Pub- różny obraz Świąt+.pub

Transkrypt

Pub- różny obraz Świąt+.pub
Święta BoŜego Narodzenia kojarzą nam się z
mile spędzonym czasem z rodziną, z bliskimi. Do
Świąt przygotowuje nas czas nazywany adwentem. W
tym czasie dzieci i młodzieŜ chodzą na roraty. W
domach trwają wielkie przygotowania do Świąt. Cała
rodzina pomaga sobie wzajemnie. Wszyscy sprzątają
nawet te najmniejsze zakątki. Ludzie przystrajają
swoje domy światełkami i
pięknymi ozdobami. W
domu stoi wspaniale
wyglądająca choinka. AŜ w
końcu nadchodzi Wigilia.
Sianko pod obrusem,
opłatki. Jedno miejsce
wolne dla nieznajomego
przybysza oraz dwanaście
tradycyjnych potraw. Po
zjedzonej postnej, lecz
W Święta zawsze jest kolorowo. Domy i
całe ulice są przystrojone migocącymi
lampkami, słychać śpiew kolęd a z nieba spada
puszysty śnieŜek. Rodziny siedzą w przytulnych
pokoikach, dzielą się opłatkiem, obdarowują
prezentami. Pod białym obrusem leŜy siano, na
stole dwanaście potraw i oczywiście jedno
miejsce wolne dla nieznajomego wędrowca. Ten
zwyczaj jest praktykowany prawie w kaŜdym
chrześcijańskim domu, ale czy kiedykolwiek
zdarzyło nam się przyjąć pod swój dach kogoś
takiego?
Mówi się, Ŝe (…)a tu nagle mamy
gościć kogoś obcego,
BoŜe Narodzenie
dzielić się z nim
jest rodzinnym
świętem, a tu nagle najlepszymi potrawami,
mamy gościć kogoś śpiewać z nim kolędy…
obcego, dzielić się z
nim najlepszymi potrawami, śpiewać z nim
kolędy… Teoretycznie jest to przecieŜ nasz
bliźni i nie powinniśmy mieć Ŝadnych
zastrzeŜeń, lecz w praktyce wygląda to zupełnie
inaczej. Mamy zaplanowane wspaniałe,
rodzinne Święta, wspólne rozmowy, wieczorny
pysznie przygotowanej kolacji panny wychodzą z
ośćmi karpia na dwór i czekają na to, z której strony
pies zaszczeka z tych okolic będzie miała męŜa. Po
posprzątaniu po kolacji czekamy, kiedy przyjdzie
tradycyjne Dzieciątko z prezentami. Śpiewamy
kolędy, idziemy zobaczyć prezenty. O 24.00 idziemy
na pasterką, gdzie zabrzmią pierwszy raz kolędy,
przywitamy małego Jezusa. Pierwszy
dzień świąt spędzamy z rodziną. Po
południu wszyscy idziemy na uroczyste
nieszpory, na których śpiewane są kolędy.
Drugi dzień świat takŜe spędzamy z
rodzina, lecz nie tak hucznie jak pierwszy
dzień. No i niestety kończą się Święta i
wracamy do swoich codziennych
obowiązków. I znowu czekamy na
przyszły rok...
wyjazd do babci i dziadka i nagle czar pryska.
Słychać dzwonek do drzwi,
(…)dochodzimy przychodzi do nas obca
osoba, nie zawsze zadbana,
do wniosku, Ŝe
w podartym ubraniu,
ten człowiek
pokasłująca,
zakatarzona…
zepsuł nam
nie jest to chyba wymarzony
obraz Wigilii. I co w takiej sytuacji robimy?
Oczywiście, wpuszczamy do środka, gościmy,
przez całą kolację panuje niezręczna cisza,
czujemy się nieswojo i, zamiast mieć poczucie
spełnionego dobrego uczynku, dochodzimy do
wniosku, Ŝe ten człowiek zepsuł nam Święta.
Nie pojechaliśmy do babci, śledzenie kaŜdego
ruchu „gościa”, bo przecieŜ nie ma pewności, Ŝe
nie jest złodziejem, odebrało całą radość i
zadowolenie, czuliśmy się obco we własnym
domu i to miały być Święta?
Ciągle chodziło nam po głowie, Ŝeby nie
zapomnieć w przyszłym roku wyłączyć
dzwonka z prądu.
A miało być tak pięknie…
Kropka