Kwiecień 2013 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus
Transkrypt
Kwiecień 2013 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus
ISSN 1730-3230 www.teresasiedlce.pl SIEDLCE KWIECIEŃ nr 4 (184) 2013 Cukiernik Jak co tydzień szedłem w sutannie do katedry na dyżur, by tam spowiadać. Po drodze spotkałem młodego człowieka z psem. Wywiązała się rozmowa. Dowiedziałem się, że jest uczniem 6. klasy, a za trzykrotne wyprowadzanie psa, mama pozwala mu grać na komputerze. Na pytanie kim chce być, jak będzie dorosły, odpowiedział: Będę cukiernikiem, bo bardzo lubię słodycze – jak i mój brat – i razem otworzymy cukiernię. Każdy człowiek ma jakiś zawód. Rozmawiałem z zaprzyjaźnionym lekarzem mówiąc mu, że jego zawód jest chyba najtrudniejszy. Doktor odpowiedział: „Najtrudniejszy zawód to taki, gdy człowiek robi to, czego nie lubi. A ja lubię pomagać ludziom”. W telewizji jest program, talk-show, prowadzony przez Wojciecha Manna pt. „Kocham to, co lubię”. Dobrze by było, gdyby zamiast: „lubię”, było: „robię”, czyli: „Kocham to, co robię”. Dzisiaj wielu ludzi nie pracuje w swoim zawodzie i pracuje ponad siły, o ile w ogóle ma jakąkolwiek pracę. W brewiarzu, który odmawiają księża i siostry zakonne, czytamy: „Gdy będziesz, Chryste, sądził pokolenia Według ich czynów i myśli, Nadejdzie wtedy kres wszelkiego czasu, Niebo i ziemia przeminą, A Ty otworzysz księgę naszych sumień, Patrząc w ich głębię tajemną”. W listopadowe święta, będąc na cmentarzu, na niektórych grobach widziałem znicze z przyczepioną kartką o treści: „Pamiętamy – Klub Seniora Zdrowie – Zaduszki 2012”. Jak z tego widać – zdrowie kiedyś się kończy; życie kiedyś się kończy; praca kiedyś się kończy… . A co zostaje? Oby została wypisana w „księdze naszych sumień” prawdziwa miłość Jezusa i bliskich, większa niż przywiązanie niektórych cukierników do słodyczy. o. Krzysztof Pabian OMI Drogiemu ojcu Marianowi, Superiorowi Zgromadzenia, z okazji imienin życzymy Bożego błogosławieństwa i wiele radości z wypełniania misji kapłańskiego i zakonnego powołania. Niech Niepokalana, której ojciec ofiarował swoje życie wiedzie drogami do Jezusa. Szczęść Boże na każdy dzień służenia Bogu i ludziom. Redakcja „Posłańca św. Teresy” Św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza ODWAGA KRZYŻOWCA ,,Być Twą oblubienicą, o Jezu, być karmelitanką, być przez zjednoczenie z Tobą matką dusz, to wszystko powinno mi wystarczyć... jest jednak inaczej... Bez wątpienia, te trzy przywileje stanowią moje powołanie: być Karmelitanką, Oblubienicą i Matką. A jednak odczuwam w sobie jeszcze inne powołanie, powołanie Wojownika, Kapłana, Doktora, Męczennika; czuję wreszcie potrzebę, pragnienie dokonania dla Ciebie, Jezu wszystkich czynów najbardziej bohaterskich... Czuję w mej duszy odwagę Krzyżowca, Żuawa Papieskiego, pragnę umrzeć na polu bitwy w obronie Kościoła...” Takie wielkie pragnienia miała w swym młodziutkim sercu św. Teresa. Miała też odwagę, której dziś wielu chrześcijanom bardzo brakuje. Uczmy się od Niej tej chrześcijańskiej odwagi i stawajmy zawsze, gdy jest taka potrzeba, w obronie Kościoła. B.P. Cyt. z książki „Dzieje Duszy Św. Teresy od Dzieciątka Jezus” Wyd. K.B. 2 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY Świadectwo Wiele razy czytałam w różnych biuletynach, czasopismach, gazetkach świadectwa o cudownej interwencji Królowej Różańca Świętego z Pompejów. W moim odbiorze było trochę niedowierzania, trochę zazdrości i …znudzenia. Nie przypuszczałam, że niebawem sama się o tym przekonam, jak pełna miłości i litości jest Maryja i jak dziś spieszy z pomocą dzieciom, będącym w potrzebie. Tak samo, jak niegdyś, gdy z pośpiechem szła w góry do swojej krewnej Elżbiety z pomocą i …Darem! Wycięta i odłożona miesiąc temu Nowenna Pompejańska znaleziona w „Miłujcie się” okazała się opatrznościowo podrzuconą deską ratunku. Historia, jakich wiele. Jeśli znudzisz się drogi czytelniku tym świadectwem, to wcale nie będę miała ci tego za złe. Dla mnie ta historia jest jedyna w swoim rodzaju i zawsze będę ją opowiadać z niemałą dozą emocji, bo w niej Matka Boża sprowadziła pomoc na moje błaganie dla moich bliskich. Jest to też kolejna interwencja Matki Bożej w naszej rodzinie, którą nie długo opowiem mojej wnuczce Zosi dla umocnienia Jej wiary i rozbudzenia miłości do Matki Bożej. „Matka Boża jest niezawodna. Zaczynam nowennę pompejańską w Twojej intencji.” Takiej treści sms wysłałam do mojej Siostry, gdy ta z bólem i w strachu opowiedziała mi o ich przyczynie. Wszystkie wydarzenia wskazywały na to, że grozi Jej utrata pracy lub niekorzystna zmiana umowy o pracę. W miejscu pracy wsparcia, ani woli przyjścia jej z pomocą wówczas nie otrzymała. Rozumiałam Ją doskonale. Prosiłam także, pewne osoby o zorientowanie się w możliwościach zatrudnienia w Jej zawodzie. Szukałyśmy dróg ratunku u ludzi, którzy znają prawne rozwiązania, by być przygotowanymi na to, co naszym zdaniem miało nastąpić. Prosi- łam też bardzo, bardzo wiele osób o modlitwę w tej intencji, pamiętając, jak wielka jest siła w modlitwie wstawienniczej. Moja prośba do Maryi brzmiała: o pracę dla Hani na całym etacie w miejscu, gdzie pracuje od 28 lat. Prosiłam też Maryję, by zmiękczyła serca tych, którzy mogą podzielić się częścią etatu z nią i tych, którzy mają decydować o przyszłości mojej Siostry i Jej rodziny. Pamiętam, że kiedyś ona zgodziła się na zmniejszenie ilości godzin jej pracy na rzecz jednej ze swoich koleżanek. Wprawdzie nie doszło do tego, ale okazała, że los tej osoby nie jest jej obojętny. To są te chwile w życiu człowieka, w których ma szansę udowodnić czy potrafi żyć nauką Jezusa, czy tylko o tym mówić. Może właśnie to okazane kiedyś miłosierdzie teraz zaprocentuje? „Błogosławienie miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”. 54 dni trwa nowenna do Królowej Różańca z Pompejów. Ale to mnie nie zniechęciło, mimo, że miałam wiele modlitewnych zobowiązań, a ponadto, zbliżał się okres rekolekcji, wzmożonej modlitwy Wielkiego Tygodnia i przedświątecznych porządków. Z ufnością zaczęłam modlitwę. Po 27 dniach części błagalnej i 2 dniach części dziękczynnej Matka Boża…przyniosła nam w darze szczęśliwe dla wszystkich rozwiązanie. Moja Siostra napisała mi smsa: „Pracuję na cały etat…” Gdy czytałam te słowa miałam wrażenie, że dotykam nieba! Nie potrafię znaleźć właściwych słów na określenie tego, co czułam łącznie z wielkim zaskoczeniem, że już, że tak szybko zmartwienie mamy za sobą! O dziwo, zostało mi wtedy jeszcze 25 dni(!) nowenny w części dziękczynnej! Matka Boża nie daje się długo prosić! Jak niegdyś spieszy z pomocą, otwiera serca ludzi i znajduje takie rozwiązanie, które w dodatku nikogo nie krzywdzi! „Cóż Ci mogę dać o Królowo pełna miłości? Swoje całe życie poświęcam Tobie. Ile mi sił starczy, będę rozszerzać cześć Twoją, o Dziewico Różańca Świętego z Pompejów, bo gdy wezwałam Twojej pomocy, nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś. Ile zdołam, będę rozszerzać nabożeństwo do różańca świętego. Wszystkim będę głosić, jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak jak i ja, grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie się udawali. O, gdyby cały świat wiedział, jak jesteś dobra, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie”. To słowa z nowenny, z jej dziękczynnej drugiej części. Cóż Ci mogę dać w zamian, Maryjo? Nie potrzebujesz niczego oprócz naszej miłości, zaufania, wdzięczności i głoszenia na cały świat o tym jak jesteś dobra i bogata w łaski! Zostały mi jeszcze dwa dni nowenny(jest 09. kwietnia 2013 r.), a moja Siostra i Jej rodzina już zapomnieli o tym, co im groziło… O gdybym mogła przynajmniej w naszej parafii i w miejscu pracy powiedzieć, jak jesteś dobra Dziewico Różańca Świętego z Pompejów, to może… niektórzy uciekaliby się do Ciebie. Maria P. P.S. Historię pompejańską z losem Bartolo Longo zamieścimy w następnym numerze Posłańca. Zaś obrazków z nowenną pompejańską prosimy szukać przy wyjściach z kościoła. V Niedziela Wielkanocna „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali,…” Znasz ten rozdział Ewangelii? Wiem, że znasz, ale przeczytaj jeszcze raz J 31-33a.34-35 Dlaczego nowe przykazanie? Przecież miłość nie pojawiła się z chwilą przyjścia na świat Pana Jezusa. Można o niej przeczytać już w Starym Testamencie… Więc dlaczego nowe? W Starym Testamencie przykazanie jest nakazem, …nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij. Czy wyobrażasz sobie taki nakaz, że masz kochać drugiego człowieka, albo, że on ma ciebie kochać? Dlatego Pan Jezus daje nam to przykazanie… i prosi, abyśmy się miłowali. „ Przykazanie nowe daję wam… „ To po tym miłowaniu drugiego człowieka pozna , że jesteśmy Jego dziećmi. Właśnie po tym! Można chodzić do kościoła, można się modlić, śpiewać pieśni religijne i… niestety, nie miłować bliźniego. Czy wtedy jestem dzieckiem Bożym? POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 3 Kim jest papież Franciszek? Drodzy Czytelnicy W poprzednim numerze „Posłańca” obiecaliśmy Wam trochę informacji o wybranym 13. marca 2013r. Ojcu Świętym. Spełniamy tę obietnicę, przywołując fragmenty artykułów zamieszczonych w Internecie (zwłaszcza w trosce o tych spośród nas, którzy nie korzystają z tego środka przekazu). Równocześnie przepraszamy za błąd w numerze 3 naszej gazetki. Naturalnie papież Franciszek pochodzi z Argentyny. Oczywista pomyłka (nikt z nas jej nie zauważył) jest efektem pośpiechu, który, jak widać, nigdy nie jest wskazany. Przepraszamy. Kim jest papież Franciszek? Argentyński kardynał Jorge Mario Bergoglio, który od 13. marca jest 266. biskupem Rzymu, ma 76 lat i przez ostatnie 16 lat był metropolitą swego rodzinnego miasta - Buenos Aires. Do 2011 przed dwie trzyletnie kadencje był przewodniczącym episkopatu swego kraju. Jest pierwszym Argentyńczykiem i w ogóle mieszkańcem Ameryki, a także pierwszym jezuitą, który został wybrany na najwyższy urząd w Kościele katolickim. Również jako pierwszy przybrał imię Franciszek Jest człowiekiem bardzo skromnym. Do pracy jeździł autobusem, mieszkał w skromnym mieszkaniu i podobno sam sobie gotował. W czasie wolnym odwiedzał ubogich. Jest też autorem książek na temat duchowości. Obecny papież urodził się 17. grudnia 1936r. w Buenos Aires jako jedno z pięciorga dzieci w rodzinie włoskiego imigranta - pracownika kolei. Z wykształcenia jest technikiem chemikiem. 11. marca 1958 wstąpił do Towarzystwa Jezusowego - nowicjat odbywał w Chile, gdzie kształcił się w zakresie przedmiotów humanistycznych, a następnie w Kolegium św. Józefa w podstołecznym San Miguel, gdzie uzyskał licencjat z filozofii. Studiował następnie literaturę i psychologię w Kolegium Maryi Niepokalanej w Santa Fe i w Kolegium Zbawiciela w Buenos Aires. 13. grudnia 1969 przyjął święcenia kapłańskie, po czym kontynuował studia w Hiszpanii i tam 22. kwietnia 1973 złożył śluby wieczyste w swym zakonie. Po powrocie do kraju był m.in. mistrzem nowicjatu, wykładowcą na wydziale teologicznym w swym dawnym kolegium 4 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY w San Miguel, a w latach 1973-79 prowincjałem jezuitów w Argentynie. W tym czasie wyjeżdżał również kilkakrotnie na dłuższe lub krótsze pobyty do Niemiec. W latach 1980-86 był rektorem w San Miguel. 20. maja 1992 Jan Paweł II mianował 55-letniego wówczas jezuitę biskupem pomocniczym archidiecezji Buenos Aires; sakrę nowy hierarcha przyjął 27. czerwca tegoż roku z rąk ówczesnego arcybiskupa stolicy kard. Antonio Quarracino. Jego zawołaniem biskupim są słowa „Miserando atque eligendo”. 3. czerwca 1997 Ojciec Święty powołał hierarchę na arcybiskupa koadiutora z prawem następstwa, a w niecały rok później – 28. lutego 1998 mianował go arcybiskupem metropolitą jego rodzinnego miasta. 30. listopada tegoż roku papież mianował go jednocześnie ordynariuszem dla wiernych obrządków wschodnich w Argentynie, niemających własnego biskupa. Na konsystorzu 21. lutego 2001 papież włączył go w skład Kolegium Kardynalskiego, przyznając mu jako kościół tytularny w Rzymie świątynię pw. św. Roberta Bellarmina. Jako biskup i kardynał hierarcha uczestniczył w wielu ważnych wydarzeniach kościelnych z Synodami Biskupów na czele. W latach 2005-11 przez dwie 3-letnie kadencje był przewodniczącym Argentyńskiej Konferencji Biskupiej. W dniach 18-19. kwietnia 2005 wziął udział w konklawe, które wybrało Benedykta XVI, obecnie zaś w wyniku konklawe w dniach 12-13 bm. zastąpił go na urzędzie biskupa Rzymu. 23. lutego br. ustępujący papież mianował argentyńskiego hierarchę-jezuitę członkiem Papieskiej Komisji ds. Ameryki Łacińskiej, działającej w ramach Kongregacji ds. Biskupów. Franciszek jest pierwszym jezuitą na Tronie Piotrowym, a zarazem pierwszym papieżem-zakonnikiem od ponad półtora stulecia. Poprzednim biskupem Rzymu, który wcześniej należał do jakiegoś zakonu, był kameduła Grzegorz XVI (żył w latach 1765-1846, papieżem był od 1831). Wybrano go na biskupa Rzymu 2 lutego 1831, po konklawe, które trwało ponad 2 miesiące (poprzedni papież, Pius VIII, zmarł 30. listopada 1830). źródło: http://gosc.pl/doc/1485205.Nowy-papiez-Franciszek O papieżu mówią dwaj kardynałowie, franciszkanin i Kiko Argüello Valter Campanato /ABr / CC 3.0 Kardynał Odilo Pedro Scherer: Przez cztery stulecia bardzo dużo otrzymaliśmy od Eu- ropy. Teraz nadszedł czas, abyśmy my dzielili się z Kościołem powszechnym. Kiko Argüello: Ubóstwo i przepowiadanie Ewangelii - te dwa elementy charakteryzują jego posługę. Jest to coś wręcz życiowego dla Kościoła: ubodzy i kerygmat. Franciszek to człowiek bardzo prosty, nad wyraz inteligentny, o nieprzeciętnym kręgosłupie duchowym. Pamiętam, że gdy głosiliśmy Ewangelię na ulicach Buenos Aires, dotarliśmy pod katedrę i tam na placu prowadziliśmy swą misję. Kiedy się z nami później spotkał powiedział: „Do mnie jednak nie zaszliście, by podzielić się Ewangelią. Ja także potrzebuję Dobrej Nowiny”. O. Zdzisław Kijas OFM Conv.: Wtedy jeszcze nikt nie przypuszczał, że będzie Papieżem, aczkolwiek... To był styczeń 2010 r. Byłem wtedy w Buenos Aires, mieliśmy spotkanie jako franciszkanie na temat formacji. Zaproszono z Eucharystią i kazaniem kard. Bergoglio, który był równocześnie przewodniczącym episkopatu Argentyny. Już wtedy nasi argentyńscy współbracia opowiadali, że miał on otrzymać sporo głosów na konklawe w 2005 r. Szczególnie zostało mi w pamięci to, że mówił swoją postawą bardziej niż tekstem. Postać niezwykle skromna, ciepła. Przyszedł po raz pierwszy, a odnosiło się wrażenie, że jest uczestnikiem tej naszej wspólnoty kapitulnej już od jakiegoś czasu. To jego pierwsze pojawienie się na Placu św. Piotra w momencie konklawe, sposób wyrażania się, ten głos jest znany i ten sposób zwracania się jest bliski. Prawie po trzech latach, pojawia się już nie w Buenos Aires na spotkaniu, ale na Placu Św. Piotra. Kard. Stanisław Dziwisz: Kardynałowie elektorzy starali się odczytać wolę Bożą. Dużo się modliliśmy, prosiliśmy Ducha Świętego, aby wskazał tego, kogo on wybrał. Ufamy, że nie zbłądziliśmy. Jesteśmy przekonani, że to jest ten, którego Jezus Chrystus chciał jako Piotra na dzisiejsze czasy, niełatwe z punktu widzenia ekonomicznego, politycznego i kryzys. W Kościele też są problemy, ale idzie człowiek, który może poderwać w kierunku dobra. Realizuje swój program, widać jego charyzmat. Myślę, że już można by podsumować jednym słowem – Franciszek, na wzór świętego Franciszka. Cieszymy się tym imieniem, bo ono nam przypomina prostotę, pokorę ewangeliczną i zakochanie się na nowo w Jezusie Chrystusie. Już to widzimy u nowego Papieża i z tego się cieszymy. Kard. Odilo Pedro Scherer: Wybór Papieża z Ameryki Łacińskiej jest świadec- twem przemian, jakie dokonały się w Kościele powszechnym. Katolicyzm ma zasięg ogólnoświatowy. Pochodzenie nowego Papieża nie było dla kardynałów czynnikiem decydującym. Jest to jednak wyraźny sygnał dla świata. Powszechność Kościoła przejawia się lepiej w wyborze Papieża, który nie jest Europejczykiem. Niemal połowa wszystkich katolików na świecie żyje w Ameryce Łacińskiej. Tu nie chodzi tylko o liczby. Mamy bowiem również bogate doświadczenie życia kościelnego na naszym kontynencie. Przez cztery stulecia bardzo dużo otrzymaliśmy od Europy. Teraz nadszedł czas, abyśmy my dzielili się z Kościołem powszechnym naszym bogactwem duchowym i doświadczeniem. W osobie Papieża Franciszka ukazuje się wspólnota darów duchowych. I widzimy też Papieża innego, prostego, który zdobywa się na nowatorskie gesty, ale – co jest bardzo ważne – nie zrywa z wielką tradycją wiary Kościoła. Źródło: http://gosc.pl/doc/1488409. Kilka-opinii-o-papiezu-Franciszku Papież Franciszek zachowa ten sam herb, którym miał jako biskup Buenos Aires. Również zawołanie papieskie po- zostanie bez zmian: „Miserando atque eligendo”. Rzecznik Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi prezentuje projekt papieskiego herbu. Zawołanie papieża pochodzi z komentarza św. Bedy Czcigodnego (doktor Kościoła, angielski benedyktyn z VIII wieku) do Ewangelii św. Mateusza. Konkretnie chodzi o jego kazanie do opisu powołania Mateusza (9,9-13). Św. Beda pisze: „Vidit ergo Iesus publicanum, et quia miserando atque eligendo vidit, ait illi, Sequere me”. (Jezus ujrzał celnika, a ponieważ go umiłował, wybrał go, i powiedział mu: Pójdź za mną). Spojrzenie przez oczy miłosierdzia powołuje słabych do posługi. Ukochany i dlatego wybrany. Tak można by opisowo przetłumaczyć zwięzłe łacińskie zawołanie. Homilia Bedy Czcigodnego znajduje się w Liturgii Godzin ze Święta św. Mateusza. To hasło wiąże się z duchową drogą papieża Franciszka. Jako 17-letni chłopak w święto św. Mateusza w 1953 roku doświadczył silnie, osobiście Bożej miłości. Odbył spowiedź, podczas której poczuł się dotknięty Bożym miłosierdziem. Podjął wówczas decyzję o wyborze życia zakonnego śladami św. Ignacego z Loyoli, czyli postanowił służyć Bogu w zakonie jezuitów. Kiedy został biskupem nawiązał do tamtej pierwszej decyzji i wybrał wyrażenie św. Bedy „miserando atque eligendo” jako zawołanie biskupie. Teraz będzie ono także hasłem jego pontyfikatu. Tarcza herbu biskupiego pozostaje bez zmian, zmienia się tylko jej obramowanie. Pojawiają się klucze św. Piotra, mitra i paliusz – symbole papieskie. Symbol IHS z krzyżem wpisany w słońce to symbol zakonu jezuitów (IHS – to monogram imienia Jezus). Gwiazda na dole po lewej symbolizuje Maryję. Po prawej stronie znajduje się gałązka kwitnącego nardu (nie są to winogrona!). W ikonograficznej tradycji hiszpańskiej św. Józef był przedstawiany z gałązką nardową w ręce. Papież wskazuje więc na Maryję i św. Józefa jako swoich patronów. Źródło: http://gosc.pl/doc/1490314. Papieski-herb-i-haslo Na podstawie źródeł internetowych „Gościa Niedzielnego” zebrała i opracowała M.P. 6 Maja VI Niedziela Wspomnienie Apostołów: Wielkanocna Św. Filipa i Jakuba nie został pochowany w Hierapolis we Frygii. Św. Jakub Mniejszy był synem Alfeusza i Marii i bratem św. Judy Tadeusza. Jako apostoł zajmował szczególną pozycję we wczesnochrześcijańskiej wspólnocie Jerozolimy. Św. Paweł mówi o nim, że był świadkiem zmartwychwstania Chrystusa; jest nazwany „filarem kościoła”. Historycy Euzebiusz i Hegezyp twierdzą, że został umęczony za wiarę 62 roku, mimo, że Żydzi szanowali go, nazyśw. Jakub św. Filip wając go „Jakubem sprawiedliwym”. Św. Filip, urodzony w Betsaidzie Panie Boże, z radością obchodzimy co w Galilei, został wezwany przez Jezusa nazajutrz po św. Piotrze i Andrzeju. Wie- roku święto Twoich apostołów św. Filipa my, że był wówczas żonaty i że miał kilka i Jakuba. Pozwól, abyśmy za ich pośredcórek. Podobnie jak inni apostołowie, tak- nictwem wzięli udział w Męce i Zmarże i Filip zostawił wszystko i poszedł za twychwstaniu Twojego Syna i zasłużyli Jezusem. Głosił Ewangelię w części Azji sobie na życie wieczne w niebie. Amen. Mniejszej zwanej Frygią. Prawdopodob- „ Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka!” Chcesz wiedzieć, dlaczego? Przeczytaj J 14,23-29 Warto pamiętać o tych słowach Pana Jezusa, kiedy zaczynamy się martwić, niepokoić, denerwować. Kiedy lęk, który nas ogarnia, zaczyna paraliżować, zabiera racjonalne myślenie i zachowanie. Dlaczego mamy się nie trwożyć? Jeśli wierzymy Bogu, a On mówi, abyśmy się nie lękali i nie trwożyli… Czy możemy Mu nie ufać? Przecież wiesz, że sam nie podołasz…. A skoro tak, to oddaj te trudne sprawy Panu Bogu. Jeśli w twoim życiu jest taki trudny czas, że wszystko idzie nie tak jakbyś chciał , że nie masz siły na walkę i na próżno szukasz nadziei, bo nigdzie nie możesz jej znaleźć – to chwyć Pana Jezusa za rękę i mocno trzymaj. POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 5 „Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; tyś mój” Rok 2009 był ogłoszony przez Ojca Świętego Benedykta XVI Rokiem Kapłańskim. Prosił Kościół o pochylenie się nad tajemnicą kapłaństwa, a samych kapłanów o odnowienie w sobie tego charyzmatu wybrania, który otrzymali w dniu święceń kapłańskich. W czasie, kiedy świat próbuje wspólnotę Kościoła zepchnąć na margines życia, zepchnąć do „podziemia”, aby nie przeszkadzała ludziom „wolnym” żyć we współczesnym świecie po swojemu, taki pomysł był błogosławionym przedsięwzięciem. To cudowne, że tak wielu świeckich, widząc potrzebę modlitwy za kapłanów, wyszło z inicjatywą tworzenia różnych form i grup modlitewnych za księży. Tak jest również w naszej parafii, w której działa Apostolat Złota Róża i ruch mo- dlitwy za kapłanów zwany Apostolatem Margaretka. Czy jednak musimy należeć do Apostolatu, aby modlić się za kapłanów? Niekoniecznie.Każdy z nas w swoich osobistych codziennych modlitwach może także prosić Pana Boga za kapłanów. I choć Rok Kapłański dawno się zakończył, my, jako lud wierny, nie kończmy tej modlitwy. Często nie zdajemy sobie sprawy, a może nawet nie doceniamy tego, że mamy kapłanów praktycznie „na zawołanie”. Trudno sobie wyobrazić, abyśmy nie mogli korzystać z codziennej Eucharystii czy sakramentu pokuty tylko dlatego, że zabrakłoby kapłanów. Dziś wchodząc do naszego kościoła, widzimy każdego dnia zapalone światła w konfesjonałach. Nasi kapłani zawsze czekają na nas. Za to też dziękujmy Panu Bogu i po- Tegoroczna wizja... lecajmy naszych kapłanów Jego Opatrzności. Kapłani pozostawieni sami sobie, bez duchowego zaplecza modlitwy innych ludzi, mogą przechodzić ogromne trudności. W dzisiejszym świecie, a może i zawsze tak było, kapłan sam nie da rady. Kiedy zostawimy go bez modlitwy, bez wsparcia, pozwolimy na szarganie jego dobrego imienia – to on sam „przepadnie”. Nasza modlitwa jest potrzebna kapłanom, aby nigdy nie stracili wiary w to wielkie wybranie przez Jezusa, aby nigdy nie poczuli się osamotnieni i opuszczeni.Módlmy się za kapłanów, którzy zostali nam dani przez Jezusa, aby umacniali nas w naszej wierze. Dziękujmy im za to, że odpowiedzieli na Jezusowe” Pójdź za mną”. E.Ł. czytamy: „Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim(...)Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani, ani nie dasz Świętemu Twemu ulec skażeniu.” Śmierć jest więc swego rodzaju bramą, przez którą przejdą wszyscy. Aby jednak zacząć nowe życie w rzeczywistości nieba, po jego ziemskim końcu, trzeba nam poznawać Chrystusa każdego dnia i razem z nim przejść przez tę bramę niczym ze współmałżonkiem. Dlatego nasza „brama” w wieczór zmartwychwstania Chrystusa zakwitła żywymi kwiatami, jako kolejny symbol pokonania śmierci. Za kulisami Okres Wielkiego Tygodnia, jak co roku, był czasem dużej aktywności dla młodzieży KSM-u. Po raz kolejny stworzyliśmy ciemnicę oraz grób Pański. Myślę, że nie do końca wszyscy odczytują symbolikę scenografii, stąd więc ten artykuł. Przesłanie Każdego roku podczas projektowania i tworzenia dekoracji na Triduum Paschalne do naszego kościoła staramy się, wraz z grupą młodzieży, o głęboki przekaz jakiejś prawdy wiary. Nie kierują nami tylko względy estetyczne. Poprzez elementy wystroju czy symbole chcemy skłonić do refleksji. W tym roku podczas budowy grobu towarzyszył nam motyw bramy, jako symbolu zmartwychwstania - przej6 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY ścia z życia do śmierci. Głównym elementem dekoracji była metalowa konstrukcja opleciona roślinnością, która miała przypominać swoim wyglądem bramę weselną (konstrukcja nie miała tylnej ściany). Może przypominasz sobie filmy, w których para młoda przechodziła przez altankę obrośniętą roślinami czy udekorowaną balonami i wstążkami? Brama weselna symbolizuje przejście przez współmałżonków do nowego życia. Jest początkiem życia obojga ludzi, którzy stają się jednością. Bóg każdego z nas wzywa, aby skorzystać z tego przejścia, które nam otworzył przez swego Syna. Chce, byśmy mu zawierzyli swoje życie, a także moment naszej śmierci. We fragmencie z Dziejów Apostolskich Do wykonania grobu-altanki potrzebowaliśmy w tym roku dużo roślin. Nie byłoby może nic w tym trudnego, gdyby nie pogoda, która zaskakuje nas wszystkich. Niewiele zdążyło się zazielenić przez kilka cieplejszych dni, a jeżeli coś już było zielone, to zostało przykryte „białą pierzynką”. Dlatego zdobycie barwinku wymagało odgarniania śniegu, a bluszczu, wieczornej wyprawy do parku. Niemalże cudem było znalezienie i wykopanie zmarzniętego mchu, którego jak twierdzili niektórzy, nie zdobędę. Jednak, między innymi dzięki wsparciu parafian, udało się znaleźć roślinność potrzebną do oplecenia konstrukcji. Na koniec chciałbym podziękować młodzieży KSM-u za zaangażowanie w prace przy dekorowaniu, a także panu, który zespawał konstrukcję oraz właścicielowi działki za jej udostępnienie w celu zdobycia roślinek i za pomoc w ich transporcie. Dominik Karwowski Miłosierdzie Boże Stanąć tarczą Pomóż, Boże, stać tarczą, gdy się ostrza wznoszą nad rosnący z miłości i nadziei owoc. Pomóż stać, by zagrodzić trakt srebrnikom – groszom, które, niczym miecz, niszczą miłość, prawdę, słowo. Stefan Todorski Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego W pierwszą niedzielę po Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego, Kościół katolicki obchodzi Święto Miłosierdzia Bożego. Kult miłosierdzia rozwinął się w XX wieku, kiedy to prosta zakonnica – siostra Faustyna Kowalska została wybrana przez Jezusa na „sekretarkę” Boskiego Miłosierdzia. Błogosławiony Jan Paweł II w czasie swojego pontyfikatu poświęcił wiele uwagi Bożemu Miłosierdziu. I tak w encyklice „Dives in Misericordia nr 7” Jan Paweł II określa, że: „Miłosierdzie jest nieodzownym wymiarem miłości, jest jakby drugim jej imieniem a zarazem właściwym sposobem jej objawiania się i realizacji wobec rzeczywistości zła, które jest w świecie, które dotyka i osacza człowieka, które wdziera się również do jego serca i może go zatracić w piekle”. Jezus czyni miłosierdzie jednym z głównych tematów swojego nauczania. Wystarczy przypomnieć przypowieści: „O synu marnotrawnym” (Łk 15,11-32), „O miłosiernym Samarytaninie” (Łk 10,30-37), czy też – dla kontrastu – „Przypowieść o niemiłosiernym słudze” (Mt 18,23-25) i wiele innych. Chrystus, objawiając miłość – miłosierdzie Boga, równocześnie stawiał ludziom wymagania, aby w życiu swoim kierowali się miłością i miłosierdziem. Mistrz daje temu wyraz w postaci przykazania, o którym mówi, że jest „największe” (Mt 23,38), jak też w postaci błogosławieństwa, kiedy w kazaniu na Górze głosi: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7). Miłosierdzie uznawane jest za największy i najwspanialszy przymiot Boga, którego każdy człowiek może doświadczyć poprzez uczestnictwo w Eucharystii oraz sakramencie pokuty i pojednania. W świecie, który tak Bóg umiłował, że „Syna swego Jednorodzonego dał” (J 3,16), istnieje grzech, a Bóg, który jest „Miłością”, objawia się poprzez Miłosierdzie. Miłosierdzie w swej istocie jest nieskończone, tak jak nieskończony jest Bóg. Żaden grzech ludzki nie przewyższa mocy miłosierdzia, ani jej nie ogranicza. Ograniczyć ją może tylko ze strony człowieka brak dobrej woli i gotowości nawrócenia, czyli pokuty, trwanie w oporze i sprzeciwie wobec łaski i prawdy, a zwłaszcza wobec świadectwa krzyża i zmartwychwstania Chrystusowego. Dlatego Kościół wyznaje i głosi nawrócenia, które prowadzi do odnalezienia miłosierdzia. W Miłosierdziu Bożym jest całą nadzieja na nasze zbawienie, ponieważ moc Boskiego Miłosierdzia jest silniejsza niż sprawiedliwość Boża. Błogosławiony Jan Paweł II, podczas swojej ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny (16-19. sierpnia 2002r), której motto brzmiało: „Bóg bogaty w Miłosierdzie”, dokonał w Łagiewnikach aktu zawierzenia świata Miłosierdziu Bożemu, wołając wtedy: „… Trzeba przekazywać światu ogień Miłosierdzia. W Miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój a człowiek szczęście. Bądźcie świadkami Miłosierdzia… „ „Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwyc hwstanie… Wy jesteście świadkami tego” Jakie było ostatnie pouczenie Pana Jezusa, zanim nastąpiło Wniebowstąpienie? Łk 24,46-53 Znamy filmy i książki opowiadające o pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Być świadkiem Jezusa w tamtych czasach, znaczyło to samo, co być męczennikiem. A teraz….., czy teraz też być świadkiem, to być męczennikiem? Jakimi jesteśmy świadkami? Nie grozi nam męczeństwo, ale też świadczyć o Bogu, choć żyjemy w wolnym i katolickim kraju, wcale nie jest łatwo. Świadczyć o obecności Jezusa w codziennym życiu…nie jest łatwo. Świadczyć o obecności Jezusa w ciężkiej chorobie…nie jest łatwo. Świadczyć o obecności Jezusa w żałobie po dziecku, mamie, po najbliższych… nie jest łatwo. Świadczyć o obecności Jezusa w przykrościach, znieważaniu, obelgach i pomówieniach…nie jest łatwo. A słyszałeś o tym, że w oczach Pana Boga najbardziej liczy się to, co przychodzi z trudem? Hanna Protasewicz POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 7 3 maja – czy wiem, co świętuję „O wielka Matko Boga i Człowieka Tobie Ojcowie nasi ślubowali Twojej opiece los całego świata Oraz Ojczyzny naszej powierzali” Fragment piosenki „Królowo Polski” (za www.katolickapolonia.com) Matka i Królowa W opinii światowej oceniającej nasz kraj i naszą religijność, zwłaszcza po wyborze kardynała Karola Wojtyły na papieża, Polacy uznani zostali za naród darzący szczególną czcią Matkę Bożą. Na taką opinię zasłużyliśmy na przestrzeni tysiącletniej historii kraju, nierozerwalnie związanej z osobą Maryi Matki Chrystusa. Między innymi jako przykład całkowitego oddania się Bożej Rodzicielce historycy podają pieśń „Bogurodzica” powszechnie uznaną za pierwszy hymn narodowy. W trudnych chwilach uciekaliśmy się wielokrotnie do naszej Opiekunki i Orędowniczki, nazywając ją tak w jednej z najpopularniejszych modlitw, czyli „Pod Twoją obronę”. Ale nasze osobiste zawierzenie się Matce Boga, osobiste odczuwanie łączności z Tą, którą konający Jezus oddał za naszą matkę, to nie wszystko. W naszym kraju jest jeszcze inny wymiar Maryjnego macierzyństwa, a mianowicie Maryja jako Królowa naszego narodu, Królowa Polski. Królowanie Maryi przyjęło bardzo konkretny wymiar od dnia 1. kwietnia 1656 roku, kiedy to król Jan Kazimierz, w katedrze lwowskiej przed cudownym obrazem Matki Bożej Łaskawej obrał Maryję za Królową swoich państw, a Królestwo Polskie polecił jej szczególnej obronie. „Przyrzekł szerzyć Jej cześć, ślubował wystarać się u Stolicy Apostolskiej o pozwolenie na obchodzenie Jej święta jako Królowej Korony Polskiej, zająć się losem ciemiężonych pańszczyzną chłopów i zaprowadzić w kraju sprawiedliwość społeczną”. (za www.ekai.pl) Niestety śluby króla Jana Kazimierza nie zostały od razu spełnione. Wprowadzono co prawda do litanii loretańskiej wezwanie „Królowo Korony Polskiej – módl się za nami”, ale dopiero po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. „Episkopat Polski zwrócił się do Stolicy Apostolskiej o wprowadzenie święta dla Polski pod wezwaniem „Królowej Polski”. Biskupi umyślnie zaproponowali Ojcu Świętemu dzień 3. maja, aby podkreślić łączność nierozerwalną tego święta z Sejmem Czteroletnim, a zwłaszcza z uchwaloną 3. maja 1791 roku pierwszą konstytucją polską”.(za www.brewiarz.pl) W tym samym dniu naród wierny swojej królowej czcił Jej imię i upamiętniał swoją tożsamość narodo8 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY wą, łącząc w jedno miłość do Matki Boga i miłość do ojczyzny i jej praw najwyższych zagwarantowanych w konstytucji. a „Maryja, Maryja Polski Tyś jest Królowa niech opieka Twoja nas zachowa” 3 maja w czasach komunistycznej niewoli Jedność wiary katolickiej i tożsamości narodowej Polaków doskonale rozszyfrowali komuniści, którzy przejęli władzę w naszym kraju po II wojnie światowej. Zniekształcając historię kraju a szczególnie rolę św. Wojciecha i św. Stanisława biskupa, nie tylko znieśli oba święta lecz jeszcze dyskryminowali i wtrącali do więzień tych, którzy w tym dniu chcieli świętować. Z ciemnej nocy komunizmu nasz naród mógł zostać wyrwany tylko za wstawiennictwem Maryi. Rozumiał to doskonale Episkopat i zarówno prymas Hlond jak i jego następca prymas tysiąclecia Stefan kardynał Wyszyński robili wszystko, aby nie zgasić w narodzie miłości do Matki Boga. Prymas Wyszyński postanowił pójść śladami króla Jana Kazimierza i 26. sierpnia 1956 roku na Jasnej Górze Episkopat Polski złożył uroczyste Jasnogórskie Śluby Narodu, w których czytamy między innymi: „Wielka Boga-Człowieka Matko, Bogarodzico Dziewico, Bogiem sławiona Maryjo Królowo świata i Polski Królowo. Gdy upływa trzy wieki od radosnego dnia, w którym zostałaś Królową Polski, oto my, dzieci Narodu Polskiego i Twoje dzieci, krew z krwi przodków naszych, stajemy znów przed Tobą,… Składamy u stóp Twoich siebie samych i wszystko, co mamy: rodziny nasze, świątynie i domostwa, zagony polne i warsztaty pracy, pługi, młoty i pióra, wszystkie wysiłki myśli naszej, drgnienia serc i porywy woli”(www.wyszynskiprymas.pl) W roku 1966 Polska obchodziła rocznicę tysiąclecia chrztu. Nieprzypadkowo centralne uroczystości milenijne odbyły się na Jasnej Górze właśnie 3 maja. Dokonano wówczas aktu zawierzenia Matce Bożej i powierzenia narodu polskiego Jej opiece na kolejne 1000 lat. W tym miejscu nie można pomi- nąć słów wypowiedzianych przez Jana Pawła II do kardynała Stefana Wyszyńskiego: „Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego papieża Polaka, który dziś pełen bojaźni Bożej, ale i pełen ufności, rozpoczyna nowy pontyfikat, gdyby nie było twojej wiary, nie cofającej się przed więzieniem i cierpieniem, twojej heroicznej nadziei, twego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła, gdyby nie było Jasnej Góry - i tego całego okresu dziejów Kościoła w Ojczyźnie naszej, które związane są z twoim biskupim i prymasowskim posługiwaniem”. Polak, katolik poddany królewskiej władzy Maryi, otrzymał największy dar za wierność - wybór jednego z synów tego narodu na tron stolicy Piotrowej. „Będziemy bronić każdej polskiej duszy, By daru łaski nigdy nie straciła, Będziemy czuwać, by kołyska polska Smutkiem i pustką nigdy nie świeciła, Będziemy strzec ogniska domowego Lecz Ty nam pomóż Pani i Królowo, Pomóż wypełnić wszystkie przyrzeczenia W Swoją opiekę przyjmij nas na nowo”. (Królowo Polski) 3 maja dzisiaj Po obaleniu komunizmu w roku 1989 dzień 3 maja ponownie jest świętem państwowym jako rocznica uchwalenia konstytucji, ale trudno na oficjalnych stronach polskiego sejmu czy rządu znaleźć informację, że jest to również święto Maryi Królowej Polski. Można odnieść wrażenie, że z większą starannością podchodzi się do przypadkowo uchwalonego na dzień 2. maja święta flagi, niż do dnia dziękczynienia Matce Bożej za opiekę i wstawiennictwo. Dlatego też my katolicy, jako dzieci Maryi, dajmy świadectwo naszej wdzięczności Królowej Polski za Jej nieustanną opiekę - spotkajmy się w tym dniu w kościele i razem odśpiewajmy: „Maryja, Maryja Polski Tyś jest Królowa niech opieka Twoja nas zachowa”. P.s. Pisząc ten tekst w kilku miejscach podałem adresy portali internetowych, z których korzystam szukając nie tylko materiałów do artykułów, ale również komentarzy do codziennych wydarzeń. Proponuję, aby sprawdzili Państwo te adresy oraz adresy podane poniżej. Życzę przyjemnej lektury: www.katolik.pl; www.fronda.pl/ ; zbawienieiwiara.com/; www.duchowaadopcja.com.pl/ i wiele innych. BogdanKozioł Niedziela Palmowa POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 9 Wielki Czwartek 10 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY Wielki Piąte k POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 11 Wielka Sobota 12 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY Przedświąteczna pomoc CARITAS Jezus Chrystus powierzył realizację swojej zbawczej misji całemu ludowi Bożemu, a więc zarówno osobom duchownym, jak i świeckim. Wypełniając to zadanie PZC włączył się w posługę miłosierdzia w czasie przed świętami Wielkiej Nocy. Od rozpoczęcia Wielkiego Postu, w każdą niedzielę w sklepiku z dewocjonaliami nasi wolontariusze rozprowadzali karty świąteczne, baranki z cukru, baranki z białej czekolady (zamiast świec wielkanocnych przygotowane przez Diecezjalny Caritas) oraz inne dewocjonalia. Z pozyskanych funduszy ze sklepiku, zbiórek do puszek zakupiliśmy w hurtow- ni spożywczej żywność. Część produktów przywieźliśmy z Banku Żywności. Przygotowaliśmy i wydaliśmy łącznie 150 paczek żywnościowych dla osób korzystających z pomocy PZC. Zawierały one:wędlinę, babkę drożdżową, delicje, majonez, napoje, cukier, musztardę, dżemy, konserwy, margarynę, ryż, mąkę, makaron, itd. W sobotę 23. marca 2013, zgodnie z wcześniejszymi ogłoszeniami w kościele i w naszym punkcie Caritas, wszystkie paczki zostały wydane osobom potrzebującym. Z głębi serca dziękujemy wszystkim, którzy swoimi ofiarami wspierają naszą działalność, dając piękne świadectwo wiary, miłości i troski o los drugiego człowieka. Niech Zmartwychwstały Chrystus wszystkim błogosławi, a Maryja otacza troską w codzienności życia. W ramach posługi i działalności w PZC przedstawiciele naszego zespołu w dniach 11-13. kwietnia 2013 uczestniczyli w X Ogólnopolskiej Pielgrzymkce Pracowników i Wolontariuszy Caritas do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie Łagiewnikach. Osobom zainteresowanych wypoczynkiem letnim dzieci w wieku 9-15 lat, podajemy termin organizowanych przez nasz PZC koloni letn ich, które odbędą się w Jurgowie/k. Bukowiny Tatrzańskiej w dniach 31 lipca – 11 sierpnia 2013 (łącznie 11 dni). O zapisach poinformujemy w ogłoszeniach parafialnych i w punkcie Caritas w późniejszym terminie. Prezes PZC Krystyna Lipka ZAPyTAJ KAPłAnA Czym jest modlitwa wstawiennicza? Modlitwa wstawiennicza jest zabieganiem w modlitwie o innych. Wiele postaci ze Starego Testamentu wstawiało się za innych, np. Abraham, Mojżesz, Dawid, Samuel, Eliasz, Jeremiasz, Ezechiel i Daniel. Chrystus w Nowym Testamencie wstawia się za wszystkimi, dlatego każda modlitwa chrześcijańska jest modlitwą wstawienniczą, w której zanosimy prośby do Boga poprzez Chrystusa. Jezus wypełnił przepaść pomiędzy nami a Bogiem, gdy umarł na krzyżu. Przez pośrednictwo Jezusa, możemy teraz zabiegać w modlitwie o innych wierzących lub modlić się o zgubionych, prosząc Boga o wypełnienie tych próśb zgodnie z jego wolą. „Gdyż jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus” (1 Tm 2,5). „Kto ma potępiać? Jezus Chrystus, który umarł- więcej, który zmartwychwstał i przebywa po prawicy Boga- On przecież wstawia się za nami” (Rz 8,34). Wspaniały przykład modlitwy wstawienniczej znajdujemy w Księdze Daniela, rozdział 9. Modlitwa ta zawiera wszystkie elementy prawdziwej modlitwy wstawienniczej. Jest odpowiedzią na Słowo (werset 2); charakteryzuje ją żarliwość (werset 3) i zaparciem się samego siebie (werset 4); wskazuje na identyfikowanie się Daniela z resztą ludu Bożego (werset 5); wyznaje grzechy (werset 5-15); podkreśla swoją zależność od Boga (wersety 4, 7, 9, 15); i koncentruje się na oddaniu Bogu chwały (wersety 16-19). Podobnie jak Daniel, chrześcijanie również powinni przychodzić przed oblicze Boga, aby w uniżeniu serca i ze skruchą zabiegać w modlitwie o innych, dostrzegając swoje braki i zapierając się siebie samych. Daniel nie mówi: „Mam prawo domagać się tego od Ciebie Boże, bo jestem jednym z Twoich wybranych.” Powiedział: „Jestem grzesznikiem” przez co „Nie mam prawa domagać się czegokolwiek od Ciebie.” Modlitwa wstawiennicza nie tylko pragnie poznać wolę Boga i widzieć jak się ona spełnia, lecz dostrzegać jak się spełnia bez względu na to czy przynosi nam jakieś korzyści czy nie. Prawdziwa modlitwa wstawiennicza poszukuje Bożej chwały, a nie naszej własnej. Poniżej znajduje się skrócona lista ludzi, za których powinniśmy wstawiać się w modlitwie: za rządzących (1 Tm 2,2); misjonarzy (Flp 1,19); Kościół (Ps 122,6); przyjaciół (Job 42,8); ludzi mieszkających w miejscu naszego zamieszkania (Rz 10,1); chorych (Jk 5,14), wrogów (Jr 29,7); tych, którzy nas prześladują (Mt 5,44); tych, którzy nas opuścili (2 Tm 4,16) i wszystkich ludzi (1 Tm 2,1). Bóg powołuje ludzi do wstawiania się za innymi. Zanoszenie modlitw wstawienniczych jest Bożym pragnieniem dla każdego wierzącego. Jakim wspaniałym i wyjątkowym przywilejem jest to, że możemy z każdą modlitwą i prośbą przychodzić przed tron Wszechmocnego Boga! POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 13 Franciszek. Papież z końca świata Na rynku wydawniczym ukazały się liczne książki przybliżające osobę kardynała Jorge Mario Bergoglio. Jedną z nich prezentujemy jako zachętę do lektury. Co lubi Papież - czyli o hobby Franciszka. Większość dawnych sąsiadów, jeśli już rzeczywiście zapamiętała małego Jorge, to raczej nie z piłkarskiego boiska. Kojarzono go natomiast z książkami, z którymi ciągle chodził. Do dziś czytanie to ulubione zajęcie papieża. Nie ogranicza się jednak do książek teologicznych czy filozoficznych. Jest koneserem literatury pięknej. „Boską Komedię” Dantego Alighieri i „Narzeczonych” Alessandra Manzoniego przeczytał cztery razy. Uwielbia wiersze Friedricha Holderlina, prekursora romantyzmu niemieckiego. Chętnie czyta też powieści Fiodora Dostojewskiego oraz pisarzy argentyńskich - Leopoldo Marechala i zwłaszcza Jorge Luisa Borgesa, z którym osobistą znajomość bardzo sobie cenił. Zamiłowanie do muzyki klasycznej zawdzięcza matce. W każdą sobotę o godzinie 2.00 po południu wszystkie dzieci rodziny Bergoglio gromadziły się z nią przed odbiornikiem radiowym. Radio de Estado (obecnie Radio Nacional), czyli stacja państwowa, emitowało wówczas opery. Przed każdą ładniejszą lub ważniejszą arią mama prosiła dzieci, żeby uważnie słuchały. - Czasem trochę się rozpraszaliśmy, ale mama szybko przywoływała nas do porządku. Na przykład podczas opery „Otello” mówiła: „Uważajcie, bo teraz właśnie ją zabija” - wspomina ze śmiechem papież. Z dzieciństwa pozostał mu nawyk słuchania muzyki poważnej w radiu. Zapytany o ulubiony utwór odpowiada jak nie lada meloman: - Uwertura koncertowa „Leonora” Ludwika van Beethovena pod dyrekcją Wilhelma Furtwanglera, którego uważam zresztą za najlepszego interpretatora zarówno niektórych symfonii Beethovena, jak i dzieł Richarda Wagnera. Z dzieł malarskich najbardziej ceni „Białe Ukrzyżowanie” Marca Chagalla. Do kina już nie chodzi, ale gdy był dzieckiem, rodzice zadbali o to, by poznał neorealizm włoski i nie opuścił żadnego filmu z Anną Magnani i Aldo Fabrizim. Z nowszych filmów duże wrażenie zrobiła na nim „Uczta Babette” z 1987 roku, a w młodości bardzo lubił filmy muzyczne z Titą Merello, sławną 14 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY argentyńską tancerką tanga. Papież uwielbia tango i jest jego znawcą. - Z pierwszego etapu rozwoju tanga najbardziej ceniłem orkiestrę D’Arienzo i, jako śpiewaków, Carlosa Gardela, Julia Sosę i Adę Falcón, a z drugiego etapu kompozytora Astora Piazzollę i śpiewaczkę Amelitę Baltar - mówi. Franciszek jest także zapewne pierwszym w historii papieżem, który potrafi tańczyć tango, aczkolwiek robił to tylko w młodości. - A jeszcze bardziej lubiłem tańczyć milongę - dodaje. Milonga to odmiana tanga z wyraźniejszym i żywszym rytmem. Kilkunastoletni Jorge Mario chodził na tańce ze swoją dziewczyną. Znajomość zakończyła się, gdy odkrył kapłańskie powołanie. Papież poza czytaniem i słuchaniem muzyki nie ma obecnie jakiegoś specjalnego hobby. W dzieciństwie zbierał znaczki. Umie też gotować, ale ta umiejętność nie jest rezultatem kulinarnej pasji. - Po piątym porodzie mama była przez pewien czas częściowo sparaliżowana. Potem wyzdrowiała, ale wcześniej musieliśmy sobie, ja i moje rodzeństwo, jakoś radzić. Wyglądało to tak, że wracaliśmy ze szkoły i mama dyrygowała: „Wsadź do garnka to, a na patelnię włóż tamto”. W ten sposób wszyscy nauczyliśmy się gotować - opowiada papież. Nie jest jednak prawdą, że jako kardynał sam przygotowywał sobie posiłki. - Nie miałbym na to czasu. Tylko kiedy pracowałem na jezuickiej uczelni w San Miguel, gotowałem studentom w niedzielę, bo wtedy kucharka miała wolne - opowiada. Zapytany, czy gotuje dobrze, odpowiada ze śmiechem: - Do tej pory jeszcze nikogo nie otrułem. Zapytany o znajomość języków obcych zastrzega, że może mówić raczej w czasie przeszłym, bo nie używając obcego języka, wychodzi się z wprawy. Poza hiszpańskim włada bardzo dobrze językiem włoskim. Dobrze mówi też po francusku i niemiecku, nieco słabiej po angielsku. Świetnie zna dialekt piemoncki, którego - podobnie jak literackiego języka włoskiego - nauczył się od dziadków (rodzice rozmawiali z nim wyłącznie po hiszpańsku). Stroni od komputera. Zapytany o internet żartuje, że może zacznie serfować w nim na emeryturze. Jako kardynał używał elektrycznej maszyny do pisania. Wszystkie listy przychodzące pocztą elektroniczną drukowały i wręczały mu jego sekretarki. Wolny czas ojciec papieża często spędzał w klubie sportowym San Lorenzo de Almagro, gdzie grał w koszykówkę. To zainteresowanie „odziedziczył” po nim syn, który jako nastolatek też uprawiał ten sport. Całą rodziną grywali natomiast w karty i chodzili na mecze piłki nożnej. Ulubiony przez papieża klub Atletico San Lorenzo de Almagro został utworzony w 1908 roku przez salezjanina, księdza Lorenzo Massę. Pozwalał on grać chłopcom z dzielnicy w piłkę na dziedzińcu tego samego oratorium, w którym ćwierć wieku później poznali się rodzice papieża. Salezjanie zawsze wychowywali przez sport i ksiądz Massa, tworząc klub, pragnął kształcić po katolicku młodzież z Almagro. Jorge Mario Bergoglio nie dlatego jednak był kibicem tej drużyny. Po prostu rodzice mieszkali wcześniej w tej dzielnicy, a stadion znajdował się między ulicami Inclan i Las Casas, stosunkowo niedaleko ich nowego mieszkania. San Lorenzo to po polsku św. Wawrzyniec. Kibice nazywali swą drużynę Los Santos (Święci), Los Cuervos (Kruki) albo El Ciclón (Cyklon). Klub jest jednym z najsilniejszych w Argentynie, 13 razy zdobywał mistrzostwo kraju. Franciszek najcieplej wspomina mistrzostwo z 1946 roku. - Wtedy jeszcze wszyscy chodziliśmy na mecze, nawet moja mama. Byłem na każdym meczu w tamtym sezonie. Gol Pontoniego, który zadecydował o mistrzostwie, zasługiwał na Nagrodę Nobla - wspomina Ojciec Święty w książce „Jezuita”. Przyznał jednak, że potem już rzadziej chodził na mecze. - To były inne czasy. Wtedy na sędziego krzyczało się co najwyżej „kreatura”, „bezwstydnik” albo „sprzedawczyk”. Ma się to nijak do tych wyzwisk, które można usłyszeć na stadionach teraz - śmieje się papież. Jego ulubionym zawodnikiem był wspomniany Rene Pontoni, środkowy napastnik, wielka gwiazda argentyńskiej piłki lat czterdziestych. Z młodszej generacji piłkarzy cenił Alberta Federica Acostę, zwanego „Beto”. - Kiedy kończyłem karierę w 2003 roku, podarowałem mu (arcybiskupowi - przyp. L.Ś.) swoją koszulkę, a on mi powiedział: „Czemu przestajesz grać, teraz już nikomu nie strzelimy gola” - wspomina „Beto”. W internecie można znaleźć zdjęcie legitymacji „socio”, czyli członka klubu, numer 88 235, wystawionej w 2008 roku dla Jorge Maria Bergoglia. Nie oznacza to jednak „kibicowskiej aktywności” Ojca Świętego w ostatnich latach. Po prostu klub San Lorenzo de Almagro świętował w 2008 roku stulecie założenia. Z tej okazji ówczesny arcybiskup metropolita Buenos Aires odprawił uroczystą Mszę św. Na pamiątkę od władz klubu otrzymał wtedy legitymację członkowską. Jest więc tzw. socio honorlfico, czyli członkiem honorowym. Po wyborze kibica numer 88 235 na Stolicę Piotrową klub stał się niesłychanie popularny. - Co chwilę ktoś dzwoni i pyta o papieża - śmieje się trener zespołu Juan Antonio Pizzi, były reprezentant Hiszpanii. W niedzielę 17. marca 2013 roku jego zespół zagrał mecz ligowy z drużyną Colón Santa Fe w specjalnych koszulkach z niewielkim portretem nowego papieża na piersi. San Lorenzo wygrał 1:0. Dwa dni później, podczas inauguracji pontyfikatu, na placu św. Piotra w Watykanie kibice San Lorenzo powiewali flagą klubową z podobizną papieża. Fragmenty pochodzą z książki Leszka Śliwy „Franciszek. Papież z końca świata”, która ukazała się nakładem jezuickiego Wydawnictwa WAM i „Gościa Niedzielnego”. Dzięki tej książce poznasz życie Franciszka, odkryjesz fakty, o których do tej pory pisano niewiele lub nie pisano wcale. Źródło: http://www.deon.pl/religia /swiety-patron-dnia/art,242,co-lubi-papiez-czyli -o-hobby-franciszka.html Najlepszy prezent W ogłoszenia duszpasterskie Michał raczej rzadko się wsłuchiwał. Godziny mszy świętych znał, a intencje nie bardzo go interesowały. Tym razem jednak kapłan mówił o przygotowaniach do pierwszej komunii świętej i te słowa przyciągnęły jego – nawet dość baczną – uwagę. Po wyjściu z kościoła zamyślił się – umysł wypełniły wspomnienia z własnego pierwszego sakramentu eucharystii. Przypomniał sobie zniecierpliwienie podczas oczekiwania z grupą koleżanek i kolegów na wejście do świątyni, a potem pełen ciekawości udział w uroczystej mszy w pierwszych rzędach nawy głównej, tuż przed prezbiterium. Zdawało mu się wówczas, że wszyscy ludzie patrzą na niego, a rodzice i dziadkowie w sposób szczególny. Był zadowolony. Prezentował się bowiem okazale. Koszula lśniła bielą, kanty wyprasowanych przez mamę spodni układały się równiutko wzdłuż całych nóg, a wyczyszczone i wypolerowane buty wręcz świeciły światłem kościelnego żyrandola. Czuł to wszystko… a nawet widział kontrolując co jakiś czas wzrokiem wyobrażaną sobie sytuacje. We mszy świętej starał się uczestniczyć godnie i gorliwie. Myśli jednak, wbrew jego woli, chwilami rozsypywały się i wędrowały do domu, gdzie już wkrótce mieli zebrać się goście na uroczystym obiedzie. Starał się także odgadnąć, jakie prezenty wręczą mu krewni, a zwłaszcza rodzice chrzestni. Wspomnienia dotyczące dość odległych wydarzeń sprawiały wrażenie, że msza ta wraz z pierwszą komunią odbywała się dosłownie przed paroma dniami. Obraz tamtych wydarzeń, a nawet zachowań i myśli był żywy, wyrazisty, wręcz toczący się obok. Idący w kierunku domu Michaś odtwarzał w myślach nieomal szczegół po szczególe. Odtwarzał do momentu, gdy podchodził do kapłana rozdzielającego ciało Pana Jezusa. - Czy czułem obecność Pana Jezusa? Czy miałem świadomość, że się do Niego zbliżam, by przyjąć Go do siebie? Na pytania, które nagle się narodziły, nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć. Nie był pewny. To nie wydawało się już tak oczywiste. - Nie wiem – dwa krótkie słowa wypowiedziane zostały już półgłosem, a po nich, ponownie w myśli, zapadło zdecydowane postanowienie: - Panie Jezu, dopomóż mi przystąpić do Twojego stołu w dniu zbliżającej się uroczystości pierwszej komunii. Chcę w tym kolejnym, uroczystym dniu przyjąć Ciebie do serca z pełną świadomością i wolą. Chcę podejść cichutko zauważony tylko przez Ciebie i cieszyć się spotkaniem tylko z Tobą. Chcę tylko jednego prezentu – Twojego ciała w białym chlebie, prezentu, ze wszystkich możliwych, najpiękniejszego. Stefan Todorski Uroczystość Zesłania Ducha Św. „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i ja was posyłam” Do kogo Pan Jezus skierował te słowa? J 20,19-23 To nie są słowa skierowane tylko do kapłanów, do osób konsekrowanych. Te słowa Pan Jezus skierował również do mnie i do ciebie. Tam gdzie my żyjemy– sąsiedzi, rodzina, środowisko, w którym pracujemy - kapłan nie zawsze ma możliwość dotrzeć. Ty tam jesteś i to ciebie Pan Jezus wysyła, abyś swoim zachowaniem, swoim życiem świadczył o Nim. Czy słyszałeś kiedyś taką piosenkę religijną: Posyłam was na pracę bez nagrody, Na ciężki, twardy i niewdzięczny trud, Niezrozumienie, drwiny i obmowy. Posyłam was siać słowo między lud. Trudne…? Ale każde dobro, które będzie naszym udziałem, zabierzemy kiedyś ze sobą. Tylko dobro, nic więcej nie zabierzemy z tego świata. POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 15 Stanisława Celińska, jakiej nie znam „Stanisława Celińska jest jedna i nigdzie nie ma osoby podobnej do niej - i w talencie i w człowieczeństwie. W życiu jest heroiczna, w uzdolnieniach nie do ogarnięcia. Ma energię silnika odrzutowego, głos niebotyczny, muzykalność kompletną i odwagę zawodową jak mało kto. Po prostu - Stasia jest wspaniałą aktorką i niezwykłą osobą...” Kazimierz Kutz Ostatnio przeczytałam fascynującą książkę pt. „Niejedno przeszłam” autorstwa Karoliny Prewęckiej, w której aktorka Stanisława Celińska opowiada o aktorstwie i codzienności, o sukcesach i problemach, o autorytetach i szukaniu spokoju. To długa rozmowa o życiu. Szczera, bo panie nie unikają trudnych tematów. Stanisława Celińska jest chyba jedyną polską aktorką, która publicznie przyznała się do problemów z alkoholem i pięcioletniego wyniszczającego ją nałogu . „Niejedno przeszłam” otwiera wzruszająca opowieści o domu, o ojcu, którego wcześnie zabrakło i o babci Janeczce, która w rzeczywistości była macochą matki aktorki. W rozmowach odsłaniają się kolejne etapy życia prywatnego, później zawodowego, kolejne przeprowadzki, przyjaźnie i miłości. Moim zamierzeniem jest przedstawić Czytelnikowi jak wielkim Człowiekiem jest ta wspaniała aktorka. Stanisława Celińska to osoba prawdziwa, zwyczajna, otwarta. Dostrzega zwykłych ludzi. Każdemu odpowie „dzień dobry”, dla każdego ma uśmiech. Ludzie odwdzięczają się jej sympatią. Jest przede wszystkim niesamowicie silna. Na pytanie, czemu wybrała ten zawód aktorka odpowiada: „Moje aktorstwo bierze chyba początek z pierwszej mszy świętej, którą zobaczyłam w wieku trzech lat. Chciałam stać się kimś innym, uczestniczyć w tym pięknym misterium. I do tej pory jest to dla mnie najważniejszy temat: jasełka, Męka Pańska, adoracje przy Grobie Pańskim, wieczór kolęd w Starej Prochowni, Księga Hioba, Faustyna...”(...) „Czytałam wówczas, w wieku około dwunastu lat, książkę o Helenie Modrzejewskiej. Zafascynowała mnie. Myślę, że to pod jej wpływem podjęłam ostateczną decyzję. Mam śmieszny pamiętnik, muszę go gdzieś wygrzebać. Napisałam wtedy: „Chcę być aktorką. Ale czy podołam?” - wspomina Celińska. W taki sposób opowiada o swoim upadku: „Za dużo dźwigałam. Zaczęło mi nie wychodzić to tu, to tam. I uciekłam 16 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY w alkohol. Sodówa mi odbiła. Wydawało mi się, że zawsze będę cudna, młoda, śliczna, że będą propozycje. A jak zaczęłam zawalać, urwało się to i tamto, w końcu zrozumiałam, że cały czas trzeba walczyć o wszystko”. Jako osoba mocno wierząca zwróciła się do Pana Boga „kiedy odkryłam, że nie trzeba się Go bać, trząść przed Nim, bo On mnie kocha, jest moim Dobrym Ojcem i czeka, aż się na Niego otworzę, to poczułam, że On mi pomoże. Tak samo Chrystus Żywy, który istnieje, cały czas chodzi po ziemi i jest między nami. Odkąd Mu zawierzyłam, wszystko zaczęło się układać, przestałam się męczyć. Czasami pomyślałam o czymś i bardzo szybko się to spełniało. Mówiłam - Panie Boże, chyba przesadzasz. Nie zdążyłam ochłonąć z modlitwy, a już mam, o co proszę”. Stanisława Celińska zaufała Panu Bogu i oddała siebie bez reszty. Kontynuując swoją wypowiedź o tym epizodzie mówi: „Od kiedy zrozumiałam, że zerwanie z nałogiem jest nie tylko moją zasługą, wiem, że moim obowiązkiem jest dawanie Świadectwa. W moim przypadku była to kwestia cudu i wiary, Wiary Żywej. Bóg i Chrystus uchronili mnie przed dalszym ciągiem. Nie leczyłam się, nie zaszywałam, nie byłam na odwykach. Zostało mi to odjęte któregoś pięknego dnia po wielu próbach, modlitwach, błaganiach. Odjęte i do tej pory nie wypiłam niczego, co ma w sobie alkohol, od dwudziestu trzech lat (...) Dopiero kiedy się oddałam Bogu i zaufałam Chrystusowi, gdy wyznałam „Jezu, ufam Tobie”, tak jak święta Faustyna, dopiero wtedy przyszła do mnie Łaska z Góry. I mówię o tym, chociaż teraz jest to niemodne. Ale świat wróci do tych prostych prawd”. Nie bała się wyznać przed całym światem, że pogubiła się w życiu, ale jej ogromna wiara w Boga sprawiła, iż wydźwignęła się z nałogu. Uprosiła u Boga łaskę, o odjęcie ciężaru, pętli, która ją dusiła. Zawalczyła o siebie, o swoje dzieci, o godne życie. Na prośbę jednego z księży dała Świadectwo w kościele! Tak wspomina tę chwi- Stanisława Celińska fot. Bartek Kosiński / East News lę: „Gdy weszłam, wszyscy wstali. Speszyłam się. Czułam się jak grzesznica, która za chwilę wyzna swoje winy. To był rodzaj spowiedzi. Wielkie przeżycie.” Wiedziała, iż mówiąc o tym pomagała, jakby udzielała wskazówek innym ludziom uzależnionym. Miała pozycję i nazwisko, wielką karierę za sobą, ale była też człowiekiem, który dla rzesz anonimowych alkoholików dawał świadectwo swojego życia. Zawsze była osobą wierząca i nie wstydzi się o tym mówić.”W każdym miejscu mojej pracy wynajduję sobie kościół, do którego wpadam, żeby się pomodlić”. W swojej kawalerce na Grochowie po ostatniej przeprowadzce „już powiesiłam obrazy - nad łóżkiem święte: Jezu, ufam Tobie, cudowna ukochana Matka Boska Niepokalanego Poczęcia z dziecinnego domu. Zawsze na mnie patrzyła. W Licheniu kupiłam Ostatnią Wieczerzę”. Jest wielkim Człowiekiem i jak każdy z nas miała swoje wzloty i upadki, i myślę, iż dzięki temu jest nam bardzo bliska. Taka prawdziwa... Ryszard Michałowski taksówkarz, od lat wozi Stanisławę Celińską ze względu na jej chore nogi. Tak wypowiada się o niej „Pani Stasia to przede wszystkim fantastyczny człowiek, superkobitka, dobra i życzliwa, dowcipna. Jej złote serce niektórzy wykorzystują... A jaką jest do tego aktorką, to każdy wie i nie moje zadanie, żeby o tym opowiadać... To prawdziwa gwiazda, na wskroś profesjonalna, a nie jakaś sezonowa gwiazdeczka z serialu..., a potem wystąpi jeszcze w tańcu z gwiazdami i tyle jej sławy. Wystarczy sam głos pani Stasi, żeby wiedzieć, z kim się ma do czynienia”. Córka - Aleksandra Grabowska wspomina: „Mama przygotowywała święta. Za- wsze była choinka pod sam sufit. Pamiętam jak kiedyś przez całą noc przyszywała mi do sukienki ozdoby, takie śnieżynki ze sreberka i waty, bo w przedszkolu miałam występ w tym stroju. Psy i koty w domu były zawsze. Czasami mi jej brakowało. Tęskniłam do niej, gdy długo była w pracy. Nigdy nie dawała nam do zrozumienia, że jest kimś znanym. Robiła wszystko, abyśmy mieli zwyczajną, kochającą mamę” (... )”Nadal jesteśmy z mamą w bardzo bliskiej relacji. Razem chadzamy do kina, na wycieczki.” Mikołaj Mrowiec, syn Stanisławy Celińskiej: „Mama to przede wszystkim matka, najważniejsza osoba na świecie. Kocham ją najbardziej. Nasza więź jest szczególna. (...) Niedługo skończę trzydzieści sześć lat i chciałbym ze swoimi dwoma synami zbudować taką więź, jaka łączy mnie z mamą. (...) Często czuję potrzebę bezpośredniej rozmowy z Bogiem, co też odziedziczyłem po mamie” (...) „Mama to trawa, to drzewa, ogród, spacer, chmury, jej działka, ptaki, jej pies Tekla, cała przyroda. Jesteśmy jak dwa splecione źdźbła trawy. Mama to gorące serce i wielki mózg udźwignie każdy temat”. Nigdy nikomu nie zrobiła krzywdy. Kocha przyrodę i zwierzęta, a ze swoim pieskiem Teklą tworzą niesamowity duet. Zabiera go na występy, a on siedzi w torbie na scenie i w pewnym sensie występuje razem ze swoją panią. Tekla i działka pod Warszawą stanowią maleńki osobisty, szczęśliwy świat pani Stasi. Ta wspaniała aktorka mówi: „Własna dusza mnie zaskakuje. Ale widocznie tak musi być, że na drogę człowieka składają się śmiech i łzy. Nie ma co się wstydzić. [...] Najgorszym wrogiem człowieka stał się niewidzialny szatan pod postacią mamony i chęci posiadania. A tak naprawdę przecież niczego z sobą nie zabierzemy. Wszystko musimy zostawić. Sekunda i nas nie ma.” Na koniec pozwolę sobie zacytować dziesięć prywatnych przykazań Stanisławy Celińskiej: 1. Mieć cierpliwość, umieć czekać. 2. Nie gniewać się. 3. Kochać... przede wszystkim siebie. 4. Pamiętać o tym, że się robiło błędy. 5. Trzeba być zawsze dzieckiem. 6. Pracować. 7. Dawać wolność sobie i drugiemu człowiekowi. 8. Dbać o siebie i zadbać o swój rozwój. 9. Być otwartym na ludzi, mieć przyjaciół. 10. Wierzyć w Pana Boga, w Opatrzność, Jezusa Chrystusa.” Wspaniali, nieprzeciętni, wielcy aktorzy. Podziwiani i kochani. Tak niewiele wiemy o ich życiu, kłopotach czy tragediach życiowych, z jakimi w życiu przychodzi im się zmagać. Portale plotkarskie i plotkarskie gazety tak często zakłamują rzeczywistość. Na pewno nie są warte uwagi i zainteresowania. Nastawione na masowego czytelnika tak bardzo ich krzywdzą. Cóż, mamy czasy, w których plotki rządzą się swoimi prawami, niestety. Stanisława Celińska to wspaniała aktorka. Ceniona i kochana przez miliony ludzi. Stanisława Celińska to również człowiek. Kobieta, która zmagała się przed laty ze swoimi słabościami. To osoba gorąco wierząca w Boga. Irena Piekart Kalendarz Liturgiczny 21.04.-19.05. 1 maja Dz 15,1-6 J 15,1-8 10 maja Dz 18,9-18 J 16,20-23a Dz 13,14.43-52 Ap 7,9-14b-17 J 10,27-30 2 maja 22 kwietnia Dz 11,1-18 J10,1-10 Wspomnienie Św. Atanazego, Biskupa i Doktora Kościoła Dz 15,7-21 J 15,9-11 11 maja Dz 18,23-28 J 16,23b-28 21 kwietnia Czwarta Niedziela Wielkanocna 23 kwietnia Uroczystość Św. Wojciecha, Biskupa i Męczennika, Głównego Patrona Polski Dz 1,3-8 Flp 1,20c-30 J 12,24-26 24 kwietnia Dz 12,24-13,5a J 12,44-50 3 maja Uroczystość NMP, Królowej Polski, Głównej Patronki Polski Ap 11,19a;12,1.3-6a.10ab Kol 1,12-16 J 19,25-27 25 kwietnia Święto Św. Marka, Ewangelisty 1 P 5,5b-14 Mk 16,15-20 4 maja Wspomnienie Św. Floriana, Męczennika Dz 16,1-10 J 15,18-21 26 kwietnia Dz 13,26-33 J 14,1-6 5 maja Szósta Niedziela Wielkanocna Dz 15,1-2.22-29 Ap 21,10-14.22-23 12 maja Siódma Niedziela Wielkanocna Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego Dz 1,1-11 Ef 1,17-23 Łk 24,46-53 13 maja Dz 1,1-8 J 16,29-33 14 maja Święto Św. Macieja, Apostoła Dz 1,15-17.20-26 J 15,9-17 15 maja Dz 20,28-38 J 17,11b-19 6 maja Święto Św. Apostołów Filipa i Jakuba 1 Kor 15,1-8 J 14,6-14 16 maja Święto Św. Andrzeja Boboli, Prezbitera i Męczennika, Patrona Polski Ap 12,10-12a lub 1 Kor 10-13.17-18 J 17,20-26 29 kwietnia Święto Św. Katarzyny Sieneńskiej, Dziewicy i Doktora Kościoła, Patronki Europy 1 J 1,5-2,2 Mt 11,25-30 7 maja Dz 16-22-34 J 16,5-11 17 maja Dz 25,13-21 J 21,15-19 8 maja Uroczystość Św. Stanisława, Biskupa i Męczennika, Głównego Patrona Polski Dz 20,17-18a.28-32.36 Rz 8,31b-39 J 10,11-16 18 maja Dz 28,16-20.30-31 J 21,20-25 30 kwietnia 9 maja Dz 18,1-8 J 16,16-20 27 kwietnia Dz 13,44-52 J 14,7-14 28 kwietnia Piąta Niedziela Wielkanocna Dz 14,21-27 Ap 21,1-5a J 13,31-33a.34-35 Dz 14,19-28 J 14,27-31a 19 maja Uroczystość Zesłania Ducha Świętego Dz 2,1-11 1 Kor 12,3b-7.12-13 J 20,19-23 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 17 ŚMIEJ SIĘ Z nAMI nA PRZEJEŹDZIE KOLEJOWyM Drogie dzieci!!! Mam dla Was do rozwiązania krzyżówkę. Odpowiedzi wpisujcie w diagram jak w krzyżówkę. Ostatnia litera każdego słowa jest pierwszą literą następnej odpowiedzi. Litery z szarych pól, czytane według kolejności wskazanej przez liczby, utworzą hasło. Rozwiązanie przynosimy 19 maja na msze św. na godz. 10.30. 1. Bóg ukazał się Mojżeszowi jako płonący... 2. Np. Niagara. 3. Drzewo, z którego spadają żołędzie. 4. Zwierzątko, które jest symbolem Jezusa Zmartwychwstałego. 5. Zły sen. 6. Sprawowali władze w Palestynie za czasów Jezusa. 7. Oglądasz na nim film w kinie. 8. Robi się go z ziół. 9. Wycierasz w niego ręce. 10. Wiosenny, biały kwiat w kształcie dzwoneczków. 11. Inaczej: działo. 12. Inaczej: twórca. 13. Święto obchodzone co rok. Samochody stoją w rządku przed szlabanem i czekają 5 minut, 10 minut, w końcu zaczynają trąbić. Po kilku minutach kakofonii ze stróżówki wynurza się dróżnik i krzyczy: - Dajcie sobie spokój, chłopaki, pociąg ma 5 godzin opóźnienia! PRAWO JAZDy Policjant do kierowcy: - Proszę o prawo jazdy. - Dobrze, ale to trochę potrwa, bo właśnie jechałem zapisać się na kurs. 1 11 KASZTAnOWCE - Zenek, co tam w pracy? - A, nic takiego. W zeszłym tygodniu nasz szef utknął w windzie... - I co zrobiliście? - No właśnie, ciągle się zastanawiamy co zrobić. 12 8 2 6 9 4 5 2 13 14 3 10 9 12 10 6 TAKSÓWKARZ - Może mi pan powiedzieć, jak najkrócej dojść na dworzec? - Nie! - Czemu? Pan nie jest tutejszy? - Tutejszy, ale taksówkarz... 1 4 7 5 sia: - Po czym poznasz drzewo kasztanowca? - Po kasztanach. - A jeśli kasztanów jeszcze nie ma? - To poczekam. SZEF 3 11 Nauczycielka biologii pyta Ja- 13 8 7 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 MILIOnER - W jaki sposób został pan milionerem? - Dzięki żonie. - Jak to? - Chciałem zobaczyć, kiedy przestanie narzekać na brak pieniędzy. ZAROBKI Praktycznie już mieszkam w robocie, ale zarabiam coraz mniej. Chyba zaczęli mi z pensji czynsz potrącać. Przyg. B.P. 18 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY MYŚLI BŁ. JANA PAWŁA II „Z Kościołem i jako Matka Kościoła, Maryja jest obecna w każdej naszej celebracji eucharystycznej. Jeśli pojęcia Kościół i Eucharystia są ze sobą nierozerwalnie związane, to samo dotyczy Maryi i Eucharystii. Również dlatego już od czasów starożytnych w Kościołach Wschodu i Zachodu jednomyślnie wspominamy Maryję podczas celebracji eucharystycznej”. Bł. Jan Paweł II InFORMATOR PARAFIALny Sakrament Chrztu przyjęli: Łucja Rodziewicz, Maja Szwed, Adela Wakuła, Dawid Jarczak, Julian Krupa, Szymon Olszewski, Maksymilian Żegunia, Barbara Kaja Kalinowska, Filip Barszczewski, Mikołaj Adamiak, Jakub Starnacki, Piotr Izdebski, Michał Krystian Nadolski Modlitwie polecamy zmarłych: Mieczysław Chojecki (ur. 1935), Bożena Stańczuk (ur. 1949), Jolanta Adamczyk (ur. 1923), Albina Szczepańska (ur. 1934), Stefania Kotwicka (ur. 1925), Wacław Jąg (ur. 1923), Krzysztof Roguski (ur. 1947), Paulina Duda (ur. 2013), Leszek Gadomski (ur. 1953) POS£ANIEC ŒWIêTEJ TERESY Miesiêcznik Parafialny - ukazuje siê od 1998 r. Redakcja: o. Krzysztof Wolnik OMI - Opiekun Redakcji, o. Franciszek Bok OMI, o. Krzysztof Pabian OMI, Elżbieta £ugowska - redaktor naczelna, Agnieszka Blicharz, Stefania Hêciak, Dominik Karwowski, Bogdan Kozio³, Irena Piekart, Barbara Piwowarczyk, Maria Popowska, Małgorzata Posiadała, Miros³awa Postrzygacz, Hanna Protasewicz, Stefan Todorski. Korekta: Irena Piekart, Miros³awa Postrzygacz Foto: Zdzisław Popowski, Waldemar Stefaniak DTP: [email protected] Druk: NOWATOR Adres: Redakcja „Pos³añca œw. Teresy” Parafia Rzymskokatolicka p.w. Œw. Teresy od Dzieci¹tka Jezus 08-110 SIEDLCE, ul. Garwoliñska 19 e-mail: [email protected] MSZE ŒWIÊTE: KANCELARIA CZYNNA: ch , Parafia Rzymskokatolicka p.w. œw.Teresy Bank PKO SA I O w Siedlcach 801240 2685 1111 0000 3656 2097 SAKRAMEnT CHRZTU Sakrament Chrztu św. odbywa się zasadniczo w pierwszą i trzecią niedzielę miesiąca (lub tylko w jedną z nich) w czasie Mszy św. o godz. 12:00 oraz w Boże narodzenie i Wielkanoc o godz. 14:00. Chrzest zgłasza się przynajmniej tydzień wcześniej. Zgłaszający chrzest przynosi ze sobą: metrykę urodzenia dziecka, dokument ślubu kościelnego jego rodziców, dane personalne rodziców chrzestnych (imię, nazwisko, datę urodzenia, wyznanie, miejsce zamieszkania i zaświadczenie, że dana osoba może być ojcem lub matką chrzestną), oraz poświadczenie udziału w czterech katechezach rodziców i chrzestnych. Spotkanie organizacyjne odbywa się w sobotę przed niedzielą chrztów o godz. 19.00. Przypominamy, że ci, którzy nie przyjęli sakramentu bierzmowania, lub żyją w związku niesakramentalnym, nie mogą być rodzicami chrzestnymi. SAKRAMEnT MAłŻEŃSTWA Narzeczeni zgłaszają się do kancelarii parafialnej na trzy miesiące przed planowanym ślubem, w celu spisania protokołu przedślubnego. Przynoszą ze sobą dowody osobiste, metryki chrztu z aktualną datą i z adnotacją o bierzmowaniu, świadectwa ukończenia religii z ostatniej klasy oraz poświadczenie udziału w ośmiu katechezach przedmałżeńskich. W trakcie przygotowań narzeczeni są zobowiązani do uczestnictwa w dniu skupienia, który odbywa się w naszej parafii, w drugą niedzielę każdego miesiąca (początek o godz. 14.00) oraz do kursu przedmałżeńskiego w parafii Bożego Ciała w pierwszy lub trzeci wtorek miesiąca (początek o godz. 16.30). Po zgłoszeniu się do kancelarii narzeczeni muszą udać się do USC, właściwego ze względu na zamieszkanie jednej ze stron, w celu dokonania formalności wynikających z prawa świeckiego. USC wyda narzeczonym zaświadczenie (3 egz. o tym, że mają oni prawo zawrzeć małżeństwo wg prawa polskiego (zaświadczenie jest ważne 3 miesiące od daty wydania), które należy dostarczyć do kancelarii parafii, gdzie będzie zawierane małżeństwo. SAKRAMEnT CHORyCH W nagłych przypadkach należy wezwać kapłana o każdej porze. Odwiedziny chorych i osób w podeszłym wieku odbywają się w pierwsze piątki miesiąca, lub w inne wyznaczone dni, od godz. 9.00. Chorych należy zgłosić w kancelarii lub zakrystii, podając dokładny adres zamieszkania. Wydarzenia... 24.03 – Niedziela Palmowa. Na mszy św. o godz. 10.30 odbyła się uroczysta procesja z palmami. Po mszy św. dzieci ustawiły się do wspólnego zdjęcia. Wieczorem o godz. 19.00 została odprawiona Droga Krzyżowa ulicami Siedlec. W tym roku z kościoła św. Józefa do Katedry. 28.03 – O godz. 18.00 rozpoczęliśmy Triduum Paschalne Mszą Świętą Wieczerzy Pańskiej, której przewodniczył o. superior Marian Puchała OMI. 29.03 – O godz. 18.00 rozpoczęła się Liturgia Męki Pańskiej, której przewodniczył o. Jan Wlazły OMI. 30.03 – O godz. 20.00 rozpoczęła się Wigilia Paschalna, której przewodniczył o. Krzysztof Wolnik OMI. 31.03 – O godz. 6.00 wyruszyła procesja rezurekcyjna wokół kościoła, której przewodniczył proboszcz, o. Franciszek Bok OMI. O godz. 14.00 odprawiona została msza św. podczas której dzieci otrzymały sakrament chrztu św. 6.04 – O godz. 21.00 rozpoczęło się czuwanie nocne przed świętem Miłosierdzia Bożego. Czuwanie prowadziła grupa Apostolat Złota Róża. 7.04 – Obchodziliśmy Niedzielę Miłosierdzia Bożego, a także święto patronalne zespołów Caritas. O godz. 15.00 zostało odprawione uroczyste nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego. 8.04 – Obchodziliśmy uroczystość Zwiastowania Pańskiego. 16.04 – O godz. 18.00 odprawiona została Msza św. imieninowa siostry Bernadetty. 18.04 – O godz. 18.00 została odprawiona Msza św. imieninowa pani katechetki Bogusławy Próchniak. 20.04 – Odbyło się czuwanie modlitewne w Kodniu, które zorganizowała Odnowa w Duchu Świętym. POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 19 Procesja rezurekcyjna