tekst kuratorski - Otwarta Pracownia

Transkrypt

tekst kuratorski - Otwarta Pracownia
Eneasz i Diogenes - postad mityczna i postad realna; bohater antycznej legendy oraz grecki, jak
najbardziej realny filozof, stali się zaskakującą inspiracją pobudzającą twórczośd Bogumiła Książka.
Przepełniona symboliką historia trojaoskiego uciekiniera, który po latach tułaczki wylądował na
pięknej plaży południowowłoskiej Porto Badisco , a także analityczny umysł greckiego mędrca, zbiegły
się w banalnej z pozoru tematyce prac malarza. Płótna przedstawiają bowiem zwykły fakt
wypoczynku anonimowych, spieczonych słoocem turystów, którzy błądzą bez celu po plaży lub
brodzą w orzeźwiającym morzu. Sugerując się tytułem wystawy, można byłoby żądad, by na płótnach
pojawił się ów Eneasz, jego rodzina lub postacie, które napotkał podczas trudnej podróży. Intrygujący
tytuł zapowiada mit, bajkę, kieruje nas niczym XIX-wiecznych bywalców corocznych „salonów” do
obejrzenia „historii”, opowieści wymalowanej na szeregu płócien. Nic bardziej mylnego … na
płótnach brak trojaoskiego bohatera, brak mitycznych stworów. Widz ogląda siebie samego … turystę
korzystającego z uroku południowowłoskiej plaży; roześmianą dziewczynę w skąpym stroju
kąpielowym, dostojną matronę w źle dobranej bieliźnie kąpielowej, opalonego osiłka czy starca
ostrożnie brodzącego w wodzie. Rzeczywistośd odarta została z mitu… nikt nie spotka tu Eneasza.
Pomimo wyrzucenia mitologicznych bohaterów za obręb płótna; zastąpienia ich zwykłymi, nie z tej
„bajki” plażowiczami, aura prac Bogumiła Książka łudzi i wciąga widza. Realistyczne malowane;
zaznaczające swoją obecnośd postacie, umieszczone zostały w przestrzeni wybrzeża, które niepokoi.
Zwykłe z pozoru piasek i woda stają się nierealne; stają się dziwnie obcą przestrzenią otaczającą i
wchłaniającą postacie, które zanurzają się w błękitną too nie wody, ale oparów. Ponton z
roznegliżowanymi postaciami lub zażywający kąpieli suną w błękitnej, nierealnej sferze łączącej w
sobie nieprzenikalną płaskośd, jak i poczucie szybowania w chmurach. Przestrzeo ta załamuje się,
widoczne są abstrakcyjne plamy i linie. Przeszywają one płótna niczym ostre brzegi spienionych fal,
rysujące powierzchnię morskiej toni. Senne widzenie, rozwijane na kolejnych obrazach dzięki białym
smugom farby, zostaje nagle przerwane … wracamy do realności, ponownie widzimy tylko wybrzeże
popularnego kurortu i zwykłych turystów.
Zawieszenie między jawą a snem, między racjonalnym tokiem myślenia a płatającą figle fantazją,
widoczne jest także na płótnach z „Diogenesem”. Także tutaj, sugestia tematu może zachęcad do
poszukiwao tradycyjnego; pojmowanego nowożytnie wizerunku myśliciela z całym potrzebnym do
tego repertuarem atrybutów. Owa otoczka portretu ideowego i życzeniowego została odrzucona
przez artystę, który przedstawił antycznego myśliciela w nowym wcieleniu- w postaci hipisa, znanego
niektórym bywalcom krakowskich Błoni. Postad odludka, żyjącego obok społeczeostwa i nie
zaprzątającego sobie głowy „stadnymi” prawami i zwyczajami, stała się swoistym przypomnieniem
postaw życiowych wielu antycznych „dziwaków”, dla których otaczający świat stawał się ułudą i
mamiącym tylko niedoskonałym widziadłem abstrakcyjnego ideału.
Postad historycznego i oderwanego zarazem od świata Diogenesa dopełnia doskonale mit Eneasza,
traktowanego przecież przez Rzymian jako realnego praprzodka. Obie postacie zawieszone zostały
między jawą a snem, są obecne i nieobecne zarazem.
Płótna Bogumiła Książka zdają się byd także sentymentalnym przypomnieniem wieloletniego pobytu
we Włoszech, także w owym słonecznym Porto Badisco- miejscu lądowania legendarnego okrętu
Eneasza. Stanowią swoiste wspomnienie własnej artystycznej podróży, inspiracji tradycją, od której
twórca się nie odcina … wręcz przeciwnie, czerpie pełnymi garściami.
Michał Hankus