcà wszystkiego. Marek
Nowak w swoim artykule: „Bóg czy
Êlepy zegarmistrz?” przedstawia niektóre poglàdy ewolucjonistyczne
i przeciwstawia im argumenty kreacjonistów. Jest te˝ rozwa˝anie „co
Biblia mówi o finansach”.
Voice to przede wszystkim Êwiadectwo Bo˝ego dzia∏ania w naszym
˝yciu. Jest wi´c kilka osobistych Êwiadectw nawrócenia i uzdrowienia,
mi´dzy innymi Êwiadectwa naszych
braci z Kanady. W Kanadzie powsta∏
bowiem pierwszy Polski Oddzia∏
Spo∏ecznoÊci. Mamy nadziej´, ˝e
Êwiadectwa b´dà pokrzepieniem
i zbudowaniem dla czytelników.
Prosz´ naszego Pana, Jezusa
Chrystusa, aby b∏ogos∏awi∏ ka˝dà osob´, która b´dzie czyta∏a ten magazyn.
„Wszyscy, którzy powierzà si´
Bo˝emu Synowi, jako swojemu
Zbawicielowi, maja ˝ycie wieczne”
(Ew. Jana 3,36 „S∏owo ˝ycia”)
Niech obecnoÊç Pana Jezusa
w Waszym ˝yciu b´dzie jak chleb
powszedni.
Adam Moraczewski
Prezes FGBMFI Polska
VOICE wydanie polskie 2001
3
Âwiadectwo
BO˚Y
ratunek
˚yjemy w czasach
niezwykle szybkich
zmian technologicznych,
ekonomicznych
i spo∏ecznych, okresie
kszta∏towania si´ nowego
porzàdku spo∏ecznego
i politycznego.
Tego typu zmiany
stwarzajà wiele zagro˝eƒ
dla tradycyjnych wartoÊci,
a w szczególnoÊci
dla rodziny.
RoÊnie liczba rozwodów,
przypadków zn´cania si´
nad dzieçmi, zarówno
przez sfrustrowanych
rodziców jak i starsze
dzieci pozbawione
opieki i kontroli.
Wzrasta przest´pczoÊç
wÊród nieletnich.
Sà to tylko zewn´trzne
symptomy kryzysu,
jaki prze˝ywamy
i nie wydaje mi si´,
aby problemy te mog∏y
rozwiàzaç si´ same,
czy zniknàç przez popraw´
standardu ˝ycia.
4
VOICE wydanie polskie 2001
moim nied∏ugim jeszcze ˝yciu
sam doÊwiadczy∏em kryzysu
z powodu tego, ˝e nie umia∏em znaleêç oparcia na „twardym
gruncie”. W systemie mych wartoÊci
panowa∏ relatywizm, wszystko by∏o
wzgl´dne, a granice przesuwa∏em
w ró˝nych kierunkach, w zale˝noÊci
od tego, jak to by∏o dla mnie osobiÊcie wygodne.
W czasie studiów w Moskwie o˝eni∏em si´ z Teresà. Po studiach zamierzaliÊmy zamieszkaç w Polsce, ale
w tym czasie og∏oszony zosta∏ stan
wojenny. Zmusi∏o to nas do osiedlenia
si´ w Armenii. Tam rozpoczà∏em
prac´ na kolei. Dosyç szybko awansowa∏em. Wkrótce nasta∏a „pierestrojka“ i pojawi∏o si´ wystarczajàco du˝o
wolnoÊci, by rozpoczàç w∏asnà
dzia∏alnoÊç gospodarczà. W Armenii
by∏em jednym z pierwszych ludzi,
którzy za∏o˝yli prywatne firmy. Wraz
z ˝onà ci´˝ko pracowaliÊmy i szybko
W
www.fgbmfi.pl
Âwiadectwo
Teresa i Alan Melkumian
pojawi∏y si´ efekty finansowe. JednoczeÊnie ujawni∏y si´ napi´cia w naszym zwiàzku. Mnie fascynowa∏ styl
˝ycia pozbawiony wszelkich wartoÊci,
ograniczeƒ i moralnych standardów.
Nied∏ugo potem wybuch∏a wojna
pomi´dzy Azerami a Ormianami
w górnym Karabachu. Skutkiem tej
wojny by∏a ca∏kowita blokada ekonomiczna Armenii. Biznes zaczà∏ podupadaç, bo nie by∏o energii, a zamkni´te granice uniemo˝liwia∏y nabycie
potrzebnych materia∏ów do produkcji. W krótkim czasie straciliÊmy z trudem zdobytà stabilizacj´ i dostatek
materialny. ZdecydowaliÊmy si´ wyjechaç do Polski. Nie byliÊmy w stanie
z Armenii nic wywieêç, przyjechaliÊmy
tu jedynie z paroma walizkami.
By∏o to w 1992 roku. W Polsce
zauwa˝y∏em, ˝e jest to dla mnie kraj
nieograniczonych mo˝liwoÊci zdobywania pieni´dzy. Mimo, ˝e znowu
startowa∏em od zera, to ci´˝ko pra-
cujàc po roku zarobi∏em na du˝e
mieszkanie, dobry samochód i jeszcze starczy∏o na otwarcie swojej
w∏asnej firmy.
W oczach niektórych moich znajomych by∏ to wielki sukces, ale cen´
za ten sukces zap∏aci∏a moja rodzina.
W ogóle nie mia∏em dla nich czasu.
Emocjonalna strona mojego zwiàzku
z Teresà i dzieçmi jakoÊ, z niewiadomych wtedy dla mnie przyczyn, znik∏a.
MyÊla∏em, podobnie jak wielu ojców
w Polsce, ˝e jedynà mojà odpowiedzialnoÊcià jest przynoszenie pieni´dzy. Liczy∏em, ˝e one dadzà nam poczucie bezpieczeƒstwa i stabilizacj´.
Ta okazja do zdobycia bogactwa
staje si´ pu∏apkà dla wielu ludzi dzisiaj. Z powodu dà˝enia do bogactwa
wielu ludzi cierpi, a ich rodziny i relacje z otoczeniem sà zagro˝one. Moja
˝ona spodziewa∏a si´, ˝e jak b´dziemy mieli troch´ pieni´dzy, to b´dziemy mieli wi´cej czasu dla siebie, ˝e
b´dziemy sobie bli˝si. Ale sta∏o si´
dok∏adnie odwrotnie. Wiele podró˝owa∏em, pracowa∏em. Bez przerwy
nie by∏o mnie w domu. Jak wiadomo,
na m´˝czyzn´, który nie posiada mocnego fundamentu moralnego i etycznego i przebywa du˝o poza domem,
czeka wiele pokus. Gdy Teresa dowiedzia∏a si´, ˝e nie jestem jej wierny,
nasze ma∏˝eƒstwo si´ rozpad∏o.
Nie majàc w sobie moralnego kompasu ∏atwo podà˝a∏em za zachowaniem innych, którzy z kolei podà˝ali za
modelem prezentowanym w mediach.
A w mediach widzia∏em jedynie ∏adne
nowe samochody, ∏adne m∏ode kobiety i brak zahamowaƒ. Moja w∏asna
niemoralnoÊç i niech´ç uznania w∏asnej winy spowodowa∏a konflikty
pomi´dzy nami i doprowadzi∏a do rozwodu. Co ciekawsze, wcale nie czu∏em
si´ z tego powodu winny. Trwa∏em
w bzdurnym przekonaniu, ˝e sam jestem sobie sterem, ˝eglarzem i okr´VOICE wydanie polskie 2001
5
Âwiadectwo
tem. By∏em przekonany, ˝e jestem
w stanie zdobyç wszystko, co zechc´.
Bóg, w którego istnienie wtedy
nie wierzy∏em, postanowi∏ pokazaç
mi, ˝e si´ myl´ i zamknà∏ dla mnie
wszystkie mo˝liwoÊci robienia interesów. W ciàgu jednego miesiàca moja
firma straci∏a ca∏y kapita∏, co w normalnych okolicznoÊciach by∏oby niemo˝liwe. Walczy∏em, ale nic nie mog∏em poradziç, a˝ w pewnym momencie opad∏y mi r´ce i poczu∏em si´
ca∏kowicie bezradny. Zrozumia∏em,
˝e ktoÊ musi staç za tymi nieprzypadkowymi zdarzeniami i ˝e nie podoba
mu si´ to, co robi´. W tym samym
czasie, chocia˝ nie ˝yliÊmy ju˝ razem
z Teresà, zauwa˝y∏em, ˝e ona
ca∏kowicie zmieni∏a swoje zachowanie i styl ˝ycia. Zmieni∏ si´ te˝ jej stosunek do ludzi i do mnie.
Pomimo rozwodu utrzymywa∏em
kontakt z dzieçmi. Pewnego dnia
córki poprosi∏y mnie bym zawióz∏ je
na Êlub kuzyna Teresy. Dalsza rodzina nie wiedzia∏a jeszcze o naszym
rozwodzie, wi´c oczekiwano, ˝e pojawimy si´ wszyscy na weselu. W czasie, gdy m∏odzi sk∏adali sobie przysi´g´ w koÊciele coÊ we mnie p´k∏o.
¸zy ciurkiem lecia∏y z moich oczu,
a gdy popatrzy∏em na Teres´ zobaczy∏em, ˝e te˝ p∏acze. Czu∏em, ˝e
jakiÊ ci´˝ar spada ze mnie i zrobi∏o si´
lekko na moim sercu. By∏em tak poruszony, ˝e wzià∏em Teres´ za r´k´,
ona zobaczy∏a moje ∏zy i równie˝
wszystko zrozumia∏a. Podjà∏em decyzj´ o powrocie do domu i wiernoÊci
ma∏˝eƒskiej. Po roku od tego momentu wzi´liÊmy Êlub ponownie, ale
tym razem nie tylko cywilny, ale
i koÊcielny.
Szybko zauwa˝y∏em, ˝e Teresa jest
innym cz∏owiekiem. Po pierwsze by∏a
mi w stanie wybaczyç rzeczy – po
ludzku – niewybaczalne. Po drugie powiedzia∏a, ˝e ju˝ d∏u˝ej nie jest ate-
6
VOICE wydanie polskie 2001
istkà, bo Bóg postawi∏ na jej drodze
prawdziwych chrzeÊcijan, dzi´ki którym uwierzy∏a w Niego. Po trzecie
razem z dzieçmi zacz´∏a chodziç do
koÊcio∏a. Pewnej niedzieli zapyta∏em,
czy i ja móg∏bym pójÊç razem z nimi.
Powiedzia∏a, ˝e mog´, ale mia∏oby to
g∏´bszy sens, gdybym uwierzy∏ i zaprosi∏ Jezusa do swojego ˝ycia jako Pana
i Zbawiciela. Da∏a mi te˝ do przeczytania pewnà broszurk´, która ca∏à
t´ ide´ wyjaÊnia∏a. W czasie czytania
szczerze zaprosi∏em Jezusa, by wszed∏
w moje ˝ycie i je uporzàdkowa∏.
Mimo to w mojej g∏owie by∏o nadal wiele wàtpliwoÊci natury intelektualnej, dlatego Teresa zaprosi∏a
mnie do mieszkania swoich przyjació∏, gdzie co tydzieƒ zbieraliÊmy
si´ i omawialiÊmy praktyczne aspekty
˝ycia z Bogiem. Mia∏em wtedy du˝o
pytaƒ, ale z czasem znajdowa∏em odpowiedzi. Jak jest mo˝liwe ˝eby dziewica urodzi∏a dziecko i jak jest mo˝liwe zmartwychwstanie Jezusa? Odpowiedzià by∏o pytanie: A jak w takim
razie jest mo˝liwe powstanie ca∏ego
Alan i Teresa z dzieçmi i przyjació∏mi
Âwiadectwo
Êwiata, je˝eli dla Boga by∏oby trudne
narodzenie z dziewicy i wskrzeszenie
z martwych Jezusa Chrystusa, zwanego Mesjaszem, którego wiele pokoleƒ ˚ydów wyczekiwa∏o? Poza tym
wiedzia∏em, ˝e ci, którzy dali Êwiadectwo w Nowym Testamencie o ˝yciu
i Zmartwychwstaniu Jezusa nie mogli
k∏amaç, bo nale˝eli do ludzi oddanych Bogu, a k∏amstwo w ich oczach
by∏oby obrzydliwe. Poza tym, myÊla∏em, dlaczego potrafimy uwierzyç
jednemu autorowi staro˝ytnej historii, na przyk∏ad Flawiuszowi, a nie
chcemy uwierzyç Êwiadectwu tylu
ludzi z Biblii, którzy opisali szereg
wed∏ug praw natury niemo˝liwych
dla normalnego cz∏owieka czynów.
W koƒcu musia∏em podjàç decyzj´,
˝e albo Jezus mówi∏ prawd´ i by∏
Synem Bo˝ym i posiada∏ wszystkie
atrybuty nale˝àce tylko do Boga,
albo by∏ szaleƒcem. Wybra∏em to
pierwsze, poniewa˝ jak czyta∏em, co
mówi∏ Jezus i jak to mówi∏, by∏em
pod wra˝eniem niesamowitej màdroÊci i logicznoÊci wszystkich Jego
wypowiedzi.
Po jakimÊ czasie wszystkie moje
wàtpliwoÊci znik∏y, szczególnie te dotyczàce historycznoÊci zmartwychwstania Pana Jezusa. Moja wiara uzyska∏a podbudow´ intelektualnà. A ja
by∏em podbudowany tym, ˝e Bóg wymaga ode mnie tak ma∏o, ˝eby moja
relacja z Nim by∏a odbudowana. Wystarczy uwierzyç, ˝e Jezus Chrystus jest
Synem Bo˝ym, który umar∏ za moje
grzechy i ˝e czeka ˝ebym zaprosi∏ Go
do swojego ˝ycia. Ja uczyni∏em to
poprzez prostà modlitw´.
W tym samym czasie Êwiat stara∏
si´ odciàgnàç mnie od wiary i zajàç
mi czas zarabianiem wi´kszych jeszcze pieni´dzy. Ale wiem, ˝e Teresa
i grupa jej przyjació∏ modlili si´ o mnie
wytrwale. W tym czasie równie˝ pojechaliÊmy oboje na konferencj´ dla
ma∏˝eƒstw, co odnowi∏o i odÊwie˝y∏o
emocjonalnà stron´ naszego ma∏˝eƒstwa. W czasie tej konferencji podjà∏em mocne postanowienie, ˝e w ca∏oÊci porzuc´ mój dotychczasowy styl
˝ycia i zaczn´ ˝yç po Bo˝emu. Dzi´ki
temu, ˝e oboje zaprosiliÊmy Jezusa,
który sta∏ si´ naszym Zbawicielem
nasze ma∏˝eƒstwo zosta∏o ca∏kowicie
odnowione. Pojawi∏a si´ bliskoÊç,
zaufanie mi´dzy nami, czego przedtem nie mieliÊmy.
Bóg naprawi∏ nie tylko moje relacje w rodzinie, ale zmieni∏ moje nastawienie w biznesie, w tym jak
prowadz´ firm´, jakie daj´ Êwiadectwo jako cz∏owiek wierzàcy wobec
moich partnerów handlowych. UczciwoÊç, prawdomównoÊç, podporzàdkowanie si´ prawu, to sà cechy których naby∏em dzi´ki wierze. Wtedy
postanowi∏em twardo, ˝e nie b´d´
wchodzi∏ w przedsi´wzi´cia, które
nie sà mi∏e Bogu, szczególnie takie
jak hazard, handel spirytusem i inne.
Nie mog´ powiedzieç, ˝e wszystkie dziedziny mojego ˝ycia sà naprawione. Jestem daleki od pychy. Zdaj´
sobie spraw´, ˝e Bóg nie oczekuje od
nas doskona∏oÊci. Ale jednego jestem
pewien – moja wiara wywo∏uje we
mnie sta∏e pragnienie badania mojego serca i moich czynów i potrzeb´
naprawiania tych dziedzin, które
jeszcze nie sà podporzàdkowane
Jezusowi.
Je˝eli chcemy pokonaç kryzysy
w naszym ˝yciu, potrzebujemy jako
duchowego fundamentu Jezusa ˝yjàcego w nas. Ale potrzebujemy równie˝ zaakceptowaç Bo˝y wzorzec
ma∏˝eƒstwa, tak by oparte ono by∏o
na za∏o˝eniu trwa∏oÊci niezale˝nie od
tego, co si´ wydarzy i na bezgranicznej, niczym nie uwarunkowanej mi∏oÊci, do której tylko Jezus jest w stanie nas uzdolniç. Potrzebujemy te˝
wiernoÊci, która bierze si´ z mocy,
VOICE wydanie polskie 2001
7
Âwiadectwo
jakiej Bóg ch´tnie udziela tym,
którzy doÊwiadczajà pokus. W Bo˝ym
modelu ma∏˝eƒstwa dla wszystkich
czasów zak∏adana jest odpowiedzialnoÊç m´˝a za wszystkie sprawy
rodziny, a nie tylko za byt materialny
i g∏´boki szacunek ze strony ˝ony.
Obecne czasy wymagajà równie˝
umiej´tnego post´powania wed∏ug
w∏aÊciwej listy priorytetów. Nawet
posiadajàc duchowy fundament
mo˝emy zniszczyç nasze ma∏˝eƒstwo,
je˝eli praca b´dzie najwa˝niejszà
rzeczà w naszym ˝yciu. Nadal mocno
pami´tam lekcj´ jakiej Bóg mi udzieli∏, gdy by∏em zbyt oddany pracy.
MyÊla∏em wtedy, ˝e moja firma nie
mo˝e si´ beze mnie obejÊç.
S∏u˝bowo jecha∏em samochodem
do Moskwy. Na Bia∏orusi mia∏em bardzo powa˝ny wypadek. Mia∏em po∏amany kr´gos∏up. Cztery miesiàce by∏em w gorsecie z gipsu. Mia∏em wtedy
wiele czasu na rozmyÊlania, mia∏em
okazj´ przemyÊleç ca∏e swoje ˝ycie.
Zda∏em sobie spraw´, ˝e musz´ je
przeorganizowaç. Nie mog´ pozwoliç na to, by praca zjada∏a czas przeznaczony na sprawy Bo˝e, czy dla
rodziny. W czasie mojej niezdolnoÊci
do pracy firma wylàdowa∏a na skraju
bankructwa. Wydawa∏o mi si´, ˝e nie
ma dla nas przysz∏oÊci. W czasie tego
niezwykle trudnego okresu niczym
Hiob dzi´kowa∏em Bogu za wszystko. Bardzo g∏´boko zapad∏y w moje
serce s∏owa „nagi wyszed∏em z ∏ona
matki i nagi stàd odejd´“ „Bóg da∏,
Bóg wzià∏ Niech imi´ Paƒskie b´dzie
b∏ogos∏awione“.
Mimo trudnej sytuacji mia∏em
g∏´boki pokój w sercu. Szybko wyzdrowia∏em. Wierz´, ˝e to Bóg zaczà∏
mi oddawaç wszystko, co straci∏em,
tak samo jak odda∏ wszystko Hiobowi. Zrozumia∏em, ˝e Bóg, je˝eli zechce, mo˝e komuÊ daç bogactwo niezale˝nie od tego, ile wysi∏ku ten ktoÊ
8
VOICE wydanie polskie 2001
wk∏ada w jego uzyskanie, co wcale
nie oznacza, ˝e Bóg popiera lenistwo. Uchronimy si´ od bolesnych
kryzysów, je˝eli nasze oddanie Bogu
b´dzie mocne, a oddanie pracy nie
b´dzie wi´ksze, ni˝ oddanie naszym
bliskim. Je˝eli zdob´dziemy si´ na to,
by naszym bliskim dawaç to, co najcenniejsze: naszà mi∏oÊç, czas, naszà
uwag´. DoÊwiadczymy wtedy b∏ogos∏awieƒstwa.
Alan Melkumian
Rozwa˝anie
CO BIBLIA MÓWI O
finansach
ChciwoÊç jako grzech
Biblia wiele mówi nie tylko o pracy (patrz Voice 1/2001), ale równie˝
o pieniàdzach. Pami´tamy, ˝e w grupie 12 uczniów Jezusa by∏ skarbnik.
Nigdzie nie spotykamy wypowiedzi
naszego Pana, która by gani∏a fakt
posiadania trzosu przez Judasza, ale
jednoznacznie pot´pia jego chciwoÊç
pieni´dzy.
Ju˝ Stary Testament porusza ten
problem i ostrzega: „Nie po˝àdaj domu bliêniego swego, nie po˝àdaj ˝ony
bliêniego swego ani jego s∏ugi, ani jego s∏u˝ebnicy, ani jego wo∏u, ani jego
os∏a, ani ˝adnej rzeczy, która nale˝y
do bliêniego twego.“ (WyjÊcia 20,17)
Hiob swoje bogactwo zawdzi´cza∏ Bogu: „Je˝eli w z∏ocie pok∏ada∏em nadziej´ i do szczerego z∏ota mówi∏em: TyÊ ufnoÊcià mojà, je˝eli si´
cieszy∏em z mojego wielkiego bogactwa i z pokaênego mienia zdobytego
swojà r´kà, i to by∏by wyst´pek karygodny, bo bym si´ zapar∏ Boga na
wysokoÊci“. (Hioba 31,24-28)
Z kolei Jezus: „Powiedzia∏ te˝ do
nich: Baczcie, a wystrzegajcie si´
wszelkiej chciwoÊci, dlatego ˝e nie
od obfitoÊci dóbr zale˝y czyjeÊ ˝ycie“.
(¸ukasza 12,15)
Sytuacja osoby
publicznej
Przy coraz bardziej post´pujàcej
korupcji sytuacja osoby publicznej
prezentowana na stronach Biblii na-
biera jeszcze wi´kszej ostroÊci. Podczas wychodzenia Izraela z Egiptu
Bóg wyznaczy∏ standardy wyboru
przedstawicieli w∏adzy: „Ale ty upatrz sobie z ca∏ego ludu m´˝ów dzielnych, bogobojnych, m´˝ów godnych
zaufania, nieprzekupnych i tych ustanów nad nimi jako prze∏o˝onych nad
tysiàcem albo nad setkà, albo nad
pi´çdziesiàtkà, albo nad dziesiàtkà“
(WyjÊcia 18,21)
W dziejach ludzkoÊci w∏adza cz´sto nie spe∏nia∏a biblijnego wzorca.
Wtedy Bóg posy∏a∏ proroków, którzy
wypowiadali te s∏owa: „Twoi przewodnicy sà buntownikami i wspólnikami z∏odziei, wszyscy lubià ∏apówki i gonià za darami, nie wymierzajà
sprawiedliwoÊci sierocie, a sprawa
wdów nie dochodzi przed nich“.
(Izajasza 1,23)
A czy te s∏owa Micheasza nie sà
dziÊ mo˝e nawet bardziej aktualne
ni˝ kiedykolwiek w przesz∏oÊci?
„Jego naczelnicy wymierzajà sprawiedliwoÊç za ∏apówki, a jego kap∏ani
nauczajà za zap∏at´, jego prorocy
wieszczà za pieniàdze, i na Pana si´
powo∏ujà, mówiàc: Czy nie ma Pana
wÊród nas?“ (Micheasza 3,11)
Nieprawnie
zdobyte bogactwo
Biblia wielokrotnie przedstawia
dobrobyt, jako efekt Bo˝ego b∏ogos∏awieƒstwa, ale istnieje te˝ bogactwo zdobyte w nieprawy sposób. „Do
kuropatwy, która wyl´ga, czego nie
VOICE wydanie polskie 2001
9
Rozwa˝anie
znios∏a, jest podobny ten, kto zdobywa bogactwo w sposób nieprawy;
w po∏owie dni musi je opuÊciç,
a u swojego kresu – g∏upieje“.
(Jeremiasza 17,11)
Jeszcze dwa przyk∏ady: „Taki jest
los wszystkich, którzy polujà na
niegodziwy zysk: zgubi on tych,
których pogoƒ za nim opanowa∏a“.
(Przys∏ów 1,19) „Ponadto, bogactwo
jest zdradliwe 2,9 Biada temu, kto
zabiega o niegodziwy zysk dla swojego domu, aby sobie wybudowaç
wysoko gniazdo, by uniknàç nieszcz´Êcia“. (Habakuka 2,5)
Postawa chrzeÊcijanina
wobec bogactwa
Biblia prawdziwe êród∏o bogactwa widzi w samym Bogu, „który nam
ku u˝ywaniu wszystkiego obficie
udziela“. Jezus w swoim nauczaniu
wyznacza jeszcze wy˝sze standardy
moralne, w myÊl których On sam jest
najcenniejszym skarbem: „Nie gromadêcie sobie skarbów na ziemi,
gdzie je mól i rdza niszczà i gdzie
z∏odzieje podkopujà i kradnà; ale
gromadêcie sobie skarby w niebie,
gdzie ani mól, ani rdza nie niszczà i
gdzie z∏odzieje nie podkopujà i nie
kradnà. Albowiem gdzie jest skarb
twój – tam b´dzie i serce twoje. Nikt
nie mo˝e dwom panom s∏u˝yç, gdy˝
albo jednego nienawidziç b´dzie, a
drugiego mi∏owaç, albo jednego
trzymaç si´ b´dzie, a drugim pogardzi. Nie mo˝ecie Bogu s∏u˝yç i
mamonie. Dlatego powiadam wam:
Nie troszczcie si´ o ˝ycie swoje, co
b´dziecie jedli albo co b´dziecie pili,
ani o cia∏o swoje, czym si´ przyodziewaç b´dziecie. Czy˝ ˝ycie nie jest
czymÊ wi´cej ni˝ pokarm, a cia∏o ni˝
odzienie?” (Mateusza 6,19-25)
Powy˝szy fragment jest tak˝e
najwi´kszym pot´pieniem mi∏oÊci
10
VOICE wydanie polskie 2001
pieniàdza – mamony, która jest demonicznym zwiàzaniem ludzi opanowanych jej ˝àdzà. „Albowiem korzeniem wszelkiego z∏a jest mi∏oÊç
pieni´dzy;(...)“ (1 Tymoteusza 6,10)
Salomon chwali spokój ubogiego:
„Robotnik ma s∏odki sen, niezale˝nie
od tego, czy zjad∏ ma∏o czy du˝o, lecz
bogaczowi obfitoÊç nie daje spaç
spokojnie”. (Koheleta 5,11). Jezus
zabrania jednak zbytnio troszczyç si´
o dobra materialne, obiecujàc
dodanie nam wszystkiego wed∏ug
naszych potrzeb, kiedy tylko skupimy
si´ na Nim i na Królestwie Bo˝ym:
„Nie troszczcie si´ wi´c i nie mówcie:
Co b´dziemy jeÊç? albo: Co b´dziemy
piç? albo: Czym si´ b´dziemy przyodziewaç? Bo tego wszystkiego poganie szukajà; albowiem Ojciec wasz
niebieski wie, ˝e tego wszystkiego
potrzebujecie. Ale szukajcie najpierw
Królestwa Bo˝ego i sprawiedliwoÊci
jego, a wszystko inne b´dzie wam
dodane”. (Mateusza 6,31-33) Bo˝a
ekonomia dzia∏ania jest rzeczywiÊcie
zupe∏nie zaskakujàca w Êwiecie,
który bardzo wysoko premiuje ludzi
potrafiàcych dzia∏aç energicznie
w poszukiwaniu rynków zbytu. Ale
Jezus nazywa ich poganami! – czy
aby na pewno?
Autor listu do Hebrajczyków jasno
wyk∏ada: „Niech ˝ycie wasze b´dzie
wolne od chciwoÊci; poprzestawajcie
na tym, co posiadacie; sam bowiem
powiedzia∏: Nie porzuc´ ci´ ani ci´ nie
opuszcz´.“ (Hebrajczyków 13,5)
Podobnie Jakub poucza nas, ˝e
dà˝enie do osiàgni´cia dobrobytu,
czy wr´cz bogactwa musi mieç czyste
motywy i moralne sposoby post´powania: „Po˝àdacie, a nie macie; zabijacie i zazdroÊcicie, a nie mo˝ecie
osiàgnàç; walczycie i spory prowadzicie. Nie macie, bo nie prosicie.
Prosicie, a nie otrzymujecie, dlatego
˝e êle prosicie, zamyÊlajàc to zu˝yç na
www.fgbmfi.pl
Rozwa˝anie
zaspokojenie swoich nami´tnoÊci.“
(Jakuba 4,2-3)
KoniecznoÊç zaufania do Bogu
i ciàg∏ego poznawania Jego woli,
w prowadzeniu naszych interesów,
wyra˝a równie˝ Jakub w tym samym
rozdziale: „A teraz wy, którzy mówicie: DziÊ albo jutro pójdziemy do
tego lub owego miasta, zatrzymamy
si´ tam przez jeden rok i b´dziemy
handlowali i ciàgn´li zyski, wy, którzy nie wiecie, co jutro b´dzie. Bo
czym˝e jest ˝ycie wasze? Parà
jesteÊcie, która ukazuje si´ na krótko,
a potem znika. Zamiast tego,
winniÊcie mówiç: Je˝eli Pan zechce,
b´dziemy ˝yli i zrobimy to lub owo.“
(Jakuba 4,13-15)
Zasada siania i plonu
Zasada siania i zbierania jest
bardziej uniwersalna, ni˝ si´ nam
nieraz wydaje. Dotyczy nie tylko
finansów. Dzia∏a w sposób prosty: z∏e
ziarno zasiane w naszych sercach
przynosi z∏y plon. Zastanówmy si´ co
przez kilkanaÊcie godzin dziennie
zasiewane jest w naszych sercach
i umys∏ach. Dbajmy o w∏aÊciwe ziarno
S∏owa Bo˝ego w naszych duszach. No
i nie siejmy skàpo: „A powiadam: Kto
sieje skàpo, skàpo te˝ ˝àç b´dzie,
a kto sieje obficie, obficie te˝ ˝àç b´dzie. Ka˝dy, tak jak sobie postanowi∏
w sercu, nie z ˝alem albo z przymusu;
gdy˝ ochotnego dawc´ Bóg mi∏uje.“
(2 Koryntian 9,6-7)
I znów przyk∏ad zupe∏nie nieracjonalny z punktu widzenia ludzkiej
ekonomii: „Dawajcie, a b´dzie wam
dane; miar´ dobrà, nat∏oczonà, potrz´sionà i przepe∏nionà dadzà w zanadrze wasze; albowiem jakim sàdem sàdzicie, takim was osàdzà,
i jakà miarà mierzycie, takà i wam
odmierzà“. (¸ukasza 6,38)
Zadania biznesmenów
w s∏u˝bie spo∏ecznej
Biblia cz´sto podejmuje wàtek
akcentujàcy potrzeb´ pomocy ubogim. Pami´taç mamy o tym, ˝e dane
nam przez Boga bogactwo nie jest
nam powierzone z powodu naszej
sprawiedliwoÊci czy innych cech, ale
byÊmy mieli z czego udzielaç potrzebujàcemu. „JeÊliby jednak by∏ u ciebie jakiÊ ubogi spoÊród twoich braci
w jednej z twoich bram, w twojej ziemi, którà Pan, twój Bóg, ci daje, to
nie zamkniesz swego serca i nie zaciÊniesz swojej r´ki przed twoim ubogim bratem. Lecz otworzysz przed
nim swojà r´k´ i po˝yczysz mu pod
dostatkiem tego, czego mu b´dzie
brakowa∏o. Gdy˝ nie braknie ubogich na tej ziemi, i dlatego nakazuj´
ci: W ziemi swojej otwieraj szczodrze
swojà r´k´ przed swoim bratem,
przed n´dzarzem i biedakiem.“
(Powtórzonego Prawa 15,7-8;11)
Pawe∏, dajàc w∏asnà pracowitoÊç
za przyk∏ad, przypomina s∏owa Jezusa: „W tym wszystkim pokaza∏em
wam, ˝e tak pracujàc, nale˝y wspieraç s∏abych i pami´taç na s∏owo Pana
Jezusa, który sam powiedzia∏: Bardziej b∏ogos∏awionà rzeczà jest dawaç ani˝eli braç.“ (Dzieje Apostolskie
20,35) S∏owa te, wraz z obietnicà
z Ksi´gi przys∏ów: „Kto daje ubogiemu, nie zazna braku“ (Przys∏ów
28,27) powinny byç te˝ wskazówkà
dla tych z nas, którzy nie potrafià
otrzymywaç. Jak bowiem mo˝e byç
b∏ogos∏awiony ten, który daje, gdyby
nie by∏o tego, który przyjmuje dar?
Marek Nowak
VOICE wydanie polskie 2001
11
Âwiadectwo
Traute
Benz
„Nasze ˝ycie
przez wiar´
w Jezusa
Chrystusa
otrzyma∏o
ca∏kowicie
nowà jakoÊç.“
asza sytuacja rodzinna by∏a
trudna: mà˝ mia∏ ma∏o czasu dla
nas i uwa˝a∏, ˝e to moim zadaniem jest troszczyç si´ o dom, dzieci
i inne sprawy rodzinne.
Najwa˝niejsza dla niego by∏a praca, kariera, sukces i jego ulubione
sporty: jeêdziectwo, tenis, ˝eglowanie, kolarstwo i inne. Chcia∏ w uprawianie tych dziedzin wciàgnàç mnie
i dwójk´ naszych dzieci, ale my nie
mogliÊmy wytrzymaç tego ciàg∏ego
stresu. Mà˝ nigdy nie potrafi∏ naprawd´ odpoczàç i cieszyç si´ spokojem. Chodzi∏ ciàgle jak nakr´cony
i nie mia∏ spokoju wewn´trznego. By∏
bardzo dotkni´ty, gdy kiedyÊ sàsiad
powiedzia∏ mu: „Panie Benz, cierpi
pan na stres gdy ma pan wolny czas“.
Do tego wszystkiego trwa∏ ciàg∏y konflikt mi´dzy ojcem, a synem, który nie
N
12
VOICE wydanie polskie 2001
chcia∏ ˝yç wed∏ug wyobra˝enia taty.
Cz´sto by∏am pomi´dzy m∏otem,
a kowad∏em i wszystkie moje próby
za∏agodzenia sprawy skazane by∏y na
pora˝k´. Mój mà˝ mia∏ wiele dobrych
cech, ale post´powa∏ w bardzo
w∏adczy sposób. ˚y∏ zorientowany na
cel, cokolwiek postanowi∏, zawsze
chcia∏ to osiàgnàç. Ja z kolei wcià˝ si´
ba∏am, nie mia∏am poczucia w∏asnej
wartoÊci i wzrastajàcà depresj´. Mój
ma˝ mówi∏ o rozwodzie.
W tym trudnym czasie musia∏am
poddaç si´ operacji w szpitalu. Po
zabiegu odkry∏am w podziemiach
szpitala kaplic´. Tam modli∏am si´:
„Bo˝e, jeÊli naprawd´ istniejesz, poka˝ mi to, abym mog∏a uczyniç coÊ
dobrego dla Ciebie i innych“. JakiÊ
czas po tej modlitwie, gdy by∏am ju˝
w domu, odwiedzi∏ mnie pewien
www.fgbmfi.pl
Âwiadectwo
ewangelicki pastor i zapyta∏, czy nie
chcia∏abym pomagaç w przedszkolu
przy parafii. Zdecydowa∏am si´ na to
i tak zacz´∏a si´ moja s∏u˝ba dla
Boga. Praca z dzieçmi i przybli˝anie
im S∏owa Bo˝ego sprawia∏o mi wiele
radoÊci. Ale we mnie by∏a taka pustka, ˝e cz´sto myÊla∏am, i˝ musz´
z siebie daç jeszcze wi´cej. Wcià˝
czegoÊ poszukiwa∏am.
Gdy by∏am w Monachium, pozna∏am pastora, który pomóg∏ mi odnaleêç stabilnà podstaw´ w moim ˝yciu.
Pokaza∏ mi drog´ i wyjaÊni∏ mi, ˝e Bóg
przez Jezusa puka do ka˝dego serca
i chce by Go zaprosiç (zgodnie ze S∏owem Bo˝ym: „Oto stoj´ u drzwi i ko∏acz´“ wg Apokalipsy Êw. Jana rozdz. 3
wiersz 20). Do tego dochodzi jeszcze
nape∏nienie Duchem Âwi´tym, przez
co „pod∏àczeni“ jesteÊmy do mi∏oÊci
Bo˝ej i ˝yjemy z Jego mocy, która dzia∏a w nas. Jest to ca∏kiem nowy wymiar
˝ycia, który bardzo mnie zmieni∏.
Odczuwam Bo˝e prowadzenie i szczególne prze˝ycia z nim. Po tym jak prosi∏am Jezusa Chrystusa by wszed∏
w moje ˝ycie (a by∏o to 27.11.1978 r.)
wiele spraw zmieni∏o si´ tak bardzo,
a Jego b∏ogos∏awieƒstwo i zwyci´stwo
pokona∏o wszystkie trudnoÊci w moim
i naszym ˝yciu. By∏ to jednak proces
i wiele jeszcze musia∏am si´ nauczyç.
Najpierw Bóg musia∏ zmieniç mnie,
zanim móg∏ pociàgnàç do siebie mojego m´˝a. Ja sama robi∏am przy tym
sporo b∏´dów. Próbowa∏am przekazywaç m´˝owi ewangeli´ na mój sposób
i przekonaç go jak wa˝ne jest, by ca∏kowicie opowiedzieç si´ za Bogiem
i Jezusem, by byç zbawionym i mieç
˝ycie wieczne. Im wi´cej si´ w to anga˝owa∏am, tym mocniejsze by∏y sprzeciwy. Podsuwa∏am mu chrzeÊcijaƒskie
ksià˝ki i kasety, cytowa∏am Bibli´,
zaprasza∏am m´˝a na chrzeÊcijaƒskie
imprezy i wyk∏ady, prosi∏am pastorów
by przychodzili do nas i rozmawiali
Roland i Traute Benz
z m´˝em. Sama nawet nie zauwa˝a∏am, ˝e mój mà˝ jest ca∏kowicie tym
przyt∏oczony i rozdêwi´k mi´dzy nami
by∏ coraz wi´kszy. By∏am bardzo sfrustrowana i zraniona. W tej potrzebie
zdoby∏am si´ na zaufanie do szefa
„M∏odzie˝y z misjà“ i porozmawia∏am
z nim o swoich problemach. On powiedzia∏ wprost: „Robisz to êle, tylko
Bóg mo˝e zmieniç ludzkie serce. Ty
nie. Zaprzestaƒ wszelkiego rodzaju
manipulacji. Sama musisz byç Biblià
dla twojej rodziny, w tobie muszà widzieç mi∏oÊç Jezusa.“ Potem jeszcze
dosta∏am kilka praktycznych wskazówek: „¸adnie si´ ubierz, gotuj twojemu m´˝owi dobre potrawy, poÊwi´ç
mu czas, zainteresuj si´ tym o czym
opowiada, zaspokajaj jego ˝yczenia,
módl si´ cz´sto jak tylko mo˝esz za
niego i jego dzieci“. MyÊla∏am, ˝e
nigdy nie dam rady tego wype∏niç, ˝e
nic ze mnie nie zostanie. Na moje pytanie co do sportowych ambicji mojego m´˝a, czy mam je tak˝e przejàç,
duchowny odpowiedzia∏: „JeÊli kochasz Jezusa uczynisz to i do tego z mi∏oÊci“. Najpierw wewn´trznie sprzeciwia∏am si´ tym radom, ale szybko
odkry∏am, ˝e wszystko co ten cz∏owiek
powiedzia∏ by∏o prawdà. Zdecydowa∏am si´ to wszystko uczyniç. Je˝eli
w ten sposób mog∏am zdobyç serce
VOICE wydanie polskie 2001
13
Âwiadectwo
mojego m´˝a dla Jezusa, chcia∏am zrobiç to, co do mnie nale˝a∏o.
Jednà z wa˝niejszych lekcji, którà
musia∏am przyjàç na tym etapie, by∏o
poddanie si´ m´˝owi. Cz∏owiek mimo l´ków i niepewnoÊci, opanowany
mo˝e byç przez bunt, agresj´ i dominacj´. Taka postawa nie podoba si´
Bogu. Poddaç si´ m´˝owi nie oznacza niewolnictwa, ale postaw´ pomocy i partnerstwa wobec m´˝a. Ma
ona szczególnà wartoÊç przed Bogiem. Poddanie si´ ma zwiàzek z mi∏oÊcià i jest aktywnym opowiedzeniem si´ za dobrem innej osoby.
Poddanie si´ oznacza ochron´. Kiedy
kobieta ˝yje wed∏ug tych zasad,
doÊwiadcza ochrony i Bo˝ego dzia∏ania. Wzrasta w nowe bezpieczeƒstwo. Przez dobre przemiany i okazanà mi∏oÊç kobieta zdobywa serce
m´˝a. (1 Piotra 3, wiersz 1).
Takie pos∏uszeƒstwo – mimo niejednej pora˝ki – Bóg nagradza. Mój
mà˝ zaczà∏ pytaç i szukaç. Nasze
dzieci ju˝ zdecydowa∏y si´ ˝yç z Jezusem. Podczas jednego ze spotkaƒ
FGBMFI w Monachium mój mà˝
tak˝e odda∏ swoje ˝ycie Jezusowi.
Kiedy nasza córka us∏ysza∏a o tym
wydarzeniu, powiedzia∏a: „JeÊli mój
tata opowiedzia∏ si´ za Jezusem, to
jest nadzieja dla ka˝dego“.
Bóg da∏ nam wiele ∏aski. Nasze
ma∏˝eƒstwo zosta∏o uratowane, stosunki mi´dzy ojcem i synem sta∏y si´
serdeczne i pe∏ne mi∏oÊci.
DziÊ, ju˝ od 10 lat mój mà˝ jest liderem Oddzia∏u FGBMFI w Monachium,
ponadto s∏u˝ymy Bogu jako ma∏˝eƒstwo, zapraszani w roli prelegentów
na seminaria i szkolenia na temat:
„Zarzàdzanie na Biblijnych podstawach“ i „Przezwyci´˝anie konfliktów“.
JesteÊmy Bogu wdzi´czni za Jego
odmieniajàcà mi∏oÊç, której sami
doÊwiadczyliÊmy i za to, ˝e doÊwiadczyç jej mogà tak˝e inni.
Tegoroczny laureat Orderu UÊmiechu
Placówka ds.
Humanitarno-Opiekuƒczych
Katowice, tel./fax (32) 259 87 03, tel. kom 0 501 931 581
Placówka powo∏ana zosta∏a
w celu niesienia pomocy dzieciom.
Ta wolontaryjna s∏u˝ba rozpocz´∏a
si´ w paêdzierniku 1989 r.
W jej wyniku w 1996 r. powsta∏a obecna Placówka ds. Humanitarno-Opiekuƒczych, gdzie prowadzona jest m.in. Êwietlica, klub i hotelik dla dzieci wychowujàcych si´
w niekorzystnych dla ich rozwoju
warunkach. Ze Êwietlicy i hoteliku
korzysta ok. 90 dzieci.
Za∏o˝yciel prowadzàcy Placówk´ – Jacek Piku∏a otrzyma∏ m.in.:
• Nagrod´ Ministra Pracy i Polityki Socjalnej w 1995 r.
• Nagrod´ Wojewody Katowickiego w 1996 r.
• Statuetk´ Zwyczajny - Niezwyczajny w 1997 r.
• Honorowà Odznak´ Miasta
Katowice w 1998 r.
• Order UÊmiechu w 2001 r.
KONTO: PKO BP I o/Katowice
10202313-476-355-270-1
14
VOICE wydanie polskie 2001
www.fgbmfi.pl
Âwiadectwo
azywam si´ Mariusz Straszak.
Przez prawie 10 lat cierpia∏em
na bardzo dziwne schorzenie.
Ani lekarze nie potrafili nic zrobiç,
ani ja sam nie umia∏em wyt∏umaczyç
co mi jest.
Podczas oddechu, powietrze, które pobieramy dostaje si´ do p∏uc i je
wype∏nia. W moim przypadku tak nie
by∏o. Tylko jego cz´Êç tam dociera∏a,
coÊ blokowa∏o jego dalszy przep∏yw.
Ale ˝adne badania nie potrafi∏y tego
wyt∏umaczyç. Tak wi´c przez lata
cierpia∏em.
Praca, którà wykonuj´, sama
w sobie jest ci´˝ka bo pracuj´ w nocy
a w dzieƒ Êpi´. A powa˝ne niedotlenienie organizmu, które by∏o spowodowane niepe∏nym oddechem nie
by∏o pomocne.
Jestem ojcem 3 ma∏ych dzieci.
Podczas gdy ja spa∏em, a by∏o to w
dzieƒ, moja ˝ona stara∏a si´ uciszaç
dzieci, bym móg∏ wypoczàç. Ale mojemu organizmowi czy spa∏em 3 godziny czy 10 nie robi∏o ˝adnej ró˝nicy. Wstawa∏em zm´czony i z bólem
g∏owy. Moja ˝ona mia∏a ju˝ tego
dosyç. Utrzymaç spokój w licznej
rodzinie jest trudno. By∏y to wysi∏ki
nadaremne.
W pracy cz´sto by∏em os∏abiony.
By∏o to bardzo m´czàce i frustrujàce.
DolegliwoÊç ta równie˝ dotyka∏a
pozosta∏ych cz∏onków mojej rodziny.
Spo∏ecznoÊç Biznesmenów Pe∏nej
Ewangelii co 2 miesiàce organizuje
spotkania przy obiedzie. Sà to spotkania uzdrowieƒcze. 25 marca 2001
oboje z ˝onà wybraliÊmy si´ na taki
obiad. Nie poszed∏em tam, aby byç
uzdrowiony, bo przyzwyczai∏em si´
do tej dolegliwoÊci i sta∏a si´ ona
cz´Êcià mojego ˝ycia. Zapomnia∏em,
˝e mo˝e byç inaczej.
Na koniec spotkania misjonarka
Urszula Dàbrowska poprosi∏a o wyjÊcie na Êrodek tych, który chcieliby
byç uzdrowieni. Ja nie wyszed∏em.
Ale ona powiedzia∏a, ˝e je˝eli ktoÊ
nie wyszed∏ to mo˝e tam gdzie stoi
N
po∏o˝yç r´k´ na chore miejsce a drugà r´k´ wznieÊç do góry do Boga.
Przypomnia∏em sobie wtedy o swojej
mamie, która ostatnio mia∏a problemy ze zdrowiem i chcia∏em pomodliç
si´ o nià. I wtedy przypomnia∏em te˝
sobie o swoim schorzeniu. Nie wiedzia∏em gdzie mam po∏o˝yç r´k´ i o co
Boga prosiç. Powiedzia∏em tylko:
Bo˝e, coÊ jest nie tak z moim oddychaniem, czy mo˝esz mi pomóc?
W momencie kiedy moja r´ka zbli˝a∏a si´ do p∏uc (bo pomyÊla∏em, ˝e tam
b´dzie najodpowiedniejsze miejsce)
coÊ p´k∏o. Nie potraf´ tego inaczej
wyt∏umaczyç. Podczas wydechu normalnie powietrze wydostaje si´ na
zewnàtrz. W moim przypadku by∏o
inaczej. Ono wpad∏o dalej, w miejsce
gdzie go nie by∏o od wielu lat.
W tym momencie ogarn´∏a mnie
bojaêƒ Bo˝a. Zda∏em sobie spraw´, ˝e
stoj´ przed Âwi´tym Bogiem, a nie na
jakimÊ tam obiadku. Zaczà∏em
zach∏ystywaç si´ powietrzem, a˝ mi
si´ zakr´ci∏o w g∏owie. Chyba wiem
jak si´ czuje nowonarodzone dziecko
przy pierwszym oddechu, bo ja tak si´
czu∏em, jak noworodek. Ca∏y by∏em
wype∏niony powietrzem. Nie mog∏em
w to uwierzyç. Moja ˝ona, nie wiedzàc o tym co zasz∏o, przyglàda∏a si´
z uwagà mnie i mojemu zachowaniu.
A ja nie mog∏em nacieszyç si´ powietrzem. KomuÊ kto nie mia∏ takiego problemu mo˝e to si´ wydawaç bardzo
dziwne. Ale dla mnie to by∏a cudowna chwila. Ten pierwszy pe∏ny oddech,
o którego istnieniu ju˝ zapomnia∏em.
Jeszcze w nocy wstawa∏em i sprawdza∏em czy Bóg mi tego nie zabra∏,
czy to nadal jest. To ciàgle by∏o.
Nast´pnego dnia spóêni∏em si´ do
pracy. Nie jest to dobre spóêniaç si´,
ale tym razem ja mia∏em szczególny
powód. Spa∏em jak ma∏e dziecko, tak
twardo, ˝e nie obudzi∏em si´ na czas.
Jezus w ponadnaturalny sposób uleczy∏ mnie. Zawdzi´czam to tylko Jezusowi. Jemu nale˝y si´ chwa∏a i czeÊç.
Dzi´kuj´ Ci Jezu!
VOICE wydanie polskie 2001
15
BÓG
czy Êlepy zegarmistrz?
usz´ zaczàç od krótkiego
Êwiadectwa. Kiedy jako m∏ody
chrzeÊcijanin czyta∏em Ksi´g´
Rodzaju i opis stworzenia Êwiata,
mia∏em powa˝ny dylemat. Szko∏a
uczy∏a czegoÊ ca∏kiem innego.
W koƒcu poprosi∏em Boga, ˝eby mi
wyt∏umaczy∏ jak to jest naprawd´.
Powiedzia∏em Mu, ˝e nie mog´ nie
wierzyç w Jego prawdomównoÊç,
wi´c przyjmuj´ Jego s∏owo tak, jak
jest zapisane, a Jego samego prosz´
o danie mi màdroÊci. I po latach
mog´ z pe∏nà odpowiedzialnoÊcià
stwierdziç, ˝e Biblia mówi – równie˝
w tym wzgl´dzie – prawd´.
Mój poglàd nie by∏by oczywiÊcie
odosobniony, gdybym ˝y∏ jakieÊ
100–150 lat temu. Ale od czasu
napisania przez Darwina s∏ynnego
dzie∏a „O pochodzeniu gatunków“
jak zgorzel zaczà∏ si´ szerzyç poglàd,
który wyklucza Bo˝e stworzenie.
M
16
VOICE wydanie polskie 2001
Przypomn´ tylko, ˝e idea ewolucjonizmu zak∏ada, ˝e cz∏owiek
i wszystkie inne organizmy ˝ywe
powsta∏y wy∏àcznie wskutek Êlepo
dzia∏ajàcych przez miliardy lat czynników przyrodniczych.
Kreacjonizm w ca∏ej swojej ró˝norodnoÊci uznaje natomiast, ˝e
WszechÊwiat zosta∏ stworzony (pojawi∏ si´ nagle) i ˝e nagle pojawi∏o si´
pierwsze ˝ycie i sukcesywnie tak
samo wszystkie wi´ksze typy organizmów ˝ywych, g∏ównie cz∏owiek
(jest to kreacjonizm biologiczny).
Kreacjonizm biologiczny mo˝e, ale
nie musi, byç uzupe∏niany przez kreacjonizm fizykalny (astronomiczny)
g∏oszàcy, ˝e stworzone zosta∏y poszczególne rodzaje cia∏ niebieskich
i/lub Ziemia. Kreacjonizm jest wi´c
antyewolucjonizmem, wyklucza bowiem ide´ ewolucji. Odrzuca si´ tu
tak˝e rozumienie kreacjonizmu jako
www.fgbmfi.pl
Kreacjonizm
ewolucjonizmu teistycznego, który
g∏osi, ˝e ewolucja jest (bàdê by∏a)
metodà stwarzania Êwiata i ˝ycia zastosowanà przez Boga.
Kreacjonizm naukowy akceptuje
wy∏àcznie metody uznawane i stosowane w naukach przyrodniczych.
Kreacjonizm biblijny jest fragmentem teologii biblijnej i dotyczy g∏ównie opisu stworzenia w Ksi´dze
Rodzaju.
Sta∏em si´ wi´c kreacjonistà,
a wi´c zwolennikiem powy˝szego
poglàdu. Ludzi o podobnych mi poglàdach znalaz∏em w Polskim Towarzystwie Kreacjonistycznym.*
Jako kreacjoniÊci sprzeciwiamy si´
bardzo dziÊ rozpowszechnionej idei
ewolucjonizmu. Widzimy kilka powodów, dla których nale˝y w sposób
zorganizowany rozpowszechniaç myÊl
kreacjonistycznà.
Po pierwsze – nie uwa˝amy, by
posiadane fakty naukowe popiera∏y
jednoznacznie teori´ ewolucji.
Co wi´cej – uwa˝amy, ˝e zdobyte
dotàd dowody lepiej pasujà do
kreacjonistycznej wizji ˝ycia, a przewidywania ewolucjonistów (np. dotyczàce tzw. ogniw poÊrednich) zakoƒczy∏y si´ fiaskiem.
Po drugie – monopol nieomylnoÊci, jaki ewolucjoniÊci sobie zapewniajà, jest niebezpieczny dla prawdy
naukowej. Nawet gdyby naukowy
kreacjonizm by∏ koncepcjà fa∏szywà,
to jako radykalna alternatywa poznawcza wobec ewolucjonizmu, zmusza ewolucjonistów do wi´kszego
wysi∏ku, pozwala zidentyfikowaç
s∏abe miejsca w przyjmowanej doktrynie pochodzenia ˝ycia i ˝ywych
organizmów, a przez to sprzyja
post´powi w nauce.
Po trzecie – rozpowszechnianie
idei kreacjonistycznych mo˝e pomóc
* patrz strona 21
w walce z zalewem ateizmu i laicyzacji. Spo∏eczeƒstwa poczàtku XXI
wieku prze˝ywajà kryzys widoczny
go∏ym okiem: rosnàca przest´pczoÊç,
narkomania, zanik wi´zi rodzinnych,
upadek autorytetów Êwieckich i religijnych, wzrost relatywizmu moralnego, po∏àczony z postawà konsumpcyjnà, czego skutkiem jest na
przyk∏ad liczba dokonywanych aborcji itd. Uwa˝amy, ˝e w istocie jest to
kryzys moralny, a przyczynà tego
kryzysu jest stopniowa utrata wiary
w Boga-Stworzyciela, który nie tylko
stworzy∏ Êwiat i cz∏owieka, ale który
tak˝e zostawi∏ mu zasady w∏aÊciwego ˝ycia: stosunku do Boga, do
innych ludzi i do Êwiata. Propago-
wanie kreacjonistycznej wizji Êwiata
mo˝e ten niedobry trend choçby
cz´Êciowo zahamowaç, mo˝e przynajmniej niektórym pomóc odzyskaç
utracone poczucie ∏adu moralnego.
Trudno tutaj choç pobie˝nie podaç g∏ówne argumenty za kreacjonizmem, ale wymieni´ kilka o najVOICE wydanie polskie 2001
17
Kreacjonizm
wi´kszym znaczeniu. Z pewnoÊcià
najistotniejszà jest kwestia informacji biologicznej. Badania biologiczne
i cybernetyczne ukazujà ˝ywà komórk´ jako niezwykle skomplikowanà
fabryk´ chemicznà dzia∏ajàcà wed∏ug precyzyjnego programu zakodowanego w specyficznych sekwencjach kwasów nukleinowych i bia∏ek.
Skàd si´ wzi´∏y te bia∏ka, zanim powsta∏ system syntetyzowania bia∏ek?
Mo˝na postulowaç, ˝e konieczne
bia∏ka ukszta∏towa∏y si´ z materii
nieorganicznej w pierwotnym oceanie, ale nie istnieje ˝adne eksperymentalne Êwiadectwo dla takiego
postulatu.
Jak powsta∏a informacja biologiczna? W tym miejscu pomocne
b´dzie wspomnienie cz´sto cytowanej analogii mi´dzy informacjà
biologicznà a drukowaniem. Twierdzenie, ˝e funkcjonalne kwasy
nukleinowe mogà si´ spontanicznie
ukszta∏towaç, jest równowa˝ne
twierdzeniu, ˝e farba drukarska i papier zadrukowanej strony mogà
same zorganizowaç si´ w sensowny
tekst, czyli ˝e chemiczne i fizyczne
w∏asnoÊci farby drukarskiej na powierzchni papieru powodujà, ˝e
farba organizuje si´ w zrozumia∏y
ciàg liter. W rzeczywistoÊci jest
inaczej – wiemy, ˝e wzór znaków
18
VOICE wydanie polskie 2001
dokonanych farbà drukarskà na stronie, jakà w tej chwili czytamy, zosta∏
na∏o˝ony na farb´ drukarskà przez
urzàdzenie drukujàce. WczeÊniej istniejàcy sensownie zaprojektowany
typ zosta∏ inteligentnie przygotowany, by ukszta∏towaç tekst. Informacja ta zosta∏a na∏o˝ona na
materi´ z „zewnàtrz“.
Sir Fred Hoyle i Chandra Wickramasinghe argumentowali w swojej
ksià˝ce „Evolution from Space“
(Dent, London 1981), ˝e prawdopodobieƒstwo spontanicznego powstania ˝ywej materii nie mo˝e byç
wi´ksze ni˝ jeden do 10-40000,
a prawdopodobnie jest du˝o mniejsze. Wnioskowali wi´c, ˝e pochodzenie ˝ycia musia∏o wymagaç wczeÊniejszego istnienia jakiegoÊ rodzaju
superinteligencji, b´dàcej êród∏em
pierwotnej informacji biologicznej.
Inteligencja ta zaprojektowa∏a enzymy i inne czàsteczki ˝ywej komórki.
Autorzy piszà:
„Teoria, ˝e ˝ycie zosta∏o z∏o˝one
przez jakàÊ inteligencj´, ma – jak wierzymy – prawdopodobieƒstwo znacznie wi´ksze ni˝ jeden do 10-40000, co
jest poprawnym wyjaÊnieniem wielu
ciekawych faktów analizowanych
w poprzednich rozdzia∏ach. W rzeczywistoÊci teoria taka jest tak naturalna, ˝e a˝ dziw bierze, dlaczego
nie jest szeroko zaakceptowana jako
oczywista. Powody tego stanu rzeczy
sà raczej psychologiczne ni˝ naukowe” (s.130).
Teksty DNA pierwszych ˝ywych
komórek musia∏y powstaç w analogiczny sposób. Sekwencji nukleotydów nie mo˝na wydedukowaç z chemicznych w∏asnoÊci tych nukleotydów. Identyczna sytuacja zachodzi
dla sekwencji aminokwasów tych
enzymów i innych bia∏ek, jakie
musia∏y byç ju˝ obecne, aby zaszed∏
pierwszy cykl syntezy komórkowego
www.fgbmfi.pl
Kreacjonizm
bia∏ka. OczywiÊcie, w∏asnoÊci czàsteczek muszà byç w∏aÊciwe dla roli,
jakà odgrywajà w materii o˝ywionej,
tak jak w∏asnoÊci farby drukarskiej
muszà byç odpowiednie dla roli, jakà
ona odgrywa na zadrukowanej stronie. Jednak˝e wÊród w∏asnoÊci bioczàsteczek nie znajdujemy w∏asnoÊci
spontanicznej samoorganizacji do
stanu o˝ywionego. Pochodzenie drukowanych tekstów, urzàdzeƒ technicznych i systemów biomolekularnych wymaga inteligentnego projektu i in˝ynierskiej wiedzy. W ka˝dym z tych przypadków charakterystyczny porzàdek systemu musi byç
na∏o˝ony na materi´ „z zewnàtrz“.
Sytuacja staje si´ jeszcze jaÊniejsza kiedy przyjrzymy si´ danym
kopalnym.
Skamienia∏oÊci sà jedynym bezpoÊrednim Êwiadectwem, jakie ma
znaczenie dla problemu, czy makroewolucja faktycznie mia∏a miejsce.
Karol Darwin i T.H. Huxley doskonale
zdawali sobie spraw´ z nieobecnoÊci
form przejÊciowych w danych kopalnych znanych w ich czasach. W swojej ksià˝ce „O pochodzeniu gatunków“ Darwin napisa∏:
„Dlaczego wi´c ka˝da formacja
geologiczna i ka˝da warstwa nie jest
zape∏niona takimi poÊrednimi ogniwami? Geologia z pewnoÊcià nie
ujawnia ˝adnego takiego subtelnie
stopniowanego ∏aƒcucha organicznego i jest to chyba najbardziej oczywisty i najgroêniejszy zarzut, jaki
mo˝na postawiç przeciwko mojej teorii. WyjaÊnieniem tego stanu rzeczy
jest – jak sàdz´ – skrajna niedoskona∏oÊç danych geologicznych.”
Pierwsi darwiniÊci oczekiwali, ˝e
wiele z tych luk zostanie zape∏nionych przez przysz∏à aktywnoÊç paleontologicznà. Czy ich nadzieje si´
spe∏ni∏y? Studenci cz´sto sà zaskoczeni, kiedy si´ dowiadujà, ˝e ponad
130-letnie badania paleontologiczne
nie dostarczy∏y ˝adnej znaczàcej liczby „brakujàcych ogniw“ i ˝e istniejà
powody, by wàtpiç w status poÊrednich ogniw tych kilku przypadków,
jakie odkryto. Posiadamy obecnie
szczàtki oko∏o 250.000 kopalnych gatunków, które mogà stanowiç przynajmniej 1% wszystkich gatunków,
jakie kiedykolwiek ˝y∏y. Jednak harwardzki paleontolog, Stephen J. Gould,
móg∏ napisaç:
„Nadzwyczajna rzadkoÊç form
przejÊciowych w danych kopalnych
trwa w paleontologii jak jakaÊ tajemnica handlowa. Drzewa ewolucyjne
b´dàce ozdobà naszych podr´czników majà dane tylko na koƒcach
i miejscach wyjÊciowych ga∏´zi; reszta
jest wnioskowaniem – chocia˝ rozsàdnym, ale jednak nie Êwiadectwem
skamienia∏oÊci.”
A Steven Stanley, paleontolog na
Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa,
pisze: „(...) pomimo szczegó∏owego
zbadania plejstoceƒskich ssaków
Europy nieznany jest ani jeden poprawny przyk∏ad filetycznego (stopniowego) przejÊcia od jednego rodzaju do innego“. Podobne stwierdzenie mo˝na wyg∏osiç o prawie
ka˝dej grupie organizmów reprezentowanych w danych kopalnych w∏àczajàc bezkr´gowce i roÊliny.
Luki te majà systematyczny
charakter i wyst´pujà a˝ do poziomu
gatunku. Mamy teraz szczàtki du˝o
wi´kszej iloÊci kopalnych gatunków,
ni˝ w czasach w Darwina, a jednak
luki te nie zosta∏y zape∏nione. Poniewa˝ niektórzy paleontologowie
uwa˝ajà obecne dane kopalne w zasadzie za kompletne, ewolucjoniÊci
mogà staç przed nieprzyjemnym
dylematem. Albo makroewolucji nie
by∏o, albo wyst´powa∏a w taki
sposób, ˝e nie pozostawia∏a bezpoÊredniego Êwiadectwa.
VOICE wydanie polskie 2001
19
Kreacjonizm
Odpowiadajàc na tego typu rozumowanie ewolucjoniÊci stwierdzajà,
˝e Archaeopteryx wyraênie demonstruje makroewolucyjne przejÊcie od
gadów do ptaków. Mówià, ˝e faktycznie archeopteryks jest najlepszym
przyk∏adem formy przejÊciowej w danych kopalnych dotyczàcych kr´gowców. Mia∏ on z´by i kostny ogon
(„cechy gadzie“), a jednoczeÊnie
prawdziwe pióra (cech´ ograniczonà
do ptaków). Ale sàdzàc po jego
wzgl´dnie masywnych wide∏kach
obojczykowych i asymetrycznych
stosinach piór lotnych archeopteryks
prawdopodobnie by∏ zdolny do si∏owego (nie tylko szybujàcego) lotu.
Inne kopalne ptaki mia∏y z´by, chocia˝ nie wyst´pujà w ˝adnej wspó∏czesnej postaci. Ponadto niektóre
gady nie majà z´bów. Nie ma ˝adnego zniewalajàcego powodu, by nie
uwa˝aç archeopteryksa za wymar∏ego ptaka. A wi´c luka mi´dzy gadami i ptakami pozostanie lukà, dopóki
nie odnajdzie si´ kopalnego gada
z zaczàtkiem piór. Inne makroewolucyjne luki w danych kopalnych
dotyczàcych kr´gowców sà równie
wielkie lub wi´ksze ni˝ luka mi´dzy
gadami i ptakami.
Dane kopalne nie tylko ujawniajà
systematyczne luki. Wi´kszoÊç form
kopalnych pojawia si´ nagle w tych
danych, pozostaje w istotny sposób
bez zmian przez miliony lat (zak∏adajàc, ˝e konwencjonalna chronologia
jest poprawna), i wówczas nagle
znika. Jak ewolucjoniÊci wyjaÊniajà t´
nadzwyczajnà sytuacj´?
WidzieliÊmy, ˝e Êwiadectwo cz´sto uznawane za popierajàce naturalistyczne chemiczne pochodzenie
˝ycia, faktycznie przy bli˝szej analizie
wskazuje na inny kierunek, mianowicie ku wnioskowi, ˝e pierwsze
˝ycie zosta∏o stworzone. Dane z biologii molekularnej, a zw∏aszcza szcze-
20
VOICE wydanie polskie 2001
gó∏y
kodowania
genetycznego
i uk∏adów syntetyzujàcych bia∏ko
dostarczajà dalszego silnego poparcia dla tego poglàdu. Argumenty
rachunku prawdopodobieƒstwa zastosowane do problemu pochodzenia
informacji genetycznej tak˝e potwierdzajà kreacjonistyczne uj´cie
pochodzenia Êwiata.
Dane laboratoryjne i argumenty
teoretyczne dotyczàce poczàtków
˝ycia prowadzà do zwàtpienia
w ewolucj´ kolejno po sobie nast´pujàcych form gatunkowych. Dane
kopalne i inne linie Êwiadectwa potwierdzajà to podejrzenie. Krótko
mówiàc, kiedy ca∏e dost´pne Êwiadectwo, troskliwie oszacowane,
w ca∏ej swej okaza∏oÊci trzeba
zmieniç, to ewolucyjna opowieÊç
o pochodzeniu wydaje si´ znacznie
mniej prawdopodobna ni˝ uj´cie
kreacjonistyczne.
MyÊl´, ˝e czas beztroski i arogancji
ewolucjonistów odchodzi w niebyt.
Nie b´dzie mo˝na d∏u˝ej namawiaç
ludzi do wierzenia w to, ˝e do
zrobienia zegarka wystarczy Êlepy
zegarmistrz. Mam pewnà wàtpliwoÊç, czy teori´ ewolucji mo˝na porównaç do wiary w Êlepego zegarmistrza. Wydaje mi si´, ˝e teoria ta
wyklucza w ogóle obecnoÊç „zegarmistrza“, w teorii ewolucji mo˝na
mówiç jedynie o wierze w samonap´dzajàcy si´ mechanizm, ale twórcy tego mechanizmu brak. OkreÊlenie „Êlepy zegarmistrz“ sugeruje
jakiegoÊ nieobliczalnego Boga.
Czy˝by wi´c proroctwo Phillipa
E. Johnsona o upadku ewolucjonizmu w XXI wieku mia∏o si´ spe∏niç?
Niestety, nie zanosi si´ na schy∏ek
ewolucjonizmu w Polsce, gdzie iloÊç
wydawanych ksià˝ek o ewolucji jest
imponujàca i roÊnie z roku na rok.
Cz´sto sà one dofinansowane na
zmian´ przez Komitet Badaƒ Nauwww.fgbmfi.pl
Kreacjonizm
kowych i Ministerstwo Edukacji, gdy˝
polityka kulturalna, oÊwiatowa i naukowa jest w r´kach ewolucjonistów.
Mam wra˝enie, ˝e ta zwi´kszona
iloÊç propagandy ewolucyjnej ma za
zadanie zag∏uszyç niepokój, jaki muszà wywo∏ywaç publikacje ksià˝ek
Behe’go, Browna, Cremo i Thompsona, Dentona, ReMine’a czy wydanych
równie˝ po polsku ksià˝ek australijskiego kreacjonisty J.W.G Johnsona
i ostatnio wydanej ksià˝ki amerykaƒskiego prawnika Phillipa E. Johnsona „Sàd nad Darwinem“. Ale gene-
ralnie uwa˝am upadek dogmatu
ewolucyjnego za nieunikniony.
Marek Nowak
èród∏a fragmentów:
1. Dean H. Kenyon „Kreacjonistyczne uj´cie
pochodzenia ˝ycia“, artyku∏ z ksià˝ki Kazimierza Jodkowskiego pt. Metodologiczne
aspekty kontrowersji ewolucjonizm-kreacjonizm, „Realizm. RacjonalnoÊç. Relatywizm“,
Wydawnictwo UMCS, Lublin 1998, s. 482-495.
2. „Kim jesteÊmy“ ze stron internetowych PTK
3. „Najcz´stsze pytania“ ze stron internetowych
PTK
4. Eugeniusz Moczyd∏owski, „Poza granicami
uczciwoÊci“ ze stron internetowych PTK
Polskie Towarzystwo
Kreacjonistyczne
W kwietniu 1993 roku zawiàza∏a
si´ Grupa Inicjatywna Polskiego
Towarzystwa Kreacjonistycznego,
która postawi∏a sobie za cel stworzenie i zarejestrowanie pierwszej
polskiej organizacji kreacjonistycznej, a w oparciu o nià propagowanie w polskim spo∏eczeƒstwie idei stworzenia Êwiata i cz∏owieka przez specjalne akty stwórcze Boga. Polskie Towarzystwo
Kreacjonistyczne zosta∏o zarejestrowane w 1995 roku. Zapisaç si´
do niego mo˝e ka˝dy, niezale˝nie
od wyznania i wykszta∏cenia.
Sk∏adki cz∏onkowskie wynoszà 48 z∏
rocznie. Cz∏onkowie otrzymujà
dost´p do najlepszej w kraju informacji nt. kreacjonizmu: dost´p do
biuletynów, ksià˝ek, sympozjów,
kontaktów z czo∏owymi kreacjonistami w kraju i za granicà, udzia∏
w wewn´trznej liÊcie dyskusyjnej
w Internecie itp. Stajàc si´ cz∏onkiem Towarzystwa masz okazj´
uczestnictwa w unikalnej i pionierskiej pracy, aby obaliç monopol
ewolucjonistów i zmniejszyç indoktrynacj´ ewolucjonizmem naszego
spo∏eczeƒstwa. Cz∏onkostwo w Polskim Towarzystwie Kreacjonistycznym nie nak∏ada na nikogo ˝adnych obowiàzków, z wyjàtkiem
wyjmowania naszych publikacji ze
skrzynki na listy.
Adres: PTK, skr. poczt. 88
00-981 Warszawa 91
lub w Internecie:
http://www.creationism.org.pl.
Przewodniczàcym jest
dr Eugeniusz Moczyd∏owski
ul. Nagodziców 8/11
03-188 Warszawa
tel. 0603 75 11
[email protected].
VOICE wydanie polskie 2001
21
POMÓ˚ SI¢GNÑå DALEJ!
33 stacje radiowe emitujà nasze programy
– to tylko 10% stacji w Polsce!
W ciàgu 9 miesi´cy roku szkolnego dotarliÊmy
do 8000 uczniów mówiàc o narkotykach i Bogu,
który z nich uwalnia
– czekajà kolejne szko∏y!
170 osób, poÊród nich niepe∏nosprawni,
m∏odzie˝ z biednych i patologicznych rodzin,
uczestniczy∏o w naszych obozach minionego roku
– czekajà nast´pne osoby!
ZAINWESTUJ SWOJE
MODLITWY I PIENIÑDZE!
FUNDACJA G¸OS EWANGELII
ul. Zagórna 10 • 00-441 Warszawa
tel. (22) 622 73 44 • fax (22) 621 28 38
e-mail [email protected] • www.gospel.pl
konto PBK IX O/Warszawa nr 11101040-401040129700
G∏os Ewangelii
Stacje radiowe,
w których mo˝na us∏yszeç
programy „G∏osu Ewangelii”
VOICE wydanie polskie 2001
23
GoÊcili w Polsce
GoÊcili w Polsce
W ostatnich miesiàcach mieliÊmy okazj´ goÊciç w Polsce braci
i siostry z FGBMFI z ró˝nych krajów.
Pod koniec lutego
przyjechali do nas
John i Susan Wright
z Wielkiej Brytanii.
John – absolwent Politologii, Filozofii i Ekonomii na Uniwersytecie w
Oxfordzie, absolwent Szko∏y Biznesu
w Harvardzie, za∏o˝yciel Merchant
Bank w Norwich, prezes Konsorcjum
Santype International, Dyrektor
Blackwell Press, jeden z liderów
FGBMFI w Wielkiej Brytanii, cz∏onek
KoÊcio∏a Anglikaƒskiego, misjonarz.
Us∏ugiwa∏ w kilku miastach Polski,
g∏oszàc na tematy:
„Osobista ewangelizacja“
„Prowadzenie Ducha Âwi´tego
w biznesie“
„Bo˝e b∏ogos∏awieƒstwo w biznesie“
„Chodzenie tak, jak chodzi∏ Jezus –
˝ycie w wierze i mi∏oÊci, przejawiajace si´ jako pos∏uszeƒstwo“
Ma∏˝eƒstwo Wright us∏ugiwa∏o
w Warszawie, Gdaƒsku, Kaliszu,
Krakowie i Toruniu.
Jednym z punktów programu
by∏a wizyta w warszawskim Rotary
Club, gdzie John mia∏ okazj´ dzieliç
si´ swoim Êwiadectwem z 20 niechrzeÊcijaƒskimi biznesmenami, prowadzàcymi du˝e firmy.
Podczas ka˝dego ze spotkaƒ by∏a
te˝ modlitwa i osobista us∏uga.
Jedna z kaliskich gazet zamieÊci∏a
wywiad z Johnem. Wywiad nosi tytu∏
„Spó∏ka z Panem Bogiem“ i jest
krótkim Êwiadectwem tego, jak Bóg
prowadzi∏ Johna w dziele zak∏adania
i prowadzenia banku.
24
VOICE wydanie polskie 2001
Podczas us∏ugi Johna wiele osób
odda∏o swoje ˝ycie Jezusowi, wiele zosta∏o ochrzczonych Duchem Âwi´tym
Bóg prowadzi∏ nas i chroni∏ podczas tej podró˝y, gdy przemierzaliÊmy setki kilometrów, jadàc z miasta do miasta, w bardzo ci´˝kich
warunkach pogodowych. Dzi´ki
i chwa∏a Mu za Jego opiek´.
W dniach 2- 4 marca
tego roku odby∏o si´
w Warszawie
seminarium „Biblijne
zasady w biznesie“
Wzi´∏o w niej udzia∏ ponad 40
osób. Wyk∏adowcami byli bracia
z Niemiec.
Dieter Bleul, by∏y mened˝er firmy
Siemens, obecnie samodzielny przedsi´biorca, doradca biznesowy, szkoleniowiec, autor cyklu „Biblijne zasady
w biznesie“, naucza∏ na tematy:
„Odnowione myÊlenie“ i „Niegasnàca motywacja“
Dieter Bleul
www.fgbmfi.pl
GoÊcili w Polsce
Uczestnicy seminarium podczas wyk∏adu
Mówi∏ o tym, co wp∏ywa na nasze
myÊlenie, jak odnawiaç myÊli zgodnie
z Bo˝à wolà, jak radziç sobie z emocjami, jak podejmowaç dobre decyzje.
Mówi∏ te˝ o tym, jak efektywnie
wykorzystaç naszà energi´.
Roland Benz, emerytowany dyrektor DASA – dzia∏u lotnictwa firmy
Daimler – Benz (obecnie Daimler-Chrysler), przewodniczàcy Oddzia∏u
FGBMFI w Monachium, g∏osi∏ na
temat bezkonfliktowej komunikacji.
Prof. Hans Krinninger, szkoleniowiec, specjalista z dziedziny sprzeda˝y i komunikacji, mówi∏ o efektywnym wykorzystaniu czasu.
Najwa˝niejszym elementem tego
seminarium by∏a osobista us∏uga –
kiedy mogliÊmy modliç si´ wspólnie
i o siebie nawzajem, zaspokajaç
duchowe potrzeby uczestników.
Wspania∏e uwielbienie prowadzili
bracia z Tarnowa – Jan Skarbek, Arek
Obcieszko i Micha∏ Wielgus. Po raz
kolejny ich us∏uga przybli˝y∏a nas do
Âwi´tej ObecnoÊci Pana Jezusa.
W dniach 20–31 maja
goÊciliÊmy grup´
z Kanady.
Inicjatorami wizyty z kanadyjskiej
strony byli Ewa i Dennis Spenst, zaan-
ga˝owani bardzo w organizacj´
i wsparcie polskiej FGBMFI.
Dennis – od 12 lat w zarzàdzie
FGBMFI, absolwent Wy˝szej Szko∏y
Technicznej i Western Pentacostal
Bible College, wspó∏organizator
Voice of Hope Mission i wielu innych
akcji ewangelizacyjnych.
Ewa – Polka, od 1987 roku
mieszkajàca w Kanadzie, odby∏a
szkolenia w dziedzinie dzia∏alnoÊci
misyjnej w Pentacostal Bible College,
lider grupy uwielbienia, wraz z m´˝em zaanga˝owana w dzia∏alnoÊç
ewangelizacyjnà FGBMFI.
Dennis i Ewa Spenst (pierwsi z lewej)
us∏ugujà modlitwà w czasie konferencji
Robert Martyniuk – biznesmen,
ewangelista. W przesz∏oÊci pastor
m∏odzie˝owy, obecnie dyrektor Lay
Leadership International, misjonarz,
prezydent FGBMFI w Abbotsford.
Wayne i Evelyn Scott, zaanga˝owani w s∏u˝b´ ewangelizacyjnà
FGBMFI, us∏ugujà w darze uzdrawiania i uwalniania w imieniu Pana
Jezusa.
Karen Parlee – technik laboratoryjny, lider grupy uwielbienia. Wraz
z m´˝em podró˝owa∏a g∏oszàc ewangeli´ w Japonii, Anglii, Maroku,
Meksyku.
VOICE wydanie polskie 2001
25
GoÊcili w Polsce
Grupa z Kanady w trakcie uwielbienia
Ca∏a kanadyjska grupa us∏ugiwa∏a
w kilku miastach: Warszawie, Gdaƒsku, Kaliszu, Tarnowie, Toruniu, Krakowie, w Oddziale karkonoskim,
w Tomaszowie Mazowieckim.
W Gdaƒsku zorganizowali wraz
z m∏odzie˝à z jednego z koÊcio∏ów
zielonoÊwiàtkowych ewangelizacj´
ulicznà.
W Gdaƒsku te˝ mia∏o miejsce
uzdrowienie z raka tarczycy mamy
Ewy Spenst. Mama Ewy nie mog∏a
mówiç, poddawana by∏a radioterapii.
Po modlitwie i namaszczeniu olejem
guz zniknà∏, a mama Ewy znów
mog∏a nie tylko mówiç, ale i Êpiewaç
mocnym g∏osem, jak przed laty!
Chwa∏a Panu Jezusowi, który jest
˝ywy i pot´˝ny!
Kolejne uzdrowienie mia∏o miejsce w Tarnowie, gdzie modlono si´
o m∏odà dziewczyn´, która mia∏a na
szyi guza. Po modlitwie guz zniknà∏.
W Kaliszu na spotkaniu obecni
byli przedstawiciele prasy oraz
telewizja kablowa. Nagrano wywiad
z Dennisem Spenst i Adamem
Moraczewskim. Podczas tego spotkania szeÊç osób odda∏o swoje ˝ycie
Jezusowi.
W Tomaszowie Mazowieckim
grupa spotka∏a si´ z Wiceprezydentem miasta, mówiàc o swojej s∏u˝bie
i o FGBMFI, obecni te˝ byli przedstawiciele miejscowej prasy.
Bracia i siostry z Kanady us∏u˝yli
w osobistej modlitwie wielu osobom
z ca∏ej Polski. Ich wizyta by∏a prawdziwym b∏ogos∏awieƒstwem i zbudowaniem. Wiele osób odda∏o swoje
˝ycie Jezusowi, kilka zosta∏o ochrzczonych Duchem Âwi´tym.
Wdzi´czni jesteÊmy Bogu za to, ˝e
czyni nas jedno w Swoim Synu,
Jezusie Chrystusie, niezale˝nie od
pochodzenia, narodowoÊci, j´zyka,
którym mówimy, wykszta∏cenia czy
innych rzeczy. W Jezusie ró˝norodnoÊç jest b∏ogos∏awieƒstwem i ubogaceniem.
Dzi´kujemy naszym goÊciom za
to, ˝e przyjechali, aby nam us∏u˝yç
i wspomóc naszà s∏u˝b´.
Ewa Spenst i Ela Zendell
26
VOICE wydanie polskie 2001
www.fgbmfi.pl
Sàd
tan´∏am ze spuszczonà g∏owà.
˚elazne drzwi zatrzasn´∏y si´ za
mnà z metalicznym hukiem. Ból
g∏owy, ból jaêni... ciemnoÊç. I brak
wyjÊcia.
Ca∏kowita bezradnoÊç, jaka ogarn´∏a moje myÊli oplot∏a mnie lepkà
paj´czà nicià. Zadanie, z jakim mnie
wys∏ano zakrawa∏o na niewykonalne.
Osàdziç Boga? W jaki sposób?
Jeden ju˝ próbowa∏ i stanàwszy
z Wszechmocà w szranki ugià∏ si´
i ledwo s∏yszalnym szeptem wyzna∏:
— Odwo∏uj´ moje s∏owa i kajam
si´ w prochu i popiele...
Czy mnie te˝ to czeka? Dlaczego
wi´c pokusi∏am si´ na t´ z góry przegranà batali´?
Mo˝e... chcia∏am na w∏asne oczy
zobaczyç to, czego Êmiertelnikowi nie
godzi si´ ujrzeç? Osiàgnàç to, co uczyni∏oby moje ˝ycie spe∏nionym? JeÊli tak,
to nie powiod∏o mi si´. Bo zewszàd
ogarnia∏a mnie tylko cisza i mrok.
— Halo! Jest tu kto? — odwa˝y∏am si´ wreszcie zawo∏aç. Zawo∏aç?
Nie, raczej wychrypieç, tak mia∏am
zaciÊni´te gard∏o.
Nic. Cisza. I mrok jakby g´Êciejszy. Zacz´∏am si´ baç. Odwróci∏am si´ w stron´
drzwi i pobieg∏am majàc nadziej´, ˝e
wkrótce natkn´ si´ na wyjÊcie, ewentualnie jakàÊ Êcian´. Ogarnia∏a mnie panika, bo nie by∏o nic. Jedyna pewnoÊç to
pod∏oga i mrok. Zatrzyma∏am si´.
Usiad∏am i postanowi∏am czekaç.
— Czy jest to Twoja metoda
pokonania przeciwnika? — zawo∏a∏am w desperacji. — Ogarnàç l´kiem,
pokazaç mu jego ma∏oÊç, dobiç?
Jaka˝ to moc Bo˝a?
— Co tu robisz, cz∏owieku — dosz∏o mnie s∏owo. Zaskoczona rozej-
S
rza∏am si´, g∏os rozlega∏ si´ zewszàd,
ale bez konkretnego êród∏a. Przypuszczam, ˝e bardziej go by∏o s∏ychaç
w mojej g∏owie, ni˝ obok mnie.
— Jestem... — zawaha∏am si´ —
przysz∏am, bo wys∏ano mnie z poleceniem osàdzenia Ci´, Bo˝e.
— Aby mnie osàdziç, musisz mnie
poznaç — G∏os odbi∏ si´ echem i wype∏ni∏ mnie jakimÊ dziwnym uczuciem zag∏´biania si´ w przejmujàcej
zimnem toni.
— Czy znasz mnie?
Zastanowi∏am si´. Czy znam Boga?
Czy ktokolwiek na ziemi mo˝e
powiedzieç, ˝e Go zna? Ale przecie˝
ci, którzy mnie wys∏ali tak wiele o Nim
mówili. Wydawa∏o si´, ˝e znajà Boga
na wylot, ˝e potrafià nawet przewidzieç Jego poczynania w przysz∏oÊci.
— Mówiono o Tobie, ˝e jesteÊ
dobry, a jednoczeÊnie okrutny. ˚e zachowujesz przy ˝yciu, ale i tego ˝ycia
pozbawiasz. Chronisz przed z∏em,
pozwalajàc mu jednak panowaç. ˚e
zamykasz oczy na obozy koncentracyjne, odwracasz si´ ty∏em, gdy
g∏odne dzieci wyciàgajà do Ciebie
wychudzone ràczki...
Lista ˝ali, jakie wys∏annicy przedstawili by∏a d∏uga. Zbyt d∏uga.
W miar´ wypowiadania ich, gas∏ mój
buntowniczy nastrój. JakaÊ pustka
tworzy∏a si´ w mym umyÊle, jakby
wypowiadane s∏owa odchodzi∏y
zabierajàc ze sobà sens i cel mojej
misji. Wyczerpana zamilk∏am.
— To wszystko?
Wiedzia∏am, ˝e to nie wszystko.
Ale postanowi∏am ograniczyç si´ do
tego, co ju˝ powiedzia∏am. Czeka∏am
teraz na odpowiedê, jakakolwiek by
ona by∏a.
VOICE wydanie polskie 2001
27
Naraz w ciemnoÊci zamigota∏a delikatna poÊwiata, która dotàd nasila∏a
si´, a˝ mrok ogarniajàcy mnie zewszàd
ustàpi∏ szarej jasnoÊci wieczoru. By∏am
u podnó˝a skalistego wzniesienia.
Zimny powiew porusza∏ rachitycznymi
k´pami traw. Wzdrygn´∏am si´. By∏o
pusto i cicho, jakby przeszed∏ niedawno t´dy jakiÊ kataklizm. Rozejrza∏am
si´. Na lewo za rozleg∏ym zagajnikiem
rozciàga∏a si´ panorama jakiegoÊ miasta. WÊród szarych budynków wyró˝nia∏a si´ swojà bielà i ogromem prostokàtna budowla. Zachodzàce s∏oƒce
migota∏o w z∏oceniach, jakimi by∏a
ozdobiona. Gdzie ja jestem? Co to za
miasto i co to za wzgórze?
Szmer g∏osów dobieg∏ mnie z góry.
Obejrza∏am si´ i zobaczy∏am schodzàcych po wijàcej si´, udeptanej Êcie˝ce
ludzi. Chcia∏am zagadnàç ich, ale rozmawiali w jakimÊ obcym j´zyku. Widaç
by∏o w ich gestach i zachowaniu wielkie poruszenie. Wsta∏am i ruszy∏am w
gór´, aby odkryç przyczyn´ ich wzburzenia. Zza wzniesienia wy∏oni∏ si´
wstrzàsajàcy widok. Trzy poskr´cane
w agonii cia∏a zawis∏e na drewnianych
belach krzy˝y. Czy to...? Znieruchomia∏am w zaskoczeniu. Obraz, jaki towarzyszy∏ mi od dzieciƒstwa teraz uderzy∏
mnie surowoÊcià i okrutnà rzeczywistoÊcià. Wi´c to tak wyglàda∏o... nagi
korpus posiniaczony i brudny, paskudna rana w boku i czarne, zakrzep∏e
plamy krwi. On. W ca∏ej haƒbie um´czonego cz∏owieczeƒstwa. Podesz∏am,
by zobaczyç Jego twarz, by zobaczyç,
do jakiego stopnia mo˝e doprowadziç
cierpienie. Chcia∏am to ujrzeç, a jednoczeÊnie ba∏am si´ tego. Ba∏am si´ oblicza Êmierci, ba∏am si´, ˝e nie b´d´
umia∏a odpowiedzieç na pytanie, które
– wiedzia∏am – na pewno mi postawià.
— Jezusie — wyszepta∏am.
Wiatr przys∏ania∏ czarnymi pozlepianymi krwià w∏osami wychudzone
policzki. Cieƒ k∏ad∏ si´ smugami na
28
VOICE wydanie polskie 2001
opuszczonà g∏ow´, ale twarz nie by∏a
ciemna, wr´cz odwrotnie – jasna
w swoim Êmiertelnym spokoju.
„Zraniony i opuszczony, mà˝ boleÊci...” – dobieg∏y mnie z mroków
pami´ci s∏owa proroka Izajasza – „...a
myÊmy mniemali, ˝e od Boga zbity
i zraniony. A On za wyst´pki nasze...”
— Jak to, Bo˝e! — wykrzykn´∏am
opierajàc czo∏o o szorstkie drewno.
— Przecie˝ to Twój SYN... czemu Go
opuÊci∏eÊ? Pozwoli∏eÊ na takie cierpienie? Tak jesteÊ nieczu∏y? Czy po to,
by Tobie si´ spodobaç musia∏ prze˝yç
taki ból? Nie mog∏eÊ odpuÊciç, przebaczyç?
Nagle zrozumia∏am. To nie Bóg.
Nie Ojciec, ale JA ze swoim tupetem
i racjà zawiesi∏am Go na krzy˝u. A On
zgodzi∏ si´ na to, by ju˝ wi´cej nie
by∏o cierpienia, bólu i Êmierci. Aby
ka˝demu, który przyjdzie, by rzuciç w
twarz Jego Ojcu gorycz ludzkiej
bezradnoÊci pokazaç swoje przebite
d∏onie i powiedzieç:
— Kocham ci´. Nie musia∏em walczyç o ciebie, ale zrobi∏em to. I wygra∏em. A teraz osàdê moje post´powanie
i ból mojego Ojca, który wiedzia∏, na
co wystawia mnie Jego i Moja mi∏oÊç.
Gdyby ludzie poznali mnie nie by∏oby
na ziemi nienawiÊci i okrucieƒstwa,
które dyktuje z∏y. Ju˝ nied∏ugo skoƒczy si´ z∏o. Zwyci´˝y∏em. Przyjmij
prosz´ moje zwyci´stwo...
Zamkn´∏am oczy, a kiedy ponownie
je otworzy∏am zobaczy∏am przed sobà
drzwi, wysokie, drewniane z metalowymi okuciami. Nacisn´∏am klamk´.
— Czy ju˝ mnie osàdzi∏aÊ? —
dobieg∏ mnie cichy, powa˝ny g∏os.
Zatrzyma∏am si´ na chwilk´, a potem
zdecydowanie pchn´∏am drzwi. Tak.
Teraz ju˝ wiem, ˝e nie wszyscy
przyjmà takà ocen´ Boga, mnie ona
wystarczy∏a. Bo sàd ju˝ si´ odby∏.
Na Golgocie.
Beata Ba˝ant
www.fgbmfi.pl
Recenzja
Nowy poczàtek
– nadzieja kontra beznadziejnoÊç
Ksià˝ka
Davida Wilkersona
„Krzy˝ i sztylet“
ojawi∏o si´ nowe t∏umaczenie klasycznej ju˝ w literaturze chrzeÊcijaƒskiej opowieÊci o przedsi´wzi´ciu z lat pi´çdziesiàtych, które
zaistnia∏o w wyniku przemo˝nego
pragnienia pomocy zagubionym dzieciom nowojorskiej ulicy. ZielonoÊwiàtkowy pastor, obecnie znany szeroko
David Wilkerson, a wówczas m∏ody
duszpasterz niewielkiej zielonoÊwiàtkowej spo∏ecznoÊci w Pensylwanii
(USA), przedstawia w swej ksià˝ce
„Krzy˝ i sztylet“ (The Cross and the
Swichblade) swoje starania niesienia
pomocy m∏odym ludziom zara˝onym
przemocà, seksem i narkotykami.
Opowiada jak szuka∏ w zwiàzku ze
swym pragnieniem pomagania woli
Boga, i jak jà odczytywa∏. Mo˝emy
w ksià˝ce przeczytaç tak˝e o narodzinach organizacji Teen Challenge zajmujàcej si´ narkomanami. W wielu
miejscach Êwiata istniejà obecnie
oÊrodki Teen Challenge, w których
uzyskujà pomoc m∏odzi zniewoleni
na∏ogiem ludzie.
Relacja, spisana przy pomocy
dwojga dziennikarzy, autorów ksià˝ek „Oni mówià innymi j´zykami“
i „Najszcz´Êliwsi na Êwiecie” – Johna
i Elizabeth Sherrillów, pozbawiona
jest wszelkiej przesady. Dowiadu-
P
jemy si´ z niej po prostu „jak to by∏o“
obserwujàc posuni´cia bohatera krok
po kroku, wraz z wszelkimi wàtpliwoÊciami, rozterkami, trudnoÊciami,
i widzàc koszty, jakie ponosi w zwiàzku z jego pasjà rodzina. JesteÊmy
Êwiadkami post´powania, które
wzbudza nasz szacunek zarówno dla
trzeêwoÊci duchowej m∏odego pastora, jak i dla jego odwagi „porwania
si´ na rzeczy niemo˝liwe“. Widzimy
jak w zwyczajny i niezwyczajny
sposób realizuje si´ coÊ, co za Bo˝ym
natchnieniem zrodzi∏o si´ w jego duszy, i czemu sam Bóg (za pomocà rozmyÊlania nad S∏owem, modlitwy, rozmów z doÊwiadczonymi chrzeÊcijanami oraz okolicznoÊci) nadal patronuje. David Wilkerson postawi∏ sobie
pytanie: „JeÊli naszym zadaniem tu
na ziemi jest wype∏nianie woli Boga,
to dlaczego nie mielibyÊmy oczekiwaç, ˝e On nam jà w jakiÊ sposób
objawi?“ Tego w∏aÊnie objawienia
woli Bo˝ej szuka∏ w swym ˝yciu i s∏u˝bie przedstawionej w tej ksià˝ce.
Choç opisane wydarzenia mia∏y
miejsce w drugiej po∏owie lat pi´çdziesiàtych ubieg∏ego wieku w Ameryce, dla nas, ˝yjàcych w Polsce na
poczàtku trzeciego tysiàclecia, sà one
przera˝ajàco aktualne. S∏yszymy przeVOICE wydanie polskie 2001
29
Recenzja
cie˝ i czytamy, a nieraz nawet widzimy to samo bezsensowne okrucieƒstwo, zami∏owanie do przemocy i seksu. Tak samo panoszy si´ narkomania
rujnujàca zdrowie i ˝ycie coraz m∏odszej m∏odzie˝y. Tak˝e plaga alkoholizmu dotyka coraz szersze kr´gi m∏odzie˝y. Tak wiele jest zaniedbanych,
pozbawionych opieki dzieci, nie znajàcych rodzicielskiej mi∏oÊci. Takie
w∏aÊnie fakty wzbudzi∏y w Davidzie
Wilkersonie przera˝enie i sprzeciw,
a w konsekwencji pragnienie g∏oszenia o tym, ˝e dzi´ki uzdrawiajàcej
mocy wiary w Jezusa Chrystusa mo˝liwy jest „nowy poczàtek“ w ˝yciu
tych, których – wydawa∏o by si´ – nic
ju˝ dobrego nie czeka.
Czytajàc o tym jak skromny wiejski
kaznodzieja rozpoczà∏ swojà s∏u˝b´ na
ulicach Nowego Jorku, i jak si´ ona
rozwija∏a, wiele mo˝emy si´ dowiedzieç, ale i sporo nauczyç. Niezale˝nie
od tego, w którym jesteÊmy miejscu
naszej drogi za Chrystusem, czy staramy si´ dokonaç czegoÊ „wielkiego“,
czy te˝ ˝yjemy zwyk∏ym „szarym“
˝yciem, ta opowieÊç mo˝e nam daç
bardzo wiele. Przede wszystkim w bardzo obrazowy sposób uczy nas braç na
serio nasze chrzeÊcijaƒstwo – wtedy,
gdy mamy tylko lat kilka czy kilkanaÊcie, jak i póêniej, w doros∏ym ˝yciu.
Jest to przy tym opowieÊç bardzo ciekawa: tak ze wzgl´du na opisywane
wydarzenia, jak i sposób ich przedstawienia. Jednym s∏owem – interesujàca
i godna polecenia lektura dla wszystkich.
Ksià˝k´ naprawd´ „dobrze si´ czyta“.
Ludmi∏a Sosulska
Krzy˝ i sztylet, David Wilkerson,
ISBN 83-85427-34-1, s. 237, cena det. 18,60 z∏.
Zamówienia: Ksi´garnia AGAPE,
ul. Sienna 68/70, 00-825 Warszawa,
tel. (022) 6548296, 7291307;
http://www.agape.kz.pl
e-mail: [email protected].
Sprzeda˝ stacjonarna i wysy∏kowa.
Ksi´garnia otwarta: pn-pt w godz. 11.00-18.00
(wejÊcie od ul. Âliskiej).
30
VOICE wydanie polskie 2001
Osobista
Relacja
Byç mo˝e zastanawiasz si´, czy
Ty równie˝ móg∏byÊ mieç takà
relacj´ z Bogiem, o jakiej czyta∏eÊ
w Voice. Aby to si´ sta∏o, nale˝y
wykonaç nast´pujàce kroki:
Wyznaç Bogu ˝e prowadzi∏eÊ
˝ycie nie podporzàdkowane Bogu, jako Panu Twojego ˝ycia, ˝e
zgrzeszy∏eÊ i to oddzieli∏o Ci´ od
Niego („Gdy˝ wszyscy zgrzeszyli i brak
im chwa∏y Bo˝ej“ Rzym. 3,23)
Pokutowaç poprzez zwrócenie si´
do Boga z proÊbà o przebaczenie
grzechów oraz o pomoc, abyÊ ˝y∏
zgodnie z Jego wolà.
Uwierzyç, ˝e Jezus jest Synem Bo˝ym i umierajàc na krzy˝u poniós∏ Twoje grzechy, abyÊ móg∏
otrzymaç Bo˝e przebaczenie.
Wyznaç ˝e pragniesz zaprosiç
Jezusa do swojego ˝ycia, jako
Zbawiciela i Pana. („Bo jeÊli ustami
swymi wyznasz, ˝e Jezus jest Panem
i uwierzysz w sercu swoim, ˝e Bóg
wzbudzi∏ Go z martwych, zbawiony
b´dziesz“ Rzym. 10,9)
JeÊli zdecydowa∏eÊ si´ poczyniç
te kroki, to pomódl si´ g∏oÊno. Mo˝esz to zrobiç na przyk∏ad w nast´pujàcy sposób: „Bo˝e, wyznaj´, ˝e
jestem grzeszny i zas∏u˝y∏em na kar´. Wierz´ w sercu, ˝e Jezus, Syn
Twój, umar∏ za wszystkich grzeszników i równie˝ za mnie przela∏
Swojà Krew, aby oczyÊciç mnie
z moich grzechów. Wyznaj´ Jezusa
jako Zbawiciela i Pana mojego ˝ycia
i dzi´kuj´ Ci za dar ˝ycia wiecznego. Teraz ufam, ˝e pomo˝esz mi
˝yç zgodnie z Twojà wolà.“
Nie polegaj na uczuciach, jako
na dowodach, ˝e zosta∏eÊ zaakceptowany przez Boga. Uczucia zmieniajà si´, ale Twoja nowa relacja
z Bogiem jest oparta na Jego obietnicach (Rzym. 10,13). Nie wstydê si´
mówiç innym o Jezusie (Mat.
10,32). Codziennie sp´dzaj czas na
modlitwie i czytaniu Biblii. (I Pt. 2,2,
Ps. 37,4, Rzym. 8,14)
1
2
3
4
www.fgbmfi.pl
Informacje
Kim jesteÊmy? Oddzia∏y MSBPE
w Polsce
i´dzynarodowa Spo∏ecznoÊç
M
Biznesmenów Pe∏nej Ewangelii (Full Gospel Business Men’s
Fellowship International) jest spo∏ecznoÊcià chrzeÊcijan, powsta∏à dzi´ki wizji, danej przez Boga Demosowi
Shakarianowi – amerykaƒskiemu farmerowi ormiaƒskiego pochodzenia.
Jej zadaniem jest g∏oszenie ewangelii o Chrystusie w ka˝dym centrum
biznesu, w ka˝dym rzàdzie, uniwersytecie, w mieÊcie, na wsi, w ka˝dym
narodzie, aby Jego Moc uwalnia∏a,
zbawia∏a i namaszcza∏a.
Dzi´ki dzia∏alnoÊci MSBPE miliony
ludzi na ca∏ym Êwiecie przychodzà do
Jezusa. Cz∏onkowie tej spo∏ecznoÊci,
to ludzie wszystkich ras i zawodów.
Sà wÊród nas premierzy, ministrowie,
kongresmeni, robotnicy ró˝nych specjalnoÊci, lekarze, prawnicy, rolnicy itd.
Nie jest to kolejna denominacja –
spo∏ecznoÊç jest p∏aszczyznà wspó∏pracy w niesieniu ca∏emu Êwiatu
Dobrej Nowiny, dla ludzi ze wszystkich koÊcio∏ów chrzeÊcijaƒskich.
MSBPE dzia∏a w ponad 150 krajach
i ju˝ rozpocz´∏a swojà dzia∏alnoÊç
w Polsce.
Wi´cej informacji o MSBPE mo˝na
znaleêç na stronie internetowej
www.fgbmfi.pl.
Centrala: ul. Ho˝a 57/5, 00-681 Warszawa
e-mail: [email protected], www.fgbmfi.pl
Warszawa
Jerzy Kosieradzki tel. 0 604 425 573
01-656 Warszawa, ul. Tyl˝ycka 1/103
Adam Moraczewski 0 501 375 008
e-mail: fgbmfi @jezus.pl
Kalisz
Jacek Solinski tel. (62) 7672333,
0 601 791629, e-mail: [email protected]
Wroc∏aw
Marek Nowak tel. 0 601 421797
ul. Sygnalowa 1, 52-130 Wroc∏aw
fax (71) 3464971, e-mail [email protected]
Benedykt Bartnik tel. 0 601 713720
e-mail [email protected]
Piotr Lang tel. 0 604 615385
[email protected]
Lwówek Âlàski
Artur Nobel tel. (75) 7823767, 0 502 607778
e-mail [email protected]
ul. Emilii Plater 1, 59-600 Lwówek Âlàski
Tarnów
Arkadiusz Obcieszko
tel. (14) 6241627, 0 603 586 996
ul. Bitwy pod Monte Cassino 5/140
33-100 Tarnow
Polski Oddzia∏ w Kanadzie
Mississanga
Piotr Trejnowski
tel. +1 416 200 8741, +1 905 848 8960
fax + 1 905 275 0505
Wa˝ne spotkania
21–23 wrzesieƒ 2001
Narodowa Konwencja
FGBMFI Polska, Szklarska Por´ba
17–23 paêdziernik 2001 r.
Spotkanie z Dieterem Bleul
(Legnica, Kalisz, Tarnów)
Informacje: Marek Nowak, tel. 0 601 42 17 97
Redaguje zespó∏:
Wydawca:
Nr 1 – czerwiec 2001
Adam i Renata Moraczewscy, Marek Nowak,
Robert Sacewicz
Mi´dzynarodowa Spo∏ecznoÊç Biznesmenów
Pe∏nej Ewangelii – ChrzeÊcijanie w Biznesie
00-681 Warszawa, ul. Ho˝a 57 m. 5
tel. (22) 628 40 50
VOICE wydanie polskie 2001
31
www.fgbmfi.pl
Full Gospel Business Men’s Fellowship International

Podobne dokumenty