Fragment nr 5
Transkrypt
Fragment nr 5
Opowieści Czarodzieja Profilaktikusa Fragment nr 5 Gdy w końcu osiadł na ziemi, oślepił go niezwykły blask. Musiał zmrużyć oczy, by cokolwiek dostrzec i jakież było jego zdumienie, gdy okazało się, że wszystko wokół niego było diamentowe! Stał na środku diamentowej polany, na której rosły diamentowe drzewa i diamentowe kwiaty, a w oddali błyszczała tafla diamentowego jeziora. Przypomniał sobie, że kiedyś słyszał już o tym miejscu – Diamentowej Krainie. – Ależ tu pięknie!– westchnął Czarodziej – W takiej krainie ludzie muszą być bardzo bogaci i szczęśliwi – pomyślał i udał się w stronę wioski. Gdy tylko zrobił kilka kroków, poczuł lekkie szarpnięcie i zobaczył, że jego płaszcz zawadził o ostrą, diamentową gałązkę i podarł się. Wtedy Czarodziej zdał sobie sprawę, że diament to najtwardsza skała i w dodatku o bardzo ostrych krawędziach, więc musiał poruszać się bardzo ostrożnie. Powoli doszedł do wioski, ale i tak nie uniknął paru dziur na dole płaszcza.