PUBLICZNE EDUKOWAĆ
Transkrypt
PUBLICZNE EDUKOWAĆ
PUBLICZNE MEDIA POWINNY EDUKOWAĆ JERZY BACZYŃSKI Nadzieję na zbudowanie w Polsce odpowiedzialnych mediów rozwiało zetknięcie z wolnym rynkiem. Jeszcze mniej odpowiedzialności znajdziemy na „dzikich polach” internetu. Współczesne media zbudowane są na gruzach iluzji nadąża za rzeczywistością. Z jednej strony „światowa pajęczyna” jest dobrodziejstwem, bo umożliwia niegraniczony dostęp do informacji i jej szybki obieg, z drugiej jednak oplata nas nowymi zagrożeniami. Jednym z najważniejszych jest brak odpowiedzialności – za słowo i za zachowania w wirtualnej rzeczywistości. sprzed ćwierć wieku. Przy tworzeniu systemu medialnego w wolnej Polsce dominowała wiara, że będzie on funkcjonował wedle wyidealizowanego modelu amerykańskiego: mediów wolnych i odpowiedzialnych. Uwolniona od cenzury prasa miała pełnić funkcję krytycznego recenzenta wobec władzy oraz zaangażowanego edukatora wobec społeczeństwa. To przekonanie podzielali zarówno nowi dziennikarze, wywodzący się często z opozycyjnej prasy podziemnej, jak i ci, którzy pracowali w poprzednim systemie. Ta iluzja bardzo szybko została rozwiana przez zderzenie z realiami funkcjonowania na wolnym rynku. Szybko pojawili się wielcy zagraniczni wydawcy i setki nowych tytułów rywalizujących o masowego odbiorcę i przychody reklamowe. Produktem tej konkurencji jest, często krytykowana, tabloidyzacja mediów, posługiwanie się uproszczoną, emocjonalną narracją, dominacja atrakcyjności nad odpowiedzialnością za rzetelność i sens przekazu. Przeciwwagą dla komercyjnych, w dużym stopniu rozrywkowych mediów miały być media publiczne. Niestety, ich ewolucja w Polsce jest dla mnie dużym rozczarowaniem. Powinny pełnić funkcję narzędzia komunikacji i edukacji społecznej, a spychane są w stronę prostej komercji. Rozczarowaniem są także tzw. nowe media. Internet to „dzikie pola”; prawodawstwo w tym obszarze zdecydowanie nie Dla klasycznych mediów i zawodu dziennikarza stwarza to nowe wyzwania, ale i nowe szanse. Media budujące swą pozycję rynkową na wiarygodności i odpowiedzialności mogą się pozytywnie wyróżniać na tle wszechobecnej w sieci niedokładności, niekompetencji, agresji, naruszania prywatności i praw autorskich. Jako prezes jednej z polskich spółek medialnych i redaktor naczelny tzw. tygodnika opinii swoją odpowiedzialność widzę w utrzymywaniu oferty dla tej grupy odbiorców, która od mediów oczekuje czegoś więcej niż tylko rozrywki. Z przeprowadzonej niedawno przez „Politykę” ankiety wynika, że tego potrzebują także nasi czytelnicy. Pozwala to żywić nadzieję na zachowanie naszego modelu istnienia na rynku. Przewiduję jednak, że proces oddalania się stosunkowo wąskiej grupy odbiorców zainteresowanych sprawami publicznymi od obojętnej większości będzie się pogłębiał. Ze szkodą dla odpowiedzialnej polityki. JERZY BACZYŃSKI: prezes Polityka sp. z o.o., redaktor naczelny tygodnika „Polityka”, laureat nagrody specjalnej im. Andrzeja Woyciechowskiego „Dziennikarz 20-lecia” – jednej z najbardziej prestiżowych nagród świata dziennikarskiego w Polsce 131 FOT.: RED.POLITYKI Media publiczne powinny pełnić funkcję narzędzia komunikacji i edukacji społecznej.