aktualności - Informacje o MAK+

Transkrypt

aktualności - Informacje o MAK+
AKTUALNOŚCI
4/2012 (5)
Zbiorowe czytanie w przestrzeni publicznej.
Podobno widmo wtórnego analfabetyzmu krąży po naszym
pięknym kraju. Pokażmy, że nam ono niestraszne. Z książką
w ręku wyjdźmy z domu i czytajmy tam, gdzie będzie nas widać. Wyznaczamy nowy kierunek czytania!
Tak zachęcają na swojej stronie www.ksiegozbior.weebly.
com do udziału w akcji zbiorowego, publicznego czytania jej
inicjatorki Marta Kula oraz Paulina Milewska. Właśnie z Pauliną Milewską spotkałyśmy się w jednej z warszawskich kawiarni, aby
porozmawiać o KsięgoZbiorze.
Sylwia Czub-Kiełczewska: Skąd wziął się pomysł na Księgozbiór?
Paulina Milewska: Pomysł wziął się z Facebooka, tak trochę przewrotnie. Ponieważ w wakacje w zeszłym roku powstała
na Facebooku dość duża grupa chyba o nazwie „nie czytam
książek” i w reakcji na to powstała druga grupa „pokażmy,
że czytamy”. I kilka osób zwróciło się do mnie, ponieważ
kojarzyli mnie z Odjazdowym Bibliotekarzem. Plan był taki,
aby pokazać, że czytamy,ale nie na Facebooku, tylko w przestrzeni miejskiej. Ten pomysł przez pewien czas dojrzewał.
W końcu zebrałyśmy małą grupę, która zorganizowała pierwszy KsięgoZbiór. A teraz realizujemy go cyklicznie
z Martą Kulą.
SCK: KsięgoZbiór to inicjatywa dwóch osób?
PM: Trzonem KsięgoZbioru są dwie osoby ja i Marta Kula.
Jesteśmy odpowiedzialne za sprawy organizacyjne, prowadzimy stronę internetową, w szczególności newsy.
SCK: Jak od strony formalnej wygląda organizacja
KsięgoZbioru?
PM: Organizujemy to jako zgromadzenie. Wcześniej zgłaszamy chęć zorganizowania zgromadzenia do prezydentmiasta.
Jeżeli nie dostaniemy żadnej odpowiedzi, oznacza to, że władze miasta nie mają nic przeciwko. Mówiąc krótko: brak zakazu jest zgodą. Formalności z naszej strony ograniczają się w
zasadzie do złożenia wniosku. A po stronie miasta jest jedynie
sprawdzenie, czy w tym miejscu i czasie nie ma zaplanowa-
nych kilku innych imprez, które mogłyby kolidować.
SCK: Wystarczy podanie, czy potrzebne jest wypełnienie
specjalnego druku?
PM: Są specjalne druki. Większość urzędów ma formularze.
Ich wypełnienie jest bardzo proste, bo większość informacji
to dane typu imię, nazwisko, kto gdzie i kiedy organizuje, jaki
jest cel zgromadzenia, ile to będzie trwało i czy potrzebujemy
pomocy. My akurat zawsze prosimy o oddelegowanie dwóch
panów ze straży miejskiej, żeby przyszli i zobaczyli czy
wszystko jest w porządku.
SCK: Na ile dni wcześniej trzeba zgłosić?
PM: Na dniach ma się zmienić ustawa, ale do tej pory było tak,
że można zgłosić najwcześniej na 30 dni przed imprezą, a najpóźniej na 3 dni przed. Czyli nie trzeba się szczególnie śpieszyć. Z tego co wiem, po zmianie przepisów okres 3 dni zostanie wydłużony do 6, ale nadal to jest raptem tydzień.
SCK: Ile razy do roku odbywa się KsięgoZbiór?
PM: Zaplanowałyśmy sobie z Martą, że chcemy ludzi przyzwyczaić do tej akcji. I nie chcemy robić sobie przerw.
W związku z tym ustaliłyśmy, że KsięgoZbiór będzie odbywał
się raz w miesiącu. Wybrałyśmy trzeci poniedziałek miesiąca
i tego się trzymamy.
SCK: A jak to jest z tym publicznym czytaniem - czy na KsięgoZbiór przychodzą ciągle ci sami ludzie?
PM: Mamy grono stałych
czytelników, którzy są
prawie na każdej akcji.
SCK: Sami znajomi?
PM: Nie są to tylko nasi
znajomi, aczkolwiek na
pewno duża część ludzi
jest znajomymi znajomych. Część poznaje się
na KsięgoZbiorze i dzięki regularnym spotkaniom na publicznym czytaniu stają się znajomymi. Są też osoby, które pojawiają się raz i nigdy więcej nie wracają. Są osoby, które przechodząc koło nas podejmują decyzję, żeby dołączyć. Jest to
dosyć zmienna grupa i raczej nieduża. Najwięcej osób wzięło
udział w zeszłym roku, w październiku. Wówczas spotkaliśmy
w się w grupie ponad czterdziesto osobowej. Najczęściej jest
to jednak grupa dwudziesto-, trzydziestoosobowa.
Pobierz AKTUALNOŚCI z www.makplus.pl
[email protected]
AKTUALNOŚCI
SCK: Czytanie na ulicy jest niemożliwe przy złej pogodzie.
Co robicie, gdy aura nie dopisze?
PM: Na razie na szczęście nie mieliśmy jeszcze takiej sytuacji
(śmiech). Zresztą w październiku zeszłego roku odbył się ostatni KsięgoZbiór, a potem zrobiliśmy przerwę na okres zimowy.
Wróciliśmy do czytania wiosną i jak do tej pory udaje nam
się to bez problemów. Mamy jednak zawsze plan awaryjny.
W przypadku miejsca na Piotrkowskiej jest to pobliskie przejście podziemne. Gdyby padało, możemy przejść od przejścia
podziemnego, gdzie mamy równie duży odbiór. Nam chodzi
o to, żebyśmy byli widoczni. W takim przejściu podziemnym
będącym węzłem komunikacyjnym jest bardzo duże natężenie
ruchu pieszego.
SCK: Opowiedz o KsięgoZbiorze, który odbywał się w Manufakturze
PM: Było jedno spotkanie w łódzkiej Manufakturze. Odbywało
się zimą. To był luty, był mróz i śnieg, więc nie dałoby się wytrzymać na dworze. Ten KsięgoZbiór był dosyć eksperymentalny. Sprawdzałyśmy, czy to w ogóle może się udać. Ludzie
byli nastawieni raczej negatywnie. Niektórzy dlatego, że centrum handlowe jest miejscem komercyjnym. Dodatkowo był
okropny hałas. Muzyka, tłumy rozmawiających ludzi, biegające
dzieci. Myślę, że to był trudny KsięgoZbiór.
SCK: Jak się reklamujecie?
PM: Głównie przez Facebooka. Mamy też od niedawna swoją
stronę internetową. Rozsyłamy e-maile. Naszymi odbiorcami
są wszystkie biblioteki w mieście i regionie, do których regularnie wysyłamy informacje. Mamy też kilka zaprzyjaźnionych
bibliotek w regionie, które rozsyłają informacje swoimi kanałami do swoich czytelników. Promujemy się także w mediach.
Głównie w radiu.
SCK: W jaki sposób można dotrzeć do mediów?
PM: Na około 2 tygodnie przed imprezą wysyłamy informację
do wszystkich mediów regionalnych, a oni później zgłaszają
się do nas. Tak jak mówiłam, radio zgłasza się najczęściej. Odwiedziły nas też kilkakrotnie telewizje regionalne. Pojawiły się
też krótkie informacje w TVP info oraz w głównym wydaniu
Wiadomości.
SCK: Czyli wysyłanie gotowych informacji do mediów działa?
PM: Tak. Szczególnie płodny był okres wakacyjny, kiedy media
miały mniej ciekawych tematów. Wtedy trochę się zaktywizowali. Przyjechali, rozmawiali z nami.
SCK: Czyli tak naprawdę reklamujecie się kilkoma kanałami:
poprzez Facebook, aktualności na stronie internetowej, rozsyłanie wiadomości do bibliotek i mediów. Kto to wszystko robi?
PM: Prawie wszystko robimy same z Martą Kulą. W przypadku grafiki (logo, plakaty) otrzymałyśmy wsparcie ze strony
mojego męża.
SCK: Na waszej stronie jest zakładka „detektor”, gdzie ludzie
mogą przysyłać zdjęcia ludzi przyłapanych na czytaniu.
PM: Jest, ale niestety dość słabo działa. Jakoś tak się ludzie nie
zaktywizowali. To był dość luźny, wakacyjny pomysł. Na zasadzie, że jeżeli gdzieś wyjeżdżacie, to zróbcie sobie zdjęcia
z książkami. Jakoś to nie chwyciło po prostu.
SCK: Muszę o to zapytać: na zdjęciach z KsięgoZbioru wypatrzyłam pana Piotra Bierczyńskiego, dyrektora WBP w Łodzi.
Jak namówiliście go do udziału w akcji?
PM: Pan Dyrektor jest z nami od początku. Jest bardzo pozytywnie nastawiony do akcji. W ogóle bardzo lubi różne akcje
promocji czytelnictwa w Łodzi i aktywnie się w nich udziela.
Pewnie widziałaś jego zdjęcie z pierwszego, październikowego KsięgoZbioru, kiedy siedział i czytał na chodniku, bo
nie mieliśmy krzeseł. Teraz regularnie przychodzi i naprawdę
nas wspiera.
SCK: A czy wiesz, jak zostało odebrane zdjęcia Pana Dyrektora
z zakazanego KsięgoZbioru?
PM: Nie mam pojęcia.
SCK: Samo zdjęcie sugerowało, że jest on osobą, która zakazała Wam zrobić KsięgoZbiór. Dopiero przeczytanie tekstu
wyjaśniało, że jest to nawiązanie do Tygodnia Zakazanych
Książek. Wyszło bardzo zabawnie i przewrotnie.
PM: (śmiech)
SCK: Wiem, że nawiązaliście współpracę z kampanią
„Łódzkie
czyta”.
W odróżnieniu od
KsięgoZbioru
nie
jest to akcja oddolna, tylko organizowana przez Urząd
Marszałkowski i WBP
w Łodzi. Opowiedz, jak wygląda wasza współpraca. Czy można połączyć inicjatywę oddolną z inicjatywą centralną?
PM: „Łódzkie czyta” zaproponowało nam wsparcie ze swojej strony, ponieważ mają możliwości instytucjonalne, których
my nie posiadamy. Na przykład zapewnili nam krzesła, które
sami przywożą i rozstawiają przed imprezą. Drugim aspektem
pomocy jest dodatkowa promocja naszej akcji. Wykorzystują
swoje media i kanały do informowania o KsięgoZbiorze. Zawsze też umieszczają u siebie relację z naszej imprezy. Zapraszają do udziału bibliotekarzy ze swojej biblioteki.
SCK: Czy to są głównie młodzi bibliotekarze?
PM: Wcale nie. Wiek nie ma znaczenia. W pierwszym KsięgoZbiorze wzięła udział dosyć duża reprezentacja biblioteki wojewódzkiej. Przyszli wówczas w swoich koszulkach z ich logo.
To był nasz pierwszy kontakt. Gdy ruszyła kampania „Łódzkie
czyta” zaproponowali nam swoje wsparcie. Cały czas kontaktujemy się ze sobą. Pomagają nam na tyle, na ile mogą. Nie jest
to pomoc finansowa, tylko organizacyjna.
Pobierz AKTUALNOŚCI z www.makplus.pl
[email protected]
2
AKTUALNOŚCI
wam łatwiej? Mógłby pomóc w reklamie i organizacji
przedsięwzięcia.
PM: Może byłoby nam łatwiej, ale to zawsze jest coś za coś.
Zasada „no logo” pojawiła się w momencie, gdy pewna księgarnia, nie będę wymieniać nazwy, bo to nie ma znaczenia,
chciała pojawić się ze swoim logo. Zastanawiałyśmy się jak
to zostanie odebrane. KsięgoZbiór nie miał wtedy jeszcze
swojego logo, nadal nie mamy roll upu. Wyglądałoby to jak
akcja organizowana przez tamtą firmę. Nie chcemy zniechęcać
poprzez to, że to jest działanie promujące kogoś, bo my chcemy promować czytelnictwo, a nie komercję, firmę, czy księgarnię. Nie antykwariat, tylko czytelnictwo.
SCK: Czy byliście przeganiani?
PM: Z przeganianiem było tak, że pewien
pan, właściciel antykwariatu i księgarni, przy
której odbywała się nasza akcja uznał, że
zasłaniamy jego witrynę. To było dosyć paradoksalne, bo w końcu przeganiał swoich
potencjalnych klientów. W zasadzie powinien pomyśleć, że robimy mu reklamę. Jego
księgarnia, jego witryna jest na zdjęciach.
Widać ten antykwariat i przez to kojarzy się
on z akcją. To było dosyć dziwne. Tym bardziej, że pan był niegrzeczny
i odnosił się do nas dosyć agresywnie.
SCK: Czy rozmawialiście z nim wcześniej, że planujecie
taką akcję?
PM: Nie rozmawialiśmy z nim wcześniej. Chodnik jest przestrzenią publiczną, a my mamy zgodę władz na zajęcie tego
konkretnego miejsca na KsięgoZbiór.
SCK: Dlaczego wybraliście właśnie to miejsce?
PM: Po pierwsze Piotrkowska, bo jest ulicą pieszych. Jest tam
duży ruch pieszy. A to konkretne miejsce, ponieważ zależało
nam, żeby było ono w jakiś sposób związane z książkami. Nie
tylko antykwariaty i księgarnie, w pobliżu jest także Kufer Reymonta, Fotel Jaracza, Ławeczka Tuwima itd. To jest kilka rzeczy,
które skłoniły nas do wyboru tego konkretnego miejsca.
SCK: Ja nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego nie współpracujecie z komunikacją miejską. Przecież autobusy i tramwaje
to miejsca, w których ludzie czytają.
PM: Wyprzedziłaś pomysł zimowy. Teraz zastanawiamy się
nad tym co zrobić zimą. Zwłaszcza, że KsięgoZbiór w Manufakturze średnio się sprawdził.
Póki co intensywnie o tym myślimy.
SCK: Warto przyjść na KsięgoZbiór?
PM: Oczywiście, że warto przyjść na KsięgoZbiór! Chociażby po to, żeby zobaczyć reakcje ludzi. Są bardzo ciekawe.
My zajmujemy jakiś tam kawałek ulicy Piotrkowskiej, który
na tę chwilę jest nasz. Siedzimy, czytamy.
SCK: Jak ludzie was odbierają?
PM: Bardzo różnie. Niektórzy się z nas śmieją. Są osoby, które
z zainteresowaniem podchodzą, pytają co to za akcja. Pytają
co robimy. Nie mamy jeszcze roll upu, ale pracujemy nad tym.
Niektórzy się dołączają. Czasem mamy książki z bookcrossingu, które leżą gdzieś obok. Każdy może podejść, wziąć jedną
i poczytać z nami. Albo pójść z nią dalej, bo
to też jest tego typu idea.
SCK: Czy KsięgoZbiór odbywa się tylko
w Łodzi?
PM: Głównym obszarem naszego działania
jest Łódź. Była jedna edycja, która odbyła
się w regionie. Wtedy dołączyło do akcji
kilka mniejszych i większych miejscowości.
Akcja była skierowana głównie do młodzieży, która zbierała się w parku, w szkole.
Było spore zainteresowanie. Relację można
przeczytać na stronie „Łódzkie czyta”, bo edycją „młodzieżową” zajmowali się głównie ludzie związani z tą kampanią,
którzy namówili biblioteki współpracujące z nimi do zorganizowania takiej akcji.
SCK: Jak sobie wyobrażasz akcję w małych miejscowościach?
PM: Na przystanku.
SCK: Wyobrażam sobie minę kierowcy PKS, który zatrzymuje
się na przystanku pełnym zaczytanych ludzi, z których nikt nie
wsiada do autobusu.
PM: Tak, to mogłoby być ciekawe (śmiech). Można by też zrobić KsięgoZbiór na jarmarku albo odpuście. I tak zazwyczaj biblioteki biorą aktywny udział w tych imprezach.
SCK: Akcja jest organizowana oddolnie i nie współpracujecie
z żadną firmą. Powiedz mi dlaczego?
PM: Przyjęłyśmy zasadę „no logo”, żeby zaznaczyć aktywność
obywatelską. Chodzi o to, żeby zaktywizować ludzi. KsięgoZbiór ma kilka aspektów. Promowanie czytelnictwa jest głównym celem i to widać. Ale mamy też aspekt nieprzyjaznej przestrzeni miejskiej, bo my siadając na Piotrkowskiej, na chodniku,
szukając sobie miejsca, opierając się o fasady budynków, pokazujemy też, że na tym deptaku nie ma gdzie usiąść. To nie jest
takie proste. Nie mamy ławeczek. Tam brakuje tego typu infrastruktury dla ludzi, którzy chcą usiąść, żeby pogadać, poczytać,
posłuchać muzyki. Nie ma tam miejsca na spotkania. Nie jest
to miejsce na tyle przyjazne człowiekowi, żeby chciało się tam
spędzać czas. Deptak na Piotrkowskiej to miejsce, po którym
się chodzi, a nie takie w którym się przebywa. Tak naprawdę pozostają tylko ogródki, w których zazwyczaj jest głośna
muzyka, często z różnych głośników różna. Czasami jeszcze
pojawi się grajek w międzyczasie.
SCK: Czy nie uważasz, że gdybyście mieli sponsora, to byłoby
Wywiad:
Sylwia Czub-Kiełczewska
Zdjęcia:
Sylwia Lasia, KsięgoZbiór, Łódzkie Czyta
Informacje o KsięgoZbiorze pochodzą ze strony:
www.ksiegozbior.weebly.com
Pobierz AKTUALNOŚCI z www.makplus.pl
[email protected]
3
AKTUALNOŚCI
Łódzkie Czyta
Specyfika uwarunkowań społecznych, ekonomicznych i edukacyjnych w XXI wieku przewartościowuje rolę bibliotek publicznych we współczesnym świecie. Podstawowa misja tych instytucji, polegająca na informowaniu i edukacji jest nadal aktualna,
ale niewystarczająca. W obliczu wyników badań czytelnictwa
w Polsce publikowanych przez Bibliotekę Narodową, biblioteki muszą aktywnie
włączyć się w główny nurt kształtowania społeczeństwa
informacyjnego,
społeczeństwa wiedzy i co najistotniejsze – wychowywania nowych pokoleń aktywnych czytelników. Konieczne są działania o szerokim zasięgu społecznym, o których informacje rozchodzą się w regionie
i które przykuwają uwagę osób spoza kręgu ludzi książki.
W Łodzi, odpowiedzią na takie wyzwania jest trwająca
od maja 2012 kampania społeczna „Łódzkie Czyta”, która
swym zasięgiem obejmuje nie tylko mieszkańców Łodzi, ale
całego województwa łódzkiego. Pomysłodawcą, głównym organizatorem i koordynatorem akcji jest Wojewódzka i Miejska
Biblioteka Publiczna im. Marszałka Józefa Piłsudskiego
w Łodzi. Patronat honorowy nad przedsięwzięciem objął Witold Stępień - Marszałek Województwa Łódzkiego. Podstawowe cele kampanii to:
• aktywizacja środowisk nieczytających i zwiększenie
liczby osób czytających w województwie łódzkim;
• popularyzacja wartości płynących z lektury, jako
ciekawej formy spędzania czasu wolnego, formy aktywności
społecznej i rozwoju osobistego;
• zintegrowanie osób już czytających książki, wykreowanie pozytywnego wizerunku osoby czytającej;
• informowanie społeczeństwa o różnych miejscach
i formach mogących zaspokoić potrzebę czytania;
• zintegrowanie różnych instytucji, organizacji, stowarzyszeń i inicjatyw na rzecz ich działań proczytelniczych w ramach kampanii.
Do wspierania kampanii społecznej „Łódzkie Czyta” zostały zaproszone znane i szanowane osobistości związane z regionem
łódzkim. Dotychczas tytuł Ambasadora kampanii przyjęli: Ryszard Bonisławski – Senator RP, regionalista; Lech Dyblik – aktor filmowy i telewizyjny; Tomasz Grzywaczewski – podróżnik,
reporter; Monika Kuszyńska – piosenkarka, autorka tekstów;
Andrzej Poniedzielski – poeta, humorysta, autor tekstów piosenek; Piotr Pustelnik – himalaista; Monika Sawicka - pisarka oraz
Bronisław Wrocławski – aktor teatralny, filmowy i telewizyjny,
pedagog. W realizację kampanii włączają się różne instytucje,
organizacje oraz fundacje. Udział partnerów wzmacnia odbiór
społeczny kampanii „Łódzkie Czyta” i daje impuls do nowych,
ciekawych działań promujących czytelnictwo. Wiele inicjatyw proczytelniczych podejmują biblioteki z rejonu np.: Festiwal Pięknego Czytania, Noc Detektywów, Wakacyjny piknik
z książką, Gotowanie przez czytanie…
W celu popularyzacji czytelnictwa WiMBP w Łodzi wraz
z partnerami zrealizowała już szereg działań: spotkania autorskie, debaty, konferencje, happeningi, nieodpłatne wymiany
książek, wszelkie inne formy okazywania zainteresowania czytaniem. Ciekawą formą manifestowania swojej pasji czytania
jest udział w przedsięwzięciu „KsięgoZbiór” - czytanie w przestrzeni publicznej. Kampanii „Łódzkie Czyta” towarzyszyła promocja czytelnictwa podczas konkursu modowego THE LOOK
OF THE YEAR, który odbył się w Łodzi w dniach 21 – 27 maja
oraz Dni Gutenberga (11 – 12 października), w tym uroczyste
zamknięcie „Kapsuły Czasu” z listami napisanymi w ramach
akcji „Pisanie listów do przyszłych pokoleń”. „Łódzkie Czyta”
w dniach 7 – 9 grudnia 2012 r. weźmie również udział
w II edycji Salonu Ciekawej Książki, który organizowany jest
przez Międzynarodowe Targi Łódzkie.
Wśród podejmowanych działań znalazły się również konkursy:
„Samorząd przyjazny czytelnictwu”, „Korespondencja źródłem
wiedzy i inspiracji” oraz fotograficzny „Z książką mi do twarzy”.
Kolejnym przedsięwzięciem kampanii jest „Literacka mapa województwa łódzkiego”. Dzięki mapie powstaną szlaki prowadzące
śladami znanych pisarzy i poetów.
Ukazane zostaną miejscowości, w
których tętni życie literackie. Na
interaktywnej mapie prezentowane będą ślady obecności i działalności pisarzy, poetów, dramaturgów oraz miejsca, w których mieszkali, tworzyli swe dzieła,
w których wypoczywali bądź, które odwiedzali. Ponadto mapa
ta będzie przedstawiała pomniki, tablice pamięci i inne zabytki
kultury związane z twórcami, a także ulice, place, parki, instytucje czy wydarzenia kulturalne nazwane ich imieniem.
Wszystkich zainteresowanych kampanią zapraszamy do zapoznania się ze stroną internetową lodzkieczyta.pl oraz profilem
na Facebooku. Są to miejsca informacji, wymiany doświadczeń, promocji, dialogu z czytelnikami, relacji z podejmowanych działań.
Agata Ziembora i Ewa Baranowska
MAK+ jest oficjalnym partnerem akcji Łódzkie Czyta.
Pobierz AKTUALNOŚCI z www.makplus.pl
[email protected]
4