2006.02.01 - Prosto z Radości
Transkrypt
2006.02.01 - Prosto z Radości
2006.02.01 - Prosto z Radości - ŻYCIE NOCNE środa, 01 lutego 2006 12:29 - Martwiłem się w tygodniu poprzednim, że Sejm porozrzucał kupki z pieniędzmi poukładane przez rząd rządzący i kierującą nim partię, aż tu mnie uspokoiłSenat, skóry niemal spowrotem to wszystko poukładał tak jak być miało. Opozycjasobie trochę poużywała, (a niech tam mają chłopaki przyjemność), no ale porządek powinien być i będzie. Zmartwieniem teraz wszystkich jest, czy prezydentowi jużznudził się ten parlament, czy jeszcze chciałby sobie jakieś jajarskietransmisje w telewizji pooglądać. Bo to nie zawsze się trafia zabawa wmarszałka, kiedy to jeden marszałek drugiemu mikrofon wyrywa, a gawiedź się cieszy. Ja - w końcu ekspert od programów wesołych - uważam, że ogromne możliwości drzemią w naszych chłopakach, a jak się ich rozgoni, to już takagrupa może się nie trafić. Tak się bowiem złożyło, że powoli nam grono owodojrzewa. Z początku spokojne jakieś, z uwagą budynek sejmowy oglądające, bowielu po raz pierwszy szczęścia sejmowego doznało. Potem śmiałości nabierającedzięki telewizji i pęczniejące od popularności oraz poczucia własnej niezaprzeczalnej wartości. Bo skoro jestem w komisji od tego lub tamtego, to siętym lub tamtym znam najlepiej. W pierwszych tygodniach sejmowania po bożemu obrady za dnia nasi chłopcy ikobitki prowadzili przykładnie do łóżka o przyzwoitej porze chodząc alkoholu wiele nie pijąc (z wyjątkiem posłów SLD i PO, starych sejmowych wyjadaczy). Ale śmiałości człowiek nabiera z czasem i wyrobienia, toteż uroki życia nocnegostaja się ni stąd ni zowąd pokusą wielką. We dnie człowiek na spotkania chodzi,a to do szeratona, a to do ambasadora, a to na lancze lub brancze. Czasu niestaje, marszałek przerwy długie ogłasza, to i jest kiedy do telewizji skoczyć,przeciwnika politycznego od nielojalnych wyzwać i tak jakoś dzień mija. Za to wieczór, a noc potem jest dla nas. Ostatnio trza było Rzecznika powołać, który musi oczywiście wycofać wniosek doTrybunału tyczący wyboru nowej rady od telewizji i radia. Poprzedni rzecznikchciał się popisać, więc uznał ową ustawę za nielegalną. A jakżesz ona może być nielegalna, skoro razem z rzecznikiem członków do niej już się wybiera. Waniek pogoniona, reszta podejrzanej grupy też, to tu się jakiś rzecznik wtrąca iustawę utrąca. Trza nam swego rzecznika, zatem noc nasza. My wam rzecznika, tomy wam radcę do rady. A że radca taki sobie i trudno go wielkim autorytetemnazwać - trudno. Mieli to być apolityczni fachowcy, ale gdzie tu znaleźć apolitycznego, fachowego, lubianego i nie naszego, ale nas lubiącego. Dogadali się chłopcy, aż 1/2 2006.02.01 - Prosto z Radości - ŻYCIE NOCNE środa, 01 lutego 2006 12:29 - tu raptem ktoś wrzucił, że nie może taki być radcą skorocertyfikatów ABW nie ma. Nie będzie certyfikata, to szukaj gdzie indziej bratałata - krzyknął ktoś niby to w żartach i jeszcze tej nocy certyfikaty, którezałatwia się tygodniami, się znalazły i radcy zostali wybrani. Obrady, obradami, ale napić się trzeba. Głupio tak przerwę na gorzałę li tylko obwołać, to trafił się pretekst, szef kraju naszego całego, któremu nawetprezydent raporty składa, zapragnął w telewizji do narodu przemówić, toteżnatychmiast przerwę ogłoszono i dalejże w konsumpcję, a już powód to toastuniejednego się znalazł. Szef kraju z telewizji wraca Lisem podbity, można zatem głosować dalej. Nadranem Sejm wybiera rzecznika. "Noc jest przyjaciółką kochanków i złodziei" mówiz mównicy sejmowej złotousty poseł Cymański i jak zwykle ma rację, bo już on wie najlepiej, że jedni i drudzy na sali są. OBOP też zmienił cykl swojej pracy i przepytuje ludzi już nie w dzień, a w nocy.Skoro najważniejsze decyzje dla kraju rodzą się nocą, to i naród w nocy jestbardziej odpowiedzialny. Przebudzili reprezentatywną grupę (ponad tysiąc ludzi)i ta im przez sen powiedziała, ze woli Platformę od partii rządzącej. Po razpierwszy od wyborów PO znów na czele, z czego się nieliczni tylko rano cieszyli. Wracałem niedawno późnym wieczorem do domu. Warszawa jak wielka wieś, cicho,pusto, knajpy pozamykane, dobrze że jest miejsce w stolicy, gdzie po europejsku kwitnie owocne życie nocne. 2/2