SENIOR I TY nr 1/2014 - Stowarzyszenie Europa i My
Transkrypt
SENIOR I TY nr 1/2014 - Stowarzyszenie Europa i My
Senior i TY Magazyn Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Grodzisku Mazowieckim To już osiem wspólnych lat Szanowni Państwo! Oddajemy do Państwa rąk pierwszy numer magazynu przeznaczonego dla grodziskich seniorów. Jest on kolejnym etapem działań Stowarzyszenia Europa i My mających na celu aktywizację osób starszych w powiecie grodziskim i gminie Grodzisk Mazowiecki. Powołując do życia Uniwersytet Trzeciego Wieku w 2006 roku postanowiliśmy przekonać ludzi, którzy przychodzą na zajęcia UTW, by uwierzyli, że można postawić znak równości między byciem seniorem a aktywnością i radością. Między zakończeniem aktywności zawodowej a dalszym spełnianiem marzeń. Ta idea towarzyszy naszym działaniom również dziś. Prowadzony przez nas od 8 lat uniwersytet cieszy się niesłabnącą popularnością. Każdego roku sale wykładowe wypełniane są przez blisko 300 seniorów, którzy pragną zdobywać wiedzę, nowe umiejętności oraz czynnie spędzać czas. Aktywność Stowarzyszenia Europa i My w sferze działań na rzecz osób starszych nie kończy się na UTW. Już wkrótce, z naszej inicjatywy, dzięki burmistrzowi Grzegorzowi Benedykcińskiemu w Grodzisku Mazowieckim powstanie Rada Seniorów. Będziemy stale informować o jej pracach. Numer, który trzymają Państwo w rękach, przygotowali słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Znajdują się w nim artykuły, informacje i wywiady, których tematyka bezpośrednio interesuje grodziskich seniorów. Mamy nadzieję, że naszym wydawnic- twem zachęcimy Państwa do jeszcze większej aktywności, a także współpracy z nami. Życie każdego człowieka to bogactwo, z którego można i trzeba czerpać, dlatego liczymy na Państwa sugestie odnośnie treści, formy i kształtu naszego magazynu. Zachęcamy także do śledzenia innych działań Stowarzyszenia Europa i My, o których przeczytać można na stronie www.europaimy.org. Jeżeli podoba się Państwu to, co robimy, jeśli uznajecie, że jest to ważne i potrzebne, wesprzyjcie nas swym 1%. Z najlepszymi życzeniami świątecznymi Daniel Prędkopowicz Prezes Stowarzyszenia Europa i My Wesołych, pełnych radości i rodzinnej atmosfery Świąt Wielkiejnocy życzy Zarząd Stowarzyszenia Europa i My oraz samorząd słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Grodzisku Mazowieckim SenioriTy l 1 UTW – nasze miejsce Zaczęło się w Tuluzie, czyli kilka słów o historii UTW Uniwersytety Trzeciego Wieku w Polsce mają już blisko czterdziestoletnią historię i tradycję. Jedną z ponad 500 takich placówek jest grodziski UTW, który skupia ponad 300 słuchaczy. Pierwszy w Polsce Uniwersytet Trzeciego Wieku powstał z inicjatywy prof. Haliny Szwarc w Warszawie w 1975 r. Było to niespełna 3 lata po założeniu pierwszego na świecie UTW, którego pomysłodawcą był prof. Pierre Vellas, francuski uczony, pochodzący ze starej rodziny sukienników, od wielu pokoleń mieszkającej w Tuluzie. Jego półwieczną profesorską karierę uniwersytecką wypełniła praca dydaktyczna ze studentami. W latach 70. XX wieku, obserwując starzenie się populacji państw Europy Zachodniej, prof. Pierre Vellas zainteresował się gerontologią społeczną. Łącząc teorię z praktyką nauczania, zaproponował na Uniwersytecie w Tuluzie realizację badań umożliwiających poprawę warunków życia osób starszych, emerytów często pozbawionych wszelkiej pomocy. W takich warunkach i środowisku w 1973 roku powstał pierwszy na świecie Uniwersytet Trzeciego Wieku. Jego założenia zostały zaakceptowane przez Światową Organizację Zdrowia i UNESCO, a do głównych celów, które do dzisiaj są aktualne, należały: umożliwienie zdobywania wiedzy osobom starszym, które nie mogły kształcić się w młodości oraz poprawa jakości życia seniorów m.in. poprzez szerzenie oświaty, aktywności fizycznej, umysłowej i artystycznej. Francuski przykład szybko znalazł naśladowców w innych krajach. Prasa, radio, telewizja we Francji, Ameryce zaczęły pisać i mówić o niezwykłej placówce. Dziennikarze przyjeżdżali do Tuluzy po informacje. Sukces Pierre’a Vellasa był ogromny. Na bazie tych doświadczeń pomysł na integrację osób starszych dotarł także do Polski. Po blisko trzydziestu latach od powstania pierwszego UTW w Polsce ich popularność znacznie wzrosła. Obecnie jest ich około 500. Jednym z nich jest stale rozwijający się UTW w Grodzisku Mazowieckim, który został powołany przez Stowarzyszenie Europa i My w 2006 roku. Każdego roku w zajęciach grodziskiej „uczelni” bierze udział ponad 300 słuchaczy. Działalność realizowana w UTW nie ogranicza się jedynie do edukacji, również aktywizuje i inspiruje seniorów do aktywności społecznej, umożliwia udział w radach seniorów, w konferencjach i debatach krajowych. Dzięki działalności uniwersytetów trzeciego wieku następują zmiany postrzegania i traktowania osób starszych. To istotne zwłaszcza w kontekście zmian demograficznych polegających na starzeniu się społeczeństwa, a zarazem wydłużenia życia ludzkiego. Krystyna Rymaszewska-Prędkopowicz, koordynator UTW w Grodzisku Maz. Co, jak i kiedy w UTW Grodzisk Mazowiecki Wykłady Uniwersytetu Trzeciego Wieku odbywają się w sali widowiskowej Centrum Kultury w Grodzisku Mazowieckim w każdy czwartek w godzinach 10.00-12.00 i prowadzone są przez wybitnych wykładowców akademickich. W tym semestrze gościliśmy m.in. pilota Andrzeja Bocianowskiego, który przybliżył wstęp do nauk lotniczych, Tadeusza Bańkowskiego, który wygłosił wykład pt. „Wielcy artyści sceny polskiej”, Bogusława Kaczyńskiego, który opowiedział o swoich fascynacjach muzycznych, a także Igora Stryjec- 2 l SenioriTy kiego z prelekcją „Stulecie urodzin aktorki Elżbiety Barszczewskiej”, atakże mieliśmy okazję wysłuchać recitalu Romualda Tesarowicza. Terminy kolejnych wykładów: 24.04.2014 – „Guadalupe – meksykańskie Sanktuarium Maryjne” – Marek Łasisz – doktorant na UW, absolwent kulturoznawstwa na UJ 8.05.2014 – „Chełmoński i jego dzieło – 100 rocznica śmierci” – Tadeusz Bańkowski – pilot wycieczek 15.05.2014 – „Postępowanie przed sądem” – Sso Anna Błażejczyk – przewodnicząca wydziału 22.05.2014 – „Koncert dla kochanych Mam” – wykonanie: Dominika Tomaszewska i Dariusz Biernacki 29.05.2014 – Bankowość – „Nowoczesne i bezpieczne finanse Seniora” – wykładowcy z Narodowego Banku Polskiego 5.06.2014 – Zakończenie roku akademickiego, koncert „Cudowny letni czas” – recital Doroty Porawsky UTW – nasze miejsce Nowe miejsce, nowe wyzwania Przez kilkadziesiąt lat mieszkałam w podgórskiej gminie, ale z powodu pogarszającej się infrastruktury postanowiliśmy przeprowadzić się bliżej cywilizacji, czyli do pobliskiego miasta. I wtedy pojawiła się myśl, że skoro już decydujemy się na przeprowadzkę, możemy przenieść się bliżej dzieci i wnuków, a więc do Grodziska Mazowieckiego. Wśród młodych ludzi częste zmiany miejsca zamieszkania to zjawisko coraz bardziej powszechne. Nieco inaczej jest z osobami starszymi – polscy emeryci niechętni są przeprowadzkom. Inaczej niż w USA, gdzie seniorzy zaczynają nowe życie na Florydzie, osiedlając się w miastach z przygotowaną do ich potrzeb infrastrukturą. U nas tak jeszcze nie ma, ale migrację polskich emerytów już się daje zauważyć. A przynajmniej widać to w Grodzisku Mazowieckim, gdzie osiedlają się młodzi ludzie z całej Polski, a za nimi przyjeżdżają ich rodzice-emeryci. Niektórzy zamieszkują tu okresowo, ale spora grupa przeprowadza się na stałe. Sama jestem tego przykładem – mieszkam tutaj niewiele ponad dwa lata. Wcześniej mieszkałam przez kilkadziesiąt lat w podgórskiej gminie, ale z powodu pogarszającej się infrastruktury postanowiliśmy przeprowadzić się bliżej cywilizacji, czyli do pobliskiego miasta. I wtedy pojawiła się myśl, że skoro już decydujemy się na przeprowadzkę, możemy przenieść się bliżej dzieci i wnuków, a więc do Grodziska Mazowieckiego. To już była olbrzymia zmiana, bo dzieliło nas ponad 450 km. Po konsultacji z dziećmi decyzja zapadła i zamieszkaliśmy tutaj. Wiele osób dziwiło się nam, a i sami mieliśmy świadomość niebezpieczeństw wynikających z tak radykalnej zmiany. Była to przecież zmiana nie tylko klimatu, ale też organizacyjna, związana choćby ze sprawami administracyjnymi, prze- niesieniem wszystkich świadczeń, opieki lekarskiej itd. Oznaczała rozstanie ze starymi przyjaciółmi, a nawet z ulubionymi sklepami, kawiarniami, miejscami do spacerów. Jak się w tym odnaleźć? Ale nowe środowisko to nowe wyzwania. Nikt nam niczego nie zorganizuje. Trzeba zadbać o siebie i swoją przyszłość, żeby nie stać się zgorzkniałym człowiekiem albo babcią na etacie. Jeszcze zanim tu zamieszkałam, korzystając z Internetu, znalazłam informacje o grodziskiej ofercie dla starszych ludzi. Jedną z nich był Uniwersytet Trzeciego Wieku, na który zgłosiłam się już w pierwszym tygodniu po przeprowadzce. To w UTW znalazłam miejsce do dalszego samorozwoju intelektualnego i nie tylko. Tutaj poznałam nowych ludzi, którzy też są przybyszami z różnych stron kraju i podobnie jak ja przyjechali „za dziećmi”. Nikomu z nas nie jest łatwo, ale wspieramy się. Poznajemy też w UTW rodowitych grodziszczan albo wieloletnich mieszkańców miasta i okolic – większość z nich jest nam życzliwa. Biorąc udział w wycieczkach organizowanych przez UTW poznaję nowe miejsca naszego kraju, w których nigdy jeszcze nie byłam. Bywam na spektaklach teatralnych, koncertach i w muzeach. Mogę korzystać z różnych form aktywności ruchowej, mam z kim pójść na kawę czy do kina. Jestem przekonana, że gdyby nie UTW byłoby mi zdecydowanie trudniej się tutaj odnaleźć, a tak próbu- ję stworzyć tu swoje nowe miejsce na ziemi. I choć czasami fizycznie nie jest łatwo, trzeba wierzyć w siebie, w innych i w każdym wieku żyć ku przyszłości. Teresa Fifielska-Nowak Senior i TY Magazyn Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Grodzisku Mazowieckim Wydawca: Stowarzyszenie Europa i My ul. Spółdzielcza 9 05-825 Grodzisk Mazowiecki tel. 22 734 79 36 www.europaimy.org, [email protected] Redakcja: Krystyna Rymaszewska-Prędkopowicz (redaktor naczelny), Anna Brzęcka (sekretarz redakcji), Teresa Fifielska-Nowak, Bogumiła Wielocha, Alicja Zdrojewska, Zofia Brysiak, Władysław Heidinger. Opieka redakcyjna: Krzysztof Bońkowski Skład: Ling Brett, Małgorzata Pawłowska Czasopismo „Senior i Ty” jest bezpłatne i powstało dzięki dofinansowaniu ze środków Urzędu Gminy Grodzisk Mazowiecki w ramach realizacji zadania publicznego. SenioriTy l 3 Goście za katedrą O długu można mówić czarująco Do długiej listy znanych osób, które miały okazję wystąpić w roli wykładowcy UTW w Grodzisku Mazowieckim, 13 lutego dołączył Jacek Rostowski, były wicepremier i minister finansów w rządzie Donalda Tuska, a obecnie poseł. Podczas wykładu, na którym oprócz słuchaczy UTW obecni byli przedstawiciele władz samorządowych i mieszkańcy, Jacek Rostowski mówił o tym, czy dług publiczny jest zagrożeniem dla Polski. Jak udowadniał, żadnego zagrożenia nie ma. Mimo kryzysu dochód narodowy Polski jest na dobrym – stosunku do innych krajów Unii Europejskiej – poziomie. – Ważne jest, aby polityka finansowa państwa uwzględniała relacje długu do PKB, a w tym zakresie w finansach naszego państwa nie jest źle – przekonywał wicepremier, przywołując dane potwierdzające jego słowa. W Polsce w latach 2008–2013 skumulowany dług publiczny w stosunku do PKB wynosił 13,3%, a np. w Niemczech 14,6%, w Czechach 18,6%, ale w Irlandii 100,8%. Według Jacka Rostowskiego dla utrzymania równowagi finansów publicznych kluczowe jest twarde trzymanie wydatków. Trzeba też dbać o realne tempo wzrostu wydatków, kosztów obsługi długu, wydatków na bezrobocie. Podczas pytań z sali przypomniano opinię Leszka Balcerowicza, który – mówiąc o polskim długu publicznym – bije na alarm. Wicepremier uspokoił: – Aby zrealizować perfekcjonizm Leszka Balcerowicza, trzeba by podnieść podatki, ograniczyć wydatki, uważać na wzrost PKB. Lepiej jest regulować wszystko wolniej i rozważnie – zapewniał niedawny szef ministerstwa finansów, który oczarował uczestników spotkania przemiłym uśmiechem i dowcipem. Jednak mimo uroku osobistego roztaczanego przez wykładowcę sporo słuchaczy przyznawało, że temat był dla nich zbyt trudny. Jedna ze słuchaczek wprost stwierdziła: – Szkoda, że praktycznie nie mówił o starszych ludziach, o możliwościach przyszłościowych waloryzacji emerytur i rent. Jacek Rostowski nie obiecał też szybkiej zmiany „janosikowego”, aby w końcu bogatsze i bardziej gospodarne gminy przestały łożyć na te biedniejsze lub gorzej zarządzane. Może na kolejne spotkanie dotyczące problemów ekonomicznych dobrze byłoby zaprosić – dla porównania – obecnego ministra finansów – mielibyśmy szansę na poznanie bieżących konkretów w zakresie polityki finansowej państwa i planów dotyczących emerytów. Ale i tak warto było posłuchać i zobaczyć na „żywo” kogoś, kto bronił nas przed kryzysem i zadbał o nasz Polski – zbiorowy i indywidualny – spokój finansowy. – Aby zrealizować perfekcjonizm Leszka Balcerowicza, trzeba by podnieść podatki, ograniczyć wydatki, uważać na wzrost PKB. 4 l SenioriTy fot. Igor Starczak – Miesięcznik „Bogoria” Teresa Fifielska-Nowak Rozmowy przy kawie Gdzie słyszysz śpiew, tam dobre serca mają Z Alicją Paciorek, dyrygentką Chóru UTW Fermata, rozmawia Anna Brzęcka styny Rymaszewskiej-Prędkopowicz, ogłosiłam nabór do chóru. Zgłosiło się zaledwie 8 studentek. Nie załamał mnie ten fakt, bo miłość do muzyki była silniejsza. W takim składzie rozpoczęliśmy inaugurację roku akademickiego UTW 2 października 2008 roku. Wtedy też ponowiłam nabór chętnych do chóru z motto: „Śpiewać każdy może czasem lepiej, czasem gorzej”. Jakże byłam mile zaskoczona i szczęśliwa, gdy do chóru zgłosiło się ponad 20 studentów. Myślę, że wtedy spodobał się wszystkim nasz repertuar o melodyjnej i radosnej treści. Tylko takie piosenki są entuzjastycznie odbierane i chętnie śpiewane. Goethe powiedział: „Gdzie słyszysz śpiew tam idź, tam dobre serca mają, źli ludzie wierzaj mi, Ci nigdy nie śpiewają”. Ja mam to szczęście, że trafiłam na studentów o dobrych sercach. Zechcesz powiedzieć kilka słów na temat nazwy chóru? – Fermata to w muzyce zatrzymanie dźwięku. Skojarzyło mi się to z zatrzymaniem uciekającego czasu, naszej młodości. Stąd też nazwa chóru, bo przecież wykonujemy piosenki znane od lat, piosenki, które pozostają na zawsze w naszych sercach. Skąd czerpiesz pomysły na nowe piosenki? Ciągle zaskakujesz nas nowym repertuarem przyjmowanym entuzjastycznie przez naszych studentów i nie tylko, bo Twój chór zdobył już wiele nagród i wyróżnień. – Jako mająca zamiłowanie do muzyki nastolatka zbierałam z czego się tylko dało przeboje radiowe razem z nutami. Zebrałam kilkanaście zeszytów. Ponadto w czasie studiów muzycznych dostawałam śpiewniki o różnej tematyce, aktualne do dnia dzisiejszego. Również Radio Nostalgia przypomina stare i piękne przeboje. Otrzymuję też teksty piosenek od moich chórzy- fot. SEiM Alu, jak trafiłaś do UTW w Grodzisku? – Do wstąpienia na UTW namówiła mnie moja koleżanka Lusia – wówczas już studentka uniwersytetu. Ponieważ jestem rodowitą grodziszczanką, zawsze były mi bliskie wydarzenia i nowości dotyczące Grodziska i postanowiłam też zostać studentką i coś zmienić w swoim „emerytalnym” życiu. Twoja pasja to śpiew. – Całe moje życie jest związane z muzyką i śpiewem. Od małego dziecka miałam kontakt z piosenką. Moja mama pięknie śpiewała i zaszczepiła mi głęboko w sercu tę pasję. Pierwsze kroki na scenie zrobiłam w wieku 5 lat, gdy zaśpiewałam dla grodziskich dzieci na spotkaniu choinkowym piosenkę „Święty Mikołaj nocą wędruje”. Jako starsze dziecko występowałam w inscenizacjach teatralnych we Freblówce, jak dawniej nazywano przedszkole Heleny Elwart-Wunschowej, mojej cioci. Potem udzielałam się w Ognisku Muzycznym Feliksa Dzierżanowskiego, w sztukach przygotowywanych przez prof. H. Szczerkowskiego. Wspomnę jeszcze o śpiewaniu w harcerstwie. Będąc nauczycielką prowadziłam zajęcia muzyczne, a już jako emerytka działałam w chórach amatorskich. Wstąpienie na uniwersytet dało mi szansę na rozwój mojej pasji. Pozwoliło tworzyć i śpiewać, i zaszczepiać innym miłość do muzyki, bez której nie potrafiłabym żyć. Czy to skłoniło Cię do utworzenia chóru na uniwersytecie? – To zawdzięczam również mojej koleżance Lusi, byłej chórzystce, która znała moje zamiłowanie do muzyki. Postanowiłam zaryzykować i wrócić do przygody z chórem. Jednak założyłam sobie, że repertuar chóru będzie składał się z piosenek łatwych dla ucha, popularnych i znanych mojemu pokoleniu. W jaki sposób udało Ci w krótkim czasie stworzyć tak duży, bo 26-osobowy chór? – Zapisałam się na uniwersytet w kwietniu 2008 roku. Po otrzymaniu zgody naszej pani koordynator Kry- stek i koleżanek. To skarbnica wiedzy muzycznej, wiedzy, która mnie ciągle inspiruje. Nieoceniony jest Janek Stokowski, który nam akompaniuje. To człowiek orkiestra, nie ma żadnych problemów z muzyką, gdy dostanie tekst, bo większość melodii ma po prostu w sobie. Na występach emanujesz spokojem i zawsze z uśmiechem i wdziękiem wkraczasz ze swoim chórem na scenę. – Wdzięk i uśmiech pozostawiam do oceny publiczności. Natomiast jeśli chodzi o spokój, to tylko pozory. Zawsze przed każdym występem paraliżuje mnie ogromna trema i obawa, że występ chóru nie wypadnie perfekcyjnie i nie zostanie odpowiednio przez publiczność odebrany. Mimo wielu prób zdarzają się potknięcia w czasie występu, no bo to przecież „trzeci wiek”. Dla mnie największą nagrodą jest poprawne wykonanie repertuaru przez mój chór i zadowoloną publiczność. No i oczywiście bisy. Dopiero wtedy jestem spokojna i szczęśliwa. W szeregi chóru Fermata można jeszcze wstąpić? – Chylę czoła przed moimi chórzystami za ich determinację, uczestnictwo na wszystkich zajęciach i chętne występy na scenie mimo wielu niespodzianek. Będę mile widziała każdego chętnego studenta i sympatyka w naszym chórze i powitamy go z wielką radością. Jakie masz plany i życzenia na przyszłość? – Plany to niespodzianka. A życzeniem moim jest zaśpiewać razem z publicznością utwór Maryli Rodowicz, który jest mottem naszego chóru: „Ech mała… Poszalej, masz 80 lat. Coś zapal i nalej. Tak mało dał Ci świat...”. Dziękuję za rozmowę i życzę spełnienia tego marzenia. SenioriTy l 5 Podróże dalekie i bliskie Trzysta pierogów w pół godziny Okazało się, że jest to wyrośnięte ciasto drożdżowe na pierogi i farsz, czyli składniki specjalności tamtejszej kuchni, jaką są pierogi podlaskie. Szkopuł w tym, że musieliśmy je lepić sami… na dodatek ładnie śpiewał, więc były też tańce. Po kilku minutach na salę wniesiono stół, a na nim dwie misy. Z zaciekawieniem czekaliśmy, co będzie dalej. Okazało się, że jest to wyrośnięte ciasto drożdżowe na pierogi i farsz, czyli składniki specjalności tamtejszej kuchni, jaką są pierogi podlaskie. Szkopuł w tym, że sami musieliśmy je lepić. Nasze studentki hurmem ruszyły do stołu. W pół godziny ulepiły około 300 pierogów. Gospodyni gotowała, a my… jedliśmy i jedliśmy. Wszyscy jednogłośnie przyznali, że nie jedli jeszcze nigdy takich pyszności. fot. A. Zdrojewska (5) Słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku wiosną i jesienną porą jeżdżą na wycieczki. Jednym z naszych ulubionych regionów do zwiedzania jest Podlasie. Byliśmy tam już trzy razy i to pozwoliło nam poznać niemal całą tę krainę. Najbardziej w naszej pamięci zapisał się drugi wyjazd. Aura wprawdzie nam nie sprzyjała, bo od początku podróży towarzyszył deszcz. Ale już w Węgrowie przejaśniło się i wyszło słońce. Sokołów Podlaski, Drohiczyn – to miejscowości, gdzie mieliśmy możliwość podziwiać przepiękne widoki – malowniczo płynąca rzeka Bug, żadnego przemysłu, tylko przyroda rządząca się własnymi prawami. Schodząc ze wzgórza do miasta, wszędzie mogliśmy zobaczyć pełzające ślimaki i mnóstwo polnych kwiatów. Po strawie dla oczu i ducha trzeba coś dla ciała – idziemy do zagrody agroturystycznej na obiad: pyszny, domowy, potrawy kuchni podlaskiej. Była kawa, sękacz na deser. Spożywanie posiłku umilał nam miejscowy akordeonista, który Przepis na pierogi podlaskie Ciasto – 1 kg mąki, 3 dkg drożdży, szczypta soli, jedno jajko całe, letnia woda (tyle żeby wyrobić ciasto). Farsz – 1 kg ziemniaków, 3/4 kg sera białego, 3 duże cebule, sól, pieprz, roztarty majeranek, kminek. Sposób wykonania: ugotowane ziemniaki 6 l SenioriTy zmielić przez maszynkę lub przecisnąć przez praskę, ser też zmielić, cebulę bardzo drobno posiekać i przesmażyć na oleju. Wszystko razem wymieszać, dodać przyprawy. Ciasto: mąkę przesiać przez sito, dodać pokruszone drożdże, szczyptę soli oraz wodę, wyrobić na gładką masę. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Gdy ciasto wyrośnie, rwiemy po kawałku i wałkujemy, wykrawamy (najlepiej szklanką) koła i nakładamy farsz, zalepiamy. Na okraszenie proponujemy pokrojony i przesmażony boczek wędzony z cebulką. Smacznego! fot. Juta Pasje, talenty, zainteresowania Sznurki w Internecie Chyba mogę być przykładem na to, że wiara może bardzo wiele. Swoją przygodę z komputerem, Internetem, a w końcu założeniem bloga rozpoczęłam trzy lata temu będąc już na emeryturze. Miałam wiele różnych zainteresowań, nie mogłam uwierzyć jednak w to, że w moim wieku można uczyć się od zera nowości dla mnie wówczas niewyobrażalnie trudnych. Od dawna miałam swoje hobby: tworzyłam wyroby z różnych rodzajów sznurka. Głównie z jutowego. Lecz dopiero po przejściu na emeryturę znalazłam czas na realizację tego, co tak bardzo od zawsze lubiłam. Tak zaczęły powstawać ogromne ilości aniołów, zwierząt, zawieszek, toreb, ozdób świątecznych i wiele innych, których nie sposób tu wymienić, a którymi niejednokrotnie zachwycali się rodzina i znajomi. Wtedy zaczęłam również uczestniczyć w kiermaszach i jarmarkach organizowanych w naszym mieście. Zaczęła we mnie narastać chęć poznania ludzi o podobnych zainteresowaniach. Wiedziałam, że oczywiście najlepszym źródłem takich kontaktów jest Internet. Niestety, żeby się dostać do tego wirtualnego świata, potrzebny był klucz w postaci znajomości choćby podstaw obsługi komputera, a tej piekielnej maszyny bałam się jak diabeł święconej wody. Dzięki pomocy moich bliskich barierę strachu udało mi się przełamać. Podziwiam ich za to, jak sobie radzili z tak oporną wówczas materią jak ja, bo oczywiście początki były dla mnie trudne. Zaprzyjaźnienie się z czymś tak „groźnym” jak komputer wspominam do dziś. Zapamiętanie wówczas tych nazw i określeń niezbędnych do pracy z komputerem uważałam za coś, czemu na pewno nigdy nie będę w stanie sprostać. Moje notatki były swoistym szyfrem, czytelnym tylko dla mnie (a i to nie zawsze). Ale za to każdy najmniejszy sukces był wspaniałą nagrodą za podjęty wysiłek. Następne było „oswajanie” się z Internetem. Może równie trudne, ale dające zdecydowanie większą satysfakcję. No bo czyż może być coś ciekawszego od podglądania świata? Na tym etapie zrozumiałam, że nie chcę tego przerywać. Następnie założyłam bloga zatytułowanego Kącik Sznurka i Szydełka (kaciksznurkaiszydelka.blogspot. com). Okazało się, że dzięki niemu że możliwy stał się kontakt z ludźmi nie tylko z kraju, lecz także z Irlandii, Wenezueli, Florydy i wielu innych zakątków świata. Mogłam pokazywać swoje wyroby coraz większemu gronu blogowych „obserwatorów”, a także czerpać inspiracje podziwiając prace innych. Obecnie mój krąg znajomych, a nawet przyjaciół, powiększył się bardzo. Z wieloma osobami blogującymi spotykam się realnie. Jestem bardzo zapracowana, ale jeszcze bardziej zadowolona, że kiedyś dałam się namówić na ten pierwszy krok. Dlatego dzisiaj próbuję zachęcać innych. Oczywiście jestem świadoma, że to zaledwie początek mojej przygody. Przede mną bardzo długa droga w doskonaleniu tego, co rozpoczęłam. Zdaję sobie również sprawę i z tego, że wielu to, o czym napisałam, wydaje się bardzo banalne. Większość uczestników UTW ma tego rodzaju doświadczenia zapewne dawno za sobą. Ale być może są i tacy, którzy stoją przed dylematami takimi jak ja trzy lata temu. Bardzo zachęcam do podjęcia wyzwania. Naprawdę warto. Jeżeli miałby ktoś ochotę na kontakt, bardzo proszę: [email protected]. Bogumiła „Juta” Wielocha SenioriTy l 7 Twórczość Bez egzaminów i nakazów Zaczął się II semestr 8 roku UTW w Grodzisku Mazowieckim. Nasze grono jest już duże, ale miło by było, gdyby było jeszcze większe. Wiele osób 50+ ma pewne obiekcje co do wstąpienia w nasze szeregi, mówicie: uniwersytet to brzmi dumnie, lecz nie u mnie. Wierzcie mi, że diabeł nie taki straszny jak go malują i potem powiecie: tak, brzmi dumnie, bo ja tam jestem. Wiem, boicie się, że Was to przerasta, że grożą Wam egzaminy, że to nie dla Was, bo to wiek, mimo tego wieku dalej musicie pomagać dorosłym dzieciom i niejednokrotnie dojrzałym wnukom. Bo czujecie się NIEZASTĄPIENI. Właśnie że NIE! Wyjdźcie ze swoich „skorupek”! Wcale nie grożą Wam żadne egzaminy. Nie ma tu żadnych nakazów i przykazów. „Grożą” Wam same przyjemności. „Grozi” Wam tylko rozwój osobisty poprzez dobrowolne uczestnictwo w wykładach o bardzo szerokiej tematyce, które pomogą Wam uporządkować wiele zagadnień, a otworzą oczy na otaczające Was problemy i podsuną sposoby ich rozwiązania. Możecie nauczyć się obsługiwać ten zakazany owoc, jakim jest komputer, nauczyć się sztuki zdobienia decoupage. Możecie uprawiać sport, zwiedzać z nami piękne polskie i zagraniczne zakątki i zabytki, na co nie mogliście sobie pozwolić wychowując dzieci. Każdy z nas w swoim tempie, często niezauważalnie, przełamywał bariery obaw i schematów przyzwyczajeń. Dlaczego nie możemy zrobić tego jeszcze raz? Wiem, że pozbycie się pewnych schematów, wręcz oporów nie jest łatwe. Jednak trzeba sobie dać szansę właśnie teraz, kiedy dzieci są dorosłe, kiedy zaczynamy popadać w nostalgię i czujemy się samotni. UTW Zasłużony Grodziski Jubilat skutecznie działa już 8 lat. STO LAT!… + VAT… Pan Prezes i Pani Koordynator wraz z Zarządem skutecznie planują. Pracę swą z wiarą wykonują. Kompetentna praca zawsze się opłaca. Są różne zajęcia i ciekawa tematyka, Szczególnie lubiane: kultura i turystyka. Interesuje nas decoupage i plastyka, Kusi teatr, internet i informatyka. Mamy rehabilitację i korekcję na basenie. Tai chi, gimnastyka i nordic-walking – to dobre ćwiczenia Śpieszymy w każdy czwartek na lektoraty. Niektórzy czesne wpłacają na raty. Chór Fermata śpiewa pieśni biesiadne i „Polskie kwiaty” z teatralnym wdziękiem, wszystko jest ładnie. Najlepsze życzenia: wiara, optymizm i radość, zawsze radość zmienia. Zosia Brysiak 8 l SenioriTy Nic się nie stanie dzieciom i wnukom, że dacie sobie szansę na odpoczynek, rozrywkę i zdobycie wiedzy, której nigdy za wiele. To naprawdę niesamowite doświadczenie odkryć w sobie drzemiące możliwości. Wystarczy tylko chęć zmiany, zmiany na lepsze. A potem bez egzaminów, bez dwójek, bez nakazów, a z ochotą można uczestniczyć w wykładach, pływać, ćwiczyć, spacerować i cieszyć się życiem. Bo życie tak szybko ucieka, więc gońmy je wykorzystując każdą chwilę. CZEKAMY NA WAS Z RADOŚCIĄ! Anna Brzęcka Limeryki Tak rzecze pewna Krystyna To szczera prawda, nie kpina; Jestem spokojnym człowiekiem, A wy odpowiadacie śmiechem, Jaka jest śmiechu przyczyna? Raz pewna Małgosia z Pawłówki Tak mówi do swojej „połówki”: W domu jest wilgoć, mój miły, Kreacje mi się skurczyły, Potrzeba nam większej gotówki. Student Jurek, co na drugie miał Eryk, Wścieka się, bo zeń straszny choleryk: Że mam przyrząd jak pomnik A na końcu odgromnik, To wymyślił ten co pisał limeryk. Kubajurek