Credo 50 - Stichting In de Rechte Straat

Transkrypt

Credo 50 - Stichting In de Rechte Straat
Credo
Biuletyn teologiczno-pastoralny
nr 50 – luty 2015
Adres wydawcy:
„Augustinus“
Skr. Pocztowa 28
59-902 Zgorzelec 4
E-mail: [email protected]
Autorzy:
Tomasz Pieczko:
[email protected]
Pedro Snoeijer:
[email protected]
Strony internetowe:
www.augustinus.pl
www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com
www.pedrosnoeijer.blogspot.com
Nota od Redakcji
Drodzy Czytelnicy,
Otrzymujecie kolejny numer naszego
biuletynu zatytułowanego „Credo”.
Nasze „Credo”, czyli „wierzę” jest wynikiem
chęci podzielenia się z Wami tym, co
stanowi dziedzictwo myśli Reformacji
Kościoła – protestantyzmu - która następuje
począwszy od wieku XVI.
Refleksja Reformacji w wymiarze
teologicznym, ale i pastoralnym, pozostaje
wciąż witalna dla Kościoła Powszechnego,
a zatem warto ją przybliżać, nie
zapominając naturalnie o potrzebie
aktualizacji jej przekazu.
Celowo wybraliśmy Katechizm Jana
Kalwina z roku 1545, jako porządkujący tok
naszego przekazu myśli.
Dokument ten jest nieco mniej znany w
Polsce, niemniej ze względu na jego
rzeczowość, ale i otwartość, wydaje nam się
pozostawać ciągle interesującym, jako
punkt wyjścia dla szerszej refleksji.
Autorzy zamieszczonych artykułów nie kryją
ich związku emocjonalnego z
protestantyzmem, będąc obaj
zaangażowanymi w życie Kościołów
protestanckich.
Nie aspirują także do wyc+-+-zerpującego
przedstawiania poruszanych kwestii,
CREDO nr 50
zarówno stricte sensu teologicznych, jak i
biblijnych.
Chcemy raczej zainspirować naszych
czytelników do ich własnych, dalszych
poszukiwań, proponując im ich pierwszy
kierunek.
Pozostajemy otwarci na Wasze pytania,
chęć pozytywnej dyskusji, życząc Wam
przede wszystkim, aby Pan stał się centrum
Waszego życia, jako tych, których dotyka
Jego Słowo.
Autorzy
1
luty 2015
Katechizm Genewski 1545 - Niedziela L
50 niedziela
337. Minister:
Czy rozumiesz przez to, że jeśli nie
dalibyśmy chrztu małym dzieciom, to
łaska Boża byłaby pomniejszona przez
przyjście Pana Jezusa?
Dziecko:
Tak właśnie. Ponieważ pozbawilibyśmy
nasze dzieci znaku dobroci i
miłosierdzia Bożego, który mieli
starożytni, a który służy ogromnie do
naszego pocieszenia i potwierdzenia
obietnicy, która została dana u
początku.
333. Minister:
Skoro to wszystko, co poprzednio
wymieniliśmy, jest wymagane, dlaczego
chrzci się małe dzieci?
Dziecko:
Nie jest powiedziane, że wiara i
skrucha muszą zawsze poprzedzać
otrzymanie sakramentu, ale musi tak
być tylko w przypadku tych, którzy są
do tego zdolni. Wystarczy zatem, aby
dzieci wydawały i ukazywały owoce
wiary należące do ich chrztu, po
osiągnięciu wieku poznania.
338. Minister:
Uważasz zatem, że ponieważ Bóg,
deklarując się dawniej już Zbawicielem
małych dzieci, chciał, aby obietnica ta
była przypieczętowana na ich ciałach
przez sakrament zewnętrzny, którego
racją jest potwierdzenie tego od
przyjścia Chrystusa, mając na uwadze,
że ta sama obietnica pozostaje, a
nawet jest jaśniej poświadczona
słowem i ratyfikowana czynem.
Dziecko:
Tak, I więcej, ponieważ jest rzeczą
znaną, że właściwość i substancja
chrztu należą się małym dzieciom,
byłoby zatem niesprawiedliwym dla
nich odmawianie im znaku, który jest
wobec właściwości i substancji
elementem drugorzędnym.
334. Minister:
Jak wykażesz, że nie ma w tym nic
nieodpowiedniego?
Dziecko:
Ponieważ obrzezanie było także
sakramentem pokuty, jak oświadczają
Mojżesz i prorocy (5 Mój/Rdz 10,16; Jer
4,4) i sakramentem wiary, jak mówi
święty Paweł (Rz 4,11-12). I wszelako
Bóg nie wykluczył z niego małych
dzieci.
335. Minister:
Czy będziesz mógł wykazać właściwie,
że istnieje ta sama racja otrzymania
chrztu, jak i obrzezania?
Dziecko:
Tak jest. Ponieważ obietnice, które Bóg
wcześniej uczynił Izraelowi, są teraz
rozciągnięte na cały świat.
339. Minister:
Pod jakim zatem warunkiem możemy
chrzcić małe dzieci?
Dziecko:
Na znak i świadectwo, że są
dziedzicami błogosławieństwa Bożego,
obiecanego pokoleniu wiernych, aby
doszedłszy do stosownego wieku
rozpoznali prawdę o ich chrzcie, by z
niej móc skorzystać.
336. Minister:
Ale czy wynika z tego, że musimy
używać jakiegoś znaku?
Dziecko:
Tak właśnie jest, gdy wszystko zostanie
dobrze poddane rozważeniu. Ponieważ
Jezus Chrystus nie uczynił nas
uczestnikami łaski, która wcześniej była
w ludzie Izraela, po to, aby ją
pomniejszyć w nas, lub uczynić bardziej
niezrozumiałą niż była, ale raczej by ją
rozjaśnić i bardziej wzmocnić.
CREDO nr 50
tł. Tomasz Pieczko
2
luty 2015
Studium Biblijne: List do Rzymian 4,1-12
Cóż tedy powiemy, co osiągnął Abraham, praojciec nasz według ciała? 2 Bo jeśli Abraham z
uczynków został usprawiedliwiony, ma się z czego chlubić, ale nie przed Bogiem. 3 Bo co mówi
Pismo? Uwierzył Abraham Bogu i poczytane mu to zostało za sprawiedliwość.
4
A gdy kto spełnia uczynki, zapłaty za nie, nie uważa się za łaskę, lecz za należność; 5 gdy zaś
kto nie spełnia uczynków, ale wierzy w tego, który usprawiedliwia bezbożnego, wiarę jego
poczytuje mu się za sprawiedliwość, 6 jak i Dawid nazywa błogosławionym człowieka, któremu
Bóg udziela usprawiedliwienia, niezależnie od uczynków; 7 Błogosławieni, którym odpuszczone
są nieprawości i których grzechy są zakryte; 8 Błogosławiony mąż, któremu Pan grzechu nie
poczyta.
9
Czy więc to błogosławieństwo odnosi się tylko do obrzezanych, czy też i do nieobrzezanych?
Mówimy bowiem: Wiara została poczytana Abrahamowi za sprawiedliwość.
10
W jakich więc okolicznościach została poczytana? Było to po obrzezaniu czy przed
obrzezaniem? Nie po obrzezaniu, lecz przed obrzezaniem. 11 I otrzymał znak obrzezania, jako
pieczęć usprawiedliwienia z wiary, którą miał przed obrzezaniem, aby był ojcem wszystkich
wierzących nieobrzezanych i aby im to zostało poczytane za sprawiedliwość, 12 i aby był ojcem
obrzezanych, którzy nie tylko są obrzezani, ale też wstępują w ślady wiary ojca naszego
Abrahama z czasów przed obrzezaniem.
1
Paweł w poprzednim fragmencie mówił o
usprawiedliwieniu z wiary a potem zadał
pytanie, czy w związku z tym zakon przez
wiarę stracił znaczenie (3:31) na co
odpowiedź brzmi: wręcz przeciwnie!
Jaka jest, zatem relacja między uczynkami
zakonu a wiarą?
wiary, co czyni go ojcem nie tylko Żydów,
lecz wszystkich wierzących.
Abraham jest więcej niż przykładem, jego
rola w Biblii jest decydująca, jeśli chodzi o
powstanie wybranego narodu Izraela. Dla
Żydów oznaczało to ekskluzywizm, podczas
gdy Apostoł Paweł podkreśla, że w
Chrystusie nie ma ani Żyda, ani Greka (Gal
6.), czyli: w Chrystusie, wszyscy wierzący z
Żydów i z pogan są jednym, co implikuje, że
obrzezanie nie ma szczególnego znaczenia
i nie stanowi żadnej granicy między
chrześcijanami żydowskimi i chrześcijanami
z pogan.
Żydowska tradycja, w której Paweł też się
wychował, coraz bardziej podkreślała, że
usprawiedliwienie jest na podstawie
uczynków, ale Paweł wraca do Starego
Testamentu. Ewangelia Jezusa Chrystusa,
jest Ewangelią Boga Abrahama, Izaaka i
Jakuba (por. Rz. 1:1).
Gdyby Abraham usprawiedliwiony został z
uczynków, miałby powody, aby się chwalić.
Żydzi mieliby rację, że usprawiedliwienie
jest na podstawie naszych uczynków.
Oznaczałoby to, że Bóg wynagrodzi nasze
uczynki, a więc sami przyczynimy się do
naszego zbawienia. Apostoł Paweł odrzuca
taki pogląd, jako sprzeczny ze Słowem
Bożym.
Dla Żydów pierwszego wieku, Abraham był
modelem i przykładem ze względu na jego
posłuszeństwo Bogu, które było widziane,
jako uczynek usprawiedliwiający go.
Niektórzy rabinowie nauczali nawet, że
Abraham już spełnił zakon zanim został on
dany. Trzeba pamiętać, że Zakon był
wyjątkowy ważny dla Żydów, a Apostoł
Paweł miał wielu przeciwników
zarzucających mu znieważanie Zakonu
(por. np. Gal. 3-4).
Wcześniej Paweł pisał, że wierzący nie
może chlubić się swoimi uczynkami (3:27),
bo nie z uczynków, lecz tylko z wiary
człowiek zostaje usprawiedliwiony. To
dotyczy wszystkich, Żydów i chrześcijan z
pogan, ale także Abrahama.
Jako dowód, że Abraham był
usprawiedliwiony przez swoją wiarę, Paweł
cytuje tekst ze Starego Testamentu
mówiący o przymierzu Boga z Abrahamem,
które dla Żydów jest wyjątkowo ważne (w.
3, cytat z I Mojż./Rodz. 15:6). To rozdział
Abrahama jednak nie można traktować,
jako przykładu posłuszeństwa Zakonowi,
lecz przykładu wiary. On został
usprawiedliwiony przez Boga na podstawie
CREDO nr 50
3
luty 2015
opisujący przymierze, które Bóg zawarł z
Abrahamem. Przymierze związane jest z
obietnicą potomstwa, które stanowić będzie
wielki naród. Abraham staje się ojcem
wybranego narodu. Obietnica ta była
odnowieniem i potwierdzeniem
wcześniejszego przymierza i obietnicy
Bożej (I Mojż./Rdz. 12:1-3).
Abraham uwierzył Bogu a jego wiara
została mu poczytana, jako sprawiedliwość.
Wiara Abrahama była całkowitym
zaufaniem Panu, jeśli chodzi o obietnicę.
Implikowałby to też twierdzenie, że
usprawiedliwienie nie jest darem łaski, gdyż
łaska jest czymś, co otrzymujemy bez
zasług, jako wolny dar od Boga.
Każdy człowiek jest wobec Boga
bezbożnym grzesznikiem, który Go obraził i
zasłużył na śmierć. Przez wiarę człowiek
wyznaje, że nie ma nic dobrego w nim, że
zasługuje tylko na karę. Tylko i wyłącznie,
jako reakcja na taką wiarę Bóg może dać z
łaski usprawiedliwienie, co oznacza
przebaczenie grzechów i zbawienie.
Bóg przebacza nam nasze grzechy (w. 7-8,
cytat z Psalmu 32:1-2), co znaczy, że nie
poczytuje nam ich, czyli Bóg traktuje nas,
jakbyśmy nie grzeszyli, traktuje nas jako
sprawiedliwych.
Sprawiedliwość jest darem od Boga. Bóg
daje Abrahamowi status sprawiedliwego,
którego wcześniej sam z siebie nie
posiadał. Bóg daje ten dar, jako reakcję na
wiarę i zaufanie Abrahama.
Żydowscy rabinowie często rozumieli
przymierze Boga z Abrahamem w świetle
jego bezwzględnego posłuszeństwa, kiedy
był gotów, aby ofiarować swego syna
Izaaka (I Mojż./Rdz. 22) i twierdzili, że wiara
Abrahama równa się jego posłuszeństwu,
widzianemu, jako uczynek, za który Bóg go
wynagrodził.
Tekst biblijny jednak tak nie mówi i Apostoł
Paweł słusznie interpretuje, że Bóg
deklaruje Abrahama sprawiedliwym tylko z
powodu jego wiary. Nie ma żadnej różnicy
w nauczaniu miedzy Starym a Nowym
Testamentem.
Błogosławieństwo, którym jest
usprawiedliwienie, jest przeznaczone nie
tylko dla obrzezanych, czyli tylko dla Żydów.
Paweł cytuje inny tekst mówiący o
Abrahamie, który udowadnia, że Abraham
został usprawiedliwiony na podstawie wiary,
nie na podstawie obrzezania lub innych
uczynków.
Abraham został usprawiedliwiony, kiedy był
jeszcze nieobrzezany (I Mojż./Rdz. 15:6).
Abraham obrzezał się dopiero wiele lat
później (między I Mojż./Rdz. 15 a 17 jest
przynajmniej 15 lat; por. 16:16 i 17:1).
Konsekwencją tego jest, że uczynki w
żaden sposób nie przyczyniają się do
sprawiedliwości i usprawiedliwienia.
Sprawiedliwości nie można otrzymać, jako
wynagrodzenie, lecz jest to tylko i wyłącznie
wolny dar łaski od Boga, na który nie
jesteśmy w stanie zasłużyć.
Według nauczania wielu rabinów (oraz też
według poglądów wielu chrześcijan dzisiaj)
usprawiedliwienie jest wynagrodzeniem za
nasze uczynki. W tym przypadku człowiek
miałby prawo na to i mógłby wymagać od
Boga usprawiedliwienia. Paweł wyraźnie
podkreśla: kto spełnia uczynki (w. 4), co
można bardziej naturalnie tłumaczyć, jako
kto pracuje, ma prawo na wynagrodzenie.
Oznaczałoby to, że wszechmogący Bóg
Stworzyciel miałby obowiązek dać
sprawiedliwość każdemu człowiekowi na
podstawie jego uczynków, ale Bóg
Stworzyciel nie jest zobowiązany wobec
stworzonego człowieka.
CREDO nr 50
Jakie jest, zatem znaczenie obrzezania?
Jest to znak (pieczęć) usprawiedliwienia (w.
11). W Księdze I Mojżeszowej (Rodzaju)
obrzezanie jest znanym znakiem
przymierza (I Mojż. /Rdz. 17:11, por. Dz.
Apostolskie 7:8). Oznacza to, że obrzezanie
potwierdza dokonany fakt usprawiedliwienia
z wiary, więc obrzezanie potwierdza wiarę,
którą Abraham już miał zanim się obrzezał
(por. 1 Kor. 9:2, gdzie Paweł nazywa
4
luty 2015
Koryntian pieczęcią w sensie potwierdzenia
jego apostolstwa).
Obrzezanie potwierdziło status Abrahama,
jako sprawiedliwego, status, którego nie
miał od siebie, lecz tylko i wyłącznie
niezasłużenie z łaski przez swoją wiarę.
Dlatego obrzezanie nie ma znaczenia bez
wiary; obrzezanie nie czyni z kogoś
wierzącego i nie nadaje szczególnego
statusu, lecz tylko potwierdza status, który
obrzezany człowiek wcześniej już posiadał.
Apostoł Paweł ostro atakuje żydowski
ekskluzywizm: Abraham jest ojcem
każdego, kto uwierzy. Poganin, który
uwierzy w Jezusa Chrystusa nie musi
najpierw stać się Żydem (przez obrzezanie i
trzymanie się Zakonu), aby móc należeć do
ludu Bożego (por. Dz. Apostolskie 15).
Każdy, kto wierzy może nazywać Abrahama
swym ojcem.
Wierzący nie jest zbawiony na podstawie
swojego obrzezania lub chrztu, lecz tylko na
podstawie swojej wiary, której obrzezanie
(lub chrzest) jest potwierdzeniem.
Abraham był przez Żydów postrzegany,
jako ekskluzywny ojciec tylko dla
żydowskiego narodu, między innymi na
podstawie obrzezania, co implikowało, że
ktoś może stać się dziedzicem Abrahama
tylko poprzez stanie się Żydem, wejście do
narodu, poprzez naturalne urodzenie lub
ewentualnie poprzez świadomą decyzję i
związane z tym obrzezanie (chociaż według
rabinów prozelici, którzy stali się Żydami nie
przez urodzenie, nie mieli prawa nazywać
Abrahama ojcem).
Pedro Snoeijer
Patrz też:
http://pedrosnoeijer.blogspot.de/2013/07/kolosa
n-28-16.html
Dalsze artykuły i studia biblijne na blogu autora:
www.pedrosnoeijer.blogspot.com
Chrzest dzieci – jego racje u Jana Kalwina
i w nurcie reformowanym
Święte, jego Stary i Nowy Testament,
stanowi całość niepodzielną, konsekwentnie
ze sobą związaną.
W imię też takiej lektury biblijnej, Ojcowie
nurtu reformowanego postawili analogię
pomiędzy „sakramentem” Starego
Przymierza, którym jest obrzezanie i
sakramentem Nowego, którym jest Chrzest.
W tym właśnie kontekście, czyli poczucia
ścisłego związku całości Pisma, aby lepiej
zrozumieć przyjętą przez reformowanych
praktykę chrztu dzieci, przyjrzyjmy się przez
moment zasadzie obrzezania w Starym
Testamencie.
Katechizm Genewski Jana Kalwina, w
cytowanym wyżej jego fragmencie, w
sposób dość lapidarny, ale mocny, porusza
kwestię chrztu dzieci osób wierzących.
W kilku tylko słowach chcę przypomnieć (bo
kwestię tę już wielokrotnie podnosiliśmy w
naszych publikacjach) rację akceptacji
chrztu dzieci (zgodnie z wiernością Pismu)
w nurcie tradycji teologicznej zwanej
reformowaną klasyczną.
Oczywiście, jest rzeczą znaną i wiadomą,
że temat ten budzi wiele emocji, dlatego też
mam nadzieję, że osoby poglądu takiego
(czyli chrztu dzieci) nie podzielające,
zachowają należną prezentacji różnych
koncepcji otwartość, jaką także będą starać
się zachować (wobec odmiennych od ich
własnych poglądów) sami reformowani.
Faktem kapitalnym, wartym zauważenia,
jest ten, że (pomimo wszystkiego tego, co
obrzezanie wyrażało i zawierało w sobie dla
dorosłych) Bóg nakazał, aby było ono także
administrowane dzieciom Przymierza,
należącym do Narodu Wybranego, Narodu,
z którym On sam, Bóg, zawarł Przymierze.
Tradycja reformowana bardzo mocno
podkreśla przekonanie, że oto Pismo
CREDO nr 50
5
luty 2015
Dla dorosłych obrzezanie wymagało wiary i
skruchy za grzechy, rzeczy, do których
dzieci są niezdolne. Dzieci otrzymują ten
znak, bez wymagania od nich wcześniejszej
wiary.
wyciskają na nim markę, że Bóg jest tego
dziecka ojcem.
Dzieci wierzących są zrodzone dla Boga.
Obrzezanie było zatem udzielane na rozkaz
Boży według dwóch reguł odmiennych:
1. Nie mogło być udzielone dorosłym,
zanim ci nie mieliby wiary i wykazali
skruchę za grzechy, ponieważ wyłącznie
pod tym warunkiem mogli oni być
przyjęci do Przymierza;
2. Dzieciom osób wierzących, będących już
w Przymierzu, wystarczyło, by dzieci te
narodziły się już w Przymierzu.
W obu przypadkach fundament obrzezania
jest ten sam: znak i pieczęć wejścia w
Przymierze. Dorośli wchodzą w nie przez
wiarę; dzieci – pomimo ich braku
świadomości – są w nim umieszczeni na
mocy suwerennej decyzji Boga.
Aby natomiast w Przymierzu tym pozostać,
dzieci muszą schwycić, już później, jako
skierowane i należące do nich obietnice
Przymierza, wykazywać i czynić aktywnymi
wiarę, skruchę i posłuszeństwo Panu.
Z punktu widzenia subiektywnego istnieje
zatem, dla dzieci Przymierza, pewien
odstęp czasowy pomiędzy momentem, w
którym przyjmują one znak i tym, w którym
pojmują i przyjmują prawdę.
Frederico Fiori Barocci, Obrzezanie, 1590 r.
Dlaczego Abraham musi uwierzyć, aby
otrzymać znak obrzezania, lub dlaczego
znak ten był mu zakomunikowany dopiero
po tym, kiedy uwierzył, podczas gdy jego
syn Izaak otrzymuje go przed jakimkolwiek
aktem wiary, czy skruchy?
Dzieje się tak dlatego, ponieważ dorosły,
który nie jest członkiem Przymierza, musi
najpierw wiedzieć czym ono jest, by móc w
nie wejść i otrzymać jego znak i pieczęć.
To pierwsza reguła.
Ale dziecko, które on zrodzi, będące już
dziedzicem Przymierza, według obietnicy
poczynionej przez Boga jego ojcu, jest
zdolne do przyjęcia znaku i pieczęci przed
pojawieniem się u niego jego możliwości
zrozumienia czegokolwiek.
Taka jest reguła druga.
Jeżeli praktyka udzielania obrzezania
(sakramentu duchowego) małym dzieciom i jej rozumienie - byłyby niekompatybilne lub
wręcz przeciwne woli Bożej, On sam nie
dałby takiego przykazania.
Przepisując je dla małych dzieci także, Bóg
ukazuje wystarczająco, że na poziomie
znaczenia subiektywnego obrzezanie jest
dane dzieciom na czas, który ma nadejść.
Nikt nie może zanegować, że taki jest
formalny nakaz Boży, ani też że Bóg jest
suwerennie mądry, sprawiedliwy i rozumny
we wszystkim, co nakazuje.
Jeżeli nakaz obrzezania małych dzieci jest
rozumny, jeżeli dwa sakramenty (a tak
pojmują to reformowani) Starego i Nowego
Przymierza są identyczne (przy oczywiście
zachowaniu właściwego rozumienia ich
następstwa/kontynuacji i wypełnienia w
historii zbawienia) w tym, co dotyczy
obietnicy, rzeczy reprezentowanej, treści,
racji, motywu, używaniu i skuteczności,
zapytać można:
- do jakich argumentów decydujących
można odwołać się, aby stwierdzić, że to,
Z woli i obietnicy Bożej, dziecko
wierzącego, który jest uczestnikiem
Przymierza, bez posiadania najmniejszej
świadomości subiektywnej tego faktu jest
oddane (podkreślmy - bez wiedzy jeszcze)
uczestnictwu w tej samej rzeczywistości
Przymierza, co jego rodzice. Może ono
zatem podobnie i powinno (ciągle bez
wymogu poprzedzającej ten fakt
świadomości) przyjąć znak i pieczęć, które
CREDO nr 50
6
luty 2015
co było dobre i racjonalne w udzielaniu
obrzezania dzieciom, staje się złe w kwestii
chrztu?
Jedynie formalny zakaz, wyraźnie i jasno
sformułowany (analogiczny do tego, który
sankcjonuje zniesienie ceremonii typowych
dla dawnego prawa Izraela, a które utraciły
ich znaczenie w Jezusie Chrystusie),
mógłby zmusić wierzących do nie udzielenia
dzisiaj chrztu dzieciom.
Musimy zawsze odróżniać pomiędzy a.
suwerennym aktem Boga, który włącza,
wciela człowieka w Przymierze z Nim i w
Kościół, a b. dalszymi konsekwencjami tego
aktu w całym życiu konkretnej osoby.
Subiektywny aspekt chrztu (decyzja ludzka,
świadomość ludzka) nie może przeważyć
nad jego aspektem obiektywnym
(suwerennym aktem Boga).
Reformowani podkreślają, że nie można
zbytnio akcentować subiektywnego aspektu
chrztu (wiary indywidualnej, decyzji,
świadomości ludzkiej) w relacji do aspektu
obiektywnego (powtórzmy to jasno:
wynikającego wyłącznie z własnej decyzji
Boga).
Następstwo, które może w takim przypadku
się pojawić, to przydanie temu aspektowi
obiektywnemu znaczenia drugorzędnego,
jeśli chodzi o jego relację z subiektywnym
postrzeganiem chrztu.
Oparcie się o Przymierze Łaski (które jest
działaniem Boga niezasłużonym w żaden
sposób przez nas) jest najważniejsze.
Bóg zawiera z nami Przymierze, zbawia
nas, prowadzi, i pomaga nam - oparcie się o
to przekonanie jest fundamentalne i
niezmienne w całym Piśmie Świętym.
Nie można poza tym stwierdzić, że
nowotestamentowe udzielanie łaski miałoby
być mniejsze, niż to starotestamentowe.
Hans Leonhard Shaufelein, Obrzezanie Chrystusa,
1505-06 r.
Taką zatem analogię reformowani stosują
do chrztu.
W przypadku dorosłych, przed otrzymaniem
przez nich sakramentu chrztu, będącego dla
nich znakiem i pieczęcią wejścia do
Kościoła chrześcijańskiego, jest
koniecznym, aby byli oni pouczeni o
Przymierzu Łaski i ukazali znaki skruchy i
wiary.
Jest to pierwsza reguła udzielania chrztu,
ale nie odnosi się ona do istoty sakramentu.
Porządek/układ chrzcielny (czyli sposób
jego udzielania), nie dotyczy jego znaczenia
fundamentalnego.
Jeśli chodzi o dzieci, to otrzymują one
chrzest w wyniku obietnicy Przymierza,
poświadczonego przez Boga ich rodzicom.
Taka jest reguła druga.
Czy wierzący Starego Testamentu nie byli
nieustannie zachęcani do spoglądania w
kierunku Tego, który miał nadejść, Jezusa
Chrystusa, mającego przynieść pełnię
łaski?
Czy starotestamentowa Boża obietnica bycia Ojcem wszystkich tych, którzy w
Niego wierzą, ale i ich dzieci, nie jest już
ważna w Nowym Testamencie?
Jeżeli dzieci Żydów były nazywane
potomstwem świętym, ponieważ były
dziedzicami Przymierza i były oddzielone od
dzieci niewierzących, to warunki dzieci
chrześcijańskich miałyby być odmienne,
gorsze?
W Nowym Testamencie łaska Boża nie
może być mniejsza, węższa, mniej pewna,
niż ta, która była „pod cieniem” Prawa.
Dzieci Żydów miały obrzezanie, jako
potwierdzenie łaski, której to dzisiaj chrzest
jest znakiem i pieczęcią.
Ani dla dorosłych, ani dla ich dzieci,
fundamentem chrztu nie są ani wiara, ani
skrucha, ale obietnica Przymierza, którego
(w obu przypadkach – dorosłych i dzieci)
chrzest jest znakiem i pieczęcią.
CREDO nr 50
7
luty 2015
Reguła wiary aktywnej i skruchy jest
obowiązującą dla wszystkich dorosłych, aby
mogli oni być zbawieni, nie jest ona jednak
ona obowiązującą (z racji Przymierza Łaski)
dla ich dzieci.
Na zakończenie przypomnijmy jeszcze to
istotne dla naszego rozważania twierdzenie,
że - zgodnie ze studium całości Pisma
Świętego – reformowani zauważają, że w
kwestii praktyki udzielania Chrztu, Bóg
działa zgodnie z dwoma regułami
odmiennymi:
- regułą dotyczącą tych, którzy doszli do
wieku rozpoznania i są odpowiedzialni za
ich myśli i działania;
- regułą dotyczącą małych dzieci, małych
dzieci osób wierzących.
CREDO nr 50
Tomasz Pieczko
Dalsze artykuły na ten i inne tematy oraz
rozważania biblijne – na blogu autora:
www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com
8
luty 2015