Najukochańszy Panie, nasz Jezu Chryste, który, stawszy się dla nas dziecięciem,
Transkrypt
Najukochańszy Panie, nasz Jezu Chryste, który, stawszy się dla nas dziecięciem,
nr 14 (199) 2012 r. Wydanie okolicznościowe • egzemplarz bezpłatny ISSN 1429–9437 www.pielgrzym.com.pl ukazuje się od 16 lat Najukochańszy Panie, nasz Jezu Chryste, który, stawszy się dla nas dziecięciem, narodzić się chciałeś w stajence, by nas wybawić z ciemności grzechu, do Ciebie pociągnąć i Swoją świętą zapalić miłością. Wielbimy Ciebie jako Stwórcę i Zbawiciela, wyznajemy i mieć chcemy Ciebie Królem naszym i Panem w hołdzie Ci składając wszystkie uczucia biednego serca naszego. Miły Jezu, Panie i Boże nasz racz przyjąć tę ofiarę. Aby Ci zaś przyjemną była, odpuść nam nasze winy, oświeć nas, wznieć ten święty ogień, który przyniosłeś na świat, aby w sercach naszych był zapalony. Tak niech dusza nasza stanie się ołtarzem, na którym będziemy składać ofiarę z naszych umartwień. Spraw, by tu na ziemi nie przestawała starań się o coraz większą Twoją chwałę, aż przyjdzie dzień, w którym Twą pięknością nieskończoną w Niebie będzie mogła się weselić. Amen. Zdrowych, pogodnych, peł ych rodzinnego ciepła i radości Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego 2013 Roku wszystkim Czy elnikom oraz Fir om współ racujący z naszy wydawnict em życzy Redakcja. 2 W tym świętym czasie oczekiwania Równajmy ścieżki naszego życia, By Pan nas zastał przygotowanych Na swoje przyjście /z hymnu Nieszporów w Adwencie/ Współcześnie Adwent został jakoś brutalnie spłycony. Dla większości oznacza kolorowe ozdoby w sklepach. Często biją nas one po oczach już od początku listopada. W całej bieganinie, przygotowaniu Wigilii, gonitwie za karpiem i pieczeniu ciast, czasem zdarza nam się zapomnieć o sensie Adwentu. Ważniejsze są wszystkie inne sprawy związane z Bożym Narodzeniem, niż te najbardziej istotne, a mianowicie przygotowanie swojego serca na spotkanie z Jezusem. Wydaje się, że dzisiejszy człowiek zapomniał postawić sobie pytanie: dlaczego obchodzimy Adwent, jaki jest jego cel, zadanie? W niedzielę 2 grudnia wkroczyliśmy w szczególny czas, czas Adwentu, w którym mamy za zadanie duchowo przygotować się na spotkanie z nowonarodzonym Zbawicielem, Jezusem Chrystusem. Powinien to być dla każdego z nas czas naszej wewnętrznej refleksji nad moją wiarą, osobistym przylgnięciem do Jezusa i życiem, w każdym jego wymiarze. Sama nazwa adwent pochodzi z języka łacińskiego „adwentus” i oznacza – przyjście. Przez cały okres adwentu, czyli przez cztery niedziele w świątyniach będziemy widzieć kapłana ubranego w szaty koloru fioletowego, natomiast w liturgii Słowa Bożego będziemy słyszeć o podwójnym oczekiwaniu: na przyjście w czasie Bożego Narodzenia, a także na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa, tak jak co niedzielę w Wyznaniu Wiary, wypowiadamy słowa, że powtórnie przyjdzie sądzić żywych jak i umarłych. W pierwszą niedzielę adwentu czytania biblijne przybliżają nam prawdę o powtórnym przyjściu Chrystusa. Powinniśmy trwać w stałej gotowości, aby te przyjście powtórne nas nie zaskoczyło. Stąd nasz obowiązek roztropnego czuwania. Być roztropnym, znaczy być mądrym i czujnym, a zarazem przygotowanym na spotkanie z Jezusem. Druga Niedziela Adwentu przybliży nam postać św. Jana Chrzciciela, jako przewodnika nawrócenia. Jego wołanie znad Jordanu, o prostowaniu dróg dla Pana, powinno dotrzeć do każdego zakamarka serca naszego, bowiem jest oczywistą prawdą, że każdy z nas ma jeszcze tak wiele do zrobienia w swoim życiu w stosunku do Boga i bliźniego. Trzeba zatem prostować ścieżki swojego życia. Trzecia Niedziela Adwentu zwana niedzielą radości, w której kolor szat kapłana w tym dniu jest różowy, zastępując adwentowy fiolet. Czyste serca wyrażone poprzez czuwanie nad własnymi myślami, czynami, postępowaniem, pozwala nam oczekiwać z radością Pana. Trzeba zrobić wszystko, aby tak było: przede wszystkim odbyć Adwent w Roku Wiary adwentową spowiedź świętą, wyciągnąć dłoń ku bliźniemu w geście pokoju, darując urazy, zranienia, nieporozumienia. W ostatnią Niedzielę Adwentu czyli w czwartą, w czytaniach biblijnych usłyszymy o wyjątkowej osobie – Maryi, w realizacji przyjścia Syna Bożego na ziemię. Od niej mamy uczyć się czuwania, bowiem całe Jej życie i powołanie wyraża się właśnie w czuwaniu. Ona staje się poniekąd naszym drogowskazem i pokazuje nam jak iść przez życie, aby trafić do Jej Syna. Mamy przyjąć w swoim życiu postawę pokory i cichości, uczciwości i pracowitości. Niech tegoroczny Adwent będzie innym, pełniejszym spojrzeniem na samego siebie i osobistą wiarę, bowiem trwamy w Roku Wiary, w którym mamy odnowić swoje przymierze z Jezusem Chrystusem, mamy na nowo odkryć wielką prawdę o Jego miłości i miłosierdziu. Przypomnieć trzeba, iż Benedykt XVI 11 października 2012 roku ogłosił w całym Kościele katolickim Rok Wiary. Jest on związany z 50. rocznicą otwarcia II Soboru Watykańskiego i zakończy się 24 listopada 2013, w uroczystość Chrystusa Króla. Porta fidei czyli "Podwoje wiary" – taki tytuł nosi list apostolski Benedykta XVI w formie motu proprio, ogłaszający w Kościele "Rok Wiary". Jak wyjaśnia sam Ojciec Święty, od początku pontyfikatu zależało mu na tym, aby Kościół odnalazł na nowo drogi wiary i rozniecił w sobie "radość i odnowiony entuzjazm spotkania z Chrystusem". Po co nam Rok Wiary? Czyż o wiarę nie należy dbać na co dzień, a nie tylko przy szczególnych okazjach? Niewątpliwie tak, ale jest też prawdą, że potrzebujemy rocznic, świąt, uroczyście ogłoszonych okresów, by przypomnieć sobie i ożywić to, o czym powinniśmy pamiętać każdego dnia. Ojciec święty Benedykt XVI w Porta fidei napisał m.in.: „„Podwoje wiary” ( por. Dz 14, 27) są dla nas zawsze otwarte. Wprowadzają nas one do życia w komunii z Bogiem i pozwalają na wejście do Jego Kościoła. Próg ten można przekroczyć, kiedy głoszone jest Słowo Boże, a serce pozwala się kształtować łaską, która przemienia. Przekroczenie tych podwoi oznacza wyruszenie w drogę, która trwa całe życie. Zaczyna się ona chrztem (por. Rz 6, 4), dzięki któremu możemy przyzywać Boga zwracając się do Niego jako do Ojca, a kończy wraz z przejściem poprzez śmierć do życia wiecznego, które jest owocem zmartwychwstania Pana Jezusa, który wraz z darem Ducha Świętego, pragnął włączyć w Swą własną chwałę tych, którzy w Niego wierzą (por. J 17, 22). Wyznawanie wiary w Trójcę Świętą – Ojca, Syna i Ducha Świętego — jest równoznaczne z wiarą w jednego Boga, który jest miłością (por. 1 J 4, 8): Ojca, który w pełni czasów pismo bezpłatne WYDAWCA: Agencja Reklamowa – Wydawnictwo „TA i TA”, REDAKCJA: 30–435 KRAKÓW, UL. ZAKOPIAŃSKA 176B/1, ADRES KORESPONDENCYJNY: 30–960 Kraków 1, skr. pocztowa 159 tel. 602–75–45–75, fax: (12) 266–30–79, e–mail: [email protected]. REDAKTOR NACZELNY: Krzysztof Cyganik. Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych i zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów oraz zmiany tytułów. Redakcja nie odpowiada za treść reklam. Zdjęcie na pierwszej stronie: Dzieciątko Jezus Koletańskie arch. Sióstr Bernardynek w Krakowie ISSN 1429–9437 posłał swego Syna dla naszego zbawienia; Jezusa Chrystusa, który w tajemnicy Swej śmierci i zmartwychwstania odkupił świat, Ducha Świętego, który prowadzi Kościół poprzez wieki w oczekiwaniu na chwalebny powrót Pana. Od początku mojej posługi Następcy Piotra przypominałem o potrzebie odnalezienia drogi wiary, aby ukazać coraz wyraźniej radość i odnowiony entuzjazm spotkania z Chrystusem. W homilii podczas Mszy św. na początku mojego pontyfikatu powiedziałem: „Kościół jako całość, a w nim jego pasterze muszą tak jak Chrystus wyruszyć w drogę, aby wyprowadzić ludzi z pustyni ku przestrzeni życia, ku przyjaźni z Synem Bożym, ku Temu, który daje nam życie — pełnię życia”. Zdarza się dość często, że chrześcijanie bardziej troszczą się o konsekwencje społeczne, kulturowe i polityczne swego zaangażowania, myśląc nadal o wierze jako oczywistej przesłance życia wspólnego. W rzeczywistości, założenie to nie jest już nie tylko tak oczywiste, ale często bywa wręcz negowane. Podczas gdy w przeszłości można było rozpoznać jednorodną tkankę kulturową, powszechnie akceptowaną w swym odniesieniu do treści wiary i inspirowanych nią wartości, to obecnie wydaje się, że w znacznej części społeczeństwa już tak nie jest, z powodu głębokiego kryzysu wiary, który dotknął wielu ludzi. Nie możemy się zgodzić, aby sól zwietrzała, a światło było trzymane pod korcem (por. Mt 5, 13– 16). Także współczesny człowiek, jak Samarytanka przy studni, może na nowo odczuć potrzebę pójścia, aby słuchać Jezusa, który wzywa nas do wiary w Niego i zaczerpnięcia z jego źródła, wytryskującego wodą żywą (por. J 4, 14). Musimy na nowo odkryć smak karmienia się Słowem Bożym, wiernie przekazywanym przez Kościół i Chlebem życia, danymi jako wsparcie tym, którzy są Jego uczniami (por. J 6, 51). Nauczanie Jezusa, w rzeczywistości nadal rozbrzmiewa w naszych dniach z tą samą mocą: „Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki”(J 6, 27). Pytanie stawiane przez tych, którzy go słuchali jest również tym samym, jakie my stawiamy: „Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?” (J 6, 28). Znamy odpowiedź Jezusa: „Na tym polega dzieło [zamierzone przez] Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał” (J 6, 29). Wiara w Jezusa Chrystusa jest więc drogą do osiągnięcia zbawienia w sposób ostateczny”. Niech Duch Święty rozświetli nasze umysły i pomoże nam radośnie odpowiedzieć na apel następcy św. Piotra, który wzywa każdego ucznia Chrystusa do pogłębienia naszej wiary. Zebrał i oprac. O. INNOCENTY RUSECKI OFM ZAPRASZAMY na nowy portal www.pielgrzym.com.pl Drogi Czytelniku, znajdziesz w nim aktualne wydania „Informatora Pielgrzyma” i „Szlaku Wiary”. Dostępne są także numery archiwalne. Zapraszamy do miłej lektury. Redakcja. 3 UROCZYSTOŚĆ BOŻEGO NARODZENIA – Narodzenie Jezusa to szczególny czas w historii zbawienia. Bóg Ojciec postanawia, aby Jego jednorodzony Syn przyjął ludzkie ciało z Maryi Dziewicy, po to, aby zawrzeć z człowiekiem wieczne przymierze, przymierze najdoskonalsze, owoc ogromnej Bożej miłości i miłosierdzia. Jezus przychodzi zatem na ziemię, aby przez swoje życie i działalność, a nade wszystko przez mękę, śmierć i zmartwychwstanie wysłużyć łaskę usprawiedliwiającą człowieka. Rodzi się więc pytanie: jaka postawę powinien przyjąć człowiek w obliczu tak wielkiej łaskawości ze strony Boga? Odpowiedzi należy szukać w Ewangelii świętej, którą czytamy w dzień Bożego Narodzenia. Trzeba przyjąć postawę pasterzy, ludzi, którzy należeli do najniższej klasy społecznej, a mimo to ich postawa staje się dla nas wzorcem. Otóż pasterze, kiedy otrzymali od anioła wiadomość o narodzeniu mesjasza, od razu wyrazili gotowość udania się do wskazanego im miejsca: „Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy co się tam zdarzyło i co Pan nam oznajmił”. Była to gotowość nie tylko słowna, bowiem niezwłocznie udali się do miejsca narodzenia Jezusa. Przed nowonarodzonym Mesjaszem stanęli przede wszystkim ze swoją szczerością i gotowością wypełnienia woli Bożej. Jak wyżej wspomniano należeli do ludzi biednych i nie mieli stosownych darów, ale jak przekazuje tradycja podzielili się z Jezusem tym co posiadali, a posiadali mało. Podkreślić należy także w ich postawie to, że stali się pierwszymi ludźmi, którzy przekazywali radosną wiadomość o narodzeniu Mesjasza innym ludziom. Nie zadowolili się tym, że sami ujrzeli Zbawiciela i przeżyli niewypowiedziana radość, lecz pragnęli, aby każdy człowiek dowiedział się o tym: „A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali”. ŚWIĘTO ŚW. SZCZEPANA – PIERWSZEGO MĘCZENNIKA – Trochę może dziwić taki układ świat i uroczystości, bo zaraz w następnym dniu po Bożym Narodzeniu czcimy człowieka, który oddał swoje życie za Chrystusa. Jednak po głębszym zastanowieniu, wszystkie wątpliwości powinny ustąpić. Staje przed nami bowiem człowiek, aby uczyć nas swoim przykładem życia, jak należy korzystać z darów przyniesionych przez Chrystusa. Św. Szczepan przynagla nas swoja postawą do naśladowania jego żywej wiary i prawdziwie chrześcijańskiej miłości, którą objął nawet nieprzyjaciół. Święty Szczepan daje nam wzór prawdziwego życia chrześcijańskiego, a jednocześnie pokazuje jakie jest najważniejsze wymaganie odnośnie życia moralnego człowieka. Jest nim obowiązek miłowania wszystkich braci, nawet swoich nieprzyjaciół. Miłować tych, którzy nas nienawidzą. Można tego dokonać, kiedy człowiek żyje w przyjaźni z Bogiem. ŚWIĘTO ŚW. JANA APOSTOŁA I EWANGELISTY – Trzeciego dnia po Bożym Narodzeniu czcimy w liturgii Kościoła św. Jana Apostoła. Święty Jan zapatrzył się w Chrystusa i w Jego szkole dobrze nauczył się tego, co stanowi istotę chrześcijaństwa, FOT. KS. Z.PYTEL Kalendarium uroczystości i świąt w okresie Bożego Narodzenia a mianowicie miłości. To on bardzo wyraźnie przypomina nam, że Bóg jest miłością, że z miłości ku człowiekowi posłał na świat swego Syna i niczego więcej nie wymaga od nas, jak tylko tego, abyśmy się wzajemnie miłowali na wzór Chrystusa. Przekazał nam tak wiele, ponieważ był Apostołem, a więc jednym z dwunastu, wybranych przez Chrystusa. Był zawsze blisko Zbawiciela, był Jego umiłowanym uczniem. Przekazał nam to co widział i słyszał, czego był świadkiem. To wszystko zawarł w specjalnej księdze, pisanej pod Bożym natchnieniem, trzech listów apostolskich i Księdze Objawienia. ŚWIĘTO ŚWIĘTYCH MŁODZIANKÓW, MĘCZENNIKÓW – Święto Młodzianków, należy niewątpliwie do cyklu Bożego Narodzenia i z nim ewangelicznymi więzami jest spojone. Niektórym może się wydać obchód czci dla zamordowanych dzieci jakimś dysonansem czy zgoła nietaktem. Musimy patrzeć na tajemnicę Bożego Narodzenia nie tylko w sposób sielankowy. Słowo Boże zstąpiło na naszą ziemię, abyśmy stali się dziećmi Bożymi i uzyskali prawo do dziedziczenia szczęścia wiecznego. Jeśli zaś grono dziatek, nie utrudziwszy się na tym padole, tym szczęściem dla zasług wcielonego Słowa może się już cieszyć. Czy nie jest to powód do naszej także radości? Ci, co tak wcześnie zginęli przez wzgląd na Jezusa, na wieki już radują się oglądaniem Boga twarzą w twarz i przepełnieni są szczęściem. Umiejmy im tego pogratulować, sami zaś z myślą o perspektywach, które nam otworzył Nowonarodzony, cieszmy się, bowiem wielka to nagroda dla grzesznego człowieka. NIEDZIELA W OKTAWIE BOŻEGO NARODZENIA – ŚWIĘTO ŚWIĘTEJ RODZINY – W niedzielę w oktawie Bożego Narodzenia w sposób osobliwy wpatrujemy się w świętą rodzinę z Nazaretu: Jezusa, Maryję i Józefa. Rodzina ta pozostaje na zawsze najdoskonalszym wzorem dla każdej rodziny. I chociaż w życiu świętej rodziny pojawiały się kłopoty i trudności i ból i łzy, to jednak zawsze jej członkowie pamiętali o Bożej miłości, dzięki której mogli pokonać wszelkie trudności. Liturgia słowa wylicza szereg cnót moralnych, jakimi muszą się odznaczać ci, którzy chcą dobrze wypełnić przykazanie wzajemnej miłości. Wśród nich zwraca szczególną uwagę na: dobroć i pokora, cichość i cierpliwość. Człowiek dobry to taki, który drugiemu nie wyrządza zła, przykrości, krzywdy. Kieruje się zawsze życzliwością w stosunku do drugiego. Człowiek pokorny to taki, który stara się dostrzegać przede wszystkim własne słabości i niedociągnięcia, nie wyolbrzymiając ich u drugich. Postawa cichości to postawa człowieka, który nie czyni hałasu, nie mówi o sobie wiele, nie obnosi się ze swoimi sprawami i nie zawraca nimi bez potrzeby drugiemu człowiekowi głowy. Człowiek cierpliwy to człowiek, który posiada umiejętność zachowania pokoju w różnych napięciach powstających we wzajemnym współżyciu. Taki człowiek nie wybucha gniewem i umie zachować równowagę ducha. Jednak u podstaw prawidłowego życia rodziny, rodziny silnej Bogiem, musi być wzajemna miłość rodziców do siebie i do dzieci oraz dzieci między sobą i dzieci w stosunku do rodziców, bo od tej wzajemnej miłości zależeć będzie jaką będziemy tworzyć rodzinę. Szczególnie dzisiaj owe wskazania są bardzo potrzebne, dzisiaj, kiedy rodzina przeżywa kryzys. UROCZYSTOŚĆ ŚWIĘTEJ BOŻEJ RODZICIELKI – Pierwszego dnia Nowego Roku naszą uwagę kierujemy na osobę Matki Najświętszej, bo Nowy Rok, kolejny rok naszego życia, chcemy rozpocząć z Matką, z Tą, która stanęła najbliżej Chrystusa. Maryja była blisko Chrystusa nie tylko w sensie „fizycznym”, lecz także łączyła się z Nim duchowo. Pilnie śledziła wszystko, co dotyczyło Jego osoby, a zwłaszcza pilnie słuchała Jego słów i co najważniejsze – wszystko to rozważała w swoim sercu. Wspomina o tym wyraźnie dzisiejsza Ewangelia, a czyni tak głównie po to, byśmy naśladowali ten piękny przykład naszej Matki. Trzeba również podkreślić, że stanowi to zarazem podstawowe wskazanie dla nas rozpoczynających Nowy Rok przy ołtarzu chrystusowym. Prosząc Go o błogosławieństwo w Nowym Roku, prośmy również o wytrwałość na drodze naszej wiary, bo Jezus to Zbawiciel świata i że nie ma pod niebem innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni. II NIEDZIELA PO BOŻYM NARODZENIU – Stając przed Panem jeszcze żywo w pamięci mamy tajemnicę Bożego Narodzenia. Uświadamiamy sobie, że dla nas ludzi i dla naszego zbawienia odwieczne Słowo Boże stało się Ciałem. W Chrystusie wybrał nas Bóg przed założeniem świata i przeznaczył dla siebie jako przybrane dzieci ku Dokończenie na str. 4 4 Świat współczesny potrzebuje FOT. W. PŁANETA „Czyjeż to ręce Panie, tak Cię rzuciły w siano jak trawy źdźbło – jak polny kwiat? – Samotne pszeniczne Ziarenko – w piaszczysty wydmuch – w uschły świat? – W ziemię cisnęła mnie Miłość – … Kalendarium uroczystości i świąt w okresie Bożego Narodzenia Dokończenie ze str. 3 chwale swej łaski. Za to wszystko musimy ciągle wyrażać dziękczynienie i to nie tylko słowami, ale nade wszystko czynami. Liturgia słowa poucza, iż chrześcijanin nie może w jednym momencie i jednym aktem poznać całego bogactwa darów, jakie odkupiony człowiek otrzymuje człowiek od Boga przez Jezusa Chrystusa. Stąd ciągle trzeba prosić Boga, aby każdemu z nas dał ducha mądrości, dzięki któremu będziemy zdolni zgłębić plan odwiecznej Bożej mądrości, a także światłe oczy wiary dla naszego ludzkiego serca. To wszystko pozwoli nam ujrzeć, czym jest nadzieja chrześcijańskiego powołania. UROCZYSTOŚĆ OBJAWIENIA PAŃSKIEGO – Objawienie Pańskie stanowi dalszy ciąg uroczystości Bożego Narodzenia. Chrystus, który przyszedł na zimę objawił się światu. Po narodzeniu objawił się pasterzom, dziś nawiedzają Go Mędrcy ze Wschodu. Objawienie się Mędrcom, którzy przybyli do Jezusa z dalekiego wschodu ma szczególną wymowę. W ich osobach dostrzegamy całą rzeszę pogan, którzy obok narodu wybranego zostali powołani do Kościoła. Bóg stale objawia się człowiekowi. Jest zatem naszym obowiązkiem przyjąć Boże zaproszenie z głęboką wiarą tak, jak uczynili to pasterze i Mędrcy ze Wschodu. Mędrcy musieli odbyć bardzo uciążliwą podróż, aby znaleźć Mesjasza. Nie szczędzili wysiłku. Docierają za przewodem gwiazdy aż do Betlejem, z radością oglądają nowonarodzonego Jezusa i składają Mu przyniesione dary. Jakże wielka musiała być ich wiara, skoro szukając króla odnaleźli ubogie dziecię oraz równie ubogą Jego Matkę. Upadli na twarz i złożyli Mu pokłon. Przesłanie dzisiejszej uroczystości można by zawrzeć ostatecznie w stwierdzeniu, że Chrystus chce, abyśmy ciągle Go poszukiwali i nawiązywali z Nim coraz żywszą łączność, nie żałując żadnego wysiłku. ŚWIĘTO CHRZTU CHRYSTUSA – Na początku swojej publicznej działalności stanął Jezus nad brzegami Jordanu, by od Jana Chrzciciela przyjąć chrzest pokuty. Wydarzenie to wspominamy z wielką radością, ponieważ stało się ono objawieniem światu Mesjasza i niosło wszystkim radosną wiadomość, że nadszedł czas oczekiwanego od dawna zbawienia. Chociaż nie musiał przyjmować chrztu pokuty, chciał i w tym upodobnić się do innych. Podjął akt pokuty, chociaż sam był Święty, niepokalany, oddzielony od grzeszników. Chrystus jednak nadal głosi swoją Ewangelię zbawienia, którą powinniśmy przyjmować z wielką uległością serca, ponieważ Bóg Ojciec zwraca się do nas ze stanowczym wezwaniem wskazując na swojego Syna: „Jego słuchajcie”. Jezus wskazuje nam drogę do Ojca, uczy nas pokory i wzywa, abyśmy uświadomili sobie naszą ludzką słabość, która tak często sprowadza nas na drogę grzechu. O. INNOCENTY RUSECKI OFM Czyjeż to ręce, Boże, śmiały Cię tak położyć w stajni wśród bydląt, w bydlęcy żłób? Kto Ci tak rączki i nóżki ciasną skrępował pieluszką? Któż Bożą chwałę tak zmroczyć mógł? – Miłość mnie wzięła w niewolę na dolę i niedolę … – Miłość to mocny, bezwzględny Pan! … O biedny, ślepy człowiecze! … Dla ciebie stałem się Sianem, by twoje przewiązać rany – – Miłość – to Bóg? – Miłość to jestem Ja! …”. (S. Nulla) Boże Narodzenie to wspaniały i uroczysty dzień, który każdy z nas zna od najmłodszych lat. Każdego roku powtarzają się te Narodziny. Co roku przychodzi godzina, w której cały świat zamienia się w Betlejem. Jezus Chrystus przez swoje narodzenie wszedł w historie świata, wszedł w historię każdego człowieka. Przyszedł, aby człowieka obdarzyć łaską, miłością i miłosierdziem, aby on mógł stać się nowym, lepszym człowiekiem, uczestnikiem przyszłego wspólnego z Nim przebywania w wieczności. Jest to zatem czas powrotu do Boga, powrotu do domu Ojca, w którym jest miejsce dla każdego. Jest to czas refleksji nad sobą i swoim życie osobistym, małżeńskim, rodzinnym i społecznym. Jest to wreszcie czas postanowienia poprawy swojego życia i odwrócenie się od tego wszystkiego co sprzeciwia się nauce Jezusa Chrystusa. Kościół obchodząc uroczyście dzień Narodzenia Syna Bożego pragnie przypomnieć każdemu z nas dwa wielkie wydarzenia ściśle ze sobą złączone w misterium zbawienia – Narodzenie Jezusa i misterium Odkupienia przez Jego śmierć i zmartwychwstanie. Szczególnie w naszych trudnych i niekiedy dziwnych czasach potrzeba każdemu z nas zwrócić uwagę na Narodziny Boga człowieka, bardziej niż dotychczas. Bo Jezus przynosi niesie całej ludzkości wspaniałe dary – miłość i pokój, których tak bardzo brakuje na świecie. Przez ten brak miłości i pokoju tak wiele niepokoju, konfliktów i wojen, tak wielu zapomnianych i opuszczonych, cierpiących, bezdomnych i głodnych. Przez ten brak miłości i pokoju tak wielu nienawiści, zazdrości, chciwości, wyzysku, rozwiązłości. Przez ten brak miłości i pokoju tak wiele smutku i rozpaczy, tak wiele rozgoryczenia. Jezus pragnie, aby każdy człowiek był człowiekiem dobrej woli. Człowiek dobrej woli to bowiem ten, który żyje w zgodzie z Bogiem i Jego Przykazaniami. To człowiek, który ma łaskę uświęcającą. To człowiek, który stawia sobie ważne pytania, aby tej łączności z Nim nie utracić: • Czy nie zagubiłem samego siebie? • Czy nie stałem się uzależniony od cudzych poglądów? • Czy nie pozwoliłem innym za siebie myśleć i decydować? • Czy nie zrezygnowałem z twórczego życia, stając się tylko biernym wykonawcą najistotniejszych spraw w moim życiu? • Czy nie stałem się życiowym minimalistą? • Czy nie utraciłem własnych przekonań? • Czy nie stałem się człowiekiem niewoli? • Czy nie zagłuszyłem swojego sumienia i kierują się tym, co mówią inni? • Czy nie wyprowadziłem się z własnego wnętrza i mieszkam poza sobą? • Czy nie jestem człowiekiem, który zdradził samego siebie? • Czy postrzegam Boga jako źródło szczęścia, pokoju i miłości? • Czy Bóg w moich myślach jest Bogiem prawdziwym? Zadawanie sobie tychże pytań i udzielanie sobie odpowiedzi na nie pozwolą każdemu z nas trzymać rękę na pulsie, kierować się prawdą i sprawiedliwością w życiu, a tym samym oddawać Bogu należne pierwsze miejsce w hierarchii swoich wartości – uznać go za swojego Pana i Króla. Nie są ludźmi dobrej woli ci, którzy nie chcą z całego serca służyć Bogu, nie są ludźmi dobrej woli ci, którzy nie wyciągnęli ręki do bliźniego, aby się pogodzić. Są oni natomiast ludźmi, którzy nie korzystają 5 FOT. KS. Z.PYTEL Jezusa – Refleksja bożonarodzeniowa z darów przyniesionych przez narodzenie Jezusa, gdyż jest im wygodnie żyć według siebie, w zakłamaniu i grzechu. Mimo to, do wszystkich ludzi dochodzi głos Jana Chrzciciela: nawróćcie się, bo przybliżyło się Królestwo Boże, którym jest przyjście w ludzkiej postaci Syna Bożego. Uczynił to po to, by człowiek mógł się wrodzić w inny, Boży świat, w którym nie ma już miejsca na głód, cierpienie, przemijanie, zagładę. Wszystko, co mieści się w dzisiejszym świecie, stało się po to, by człowiek przestał być więźniem materialnego kosmosu, który jest zimny i przerażająco pusty. Dzięki narodzinom Chrystusowi rodzimy się do drugiego życia i zdobywamy drugą ojczyznę i drugi dom. Dzięki narodzinom Chrystusa zaistniała możliwość, że Bóg weźmie nas w swoje ręce jako narodzone do nowego życia niemowlęta, które w Jego rękach będą dorastać aż do pełni synów Bożych. Wszystko jednak zależy od człowieka, który musi dokonać wyboru: czy mam iść za Jezusem? Czy raczej mam iść według swojego scenariusza życiowego? Trzeba skorzystać z wolnej woli, jako daru Boga i wybrać. Ewangelie święte w wielu przypowieściach przekazują nam, iż wokół Jezusa gromadzili się różni ludzie. Gromadziły się dusze czyste, o gorącym sercu i wielcy grzesznicy. Wielu jednak przechodziło obok Niego bez miłości, obojętnym wzruszeniem ramion kwitując Jego słowa. Podobnie jest i dzisiaj. Obok symbolów miłości: żłóbka i krzyża przechodzą ludzie obojętnie, jak koło kiosku oblepionego ogłoszeniami sprzed pół roku. Ludzie mijają Chrystusa zajęci swoimi sprawami. Jeden malowaniem mieszkania, drugi pracą, trzeci egzaminami, inny kampanią wyborczą, jeszcze inny lelkiem przed wizytą u dentysty. Niech tegoroczne Boże Narodzenie stanie się dla każdego człowieka, zarówno tego który jest blisko Jezusa, jak i tego, który odszedł od Niego gdzieś daleko, nowym i sposobniejszy momentem refleksji nad swoim życiem i postępowaniem. Niech przemiana każdego przyczyni się do rozlania miłości w życiu osobistym, małżeńskim, rodzinnym i społecznym, co stanie się tylko wtedy, kiedy człowiek będzie żył w komunii z Jezusem. Niech naszym umocnieniem i podsumowaniem zarazem naszej refleksji będą słowa Ojca Świętego bł. Jana Pawła II, który w swojej encyklice O Eucharystii w życiu Kościoła napisał: „Pozwólcie, umiłowani Bracia i Siostry, że w świetle waszej wiary i ku jej umocnieniu przekażę Wam to moje świadectwo wiary w Najświetszą Eucharystię. Ale, verum korpus natum de Maria Virgine, verte passum, immolatum, In cruce pro homine! Oto skarb Kościoła, serce świata, zadatek celu, do którego każdy człowiek, nawet nieświadomie, podąża. Wielka tajemnica, która z pewnością nas przerasta i wystawia na wielka próbę zdolność naszego rozumu do wychodzenia poza pozorną rzeczywistość. Tutaj nasze zmysły nie dostają – wisus, tactus, gustus In te fallitur, jak to jest powiedziane w hymnie Adoro te devote, lecz wystarcza nam nasza sama wiara, zakorzeniona w Słowie Chrystusa i przekazana nam przez Apostołów. Pozwólcie że, podobnie jak Piotr pod koniec mowy eucharystycznej w Janowej Ewangelii, w imieniu całego Kościoła, w imieniu każdego i każdej z Was powtórzę Chrystusowi: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego” (J 6, 68). U progu trzeciego tysiąclecia my wszyscy, dzieci Kościoła, jesteśmy zachęceni do podjęcia z odnowionym zapałem drogi życia chrześcijańskiego. Jak napisałem Liście apostolskim Novo millennio ineunte: „Nie trzeba (…) wyszukiwać « nowego programu» . Program już istnieje: ten sam co zawsze, zawarty w ewangelii i w żywej Tradycji. Jest In skupiony w istocie rzeczy wokół samego Chrystusa, którego mamy poznawać, kochać i naśladować, aby żyć w Nim życiem trynitarnym i z Nim przemieniać historię, aż osiągnie ową pełnię w niebieskim Jeruzalem”. Wypełnienie tego programu odnowionej gorliwości w życiu chrześcijańskim wiedzie przez Eucharystię. Każdy krok ku świętości, każde działanie podjęte dla realizacji misji Kościoła, każda realizacja programów duszpasterskich winna czerpać potrzebną siłę z tajemnicy eucharystycznej i ku niej się kierować jako do szczytu. W Eucharystii mamy Jezusa, Jego odkupieńczą ofiarę, mamy Jego zmartwychwstanie, mamy dar Ducha Świętego, mamy adorację, posłuszeństwo i umiłowanie Ojca. Jeżeli zaniedbamy Eucharystię, jak będziemy mogli zaradzić naszej nędzy?”. O.INNOCENTY RUSECKI OFM Zielony symbol świąt Choinka tak nierozerwalnie związana z Bożym Narodzeniem i polską tradycją wigilii ma jednak swe tradycje w germańskich obrzędach pogańskich sprzed tysięcy lat. To nie do wiary, ale w Watykanie choinka stanęła po raz pierwszy dopiero w 1982 roku. Choinkowe legendy Za „wynalazcę” choinki tradycja każe uważać św. Bonifacego, który nawracając pogańskie ludy niemieckie ściął potężny dąb uważany przez Germanów za święty. Upadające drzewo zniszczyło wszystkie rosnące obok krzaki. Ocalała tylko mała jodełka. – Widzicie, ta mała jodełka jest potężniejsza od waszego dębu. I jest zawsze zielona, tak jak wieczny jest Bóg dający nam wieczne życie. Niech ona przypomina wam Chrystusa – miał powiedzieć misjonarz. Inna legenda głosi, że w noc, kiedy narodził się Chrystus, wszystko co żyje – zwierzęta i rośliny – wyruszyło do Betlejem, aby złożyć dar Nowonarodzonemu. Drzewo oliwne przyniosło oliwki, palma daktyle, tylko mała jodełka nie miała podarunku. Była tym bardzo zmartwiona, a do tego większe drzewa odpychały ją od Jezusa. Wtedy stojący najbliżej anioł ulitował się nad nią i nakazał gwiazdom, aby zstąpiły z nieba i ozdobiły jej delikatne gałązki. Kiedy Dzieciątko spostrzegło piękne, iskrzące się drzewko, uśmiechnęło się, pobłogosławiło je i powiedziało, że odtąd jodła w czasie świąt Bożego Narodzenia powinna zawsze być przybrana światełkami, aby przynosić radość dzieciom. Historia choinki Choinka po raz pierwszy pojawiła się w Alzacji. Pierwsze informacje o jej istnieniu pochodzą z XV–XVII wieku. Najpierw przyjęła się na terenie Niemiec. Do Polski choinka dotarła późno (koniec XIX wieku) prosto z Prus – z pruskimi zaborcami. Początkowo przyjęła się ona w dworskich i mieszczańskich środowiskach. Na wsiach natomiast dekorowano podłaźnik – wierzchołek jodły lub świerka, który przyczepiano u stropu, wierzchołkiem do dołu. Wieszano na nim ciastka domowej roboty, jabłka, orzechy, łańcuchy oraz inne wykonane w domu papierowe ozdoby i wycinanki. Wierzono, że chroni on od nieszczęść i chorób, przynosi dobrobyt, zapewnia zgodę i miłość w rodzinie. Choinkowa symbolika – Gwiazda betlejemska, którą umieszczano na szczycie drzewka od ubiegłego wieku, miała pomagać w powrotach do domu z dalekich stron. – Światełka broniły dostępu złym mocom, a także miały odwrócić nieżyczliwe spojrzenia ludzi. W chrześcijańskiej symbolice religijnej wskazują na Chrystusa, który ma być światłem dla pogan. – Jabłka symbolizowały biblijne jabłko, którym kuszeni byli Adam i Ewa. Później zastąpiono je małymi rajskimi jabłuszkami. Pierwotnie zapewnić miały zdrowie i urodę. Dokończenie na str. 20 6 Polskie święta bł. Jana Pawła II apież bł. Jan Paweł II z wielką radością oglądał ich dzieło. Wiele razy późnym wieczorem schodził ze swojego apartamentu i udawał się na Plac Świętego Piotra, by uklęknąć przed stajenką. Za każdym razem wpatrywał się w Dzieciątko złożone w żłobie, w Jego Matkę i Świętego Józefa. „Mała czy duża, prosta czy wyszukana szopka, jest bliskim nam i jakże bardzo sugestywnym obrazem Bożego Narodzenia. Należy ona do naszej kultury i tradycji artystycznej, ale przede wszystkim jest znakiem wiary w Boga, który w Betlejem zamieszkał wśród nas” – powtarzał nasz Ojciec Święty. Każdego roku na Placu Świętego Piotra w Rzymie, przez ponad miesiąc, grupa włoskich konstruktorów przygotowuje stajenkę wg projektu opracowanego przez specjalistów. Za każdym razem scena Narodzenia Pańskiego w stajence ukazana jest w inny sposób. Każdy szczegół i każdy element scenografii jest tu bardzo ważny. Pracownicy Fabryki Świętego Piotra, którym powierzono wykonanie watykańskiej stajenki zachowują dyskrecje do samego momentu jej otwarcia. Luigi Ciotti należący do ekipy wykonawczej zdradza tajemnicę, że przy szopce pracuje zwykle dwudziestu architektów i budowniczych. „Przez wiele tygodni żyjemy w stajence i znamy jej każdy kąt” – przyznaje. „Bożonarodzeniowy poranek jest dla nas momentem wzruszającym, wtedy to cały świat ogląda naszą pracę”. Odwiedzając szpitale i parafie zawsze przystawał przed stajenkami zbudowanymi na szpitalnych korytarzach i w kaplicach. Ale najbliższą jego sercu była szopka zrobiona przez pracowników Przedsiębiorstwa Oczyszczania Miasta. To nietypowe Betlejem wykonano z tysiąca dwustu kamieni pochodzących ze wszystkich krajów świata. Bł. Jan Paweł II oglądał je rokrocznie przez 24 lata swojego Pontyfikatu. Początki tej stajenki sięgają 1972 roku. Dzisiaj liczy ona 95 domków, 95 lampek, 2 dymiące kominki, 54 metry ulic, 3 rzeki z 7 mostami i 4 akweduktami. Szopkę kompletuje 650 schodków, z których większość wykonano z marmuru pochodzącego z kolumnady św. Piotra. W tej niezwykłej scenerii umieszczono 200 figurek ludzi, 90 owiec, 7 wielbłądów, 4 osiołki, 4 woły i 2 psy. Podczas zwiedzania można zobaczyć grę świateł dającą efekt przejścia FOT. ARCH. CALVARIANUM „KALWARIA PAPIESKA” P z dnia w noc. Drzwiczki Groty Narodzenia wykonane zostały z gałązek oliwnych z Betlejem. Po śmierci bł. Jana Pawła II odwiedziny kamiennej szopki kontynuuje Benedykt XVI. Prezenty od papieża W okresie świątecznym, w Auli Pawła II podczas audiencji generalnych, a nieraz także w Sali Klementowskiej, bł. Jan Paweł II przyjmował kolędników i dzieci, które jako pastuszkowie i anioły odtwarzały na scenie Betlejemską Tajemnicę, kreując jednocześnie żywą szopkę. Prócz stajenki, nieodzownym elementem Bożego Narodzenia jest także choinka. „Muszę Wam powiedzieć, że ja osobiście, chociaż mam już wiele lat, nigdy nie mogę się doczekać, kiedy przyjdzie Boże Narodzenie i kiedy mi to drzewko postawią w mieszkaniu” – przyznawał z rozrzewnieniem papież Polak. „To drzewko jest symbolem drzewa życia, tego, o którym mowa jest w Księdze Rodzaju, i tego, które z Chrystusem razem zostało na nowo zasadzone w glebie ludzkości. Niegdyś człowiek został od tego drzewa życia odcięty przez grzech. Z chwilą, kiedy Chrystus przyszedł na świat, to drzewo życia w Nim, przez Niego zostaje zasadzone na nowo i rośnie razem z Nim, i dojrzewa do krzyża. Istnieje związek miedzy drzewkiem wigilijnym Bożego Narodzenia a drzewem krzyża Wielkiego Piątku. Tajemnica paschalna. Piękna to tradycja i wymowna, tym bardziej że te drzewa święcą. Symbolizują życie i światło. Chrystus jest życiem i światłem” – dodawał. Do czasów bł. Jana Pawła II nie znano w Watykanie choinki. Pierwsza pojawiła się na Placu Świętego Piotra na Boże Narodzenie w 1982 roku. I od tej pory już co roku ozdabiała świąteczny Watykan. Przed Bazyliką Świętego Piotra stanęły drzewka m.in. z Włoch, Austrii, Słowacji, Chorwacji i Polski. Pod choinką można było znaleźć upominek. Ksiądz prałat Sławomir Oder, Postulator procesu Beatyfikacji i Kanonizacji bł. Jana Pawła II, wraca pamięcią do roku 1987, kiedy to grupa księży z Kolegium Polskiego została zaproszona przez Ojca Świętego na spotkanie kolędowo–opłatkowe: „Było to zupełnie niekonwencjonalne spotkanie, które miało charakter bardzo rodzinny. Sam fakt, że Ojciec Święty pomyślał o tych osobach, które tak jak on, z dala od domu przeżywali to Boże Narodzenie. Papież nie zapomniał również o prezentach. Każdy z nas wyciągał los, do którego był przypisany prezent. Pamiętam, że wówczas otrzymałem torbę ze sprzętem do gry w tenisa”. dzieląc się opłatkiem. Podczas wieczerzowania śpiewaliśmy kolędy i pastorałki. Bł. Jan Paweł II kochał kolędy, a my – jako jego współpracownicy – chętnie w ten kolędowy śpiew włączaliśmy się. Papież rozpoczynał śpiew od ulubionej kolędy »Wśród nocnej ciszy…«. Po wieczerzy wspólnie modliliśmy się, a następnie rozpoczynało się przygotowanie do celebracji Mszy Świętej pasterskiej”. Przy wigilijnym papieskim stole zasiadali współpracownicy Jana Pawła II: dwóch sekretarzy, siostry pracujące w apartamentach papieskich, kardynał Andrzej Maria Deskur, księża z polskiej sekcji watykańskiego Sekretariatu Stanu, wiele razy do Watykanu przybywali goście w Krakowa. Wspólne kolędowanie Papież kochał także tradycję opłatka, mówił: „Opłatek to jest chleb pojednania. Bóg przychodzi do człowieka, Bóg nam ofiaruje pojednanie ze sobą. I stąd rodzi się jak gdyby pierwsza odpowiedź człowieka. Jeżeli Bóg jedna się z nami, jeżeli Chrystus rodzi się w Betlejem, to ja, człowiek, muszę się pojednać z moim bratem. Boże Narodzenie to przyjęcie człowieka w całej jego prawdzie, w jego wielkie godności obrazu i podobieństwa Bożego, ale także w jego dziedzicznej grzeszności, w jakiej Bóg przyjmuje człowieka. Właśnie to znaczy Noc Betlejemska. Dlatego my do tej Nocy Betlejemskiej tak lgniemy, tak podążamy wszystkimi drogami serca, kultury, tradycji, a nasz opłatek przenosi tę tradycję w wymiar stosunku człowieka do człowieka”. Bł. Jan Paweł II biały, polski opłatek załączał do każdego listu z życzeniami, który wysyłał z Watykanu, a z okna papieskiego apartamentu kierował do nas słowa: „Podnieś rękę Boże Dziecię, Błogosław Ojczyznę miłą”… „Każdy ze zwyczajów, które składają się na całokształt Bożego Narodzenia w Polsce – mówił nasz papież – jest jakimś rozdziałem, jakimś wyrazem w odczytywaniu tajemnicy Bożego Narodzenia przez całe pokolenia naszych przodków i przez nasze pokolenie”. Nic wiec dziwnego, że bł. Jan Paweł II przywiózł do Watykanu cząsteczkę Polski, aby świętować przyjście Pana po polsku, dzieląc (AZ) się radością z całym światem. Spotkania z księżmi i klerykami towarzyszyły papieżowi do samego Święta Ofiarowania Pańskiego i najbardziej we wspomnieniach ich uczestników zapisało się wspólne kolędowanie. Bł. Jan Paweł II powtarzał, że właśnie w kolędach zawarte jest „bogactwo teologiczne Bożego Narodzenia”. Kolędowanie naszego papieża rozpoczęło się już w Krakowie na ulicy Franciszkańskiej. Członkowie „Środowiska” wspominają, że ks. Kardynał Wojtyła proponował pieśni i intonował nutę. Na koniec wspólnego koncertowania sam wykonywał pastorałkę: „Oj maluśki, maluśki”, słowa kolejnych zwrotek pieśni były wspólną ich kompozycją i powstawały podczas tych właśnie wieczorów. A później polskie kolędy rozbrzmiewały na Watykanie wraz z Wigilią, którą tak wspomina ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz: „Wigilia Bożego Narodzenia z Ojcem Świętym bł. Janem Pawłem II – za każdym razem – była wyjątkowym przeżyciem. Ta wyjątkowość miała swoje źródło w polskiej i rodzinnej tradycji. Papież był bardzo przywiązany do tradycji polskiej, Wigilia była taka jak w Polsce. Post cały dzień, w wieczór zapraszał gości do stołu. Na stole wigilijnym zawsze można było zobaczyć siano z Polski i jedno wolne miejsce dla ewentualnego wigilijnego gościa. Wieczerzy wigilijnej towarzyszyła atmosfera rodzinna. Sama wieczerza rozpoczynała się od serdecznych życzeń, które Ojciec Święty składał każdemu z obecnych Opłatek od bł. Jana Pawła II 7 ZDROWIE JEST NAJWAŻNIEJSZE Łatwo usprawiedliwiamy złe uczynki wobec samych siebie, wobec własnego zdrowia. Nie znajdujemy czasu na wypoczynek, ciągle gdzieś biegniemy, odżywiamy się byle jak. Jeśli nie chcemy otrzymać surowej kary od życia – zróbmy coś dla siebie! Możemy starać się zmienić styl życia. Powinniśmy zrobić coś więcej. ZMIEŃMY SWOJĄ DIETĘ! Sposób odżywiania wywiera ogromny wpływ na stan całego organizmu – na nasz wygląd, samopoczucie i zdrowie. Czasami proste zmiany w diecie w olbrzymim stopniu poprawiają nasz nastrój. Warto więc zmienić codzienne przyzwyczajenia, by nasze życie stało się zdrowsze i radośniejsze. Przyczyną wielu chorób są zaburzenia w funkcjonowaniu układu odpornościowego. Objawiają się one w różny sposób, np. w postaci alergii. Lecząc chorobę należy znaleźć jej przyczynę oraz wzmocnić układ odpornościowy, który najlepiej sobie z nią poradzi. Odpowiednia dieta stosowana oczywiście pod kontrolą dietetyka eliminująca szkodliwe składniki może pomóc odzyskać zdrowie. Nasze jelita to ważne miejsce od którego zależy stan naszego zdrowia. Mogą pozostawać w nich resztki szybko jedzonych, ciężko strawnych pokarmów. Na pewno od czasu do czasu warto je oczyścić z niestrawionych resztek. Specjalne diety warzywno–owocowe stosowane przez określony czas mogą pomóc nam odzyskać dobrą formę. W specjalnych sytuacjach, np. po ciężkich chorobach dzięki właściwie skomponowanej diecie nasze jelita mają szansę odpocząć i odbudować się. Oczywiście nie zapominajmy o innych ważnych sposobach odzyskania zdrowia i dobrego samopoczucia. Konieczne jest zachowanie równowagi pomiędzy pracą i wypoczynkiem. Warto też pamiętać o codziennej aktywności fizycznej. Trzeba okresowo kontrolować stan zdrowia – nawet przy braku objawów chorób. Zdrowa dieta to ukoronowanie działań na rzecz naszego zdrowia. Zawsze należy pamiętać, że wszelkie zmiany stylu życia, aktywności fizycznej i diety warto skonsultować z lekarzem, dietetykiem czy fizjoterapeutą. Doświadczonych specjalistów można spotkać w polskich uzdrowiskach. Zbiegają się w nich drogi wszystkich ludzi, którzy chcą dbać o zdrowie. Warto je odwiedzić by uzyskać fachową poradę i podreperować zdrowie. Przy okazji gratis można dostać piękne widoki, świeże powietrze i spokój – tak potrzebny w dzisiejszych czasach. Przekonują się o tym co roku tysiące Polaków. Warto podążyć ich śladem i cieszyć się życiem. 8 Koletańskie Dzieciątko Jezus śródmieściu Krakowa przy ulicy Poselskiej jest barokowy kościół sióstr bernardynek pod wezwaniem świętego Józefa. W jednym z jego bocznych ołtarzy znajduje się późnogotycka figurka Dzieciątka Jezus, zwanego Koletańskim. Mały Jezus jest ubrany w królewskie haftowane szaty: sukienkę i płaszczyk, a na głowie ma koronę. Prawą rączkę ma uniesioną w geście błogosławieństwa, a w lewej trzyma jabłko – symbol władzy królewskiej. Siedzi na drewnianym pozłacanym tronie ozdobionym dwoma puttami. Opiekuna, podobnie jak niegdyś w Nazarecie. Być może chciało w ten sposób okazać, że miłym Mu było pełne czci i miłości przyjęcie przez bernardynki, kiedy wykupiły Go z rąk żydowskich. Prawdopodobnie po 1850 roku Figurka została umieszczona w bocznym ołtarzu kościoła. Figurka Dzieciątka Jezus jest późnogotycka, wykonana w drewnie, polichromowana (wysokość 60 cm). Niektóre opracowania podają czas jej powstania na początek XVII wieku, z czym trudno się zgodzić. Wspomniany na początku dokument mówi, że w 1630 roku była ona w klasztorze koletek już od dawna, a jest to przynajmniej drugie miejsce jej pobytu. W Pochodzenie i wczesne dzieje figurki Dzieciątka Jezus Koletańskiego są nieznane. Najstarszy i zarazem jedyny dokument (jest to kartka papieru formatu A3 złożona na pół, cała zapisana) został napisany dopiero na początku XVIII wieku na polecenie O. Bonawentury Świerklińskiego, prowincjała OO. Bernardynów. Dokument ten jest wiarygodny, gdyż autorka, jedna z sióstr koletek (nie podała swego imienia), opisuje wydarzenia, których sama była świadkiem, a także te, które przekazały starsze siostry, m.in. S. Druzjanna, jedyna koletka, która przeżyła epidemię zarazy szerzącą się w Krakowie około 1630 roku. Dokument podaje, że Figurka dotarła do Krakowa unoszona nurtem Wisły nie wiadomo skąd. Zatrzymała się przy brzegu naprzeciw klasztoru sióstr koletek, reguły świętego Franciszka z Asyżu, znajdującym się na Stradomiu u stóp Wawelu. Siostry wydobyły Figurkę z wody, przyniosły do klasztoru i umieściły na ołtarzyku w refektarzu. Od tego czasu zaczęły się dziać liczne cuda, zwłaszcza nadzwyczajne uzdrowienia z różnych chorób. Siostry z prostotą wyznawały: „My się Nim cieszymy bardzo i zda nam się, że żaden klasztor nie jest tak bogaty jako nasz, bo to nasze majętności, ...skarby i dostatki i na niczym nam przy Opatrzności Tego Pana nie schodzi. Profesję i obłóczyny zawsze każda przed Nim czynimy... My i matki nasze i wszyscy ludzie, którzy się do tego obrazu (Figurki) z wielką ufnością udają, każdy skutek prośby swojej otrzyma”. Figurka została otoczona wielką czcią i miłością. Siostry doznawały szczególnej opieki, a wszyscy proszący otrzymywali potrzebne łaski. Gdy Szwedzi napadli na Kraków (1655– 1657), niszczyli kościoły, rabowali miasto. Spłonął także klasztor koletek; zostały tylko mury i ołtarz z figurką Dzieciątka Jezus. Zdziwieni tym Szwedzi nie ośmielili się założyć tam stajni dla swych koni. Polecono, więc jednemu z nich usunąć Figurkę z ołtarza i wrzucić ją do Wisły. Szwed ów kilkakrotnie próbował spełnić rozkaz, ale nie mógł, bo Figurka mocno przylgnęła do jego ręki. Gdy się tak biedził, nadszedł Żyd, szklarz, poznał Figurkę, bo nieraz FOT. ARCH. SIÓSTR BERNARDYNEK W KRAKOWIE Tło historyczne był zatrudniony w klasztorze, poprosił, więc żołnierza, by mu ją sprzedał. Szwed chętnie się jej pozbył za pięć czeskich. Żyd zaniósł Figurkę do domu i powiedział do żony: „Schowaj to, będziemy za to mieć pieniądze, jak się uspokoi w Krakowie”. Po odejściu Szwedów Żyd zaniósł Figurkę do klasztoru świętego Józefa, gdzie siostry bernardynki z radością ją kupiły za 50 złotych. Jednak niedługo cieszyły się nią, gdyż koletki dowiedziały się o tym i zażądały zwrotu Dzieciątka. Mimo próśb i nalegań koletek bernardynki nie chciały się rozstać z Dzieciątkiem. Wówczas w nocy ukazał się Pan Jezus we śnie przełożonej, wikarii i czterem radnym klasztoru świętego Józefa, każdej z osobna, mówiąc: „Córki moje, jeśli Mnie nie oddacie tam, kędy Mnie się miejsce upodobało, tedy wszystkie ciężko zachorowawszy wymrzecie”. Zaraz też wymienione zakonnice ciężko zachorowały. Rano, nie czekając dalszych następstw, ubrano odświętnie Figurkę i w uroczystej procesji ze świecami siostry odniosły ją do klasztoru koletek. Wtedy chore bernardynki wyzdrowiały. Gdy Pan Jezus powrócił na wybrane przez Siebie miejsce, do klasztoru koletek, znów udzielał proszącym swych łask, które niejednokrotnie były cudowne. Klasztor sióstr koletek został skasowany w 1823 roku. Ostatnie dwie siostry przeniesiono do klasztoru świętego Józefa. Zabrały one ze sobą, jako drogocenny skarb i pamiątkę, cudowną Figurkę. Odtąd Dzieciątko Jezus zamieszkało w domu swego ziemskiego Kult Dzieciątka Jezus Koletańskiego dzisiaj W kościele świętego Józefa ożywił się i pogłębił kult Dzieciątka Jezus, zwanego odtąd Koletańskim. Nadal zwracali się do Niego cierpiący, chorzy, potrzebujący pomocy duchowej czy doczesnej i znajdowali ratunek i pociechę. Dzieciątko Jezus udziela różnych łask, ale jakby szczególnie wyróżnia dzieci i matki w stanie błogosławionym. Błogosławi także licznym rodzinom, a bezdzietnych małżonków obdarza potomstwem. Uwalnia ludzi zniewolonych nałogiem pijaństwa i innymi uzależnień, jeśli tylko o to proszą. Bardzo często ich krewni i bliscy pomagają przez modlitwę wyrwać się z nałogu. Od dawna używana jest również tzw. „woda Dzieciątkowa” i szatki pocierane o Figurkę. Środki te pomagają wszystkim potrzebującym Bożego uzdrowienia otwierać się na Boże łaski, których chce udzielać Dziecię Jezus Koletańskie. Jego hojność w udzielaniu swych łask unaoczniają nam liczne ofiarowane Mu wota i listy z podziękowaniami, choć stanowią one zaledwie drobny ułamek otrzymanych łask, gdyż większość obdarowanych nie pozostawia widomego znaku wysłuchanej prośby. Przed uroczystością Narodzenia Pańskiego w kościele jest odprawiana nowenna–rekolekcje przygotowująca wiernych do coraz głębszego przeżycia tak wielkiej Tajemnicy, jaką jest Wcielenie Bożego Syna. OTO NASZ ADRES: Siostry Bernardynki ul. Poselska 21, 31–002 Kraków Tel. 12 422 22 46 Kościół Świętego Józefa MSZE ŚWIĘTE Dni powszednie: 7.00, 8.00, 18.30 Niedziele i święta: 8.00, 9.30, 10.30, 18.30 Uroczystość Św. Józefa: 6.00, 7.00, 8.30, 10.00, 11.30, 13.00, 15.00, 18.30 9 Świadectwa o łaskach uzyskanych u Dzieciątka Jezus Koletańskiego 1. 26 czerwca 1983 r. Stanisław został ciężko ranny w wypadku samochodowym. Przez sześć tygodni leżał nieprzytomny w szpitalu , a lekarze nie dawali żadnej nadziei na wyleczenie. Rodzina chorego udała się wtedy z gorącą prośbą do Dzieciątka Jezus Koletańskiego. Zamówiono Msze św. I proszono o modlitwę. Cudowną wodą i szatkami potartymi o figurkę Dzieciątka pocierano oczy zupełnie zamknięte chorego Stanisława. W pierwszy piątek sierpnia Stanisław otworzył oczy, uzyskał przytomność i okazywał powrót pamięci – trzeźwość umysłu i zaczął powoli poruszać głową i rękami. Obecnie, 22 września Stanisław jest zdrowy, zaczyna chodzić; nie pozostała żadna ułomność fizyczna i umysłowa. To cudowne wyleczenie przypisuje rodzina, a również i lekarze ze szpitala nadzwyczajnej interwencji Boga – a szczególnie Dzieciątku Jezus Koletańskiemu. 2. Dziękuję serdecznie Najsłodszemu Dzieciątku Koletańskiemu za cudowne uzdrowienie. Miałem wypadek i byłem nieprzytomny. Miałem rozerwaną oponę mózgową i wielką dziurę w głowie. Po operacji w dwa tygodnie później dostałem bakteryjne zakażenie mózgu. Lekarze nie dawali mi żadnych szans do przeżycia. Dzięki rodzinie, która modliła się do Cudownego Dzieciątka Jezus miałem jeszcze jedną operację. Po operacji przyłożyłem sobie na głowę obrazek Dzieciątka Jezus Koletańskiego i zostałem cudownie uzdrowiony, bo lekarze mówili jeszcze o jednej operacji albo to już jakiś cud. Jestem zdrowy, pracuję na gospodarstwie. Lekarze stwierdzili, że to było cudowne uzdrowienie. Władysław z Brennej 3. Brakuje nam słów, aby wyrazić swoją wdzięczność za łaski i wstawiennictwo u Ojca Naszego, który przez Dzieciątko Jezus sprawił, aby ze stanu prawie bezradnego przywrócić do zdrowia naszą nowonarodzoną córeczkę, Magdalenę. Jej aktualny stan zdrowia jest cudem, który jeszcze parę tygodni temu był jedynie marzeniem. Anna i Marek 4. Dziękuję Ci, Cudowne Dzieciątko Jezus za szczęśliwe rozwiązanie i zdrowe potomstwo. Dziękuję Ci również za wszystkie łaski. Danuta 5. O Cudowne Dzieciątko Koletańskie, dziękuję Ci za szczęśliwe rozwiązanie i za uleczenie mnie z tej choroby, jakiej nabyłam się po urodzeniu dziecka. Byłam w beznadziejnym stanie. To Ty, Dzieciątko sprawiłeś, że mogę pracować i wychowywać moje dzieci. Serdecznie Ci dziękuję. Józefa 6. Cudowny Jezu, składamy Ci serdeczne podziękowania za uzdrowienie z ciężkiej choroby raka i łaski życia i zdrowia dla całej naszej rodziny. Krystyna 7. Z całego serca dziękuję Dzieciątku Jezus Koletańskiemu za otrzymaną łaskę zdrowia dla mojego męża, który miał być podany ciężkiej operacji nerki. Badania wykazywały uszkodzenie nerki. Dzięki modlitwie i potarciu się wodą dziesiątkową schorzenie po prostu zanikło. Lekarze do tej pory nie znają odpowiedzi, w jaki sposób mogło zaniknąć takie uszkodzenie. Bogusława 8. Kochane Dzieciątko Koletańskie! Serdecznie Ci dziękuję za łaski, którymi mnie nieustannie chronisz przed przeciwnościami losu i wątpieniem. Proszę Cię o opiekę w każdej sytuacji życiowej. Tobie się z ufnością poświęcam i polecam Ci całą moją Rodzinę, jej radości oraz troski, abyś Dokończenie na str. 10 ŚWIĘTA Z KRAKOWSKIM HERBAPOLEM HERBATKA fix MALINOWA owocowo-ziołowa z malinami Przeznaczenie: Aromatyczna herbatka o smaku malin. Polecana do spożycia jako napój gorący lub zimny. Zioła wchodzące w jej skład: owoc róży dzikiej, malina, kwiat bzu czarnego, kwiat lipy, kwiat hibiskusa stanowią naturalne bogactwo dla organizmu. Zawartość: 3,0 g * 20 szt. HERBATKA fix MALINA Z DZIEWANNĄ owocowo-ziołowa Zastosowanie: Herbatka fix Malina z Dziewanną to idealnie dobrana kompozycja owoców i ziół, z której otrzymujemy napar o smaku świeżych malin i dziewanny oraz doskonałym aromacie. Polecana jako gorący napój na długie jesienno-zimowe wieczory. Gasi pragnienie, poprawia nastrój, orzeźwia ciało i umysł. Dodatkowo kwiat dziewanny wspomaga oczyszczanie górnych dróg oddechowych. Zawartość: 2,0g * 20 szt. HERBATKA fix Z ŻURAWINĄ I MALINĄ owocowa Przeznaczenie: To idealnie dobrana kompozycja owoców, z której otrzymujemy herbatkę o smaku i wspaniałym aromacie żurawiny i maliny. Polecana jako napój gorący na długie wieczory, ale też jako zimny napój na upalne dni. Gasi pragnienie, poprawia nastrój, orzeźwia ciało i umysł. Zawartość: 2,0g * 20 szt. HERBATKA fix Z OWOCEM GRANATU owocowa z granatem Zastosowanie: Herbatka to doskonale dobrana kompozycja rozdrobnionych owoców, skórki jabłka oraz koncentratu z owoców granatu. Granat nadaje herbatce charakterystyczny smak, który w połączeniu z innymi owocami pozwala cieszyć się wykwintnym smakiem i niepowtarzalnym aromatem. Zawartość: 2g * 20 szt. HERBATKA fix Z OWOCÓW GŁOGU owocowo-ziołowa z głogiem Zastosowanie: Aromatyczna herbatka o łagodnym smaku owoców głogu. Polecana do spożycia jako napój gorący lub zimny. Zioła wchodzące w skład herbatki: owoc głogu, owoc bzu czarnego, kwiat hibiskusa, kwiat malwy stanowią naturalne bogactwo dla organizmu. Zawartość: 3,0 g * 20 szt. HERBATKA fix ŻURAWINOWA owocowo-ziołowa z żurawiną Przeznaczenie: Aromatyczna herbatka o charakterystycznym, kwaskowatym i orzeźwiającym smaku owoców żurawiny. Polecana do spożycia jako napój gorący lub zimny. Zioła wchodzące w jej skład: owoc żurawiny, owoc dzikiej róży, owoc czarnej porzeczki, kwiat hibiskusa, kwiat malwy czarnej, kwiat lipy stanowią naturalne bogactwo dla organizmu. Zawartość: 3,0 g * 20 szt. www.herbapol.krakow.pl KZZ „Herbapol” w Krakowie SA ul. Chałupnika 14, 31–464 Kraków tel. 12 411 69 11, fax 12 411 58 37 [email protected] 10 Świadectwa o łaskach uzyskanych u Dzieciątka Jezus Koletańskiego błagaliśmy o dar życia dla Martynki. Po rozmowie z siostra furtianką otrzymaliśmy szatki pocierane o figurkę i wodę dzieciątkową. Jeszcze tego samego dnia zona Beata, będąc w szpitalu przy Martynce, pokropiła ją tą wodą. Następnego dnia ordynator oddziału poinformowała nas telefonicznie o dużej poprawie stanu zdrowia Martynki. Nadal modliliśmy się nowenną i ofiarowaliśmy za Martynkę Komunię św.. Dziś ma trzy lata. Jest tutaj z nami i cieszy się dobrym zdrowiem. Wiesław i Beata Dokończenie ze str. 9 z nami był zawsze i abyśmy z Tobą dzielili całe nasze życie. Beata 9. Kochane Dzieciątko Jezus Koletańskie! Polecam moją rodzinę. Sam wiesz, czego nam potrzeba. Spójrz łaskawie na mojego syna. Jezu, wiesz, że on jest najpierw Twój. Udziel mu łaski przemiany. Tobie go zawierzam i całą rodzinę. Ufam, że mnie wysłuchasz, bo i dla niego też umarłeś. Aniela 10. 15. FOT. ARCH. SIÓSTR BERNARDYNEK Z całego serca dziękujemy Dzieciątku Koletańskiemu za otrzymane łaski. Po dziewięciu latach małżeństwa obdarzyło nas potomstwem. Wysłuchało naszych modlitw i próśb. Czekamy na szczęśliwe rozwiązanie i nadal całą nadzieję zostawiamy w Jego rękach. Andrzej i Wiesia 11. Dzieciątko Jezu Koletańskie, gorąco dziękuję Ci za otrzymaną łaskę, którą doznało dzieciątko za wstawieniem się do Ciebie całej rodziny. Mała Paulinka została uzdrowiona. Byłam ja jako ciotka w Krakowie. Przypadkowo byłam tu w kościółku i modliłam się o uzdrowienie tej dzieciny. Zamówiłam Mszę św. o zdrowie i otrzymałam wodę dzieciątkową. Paulinka zaraz po urodzeniu dostała wylew; stan był bardzo ciężki. Po trzech dniach nastąpił drugi wylew. Gdy wróciłam z Krakowa, dałam rodzinie wodę dziesiątkową i modliliśmy się nowenną. Zaraz na Boże Ciało dziecko wyzdrowiało. Lekarze niedowierzali, a więc sam Jezus Koletański był Lekarzem. Antonina 12. Dzieciątko Jezu, z całego serca dziękuję Ci za szęśliwą operację i cudowny powrót do zdrowia. Pokornie proszę, Ciebie Jezu i Twego ziemskiego Opiekuna św. Józefa o opiekę nad całą moją rodziną. Pragnę, by zawsze byli z Tobą i do Ciebie należeli. Helena 13. Jesienią 1996 r. 20–miesięczna Asia ciężko zachorowała. Przedawkowano antybiotyki. Całą opuchniętą, obolałą, o granatowych kończynach zabrano do szpitala. Lekarze nie mieli tak ciężkiego przypadku. Pomogła nowenna i nacieranie wodą dzieciątkową Cudownego Dzieciątka Jezus Koletańskiego. W następnym roku zachorowała nagle jej babcia Alicja. Straciła przytomność, wysoka gorączka, pogotowie, szpital i trafiła na oddział intensywnej terapii. Nie odzyskiwała przytomności. Trzeciego dnia odwiedziłam ją (nowennę rozpoczęłam w pierwszym dniu choroby), położyłam okład z cudownej wody. Wieczorem poznała syna. Ponawiałam okłady. Ku zdziwieniu lekarzy i personelu pielęgniarek (to chyba cud) powracała do zdrowia. Miała wirusowe zapalenie mózgu. Powróciła do domu zupełnie normalna i zdrowa. Bogu niech będą dzięki! Aniela 14. Pragnę tym świadectwem podziękować Dzieciątku Jezus Koletańskiemu za dar życia, jaki otrzymała nasza córeczka Martynka. Martynka urodziła się w 6– tym miesiącu od poczęcia z powodu silnego zatrucia wód płodowych. Już w pierwszym dniu była dwukrotnie reanimowana. W drugiej dobie przewieziona została do Będzina, gdzie mieści się klinika dziecięca. Tam po dramatycznej walce o życie, lekarze informują nas o zbliżającej się śmierci. W tych dniach otrzymaliśmy od sióstr Bernardynek z Krakowa nowennę do Dzieciątka Jezus Koletańskiego. Postanowiliśmy się nią modlić. W dniu, kiedy Martynka była konająca postanowiliśmy przyjechać do Krakowa, gdzie przed cudowna figurką Dzieciątka Pragniemy podziękować za modlitwy zanoszone do Dzieciątka Jezus w intencji naszej rodziny, a szczególnie za naszego wnuczka, Patryka, który przed czterema laty był bardzo poważnie chory. Jesteśmy przekonani, że dzięki łasce Bożej, którą mu siostry wyjednały na modlitwie, szczęśliwie powrócił do zdrowia. Kazimiera i Eugeniusz 16. Dzieciątko Jezu, dziękujemy Ci za uratowanie życia Patryka po ciężkim wylewie. Nasz 13–letni syn był po tym wylewie w beznadziejnym stanie, ale dzięki Dzieciątku Jezus Koletańskiemu i Matce Bożej dzisiaj jest tutaj z nami, by w tym miejscu podziękować za uratowane życie. Sabina i Marcin z Patrykiem i Jackiem 17. Dziękuję Ci, Dzieciątko Jezus za łaskę uzdrowienia z nieuleczalnej choroby, za nadzieję i pomoc okazaną w trudnych chwilach. Od urodzenia chorowałam na atopowe zapalenie skóry. Lekarze potrafili jedynie załagodzić skutki, ale nie dawali nadziei na wyleczenie. Po odmówieniu kilka razy nowenny do Dzieciątka Jezus Koletańskiego razem z przyjacielem, objawy ustępowały. Wierzę, że to właśnie Dzieciątko Jezus uwolniło mnie od tej choroby w czasie Świąt Jego narodzenia w tym jubileuszowym roku. Z serca dziękuję. Sylwia 11 Jezus Koletańskiego FOT. ARCH. SIÓSTR BERNARDYNEK DERMOLIN 18. Moja siostra Teresa była od sześciu tygodni nieprzytomna. Lekarze powiedzieli, że jest to agonia i siostra umiera. Przyjechałam ze Szczecina prosić Dzieciątko Jezus Koletańskie o łaskę. Po powrocie pojechałam do siostry, aby posmarować ją wodą i pomodlić się. Po dwóch godzinach siostra odzyskała przytomność i zaczęła rozmawiać. Czuje się każdego dnia lepiej. Chwała Panu! Mirosława 19. Byłam od wielu lat chora na epilepsję (padaczkę). Trzy lata temu przyjechałam po raz pierwszy, by prosić o zdrowie Pana Jezusa Koletańskiego. Modliliśmy się o to pod jego figurką. Od roku ataki padaczki zaniknęły bez jakiś zwykłych przyczyn, przy tym samym sposobie leczenia farmakologicznego. Jestem pewna, że modlitwy moje odniosły skutek i że zostałam uzdrowiona. Czesława 20. Przyjechałem do Krakowa, by odwiedzić kościół sióstr Bernardynek p.w. św. Józefa i podziękować Małemu Jezusowi za uzdrowienie mnie, kiedy miałem 1 rok życia (1944). Panie Jezu, dziękuję Ci z całego serca za to, że żyję i jestem zdrowy. Jan 21. W październiku operowano mojego syna Piotra na wyrostek robaczkowy. Okazało się, że ma narośl na jelicie cienkim. Wynik badań był następujący: nowotwór złośliwy III stopnia „Chłonia Bushilla” – przerzuty, w śródpiersiu guz o wymiarach 4,5 cm x 7,5 cm. Dokończenie na str. 12 ZAMÓW W SWOJEJ APTECE! www.pphanna.pl tel/fax 15 846 28 12 Przeznaczony do codziennej pielegnacji bardzo zniszczonej skóry (szorstkie ręce, otarcia naskórka, popękane pięty, świąd, odleżyny) idealny po depilacji ciała. Nadaje skórze miękości już po trzech zastosowaniach. Nie uczula, przebadany dermatologicznie. Rekolekcje z Postem Daniela ZJGU(Z\'ąEURZVNLHM w Archidiecezjalnym Domu Rekolekcyjnym LPĝw8UV]XOL/HGyFKRZVNLHMZ=DERUyZFXN:áRV]DNRZLF * 5HNROHNFMHSRJáĊELRQHSU]H]SRVWZDU]\ZQ\ MDNRGURJDGR]GURZLDIL]\F]QHJRLGXFKRZHJR Terminy w 2013r. =$35$6=$0Y: 14.01-24.01 XGUĊF]RQ\FKSUREOHPDPL]GURZRWQ\PL 04.02-14.02 FKRURE\VHUFDNUąĪHQLDQDGFLĞQLHQLH RW\áRĞüFXNU]\FDU]VFKRURE\]Z\URGQLHQLRZH 04.03-14.03 VWDZyZVFKRU]HQLDXNáDGXSRNDUPRZHJR JU]\ELFDQLVNDRGSRUQRĞüLZLHOHLQQ\FK 08.04-18.04 ]DLQWHUHVRZDQ\FKSURILODNW\Ną]GURZLD 29.04-09.05 UDFMRQDOQ\PĪ\ZLHQLHPLUR]WURSQ\PVW\OHP Ī\FLD 03.06-13.06 SRWU]HEXMąF\FKRGSRF]\QNXZ\FLV]HQLD 01.07-11.07 SRPRF\GXFKRZHM SUDJQąF\FKSU]HĪ\üSRVWZDWPRVIHU]HUDGRĞFL 22.07-01.08 RF]HNXMąF\FKQDVSRWNDQLH]%RJLHP 05.08-15.08 SU]HEDF]DMąF\PLX]GUDZLDMąF\P 09.09-19.09 3(à1$,1)250$&-A I ZAPISY tel. (61)8798-892, 607-239-047 516-075-118, 693-572-177 e-mail: [email protected] ZZZ]DERURZLHFSO 07.10-17.10 11.11-21.11 02.12-12.12 12 Świadectwa o łaskach uzyskanych u Dzieciątka Jezus Koletańskiego Doszedłem do wniosku, że wszystko, co mnie spotkało w życiu, choroby, nieszczęścia – były po to, abym spotkał na swojej drodze Dzieciątko Jezus, uwierzył w Jego moc i z dnia na dzień coraz bardziej umacniał się wierze. Sama modlitwa nie pomaga, trzeba uwierzyć i zaufać Bogu, bo wiara czyni cuda. Benedykt Dokończenie ze str. 11 22. Jezu Dziecię Koletańskie, dziękuję Ci bardzo za otrzymany dar macierzyństwa. W dwunastym roku po ślubie urodziłam zdrowego syna Mateusza. Lekarze proponowali mi zaadoptować lub inne zapłodnienie. Ale ja powiedziałam, że muszę wykorzystać wszystkie prawa natury. Jeszcze raz pragnę podziękować serdecznie za otrzymany dar. W chwili składania podziękowania mój syn będzie miał 5 lat w październiku. Elżbieta 23. Od urodzenia często chorowałem. Były to choroby zagrażające życiu, wymagające hospitalizacji i długotrwałego leczenia. Pod tym względem były ze mną straszne problemy. Starałem się o tych chorobach nie myśleć. Po prostu przyzwyczaiłem się do takiej sytuacji. Mówiłem sobie, że taki mój los lub, że mam pecha. Dzięki Bogu wychodziłem ze wszystkiego obronną ręką. Wszystko zmieniło się, gdy niespodziewanie trafiłem 24. FOT. ARCH. SIÓSTR BERNARDYNEK Wówczas to, całą nadzieję położyliśmy w Bogu. Moja ciocia podarowała mi wodę Dzieciątka Jezus Koletańskiego i tekst nowenny. Modliliśmy się z rodziną i przyjaciółmi – ruszyła nasza „rodzinna pielgrzymka, prośba do Boga o zdrowie syna”. Po pierwszej chemioterapii – guz w śródpiersiu zniknął – została tylko blizna. Lekarze z Oddziału Onkologicznego byli zaskoczeni. Uznaliśmy, że syn został cudownie uzdrowiony – był to dla nas znak z nieba. Kiedy lekarka powiedziała mnie o tym, modliłam się gorąco do Dzieciątka Jezus – czułam więź z Bogiem. Nigdy przedtem nie czułam nic podobnego – wiem, że Bóg nas wysłuchał. Mój syn też wierzy, że Bóg go uzdrowił. Teraz ma 15 lat, jest zdrowym, wesołym i szczęśliwym dzieckiem. Nasza wdzięczność jest tak wielka, że trudno to opisać. Dzieciątko Jezus Koletańskie – dziękujemy serdecznie za zdrowie syna. Tamara i Krzysztof do szpitala. Lekarze powiedzieli mi, że mam guza, przeszedłem operację. Po operacji przyjechała do mnie rodzina i przynieśli mi obrazek, szatki, nowennę do Dzieciątka Jezus Koletańskiego, wodę dzieciątkową. Modliłem się z całych sił, prosząc Boga o zdrowie. Piłem wodę dzieciątkową i polewałem nią po ranie. Już następnego dnia po operacji chodziłem, a w piątej dobie opuściłem szpital. Cały czas się modliłem i prosiłem o zdrowie, i o to, żebym nie miał raka. Wyniki miały być czternaście dni po zabiegu, lecz przyszły dopiero po trzech i pół tygodnia. Okazało się, że guz, który miałem to nowotwór złośliwy; byłem w szoku. Kiedy dowiedzieliśmy się o tym, żona była w ostatnim miesiącu ciąży i lada dzień miało przyjść na świat nasze drugie dziecko. Nie wiedziałem, co robić. W tym czasie codziennie odmawiałem Nowenny, lecz jakby automatycznie broniłem się przed myśleniem o chorobie. Dostałem skierowanie na leczenie na oddziale hematologii. Wyprosiłem lekarza o jak najpóźniejszy termin, gdyż chciałem być przy narodzinach dziecka. […] W czasie trwania porodu, po dwunastu godzinach okazało się, że trzeba zrobić cesarskie cięcie, gdyż zagrażała zamartwica płodu. Pobiegłem szybko do kościoła św. Józefa, do Dzieciątka Jezus Koletańskiego i modliłem się o zdrowie dla żony i synka. W czasie modlitwy obiecałem Bogu, że od małego nasze dzieci będziemy wychowywali po chrześcijańsku i opowiadałbym, co się stało, aby i one ufały i wierzyły w Boga. Poprosiłem też siostry o modlitwę. Często modliłem się, lecz wtedy pierwszy raz uwierzyłem i zaufałem Bogu i stał się cud. Zaraz po wyjściu z kościoła zadzwoniła do mnie położna mówiąc, że urodził mi się syn, jest duży i zdrowy, a z żoną też wszystko jest w porządku. Dwa dni później byłem już na oddziale chemioterapii. Gdy zobaczyłem tych wszystkich chorych, załamałem się i myślałem tylko, że umrę. Starałem się wziąć w garść, ale nadaremnie. Obwiniałem za to Boga, pytałem, dlaczego ja. Dopiero wieczorem przypomniałem sobie, że gdy poprzednim razem uwierzyłem i zaufałem Bogu, wszystko było w porządku. Zacząłem więc odprawiać nowennę do Dzieciątka, po chwili przestałem się bać myśli o chorobie. To zmobilizowało mnie do dobrej modlitwy. Następnego dnia rano miałem robione badania. Ku zdumieniu lekarzy wyniki były dobre. Zrobili mi tomografię, USG, badanie krwi; wszystko było w normie. Lekarze zdecydowali wysłać próbki krwi do specjalistycznej analizy, a wyniki miały być za trzy do pięciu dni. Na ten czas dostałem przepustkę do domu. Gdy wyniki przyszły, okazało się, że są dobre i jestem zdrowy. Dzieciątko Jezu Koletańskie, dziękuję Ci za uzdrowienie Szymona z zakażenia gronkowcem złocistym. Jesteśmy bardzo wdzięczni – cała rodzina. Cały czas daję świadectwo wierze i cudownego uzdrowienia. Malina 25. Dzieciątko Jezu Koletańskie, dziękujemy z całego serca za udzieloną łaskę macierzyństwa, o którą modliliśmy się w zeszłym roku. Prosimy o dalsze błogosławieństwo i zdrowie dla naszego dziecka. Joanna i Krzysztof 26. Bardzo serdecznie dziękuję za modlitwę o zdrowie Kimona. Było podejrzenie, że będzie niepełnosprawne. Urodziło się zdrowe i piękne dziecko. Dziękuję! Heidi i Kimon 27. Świadectwo uzdrowienia Brajanka 3,5 rocznego dziecka. Miało ono w tym wieku, w szpitalu z Prokocimiu zrobione badania EEG główki, w których to stwierdzono padaczkę w obydwu półkulach główki. Ja, matka przyszłam do sióstr zamówić Mszę św. i prosząc o modlitwę dla syna. Wzięłam także szatki pocierane o figurkę Dzieciątka Jezus, które to przyklejałam dziecku do ubrań noszonych na co dzień. Jednocześnie modliłam się do Dzieciątka żarliwie prosząc o uzdrowienie. Po dwóch tygodniach powtórzono badania dziecku i okazało się, że główka jest czysta, wolna od jakichkolwiek zmian. Syn dziś ma lat 13–ście, jest zdrowy i zdolny. Bardzo jestem wdzięczna za cudowne uzdrowienie i modlitwę sióstr. Matka 13 HEMOROIDY – przykry problem, z którym można się uporać Grupy ryzyka Przyczyny chorób odbytu i odbytnicy są wielorakie. Oprócz uwarunkowań genetycznych mogą sprzyjać im niewłaściwe nawyki żywieniowe (za mało błonnika w diecie, nieregularne spożywanie posiłków), nieprawidłowe nawyki higieniczne oraz siedzący tryb życia. Na tego typu dolegliwości w większym niż przeciętnie stopniu narażone są też kobiety w ciąży. Lepiej zapobiegać niż leczyć Hemoroidy to guzki krwawnicze powstające w obrębie naczyń krwionośnych w dolnej części odbytnicy oraz w obrębie odbytu. Dzieli się je na wewnętrzne (niewidoczne na zewnątrz odbytnicy) i zewnętrzne. Choroba hemoroidalna i inne dolegliwości okolic odbytu to dla wielu z nas temat tabu. Warto jednak przełamać opory i podjąć stanowcze działania natychmiast po dostrzeżeniu niepokojących objawów takich, jak: swędzenie, pieczenie, ból i krwawienie z odbytu. Szczególnie ważną kwestią jest utrzymanie regularnych, naturalnych wypróżnień. Aby nie dopuścić do zaparć czy biegunek, należy wzbogacić dietę w produkty zawierające błonnik (świeże warzywa), ograniczyć potrawy tłuste i pikantne oraz słodycze i używki. Dobrze wprowadzić na stałe do jadłospisu surówki, nabiał i pełnoziarniste pieczywo. Należy też pamiętać o wypijaniu odpowiedniej ilości płynów oraz o aktywności fizycznej. z problemem dolegliwości odbytu i odbytnicy, pomocą służą nam ogólnie dostępne w aptekach środki medyczne, szczególnie czopki doodbytnicze, których zadaniem jest wspomaganie procesu gojenia delikatnej struktury błony śluzowej kanału odbytu i odbytnicy. Decydując się na dobór czopków, warto zwrócić uwagę na ich skład. Wiele badań laboratoryjnych wykazało, że istotnym dla skutecznego leczenia składnikiem mogącym zawierać się w czopkach jest kwas hialuronowy. Pełni on rolę podpory strukturalnej, zapewniając napięcie, trofizm i elastyczność tkanek, a to przyspiesza i poprawia proces ich gojenia i regeneracji. Wsparcie farmakologiczne Okolice odbytu i odbytnicy to miejsca wrażliwe, dlatego gojenie ran związanych z uszkodzeniem ich błony śluzowej bywa problematyczne. Tego typu podrażnienia mogą stanowić następstwo zabiegów chirurgicznych w chorobie hemoroidalnej, a także towarzyszyć pęknięciom i szczelinom odbytu, zapaleniom krypt, stanom zapalnym odbytu i odbytnicy oraz przetokom okołoodbytniczym. Jeżeli już ścieramy się Świadomie przeciwdziałajmy chorobie Odpowiednia dieta, aktywny tryb życia i regularne stosowanie zaradczych środków medycznych to dobre kroki w stronę uporania się z chorobami odbytu i odbytnicy. Pamiętajmy też, że warto skonsultować podobne problemy zdrowotne ze specjalistą. Nie czekajmy na rozwój uprzykrzającej życie choroby. PRO-10/2012-26 Bardzo często dolegliwości odbytu i odbytnicy traktujemy jako rzecz wstydliwą tak bardzo, że wzbraniamy się nawet przed wizytą u specjalisty. Ignorowane objawy zmian chorobowych odbytnicy i okolic odbytu mogą w niedługim czasie stanowczo obniżyć komfort życia. czopki i maść doodbytnicza z kwasem hialuronowym SIEDZISZ JAK NA IGŁACH? koi i regeneruje. przyspiesza gojenie uszkodzonej śluzówki odbytu zapobiega chorobom hemoroidalnym oraz nawrotom choroby działa przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie PRODUKT DOSTĘPNY W APTECE BEZ RECEPTY! przywraca elastyczność oraz właściwe napięcie naczyń krwionośnych zmniejsza obrzęki szybko łagodzi ból, pieczenie i swędzenie okolic odbytu CZOPKI opakowanie zawiera 10 czopków doodbytniczych po 2 g. Łatwe zastosowanie 1 czopek dziennie. MAŚĆ opakowanie zawiera w tubie 30 g maści. Stosować 2 razy dziennie. Przeciwwskazania: stwierdzona nadwrażliwość na którykolwiek ze składników produktu. Dystrybutor: , ul. Św. Szczepana 25, 61-465 Poznań, tel.: +48 61 832 90 74, fax: +48 61 832 90 70; [email protected], www.miralex.pl; Wytwórca: FARMA-DERMA s.r.l., WłochZt4zczegółowe informacje dostępne na życzeniet WYRÓB MEDYCZNY 0373 14 Ostatnia część Jezusa z Nazaretu Benedykt XVI o narodzeniu i dzieciństwie Jezusa Papież Benedykt XVI zamyka swój cykl o Jezusie w sposób zaskakujący – wracając do Jego dzieciństwa. Jednak lektura tej książki szybko ujawnia głęboki sens takiego zamysłu. Dopiero w kontekście śmierci i zmartwychwstania Jezusa wydarzenia z początków Jego życia stają się w pełni zrozumiałe. Papież omawia je szczegółowo i głęboko, a zarazem w sposób bardzo prosty i bezpośredni, jakby siedział z czytelnikami przy świątecznym stole. Uświadamiamy sobie, że tak naprawdę niewiele z nich rozumiemy, choć co roku do nich wracamy. Benedykt XVI chce nam przypomnieć, jak wstrząsające i niezwykłe jest przesłanie Ewangelii, choć zaczyna się od bezbronnego Dziecka. We wstępie Papież wyjaśnia: „W tej książce usiłowałem nawiązywać dialog z tekstami Ewangelii. Jestem przy tym świadom, że ta rozmowa, w której zazębiają się ze sobą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, nigdy nie może się zakończyć oraz że żadna interpretacja nie dorówna wielkością tekstowi biblijnemu. Mam nadzieję, że mimo swych ograniczeń ta mała książka może dopomóc wielu osobom na ich drodze do Jezusa i z Jezusem”. Ta wyjątkowa książka to dociekliwa analiza Ewangelii i pism Ojców Kościoła. Papież podkreśla prawdy historyczne, a jednocześnie przedstawia nam prywatną teologiczną medytację o narodzeniu Jezusa. Pisze o tym okresie życia Jezusa, który jest uważany za najbardziej tajemniczy i najmniej znany, ale w książce Benedykta XVI nabiera konkretnych kształtów. Papież pokazuje Jezusa, który przychodzi na świat w konkretnym miejscu, czasie i rodzinie. Stara się też odpowiedzieć na pytanie: co narodzenie Jezusa oznacza dla każdego z nas? Czy wiemy, w co tak naprawdę wierzymy? Jakie znaczenie mają poszczególne symbole związane z Bożym Narodzeniem? Papież nie omija również bardzo popularnych kwestii takich jak gwiazda betlejemska, mędrcy ze Wschodu czy kolędy, które są przecież nieodłączną częścią Świąt. Kwestię kolęd Papież opisuje w poniższy sposób: „I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: «Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom, w których sobie upodobał»” (Łk 2,12–14). Ewangelista powiada, że aniołowie „mówią”. Dla chrześcijan od samego początku było jednak jasne, że mowa aniołów jest śpiewaniem, w którym cały blask rozgłaszanej przez nich wielkiej radości jest odczuwany jako teraźniejszość. I w ten sposób, od tego momentu, hymn aniołów nigdy nie milknie. Rozlega się przez wieki na coraz nowe sposoby i rozbrzmiewa ciągle na nowo w święto narodzin Jezusa. Zupełnie zrozumiałe jest, że prosty lud wierzących usłyszał potem także śpiewających pasterzy i po dziś dzień, łącząc się z nimi w tę świętą noc, wyśpiewuje wielką radość, która wszystkim jest dawana od tamtego momentu aż do końca czasów”. Ważny w tej książce jest fakt, że Papież podkreśla znaczenie Maryi w opisywanym okresie życia Jezusa. To dzięki jej „Tak”, które powiedziała Aniołowi Bóg przyszedł na świat. To ona przeżywała strach, niepewność, a jednocześnie pokazała swoją postawą ogromne zaufanie i wiarę. Papież Benedykt XVI wiele razy podkreśla, że powinniśmy brać z niej przykład. Pisze on: „Najważniejsze jest to, że na końcu genealogii znajduje się kobieta – Maryja, która w istocie stanowi nowy początek i relatywizuje cała genealogię. Poprzez wszystkie pokolenia genealogia rozwijała się zgodnie ze schematem: „Abraham zrodził Izaaka …” Na końcu pojawia się jednak coś zupełnie innego. W przypadku Jezusa nie mówi się już o zrodzeniu, lecz powiedziane jest: „Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem” (Mt 1,16). W następującym dalej opowiadaniu o narodzeniu Jezusa Mateusz mówi nam, że Józef nie był ojcem Jezusa oraz że zamierzał oddalić Maryję z powodu domniemanego cudzołóstwa. Wtedy powiedziano mu: „Z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło” (Mt 1,20). W ten sposób w tym ostatnim zdaniu zmieniona została struktura całej genealogii. Maryja stanowi nowy początek. Jej Dziecko nie pochodzi od mężczyzny, lecz jest nowym stworzeniem, poczęło się za sprawą Ducha Świętego. Genealogia mężczyzn ma znaczenie dla historii świata. Mimo to Maryja, pokorna Dziewica z Nazaretu, jest w końcu tą, w której dokonuje się nowy początek, zaczyna się nowe człowieczeństwo”. Papież nie pierwszy raz podkreśla rolę kobiety, ale fakt, że robi to w ostatniej książce jest wyjątkowy i znamienny. Ważnym elementem książki jest dzieciństwo Jezusa, czyli ten etap Jego życia, o którym wiemy bardzo mało. Benedykt XVI skupia się w tym przypadku na głębokim odczytaniu Ewangelii, sięga zwłaszcza do świętego Łukasza i opisu, zgodnie z którym dwunastoletni Jezus odłącza się od rodziców i zostaje w świątyni, aby być bliżej Ojca. Maryja i Józef niepokoją się o swoje dziecko, ale Jezus uświadamia im, że jest przygotowany do innych rzeczy, może nawet niezrozumiałych dla zwykłych ludzi. Papież pisze: „Odpowiedź Jezusa na pytanie Matki jest mocna. Jakże to? Szukaliście Mnie? Nie wiedzieliście, gdzie musi być Dziecko? Że musi być w domu Ojca, „w tym, co należy do mego Ojca”? (Łk 2,49). Jezus mówi rodzicom: Jestem dokładnie tam, gdzie jest moje miejsce – u Ojca, w Jego domu. W odpowiedzi tej na szczególną uwagę zasługują przede wszystkim dwie rzeczy. Maryja powiedziała: „Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Jezus poprawia Ją: Ja jestem u Ojca. Nie Józef jest moim ojcem, lecz Ktoś inny – sam Bóg. Do Niego należę, u Niego jestem. Czy można jaśniej jeszcze wyrazić Boże synostwo Jezusa? Wiąże się z tym bezpośrednio druga rzecz. Jezus mówi o konieczności („musi”), do której się stosuje. Syn, dziecko musi być u ojca. Grecka słowo de, którego użył tutaj Łukasz, w Ewangeliach powraca zawsze tam, gdzie jest ukazane rozporządzenie woli Bożej, której Jezus jest poddany. Jezus „musi” wiele cierpieć, zostać odrzucony, zabity i zmartwychwstać – jak mówi uczniom po wyznaniu Piotra (zob. Mk 8,31). To „musi” jest aktualne także już w tym początkowym momencie. On musi być u Ojca, i w ten sposób jasne się staje, że to, co wydaje się nieposłuszeństwem, albo nieodpowiednią swobodą wobec rodziców, w rzeczywistości jest właśnie wyrazem Jego synowskiego posłuszeństwa. W Świątyni znajduje się nie jako buntownik wobec rodziców, lecz jako Ten, który jest posłuszny, tym samym posłuszeństwem, które doprowadzi do krzyża i zmartwychwstania”. Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo jest zapisem osobistych rozmyślań Benedykta XVI. To przejmująca medytacja kapłana i efekt osobistego odkrywania tajemnicy Wcielenia. Książka, która pomoże głębiej przeżyć czas Adwentu i przygotować się do Świąt Bożego Narodzenia. Wraz z poprzednimi częściami trylogii stanowi dopełnienie, które pozwala głęboko spojrzeć na życie i nauczanie Jezusa, zrozumieć je, przeżyć i dostrzec w całej pełni: historycznej i teologicznej. Na początku swojej książki Papież przywołuje postać Piłata, który zadaje Jezusowi pytanie „Skąd Ty jesteś?” Benedykt XVI stara się na to pytanie odpowiedzieć wczytując się w teksty Ewangelistów, Ojców Kościoła, medytując i modląc się. Życie i śmierć Boga zbliżają nas bowiem do prawdy zgodnie ze słowami Jezusa: „Ja się po to narodziłem i po to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie” (J 18,37). 15 Powrót do natury Grypa, przeziębienie, ból gardła, głowy i katar. Oto z czym kojarzy się nam okres jesienno–zimowy. Czy faktycznie najbliższe miesiące musimy utożsamiać z czasem zmęczenia i chorób? Czy nie możemy pełni energii i zdrowia cieszyć się każdym kolejnym dniem – niezależnie od pory roku? Szkodliwy nadmiar chemii Szybkie tempo życia sprawia, że nie możemy sobie pozwolić na chwilę wytchnienia. Gdy zachorujemy, zależy nam, by jak najszybciej podnieść się z łóżka i wrócić do codziennych obowiązków. Pospiech to częsty argument do stosowania antybiotykoterapii. Zbyt chętnie skłaniamy się ku zażywaniu chemicznych preparatów – antybiotyków i suplementów diety. Niestety drobnoustroje chorobotwórcze inteligentnie ewoluują, uodparniając się na składniki kolejnych lekarstw. Antybiotyki mają też niszczący wpływ na naturalną, pożyteczną florę bakteryjną jelit. Przez to nasze organizmy tracą umiejętność walki z wieloma rodzajami, niekiedy naprawdę niebezpiecznych, wirusów i bakterii. Czy tak musi być? Nie! Antybiotyki powinno się stosować rzadko. Wtedy, gdy faktycznie zaistnieje taka konieczność. Przyjmowane często niszczą naturalną odporność organizmu. czy moczowego), ale też ma właściwości antyseptyczne. Olejek z oregano zapobiega i leczy Natura przychodzi z pomocą Co zrobić, by na co dzień cieszyć się odpornością organizmu? By infekcje jesienno–zimowego okresu nie odbierały nam energii i radości życia? Zaufajmy naturze. Od wieków natura podpowiada nam rozwiązania wielu problemów, w tym zdrowotnych. Uzdrawiającą moc ziół i roślin potwierdzają już starożytne i średniowieczne przekazy historyczne. Naturalnym skarbem, którego skuteczność zachwalali już starożytni Babilończycy, Rzymianie i Grecy, a w średniowieczu chrześcijańscy bracia zakonni (wśród nich polski botanik, zielarz, lekarz i ksiądz – Marcin z Urzędowa), jest olejek z oregano. Roślina, którą większość z nas kojarzy wyłącznie jako popularną przyprawę do włoskich potraw, jest niezwykle drogocenna. O jej leczniczych właściwościach wspominali już Arystoteles i Hipokrates. Źródła podają, że wyciąg z oregano nie tylko leczy infekcje (układu oddechowego, pokarmowego Ostatnie dziesięciolecia to czas chemizacji medycyny i odwrotu od natury. Ludzkość zapomniała, że zioła i rośliny stanowią alternatywę dla zalewu nasączonych chemią tabletek. Na szczęście, powoli, ta szkodliwa tendencja ulega zmianie. Rośnie zainteresowanie powrotem do naturalnych preparatów i metod leczenia. Olejek z oregano zawiera ponad 50 substancji naturalnie antybiotycznych. Dzięki temu skutecznie i szybko niszczy szkodliwe wirusy, bakterie, pasożyty i grzyby. Przy tym, co bardzo ważne, drobnoustroje chorobotwórcze nie potrafią się na niego uodpornić – jak to ma miejsce w przypadku leków konwencjonalnych. Nie bez przyczyny coraz więcej pacjentów, niezależnie od wieku i choroby, z pełnym zaufaniem stosuje olejek z oregano. Szczególnie przyjazny i skuteczny w infekcjach górnych dróg oddechowych, przeziębieniach i grypie. EwM 16 wielu już lat staramy się Wam pomagać w tym, by czas świąteczny nie był pusty, by pozostawiał w życiu trwały dobry ślad. Chyba najlepiej ilustrują to przykłady: konkretne sytuacje z życia konkretnych ludzi, którym się udało. A udaje się nie zawsze od razu, mam natomiast pewność, że udać musi się ZAWSZE, ilekroć ktoś zdecydowanie i konsekwentnie, przy pomocy łaski Bożej będzie dążył do celu. Udać musi się zawsze, bo tak chce Bóg – przyjście na nasz świat Jego Syna było po to, by człowiek został zbawiony. A Pan Bóg się nie myli. Od Zębami i pazurami Tadek miał 14 lat, kiedy się zorientował, że żyje w świecie pozorów. Właściwie wszystko, co go otaczało, było jak bańka mydlana. Wtedy, w jednym miesiącu wszystkie te bańki zaczęły pękać. Właśnie wtedy wyszło na jaw, że jego mama jest osobą uzależnioną. Właśnie wtedy do ich dwupiętrowego domu przyszła policja i zaczęła szukać dowodów na to, że tata od kilkunastu lat popełnia malwersacje, niedługo potem okazało się, że ten dom nie jest już ich własnością. Wtedy również Tadek zauważył, że większość jego przyjaciół to byli ludzie, którzy trzymali się blisko niego ze względu na to, że dysponował sporymi sumami pieniędzy. Do tego wszystkiego wyszło na jaw, że jego ukochani dziadkowie wcale nie są jego dziadkami, bo oni adoptowali mamę. Ale właśnie od nich dostał taką pomoc, jakiej najbardziej potrzebował, właśnie oni kochali najprawdziwiej, bo najskuteczniej. Pani Alfreda i pan Stanisław postanowili przed laty zaadoptować córkę sąsiadów, którzy zginęli w podpalonym przez siebie mieszkaniu. Podpalenia dokonali pod wpływem alkoholu, który był ich codziennym towarzyszem. Ta córka była osobą bardzo wrażliwą, ale też słabą. Nie ma co dyskutować nad dziedziczeniem słabego charakteru, ale na pewno w jej życiu nałóg obojga rodziców pozostawił trwałe ślady. Alfreda i Stanisław starali się, jak umieli, stawali na głowie, by ich „nowa” córka miała inne życie niż to, którego doświadczyła we własnym domu. Skończyła studia artystyczne – była bardzo zdolną malarką. Ale też szybko zaczęła szukać doznań, które dawały narkotyki, po paru latach zobojętniała na rodzinę, na jakiekolwiek wartości. Dziadkowie Tadeusza widzieli, że nie umieją pomóc adoptowanej córce, chociaż trójka ich własnych dzieci założyła szczęśliwe rodziny. Dlatego ukochany wnuk stał się osobą, której chcieli przekazać to, co mieli najbardziej wartościowego. Byli dość surowi, bo wiedzieli że samymi miłymi słówkami wnukowi nie pomogą. Może właśnie dlatego Tadek odrzucał ich wizję świata – w domu miał łatwiej. Ale jak ten dom się rozsypał? Jak się okazało, że ani mama ani tata nie są oparciem i że ich dotychczasowe życie pokazało, że bardzo źle zainwestowali? Wtedy dziadkowie dyskretnie przypomnieli, że ich życzliwość nie zmalała, choć ich wizja świata jest wymagająca. A Tadek jakoś cudownie zauważył, że właśnie postawa dziadków jest dla niego jedynym oparciem – właśnie ta odrzucana przez niego dotychczas surowość jest fundamentem, na którym można się oprzeć. No i nadeszły święta. Te sprzed dwóch lat, które z pozoru zapowiadały się najtragiczniej, jak tylko możliwe. Mama w ośrodku dla uzależnionych, tata w więzieniu, on u dziadków, których z trudem dotychczas akceptował. Poszli na pasterkę, Święta święte i świąteczne Tadek jeszcze z przymusu. Ale potem była najcudowniejsza noc Bożego Narodzenia w jego życiu. Noc zupełnie nieprzespana. Jakoś po powrocie z kościoła nikomu z ich trójki nie chciało się spać i usiedli w pokoju, w którym stała choinka, tam było najcieplej nie tylko w znaczeniu temperatury powietrza… Może pod wpływem tego nastroju Tadek zaczął mówić – słowa, które były na pograniczu żalu i buntu. Żalu trochę za tym co stracił i buntu, bo to wszystko było od niego niezależne. Potem zaczął pytać. Pytał, czy cokolwiek w jego życiu może się jeszcze udać, czy może jeszcze mieć przyjaciół, czy on sam ma szansę założyć normalny dom, skoro sam żył w zupełnie nienormalnym? A potem zaczął słuchać. Słuchał słów, których jeszcze kilka miesięcy temu w ogóle by nie usłyszał. Zaczął rozumieć, że te słowa, które na przemian wypowiadali dziadek i babcia są słowami nadziei. Ta rozmowa skończyła się nad ranem – wtedy Tadek płakał wtulony pomiędzy dziadków, którzy chyba też mieli łzy w oczach. Oni doskonale wiedzieli, że wszyscy razem są na starcie wspaniałego wyścigu o szczęście, Tadek tylko przeczuwał, że ich obecność jest najwspanialszym darem dla niego. Prawdziwe Boże Narodzenie! Minęły dwa lata. Tadek stał się silnym mężczyzną, nie tylko dlatego, że ma 185 cm wzrostu i mięśnie jak doświadczony drwal. Jego siła polega na pewności – bo wie na 100%, jak kierować swoim życiem. Wie, ile kosztowały go zmagania kilkunastu ostatnich miesięcy. Zauważył miłość dziadków, zaufał im i potem tylko był posłuszny. Uczył się wstawania bez ich pomocy – zrozumiał, że to może być radością. Uczył się pracy bez ociągania, zobaczył, że znacznie krócej siedzi nad lekcjami, ale też znacznie więcej umie. Uczył się słowności i zauważył, że fajnie jest, kiedy ludzie według niego nastawiają zegarki. Uczył się samodzielności i teraz już umie zrobić wszystko koło siebie, umie ugotować i uszyć, sprzątnąć i naprawić to, co się zepsuje. Ale też spostrzegł, że jest nową młodością dla babci Fredzi i dla dziadka Stasia, nie dało się ukryć, że im ogromną satysfakcję sprawia jego mądrość i dobroć. Oczywiście nie wiadomo, co będzie dalej. Ale Tadek twierdzi, że może być tylko dobrze, bo on sam zrozumiał, że jak będzie się starał o swoje dobro zębami i pazurami, to nie polegnie. Na tropach łaski Agnieszka jest początkującą lekarką. Półtora roku temu skończyła staż. Od początku była pewna, że Pan Bóg ją prowadzi: zarówno w jej drodze zawodowej, jak i w sprawach osobistych. W swoim domu i we wspólnocie, do której należała już od ostatniej klasy szkoły podstawowej, uczyła się, że trzeba tropić łaskę. Ona sama tak to nazwała. Od dnia Chrztu Świętego Pan Bóg daje nam każdego dnia nowe szanse, nowe łaski, które trzeba odnaleźć. Niekiedy trzeba się natrudzić w tym szukaniu, ale też znamy sposoby na odnajdywanie łask dla nas przygotowanych. Cisza w sercu – wtedy mimo gwaru wokół więcej słyszymy. Troska o ludzi – w ich oczach zawsze jest tęsknota za prawdziwym spotkaniem, za kimś, kto ich uszanuje. Trzymanie się Eucharystii, która uczy radości dawania siebie. W ten sposób Agnieszka znalazła nową łaskę – tak nazywa swojego męża. Jeszcze była na stażu, on uległ wypadkowi podczas powrotu z wakacji. Nim jego rodzice dowiedzieli się o wypadku, nim przyjechali do miasta, w którym leżał ich syn to on w jej oczach zobaczył to, co dotychczas widział tylko w oczach mamy – ciepło ale i konkretne współczucie i gotowość do usłużenia, które nie poniża. Nawet rodzice się zdziwili, gdy zobaczyli obcą kobietę w białym fartuchu obok łóżka ich syna. Ale szybko spokój wrócił do ich serc, gdy zobaczyli ufność na twarzy ich syna. Było wtedy Boże Narodzenie. Rok później odbył się ich ślub. To na pewno będą ulubione święta w ich rodzinie. Może dlatego, że właśnie wtedy trzeba się z wiarą wpatrywać w małego Jezusa, aby w Nim zobaczyć zwycięzcę świata. Może właśnie od tego zapatrzenia w żłóbek zaczyna się pełne miłości patrzenie na świat i na ludzi. Bo łaski na nas czekają przygotowane przez Boga. Aby je tylko umieć wypatrzeć, przyjąć i z nimi zacząć współpracować. To wypatrywanie warto zacząć od zaraz. Świątecznie znaczy fajnie Ewa i Sebastian teraz rządzą domem. To nie znaczy, że tylko oni wydają polecenia, to nie znaczy, że rodzice tam nie mają nic do powiedzenia. Ale rodzeństwo (razem mają 29 lat, a ponieważ są bliźniętami, to każde z nich prawie 15) rządzi świętami, już od trzech lat. Wtedy – a był jeszcze adwent – zaczęli przebąkiwać w domu, że może by warto gdzieś wyjechać, bo święta, nudne przeciągające się spotkania, jedzenie powyżej uszu i wiele nie fajnych rzeczy. Rodzice nawet słyszeć o tym nie chcieli, nie tylko dlatego, że wyjazd całej rodziny na święta to kosztowna sprawa. Ewa i Sebek zobaczyli, że w tym temacie nic nie wygrają, zaczęli więc rozmawiać raz w jego raz w jej pokoju co z tym wszystkim zrobić. Szukali w Internecie, znaleźli wielu ciekawych ludzi w swojej miejscowości i czytali, i słuchali. Potem, a było to z tydzień przed świętami, oznajmili rodzicom, że to oni w tym roku organizują święta. Owszem, pozwolą mamie przygotować trochę potraw, pozwolą, aby tata pojechał do swojego kolegi, leśniczego i ściął piękną choinkę, ale reszta – należy do nich. Rodzice nawet nie przypuszczali, na co się zgadzają. Może nawet zgodzili się na inicjatywę swoich najmłodszych dzieci w przekonaniu, że – jak zawsze – to tylko słomiany zapał, a po tygodniu bliźnięta zapomną, że cokolwiek proponowali, czy obiecywali. Ale tym razem tak nie było. Już w Wigilię okazało się, że ich słowa nie były rzucone na wiatr. Od rana zaczęli przygotowywać choinkę – na niej mnóstwo nowych zabawek, wyłącznie zrobionych przez Ewę i Sebka. Potem przez nich nakryty stół, nakrycia podpisane imionami osób, które miały usiąść w wyznaczonych miejscach, przy każdym nakryciu zabawny wierszyk, zaproszenie do udziału w rodzinnym konkursie i tak dalej i tak dalej. Od tego czasu święta nie są u nich nudne. Okazało się, że dziadek świetnie zna Pismo Święte, a babcia pamięta wiele ciekawych historii z życia rodziny. Nawet ciocia Irena opowiada ciekawe rzeczy, gdy tylko odwróci się jej uwagę od własnych chorób… Już nikt w rodzinie nie próbuje im przeszkadzać, bo wiadomo, że będzie ciekawie. KS. ZBIGNIEW KAPŁAŃSKI Dział reklamy tel. 602-75-45-75 17 3URILODNW\NDLSUDZLGäRZDKLJLHQDXFKD &HUXPH[uSRPRFQD]DWNDQHXFKR J HGQñ ] SU]\F]\Q QLHGRVäXFKX SU]HZRG]HQLRZHJR NWÑU\ PRĔH SRMDZLè VLö QDJOH OXE QDUDVWDèVWRSQLRZRE\ZDSURGXNRZDQDZNDQDOH VäXFKRZ\P ZRVNRZLQD 6XEVWDQFMD QLH]EöGQD GR WHJR E\ FKURQLè SU]HZÑG VäXFKRZ\ SU]HG ]DQLHF]\V]F]DQLHP DOH WDNĔH VSUDZLDMñFD ZLHOH NäRSRWÑZSRGF]DVFRG]LHQQHMKLJLHQ\XFKD 8 QLHNWÑU\FK OXG]L Z\WZDU]D VLö MHM ZLöFHM XLQQ\FKPQLHMMHV]F]HXLQQ\FKGRĈèV]\ENRRQD ]DV\FKDWZRU]ñFZHZQñWU]XFKDWZDUGHWUXGQHGR XVXQLöFLD ZRVNRZH F]RS\ F]\ NRUNL 7H ]DĈ ]DW\NDMñVWRSQLRZRSU]HZÑGVäXFKRZ\FRMHVWJäRZQLH FKDUDNWHU\VW\F]QHV]F]HJÑOQLHXRVÑEZSRGHV]ä\P ZLHNXLSRZRGXMñĔHF]äRZLHN]DF]\QDJRU]HMVä\V]Hè3UREOHPWHQPRĔQDZZLöNV]RĈFLSU]\SDGNÑZ EH]SLHF]QLHUR]ZLñ]DèDWDNĔHVWDOHPX]DSRELHJDè :\VWDUF]\ZäDĈFLZLHZ\NRQ\ZDè]DELHJLSLHOöJQDF\MQH Z REUöELH XV]X XĔ\ZDMñF NURSOL OXE VSUD\X &HUXPH[LVWRVRZDèVLöGR]DOHFHþODU\QJRORJÑZ :V]\VF\VSHFMDOLĈFLRGXFKDMXĔRGGDZQDRGUDG]DMñVWRVRZDQLHSDW\F]NÑZNRVPHW\F]Q\FKF]\ ]DSDäHN]QDZLQLöWñZDWNñGRNWÑU\FKSU]\ZLñ]DQL Vñ V]F]HJÑOQLH VWDUVL SDQRZLH 6WDQRZLñ RQH QLHEH]SLHF]HþVWZRGODXV]X:LHOXOXG]LZNäDGDMHGR SU]HZRGXVäXFKRZHJR]E\WJäöERNRL]DPLDVWXVXZDèZRVNRZLQöuZS\FKDMñMñ]QDF]QLHJäöELHMGR ĈURGND &]\V]F]ñF XV]\ SU]\ SRPRF\ SDW\F]NÑZ EñGĒSUÑEXMñFRGHWNDèSU]\LFKXĔ\FLX]DWNDQHXFKR PRĔQDWUZDOHXV]NRG]LèNDQDäVäXFKRZ\LPHG\F\QDQLHVWHW\]QDMXĔWDNLHSU]\SDGNL uZ\VWDUF]\NLONDNURSOLZSXĈFLèGRNDĔGHJR]XV]X FRGQLE\ZRVNRZLQDEH]SLHF]QLHEH]LQJHUHQFML SDW\F]ND UR]SXĈFLäD VLö UR]PLöNF]\äD L Z\Sä\QöäD ]XFKDQLHWZRU]ñF]DWRUÑZ -HGQ\P]QDMOHSV]\FKLQDMWDþV]\FKSUHSDUDWÑZ GR KLJLHQ\ XV]X QD SROVNLP U\QNX MHVW &HUXPH[ u VSHFMDOLVW\F]Q\ SUHSDUDW ODU\QJRORJLF]Q\ NWÑU\ NXSLè PRĔQD Z DSWHFH EH] UHFHSW\ 'RVWöSQ\ MHVW ZRSDNRZDQLXRSRMHPQRĈFLPOZSRVWDFLNURSOL EñGĒZGZXNURWQLHZLöNV]\PVSUD\XRSRMHPQRĈFL PO]GR]RZQLNLHPXäDWZLDMñF\PDSOLNDFMöL]DSHZQLDMñF\PZ\JRGöZVWRVRZDQLX &HUXPH[ i &HUXPH[ MD 6SUD\ ]DOHFDQH Vñ SU]H] ODU\QJRORJÑZ MDNR SUHSDUDW\ Z SHäQL EH]SLHF]QHQLH]EöGQHGRKLJLHQ\SU]HZRGXVäXFKRZHJR,FKUROñMHVWUR]PLöNF]DQLHZRVNRZLQ\XV]QHM XVXZDQLH MHM ] SU]HZRGX VäXFKRZHJR ]DSRELHJDQLH ]DW\NDQLX VLö XFKD D WDNĔH HOLPLQRZDQLH WHJR SUREOHPX GR NWÑUHJR VNäRQQRĈè PDMñ SU]HGH ZV]\VWNLP RVRE\ VWDUV]H &HUXPH[ i &HUXPH[ MD 6SUD\PRJñE\èVWRVRZDQH]DUÑZQRSU]H]GRURVä\FK MDN L G]LHFL ,FK XĔ\FLH MHVW EDUG]R SURVWH Doskonały prezent dla bliskich ! Zestawy herbatek w drewnianych skrzynkach Zestaw "Świat herbat" 100 szt. h. czarna, h. zielona, h. pu-erh, h. rooibos Zestaw "Herbatki żurawinowe" 40 szt. herbatek żurawinowych Dostępne w sklepie internetowym www.sklep.kawon.com.pl i sklepach zielarskich :LöFHMQDZZZFHUXPH[SO 18 Ludźmierz – 50. rocznica koronacji Gaździny Podhala Kościół i parafia Wniebowzięcia NMP w Ludźmierzu są najstarszymi na Podhalu. Przez pierwszych 11 lat istniał tu także klasztor Cystersów (1234). Cystersi kierowali parafią do 1824 r. Następnie parafię przejęła diecezja tarnowska, a potem krakowska (1881). Kościół drewniany, modrzewiowy, gontem kryty, został ufundowany przez wojewodę krakowskiego. Posiadał trzy ołtarze. Od ok. 1400 r. jest tu figura Matki Bożej Uśmiechniętej Gaździny Podhala. W latach 1869–77 powstał w Ludźmierzu nowy kościół murowany, neogotycki, istniejący do dnia dzisiejszego. Do niego przeniesiono rokokowy ołtarz wielki z łaskami słynącą od wieków figurą MB Ludźmierskiej. To tutaj, przy figurze Matki Boskiej Ludźmierskiej Królowej Podhala skupia się religijne życie Podhala. Tysiące pielgrzymów przybywają przede wszystkim z Podhala, Spisza i Orawy, Mszany Dolnej i Słowacji – regionów rozpościerających się u stóp granitowego masywu Tatr. Pierwsze przygotowania do papieskiej koronacji figury, jak wspomina ks. prałat Tadeusz Juchas, obecny kustosz Sanktuarium, rozpoczął proboszcz ks. Józef Styrylski w roku 1934 z okazji 700–lecia parafii. Wybuch wojny uniemożliwił realizacje projektu. Nowe starania podjął jego następca ks. Leonard Harędziński. Ostatecznie koronacja cudownej figury miała miejsce 15 sierpnia 1963 r. w Uroczystość Wniebowzięcia NMP. Dokonali jej: Prymas Tysiąclecia, Sługa Boży Kard. Stefan Wyszyński wraz z bł. Janem Pawłem II, wówczas biskupem krakowskim Karolem Wojtyłą. Podczas błogosławieństwa wiernych ukoronowaną figurą Gaździny Podhala, z Jej dłoni wypadło berło, które w locie chwycił biskup Wojtyła. Ten niezwykły epizod skomentował Prymas: No Karol, Matka Boża przekazuje Ci władzę. Słowa te nabrały nowej wymowy, gdy wkrótce biskup Wojtyła został arcybiskupem metropolitą, następnie kardynałem i 15 lat później papieżem, kolejnym zastępcą Chrystusa na ziemi. Podczas koronacji podniosłe kazanie wygłosił Prymas Tysiąclecia, mówiąc m.in. Jak Wy dzisiaj, tak całe pokolenia Waszych ojców dziadów, praojców, przychodziły do Panienki Ludźmierskiej, szukając pokrzepienia i pośrednictwa. Tutaj uczyli się miłości do ludzi i do swoich dzieci. Tutaj nabywali ducha Prawdy, Obowiązkowości i Sprawiedliwości. Tutaj umacniali swoje poczucie wolności. Pozdrawiając zaś górali zza oceanu powiedział: Składamy na Waszych czołach pocałunek braterski i macierzyński, abyście go zanieśli na wolną amerykańską ziemię, gdzie korzystacie z chleba, z wolności i prawdy. Po koronacji, biskup Karol Wojtyła w liście pasterskim do wiernych diecezji, pisał: Tego Skarbu, który w dniu 15 sierpnia otrzymał Ludźmierz, wszystkie parafie Podhala muszą wytrwale strzec. Nie tylko Proboszcz ludźmierski zobowiązał się do tego swoim ślubowaniem, ale wszyscy kapłani i wierni. A jakiż to Skarb? Ten Skarb, moi Drodzy, to nie tylko złota korona na skroniach Królowej Podhala, ale FOT. ARCH. SANKTUARIUM W LUDŹMIERZU 15 sierpnia 1963– 2013 także Jej Królestwo w duszach, myślach, słowach i uczynkach, w małżeństwie, w życiu rodzinnym i wychowaniu dzieci, w obyczajach młodzieży, w pracy na polu, w warsztatach, biurach czy fabrykach – we wszystkim wreszcie, czego tknie człowiek wierzący i prawdziwy czciciel Maryi... Jako Papież, bł. Jan Paweł II „spotkał się” z Gaździną Podhala dwukrotnie. Podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, 8 czerwca 1979 roku na lotnisku nowotarskim, ujrzawszy przy ołtarzy polowym Jej figurę, radośnie zareagował: Bóg Wam zapłać, żeście na to dzisiejsze spotkanie przynieśli tutaj Matkę Bożą Ludźmierską. I drugi raz, 18 lat później 7 czerwca 1997 r. bł. Jan Paweł II przybył do Sanktuarium ludźmierskiego. Była pierwsza sobota miesiąca, wspomnienie Niepokalanego Serca Maryi. Ojciec Święty przewodniczył modlitwie różańcowej, transmitowanej przez Radio Watykańskie na cały świat. W homilii mówił: Od wieków z różańcem w ręku przychodzili tu pielgrzymi, aby od Maryi uczyć się miłości do Chrystusa i wybierali w ten sposób szkołę najlepszą. Rozważając bowiem Tajemnice Różańcowe, patrzymy na misterium życia, męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jej oczyma, przeżywamy je tak, jak Ona w swym Sercu Matczynym je przeżywała.(...) Rytm różańcowych pacierzy odmierza czas na tej podhalańskiej, krakowskiej, polskiej ziemi, przenika go i kształtuje. Królowo Różańca świętego – módl się za nami. Pani Ludźmierska, Gaździno Podhala – módl się za nami. Upamiętniając modlitwę różańcową Papieża–Polaka, Podhalanie z USA, Kanady, pielgrzymi, kapłani i parafianie na przełomie tysiącleci chrześcijaństwa (2000), zarazem w roku 600–lecia kultu Gaździny Podhala, wznieśli w Sanktuarium pomnik swojej więzi z Kościołem – ufundowali Maryjny Ogród Różańcowy. Uformowany on został w postaci drogi z 20 kaplicami góralskimi z poszczególnymi tajemnicami wyrzeźbionymi przez Marka Blajarskiego w białym marmurze. Wizyta Papieża, niezwykłego Pielgrzyma została uwieczniona polichromią w prezbiterium kościoła i pomnikiem klęczącego bł. Jana Pawła II modlącego się na różańcu pośrodku Maryjnego Ogrodu Różańcowego. Sanktuarium pięknieje – mówił bł. Jan Paweł II. I rzeczywiście: w 1985 r. zbudowano Dom Pielgrzyma, wzniesiono krużganki, ogrójec, ołtarz polowy i stacje Drogi Krzyżowej. Rozbudowie Sanktuarium towarzyszyła troska o pogłębianie życia religijnego na Podhalu, co znalazło swój wyraz m.in. w nabożeństwach fatimskich, zapoczątkowanych przez kard. F. Macharskiego (13 V 1987 r.), w poświęceniu przez bpa G. Górnego 300 figur Matki Bożej Ludźmierskiej, nawiedzających następnie domy na Podhalu, Orawie i Spiszu (13 X 1987 r.), transmisji „Modlitwy Wieczornej” z Ludźmierza przez 19 TVP (w lutym 1990 r.). Nie ma chyba skrawka Podtatrza, skąd całe rodziny wyemigrowały do Stanów Zjednoczonych czy Kanady. Jednocząc się z Ojczyzną, organizują tam oni Koła Związku Podhalan. W Chicago powstały m.in.: Klub Parafii Ludźmierz im. Matki Bożej Królowej Podhala (1953 r.), Koło „Ludźmierz” Związku Podhalan pod patronatem Matki Bożej Ludźmierskiej (1979 r.) i Komitet 600–lecia Kultu Matki Bożej Ludźmierskiej , także w Brampton w Kanadzie (1993 r.). Liczni Podhalanie z Ameryki byli obecni w Nowym Targu podczas pielgrzymki Ojca Świętego. Nie zabrakło ich także w czasie wizyty papieża w Ludźmierzu w pierwszą sobotę – 7 czerwca 1997 r. Matka Boża Ludźmierska patronuje żołnierzom. W roku 1926 powstała w Bielsku–Białej parafia wojskowa pod patronatem Matki Bożej Ludźmierskiej. 21 Brygada Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie, która jest kontynuatorką tradycji Pułku Strzelców Podhalańskich, w dniu 5 sierpnia 2000 r. odnowiła patronat Matki Bożej Ludźmierskiej nad wojskiem. Warto wiedzieć, że w prywatnych pokojach Papieża–Polaka była przez wszystkie lata pontyfikatu kopia figury Matki Bożej Ludźmierskiej 18 maja 2001 r. papież bł. Jan Paweł II podniósł kościół w Ludźmierzu do godności bazyliki mniejszej, podarował swoja piuskę dla sanktuarium. 15 sierpnia 2004 r. ks. kard. F. Macharski poświęcił Tajemnice Światła w Ogrodzie Różańcowym. 2 kwietnia 2009 r. w 4 rocznicę odejścia bł. Jana Pawła II do Domu Ojca, kopia figury Matki Bożej Ludźmierskiej została instalowana w Betlejem. 15 sierpnia 2011 r. 3 miesiące po beatyfikacji bł. Jana Pawła II – umiłowanego ludźmierskiego pielgrzyma, kard. Stanisław Dziwisz Metropolita Krakowski podarował Sanktuarium relikwie Papieża–Polaka. Planowany jest Światowy Zlot Czcicieli Matki Bożej Ludźmierskiej na 15 sierpnia 2013 roku (50 rocznicę koronacji Matki Bożej Ludźmierskiej), gdyż znane jest ogromne przywiązanie wielu Górali do Gaździny Podhala nie tylko w Polsce: w Rzeszowie, Częstochowie, w Niemczech i na całym świecie: w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, na Dominikanie, w Betlejem na terenie Ziemi Świętej. Zapraszamy organizacje, rodziny, osoby prywatne na to jubileuszowe spotkanie i świętowanie. Co się dzieje w Ludźmierzu można śledzić na bieżąco na stronie www.mbludzm. pl, a w każdą środę jest transmitowana Eucharystia – Msza św. nowennowa do Matki Bożej Ludźmierskiej przez www.tvpodhale. info – wejście przez stronę internetową. Dane kontaktowe: Sanktuarium Matki Bożej Ludźmierskiej ul. Jana Pawła II 124, 34 – 471 LUDŹMIERZ Tel. +48 18 26 555 27 w. 15 Fax. +48 18 26 555 27 w. 17 email: [email protected] lub [email protected] www.mbludzm.pl Biskupi polscy na audiencji u Gaździny Podhala olejny niezwykły dzień złotymi zgłoskami zapisał się w dziejach ludźmierskiego sanktuarium. W ostatnią listopadową środę 28.11.2012r., w cotygodniowe wspomnienie Matki Bożej Nieustającej Pomocy, w Roku Wiary przybyli z pielgrzymką jubileuszową polscy Kardynałowie, Arcybiskupi i Biskupi, na czele z Prymasem Polski Ks. Arcbpem Józefem Kowalczykiem i nuncjuszem apostolskim Ks. Arcbpem Celestino Migliore, którzy w tym czasie, jak co roku, odprawiają swoje ćwiczenia rekolekcyjne pod hasłem:„Będziecie mi świadkami wiary” Biskupi pielgrzymowali śladami bł. Jana Pawła II, biskupa Rzymu, który także był pielgrzymem ludźmierskim. Przy figurze Papieża–Polaka, w Maryjnym Ogrodzie Różańcowym, przy dźwiękach góralskiej kapeli modlili się wspólnie o kanonizację największego z naszego narodu. A potem, przy wtórze pieśni „Matko Bosko Ludźmiersko i Królowo Anielsko....”, przeszli do bazyliki pełnej górali w tradycyjnych strojach i wypełnionej sztandarami różnych grup i stanów. I tam razem z góralami, przy obrazie bł. Papieża–Polaka, na perłowym różańcu podarowanym Gaździnie odmówili część Chwalebną Różańca świętego. Rozważania według formularza sprzed piętnastu lat, gdy modlił się tutaj bł. Jan Paweł II, prowadził arcbp Stanisław Nowak – świadek koronacji figury Matki Bożej, która odbyła się pięćdziesiąt lat temu. „Zdrowaś Maryjo” odmawiały dzieci, młodzież, róże różańcowe, żołnierz formacji Brygady Strzelców Podhalańskich, nauczycielka, członek K AK i Rycerze Kolumba. Hierarchowie trwali na modlitwie różańcowej, którą tu, w Ludźmierzu, przed piętnastoma laty bł. Jan Paweł II ukazał na nowo, wskazując jej wartość i piękno. Apel maryjny prowadził bp Damian Muskus, nawiązując do wielorakiej obecności Maryi w zbawczym dziele Jej Syna Jezusa Chrystusa w wydarzeniach przywoływanych w tajemnicach różańcowych i prosił Ją, aby była z nami i uczyła nas swojej postawy, odczytywania Woli Bożej i zgadzania się z nią. Na koniec, w świętej godzinie Polaków, po apelu maryjnym biskupi pobłogosławili całej Ojczyźnie i każdemu Polakowi z osobna – gdziekolwiek jest, modli się, pracuje i kocha. Symbolicznie wpisali się do Złotej Księgi Pamiątkowej i pozwolili robić wielkie zdjęcia ze wszystkimi obecnymi hierarchami, przedstawicielami Związku Podhalan, samorządowcami, kapłanami pracującymi obecnie w parafii oraz z Rycerzami Kolumba. Zdjęcia były wielkie, na miarę wielkości wydarzenia. Niezwykli, niecodzienni Pielgrzymi pożegnali Matkę Bożą Ludźmierską, ale pozostali w sercach obecnych parafian modlących się tego wieczora wspólnie z Pasterzami polskiego Kościoła; pozostali w codziennej modlitwie różańcowej płynącej z tego sanktuarium do bram nieba. Będziemy pamiętać tę wizytę i będziemy nadal otaczać modlitwą Księży Biskupów, ich diecezje i różne trudne sprawy naszej Ojczyzny, prosząc dla każdego z nas o wiarę głęboką, wiarę silną, wiarę mocną. S. DL USJK Jubileuszowy certyfikat pielgrzyma środę 15 sierpnia 2012 r. w Uroczystość odpustową Wniebowzięcia NMP, podczas otwarcia przez Metropolitę Krakowskiego Kard. Stanisława Dziwisza, Roku Jubileuszowego, związanego z obchodami 50. rocznicy koronacji cudownej figury Matki Bożej Ludźmierskiej, w Sanktuarium można nabyć Jubileuszowy Certyfikat Pielgrzyma. Jest on zachętą i zarazem zaproszeniem do uczestnictwa w stacjach Roku Jubileuszowego, związanych z odpustami Bazyliki Ludźmierskiej i pierwszymi sobotami miesiąca. Chcemy wspólnie świętować. Bł. Jan Paweł II nazwał siebie „Ludźmierskim Pielgrzymem”. I my wpisujemy sie w szereg tych, którzy przybywają do Gaździny Podhala, by potwierdzić nasze: Jestem, pamiętam, czuwam. Z bł. Janem Pawłem II, w Szkole Maryi Gaździny Podhala rozpoczniemy świętowanie Roku Jubileuszowego. Poprzez Certyfikat i udział w przynajmniej 7 (potwierdzonych pieczątkami) stacjach jubileuszowych włączymy W się w rodzinę Ludźmierskich Pielgrzymów, w rodzinę Gaździny Podhala, stając się Jej dziećmi, kuzynami, przyjaciółmi. Zapraszamy więc: 2 lutego 2013 – na Uroczystość Matki Bożej Gromnicznej – Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni 8 kwietnia 2013 – na przeniesiona z 25 marca Uroczystość Zwiastowania NMP 21 kwietnia 2013 – na święto bacowskie 31 maja 2013 – na Uroczystość Nawiedzenia NMP 1 czerwca 2013 – na Pieszą Pielgrzymkę szlakiem Papieskim SURSUM CORDA 7 lipca 2013 – na Dzień Chorych 16 lipca 2013 – na Uroczystość Matki Bożej Szkaplerznej 15 sierpnia 2013 – na główne Uroczystości Jubileuszu 50–lecia koronacji MBL, a także na pierwsze soboty miesiąca: 4 maja 2013, 1 czerwca 2013, 6 lipca 2013 i 3 sierpnia 2013 20 Jest w moim kraju zwyczaj... Skąd wziął się zwyczaj budowania szopki, dlaczego w wigilię łamiemy się opłatkiem i jakie wydarzenie upamiętnia pasterka. Pasterka Ukoronowaniem Wigilii jest Pasterka (z łaciny – pasterz), czyli uroczysta Msza Święta odprawiana w nocy z 24 na 25 grudnia. Upamiętnia ona czuwanie pasterzy udających się do Betlejem i pokłon, jaki złożyli Dzieciątku. Uczestniczenie w Pasterce, najlepiej wraz z całą rodziną, stanowi zasadniczy, centralny punkt wszystkich zwyczajów powiązanych z obchodami przyjścia na świat Bożego Dzieciątka. Pasterka to pierwsza Msza Bożego Narodzenia, odprawiana najczęściej o północy. W Polsce jest jedną z najważniejszych świątecznych tradycji. Ta specyficzna Msza Święta ma niezwykły urok. Może sprawiają to melodie starych polskich kolęd, które towarzyszą nam od dzieciństwa, może skrzypiący śnieg pod nogami tych, co spieszą na Pasterkę, a może odświętny nastrój kościoła, w którym króluje kolorowa szopka? Wierni, którzy nie mogą z różnych powodów uczestniczyć w Pasterce, mogą obejrzeć jej transmisję z Watykanu za pośrednictwem telewizji lub Internetu. Pasterce przewodniczy papież, jest odprawiana w Bazylice Świętego Piotra i zawsze uczestniczy w niej kilka tysięcy osób. Uroczysta Pasterka odbywa się także w Bazylice Narodzenia Pańskiego w Betlejem. W Polsce jednym z ciekawszych miejsc, gdzie odprawia się Pasterkę, jest kopalnia soli w Wieliczce, w Kaplicy Świętej Kingi, 100 metrów pod ziemią. Ta Msza Święta otwiera cykl liturgicznych obchodów związanych z tajemnicą Wcielenia, czyli przyjęcia przez Syna Bożego ludzkiej natury i przyjścia na świat. Szopka Bardzo ważnym elementem Świąt Bożego Narodzenia jest Stajenka Betlejemska. Pierwsze szopki były bardzo skromne, przedstawiały sam żłóbek z wołem i osiołkiem. Tradycję budowania szopek zawdzięczamy św. Franciszkowi z Asyżu, autorowi szopki w Greccio z 1223 r. Święty Franciszek z Asyżu w grudniową noc zaprosił wiernych do pięknej groty. Ustawił żłobek, a obok niego wołu i osła. Zwyczaj ustawiania szopek szybko się rozprzestrzenił po całej Europie. Postacie z szopki mają bogatą i różnorodną symbolikę. Matka Boska jest przedstawiana zwykle jako kobieta młoda, ubrana w czerwoną szatę i błękitny płaszcz. Dokończenie ze str. 5 – Orzechy zawijane w sreberka nieść miały dobrobyt i siłę. – Papierowe łańcuchy przypominały o zniewoleniu grzechem, ale np. w okresach rozbiorów miały wymowę politycznych okowów. Zaś w ludowej tradycji niektórych regionów Polski uważano, że łańcuchy wzmacniają rodzinne więzi oraz chronią dom przed kłopotami. – Aniołki mają opiekować się domem. Adorujący Jezusa nierzadko mają złożone dłonie. Szopkę, poza postaciami św. Rodziny, stopniowo zaczęli wypełniać pasterze, aniołowie, królowie, słudzy Heroda i jego dworzanie. Z czasem szopka coraz bardziej się „aktualizuje”. Świętej Rodzinie towarzyszą przy żłóbku przedstawiciele danego narodu, np. mieszczanie, chłopi, rzemieślnicy, górale, aktualni przedstawiciele władzy cywilnej, wojsko, w okresach trudnych politycznie szopki miały charakter patriotyczny czy wręcz symboliczny. Miejsce narodzin Chrystusa w Betlejem od samego początku była miejscem szczególnego pietyzmu i czci chrześcijan. Dokumentują to liczne przekazy z antyczności chrześcijańskiej. Z polecenia Heleny, matki cesarza Konstantyna, zbudowano nad grotą w IV wieku Bazylikę Narodzin Chrystusa, która w swej zasadniczej konstrukcji przetrwała do dzisiaj. Została nawet oszczędzona w czasie niszczycielskiej inwazji perskiej w roku 614. Bazylikę ocaliły wymalowane na frontonie postaci trzech mędrców ubranych w szaty perskie. Polskie szopki są pochodzenia włoskiego, i to dzięki zasługom synów zakonnych św. Franciszka pojawiły się w naszym kraju. Jakkolwiek zachowane dokumenty historyczne prezentują nam wygląd polskich szopek dopiero z początków XIX wieku, mamy również relacje stwierdzające, że idea szopek sięga XVII wieku. Wśród wielu tradycji polskich szopek, najbardziej znane są tzw. szopki krakowskie, cenione już od XIX wieku. W swojej architekturze i zdobnictwie nawiązują do budowli starego Krakowa, są to: Zamek Królewski, Katedra na Wawelu, mury obronne, Kościół Mariacki i inne zabytkowe świątynie, Sukiennice oraz fasady staromiejskich budynków. Od roku 1927 w grudniu organizowany jest konkurs na najpiękniejszą szopkę w pobliżu pomnika Adama Mickiewicza na Rynku Krakowskim. Opłatek Tradycyjnie spożywanie wieczerzy wigilijnej poprzedza dzielenie się białym opłatkiem, czyli bardzo cienkim, przaśnym (niekwaszonym i bez soli) chlebem. Początkowo w obrzędach tych używano tzw. prażma, czyli poświęconych, uprażonych ziaren pochodzących z najlepszych kłosów pszenicy, albo płaskich chlebów przaśnych. Z czasem na ich miejscu pojawiły się cieniutkie płatki chlebowe, wypiekane z samej białej mąki i wody. Nie wiadomo dokładnie, kiedy i w jakich okolicznościach tradycja ta zakorzeniła się w Polsce. Zielony symbol świąt W różnych stronach świata Dziś niemal każdy kraj ma swoje własne zwyczaje. Do strojenia choinek we Francji używa się papierowych różyczek, jabłek i cukierków, a w Niemczech wstęg czerwonego papieru i orzechów. W Brazylii na choince układa się kawałki białego materiału, które mają imitować śnieg, w Irlandii najważniejsze są bombki Najstarsza wzmianka o tym zwyczaju pochodzi z końca XVIII wieku. Dzisiaj łamanie opłatkiem to typowo polski zwyczaj, jak przypomina Cyprian Kamil Norwid: Jest w moim Kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny, Przy wejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie, Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny, Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie. Skąd wziął się zwyczaj łamania opłatkiem? Tradycja ta wywodzi się od pierwszych chrześcijan, którzy dzielili się chlebem na znak, że są wspólnotą. Początkowo wypiekiem opłatków zajmowali się wyłącznie zakonnicy, później organiści, a obecnie istnieją liczne świeckie piekarnie opłatków. Dawniej wypiekano opłatki w specjalnej formie: były to duże szczypce, zakończone dwoma żelaznymi prostokątami, pomiędzy które wlewano ciasto. Wyryty w metalu wzór odbijał się na opłatku. Dziś wypieka się duże opłatkowe arkusze, które następnie tnie się na mniejsze części. Piecze się także kolorowe opłatki, przeznaczone dla zwierząt. Po wieczerzy wigilijnej gospodyni zbiera resztki potraw, dodaje do nich taki opłatek i zanosi do stajni. Wierzono, że poczęstowane nim krowy będą zdrowsze i dadzą więcej mleka. Znaczyło to też, że ludzie pragną pokoju z całym stworzeniem. Z opłatków wykonywano także świąteczne ozdoby. Wierzono, iż mają moc odpędzania zła. Wykonywano z nich misterne wycinanki, gwiazdki, a także kule, zwane światami. Miały często kształt kuli ziemskiej, a przypominają o tym, że narodził się Król całego świata. Praca nad ozdobami z opłatków wymaga ogromnej cierpliwości i delikatności, ponieważ materiał jest wyjątkowo kruchy. Zwyczaj łamania się opłatkiem podczas wieczerzy wigilijnej początkowo przyjął się w domach szlacheckich, ale w ślad za szlachtą bardzo szybko został przyjęty przez inne stany w miastach i na wsiach. Opłatkom wigilijnym przypisywano wiele niezwykłych właściwości. Chroniły one dom przed wszystkimi nieszczęściami, gwarantowały dostatek i spokój. Opłatek chronił też zwierzęta przed zarazą, wilkami i złym urokiem. SABINA MIODOŃSKA i lameta (ozdoba choinkowa w postaci metalowych nitek), w Szwecji szczególnie popularne są ozdoby ze słomy, a w Hiszpanii nie może zabraknąć słodyczy. Pozłacane szyszki, świeczki wyglądające jak prawdziwe, kolorowe flagi i małe laleczki to charakterystyczne ozdoby włoskie. Na Filipinach choinki zastępują bambusowe tyczki ozdabiane folią, papierem i frędzlami. W południowej Afryce nie spotyka się żadnych drzewek, za to okna dekorowane (JT) są lametami. Dział reklamy tel. 602-75-45-75 21 PODARUJ DZIECIOM ŚWIĘTA Z RODZINĄ Święta Bożego Narodzenia to dla wielu z nas najważniejsze chwile w roku – okres radości, spokoju i rodzinnych spotkań. Niestety zbliżające się święta dla wielu dzieci w Polsce będą pełne smutku, samotności i tęsknoty za bezpiecznym domem. Prawie milion polskich dzieci żyje poniżej granicy ubóstwa, a 80 tys. jest pozbawionych opieki rodzicielskiej. Stowarzyszenie działa w Polsce od ponad 28 lat. W tym czasie powstały cztery Wioski, czyli osiedla jednorodzinnych domów, w których mieszkają rodziny SOS. Do Wiosek trafiają dzieci osierocone i opuszczone. Bardzo często są to liczne biologiczne rodzeństwa. To maluchy po bardzo trudnych przejściach i starsze dzieci z bagażem doświadczeń, którego nie udźwignąłby niejeden dorosły. Wiele z dzieci ma problemy z podstawowymi czynnościami życia codziennego. Nie wiedzą, że nie trzeba najadać się na zapas i że je się przy stole… Rodzice SOS muszą ich tego wszystkiego nauczyć i sprawić, by czuły się bezpieczne i kochane. W rodzinie Pani Ewy i Pana Piotra w SOS Wiosce Dziecięcej mieszka sześcioro dzieci. Dwoje najmłodszych Joasia i Pawełek dołączyli do rodziny w tym roku. Maluchy nie mogą się już doczekać Świąt Bożego Narodzenia. Z otwartymi buziami słuchają opowieści rodziców i rodzeństwa SOS o choince i Świętym Mikołaju. W domu z którego przybyli Świąt się raczej nie obchodziło… To będą pierwsze prawdziwe Święta w ich życiu. Jak mówi Mama SOS–Dzieci, które przychodzą do nas do Stowarzyszenia są jak piękne naczynia, często przez rodziców potłuczone. Przychodzą z wielkimi urazami, wielką traumą. My się nad nimi pochylamy, pracujemy z nimi… sklejamy… Magia świąt rozgrzewa i otwiera nasze serca. Dlatego warto podzielić się tym dobrem z potrzebującymi dziećmi. Dzięki pozyskanym funduszom Stowarzyszenie chce zapewnić dzieciom opuszczonym i osieroconym opiekę, prawdziwe święta oraz szczęśliwe dzieciństwo. Pomóż spełnić dziecięce marzenia o radosnych, rodzinnych świętach. Więcej na www.wioskisos.org Konto akcji: 07 1240 6247 1111 0000 4975 0683 KONKURS Redakcja zaprasza do udziału w konkursie. Do wygrania są książki, płyty z homiliami Jana Pawła II, produkty Urt-oil i Dermolin ufundowała firma ANNA oraz Hepaliverin firma PASMEDIC. HEPALIVERIN Chroni i regeneruje zniszczoną wątrobę preparat dostępny w aptekach Prosimy odpowiedzieć na pytania: NOWOŚĆ URT–OIL z naftą oczyszczoną (spożywczą) (nafta destylowana, zakres destylacji 120–150 st C). DO NABYCIA W DOBRYCH APTEKACH NA ZAMÓWIENIE 1. W którym roku pierwszy raz postawiono choinkę w Watykanie? 2. Podaj datę Koronacji Gaździny Podhala 3. W którym dniu jest święto św. Szczepana? 4. Podaj daty wizyt bł. Jana Pawła II w Ludźmierzu. 5. Kiedy rozpoczął się Rok Wiary? Na odpowiedzi czekamy do dnia 15.01.2013r. Adres redakcji: „Informator Pielgrzyma” skr. poczt. 159, 30-960 Kraków 1. Proszę podać swój wiek. Odpowiedzi znajdziesz w obecnym numerze Informatora. PRODUCENT: PASMEDIC Producent: P.P.H. ANNA ul. Sikorskiego 55, 39–460 Nowa Dęba tel./fax (15) 846 28 12, www.anna.nowadeba.pl 23 Od zaraz święty EATR ZWIERCIADŁO z Łodzi od roku 2003 r. współpracuje ze Zgromadzeniem Sióstr Urszulanek. Właśnie tego roku z okazji Kanonizacji Św. Urszuli Ledóchowskiej powstał pierwszy spektakl pt „Jeszcze Polska nie zgineła dopóki kochamy”, o życiu wielkiej Polki założycielki zgromadzenia urszulańskiego. Spektakl do dziś jest grany w całej Polsce i nie tylko. Obejrzeli go rodacy w RPA i na Litwie. Z okazji pontyfikatu Jana Pawła II powstało kolejne przedstawienie pt „Od zaraz święty”. Podczas Beatyfikacji naszego Papieża 1 maja, był prezentowany w Anglii. Aktorzy i Urszulanki pracują już nad kolejną sztuką. „Portret pamięcią malowany” to opowieść o cudach Św. Urszuli i o cudownym uzdrowieniu francuskiej zakonnicy Marii Simon Pierre. Niezwykle aktualny spektakl , T który Błogosławił i egzemplarz opatrzył specjalną dedykacją Kard. Stanisław Dziwisz. Twórcą wszystkich przedstawień jest aktor i reżyser Krzysztof Kaczmarek, wieloletni artysta wywodzący się z teatru Kazimierza Dejmka. Spektakle grywane są w kościołach, salach katechetycznych, szkołach i na SCENIE MŁODEGO WIDZA w Łodzi, stacjonarnej scenie Teatru Zwierciadło. W przedstawieniach obok zawodowych aktorów, występują Siostry Urszulanki, które dopełniają walor artystyczny spektakli. Widzowie otrzymują specjalne programy oraz płyty DVD z wersją filmową wszystkich spektakli. Teatr może dotrzeć do każdego zakątka Polski, dysponuje własnym transportem, nagłośnieniem i oświetleniem. Zamówienia na spektakle można składać Krzysztof Kaczmarek tel. 607-493-144. www.teatrzwierciadlo.pl GROTA SOLNO–JODOWA SIÓSTR URSZULANEK Siostry Urszulanki zapraszają: Rodziców z dziećmi, młodzież i dorosłych do skorzystania z inhalacji solnych i leczniczych, foteli i łóżka do masażu pleców. Zabiegi w Grocie solnej pomagają: ► w schorzeniach górnych dróg oddechowych, tarczycy, sercowo–naczyniowych, ► nerwicach, ► alergii, ► depresjach Grota solna wpływa przede wszystkim relaksacyjnie i odprężająco. Inhalacja rozpoczyna się zawsze o pełnych godzinach i trwa 45 minut. Do pomieszczenia wchodzimy w białych skarpetkach bez obuwia i odzieży wierzchniej. Dla zachowania higieny proponujemy przynosić ze sobą duży ręcznik kąpielowy Zapraszamy do naszej Groty solnej: w dni powszednie tj. od poniedziałku do soboty w godz. od 11.00 do 19.00 Łódź, ul. Obywatelska 60 tel. 42 682 34 99, kom. 603 586 173 24 Ostatnia część bestsellerowego Jezusa z Nazaretu Benedykt XVI o narodzeniu Jezusa Benedykt XVI domyka swój cykl książek o postaci i przesłaniu Jezusa. Tym razem Papież opowiada o najbardziej tajemniczym i najmniej znanym okresie Jego życia: narodzeniu i dzieciństwie. Pokazuje Jezusa, który przychodzi na świat w konkretnym miejscu, czasie i rodzinie. Stara się też odpowiedzieć na pytanie: co narodzenie Jezusa oznacza dla każdego z nas? Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo jest zapisem rozmyślań Benedykta XVI. To przejmująca medytacja kapłana i efekt osobistego odkrywania tajemnicy Wcielenia. zł Kup z rabatem na: Zamówienia można składać: e-mail: [email protected] tel. 12 61 99 569 Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. ul. Kościuszki 37, 30-105 Kraków niedziela T Y G O D N I K K A T O L I C K I