Cię ar przebaczenia

Transkrypt

Cię ar przebaczenia
Ciężar przebaczenia
Przebaczenie proste słowo, a tak trudne. Zaledwie kilka sylab wypowiadanych tak swobodnie, a jak
wielka moc w nich zawarta. Ilu z nas żyłoby lepiej, gdyby słowo przebaczenie wpisało w swoją
egzystencję. Przebaczenie jest główną prawdą chrześcijaństwa. Bez przebaczenia nie byłoby zbawienia.
Nie byłoby Boga miłości. Nie byłoby żadnej nadziei. Przebaczenie dokonane w Jezusie jest doskonałe. I
choć my doskonali nie jesteśmy, to w tym przypadku zostaliśmy wezwani do takiej samej doskonałości.
To wysoka poprzeczka dla nas ludzi. Ludzi, których życie często wypełnia gniew, poczucie
krzywdy i żądza zemsty. Tymczasem Jezus polecił nam modlić się do Boga w taki oto sposób: „I
odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Czy modląc się
„Ojcze nasz”, zastanawialiśmy się kiedykolwiek głębiej nad tymi słowami? Czy może
wymawiamy je rytualnie, bezrefleksyjnie, niemal jak mantrę? Czy zdajemy sobie sprawę z tego, że
prosimy Boga dokładnie o takie wybaczenie, jakiego sami udzielamy tym, którzy zawinili względem nas?
Czy Bóg stawia warunki?
Czy Boże przebaczenie jest warunkowe, czy bezwarunkowe? Właściwie herezją jest tak pytać, bo przecież
sam Bóg uczy nas, że w Jego przebaczeniu nie ma granic. Ale co w takim razie zrobić ze słowami Jezusa:
„Bo jeśli odpuścicie ludziom ich przewinienia, odpuści i wam Ojciec wasz niebieski. A jeśli nie
odpuścicie ludziom, i Ojciec wasz nie odpuści wam przewinień waszych”? Wygląda to na warunek
zbawienia. Powiedziane jest, że kiedy przeszliśmy ze śmierci do żywota, darowano nam wielki dług.
Potem otrzymaliśmy bardzo jasne wskazówki, aby tak przebaczać, jak nam przebaczono. Nasze grzechy
zostały przebaczone bezwarunkowo i tak samo mamy przebaczać my bezwarunkowo. Istnieje zatem
tylko pozorna sprzeczność, kiedy przebaczenie nie jest oferowane w taki sam sposób, w jaki zostało
otrzymane. Taki właśnie problem miał zły sługa z przypowieści Jezusa. Choć pan umorzył mu dług 10
tysięcy talentów, bo biedak nie miał z czego oddać, sam nie potrafił darować zaledwie stu denarów
swojemu dłużnikowi. Chwilę wcześniej błagał o zlitowanie, gdy pan chciał go sprzedać z żoną i dziećmi, a
teraz, gdy jego dłużnik prosił o cierpliwość, kazał wtrącić go do więzienia. Kiedy dowiedział się o tym pan,
rozgniewał się „i wydał go katom, by oddał mu cały dług”. Pan Jezus jednoznacznie ocenił
postępowanie złego sługi, przestrzegając nas: „Tak i Ojciec niebieski uczyni wam, jeśli każdy nie
odpuści z serca bratu swemu, tak jak i ja odpuściłem wam z całego swojego serca”. Pewność
zbawienia nie może istnieć, jeśli nie ma przebaczenia. Czasami potrafimy oszukiwać siebie i drugą
osobę, że przebaczyliśmy. Mówimy: „W porządku, przebaczam ci”, ale nasze serce tego
nie wyznaje. Tymczasem Bóg wymaga od nas przebaczenia pochodzącego z głębi serca. Nawet jeśli uda
się nam przekonać drugą osobę, że jej wybaczamy, nie przekonamy Boga, który bada nasze serca, jeżeli
ten gest jest tylko na naszych ustach.
Wszyscy pamiętamy Piotra, któremu wydawało się, że
siedmiokrotne przebaczenie jest wielką cnotą. A co na to Jezus? „Nie powiadam ci: Do siedmiu
razy, lecz do siedemdziesięciu siedmiu razy”. Niektórzy chcą rzeczywiście liczyć, ile razy komuś
wybaczyli. Jeżeli ktokolwiek tak robi, to znaczy że najprawdopodobniej nie zna prawdziwego
przebaczenia. Jeśli przebaczamy bratu z całego serca za każdym razem, gdy zgrzeszył przeciw nam, to
każdą następną taką sytuację powinniśmy traktować, jakby był to pierwszy raz! Aby jednak tak mogło się
stać, powinniśmy sobie uświadomić, że w pewnym sensie przebaczenie jest jednostronne. Chrystus
przebaczył nam wszystko, zanim Go o to poprosiliśmy i zanim jeszcze żałowaliśmy za nasze grzechy.
Przebaczenie stało się aktywne, gdy je przyjęliśmy, ale zaistniało wcześniej. Bóg w niebie nie chował
urazy aż do czasu naszego nawrócenia. Tak samo nas kochał, dbał o nas, pomagał nam. Nie siedzi tam
wypełniony goryczą, czekając, aż odwrócimy się od naszych grzechów. Ma w swym sercu przebaczenie,
zanim je docenimy. Przebaczenie z Jego strony jest jednostronne i tak samo jednostronnie powinniśmy
przebaczać my komuś, kto przeciw nam zgrzeszył. Jeżeli będziemy czekali z rozwiązaniem problemu, aż
osoba, która wyrządziła nam przykrość, przyjdzie do nas i przeprosi, prawdopodobnie nie będziemy w
stanie jej już przebaczyć. Tylko powiemy o przebaczeniu, uściśniemy nawet dłoń, uśmiechniemy się. Ale
żal pozostanie; możliwe, że będziemy wciąż rozpamiętywać, co nam uczyniła. Jednak gdy przebaczymy
jej w swoim wnętrzu, zanim pojawi się u nas ze skruchą, to znaczy że umiemy przebaczać z całego serca.
To znaczy, że przebaczamy tak jak Ojciec.
Po co ten ciężar?
Czasami może się nam wydawać, że przebaczenie jest ponad nasze siły. Ale musimy pamiętać, że
przebaczenie nie jest emocją. Jest przede wszystkim aktem woli. A nasza wola może funkcjonować
niezależnie od temperatury uczuć. Szczera decyzja, aby przebaczyć, uwalnia moc Ducha Świętego, który
uzdalnia do pełnego odpuszczenia, bez względu na rozmiar doznanej krzywdy. Problem jednak w tym,
że my lubimy swoje żale. Tak się już z nimi zrośliśmy, tylu ludziom o nich mówiliśmy, że zaczęliśmy je
już traktować jak część siebie samego, część swojego ciała swoją nogę na przykład. A jednak lepiej ją
stracić i wejść do Królestwa Niebios chromym, jak mówił Jezus, niż nie znaleźć się tam w ogóle. A zatem
jak wszystko w życiu, tak i umiejętność przebaczenia zależy od aktu woli i racjonalnej decyzji. Gdy na to
będzie nas stać, nauczymy się przebaczać sercem nie będziemy skupiać się na tym, kto i ile razy
http://solafide.dei.pl - SolaFide - Jedna Wiara | przykazania Boże, prawdziwy
Powered
kościół
by Mambo
Jezusa, powrót Jezusa, Boża łaska, sens życia
Generated: 7 March, 2017, 19:15
wobec nas zawinił, a nasz umysł zostanie uwolniony od obciążeń złej pamięci. Dlaczego przebaczenie
jest tak istotne? Bo ma leczniczą moc: uzdrawia wszystkich, których dotyka przebaczającego i tego,
któremu się wybacza. Więcej: promieniuje we wszystkich kierunkach, dosięgając tych, którzy stoją z
boku i przypatrują się, co przebaczenie czyni dla osób w nim uczestniczących. Brak przebaczenia
rujnuje. Rani wszystkie nasze sfery: duchową, bo sprzeciwiamy się Bogu; umysłową, bo tracimy
umiejętność obiektywnej oceny osoby, której nie chcemy wybaczyć; fizyczną, bo powstały w wyniku tej
sytuacji stres, prowadzi do wielu schorzeń, np. sercowo-naczyniowych, nadciśnienia, wrzodów, migreny,
a nawet impotencji czy zaburzeń pamięci. Brak przebaczenia sprawia, że zaczynamy się koncentrować na
własnych urazach i krzywdach, a to może prowadzić wręcz do braku akceptacji siebie samego. To
uniemożliwia koncentrację na Bogu, a tym bardziej na bliźnich. To czyni martwym nasze chrześcijaństwo.
Jak można modlić się, skoro Bóg wciąż powtarza z nieba: Nie, nie słucham cię. Idź i pojednaj się z
bratem, a potem wróć. Jak można być serdecznym dla drugich, otwartym na ich potrzeby, skoro nasze
myśli wypełnione są krytyką i pretensjami do ludzi, którzy nas skrzywdzili? W końcu nie zostanie już
żadna pozytywna myśl o nich. Zło zatriumfuje, bo uda się mu zmienić w naszym umyśle obraz drugiego
człowieka. A przecież przebaczenie jest jedną z najpotężniejszych broni, jakie Bóg dał człowiekowi
przeciwko siłom zła. Do ciekawego wniosku doszła nawet psychologia uznała, że przebaczenie jest
najbardziej samolubną rzeczą, jaką możemy dla siebie zrobić! A jednak to takie trudne… Stoi
przecież w sprzeczności z naszą naturą i tendencją do szukania zemsty i dochodzenia sprawiedliwości.
Znamienne, że nawet lekarze radzą, by siły do przebaczenia szukać w... modlitwie! Jeffrey Dahmer jest
uznawany za najbardziej odrażającego mordercę w historii Ameryki. Zgwałcił, zamordował i zjadł
siedemnaście nastolatek i młodych kobiet. Dostał dożywocie. W ostatnich miesiącach swego życia, zanim
został zamordowany przez współwięźniów, okazał skruchę z powodu swych czynów, doznał
nowonarodzenia i został ochrzczony w więziennej pralni, wyznając wiarę w Chrystusa, który gładzi
grzechy. Nie uczynił tego z fałszywych pobudek, bo wiedział, że nie ma to wpływu na jego wyrok. Chwycił
się Bożej obietnicy, że choćby nasze grzechy były czerwone jak szkarłat, jak śnieg zbieleją. Ta historia
wskazuje na najbardziej zdumiewającą prawdę o Bogu: jest On gotowy przebaczyć nawet najgorszemu
grzesznikowi. A my? Nawet w najprostszej sytuacji przebaczenie nie przychodzi nam łatwo. Jeśli nie
potrafimy wybaczyć nieuprzejmego słowa, odmowy, lekceważenia, zniewagi czy przekleństwa, to czy
potrafimy sobie wyobrazić, jak Bóg przebacza nasze pożądliwości, nienawiść, zbrodnie, gwałty, a nawet
ludobójstwo? Jeśli Chrystus powieszony na krzyżu nie uświadamia nam ceny przebaczenia, to nic innego
nam jej nie uświadomi. Bóg pozostawił nam ciężar przebaczenia, byśmy mogli się do Niego zbliżać.
Byśmy mogli zrozumieć głębię Jego miłości. By On mógł docierać do nas i przemieniać lodowate, pyszne
serca. „Być chrześcijaninem znaczy przebaczać nieprzebaczalne, gdyż Bóg tobie przebaczył
nieprzebaczalne” – napisał C.S. Lewis. Chrześcijanin, który nie przebacza, jest takim
samym paradoksem jak okrągły kwadrat. Jeden z tybetańskich mnichów, aresztowanych przez chińskich
żołnierzy, po 15 latach więzienia i tortur tak odpowiedział na pytanie dalajlamy, czy się bał:
„Bardzo się bałem. Bałem się, że stracę życzliwość dla moich katów”. Czy tacy ludzie nas,
chrześcijan, nie zawstydzają? „Sługo zły! – powiedział Jezus. – Wszystek tamten
dług darowałem ci, boś mnie prosił. Czy i ty nie powinieneś był zlitować się nad współsługą swoim, jak i
ja zlitowałem się nad tobą? I rozgniewał się pan jego, i wydał go katom, żeby mu oddał cały dług. Tak i
Ojciec mój niebieski uczyni wam, jeśli każdy nie odpuści z serca swego bratu swemu”.
K.S.
http://solafide.dei.pl - SolaFide - Jedna Wiara | przykazania Boże, prawdziwy
Powered
kościół
by Mambo
Jezusa, powrót Jezusa, Boża łaska, sens życia
Generated: 7 March, 2017, 19:15