METAFORA JAKO MECHANIZM DZIAŁANIA
Transkrypt
METAFORA JAKO MECHANIZM DZIAŁANIA
METAFORA JAKO MECHANIZM DZIAŁANIA LUDZKIEGO UMYSŁU P ierwsza znana definicja metafory liczy sobie, jak wiadomo, niemal dwadzieścia cztery wieki, a rozważaniami na temat metafory parały się w dziejach naszej cywilizacji najwybitniejsze umysły. Świadomość tego faktu skłania do pokory, więc z pokorą podejmuję ten temat, w nadziei, że uda mi się powiedzieć coś, co nie jest trywialne i powszechnie znane. Nadając metaforze imię, Arystoteles dawał wyraz swojemu przekonaniu, że figura opisywana jako meta-phor jest przeniesieniem nazwy z jednego przedmiotu na inny, że służy celom estetycznym i że wobec tego należy jej używać zgodnie z zasadami decorum. Dla twórców późniejszej o dwadzieścia trzy stulecia kognitywnej teorii metafory (którzy swojej przełomowej pracy z 1980 roku nie bez powodu nadali tytuł Metafory w naszym życiu – Lakoff, Johnson, 1980) mechanizm metaforyzacji jest podstawą wszelkiego myślenia, a sama metafora – jego bardziej lub mniej skonwencjonalizowanym wyrazem. Przeniesienie dotyczy zatem nie wyłącznie poziomu języka (a więc nazw), lecz domen pojęciowych (struktur semantycznych), a naturalny habitat metafory to nie tylko poezja, lecz wszystkie sfery językowej ekspresji i komunikacji: metafora jest wszechobecna w naszym życiu. Oczywistym jest, że wszystkie metafory oparte są na podobieństwie rzeczy lub zjawisk, ale owo podobieństwo nie przysługuje rzeczom z samej ich natury; może ono zaistnieć dopiero wtedy, gdy dostrzeże je heglowski „rozum obserwujący”. To fenomenologiczne założenie leży u podstaw kognitywnej teorii metafory. We wczesnym stadium tworzenia modelu teoria ta była tak zwaną teorią dwóch domen, a przeniesienie znaczenia opisywano jako prostą relację zachodzącą między domeną źródłową a domeną docelową. Model dwóch domen opierał się na dwóch założeniach: – rozumienie A w kategoriach B stanowi podstawowy mechanizm poznawczy ludzkiego umysłu, który zostaje uruchomiony w wyniku nastąpienia korelacji doświadczeniowej, ponieważ – proces metaforyzacji jest oparty na doświadczeniu: zasada „ucieleśnionego umysłu” (The Body in the Mind to kolejny znaczący tytuł – Johnson, 1987) głosi, że ludzki sposób pojmowania otaczającej człowieka rzeczywistości jest w znacznej mierze uwarunkowany naturą i fizjologicznymi zdolnościami ludzkiego ciała oraz jego interakcją z fizycznym otoczeniem. Właśnie z tej interakcji wyłaniają się schematy pojęciowe – abstrakcyjne reprezentacje zjawisk otaczającego nas świata. Takie schematy, na przykład opozycje: wewnątrz / na zewnątrz, góra / dół, część / całość, czy schemat ruchu i drogi: źródło – ścieżka – cel, stanowią podstawę metafor pojęciowych. Często przytaczanym przykładem tego typu metafory jest zmiana to ruch, gdzie domeną źródłową jest domena ruchu, a domeną docelową – domena zmiany. Jak widać, taka metafora ma charakter bardzo schematyczny i choć da się ją wyrazić w języku naturalnym (tzn. bez odwoływania się do innych symboli), to w codziennej komunikacji jest całkowicie nieprzydatna, ponieważ przekazuje treści, które potocznie określa się jako trywialne. Jest natomiast rzeczą istotną, że tego typu schematyczne metafory pojęciowe są produktywne i dają początek licznym uszczegółowieniom, które – odwołując się do kognitywnej terminologii – dziedziczą strukturę swoich schematów. Tak więc metafora pojęciowa zmiana to ruch daje początek takim szczegółowym metaforom jak: Ukraina i Gruzja wkroczyły na drogę przemian. Ukraina i Gruzja wprowadzają społecznie kosztowne reformy. Rozpoczynamy nowy etap kooperacji. Przyjęcie Niemiec do sojuszu okazało się kamieniem milowym w procesie stabilizacji Europy. Rozszerzenie planu działań [...]. Sojusz pogubił się i stracił znaczenie polityczne. (wszystkie przykłady: Lech Kaczyński do przywódców NATO, „Gazeta Wyborcza”, 3 marca 2008 r.); czy wreszcie: Poszedł pieśniarz w senatory (Piwnica pod Baranami o Leszku Długoszu). Wszystkie wymienione konstrukcje pojęciowe reprezentują prozę języka codziennego, ale przykład ostatni sytuuje się już na pograniczu kategorii znanej jako „metafora poetycka”. W teorii kognitywnej metafora poetycka, jeśli jest uszczegółowieniem metafory pojęciowej, jakościowo nie różni się od „metafory w naszym życiu”, jest po prostu słabiej skonwencjonalizowana, stanowiąc rozszerzenie lub twórcze uszczegółowienie „swojego” schematu. Jako przykład niech nam posłuży mocno skonwencjonalizowana metafora pojęciowa życie to droga w wersji z wiersza Wisławy Szymborskiej: Droga dla pojazdów prowadzi cię na skraj niewiadomego. Ale w poezji, podobnie jak w innych typach dyskursu o charakterze twórczym, pojawia się także (a może przede wszystkim) bogata w szczegóły i kulturowe uwarunkowania „metafora jednorazowego użytku” (w terminologii Lakoffa one-shot metaphor) – niepowtarzalne nałożenie się na siebie dwóch różnych obrazów, na przykład: Wszystko przepasane jakby wstęgą miedzą / zieloną… Bywa, że takie jednorazowe iluminacje tak nas zachwycą, swoim pięknem lub po prostu użytecznością, że na stałe wejdą ALMA MATER 51 do codziennego języka, zdobywając sobie status idiomów, na przykład: obietnice niemożliwe do spełnienia to gruszki na wierzbie, nadmiar czegoś to dwa grzyby w barszcz, lub „nowych znaczeń” starych wyrazów, na przykład: żabka (= klucz francuski), mysz (komputerowa) itp. Językoznawców przychylnie nastawionych do idei kognitywizmu interesują jednak szczególnie metafory gramatyczne. Przyjrzyjmy się dla przykładu zwykłemu zdaniu warunkowemu, zaczerpniętemu z języka potocznego: Będę o piątej, chyba że mi coś wypadnie. Spójnik chyba etymologicznie pochodzi od czasownika chybiać (nie trafiać do celu). W diachronicznym procesie rozwoju polszczyzny leksem ten uległ procesowi gramatykalizacji, to jest utracił pierwotne znaczenie leksykalne i zaczął pełnić syntaktyczną (gramatyczną) rolę spójnika. Czy jednak rzeczywiście nie pozostał w nim ślad dawnej semantyki? Będę o piątej, ale chybię (nie osiągnę tego celu), jeśli mi coś wypadnie. Jak w innych typach metafory, przeniesienie następuje między domeną fizycznych interakcji (strzała i cel) i domeną abstrakcyjnych relacji między dwoma jednostkowymi zdarzeniami. Powyższy przykład pozwala nam przejść od modelu dwóch domen do jego późniejszej transformacji i do narodzin modelu przestrzeni mentalnych oraz teorii integracji pojęciowej. Przestrzenie mentalne (teoretyczna propozycja Gillesa Fauconniera – por. Fauconnier, 1985) – w odróżnieniu od możliwych światów Kripkego – to tworzone na potrzeby aktualnego dyskursu podstruktury pojęciowe, zawierające informacje konieczne dla przebiegu komunikacji i tworzone na podstawie językowych, pragmatycznych i kulturowo uwarunkowanych strategii zdobywania informacji. W odróżnieniu od domen pojęciowych (a także od możliwych światów), są one fragmentaryczne i dynamiczne. Powstają on-line (por. Evans, 2007), a ich „zawartość” jest modyfikowana na bieżąco: informacje nieistotne schodzą na dalszy plan, a do przestrzeni włączane są elementy nowe, potrzebne rozmówcom ad hoc na danym etapie rozwijającego się dyskursu. Na poziomie leksykalno-składniowym ich pojawianie się sygnalizują tak zwane kreatory przestrzeni: Był sobie raz..., Sięgając pamięcią do..., Nawiązując do wydarzeń z marca 1968 roku... itd. Teoria dynamicznej konstrukcji znaczeń (teoria przestrzeni mentalnych) jest podstawą teorii integracji pojęciowej (w polskiej literaturze przedmiotu znanej także pod nazwą teorii amalgamatów) i choć zakres wyjaśnianych za jej pomocą zjawisk jest szerszy niż zakres zjawisk określanych mianem metafory, pozwala ona także na głębsze i bardziej wielostronne wyjaśnienie procesu metaforyzacji. Model integracji pojęciowej zakłada istnienie przynajmniej czterech przestrzeni mentalnych: – przestrzeni generycznej, zawierającej treści na tyle abstrakcyjne, aby mogły one być wspólne dla dwóch (lub więcej) przestrzeni wejściowych. Ta „wspólnota” umożliwia „rozumowi obserwującemu” dostrzeżenie podobieństwa, które w procesie integracji pojęciowej stanie się podstawą stworzenia amalgamatu; – dwóch (co najmniej) przestrzeni wejściowych, zawierających elementy uznane za „podobne”, które w procesie integracji zostaną rzutowane na przestrzeń amalgamatu; – przestrzeni amalgamatu, powstałej w wyniku integracji pojęciowej materiału z przestrzeni wejściowych, zawierającej struktury rzutowane z przestrzeni wyjściowych, ale także strukturę „dodaną”, nazwaną znaczeniem emergentnym. Proces integracji (stapiania, amalgamacji) pojęć przebiega więc według następujących stadiów: 52 ALMA MATER 1. wybór przestrzeni generycznej, 2. dopasowanie do siebie odpowiedników będących elementami przestrzeni wejściowych, 3. wybiórcze rzutowanie struktur z tych przestrzeni, 4. integracja pojęciowa, 5. utworzenie struktury emergentnej, stanowiącej nową jakość: jest to „więcej niż suma dwóch elementów”. A oto (dość aktualny) przykład wyjaśniający działanie modelu integracji pojęciowej. W „Gazecie Wyborczej” z 29–30 marca 2008 roku pojawił się felieton zatytułowany Wywiadówka Wassermana i Macierewicza. Treścią felietonu są pretensje Zbigniewa Wassermana i Antoniego Macierewicza do dziennikarzy „GW” z powodu ujawnienia przez nich faktu, że oficerowie SKW przesyłali do internetu swoje odtajnione zdjęcia z tajnej misji w Afganistanie. Ten metaforyczny amalgamat można by przeanalizować w następujący sposób: 1. przestrzeń generyczna: podwładny, zwierzchnik 1, zwierzchnik 2, z. 1 przekazuje pod adresem z. 2 informacje o zachowaniu podwładnego; 2. przestrzenie wejściowe: • wywiadówka: uczniowie, nauczyciel, rodzice, informacja o postępach w nauce i zachowaniu, • (kontr)wywiad: oficerowie SKW, Wassermann i Macierewicz, opinia publiczna, raport o likwidacji służb, • dziennikarstwo: oficerowie SKW, dziennikarze, opinia publiczna, felieton o zdjęciach w portalu Naszaklasa.pl; 3. rzutowanie struktur: uczniowie – oficerowie SKW nauczyciel – Wasserman i Macierewicz (dziennikarze „GW”) rodzice – opinia publiczna informacja – raport o likwidacji służb (felieton o ukazaniu się zdjęć oficerów SKW w internecie); 4. integracja pojęciowa: oficerowie SKW to uczniowie, W. i M. to nauczyciele, opinia publiczna to rodzice, raport o likwidacji służb to raport o zachowaniu uczniów; 5. struktura emergentna: oficerowie SKW to osoby źle się zachowujące, a ich przełożeni to kiepscy nauczyciele (cytat z omawianego felietonu: ... amatorszczyzna, niekompetencja i nieodpowiedzialność oficerów wywiadu wysłanych do Afganistanu obciążają tych, którzy ich tam wysłali – czyli Macierewicza i Wassermana.). Negatywna aksjologia amalgamatu to jego „znaczenie emergentne”: oficerowie wywiadu nie są z natury rzeczy skłonni do szczeniackich wybryków, nie jest też regułą, że zwierzchnicy służb wywiadowczych źle dobierają oficerów. Zasada integracji pojęciowej rządzi nie tylko mechanizmem metaforyzacji – czy to w języku, którym mówimy na co dzień, czy w języku poetyckim. Leży ona u podstaw wszelkich rytuałów, a także ludzkich działań określanych jako „tworzenie i uprawianie sztuki”. Kieruje też procesem wytwarzania narzędzi, pozwalających nam zmierzyć się z otaczającą rzeczywistością, a w szczególności – procesem powstawania i rozwoju złożonego i precyzyjnego narzędzia, jakim jest język. Typ integracji pojęciowej, który nazywamy metaforą, pełni rozmaite role: estetyczną – kiedy szczególnie wrażliwy „obserwujący umysł” nas zachwyca, odkrywając na nasz użytek jakieś nieoczywiste podobieństwo, dydaktyczną – kiedy podobieństwo do rzeczy znanych pozwala nam „oswoić” to, co nieznane, a wreszcie teoriotwórczą – kiedy z metafor pojęciowych powstaje szkielet nowej teorii. Pierwsze dwie role są powszechnie uznawane; w tym miejscu chciałabym się na moment zatrzymać przy trzeciej, ponieważ w potocznym pojęciu celem nauki jest ukazanie obiektywnego, jedynie prawdziwego obrazu otaczającego nas świata. A jednak bez metafory trudno byłoby ten świat oswoić i zrozumieć. Arystoteles twierdził, że metafory przynależą poezji, natomiast jeśli idzie o wiedzę, są środkiem niezadowalającym. Dwa tysiąclecia po nim Darwin pisał, że nie można mieć nauce za złe posługiwania się metaforą (jego przykład: „przyciąganie” jako metafora zasady rządzącej ruchem planet), a wyrażenia metaforyczne są nie tylko „łatwe do zrozumienia”, ale także niemal niezastąpione ze względu na swoją zwięzłość. Trzeba jednak pamiętać, że metafora może sprowadzić myśl badacza na fałszywe tory, ponieważ „podświetlając” jedne elementy budujące daną przestrzeń mentalną, jednocześnie usuwa w cień inne. Na przykład, przyjęcie metafory pojęciowej mózg to komputer spowodowało, że jej kolejne uszczegółowienia na pewien czas sprowadziły na fałszywe tory badania nad sztuczną inteligencją. W postaci bardziej radykalnej „podświetlanie” i „ukrywanie” może służyć demagogii i manipulacji – przykładów co dzień dostarczają nam media. Ich szczegółowe omówienie wykraczałoby jednak poza ramy niniejszego tekstu. Tu zaś wypada zakończyć optymistycznie: w kontekście kognitywistycznych rozważań nad naturą i funkcjami metafory warto może zaproponować hipotezę, że miarą postępu wiedzy jest badanie granic metafory oraz ich przesuwanie i obalanie. To już jednak temat na osobną dyskusję. Elżbieta Muskat-Tabakowska Tekst powstał na podstawie referatu wygłoszonego podczas jednego ze spotkań Klubu Historii Idei, organizowanych przez Zakład Historii Idei Instytutu Etnologii i Antropologii UJ. P O D S TAW O WA B I B L I O G R A F I A V. Evans, A Glossary of Cognitive Linguistics, Edinburgh 2007. G. Fauconnier, Mental Spaces, Cambridge 1994 (1985). M. Johnson, The Body in the Mind. The Bodily Basis of Meaning, Imagination and Reasoning, Chicago1987. G. Lakoff, M. Johnson, Metafory w naszym życiu, tłum. T.P. Krzeszowski, Warszawa 1988 (1980). G. Lakoff, M. Johnson, Philosophy in the Flesh, New York 1999. Profesor Elżbieta Muskat-Tabakowska, kierownik Katedry UNESCO do Badań nad Przekładem i Komunikacją Międzykulturową przy Wydziale Filologicznym UJ, w tym roku obchodzi jubileusz 45-lecia pracy na Uniwersytecie Jagiellońskim. Uroczystość z udziałem rektora odbyła się 23 kwietnia br. w Sali Senackiej. J. Sawicz JUBILEUSZ PROFESOR ELŻBIETY MUSKAT-TABAKOWSKIEJ Prof. Elżbieta Muskat-Tabakowska (pierwsza z prawej) 100-LECIE KATEDRY ANTROPOLOGII UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO 5 października 1908 roku na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego powołano Katedrę Antropologii. Jej kierownikiem został prof. Julian Talko-Hryncewicz. Tym samym 17 lat po śmierci Izydora Kopernickiego zakończyły się jego starania o powołanie Katedry dla przedmiotu wykładanego na Uniwersytecie Jagiellońskim już od roku 1856. W 1911 roku siedzibą Katedry zostało Collegium Iuridicum. Planowana na dzień 3 paździerProf. Julian Talkonika 2008 roku Uroczysta Sesja -Hryncewicz organizowana z okazji 100-lecia Katedry Antropologii, na którą zainteresowanych serdecznie zapraszamy, będzie okazją do zapoznania się z przeszłością krakowskiej antropologii. Pracownicy Zakładu Antropologii Instytutu Zoologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, pragnąc ukazać światu nauki swój dorobek i wkład w rozwój tej dyscypliny, wspólnie z redakcją „Alma Mater” przygotowują specjalne wydanie Pracownicy Zakładu Antropologii UJ pisma, które ukaże się z końcem września br. ALMA MATER 53