Do sądu za matury - Edukacja na Podlasiu

Transkrypt

Do sądu za matury - Edukacja na Podlasiu
Edukacja na Podlasiu
Do sądu za matury
wtorek, 08 maj 2007
Poloniści i angliści zapowiadają masowe składanie
pozwów do sądów. Chcą większych pieniędzy za pracę na ustnych maturach
w 2005 i 2006 r.
Dzisiaj w szkołach rozpoczynają się ustne matury.
Tymczasem nauczyciele, którzy przesiedzą całe dnie w komisjach
egzaminacyjnych, nie mają pojęcia, ile za tę pracę zarobią.
- Nikt
nie przedstawił nam do podpisania żadnej umowy - denerwuje się Beata
Kardasz, polonistka z V LO w Białymstoku. - Jeżeli za tę maturę dostanę
takie grosze, jak za ubiegłoroczną, to nic tylko usiąść i płakać.
Za
przepytanie na ubiegłorocznej maturze z języka polskiego 40 uczniów
pani Beata dostała 240 zł brutto (za jednego ucznia poloniści dostawali
6 zł brutto, a angliści 3 zł brutto).
- Wszyscy potraktowali nas
tak, jakbyśmy przychodzili na maturę nie pracować, a odpocząć... -
skarży się Monika Stefanowicz, anglistka z V LO w Białymstoku. - Nawet
prawnik prezydenta miasta napisał, że my na maturze "spędzamy czas”, a
nie, że wykonujemy pracę dydaktyczną!
Leszek Jawor, polonista z VLO, w ogóle nie odebrał wypłaty za ustne matury 2006.
-
Taka jałmużna nie jest mi potrzebna! - wyjaśnia. - Chcemy walczyć o
systemowe rozwiązanie problemu wynagrodzeń za matury! Żądamy wypłacenia
za ubiegłoroczne egzaminy, jak i za tegoroczne średnio 25 zł brutto za
godzinę!
Wygrali większe pieniądze
Takie właśnie stawki za
godzinę pracy na ustnej maturze zostały wypłacone szóstce białostockich
nauczycieli, którzy rok temu skierowali sprawę do sądu.
- Znalazło się nas tylko sześcioro odważnych, bo przecież do sądu trzeba pozwać własnego dyrektora! tłumaczy Jawor.
W
ślady białostockich pedagogów poszli pedagodzy z Krakowa. Decyzja sądu
tam jednak była inna. Po pierwszej przegranej w krakowskim sądzie
okręgowym zwrócili się więc do rzecznika praw obywatelskich i
Trybunału w Strasburgu, przedstawiając uzasadnienie białostockiego sądu
i skarżąc się na brak równości obywateli RP wobec prawa. RPO skierował
sprawę do Sądu Najwyższego. A ten 22 marca br. uchwalił, że "praca
nauczyciela egzaminującego maturzystów jest realizacją zajęć
dydaktycznych, więc pedagodzy mają być wynagradzani jak za pracę w
godzinach ponadwymiarowych”.
http://www.edukacja.podlasie.pl
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 7 March, 2017, 19:13
Edukacja na Podlasiu
Zaleją sądy?
Polonistka
Beata Kardasz szybko wylicza, że za ubiegłoroczną maturę powinna dostać
nie 240, a prawie 600 zł. Podobnie inni podlascy nauczyciele czują się
przez ministra edukacji oszukani na kilkaset złotych. Krakowscy
pedagodzy rozpoczęli właśnie akcję namawiania nauczycieli, by kierowali
do sądów wnioski o wypłacanie im wyrównań za pracę na maturach `2006.
-
Zalejemy sądy naszymi wnioskami - zapowiada Leszek Jawor, który wczoraj
pod białostockim ratuszem, wraz z innymi nauczycielkami języka
polskiego i angielskiego, nagłaśniał możliwość odzyskiwania przez
egzaminatorów należnych im pieniędzy. - Myślę, że teraz zdecydowana
większość nauczycieli, którzy w roku 2005 i 2006 pracowali na ustnych
maturach, zdecyduje się z uchwałą Sądu Najwyższego pójść do sądów
okręgowych po przyznanie należnych im pieniędzy wraz z odsetkami. A kto
wie, czy i o tegoroczne wynagrodzenia nie przyjdzie nam się sądzić.
Minister co prawda obiecuje normalne pieniądze, ale ja nie uwierzę
dopóki ich nie zobaczę!
Jak dowiedzieliśmy się w ministerstwie
edukacji, pieniądze na wypłaty wynagrodzeń za udział w tegorocznych
ustnych maturach zostaną w najbliższym czasie przekazane samorządom.
Nauczyciele za godzinę pracy ponadwymiarowej (przekraczającej tzw.
pensum, czyli 18 godzin tygodniowo), dostaną od 20 do 29 zł brutto.
Źródło: http://www.edukacja.podlasie.pl
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 7 March, 2017, 19:13