dr Krzysztof Kleszcz

Transkrypt

dr Krzysztof Kleszcz
Dr Krzysztof Kleszcz
W 2002 r. rozpoczął studia w PWSZ w Tarnowie na specjalności Chemia Stosowana. W styczniu 2006
r. obronił pracę licencjacką pod kierunkiem prof. dr hab. L. Proniewicza. W lutym 2006 r. rozpoczął
uzupełniające studia magisterskie na Wydziale Chemii UJ, ukończone w 2008 r. obroną pracy
magisterskiej dotyczącej radiochemii. W październiku 2008 r. rozpoczął studia doktoranckie
w Instytucie Katalizy i Fizykochemii Powierzchni PAN w Krakowie, jednocześnie pracując
na stanowisku asystenta w Instytucie Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie. Przez kolejne cztery lata,
w ramach realizowanej pracy doktorskiej zajmował się badaniem skażeń radioaktywnych środowiska.
Pracę doktorską obronił z wyróżnieniem w październiku 2012 r. W latach 2011 – 2013 kierował
63
99
własnym projektem badawczym dotyczącym transportu promieniotwórczych izotopów Ni i Tc
w środowisku. W sierpniu 2013 rozpoczął staż podoktorski na Uniwersytecie Technicznym
w Monachium, gdzie zajmuje się neutronową analizą aktywacyjną.
- Teraz odpowiada Pan za pomiary związane ze spektrometrią promieniowania gamma
i aktywacją neutronową. Czy tak wyobrażał Pan sobie przyszłość zawodową wybierając studia
chemiczne?
W pewnym sensie tak, choć nie do końca. Pomimo iż chemia kojarzy się głównie z pracą
w laboratorium, syntezami itp., to coraz większe znaczenie zyskują techniki instrumentalne. Po kilku
latach spędzonych na pracy w laboratorium chemicznym trafiłem właśnie do pracy bardziej
„instrumentalnej”. Z jednej strony jest to więc odejście od tradycyjnego obrazu chemii, ale z drugiej
strony to krok w stronę nowoczesności.
- Jaką specjalność Pan wybrał i dlaczego?
Wybrałem specjalność „chemia stosowana” z uwagi na moje wieloletnie (sięgające szkoły
podstawowej) zainteresowania chemią. Po szkole podstawowej ukończyłem technikum chemiczne,
więc studia chemiczne były naturalną kontynuacją.
- Dlaczego wybrał Pan na miejsce studiów pierwszego stopnia Państwową Wyższą Szkołę
Zawodową w Tarnowie?
Przede wszystkim dlatego, że PWSZ mieścił się w Tarnowie – moim rodzinnym mieście. Poza tym, jak
chodzi o poziom kształcenia chemii w Tarnowie, miałem bardzo pozytywne doświadczenia związane
z technikum chemicznym. Nie widziałem więc powodu do wyjazdu za czymś, co było pod ręką.
- Jak Pan ocenia swoje studia? Jakie zajęcia były najbardziej interesujące, a jakie
najtrudniejsze?
Studia w PWSZ w Tarnowie oceniam bardzo dobrze. Dla mnie jednymi z bardziej interesujących zajęć
były seminaria i laboratoria z chemii organicznej – można było się bardzo wiele nauczyć. Z powodu
ogromu materiału były to też jedne z trudniejszych zajęć, jednak wspominam je chyba najlepiej
z całych studiów. Dość trudna była chemia fizyczna... aczkolwiek nadal jestem pod wrażeniem
wysokiego poziomu tych zajęć. Zresztą wysoki poziom zajęć dotyczył właściwie większości kursów.
Natomiast zdecydowanie nie w moim typie okazała się chemia teoretyczna :)
- Jakie były Pan losy po studiach w PWSZ w Tarnowie, jak trafił Pan do Uniwersytetu
Technicznego w Monachium?
Po studiach licencjackich w PWSZ ukończyłem studia magisterskie na UJ (o specjalności fotochemia
i spektroskopia laserowa); pracę magisterską wykonałem w Instytucie Fizyki Jądrowej w Krakowie.
Potem było pół roku stażu w tymże instytucie (pomocny okazał się tutaj Urząd Pracy w Tarnowie).
Następnie rozpocząłem studia doktoranckie w Instytucie Katalizy i Fizykochemii Powierzchni PAN
w Krakowie, jednocześnie rozpoczynając pracę we wspomnianym IFJ, gdzie zajmowałem się typową
pracą laboratoryjną, taką jak mineralizacja próbek, wydzielanie i zagęszczaniem śladów, jak również
pomiarami radioaktywności. Pracowałem też nad praktyczną częścią doktoratu, który dotyczył skażeń
promieniotwórczych środowiska. Po obronie doktoratu pozostałem w IFJ, udało mi się dostać grant na
badania z Narodowego Centrum Nauki. Kiedy pojawiła się możliwość wyjazdu do Monachium,
zdecydowałem się spróbować. Oznaczało to zmianę środowiska oraz rodzaju pracy, jednak
zdecydowałem się na wyjazd w myśl zasady, że lepiej żałować czegoś, co się zrobiło.
- Na czym konkretnie polega Pana praca?
Na przygotowaniu próbek do pomiaru oraz na ich pomiarze i opracowywaniu wyników. Pomiar polega
na umieszczeniu próbki w wiązce neutronów (pochodzących z małego reaktora jądrowego) i pomiarze
powstającego promieniowania gamma. Energia tego promieniowania mówi o tym, jaki pierwiastek
znajduje się w próbce, a natężenie tego promieniowania mówi o ilości tego pierwiastka. Jest to bardzo
subtelna (i nieniszcząca) metoda do badania składu jakościowego materiałów. Badamy różnego
rodzaju próbki, od znalezisk archeologicznych po próbki pochodzące z przemysłu. Ponadto jestem
zaangażowany w projekty dotyczące rozwoju nowych metod pomiarowych z wykorzystaniem
neutronów.
- Jaki jest Pana ostatni lub największy zawodowy sukces?
Cóż, chyba obrona doktoratu i wyjazd na staż zagraniczny jest takim sukcesem. Nie ukrywam jednak,
że chętnie wróciłbym kiedyś do „mokrej” chemii.
- Co by Pan powiedział osobom, które zastanawiają się nad studiowaniem chemii
w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Tarnowie?
Na pewno powiedziałbym, że to dobry wybór. Z perspektywy czasu widzę, jak dużo się tam
nauczyłem. Na późniejszych studiach magisterskich, jak również w pracy zawodowej, ilekroć
zetknąłem się z jakimś problemem, prawie zawsze przypominałem sobie, że „to było na studiach
w Tarnowie”.
W trakcie mojej dalszej ścieżki „zawodowo – edukacyjnej” nigdy nie miałem
kompleksów związanych z tym, że studiowałem na stosunkowo młodej uczelni, a nie na wielkiej
uczelni z tradycjami. Podkreślam to przy każdej dyskusji na podobne tematy. Drugi raz zdecydowanie
wybrałbym tak samo.
15 września 2014r.

Podobne dokumenty