Wypadek drogowy czyli jak państwo działa w kryzysie

Transkrypt

Wypadek drogowy czyli jak państwo działa w kryzysie
Niezależny serwis społeczności blogerów
Wypadek drogowy czyli jak państwo działa w kryzysie
lchlip, 13.02.2017 19:02
Trzech stałych kierowców pani premier miało wolne i pancerne Audi prowadził czwarty,
najmniej doświadczony. Kolumna 3 uprzywilejowanych samochodów pruła na niezłym
gazie (50 km w około 30 minut) ale w miejscu wypadku tylko 50 km/h chociaż śladów
hamowania nikt nie widział. PANCERNE Audi skasowane na drzewie aczkolwiek obok
niego pusta przestrzeń (chodnik? ścieżka rowerowa?) niewykorzystana przez kierowcę.
Samochody miały jechać na sygnałach świetlnych i dźwiękowych, ale okazuje się, że
samochód pani Szydło ich nie używał a przerwa w konwoju wynosiła ok. 30 m, co jest
podstawowym „grzechem” wykładanym na BOR-owskich szkoleniach. Składającemu i
podpisującemu zeznania młodemu kierowcy seicento należał się adwokat, ale policja ma
inną wykładnię prawa i przekonywała go o czymś innym. Transportujący panią premier do
szpitala helikopter musiał lądować przed Warszawą, bo paliwa brakowało, ale na
szczęście pacjent nie był w stanie krytycznym.
Dowiadujemy się coraz więcej, ale nie od instancji rządowych mających obowiązek
informować opinię publiczną o okolicznościach wypadku. Błaszczak, Bochenek, Mazurek,
Kempa – każdy z nich podaje swoje interpretacje, każdy komentuje, że to wina
poprzedniego rządu, wszyscy umywają ręce i zapowiadają, że teraz już na pewno będzie
dobrze. Wszyscy spełnili swoje obowiązki nawet prokuratura rozpoczynająca dopiero w
poniedziałek oficjalne dochodzenie i nikt właściwie nie poczuwa się do winy. Wszyscy
życzą szybkiego powrotu do zdrowia pani premier i ta grzecznościowa formułka ma
zastąpić kłopotliwe pytania. A jest ich coraz więcej.
Reforma BOR-u już się zaczęła. Wiceminister Zieliński już ma nawet nazwę
NARODOWA SŁUŻBA OCHRONY i mówi: „W tym roku ma zostać przyjętych co
najmniej 300 nowych funkcjonariuszy. Biuro ma uzyskać prawo do czynności
operacyjno-rozpoznawczych, aby lepiej rozpoznawać zagrożenia i skuteczniej
działać. Od roku trwa naprawa”.Prawdopodobnie wyleci szef Biura gen. Pawlikowski
mianowany zresztą już przez PiS. Od 1 stycznia nie przychodzi do pracy, chociaż na
zwolnieniu L4 też nie jest. BOR-em kieruje płk Kędzierski, były kierowca Jadwigi
Kaczyńskiej i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Polecony przez Jarosława Kaczyńskiego i
zatrudniony, jako p.o. szefa tej instytucji, gdyż dobry szofer będzie umiał zapewnić
odpowiednią ochronę państwowym notablom. Prawdopodobnie w myśl zasady BMW.
Państwo chyba jeszcze działa. Po 1,5 roku będzie nowa „dobra zmiana” tym razem w
newralgicznej instytucji mającej zapewnić bezpieczeństwo rządu, jego funkcjonariuszy,
strona 1 / 2
Niezależny serwis społeczności blogerów
urzędów, zagranicznych głów państwa i zapraszanych ważnych gości. Nie znamy jednak
do dzisiaj zarzutów prokuratury w sprawie ubiegłorocznego wypadku prezydenta
Andrzeja Dudy, sprawa karambolu z Macierewiczem spieszącym się na wręczanie
nagrody Prezesowi jest w dalszym ciągu niejasna no i cotygodniowe dojeżdżanie do domu
na weekend pani premier też się skomplikowało. Pan minister Błaszczak nad wszystkim
pracuje, prokuratura pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry ściga, oskarża i stawia zarzuty
złodziejstwa i korupcji a BOR w dalszym ciągu kieruje pancernymi limuzynami.
Prezydent Duda wracał z nart, pani premier jechała do domu, minister MON musiał być na
imprezie braci Karnowskich z „wPolityce”. Czy pośpiech był potrzebny? Czy
postępowano zgodnie z procedurami? Czy zachowano podstawowe wymogi
bezpieczeństwa w stosunku do najważniejszych osób w RP w instytucji podlegającej
ministrowi Spraw Wewnętrznych? Czy minister Błaszczak jeszcze za coś odpowiada?
Dymisja ministra??
Hmmm, jeżeli tak to niestety serial „Ucho Prezesa” straciłby jednego z lepszych aktorów.
strona 2 / 2
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)