A. Maryniarczyk SDB, Rozumienie

Transkrypt

A. Maryniarczyk SDB, Rozumienie
l(ulturo wobec lechniki
ks. Andrzei Moryniorczyk SDB
nie rzeczywistości
o kulturo techniczno
Rozu mie
rystoteles w Zachęcie do IiLozofli zapisał dwadzieściacztery
wieki temu następującą przestrogę: ,,nie jest dobrym
budowniczym ten, kto nie posługuje się pionem czy innym
tego rodzaju narzędzięm, |ecz bierze miarę z innych budynkow
[gdyż] naŚladowanie tego, co nie jest dobre, nie może być dob_
rym, ani też naśladowanietego, co nie jest boskie i stałe w swej
naturze, nie może być nieśmiertelne i trwałe.
Jest przeto ocąrwiste, że wŚrod tworcow t5rlko filozof może tworzyć prawa trwałe i Ęlko on może podejmować dzia]ałia słuszne
i piękne. Bo Ęlko ftlozof Ae ze wzrokiem skierowan5rm na naturę
i na to, co boskie, i tak jak dobry sternik umocniwszy swe życie
w Ęrm, co jest wieczrre i niezmienne, tam ?ał:z'Jca kotwicę i Ą1e"I .
Żyć idziaŁać podług natury! To zasada, kt rą miał się kierować
nie Ęlko starożytny ftlrozof, aJe także tworca kultury i techniki.
I choć Ar5rstoteles nie do konca mogł uzasadnić dlaczego natura
nie może się mylić, d|aczego działanie zgodne z natutą prowadzi
zaulsze do dobra, to jednak nie pozostawiał nikomu cienia wątpliwości,że postępując podług natury, dobierając odpowiednie do
natury zasady działania i w5rtwarzania, tworca sztuki i techniki
zawsze będzie tworzył kulturę humanisĘczną.
Potrzeba było aż siedemnastu wiekow, aby przedstautić zasadne wyjaśnienie, d|aczego natura zawsze działa dla dobra
1'
Arystoteles
,
Zachęta do fllozofli, tłum. K. Leśniak, Warszawa 1988, frg. 49, 5o
Ą5
Rozumienie lzetzywislości o kuhuro lechniczno
ks. Andrzei Moryniorczyk SDB
i
dlaczego natura się nie rnyli oraz dlaczego posłuszenstwo
,,rlatl)rze" popłaca. Uczynil to w XIII wieku Tomasz z Akwinu.
Jako jeden z pierwszych filozofow :ukazał on światjako księgę,
w ktorej rozum ludzki rnoże odczytywać zapisane myŚli (idee),
odkrywać nadane im cele i prawa oraz kontemplować ich
doskonałoŚć. Rzeczy są bowiem nośnikami prawdy, dobra
i piękna. odczyĘac to wszystko człowiek może dopiero tworzyc
odpowiednie zasady działania, postępowania i wytwatzania.
Kużda rzecz postawiona jest bowiem pomiędzy dwoma intelektami i dwiema wolami. Rzeczy naturalne, zktÓrych' nasz intelekt
i nasza wola odczytują zasady działania, są zmierzone przez
intelekt i wolę Stworcy (a w przypadku bytow-wytworow - wolę
tworcy) i niosą w sobie Jego zamysł (ideę) i wolę (cel). Stworca
jest bowiem Ęm, ktory powołując byty do istnienia, złoĘł
w nich prawdę i okreŚlił ich cel. Rzeczy, ktore realnie istnieją,
istnieją podług myŚli i woli Stworcy2. ostatecznym wyjaŚnienie
i uzasadnieniem tak rozumianej natury rzeczy jest odkrycie
prawdy o stworzeniu Świata ex nihilo oraz aktu stwarzania jako
productio rei in esse (wyprowadzanie rzeczy do istnienia)s.
Dzięki poznaniu rnetaftzy cznemu odczytuj emy naturę r zeczy
i uŚwiadamiamy sobie, że każda rzecz staje dla człowieka
w potrojnej funkcji;
. jako specu labile, czyli to, w czyrn intelekt ludzki nie
Ęlko odnajduje swoj przedmiot, ale i zasady racjonalnego
poznawania, i przez to staje się intelektem prawym (recfa
ratio speculabilium\.
. jako agibile, czy|i to, do czego dąĘ ludzka wola, ale
i według czego wola staje się prąwą i postępowanie ludzkie
czyni prawyrr. (recta voluntas agibilium);
,,[...] res naturales, ex quibus intellectus noster scientiam accipit mensurat
intellectum nostrum [...] sed sunt mensuratae ab intellectu divino, in quo
sunt omnia creata, sicut omnia artificiata in intellectu artificis. Sic ergo
intellectus divinus est mensurans non mensuratus; res autem naturalis,
mensurans et mensurata; sed intellectus noster est mensuratus, non mensurans quidem res.naturales, sed artihciales tantum", Tomasz z Akwinu, De
veritate |o prawdzie|, tłum. A. Białek, tekst sprawdzili i
. jako factibi1e,
czyLi to, co jest nie Ęlko przedmiotem wytwaTzania, ale Ęrm, według czego naleĘ w3rbłlarzać, a tym jest
doskonałoŚć rzeczy pojęta jako synteza dobra i prawdy, co
sprawia, że naśladowanie tego przez wrtv\|orcę gwaranĄe, że
rezultatem wytwarzani a będzie piękno (recta ratio factibilium).
Widzimy więc, dlaczego natura realnych rzeczy sprawia, że
rozum kierowany jej prawdą staje się rozumem prawym (recta
ratio) a wola kierowana jej dobrem staje się wolą prawą (recta
voluntas|, zaśtworca kierowany jej pięknem (recta factibilium)
tworzy kulturę humanistyczna. Człowiek starożytny, a także
człowiek z acy w średniowieczu potrafil czytac naturę rzęczy
i pamiętał o Ęrm, że nie wolno odrywać się od realnego świata
i od tego, co boskie, lecz swoje Ąrcie gruntować w tym, co
wieczne i niezmienne. Jednak zapomniał o tym człowiek nowo_
Ętny i zaczął siebie czynić ostatecznym fuodłem prawdy, dobra
i piękna.
Przyczyny kryzysu kultury i techniki
Poszukując odpowiedzi na pytanie o źrÓdła dehumanizacji
techniki oraz całej kultury na\eĘ wskazać prąrnajmniej dwa:
jednym z nich jest odejścieod dotychczasowego przedmiotu filo_
zofii, ktorym dotąd był Świat realny ora. od celu filozoficznej
refleksji, ktorym było kontemplowanie (oglądanie) prawdy (theoria). Filozo1ia zaprzestała poznawania rzeczy i z nich czerpania
zasad racjonalnego poznariĄ postępowania i wytwarzania a
zajęŁa się analizą myŚli i postulowaniem praw racjonalności.
Drugim Źrodłern dehumanizacji kultury było odejście od rozumienia techniki jako dziedziny sztuki, ktorej celem jest
usuwanie brakow w naturze i jej udoskonalanie, a uczynienie
techniki sztuką ujarzmienia natury. Skutki tego są dziś
widoczne: zaniecryszczenie środowiska oraz zredukowanie
człowieka do jednego z wytworow techniki.
poprawili
M' A. Krąpiec iA. Maryniarczyk, Lublin 1999' q. 1' a.2 resp., s.33'
S. Thomae Aquinatis, Summa Contra Gentiles, Taurini 1890, lI, c. XVIII.
46
47
Rozumienie rzeczywislości o kuhuro lechniczno
ks. Andrzei Moryniorczyk 5DB
Źr
,,Rewolucja kopernikanska'', ktorą przeprowadziIi Kartezjusz
i Kant uznając, że w cogitatio (myŚleniu) leĘ źrodłobytu i prawdy, okazała się najwięksąrm nieporozumieniem i oszustwem.
Człowiek w swoim poznaniu i działaniu został pozbawiony obiekĘwnych podstaw prawości jego rozumu (recta ratio) i woli (recta
voluntas). Stało się to z jednej prostej przycTyny, z jednego małego
błędu popełnionego na początku, ktory okazał się wielkim na kon_
cu. Tym błędem było zerwanie, przy odk4nvaniu zasad poznaria
i dziafatia, z byrtem, a zwrocenie się do saJnego intelektu i woli
jako ich źrodła.Sprawiło to, żelrudzki intelekt ,,przestał być światłem a stał się nocą'', a wola przestała być wolną. To, co miało być
dla człowieka wyzwoleniem, a mianowicie boska cząstka rozumu
i woli, pozbawiona żrodła światła,stało się przeklenstwem.
Paradoksem wspołczesnej cyvilżacji i kultury stało się to, że
postęp naukowo-techniczny, ktory miał być najwyżsąrm dobrem,
zrodztl i ciągle rodzL, jwż nie Ęlko jednostkowe, ale totalne zagro-
żenie ludzkoŚci. Postęp naukowo-techniczny wyhodował na
swym własnym ciele swego najzacieklejszego przeciwnika,
a niekiedy i Śmiertelnego wToga' a mianowicie ekologa. Człowiek
wspÓłczesny coraz wyrłżniej zacryna sobie uświadamiać,że
u podstaw dewastacji i zniszczenia naturalnego Środowiska IeĘ
przede wszystkim błędne rozumienie rzecąrwistości, ktore wpo-
jono wspołczesnemu człowiekowi - tworcy techniki i kulturyaPrąłvrocić właŚciwe rozumienie Świata osob i rzeczy, roślin
i zułierząt a więc takie rozumienie, ktore jest wolne od konstruowanych a priori metod i teorii naukowych, koniunkturalnych ideologii, to głowne zadanie wspołczesnej prawdziwie
humanisĘcznej kultury.
4.
Źr
dło kryzysu filozofii
Szerzej na ten temat piszą m.in.: M. Krąpiec, Idea ,,postępu" w krzywym
zwierciadLe ekologii, w: ,,Człowiek w kulturze'' 2 (1994|' s.17_28'
A. Maryniarczyk, Systemy a filozofa, w: ,,Człowiek w kulturze" | (1992|,
s. 59-73, H. Kiereś, Kryzys w sztuce, w: ,,Człowiek w kulturze", tarnże, s. 7593; Z. Zdybicka, Kulturowe zawirowania wok ł człowieka korica XX wieku,
w: ,,Człowiek w kulturze'', 4-5 (1995}' s. 73-89; J. Chwedorowicz, Rozw j
myślenia ekologicznego, w: ,,Humanżm ekologiczny'', red. S. Kycia, Lublin
1993, t. 2, s. 795-204.
48
dło dehumonizocii techniki
Potrzebę namysłu nad humanizacją techniki wymusił kryzys
wspołczesnej nauki i techniki, a także kryzys kultury. Kry"ys
ten wyraził się w tym, iż wiele rezultatow nauki i techniki
pociągnęło za sobą zagrożenie Środowiska naturalnego
człowieka i samej egzystencji ludzkiej. ZłoĘłosię na to wiele
przyczyn, międąy innymi:
. oderwąnie idei technicyzacji (postępu) od osobowego
doskonalenia się człowieka. Tymczasem idea postępu znar^a
była juŻ dla starożytnych fi7ozofow, z tymjednak, że zvłykle
łącz5,li j4 z caŁokształtem Żrycia i działania człowieka.
Platon na przykład mowił o postępie (gr' epidosis, prokope)
w kształceniu i wychow;rwaniu młodzieĘ. Arystoteles natomiast wskazywał na postęp jaki widzimy w uprawianiu roślin
cTy prTy tworzeniu dzieł sztuki. Cyceron podkreślałpostęp (progresio) w uwalnianiu człowieka i ludzkoŚci od tyranstwa i we
wzroŚcie w cnocie. Jednak _ jak zauważa M. A. Krąpiec -;,sam
rpostępt nie jawił się jako zdeterminowanę ,zadanien dla człowieka, ale bywał dostrzegany jako wtÓrny rezu|tat samego rozwoju człowieka. Uwaga była zwrocona na wewnętrzną kulturę
człowieka, jego cnoty, ktore miał rozwijać sam człowiek,
a panstwo miało mu w t5,.rn pomagać. Zadaniem bowiem
człowieka jest lanimicultural - }uprawa ludzkiego dug}tąr' Co
odpowiadało greckiej paidei, a ktorej myŚliciele starożytni
poświęcaliĘle uwagi''s.
Tego typu rozumienie idei postępu, jako dążenia do optimum
potentiae człowieka, było charakterystyczne dla starożytności
i średniowiecza chrześcijanskiego. Wyrazem zaś,,postępw" (progressio) będzie osiąganie coraz większej doskonałości(perfectio|
rozumu i woli w aktach decyąyjnych przy wyborze dobra.
Doskonałość,oznaczająca postęp wyrłżaćsię będzie w działaniu: staĘm, naĘlchmiastowym i dającym zadowolenie (Iirmiter, prompte ac delectabiliter\.
5. M. A. Krąpiec,
Idea ,postępu'' w krzyw1rm zwierciad]e ekologii,,,Człowiek
w kulturze", 2 II994l, s.17.
49
ks. Andrzei Moryniorczyk SDB
Rozumienie rzeczywislości o kuhuro lechnitzno
Nie znaczy to jednak, że filozofta i teologia chrzeŚcijanską ideę
postępu zacieśniaĘtylko do doskonalenia osoby ludzkiej. Niemniej jednak _ jak zauwłŻa Krąpiec - ,,to dopiero miało być
gwarancją racjonalnych stosunkow międzyludzkich i racjonalnego stosunku do całej przyrody. Albowiem w myŚl ptzekazanego
w Biblii przykazantaBoga: ,,czyncie sobie ziemię poddaną'' chodzi
nie Ęle o opanowanie ziemi przez człowieka, ale o transcendowanie tego co uziemskieo przez człowieka. Nakaz Boga nczyncie
sobie ziemie poddanąn znaczy ĘIe, że naleĘ nie poddawać się
oziernin, ale ją przekraczaĆ, ją transcendować, uczynić ws4zstko,
co jest nzielrriąu, poddanym ludzkiemu duchowi''6.
. Drugim żrodłemdehumanizacji technik\ jest zwiaaanie idei
techniki z d1żentem do ułatwiania, za wszelką cenę, ludzkiego Ęcia. Stąd nastawienie na wynalazczość,podporządkowanie badan naukowych wyłącznie celom pragmatycznym.
Zwroci na to uwagę już w Średniowieczu Roger Bacon, ktory
dostrzegał możliwoŚć wykorzystania fizyki i innych nauk do
budowania latających maszyn' okrętow pływających bez
galernikow itp., a wszystko po to, by Ęcie człowieka uezyniĆ
wygodniejszymT.
W idei tej nie ma ocąrwiścienic złego' MoŻna w niej widzieć
stosowanie się do biblijnej zasady ,,czynienia ziemi poddaną''.
Problem pojawia się jednak wtedy, gdy kultura techniczna
zaczyna władać człowiekiem, gdy rzeczy zamiast sŁuĘć człowiekowi, człowieka podporządkowują sobie. Stąd dochodzi do
dehumanizacji kultury, a więc skażenia środowiska kulturowego' w ktorym człowiek Żyje, roalłIja się i uczy się poznawać
i rozumieć siebie oraz otaczający go Świat8.
, Trzecim żrÓdłem kryzysu idei postępu jest skierowanie
całego wysiłku badawczego nauki na materię. Proces ten
7.
Krąpiec, Idea ,,postępu"' dz. cyt.' s. 19.
Zob. szerzej: K. Żydek, Franciszek Bacon-reformator nauki?, w: ,,Człowiek
w kulturze", 4-5 (1995)' s.103-119, P. Jaroszynski, Wok ł nowoĘtnej kon'
8.
Zob' J. Mżinska, Postęp i okrucienstwo, w: ,,Humanżm ekologiczny'',
6.
eepcji nauki, tamże, s. 91-101.
dz. cyt, s. 153-165.
50
został zapoczątkow arry pr zez siedemnastowieczny racj onalżm. Jako prekursora tego racjonalizmu możemy wskazać
Kartezjusza. Pojęcie ,,postępu'' wkomponowane zostało w no-
wą koncepcję filozofii i nauki. ,,Postęp'' uznano za gŁowne
zadarrie nauki, ktora ma dązyć do przedłużanialudzkiego
Żrycia i uszczęśliwiania człowieka. Stało się tak dlatego, że jak zawwraża IGąpiec _ nastąpiło ,,ostre rozdzielenie świata
ducha (res cogitans) i światamaterii (res extensa), co
skierowało badania naukowe na materię, ktorej rożnorakie
)mierzenie( stało się podstawą rozwoju nauk przyrodniczych.
Dlatego Leibniz, filozof i matemaĘk, widzi przed człowiekiem
nieustanny postęp. ,,Postęp'' staje się jakby hasłem wJrwo-
ławcz3rm- przyszłego uszczęśIiwienia człowieka.,,Postęp'' jak
nowoolimpijski bog (obok ,,nauki'', ,,wolnoŚci'') zdaje się kierować nauką (matematyzowaną i technicyzowaną), handlem i ży-
ciem społeczrtyn;."9.
Nic więc dziwnego, że przymiotnik ,,postępowy'' stanie się nie
Ęlko wykładnikiem naukowoŚci, |ecz także nowoczesnoŚci we
wszystkich dziedzinach życia. Jednak doświadczenie wojen,
ktore byĘ i są najczęściejmotorem napędowym tego Ępu
nakazują z wielką uwagą i troską dokonać obra'postępu'',
chunku osiągnięć i stratlo.
9' Krąpiec, Idea ,,postępu", dz. cyt., s. 20.
l0. Warto tu przytoczyć fragment przemowienia Alberta Einsteina,
wygłoszonego w 1938 roku w Instytucie Technologicznym w Kalifornii, ktory
to Instytut jest jednym z gł wnych na świecie ośrodk w
badawczych.
Przem wienie jego nosiło znamienny lqylrtuł: Aby nauka była błogosławienstwem, a nie przekJenstwem ludzkości. M wił wtedy do młodych studentow te
słowa:
,,Cieszę się, że widzę was przed sobą: gromadkę ludzi młodych, tryskających
Ęciem, kt rąl wybrali wiedzę stosowaną jako swoj zawod'
Mogłb1'rn' ocąrlviście,śpiewać hymny pochwalne na częśćwspaniałego
postępu w dziedzinie nauk technicznych, kt regojuż dokonaliśmy, ajeszcze
większe na cześćniezwykłego, dalszego postępu, ktorego tw rcami wy
niewątpIiwie będziecie.
Ale dalekie są ode mnie myślitego rodzaju. Więcej nawet: prąpomina mi
się przy tej okazji obraz młodego człowieka, ktory ożeniłsię z niezbyt
pociągającą kobietą. ZapyI'any, czy jest szczęśliwy,odparł:
'Jeślimiałbym
powiedzieć prawdę, wolałbym skłamać.'
Takjest teraz właśnieze rnną.
5l
Rozumienie lzetzywislości o kulturo lechnitzno
ks. Andrzei Moryniorczyk 5DB
.
Kolejnym żrodłem dehumanżacji techniki jest oderwanie jej
zarowno od Świata tzeczy, jak i od człowieka i przeniesienie w
sferę świadomoŚciowej powinności.Kant będzie jednym
z pierwszych, ktory pojęcie postępu wprowadzi do fiIozofri
i zważe z dziedziną powinności |sollen). Co nale:il wiedzieć?,
co powinniśmy czynić?, czego rnożna się spodziewać? _ to trzy
podstawowe problemy filozofii Kanta. Poznawalne jest _ wyjaśnia lGąpiec - 'to, co jest do ozrobieniąu przez człowieka.
Poznawalne są wartościjawiące się jako Dpowinności(, mające
byc zrealizowane ptzez człowieka [...]. Cała kultura jest niczyrrr
inn5rm, jak właŚnie realżowaniem wartości, będących Dpowinnościamitludzkiego działania' Realizowanie takich powinności stanowi, w sensie właściwym,postęp człowieka''ll.
Tak zinterpretowana idea postępu zrodzi kryzys moralności
oraz deformację rozumienia samego człowieka i jego działania.
Człowiek oderwany w swym poznaniu i postępowaniu od
,,prawdy rzeczy" został skazany na jej subiektywne ,,ustalanie''.
Filozofia zaśoraz nauki zostaną potraktowane jako ,,narzędzua"
do urządzania się człowieka12. Tego typu instrumentalizacja
_ nasza wspaniała wiedza, ktora przyniosła
[...| Dlaczego - pytam Was
oszczędności w pracy ludzkiej i uczyniła życie łatwiejsą.rn, przyniosła nam
tak mało szczęścia?odpowiedź jest prosta i brzmi: ponieważ dotąd nie
nauczyliśmy się jeszcze stosować jej w sposob sensowny.
W czasie wojny wiedza pomaga nam truć i kaleczyć się wzajem. W czasie pokoju napełnia nasze Ęcie poŚpiechem i niepewnością. Zatniast wyzwolić, w dwżej mierze, od wyczerpującej duchowo pracy, zamieniła ona
człowieka w niewolnika maszyny, wypełniającego swą monotonną wielogodzinną pracę z niechęcią i drżącego ciągle o swe drobne zarobki.
Pomyślicie, Że stary człowiek śpiewa wam brzydką piosenkę. Tak, czynię
to, lecz w pożrytecznym zamiarze wyciągnięcia i ukazania wam konsekwencji.
Nie wystarczy, jeśIinabędziecie umiejętności stosowania wiedzy dla
pozytku człowieka' To sam człowiek i jego los muszą być głown1rrn celem
wszystkich zabieg w technicznych. Dotyczyć muszą wielkiego, wciąż nie
rozwiązanego problemu organżacji pracy i rozdziału d br, aby wysiłki
staĘ się błogosławielistwem, a nie przeklenstwem ludzkości.
Nie zapominajcie o t1łn nigdy wśrodswych wykres w i r wnafi''.
Przedruk tekstu Ż: ,,Problemy'' 1975, nr. 11.
l1' Krąpiec, Idea,,postępu", dz. c7t., s.2I.
L2.zob. H. Skolimowski, W matni postępu, czyLi jak dokonać odrodzenia
duchowego, w: ,,Humanizm ekologiczny'', dz. c7Ą.., s. 103-113'
naszego mozgu
52
nauki pociągnęła też instrumentalizację samego
człowieka.
Zewnętrznym wyrazem kryzysu tak rozumianego postępu jest
katastrofalne zniszczenie naturalnego środowiska człowieka.
Sam też człowiek stał się ,,instrumentem'' _ zarowno manipulowanym' jak i manipuĘącymt3.
. Zwia?anie idei,,postępu'' z pojęciem ,,ewolucji'' nie pozostanie
bez wpływ'u na dehumanizację techniki. Fakt ten rnożna
wznać za kolejne żrodŁo kryzysu. Ewolucja bowiem może
prowadzić zarowr.o do rozwoju, jak i samozagłady. Idea
,,wiecznego postępu'' (stawania się - werden) wyprowadzona
z Heglowskiej dialektyki, przeniesiona z fllozofii na
społeczenstwo i przyrodę (Darwin, Huxley, Levy-Brul,
Durkheim), absoluĘzująca postęp' zaowocuje teorią ewolucji
jako synonimem postępu. Przodował w tym będzie marksizm
(choć nie tylko) i tam, gdzie dominował i dominuje, pozostawi
po sobie największe spustoszenia w naturalnym Środowisku,
w kulturze, moralności i w człowieku.
. Jako jedno z podstawowych źrodełkryzysu idei humanistycznej techniki należy także wskazać deformowania ludzkiego
myŚlenia rÓżrrymi apriorycznie konstruowanymi teoriami,
ideologiami czy utopiami, wskutek czego człowiek zamiast
rozumieć i poznawać otaczający go Świat rzeczy i osob,
przedmiotami tymi manipuluje odpowiednio do przyjętych
założen czy skonstruowanych a priori teoriila.
Przyczynia się też do tego komercjalizacja nauki, przez podporządkowanie jej doraźnyrn celom, a nie prawdzie15. Myślenie
i poznawanie przestało być dla człowieka - powie M. Heidegger
-,,domostwem bycia"16. Nauka, technika i kultura, ktore miaty
być wyzwoieniem człowieka, podporządkowały sobie samego
13. Tarnże, s. 22; L. W. Zacher,
o postępie i regresie eko|ogicznym,,,Humąnizm
ekologiczny'', dz. cyĄ'' s' 9l-1o2.
la. zob' R. Waszkilnel, o ku]turę naukową, w: ,,Człowiek w kulturze", 1 (1992),
s. 95-109; A. Maryniarczyk, Fi[ozofia a systemy, tamże, s. 6lnn.
15.
natury
N. Wolariskj, Dqżenie człowieka do postępu jako właściwość
człowieka a przystosowanie do środowiska,w: ,,Humanistyczna ekologia'',
cy1.. s. 79-89.
i6. M' Heidegger, List o ,humanizmie", w: Budować, mieszkać, myśleć,tłum.
J. Tischner, Warszawa L977, s. 76 r.n.
dz.
53
Rozumienie rzeczywislośri o kuhuro lechniczno
ks. Andrzei Moryniorczyk 5DB
człowieka. To właŚnie jest najbardziej paradoksalne
powiedział Heidegger - że ,,technika coraz bardziej człowieka
wyrywa i wykorzenia z Ziemi ['..]' Ja jestem przerażony, gdy
widzę dziśwykonane zKsl'ęĘca zdjęcie Ziem| Nie potrzebujemy
wcale bomby atomowej. Wykorzystanie człowieka już nastąpiło.
Nasze stosunki są już czysto techniczne. Ziemia, na ktorej zyje
dziśczłowlek, nie jest już Ziemią [...]. Wykorzystanie człowieka,
ktore ma [dziśmiejsce _ przyp.A. M], jest już koncem, jeżeli raz
jeszcze myśleniei poetyzowanie nie dojdzie do władzy, ktora
wyzbyta jest przernocy [...]. Nasze ludzkie doświadczenie tudzież
dzieje [...] wskazują, że wszystko, co istotne i wielkie powstało
ty7ko z tego, iż człowiek był gdzieŚ zadomowiony i zakorzeniony
w pewnym dziedzictwie [...]. Swiat Ęrr., czymjest i jak jest nie
rnoże być przez człowieka, ale także nie rnoże być bez człowieka
[...] Istotę techniki widzę w Ęm, co nazwałem lze-stawt (GeSfe/l), wyrarżeniem często wyŚmiewanym i może nie najszczęśliwszym - wyjaŚnia Heidegger. Panowanie oze-stawul znaczy, że:
Człowiek zostaŁ ustawiony, obarczony i wyzułany przez potęgę,
ktora ujawnia się w istocie techniki, i nad ktorą on sam nie panuje. DopomÓc w zto^)lrlieniu tego; myślenie nie żąda więcej [...]17"
- oto głowne zadanie,jakie Heidegger wz\acza, dla wspołczesnej nauki i filozofiils.
Drogi powrotu do humonistycznei kuhury lechnicznei
Zaqrsowane zagroŻenia mają na celu nie Ęle nakreślenie
w czarnych kolorach obtazu wspołczesnej cywilizacji, ile raczej
doprowadzenie do postawienia pytania o sposob zażegnania
tego kryzysw oraz wskazanie konkretnych propozycji.
Drogą wyjścia z błędnego koła dehumanizacji kulturotworczej działalnościczłowieka może być tylko przywrocenie pełnej
|7.,,TyLko Bog może nas jeszcze uratować". Rozmowa,,SpiegLa" z Martinem
Heideggerem z 23 września 1966 r.' tłwm. Z. Mazurczak, w: ,,Filozofia.
Czasopismo Koła Filozoficznego Student w KUL" 2 |1978), s. 9-43.
L8. zob. Heidegger, List o ,,humanizmie", s. 76-128; tenże, Czas światoobrazu,
tłum. K. Wolicki, w: tamże' s. 128-|67; tenże, Ąrtanie o technikę, tłum. K.
Wolicki, w'. tatnŻe, s.224-255.
54
prawdy o człowieku i Świecielg. Stąd wśrodrożnorodnych postulatow jako najważniejsze trzeba wskazać następujące:
. Prąr'wrocić ,,mowę rzeczorn", co pozrvoli na nowo odkryć
świat jało księgę wiedzy o prawdzie, dobru i pięknie rzeczy
oraz jako księgę praw poznania, działania i wytwarzania'
. odkryć na nowo fakt transcendencji człowieka w stosunku
do świataprzyrody. odkrycie to pozwoli uŚwiadomić tworcom techniki, Że człowiek nie rnoże być potraktowany jako
środek,lecz jedynie jako cel.
. Przyjać odpowiedzialność za świat i wobec świata.odpowiedzialnośĆ ,,za" domaga się odpowiedzialności za czyny
ludzkie, przez ktore człowiek wprowadza zmiany w Świecie
(dziedzina techniki i sztuki). odpowiedzialnoŚć zaŚ ,,wobec''
wskaeuje na odpowiedzialność wobec drugiego człowieka,
a ostatecznie wobec osoby Absolutu - Boga. Człowiek nie
może się od tej odpowiedzialności uwolnić i nikt nie może go
z niej zwolnić.
. Powrocić do odpowiedzialnego uprawiania nauki i sztuki'
odpowiedzialne uprawianie nauki i sztuki może dokonywać
się tyIko wtedy, gdy doĘczy poznania realnie istniejących
rzeczy i nakierowane jest na ich dobro. W ramach
odpowiedzialnego poznania nie ma miejsca na manipulowanie faktami, lecz naleĘ zająć się ich wyjaŚnianiem.
Poszczegolne przedmioty realne nie mogą być traktowane
jako ,,okazje" do sprawdzania bipotez naukowych, utworzonych a priori, Iecz naleĘ je uznać za jedyne i podstawowe
Źrodło prawdziwej wiedzy.
. Przygotować czlowieka do odpowiedzialnego działania,
zarowno w odniesieniu do Świata osob, jak i zurierząt, roślin
i rzeczy. Przygotowanie to wyrażac się będzie w nab5rtym
usprawnieniu, ktore starożytni narywa|i w szerokim rozumieniu ,,cnotą'' (łac. vr'rfus, gr. arete). System cnot doĘcąlł i dotyczy zatowno poznania (cnoty intelektualne)' jak i postępowania (cnoty moralne) oraz wytworczości (cnoĘ wytworcze).
Cnota, rozumiana jako sprawnoŚć, stoi na straĄ dobrych
19
Krąpiec, Idea,postępu'', d2. cyt., s.24.
55
Rozumienie rzetzywislości o kuhuro lechniczno
ks. Andrzei Moryniorczyk 5DB
działan ludzkich (recta ratio). ,,Ważne są tu - napisał Krąpiec
- i cnoĘ intelektualne, by wiedzieć jak najlepiej działac,
i działanie takie usprawniać (uczyć się, ćwiczyć się w poznawaniu); i nie mniej ważne są cnoĘ morąlne (a jest ich cała
sieć zaprzęgu ludzkiego pojazdu, kierowana woźnicąroztropności), aby wiedząc ,jak dzialać", fakĘcznie to dobro w działaniu realizować. Albowiem można wiedzieć dobrze, jak powinno się działać, a jednak wykonywać ź|e, ze względu na
znieprawienie (brak cnoĘ) moralne''2o.
Zasadniczy błąd w myśleniu i rozumieniw rzec4rlristoŚci,
ktory wkradł się do wspołczesnej nauki (nie bez udziału fllozofii
KarteĄusza i Kanta) domaga się usunięcia2l. To zaśmoże byc
punktem wyjścia dla humanistycznego myŚlenia. Chodzi o to,
by uŚwiadomić sobie, że problemu dehumanizacji techniki nie
można rorwłżaćw oderwaniu od intelektualnej formacji człowieka i jego rozumienia rzecąrwistoŚci. Głownym bowiem
źrod|em zanieczyszczenia środowiska naturalnego jest przede
wszystkim ,,zanieczyszczony w swym wnętrzu człowiek' To człowiek bez cnoĘ intelektualnej i moralnej jest odpowiedzialny za
zanieczyszczenie; bez wychowania intelektuainego i moralnego
człowieka nie będzie możliwe trwałe wprowadzenie ładu do
Środowiska. Bez ładu intelektualnego i moralnego nie ma ładu
w działaniu. A wszystko, co człowiek działa, musi wypływać
z maksymalnie oczyszczonego i usprawnionego żrodła działania
- cnotliwego czlowieka"22
. Troszczyć się o rzetelny, podstawowy i neutralny namysł nad
Światem osob, roŚlin, zwierząt i rzeczy' Namysł podstawowy,
ktory staroĘtni nazywali prote philosophia czyli ta meta ta
physika (m.etafizyka), to taki namysł, ktory doĘczy realnie
istniejących rzeczy, dociekając ostatecznych racji ich istnienia, działania oraz celu ich egzystencji23. Filozoftczny namysł
.
nad przyczynami (a nie tylko skutkami) dewastacji naturalnego środowiska świataosob, zwierząt, roślini rzeczy lvydaje się dziśpotrzebą chwili. Zanieczyszczenie to, przejawiające
się w dewastacji Iasow, wod, powietrza, gleby, a także
w takich sferach Ęcia człowieka, jak: nauka' sztuka, moralność,religia, czy polityka, jest skutkiem zapozr:ar.ia i znieksztąłcenia właściwegorozumienia rzeczywistości. To zapoznanie prawdy o świecie jako środowiskunaturalnyrn Ęcia
człowieka w głownej mierze przyniosła nowożytna i wspoł-
czesna fi(ozofi,a i nauka2a.
Problem zanieczyszczenia poznania jest pochodny od
budowanych a priori teorii i metod naukowych, ktore dla celow
utylitarnych podporządkowują sobie dobro Świata osob, roŚlin,
zvłierząt i rzeczy. Prowadzi to do zdeformowania rozumienia
rzecą^vistości, ktore z kolei stanowi podstawę formułowania
niewłaściwychpraw i zasad działania, w wyniku czego dochodzi
do dewastacji świataprzyrody i Świata osob.
Powrot do źrodłowego poznawaniarzeczywistości, a więc poznania metaruzycznego (realistycznego)' ktore proponuje się jako
podstawową zasadę humanistycztlego myŚlenia, wydaje się
najbardziej właŚciwy, pozwoli bowiem uchwycić i ukazać
wieloaspektowe zależnoŚci pomiędzy poznaniem a działaniem,
rozumieniem i postępowaniem człowieka, tak w stosunku do
siebie jak i do świata. Poznanie metaftzyczne nastawione jest
przede wszystkim na poznanie światarealnego w aspekcie
dociekania ostatecznych przyczyn istnienia i działania bytow.
Stąd w badaniach rnetaftz1rcznych dotyczących Świata natury
nie poprzestaje się na opisie skutkow jego dewastacji, Lecz
poszukuje ostatecznych i przedmiotowych (a więc konkretnych)
prryczyn.
20'Krąpiec, Idea,,postępu", dz' cyt., s.27.
21.zob. M. A. Krąpiec, Znaki i rzeczJlwistość, w: ,Człowiek w kulturze'', 4-5
(1995), s.13 nn.
22.Krąpiec, Idea,,postępu', dz. cyt., s. 28; J. Chwedorowicz, Rozw j myślenia
ekolgicznego, w: ,,Humanżm ekoiogiczny'', dz. cyt, s. 195 nn.
23.zob. M. A. Krąpiec, Przedmiot filozoficznych dociekan' w: M' A. Krąpiec,
Dzieła t. XIY, o rozumienie tiLozoIii, Lublin 1 99 1 , s. 7nn.
5
24. Ciekawe refleksje
w
zwia,z,I<tt
z tym problemem przedstawia S. L. Jaki,
Zbawca nauki, tłum. D. Sciepuro, Pozna ' 7994.
57
ks. Andrzei Moryniorrzyk SDB
Specyfiko humonistycznei filozofii
Rodzajem poznania (theoria), ktore może przerwać łancuch
dehumanizacji ludzkich działan dokonywanych przez człowieka
może być Ęlko takie poznanie, ktore nakierowane jest na
odkrycie prawdy, dobra i celu wszechrzeczy. Jest to poznanie,
ktore dostarcza tozurrrienia ,,dlaczego są'' i ,,czym są" rzeczy?, jaki
jest cel ich istnienia?, kim jest człowiek?, itp., w odrożnieniu od
poznania (episteme) prowadzonego dla celow uĄrtecznościowych.
W starożytnościnarodził się etos (gr. ef os) naukowca-filozofa jako wiecznego poszukiwaczaprawdy oraz etos frlozofii jako
teorii, ktorej jedynym celem jest odkrywanie prawdy (zawartej
w rzeczy). I choć _ jak czytarny na początku I księgi Metafizyki
Arystotelesa ludzie z natury dażą do pozrtania" _ to
''wszyscy
jednak nie wszystkich
będziemy nazywać filozofami, lecz tylko
Ęch, ktorzy starają się posiąśćwiedzę o pierwszych przyczynach wszechrzeczy. Zaśnauką gÓrujaca nad innymi jest ta,
ktora docieka pierwszych przyczyn wszechrzeczy. Dlatego
zostanie ona naąrwana prote philosophia - filozofią pierwszą az czasemmetafizyką. To właŚnie metafizyka uŚwiadamia nam,
że wszeIkie nauki i sztuki prowadzą do jednego, a mianowicie
,,do udoskonalenia człowieka, ktore jest jego szczęściem" (ad
hominis perfectionem, que est eius beatitudo)2s. Poznanie
rnetaftzyczne nastawione jest bowiem przede wszystkim na
poszukiwanie pierwszych i ostatecznych przyczyn istnienia
poszczegolnych rzeczy, zjawisk czy procesow. Dostarcza zatem
najbardziej podstawowego rozumienia rzeczywistoŚci i jest
typem poznania mądrościowego.Człowiek zaprawiając się
w tego Ępu poznaniu staje się miłośnikiemprawdy czyli ,,fl7oSofem''. Poznanie rnetafuyczne w głownej mierze ma sŁuĘć cz|owiekowi, ktory ,,2 natury dairy do poznania prawdy". Przez poznanie prawdy, dobra i piękna człowiek aktualżuje się jako istota racjonalna i racjonalnośćtę ujawnia w swej działalnoŚci kulturotworczej - w nauce, etyce, sztuce, technice i religii.
25.
S. Thomae Aquinatis, In XII libros metaphysicorum
Proaemium.
commentarium,