Podczas szczytów G20 Europa musi mówić jednym głosem

Transkrypt

Podczas szczytów G20 Europa musi mówić jednym głosem
Podczas szczytów G20 Europa musi mówić jednym głosem
Z tego co wiem główna rola G20 (które jest teraz postrzegane raczej jako forum globalnej gospodarki
a nie tylko dotyczące finansów) nie została przez nikogo zakwestionowana. Oczywiście, grupa BRIC
(Brazylia, Rosja, Indie, Chiny) również powinna mieć wpływ na globalną politykę ekonomiczną, a i inne
kraje Arabskie i Afrykańskie muszą być obecne w jakiś sposób w podejmowaniu decyzji.
Czy G20 jest efektywne w wymiarze globalnym jest pytaniem pozostawionym na razie bez
odpowiedzi. Wstępne efekty prac tego gremium są pozytywne, zwłaszcza jeśli chodzi o politykę
podatkową. Z drugiej strony jeśli chodzi o politykę deregulacji i politykę klimatyczną skończyło się tylko
na pięknych słowach. Niemniej jednak w Pittsburgu Europa odegrała kluczową rolę. Stanowisko
przyjęte przez G20 było bardzo podobne do tego, które zaprezentowała RUE kilka dni wcześniej.
Sukces w Pittsburgu nie zmienia jednak faktu, że w G20 reprezentowane są osobne kraje a nie
Europa jako całość. Reprezentują więc Europę przedstawiciele czterech największych krajów
(Niemiec, Francji, Włoch i Wlk. Brytanii), Przewodniczący Rady Europejskiej (zmienia się co 6
miesięcy), Przewodniczący Komisji Europejskiej i Prezes Europejskiego Banku Centralnego. Nie ma
zatem jednej osoby, która podejmuje decyzje w imieniu całej UE. Dopiero ratyfikacja Traktatu
Lizbońskiego może cokolwiek zmienić.
Przygotowując się do szczytu w Pittsburgu, Nicolas Sarkozy nalegał by RUE spotkało się nieformalnie
i uzgodniło wspólne stanowisko Unii. Ta propozycja znalazła poparcie Angeli Merkel i Gordona
Browna i faktycznie duże państwa członkowskie zdecydowały o pozycjach negocjacyjnych.
Jak można się łatwo domyślić ten sposób uzgadniania stanowiska nie jest zgodny ze wspólnotowymi
procedurami, a rola każdego z dużych krajów unijnych w ramach G20 jest dużo większa niż Europy
jako całości.
Obawy mniejszych i średnich krajów UE w pełni oddaje wypowiedź Sylvie Goulard (notabene
Francuzki):
„Chcielibyśmy zwrócić uwagę na wpływ jaki G20 ma na funkcjonowanie Unii. Jak wiadomo niektóre
kraje UE są reprezentowane w G20, a inne nie. Apelujemy do Komisji i Prezydencji o wypełnianie
swoich zadań i obronę interesów wspólnotowych (…).”
Nikt nie podważa decyzyjnej i ekonomicznej roli dużych państw członkowskich, ale nie możemy
zapominać o wspólnotowych zobowiązaniach, a w globalnym wyścigu liczyć się będzie tylko Europa
mówiąca jednym głosem.
Ferdinando Riccardi