KAZANIE KU CZCI NAJŚWIĘTSZEJ DZIEWICY

Transkrypt

KAZANIE KU CZCI NAJŚWIĘTSZEJ DZIEWICY
Św. Proklus
KAZANIE KU CZCI NAJŚWIĘTSZEJ DZIEWICY
(PG 6 5 , 680- 692)
1
Uroczystość Dziewicy skłania nas dziś, bracia, do wygłoszenia pochwal­
nej mowy, aby obchodzone święto przyniosło zebranym pożytek. Wskazuje
ono bowiem na wartość czystości, która jest najwspanialszą ozdobą dziewic
i chlubą kobiet ze względu na Maryję, Matkę i Dziewicę. Radosne jest
dzisiejsze zgromadzenie! Oto ziemia i morze służą Dziewicy – morze
użycza spokojnej powierzchni wód pielgrzymom żeglującym, ziemia poz­
wala kroczyć bez przeszkód wędrowcom. Cieszy się przyroda, że kobieta
doznaje czci, radują się ludzie, że dziewice spotyka zaszczyt! „Gdzie
wzmógł się grzech, tam obficiej rozlała się łaska” (Rz 5, 20). Zwołała nas
tu święta Maryja, nieskalany klejnot dziewictwa […].
Któż zdołał pojąć, że Bóg przekraczając granice natury zamieszkał
w ciele Matki, a łono Panny objęło Tego, którego objąć nie mogą nie­
biosa? Bóg narodził się z kobiety, ale nie tylko jako Bóg, lecz również
jako człowiek – jako Bóg i człowiek. Przez swe narodzenie dawną bramę
grzechu zamienił w podwoje zbawienia. Tam, gdzie wskutek nieposłuszeń­
stwa wąż rozlał truciznę, przez posłuszeństwo zstąpiło Słowo i zbudowało
sobie żywą świątynię. Skąd wyszedł Kain, pierwszy adept grzechu, stamtąd
w sposób pozanaturalny wyszedł Chrystus, Odkupiciel ludzkości. Jako
przyjaciel człowieka nie wstydził się narodzić z kobiety, gdyż przyniósł
ludziom życie. Nie skalał się zamieszkaniem w łonie Matki, które sam
uczynił. A gdyby Matka nie pozostała dziewicą, On, który z Niej się naro­
dził, byłby tylko człowiekiem i Jego narodziny nie byłyby cudowne. Maryja
jednak po zrodzeniu nadal została dziewicą, dlatego narodził się w nie­
pojęty sposób i jest Bogiem. Przez zamkniętą bramę wszedł bez żadnej
przeszkody, a Jego podwójną naturę poświadczył Tomasz słowami: „Pan
mój i Bóg mój!” (J 20,28).
105
2
Nie gorsz się, człowiecze, z tych narodzin, gdyż są one podstawą na­
szego zbawienia! Gdyby się nie narodził z kobiety, nie mógłby umrzeć,
a gdyby nie umarł, nie pokonałby „przez śmierć tego, który dzierżył władzę
nad śmiercią, to jest diabła” (Hbr 2, 14). Nie przynosi budowniczemu
ujmy, że zamieszkał w domu, który sam zbudował, ani garncarz nie bru­
dzi się gliną, gdy odnawia wykonane przez siebie naczynie. Tak też nie
brudzi się nieskalany Bóg przez wyjście z dziewiczego ciała. Skoro nie
zbrudził się tworząc to ciało, nie zbrudził się również wychodząc z niego.
O ciało, w tobie przekreślony został zapis długu naszej wolności! O łono,
w tobie przygotowano broń przeciw diabłu! O rolo, w tobie Pan natury
bez zasiewu wyhodował kłos! O świątynio, w tobie Bóg nie dlatego, że
przyjął ludzką naturę, lecz przez miłosierdzie, został „kapłanem według
obrządku Melchizedeka” (Hbr 5, 10). Choć Żydzi nie wierzą Słowu Pana –
„Słowo stało się ciałem” (J 1, 14). Prawdziwie przybrał postać ludzką,
choć i poganie ten cud wyśmiewają. Dlatego ta tajemnica „jest dla Żydów
zgorszeniem i dla pogan głupstwem” (1 Kor 1, 23), a przecież cud ten
przewyższa rozum. Gdyby Słowo nie zamieszkało w łonie matki, ubliżałaby
aniołom służba ludziom.
Ten, co z natury me podlega cierpieniu, z miłosierdzia mu się poddał.
Chrystus nie stał się Bogiem, ale jako Bóg powodowany miłosierdziem
stał się – jak wierzymy – człowiekiem. Nie głosimy wiary w człowieka
ubóstwionego, ale wyznajemy Boga wcielonego. On, choć z natury nie ma
matki, służebnicę uczynił swą Matką i przyjął z Niej ciało, nie mając jednak
ziemskiego ojca. Jest – jak mówi Paweł – „bez ojca” i „bez matki”
(Hbr 7, 3). Gdyby natomiast był tylko Bogiem, nie byłby „bez ojca” , bo
jako Bóg musi mieć Ojca. Ten sam więc jest „bez matki” jako Stwórca,
a „bez ojca” jako stworzenie.
3
Zwróć uwagę na imię archanioła: Zwiastujący Maryi radosną nowinę
nazywał się Gabriel. A co oznacza imię Gabriel? „Bóg i człowiek” . Ponie­
waż Ten, którego zapowiadał, jest Bogiem i człowiekiem, by łatwiej prze­
konać o wcieleniu, najpierw imieniem swoim cud zwiastował. Zastanów się
nad przyczyną jego przybycia i chwal moc Tego, który stał się człowiekiem!
106
Rodzaj ludzki zaciągnął wielką winę i nie zdołał dokonać zadośćuczynienia.
Przez Adama wszyscy podpisaliśmy cyrograf grzechu. Byliśmy w niewoli
szatana, który posiadał dowód naszego zadłużenia – nasze cierpieniom pod­
ległe ciało.Stawał przed nami ten złośliwy fałszerz i pokazując świadectwo na­
szej winy żądał kary. Były dwie możliwości zadośćuczynienia: albo wszyscy
musieliby otrzymać wyrok śmierci, bo „wszyscy zgrzeszyli” (Rz 3,23),
albo należało złożyć okup, odpowiadający wielkości winy. Człowiek, sam
obciążony winą, nie mógł sobie pomóc. Nie był też w stanie odkupić ro­
rodzaju ludzkiego anioł, bo nie potrafiłby zapłacić aż tak wielkiej ceny.
Pozostawało tylko, aby Chrystus, który sam był bez grzechu, umarł za
grzeszników – to było jedynym ratunkiem w nieszczęściu.
Cóż tedy? Oto Ten, który całą naturę powołał z niczego do bytu
i tak wspaniale ją wyposażył, dla skazanych na śmierć i potępienie przygo­
tował najskuteczniejszy ratunek, przynoszący im pełne i pewne życie.
W sobie tylko znany sposób stał się człowiekiem – bo nikt nie zdoła
zgłębić tej tajemnicy – i umarł w tym, kim się stał, ale dokonał odkupienia
jako Ten, kim był, o czym mówi Paweł: „W Nim mamy odkupienie przez
krew Jego, odpuszczenie grzechów” (Ef 1, 7). Jakże to niezwykłe! Ludziom
zapewnił nieśmiertelność, bo sam był nieśmiertelny. Nie było innego
takiego pośrednika, nie ma i nie będzie, oprócz tego jednego Boga i czło­
wieka zrodzonego z Dziewicy. On tylko mógł złożyć okup za całą rzeszę
winnych, okup wszystko przewyższający. Jako Syn był współistotny Ojcu,
w niczym Mu nie ustępując; jako Stwórca miał nieograniczoną moc, a przez
miłość do ludzi okazał niewyczerpane miłosierdzie; jako Najwyższy Kapłan
stał się orędownikiem. Nikt nie jest doń podobny ani Jemu równy. Spójrz
na Jego miłość! Dobrowolnie przyjął i pokonał śmierć, na jaką zasłużyli ci,
którzy Go skazali; przestępstwo oprawców obrócił na zbawienie prze­
stępców.
4
Nie mógł człowiek dokonać odkupienia, bo sam potrzebował Zbawi­
ciela, gdyż według słów Pawła „wszyscy zgrzeszyli i pozbawieni są chwały
Bożej” (Rz 3, 23). Grzech oddał nas szatanowi, a ten chciał nas wydać
śmierci – zbawienie nasze znalazło się w wielkim niebezpieczeństwie. Nie
było bowiem żadnej nadziei na uwolnienie od śmierci, a wyznaczeni lekarze
107
uważali nas za straconych. Cóż tedy? Ponieważ prorocy widzieli ogromną
nędzę ludzi spowodowaną ich uczynkami, wzywali Niebieskiego Lekarza:
„Zstąp i nachyl niebios!” (Ps 144, 5), „Uzdrów mnie, Panie, a będę uzdro­
wiony!” (Jr 17, 14), „Wzbudź swą potęgę i przyjdź nas zbawić!” (Ps 80, 3),
„Czy naprawdę zamieszka Bóg z ludźmi?” (1 Krl 8,27), „Niech rychło
wyjdzie ku nam miłosierdzie Twoje, Panie, bo jesteśmy bardzo nieszczęśli­
wi!” (Ps 79, 8), „Biada mi, wyginął pobożny z ziemi i nie ma prawego
wśród ludzi” (Mi 7,2), „Boże, ku wspomożeniu memu wejrzyj, Panie,
pośpiesz ku ratunkowi memu” (Ps 70,2), „W krótkim czasie przyjdzie
niezawodnie i nie opóźni się” (Ha 2, 3), „Błądzę jak owca, która zginęła,
szukaj swego sługi, mającego nadzieję w Tobie” (Ps 119, 176), „Bóg przybył
i nie będzie milczał” (Ps 50, 3). A Ten, z natury będąc królem, nie wzgardził
rodzajem ludzkim, od dawna uciskanym w niewoli. W miłosierdziu swym
nie pozwolił, by ludzie na zawsze jęczeli pod panowaniem szatana, dla­
tego On, który jest zawsze, zstąpił i przelał swą krew dla naszego odkupienia,
a ciało, które wziął z Panny, wydał śmierci, by je odkupić. Z przekleństwa
Prawa wyzwolił świat, śmierć śmiercią zwyciężył, „z przekleństwa Prawa –
jak mówi Paweł – Chrystus nas wykupił” (Ga 3,13).
Tak więc, Żydzie, Ten, który nas odkupił, był nie tylko człowiekiem,
bo cała natura ludzka tkwiła w grzechu. Ale nie był też, manichejczyku.
Bogiem bez człowieczeństwa, miał przecież ciało, bo gdyby go nie przyw­
dział, nie dokonałby mego odkupienia. W łonie Dziewicy Sędzia przybrał
postać oskarżonego. Dokonała się niezwykła wymiana: udzielił Ducha,
a przyjął ciało. Równocześnie był z Panną z Panny. Gdy Ją zacienił, był
z Nią; gdy przyjął ciało, był z Niej. Gdyby Chrystus był kimś innym niż
Boskim Słowem, byłyby nie trzy, lecz cztery osoby. Nie rozrywaj cudownie
utkanej szaty wcielenia! Nie słuchaj Ariusza! On bowiem świętokradzko
rozdziela istotę Boga. Nie dziel jedności, byś sam się nie oddzielił od Boga!
Któż oświecił tych, którzy trwali w ciemności i w cieniu śmierci? Czy czło­
wiek? Czy mógłby tego dokonać, skoro sam przebywał w ciemności?
Przecież Paweł powiedział: „Uwolnił nas spod władzy ciemności; byliśmy
bowiem niegdyś ciemnością, jak napisano, a teraz światłością w Panu”
(Ef 5, 8). Któż nam zajaśniał? Odpowiada Dawid: „Błogosławiony, który
idzie w imię Pańskie” (Ps 118, 26). Mów jaśniej, Dawidzie, wołaj donośniej,
niech twój głos zabrzmi jak trąba! (por. Iz 60, 1). Powiedz, kim On jest? –
„Pan jest Bogiem i zajaśniał nam (Ps 118,27). „Słowo stało się ciałem”
(J 1, 14), złączyły się natury, a pozostała jedność nie zmieszana.
108
5
Przyszedł, aby zbawić, lecz musiał też umrzeć. Jak mogło się to doko­
nać? Gdyby był zwyczajnym człowiekiem, nie mógłby zbawić, a gdyby był
tylko Bogiem, nie mógłby cierpieć. Jakże to? Ten, który był Bogiem, jest
Emmanuelem, stał się człowiekiem. Jako ten, kim był, dokonał zbawienia;
cierpiał jako ten, kim się stał. Dlatego Kościół, gdy zobaczył, jak Go
cierniem ukoronowała Synagoga, powiedział w smutku; „Córki jerozolim­
skie, wyjdźcie, spójrzcie na króla w koronie, którą go ukoronowała jego
matka” (Pnp 3, 11). Ten sam nosił koronę z cierni i unieważnił wyrok
cierni (J 19, 2; Rdz 3, 18). Ten sam był na łonie Ojca i w łonie Dziewicy,
był na rękach Matki i „na skrzydłach wiatru” (Ps 104, 3). W niebie odbierał
hołd aniołów, a na ziemi z celnikami razem ucztował (Mt 9, 10). Serafini
nie śmieli nań spojrzeć (Iz 6,2), a Piłat Go przesłuchiwał (J 18,33 n.).
Wszystkie stworzenia przed Nim drżały, a sługa wymierzył Mu policzek.
Przybito Go do krzyża, ale nie opuścił tronu chwały. Złożono Go w grobie,
a „niebiosa rozpostarł jak namiot” (Ps 104, 2). Zaliczono Go do umarłych,
a śmierć pozbawił łupu (Mt 27, 52). Tu na ziemi, oskarżono Go jako zwo­
dziciela (Mt 27, 63), a w niebie odbierał pełnię chwały (Iz 6, 3).
O niepojęta tajemnico! Patrzę na cuda i wysławiam Boskość; widzę
cierpienia i nie odrzucam człowieczeństwa. Emmanuel jako człowiek otwo­
rzył bramy natury, lecz jako Bóg nie nar uszył pieczęci dziewictwa. W ten
sposób wyszedł z łona matki, jak poprzez zwiastowanie wszedł do niego;
narodził się tak, jak się począł. Wszedł bez namiętności, wyszedł bez naru­
szenia, stosownie do słów proroka Ezechiela: „Zaprowadził mnie Pan do
zewnętrznej bramy Przybytku, skierowanej na wschód, a ona była zamknięta.
I rzekł do mnie Pan: Ta brama winna być zamknięta. Nie należy jej otwie­
rać i nikt przez nią nie powinien wchodzić, lecz tylko Pan, Bóg Izraela;
On sam wejdzie i wyjdzie, a brama pozostanie zamknięta” (Ez 44, 1- 2).
Oto niewątpliwa podobizna świętej Bożej Rodzicielki Maryi! Niech ustaną
wszelkie zaprzeczenia. Oświećmy się nauką Pisma św., abyśmy osiągnęli
królestwo niebieskie w Chrystusie. Jemu chwała na wieki wieków.
Amen
109