Najukochańszy Panie, nasz Jezu Chryste, który, stawszy się dla nas dziecięciem,

Transkrypt

Najukochańszy Panie, nasz Jezu Chryste, który, stawszy się dla nas dziecięciem,
nr 14 (199) 2012 r.
Wydanie okolicznościowe • egzemplarz bezpłatny
ISSN 1429–9437
www.pielgrzym.com.pl
ukazuje się od 16 lat
Najukochańszy Panie, nasz
Jezu Chryste, który, stawszy
się dla nas dziecięciem,
narodzić się chciałeś
w stajence, by nas wybawić
z ciemności grzechu,
do Ciebie pociągnąć i Swoją
świętą zapalić miłością.
Wielbimy Ciebie jako Stwórcę
i Zbawiciela, wyznajemy
i mieć chcemy Ciebie Królem
naszym i Panem w hołdzie Ci
składając wszystkie uczucia
biednego serca naszego.
Miły Jezu, Panie i Boże nasz
racz przyjąć tę ofiarę. Aby Ci
zaś przyjemną była, odpuść
nam nasze winy, oświeć nas,
wznieć ten święty ogień,
który przyniosłeś na świat,
aby w sercach naszych był
zapalony. Tak niech dusza
nasza stanie się ołtarzem,
na którym będziemy składać
ofiarę z naszych umartwień.
Spraw, by tu na ziemi nie
przestawała starań się o coraz
większą Twoją chwałę,
aż przyjdzie dzień, w którym
Twą pięknością
nieskończoną w Niebie
będzie mogła się weselić.
Amen.
Zdrowych, pogodnych, peł ych rodzinnego ciepła i radości
Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego 2013
Roku wszystkim Czy elnikom oraz Fir om współ racujący
z naszy wydawnict em
życzy Redakcja.
2
W tym świętym czasie oczekiwania
Równajmy ścieżki naszego życia,
By Pan nas zastał przygotowanych
Na swoje przyjście
/z hymnu Nieszporów w Adwencie/
Współcześnie Adwent został jakoś brutalnie
spłycony. Dla większości oznacza kolorowe ozdoby w sklepach. Często biją nas one po oczach już
od początku listopada. W całej bieganinie, przygotowaniu Wigilii, gonitwie za karpiem i pieczeniu ciast, czasem zdarza nam się zapomnieć o sensie Adwentu. Ważniejsze są wszystkie inne sprawy
związane z Bożym Narodzeniem, niż te najbardziej
istotne, a mianowicie przygotowanie swojego serca na spotkanie z Jezusem. Wydaje się, że dzisiejszy
człowiek zapomniał postawić sobie pytanie: dlaczego obchodzimy Adwent, jaki jest jego cel, zadanie?
W niedzielę 2 grudnia wkroczyliśmy w szczególny czas, czas Adwentu, w którym mamy za zadanie duchowo przygotować się na spotkanie z nowonarodzonym Zbawicielem, Jezusem Chrystusem. Powinien to być dla każdego z nas czas naszej wewnętrznej refleksji nad moją wiarą, osobistym przylgnięciem do Jezusa i życiem, w każdym
jego wymiarze.
Sama nazwa adwent pochodzi z języka łacińskiego „adwentus” i oznacza – przyjście. Przez cały
okres adwentu, czyli przez cztery niedziele w świątyniach będziemy widzieć kapłana ubranego w szaty koloru fioletowego, natomiast w liturgii Słowa Bożego będziemy słyszeć o podwójnym oczekiwaniu: na przyjście w czasie Bożego Narodzenia, a także na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa, tak jak co niedzielę w Wyznaniu Wiary, wypowiadamy słowa, że powtórnie przyjdzie sądzić żywych jak i umarłych.
W pierwszą niedzielę adwentu czytania biblijne przybliżają nam prawdę o powtórnym przyjściu
Chrystusa. Powinniśmy trwać w stałej gotowości,
aby te przyjście powtórne nas nie zaskoczyło. Stąd
nasz obowiązek roztropnego czuwania. Być roztropnym, znaczy być mądrym i czujnym, a zarazem
przygotowanym na spotkanie z Jezusem.
Druga Niedziela Adwentu przybliży nam postać św. Jana Chrzciciela, jako przewodnika nawrócenia. Jego wołanie znad Jordanu, o prostowaniu
dróg dla Pana, powinno dotrzeć do każdego zakamarka serca naszego, bowiem jest oczywistą prawdą, że każdy z nas ma jeszcze tak wiele do zrobienia w swoim życiu w stosunku do Boga i bliźniego. Trzeba zatem prostować ścieżki swojego życia.
Trzecia Niedziela Adwentu zwana niedzielą radości, w której kolor szat kapłana w tym dniu
jest różowy, zastępując adwentowy fiolet. Czyste serca wyrażone poprzez czuwanie nad własnymi myślami, czynami, postępowaniem, pozwala nam oczekiwać z radością Pana. Trzeba zrobić
wszystko, aby tak było: przede wszystkim odbyć
Adwent w Roku Wiary
adwentową spowiedź świętą, wyciągnąć dłoń ku
bliźniemu w geście pokoju, darując urazy, zranienia, nieporozumienia.
W ostatnią Niedzielę Adwentu czyli w czwartą, w czytaniach biblijnych usłyszymy o wyjątkowej
osobie – Maryi, w realizacji przyjścia Syna Bożego
na ziemię. Od niej mamy uczyć się czuwania, bowiem całe Jej życie i powołanie wyraża się właśnie
w czuwaniu. Ona staje się poniekąd naszym drogowskazem i pokazuje nam jak iść przez życie, aby
trafić do Jej Syna. Mamy przyjąć w swoim życiu postawę pokory i cichości, uczciwości i pracowitości.
Niech tegoroczny Adwent będzie innym, pełniejszym spojrzeniem na samego siebie i osobistą wiarę, bowiem trwamy w Roku Wiary, w którym mamy odnowić swoje przymierze z Jezusem
Chrystusem, mamy na nowo odkryć wielką prawdę o Jego miłości i miłosierdziu.
Przypomnieć trzeba, iż Benedykt XVI 11 października 2012 roku ogłosił w całym Kościele katolickim Rok Wiary. Jest on związany z 50. rocznicą otwarcia II Soboru Watykańskiego i zakończy się
24 listopada 2013, w uroczystość Chrystusa Króla.
Porta fidei czyli "Podwoje wiary" – taki tytuł nosi
list apostolski Benedykta XVI w formie motu proprio, ogłaszający w Kościele "Rok Wiary". Jak wyjaśnia sam Ojciec Święty, od początku pontyfikatu
zależało mu na tym, aby Kościół odnalazł na nowo
drogi wiary i rozniecił w sobie "radość i odnowiony
entuzjazm spotkania z Chrystusem".
Po co nam Rok Wiary? Czyż o wiarę nie należy dbać na co dzień, a nie tylko przy szczególnych
okazjach? Niewątpliwie tak, ale jest też prawdą,
że potrzebujemy rocznic, świąt, uroczyście ogłoszonych okresów, by przypomnieć sobie i ożywić
to, o czym powinniśmy pamiętać każdego dnia.
Ojciec święty Benedykt XVI w Porta fidei napisał
m.in.: „„Podwoje wiary” ( por. Dz 14, 27) są dla
nas zawsze otwarte. Wprowadzają nas one do życia
w komunii z Bogiem i pozwalają na wejście do Jego
Kościoła. Próg ten można przekroczyć, kiedy głoszone jest Słowo Boże, a serce pozwala się kształtować łaską, która przemienia. Przekroczenie tych
podwoi oznacza wyruszenie w drogę, która trwa
całe życie. Zaczyna się ona chrztem (por. Rz 6, 4),
dzięki któremu możemy przyzywać Boga zwracając
się do Niego jako do Ojca, a kończy wraz z przejściem poprzez śmierć do życia wiecznego, które
jest owocem zmartwychwstania Pana Jezusa, który wraz z darem Ducha Świętego, pragnął włączyć
w Swą własną chwałę tych, którzy w Niego wierzą
(por. J 17, 22). Wyznawanie wiary w Trójcę Świętą – Ojca, Syna i Ducha Świętego — jest równoznaczne z wiarą w jednego Boga, który jest miłością (por. 1 J 4, 8): Ojca, który w pełni czasów
pismo bezpłatne
WYDAWCA: Agencja Reklamowa – Wydawnictwo „TA i TA”,
REDAKCJA: 30–435 KRAKÓW, UL. ZAKOPIAŃSKA 176B/1,
ADRES KORESPONDENCYJNY: 30–960 Kraków 1, skr. pocztowa 159
tel. 602–75–45–75, fax: (12) 266–30–79, e–mail: [email protected].
REDAKTOR NACZELNY: Krzysztof Cyganik.
Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych i zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych
materiałów oraz zmiany tytułów. Redakcja nie odpowiada za treść reklam.
Zdjęcie na pierwszej stronie: Dzieciątko Jezus Koletańskie arch. Sióstr Bernardynek w Krakowie
ISSN 1429–9437
posłał swego Syna dla naszego zbawienia; Jezusa
Chrystusa, który w tajemnicy Swej śmierci i zmartwychwstania odkupił świat, Ducha Świętego, który prowadzi Kościół poprzez wieki w oczekiwaniu
na chwalebny powrót Pana.
Od początku mojej posługi Następcy Piotra przypominałem o potrzebie odnalezienia drogi
wiary, aby ukazać coraz wyraźniej radość i odnowiony entuzjazm spotkania z Chrystusem. W homilii podczas Mszy św. na początku mojego pontyfikatu powiedziałem: „Kościół jako całość, a w nim
jego pasterze muszą tak jak Chrystus wyruszyć
w drogę, aby wyprowadzić ludzi z pustyni ku przestrzeni życia, ku przyjaźni z Synem Bożym, ku
Temu, który daje nam życie — pełnię życia”. Zdarza się dość często, że chrześcijanie bardziej troszczą się o konsekwencje społeczne, kulturowe i polityczne swego zaangażowania, myśląc nadal o wierze jako oczywistej przesłance życia wspólnego.
W rzeczywistości, założenie to nie jest już nie tylko tak oczywiste, ale często bywa wręcz negowane.
Podczas gdy w przeszłości można było rozpoznać
jednorodną tkankę kulturową, powszechnie akceptowaną w swym odniesieniu do treści wiary i inspirowanych nią wartości, to obecnie wydaje się,
że w znacznej części społeczeństwa już tak nie jest,
z powodu głębokiego kryzysu wiary, który dotknął
wielu ludzi.
Nie możemy się zgodzić, aby sól zwietrzała,
a światło było trzymane pod korcem (por. Mt 5, 13–
16). Także współczesny człowiek, jak Samarytanka
przy studni, może na nowo odczuć potrzebę pójścia, aby słuchać Jezusa, który wzywa nas do wiary w Niego i zaczerpnięcia z jego źródła, wytryskującego wodą żywą (por. J 4, 14). Musimy na nowo
odkryć smak karmienia się Słowem Bożym, wiernie przekazywanym przez Kościół i Chlebem życia,
danymi jako wsparcie tym, którzy są Jego uczniami (por. J 6, 51). Nauczanie Jezusa, w rzeczywistości nadal rozbrzmiewa w naszych dniach z tą samą
mocą: „Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki”(J 6, 27). Pytanie
stawiane przez tych, którzy go słuchali jest również
tym samym, jakie my stawiamy: „Cóż mamy czynić,
abyśmy wykonywali dzieła Boże?” (J 6, 28). Znamy
odpowiedź Jezusa: „Na tym polega dzieło [zamierzone przez] Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał” (J 6, 29). Wiara w Jezusa Chrystusa jest więc drogą do osiągnięcia zbawienia w sposób ostateczny”.
Niech Duch Święty rozświetli nasze umysły
i pomoże nam radośnie odpowiedzieć na apel następcy św. Piotra, który wzywa każdego ucznia
Chrystusa do pogłębienia naszej wiary.
Zebrał i oprac. O. INNOCENTY RUSECKI OFM
ZAPRASZAMY
na nowy portal www.pielgrzym.com.pl Drogi Czytelniku,
znajdziesz w nim aktualne wydania „Informatora
Pielgrzyma” i „Szlaku Wiary”. Dostępne są także numery
archiwalne. Zapraszamy do miłej lektury. Redakcja.
3
UROCZYSTOŚĆ BOŻEGO NARODZENIA – Narodzenie
Jezusa to szczególny czas w historii zbawienia.
Bóg Ojciec postanawia, aby Jego jednorodzony
Syn przyjął ludzkie ciało z Maryi Dziewicy, po to,
aby zawrzeć z człowiekiem wieczne przymierze,
przymierze najdoskonalsze, owoc ogromnej Bożej miłości i miłosierdzia.
Jezus przychodzi zatem na ziemię, aby przez
swoje życie i działalność, a nade wszystko przez
mękę, śmierć i zmartwychwstanie wysłużyć łaskę usprawiedliwiającą człowieka. Rodzi się więc
pytanie: jaka postawę powinien przyjąć człowiek
w obliczu tak wielkiej łaskawości ze strony Boga?
Odpowiedzi należy szukać w Ewangelii świętej,
którą czytamy w dzień Bożego Narodzenia. Trzeba przyjąć postawę pasterzy, ludzi, którzy należeli
do najniższej klasy społecznej, a mimo to ich postawa staje się dla nas wzorcem. Otóż pasterze,
kiedy otrzymali od anioła wiadomość o narodzeniu mesjasza, od razu wyrazili gotowość udania
się do wskazanego im miejsca: „Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy co się tam zdarzyło i co Pan
nam oznajmił”. Była to gotowość nie tylko słowna, bowiem niezwłocznie udali się do miejsca narodzenia Jezusa. Przed nowonarodzonym Mesjaszem stanęli przede wszystkim ze swoją szczerością i gotowością wypełnienia woli Bożej. Jak wyżej wspomniano należeli do ludzi biednych i nie
mieli stosownych darów, ale jak przekazuje tradycja podzielili się z Jezusem tym co posiadali, a posiadali mało. Podkreślić należy także w ich postawie to, że stali się pierwszymi ludźmi, którzy
przekazywali radosną wiadomość o narodzeniu
Mesjasza innym ludziom. Nie zadowolili się tym,
że sami ujrzeli Zbawiciela i przeżyli niewypowiedziana radość, lecz pragnęli, aby każdy człowiek
dowiedział się o tym: „A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali”.
ŚWIĘTO ŚW. SZCZEPANA – PIERWSZEGO MĘCZENNIKA
– Trochę może dziwić taki układ świat i uroczystości, bo zaraz w następnym dniu po Bożym Narodzeniu czcimy człowieka, który oddał swoje życie za Chrystusa. Jednak po głębszym zastanowieniu, wszystkie wątpliwości powinny ustąpić. Staje
przed nami bowiem człowiek, aby uczyć nas swoim przykładem życia, jak należy korzystać z darów przyniesionych przez Chrystusa. Św. Szczepan przynagla nas swoja postawą do naśladowania jego żywej wiary i prawdziwie chrześcijańskiej
miłości, którą objął nawet nieprzyjaciół. Święty Szczepan daje nam wzór prawdziwego życia
chrześcijańskiego, a jednocześnie pokazuje jakie jest najważniejsze wymaganie odnośnie życia
moralnego człowieka. Jest nim obowiązek miłowania wszystkich braci, nawet swoich nieprzyjaciół. Miłować tych, którzy nas nienawidzą. Można tego dokonać, kiedy człowiek żyje w przyjaźni z Bogiem.
ŚWIĘTO ŚW. JANA APOSTOŁA I EWANGELISTY – Trzeciego dnia po Bożym Narodzeniu czcimy w liturgii Kościoła św. Jana Apostoła. Święty Jan zapatrzył się w Chrystusa i w Jego szkole dobrze nauczył się tego, co stanowi istotę chrześcijaństwa,
FOT. KS. Z.PYTEL
Kalendarium uroczystości i świąt w okresie Bożego Narodzenia
a mianowicie miłości. To on bardzo wyraźnie przypomina nam, że Bóg jest miłością, że z miłości ku
człowiekowi posłał na świat swego Syna i niczego
więcej nie wymaga od nas, jak tylko tego, abyśmy
się wzajemnie miłowali na wzór Chrystusa.
Przekazał nam tak wiele, ponieważ był Apostołem, a więc jednym z dwunastu, wybranych
przez Chrystusa. Był zawsze blisko Zbawiciela, był Jego umiłowanym uczniem. Przekazał
nam to co widział i słyszał, czego był świadkiem.
To wszystko zawarł w specjalnej księdze, pisanej
pod Bożym natchnieniem, trzech listów apostolskich i Księdze Objawienia.
ŚWIĘTO ŚWIĘTYCH MŁODZIANKÓW, MĘCZENNIKÓW
– Święto Młodzianków, należy niewątpliwie do cyklu Bożego Narodzenia i z nim ewangelicznymi
więzami jest spojone. Niektórym może się wydać
obchód czci dla zamordowanych dzieci jakimś dysonansem czy zgoła nietaktem. Musimy patrzeć
na tajemnicę Bożego Narodzenia nie tylko w sposób sielankowy. Słowo Boże zstąpiło na naszą ziemię, abyśmy stali się dziećmi Bożymi i uzyskali
prawo do dziedziczenia szczęścia wiecznego. Jeśli
zaś grono dziatek, nie utrudziwszy się na tym padole, tym szczęściem dla zasług wcielonego Słowa może się już cieszyć. Czy nie jest to powód
do naszej także radości? Ci, co tak wcześnie zginęli przez wzgląd na Jezusa, na wieki już radują się oglądaniem Boga twarzą w twarz i przepełnieni są szczęściem. Umiejmy im tego pogratulować, sami zaś z myślą o perspektywach, które nam
otworzył Nowonarodzony, cieszmy się, bowiem
wielka to nagroda dla grzesznego człowieka.
NIEDZIELA W OKTAWIE BOŻEGO NARODZENIA – ŚWIĘTO ŚWIĘTEJ RODZINY – W niedzielę w oktawie Bożego Narodzenia w sposób osobliwy wpatrujemy
się w świętą rodzinę z Nazaretu: Jezusa, Maryję i Józefa. Rodzina ta pozostaje na zawsze najdoskonalszym wzorem dla każdej rodziny. I chociaż w życiu świętej rodziny pojawiały się kłopoty
i trudności i ból i łzy, to jednak zawsze jej członkowie pamiętali o Bożej miłości, dzięki której
mogli pokonać wszelkie trudności. Liturgia słowa wylicza szereg cnót moralnych, jakimi muszą się odznaczać ci, którzy chcą dobrze wypełnić przykazanie wzajemnej miłości. Wśród nich
zwraca szczególną uwagę na: dobroć i pokora, cichość i cierpliwość. Człowiek dobry to taki, który drugiemu nie wyrządza zła, przykrości, krzywdy. Kieruje się zawsze życzliwością w stosunku do drugiego. Człowiek pokorny to taki, który stara się dostrzegać przede wszystkim własne
słabości i niedociągnięcia, nie wyolbrzymiając ich
u drugich. Postawa cichości to postawa człowieka, który nie czyni hałasu, nie mówi o sobie wiele, nie obnosi się ze swoimi sprawami i nie zawraca nimi bez potrzeby drugiemu człowiekowi głowy. Człowiek cierpliwy to człowiek, który posiada umiejętność zachowania pokoju w różnych napięciach powstających we wzajemnym współżyciu. Taki człowiek nie wybucha gniewem i umie
zachować równowagę ducha. Jednak u podstaw prawidłowego życia rodziny, rodziny silnej Bogiem, musi być wzajemna miłość rodziców do siebie i do dzieci oraz dzieci między sobą
i dzieci w stosunku do rodziców, bo od tej wzajemnej miłości zależeć będzie jaką będziemy tworzyć rodzinę. Szczególnie dzisiaj owe wskazania
są bardzo potrzebne, dzisiaj, kiedy rodzina przeżywa kryzys.
UROCZYSTOŚĆ ŚWIĘTEJ BOŻEJ RODZICIELKI – Pierwszego dnia Nowego Roku naszą uwagę kierujemy
na osobę Matki Najświętszej, bo Nowy Rok, kolejny rok naszego życia, chcemy rozpocząć z Matką, z Tą, która stanęła najbliżej Chrystusa. Maryja była blisko Chrystusa nie tylko w sensie „fizycznym”, lecz także łączyła się z Nim duchowo.
Pilnie śledziła wszystko, co dotyczyło Jego osoby, a zwłaszcza pilnie słuchała Jego słów i co najważniejsze – wszystko to rozważała w swoim sercu. Wspomina o tym wyraźnie dzisiejsza Ewangelia, a czyni tak głównie po to, byśmy naśladowali
ten piękny przykład naszej Matki. Trzeba również
podkreślić, że stanowi to zarazem podstawowe
wskazanie dla nas rozpoczynających Nowy Rok
przy ołtarzu chrystusowym. Prosząc Go o błogosławieństwo w Nowym Roku, prośmy również
o wytrwałość na drodze naszej wiary, bo Jezus
to Zbawiciel świata i że nie ma pod niebem innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni.
II NIEDZIELA PO BOŻYM NARODZENIU – Stając przed
Panem jeszcze żywo w pamięci mamy tajemnicę Bożego Narodzenia. Uświadamiamy sobie, że dla nas ludzi i dla naszego zbawienia odwieczne Słowo Boże stało się Ciałem. W Chrystusie wybrał nas Bóg przed założeniem świata
i przeznaczył dla siebie jako przybrane dzieci ku
Dokończenie na str. 4
4
Świat współczesny potrzebuje
FOT. W. PŁANETA
„Czyjeż to ręce Panie, tak Cię rzuciły w siano jak trawy źdźbło – jak polny kwiat?
– Samotne pszeniczne Ziarenko
– w piaszczysty wydmuch – w uschły
świat?
– W ziemię cisnęła mnie Miłość – …
Kalendarium uroczystości i świąt
w okresie Bożego Narodzenia
Dokończenie ze str. 3
chwale swej łaski. Za to wszystko
musimy ciągle wyrażać dziękczynienie i to nie tylko słowami, ale
nade wszystko czynami. Liturgia
słowa poucza, iż chrześcijanin nie
może w jednym momencie i jednym aktem poznać całego bogactwa darów, jakie odkupiony człowiek otrzymuje człowiek od Boga
przez Jezusa Chrystusa. Stąd ciągle trzeba prosić Boga, aby każdemu z nas dał ducha mądrości,
dzięki któremu będziemy zdolni zgłębić plan odwiecznej Bożej mądrości, a także światłe oczy
wiary dla naszego ludzkiego serca. To wszystko pozwoli nam ujrzeć, czym jest nadzieja chrześcijańskiego powołania.
UROCZYSTOŚĆ OBJAWIENIA PAŃSKIEGO – Objawienie Pańskie stanowi dalszy ciąg uroczystości Bożego Narodzenia. Chrystus, który
przyszedł na zimę objawił się światu. Po narodzeniu objawił się pasterzom, dziś nawiedzają Go Mędrcy ze Wschodu. Objawienie się
Mędrcom, którzy przybyli do Jezusa z dalekiego wschodu ma szczególną wymowę. W ich osobach dostrzegamy całą rzeszę pogan, którzy obok narodu wybranego zostali powołani do Kościoła. Bóg stale
objawia się człowiekowi. Jest zatem
naszym obowiązkiem przyjąć Boże
zaproszenie z głęboką wiarą tak,
jak uczynili to pasterze i Mędrcy
ze Wschodu. Mędrcy musieli odbyć bardzo uciążliwą podróż, aby
znaleźć Mesjasza. Nie szczędzili
wysiłku. Docierają za przewodem
gwiazdy aż do Betlejem, z radością
oglądają nowonarodzonego Jezusa i składają Mu przyniesione dary.
Jakże wielka musiała być ich wiara, skoro szukając króla odnaleźli ubogie dziecię oraz równie ubogą Jego Matkę. Upadli na twarz
i złożyli Mu pokłon. Przesłanie dzisiejszej uroczystości można by zawrzeć ostatecznie w stwierdzeniu, że Chrystus chce, abyśmy ciągle Go poszukiwali i nawiązywali
z Nim coraz żywszą łączność, nie
żałując żadnego wysiłku.
ŚWIĘTO
CHRZTU
CHRYSTUSA
– Na początku swojej publicznej
działalności stanął Jezus nad brzegami Jordanu, by od Jana Chrzciciela przyjąć chrzest pokuty. Wydarzenie to wspominamy z wielką radością, ponieważ stało się
ono objawieniem światu Mesjasza
i niosło wszystkim radosną wiadomość, że nadszedł czas oczekiwanego od dawna zbawienia. Chociaż nie musiał przyjmować chrztu
pokuty, chciał i w tym upodobnić
się do innych. Podjął akt pokuty,
chociaż sam był Święty, niepokalany, oddzielony od grzeszników.
Chrystus jednak nadal głosi swoją
Ewangelię zbawienia, którą powinniśmy przyjmować z wielką uległością serca, ponieważ Bóg Ojciec
zwraca się do nas ze stanowczym
wezwaniem wskazując na swojego Syna: „Jego słuchajcie”. Jezus wskazuje nam drogę do Ojca,
uczy nas pokory i wzywa, abyśmy
uświadomili sobie naszą ludzką
słabość, która tak często sprowadza nas na drogę grzechu.
O. INNOCENTY RUSECKI OFM
Czyjeż to ręce, Boże, śmiały Cię tak
położyć w stajni wśród bydląt, w bydlęcy żłób?
Kto Ci tak rączki i nóżki ciasną skrępował pieluszką?
Któż Bożą chwałę tak zmroczyć
mógł?
– Miłość mnie wzięła w niewolę
na dolę i niedolę …
– Miłość to mocny, bezwzględny
Pan! …
O biedny, ślepy człowiecze! …
Dla ciebie stałem się Sianem, by
twoje przewiązać rany –
– Miłość – to Bóg? – Miłość to jestem Ja! …”.
(S. Nulla)
Boże Narodzenie to wspaniały i uroczysty dzień, który każdy
z nas zna od najmłodszych lat. Każdego roku powtarzają się te Narodziny. Co roku przychodzi godzina, w której cały świat zamienia się
w Betlejem.
Jezus Chrystus przez swoje narodzenie wszedł w historie świata,
wszedł w historię każdego człowieka. Przyszedł, aby człowieka obdarzyć łaską, miłością i miłosierdziem,
aby on mógł stać się nowym, lepszym człowiekiem, uczestnikiem
przyszłego wspólnego z Nim przebywania w wieczności.
Jest to zatem czas powrotu
do Boga, powrotu do domu Ojca,
w którym jest miejsce dla każdego. Jest to czas refleksji nad sobą
i swoim życie osobistym, małżeńskim, rodzinnym i społecznym. Jest
to wreszcie czas postanowienia poprawy swojego życia i odwrócenie
się od tego wszystkiego co sprzeciwia się nauce Jezusa Chrystusa.
Kościół obchodząc uroczyście dzień Narodzenia Syna Bożego pragnie przypomnieć każdemu
z nas dwa wielkie wydarzenia ściśle
ze sobą złączone w misterium zbawienia – Narodzenie Jezusa i misterium Odkupienia przez Jego śmierć
i zmartwychwstanie.
Szczególnie w naszych trudnych
i niekiedy dziwnych czasach potrzeba każdemu z nas zwrócić uwagę na Narodziny Boga człowieka,
bardziej niż dotychczas. Bo Jezus przynosi niesie całej ludzkości wspaniałe dary – miłość i pokój,
których tak bardzo brakuje na świecie. Przez ten brak miłości i pokoju tak wiele niepokoju, konfliktów
i wojen, tak wielu zapomnianych
i opuszczonych, cierpiących, bezdomnych i głodnych. Przez ten brak
miłości i pokoju tak wielu nienawiści, zazdrości, chciwości, wyzysku,
rozwiązłości. Przez ten brak miłości
i pokoju tak wiele smutku i rozpaczy, tak wiele rozgoryczenia.
Jezus pragnie, aby każdy człowiek był człowiekiem dobrej woli.
Człowiek dobrej woli to bowiem
ten, który żyje w zgodzie z Bogiem
i Jego Przykazaniami. To człowiek,
który ma łaskę uświęcającą. To człowiek, który stawia sobie ważne pytania, aby tej łączności z Nim nie
utracić:
• Czy nie zagubiłem samego siebie?
• Czy nie stałem się uzależniony
od cudzych poglądów?
• Czy nie pozwoliłem innym za siebie myśleć i decydować?
• Czy nie zrezygnowałem z twórczego życia, stając się tylko biernym wykonawcą najistotniejszych
spraw w moim życiu?
• Czy nie stałem się życiowym
minimalistą?
• Czy nie utraciłem własnych
przekonań?
• Czy nie stałem się człowiekiem
niewoli?
• Czy nie zagłuszyłem swojego sumienia i kierują się tym, co mówią inni?
• Czy nie wyprowadziłem się z własnego wnętrza i mieszkam poza
sobą?
• Czy nie jestem człowiekiem, który
zdradził samego siebie?
• Czy postrzegam Boga jako źródło
szczęścia, pokoju i miłości?
• Czy Bóg w moich myślach jest
Bogiem prawdziwym?
Zadawanie sobie tychże pytań
i udzielanie sobie odpowiedzi na nie
pozwolą każdemu z nas trzymać
rękę na pulsie, kierować się prawdą i sprawiedliwością w życiu, a tym
samym oddawać Bogu należne
pierwsze miejsce w hierarchii swoich wartości – uznać go za swojego
Pana i Króla.
Nie są ludźmi dobrej woli ci,
którzy nie chcą z całego serca służyć
Bogu, nie są ludźmi dobrej woli ci,
którzy nie wyciągnęli ręki do bliźniego, aby się pogodzić. Są oni natomiast ludźmi, którzy nie korzystają
5
FOT. KS. Z.PYTEL
Jezusa – Refleksja bożonarodzeniowa
z darów przyniesionych przez narodzenie Jezusa, gdyż jest im wygodnie żyć według siebie,
w zakłamaniu i grzechu.
Mimo to, do wszystkich ludzi dochodzi
głos Jana Chrzciciela: nawróćcie się, bo przybliżyło się Królestwo Boże, którym jest przyjście w ludzkiej postaci Syna Bożego. Uczynił to po to, by człowiek mógł się wrodzić
w inny, Boży świat, w którym nie ma już miejsca na głód, cierpienie, przemijanie, zagładę.
Wszystko, co mieści się w dzisiejszym świecie,
stało się po to, by człowiek przestał być więźniem materialnego kosmosu, który jest zimny
i przerażająco pusty.
Dzięki narodzinom Chrystusowi rodzimy
się do drugiego życia i zdobywamy drugą ojczyznę i drugi dom. Dzięki narodzinom Chrystusa zaistniała możliwość, że Bóg weźmie nas
w swoje ręce jako narodzone do nowego życia
niemowlęta, które w Jego rękach będą dorastać
aż do pełni synów Bożych.
Wszystko jednak zależy od człowieka, który musi dokonać wyboru: czy mam iść za Jezusem? Czy raczej mam iść według swojego scenariusza życiowego? Trzeba skorzystać z wolnej woli, jako daru Boga i wybrać.
Ewangelie święte w wielu przypowieściach
przekazują nam, iż wokół Jezusa gromadzili się
różni ludzie. Gromadziły się dusze czyste, o gorącym sercu i wielcy grzesznicy. Wielu jednak
przechodziło obok Niego bez miłości, obojętnym wzruszeniem ramion kwitując Jego słowa.
Podobnie jest i dzisiaj. Obok symbolów miłości: żłóbka i krzyża przechodzą ludzie obojętnie, jak koło kiosku oblepionego ogłoszeniami
sprzed pół roku. Ludzie mijają Chrystusa zajęci swoimi sprawami. Jeden malowaniem mieszkania, drugi pracą, trzeci egzaminami, inny
kampanią wyborczą, jeszcze inny lelkiem przed
wizytą u dentysty.
Niech tegoroczne Boże Narodzenie stanie
się dla każdego człowieka, zarówno tego który jest blisko Jezusa, jak i tego, który odszedł
od Niego gdzieś daleko, nowym i sposobniejszy
momentem refleksji nad swoim życiem i postępowaniem. Niech przemiana każdego przyczyni
się do rozlania miłości w życiu osobistym, małżeńskim, rodzinnym i społecznym, co stanie się
tylko wtedy, kiedy człowiek będzie żył w komunii z Jezusem.
Niech naszym umocnieniem i podsumowaniem zarazem naszej refleksji będą słowa Ojca
Świętego bł. Jana Pawła II, który w swojej encyklice O Eucharystii w życiu Kościoła napisał:
„Pozwólcie, umiłowani Bracia i Siostry,
że w świetle waszej wiary i ku jej umocnieniu przekażę Wam to moje świadectwo wiary
w Najświetszą Eucharystię. Ale, verum korpus
natum de Maria Virgine, verte passum, immolatum, In cruce pro homine! Oto skarb Kościoła, serce świata, zadatek celu, do którego każdy
człowiek, nawet nieświadomie, podąża. Wielka tajemnica, która z pewnością nas przerasta i wystawia na wielka próbę zdolność naszego rozumu do wychodzenia poza pozorną rzeczywistość. Tutaj nasze zmysły nie dostają – wisus, tactus, gustus In te fallitur, jak to jest powiedziane w hymnie Adoro te devote, lecz wystarcza nam nasza sama wiara, zakorzeniona
w Słowie Chrystusa i przekazana nam przez
Apostołów. Pozwólcie że, podobnie jak Piotr
pod koniec mowy eucharystycznej w Janowej
Ewangelii, w imieniu całego Kościoła, w imieniu każdego i każdej z Was powtórzę Chrystusowi: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz
słowa życia wiecznego” (J 6, 68).
U progu trzeciego tysiąclecia my wszyscy,
dzieci Kościoła, jesteśmy zachęceni do podjęcia z odnowionym zapałem drogi życia chrześcijańskiego. Jak napisałem Liście apostolskim
Novo millennio ineunte: „Nie trzeba (…) wyszukiwać « nowego programu» . Program już
istnieje: ten sam co zawsze, zawarty w ewangelii i w żywej Tradycji. Jest In skupiony w istocie
rzeczy wokół samego Chrystusa, którego mamy
poznawać, kochać i naśladować, aby żyć w Nim
życiem trynitarnym i z Nim przemieniać historię, aż osiągnie ową pełnię w niebieskim Jeruzalem”. Wypełnienie tego programu odnowionej gorliwości w życiu chrześcijańskim wiedzie
przez Eucharystię.
Każdy krok ku świętości, każde działanie
podjęte dla realizacji misji Kościoła, każda realizacja programów duszpasterskich winna czerpać potrzebną siłę z tajemnicy eucharystycznej
i ku niej się kierować jako do szczytu. W Eucharystii mamy Jezusa, Jego odkupieńczą ofiarę, mamy Jego zmartwychwstanie, mamy dar
Ducha Świętego, mamy adorację, posłuszeństwo i umiłowanie Ojca. Jeżeli zaniedbamy Eucharystię, jak będziemy mogli zaradzić naszej
nędzy?”.
O.INNOCENTY RUSECKI OFM
Zielony symbol świąt
Choinka tak nierozerwalnie
związana z Bożym Narodzeniem
i polską tradycją wigilii ma jednak
swe tradycje w germańskich obrzędach pogańskich sprzed tysięcy lat. To nie do wiary, ale w Watykanie choinka stanęła po raz
pierwszy dopiero w 1982 roku.
Choinkowe legendy
Za „wynalazcę” choinki tradycja każe uważać
św. Bonifacego, który nawracając pogańskie ludy
niemieckie ściął potężny dąb uważany przez Germanów za święty. Upadające drzewo zniszczyło
wszystkie rosnące obok krzaki. Ocalała tylko mała
jodełka. – Widzicie, ta mała jodełka jest potężniejsza od waszego dębu. I jest zawsze zielona, tak jak
wieczny jest Bóg dający nam wieczne życie. Niech
ona przypomina wam Chrystusa – miał powiedzieć misjonarz.
Inna legenda głosi, że w noc, kiedy narodził
się Chrystus, wszystko co żyje – zwierzęta i rośliny – wyruszyło do Betlejem, aby złożyć dar
Nowonarodzonemu. Drzewo oliwne przyniosło oliwki, palma daktyle, tylko mała jodełka nie
miała podarunku. Była tym bardzo zmartwiona,
a do tego większe drzewa odpychały ją od Jezusa. Wtedy stojący najbliżej anioł ulitował się
nad nią i nakazał gwiazdom, aby zstąpiły z nieba i ozdobiły jej delikatne gałązki. Kiedy Dzieciątko spostrzegło piękne, iskrzące się drzewko,
uśmiechnęło się, pobłogosławiło je i powiedziało, że odtąd jodła w czasie świąt Bożego Narodzenia powinna zawsze być przybrana światełkami, aby przynosić radość dzieciom.
Historia choinki
Choinka po raz pierwszy pojawiła się w Alzacji. Pierwsze informacje o jej istnieniu pochodzą
z XV–XVII wieku. Najpierw przyjęła się na terenie
Niemiec. Do Polski choinka dotarła późno (koniec
XIX wieku) prosto z Prus – z pruskimi zaborcami.
Początkowo przyjęła się ona w dworskich i mieszczańskich środowiskach. Na wsiach natomiast dekorowano podłaźnik – wierzchołek jodły lub świerka, który przyczepiano u stropu, wierzchołkiem
do dołu. Wieszano na nim ciastka domowej roboty, jabłka, orzechy, łańcuchy oraz inne wykonane
w domu papierowe ozdoby i wycinanki. Wierzono,
że chroni on od nieszczęść i chorób, przynosi dobrobyt, zapewnia zgodę i miłość w rodzinie.
Choinkowa symbolika
– Gwiazda betlejemska, którą umieszczano
na szczycie drzewka od ubiegłego wieku, miała
pomagać w powrotach do domu z dalekich stron.
– Światełka broniły dostępu złym mocom,
a także miały odwrócić nieżyczliwe spojrzenia
ludzi. W chrześcijańskiej symbolice religijnej
wskazują na Chrystusa, który ma być światłem
dla pogan.
– Jabłka symbolizowały biblijne jabłko, którym kuszeni byli Adam i Ewa. Później zastąpiono
je małymi rajskimi jabłuszkami. Pierwotnie zapewnić miały zdrowie i urodę.
Dokończenie na str. 20
6
Polskie święta bł. Jana Pawła II
apież bł. Jan Paweł II
z wielką radością oglądał
ich dzieło. Wiele razy późnym wieczorem schodził
ze swojego apartamentu i udawał się
na Plac Świętego Piotra, by uklęknąć przed stajenką. Za każdym razem wpatrywał się w Dzieciątko złożone w żłobie, w Jego Matkę i Świętego Józefa. „Mała czy duża, prosta
czy wyszukana szopka, jest bliskim
nam i jakże bardzo sugestywnym obrazem Bożego Narodzenia. Należy
ona do naszej kultury i tradycji artystycznej, ale przede wszystkim jest
znakiem wiary w Boga, który w Betlejem zamieszkał wśród nas” – powtarzał nasz Ojciec Święty.
Każdego roku na Placu Świętego
Piotra w Rzymie, przez ponad miesiąc, grupa włoskich konstruktorów
przygotowuje stajenkę wg projektu opracowanego przez specjalistów.
Za każdym razem scena Narodzenia
Pańskiego w stajence ukazana jest
w inny sposób. Każdy szczegół i każdy element scenografii jest tu bardzo
ważny. Pracownicy Fabryki Świętego Piotra, którym powierzono wykonanie watykańskiej stajenki zachowują dyskrecje do samego momentu jej otwarcia. Luigi Ciotti należący
do ekipy wykonawczej zdradza tajemnicę, że przy szopce pracuje zwykle dwudziestu architektów i budowniczych. „Przez wiele tygodni żyjemy w stajence i znamy jej każdy
kąt” – przyznaje. „Bożonarodzeniowy poranek jest dla nas momentem
wzruszającym, wtedy to cały świat
ogląda naszą pracę”.
Odwiedzając szpitale i parafie
zawsze przystawał przed stajenkami zbudowanymi na szpitalnych korytarzach i w kaplicach. Ale najbliższą jego sercu była szopka zrobiona
przez pracowników Przedsiębiorstwa
Oczyszczania Miasta. To nietypowe
Betlejem wykonano z tysiąca dwustu
kamieni pochodzących ze wszystkich
krajów świata. Bł. Jan Paweł II oglądał je rokrocznie przez 24 lata swojego Pontyfikatu. Początki tej stajenki sięgają 1972 roku. Dzisiaj liczy
ona 95 domków, 95 lampek, 2 dymiące kominki, 54 metry ulic, 3 rzeki
z 7 mostami i 4 akweduktami. Szopkę kompletuje 650 schodków, z których większość wykonano z marmuru
pochodzącego z kolumnady św. Piotra. W tej niezwykłej scenerii umieszczono 200 figurek ludzi, 90 owiec, 7
wielbłądów, 4 osiołki, 4 woły i 2 psy.
Podczas zwiedzania można zobaczyć grę świateł dającą efekt przejścia
FOT. ARCH. CALVARIANUM „KALWARIA PAPIESKA”
P
z dnia w noc. Drzwiczki Groty Narodzenia wykonane zostały z gałązek oliwnych z Betlejem. Po śmierci
bł. Jana Pawła II odwiedziny kamiennej szopki kontynuuje Benedykt XVI.
Prezenty od papieża
W okresie świątecznym, w Auli
Pawła II podczas audiencji generalnych, a nieraz także w Sali Klementowskiej, bł. Jan Paweł II przyjmował kolędników i dzieci, które jako
pastuszkowie i anioły odtwarzały na scenie Betlejemską Tajemnicę,
kreując jednocześnie żywą szopkę.
Prócz stajenki, nieodzownym
elementem Bożego Narodzenia jest
także choinka. „Muszę Wam powiedzieć, że ja osobiście, chociaż mam
już wiele lat, nigdy nie mogę się doczekać, kiedy przyjdzie Boże Narodzenie i kiedy mi to drzewko postawią w mieszkaniu” – przyznawał z rozrzewnieniem papież Polak.
„To drzewko jest symbolem drzewa życia, tego, o którym mowa jest
w Księdze Rodzaju, i tego, które
z Chrystusem razem zostało na nowo
zasadzone w glebie ludzkości. Niegdyś człowiek został od tego drzewa
życia odcięty przez grzech. Z chwilą, kiedy Chrystus przyszedł na świat,
to drzewo życia w Nim, przez Niego
zostaje zasadzone na nowo i rośnie
razem z Nim, i dojrzewa do krzyża. Istnieje związek miedzy drzewkiem wigilijnym Bożego Narodzenia a drzewem krzyża Wielkiego
Piątku. Tajemnica paschalna. Piękna to tradycja i wymowna, tym bardziej że te drzewa święcą. Symbolizują życie i światło. Chrystus jest życiem i światłem” – dodawał.
Do czasów bł. Jana Pawła II nie
znano w Watykanie choinki. Pierwsza pojawiła się na Placu Świętego
Piotra na Boże Narodzenie w 1982
roku. I od tej pory już co roku
ozdabiała świąteczny Watykan.
Przed Bazyliką Świętego Piotra stanęły drzewka m.in. z Włoch, Austrii,
Słowacji, Chorwacji i Polski. Pod
choinką można było znaleźć upominek. Ksiądz prałat Sławomir Oder,
Postulator procesu Beatyfikacji i Kanonizacji bł. Jana Pawła II, wraca pamięcią do roku 1987, kiedy to grupa
księży z Kolegium Polskiego została zaproszona przez Ojca Świętego
na spotkanie kolędowo–opłatkowe:
„Było to zupełnie niekonwencjonalne spotkanie, które miało charakter bardzo rodzinny. Sam fakt, że Ojciec Święty pomyślał o tych osobach,
które tak jak on, z dala od domu
przeżywali to Boże Narodzenie. Papież nie zapomniał również o prezentach. Każdy z nas wyciągał los,
do którego był przypisany prezent.
Pamiętam, że wówczas otrzymałem
torbę ze sprzętem do gry w tenisa”.
dzieląc się opłatkiem. Podczas wieczerzowania śpiewaliśmy kolędy i pastorałki. Bł. Jan Paweł II kochał kolędy, a my – jako jego współpracownicy – chętnie w ten kolędowy śpiew
włączaliśmy się. Papież rozpoczynał
śpiew od ulubionej kolędy »Wśród
nocnej ciszy…«. Po wieczerzy wspólnie modliliśmy się, a następnie rozpoczynało się przygotowanie do celebracji Mszy Świętej pasterskiej”.
Przy wigilijnym papieskim stole zasiadali współpracownicy Jana
Pawła II: dwóch sekretarzy, siostry
pracujące w apartamentach papieskich, kardynał Andrzej Maria Deskur, księża z polskiej sekcji watykańskiego Sekretariatu Stanu, wiele
razy do Watykanu przybywali goście
w Krakowa.
Wspólne kolędowanie
Papież kochał także tradycję opłatka, mówił: „Opłatek to jest
chleb pojednania. Bóg przychodzi
do człowieka, Bóg nam ofiaruje pojednanie ze sobą. I stąd rodzi się jak
gdyby pierwsza odpowiedź człowieka. Jeżeli Bóg jedna się z nami, jeżeli Chrystus rodzi się w Betlejem,
to ja, człowiek, muszę się pojednać
z moim bratem. Boże Narodzenie
to przyjęcie człowieka w całej jego
prawdzie, w jego wielkie godności
obrazu i podobieństwa Bożego, ale
także w jego dziedzicznej grzeszności, w jakiej Bóg przyjmuje człowieka. Właśnie to znaczy Noc Betlejemska. Dlatego my do tej Nocy Betlejemskiej tak lgniemy, tak podążamy wszystkimi drogami serca, kultury, tradycji, a nasz opłatek przenosi
tę tradycję w wymiar stosunku człowieka do człowieka”.
Bł. Jan Paweł II biały, polski opłatek załączał do każdego listu z życzeniami, który wysyłał z Watykanu, a z okna papieskiego apartamentu kierował do nas słowa: „Podnieś
rękę Boże Dziecię, Błogosław Ojczyznę miłą”…
„Każdy ze zwyczajów, które składają się na całokształt Bożego Narodzenia w Polsce – mówił nasz papież – jest jakimś rozdziałem, jakimś
wyrazem w odczytywaniu tajemnicy
Bożego Narodzenia przez całe pokolenia naszych przodków i przez nasze pokolenie”. Nic wiec dziwnego,
że bł. Jan Paweł II przywiózł do Watykanu cząsteczkę Polski, aby świętować przyjście Pana po polsku, dzieląc
(AZ)
się radością z całym światem.
Spotkania z księżmi i klerykami towarzyszyły papieżowi do samego Święta Ofiarowania Pańskiego i najbardziej we wspomnieniach
ich uczestników zapisało się wspólne
kolędowanie. Bł. Jan Paweł II powtarzał, że właśnie w kolędach zawarte
jest „bogactwo teologiczne Bożego
Narodzenia”. Kolędowanie naszego
papieża rozpoczęło się już w Krakowie na ulicy Franciszkańskiej. Członkowie „Środowiska” wspominają,
że ks. Kardynał Wojtyła proponował pieśni i intonował nutę. Na koniec wspólnego koncertowania sam
wykonywał pastorałkę: „Oj maluśki,
maluśki”, słowa kolejnych zwrotek
pieśni były wspólną ich kompozycją
i powstawały podczas tych właśnie
wieczorów. A później polskie kolędy
rozbrzmiewały na Watykanie wraz
z Wigilią, którą tak wspomina ksiądz
kardynał Stanisław Dziwisz:
„Wigilia Bożego Narodzenia
z Ojcem Świętym bł. Janem Pawłem II – za każdym razem – była wyjątkowym przeżyciem. Ta wyjątkowość miała swoje źródło w polskiej
i rodzinnej tradycji. Papież był bardzo przywiązany do tradycji polskiej,
Wigilia była taka jak w Polsce. Post
cały dzień, w wieczór zapraszał gości
do stołu. Na stole wigilijnym zawsze
można było zobaczyć siano z Polski
i jedno wolne miejsce dla ewentualnego wigilijnego gościa. Wieczerzy wigilijnej towarzyszyła atmosfera rodzinna. Sama wieczerza rozpoczynała się
od serdecznych życzeń, które Ojciec
Święty składał każdemu z obecnych
Opłatek od bł. Jana
Pawła II
7
ZDROWIE JEST
NAJWAŻNIEJSZE
Łatwo usprawiedliwiamy złe uczynki wobec samych siebie,
wobec własnego zdrowia. Nie znajdujemy czasu na wypoczynek, ciągle gdzieś biegniemy, odżywiamy się byle jak.
Jeśli nie chcemy otrzymać surowej kary od życia
– zróbmy coś dla siebie!
Możemy starać się zmienić styl życia.
Powinniśmy zrobić coś więcej.
ZMIEŃMY SWOJĄ DIETĘ!
Sposób odżywiania wywiera ogromny wpływ na stan całego organizmu – na nasz wygląd, samopoczucie i zdrowie.
Czasami proste zmiany w diecie w olbrzymim stopniu poprawiają nasz nastrój. Warto więc zmienić codzienne przyzwyczajenia, by nasze życie stało się zdrowsze i radośniejsze.
Przyczyną wielu chorób są zaburzenia w funkcjonowaniu
układu odpornościowego. Objawiają się one w różny sposób,
np. w postaci alergii. Lecząc chorobę należy znaleźć jej przyczynę oraz wzmocnić układ odpornościowy, który najlepiej
sobie z nią poradzi. Odpowiednia dieta stosowana oczywiście pod kontrolą dietetyka eliminująca szkodliwe składniki
może pomóc odzyskać zdrowie.
Nasze jelita to ważne miejsce od którego zależy stan naszego zdrowia. Mogą pozostawać w nich resztki szybko jedzonych, ciężko strawnych pokarmów. Na pewno od czasu
do czasu warto je oczyścić z niestrawionych resztek. Specjalne diety warzywno–owocowe stosowane przez określony
czas mogą pomóc nam odzyskać dobrą formę.
W specjalnych sytuacjach, np. po ciężkich chorobach
dzięki właściwie skomponowanej diecie nasze jelita mają
szansę odpocząć i odbudować się.
Oczywiście nie zapominajmy o innych ważnych sposobach odzyskania zdrowia i dobrego samopoczucia.
Konieczne jest zachowanie równowagi pomiędzy pracą i wypoczynkiem. Warto też pamiętać o codziennej aktywności fizycznej. Trzeba okresowo kontrolować stan zdrowia
– nawet przy braku objawów chorób. Zdrowa dieta to ukoronowanie działań na rzecz naszego zdrowia.
Zawsze należy pamiętać, że wszelkie zmiany stylu życia,
aktywności fizycznej i diety warto skonsultować z lekarzem,
dietetykiem czy fizjoterapeutą.
Doświadczonych specjalistów można spotkać w polskich
uzdrowiskach. Zbiegają się w nich drogi wszystkich ludzi,
którzy chcą dbać o zdrowie. Warto je odwiedzić by uzyskać
fachową poradę i podreperować zdrowie. Przy okazji gratis
można dostać piękne widoki, świeże powietrze i spokój – tak
potrzebny w dzisiejszych czasach. Przekonują się o tym co
roku tysiące Polaków.
Warto podążyć ich śladem i cieszyć się życiem.
8
Koletańskie Dzieciątko Jezus
śródmieściu Krakowa przy ulicy
Poselskiej jest barokowy kościół
sióstr bernardynek pod wezwaniem świętego Józefa. W jednym z jego bocznych ołtarzy znajduje się późnogotycka figurka Dzieciątka Jezus, zwanego
Koletańskim. Mały Jezus jest ubrany w królewskie haftowane szaty: sukienkę i płaszczyk, a na
głowie ma koronę. Prawą rączkę ma uniesioną w geście błogosławieństwa, a w lewej trzyma jabłko – symbol władzy królewskiej. Siedzi
na drewnianym pozłacanym tronie ozdobionym
dwoma puttami.
Opiekuna, podobnie jak niegdyś w Nazarecie. Być może chciało w ten sposób okazać, że
miłym Mu było pełne czci i miłości przyjęcie
przez bernardynki, kiedy wykupiły Go z rąk
żydowskich. Prawdopodobnie po 1850 roku
Figurka została umieszczona w bocznym ołtarzu kościoła.
Figurka Dzieciątka Jezus jest późnogotycka, wykonana w drewnie, polichromowana
(wysokość 60 cm). Niektóre opracowania podają czas jej powstania na początek XVII wieku, z czym trudno się zgodzić. Wspomniany na początku dokument mówi, że w 1630
roku była ona w klasztorze koletek już od
dawna, a jest to przynajmniej drugie miejsce
jej pobytu.
W
Pochodzenie i wczesne dzieje figurki
Dzieciątka Jezus Koletańskiego są nieznane.
Najstarszy i zarazem jedyny dokument (jest
to kartka papieru formatu A3 złożona na pół,
cała zapisana) został napisany dopiero na początku XVIII wieku na polecenie O. Bonawentury Świerklińskiego, prowincjała OO.
Bernardynów. Dokument ten jest wiarygodny, gdyż autorka, jedna z sióstr koletek (nie
podała swego imienia), opisuje wydarzenia,
których sama była świadkiem, a także te, które przekazały starsze siostry, m.in. S. Druzjanna, jedyna koletka, która przeżyła epidemię zarazy szerzącą się w Krakowie około 1630 roku.
Dokument podaje, że Figurka dotarła do
Krakowa unoszona nurtem Wisły nie wiadomo skąd. Zatrzymała się przy brzegu naprzeciw klasztoru sióstr koletek, reguły świętego
Franciszka z Asyżu, znajdującym się na Stradomiu u stóp Wawelu. Siostry wydobyły Figurkę z wody, przyniosły do klasztoru i umieściły na ołtarzyku w refektarzu. Od tego czasu zaczęły się dziać liczne cuda, zwłaszcza
nadzwyczajne uzdrowienia z różnych chorób. Siostry z prostotą wyznawały: „My się
Nim cieszymy bardzo i zda nam się, że żaden klasztor nie jest tak bogaty jako nasz,
bo to nasze majętności, ...skarby i dostatki i na niczym nam przy Opatrzności Tego
Pana nie schodzi. Profesję i obłóczyny zawsze
każda przed Nim czynimy... My i matki nasze i wszyscy ludzie, którzy się do tego obrazu (Figurki) z wielką ufnością udają, każdy
skutek prośby swojej otrzyma”. Figurka została otoczona wielką czcią i miłością. Siostry
doznawały szczególnej opieki, a wszyscy proszący otrzymywali potrzebne łaski.
Gdy Szwedzi napadli na Kraków (1655–
1657), niszczyli kościoły, rabowali miasto. Spłonął także klasztor koletek; zostały tylko mury
i ołtarz z figurką Dzieciątka Jezus. Zdziwieni tym Szwedzi nie ośmielili się założyć tam
stajni dla swych koni. Polecono, więc jednemu
z nich usunąć Figurkę z ołtarza i wrzucić ją do
Wisły. Szwed ów kilkakrotnie próbował spełnić
rozkaz, ale nie mógł, bo Figurka mocno przylgnęła do jego ręki. Gdy się tak biedził, nadszedł Żyd, szklarz, poznał Figurkę, bo nieraz
FOT. ARCH. SIÓSTR BERNARDYNEK W KRAKOWIE
Tło historyczne
był zatrudniony w klasztorze, poprosił, więc żołnierza, by mu ją sprzedał. Szwed chętnie się
jej pozbył za pięć czeskich. Żyd zaniósł Figurkę do domu i powiedział do żony: „Schowaj to,
będziemy za to mieć pieniądze, jak się uspokoi
w Krakowie”.
Po odejściu Szwedów Żyd zaniósł Figurkę do klasztoru świętego Józefa, gdzie siostry
bernardynki z radością ją kupiły za 50 złotych. Jednak niedługo cieszyły się nią, gdyż
koletki dowiedziały się o tym i zażądały zwrotu Dzieciątka. Mimo próśb i nalegań koletek
bernardynki nie chciały się rozstać z Dzieciątkiem. Wówczas w nocy ukazał się Pan Jezus
we śnie przełożonej, wikarii i czterem radnym
klasztoru świętego Józefa, każdej z osobna,
mówiąc: „Córki moje, jeśli Mnie nie oddacie
tam, kędy Mnie się miejsce upodobało, tedy
wszystkie ciężko zachorowawszy wymrzecie”. Zaraz też wymienione zakonnice ciężko
zachorowały. Rano, nie czekając dalszych następstw, ubrano odświętnie Figurkę i w uroczystej procesji ze świecami siostry odniosły
ją do klasztoru koletek. Wtedy chore bernardynki wyzdrowiały.
Gdy Pan Jezus powrócił na wybrane przez
Siebie miejsce, do klasztoru koletek, znów
udzielał proszącym swych łask, które niejednokrotnie były cudowne.
Klasztor sióstr koletek został skasowany
w 1823 roku. Ostatnie dwie siostry przeniesiono do klasztoru świętego Józefa. Zabrały
one ze sobą, jako drogocenny skarb i pamiątkę, cudowną Figurkę. Odtąd Dzieciątko Jezus zamieszkało w domu swego ziemskiego
Kult Dzieciątka Jezus
Koletańskiego dzisiaj
W kościele świętego Józefa ożywił się i pogłębił kult Dzieciątka Jezus, zwanego odtąd Koletańskim. Nadal zwracali się do Niego cierpiący, chorzy, potrzebujący pomocy
duchowej czy doczesnej i znajdowali ratunek
i pociechę. Dzieciątko Jezus udziela różnych
łask, ale jakby szczególnie wyróżnia dzieci
i matki w stanie błogosławionym. Błogosławi
także licznym rodzinom, a bezdzietnych małżonków obdarza potomstwem. Uwalnia ludzi zniewolonych nałogiem pijaństwa i innymi
uzależnień, jeśli tylko o to proszą. Bardzo często ich krewni i bliscy pomagają przez modlitwę wyrwać się z nałogu.
Od dawna używana jest również tzw.
„woda Dzieciątkowa” i szatki pocierane o Figurkę. Środki te pomagają wszystkim potrzebującym Bożego uzdrowienia otwierać się na
Boże łaski, których chce udzielać Dziecię Jezus Koletańskie. Jego hojność w udzielaniu
swych łask unaoczniają nam liczne ofiarowane Mu wota i listy z podziękowaniami, choć
stanowią one zaledwie drobny ułamek otrzymanych łask, gdyż większość obdarowanych
nie pozostawia widomego znaku wysłuchanej prośby.
Przed uroczystością Narodzenia Pańskiego w kościele jest odprawiana nowenna–rekolekcje przygotowująca wiernych do coraz głębszego przeżycia tak wielkiej Tajemnicy, jaką jest
Wcielenie Bożego Syna.
OTO NASZ ADRES:
Siostry Bernardynki
ul. Poselska 21, 31–002 Kraków
Tel. 12 422 22 46
Kościół Świętego Józefa
MSZE ŚWIĘTE
Dni powszednie: 7.00, 8.00, 18.30
Niedziele i święta: 8.00, 9.30, 10.30, 18.30
Uroczystość Św. Józefa: 6.00, 7.00, 8.30,
10.00, 11.30, 13.00, 15.00, 18.30
9
Świadectwa o łaskach
uzyskanych u Dzieciątka
Jezus Koletańskiego
1.
26 czerwca 1983 r. Stanisław
został ciężko ranny w wypadku
samochodowym. Przez sześć tygodni leżał nieprzytomny w szpitalu , a lekarze nie dawali żadnej
nadziei na wyleczenie. Rodzina
chorego udała się wtedy z gorącą
prośbą do Dzieciątka Jezus Koletańskiego. Zamówiono Msze św.
I proszono o modlitwę. Cudowną
wodą i szatkami potartymi o figurkę Dzieciątka pocierano oczy zupełnie zamknięte chorego Stanisława. W pierwszy piątek sierpnia Stanisław otworzył oczy, uzyskał przytomność i okazywał powrót pamięci – trzeźwość umysłu i zaczął powoli poruszać głową i rękami.
Obecnie, 22 września Stanisław jest zdrowy, zaczyna chodzić;
nie pozostała żadna ułomność fizyczna i umysłowa. To cudowne wyleczenie przypisuje rodzina, a również i lekarze ze szpitala nadzwyczajnej interwencji Boga
– a szczególnie Dzieciątku Jezus
Koletańskiemu.
2.
Dziękuję serdecznie Najsłodszemu Dzieciątku Koletańskiemu za cudowne uzdrowienie. Miałem wypadek i byłem nieprzytomny. Miałem rozerwaną oponę mózgową i wielką dziurę w głowie.
Po operacji w dwa tygodnie później dostałem bakteryjne zakażenie mózgu. Lekarze nie dawali mi żadnych szans do przeżycia. Dzięki rodzinie, która modliła
się do Cudownego Dzieciątka Jezus miałem jeszcze jedną operację. Po operacji przyłożyłem sobie
na głowę obrazek Dzieciątka Jezus
Koletańskiego i zostałem cudownie uzdrowiony, bo lekarze mówili jeszcze o jednej operacji albo
to już jakiś cud.
Jestem zdrowy, pracuję na gospodarstwie. Lekarze stwierdzili,
że to było cudowne uzdrowienie.
Władysław z Brennej
3.
Brakuje nam słów, aby wyrazić
swoją wdzięczność za łaski i wstawiennictwo u Ojca Naszego, który przez Dzieciątko Jezus sprawił,
aby ze stanu prawie bezradnego
przywrócić do zdrowia naszą nowonarodzoną córeczkę, Magdalenę. Jej aktualny stan zdrowia jest
cudem, który jeszcze parę tygodni
temu był jedynie marzeniem.
Anna i Marek
4.
Dziękuję Ci, Cudowne Dzieciątko Jezus za szczęśliwe rozwiązanie i zdrowe potomstwo. Dziękuję Ci również za wszystkie łaski.
Danuta
5.
O Cudowne Dzieciątko Koletańskie, dziękuję Ci za szczęśliwe rozwiązanie i za uleczenie
mnie z tej choroby, jakiej nabyłam
się po urodzeniu dziecka. Byłam
w beznadziejnym stanie. To Ty,
Dzieciątko sprawiłeś, że mogę pracować i wychowywać moje dzieci.
Serdecznie Ci dziękuję.
Józefa
6.
Cudowny Jezu, składamy
Ci serdeczne podziękowania za
uzdrowienie z ciężkiej choroby
raka i łaski życia i zdrowia dla całej naszej rodziny.
Krystyna
7.
Z całego serca dziękuję Dzieciątku Jezus Koletańskiemu za
otrzymaną łaskę zdrowia dla mojego męża, który miał być podany ciężkiej operacji nerki. Badania wykazywały uszkodzenie nerki. Dzięki modlitwie i potarciu
się wodą dziesiątkową schorzenie po prostu zanikło. Lekarze
do tej pory nie znają odpowiedzi,
w jaki sposób mogło zaniknąć takie uszkodzenie.
Bogusława
8.
Kochane Dzieciątko Koletańskie! Serdecznie Ci dziękuję
za łaski, którymi mnie nieustannie chronisz przed przeciwnościami losu i wątpieniem. Proszę Cię
o opiekę w każdej sytuacji życiowej. Tobie się z ufnością poświęcam i polecam Ci całą moją Rodzinę, jej radości oraz troski, abyś
Dokończenie na str. 10
ŚWIĘTA Z KRAKOWSKIM HERBAPOLEM
HERBATKA fix MALINOWA
owocowo-ziołowa z malinami
Przeznaczenie: Aromatyczna herbatka o smaku malin. Polecana do spożycia jako napój gorący lub zimny.
Zioła wchodzące w jej skład: owoc róży dzikiej, malina,
kwiat bzu czarnego, kwiat lipy, kwiat hibiskusa stanowią naturalne bogactwo dla organizmu.
Zawartość: 3,0 g * 20 szt.
HERBATKA fix MALINA Z DZIEWANNĄ
owocowo-ziołowa
Zastosowanie: Herbatka fix Malina z Dziewanną
to idealnie dobrana kompozycja owoców i ziół, z której
otrzymujemy napar o smaku świeżych malin i dziewanny oraz doskonałym aromacie. Polecana jako gorący napój na długie jesienno-zimowe wieczory. Gasi
pragnienie, poprawia nastrój, orzeźwia ciało i umysł.
Dodatkowo kwiat dziewanny wspomaga oczyszczanie
górnych dróg oddechowych.
Zawartość: 2,0g * 20 szt.
HERBATKA fix Z ŻURAWINĄ I MALINĄ
owocowa
Przeznaczenie: To idealnie dobrana kompozycja owoców, z której otrzymujemy herbatkę o smaku i wspaniałym aromacie żurawiny i maliny. Polecana jako
napój gorący na długie wieczory, ale też jako zimny
napój na upalne dni. Gasi pragnienie, poprawia nastrój,
orzeźwia ciało i umysł.
Zawartość: 2,0g * 20 szt.
HERBATKA fix Z OWOCEM GRANATU
owocowa z granatem
Zastosowanie: Herbatka to doskonale dobrana kompozycja rozdrobnionych owoców, skórki jabłka oraz
koncentratu z owoców granatu. Granat nadaje herbatce charakterystyczny smak, który w połączeniu
z innymi owocami pozwala cieszyć się wykwintnym
smakiem i niepowtarzalnym aromatem.
Zawartość: 2g * 20 szt.
HERBATKA fix Z OWOCÓW GŁOGU
owocowo-ziołowa z głogiem
Zastosowanie: Aromatyczna herbatka o łagodnym
smaku owoców głogu. Polecana do spożycia jako napój gorący lub zimny. Zioła wchodzące w skład herbatki: owoc głogu, owoc bzu czarnego, kwiat hibiskusa,
kwiat malwy stanowią naturalne bogactwo dla organizmu.
Zawartość: 3,0 g * 20 szt.
HERBATKA fix ŻURAWINOWA
owocowo-ziołowa z żurawiną
Przeznaczenie: Aromatyczna herbatka o charakterystycznym, kwaskowatym i orzeźwiającym smaku
owoców żurawiny. Polecana do spożycia jako napój
gorący lub zimny. Zioła wchodzące w jej skład: owoc
żurawiny, owoc dzikiej róży, owoc czarnej porzeczki,
kwiat hibiskusa, kwiat malwy czarnej, kwiat lipy stanowią naturalne bogactwo dla organizmu.
Zawartość: 3,0 g * 20 szt.
www.herbapol.krakow.pl
KZZ „Herbapol” w Krakowie SA
ul. Chałupnika 14, 31–464 Kraków
tel. 12 411 69 11, fax 12 411 58 37
[email protected]
10
Świadectwa o łaskach uzyskanych u Dzieciątka
Jezus Koletańskiego błagaliśmy
o dar życia dla Martynki.
Po rozmowie z siostra furtianką otrzymaliśmy szatki pocierane o figurkę i wodę dzieciątkową. Jeszcze tego samego dnia zona
Beata, będąc w szpitalu przy Martynce, pokropiła ją tą wodą. Następnego dnia ordynator oddziału poinformowała nas telefonicznie o dużej poprawie stanu zdrowia Martynki.
Nadal modliliśmy się nowenną
i ofiarowaliśmy za Martynkę Komunię św.. Dziś ma trzy lata. Jest
tutaj z nami i cieszy się dobrym
zdrowiem.
Wiesław i Beata
Dokończenie ze str. 9
z nami był zawsze i abyśmy z Tobą
dzielili całe nasze życie.
Beata
9.
Kochane Dzieciątko Jezus Koletańskie! Polecam moją rodzinę.
Sam wiesz, czego nam potrzeba.
Spójrz łaskawie na mojego syna.
Jezu, wiesz, że on jest najpierw
Twój. Udziel mu łaski przemiany. Tobie go zawierzam i całą rodzinę. Ufam, że mnie wysłuchasz,
bo i dla niego też umarłeś.
Aniela
10.
15.
FOT. ARCH. SIÓSTR BERNARDYNEK
Z całego serca dziękujemy Dzieciątku Koletańskiemu
za otrzymane łaski. Po dziewięciu latach małżeństwa obdarzyło
nas potomstwem. Wysłuchało naszych modlitw i próśb. Czekamy
na szczęśliwe rozwiązanie i nadal
całą nadzieję zostawiamy w Jego
rękach.
Andrzej i Wiesia
11.
Dzieciątko Jezu Koletańskie,
gorąco dziękuję Ci za otrzymaną łaskę, którą doznało dzieciątko
za wstawieniem się do Ciebie całej rodziny. Mała Paulinka została uzdrowiona. Byłam ja jako ciotka w Krakowie. Przypadkowo byłam tu w kościółku i modliłam się
o uzdrowienie tej dzieciny. Zamówiłam Mszę św. o zdrowie i otrzymałam wodę dzieciątkową. Paulinka zaraz po urodzeniu dostała wylew; stan był bardzo ciężki. Po trzech dniach nastąpił drugi wylew. Gdy wróciłam z Krakowa, dałam rodzinie wodę dziesiątkową i modliliśmy się nowenną.
Zaraz na Boże Ciało dziecko wyzdrowiało. Lekarze niedowierzali,
a więc sam Jezus Koletański był
Lekarzem.
Antonina
12.
Dzieciątko Jezu, z całego serca dziękuję Ci za szęśliwą operację
i cudowny powrót do zdrowia. Pokornie proszę, Ciebie Jezu i Twego ziemskiego Opiekuna św. Józefa o opiekę nad całą moją rodziną. Pragnę, by zawsze byli z Tobą
i do Ciebie należeli.
Helena
13.
Jesienią 1996 r. 20–miesięczna Asia ciężko zachorowała. Przedawkowano antybiotyki.
Całą opuchniętą, obolałą, o granatowych kończynach zabrano
do szpitala. Lekarze nie mieli tak
ciężkiego przypadku. Pomogła nowenna i nacieranie wodą dzieciątkową Cudownego Dzieciątka Jezus Koletańskiego.
W następnym roku zachorowała nagle jej babcia Alicja. Straciła przytomność, wysoka gorączka, pogotowie, szpital i trafiła na oddział intensywnej terapii.
Nie odzyskiwała przytomności.
Trzeciego dnia odwiedziłam ją
(nowennę rozpoczęłam w pierwszym dniu choroby), położyłam
okład z cudownej wody. Wieczorem poznała syna. Ponawiałam
okłady. Ku zdziwieniu lekarzy
i personelu pielęgniarek (to chyba cud) powracała do zdrowia.
Miała wirusowe zapalenie mózgu. Powróciła do domu zupełnie
normalna i zdrowa. Bogu niech
będą dzięki!
Aniela
14.
Pragnę tym świadectwem podziękować Dzieciątku Jezus Koletańskiemu za dar życia, jaki otrzymała nasza córeczka Martynka.
Martynka urodziła się w 6–
tym miesiącu od poczęcia z powodu silnego zatrucia wód płodowych. Już w pierwszym dniu była
dwukrotnie reanimowana. W drugiej dobie przewieziona została
do Będzina, gdzie mieści się klinika dziecięca. Tam po dramatycznej walce o życie, lekarze informują nas o zbliżającej się śmierci.
W tych dniach otrzymaliśmy
od sióstr Bernardynek z Krakowa nowennę do Dzieciątka Jezus
Koletańskiego. Postanowiliśmy się
nią modlić. W dniu, kiedy Martynka była konająca postanowiliśmy przyjechać do Krakowa, gdzie
przed cudowna figurką Dzieciątka
Pragniemy podziękować za
modlitwy zanoszone do Dzieciątka Jezus w intencji naszej rodziny,
a szczególnie za naszego wnuczka,
Patryka, który przed czterema laty
był bardzo poważnie chory. Jesteśmy przekonani, że dzięki łasce
Bożej, którą mu siostry wyjednały
na modlitwie, szczęśliwie powrócił
do zdrowia.
Kazimiera i Eugeniusz
16.
Dzieciątko Jezu, dziękujemy
Ci za uratowanie życia Patryka
po ciężkim wylewie. Nasz 13–letni syn był po tym wylewie w beznadziejnym stanie, ale dzięki Dzieciątku Jezus Koletańskiemu i Matce Bożej dzisiaj jest tutaj z nami,
by w tym miejscu podziękować za
uratowane życie.
Sabina i Marcin
z Patrykiem i Jackiem
17.
Dziękuję Ci, Dzieciątko Jezus za łaskę uzdrowienia z nieuleczalnej choroby, za nadzieję i pomoc okazaną w trudnych chwilach. Od urodzenia chorowałam
na atopowe zapalenie skóry. Lekarze potrafili jedynie załagodzić skutki, ale nie dawali nadziei
na wyleczenie. Po odmówieniu kilka razy nowenny do Dzieciątka Jezus Koletańskiego razem z przyjacielem, objawy ustępowały. Wierzę, że to właśnie Dzieciątko Jezus uwolniło mnie od tej choroby w czasie Świąt Jego narodzenia
w tym jubileuszowym roku. Z serca dziękuję.
Sylwia
11
Jezus Koletańskiego
FOT. ARCH. SIÓSTR BERNARDYNEK
DERMOLIN
18.
Moja siostra Teresa była
od sześciu tygodni nieprzytomna. Lekarze powiedzieli, że jest
to agonia i siostra umiera. Przyjechałam ze Szczecina prosić Dzieciątko Jezus Koletańskie o łaskę.
Po powrocie pojechałam do siostry, aby posmarować ją wodą
i pomodlić się. Po dwóch godzinach siostra odzyskała przytomność i zaczęła rozmawiać. Czuje się każdego dnia lepiej. Chwała Panu!
Mirosława
19.
Byłam od wielu lat chora
na epilepsję (padaczkę). Trzy lata
temu przyjechałam po raz pierwszy, by prosić o zdrowie Pana Jezusa Koletańskiego. Modliliśmy
się o to pod jego figurką. Od roku
ataki padaczki zaniknęły bez jakiś zwykłych przyczyn, przy tym
samym sposobie leczenia farmakologicznego. Jestem pewna,
że modlitwy moje odniosły skutek
i że zostałam uzdrowiona.
Czesława
20.
Przyjechałem do Krakowa, by
odwiedzić kościół sióstr Bernardynek p.w. św. Józefa i podziękować Małemu Jezusowi za uzdrowienie mnie, kiedy miałem 1 rok
życia (1944). Panie Jezu, dziękuję
Ci z całego serca za to, że żyję i jestem zdrowy.
Jan
21.
W październiku operowano mojego syna Piotra na wyrostek robaczkowy. Okazało się,
że ma narośl na jelicie cienkim.
Wynik badań był następujący:
nowotwór złośliwy III stopnia
„Chłonia Bushilla” – przerzuty,
w śródpiersiu guz o wymiarach
4,5 cm x 7,5 cm.
Dokończenie na str. 12
ZAMÓW W SWOJEJ
APTECE!
www.pphanna.pl
tel/fax 15 846 28 12
Przeznaczony do codziennej pielegnacji bardzo zniszczonej skóry
(szorstkie ręce, otarcia naskórka, popękane pięty, świąd, odleżyny)
idealny po depilacji ciała. Nadaje skórze miękości już po trzech zastosowaniach. Nie uczula, przebadany dermatologicznie.
Rekolekcje z Postem Daniela
ZJGU(Z\'ąEURZVNLHM
w Archidiecezjalnym Domu Rekolekcyjnym
LPĝw8UV]XOL/HGyFKRZVNLHMZ=DERUyZFXN:áRV]DNRZLF
*
5HNROHNFMHSRJáĊELRQHSU]H]SRVWZDU]\ZQ\
MDNRGURJDGR]GURZLDIL]\F]QHJRLGXFKRZHJR Terminy w 2013r.
=$35$6=$0Y:
14.01-24.01
XGUĊF]RQ\FKSUREOHPDPL]GURZRWQ\PL
04.02-14.02
FKRURE\VHUFDNUąĪHQLDQDGFLĞQLHQLH
RW\áRĞüFXNU]\FDU]VFKRURE\]Z\URGQLHQLRZH
04.03-14.03
VWDZyZVFKRU]HQLDXNáDGXSRNDUPRZHJR
JU]\ELFDQLVNDRGSRUQRĞüLZLHOHLQQ\FK
08.04-18.04
]DLQWHUHVRZDQ\FKSURILODNW\Ną]GURZLD
29.04-09.05
UDFMRQDOQ\PĪ\ZLHQLHPLUR]WURSQ\PVW\OHP
Ī\FLD
03.06-13.06
SRWU]HEXMąF\FKRGSRF]\QNXZ\FLV]HQLD
01.07-11.07
SRPRF\GXFKRZHM
SUDJQąF\FKSU]HĪ\üSRVWZDWPRVIHU]HUDGRĞFL
22.07-01.08
RF]HNXMąF\FKQDVSRWNDQLH]%RJLHP
05.08-15.08
SU]HEDF]DMąF\PLX]GUDZLDMąF\P
09.09-19.09
3(à1$,1)250$&-A I ZAPISY
tel. (61)8798-892, 607-239-047
516-075-118, 693-572-177
e-mail: [email protected]
ZZZ]DERURZLHFSO
07.10-17.10
11.11-21.11
02.12-12.12
12
Świadectwa o łaskach uzyskanych u Dzieciątka Jezus Koletańskiego
Doszedłem
do
wniosku,
że wszystko, co mnie spotkało w życiu, choroby, nieszczęścia
– były po to, abym spotkał na swojej drodze Dzieciątko Jezus, uwierzył w Jego moc i z dnia na dzień
coraz bardziej umacniał się wierze.
Sama modlitwa nie pomaga, trzeba uwierzyć i zaufać Bogu, bo wiara czyni cuda.
Benedykt
Dokończenie ze str. 11
22.
Jezu Dziecię Koletańskie, dziękuję Ci bardzo za otrzymany dar
macierzyństwa. W dwunastym
roku po ślubie urodziłam zdrowego syna Mateusza.
Lekarze proponowali mi zaadoptować lub inne zapłodnienie.
Ale ja powiedziałam, że muszę wykorzystać wszystkie prawa natury.
Jeszcze raz pragnę podziękować
serdecznie za otrzymany dar.
W chwili składania podziękowania mój syn będzie miał 5 lat
w październiku.
Elżbieta
23.
Od urodzenia często chorowałem. Były to choroby zagrażające życiu, wymagające hospitalizacji i długotrwałego leczenia. Pod
tym względem były ze mną straszne problemy. Starałem się o tych
chorobach nie myśleć. Po prostu przyzwyczaiłem się do takiej
sytuacji. Mówiłem sobie, że taki
mój los lub, że mam pecha. Dzięki
Bogu wychodziłem ze wszystkiego
obronną ręką.
Wszystko
zmieniło
się,
gdy niespodziewanie trafiłem
24.
FOT. ARCH. SIÓSTR BERNARDYNEK
Wówczas to, całą nadzieję położyliśmy w Bogu. Moja ciocia podarowała mi wodę Dzieciątka Jezus Koletańskiego i tekst nowenny. Modliliśmy się z rodziną i przyjaciółmi – ruszyła nasza „rodzinna pielgrzymka, prośba do Boga
o zdrowie syna”.
Po
pierwszej
chemioterapii – guz w śródpiersiu zniknął
– została tylko blizna. Lekarze
z Oddziału Onkologicznego byli
zaskoczeni.
Uznaliśmy, że syn został cudownie uzdrowiony – był to dla
nas znak z nieba. Kiedy lekarka
powiedziała mnie o tym, modliłam się gorąco do Dzieciątka Jezus
– czułam więź z Bogiem. Nigdy
przedtem nie czułam nic podobnego – wiem, że Bóg nas wysłuchał. Mój syn też wierzy, że Bóg
go uzdrowił. Teraz ma 15 lat, jest
zdrowym, wesołym i szczęśliwym
dzieckiem. Nasza wdzięczność jest
tak wielka, że trudno to opisać.
Dzieciątko Jezus Koletańskie
– dziękujemy serdecznie za zdrowie syna.
Tamara i Krzysztof
do szpitala. Lekarze powiedzieli mi, że mam guza, przeszedłem operację. Po operacji przyjechała do mnie rodzina i przynieśli mi obrazek, szatki, nowennę
do Dzieciątka Jezus Koletańskiego, wodę dzieciątkową. Modliłem się z całych sił, prosząc Boga
o zdrowie. Piłem wodę dzieciątkową i polewałem nią po ranie.
Już następnego dnia po operacji
chodziłem, a w piątej dobie opuściłem szpital. Cały czas się modliłem i prosiłem o zdrowie, i o to,
żebym nie miał raka.
Wyniki miały być czternaście
dni po zabiegu, lecz przyszły dopiero po trzech i pół tygodnia.
Okazało się, że guz, który miałem to nowotwór złośliwy; byłem
w szoku. Kiedy dowiedzieliśmy
się o tym, żona była w ostatnim
miesiącu ciąży i lada dzień miało przyjść na świat nasze drugie
dziecko. Nie wiedziałem, co robić.
W tym czasie codziennie odmawiałem Nowenny, lecz jakby
automatycznie broniłem się przed
myśleniem o chorobie. Dostałem
skierowanie na leczenie na oddziale hematologii. Wyprosiłem lekarza o jak najpóźniejszy termin,
gdyż chciałem być przy narodzinach dziecka. […]
W czasie trwania porodu,
po dwunastu godzinach okazało się, że trzeba zrobić cesarskie
cięcie, gdyż zagrażała zamartwica
płodu. Pobiegłem szybko do kościoła św. Józefa, do Dzieciątka Jezus Koletańskiego i modliłem się o zdrowie dla żony i synka.
W czasie modlitwy obiecałem
Bogu, że od małego nasze dzieci
będziemy wychowywali po chrześcijańsku i opowiadałbym, co się
stało, aby i one ufały i wierzyły w Boga. Poprosiłem też siostry
o modlitwę.
Często modliłem się, lecz wtedy pierwszy raz uwierzyłem i zaufałem Bogu i stał się cud. Zaraz
po wyjściu z kościoła zadzwoniła
do mnie położna mówiąc, że urodził mi się syn, jest duży i zdrowy, a z żoną też wszystko jest
w porządku.
Dwa dni później byłem już
na oddziale chemioterapii. Gdy
zobaczyłem tych wszystkich chorych, załamałem się i myślałem tylko, że umrę. Starałem się wziąć
w garść, ale nadaremnie. Obwiniałem za to Boga, pytałem, dlaczego ja. Dopiero wieczorem przypomniałem sobie, że gdy poprzednim razem uwierzyłem i zaufałem
Bogu, wszystko było w porządku.
Zacząłem więc odprawiać nowennę do Dzieciątka, po chwili przestałem się bać myśli o chorobie. To zmobilizowało mnie
do dobrej modlitwy. Następnego
dnia rano miałem robione badania. Ku zdumieniu lekarzy wyniki
były dobre. Zrobili mi tomografię,
USG, badanie krwi; wszystko było
w normie. Lekarze zdecydowali wysłać próbki krwi do specjalistycznej analizy, a wyniki miały być
za trzy do pięciu dni. Na ten czas
dostałem przepustkę do domu.
Gdy wyniki przyszły, okazało się,
że są dobre i jestem zdrowy.
Dzieciątko
Jezu
Koletańskie, dziękuję Ci za uzdrowienie Szymona z zakażenia gronkowcem złocistym. Jesteśmy bardzo wdzięczni – cała rodzina. Cały
czas daję świadectwo wierze i cudownego uzdrowienia.
Malina
25.
Dzieciątko
Jezu
Koletańskie, dziękujemy z całego serca
za udzieloną łaskę macierzyństwa,
o którą modliliśmy się w zeszłym
roku. Prosimy o dalsze błogosławieństwo i zdrowie dla naszego
dziecka.
Joanna i Krzysztof
26.
Bardzo serdecznie dziękuję
za modlitwę o zdrowie Kimona.
Było podejrzenie, że będzie niepełnosprawne. Urodziło się zdrowe
i piękne dziecko. Dziękuję!
Heidi i Kimon
27.
Świadectwo uzdrowienia Brajanka 3,5 rocznego dziecka. Miało ono w tym wieku, w szpitalu z Prokocimiu zrobione badania
EEG główki, w których to stwierdzono padaczkę w obydwu półkulach główki. Ja, matka przyszłam
do sióstr zamówić Mszę św. i prosząc o modlitwę dla syna. Wzięłam
także szatki pocierane o figurkę
Dzieciątka Jezus, które to przyklejałam dziecku do ubrań noszonych
na co dzień. Jednocześnie modliłam się do Dzieciątka żarliwie prosząc o uzdrowienie. Po dwóch tygodniach powtórzono badania
dziecku i okazało się, że główka jest czysta, wolna od jakichkolwiek zmian.
Syn dziś ma lat 13–ście, jest
zdrowy i zdolny. Bardzo jestem
wdzięczna za cudowne uzdrowienie i modlitwę sióstr.
Matka
13
HEMOROIDY – przykry problem, z którym można się uporać
Grupy ryzyka
Przyczyny chorób odbytu i odbytnicy są
wielorakie. Oprócz uwarunkowań genetycznych mogą sprzyjać im niewłaściwe nawyki żywieniowe (za mało błonnika w diecie, nieregularne spożywanie posiłków), nieprawidłowe nawyki higieniczne oraz siedzący tryb życia. Na tego typu
dolegliwości w większym niż przeciętnie
stopniu narażone są też kobiety w ciąży.
Lepiej zapobiegać niż leczyć
Hemoroidy to guzki krwawnicze powstające w obrębie naczyń krwionośnych w dolnej części odbytnicy oraz w obrębie odbytu. Dzieli się je na wewnętrzne (niewidoczne na zewnątrz odbytnicy) i zewnętrzne.
Choroba hemoroidalna i inne dolegliwości okolic odbytu to dla wielu z nas temat
tabu. Warto jednak przełamać opory i podjąć stanowcze działania natychmiast po
dostrzeżeniu niepokojących objawów takich, jak: swędzenie, pieczenie, ból i krwawienie z odbytu. Szczególnie ważną kwestią jest utrzymanie regularnych, naturalnych wypróżnień. Aby nie dopuścić do zaparć czy biegunek, należy wzbogacić dietę w produkty zawierające błonnik (świeże warzywa), ograniczyć potrawy tłuste
i pikantne oraz słodycze i używki. Dobrze
wprowadzić na stałe do jadłospisu surówki, nabiał i pełnoziarniste pieczywo. Należy też pamiętać o wypijaniu odpowiedniej
ilości płynów oraz o aktywności fizycznej.
z problemem dolegliwości odbytu i odbytnicy, pomocą służą nam ogólnie dostępne w aptekach środki medyczne, szczególnie czopki doodbytnicze, których zadaniem jest wspomaganie procesu gojenia
delikatnej struktury błony śluzowej kanału
odbytu i odbytnicy. Decydując się na dobór czopków, warto zwrócić uwagę na ich
skład. Wiele badań laboratoryjnych wykazało, że istotnym dla skutecznego leczenia składnikiem mogącym zawierać się
w czopkach jest kwas hialuronowy. Pełni
on rolę podpory strukturalnej, zapewniając napięcie, trofizm i elastyczność tkanek,
a to przyspiesza i poprawia proces ich gojenia i regeneracji.
Wsparcie farmakologiczne
Okolice odbytu i odbytnicy to miejsca
wrażliwe, dlatego gojenie ran związanych
z uszkodzeniem ich błony śluzowej bywa
problematyczne. Tego typu podrażnienia
mogą stanowić następstwo zabiegów chirurgicznych w chorobie hemoroidalnej,
a także towarzyszyć pęknięciom i szczelinom odbytu, zapaleniom krypt, stanom zapalnym odbytu i odbytnicy oraz przetokom
okołoodbytniczym. Jeżeli już ścieramy się
Świadomie przeciwdziałajmy
chorobie
Odpowiednia dieta, aktywny tryb życia
i regularne stosowanie zaradczych środków medycznych to dobre kroki w stronę
uporania się z chorobami odbytu i odbytnicy. Pamiętajmy też, że warto skonsultować podobne problemy zdrowotne ze specjalistą. Nie czekajmy na rozwój uprzykrzającej życie choroby.
PRO-10/2012-26
Bardzo często dolegliwości odbytu i odbytnicy traktujemy jako rzecz wstydliwą tak bardzo, że wzbraniamy się nawet przed wizytą u specjalisty. Ignorowane objawy zmian chorobowych odbytnicy
i okolic odbytu mogą w niedługim czasie
stanowczo obniżyć komfort życia.
czopki i maść doodbytnicza z kwasem hialuronowym
SIEDZISZ JAK NA IGŁACH?
koi i regeneruje.
przyspiesza gojenie uszkodzonej śluzówki odbytu
zapobiega chorobom hemoroidalnym
oraz nawrotom choroby
działa przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie
PRODUKT DOSTĘPNY W APTECE BEZ RECEPTY!
przywraca elastyczność oraz właściwe napięcie
naczyń krwionośnych
zmniejsza obrzęki
szybko łagodzi ból, pieczenie i swędzenie
okolic odbytu
CZOPKI opakowanie zawiera 10 czopków doodbytniczych po 2 g. Łatwe zastosowanie 1 czopek dziennie.
MAŚĆ opakowanie zawiera w tubie 30 g maści. Stosować 2 razy dziennie.
Przeciwwskazania: stwierdzona nadwrażliwość na którykolwiek ze składników produktu.
Dystrybutor:
, ul. Św. Szczepana 25, 61-465 Poznań, tel.: +48 61 832 90 74, fax: +48 61 832 90 70; [email protected], www.miralex.pl;
Wytwórca: FARMA-DERMA s.r.l., WłochZt4zczegółowe informacje dostępne na życzeniet WYRÓB MEDYCZNY
0373
14
Ostatnia część Jezusa z Nazaretu
Benedykt XVI o narodzeniu i dzieciństwie Jezusa
Papież Benedykt XVI zamyka swój cykl o Jezusie w sposób zaskakujący – wracając do Jego
dzieciństwa. Jednak lektura tej książki szybko
ujawnia głęboki sens takiego zamysłu. Dopiero
w kontekście śmierci i zmartwychwstania Jezusa wydarzenia z początków Jego życia stają się
w pełni zrozumiałe. Papież omawia je szczegółowo i głęboko, a zarazem w sposób bardzo prosty i bezpośredni, jakby siedział z czytelnikami przy świątecznym stole. Uświadamiamy sobie, że tak naprawdę niewiele z nich rozumiemy,
choć co roku do nich wracamy. Benedykt XVI
chce nam przypomnieć, jak wstrząsające i niezwykłe jest przesłanie Ewangelii, choć zaczyna
się od bezbronnego Dziecka. We wstępie Papież
wyjaśnia: „W tej książce usiłowałem nawiązywać
dialog z tekstami Ewangelii. Jestem przy tym
świadom, że ta rozmowa, w której zazębiają się
ze sobą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość,
nigdy nie może się zakończyć oraz że żadna interpretacja nie dorówna wielkością tekstowi biblijnemu. Mam nadzieję, że mimo swych ograniczeń ta mała książka może dopomóc wielu osobom na ich drodze do Jezusa i z Jezusem”.
Ta wyjątkowa książka to dociekliwa analiza Ewangelii i pism Ojców Kościoła. Papież
podkreśla prawdy historyczne, a jednocześnie
przedstawia nam prywatną teologiczną medytację o narodzeniu Jezusa. Pisze o tym okresie życia Jezusa, który jest uważany za najbardziej tajemniczy i najmniej znany, ale w książce Benedykta XVI nabiera konkretnych kształtów. Papież pokazuje Jezusa, który przychodzi na świat
w konkretnym miejscu, czasie i rodzinie. Stara
się też odpowiedzieć na pytanie: co narodzenie
Jezusa oznacza dla każdego z nas? Czy wiemy,
w co tak naprawdę wierzymy? Jakie znaczenie
mają poszczególne symbole związane z Bożym
Narodzeniem? Papież nie omija również bardzo popularnych kwestii takich jak gwiazda betlejemska, mędrcy ze Wschodu czy kolędy, które są przecież nieodłączną częścią Świąt. Kwestię kolęd Papież opisuje w poniższy sposób:
„I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: «Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom, w których sobie upodobał»”
(Łk 2,12–14). Ewangelista powiada, że aniołowie „mówią”. Dla chrześcijan od samego początku było jednak jasne, że mowa aniołów jest
śpiewaniem, w którym cały blask rozgłaszanej
przez nich wielkiej radości jest odczuwany jako
teraźniejszość. I w ten sposób, od tego momentu, hymn aniołów nigdy nie milknie. Rozlega się przez wieki na coraz nowe sposoby
i rozbrzmiewa ciągle na nowo w święto narodzin Jezusa. Zupełnie zrozumiałe jest, że prosty
lud wierzących usłyszał potem także śpiewających pasterzy i po dziś dzień, łącząc się z nimi
w tę świętą noc, wyśpiewuje wielką radość, która wszystkim jest dawana od tamtego momentu
aż do końca czasów”.
Ważny w tej książce jest fakt, że Papież podkreśla znaczenie Maryi w opisywanym okresie życia Jezusa. To dzięki jej „Tak”, które powiedziała Aniołowi Bóg przyszedł na świat. To ona przeżywała strach, niepewność, a jednocześnie pokazała swoją postawą ogromne zaufanie i wiarę. Papież Benedykt XVI wiele razy podkreśla, że powinniśmy brać z niej przykład. Pisze on: „Najważniejsze jest to, że na końcu genealogii znajduje się kobieta – Maryja, która w istocie stanowi nowy początek i relatywizuje cała genealogię.
Poprzez wszystkie pokolenia genealogia rozwijała się zgodnie ze schematem: „Abraham zrodził
Izaaka …” Na końcu pojawia się jednak coś zupełnie innego. W przypadku Jezusa nie mówi się
już o zrodzeniu, lecz powiedziane jest: „Jakub był
ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się
Jezus, zwany Chrystusem” (Mt 1,16). W następującym dalej opowiadaniu o narodzeniu Jezusa
Mateusz mówi nam, że Józef nie był ojcem Jezusa
oraz że zamierzał oddalić Maryję z powodu domniemanego cudzołóstwa. Wtedy powiedziano
mu: „Z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło” (Mt 1,20). W ten sposób w tym ostatnim
zdaniu zmieniona została struktura całej genealogii. Maryja stanowi nowy początek. Jej Dziecko nie pochodzi od mężczyzny, lecz jest nowym
stworzeniem, poczęło się za sprawą Ducha Świętego. Genealogia mężczyzn ma znaczenie dla historii świata. Mimo to Maryja, pokorna Dziewica z Nazaretu, jest w końcu tą, w której dokonuje się nowy początek, zaczyna się nowe człowieczeństwo”. Papież nie pierwszy raz podkreśla rolę
kobiety, ale fakt, że robi to w ostatniej książce jest
wyjątkowy i znamienny.
Ważnym elementem książki jest dzieciństwo
Jezusa, czyli ten etap Jego życia, o którym wiemy bardzo mało. Benedykt XVI skupia się w tym
przypadku na głębokim odczytaniu Ewangelii, sięga zwłaszcza do świętego Łukasza i opisu, zgodnie z którym dwunastoletni Jezus odłącza się od rodziców i zostaje w świątyni, aby być
bliżej Ojca. Maryja i Józef niepokoją się o swoje dziecko, ale Jezus uświadamia im, że jest przygotowany do innych rzeczy, może nawet niezrozumiałych dla zwykłych ludzi. Papież pisze: „Odpowiedź Jezusa na pytanie Matki jest mocna.
Jakże to? Szukaliście Mnie? Nie wiedzieliście,
gdzie musi być Dziecko? Że musi być w domu
Ojca, „w tym, co należy do mego Ojca”? (Łk
2,49). Jezus mówi rodzicom: Jestem dokładnie
tam, gdzie jest moje miejsce – u Ojca, w Jego
domu. W odpowiedzi tej na szczególną uwagę
zasługują przede wszystkim dwie rzeczy. Maryja powiedziała: „Oto ojciec Twój i ja z bólem
serca szukaliśmy Ciebie”. Jezus poprawia Ją: Ja
jestem u Ojca. Nie Józef jest moim ojcem, lecz
Ktoś inny – sam Bóg. Do Niego należę, u Niego jestem. Czy można jaśniej jeszcze wyrazić
Boże synostwo Jezusa? Wiąże się z tym bezpośrednio druga rzecz. Jezus mówi o konieczności („musi”), do której się stosuje. Syn, dziecko
musi być u ojca. Grecka słowo de, którego użył
tutaj Łukasz, w Ewangeliach powraca zawsze
tam, gdzie jest ukazane rozporządzenie woli Bożej, której Jezus jest poddany. Jezus „musi” wiele
cierpieć, zostać odrzucony, zabity i zmartwychwstać – jak mówi uczniom po wyznaniu Piotra
(zob. Mk 8,31). To „musi” jest aktualne także
już w tym początkowym momencie. On musi być
u Ojca, i w ten sposób jasne się staje, że to, co wydaje się nieposłuszeństwem, albo nieodpowiednią
swobodą wobec rodziców, w rzeczywistości jest
właśnie wyrazem Jego synowskiego posłuszeństwa. W Świątyni znajduje się nie jako buntownik
wobec rodziców, lecz jako Ten, który jest posłuszny, tym samym posłuszeństwem, które doprowadzi do krzyża i zmartwychwstania”.
Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo jest zapisem
osobistych rozmyślań Benedykta XVI. To przejmująca medytacja kapłana i efekt osobistego odkrywania tajemnicy Wcielenia. Książka, która pomoże głębiej przeżyć czas Adwentu i przygotować się do Świąt Bożego Narodzenia. Wraz z poprzednimi częściami trylogii stanowi dopełnienie,
które pozwala głęboko spojrzeć na życie i nauczanie Jezusa, zrozumieć je, przeżyć i dostrzec w całej pełni: historycznej i teologicznej. Na początku swojej książki Papież przywołuje postać Piłata, który zadaje Jezusowi pytanie „Skąd Ty jesteś?” Benedykt XVI stara się na to pytanie odpowiedzieć wczytując się w teksty Ewangelistów,
Ojców Kościoła, medytując i modląc się. Życie i śmierć Boga zbliżają nas bowiem do prawdy zgodnie ze słowami Jezusa: „Ja się po to narodziłem i po to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie” (J 18,37).
15
Powrót do natury
Grypa, przeziębienie, ból gardła, głowy i katar. Oto z czym kojarzy się nam okres jesienno–zimowy. Czy faktycznie najbliższe
miesiące musimy utożsamiać z czasem
zmęczenia i chorób? Czy nie możemy pełni energii i zdrowia cieszyć się każdym kolejnym dniem – niezależnie od pory roku?
Szkodliwy nadmiar chemii
Szybkie tempo życia sprawia, że nie możemy sobie pozwolić na chwilę wytchnienia.
Gdy zachorujemy, zależy nam, by jak najszybciej podnieść się z łóżka i wrócić do codziennych obowiązków. Pospiech to częsty
argument do stosowania antybiotykoterapii.
Zbyt chętnie skłaniamy się ku zażywaniu chemicznych preparatów – antybiotyków i suplementów diety. Niestety drobnoustroje chorobotwórcze inteligentnie ewoluują, uodparniając się na składniki kolejnych lekarstw. Antybiotyki mają też niszczący wpływ na naturalną, pożyteczną florę bakteryjną jelit. Przez
to nasze organizmy tracą umiejętność walki z wieloma rodzajami, niekiedy naprawdę niebezpiecznych, wirusów i bakterii. Czy
tak musi być? Nie! Antybiotyki powinno się
stosować rzadko. Wtedy, gdy faktycznie zaistnieje taka konieczność. Przyjmowane często niszczą naturalną odporność organizmu.
czy moczowego), ale też ma właściwości
antyseptyczne.
Olejek z oregano zapobiega i leczy
Natura przychodzi z pomocą
Co zrobić, by na co dzień cieszyć się odpornością organizmu? By infekcje jesienno–zimowego okresu nie odbierały nam energii i radości życia? Zaufajmy naturze. Od wieków
natura podpowiada nam rozwiązania wielu
problemów, w tym zdrowotnych. Uzdrawiającą moc ziół i roślin potwierdzają już starożytne
i średniowieczne przekazy historyczne.
Naturalnym skarbem, którego skuteczność
zachwalali już starożytni Babilończycy, Rzymianie i Grecy, a w średniowieczu chrześcijańscy bracia zakonni (wśród nich polski botanik, zielarz, lekarz i ksiądz – Marcin z Urzędowa), jest olejek z oregano.
Roślina, którą większość z nas kojarzy
wyłącznie jako popularną przyprawę do włoskich potraw, jest niezwykle drogocenna.
O jej leczniczych właściwościach wspominali już Arystoteles i Hipokrates. Źródła podają, że wyciąg z oregano nie tylko leczy infekcje (układu oddechowego, pokarmowego
Ostatnie dziesięciolecia to czas chemizacji medycyny i odwrotu od natury. Ludzkość
zapomniała, że zioła i rośliny stanowią alternatywę dla zalewu nasączonych chemią tabletek. Na szczęście, powoli, ta szkodliwa
tendencja ulega zmianie. Rośnie zainteresowanie powrotem do naturalnych preparatów
i metod leczenia.
Olejek z oregano zawiera ponad 50 substancji naturalnie antybiotycznych. Dzięki temu skutecznie i szybko niszczy szkodliwe wirusy, bakterie, pasożyty i grzyby. Przy
tym, co bardzo ważne, drobnoustroje chorobotwórcze nie potrafią się na niego uodpornić
– jak to ma miejsce w przypadku leków konwencjonalnych. Nie bez przyczyny coraz więcej pacjentów, niezależnie od wieku i choroby, z pełnym zaufaniem stosuje olejek z oregano. Szczególnie przyjazny i skuteczny
w infekcjach górnych dróg oddechowych,
przeziębieniach i grypie.
EwM
16
wielu już lat staramy się
Wam pomagać w tym, by
czas świąteczny nie był pusty,
by pozostawiał w życiu trwały dobry ślad. Chyba najlepiej ilustrują to przykłady:
konkretne sytuacje z życia konkretnych ludzi, którym
się udało. A udaje się nie zawsze od razu, mam natomiast pewność, że udać musi się ZAWSZE, ilekroć
ktoś zdecydowanie i konsekwentnie, przy pomocy łaski Bożej będzie dążył do celu. Udać musi się zawsze,
bo tak chce Bóg – przyjście na nasz świat Jego Syna
było po to, by człowiek został zbawiony. A Pan Bóg
się nie myli.
Od
Zębami i pazurami
Tadek miał 14 lat, kiedy się zorientował, że żyje
w świecie pozorów. Właściwie wszystko, co go otaczało, było jak bańka mydlana. Wtedy, w jednym
miesiącu wszystkie te bańki zaczęły pękać. Właśnie wtedy wyszło na jaw, że jego mama jest osobą uzależnioną. Właśnie wtedy do ich dwupiętrowego domu przyszła policja i zaczęła szukać dowodów na to, że tata od kilkunastu lat popełnia malwersacje, niedługo potem okazało się, że ten dom nie
jest już ich własnością. Wtedy również Tadek zauważył, że większość jego przyjaciół to byli ludzie, którzy
trzymali się blisko niego ze względu na to, że dysponował sporymi sumami pieniędzy. Do tego wszystkiego wyszło na jaw, że jego ukochani dziadkowie wcale nie są jego dziadkami, bo oni adoptowali mamę. Ale właśnie od nich dostał taką pomoc, jakiej najbardziej potrzebował, właśnie oni kochali najprawdziwiej, bo najskuteczniej. Pani Alfreda i pan
Stanisław postanowili przed laty zaadoptować córkę
sąsiadów, którzy zginęli w podpalonym przez siebie
mieszkaniu. Podpalenia dokonali pod wpływem alkoholu, który był ich codziennym towarzyszem. Ta córka była osobą bardzo wrażliwą, ale też słabą. Nie ma
co dyskutować nad dziedziczeniem słabego charakteru, ale na pewno w jej życiu nałóg obojga rodziców pozostawił trwałe ślady. Alfreda i Stanisław starali się, jak umieli, stawali na głowie, by ich „nowa”
córka miała inne życie niż to, którego doświadczyła we własnym domu. Skończyła studia artystyczne
– była bardzo zdolną malarką. Ale też szybko zaczęła
szukać doznań, które dawały narkotyki, po paru latach zobojętniała na rodzinę, na jakiekolwiek wartości. Dziadkowie Tadeusza widzieli, że nie umieją pomóc adoptowanej córce, chociaż trójka ich własnych
dzieci założyła szczęśliwe rodziny. Dlatego ukochany wnuk stał się osobą, której chcieli przekazać to,
co mieli najbardziej wartościowego. Byli dość surowi, bo wiedzieli że samymi miłymi słówkami wnukowi nie pomogą. Może właśnie dlatego Tadek odrzucał ich wizję świata – w domu miał łatwiej. Ale jak ten
dom się rozsypał? Jak się okazało, że ani mama ani
tata nie są oparciem i że ich dotychczasowe życie pokazało, że bardzo źle zainwestowali?
Wtedy dziadkowie dyskretnie przypomnieli,
że ich życzliwość nie zmalała, choć ich wizja świata jest wymagająca. A Tadek jakoś cudownie zauważył, że właśnie postawa dziadków jest dla niego jedynym oparciem – właśnie ta odrzucana przez niego
dotychczas surowość jest fundamentem, na którym
można się oprzeć. No i nadeszły święta. Te sprzed
dwóch lat, które z pozoru zapowiadały się najtragiczniej, jak tylko możliwe. Mama w ośrodku dla uzależnionych, tata w więzieniu, on u dziadków, których
z trudem dotychczas akceptował. Poszli na pasterkę,
Święta święte i świąteczne
Tadek jeszcze z przymusu. Ale potem była najcudowniejsza noc Bożego Narodzenia w jego życiu. Noc
zupełnie nieprzespana. Jakoś po powrocie z kościoła nikomu z ich trójki nie chciało się spać i usiedli
w pokoju, w którym stała choinka, tam było najcieplej nie tylko w znaczeniu temperatury powietrza…
Może pod wpływem tego nastroju Tadek zaczął mówić – słowa, które były na pograniczu żalu i buntu.
Żalu trochę za tym co stracił i buntu, bo to wszystko było od niego niezależne. Potem zaczął pytać.
Pytał, czy cokolwiek w jego życiu może się jeszcze
udać, czy może jeszcze mieć przyjaciół, czy on sam
ma szansę założyć normalny dom, skoro sam żył
w zupełnie nienormalnym? A potem zaczął słuchać.
Słuchał słów, których jeszcze kilka miesięcy temu
w ogóle by nie usłyszał. Zaczął rozumieć, że te słowa, które na przemian wypowiadali dziadek i babcia są słowami nadziei. Ta rozmowa skończyła się
nad ranem – wtedy Tadek płakał wtulony pomiędzy
dziadków, którzy chyba też mieli łzy w oczach. Oni
doskonale wiedzieli, że wszyscy razem są na starcie
wspaniałego wyścigu o szczęście, Tadek tylko przeczuwał, że ich obecność jest najwspanialszym darem
dla niego.
Prawdziwe Boże Narodzenie!
Minęły dwa lata. Tadek stał się silnym mężczyzną, nie tylko dlatego, że ma 185 cm wzrostu
i mięśnie jak doświadczony drwal. Jego siła polega na pewności – bo wie na 100%, jak kierować swoim życiem. Wie, ile kosztowały go zmagania kilkunastu ostatnich miesięcy. Zauważył miłość
dziadków, zaufał im i potem tylko był posłuszny.
Uczył się wstawania bez ich pomocy – zrozumiał,
że to może być radością. Uczył się pracy bez ociągania, zobaczył, że znacznie krócej siedzi nad lekcjami, ale też znacznie więcej umie. Uczył się słowności i zauważył, że fajnie jest, kiedy ludzie według
niego nastawiają zegarki. Uczył się samodzielności
i teraz już umie zrobić wszystko koło siebie, umie
ugotować i uszyć, sprzątnąć i naprawić to, co się
zepsuje. Ale też spostrzegł, że jest nową młodością
dla babci Fredzi i dla dziadka Stasia, nie dało się
ukryć, że im ogromną satysfakcję sprawia jego mądrość i dobroć.
Oczywiście nie wiadomo, co będzie dalej. Ale Tadek twierdzi, że może być tylko dobrze, bo on sam
zrozumiał, że jak będzie się starał o swoje dobro zębami i pazurami, to nie polegnie.
Na tropach łaski
Agnieszka jest początkującą lekarką. Półtora
roku temu skończyła staż. Od początku była pewna,
że Pan Bóg ją prowadzi: zarówno w jej drodze zawodowej, jak i w sprawach osobistych. W swoim domu
i we wspólnocie, do której należała już od ostatniej
klasy szkoły podstawowej, uczyła się, że trzeba tropić łaskę. Ona sama tak to nazwała. Od dnia Chrztu
Świętego Pan Bóg daje nam każdego dnia nowe
szanse, nowe łaski, które trzeba odnaleźć. Niekiedy
trzeba się natrudzić w tym szukaniu, ale też znamy
sposoby na odnajdywanie łask dla nas przygotowanych. Cisza w sercu – wtedy mimo gwaru wokół więcej słyszymy. Troska o ludzi – w ich oczach zawsze
jest tęsknota za prawdziwym spotkaniem, za kimś,
kto ich uszanuje. Trzymanie się Eucharystii, która
uczy radości dawania siebie.
W ten sposób Agnieszka znalazła nową łaskę
– tak nazywa swojego męża. Jeszcze była na stażu,
on uległ wypadkowi podczas powrotu z wakacji. Nim
jego rodzice dowiedzieli się o wypadku, nim przyjechali do miasta, w którym leżał ich syn to on w jej
oczach zobaczył to, co dotychczas widział tylko
w oczach mamy – ciepło ale i konkretne współczucie
i gotowość do usłużenia, które nie poniża. Nawet rodzice się zdziwili, gdy zobaczyli obcą kobietę w białym fartuchu obok łóżka ich syna. Ale szybko spokój wrócił do ich serc, gdy zobaczyli ufność na twarzy ich syna. Było wtedy Boże Narodzenie. Rok później odbył się ich ślub. To na pewno będą ulubione
święta w ich rodzinie. Może dlatego, że właśnie wtedy trzeba się z wiarą wpatrywać w małego Jezusa,
aby w Nim zobaczyć zwycięzcę świata. Może właśnie
od tego zapatrzenia w żłóbek zaczyna się pełne miłości patrzenie na świat i na ludzi. Bo łaski na nas czekają przygotowane przez Boga. Aby je tylko umieć
wypatrzeć, przyjąć i z nimi zacząć współpracować.
To wypatrywanie warto zacząć od zaraz.
Świątecznie znaczy fajnie
Ewa i Sebastian teraz rządzą domem. To nie
znaczy, że tylko oni wydają polecenia, to nie znaczy,
że rodzice tam nie mają nic do powiedzenia. Ale rodzeństwo (razem mają 29 lat, a ponieważ są bliźniętami, to każde z nich prawie 15) rządzi świętami, już
od trzech lat. Wtedy – a był jeszcze adwent – zaczęli przebąkiwać w domu, że może by warto gdzieś wyjechać, bo święta, nudne przeciągające się spotkania,
jedzenie powyżej uszu i wiele nie fajnych rzeczy. Rodzice nawet słyszeć o tym nie chcieli, nie tylko dlatego, że wyjazd całej rodziny na święta to kosztowna sprawa. Ewa i Sebek zobaczyli, że w tym temacie
nic nie wygrają, zaczęli więc rozmawiać raz w jego
raz w jej pokoju co z tym wszystkim zrobić. Szukali w Internecie, znaleźli wielu ciekawych ludzi w swojej miejscowości i czytali, i słuchali. Potem, a było
to z tydzień przed świętami, oznajmili rodzicom,
że to oni w tym roku organizują święta. Owszem, pozwolą mamie przygotować trochę potraw, pozwolą,
aby tata pojechał do swojego kolegi, leśniczego i ściął
piękną choinkę, ale reszta – należy do nich. Rodzice nawet nie przypuszczali, na co się zgadzają. Może
nawet zgodzili się na inicjatywę swoich najmłodszych
dzieci w przekonaniu, że – jak zawsze – to tylko słomiany zapał, a po tygodniu bliźnięta zapomną, że cokolwiek proponowali, czy obiecywali.
Ale tym razem tak nie było. Już w Wigilię okazało się, że ich słowa nie były rzucone na wiatr. Od rana
zaczęli przygotowywać choinkę – na niej mnóstwo
nowych zabawek, wyłącznie zrobionych przez Ewę
i Sebka. Potem przez nich nakryty stół, nakrycia podpisane imionami osób, które miały usiąść w wyznaczonych miejscach, przy każdym nakryciu zabawny
wierszyk, zaproszenie do udziału w rodzinnym konkursie i tak dalej i tak dalej.
Od tego czasu święta nie są u nich nudne. Okazało się, że dziadek świetnie zna Pismo Święte, a babcia pamięta wiele ciekawych historii z życia rodziny.
Nawet ciocia Irena opowiada ciekawe rzeczy, gdy
tylko odwróci się jej uwagę od własnych chorób…
Już nikt w rodzinie nie próbuje im przeszkadzać,
bo wiadomo, że będzie ciekawie.
KS. ZBIGNIEW KAPŁAŃSKI
Dział reklamy tel. 602-75-45-75
17
3URILODNW\NDLSUDZLGäRZDKLJLHQDXFKD
&HUXPH[uSRPRFQD]DWNDQHXFKR
J
HGQñ ] SU]\F]\Q QLHGRVäXFKX SU]HZRG]HQLRZHJR NWÑU\ PRĔH SRMDZLè VLö QDJOH OXE QDUDVWDèVWRSQLRZRE\ZDSURGXNRZDQDZNDQDOH
VäXFKRZ\P ZRVNRZLQD 6XEVWDQFMD QLH]EöGQD
GR WHJR E\ FKURQLè SU]HZÑG VäXFKRZ\ SU]HG
]DQLHF]\V]F]DQLHP DOH WDNĔH VSUDZLDMñFD ZLHOH
NäRSRWÑZSRGF]DVFRG]LHQQHMKLJLHQ\XFKD
8 QLHNWÑU\FK OXG]L Z\WZDU]D VLö MHM ZLöFHM
XLQQ\FKPQLHMMHV]F]HXLQQ\FKGRĈèV]\ENRRQD
]DV\FKDWZRU]ñFZHZQñWU]XFKDWZDUGHWUXGQHGR
XVXQLöFLD ZRVNRZH F]RS\ F]\ NRUNL 7H ]DĈ ]DW\NDMñVWRSQLRZRSU]HZÑGVäXFKRZ\FRMHVWJäRZQLH
FKDUDNWHU\VW\F]QHV]F]HJÑOQLHXRVÑEZSRGHV]ä\P
ZLHNXLSRZRGXMñĔHF]äRZLHN]DF]\QDJRU]HMVä\V]Hè3UREOHPWHQPRĔQDZZLöNV]RĈFLSU]\SDGNÑZ
EH]SLHF]QLHUR]ZLñ]DèDWDNĔHVWDOHPX]DSRELHJDè
:\VWDUF]\ZäDĈFLZLHZ\NRQ\ZDè]DELHJLSLHOöJQDF\MQH Z REUöELH XV]X XĔ\ZDMñF NURSOL OXE VSUD\X
&HUXPH[LVWRVRZDèVLöGR]DOHFHþODU\QJRORJÑZ
:V]\VF\VSHFMDOLĈFLRGXFKDMXĔRGGDZQDRGUDG]DMñVWRVRZDQLHSDW\F]NÑZNRVPHW\F]Q\FKF]\
]DSDäHN]QDZLQLöWñZDWNñGRNWÑU\FKSU]\ZLñ]DQL
Vñ V]F]HJÑOQLH VWDUVL SDQRZLH 6WDQRZLñ RQH QLHEH]SLHF]HþVWZRGODXV]X:LHOXOXG]LZNäDGDMHGR
SU]HZRGXVäXFKRZHJR]E\WJäöERNRL]DPLDVWXVXZDèZRVNRZLQöuZS\FKDMñMñ]QDF]QLHJäöELHMGR
ĈURGND &]\V]F]ñF XV]\ SU]\ SRPRF\ SDW\F]NÑZ
EñGĒSUÑEXMñFRGHWNDèSU]\LFKXĔ\FLX]DWNDQHXFKR
PRĔQDWUZDOHXV]NRG]LèNDQDäVäXFKRZ\LPHG\F\QDQLHVWHW\]QDMXĔWDNLHSU]\SDGNL
uZ\VWDUF]\NLONDNURSOLZSXĈFLèGRNDĔGHJR]XV]X
FRGQLE\ZRVNRZLQDEH]SLHF]QLHEH]LQJHUHQFML
SDW\F]ND UR]SXĈFLäD VLö UR]PLöNF]\äD L Z\Sä\QöäD
]XFKDQLHWZRU]ñF]DWRUÑZ
-HGQ\P]QDMOHSV]\FKLQDMWDþV]\FKSUHSDUDWÑZ
GR KLJLHQ\ XV]X QD SROVNLP U\QNX MHVW &HUXPH[
u VSHFMDOLVW\F]Q\ SUHSDUDW ODU\QJRORJLF]Q\ NWÑU\
NXSLè PRĔQD Z DSWHFH EH] UHFHSW\ 'RVWöSQ\ MHVW
ZRSDNRZDQLXRSRMHPQRĈFLPOZSRVWDFLNURSOL
EñGĒZGZXNURWQLHZLöNV]\PVSUD\XRSRMHPQRĈFL
PO]GR]RZQLNLHPXäDWZLDMñF\PDSOLNDFMöL]DSHZQLDMñF\PZ\JRGöZVWRVRZDQLX
&HUXPH[ i &HUXPH[ MD 6SUD\ ]DOHFDQH Vñ
SU]H] ODU\QJRORJÑZ MDNR SUHSDUDW\ Z SHäQL EH]SLHF]QHQLH]EöGQHGRKLJLHQ\SU]HZRGXVäXFKRZHJR,FKUROñMHVWUR]PLöNF]DQLHZRVNRZLQ\XV]QHM
XVXZDQLH MHM ] SU]HZRGX VäXFKRZHJR ]DSRELHJDQLH ]DW\NDQLX VLö XFKD D WDNĔH HOLPLQRZDQLH
WHJR SUREOHPX GR NWÑUHJR VNäRQQRĈè PDMñ SU]HGH
ZV]\VWNLP RVRE\ VWDUV]H &HUXPH[ i &HUXPH[
MD 6SUD\PRJñE\èVWRVRZDQH]DUÑZQRSU]H]GRURVä\FK MDN L G]LHFL ,FK XĔ\FLH MHVW EDUG]R SURVWH
Doskonały prezent
dla bliskich !
Zestawy herbatek w drewnianych skrzynkach
Zestaw "Świat herbat" 100 szt.
h. czarna, h. zielona, h. pu-erh, h. rooibos
Zestaw "Herbatki żurawinowe"
40 szt. herbatek żurawinowych
Dostępne w sklepie internetowym
www.sklep.kawon.com.pl i sklepach zielarskich
:LöFHMQDZZZFHUXPH[SO
18
Ludźmierz – 50. rocznica koronacji Gaździny Podhala
Kościół i parafia Wniebowzięcia NMP
w Ludźmierzu są najstarszymi na Podhalu. Przez
pierwszych 11 lat istniał tu także klasztor Cystersów (1234). Cystersi kierowali parafią do
1824 r. Następnie parafię przejęła diecezja tarnowska, a potem krakowska (1881). Kościół
drewniany, modrzewiowy, gontem kryty, został
ufundowany przez wojewodę krakowskiego. Posiadał trzy ołtarze. Od ok. 1400 r. jest tu figura
Matki Bożej Uśmiechniętej Gaździny Podhala.
W latach 1869–77 powstał w Ludźmierzu
nowy kościół murowany, neogotycki, istniejący
do dnia dzisiejszego. Do niego przeniesiono rokokowy ołtarz wielki z łaskami słynącą od wieków figurą MB Ludźmierskiej. To tutaj, przy figurze Matki Boskiej Ludźmierskiej Królowej Podhala skupia się religijne życie Podhala. Tysiące pielgrzymów przybywają przede wszystkim z Podhala, Spisza i Orawy, Mszany Dolnej i Słowacji – regionów rozpościerających się u stóp granitowego masywu Tatr. Pierwsze przygotowania do papieskiej koronacji figury, jak wspomina
ks. prałat Tadeusz Juchas, obecny kustosz Sanktuarium, rozpoczął proboszcz ks. Józef Styrylski
w roku 1934 z okazji 700–lecia parafii. Wybuch
wojny uniemożliwił realizacje projektu. Nowe starania podjął jego następca ks. Leonard Harędziński. Ostatecznie koronacja cudownej figury miała
miejsce 15 sierpnia 1963 r. w Uroczystość Wniebowzięcia NMP. Dokonali jej: Prymas Tysiąclecia,
Sługa Boży Kard. Stefan Wyszyński wraz z bł. Janem Pawłem II, wówczas biskupem krakowskim
Karolem Wojtyłą. Podczas błogosławieństwa
wiernych ukoronowaną figurą Gaździny Podhala, z Jej dłoni wypadło berło, które w locie chwycił biskup Wojtyła. Ten niezwykły epizod skomentował Prymas: No Karol, Matka Boża przekazuje Ci władzę. Słowa te nabrały nowej wymowy,
gdy wkrótce biskup Wojtyła został arcybiskupem
metropolitą, następnie kardynałem i 15 lat później papieżem, kolejnym zastępcą Chrystusa na
ziemi. Podczas koronacji podniosłe kazanie wygłosił Prymas Tysiąclecia, mówiąc m.in. Jak Wy
dzisiaj, tak całe pokolenia Waszych ojców dziadów, praojców, przychodziły do Panienki Ludźmierskiej, szukając pokrzepienia i pośrednictwa.
Tutaj uczyli się miłości do ludzi i do swoich dzieci.
Tutaj nabywali ducha Prawdy, Obowiązkowości
i Sprawiedliwości. Tutaj umacniali swoje poczucie wolności. Pozdrawiając zaś górali zza oceanu
powiedział: Składamy na Waszych czołach pocałunek braterski i macierzyński, abyście go zanieśli na wolną amerykańską ziemię, gdzie korzystacie z chleba, z wolności i prawdy. Po koronacji,
biskup Karol Wojtyła w liście pasterskim do wiernych diecezji, pisał: Tego Skarbu, który w dniu
15 sierpnia otrzymał Ludźmierz, wszystkie parafie Podhala muszą wytrwale strzec. Nie tylko Proboszcz ludźmierski zobowiązał się do tego swoim
ślubowaniem, ale wszyscy kapłani i wierni. A jakiż to Skarb? Ten Skarb, moi Drodzy, to nie tylko
złota korona na skroniach Królowej Podhala, ale
FOT. ARCH. SANKTUARIUM W LUDŹMIERZU
15 sierpnia 1963– 2013
także Jej Królestwo w duszach, myślach, słowach
i uczynkach, w małżeństwie, w życiu rodzinnym
i wychowaniu dzieci, w obyczajach młodzieży,
w pracy na polu, w warsztatach, biurach czy fabrykach – we wszystkim wreszcie, czego tknie
człowiek wierzący i prawdziwy czciciel Maryi...
Jako Papież, bł. Jan Paweł II „spotkał się”
z Gaździną Podhala dwukrotnie. Podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, 8 czerwca 1979
roku na lotnisku nowotarskim, ujrzawszy przy ołtarzy polowym Jej figurę, radośnie zareagował:
Bóg Wam zapłać, żeście na to dzisiejsze spotkanie
przynieśli tutaj Matkę Bożą Ludźmierską. I drugi raz, 18 lat później 7 czerwca 1997 r. bł. Jan
Paweł II przybył do Sanktuarium ludźmierskiego. Była pierwsza sobota miesiąca, wspomnienie
Niepokalanego Serca Maryi. Ojciec Święty przewodniczył modlitwie różańcowej, transmitowanej
przez Radio Watykańskie na cały świat. W homilii
mówił: Od wieków z różańcem w ręku przychodzili tu pielgrzymi, aby od Maryi uczyć się miłości do Chrystusa i wybierali w ten sposób szkołę
najlepszą. Rozważając bowiem Tajemnice Różańcowe, patrzymy na misterium życia, męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jej oczyma, przeżywamy je tak, jak Ona w swym Sercu Matczynym
je przeżywała.(...) Rytm różańcowych pacierzy
odmierza czas na tej podhalańskiej, krakowskiej,
polskiej ziemi, przenika go i kształtuje. Królowo
Różańca świętego – módl się za nami. Pani Ludźmierska, Gaździno Podhala – módl się za nami.
Upamiętniając modlitwę różańcową Papieża–Polaka, Podhalanie z USA, Kanady, pielgrzymi, kapłani i parafianie na przełomie tysiącleci chrześcijaństwa (2000), zarazem w roku 600–lecia kultu
Gaździny Podhala, wznieśli w Sanktuarium pomnik swojej więzi z Kościołem – ufundowali Maryjny Ogród Różańcowy. Uformowany on został
w postaci drogi z 20 kaplicami góralskimi z poszczególnymi tajemnicami wyrzeźbionymi przez
Marka Blajarskiego w białym marmurze. Wizyta
Papieża, niezwykłego Pielgrzyma została uwieczniona polichromią w prezbiterium kościoła i pomnikiem klęczącego bł. Jana Pawła II modlącego się na różańcu pośrodku Maryjnego Ogrodu
Różańcowego. Sanktuarium pięknieje – mówił
bł. Jan Paweł II. I rzeczywiście: w 1985 r. zbudowano Dom Pielgrzyma, wzniesiono krużganki, ogrójec, ołtarz polowy i stacje Drogi Krzyżowej. Rozbudowie Sanktuarium towarzyszyła troska o pogłębianie życia religijnego na Podhalu, co
znalazło swój wyraz m.in. w nabożeństwach fatimskich, zapoczątkowanych przez kard. F. Macharskiego (13 V 1987 r.), w poświęceniu przez
bpa G. Górnego 300 figur Matki Bożej Ludźmierskiej, nawiedzających następnie domy na
Podhalu, Orawie i Spiszu (13 X 1987 r.), transmisji „Modlitwy Wieczornej” z Ludźmierza przez
19
TVP (w lutym 1990 r.). Nie ma chyba skrawka Podtatrza, skąd całe rodziny wyemigrowały do Stanów Zjednoczonych czy Kanady. Jednocząc się z Ojczyzną, organizują tam
oni Koła Związku Podhalan. W Chicago powstały m.in.: Klub Parafii Ludźmierz im. Matki Bożej Królowej Podhala (1953 r.), Koło
„Ludźmierz” Związku Podhalan pod patronatem Matki Bożej Ludźmierskiej (1979 r.)
i Komitet 600–lecia Kultu Matki Bożej Ludźmierskiej , także w Brampton w Kanadzie
(1993 r.). Liczni Podhalanie z Ameryki byli
obecni w Nowym Targu podczas pielgrzymki
Ojca Świętego. Nie zabrakło ich także w czasie wizyty papieża w Ludźmierzu w pierwszą
sobotę – 7 czerwca 1997 r.
Matka Boża Ludźmierska patronuje żołnierzom. W roku 1926 powstała w Bielsku–Białej parafia wojskowa pod patronatem Matki Bożej Ludźmierskiej. 21 Brygada
Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie, która
jest kontynuatorką tradycji Pułku Strzelców
Podhalańskich, w dniu 5 sierpnia 2000 r. odnowiła patronat Matki Bożej Ludźmierskiej
nad wojskiem. Warto wiedzieć, że w prywatnych pokojach Papieża–Polaka była przez
wszystkie lata pontyfikatu kopia figury Matki
Bożej Ludźmierskiej 18 maja 2001 r. papież
bł. Jan Paweł II podniósł kościół w Ludźmierzu do godności bazyliki mniejszej, podarował swoja piuskę dla sanktuarium.
15 sierpnia 2004 r. ks. kard. F. Macharski poświęcił Tajemnice Światła w Ogrodzie
Różańcowym.
2 kwietnia 2009 r. w 4 rocznicę odejścia
bł. Jana Pawła II do Domu Ojca, kopia figury Matki Bożej Ludźmierskiej została instalowana w Betlejem.
15 sierpnia 2011 r. 3 miesiące po beatyfikacji bł. Jana Pawła II – umiłowanego ludźmierskiego pielgrzyma, kard. Stanisław Dziwisz Metropolita Krakowski podarował
Sanktuarium relikwie Papieża–Polaka. Planowany jest Światowy Zlot Czcicieli Matki Bożej Ludźmierskiej na 15 sierpnia 2013 roku
(50 rocznicę koronacji Matki Bożej Ludźmierskiej), gdyż znane jest ogromne przywiązanie wielu Górali do Gaździny Podhala nie
tylko w Polsce: w Rzeszowie, Częstochowie,
w Niemczech i na całym świecie: w Stanach
Zjednoczonych, Kanadzie, na Dominikanie,
w Betlejem na terenie Ziemi Świętej.
Zapraszamy organizacje, rodziny, osoby
prywatne na to jubileuszowe spotkanie i świętowanie. Co się dzieje w Ludźmierzu można
śledzić na bieżąco na stronie www.mbludzm.
pl, a w każdą środę jest transmitowana Eucharystia – Msza św. nowennowa do Matki
Bożej Ludźmierskiej przez www.tvpodhale.
info – wejście przez stronę internetową.
Dane kontaktowe:
Sanktuarium Matki Bożej Ludźmierskiej
ul. Jana Pawła II 124,
34 – 471 LUDŹMIERZ
Tel. +48 18 26 555 27 w. 15
Fax. +48 18 26 555 27 w. 17
email: [email protected]
lub [email protected]
www.mbludzm.pl
Biskupi polscy na audiencji u Gaździny Podhala
olejny niezwykły dzień złotymi zgłoskami zapisał się w dziejach ludźmierskiego sanktuarium. W ostatnią listopadową środę 28.11.2012r.,
w cotygodniowe wspomnienie Matki Bożej
Nieustającej Pomocy, w Roku Wiary przybyli z pielgrzymką jubileuszową polscy Kardynałowie, Arcybiskupi i Biskupi, na czele z Prymasem Polski Ks. Arcbpem Józefem Kowalczykiem
i nuncjuszem apostolskim Ks. Arcbpem Celestino Migliore, którzy w tym czasie, jak co roku,
odprawiają swoje ćwiczenia rekolekcyjne pod
hasłem:„Będziecie mi świadkami wiary”
Biskupi pielgrzymowali śladami bł. Jana Pawła II, biskupa Rzymu, który także był pielgrzymem ludźmierskim. Przy figurze Papieża–Polaka, w Maryjnym Ogrodzie Różańcowym, przy
dźwiękach góralskiej kapeli modlili się wspólnie
o kanonizację największego z naszego narodu.
A potem, przy wtórze pieśni „Matko Bosko Ludźmiersko i Królowo Anielsko....”, przeszli do bazyliki pełnej górali w tradycyjnych strojach i wypełnionej sztandarami różnych grup i stanów. I tam
razem z góralami, przy obrazie bł. Papieża–Polaka, na perłowym różańcu podarowanym Gaździnie odmówili część Chwalebną Różańca świętego.
Rozważania według formularza sprzed piętnastu
lat, gdy modlił się tutaj bł. Jan Paweł II, prowadził
arcbp Stanisław Nowak – świadek koronacji figury Matki Bożej, która odbyła się pięćdziesiąt lat
temu. „Zdrowaś Maryjo” odmawiały dzieci, młodzież, róże różańcowe, żołnierz formacji Brygady
Strzelców Podhalańskich, nauczycielka, członek
K
AK i Rycerze Kolumba. Hierarchowie trwali
na modlitwie różańcowej, którą tu, w Ludźmierzu, przed piętnastoma laty bł. Jan Paweł II ukazał
na nowo, wskazując jej wartość i piękno.
Apel maryjny prowadził bp Damian Muskus, nawiązując do wielorakiej obecności Maryi w zbawczym dziele Jej Syna Jezusa Chrystusa
w wydarzeniach przywoływanych w tajemnicach
różańcowych i prosił Ją, aby była z nami i uczyła nas swojej postawy, odczytywania Woli Bożej
i zgadzania się z nią.
Na koniec, w świętej godzinie Polaków, po apelu maryjnym biskupi pobłogosławili całej Ojczyźnie i każdemu Polakowi z osobna – gdziekolwiek
jest, modli się, pracuje i kocha. Symbolicznie wpisali się do Złotej Księgi Pamiątkowej i pozwolili robić wielkie zdjęcia ze wszystkimi obecnymi hierarchami, przedstawicielami Związku Podhalan, samorządowcami, kapłanami pracującymi obecnie
w parafii oraz z Rycerzami Kolumba. Zdjęcia były
wielkie, na miarę wielkości wydarzenia.
Niezwykli, niecodzienni Pielgrzymi pożegnali Matkę Bożą Ludźmierską, ale pozostali
w sercach obecnych parafian modlących się tego
wieczora wspólnie z Pasterzami polskiego Kościoła; pozostali w codziennej modlitwie różańcowej płynącej z tego sanktuarium do bram nieba. Będziemy pamiętać tę wizytę i będziemy nadal otaczać modlitwą Księży Biskupów, ich diecezje i różne trudne sprawy naszej Ojczyzny,
prosząc dla każdego z nas o wiarę głęboką, wiarę silną, wiarę mocną.
S. DL USJK
Jubileuszowy certyfikat pielgrzyma
środę 15 sierpnia 2012 r.
w Uroczystość
odpustową
Wniebowzięcia NMP, podczas otwarcia przez Metropolitę Krakowskiego Kard.
Stanisława Dziwisza, Roku
Jubileuszowego, związanego z obchodami 50. rocznicy koronacji cudownej figury
Matki Bożej Ludźmierskiej,
w Sanktuarium można nabyć Jubileuszowy Certyfikat
Pielgrzyma. Jest on zachętą
i zarazem zaproszeniem do uczestnictwa w stacjach Roku Jubileuszowego, związanych z odpustami Bazyliki Ludźmierskiej i pierwszymi
sobotami miesiąca. Chcemy wspólnie świętować. Bł. Jan Paweł II nazwał siebie „Ludźmierskim Pielgrzymem”. I my wpisujemy sie w szereg tych, którzy przybywają do Gaździny Podhala, by potwierdzić nasze: Jestem, pamiętam,
czuwam. Z bł. Janem Pawłem II, w Szkole Maryi Gaździny Podhala rozpoczniemy świętowanie Roku Jubileuszowego. Poprzez Certyfikat
i udział w przynajmniej 7 (potwierdzonych pieczątkami) stacjach jubileuszowych włączymy
W
się w rodzinę Ludźmierskich
Pielgrzymów, w rodzinę
Gaździny Podhala, stając się
Jej dziećmi, kuzynami, przyjaciółmi. Zapraszamy więc:
2 lutego 2013 – na Uroczystość Matki Bożej Gromnicznej – Ofiarowanie Pana
Jezusa w świątyni
8 kwietnia 2013 – na
przeniesiona z 25 marca
Uroczystość Zwiastowania
NMP
21 kwietnia 2013 – na
święto bacowskie
31 maja 2013 – na Uroczystość Nawiedzenia NMP
1 czerwca 2013 – na Pieszą Pielgrzymkę
szlakiem Papieskim SURSUM CORDA
7 lipca 2013 – na Dzień Chorych
16 lipca 2013 – na Uroczystość Matki Bożej Szkaplerznej
15 sierpnia 2013 – na główne Uroczystości Jubileuszu 50–lecia koronacji MBL,
a także na pierwsze soboty miesiąca:
4 maja 2013, 1 czerwca 2013, 6 lipca
2013 i 3 sierpnia 2013
20
Jest w moim kraju zwyczaj...
Skąd wziął się zwyczaj budowania szopki, dlaczego w wigilię łamiemy się opłatkiem i jakie
wydarzenie upamiętnia pasterka.
Pasterka
Ukoronowaniem Wigilii jest Pasterka (z łaciny – pasterz), czyli uroczysta Msza Święta odprawiana w nocy z 24 na 25 grudnia. Upamiętnia ona
czuwanie pasterzy udających się do Betlejem i pokłon, jaki złożyli Dzieciątku. Uczestniczenie w Pasterce, najlepiej wraz z całą rodziną, stanowi zasadniczy, centralny punkt wszystkich zwyczajów
powiązanych z obchodami przyjścia na świat Bożego Dzieciątka. Pasterka to pierwsza Msza Bożego Narodzenia, odprawiana najczęściej o północy.
W Polsce jest jedną z najważniejszych świątecznych tradycji. Ta specyficzna Msza Święta ma niezwykły urok. Może sprawiają to melodie starych
polskich kolęd, które towarzyszą nam od dzieciństwa, może skrzypiący śnieg pod nogami tych,
co spieszą na Pasterkę, a może odświętny nastrój
kościoła, w którym króluje kolorowa szopka?
Wierni, którzy nie mogą z różnych powodów
uczestniczyć w Pasterce, mogą obejrzeć jej transmisję z Watykanu za pośrednictwem telewizji lub
Internetu. Pasterce przewodniczy papież, jest odprawiana w Bazylice Świętego Piotra i zawsze
uczestniczy w niej kilka tysięcy osób. Uroczysta
Pasterka odbywa się także w Bazylice Narodzenia
Pańskiego w Betlejem. W Polsce jednym z ciekawszych miejsc, gdzie odprawia się Pasterkę, jest kopalnia soli w Wieliczce, w Kaplicy Świętej Kingi,
100 metrów pod ziemią. Ta Msza Święta otwiera
cykl liturgicznych obchodów związanych z tajemnicą Wcielenia, czyli przyjęcia przez Syna Bożego
ludzkiej natury i przyjścia na świat.
Szopka
Bardzo ważnym elementem Świąt Bożego
Narodzenia jest Stajenka Betlejemska. Pierwsze
szopki były bardzo skromne, przedstawiały sam
żłóbek z wołem i osiołkiem. Tradycję budowania
szopek zawdzięczamy św. Franciszkowi z Asyżu,
autorowi szopki w Greccio z 1223 r. Święty Franciszek z Asyżu w grudniową noc zaprosił wiernych
do pięknej groty. Ustawił żłobek, a obok niego
wołu i osła. Zwyczaj ustawiania szopek szybko się
rozprzestrzenił po całej Europie. Postacie z szopki mają bogatą i różnorodną symbolikę. Matka Boska jest przedstawiana zwykle jako kobieta młoda, ubrana w czerwoną szatę i błękitny płaszcz.
Dokończenie ze str. 5
– Orzechy zawijane w sreberka nieść miały dobrobyt i siłę.
– Papierowe łańcuchy przypominały o zniewoleniu grzechem, ale np. w okresach rozbiorów
miały wymowę politycznych okowów. Zaś w ludowej tradycji niektórych regionów Polski uważano,
że łańcuchy wzmacniają rodzinne więzi oraz chronią dom przed kłopotami.
– Aniołki mają opiekować się domem.
Adorujący Jezusa nierzadko mają złożone dłonie.
Szopkę, poza postaciami św. Rodziny, stopniowo
zaczęli wypełniać pasterze, aniołowie, królowie,
słudzy Heroda i jego dworzanie. Z czasem szopka coraz bardziej się „aktualizuje”. Świętej Rodzinie towarzyszą przy żłóbku przedstawiciele danego
narodu, np. mieszczanie, chłopi, rzemieślnicy, górale, aktualni przedstawiciele władzy cywilnej, wojsko, w okresach trudnych politycznie szopki miały charakter patriotyczny czy wręcz symboliczny.
Miejsce narodzin Chrystusa w Betlejem od samego początku była miejscem szczególnego pietyzmu i czci chrześcijan. Dokumentują to liczne przekazy z antyczności chrześcijańskiej. Z polecenia Heleny, matki cesarza Konstantyna, zbudowano nad grotą w IV wieku Bazylikę Narodzin
Chrystusa, która w swej zasadniczej konstrukcji
przetrwała do dzisiaj. Została nawet oszczędzona
w czasie niszczycielskiej inwazji perskiej w roku
614. Bazylikę ocaliły wymalowane na frontonie
postaci trzech mędrców ubranych w szaty perskie.
Polskie szopki są pochodzenia włoskiego,
i to dzięki zasługom synów zakonnych św. Franciszka pojawiły się w naszym kraju. Jakkolwiek
zachowane dokumenty historyczne prezentują nam wygląd polskich szopek dopiero z początków XIX wieku, mamy również relacje stwierdzające, że idea szopek sięga XVII wieku. Wśród
wielu tradycji polskich szopek, najbardziej znane są tzw. szopki krakowskie, cenione już od XIX
wieku. W swojej architekturze i zdobnictwie nawiązują do budowli starego Krakowa, są to: Zamek Królewski, Katedra na Wawelu, mury obronne, Kościół Mariacki i inne zabytkowe świątynie,
Sukiennice oraz fasady staromiejskich budynków.
Od roku 1927 w grudniu organizowany jest konkurs na najpiękniejszą szopkę w pobliżu pomnika
Adama Mickiewicza na Rynku Krakowskim.
Opłatek
Tradycyjnie spożywanie wieczerzy wigilijnej
poprzedza dzielenie się białym opłatkiem, czyli
bardzo cienkim, przaśnym (niekwaszonym i bez
soli) chlebem. Początkowo w obrzędach tych używano tzw. prażma, czyli poświęconych, uprażonych ziaren pochodzących z najlepszych kłosów
pszenicy, albo płaskich chlebów przaśnych. Z czasem na ich miejscu pojawiły się cieniutkie płatki
chlebowe, wypiekane z samej białej mąki i wody.
Nie wiadomo dokładnie, kiedy i w jakich okolicznościach tradycja ta zakorzeniła się w Polsce.
Zielony symbol świąt
W różnych stronach świata
Dziś niemal każdy kraj ma swoje własne
zwyczaje. Do strojenia choinek we Francji używa się papierowych różyczek, jabłek i cukierków, a w Niemczech wstęg czerwonego papieru i orzechów. W Brazylii na choince układa się
kawałki białego materiału, które mają imitować śnieg, w Irlandii najważniejsze są bombki
Najstarsza wzmianka o tym zwyczaju pochodzi
z końca XVIII wieku. Dzisiaj łamanie opłatkiem
to typowo polski zwyczaj, jak przypomina Cyprian
Kamil Norwid:
Jest w moim Kraju zwyczaj, że w dzień
wigilijny,
Przy wejściu pierwszej gwiazdy wieczornej
na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb
biblijny,
Najtkliwsze przekazując uczucia w tym
chlebie.
Skąd wziął się zwyczaj łamania opłatkiem?
Tradycja ta wywodzi się od pierwszych chrześcijan, którzy dzielili się chlebem na znak,
że są wspólnotą.
Początkowo wypiekiem opłatków zajmowali się wyłącznie zakonnicy, później organiści,
a obecnie istnieją liczne świeckie piekarnie opłatków. Dawniej wypiekano opłatki w specjalnej formie: były to duże szczypce, zakończone dwoma
żelaznymi prostokątami, pomiędzy które wlewano
ciasto. Wyryty w metalu wzór odbijał się na opłatku. Dziś wypieka się duże opłatkowe arkusze, które następnie tnie się na mniejsze części.
Piecze się także kolorowe opłatki, przeznaczone dla zwierząt. Po wieczerzy wigilijnej gospodyni zbiera resztki potraw, dodaje do nich taki opłatek i zanosi do stajni. Wierzono, że poczęstowane nim krowy będą zdrowsze i dadzą więcej mleka. Znaczyło to też, że ludzie pragną pokoju z całym stworzeniem.
Z opłatków wykonywano także świąteczne ozdoby. Wierzono, iż mają moc odpędzania zła. Wykonywano z nich misterne wycinanki, gwiazdki, a także kule, zwane światami. Miały często kształt kuli ziemskiej, a przypominają
o tym, że narodził się Król całego świata. Praca
nad ozdobami z opłatków wymaga ogromnej cierpliwości i delikatności, ponieważ materiał jest wyjątkowo kruchy.
Zwyczaj łamania się opłatkiem podczas wieczerzy wigilijnej początkowo przyjął się w domach
szlacheckich, ale w ślad za szlachtą bardzo szybko został przyjęty przez inne stany w miastach
i na wsiach. Opłatkom wigilijnym przypisywano
wiele niezwykłych właściwości. Chroniły one dom
przed wszystkimi nieszczęściami, gwarantowały dostatek i spokój. Opłatek chronił też zwierzęta
przed zarazą, wilkami i złym urokiem.
SABINA MIODOŃSKA
i lameta (ozdoba choinkowa w postaci metalowych nitek), w Szwecji szczególnie popularne są ozdoby ze słomy, a w Hiszpanii nie
może zabraknąć słodyczy. Pozłacane szyszki, świeczki wyglądające jak prawdziwe, kolorowe flagi i małe laleczki to charakterystyczne
ozdoby włoskie. Na Filipinach choinki zastępują bambusowe tyczki ozdabiane folią, papierem
i frędzlami. W południowej Afryce nie spotyka
się żadnych drzewek, za to okna dekorowane
(JT)
są lametami.
Dział reklamy tel. 602-75-45-75
21
PODARUJ DZIECIOM ŚWIĘTA Z RODZINĄ
Święta Bożego Narodzenia to
dla wielu z nas najważniejsze
chwile w roku – okres radości,
spokoju i rodzinnych spotkań.
Niestety zbliżające się święta dla
wielu dzieci w Polsce będą pełne smutku, samotności i tęsknoty za bezpiecznym domem. Prawie milion polskich dzieci żyje
poniżej granicy ubóstwa, a 80
tys. jest pozbawionych opieki
rodzicielskiej.
Stowarzyszenie działa w Polsce
od ponad 28 lat. W tym czasie powstały cztery Wioski, czyli osiedla
jednorodzinnych domów, w których
mieszkają rodziny SOS. Do Wiosek
trafiają dzieci osierocone i opuszczone. Bardzo często są to liczne
biologiczne rodzeństwa. To maluchy po bardzo trudnych przejściach
i starsze dzieci z bagażem doświadczeń, którego nie udźwignąłby niejeden dorosły. Wiele z dzieci ma
problemy z podstawowymi czynnościami życia codziennego. Nie wiedzą, że nie trzeba najadać się na zapas i że je się przy stole… Rodzice
SOS muszą ich tego wszystkiego
nauczyć i sprawić, by czuły się bezpieczne i kochane.
W rodzinie Pani Ewy i Pana
Piotra w SOS Wiosce Dziecięcej
mieszka sześcioro dzieci. Dwoje
najmłodszych Joasia i Pawełek dołączyli do rodziny w tym roku. Maluchy nie mogą się już doczekać
Świąt Bożego Narodzenia. Z otwartymi buziami słuchają opowieści rodziców i rodzeństwa SOS o choince i Świętym Mikołaju. W domu
z którego przybyli Świąt się raczej
nie obchodziło… To będą pierwsze
prawdziwe Święta w ich życiu.
Jak mówi Mama SOS–Dzieci,
które przychodzą do nas do Stowarzyszenia są jak piękne naczynia, często przez rodziców potłuczone. Przychodzą z wielkimi urazami, wielką traumą. My się
nad nimi pochylamy, pracujemy
z nimi… sklejamy…
Magia świąt rozgrzewa i otwiera
nasze serca. Dlatego warto podzielić się tym dobrem z potrzebującymi
dziećmi. Dzięki pozyskanym funduszom Stowarzyszenie chce zapewnić dzieciom opuszczonym i osieroconym opiekę, prawdziwe święta oraz szczęśliwe dzieciństwo. Pomóż spełnić dziecięce marzenia
o radosnych, rodzinnych świętach.
Więcej na www.wioskisos.org
Konto akcji:
07 1240 6247 1111 0000 4975 0683
KONKURS
Redakcja zaprasza do udziału w konkursie.
Do wygrania są książki, płyty z homiliami Jana
Pawła II, produkty Urt-oil i Dermolin ufundowała
firma ANNA oraz Hepaliverin firma PASMEDIC.
HEPALIVERIN
Chroni i regeneruje
zniszczoną wątrobę
preparat dostępny w aptekach
Prosimy odpowiedzieć na pytania:
NOWOŚĆ
URT–OIL z naftą
oczyszczoną (spożywczą)
(nafta destylowana, zakres destylacji 120–150 st C).
DO NABYCIA W DOBRYCH APTEKACH
NA ZAMÓWIENIE
1. W którym roku pierwszy raz
postawiono choinkę w Watykanie?
2. Podaj datę Koronacji
Gaździny Podhala
3. W którym dniu jest święto
św. Szczepana?
4. Podaj daty wizyt bł. Jana Pawła II
w Ludźmierzu.
5. Kiedy rozpoczął się Rok Wiary?
Na odpowiedzi czekamy do dnia 15.01.2013r.
Adres redakcji: „Informator Pielgrzyma”
skr. poczt. 159, 30-960 Kraków 1. Proszę podać
swój wiek. Odpowiedzi znajdziesz w obecnym
numerze Informatora.
PRODUCENT: PASMEDIC
Producent: P.P.H. ANNA
ul. Sikorskiego 55, 39–460 Nowa Dęba
tel./fax (15) 846 28 12, www.anna.nowadeba.pl
23
Od zaraz święty
EATR ZWIERCIADŁO z Łodzi od
roku 2003 r. współpracuje ze Zgromadzeniem Sióstr Urszulanek. Właśnie tego
roku z okazji Kanonizacji Św. Urszuli Ledóchowskiej powstał pierwszy spektakl pt „Jeszcze Polska nie zgineła dopóki kochamy”,
o życiu wielkiej Polki założycielki zgromadzenia urszulańskiego. Spektakl do dziś jest grany w całej Polsce i nie tylko. Obejrzeli go rodacy w RPA i na Litwie. Z okazji pontyfikatu
Jana Pawła II powstało kolejne przedstawienie
pt „Od zaraz święty”. Podczas Beatyfikacji naszego Papieża 1 maja, był prezentowany w Anglii. Aktorzy i Urszulanki pracują już nad kolejną sztuką. „Portret pamięcią malowany”
to opowieść o cudach Św. Urszuli i o cudownym uzdrowieniu francuskiej zakonnicy Marii Simon Pierre. Niezwykle aktualny spektakl ,
T
który Błogosławił i egzemplarz opatrzył specjalną dedykacją Kard. Stanisław Dziwisz. Twórcą wszystkich przedstawień jest aktor i reżyser
Krzysztof Kaczmarek, wieloletni artysta wywodzący się z teatru Kazimierza Dejmka. Spektakle grywane są w kościołach, salach katechetycznych, szkołach i na SCENIE MŁODEGO WIDZA w Łodzi, stacjonarnej scenie Teatru Zwierciadło. W przedstawieniach obok zawodowych
aktorów, występują Siostry Urszulanki, które dopełniają walor artystyczny spektakli. Widzowie otrzymują specjalne programy oraz płyty DVD z wersją filmową wszystkich spektakli.
Teatr może dotrzeć do każdego zakątka Polski,
dysponuje własnym transportem, nagłośnieniem
i oświetleniem. Zamówienia na spektakle można
składać Krzysztof Kaczmarek tel. 607-493-144.
www.teatrzwierciadlo.pl
GROTA SOLNO–JODOWA SIÓSTR URSZULANEK
Siostry Urszulanki zapraszają:
Rodziców z dziećmi, młodzież i dorosłych
do skorzystania z inhalacji solnych i leczniczych,
foteli i łóżka do masażu pleców.
Zabiegi w Grocie solnej pomagają:
► w schorzeniach górnych dróg oddechowych, tarczycy, sercowo–naczyniowych,
► nerwicach,
► alergii,
► depresjach
Grota solna wpływa przede wszystkim
relaksacyjnie i odprężająco.
Inhalacja rozpoczyna się zawsze o pełnych
godzinach i trwa 45 minut. Do pomieszczenia
wchodzimy w białych skarpetkach bez obuwia
i odzieży wierzchniej.
Dla zachowania higieny proponujemy przynosić ze sobą duży ręcznik kąpielowy
Zapraszamy do naszej Groty solnej:
w dni powszednie tj. od poniedziałku
do soboty w godz. od 11.00 do 19.00
Łódź, ul. Obywatelska 60
tel. 42 682 34 99, kom. 603 586 173
24
Ostatnia część bestsellerowego
Jezusa z Nazaretu
Benedykt XVI o narodzeniu Jezusa
Benedykt XVI domyka swój cykl
książek o postaci i przesłaniu
Jezusa. Tym razem Papież opowiada
o najbardziej tajemniczym i najmniej
znanym okresie Jego życia:
narodzeniu i dzieciństwie.
Pokazuje Jezusa, który przychodzi na
świat w konkretnym miejscu, czasie
i rodzinie. Stara się też odpowiedzieć
na pytanie: co narodzenie Jezusa
oznacza dla każdego z nas?
Jezus z Nazaretu.
Dzieciństwo jest
zapisem rozmyślań
Benedykta XVI.
To przejmująca
medytacja kapłana i efekt
osobistego odkrywania
tajemnicy Wcielenia.
zł
Kup z rabatem na:
Zamówienia
można składać:
e-mail: [email protected]
tel. 12 61 99 569
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o.
ul. Kościuszki 37, 30-105 Kraków
niedziela
T
Y
G
O
D
N
I
K
K
A
T
O
L
I
C
K
I

Podobne dokumenty