WYKRYCIA CIAŁ OBCYCH

Transkrypt

WYKRYCIA CIAŁ OBCYCH
KILKA WYPADKÓW
WYKRYCIA CIAŁ OBCYCH
STALOWYCH LOB ŻELAZNYCH W OKU
^
V
T
za pomocą sideroskopu Asmusa
z nastepowem wydobyciem tychże- elektromagnesem
Hirschberga. •
PO D A Ł
*
Dr. A D A M B E D N A R S K I
I.
ASYSTENT
KLINIKI.
i»
KRAKÓW
W
DRUKARNI C.
K. U N IW ER SY TETU JA G IELLO Ń SK IEG O
pod zarządem Józefa Fllipow.klfcgo.
1900.
*
2)06 Z M3
Nakładem autora.
W'bVvASM
¡v-ABHS
L a m é th o d e m a g n é tiq u e a p p liq u é e a la
re c h e rc h e des c o rp s é tra n g e rs , r é s o u d r a le
p ro b lè m a v e c l a p lu s g ra n d e fa c ilité . K ilo
v ie n d ra ré d u ire la r e c h e rc h e d ’u n d ia g n o s tic
difficile à u n e sim p le d é m o n s tr a tio n d e p h y ­
s iq u e e x p é rim e n ta le ; elle s u b s titu e r a à l’a p ­
p ré c ia tio n du c lin ic ie n , la fa it b r u ta l d ’u n
p h én o m èn e d e m a g n é tism e .
G cillent a erts.
Badania nad wykryciem ciał obcych stalowych lub że­
laznych w oku za pomocą igiełki magnetycznej datują się od
r. 1880. W tym to roku Tomasz P o o l e y , lekarz w Nowym
Jorku, na posiedzeniu związku lekarzy amerykańskich miał
odczyt o wykryciu obecności i miejsca ciał obcych żelaznych
lub stalowych w oku za pomocą igiełki magnetycznej. Pooley
posługiwał się igiełką magnetyczną zawieszoną na jedwabiu,
obserwując makroskopowo jej wychylenia. Robiąc doświad­
czenia na oczach świń i królików, twierdził pierwszy 1) że
obecność ciał obcych żelaznych lub stalowych większych
i blisko powierzchni oka leżących, może być w ykrytą za po­
mocą igiełki magnetycznej; 2) że obecność i położenie tych
ciał da się pewnie oznaczyć, jeżeli przez influencyę ciało obce
zamagnetyznjemy; 3) o głębokości położenia można wniosko­
wać z nasilenia wychylenia igiełki. Raz miał P o o l e y spo­
sobność zużytkować swe doświadczenia na chorym, u którego
rzeczywiście w miejscu oznaczonem ciało obce znaleziono.
G r t i n i n g zawieszał igiełkę magnetyczną na nitce ko­
konowej, a działanie magnetyzmu ziemi osłabiał przez sztabkę
4
metalową ustawioną w południku magnetycznym i osłaniał
przyrząd ten kloszem szklanym.
P a g e n s t e c k e r (1881) używał igiełki na kształt
kompasu.
F r o h l i c h (1882) dodał podziałkę na kole, gdzie ma­
kroskopowo mógł odczytać w stopniach wychylenia igiełki.
Zanotować jeszcze należy doświadczenia D i c k m an n a
(1884), H i r s c h b e r g a (1885) i L a q u e r a , w których jednak
doszli do ujemnych rezultatów.
Wogóle dotychczasowe prace w tym przedmiocie obra­
cały się jedynie w sferze doświadczeń i rozmyślań, próbo­
wano je zaledwie zastosować na chorych. Dopiero w r. 1890
Leon G e r a r d , profesor uniwersytetu w Brukseli, podał przy­
rząd zwany magnetometrem, który Gallemaerts z Brukseli
przedstawił na kongresie lek. powszechnym w Berlinie w r.
1890. Magnetometr Gćrarda składa się z igiełki magnesowej
z lusterkiem i lunety, zaopatrzonej w skalę, której podziałki
odbite w lusterku odczytuje się lunetą. Gérard, wprowadzając
pierwszy lunetę do obserwowania wychyleń igiełki, dał nam
przyrząd do badań naukowych i celów praktycznych zdatny,
którym można dokładnie wykrywać obecność i położenie na­
wet subtelnych ciał żelaznych lub stalowych w oku i przy­
rząd jego znalazł i znajduje zastosowanie kliniczne.
Niezależnie od Gćrarda w r. 1894 podał Edward A s m u s ,
naówczas asystent kliniki okulistycznej w Wrocławiu, przy­
rząd zwany s i d e r o s k o p e m , w którym wprowadził, podobnie
jak Gérard, sposób odczytywania wychyleń igiełki pośredni
przez lunetę, którą odczytuje się podziałki skali odbite w lu­
sterku, zawieszonem na igle magnetycznej. Przyrząd ten,
w całem swem wykonaniu oryginalny, mający wszelkie cechy
przyrządu do ścisłych badań naukowych zdatnego, zdolny
wykryć i lokalizować najdrobniejsze odłamki żelaza lub stali?
położone nawet w tylnej ścianie gałki ocznej, zalecający się
przytem łatwością użycia, znajduje się w naszej klinice od
wiosny b. r. i nim przyjdę do opisu badań i wyników, po-
5
zwolę sobie pokrótce tylko przyrząd i sposób jego użycia
opisać.
S i d e r o s k o p A s m u s a składa się ze szkatułki dre­
wnianej o ścianie przedniej i tylnej szklanej, w bocznych zaś
ścianach znajdują się otwory do wkręcania rurek szklanych
(szerszych i węższych), służących dla ochrony biegunów igiełki
magnetycznej 11 cm. długiej a 2 mm. grubej, która środkiem
swym zawieszona jest na nitce kokonowej. Na środku igiełki
umieszczone jest małe lusterko, które wraz z igiełką robi wy­
chylenia. Szkatułkę tę ustawia się na konsoli drewnianej,
przymocowanej do ściany, zwróconej ku wschodowi lub za­
chodowi tak, aby biegun północny igiełki był ku północy
zwrócony. W odległości c. 3‘50 m., ustawia się łupę, zwraca się
ją ku szkatułce a rozsuwając i zsuwając patrzymy, aż przy­
rządu nie zobaczymy o całkiem wyraźnych konturach. Teraz
bierzemy świecę i patrząc przez lupę poruszamy nią w różnych
kierunkach koło lupy, aż zobaczymy jej płomień odbity w lu­
sterku; stawiamy w tern miejscu świecę i zakładamy podziałkę
milimetrową poza świecą równolegle do lusterka, a usuwając
świecę nieco na bok, widzimy w lusterku podziałkę. jednak
zwjdde bardzo zamgloną, teraz należy tylko lupę zesunąć lub
rozsunąć, aby kontury podziałki całkiem wyraźnie otrzymać.
I tak przyrząd jest ustawionym. Patrząc przez lupę na lu­
sterko, powinniśmy widzieć środek skali, czyli 0°, jeżeli teraz
zbliżymy do jednego z biegunów igiełki magnetycznej ka­
wałek żelaza, to igiełka wychyla się, a wraz z nią wychyla
się i lusterko i odbijają się w nim boczne podziałki skali: im
więcej igła się wychyla, tern dalszy od 0° numer skali od­
bija się w lusterku, a patrząc przez lupę mamy złudzenie,
jakby skala poruszała się w bok. Dla obliczenia stopnia wy­
chylenia igiełki służy formułka tang 2 v = - ^ - ; v oznacza kąt,
x podziałkę skali odczytaną, L odległość, w której znajduje
się skala od lusterka. Obliczanie to jednak jest dla nas nie­
potrzebne, wystarcza odczytanie podziałki skali. Oprócz tego
można przyrząd uczynić mniej czułym, zbliżając do niego
6
biegun przeciwny drugiej igiełki magnetycznej pod kątem
prostym lub wzmocnić jego czułość 1) skręcając nieco cały
przyrząd około osi pionowej tak, aby biegun, którym mamy
badać, zbliżyć do rurki szklanej, w której jest igła umie­
szczoną, byle tylko nie dotykała rurki, przez co możemy
i oko bliżej bieguna ustawić, lub 2) zakładając poniżej igiełki
drugą taką samą tak, aby bieguny równoimienne leżały pod
sobą, przez co, wskutek odpychania się równoimiennych bie­
gunów, górna igiełka zostaje nieco z południka magnetycz­
nego wychylona, znajduje się w równowadze chwiejnej i jęst
czulszą na słabe wpływy magnetyczne, ponieważ magnetyzm
ziemi jest w części ubezwładnionym. PostępoAvanie to zwiemy
astazowaniem igiełki. Przyrząd zaopatrzonym jest także w parę
igiełek astatycznych, jednak do zwykłych badań praktycz­
nych astazowanie zupełnie wystarcza.
Mając chorego, u którego podejrzywamy ciało obce że­
lazne lub stalowe w gałce ocznej, zbliżamy chore oko, po­
przednio opróżniwszy ubranie chorego i swojo z przedmiotów
żelaza lub stali, jak np. scyzoryk, spinki i t. p., do jednego
biegu na igiełki i obserwujemy igłę. Często, gdy ciało miano­
wicie duże, widzimy już golem okiem maksymalne wychylenie
igiełki; igiełka wtedy przylega do rurki szklanej, z czego
wnioskujemy, że mamy żelazo lub stal w oku. Chodzi teraz
o zlokalizowanie. Jeżeli za zbliżeniem jednego tylko odcinka
gałki powstaje, maksymalne wychylenie, to wnioskujemy, że
w tym odcinku znajduje się ciało obce. Jeżeli jednak większa
część lub cała gałka daje maksymalne wychylenie, użyjemy
igiełki drugiej osłabiającej, którą odsuwając lub zbliżając,
staramy się zlokalizować maksymalne wychylenie do jak naj­
mniejszej powierzchni, która właśnie odpowiada położeniu ciała
obcego. Grdy przeciwnie gołem okiem nie widzimy maksymal­
nego wychylenia, udajemy się do obserwowania igły lupą,
wnioskując jak niżej w historyach chorobowych. Często trzeba,
gdy mamy do czynienia z bardzo małym odłamkiem żelaza,
zbliżając elektromagnes Hirschberga do oka, zamagnetyzować
przez influencyę żelazo w oku. Jeżeli badamy biegunem pół-
1
nocnym igiełki magnetycznej, to tym samym biegunem elektro­
magnesu magnetyzujemy ciało obce; chcąc się zaś przekonać,
z jakim biegunem elektromagnesu mamy do czynienia, zbli­
żamy go do igiełki magnetycznej, wiedząc, że bieguny równo- .
imienne się odpychają. Przez namagnetyzowanic ciała obcego,
najpierw zwiększamy jego działanie na igiełkę, o co nam
mianowicie chodzi przy ciałach bardzo małych, powtóre otrzy­
mujemy działanie biegunów ciała obcego, widzimy np. gdy
ciało jest dłuższe (odłamek igły), że przy zbliżaniu jednego
punktu gałki, igła magnetyczna zostaje przyciąganą, przy zbli­
żaniu zaś punktu obok, igła zostaje odpychaną. Odległość
tych punktów jest wtedy miarą długości ciała, a z nasilenia
wychyleń wnioskujemy o ułożeniu ciała. Przy bardzo małych,
głęboko w oku położonych kawałkach żelaza lub stali, nasta­
wiamy przyrząd czulej lub astazujemy igiełkę w sposób, jak
wyżej powiedziano.
Przystępuję obecnie do opisania odnośn}’ch przypadków
osób. które zgłosiły się do kliniki w ciągu letniego półrocza b. r.
P r z y p a d e k I. Nr. 842. Dnia 11, III. 1898 zgłosił się
do kliniki D. P., lat 25, ślusarz, podając, że wczoraj rano
przy obcinaniu żelaza wpadł mu odprysk do oka prawego.
Status. Nastrzylcanie spojówkowe i rzęskowe słabe. Na
limbus dołem ranka 2 mm. długa, w nią wklinowany brzeg
wewnętrzny przeciętej tęczówki i w tern miejscu przednia ko­
mórka płytsza. Źrenica szeroka, przesunięta ku rance. So­
czewka przeźroczysta. Oplit. Wynaczynienia w tylnej części
ciałka szklanego dołem i wewnątrz i wynaczynienia siatków­
kowe zasłaniają tarcz, okolicę plamki żółtej i dolną część dna.
Obok tego widać między wynaczynieniami siatkówkowemi
białe plamy wielkości łebka szpilki.
W. pr. o. palce: 20 cm. wprost
palce: 3 mm. bokiem.
Ubytek pola widzenia górą wewnątrz znaczny, do 15°.
Badanie sideroskopem. Igiełka 2 mm. gruba. 11 cm.
długa w rurce szklanej szerszej. Po zbliżeniu zewnętrznej po-
8
łowy gałki niema wychylenia. Po zbliżeniu dolno-wewnętrznego odcinka gałki wychylenie 15° skali. Po namagnetyzowaniu elektromagnesem Hirschberga za zbliżeniem zewnętrznej
połowy gałki również niema wychylenia igiełki, w wewnętrz­
nej połowie górą 101', w południku poziomym 15°, w dole 60°.
Wobec tego rozpoznano obecność ciała obcego w dolnym
wewnętrznym odcinku gałki. Całe rozpoznanie: Vulnus corneosclerale, irideucleisis, haemorrhagiae corp. vitr. et retinae, corpus alien. in bulbo dextr.
Dnia 12. III. 1898 wykonał prof. dr. Wiclierkiewicz
operacyę.
P r z e b i e g . Koka 2% cztery razy. Nacięcie spojówki
nożyczkami, przeprowadzenie nitki przez spojówkę, cięcie ście­
ralne południkowe nożykiem Graefego poniżej południka po­
ziomego w odległości 3—4 mm. od limbus, 3—4 mm. długie.
Włożono elektromagnes Hirschberga w kierunku ku tyłowi
dołowi i na zewnątrz zagłębiając go na c. 7 mm. wyciągnięto
duży kawałek żelaza wagi 15 mgr. Mały wypływ ciałka
szklanego, związanie nitki, opłukanie, jodoform, opaska mokra.
Leiter.
Dnia 17. III. 1898 oko blade, ranka gładko zabliźniona,
wyjęto nitkę.
Dnia 18. 20. 22. III. 1898 wstrzykiwania podskórne
pilocarpiny.
Dnia 22. III. 1898 opht. Soczewka przeźroczysta, wynaczynienia nieco tylko mniejsze.
W. pr. o. palce: 3m. Pole widzenia nie zmienione. W ynik
ostateczny nie znany, ponieważ chory, na usilne żądanie wy­
puszczony do domu, więcej się nie zgłosił.
P r z y p a d e k II. Nr. 2451. S. M., lat 24, ślusarz,
zgłosił się do kliniki 21. VI. 1898 podając, że przed 5 dniami
przy uderzaniu blachy żelaznej młotkiem wpadł mu odprysk
od młotka do oka prawego, poczem zaraz zaniewidział, a oko
krwią zaszło.
Status. Na gałce słabo nastrzykanej górą wewnątrz w od-
9
ległości 4 mm. od limbus guzek 1-50 mm.-wyniosły 3—4 mm.
średnicy, w dotknięciu mięki, spojówka nad nim przesuwalna.
Oplit. Soczewka przeźroczysta. W dolnej części ciałka szkla­
nego skrzepy krwi czarne, błoniaste, flotujące. Tarcz silnie
przekrwiona, brzegi lekko zatarte; poniżej tarczy w odległości
1 tarczy plama biała wielkości 2 tarczy, od niej ciągną się
na zewnątrz dwie smugi krwawe, a powyżej nich trochę na
zewnątrz trzecia. Smugi te flotują i pokrywają naczynia. Tuż
nad tarczą: na wewnątrz siatkówka jakby zmętniona, a wyżej
i wewnątrz smugi szaro-białe i krwawe naprzemian odsta­
jące wziernikiem na -j-5 do -(-SD. Poniżej tychże skrzepy
w ciałku szkl. zasłaniają dno. W samym dole plama biała
silnie połyskująca. Ciała obcego nigdzie nie widać.
W. pr. o. 6/36 Sn. 1-50 od 6—10 cm.
Pole widzenia ścieśnione do 40° dołem. 20° zewnątrz,
30° górą, 35° wewnątrz.
Rozpoznanie: Haemorrhagiae corp. vitr. et retin. ablatio
retinae, probabiliter corpus alien. in bulbo dextr.
Pierwsze badanie sideroskopem wątpliwości co do obe­
cności ciała obcego nie rozjaśniło; igiełka nie wychylała się
zupełnie ani przed ani po zamagnetyzowaniu ciała obcego.
Używano igiełki 2 mm. grubej, 11 cm. długiej, w rurce szkla­
nej szerszej. Przy astazowaniu igiełki również wynik ujemny,
astatycznej pary igiełek nie próbowano.
Chory wziął 9 injekcyi pilocarpiny. Atrop. Leiter zimny;
zachowywał się niespokojnie, wstawał z łóżka.
5. VII. 1898. W. 1. o. 6/18r_s) Pole widzenia znacznie
się rozszerzyło, tylko górą zewnątrz i wewnątrz wycinki do
30°, zresztą granice prawideł. Kilka scotom. absolut, obwodo­
wych. Opht. Skrzepy w c. szkl. zmniejszyły się, jakoteź
i wynaczynienia siatkówkowe. Tarcz tak samo silnie prze­
krwiona. Cały obraz dna wyjaśnił się; górą wewnątrz widać
wyraźnie oderwanie siatkówki nieco flotujące, na nim naczy­
nia ciemniejsze, wynaczynienia i białe smugi.
Działaniem więc policarpiny i zimnych okładów wyna­
czynienia c. szkl. i siatkówki zmniejszyły się, tarcz jednak
10
pozostała tak samo. może nawet więcej przekrwioną, świad­
cząc, że musi być przecież w gałce obce ciało drażniące. Cho­
rego więc poddano powtórnemu badaniu sideroskopem i po­
kazało się, że za zbliżeniem gałki dołem wewnątrz igiełka
wychylała się na 20° skali, poczem wracała do 10°; w po­
łudniku pionowym tuż poniżej limbus, wychylenie również 20°,
ale igła wraca do 0°. Dołem zewnątrz wychylenie 10°, idąc
dalej na zewnątrz wychylenie słabnie i ginie. Na środku ro­
gówki wy chylenie 0°. Do badania użyto zwykłej igiełki
i szerszej rurki. Wobec tego rozpoznano na pewno, że jest
ciało obce w oku, stal lub żelazo, a nadto jego położenie,
mianowicie dolno-wewnętrzny tylny odcinek gałki.
Dnia 11. VII. 1898 wykonał prof. dr. Wickerkiewicz
operacyę.
Cięcie ścieralne, pomiędzy haczykami rozwierającymi
brzegi ranki przy wprowadzeniu elektromagnesu Hirschberga;
wypływa trochę płynu brunatnego surowiczego, ale nic nie
wydobyto; przy ponownem (4-ty raz) wkładaniu dopiero, gdy
elektromagnes zwrócono głęboko 12— 15 mm. w tył i w dół,
wydobyto kawałek żelaza wagi 15 mgr. rozmiarów 3 mm. X
1*50 mm. x 1 mm., bez ubytku c. szkl.
18. VII. 1898. W. lo. 6/36—24. Pole widzenia: oprócz
wycinków górą zewnątrz i górą wewnątrz, które się powięk­
szyły, powstał ubytek dołem zewnątrz, a w całej zewnętrznej
połowie chory widzi barwę białą ciemno-szaro. Opkt. Skrzepy
w c. szkl. prawie znikły, tarcz nieco mniej przekrwiona. Do­
łem. nieco wewnątrz, widać dwie plamy jasno połyskujące
białe o brzegach nieregularnych, otoczonych czarnemi plamami,
a nadto dalej na wewnątrz kilka drobniejszych. Oderwanie
siatkówki ja k dawniej.
19. 20. 21. VII. 1898 wstrzykiwania pilocarpiny.
22. VII. 1898 W. lo. 6/12t 2, T— 1 z powodu zamknięcia
kliniki, chorego przeniesiono do szpitala św. Łazarza.
Dnia 4. VIII. 1898. Chory zachowywał się niespokojnie,
wstawał z łóżka. Ogółem wziął w szpitalu 8 injekcyj pilo­
carpiny. Wczoraj rano widział jeszcze dobrze, wstał własno-
11
wolnie, próbował czytać i miał czytać płynnie nawet drobne
litery chorem okiem, poczem wśród dnia zaczęła mu mgła
zachodzić i zaczął coraz gorzej widzieć.
W. lo. pałce: 40 cm. W polu widzenia powstało centralne
scotom. absolut. 20°—30° duże, zresztą jak dawniej. Opłit.
Tarcz znacznie mniej przekrwiona, cała prawie siatkówka
oderwana, koloru szarego marmurkowego, miejscami pofałdo­
wanie siatkówki. Stopień oderwania 4—7 P.
P r z y p a d e k III. Nr. 2583. Z. S., ślusarz, lat 35, przyją ty po kliniki 2. V II 1898.
Chory podaje, że w kwietniu 1896 r. wpadł mu do oka
lewego odłamek stali. Objawy zapalne trwały przez 2 tygo­
dnie. Leczenie: atrop. pijawki, poczem oko zbladło, ale już
widział gorzej. W 9 miesięcy po wypadku zaczął się wzrok
pogarszać i oko zaczęło tracić barwę. Od roku wzrok jednaki.
Bólów oka nie ma, często tylko bóle głowy. Słaby światłowstręt. Przy kurzu i świetle 1. o. więcej łzawi jak prawe
St. pr. W. lo. palce przy oku niepewnie.
6/36—24 c - f l5 ,0 Sn. 4 c4-18 (poj. lit.).
Pole widzenia silnie ścieśnione 15° dołem, 20° zewnątrz,
15° górą, 10 wewnątrz.
Lekkie przekrwienie spojówkowe. Na rogówce dołem
przy limbus blizna 2 mm. długa, rozwidlająca się. Na środku
rogówki druga blizna P50 mm. długa. Źrenica po atropinie
miernie rozszerzona, dołem jedna tylko synechia, p. k. głę­
boka. Źrenica zasłonięta torebką niejednostajnie zgrubiałą.
Soczewki brak. Opht. Liczne zaćmienia c. szkl. kłaczkowate
szybko ruchome, dno prześwieca wyraźnie różowo, szczegółów
jednak rozeznać nie można (obrazu siderosis nie opisuję).
Rozpoznanie: Siderosis et corpus alienum in bulbo, synechiae poster, irid. cataracta secund. opacitates corp. vitr.
oc. sin.
Badanie sideroskopem. W zewnętrznej połowie gałki 0°,
w południku pionowym tuż nad limbus 20°, środek rogówki
15°, tuż pod limbus 10°, w południku poziomym parę mm.
12
od limbus 66°. całkiem na wewnątrz więcej jak 100°. w dolnowewnętrznym odcinku w południku 45°, wychylenie więcej
jak 100°. Wobec tego rozpoznano obecność ciała obcego w dol­
nym wewnętrznym odcinku gałki.
Dnia 6. V I I 1898 wykonał prof. dr.Wicherkiewicz operacyę.
Po cięciu twardówkowem w dolno-wewnętrznym odcinku
wypłynęło nieco płynu żółtego. Dwa razy zagłębiano elektro­
magnes bez skutku, trzeci raz, gdy zagłębiano elektromagnes
na 1 cm. ku tyłowi i wewnątrz, wyciągnięto kawałek żelaza,
ważący 20 mgr., rozmiarów 2 mm. X 1’50 mm. X 0 75 mm.
o powierzchni silnie utlenionej.
lo. VII. 1898 W. lo. palce przy oku niepewnie
palce: 4 m c -j- 15 D.
13. VII. 1898. Discissio cataractae secund. oc. sin.
Dnia 18. 19 i 20. VII. 1898. Inject. subconj. natrii chlorati 10%.
Z powodu zamknięcia kliniki, chorego wypuszczono do
domu; wyszedłszy jednak z kliniki, chory uległ nieszczęśli­
wemu wypadkowi najechania przez wóz i potłuczony, został
odstawiony do szpitala św. Łazarza na oddział chorób we­
wnętrznych. Tutaj miałem sposobność robić choremu dalej
inject. subconj. natr. chlor., których wziął razem 8.
Dnia 4. VIII. 1898. W. lo. palce 1*50 m.
6/24—18 c-f 15,0 Sn. 1*50 c-j-18.0.
Pole widzenia rozszerzyło się do 20° dołem, 25° zewnątrz.
20° górą i wewnątrz.
Status. Źrenica miernie szeroka, otwór w secundarvi
samą górą źrenicy łukowaty poziomy 1 mm. szeroki, c 4—5
mm długi. Opht. Zaćmień w ciele szkl. mniej. Tarcz miga
jako bielsza plama, na dnie zdają się być zmiany, ale ich
ocenić nie można.
P r z y p a d e k IV. Nr. 2795. Sz. J., lat 40, młynarz.
Trzy dni temu, przy klepaniu kamienia młyńskiego młotkiem,
wpadł mu odłamek od młotka do oka prawego.
Status. W kącie zewnętrznym, na jakie 5 mm. od lim-
13
bus, czarny punkcik na spojówce gałkowej. Za zbliżeniem
zwykłej igiełki sicleroskopu w rurce węższej do samego punktu
czarnego wychylenie do 15°. Okolica ciała obcego nie daje
żadnego wychylenia.
Rozpoznanie: Corpus alienum conjunctivae bulbi, sugillatio subconjunct. oc. dextr.
Przy wyjmowaniu igiełką ciało to obce rozpadło się na
drobny proszek, ja k się to często zdarza z ciałami obcemi
wyjmowanemi z rogówki, którego zważyć nie było można.
Przypadek ten na pozór prosty, jest jednak pouczającym.
Najpierw bowiem świadczy on o czułości sideroskopu, który
tak drobny kawałek żelaza wykrył dość znacznem wychyle­
niem. Powtóre wyjaśnia nam przypadki, podane przez Asmusa,
gdzie igiełka dawała wychylenie, a sekeya oka obecności ciała
obcego nie wykazała. Asmus przypuszcza, że kawałek żelaza
musiał być w tych wypadkach mały, po większej części utle­
niony i przy sekcyi rozpadł się na drobny proszek, działając
przedtem na igiełkę tak, jak działają opiłki żelazne w rurce
szklanej.
Otóż nasz przypadek poucza, że przypuszczenie Asmusa
jest zupełnie uzasadnionem, skoro nam się w oczach kawałek
żelaza rozpadł na proszek.
P r z y p a d e k V. Nr. 2888. Gr. K., 1. 30, górnik, zgłosił
się dnia 1. VIII. 1898 do ambulatoryum kliniki podając, że
dwa lata temu wpadł mu kawałek żelaza do oka lewego przy
wyrywaniu gwoździ z drzewa. Trzy tygodnie bolało go oko,
poczem przestało, tylko nieco gorzej widział. Od sześciu mie­
sięcy pogorszenie wzroku. Zyzuje od dziecka. Blizny na gałce
nigdzie nie widać. Siderosis. Oplit. Dno prześwieca b. słabo
różowo, szczegółów nie widać z powodu zaćmienia soczewki.
W. lo. palce: P50.
Badanie sideroskopem. Za zbliżeniem dolno-zewnętrznego
odcinkaywidać gołem okiem największe wychylenie igiełki.
Badanie lupą: w górnej połowie gałki wychylenie 0°, w po­
łudniku poziomym na wewnątrz od linibus 15°, na zewnątrz
14
60°. całkiem na zewnątrz 12°. W południku pionowym tuż
poniżej limbus 50°, w południku skośnym w dolno-zewnętrznym odcinku wychylenie więcej ja k 100°. Ciało obce więc
(stal lub żelazo) było usadowione w dolnym zewnętrznym od­
cinku gałki, musiało być średnie] wielkości, gdyż wychyle­
nia były znaczne.
Kozpoznanie: Corpus alienum in bulbo, siderosis — cataracta corticalis posterior et anterior, strabismus divergens
oc. sin.
Chory musiał wracać do domu. później się nie zgłosił.
Z tych pięciu wypadków opisanych, które w przeciągu
letniego półrocza zgłosiły się do kliniki, można powiedzieć
w każdym razie, że przypadki ciał obcy cli stalowych lub że­
laznych w oku nie należą do rzadkich. Bez badania sideroskopem wyjąwszy przypadku IV, gdzie gołem okiem można
było widzieć ciało obce i wyjąć go, pomijając kwestyę dla
oka obojętną, czy ono jest żelazne czy nie, w dwócli przy­
padkach (I. i II.) bez sideroskopu nie można było napewne
postawić rozpoznania obecności ciała obcego w oku. W dwóch
wypadkach (III. i V.) tylko dlatego można było rozpoznać
obecność żelaza, że były objawy siderosis; gdyby jednak
chorzy zgłosili się wcześnie, gdy jeszcze nie było objawów
siderosy, to przypuścić należy, że i w tych wypadkach cał­
kiem pewnego rozpoznania nie postawilibyśmy. Wartość więc
sideroskopu dla rozpoznania obecności żelaza lub stali wielka.
Co zaś do lokalizacyi, tak ważnej dla operatora, to w dwóch
wypadkach (III. V.), oprócz wskazówek sideroskopem poda­
nych, nie mieliśmy absolutnie żadnych innych danych.
W I. przypadku także nie możną było domyślać się położenia
ciała obcego, w II. zaś można było wprawdzie wnosić, że jest
ciało obce w wewnętrznej połowie gałki, ale nie można było
bez sideroskopu powiedzieć czy w górze, czy w dole.
Zwracam uwagę na przypadek III., w którym ciało
po dwóch latach obecności w oku, zostało sideroskopem zlo­
kalizowane i elektromagnesem szczęśliwie wyjęte ze znaczną
stosunkowo poprawą wzroku.
15
Muszę jeszcze wytłomaczyć, dlaczego w II. wypadku
pierwsze badanie sideroskopem nie dało wychylenia igiełki.
Obwiniać przyrządu nie mogę, że ciało przesunęło się później
ku przodowi, jest możliwe, to jednak nie tłomaczy nam uje­
mnego wyniku, bo i przy tylnem położeniu kawałka 15 mgr.
ciężkiego, powinno być wj^chylenie igiełki. Zdaje się, że przy­
rząd nic musiał być czule ustawionym, a usprawiedliwiam to
tern, że w naszej starej klinice sideroskop ustawianym być
musiał doraźnie do każdego badania i to w sali wykładowej,
która zarazem była salą ambulatoryjną, a nadto znajdowała
się tuż kolo uczęszczanej ulicy.
Badanie sideroskopem wymaga pewnej wprawy, aby
mogło być przeprowadzonem ściśle naukowo, jednak do po­
stawienia rozpoznania czy ciało obce żelazne lub stalowe jest
i w którym odcinku gałki, można obejść się bez poprzedniej
wprawy. Za pomocą sideroskopu może postawić rozpoznanie
lekarz, który nie wziernikuje — nie okulista, dlatego też side­
roskop ze wszech "miar zaleca się do rozległ ej szego użytku,
tern bardziej, że i dla chirurga ma znaczenie w wykryciu
ciał obcych żelaznych lub stalowych w inn3rch częściach ciała
się znajdujących. (Sideroskop kosztuje 111 mrk.).
Na zakończenie składam podziękowanie profesorowi drowi
W i c h e r k i e w i c z o w i za łaskawe odstąpienie mi przypad­
ków do publikacyi i za udzielanie mi cennych wskazówek.
Kraków 10. VIII. 1898.
• »» &%'
-r.
Biblioteka UM Wrocław
nr inw.: 17 -1 8 4 9
/
Mg 3 06849
/
•i 1
i
f
V
)

Podobne dokumenty