medium doskonałe - Kraków Miasto Literatury

Transkrypt

medium doskonałe - Kraków Miasto Literatury
PROGRAM 5. FESTIWAL CONRADA KRAKÓW, 21–27 PAŹDZIERNIKA 2013
MEDIUM
DOSKONAŁE
Kraków to miasto książki i prawdziwa potęga wydawnicza. Działa tu ponad 100 wydawców
publikujących dosłownie wszystko: od literatury sensacyjnej po wiersze noblistów, od romansu
po podręczniki akademickie, od biografii po fantastykę. Książki krakowskich oficyn odnoszą
sukcesy na krajowym rynku wydawniczym, otrzymują najważniejsze nagrody literackie,
ale przede wszystkim stanowią znakomitą ofertę dla czytelnika, który w bogactwie tytułów
i gatunków zawsze znajdzie coś dla siebie.
To już druga edycja Wirtualnej Biblioteki. Tym razem proponujemy Ci książki najważniejszych
gości tegorocznego Festiwalu Conrada i Targów Książki, a także najgorętsze nowości
wydawnicze tej jesieni.
Wśród nich z pewnością znajdziesz opowieść idealną dla siebie.
A jeśli po przeczytaniu darmowego fragmentu książki nie będziesz w stanie się już od niej
oderwać, z łatwością możesz nabyć e-booka klikając w link na końcu zeskanowanego
fragmentu. Przy 2. odsłonie naszej akcji testujemy także możliwość pobrania audiobooka.
Sprawdź, czy możesz pobrać Twoją ulubioną książkę w formacie dźwiękowym!
Partnerzy Wirtualnej Biblioteki przygotowali także specjalną ofertę dla wszystkich, którzy kupią
polecane w tej akcji właśnie u nich:
• Publio oferuje 40% rabatu na każdy z zakupionych tą drogą tytułów
• Virtualo dostępne u nich e-booki oferuje w promocyjnej cenie
• Woblink każdemu, kto kupi e-booka z naszej akcji, podaruje kody rabatowe o łącznej
wartości 50 zł uprawniające do zakupu kolejnych tytułów po niższej cenie.
• Koobe każdemu, kto kupi u nich e-booka, oferuje kod zniżkowy na 30% na cały asortyment
koobe.pl
Szukaj linków do sklepów internetowych, w których dostępne są wybrane przez Ciebie
e-booki, na końcu darmowych fragmentów!
Wirtualna Biblioteka Wydawców to część programu Kraków Miasto Literatury.
Akcję organizuje Krakowskie Biuro Festiwalowe. Partnerami akcji są: Instytut Książki oraz
wydawnictwa i organizacje: a5, Agora, Bona, Czarne, Dodo Editor, Fundacja Przestrzeń
Kobiet, Insignis Media, Karakter, Koobe, Krytyka Polityczna, Lokator, Muza, New Eastern
Europe, Noir sur Blanc, Radio Kraków, Sine Qua Non, Skrzat, Stowarzyszenie Pisarzy
Polskich, Świat Książki, W.A.B., WAM, Wielka Litera, Wydawnictwo Akademickie Dialog,
Wydawnictwo Literackie, Wydawnictwo M, Wydawnictwo Otwarte, Znak, Znak Literanova,
Znak Emotikon, a także Publio, Virtualo, Woblink i Koobe.
Projekt dofinansowany jest ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
z programu Promocja Czytelnictwa.
Więcej informacji na stronie qr.miastoliteratury.pl
4
ProGraM FESTIWaLU
5. festiwal conrada
mowa
Książka Progra
ostępna
d
–
a
d
a
r
n
o
C
5. Festiwalu
estiwalu.
F
h
c
a
z
e
r
p
im
a
n
a 2013
ik
n
r
ie
z
d
ź
a
p
7
2
Kraków, 21–
GRAFIKA
JOANNA GROCHOCKA
conrad
5
redakcja
Grzegorz Jankowicz
współpraca
Michał Sowiński
Krzysztof Żwirski
projekt graficzny i łamanie
Marek K. Zalejski
fotoedycja
Grażyna Makara
wydawca
Tygodnik Powszechny
i Fundacja
Tygodnika Powszechnego
współpraca
Krakowskie Biuro Festiwalowe
www.tygodnik.onet.pl
ISBN 9788393614523
15 Michał Paweł Markowski Medium doskonałe
22 Grzegorz Jankowicz Pauza
30Przemysław Czapliński Znikające kręgi
44 Małgorzata Szczurek Arabski łącznik
52 Ryszard Koziołek Oczy architekta
62Dariusz Nowacki
Mistrz Szczepan z Pilchowic
70 Michał Paweł Markowski Atletyka rozumu
80 Marcin Żyła Tam i z powrotem
87 Piotr Kosiewski Budynki, które mówią
90Marcin Giżycki Pudełko w paski
96Michał Olszewski Cena rozmowy
104Grzegorz Jankowicz Sztuka tracenia
114Andrzej Skrendo Rzeczywistość wzmożona
120 Anna Arno Opowieści poza szlakiem
126Ireneusz Kania Przyjacielski dar
134 Konstandinos Kawafis Słońce popołudnia
136Cezary Michalski
Dziecięca choroba pokoleniowości
142 Michał Nogaś Królowa kryminału
148 Nicolas Presl Niemy język
154 Łukasz Zaremba Biografie obrazów
162Agnieszka Taborska
Ptak przełożony Max Ernst
druk pasaż kraków
168Agnieszka Taborska
Dyskretny urok mistyfikacji
176Agnieszka Taborska
podręcznik technik surrealistycznych
208
212
Dofinansowano ze
środków Ministra
Kultury
i Dziedzictwa
Narodowego
Jan Błaszczak Farby, które śpiewają
Sławomir Zubrzycki Ton Leonarda da Vinci
14
medium doskonałe
5. festiwal conrada
grafika
joanna grochocka
15
Medium doskonałe
Literatura jest tworzeniem osobnej
przestrzeni, w której dzieło,
poddane rygorom formy, odsłania
kompletnie inny świat niż ten,
który znamy z codziennego doświadczenia.
Michał Paweł Markowski
C
ałym światem zawiaduje filtr przemysłu
kulturalnego” – lamentowali tuż po wojnie Adorno i Hork­heimer w „Dialektyce oświecenia”.
Stwierdzając z odrazą, że przemysł kulturalny zmienia wszystko w „schemat mechanicznej
reprodukowalności”, odwoływali się oczywiście do filozofii Waltera Benjamina. W słynnym eseju o losach dzieła sztuki w epoce mechanicznej reprodukcji Benjamin utyskiwał
na agresywny charakter bezosobowego powielania na potężną skalę, w efekcie którego
niepowtarzalna aura dzieła sztuki ulega destrukcji.
Ramy nowoczesności
Narzekanie na upadek sztuki pod wpływem techniki idzie bardzo często w parze z oskarżeniem mediów, które każdą myśl, uczucie, wrażenie pozbawiają oryginalności. Techniczna
mediatyzacja doświadczenia oznacza, że człowiek nie ma bezpośredniego dostępu do
rzeczywistości i że jego autentyczne doświadczenie ulega zafałszowaniu. Przekleństwem
współczesnego świata jest więc uogólnienie jednostkowego doświadczenia, uproszczenie
skomplikowanej myśli i spłycenie głębokich uczuć. Z tej perspektywy literatura, traktowana
jako wyraz autentycznego doświadczenia człowieka, pragnąc zachować swoją oryginalność
i złożoność, powinna stronić od mediów.
Nowoczesność wytworzyła jednak także stanowisko odwrotne. Zwolennicy technologii
rozumianej jako przedłużenie ludzkiej egzystencji powiadają, że media – film, fotografia,
gazeta, telewizja – nie znajdują się na zewnątrz ludzkiego doświadczenia, lecz je umożliwiają.
Wpływ mediów na postrzeganie świata i sztukę nowoczesną wydaje się oczywisty. Rzecz
nie polega na zmianie jakościowej, lecz na skonstruowaniu i używaniu nowych narzędzi,
których odrzucenie nie oczyści naszej percepcji, lecz ją zablokuje.
16
medium doskonałe
5. festiwal conrada
Spór przeciwników technologii z jej zwolennikami określa ramy naszej nowoczesności
i, jak się zdaje, nie potrafimy się uwolnić od tego fałszywego przeciwstawienia. Albo
media – nie do pomyślenia bez technologicznych innowacji – niszczą nasz bezpośredni
stosunek do rzeczywistości, albo są nieusuwalnym składnikiem każdego doświadczenia.
Tę podwójność świetnie ilustrują współczesne spory wokół mediów społecznych: dla
jednych Facebook umożliwia kontakt ze światem, dla innych jest tylko przeszkodą na
drodze do zawiązywania prawdziwych relacji.
Ale o medialność literatury można pytać jeszcze inaczej, odwołując się do innego
znaczenia samego medium. Czym jest mediumiczność literatury, czym zajmuje się literatura
jako medium, które pozwala przemawiać temu, co niedostępne w życiu codziennym? – oto
kwestia do rozważenia.
To, co inne
Swoje pierwsze opowiadanie z Sherlockiem Holmesem w roli głównej Arthur Conan
Doyle opublikował w 1887 r. W tym samym czasie opublikował także, w czasopiśmie
„Light”, swój pierwszy artykuł poświęcony spirytyzmowi. Minęło 20 lat i Conan Doyle,
twórca postaci o nienagannej metodzie rozumowania indukcyjnego, członek Towarzystwa Badań nad Zjawiskami Duchowymi, w tym samym czasopiśmie ogłasza, że wierzy
w komunikację z umarłymi. Dwa lata później wydaje na ten temat książkę pt. „Nowe
objawienie”. W 1923 r. staje w obronie fotografa, którego
– zasadnie – oskarżono o tworzenie fałszywych zdjęć
zmarłych przed laty osób. Następnie stara się, uzbrojony
Spór przeciwników technologii z jej
w lupę,
dowieść, że wykonane przez dwie dziewczynki
zwolennikami określa ramy naszej
nowoczesności i, jak się zdaje,
fotografie malutkich wróżek są prawdziwe. Uczestninie potrafimy się uwolnić od tego
czy w seansach, publikuje niezliczone książki na temat
fałszywego przeciwstawienia.
komunikacji z duchami, układa „Historię spirytualiAlbo media niszczą nasz bezpośredni
stosunek do rzeczywistości,
zmu”, dowodzącą, że fotografie duchów są możliwe.
albo są nieusuwalnym składnikiem
Wreszcie w 1927 r., obok ostatniego zbioru opowiadań
każdego doświadczenia.
z Sherlockiem Holmesem („The Case-Book of Sherlock
Holmes”), wydaje pewnie najosobliwszą ze swych
książek: „Phineas mówi. Bezpośrednie rozmowy z duchami odbyte w kółku rodzinnym”,
zapis sesji, w których poprzez medium niejaki Phineas, postać z czasów mezopotamskich,
objawiał, oczywiście po angielsku, swoją wiedzę na temat przyszłości.
Żona Arthura Conan Doyle’a była piszącym medium przez trzy lata (spisywała to, co
mówił jej Phineas, Duchowy Przewodnik), by następnie przejść na komunikację ustną.
Jak podkreślał Doyle, żaden z poglądów wyrażonych przez medium nie należał do niej
conrad
michał paweł markowski: medium doskonałe
(tym bardziej do niego). Choć wielokrotnie pisarz czuł się „dziwnie niewart roli, polegającej
na przekazywaniu rzeczy, które zdawały się płynąć z tak wysokiego źródła i godne były
o wiele bardziej uduchowionego posłańca”, pracowicie zapełniał stronę za stroną.
Oczywiście łatwo wykpić wiarę sir Conan Doyle’a w komunikację z duchami (pisarz
uparcie bronił sprawy nawet w obliczu niepodważalnych dowodów oszustwa). Trudno
jednak przeoczyć fakt, że spirytyzm zaczął się bujnie rozwijać w tym samym czasie, co
media technologiczne. Nie przypadkiem spirytyzm natychmiast zaadaptował fotografię
jako medium, które pozwala pokazać to, czego nie może spostrzec nieuzbrojone oko. Cóż,
że duchy pojawiające się na zdjęciach zawdzięczały istnienie podwójnemu naświetlaniu
płyty. Cóż, że sprytni magicy podmieniali światłoczułe materiały. Najważniejsze jest
przekonanie, że niedostępny bezpośrednio świat może się objawić za pośrednictwem
medium, które ulokowane jest na granicy dwóch przestrzeni: zajmowanej przez postaci
nie z tego świata i przez postaci wyłącznie z tego świata. Spirytyzm jest popularnym
przekonaniem o łączności i komunikacji między tymi rozłącznymi światami.
Przypuszczenie, że rozwój nowoczesnej literatury, nowoczesnych mediów i spirytyzmu
mówi nam o tej samej tęsknocie do uczestnictwa w świecie niedostępnym empirycznie,
nie jest wcale pozbawione podstaw.
Psychografia
W 1871 r. ksiądz Antoni Moszyński opublikował, zdaje się pierwszą w języku polskim,
broszurkę „Magia i spirytyzm w zarysie”, w której raz na zawsze chciał się rozprawić
z „oszukaństwem i kuglarstwem spirytów”. „Przeciwko spirytyzmowi – pisał – walczyć
owszem należy, bo nie tylko z wielu względów szkodliwy jest społeczności, oszukując
ludzi, wyłudzając od nich grosz często z wielkim nabyty trudem, przyprawiając ich o różne
choroby, o marnowanie czasu i sił do czego lepszego potrzebnych, ale przeciwny jest
nawet zasadniczym dogmatom wiary naszej, jak o tem przekonać się można z pism Allana
Kardeka i innych spirytów”.
Allan Kardec (pod tym pseudonimem ukrywał się Hippolyte Léon Denizard Rivail)
nie był postacią błahą choćby z tego względu, że w książce „Le Livre des Médiums” (1861),
prawdziwej biblii spirytyzmu, wprowadził pojęcie „psychografii” na oznaczenie pisarskiej
aktywności medium. W tej samej książce czytelnik znajdzie bardzo szczegółowe rozważania
dotyczące medium, które zdefiniowane jest bardzo prosto. „Każdy, kto w jakimkolwiek
stopniu znajduje się pod wpływem duchów, jest na mocy tego faktu medium”. Taka szeroka
definicja oczywiście pozwala niemal każdego zakwalifikować jako medium, ale o to właśnie
spirytystom chodziło: skoro każdy ma w sobie mediumiczne właściwości, spirytyzm nie
jest czczym wymysłem, lecz wyrazem ludzkiego pragnienia kontaktu z innym światem.
17
18
medium doskonałe
5. festiwal conrada
Bez wynalazku psychografii nie byłoby nie tylko wieszczenia zza grobu, ale także
surrealistycznej écriture automatique. W obu przypadkach pisarz, wszedłszy w trans (czyli
stan odmienny od codziennej rutyny), staje się medium przekazującym to, co niedostępne
w empirycznym doświadczeniu. Medium to pisarz, który zmienia na chwilę swoją rolę
i zamiast wciąż należeć do świata, z którym dzieli swoje życie, wkracza w przestrzeń odróżnioną od świata i połączoną ze sferą duchów, która jest
tylko inną nazwą dla uniwersum fikcji, domagającego
się materializacji.
Czym jest mediumiczność literatury,
Możemy tę sytuację odwrócić: pisarz to medium,
czym zajmuje się literatura jako
medium, które pozwala przemawiać
które oddziela się od siebie żyjącego w świecie i wkracza
temu, co niedostępne w życiu
w obszar, nad którym przestaje suwerennie panować.
codziennym? Oto kwestia
Tak
rozumiana literatura ma do spełnienia ważną
do rozważenia.
funkcję społeczną: medium, komunikując się z innym
światem (który może być światem fikcji lub światem duchów), tworzy nową wspólnotę
ludzi, którzy potrzebują pośrednictwa, by poszerzyć przestrzeń własnej egzystencji. Nie
ma się co śmiać z sir Arthura Conan Doyle’a, że tak pilnie spisywał profecje Phineasa,
przekazywane przez swoją żonę. W gruncie rzeczy, tworząc literaturę, robił dokładnie
to, co jego żona, tyle że z innymi bohaterami: Sherlockiem Holmesem czy profesorem
Challengerem, którym także użyczał gościny w sobie, by mówili przez niego, by skutecznie
nawiedzali ludzką wyobraźnię.
Mediumiczność literatury polega na tym, że staje się przestrzenią pośredniczącą,
w której ma miejsce objawienie wyższego rzędu. Oczywiście nie było nigdy i nie ma nadal
zgody, czego to objawienie ma dotyczyć, choć można chyba śmiało powiedzieć, jakiego
objawienia domagała się kultura nowożytna, niemal od samego początku.
Dwa światy
Według, jak to nazwała kiedyś Hannah Arendt, „teorii dwóch światów” świat prawdziwy
i świat pozorny, świat prawdy i świat fałszu różnią się od siebie tak bardzo, że nie ma
między nimi bezpośredniego przejścia. Dla Platona świat prawdziwy to świat idei, do
których dotrzeć można jedynie na drodze starannego odsuwania od siebie świata mamiących pozorów. Dla Augustyna świat prawdziwy to świat Bożego objawienia, które znosi
grzeszność ludzkiej natury. Dla Kartezjusza człowiek jest rzeczą myślącą, która poznaje
rzeczywistość jedynie za pośrednictwem własnych wytworów, czyli idei, dlatego może
osiągnąć poznanie pewne i niesplamione żadną domieszką cielesności. Dla Kanta świat
prawdziwy to świat rzeczy samych w sobie, do których nie mamy dostępu, w odróżnieniu
od konstruowanych przez nas zjawisk. Dla Husserla prawdziwe poznanie rozpoczyna się
conrad
michał paweł markowski: medium doskonałe
w momencie zawieszenia tezy o naturalnym nastawieniu do świata, naturalnym, czyli
pełnym niedoskonałości przywleczonych z życia codziennego.
Oczywiste jest, że gdy myślimy o poznaniu prawdziwej rzeczywistości za cenę wycofania się
z hałaśliwego, fałszywego lub grzesznego świata, tak samo zaczynamy myśleć o samych
sobie.
Indywidualizm zachodni, który stał się dominującą cechą naszej kultury, odkąd
człowiek postawiony został w centrum wszechświata, nie tylko podtrzymał „teorię dwóch
światów”, ale ją jeszcze wzmocnił, odwracając wektory. Świat prawdziwy umieszczony teraz
został nie gdzieś poza człowiekiem, ale w nim samym, wewnątrz suwerennej jednostki,
natomiast na zewnątrz ulokowany został świat pozorny. Tak właśnie powstało zachodnie
„Ja”, silnie umocowane w sobie indywiduum, całkowicie niepodzielne (to właśnie znaczy
słowo individuum), odsunięte od zjawiskowego świata i wyłaniające się z siebie tylko
po to, by do siebie powrócić i tym samym potwierdzić własną autonomię. Co więcej,
nowoczesne zachodnie indywiduum różnicę między prawdą i fałszem nie tylko ulokowało między sobą a światem, ale też wewnątrz samego siebie. Prawdziwe jest tylko to, co
wewnątrz. Prawdziwa jest dusza. Prawdziwe jest to, co tkwi w człowieku i nie przebija się
na powierzchnię. Ciało jest tylko pojemnikiem, który, owszem, jest potrzebny, ale tylko
do pewnego stopnia, gdyż dusza – gdy przyjdzie na to odpowiedni czas – może istnieć
bez niego. W wersji radykalnej ciało zostaje odrzucone już za życia, gdyż nie tylko sprawia
kłopot, ale fałszuje prawdę o człowieku.
Bez tego odstępu, oddzielającego prawdę duszy od cielesnych kłamstw, nie powstałby
nigdy nowożytny mit ekspresji, żerujący na przekonaniu, że życie wewnętrzne jest o wiele
cenniejsze niż życie na zewnątrz, że vita contemplativa jest prawdziwsza od vita activa. Od
czasu, gdy protestantyzm wynalazł nowożytne życie wewnętrzne, skupione na jednostkowym, a nie publicznym kontakcie z Bogiem, którego prawdziwość podważają zewnętrzne
rytuały, człowiek zachodni kultywuje opozycję prywatnego życia duszy i publicznych
rytuałów ciała. I kultywuje do dzisiaj, nieodmiennie w sentymentalnej formie.
Sentymentalizm
Bo tak naprawdę tym, co określa naszą kulturę od kilkuset lat, jest sentymentalizm. Sentymentalizm nie polega na płaczliwym stosunku do świata, na miękkim sercu lub dobroduszności. Sentymentalizm to przekonanie, że to, co ukryte wewnątrz człowieka, w jego
duszy, w emocjach, jest prawdziwsze niż to, co rozpościera się na zewnątrz, w świecie
złożonym z obcych ludzkiemu sercu znaków. W tym sensie sentymentalizm nie przeciwstawia się racjonalizmowi, albowiem w obydwu przypadkach „Ja” znajduje swój fundament wewnątrz siebie samego, z dala od cielesnego uwikłania w świat, z dala od zgiełku
19
20
medium doskonałe
5. festiwal conrada
e­ gzystencji, z dala od nieczystych machinacji politycznych, z dala od zmysłowych pokus.
Artystyczną konsekwencją sentymentalizmu jest romantyczna teoria sztuki jako wyrazu
uczuć. William Wordsworth, wielki angielski poeta romantyczny, zdefiniował poezję na dwa
sposoby. Raz jako „wzruszenie rozpamiętywane w spokoju” i drugi raz jako „spontaniczny
wylew potężnych uczuć”. Poeta czerpie swoje doświadczenia z zewnątrz, ale przetwarza je
w potężne uczucia w ciszy umysłu i duszy, by następnie wylać je na zewnątrz. Od czasów
starożytnych podział naszych zmysłów odróżniał zmysł wewnętrzny, taki jak słuch, od
zmysłów zewnętrznych, takich jak wzrok. Słuch, argumentowano, przekazuje wrażenia
zmysłowe bezpośrednio do naszej duszy, natomiast wzrok musi się borykać z zewnętrznymi
kształtami, musi walczyć z bezlitosną materialnością, dlatego mistycy wszystkich czasów
starannie odróżniali oczy ciała od oczu duszy, które jako jedyne widzą prawdę, ale tylko
wtedy, gdy te pierwsze oślepną na powaby rzeczywistości.
W 1846 r. Wordsworth napisał sonet „Ilustrowane Książki i Gazety”, w którym gwałtownie zaatakował „ten podły gwałt stronicy z obrazkami”. Argumentował tak: mowa jest
najszlachetniejszym atrybutem Człowieka, „i słowa pisane są chwałą jego dłoni”. Następnie,
dzięki Drukowi (poeta używa wielkich liter celowo), myśl, prawda i miłość rozlały się na
świat, by jednak popaść w niełaskę, dzięki „tępej Sztuce”, „która najsnadniej przypada do
gustu tej niegdyś rozumnej Krainie”. Dla Wordswortha książka z obrazkami to krok wstecz
na drodze Człowieka do doskonałości. „Czy oczy muszą być wszystkim, zaś język i ucho
niczym?” – pyta retorycznie poeta, dając jedno z ostatnich świadectw sentymentalnej
wiary w wyższość ludzkiego wnętrza nad nikczemnym zewnętrzem, prawdy nad pozorami,
dobra nad złem.
Pani Bovary to nie ja
Ale w kulturze zachodniej istnieje także druga linia, niesentymentalna, która wcale
nie skupia się na ekspresji i nie przypisuje jej mocy ujawniania tego, co prawdziwe. W tej
drugiej tradycji Ja, Ja rozumne lub emocjonalne, nie domaga się wyrazu, bo nie sądzi, by
było przepełnione prawdą. W tej tradycji Ja, dzięki literaturze, odłącza się samo od siebie
i jeśli się staje medium, to nie dlatego, by być przekaźnikiem samego siebie, lecz tego, co
wobec owego Ja inne.
Wszyscy znają zdanie „Pani Bovary to ja”, ale mało kto wie, że nie istnieje ono w żadnej
formie zapisanej przez samego Flauberta. Tak naprawdę jest ono efektem wielokrotnego
zapośredniczenia: w pewnej rozprawie opublikowanej w 1909 r. pewien autor powiada, że
zna pewną osobę, która znała pewną osobę, która zapytała Flauberta, gdzie znalazł model
pani Bovary, na co autor miał odpowiedzieć: „Pani Bovary to ja, czerpałem z siebie samego”.
Zdanie brzmi pięknie, tyle że nie ma nic wspólnego z poglądami samego Flauberta, który
conrad
michał paweł markowski: medium doskonałe
w liście do Elizy Colet z 6 kwietnia 1853 r. pisał o pracy nad „Panią Bovary”: „idzie mi tak
powoli, gdyż niczego w tej książce nie czerpię z siebie samego; nigdy jeszcze moja osobowość
nie była mi tak bezużyteczna. (...) Wszystko jest z głowy”. Niemal 20 lat później, w liście do
­George Sand, Flaubert przekonywał, że nie jest „egoistycznym potworem”: „Moje Ja jest
tak rozproszone w moich książkach, że spędzam całe dnie nie uświadamiając go sobie”.
Ale to rozproszenie Ja nie miało tylko (czy przede wszystkim) wymiaru moralnego,
lecz wiązało się także z wyznawaną przez Flauberta filozofią sztuki. Autor „Pani Bovary”
lokuje się bowiem na przeciwnym biegunie sentymentalizmu, który nazywam tu mediumicznością. Zostawia za sobą emocjonalne Ja, nie żąda od literatury, by wyrażała jakiekolwiek poglądy, nie chce objawiać w powieści samego siebie. Wręcz odwrotnie: literatura
jest negacją osobowości w tym sensie, że jest tworzeniem osobnej przestrzeni, w której
dzieło sztuki, poddane rygorom formy, odsłania kompletnie inny świat niż ten, który
znamy z codziennego doświadczenia. Co ciekawe jednak, ta inność nie odgradza się
od samego autora, lecz go zaraża, wkracza w jego najbardziej zmysłowe doświadczenie,
tworząc z pisarza opętane medium. „Postaci, które tworzę – pisał w liście do Hipolita
Taine’a w listopadzie 1866 r. – doprowadzają mnie do szaleństwa; nawiedzają mnie, albo
raczej to ja je nawiedzam: żyję w ich skórze”.
Postaci tworzone przez pisarza, które nie są nim samym ani nie mają jego właściwości,
nawiedzają go jak duchy, on zaczyna dzielić z nimi życie, użyczać im głosu i przez to
stawać się kimś innym. Na tym właśnie polega mediumiczność literatury: nasz świat
zaczynają nawiedzać inne postaci, pisarz staje się kimś innym, ktoś inny wciela się w pisarza
i przemawia jego słowami, które nie są całkiem jego. Literatura przestaje być wyrazem
uczuć, ekspresją myśli, zaczyna żyć własnym życiem, nawiedzona przez inny świat, który
domaga się, jak duch Phineasa, obecności w naszym.
Flaubert stworzył nie tylko nowoczesną teorię literatury jako doskonale autonomicznego, szczelnie zamkniętego w sobie dzieła sztuki, w którym Piękno wygrywa nad Prawdą,
ale także otworzył przed literaturą jej mediumiczny wymiar, który po latach, w całkiem
innej dziedzinie, kazał sir Conan Doyle’owi spisywać słowa dyktowane przez przybysza
z antycznej Mezopotamii. W tym wymiarze wysokie splata się z niskim, powaga z szarlatanerią, sztuka z tandetą, mądrość z naiwnością. Całkiem jak w życiu. d
21

Podobne dokumenty