A. Maryniarczyk SDB, Rozumienie
Transkrypt
A. Maryniarczyk SDB, Rozumienie
l(ulturo wobec lechniki ks. Andrzei Moryniorczyk SDB nie rzeczywistości o kulturo techniczno Rozu mie rystoteles w Zachęcie do IiLozofli zapisał dwadzieściacztery wieki temu następującą przestrogę: ,,nie jest dobrym budowniczym ten, kto nie posługuje się pionem czy innym tego rodzaju narzędzięm, |ecz bierze miarę z innych budynkow [gdyż] naŚladowanie tego, co nie jest dobre, nie może być dob_ rym, ani też naśladowanietego, co nie jest boskie i stałe w swej naturze, nie może być nieśmiertelne i trwałe. Jest przeto ocąrwiste, że wŚrod tworcow t5rlko filozof może tworzyć prawa trwałe i Ęlko on może podejmować dzia]ałia słuszne i piękne. Bo Ęlko ftlozof Ae ze wzrokiem skierowan5rm na naturę i na to, co boskie, i tak jak dobry sternik umocniwszy swe życie w Ęrm, co jest wieczrre i niezmienne, tam ?ał:z'Jca kotwicę i Ą1e"I . Żyć idziaŁać podług natury! To zasada, kt rą miał się kierować nie Ęlko starożytny ftlrozof, aJe także tworca kultury i techniki. I choć Ar5rstoteles nie do konca mogł uzasadnić dlaczego natura nie może się mylić, d|aczego działanie zgodne z natutą prowadzi zaulsze do dobra, to jednak nie pozostawiał nikomu cienia wątpliwości,że postępując podług natury, dobierając odpowiednie do natury zasady działania i w5rtwarzania, tworca sztuki i techniki zawsze będzie tworzył kulturę humanisĘczną. Potrzeba było aż siedemnastu wiekow, aby przedstautić zasadne wyjaśnienie, d|aczego natura zawsze działa dla dobra 1' Arystoteles , Zachęta do fllozofli, tłum. K. Leśniak, Warszawa 1988, frg. 49, 5o Ą5 Rozumienie lzetzywislości o kuhuro lechniczno ks. Andrzei Moryniorczyk SDB i dlaczego natura się nie rnyli oraz dlaczego posłuszenstwo ,,rlatl)rze" popłaca. Uczynil to w XIII wieku Tomasz z Akwinu. Jako jeden z pierwszych filozofow :ukazał on światjako księgę, w ktorej rozum ludzki rnoże odczytywać zapisane myŚli (idee), odkrywać nadane im cele i prawa oraz kontemplować ich doskonałoŚć. Rzeczy są bowiem nośnikami prawdy, dobra i piękna. odczyĘac to wszystko człowiek może dopiero tworzyc odpowiednie zasady działania, postępowania i wytwatzania. Kużda rzecz postawiona jest bowiem pomiędzy dwoma intelektami i dwiema wolami. Rzeczy naturalne, zktÓrych' nasz intelekt i nasza wola odczytują zasady działania, są zmierzone przez intelekt i wolę Stworcy (a w przypadku bytow-wytworow - wolę tworcy) i niosą w sobie Jego zamysł (ideę) i wolę (cel). Stworca jest bowiem Ęm, ktory powołując byty do istnienia, złoĘł w nich prawdę i okreŚlił ich cel. Rzeczy, ktore realnie istnieją, istnieją podług myŚli i woli Stworcy2. ostatecznym wyjaŚnienie i uzasadnieniem tak rozumianej natury rzeczy jest odkrycie prawdy o stworzeniu Świata ex nihilo oraz aktu stwarzania jako productio rei in esse (wyprowadzanie rzeczy do istnienia)s. Dzięki poznaniu rnetaftzy cznemu odczytuj emy naturę r zeczy i uŚwiadamiamy sobie, że każda rzecz staje dla człowieka w potrojnej funkcji; . jako specu labile, czyli to, w czyrn intelekt ludzki nie Ęlko odnajduje swoj przedmiot, ale i zasady racjonalnego poznawania, i przez to staje się intelektem prawym (recfa ratio speculabilium\. . jako agibile, czy|i to, do czego dąĘ ludzka wola, ale i według czego wola staje się prąwą i postępowanie ludzkie czyni prawyrr. (recta voluntas agibilium); ,,[...] res naturales, ex quibus intellectus noster scientiam accipit mensurat intellectum nostrum [...] sed sunt mensuratae ab intellectu divino, in quo sunt omnia creata, sicut omnia artificiata in intellectu artificis. Sic ergo intellectus divinus est mensurans non mensuratus; res autem naturalis, mensurans et mensurata; sed intellectus noster est mensuratus, non mensurans quidem res.naturales, sed artihciales tantum", Tomasz z Akwinu, De veritate |o prawdzie|, tłum. A. Białek, tekst sprawdzili i . jako factibi1e, czyLi to, co jest nie Ęlko przedmiotem wytwaTzania, ale Ęrm, według czego naleĘ w3rbłlarzać, a tym jest doskonałoŚć rzeczy pojęta jako synteza dobra i prawdy, co sprawia, że naśladowanie tego przez wrtv\|orcę gwaranĄe, że rezultatem wytwarzani a będzie piękno (recta ratio factibilium). Widzimy więc, dlaczego natura realnych rzeczy sprawia, że rozum kierowany jej prawdą staje się rozumem prawym (recta ratio) a wola kierowana jej dobrem staje się wolą prawą (recta voluntas|, zaśtworca kierowany jej pięknem (recta factibilium) tworzy kulturę humanistyczna. Człowiek starożytny, a także człowiek z acy w średniowieczu potrafil czytac naturę rzęczy i pamiętał o Ęrm, że nie wolno odrywać się od realnego świata i od tego, co boskie, lecz swoje Ąrcie gruntować w tym, co wieczne i niezmienne. Jednak zapomniał o tym człowiek nowo_ Ętny i zaczął siebie czynić ostatecznym fuodłem prawdy, dobra i piękna. Przyczyny kryzysu kultury i techniki Poszukując odpowiedzi na pytanie o źrÓdła dehumanizacji techniki oraz całej kultury na\eĘ wskazać prąrnajmniej dwa: jednym z nich jest odejścieod dotychczasowego przedmiotu filo_ zofii, ktorym dotąd był Świat realny ora. od celu filozoficznej refleksji, ktorym było kontemplowanie (oglądanie) prawdy (theoria). Filozo1ia zaprzestała poznawania rzeczy i z nich czerpania zasad racjonalnego poznariĄ postępowania i wytwarzania a zajęŁa się analizą myŚli i postulowaniem praw racjonalności. Drugim Źrodłern dehumanizacji kultury było odejście od rozumienia techniki jako dziedziny sztuki, ktorej celem jest usuwanie brakow w naturze i jej udoskonalanie, a uczynienie techniki sztuką ujarzmienia natury. Skutki tego są dziś widoczne: zaniecryszczenie środowiska oraz zredukowanie człowieka do jednego z wytworow techniki. poprawili M' A. Krąpiec iA. Maryniarczyk, Lublin 1999' q. 1' a.2 resp., s.33' S. Thomae Aquinatis, Summa Contra Gentiles, Taurini 1890, lI, c. XVIII. 46 47 Rozumienie rzeczywislości o kuhuro lechniczno ks. Andrzei Moryniorczyk 5DB Źr ,,Rewolucja kopernikanska'', ktorą przeprowadziIi Kartezjusz i Kant uznając, że w cogitatio (myŚleniu) leĘ źrodłobytu i prawdy, okazała się najwięksąrm nieporozumieniem i oszustwem. Człowiek w swoim poznaniu i działaniu został pozbawiony obiekĘwnych podstaw prawości jego rozumu (recta ratio) i woli (recta voluntas). Stało się to z jednej prostej przycTyny, z jednego małego błędu popełnionego na początku, ktory okazał się wielkim na kon_ cu. Tym błędem było zerwanie, przy odk4nvaniu zasad poznaria i dziafatia, z byrtem, a zwrocenie się do saJnego intelektu i woli jako ich źrodła.Sprawiło to, żelrudzki intelekt ,,przestał być światłem a stał się nocą'', a wola przestała być wolną. To, co miało być dla człowieka wyzwoleniem, a mianowicie boska cząstka rozumu i woli, pozbawiona żrodła światła,stało się przeklenstwem. Paradoksem wspołczesnej cyvilżacji i kultury stało się to, że postęp naukowo-techniczny, ktory miał być najwyżsąrm dobrem, zrodztl i ciągle rodzL, jwż nie Ęlko jednostkowe, ale totalne zagro- żenie ludzkoŚci. Postęp naukowo-techniczny wyhodował na swym własnym ciele swego najzacieklejszego przeciwnika, a niekiedy i Śmiertelnego wToga' a mianowicie ekologa. Człowiek wspÓłczesny coraz wyrłżniej zacryna sobie uświadamiać,że u podstaw dewastacji i zniszczenia naturalnego Środowiska IeĘ przede wszystkim błędne rozumienie rzecąrwistości, ktore wpo- jono wspołczesnemu człowiekowi - tworcy techniki i kulturyaPrąłvrocić właŚciwe rozumienie Świata osob i rzeczy, roślin i zułierząt a więc takie rozumienie, ktore jest wolne od konstruowanych a priori metod i teorii naukowych, koniunkturalnych ideologii, to głowne zadanie wspołczesnej prawdziwie humanisĘcznej kultury. 4. Źr dło kryzysu filozofii Szerzej na ten temat piszą m.in.: M. Krąpiec, Idea ,,postępu" w krzywym zwierciadLe ekologii, w: ,,Człowiek w kulturze'' 2 (1994|' s.17_28' A. Maryniarczyk, Systemy a filozofa, w: ,,Człowiek w kulturze" | (1992|, s. 59-73, H. Kiereś, Kryzys w sztuce, w: ,,Człowiek w kulturze", tarnże, s. 7593; Z. Zdybicka, Kulturowe zawirowania wok ł człowieka korica XX wieku, w: ,,Człowiek w kulturze'', 4-5 (1995}' s. 73-89; J. Chwedorowicz, Rozw j myślenia ekologicznego, w: ,,Humanżm ekologiczny'', red. S. Kycia, Lublin 1993, t. 2, s. 795-204. 48 dło dehumonizocii techniki Potrzebę namysłu nad humanizacją techniki wymusił kryzys wspołczesnej nauki i techniki, a także kryzys kultury. Kry"ys ten wyraził się w tym, iż wiele rezultatow nauki i techniki pociągnęło za sobą zagrożenie Środowiska naturalnego człowieka i samej egzystencji ludzkiej. ZłoĘłosię na to wiele przyczyn, międąy innymi: . oderwąnie idei technicyzacji (postępu) od osobowego doskonalenia się człowieka. Tymczasem idea postępu znar^a była juŻ dla starożytnych fi7ozofow, z tymjednak, że zvłykle łącz5,li j4 z caŁokształtem Żrycia i działania człowieka. Platon na przykład mowił o postępie (gr' epidosis, prokope) w kształceniu i wychow;rwaniu młodzieĘ. Arystoteles natomiast wskazywał na postęp jaki widzimy w uprawianiu roślin cTy prTy tworzeniu dzieł sztuki. Cyceron podkreślałpostęp (progresio) w uwalnianiu człowieka i ludzkoŚci od tyranstwa i we wzroŚcie w cnocie. Jednak _ jak zauważa M. A. Krąpiec -;,sam rpostępt nie jawił się jako zdeterminowanę ,zadanien dla człowieka, ale bywał dostrzegany jako wtÓrny rezu|tat samego rozwoju człowieka. Uwaga była zwrocona na wewnętrzną kulturę człowieka, jego cnoty, ktore miał rozwijać sam człowiek, a panstwo miało mu w t5,.rn pomagać. Zadaniem bowiem człowieka jest lanimicultural - }uprawa ludzkiego dug}tąr' Co odpowiadało greckiej paidei, a ktorej myŚliciele starożytni poświęcaliĘle uwagi''s. Tego typu rozumienie idei postępu, jako dążenia do optimum potentiae człowieka, było charakterystyczne dla starożytności i średniowiecza chrześcijanskiego. Wyrazem zaś,,postępw" (progressio) będzie osiąganie coraz większej doskonałości(perfectio| rozumu i woli w aktach decyąyjnych przy wyborze dobra. Doskonałość,oznaczająca postęp wyrłżaćsię będzie w działaniu: staĘm, naĘlchmiastowym i dającym zadowolenie (Iirmiter, prompte ac delectabiliter\. 5. M. A. Krąpiec, Idea ,postępu'' w krzyw1rm zwierciad]e ekologii,,,Człowiek w kulturze", 2 II994l, s.17. 49 ks. Andrzei Moryniorczyk SDB Rozumienie rzeczywislości o kuhuro lechnitzno Nie znaczy to jednak, że filozofta i teologia chrzeŚcijanską ideę postępu zacieśniaĘtylko do doskonalenia osoby ludzkiej. Niemniej jednak _ jak zauwłŻa Krąpiec - ,,to dopiero miało być gwarancją racjonalnych stosunkow międzyludzkich i racjonalnego stosunku do całej przyrody. Albowiem w myŚl ptzekazanego w Biblii przykazantaBoga: ,,czyncie sobie ziemię poddaną'' chodzi nie Ęle o opanowanie ziemi przez człowieka, ale o transcendowanie tego co uziemskieo przez człowieka. Nakaz Boga nczyncie sobie ziemie poddanąn znaczy ĘIe, że naleĘ nie poddawać się oziernin, ale ją przekraczaĆ, ją transcendować, uczynić ws4zstko, co jest nzielrriąu, poddanym ludzkiemu duchowi''6. . Drugim żrodłemdehumanizacji technik\ jest zwiaaanie idei techniki z d1żentem do ułatwiania, za wszelką cenę, ludzkiego Ęcia. Stąd nastawienie na wynalazczość,podporządkowanie badan naukowych wyłącznie celom pragmatycznym. Zwroci na to uwagę już w Średniowieczu Roger Bacon, ktory dostrzegał możliwoŚć wykorzystania fizyki i innych nauk do budowania latających maszyn' okrętow pływających bez galernikow itp., a wszystko po to, by Ęcie człowieka uezyniĆ wygodniejszymT. W idei tej nie ma ocąrwiścienic złego' MoŻna w niej widzieć stosowanie się do biblijnej zasady ,,czynienia ziemi poddaną''. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy kultura techniczna zaczyna władać człowiekiem, gdy rzeczy zamiast sŁuĘć człowiekowi, człowieka podporządkowują sobie. Stąd dochodzi do dehumanizacji kultury, a więc skażenia środowiska kulturowego' w ktorym człowiek Żyje, roalłIja się i uczy się poznawać i rozumieć siebie oraz otaczający go Świat8. , Trzecim żrÓdłem kryzysu idei postępu jest skierowanie całego wysiłku badawczego nauki na materię. Proces ten 7. Krąpiec, Idea ,,postępu"' dz. cyt.' s. 19. Zob. szerzej: K. Żydek, Franciszek Bacon-reformator nauki?, w: ,,Człowiek w kulturze", 4-5 (1995)' s.103-119, P. Jaroszynski, Wok ł nowoĘtnej kon' 8. Zob' J. Mżinska, Postęp i okrucienstwo, w: ,,Humanżm ekologiczny'', 6. eepcji nauki, tamże, s. 91-101. dz. cyt, s. 153-165. 50 został zapoczątkow arry pr zez siedemnastowieczny racj onalżm. Jako prekursora tego racjonalizmu możemy wskazać Kartezjusza. Pojęcie ,,postępu'' wkomponowane zostało w no- wą koncepcję filozofii i nauki. ,,Postęp'' uznano za gŁowne zadarrie nauki, ktora ma dązyć do przedłużanialudzkiego Żrycia i uszczęśliwiania człowieka. Stało się tak dlatego, że jak zawwraża IGąpiec _ nastąpiło ,,ostre rozdzielenie świata ducha (res cogitans) i światamaterii (res extensa), co skierowało badania naukowe na materię, ktorej rożnorakie )mierzenie( stało się podstawą rozwoju nauk przyrodniczych. Dlatego Leibniz, filozof i matemaĘk, widzi przed człowiekiem nieustanny postęp. ,,Postęp'' staje się jakby hasłem wJrwo- ławcz3rm- przyszłego uszczęśIiwienia człowieka.,,Postęp'' jak nowoolimpijski bog (obok ,,nauki'', ,,wolnoŚci'') zdaje się kierować nauką (matematyzowaną i technicyzowaną), handlem i ży- ciem społeczrtyn;."9. Nic więc dziwnego, że przymiotnik ,,postępowy'' stanie się nie Ęlko wykładnikiem naukowoŚci, |ecz także nowoczesnoŚci we wszystkich dziedzinach życia. Jednak doświadczenie wojen, ktore byĘ i są najczęściejmotorem napędowym tego Ępu nakazują z wielką uwagą i troską dokonać obra'postępu'', chunku osiągnięć i stratlo. 9' Krąpiec, Idea ,,postępu", dz. cyt., s. 20. l0. Warto tu przytoczyć fragment przemowienia Alberta Einsteina, wygłoszonego w 1938 roku w Instytucie Technologicznym w Kalifornii, ktory to Instytut jest jednym z gł wnych na świecie ośrodk w badawczych. Przem wienie jego nosiło znamienny lqylrtuł: Aby nauka była błogosławienstwem, a nie przekJenstwem ludzkości. M wił wtedy do młodych studentow te słowa: ,,Cieszę się, że widzę was przed sobą: gromadkę ludzi młodych, tryskających Ęciem, kt rąl wybrali wiedzę stosowaną jako swoj zawod' Mogłb1'rn' ocąrlviście,śpiewać hymny pochwalne na częśćwspaniałego postępu w dziedzinie nauk technicznych, kt regojuż dokonaliśmy, ajeszcze większe na cześćniezwykłego, dalszego postępu, ktorego tw rcami wy niewątpIiwie będziecie. Ale dalekie są ode mnie myślitego rodzaju. Więcej nawet: prąpomina mi się przy tej okazji obraz młodego człowieka, ktory ożeniłsię z niezbyt pociągającą kobietą. ZapyI'any, czy jest szczęśliwy,odparł: 'Jeślimiałbym powiedzieć prawdę, wolałbym skłamać.' Takjest teraz właśnieze rnną. 5l Rozumienie lzetzywislości o kulturo lechnitzno ks. Andrzei Moryniorczyk 5DB . Kolejnym żrodłem dehumanżacji techniki jest oderwanie jej zarowno od Świata tzeczy, jak i od człowieka i przeniesienie w sferę świadomoŚciowej powinności.Kant będzie jednym z pierwszych, ktory pojęcie postępu wprowadzi do fiIozofri i zważe z dziedziną powinności |sollen). Co nale:il wiedzieć?, co powinniśmy czynić?, czego rnożna się spodziewać? _ to trzy podstawowe problemy filozofii Kanta. Poznawalne jest _ wyjaśnia lGąpiec - 'to, co jest do ozrobieniąu przez człowieka. Poznawalne są wartościjawiące się jako Dpowinności(, mające byc zrealizowane ptzez człowieka [...]. Cała kultura jest niczyrrr inn5rm, jak właŚnie realżowaniem wartości, będących Dpowinnościamitludzkiego działania' Realizowanie takich powinności stanowi, w sensie właściwym,postęp człowieka''ll. Tak zinterpretowana idea postępu zrodzi kryzys moralności oraz deformację rozumienia samego człowieka i jego działania. Człowiek oderwany w swym poznaniu i postępowaniu od ,,prawdy rzeczy" został skazany na jej subiektywne ,,ustalanie''. Filozofia zaśoraz nauki zostaną potraktowane jako ,,narzędzua" do urządzania się człowieka12. Tego typu instrumentalizacja _ nasza wspaniała wiedza, ktora przyniosła [...| Dlaczego - pytam Was oszczędności w pracy ludzkiej i uczyniła życie łatwiejsą.rn, przyniosła nam tak mało szczęścia?odpowiedź jest prosta i brzmi: ponieważ dotąd nie nauczyliśmy się jeszcze stosować jej w sposob sensowny. W czasie wojny wiedza pomaga nam truć i kaleczyć się wzajem. W czasie pokoju napełnia nasze Ęcie poŚpiechem i niepewnością. Zatniast wyzwolić, w dwżej mierze, od wyczerpującej duchowo pracy, zamieniła ona człowieka w niewolnika maszyny, wypełniającego swą monotonną wielogodzinną pracę z niechęcią i drżącego ciągle o swe drobne zarobki. Pomyślicie, Że stary człowiek śpiewa wam brzydką piosenkę. Tak, czynię to, lecz w pożrytecznym zamiarze wyciągnięcia i ukazania wam konsekwencji. Nie wystarczy, jeśIinabędziecie umiejętności stosowania wiedzy dla pozytku człowieka' To sam człowiek i jego los muszą być głown1rrn celem wszystkich zabieg w technicznych. Dotyczyć muszą wielkiego, wciąż nie rozwiązanego problemu organżacji pracy i rozdziału d br, aby wysiłki staĘ się błogosławielistwem, a nie przeklenstwem ludzkości. Nie zapominajcie o t1łn nigdy wśrodswych wykres w i r wnafi''. Przedruk tekstu Ż: ,,Problemy'' 1975, nr. 11. l1' Krąpiec, Idea,,postępu", dz. c7t., s.2I. L2.zob. H. Skolimowski, W matni postępu, czyLi jak dokonać odrodzenia duchowego, w: ,,Humanizm ekologiczny'', dz. c7Ą.., s. 103-113' naszego mozgu 52 nauki pociągnęła też instrumentalizację samego człowieka. Zewnętrznym wyrazem kryzysu tak rozumianego postępu jest katastrofalne zniszczenie naturalnego środowiska człowieka. Sam też człowiek stał się ,,instrumentem'' _ zarowno manipulowanym' jak i manipuĘącymt3. . Zwia?anie idei,,postępu'' z pojęciem ,,ewolucji'' nie pozostanie bez wpływ'u na dehumanizację techniki. Fakt ten rnożna wznać za kolejne żrodŁo kryzysu. Ewolucja bowiem może prowadzić zarowr.o do rozwoju, jak i samozagłady. Idea ,,wiecznego postępu'' (stawania się - werden) wyprowadzona z Heglowskiej dialektyki, przeniesiona z fllozofii na społeczenstwo i przyrodę (Darwin, Huxley, Levy-Brul, Durkheim), absoluĘzująca postęp' zaowocuje teorią ewolucji jako synonimem postępu. Przodował w tym będzie marksizm (choć nie tylko) i tam, gdzie dominował i dominuje, pozostawi po sobie największe spustoszenia w naturalnym Środowisku, w kulturze, moralności i w człowieku. . Jako jedno z podstawowych źrodełkryzysu idei humanistycznej techniki należy także wskazać deformowania ludzkiego myŚlenia rÓżrrymi apriorycznie konstruowanymi teoriami, ideologiami czy utopiami, wskutek czego człowiek zamiast rozumieć i poznawać otaczający go Świat rzeczy i osob, przedmiotami tymi manipuluje odpowiednio do przyjętych założen czy skonstruowanych a priori teoriila. Przyczynia się też do tego komercjalizacja nauki, przez podporządkowanie jej doraźnyrn celom, a nie prawdzie15. Myślenie i poznawanie przestało być dla człowieka - powie M. Heidegger -,,domostwem bycia"16. Nauka, technika i kultura, ktore miaty być wyzwoieniem człowieka, podporządkowały sobie samego 13. Tarnże, s. 22; L. W. Zacher, o postępie i regresie eko|ogicznym,,,Humąnizm ekologiczny'', dz. cyĄ'' s' 9l-1o2. la. zob' R. Waszkilnel, o ku]turę naukową, w: ,,Człowiek w kulturze", 1 (1992), s. 95-109; A. Maryniarczyk, Fi[ozofia a systemy, tamże, s. 6lnn. 15. natury N. Wolariskj, Dqżenie człowieka do postępu jako właściwość człowieka a przystosowanie do środowiska,w: ,,Humanistyczna ekologia'', cy1.. s. 79-89. i6. M' Heidegger, List o ,humanizmie", w: Budować, mieszkać, myśleć,tłum. J. Tischner, Warszawa L977, s. 76 r.n. dz. 53 Rozumienie rzeczywislośri o kuhuro lechniczno ks. Andrzei Moryniorczyk 5DB człowieka. To właŚnie jest najbardziej paradoksalne powiedział Heidegger - że ,,technika coraz bardziej człowieka wyrywa i wykorzenia z Ziemi ['..]' Ja jestem przerażony, gdy widzę dziśwykonane zKsl'ęĘca zdjęcie Ziem| Nie potrzebujemy wcale bomby atomowej. Wykorzystanie człowieka już nastąpiło. Nasze stosunki są już czysto techniczne. Ziemia, na ktorej zyje dziśczłowlek, nie jest już Ziemią [...]. Wykorzystanie człowieka, ktore ma [dziśmiejsce _ przyp.A. M], jest już koncem, jeżeli raz jeszcze myśleniei poetyzowanie nie dojdzie do władzy, ktora wyzbyta jest przernocy [...]. Nasze ludzkie doświadczenie tudzież dzieje [...] wskazują, że wszystko, co istotne i wielkie powstało ty7ko z tego, iż człowiek był gdzieŚ zadomowiony i zakorzeniony w pewnym dziedzictwie [...]. Swiat Ęrr., czymjest i jak jest nie rnoże być przez człowieka, ale także nie rnoże być bez człowieka [...] Istotę techniki widzę w Ęm, co nazwałem lze-stawt (GeSfe/l), wyrarżeniem często wyŚmiewanym i może nie najszczęśliwszym - wyjaŚnia Heidegger. Panowanie oze-stawul znaczy, że: Człowiek zostaŁ ustawiony, obarczony i wyzułany przez potęgę, ktora ujawnia się w istocie techniki, i nad ktorą on sam nie panuje. DopomÓc w zto^)lrlieniu tego; myślenie nie żąda więcej [...]17" - oto głowne zadanie,jakie Heidegger wz\acza, dla wspołczesnej nauki i filozofiils. Drogi powrotu do humonistycznei kuhury lechnicznei Zaqrsowane zagroŻenia mają na celu nie Ęle nakreślenie w czarnych kolorach obtazu wspołczesnej cywilizacji, ile raczej doprowadzenie do postawienia pytania o sposob zażegnania tego kryzysw oraz wskazanie konkretnych propozycji. Drogą wyjścia z błędnego koła dehumanizacji kulturotworczej działalnościczłowieka może być tylko przywrocenie pełnej |7.,,TyLko Bog może nas jeszcze uratować". Rozmowa,,SpiegLa" z Martinem Heideggerem z 23 września 1966 r.' tłwm. Z. Mazurczak, w: ,,Filozofia. Czasopismo Koła Filozoficznego Student w KUL" 2 |1978), s. 9-43. L8. zob. Heidegger, List o ,,humanizmie", s. 76-128; tenże, Czas światoobrazu, tłum. K. Wolicki, w: tamże' s. 128-|67; tenże, Ąrtanie o technikę, tłum. K. Wolicki, w'. tatnŻe, s.224-255. 54 prawdy o człowieku i Świecielg. Stąd wśrodrożnorodnych postulatow jako najważniejsze trzeba wskazać następujące: . Prąr'wrocić ,,mowę rzeczorn", co pozrvoli na nowo odkryć świat jało księgę wiedzy o prawdzie, dobru i pięknie rzeczy oraz jako księgę praw poznania, działania i wytwarzania' . odkryć na nowo fakt transcendencji człowieka w stosunku do świataprzyrody. odkrycie to pozwoli uŚwiadomić tworcom techniki, Że człowiek nie rnoże być potraktowany jako środek,lecz jedynie jako cel. . Przyjać odpowiedzialność za świat i wobec świata.odpowiedzialnośĆ ,,za" domaga się odpowiedzialności za czyny ludzkie, przez ktore człowiek wprowadza zmiany w Świecie (dziedzina techniki i sztuki). odpowiedzialnoŚć zaŚ ,,wobec'' wskaeuje na odpowiedzialność wobec drugiego człowieka, a ostatecznie wobec osoby Absolutu - Boga. Człowiek nie może się od tej odpowiedzialności uwolnić i nikt nie może go z niej zwolnić. . Powrocić do odpowiedzialnego uprawiania nauki i sztuki' odpowiedzialne uprawianie nauki i sztuki może dokonywać się tyIko wtedy, gdy doĘczy poznania realnie istniejących rzeczy i nakierowane jest na ich dobro. W ramach odpowiedzialnego poznania nie ma miejsca na manipulowanie faktami, lecz naleĘ zająć się ich wyjaŚnianiem. Poszczegolne przedmioty realne nie mogą być traktowane jako ,,okazje" do sprawdzania bipotez naukowych, utworzonych a priori, Iecz naleĘ je uznać za jedyne i podstawowe Źrodło prawdziwej wiedzy. . Przygotować czlowieka do odpowiedzialnego działania, zarowno w odniesieniu do Świata osob, jak i zurierząt, roślin i rzeczy. Przygotowanie to wyrażac się będzie w nab5rtym usprawnieniu, ktore starożytni narywa|i w szerokim rozumieniu ,,cnotą'' (łac. vr'rfus, gr. arete). System cnot doĘcąlł i dotyczy zatowno poznania (cnoty intelektualne)' jak i postępowania (cnoty moralne) oraz wytworczości (cnoĘ wytworcze). Cnota, rozumiana jako sprawnoŚć, stoi na straĄ dobrych 19 Krąpiec, Idea,postępu'', d2. cyt., s.24. 55 Rozumienie rzetzywislości o kuhuro lechniczno ks. Andrzei Moryniorczyk 5DB działan ludzkich (recta ratio). ,,Ważne są tu - napisał Krąpiec - i cnoĘ intelektualne, by wiedzieć jak najlepiej działac, i działanie takie usprawniać (uczyć się, ćwiczyć się w poznawaniu); i nie mniej ważne są cnoĘ morąlne (a jest ich cała sieć zaprzęgu ludzkiego pojazdu, kierowana woźnicąroztropności), aby wiedząc ,jak dzialać", fakĘcznie to dobro w działaniu realizować. Albowiem można wiedzieć dobrze, jak powinno się działać, a jednak wykonywać ź|e, ze względu na znieprawienie (brak cnoĘ) moralne''2o. Zasadniczy błąd w myśleniu i rozumieniw rzec4rlristoŚci, ktory wkradł się do wspołczesnej nauki (nie bez udziału fllozofii KarteĄusza i Kanta) domaga się usunięcia2l. To zaśmoże byc punktem wyjścia dla humanistycznego myŚlenia. Chodzi o to, by uŚwiadomić sobie, że problemu dehumanizacji techniki nie można rorwłżaćw oderwaniu od intelektualnej formacji człowieka i jego rozumienia rzecąrwistoŚci. Głownym bowiem źrod|em zanieczyszczenia środowiska naturalnego jest przede wszystkim ,,zanieczyszczony w swym wnętrzu człowiek' To człowiek bez cnoĘ intelektualnej i moralnej jest odpowiedzialny za zanieczyszczenie; bez wychowania intelektuainego i moralnego człowieka nie będzie możliwe trwałe wprowadzenie ładu do Środowiska. Bez ładu intelektualnego i moralnego nie ma ładu w działaniu. A wszystko, co człowiek działa, musi wypływać z maksymalnie oczyszczonego i usprawnionego żrodła działania - cnotliwego czlowieka"22 . Troszczyć się o rzetelny, podstawowy i neutralny namysł nad Światem osob, roŚlin, zwierząt i rzeczy' Namysł podstawowy, ktory staroĘtni nazywali prote philosophia czyli ta meta ta physika (m.etafizyka), to taki namysł, ktory doĘczy realnie istniejących rzeczy, dociekając ostatecznych racji ich istnienia, działania oraz celu ich egzystencji23. Filozoftczny namysł . nad przyczynami (a nie tylko skutkami) dewastacji naturalnego środowiska świataosob, zwierząt, roślini rzeczy lvydaje się dziśpotrzebą chwili. Zanieczyszczenie to, przejawiające się w dewastacji Iasow, wod, powietrza, gleby, a także w takich sferach Ęcia człowieka, jak: nauka' sztuka, moralność,religia, czy polityka, jest skutkiem zapozr:ar.ia i znieksztąłcenia właściwegorozumienia rzeczywistości. To zapoznanie prawdy o świecie jako środowiskunaturalnyrn Ęcia człowieka w głownej mierze przyniosła nowożytna i wspoł- czesna fi(ozofi,a i nauka2a. Problem zanieczyszczenia poznania jest pochodny od budowanych a priori teorii i metod naukowych, ktore dla celow utylitarnych podporządkowują sobie dobro Świata osob, roŚlin, zvłierząt i rzeczy. Prowadzi to do zdeformowania rozumienia rzecą^vistości, ktore z kolei stanowi podstawę formułowania niewłaściwychpraw i zasad działania, w wyniku czego dochodzi do dewastacji świataprzyrody i Świata osob. Powrot do źrodłowego poznawaniarzeczywistości, a więc poznania metaruzycznego (realistycznego)' ktore proponuje się jako podstawową zasadę humanistycztlego myŚlenia, wydaje się najbardziej właŚciwy, pozwoli bowiem uchwycić i ukazać wieloaspektowe zależnoŚci pomiędzy poznaniem a działaniem, rozumieniem i postępowaniem człowieka, tak w stosunku do siebie jak i do świata. Poznanie metaftzyczne nastawione jest przede wszystkim na poznanie światarealnego w aspekcie dociekania ostatecznych przyczyn istnienia i działania bytow. Stąd w badaniach rnetaftz1rcznych dotyczących Świata natury nie poprzestaje się na opisie skutkow jego dewastacji, Lecz poszukuje ostatecznych i przedmiotowych (a więc konkretnych) prryczyn. 20'Krąpiec, Idea,,postępu", dz' cyt., s.27. 21.zob. M. A. Krąpiec, Znaki i rzeczJlwistość, w: ,Człowiek w kulturze'', 4-5 (1995), s.13 nn. 22.Krąpiec, Idea,,postępu', dz. cyt., s. 28; J. Chwedorowicz, Rozw j myślenia ekolgicznego, w: ,,Humanżm ekoiogiczny'', dz. cyt, s. 195 nn. 23.zob. M. A. Krąpiec, Przedmiot filozoficznych dociekan' w: M' A. Krąpiec, Dzieła t. XIY, o rozumienie tiLozoIii, Lublin 1 99 1 , s. 7nn. 5 24. Ciekawe refleksje w zwia,z,I<tt z tym problemem przedstawia S. L. Jaki, Zbawca nauki, tłum. D. Sciepuro, Pozna ' 7994. 57 ks. Andrzei Moryniorrzyk SDB Specyfiko humonistycznei filozofii Rodzajem poznania (theoria), ktore może przerwać łancuch dehumanizacji ludzkich działan dokonywanych przez człowieka może być Ęlko takie poznanie, ktore nakierowane jest na odkrycie prawdy, dobra i celu wszechrzeczy. Jest to poznanie, ktore dostarcza tozurrrienia ,,dlaczego są'' i ,,czym są" rzeczy?, jaki jest cel ich istnienia?, kim jest człowiek?, itp., w odrożnieniu od poznania (episteme) prowadzonego dla celow uĄrtecznościowych. W starożytnościnarodził się etos (gr. ef os) naukowca-filozofa jako wiecznego poszukiwaczaprawdy oraz etos frlozofii jako teorii, ktorej jedynym celem jest odkrywanie prawdy (zawartej w rzeczy). I choć _ jak czytarny na początku I księgi Metafizyki Arystotelesa ludzie z natury dażą do pozrtania" _ to ''wszyscy jednak nie wszystkich będziemy nazywać filozofami, lecz tylko Ęch, ktorzy starają się posiąśćwiedzę o pierwszych przyczynach wszechrzeczy. Zaśnauką gÓrujaca nad innymi jest ta, ktora docieka pierwszych przyczyn wszechrzeczy. Dlatego zostanie ona naąrwana prote philosophia - filozofią pierwszą az czasemmetafizyką. To właŚnie metafizyka uŚwiadamia nam, że wszeIkie nauki i sztuki prowadzą do jednego, a mianowicie ,,do udoskonalenia człowieka, ktore jest jego szczęściem" (ad hominis perfectionem, que est eius beatitudo)2s. Poznanie rnetaftzyczne nastawione jest bowiem przede wszystkim na poszukiwanie pierwszych i ostatecznych przyczyn istnienia poszczegolnych rzeczy, zjawisk czy procesow. Dostarcza zatem najbardziej podstawowego rozumienia rzeczywistoŚci i jest typem poznania mądrościowego.Człowiek zaprawiając się w tego Ępu poznaniu staje się miłośnikiemprawdy czyli ,,fl7oSofem''. Poznanie rnetafuyczne w głownej mierze ma sŁuĘć cz|owiekowi, ktory ,,2 natury dairy do poznania prawdy". Przez poznanie prawdy, dobra i piękna człowiek aktualżuje się jako istota racjonalna i racjonalnośćtę ujawnia w swej działalnoŚci kulturotworczej - w nauce, etyce, sztuce, technice i religii. 25. S. Thomae Aquinatis, In XII libros metaphysicorum Proaemium. commentarium,