Przeczytaj wywiad
Transkrypt
Przeczytaj wywiad
www.gazetagazeta.com Strona 16 piątek - poniedziałek, 18 - 21 maja 2012 ROZMOWY POLSKIEJ AGENCJI PRASOWEJ Kryzys w Instytucie Chopina za nami Nowy dyrektor Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina zapewnił w rozmowie z PAP, że w placówce minęły kryzys i stan nadzwyczajny. Przejawem tego jest powrót do instytutu dyrektora festiwalu "Chopin i jego Europa" Stanisława Leszczyńskiego. PAP: Od maja jest Pan nowym dyrektorem Narodowego Instytut Fryderyka Chopina. Według ministra kultury to jedna z najważniejszych instytucji kulturalnych w Polsce. Pan jest z tą instytucją związany od samego początku, co dało Panu dużą przewagę nad innymi kandydatami w konkursie na szefa instytutu. Jaka Pan widzi dalszą działalność tej placówki? Artur Szklener: W tej chwili przede wszystkim potrzebna jest stabilizacja sytuacji w Instytucie i przygotowanie wieloletniego planu jego działania. Instytut przeszedł dość skomplikowaną drogę rozwoju, w ciągu lat znacznie rozszerzył pole swej działalności. Podjęliśmy się realizacji wielu zadań na wielką skalę, które z jednej strony otworzyły możliwości rozwoju, a z drugiej doprowadziły do swoistego stanu nadzwyczajnego, pracy pod silną presją czasu. Wielkim wyzwaniem było przygotowanie i realizacja jubileuszu dwusetlecia urodzin Chopina. Zrealizowaliśmy poważny program inwestycyjny, w którego wyniku powstało Centrum Chopinowskie, wyremontowane zostały Dom Urodzenia Fryderyka Chopina w Żelazowej Woli oraz Pałac Ostrogskich w Warszawie. Od podstaw stworzone zostało też nowe Muzeum Fryderyka Chopina oraz zrewitalizowany i wzbogacony o nową infrastrukturę park w Żelazowej Woli. W tym samym czasie wypracowano bezprecedensową wartość w zakresie działań artystycznych, jak festiwal "Chopin i jego Europa", program fonograficzny z nurtem wykonawstwa muzyki romantycznej na instrumentach z epoki, przywrócono świetność Konkursu Chopinowskiego, by wymienić jedynie najbardziej nośne medialnie projekty. Przy Instytucie powstało też centrum koordynacji chopinowskich badań naukowych w skali całego świata, czego zwieńczeniem była organizacja największego w historii kongresu chopinologicznego, wydano szereg publikacji naukowych, popularno-naukowych, edukacyjnych. Obecnie ów etap "jubileuszowy" można uznać za zakończony, a Instytut wszedł w etap efektywnego wykorzystania oraz pomnażania dóbr materialnych i kulturowych, jakie udało się przez te lata stworzyć. PAP: Na czym polega to efektywne wykorzystanie? A.S.: Potrzebne jest pewne ustabilizowanie sytuacji wewnątrz instytutu, wypracowanie mechanizmów jego harmonijnego funkcjonowania, opracowanie programu rozwoju w skali wielu lat, stworzenie mechanizmów pozyskiwania funduszy poza dotacją podmiotową ministerstwa, poprawienie promocji i odbudowanie wizerunku. Media o wiele większą uwagę skupiają na trudnościach i kłopotach. Przed instytutem stoi teraz trudniejsze zadanie - pokazanie wartości tej placówki. PAP: Instytut zrealizował program Roku Chopinowskiego z wielkim sukcesem. Potem jednak doszło do kryzysu. Co było jego powodem? A.S.: Głównym powodem była różnica wizji i priorytetów pomiędzy zespołem programowym a ówczesnym dyrektorem. Skupienie na aspektach proceduralnych w skali mikro przysłoniło możliwości realizacji programu, niemal uniemożliwiając jego prowadzenie. W pewnym momencie pojawiło się niebezpieczeństwo, że utkany misternie przez lata, wielowątkowy program instytutu przestanie być realizowany. Pomimo świadomości wagi procedur i bezwzględnej konieczności ich przestrzegania, dużej otwartości na odmienne spojrzenie oraz intencji współpracy, z czasem to zagrożenie rosło. Gdy współdziałanie stało się niemożliwe, miały miejsce dość dramatyczne kroki. PAP: Z instytutu odszedł dyrektor festiwalu "Chopin i jego Europa" Stanisław Leszczyński, a następnie Pan. Dyskutowano wtedy, czy zwierzchnikiem instytucji kulturalnej powinien być menedżer - jak w przypadku p.o. dyrektora instytutu Kazimierza Monkiewicza - czy osoba z wie- dzą merytoryczną. Pana nominacja świadczy o tym, że chyba ta druga opcja lepiej się sprawdza. A.S.: Bliższy jest mi model, w którym osoba przygotowana merytorycznie kieruje placówką, a w zespole ścisłych współpracowników ma specjalistów w zakresie zarządzania, prawa, finansów. Wynika to z roli, jaką pełni dyrektor. Reprezentuje on instytucję na zewnątrz, prowadzi rozmowy z potencjalnymi partnerami, szuka możliwości współpracy przy nowych przedsięwzięciach, pozyskuje finanse. Działaniom tym muszą towarzyszyć mocne podstawy merytoryczne. W Polsce w nielicznych przypadkach sprawdzał się też model odwrotny. W obu sposobach funkcjonowania konieczne jest jednak ścisłe porozumienie pomiędzy osobami reprezentującymi spojrzenie z perspektywy organizacyjnej i programowej. Tylko wtedy możliwe jest prawidłowe funkcjonowanie instytucji. I właśnie z powodu braku takiego porozumienia kryzys w instytucie był bardzo poważny. PAP: Wskutek napiętej sytuacji pojawiły się propozycje, aby festiwal "Chopin i jego Europa" przenieść np. do Teatru WielkiegoOpery Narodowej. A.S.: Byłoby to destrukcyjne dla zanika jej naturalny odbiorca, którym w przeszłości był w określony sposób ukształtowany kulturowo reprezentant klasy średniej. Społeczne funkcje muzyki "poważnej" są dziś przejmowane przez inny rodzaj muzyki, głównie o rodowodzie afroamerykańskim. Muzyka klasyczna wymaga zatem coraz większego wsparcia, ukierunkowanego na zatrzymanie tego procesu. W instytucie jesteśmy zdania, że zabiegi popularyzacyjne mogą i powinny iść daleko w zakresie wykorzystania technologii, form przekazu czy nawet przeciwstawiania estetyki tradycyjnej i nowoczesnej. Na końcu procesu przyciągania uwagi musi jednak znaleźć się kontakt z żywą muzyką, w dobrym wykonaniu i w warunkach umożliwiających przeżycie estetyczne. Doświadczenia pokazują, że do słuchania muzyki Chopina nie trzeba szczególnie zachęcać, najważniejsze jest doprowadzenie do bezpośredniego zetknięcia osoby - szczególnie młodej - z oddziaływaniem jego twórczości. Np. podczas Dnia Dziecka w Żelazowej Woli (3 czerwca odbędzie się trzecia edycja - PAP) obok gier terenowych, rozmaitych warsztatów, balonów, baniek mydlanych i innych zabaw, musi wybrzmieć muzyka w tradycyjnym kontekście koncertowym. To ona jest celem, ma największą wartość i jeśli umożliwimy jej kontemplację, pozostawi trwałe wspomnienie. programu instytutu. Wśród działań NIFC na różnych polach muzealnym, artystycznym, naukowym i edukacyjnym - festiwal jest jednym z punktów centralnych, niejednokrotnie wręcz umożliwiającym prowadzenie wielu innych projektów. Z festiwalem ściśle wiąże się działalność fonograficzna, ta z kolei rzutuje na działania wydawnicze, edukacyjne i popularyzatorskie. Festiwal daje także możliwość promocji młodych wybitnych pianistów. Na tym polu instytut ma już nota bene poważne osiągnięcia - odegrał np. ważną rolę w światowej prezentacji talentu Jana Lisieckiego. W tym zakresie należy spodziewać się w najbliższym czasie szeregu nowych inicjatyw. Znając znaczenie festiwalu dla całości programu instytutu, w swoim programie prezentowanym podczas konkursu przekonywałem, że festiwal i jego artystyczne kierownictwo muszą pozostać w instytucie. PAP: Czyli festiwal zostaje, a dyrektor powraca? A.S.: Już powrócił, jako pełnomocnik ds. artystycznych. PAP: Jaki ma Pan pomysł na popularyzację twórczości Chopina? A.S.: Chcemy zachęcać do słuchania nie tylko jego muzyki, ale muzyki klasycznej w ogóle. Badania socjologiczne wskazują, że Rozmawiała Magdalena Cedro (PAP) Polskie instytucje chętnie korzystają z Programu Kultura Unijny Program Kultura pokazuje różnorodność kulturową Europy - mówi PAP Anna Hieropolitańska z Punktu Kontaktowego ds. Kultury, promującego program. Dzięki programowi na języki obce tłumaczone są książki m.in. Andrzeja Stasiuka i Olgi Tokarczuk. PAP: Jaka jest idea przewodnia Programu Kultura? Anna Hieropolitańska: Program Kultura istnieje od 2000 roku i miał dotychczas dwie edycje: 2000-07 i 2007-13. Jest programem Komisji Europejskiej, adresowanym do sektora kultury we wszystkich krajach UE i nie tylko. Od zawsze miał on na celu pokazanie różnorodności kulturowej Europy, budowanie ponadnarodowej współpracy kulturalnej. Pozwala uzyskać dotacje na organizację międzynarodowych wydarzeń kulturalnych, tłumaczenia literackie, festiwale (...). Projekty realizowane w Programie Kultura mają przyczyniać się do zwiększania mobilności artystów, rozwijania ponadnarodowego obiegu dzieł oraz promowania dialogu międzykulturowego. (...) Artyści i specjaliści kultury z różnych krajów mogą od wielu lat tworzyć sieci kontaktów, wymieniać się wiedzą oraz wspólnie pracować i prezentować swoje osiągnięcia szerokiemu gronu odbiorców w całej Europie. PAP: Kto i na jakich zasadach może korzystać z Programu? A.H.: O granty mogą ubiegać się zarówno organizacje pozarządowe, jak i instytucje publiczne, takie jak: teatry, muzea, galerie sztuki, orkiestry, zespoły artystyczne, centra kultury i sztuki, ośrodki badawcze, uczelnie wyższe, organy władzy publicznej, organizatorzy festiwali, stowarzyszenia, fundacje, wydawnictwa. Szansę na dofinansowanie mają operatorzy zainteresowani działaniami wychodzącymi poza ramy lokalne i narodowe, którzy chcą realizować stosunkowo duże projekty z zagranicznymi partnerami. W Programie uczestniczą nie tylko wszystkie państwa członkowskie UE, ale także państwa należące do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, państwa kandydujące do UE, państwa Bałkanów Zachodnich oraz dodatkowe kraje wyznaczone do uczestnictwa w danym roku, np. w 2012 roku jest to Republika Południowej Afryki, w 2013 - Australia i Kanada. (...) Muszą to być tzw. projekty "miękkie" - Program nie dofinansowuje przedsięwzięć inwestycyjnych. PAP: Jakie polskie projekty otrzymują dofinansowanie z Programu Kultura? A.H.: Składanych jest około 800 aplikacji rocznie, z czego ponad 250 projektów - czyli około jedna trzecia - otrzymuje dotację. Polscy operatorzy kulturalni biorą udział w Programie od 2001 roku. W obecnej edycji, od roku 2007, polskie instytucje uczestniczyły w charakterze współorganizatora w 130 projektach, a w 30 były liderami. Instytucje kulturalne z Polski podejmują bardzo różnorodną tematykę. Od festiwalu Eko Union of Rock Festival, łączące- go prezentację najnowszych trendów środkowoeuropejskiej muzyki rockowej oraz edukację ekologiczną z promocją Węgorzewa, poprzez Festiwal Muzyki Współczesnej "Warszawska Jesień", po Międzynarodowy Festiwal Transkaukazja, prezentujący kulturą współczesnego Kaukazu(...). Można również otrzymać dotacje na przekłady wartościowych dzieł europejskich na języki 36 krajów europejskich. Prawie trzy mln euro wydaje się corocznie na tłumaczenie beletrystyki. Polskie wydawnictwa aktywnie korzystają z możliwości pozyskania tych właśnie dotacji. W latach 200711 aż dziesięć z nich otrzymało granty tłumaczeniowe. Wydano ponad 50 pozycji, tłumaczonych z serbskiego, czeskiego, bułgarskiego, angielskiego, francuskiego, niemieckiego i hiszpańskiego. Chętnie tłumaczono również polskich autorów na inne języki, głównie na język słoweński, bułgarski, litewski i węgierski. Wśród najczęściej tłumaczonych dzieł pojawiają się prace Andrzeja Stasiuka, Olgi Tokarczuk i Michała Witkowskiego. Tłumaczy się także książki Sylwii Chutnik i Krzysztofa Vargi. Z pozycji starszych mamy "Pamiętnik znaleziony w wannie" Stanisława Lema i "Bez dogmatu" Henryka Sienkiewicza. PAP: Jak program oceniają beneficjenci? Jakie są wnioski, ewentualne zastrzeżenia? A.H.: Wszyscy beneficjenci zgodnie podkreślają korzyści - nie tylko finansowe, które niesie za sobą udział w Programie. Nawiązanie międzynarodowej współpracy wpływa na rozszerzenie zakresu działań, metodologii pracy i ogólny rozwój organizacji. Możliwość pracy w międzynarodowym gronie oraz wynikająca z tego wymiana wiedzy i doświadczeń są nie do przecenienia. Udział w Programie, zdaniem Olgi Lany z Teatru Groteska, pozwalał wnosić do działalności teatru inspiracje innych i włączać nowe pomysły. Mogła w ten sposób powstać nowa jakość, nie tylko ze względu na różnice kulturowe, ale chociażby - osobowości osób, które miały wpływ na projekt. Teatr nadal współpracuje z instytucjami, poznanymi dzięki projektowi i ta współpraca jest doskonała. Jak podkreśla Joanna Zając z Fundacji Cracovitalia, w porównaniu z innymi konkursami grantowymi, w Programie Kultura jest wyjątkowa swoboda, zarówno na poziomie pisania aplikacji, jak i na poziomie realizacji i rozliczania projektu. Dokumenty programowe praktycznie się nie zmieniają - w odróżnieniu od innych programów, gdzie dokumenty aplikacyjne nieustannie ewoluują. Występuje przejrzystość, począwszy od priorytetów merytorycznych a skończywszy na rozliczeniu. dokończenie na stronie 17