przyszlosc--mateusz-duda

Transkrypt

przyszlosc--mateusz-duda
Przyszłość
W dalekiej galaktyce, kiedy ludzie zamieszkiwali odległe planety, a statki kosmiczne
przemierzały daleką przestrzeń, urodził się pewien chłopiec.
Chłopiec ten zwał się Stefan, lecz urodził się w ciężkich czasach, w 8011 roku,
wtedy, kiedy panował król Memfis. Preferował on tyranię i jeśli ktoś coś źle powiedział,
szedł na rozstrzelanie.
Kiedy Stefan ukończył 23 lata na planecie ZX-13, powstało kilka ruchów oporu
ukrywających się w lesie. Były to grupy szybkiego reagowania min.: XU-12, B-51 i CE-81.
Stefanowi już za młodu nie odpowiadały rządy króla, a że jego ojciec należał do grupy CE81, wtajemniczył syna w szczegóły, a syn stanął po jego stronie. Grupa CE-81 mieściła się w
skalistych górach, pięć kilometrów od fortecy. Jednak żeby wejść do obozu i otrzymać
blastera, trzeba najpierw przejść próby poza nim. Wsiedli więc do X-WINGA i zlecieli do
dżungli okrążającej góry, wylądowali na koronie najwyższego drzewa w dżungli. Kiedy byli
na miejscu, przewodnik nacisnął guzik i ich oczom ukazała się wielka trasa. Przewodnik
powiedział Stefanowi tylko tyle, że będzie to test zręczności. I rzeczywiście bez większego
trudu zdał test.
Polecili do obozu. Tam spotkał się z ojcem, który uroczyście wręczył mu blastera.
To nie był byle jaki blaster, tylko blaster miotający piorunami. Po całej sprawie wsiedli na
ścigacze, aby pozwiedzać teren.
Kiedy dojechali na klif, dostali sygnał, że w pobliżu idzie karawana z żywnością dla
króla. Dobrze, że niedaleko mieszkały małe stworzenia leśne o nazwie ewoki. One pomogły
im zmontować pułapki. Rex ujrzał karawanę, która ruszała się wolnym marszem. Dwie osoby
złapały za wyrzutnie rakiet.
Wkrótce dostali sygnał o zawartości konwoju było to:
-15 droidów bojowych
-3 czołgi WIN-16
-7 ścigaczy
-2 guantuanty z jedzeniem.
Gdy już konwój znajdował się pod klifem, Stefan odpalił dynamit przyczepiony do
niego. Zabiło wszystkich oprócz idących z tyłu guantuantów. Opuszczono na lince Rexa i
Stefana na dno kanionu, którzy złapali za paczki żywności, po czym ich wciągnięto. Wsiedli
na ścigacze i zmierzali ku obozowi. Kiedy byli już w pobliżu obozu, zobaczyli dym z tej
części dżungli i słyszeli dzwięk wyraźnych strzałów. Rex wymyślił, że jak strzelą z wyrzutni
w magazyn, to wtedy zdziesiątkują droidy. Tak też się stało. Następnie przez bramę wbiegli
do miasta i zastrzelili te droidy, które były ranne lub nie miały jakiejś części, kiedy uporali się
z tym problemem wysłali sygnał do grup partyzanckich, następnie wszystkie grupy otoczyły
wielką twierdzę tak, aby nikt nie wszedł i nikt nie wyszedł, za chwile przyleciało 12 XWINGÓW zaczął się deszcz protonowych bomb.
Po kilku dniach ostrzału forteca została doszczętnie zniszczona, a galaktyka uwolniła się z
pod jażma króla Memfisa.