Niezawisłość KIO
Transkrypt
Niezawisłość KIO
DEBATA Ewa Sikorska Niezawisłość KIO – założenia i rzeczywistość Niezawisłość osób sprawujących funkcje sędziowskie jest jednym z głównych filarów demokratycznego państwa. Członkowie Krajowej Izby Odwoławczej, rozstrzygający spory o wartościach liczonych nawet w miliardach złotych, muszą mieć taką niezawisłość zapewnioną przez cały okres sprawowania funkcji. Niestety zdarzają się próby jej ograniczania i to ze strony organu, który z założenia ma czuwać nad tym, by proces udzielania zamówień publicznych był zgodny z prawem. Ewa Sikorska Członek Krajowej Izby Odwoławczej, radca prawny, ekspert, praktyk i wykładowca zamówień publicznych i innych gałęzi prawa. Z zamówieniami publicznymi związana od 1999 roku, wykładowca na studiach podyplomowych z zakresu zamówień publicznych w Wyższej Szkole Zarządzania i Prawa im. Heleny Chodkowskiej w Warszawie. W jakim celu utworzona została Krajowa Izba Odwoławcza? Kwestię tę rozstrzyga przepis art. 172 ust. 1 ustawy Pzp, zgodnie z którym jest to instytucja powołana do rozpoznawania odwołań wnoszonych w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego. Instrumenty prawne w jakie wyposażona jest Izba zbliżają ją do sądu powszechnego. Izba rozstrzyga spory na rozprawach, w których uczestniczą strony i ich pełnomocnicy, przeprowadza postępowanie dowodowe i wydaje wyroki, które mogą być zaskarżane do sądów okręgowych. 62 ZAMAWIAJĄCY Styczeń-Luty 2014 Niezawisłość członków KIO wynikająca z ustawy Pzp Członkowie Krajowej Izby Odwoławczej legitymują się zagwarantowaną w ustawie Pzp niezawisłością przy orzekaniu i podobnie jak sędziowie sądów powszechnych nie mogą: 1. podejmować dodatkowego zatrudnienia ani innych zajęć zarobkowych za wyjątkiem zatrudnienia na stanowisku dydaktycznym, naukowo dydaktycznym lub naukowym w łącznym wymiarze nieprzekraczającym pełnego wymiaru czasu pracy pracowników zatrudnionych na tych stanowiskach, jeżeli to zatrudnienie nie przeszkadza w pełnieniu obowiązków członka KIO; 2. prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności; 3. być członkiem zarządu, rady nadzorczej lub komisji rewizyjnej ani pełnomocnikiem spółek handlowych; 4. być członkiem zarządów fundacji prowadzących działalność gospodarczą; 5. posiadać w spółkach handlowych więcej niż 10% akcji lub udziały przedstawiające więcej niż 10% kapitału zakładowego – w każdej z tych spółek. Zaprezentowane ograniczenia są niemal lustrzanym odbiciem ograniczeń, jakie nakłada w art. 86 § 1, § 2 oraz § 3 ustawa z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych na sędziów sądów powszechnych. Czy to już wystarczy, aby Izbę nazwać sądem, czy też nie? Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest oczywista. Czy KIO jest sądem? Na gruncie polskiego ustawodawstwa KIO sądem nie jest. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej w Rozdziale VIII „Sądy i Trybunały” w art. 175 ust. 1 do sądów zalicza bowiem jedynie Sąd Najwyższy, sądy powszechne, sądy administracyjne oraz sądy wojskowe. Ale jeżeli sięgniemy do prawa europejskiego, sytuacja ulega zasadniczej zmianie. W tej kwestii wypowiedział się Trybunał Sprawiedliwości w wyroku z dnia 13 grudnia 2012 r. w sprawie Forposta (sygn. akt C-465/11), stwierdzając, iż KIO, która jest organem ustanowionym na podstawie ustawy Pzp, mającym wyłączną właściwość do rozpoznawania w pierwszej instancji sporów wykonawców z instytucjami zamawiającymi i którego funkcjonowanie regulują art. 172-198 wspomnianej ustawy, jest sądem w rozumieniu art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE), gdy wykonuje swoje kompetencje objęte zakresem wymienionych przepisów. Rozstrzygnięcie to ma niebagatelne znaczenie z punktu widzenia problematyki podjętej w niniejszym artykule. Wracając na grunt prawa rodzimego podkreślić należy, iż zarówno sędziowie, jak i członkowie KIO, są przy orzekaniu niezawiśli i podlegają jedynie ustawom, przy czym niezawisłość sędziowska wynika z Konstytucji, a niezawisłość członków KIO – z art. 174 ust. 7 ustawy Pzp. Jednakże rozróżnienie źródeł prawa, z których pojęcie niezawisłości wynika, w żadnym razie nie prowadzi do powstania dwóch różnych zakresów pojęciowych instytucji „niezawisłości”. Nie ma odrębnego rodzaju niezawisłości dla sędziów sądów powszechnych ani inaczej rozumianej „niezawisłości” dla członków KIO. Zarówno w jednym, jak i drugim wypadku, mówimy o tym samym (a nie takim samym) pojęciu niezawisłości. Zasadnicze znaczenie dla niezawisłości członków KIO ma ich niezawisłość osobista, którą można rozpoznawać w sensie pozytywnym i negatywnym. Aspekt pozytywny oznacza, że członek KIO podejmuje rozstrzygnięcia w sposób niezawisły, działając na podstawie prawa i zgodnie ze swym sumieniem, wewnętrznym przekonaniem oraz doświadczeniem. Natomiast aspekt negatywny oznacza niedopuszczalność wywierania na członka KIO jakiegokolwiek nacisku z zewnątrz. W zakresie rozpoznawania spraw członek Izby nie jest podporządkowany niczyim wskazówkom ani poleceniom, w tym również ze strony organów, którym hierarchicznie podlega. Niezawisłość wymaga, aby kontrola prawidłowości wydanego przez KIO orzeczenia należała wyłącznie do organu wyższej instancji i odbywała się w trybie określonym prawem. Aspekt dotyczący realizacji gwarancji niezawisłości członków KIO nie tylko może, ale wręcz powinien być realizowany podobnie jak ma to miejsce na gruncie art. 106a § 3 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, zgodnie z którym „zakres oceny pracy sędziego nie może wkraczać w dziedzinę, w której sędziowie są niezawiśli”. Niezawisłość członków KIO, aby była skuteczna, musi pozostawać niewzruszona przez cały czas sprawowania funkcji. Niedopuszczalna jest przy tym jakakolwiek dyskryminacja, a wszelkie decyzje dotyczące działalności zawodowej powinny być oparte na obiektywnych kryteriach. Przejawem dyskryminacji godzącej w niezawisłość członka KIO jest nakładanie na niego sankcji finansowych czy też jakiekolwiek piętnowanie z powodu merytorycznego rozstrzygnięcia (wydanego wyroku), nawet jeżeli dokonuje tego organ nadrzędny pod względem hierarchii służbowej. Zasadnicze znaczenie dla niezawisłości członków KIO ma ich niezawisłość osobista. Odwołanie NDI S.A. na czynność GDDKiA Taki przypadek niestety miał miejsce w całkiem niedalekiej historii Izby. Wyrokiem z dnia 22 czerwca 2012 roku Krajowa Izba Odwoławcza w sprawie o sygn. akt KIO 1050/12 uwzględniła odwołanie wykonawcy NDI S.A. z/s w Sopocie wobec czynności wykluczenia go z postępowania o udzielenie zamówienia publicznego przez zamawiającego – Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) Oddział w Szczecinie. Wyrok został wydany przez trzyosobowy skład orzekający. Uwzględniając odwołanie, Krajowa Izba Odwoławcza nakazała zamawiającemu dokonanie unieważnienia czynności wykluczenia wykonawcy NDI S.A. z postępowania i dokonanie ponownej oceny jego wniosku o dopuszczenie do udziału w postępowaniu. Podstawą odwołania wniesionego do Prezesa Krajowej Izby Odwoławczej przez wykonawcę NDI S.A. była czynność wykluczenia go z postępowania przez zamawiającego – Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Szczecinie na podstawie art. 24 ust. 1 pkt 1a ustawy Pzp, zgodnie z którym z postępowania wyklucza się wykonawców, z którymi dany zamawiający rozwiązał albo wypowiedział umowę w sprawie zamówienia publicznego z powodu okoliczności, za które wykonawca ponosi odpowiedzialność, jeżeli rozwiązanie albo wypowiedzenie umowy albo odstąpienie od niej nastąpiło w okresie trzech lat przed wszczęciem postępowania, a wartość niezrealizowanego zamówienia wynosiła co najmniej 5% wartości umowy. Przepis od samego początku, kiedy został wprowadzony do systemu prawnego, budził wiele wątpliwości co do jego zgodności z przepisami unijnymi. Z tego powodu inny skład orzekający KIO zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z pytaniem prejudycjalnym. Trybunał we wskazanym wyżej wyroku w sprawie Forposta stwierdził, iż artykuł 45 ust. 2 akapit pierwszy lit. d ZAMAWIAJĄCY Styczeń-Luty 2014 63 DEBATA dyrektywy 2004/18/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 31 marca 2004 r. w sprawie koordynacji procedur udzielania zamówień publicznych na roboty budowlane, dostawy i usługi (dalej: dyrektywa klasyczna) należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie obowiązywaniu uregulowań krajowych zawartych w art. 24 ust. 1 pkt 1a ustawy Pzp. W praktyce oznacza to, że przepis art. 24 ust. 1 pkt 1a ustawy Pzp jest sprzeczny z art. 45 ust. 2 lit. d dyrektywy klasycznej. W dniu 17 października 2013 roku Komisja Europejska poinformowała, że pozywa Polskę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej za nieprawidłową implementację dyrektywy klasycznej poprzez wprowadzenie przepisów dopuszczających automatyczne wykluczenie wykonawców z powodu wyrządzenia przez nich szkody przy wykonywaniu poprzedniego zamówienia, tj. art. 24 ust. 1 pkt 1 i 1a ustawy Pzp. Komisja wskazała, że takie podstawy wykluczenia z postępowania o udzielenie zamówienia publicznego „nie figurują w wyczerpującym wykazie tego typu podstaw zawartym w dyrektywie” i mogą być przyczyną dyskryminującego traktowania. „Z powyższych względów Komisja uważa, że Polska nie zastosowała się do wymogów unijnego prawa zamówień publicznych” – poinformowała KE w komunikacie. Jeśli Polska przegra proces przed Trybunałem Sprawiedliwości, będą jej groziły dotkliwe sankcje finansowe. Krajowa Izba Odwoławcza, rozpoznając sprawę o sygnaturze KIO 1050/12, uznała, że wskazana czynność zamawiającego narusza zarówno przepis art. 24 ust. 1 pkt 1a ustawy Pzp, jak i przepis art. 45 ust. 2 lit. b dyrektywy klasycznej. Izba dokonała przy tym wykładni przepisu art. 24 ust. 1 pkt 1a ustawy Pzp, stwierdzając, iż jego interpretacja prounijna nie pozwala na wykluczenie wykonawcy NDI S.A. z postępowania o udzielenie zamówienia publicznego. Wyrok Izby został zaskarżony przez Prezesa GDDKiA i przez Prezesa UZP. Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku wydanym w sprawie o sygn. V Ca 1982/12 obie skargi oddalił, potwierdzając tym samym słuszność rozstrzygnięcia KIO. Prezes UZP nie skorzystał z prawa do wniesienia skargi kasacyjnej. W grudniu 2012 roku, już po wydaniu orzeczenia zarówno przez Sąd Okręgowy, jak i przez Trybunał Sprawiedliwości, Prezes UZP ograniczył członkom składu orzekającego nagrodę pieniężną. W piśmie skierowanym do Prezesa KIO przyznał wprost, iż przyczyną zastosowania tego rodzaju sankcji był wyrok wydany w sprawie KIO 1050/12. W tym samym piśmie stwierdził, iż wyrok KIO rażąco narusza prawo i wszelkie zasady wykładni prawa. Ustawowe mechanizmy zapewnienia niezawisłości Działania podjęte przez Prezesa UZP skłaniają do zastanowienia się, czy zasada niezawisłości jest aby na pewno przez wszystkich rozumiana i respektowana we właściwy sposób. Uznając wolę ustawodawcy do wyposażenia członków KIO w przymiot niezawisłości przy orzekaniu oraz zrównanie mocy orzeczeń KIO (po stwierdzeniu przez sąd powszechny ich wykonalności) z wyrokami tychże sądów powszechnych, stwierdzić należy, iż jedynym 64 ZAMAWIAJĄCY Styczeń-Luty 2014 zgodnym z prawem środkiem polemiki z wydanym przez KIO orzeczeniem jest prawo sporządzenia i wniesienia do sądu okręgowego skargi (art. 198a ust. 1 Pzp) przez strony, uczestników postępowania i Prezesa UZP. Prawo wniesienia skargi kasacyjnej od wyroku wydanego przez sąd okręgowy służy jedynie Prezesowi UZP. Rozwiązanie takie wydaje się być zrozumiałe patrząc z perspektywy roli, jaką pełni Prezes UZP w systemie zamówień publicznych, zwłaszcza w zakresie upowszechniania orzeczeń KIO. Tak rozumiany sposób kontroli działalności orzeczniczej KIO zdaje się sytuować organ ten na równi z sądami powszechnymi. Warto również zauważyć, iż członkowie KIO ponoszą odpowiedzialność również na płaszczyźnie dyscyplinarnej. I tak, zgodnie z art. 175 ustawy Pzp członek KIO podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej za naruszenie swoich obowiązków i uchybienie godności zawodu. Karami dyscyplinarnymi są: upomnienie, usunięcie z zajmowanej funkcji, wykluczenie z szeregu członków KIO. Postępowanie dyscyplinarne jest dwuinstancyjne – od orzeczenia dyscyplinarnego wydanego w drugiej instancji (druga instancja to zgromadzenie ogólne KIO) przysługuje odwołanie do sądu apelacyjnego – sądu pracy i ubezpieczeń społecznych właściwego ze względu na siedzibę UZP. Przedstawiony powyżej model wydaje się być w pełni wystarczający zarówno do zapewnienia legalnej kontroli orzeczeń KIO, jak i zapewnienia mechanizmu pozwalającego eliminować zachowania naruszające obowiązki i uchybiające godności zawodowej członka KIO. Zauważyć w tym miejscu wypada, że przyjęcie innych niż przedstawione w ustawie Pzp rozwiązań czyniłoby ustawową gwarancję niezawisłości przy orzekaniu iluzoryczną. Prezes UZP jako organ pełniący rolę pracodawcy wobec członków KIO Na tle rozważań dotyczących niezawisłości członków KIO zastanowienia wymaga zasadność ustanowienia Prezesa UZP podmiotem pełniącym rolę pracodawcy w stosunku do tychże członków. Podkreślić należy, iż członek KIO jest powoływany i odwoływany przez Prezesa Rady Ministrów (art. 173 ustawy Pzp), natomiast – stosownie do treści art. 173 ust. 4 ustawy Pzp – czynności w sprawach z zakresu prawa pracy dotyczących członków KIO wykonuje Prezes UZP. Rola Prezesa UZP jako pracodawcy sprowadza się zatem do takich kwestii jak: sprawy urlopowe, dotyczące wynagrodzeń, czy inne czynności o charakterze technicznym. Dodatkowe elementy wynagrodzenia członków KIO mogą być przyznawane (oczywiście w ramach środków, jakimi dysponuje Prezes UZP), jednak z tym zastrzeżeniem, że mechanizm ich przyznawania musi być w pełni transparenty i oparty o całkowicie obiektywne kryteria. W sytuacji, gdy ewentualne dodatkowe środki są przyznawane z pominięciem takiego mechanizmu, a decyzja o ich przyznaniu, pozbawieniu czy ograniczeniu opiera się wprost na dokonanej ocenie wydanego przez KIO orzeczenia, uznać należy, iż zapisana w art. 174 ust. 7 ustawy Pzp gwarancja niezawisłości przy orzekaniu zostaje złamana. Oczywistym jest bowiem, iż w przypadku sędziów sądów powszechnych nikt racjonalnie myślący i rozumiejący zasadę niezawisłości nie wyobraża sobie wprowadzenia premii uznaniowych, związanych zarówno z ilością, jak i jakością merytoryczną (utrzymane bądź uchylone czy zmienione w toku kontroli instancyjnej) wydawanych wyroków. Niezawisłość KIO – założenia i rzeczywistość Skoro już jesteśmy przy wynagrodzeniach, warto wspomnieć na marginesie, że kwestią niezwykle istotną z punktu widzenia wzmocnienia gwarancji niezawisłości członków Izby, jest poziom przysługującego im uposażenia, który na przestrzeni ponad sześciu lat funkcjonowania Izby w zasadzie pozostaje niezmienny i stał się nieadekwatny do wagi i systematycznie rosnącego zakresu wykonywanych zadań. Jedynym zgodnym z prawem środkiem polemiki z wydanym przez KIO orzeczeniem jest prawo sporządzenia i wniesienia do sądu okręgowego skargi. Przedstawione podporządkowanie w ramach stosunku pracy członków Izby Prezesowi Urzędu należy zatem uznać za niewłaściwe. Z jednej strony bowiem powołani przez Prezesa Rady Ministrów, wyposażeni w przymiot niezawisłości członkowie Izby rozstrzygają spory z zakresu zamówień publicznych w ramach organu quasi-sądowego, na którym spoczywa główny ciężar badania prawidłowości stosowania przepisów zamówieniowych. Z drugiej – są pracowniczo podlegli organowi administracji rządowej, aktywnie działającemu w sferze legislacji oraz dokonującemu i upowszechniającemu własną interpretację przepisów o zamówieniach publicznych, zatem – co istotne – bezpośrednio zainteresowanemu w sposobie stosowania tych przepisów. Trudno w takie sytuacji dziwić się dążeniu tego organu do poszerzania wpływu na stosowanie przez KIO prawa zamówień publicznych oraz orzekania w sposób korespondujący z oczekiwaniami administracji rządowej. Rażącym przykładem wady tak skonstruowanej sytuacji pracowniczej członków Izby jest powierzenie im opiniowania w formie uchwały zgłaszanych przez zamawiających zastrzeżeń od wyniku kontroli przeprowadzonej przez Prezesa UZP. Prowadzi to do sytuacji, w której członkowie Izby w sposób wiążący dla Prezesa UZP (art. 167 ust. 4 ustawy Pzp) opiniują de facto prawidłowość ustaleń i ocen poczynionych przez stronę postępowania kontrolnego, a jednocześnie swojego pracodawcę. Decyzja o wyborze modelu funkcjonowania Krajowej Izby Odwoławczej jest z oczywistych względów zastrzeżona do kompetencji Sejmu RP, wynikających z jego funkcji ustawodawczej. Warto jednak pamiętać, iż w zakresie dotyczącym modelu prawnego funkcjonowania podmiotu, jakim jest KIO, uznanego przez Trybunał Europejski za sąd w rozumieniu art. 267 TFUE, zdecydowanym punktem odniesienia musi być istota wspólnotowego terminu „sąd”, ugruntowana w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości. Mimo braku definicji traktatowej i przy zróżnicowaniu systemów sądowych państw członkowskich, pojęcie to ma autonomiczny charakter i zostało przez Trybunał sprecyzowane w szeregu orzeczeń (np. wyroki: z dnia 17 września 1997 r. w sprawie C-54/96 Dorsch Consult, z dnia 19 kwietnia 2012 r. w sprawie C-443/09 Grillo Star). I tak aspekt funkcjonalny „sądu” dotyczy rozwiązywania na podstawie przepisów prawnych spraw przedstawionych do rozpoznania, natomiast element ustrojowy opiera się na podstawie prawnej powołującej organ, która musi zapewniać realizację w jego działaniu zasady niezależności i niezawisłości. W przypadku KIO aspekt niezależności nie występuje, natomiast, jak z powyższych rozważań wynika, aspekt niezawisłości bywa rozumiany w sposób nie zawsze jednolity. Postulaty de lege ferenda Odpowiedź na pytanie, gdzie należy szukać źródła przedstawionych wyżej problemów i podejmowanych co jakiś czas prób zamachu na niezawisłość członków Izby, wydaje się być oczywista. Przyczyny tkwią przede wszystkim w niedoskonałych rozwiązaniach systemowych, które nie gwarantują Izbie wystarczającej samodzielności i stanowią pole do działań podważających jej rangę, rolę i niezależność. Dotychczasowe doświadczenia pozwalają postawić tezę o konieczności przemyślenia obecnego usytuowania organizacyjnego Izby i opracowania rozwiązań umacniających niezawisłość jej członków, wyposażających Izbę w niezależność oraz stwarzających należyte warunki do wypełniania zadań orzeczniczych. Jak wskazuje dotychczasowa działalność Izby, przyjęty w Polsce model postępowania odwoławczego, z Izbą jako stałym organem rozpoznającym spory w pierwszej instancji, sprawdza się w praktyce, pozwalając na sprawne, skuteczne i profesjonalne rozstrzyganie sporów zamówieniowych. Jednak zasadniczy element tego modelu, którym jest Izba, musi mieć – poza ustawową przyznaną niezawisłością – także inne gwarancje i narzędzia natury administracyjnej i organizacyjnej, stanowiące ochronę przed nieuzasadnionym wpływem innych podmiotów na jej działalność. Pewnym rozwiązaniem, niewymagającym budowania systemu środków ochrony prawnej od podstaw, ale bazującym na obecnym modelu, należałoby uznać wyeliminowanie organizacyjno-technicznych powiązań z Prezesem UZP i utworzenie odrębnej jednostki obsługującej Izbę. Jednakże z drugiej strony można by się zastanowić nad takim rozwiązaniem, gdzie przy Sądzie Okręgowym w Warszawie utworzony zostałby wydział rozpoznający spory z zakresu zamówień publicznych, podobnie jak ma to miejsce w przypadku Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W skład wydziału weszliby członkowie KIO. Wydaje się, że taka koncepcja może być atrakcyjna, gdyż pozwoliłaby na rozwianie wszelkich niedomówień, czy niejasności dotyczących niezawisłości czy niezależności KIO oraz jej członków. Co więcej, wypada zauważyć, iż w takim modelu rola Prezesa UZP praktycznie nie uległaby większym zmianom, nie licząc oczywiście pozbawienia Prezesa UZP kompetencji pracodawcy wobec członków KIO. ■ ZAMAWIAJĄCY Styczeń-Luty 2014 65