Aktualności

Transkrypt

Aktualności
Aktualności
Dziś w dużym stopniu wpływ na obsadę mają producenci, ale także scenarzyści produkcji
telewizyjnych. Wszelka próba ingerencji ZASP w obsady chyba nam wszystkim wydałaby się
anachroniczna.
Apel o unowocześnienie ZASP
Olgierd Łukaszewicz, PN, materiały prasowe, Biuletyn Informacyjny ZASP
18.07.2012
Niepokoi mnie zawężenie wizerunku ZASP jako Stowarzyszenia zajmującego się wyłącznie
scenami polskimi, pomijając telewizję, film, radio - pisze Olgierd Łukaszewicz
Jakkolwiek Statut nasz mówi wyraźnie o całym rynku, na którym zatrudniani są artyści wykonawcy, to
jednak na pierwszym planie pozostają teatry. Doprowadziło to do sytuacji, w której władze
Stowarzyszenia SAFiT zaproponowały w rozmowie, aby ZASP zajmował się artystami scenicznymi,
natomiast filmowi i telewizyjni mieliby być członkami SAFiT-u. Ta sytuacja - dla mnie oczywiście nie
do przyjęcia - dała mi impuls do zwrócenia się do Szanownych Koleżanek i Kolegów z prośbą, aby
uczynić wizerunek naszego Stowarzyszenia, w sposób bardziej czytelny, jako organizacji
gromadzącej także wykonawców telewizyjnych i filmowych. Dominacja kryteriów Sekcji Teatrów
Dramatycznych, jeżeli idzie o członkostwo ZASP, wydaje mi się nieuzasadniona. Chyba już wszyscy
nie mamy złudzeń co do faktu, że nie ZASP będzie miał wpływ na obsadę produkcji filmowych i
telewizyjnych.
W jakiś sposób jeszcze posiada wpływ co do zadań teatralnych, choć dyrektorzy teatrów mają prawo
angażować na własną odpowiedzialność kogokolwiek, bez tytułu magistra do przedstawień
teatralnych.
Dlatego dziwi mnie upór z jakim trwamy przy kryterium członkostwa w ZASP, że tylko magistrowie
sztuki lub posiadający uprawnienia zawodowe wydane przez ZASP, czy też przez szkoły aktorskie
podlegające Ministrowi Kultury, mogą być członkami ZASP. W praktyce w teatrach amatorów mamy
niewielu, ale, jeśli są, nazwiska ich są obecne na plakatach, a nie jak kiedyś, kiedy ZASP wymógł
sytuację, aby amatorów oznaczać zaledwie trzema gwiazdkami. Właśnie z tych amatorów rekrutują
się adepci składający wnioski o przystąpienie do egzaminów eksternistycznych. Osobiście nie mam
uprzedzeń do osób bez wykształcenia aktorskiego, a mianowicie z dwóch powodów:
a) zdarzyło mi się grać z aktorami wybitnymi, którzy wskutek wojny nigdy nie uzyskali dyplomu,
b) ponieważ moje partnerki w filmach śląskich Kazimierza Kutza były amatorkami, podobnie jak
partnerka w filmie "Dancing w kwaterze Hitlera". Ówczesny SPATiF nie usiłował wpływać na
ograniczenie praw reżyserów co do obsad.
Dziś w dużym stopniu wpływ na obsadę mają producenci, ale także scenarzyści produkcji
telewizyjnych. Wszelka próba ingerencji ZASP w obsady chyba nam wszystkim wydałaby się
anachroniczna.
ZASP chroni prawa wykonawców ról telewizyjnych. Czy nie nadszedł najwyższy czas, aby np. Sekcja
Radia, Telewizji i Filmu ZASP otworzyła możliwości dla członkostwa w Sekcji wykonawcom ról
telewizyjnych na zasadach, które określi Zarząd Sekcji? Istotą unowocześnienia ZASP byłoby
zauważenie nie tyle dokumentu stwierdzającego wykształcenie ile dorobku, w tym wypadku,
audiowizualnego. Istniejąca obecnie w strukturach ZASP Sekcja Radia, Telewizji i Filmu na
podstawie posiadanego Regulaminu gromadzi wyłącznie twórców. Bliźniacza Sekcja znajduje się w
Stowarzyszeniu Filmowców Polskich.
Zapytuję, czy nie nadszedł czas przemyślenia i uzupełnienia funkcji tej Sekcji w ZASP w
stosunku do pola, które penetruje. Sekcja ta kieruje się własnymi ocenami i jest suwerenna w
swoich decyzjach. Od Zarządu tej Sekcji zależy, czy nadrobimy dzielący nas dystans do
rzeczywistości. W kontekście powyższego warto zacytować fragment pisma MKIDN dot. opinii co do
zdefiniowania zawodu aktora. Działająca obecnie wielość szkół przygotowujących do zawodu aktora,
w których pracuje profesjonalna kadra (bywa, że ta sama co w wyższych uczelniach), sprawia, iż
pojęcie profesjonalizmu zmienia swój wymiar formalny, związany dotychczas z ukończeniem
wyłącznie studiów magisterskich i weryfikowane jest przez rynek pracy oraz zapotrzebowanie na
realizacje określonych projektów artystycznych.
Ubolewam również, że historyczna nazwa ZASP zawęziła perspektywę z zewnątrz na naszą
organizację. Czy nie nadszedł czas zrewidowania nazwy naszego Stowarzyszenia? Rehabilitacja
polityczna ZASP w nowych warunkach ustrojowych Polski już się dokonała, brak nam natomiast
czytelnego pierwszego komunikatu o nas samych. Posiadam do dziś legitymację SPATiF-ZASP.
Nazwa ta godziła nowoczesność i tradycję. Brakowało w niej jednak telewizji. Stosunek do telewizji,
wszechobecnego medium, jest miarą naszego podążania za współczesnością. Apeluję o śmiałe
rozwiązania, aby młodzi wiedzieli, że liczymy się z konkretami rzeczywistości. Przeważyła w mojej
ocenie purytańska tendencja co do tego, że ZASP stoi na straży profesjonalności, a nie doceniamy
niestety faktu, że jesteśmy reprezentacją pracobiorców, artystów wykonawców. O tym więc, kto ma
pracę, zatrudnienie jako artysta, nie decyduje ZASP. A każdy kto ma pracę jako artysta, powinien być
z nami solidarnie - jako pracobiorca. Złudzeniem jest, moim zdaniem, aby w obecnych warunkach
prawnych to ZASP mógł kogoś dopuścić lub nie do wykonywania zawodu. O tym kto jest
profesjonalistą - pisze minister kultury - zadecyduje rynek. Można się z tym nie zgadzać, ale takie są
realia.
Tagi: teatr Aktor ZASP Olgierd Łukaszewicz Łukaszewicz aktorzy związaek stowarzyszenie
apel list
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)

Podobne dokumenty