niedziela - Diecezja Zamojsko
Transkrypt
niedziela - Diecezja Zamojsko
niedziela zamojsko-lubaczowska nr 30 (566) • X • rok LII • 26 VII 2009 • ZAMOŚĆ w numerze: X Ogólnopolski Festiwal Piosenki Religijnej „Soli Deo” – Biłgoraj Wiele charyzmatów, jedna misja – spotkanie Rady Ruchów i Stowarzyszeń Zawierzyć Bogu za przykładem świętych – rozmowa z Markiem Pawłem Tomaszewskim temat tygodnia Kochani Pątnicy z naszej Zamojskiej i Lubaczowskiej Ziemi! Jesteśmy już o kilka chwil od rozpoczęcia po raz kolejny naszej wędrówki z Zamościa, Lubaczowa, Tomaszowa Lubelskiego i Biłgoraja od Matki Bożej Pięknej Miłości do tronu Czarnej Madonny na Jasnej Górze. Jak doskonale wiecie w tym roku podejmiemy temat „Jesteśmy Kościołem Życia” Strzały z brylantów rzed nami sierpień – miesiąc pielgrzymek, wielkich rocznic i świąt Maryjnych. Miesiąc modlitw o trzeźwość narodu, zbierania plonów. Zanim weń wejdziemy – spotkanie ze św. Anną i św. Joachimem, krótka lekcja na temat bycia rodzicem i dziadkiem, na temat wychowania i wierności Bogu. Przypomnienie o tym, że warto, że należy troszczyć się o najmłodsze pokolenie Polaków, że jest to inwestycja, która zawsze się zwraca, w bliższej lub dalszej przyszłości. A w jaki sposób i w jakiej formie się zwróci, zależy od naszych postaw; od tego, czy pójdziemy drogą Rodziców Najświętszej Maryi Panny, oddając i poświęcając wszystko, co sercu najdroższe Bogu, czy złożymy to wszystko u stóp „księcia ciemności”, pozwalając, by on niszczył w nas i w naszych najbliższych obraz i podobieństwo Stwórcy. Za chwilę kolejna rocznica Powstania Warszawskiego, powstania w którym – jak to ujął prof. Stanisław Pigoń – „strzelano do wroga z brylantów”, bo należymy do narodu, którego losem jest używanie przeciwko wrogom broni, jaką stanowi to wszystko, co jest w nas najlepsze i najszlachetniejsze, to, co stanowi największe bogactwo naszego narodu. Potrafiliśmy z tej broni korzystać w przeszłości, zechciejmy sięgać po nią i dzisiaj, nie tylko w potyczkach z wrogiem zewnętrznym, ale i tym wewnętrznym, o którym Apostoł pisze, podając równocześnie „receptę” na zwalczenie go: „Bądźcie trzeźwi, czuwajcie; nieprzyjaciel wasz, diabeł, krąży jak lew ryczący, szukając, kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawiajcie się jemu” (1 P 5, 8-9a). Zatroszczmy się zatem o naszą wiarę, nie poddając się temu, który: „Chodzi wokół każdego z nas, jak nieprzyjaciel, który zaczaił się i bada mury, szuka, czy jakaś część ich jest słabsza i niepewna, ażeby tamtędy się przedostać” (Św. Cyprian, De zelo et livore, 2.). Niech nam dopomaga Święta Niewiasta, którą w nadchodzącym miesiącu będziemy czcić jaką naszą Królową i Matkę Bożą Częstochowską. Anna Litwin archiwum autora P Kochani Pielgrzymi! B ardzo pragnę, byśmy wszyscy zechcieli się pochylić nad tym przesłaniem, którym żyje Kościół na przestrzeni trwającego roku liturgicznego. Mam nadzieję, że każdy, wędrując drogą rekolekcyjnych rozważań, w ich świetle odnajdzie choć mały promyczek dla siebie. Bardzo się cieszę, że niebawem się spotkamy w zamojskiej katedrze, aby z zapałem i radością już XXVII raz wyruszyć na pielgrzymi szlak. Od ostatniej Pielgrzymki byłem na Jasnej Górze kilka razy, modliłem się w Waszej, naszej intencji przed obliczem Matki. Ona czeka, Ona czuwa, Ona patrzy tam, z tej góry Swojego i naszego Domu, i nas wygląda. Zdaje się wszystko być przygotowane: na stronie www.pielgrzymka. zamojska.info/ znajdziecie wszelkie informacje. Już dziś dziękuję wszystkim, którzy cały rok trudzili się, abyśmy mogli wyruszyć i dotrzeć na Jasną Górę. Dziękuję księżom, którzy w ciągu roku spotykali się z Wami, dziękuję ks. Piotrowi Grzechnikowi – kwatermistrzowi, że zadbał o nasze noclegi, ks. Marcinowi Zaburce, że zadbał o trasę, ks. Jackowi Rakowi – ojcu duchownemu naszej pielgrzymki i całemu zespołowi redakcyjnemu za przygotowanie konferencji i rozważań. Mimo że ks. Jacek ma inne obowiązki duszpasterskie, podobnie jak ks. Marcin wspierają pielgrzymkę i kierownika – bardzo jestem im za to wdzięczny. Słowa ogromnej wdzięczności kieruję do wszystkich kapłanów, którzy biorą udział w pielgrzymce i troską duszpasterską będą ogarniać pątników z poszczególnych grup. Im jestem szczególnie wdzięczny i z serca dziękuję! Dziękuję naszym braciom z Policji – Jankowi Zubilewiczowi i Markowi Kierepce, za nieustanną wręcz służbę przy Pielgrzymce, a w tym roku za przeszkolenie naszych służb porządkowych. Osobne serdeczne wyrazy wdzięczności kieruję pod adresem pana Marka Tęczy – prezesa Energozamu za użyczenie nam samochodu, który służy głównym kwatermistrzom, panu Ryszardowi Szelągowi – dyrektorowi Samodzielnej Publicznej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego w Zamościu za zapewnienia nam karetki pogotowia, panu Zbigniewowi Tracichleb – prezesowi Zarządu i dyrektorowi naczelnemu spółki LHS w Zamościu. Ich wszystkich traktujemy jak wielkich przyjaciół naszej pielgrzymki. Nie wolno zapomnieć o osobach starszych i chorych pozostających w domach, którzy są szczególnymi pielgrzymami i stanowią grupę duchową naszej pielgrzymki. Wędrują z nami poprzez cierpnie i modlitwę. Bóg zapłać Wam za to, co najcenniejsze. Moi Kochani, pragnę byście wiedzieli, że dla nas pracuje sztab ludzi, nasze bezpieczeństwo, wypoczynek i radość pielgrzymowania, modlitwy, nowe przyjaźnie i wszystko, co zdarzy się w tym roku na pielgrzymim szlaku, to ich ciężka, całoroczna praca, ale też jak ufam, Wasza gorąca modlitwa za to nasze wspólne dzieło. Do zobaczenia w katedrze 2 sierpnia, Eucharystia o 9.00 i ruszamy... Ks. Tadeusz Bastrzyk kierownik Pieszej Pielgrzymki Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej NIEDZIELA NR 30 (566) • 26 lipca 2009 I niedziela zamojsko-lubaczowska Otoczmy troską Życie Jednym Sakramentalna Ofiara Zdaniem OSUCHY Ks. Władysław Bącal N ajwiększą troskę o nasze życie „w obfitości” wykazał Jezus Chrystus, który nie tylko jeden raz złożył samego siebie w Ofierze Krzyża, ale chciał, aby ta ofiara trwała po wszystkie czasy. Dlatego w wigilię Swej Męki powiedział: „Czyńcie to na moją pamiątkę!” (por. 1 Kor 11, 24-25). Bogactwo treści Mszy św. podkreśla Katechizm: „Eucharystię powinniśmy więc pojmować – jako dziękczynienie i uwielbienie Ojca; – jako pamiątkę Ofiary Chrystusa i Jego Ciała; jako obecność Chrystusa dzięki mocy Jego Słowa i Jego Ducha” (KKK nr 1358). Hymnami dziękczynienia i uwielbienia Boga są prefacje. Gdy mówimy, że Eucharystia jest pamiątką, to nie chodzi o wydarzenie, które miało miejsce w przeszłości, a my z nostalgią je sobie przypominamy. „Gdy Kościół celebruje Eucharystię, wspomina Paschę Chrystusa, a ona zostaje uobecniona [ponieważ uobecnia (czyni obecną) ofiarę krzyża]. Ofiara, którą Chrystus złożył raz na zawsze na krzyżu, pozostaje zawsze aktualna” (KKK nr 13640). Według nauki Soboru Watykańskiego II, w każdej Mszy św. dokonuje się aktualnie dzieło naszego zbawienia. Eucharystia nie jest wyłącznie ofiarą samego Chrystusa, ale jest również ofiarą Kościoła. Słusznym jest zalecenie, aby kapłan nie odprawiał Mszy św. bez udziału wiernych, a jeżeli zachodzi już taka konieczność, to mamy pełną świadomość, że nie jest tak, że czegoś brakuje. Bo jak mówić: „Pan z wami”, gdy nie ma nawet jednego ministranta? W sprawowaniu Eucharystii uczestniczymy nie tylko my – żyjący. Katechizm dopowiada takie wyjaśnienie: „Nie tylko wierni żyjący na ziemi jednoczą się z ofiarą Chrystusa, lecz także ci, którzy już są w chwale nieba. Kościół składa Ofiarę eucharystyczną w łączności z Najświętszą Dziewicą Maryją, którą wspomina wraz ze wszystkimi świętymi. W Eucharystii Kościół znajduje się wraz z Maryją jakby u stóp krzyża, zjednoczony z ofiarą i wstawiennictwem Chrystusa” (KKK nr 1370). W ofiarę Mszy św. włączamy również wiernych zmarłych, którzy potrzebują jeszcze oczyszczenia. Czynimy to nie tylko wtedy, gdy „intencja mszalna” jest za zmarłych, ale wspominamy ich nawet w innych radośniejszych intencjach, np. przy błogosławieniu nowego małżeństwa czy z okazji tzw. osiemnastki. Katechizm wyjaśnia też obecność Chrystusa: „Chrystus Jezus, który poniósł za nas śmierć, co więcej – zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami (por. Rz 8, 34), jest obecny na wiele sposobów w swoim Kościele.; w swoim słowie, w modlitwie Kościoła, tam «gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje» (Mt 18, 20), w ubogich, chorych, więźniach, w sakramentach, których jest sprawcą, w ofierze Mszy św. i w osobie szafarza, ale zwłaszcza (jest obecny) pod postaciami eucharystycznymi” (KKK nr 1373). Ta obecność polega na tym, że: „W Najświętszym Sakramencie Eucharystii są zawarte prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie Ciało i Krew wraz z Duszą i Bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa, a więc cały Chrystus” (por. KKK nr 1374). Dla wielu chrześcijan ta obecność Chrystusa pod postacią chleba staje się czymś bardzo zagadkowym. Byłem świadkiem, jak w czasie „białego tygodnia”, dzieci wyjmowały z ust Komunię św. i bacznie oglądały ze wszystkich stron, gdzie Ten Pan Jezus jest schowany. Dla wielu chrześcijan nie jest już oczywista obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, bo wchodzą do kościoła jak do świeckiego budynku. Dla niektórych Komunia przestała być Komunią, przyjmuje i zjada, jak ktoś powiedział „jak chipsy”. Nie jest to problem nowy. Czasem Chrystus udowadniał swoją rzeczywistą obecność pod postacią chleba i nazywamy to „cudami eucharystycznymi”. W ciągu wieków było ich grubo ponad sto. Jednym z najbardziej frapujących jest cud z VIII wieku, kiedy to w ręku wątpiącego mnicha w miejsce hostii pojawiło się prawdziwe ciało, a w kielichu prawdziwa krew. Postaci te są przechowywane w Lancano w Italii po dzień dzisiejszy. Badania naukowe przeprowadzone w 1971 r. potwierdziły, że ciało, to tkanka mięśnia sercowego, a krew, to ludzka krew grupy AB. Im mniej wiary, tym więcej wątpliwości. Jedno jest pewne, że w Komunii przyjmujemy prawdziwe Ciało Jezusa q i trzeba je przyjmować jak najczęściej. Uroczystość upamiętniająca 66. rocznicę pacyfikacji mieszkańców gminy Łukowa odbyła się 5 czerwca. Rocznicowe obchody były połączone z odsłonięciem i poświęceniem pomnika ku czci zamordowanych podczas II wojny światowej mieszkańców Osuch i Podsośniny. ZAMOŚĆ Mszę św. w intencji policjantów – z okazji święta Policji – celebrował 10 lipca w kościele pw. Matki Bożej Królowej Polski bp Wacław Depo. LIPSKO-POLESIE 10 lipca w Ośrodku Terapeutyczno-Wypoczynkowym „Wiarus” gościli uczestnicy 11. Rajdu Środowisk Trzeźwościowych Dookoła Polski im. Jana Pawła II. Uczestnicy rajdu odwiedzili też Hrubieszów. Rajd trwa od 1 lipca, zakończenie zaplanowano na 15 sierpnia. WERBKOWICE 12 lipca bp Mariusz Leszczyński przeprowadził wizytację kanoniczną parafii pw. św. Michała Archanioła i Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Edyta Sadło Zapraszamy HRUBIESZÓW Hrubieszowski Dom Kultury i Związek Harcerstwa Rzeczpospolitej zapraszają do obejrzenia inscenizacji plenerowej „Pieśń mocniejsza niż czołgi” i do wspólnego śpiewania pieśni powstańczych – w 65. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego – 1 sierpnia przed Hrubieszowskim Domem Kultury o godz. 19.30. II NIEDZIELA NR 30 (566) • 26 lipca 2009 ZAMOŚĆ 2 sierpnia w katedrze zamojskiej o godz. 9 bp Mariusz Leszczyński podczas Mszy św. pożegna pielgrzymów wyruszających na 27. Zamojsko-Lubaczowską Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę, której będzie towarzyszyło hasło: „Jesteśmy Kościołem Życia”. IX Międzynarodowe Mistrzowskie Kursy Muzyczne odbędą się w dniach 30 lipca – 9 sierpnia w sali koncertowej Orkiestry Symfonicznej im. K. Namysłowskiego i na terenie Zespołu Staromiejskiego. GÓRECKO KOŚCIELNE XIV Festiwal Pieśni Maryjnej dla Ludowych Zespołów Śpiewaczych „Góre- cko 2009” odbędzie się 2 sierpnia. W programie m.in. występy konkursowe chórów i zespołów ludowych, Msza św. pod przewodnictwem bp. Mariusza Leszczyńskiego w sanktuarium św. Stanisława Biskupa Męczennika, występ gości festiwalowych – Don Wasyla i Cygańskich Gwiazd. Edyta Sadło Archiwum festiwalu X Ogólnopolski Festiwal Piosenki Religijnej „Soli Deo” Mszy św. przewodniczy ks. kanclerz Adam Firosz W dniach 4-5 lipca br. przy scenie letniej Biłgorajskiego Centrum Kultury, odbyła się X edycja Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Religijnej „Soli Deo”. Głównym organizatorem tego przedsięwzięcia było Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży „Nadzieja” z Gromady, Komitet Organizacyjny „Soli Deo”, na czele z ks. dyrektorem Markiem Kuśmierczykiem. Patronat duchowy nad festiwalem objął J. E. bp Wacław Depo N owością tegorocznego festiwalu były codzienne Msze św. na placu festiwalowym, tuż przed rozpoczęciem prezentacji dorobku twórczego przez samych uczestników. W drugim dniu Mszy św. przewodniczył ks. dr Adam Firosz – kanclerz Kurii. W homilii zaznaczył, że: „Kościół jest nie tylko w murach świątyni, ale również tu i teraz. Trzeba nam wychodzić poza mury świątynne, aby nie zamykać Jezusa tylko w Tabernakulum”. Tym samym Ksiądz Kanclerz uświadomił uczestnikom i organizatorom festiwalu, że to, co robią, jest kapłaństwem powszechnym. Wspomniał również, że każdy kapłan w dzisiejszych czasach jest prorokiem, który posłany jest do ludzi w imieniu samego Boga. Oficjalnego otwarcia X edycji Festiwalu „Soli Deo” dokonał ks. Marek Kuśmierczyk. Wielu widzów przyglądało się zmaganiom konkursowym. Festiwal prowadziła Monika Białek, która jest konferansjerką od 1993 r. W części konkursowej udział wzięło 20 wykonawców przybyłych z całej Polski, m.in. z Bielska Podlaskiego, Jaworzna, Zamościa, Lubaczowa, Potoka Górnego, Lublina, Wielogłowy, Szczebrzeszyna, Rypina czy Przecława. Zespoły i solistów oceniało Jury w składzie: Tomasz Książek (przewod- niczący), ks. Piotr Raszyński, Mira Krużer, Paweł Romek, Sebastian Drążczyk. Każdy z uczestników prezentował po dwa utwory. Festiwal mógł odbyć się dzięki ofiarności sponsorów, którzy, przy staraniach Księdza Dyrektora, także w tym roku licznie dopisali. Podczas trwania festiwalu dużym zainteresowaniem cieszyła się loteria fantowa, cena losu wynosiła 5 zł, każdy los wygrywał, a nagrody były bardzo ciekawe. Po prezentacjach jury udało się na obrady, by wyłonić zwycięzcę. Wyróżnienia otrzymali: zespół „Anielsi” z Lubaczowa oraz „Zespół Okazjonalny” z Jaworzna. III miejsce – zespół „Sursum Corda” z Biłgoraja. II miejsce – Joanna Mania z Lublina oraz zespół „Syjon” z Lublina. I miejsce – Mateusz Wiśniewski z Rypin oraz Studio Piosenki „Fart” z Bielska Podlaskiego. Nagrody Grand Prix w tegorocznej edycji jury nie przyznało. Nagrodę publiczności zdobył zespół „Kanaan” z Biłgoraja. Nagrody wręczali ks. kanc. Adam Firosz, dyr. Festiwalu ks. Marek Kuśmierczyk, wicestarosta – Stanisław Schodziński, burmistrz miasta – Janusz Rosłan oraz wójt gminy – Wiesław Różyński. W sobotę odbył się koncert wieczorny zespołu ewangelizacyjnego „Testimonium”. W niedzielę, znany już od dawna na scenie muzyki chrześcijańskiej, zespół „New Life’m”, który został przyjęty przez młodych fanów oklaskami i okrzykami. Koncert ten późnym wieczorem zakończył X Ogólnopolski Festiwal Piosenki Religijnej „Soli Deo” w Biłgoraju. Z pewnością festiwal ten należy zaliczyć do bardzo udanych. Dopisali uczestnicy festiwalu oraz publiczność. Festiwal przypominał troszkę festyn rodzinny, gdyż było mnóstwo atrakcji dla dzieci (np. zjeżdżalnie, wata cukrowa, lody, kramy z zabawkami i dmuchanymi balonami). Teraz z niecierpliwością oczekujemy kolejnej edycji, na którą już dzisiaj serdecznie zapraszamy! Mirosław Kita Zlot Legionu Maryi w Skierbieszowie dniu wspomnienia Matki Bożej Nieustającej Pomocy, 27 czerwca br., legioniści z Komicjum Legionu Maryi Matki Bożej Opieki i Kurii Legionu Maryi Matki Bożej Dobrej Rady w Zamościu, spotkali się na dorocznym zlocie generalnym w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Skierbieszowie. W legionowym spotkaniu wzięło udział ok. 80 legionistów oraz 5 kierowników duchowych: ks. prał. Eugeniusz Goliński, ks. kan. Stanisław Budzyński, ks. Józef Bednarski, ks. Jerzy Kołtun oraz gospodarz parafii ks. Janusz Dudzicz. Spotkanie rozpoczęto wspólną modlitwą legionową i odmówieniem części różańca, po czym legioniści wysłuchali referatu o istocie służby w Legionie Maryi i jego misji, jaką jest apostolat. Sercem spotkania była Euchrystia, koncelebrowana przez przybyłych kapłanów. Eucharystii przewodniczył ks. prał. Eugeniusz Goliński, a homilię wygłosił ks. Jerzy Kołtun – kierownik duchowy powstałego kilka dni wcześniej prezydium Legionu Maryi pw. Matki Bożej Bonifraterskiej, przy parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Szczebrzeszynie. Posileni Słowem i nakarmieni Chlebem Eucharystycznym legioniści udali się z apostolatem do parafian. Odwiedzili mieszkańców Skierbieszowa, Lipiny oraz Wysokiego. Rozmawiali z mieszkańcami na temat wiary, zachęcali do modlitwy za kapłanów w Roku Kapłańskim, rozdawali ulotki o sposobie świętowania niedzieli zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego, medaliki, oraz propagowali nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca, wręczając zainteresowanym specjalne folderki. Po trudach apostolatu, w południowym upale, wszyscy spotkali jeszcze się na wspólnej agapie przygotowanej przez legionistów ze Skierbieszowa. Legioniści w skierbieszowskiej świątyni Archiwum autorki W Legion Maryi to ruch apostolski, który zrodził się 88 lat temu w Irlandii. Nazwę i organizację przyjął od legionów rzymskich, uważanych za wzór lojalności, odwagi, dyscypliny, wytrwałości w dążeniu do wyznaczonego sobie celu. Nazwa „Legion” wskazuje gotowość jego członków do walki ze złem i stałą dyspozycyjność w służbie Kościołowi. Podstawową jednostką Legionu Maryi jest prezydium (łac. praesidium – obrona, załoga; w legionie rzymskim – oddział do specjalnego zadania). Każde prezydium przybiera nazwę, nawiązując do tytułu Najświętszej Maryi Panny. W diecezji zamojsko-lubaczowskiej Legion jest obecny w 66 parafiach. Służbę pod sztandarem Niepokalanej, pod przewodnictwem kapłanów, pełni 880 członków aktywnych i 2090 pomocniczych. Legion dopełnia pracę kapłanów, docierając tam, gdzie kapłan osobiście dotrzeć nie może. Elżbieta Borowiec NIEDZIELA NR 30 (566) • 26 lipca 2009 III zdjęcia:Archiwum autorki Uroczysta Msza św. w kościele Matki Bożej Królowej Polski w Zamościu Wiele charyzmatów , jedna misja... Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch, różne są też rodzaje posługiwania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich (1 Kor 12, 4-6). W dzisiejszej popkulturze, czasach kryzysu, u którego podstaw leży sekularyzacja – życie bez Boga – odczuwa się wielką potrzebę dojrzałych chrześcijan, świadomych swej tożsamości wypływającej z chrztu św., jak też własnego powołania oraz misji w Kościele i świecie. Takiej potrzebie od paru lat wychodzą naprzeciw Ruchy i Stowarzyszenia naszej diecezji, zrzeszone w Radzie Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich. Ruchy formują się jak „małe narody”, zjednoczone w „Bożej miłości”. Obecnie w radzie naszej diecezji zrzeszonych jest 21 ruchów i stowarzyszeń. Każde ma indywidualny charyzmat, jak też podejmuje właściwe dla siebie zadania. Każde ma swojego duchowego opiekuna. Moderatorem wszystkich ruchów zrzeszonych w radzie jest ks. Roman Sawic, a asystentem kościelnym ks. Krzysztof Świta. 30 czerwca br., w obecności bp. Mariusza Leszczyńskiego, w kościele Matki Bożej Królowej Polski w Zamościu, odbyła się specjalna uroczysta Msza św. dla Rady Ruchów. Po wspólnej modlitwie i pozowaniu do pamiątkowej fotografii, cała grupa reprezentantów poszczególnych ruchów przeszła ze swymi opiekunami do sali przy Kurii na wspólnotowe spotkanie. Poruszano wiele problemów. Bp Mariusz Leszczyński opowiedział zebranym o ostatnim posiedzeniu Episkopatu Polski w Łomży, na którym Księża Biskupi, na wniosek bp. Leszka Sławoja Głódzia, omawiali temat „mediów”, a także poruszali temat uroczystości w Giżycku. Opowiedział o odbytej w dniach 24-25 czerwca Ogólnopolskiej Pielgrzymce Akcji Katolickiej na Jasną Górę, w której uczestniczyło IV NIEDZIELA NR 30 (566) • 26 lipca 2009 Bp Mariusz Leszczyński opowiedział zebranym m. in. o ostatnim posiedzeniu Episkopatu Polski poświęconym mediom ok. 7 tys. osób. Zapraszał wszystkich zebranych na następną za rok oraz na zbliżający się odpust w Krasnobrodzie. Poinformował o podpisanej przez Papieża Benedykta XVI społecznej encyklice „Caritas in veritate” (Miłość w prawdzie). Przypomniał też, że hasłem przewodnim roku liturgicznego 2010 będzie temat „Bądźmy świadkami miłości”. Jako następny głos zabrał ks. Roman Sawic. Nadmienił, że rok 2009/2010 został ogłoszony przez Papieża Benedykta XVI – Rokiem Kapłańskim i jako patrona obrał proboszcza z Ars św. Jana Vianeya, zaproponował, abyśmy sięgnęli wszyscy do listu Ojca Świętego skierowanego do kapłanów z okazji Roku Kapłańskiego. Ks. Krzysztof Świta podkreślił, że katolik powinien słuchać głosu biskupów, powielać go i przekazywać dalej. Ważne jest, aby głos Kościoła nie był tylko na ambonie, ale aby był wprowadzany w życie. Katolik powinien umieć upomnieć się publicznie o swoje wartości np. o powrót święta Trzech Króli. Prezes Rady Maria Gmyz przedstawiła szkic XV Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej w Zamościu i diecezji oraz przekazała zebranym regulamin corocznego integracyjnego plastyczno- poetyckiego konkursu dla dzieci i młodzieży, w tym roku pod hasłem „Otoczmy troską życie”. Poprosiła przedstawicieli Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich o aktywne włączenie się organizację Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej, który w tym roku będzie trwał od 10 do 16 października. Zaproponowała także, aby zachęcić do wzbogacenia tygodnia o uczestnictwo w nich innych katolików z Biłgoraja, Hrubieszowia, Szczebrzeszyna, Tomaszowa Lubelskiego, Tyszowiec itp. Organizatorom Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej chodzi nie tylko o zapraszanie i oglądanie wielkich gwiazd, ale o pokazanie innym zwyczajnego życia zwykłych ludzi w chrześcijańskiej kulturze, o życie chrześcijańską kulturą. Zebranych odwiedził bp Wacław Depo, który po krótkiej rozmowie z przedstawicielami rady i księżmi opiekunami, udzielił zebranym pasterskiego błogosławieństwa. Podsumowując spotkanie ks. moderator Roman Sawic zwrócił uwagę na to, abyśmy dobrze rozumieli rolę ruchów i wspólnot katolickich w Kościele, który jest wspólnotą wspólnot, i zaprosił wszystkich zebranych na następne spotkanie przedstawicieli Rady Ruchów Stowarzyszeń Katolickich w dniu 23 sierpnia do swojej parafii w Krasobrodzie. Zrzeszenie Katolików Świeckich w naszej diecezji ma już 6 lat. Może nie jest to długa droga, ale jesteśmy przekonani, że słuszna. Nie polega ona na umacnianiu interesów własnych, ale na szukaniu dobra wspólnego. To droga jedności, a dla chrześcijanina nie może istnieć jedność inna, jak tylko ta, której wzorem jest Trójca Święta. Tylko w takiej jedności każdy ruch, każda grupa może odnaleźć własną tożsamość. Maria Gmyz Dla zainteresowanych udziałem w Tygodniu Kultury Chrześcijańskiej podajemy tel. kontaktowy 0-601-861-301. pielgrzymowanie W dniach 1-2 lipca br. już po raz 72. zorganizowano Ogólnopolską Pielgrzymkę Nauczycieli i Wychowawców na Jasną Górę. Myślą przewodnią tegorocznego spotkania było hasło: „Wychowanie, to dzieło Miłości”. Dziękczynienie za zakończony rok szkolny oraz modlitwa o wsparcie w nowym towarzyszyły nauczycielom zbierającym się na Jasnej Górze. W modlitwie jednoczyła się także grupa z parafii pw. św. Stanisława Biskupa Męczennika w Lubaczowie pod duchowym przewodnictwem ks. Krystiana Bordzania. W program pielgrzymki wpisane było VIII Ogólnopolskie Sympozjum Nauczycieli, którego treści koncentrowały się wokół zagadnienia miłości w wychowaniu. Czas pielgrzymowania był bogaty w wydarzenia o charakterze religijnym i intelektualnym. Korzystając z propozycji organizatorów uczestniczyliśmy m.in. w Apelu Jasnogórskim, Różańcu, Drodze Krzyżowej, Sumie pontyfikalnej. Rozważania prowadził bp Edward Dajczak i bp Grzegorz Kaszak. Treści w słowie głoszonym podczas wydarzeń religijnych nawiązywały do rozważań o godności powołania nauczycielskiego i jego szczególnej roli we współczesnym świecie. Prowadzący wykłady (m.in. ks prof. Andrzej Czaja, dr hab. Jacek Kurzępa) zwrócili uwagę na szczególną misję pedagogów w obecnych czasach. Postęp cywilizacyjny i nieograniczony dostęp do informacji powodują, że przekształceniu ulega także model nauczyciela, którego głównym zadaniem nie jest dostarczanie informacji, ale wychowywanie. „Pedagogiczna obecność w życiu uczniów polega na ofiarowaniu im naszego czasu oraz zainteresowania ich sprawami i staje się autentyczna wtedy, kiedy jest darem nauczycielskiego serca. Serca, które każe nauczycielowi być «przy uczniach» i «dla uczniów» zawsze, gdy jest taka potrzeba, Serca, które nie ulegając pokusie naiwności, wierzy w uczniów, potrafi od nich wymagać, ale równocześnie ma dla nich wiele wyrozumiałości i cierpliwości”. Grupa lubaczowska, wśród licznie zebranych nauczycieli z całej Polski, z otwartym sercem przyjmowała ten przekaz i łączyła się we wspólnej modlitwie. Pełni duchowych przeżyć, doświadczeni miłością Matki Bożej oraz napełnieni wiarą, wracaliśmy z bagażem nowych sił. Uporządkowani wewnętrznie, z nadzieją i poczuciem zawodowego powołania będziemy starali się Dzieło Miłości realizować z jeszcze większym zaangażowaniem. Podsumowując pielgrzymkę zwróciliśmy uwagę na konieczność udoskonalania naszego nauczycielskiego powołania, także poprzez aktywniejszą realizację Duszpasterstwa Nauczycieli w lubaczowskich szkołach. Naszym celem stało się włączenie w tę działalność większej liczby nauczycieli, zwłaszcza tych, którzy są na początku swej zawodowej drogi. Ks. Krystian Bordzań Pielgrzymka Nauczycieli i Wychowawców na Jasną Górę Lubaczowscy nauczyciele u stóp Jasnej Góry Pielgrzymi z Lubaczowa, spragnieni doznań religijnych, wzbogacili program pielgrzymki udziałem we Mszy św. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach oraz nawiedzeniem Sanktuarium Matki Bożej w Gidlach. Małgorzata Jachyra-Mazepa Wokół „Credo” (11) Skąd wiadomo, że Jezus był Bogiem? C hrześcijaństwo od początku borykało się z zarzutami podważającymi boskość Jezusa Chrystusa. Twierdzono bowiem, że Jezus jest tylko jakimś rabinem cechującym się szczególną mądrością. Nawet w samych Ewangeliach nie brak przykładów obrazujących niniejsze stwierdzenie. Wystarczy tylko przywołać szemrania faryzeuszy, niedowierzania tłumów, będących naocznymi świadkami cudów Jezusa oraz jego nauczania, które nie było tylko powtarzaniem Tory. Nauka głoszona przez Jezusa miała szczególny charakter, była bowiem mową Boga do człowieka. Nie był On tylko komentatorem prawa, ale jego prawodawcą, co wyraźnie widać w sformułowaniach, których Jezus używa, chociażby: „słyszeliście, że powiedziano waszym przodkom (...), a ja wam powiadam”. Zwrot ten świadczy o mocy jaką posiada, jest On bowiem tym, który reinterpretuje prawo. Ukazuje jego istotę, która zasadza się nie na mechanicznym wypełnianiu określonych nakazów, ale na łączności z Bogiem i kierowaniu się Jego wolą. Jezus Chrystus miał świadomość swego Synostwa Bożego, które na różny sposób było przez Niego manifestowane. Przede wszystkim ujawnia się to w szczególnej relacji z Bogiem Ojcem. Wielokrotnie w Ewangeliach można odczytać słowa Jezusa mówiące o jego preegzystencji („zanim Abraham stał się, ja jestem”) i równości Ojcu („ja i Ojciec jedno jesteśmy”). Jedność z Bogiem Ojcem wyraża się przede wszystkim w posiadaniu tej samej natury Boskiej. Co więcej, Jezus posługuje się objawieniową formułą ego eimi („jak jestem”), która w Starym Testamencie była zarezerwowana tylko dla Boga. Za pomocą tej formuły Jahwe objawiał się narodowi wybranemu. Poza tym Jezus czynił różnego rodzaju znaki i cuda, uzdrawiał cho- rych, przywracał wzrok, słuch, leczył z trądu, wypędzał złe duchy, panował nad naturą. Również Jego kwalifikacje intelektualne i moralne świadczą o Jego boskim pochodzeniu. Bez trudu odpowiada On na podchwytliwe, często podstępne pytania, rozwiązuje problemy egzystencjalne, wyjaśnia Pisma, od najmłodszych lat zadziwia mądrością. Ponadto posiada nadzwyczajną umiejętność odczytywania tego, co kryją ludzkie serca. Wyjątkowy charakter Jezusowego posłannictwa wyraża się także w Jego relacji z ludźmi. Dla Jezusa każdy człowiek był wyjątkowy, miał On świadomość, że został posłany do tych, którzy są najbardziej zagubieni. Dlatego też każdy człowiek, bez względu na płeć, status społeczny, wiek, pochodzenie, znajdował u Jezusa swoje miejsce i mógł liczyć na pomoc. Widać to chociażby na przykładzie odniesienia do kobiet i dzieci. Warto w tym miejscu zauważyć, że w ówczesnym świecie kobiety nie były traktowane na równi z mężczyznami. Były osobami drugiej kategorii, pozbawione większości praw. Jezus w swoich naukach dowartościowuje rolę kobiety, przywraca jej pierwotną godność. Kobiety są tymi, które pierwsze ujrzały Zmartwychwstałego, co więcej, sprawia on, że Maryja staje się Matką Kościoła. Przedstawione powyżej racje mają pomóc wierzącemu w ugruntowaniu swojej wiary, która domaga się także argumentów natury rozumnej. Nie są to jednak ostateczne racje, i tak bowiem przyjęcie prawdy o Bożym Synostwie Jezusa Chrystusa ma miejsce w ludzkim sercu. I co najważniejsze, każdy z nas winien zadać sobie pytanie: Kim dla mnie jest Jezus Chrystus? Odpowiedź stanowi bowiem treść naszej wiary i wyznacza drogi naszego życia. Marta Romaszko NIEDZIELA NR 30 (566) • 26 lipca 2009 V niedziela zamojsko-lubaczowska Zawierzyć Bogu za przykładem świętych Z panem Markiem Pawłem Tomaszewskim, autorem książki „Święta Maria Gotretti. Życie i modlitwy” – rozmawia Barbara Zbyryt Barbara Zbyryt: – W marcu br. ukazała się w Bibliotece „Niedzieli” Pana książka o św. Marii Goretti, postaci, być może mało znanej wśród katolików w Polsce. Czym się Pan kierował wybierając tę Świętą na bohaterkę swojej książki? Marek Paweł Tomaszewski: – Św. Maria Goretti jest raczej znana w Polsce. Co prawda, może nie wszyscy znają szczegóły z jej życia, ale wielu o niej słyszało. Przekonałem się o tym, gdy dawałem zainteresowanym tę książkę. Ci, którzy ją otrzymali, cieszą się, że dzięki niej mogli poznać dokładniej życie Męczenniczki, gdyż szczegółowa biografia Świętej dotychczas nie była dla nich dostępna. Kiedy zainteresowałem się hagiografią i zacząłem czytać o świętych, szczególnie zafascynowała mnie heroiczność właśnie Świętej z Corinaldo. Doszedłem do wniosku, że świadectwo jej krótkiego życia mogłoby uczynić wiele dobra dla polskiej młodzieży. Tym bardziej, że heroiczną świętość Maria Goretti wykazała nie tylko w męczeństwie. Do świętości dążyła od najmłodszych lat w szarzyźnie codziennego życia. Zacząłem rozglądać się po bibliotekach i księgarniach katolickich, szukać książek i szczegółowych informacji na jej temat. Okazało się, że nie ma zbyt wiele materiałów dostępnych w języku polskim. Postanowiłem więc sam napisać książkę biograficzną dla Polaków. W tym celu skontaktowałem się z miejscami kultu św. Marii Goretti w innych krajach, skąd dostałem dosyć obszerną literaturę na jej temat i na podstawie tych materiałów powstała moja książka w języku polskim. – Wiem, że w ubiegłym roku odwiedził Pan również miejsca związane z życiem młodej Męczenniczki we Włoszech. – W kwietniu 2008 r. spędziłem 4 dni przy sanktuarium św. Marii Goretti w Corinaldo. Pojechałem tam na zaproszenie kustosza ks. Franco Morico. Była to moja prywatna pielgrzymka do miejsca narodzin Świętej. Miałem okazję uczcić jej relikwie, modlić się przy sarkofagu z doczesnymi szczątkami Alessandra i mamy Assunty, a także być w rodzinnym domku, w którym Maria się urodziła. Maria Goretti nie umarła; 6 lipca 1902 r. zostawiła na ziemi swoje ciało, a nadal żyje w chwale wiecznej. Jestem pewien, że towarzyszyła mi w nawiedzaniu miejsc związanych z pierwszymi latami jej ziemskiego życia i wspierała mnie w tej podróży. – Jest Pan studentem V roku teologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, filii w Kaliszu. Jak łączył Pan obowiązki związane z równoczesnymi studiami z pisaniem tej książki? – Połączenie pisania z nauką wcale nie było trudne, gdyż pisałem ją w wolnym czasie, głównie podczas wakacji. Muszę przyznać, że zacząłem nad nią pracować przed pięcioma laty. W ciągu tych lat znajdowałem nowe materiały, otrzymywałem gazetkę „Il Giglio di Corinaldo” z Włoch, dzięki czemu na bieżąco śledziłem aktualności związane z sanktuarium. Przez cały ten czas mobilizował mnie kustosz ks. Franco Morico, który czekał na tę książkę. Chciał ją mieć w archiwum przy sanktuarium. Ma tam biografie Świętej w różnych językach, z wielu krajów całego świata. Nie mógł się doczekać wydania tej polskojęzycznej książki. Ks. Franco Morico ubolewa, że tak mało Polaków przybywa do Corinaldo, by nawiedzić sanktuarium Męczenniczki. Zachęca do przyjazdu, do modlitwy, skupienia, zastanowienia się nad własnym życiem... – Czy Pana zdaniem św. Maria Goretti może być wzorem do naśladowania dla współcześnie żyjących młodych ludzi w Polsce? – Oczywiście. Od niej, tak jak od naszej bł. Karoliny Kózkówny, młodzież powinna się uczyć, jak nie zaprzedawać swojego życia złu, jak nie VI NIEDZIELA NR 30 (566) • 26 lipca 2009 wpadać w rozwiązłość moralną. Maria Goretti uczy, jak wiernie wypełniać, z miłości do Pana Jezusa, swoje zwyczajne, codzienne obowiązki, jak wszyscy, także dzieci i młodzież, powinni uświęcać każdą chwilę swojego życia. – Panie Marku, wiem, że to nie jest jedyna Pana publikacja. – Pierwszą publikacją było tłumaczenie z języka francuskiego broszury o bł. Albercie Marvelli. Poza tym, w bieżącym roku napisałem kilka artykułów do różnych czasopism katolickich. Opowiadałem w nich o życiu nieznanych w Polsce kandydatach do chwały ołtarzy. Redaktorzy zainteresowali się tymi świadectwami i chętnie opublikowali moje teksty. Najwięcej napisałem o Marii del Carmen, niezwykłej 9-letniej dziewczynce z Hiszpanii, która powinna zawstydzać dzisiejszych ludzi, zwłaszcza młodych. Swą heroiczną postawą urzekła także mnie. Obecnie piszę jej biografię dla polskich czytelników. W Polsce nie jest jeszcze znana i moim marzeniem jest, by Polacy poznali tę dzielną dziewczynkę. Ofiarowała ona całe swoje życie za zagorzałego antyklerykała i czołowego prześladowcę Kościoła w Hiszpanii, Manuela Azaña, który zlecił zamordowanie jej ojca w czasie hiszpańskiej wojny domowej. Dzięki ofierze miłości złożonej przez to dziecko Manuel Azaña nawrócił się na łożu śmierci i umarł pogodzony z Kościołem i Chrystusem, którego całe życie fanatycznie prześladował. – Czy propagowanie, na przykładzie świętych, postawy zawierzenia życia Panu Bogu, jest ważne w czasach kryzysu moralnego współczesnego świata? – Oczywiście, że jest ważne. Ostatnio wciąż słyszymy tylko o kryzysie gospodarczym czy finansowym. Uważam, że kryzys moralny jest o wiele gorszy i przynosi wiele zła duchowego. Ludziom bardzo brakuje wzorów do naśladowania. Brak zawierzenia Panu Bogu zbiera swoje żniwo. Ludzie jakby zapomnieli o tym, że są tylko słabymi ludźmi i bez Bożej pomocy nie osiągną niczego. Widać to w codziennym życiu. Życie człowieka nie zawierzającego się Bogu sypie się w gruzy. Człowiek miota się pod ciężarem problemów, które coraz bardziej przygniatają go do ziemi. Zawierzając się Panu Bogu, za przykładem świętych, łatwiej jest radzić sobie z przeciwnościami i dzięki temu, pomimo trudów, wypełnia nas pogoda ducha, radość i nadzieja. Mamy siłę żyć, za przykładem świętych dla Pana Jezusa, bliźniego i nie wpadać w moralne zło. q Jak pod Monte Cassino Poleskie „smaki” U dajmy się z Wytyczna w stronę położonego w Poleskim Paru Narodowym Durnego Bagna – torfowiska nazwanego tak z uwagi na dużą ilość rośliny zwanej bagnem zwyczajnym, która w olbrzymich ilościach tam rośnie. W czasie kwitnienia (wespół z wełnianką) człowiek ma wrażenie, że w lecie na bagnie leży śnieg. Otóż ziele to, prócz udowodnionych właściwości antymolowych, ma i takie, że kiedy się je wącha (a zapach ma intenxxxxxxx sywny) można „zdurnieć”, czyli stać się nieco kołowatym, co na bagnie utrudnia odnalezienie właściwej ścieżki. Zatem jadąc z Wytyczna właśnie w tym kierunku natrafiamy w Łowiszowie na osobliwy pomnik. Jest to kopiec, niby graniczny. I rzeczywiście, kiedy wczytamy się w treść napisów umieszczonych na krzyżu i pobliskich symbolicznych nagrobkach, dowiadujemy się, że to ku pamięci poległym i pomordowanym żołnierzom Korpusu Ochrony Pogranicza. Tutaj bowiem, w końcu października 1939 r. stoczyli oni swoją ostatnią, nierozstrzygniętą walkę z sowieckimi „oswobodzicielami”. Wycofujący się spod wschodniej granicy żołnierze KOP-u pod dowództwem gen. Wilhelma Orlika-Rückemanna, wymęczeni i szarpani ciągle walkami z Armią Czerwoną, tu właśnie zostali zmuszeni do ostatniej bitwy. Warto dodać, że kilka dni wcześniej pod Szackiem, po drugiej stronie Bugu, mimo wyczerpującego kilkusetkilometrowego marszu, zdołali rozbić sowieckie dywizje. Tutaj gonili resztką sił. Po wstępnych walkach generał Rückemann i ppłk Nikodem Sulik, w obliczu braku amunicji i zmęczenia fizycznego i moralnego żołnierzy, postanowili grupę rozproszyć i przedzierać się do walczącego jeszcze pod Kockiem gen. Franciszka Kleeberga. Operacja się udała, choć na polach pod Wytycznem i Łowiszowem zostało ok. 100 żołnierzy – poległych w walce i jeńców, sowieckim zwyczajem zamordowanych. Ich zwłoki po wojnie przeniesiono na cmentarz we Włodawie, zaś tutaj dopiero po 1989 r. upamiętniono ich (2) czyny bielejącymi w dali krzyżami przy których kwitnące maki przypominają Monte Cassino. Tuż za pomnikiem, kolejny grób i kolejna historia. Grób zaledwie 21-letniego żołnierza AK-DSZ zabitego w 1945 r. w obławie zorganizowanej przez „utrwalaczy” władzy ludowej, jak w kiepskim żarcie nazywających siebie, Urzędem Bezpieczeństwa Publicznego. I znów myśli wędrują do tych smutnych powojennych czasów, kiedy operowali tutaj niezłomni WiN-owcy, bracia Taraszkiewiczowie, Leon i Edward, „Jastrząb” i „Żelazny”. Obaj zapłacili za wierność ojczyźnie najwyższą cenę. A jeszcze dalej resztki cmentarza prawosławnego z drugiej połowy XIX wieku, który to cmentarz został ostatnio odrestaurowany pracowitym trudem członków i wolontariuszy lubelskiego Towarzystwa dla Natury i Człowieka, w ramach projektu „Cmentarze Pogranicza”. By jednak nie zakańczać poleskiej wędrówki tak smutno i cmentarnie trzeba udać się przez las do przysiółka Nowiny. Mijając mostek na rzeczce o przytulnie brzmiącej nazwie Mietiułka, zaraz za krzyżem przydrożnym trzeba skręcić w prawo. Piaszczysta droga, na której często wygrzewają się żmije i zaskrońce, prowadzi do wioseczki – cztery chaty na krzyż – gdzie czas jakby się zatrzymał. Drewniane domki, przy nich ogródki, gęsi, psy, ludzie na ławeczkach, suszące się gumowce na płotach. I już na samym końcu maleńki, ubożuchny domek. Wokół bzy, drzewa, a przed domkiem osobliwy dębowy krzyż. Na nim napis tej treści: „Wdzięczność Bogu za szczęśliwy wiek życia, Zofia – 95, Wawrzyniec 99 Kucharukowie” a powyżej: „dzieci 6, wnuków 19, prawnuków 45, praprawnuków 4”. A za chatką już tylko bagna i stawy Poleskiego Parku Narodowego, i żurawie, i bieliki, żółwie i rosiczki, „dzikie knieje, moczary”. Warto poznawać swój region, bo jak dawniej mawiano: „Cudze rzeczy znać dobrze, swoje – obowiązek”. Krzysztof Wojciechowski Mistyczne miejsce zdjęcia: Krzysztof Wojciechowski Obrońcom Kresów Obrońcom spod Wytyczna NIEDZIELA NR 30 (566) • 26 lipca 2009 VII Mariola Czapla niedziela zamojsko-lubaczowska Cudowny obraz Matki Bożej Krasnobrodzkiej Do Krasnobrodu naród cały... S anktuarium Maryjne w Krasnobrodzie to miejsce, gdzie Matka Boża, od 360 lat Pocieszycielka ludu zamojskiego w obrazie, szczodrze darzy łaskami przybywających do Niej pielgrzymów. Od momentu objawienia i znalezienia cudownego obrazu, kroniki notują bowiem setki doznawanych łask i cudów. Dlatego nie dziwi nikogo fakt, że do Sanktuarium Maryjnego w ciągu całego roku, a w Jej święto szczególnie, przybywa tak wielu pątników i miejscowych czcicieli. Uroczystości odpustowe rozpoczęły się 1 lipca br. Mszą św. o godz. 18. Następnie tłumnie zgromadzeni pielgrzymi uczestniczyli w Drodze Krzyżowej na Kalwarii Krasnobrodzkiej, gdzie mieliśmy okazję po raz kolejny pochylać się nad tajemnicą Męki i Śmierci naszego Zbawiciela. O godz. 21, łącząc się z duchową stolicą naszego narodu, uczestniczyliśmy w Apelu Jasnogórskim. Rozważania apelowe poprowadził bp Mariusz Leszczyński, po czym z cudownym obrazem Matki Bożej Krasnobrodzkiej niedziela zamojsko-lubaczowska Redakcja zamojsko-lubaczowska: ks. Tomasz Bomba (redaktor odpowiedzialny), ks. Jacek Rak ul. Zamoyskiego 1, 22-400 Zamość, tel./fax (0-84) 639-96-06, e-mail: [email protected]. Redakcja częstochowska: Agnieszka Chadzińska tel. (0-34) 365-19-17 VIII NIEDZIELA NR 30 (566) • 26 lipca 2009 wraz z wielką rzeszą pielgrzymów, wyruszyliśmy z procesją różańcową pod przewodnictwem naszego rodaka bp. Mieczysława Cisło. Słynący łaskami obraz podczas procesji nieśli kapłani, następnie mieszkańcy parafii Krasnobród. Przy każdej stacji, rozważane były tajemnice radosne Różańca, które połączone były z odśpiewaniem części „Godzinek” i odczytaniem stosownej Ewangelii. Każdej tajemnicy Różańca towarzyszyły krótkie rozważania, których tematem przewodnim było hasło duszpasterskie: „Otoczmy troską życie”. W trakcie procesji, jak również w pierwszym i drugim dniu odpustu, homilie głosił ks. prał. Karol Serkis – kapłan archidiecezji lubelskiej. O godz. 23.30 przy „Kaplicy na wodzie”, gdzie w 1640 r. Matka Boża objawiła się Jakubowi Ruszczykowi, odbyła się Pasterka Maryjna, której przewodniczył i słowo Boże wygłosił bp Mieczysław Cisło. W koncelebrze wzięło również udział wielu kapłanów. Plac wokół kaplicy został wypełniony przez tysiące czcicieli Pani Roztocza. Samej Komunii św. kapłani rozdali ponad 4 tys. Po Mszy św. powróci- liśmy w procesji z cudownym obrazem do kościoła, gdzie miało miejsce nocne czuwanie, przed obliczem Pani Roztocza. 2 lipca, już o godz. 6.30 zabrzmiały w sanktuarium „Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny”. A punktem centralnym uroczystości była Suma odpustowa pod przewodnictwem metropolity lubelskiego abp. Józefa Życińskiego, który wygłosił również homilię. W koncelebrze wzięli również udział: pasterz diecezji zamojsko-lubaczowskiej bp Wacław Depo oraz bp Mieczysław Cisło. Na tę uroczystą Eucharystię przybyło także bardzo wielu kapłanów. Oni również przez 2 dni uroczystości służyli swoją posługą w konfesjonałach. Oprawę muzyczną zapewnił chór parafialny z Krasnobrodu i Orkiestra Krasnobrodzka. Wdzięczni Panu Bogu za kolejne radosne świętowanie „Godów Maryjnych” w sanktuarium krasnobrodzkim, wsparci czułym sercem Naszej Maryi Matki, powróciliśmy do codziennych obowiązków. Ks. Sławomir Skowroński