Fortepian, poezja i kot
Transkrypt
Fortepian, poezja i kot
Fortepian, poezja i kot Impresje z koncertu w Podziemiach Kamedulskich „Kolędy polskie” Kolędy w wykonaniu Włodka Pawlika przeniosły mnie w aurę świąt, ciepłych, radosnych, jasnych, na które czeka się każdego roku, od których oczekuje się, że zmienią ciemne w jasne. Podobała mi się oryginalnie zinterpretowana kolęda „Mizerna cicha”, kwintesencja tajemnicy Bożego Narodzenia i „Lulajże Jezuniu”, znana z tylu ckliwych wykonań, u p.Włodka Pawlika miała w sobie zadumę i głębię. Dało się odczuć, że artysta pochylając się nad fortepianem, przeżywa w sobie wydarzenia sprzed 2 tysięcy lat. Jego delikatne muskanie palcami po fortepianie wprowadzało w metafizyczne refleksje. Pomyślałam, że polskie kolędy mają swoją siłę i niepowtarzalny klimat. Na przekór siarczystym mrozom na zewnątrz, wiersze interpretowane przez Elżbietę Wojnowską były bardzo ciepłe i dawały szansę na kontemplację słów i metafor. Zaskoczeniem było usłyszenie nieznanych powszechnie wierszy ks. Jana Twardowskiego, dotyczących atmosfery świąt, pojednania i przebaczenia. Dało się odczuć, jak p.Elżbieta przytula się do słowa, jak je otacza swoim ściszonym głosem i wymownymi pauzami. Klimat koncertu stworzony dzięki wędrowaniu po klawiszach i recytowaniu poezji upiększał kot, leżący obok fortepianu, zasłuchany jak publiczność w delikatne dźwięki muzyki i wierszy. Uroku dodały jeszcze rozmowy z artystami po koncercie i zdobyte od nich autografy na płytach. Takie magiczne koncerty zostają długo w pamięci i sercu. Anna Leszczuk – Fiedziukiewicz, Białystok