Credo 50 - Stichting In de Rechte Straat
Transkrypt
Credo 50 - Stichting In de Rechte Straat
Credo Biuletyn teologiczno-pastoralny nr 50 – luty 2015 Adres wydawcy: „Augustinus“ Skr. Pocztowa 28 59-902 Zgorzelec 4 E-mail: [email protected] Autorzy: Tomasz Pieczko: [email protected] Pedro Snoeijer: [email protected] Strony internetowe: www.augustinus.pl www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com www.pedrosnoeijer.blogspot.com Nota od Redakcji Drodzy Czytelnicy, Otrzymujecie kolejny numer naszego biuletynu zatytułowanego „Credo”. Nasze „Credo”, czyli „wierzę” jest wynikiem chęci podzielenia się z Wami tym, co stanowi dziedzictwo myśli Reformacji Kościoła – protestantyzmu - która następuje począwszy od wieku XVI. Refleksja Reformacji w wymiarze teologicznym, ale i pastoralnym, pozostaje wciąż witalna dla Kościoła Powszechnego, a zatem warto ją przybliżać, nie zapominając naturalnie o potrzebie aktualizacji jej przekazu. Celowo wybraliśmy Katechizm Jana Kalwina z roku 1545, jako porządkujący tok naszego przekazu myśli. Dokument ten jest nieco mniej znany w Polsce, niemniej ze względu na jego rzeczowość, ale i otwartość, wydaje nam się pozostawać ciągle interesującym, jako punkt wyjścia dla szerszej refleksji. Autorzy zamieszczonych artykułów nie kryją ich związku emocjonalnego z protestantyzmem, będąc obaj zaangażowanymi w życie Kościołów protestanckich. Nie aspirują także do wyc+-+-zerpującego przedstawiania poruszanych kwestii, CREDO nr 50 zarówno stricte sensu teologicznych, jak i biblijnych. Chcemy raczej zainspirować naszych czytelników do ich własnych, dalszych poszukiwań, proponując im ich pierwszy kierunek. Pozostajemy otwarci na Wasze pytania, chęć pozytywnej dyskusji, życząc Wam przede wszystkim, aby Pan stał się centrum Waszego życia, jako tych, których dotyka Jego Słowo. Autorzy 1 luty 2015 Katechizm Genewski 1545 - Niedziela L 50 niedziela 337. Minister: Czy rozumiesz przez to, że jeśli nie dalibyśmy chrztu małym dzieciom, to łaska Boża byłaby pomniejszona przez przyjście Pana Jezusa? Dziecko: Tak właśnie. Ponieważ pozbawilibyśmy nasze dzieci znaku dobroci i miłosierdzia Bożego, który mieli starożytni, a który służy ogromnie do naszego pocieszenia i potwierdzenia obietnicy, która została dana u początku. 333. Minister: Skoro to wszystko, co poprzednio wymieniliśmy, jest wymagane, dlaczego chrzci się małe dzieci? Dziecko: Nie jest powiedziane, że wiara i skrucha muszą zawsze poprzedzać otrzymanie sakramentu, ale musi tak być tylko w przypadku tych, którzy są do tego zdolni. Wystarczy zatem, aby dzieci wydawały i ukazywały owoce wiary należące do ich chrztu, po osiągnięciu wieku poznania. 338. Minister: Uważasz zatem, że ponieważ Bóg, deklarując się dawniej już Zbawicielem małych dzieci, chciał, aby obietnica ta była przypieczętowana na ich ciałach przez sakrament zewnętrzny, którego racją jest potwierdzenie tego od przyjścia Chrystusa, mając na uwadze, że ta sama obietnica pozostaje, a nawet jest jaśniej poświadczona słowem i ratyfikowana czynem. Dziecko: Tak, I więcej, ponieważ jest rzeczą znaną, że właściwość i substancja chrztu należą się małym dzieciom, byłoby zatem niesprawiedliwym dla nich odmawianie im znaku, który jest wobec właściwości i substancji elementem drugorzędnym. 334. Minister: Jak wykażesz, że nie ma w tym nic nieodpowiedniego? Dziecko: Ponieważ obrzezanie było także sakramentem pokuty, jak oświadczają Mojżesz i prorocy (5 Mój/Rdz 10,16; Jer 4,4) i sakramentem wiary, jak mówi święty Paweł (Rz 4,11-12). I wszelako Bóg nie wykluczył z niego małych dzieci. 335. Minister: Czy będziesz mógł wykazać właściwie, że istnieje ta sama racja otrzymania chrztu, jak i obrzezania? Dziecko: Tak jest. Ponieważ obietnice, które Bóg wcześniej uczynił Izraelowi, są teraz rozciągnięte na cały świat. 339. Minister: Pod jakim zatem warunkiem możemy chrzcić małe dzieci? Dziecko: Na znak i świadectwo, że są dziedzicami błogosławieństwa Bożego, obiecanego pokoleniu wiernych, aby doszedłszy do stosownego wieku rozpoznali prawdę o ich chrzcie, by z niej móc skorzystać. 336. Minister: Ale czy wynika z tego, że musimy używać jakiegoś znaku? Dziecko: Tak właśnie jest, gdy wszystko zostanie dobrze poddane rozważeniu. Ponieważ Jezus Chrystus nie uczynił nas uczestnikami łaski, która wcześniej była w ludzie Izraela, po to, aby ją pomniejszyć w nas, lub uczynić bardziej niezrozumiałą niż była, ale raczej by ją rozjaśnić i bardziej wzmocnić. CREDO nr 50 tł. Tomasz Pieczko 2 luty 2015 Studium Biblijne: List do Rzymian 4,1-12 Cóż tedy powiemy, co osiągnął Abraham, praojciec nasz według ciała? 2 Bo jeśli Abraham z uczynków został usprawiedliwiony, ma się z czego chlubić, ale nie przed Bogiem. 3 Bo co mówi Pismo? Uwierzył Abraham Bogu i poczytane mu to zostało za sprawiedliwość. 4 A gdy kto spełnia uczynki, zapłaty za nie, nie uważa się za łaskę, lecz za należność; 5 gdy zaś kto nie spełnia uczynków, ale wierzy w tego, który usprawiedliwia bezbożnego, wiarę jego poczytuje mu się za sprawiedliwość, 6 jak i Dawid nazywa błogosławionym człowieka, któremu Bóg udziela usprawiedliwienia, niezależnie od uczynków; 7 Błogosławieni, którym odpuszczone są nieprawości i których grzechy są zakryte; 8 Błogosławiony mąż, któremu Pan grzechu nie poczyta. 9 Czy więc to błogosławieństwo odnosi się tylko do obrzezanych, czy też i do nieobrzezanych? Mówimy bowiem: Wiara została poczytana Abrahamowi za sprawiedliwość. 10 W jakich więc okolicznościach została poczytana? Było to po obrzezaniu czy przed obrzezaniem? Nie po obrzezaniu, lecz przed obrzezaniem. 11 I otrzymał znak obrzezania, jako pieczęć usprawiedliwienia z wiary, którą miał przed obrzezaniem, aby był ojcem wszystkich wierzących nieobrzezanych i aby im to zostało poczytane za sprawiedliwość, 12 i aby był ojcem obrzezanych, którzy nie tylko są obrzezani, ale też wstępują w ślady wiary ojca naszego Abrahama z czasów przed obrzezaniem. 1 Paweł w poprzednim fragmencie mówił o usprawiedliwieniu z wiary a potem zadał pytanie, czy w związku z tym zakon przez wiarę stracił znaczenie (3:31) na co odpowiedź brzmi: wręcz przeciwnie! Jaka jest, zatem relacja między uczynkami zakonu a wiarą? wiary, co czyni go ojcem nie tylko Żydów, lecz wszystkich wierzących. Abraham jest więcej niż przykładem, jego rola w Biblii jest decydująca, jeśli chodzi o powstanie wybranego narodu Izraela. Dla Żydów oznaczało to ekskluzywizm, podczas gdy Apostoł Paweł podkreśla, że w Chrystusie nie ma ani Żyda, ani Greka (Gal 6.), czyli: w Chrystusie, wszyscy wierzący z Żydów i z pogan są jednym, co implikuje, że obrzezanie nie ma szczególnego znaczenia i nie stanowi żadnej granicy między chrześcijanami żydowskimi i chrześcijanami z pogan. Żydowska tradycja, w której Paweł też się wychował, coraz bardziej podkreślała, że usprawiedliwienie jest na podstawie uczynków, ale Paweł wraca do Starego Testamentu. Ewangelia Jezusa Chrystusa, jest Ewangelią Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba (por. Rz. 1:1). Gdyby Abraham usprawiedliwiony został z uczynków, miałby powody, aby się chwalić. Żydzi mieliby rację, że usprawiedliwienie jest na podstawie naszych uczynków. Oznaczałoby to, że Bóg wynagrodzi nasze uczynki, a więc sami przyczynimy się do naszego zbawienia. Apostoł Paweł odrzuca taki pogląd, jako sprzeczny ze Słowem Bożym. Dla Żydów pierwszego wieku, Abraham był modelem i przykładem ze względu na jego posłuszeństwo Bogu, które było widziane, jako uczynek usprawiedliwiający go. Niektórzy rabinowie nauczali nawet, że Abraham już spełnił zakon zanim został on dany. Trzeba pamiętać, że Zakon był wyjątkowy ważny dla Żydów, a Apostoł Paweł miał wielu przeciwników zarzucających mu znieważanie Zakonu (por. np. Gal. 3-4). Wcześniej Paweł pisał, że wierzący nie może chlubić się swoimi uczynkami (3:27), bo nie z uczynków, lecz tylko z wiary człowiek zostaje usprawiedliwiony. To dotyczy wszystkich, Żydów i chrześcijan z pogan, ale także Abrahama. Jako dowód, że Abraham był usprawiedliwiony przez swoją wiarę, Paweł cytuje tekst ze Starego Testamentu mówiący o przymierzu Boga z Abrahamem, które dla Żydów jest wyjątkowo ważne (w. 3, cytat z I Mojż./Rodz. 15:6). To rozdział Abrahama jednak nie można traktować, jako przykładu posłuszeństwa Zakonowi, lecz przykładu wiary. On został usprawiedliwiony przez Boga na podstawie CREDO nr 50 3 luty 2015 opisujący przymierze, które Bóg zawarł z Abrahamem. Przymierze związane jest z obietnicą potomstwa, które stanowić będzie wielki naród. Abraham staje się ojcem wybranego narodu. Obietnica ta była odnowieniem i potwierdzeniem wcześniejszego przymierza i obietnicy Bożej (I Mojż./Rdz. 12:1-3). Abraham uwierzył Bogu a jego wiara została mu poczytana, jako sprawiedliwość. Wiara Abrahama była całkowitym zaufaniem Panu, jeśli chodzi o obietnicę. Implikowałby to też twierdzenie, że usprawiedliwienie nie jest darem łaski, gdyż łaska jest czymś, co otrzymujemy bez zasług, jako wolny dar od Boga. Każdy człowiek jest wobec Boga bezbożnym grzesznikiem, który Go obraził i zasłużył na śmierć. Przez wiarę człowiek wyznaje, że nie ma nic dobrego w nim, że zasługuje tylko na karę. Tylko i wyłącznie, jako reakcja na taką wiarę Bóg może dać z łaski usprawiedliwienie, co oznacza przebaczenie grzechów i zbawienie. Bóg przebacza nam nasze grzechy (w. 7-8, cytat z Psalmu 32:1-2), co znaczy, że nie poczytuje nam ich, czyli Bóg traktuje nas, jakbyśmy nie grzeszyli, traktuje nas jako sprawiedliwych. Sprawiedliwość jest darem od Boga. Bóg daje Abrahamowi status sprawiedliwego, którego wcześniej sam z siebie nie posiadał. Bóg daje ten dar, jako reakcję na wiarę i zaufanie Abrahama. Żydowscy rabinowie często rozumieli przymierze Boga z Abrahamem w świetle jego bezwzględnego posłuszeństwa, kiedy był gotów, aby ofiarować swego syna Izaaka (I Mojż./Rdz. 22) i twierdzili, że wiara Abrahama równa się jego posłuszeństwu, widzianemu, jako uczynek, za który Bóg go wynagrodził. Tekst biblijny jednak tak nie mówi i Apostoł Paweł słusznie interpretuje, że Bóg deklaruje Abrahama sprawiedliwym tylko z powodu jego wiary. Nie ma żadnej różnicy w nauczaniu miedzy Starym a Nowym Testamentem. Błogosławieństwo, którym jest usprawiedliwienie, jest przeznaczone nie tylko dla obrzezanych, czyli tylko dla Żydów. Paweł cytuje inny tekst mówiący o Abrahamie, który udowadnia, że Abraham został usprawiedliwiony na podstawie wiary, nie na podstawie obrzezania lub innych uczynków. Abraham został usprawiedliwiony, kiedy był jeszcze nieobrzezany (I Mojż./Rdz. 15:6). Abraham obrzezał się dopiero wiele lat później (między I Mojż./Rdz. 15 a 17 jest przynajmniej 15 lat; por. 16:16 i 17:1). Konsekwencją tego jest, że uczynki w żaden sposób nie przyczyniają się do sprawiedliwości i usprawiedliwienia. Sprawiedliwości nie można otrzymać, jako wynagrodzenie, lecz jest to tylko i wyłącznie wolny dar łaski od Boga, na który nie jesteśmy w stanie zasłużyć. Według nauczania wielu rabinów (oraz też według poglądów wielu chrześcijan dzisiaj) usprawiedliwienie jest wynagrodzeniem za nasze uczynki. W tym przypadku człowiek miałby prawo na to i mógłby wymagać od Boga usprawiedliwienia. Paweł wyraźnie podkreśla: kto spełnia uczynki (w. 4), co można bardziej naturalnie tłumaczyć, jako kto pracuje, ma prawo na wynagrodzenie. Oznaczałoby to, że wszechmogący Bóg Stworzyciel miałby obowiązek dać sprawiedliwość każdemu człowiekowi na podstawie jego uczynków, ale Bóg Stworzyciel nie jest zobowiązany wobec stworzonego człowieka. CREDO nr 50 Jakie jest, zatem znaczenie obrzezania? Jest to znak (pieczęć) usprawiedliwienia (w. 11). W Księdze I Mojżeszowej (Rodzaju) obrzezanie jest znanym znakiem przymierza (I Mojż. /Rdz. 17:11, por. Dz. Apostolskie 7:8). Oznacza to, że obrzezanie potwierdza dokonany fakt usprawiedliwienia z wiary, więc obrzezanie potwierdza wiarę, którą Abraham już miał zanim się obrzezał (por. 1 Kor. 9:2, gdzie Paweł nazywa 4 luty 2015 Koryntian pieczęcią w sensie potwierdzenia jego apostolstwa). Obrzezanie potwierdziło status Abrahama, jako sprawiedliwego, status, którego nie miał od siebie, lecz tylko i wyłącznie niezasłużenie z łaski przez swoją wiarę. Dlatego obrzezanie nie ma znaczenia bez wiary; obrzezanie nie czyni z kogoś wierzącego i nie nadaje szczególnego statusu, lecz tylko potwierdza status, który obrzezany człowiek wcześniej już posiadał. Apostoł Paweł ostro atakuje żydowski ekskluzywizm: Abraham jest ojcem każdego, kto uwierzy. Poganin, który uwierzy w Jezusa Chrystusa nie musi najpierw stać się Żydem (przez obrzezanie i trzymanie się Zakonu), aby móc należeć do ludu Bożego (por. Dz. Apostolskie 15). Każdy, kto wierzy może nazywać Abrahama swym ojcem. Wierzący nie jest zbawiony na podstawie swojego obrzezania lub chrztu, lecz tylko na podstawie swojej wiary, której obrzezanie (lub chrzest) jest potwierdzeniem. Abraham był przez Żydów postrzegany, jako ekskluzywny ojciec tylko dla żydowskiego narodu, między innymi na podstawie obrzezania, co implikowało, że ktoś może stać się dziedzicem Abrahama tylko poprzez stanie się Żydem, wejście do narodu, poprzez naturalne urodzenie lub ewentualnie poprzez świadomą decyzję i związane z tym obrzezanie (chociaż według rabinów prozelici, którzy stali się Żydami nie przez urodzenie, nie mieli prawa nazywać Abrahama ojcem). Pedro Snoeijer Patrz też: http://pedrosnoeijer.blogspot.de/2013/07/kolosa n-28-16.html Dalsze artykuły i studia biblijne na blogu autora: www.pedrosnoeijer.blogspot.com Chrzest dzieci – jego racje u Jana Kalwina i w nurcie reformowanym Święte, jego Stary i Nowy Testament, stanowi całość niepodzielną, konsekwentnie ze sobą związaną. W imię też takiej lektury biblijnej, Ojcowie nurtu reformowanego postawili analogię pomiędzy „sakramentem” Starego Przymierza, którym jest obrzezanie i sakramentem Nowego, którym jest Chrzest. W tym właśnie kontekście, czyli poczucia ścisłego związku całości Pisma, aby lepiej zrozumieć przyjętą przez reformowanych praktykę chrztu dzieci, przyjrzyjmy się przez moment zasadzie obrzezania w Starym Testamencie. Katechizm Genewski Jana Kalwina, w cytowanym wyżej jego fragmencie, w sposób dość lapidarny, ale mocny, porusza kwestię chrztu dzieci osób wierzących. W kilku tylko słowach chcę przypomnieć (bo kwestię tę już wielokrotnie podnosiliśmy w naszych publikacjach) rację akceptacji chrztu dzieci (zgodnie z wiernością Pismu) w nurcie tradycji teologicznej zwanej reformowaną klasyczną. Oczywiście, jest rzeczą znaną i wiadomą, że temat ten budzi wiele emocji, dlatego też mam nadzieję, że osoby poglądu takiego (czyli chrztu dzieci) nie podzielające, zachowają należną prezentacji różnych koncepcji otwartość, jaką także będą starać się zachować (wobec odmiennych od ich własnych poglądów) sami reformowani. Faktem kapitalnym, wartym zauważenia, jest ten, że (pomimo wszystkiego tego, co obrzezanie wyrażało i zawierało w sobie dla dorosłych) Bóg nakazał, aby było ono także administrowane dzieciom Przymierza, należącym do Narodu Wybranego, Narodu, z którym On sam, Bóg, zawarł Przymierze. Tradycja reformowana bardzo mocno podkreśla przekonanie, że oto Pismo CREDO nr 50 5 luty 2015 Dla dorosłych obrzezanie wymagało wiary i skruchy za grzechy, rzeczy, do których dzieci są niezdolne. Dzieci otrzymują ten znak, bez wymagania od nich wcześniejszej wiary. wyciskają na nim markę, że Bóg jest tego dziecka ojcem. Dzieci wierzących są zrodzone dla Boga. Obrzezanie było zatem udzielane na rozkaz Boży według dwóch reguł odmiennych: 1. Nie mogło być udzielone dorosłym, zanim ci nie mieliby wiary i wykazali skruchę za grzechy, ponieważ wyłącznie pod tym warunkiem mogli oni być przyjęci do Przymierza; 2. Dzieciom osób wierzących, będących już w Przymierzu, wystarczyło, by dzieci te narodziły się już w Przymierzu. W obu przypadkach fundament obrzezania jest ten sam: znak i pieczęć wejścia w Przymierze. Dorośli wchodzą w nie przez wiarę; dzieci – pomimo ich braku świadomości – są w nim umieszczeni na mocy suwerennej decyzji Boga. Aby natomiast w Przymierzu tym pozostać, dzieci muszą schwycić, już później, jako skierowane i należące do nich obietnice Przymierza, wykazywać i czynić aktywnymi wiarę, skruchę i posłuszeństwo Panu. Z punktu widzenia subiektywnego istnieje zatem, dla dzieci Przymierza, pewien odstęp czasowy pomiędzy momentem, w którym przyjmują one znak i tym, w którym pojmują i przyjmują prawdę. Frederico Fiori Barocci, Obrzezanie, 1590 r. Dlaczego Abraham musi uwierzyć, aby otrzymać znak obrzezania, lub dlaczego znak ten był mu zakomunikowany dopiero po tym, kiedy uwierzył, podczas gdy jego syn Izaak otrzymuje go przed jakimkolwiek aktem wiary, czy skruchy? Dzieje się tak dlatego, ponieważ dorosły, który nie jest członkiem Przymierza, musi najpierw wiedzieć czym ono jest, by móc w nie wejść i otrzymać jego znak i pieczęć. To pierwsza reguła. Ale dziecko, które on zrodzi, będące już dziedzicem Przymierza, według obietnicy poczynionej przez Boga jego ojcu, jest zdolne do przyjęcia znaku i pieczęci przed pojawieniem się u niego jego możliwości zrozumienia czegokolwiek. Taka jest reguła druga. Jeżeli praktyka udzielania obrzezania (sakramentu duchowego) małym dzieciom i jej rozumienie - byłyby niekompatybilne lub wręcz przeciwne woli Bożej, On sam nie dałby takiego przykazania. Przepisując je dla małych dzieci także, Bóg ukazuje wystarczająco, że na poziomie znaczenia subiektywnego obrzezanie jest dane dzieciom na czas, który ma nadejść. Nikt nie może zanegować, że taki jest formalny nakaz Boży, ani też że Bóg jest suwerennie mądry, sprawiedliwy i rozumny we wszystkim, co nakazuje. Jeżeli nakaz obrzezania małych dzieci jest rozumny, jeżeli dwa sakramenty (a tak pojmują to reformowani) Starego i Nowego Przymierza są identyczne (przy oczywiście zachowaniu właściwego rozumienia ich następstwa/kontynuacji i wypełnienia w historii zbawienia) w tym, co dotyczy obietnicy, rzeczy reprezentowanej, treści, racji, motywu, używaniu i skuteczności, zapytać można: - do jakich argumentów decydujących można odwołać się, aby stwierdzić, że to, Z woli i obietnicy Bożej, dziecko wierzącego, który jest uczestnikiem Przymierza, bez posiadania najmniejszej świadomości subiektywnej tego faktu jest oddane (podkreślmy - bez wiedzy jeszcze) uczestnictwu w tej samej rzeczywistości Przymierza, co jego rodzice. Może ono zatem podobnie i powinno (ciągle bez wymogu poprzedzającej ten fakt świadomości) przyjąć znak i pieczęć, które CREDO nr 50 6 luty 2015 co było dobre i racjonalne w udzielaniu obrzezania dzieciom, staje się złe w kwestii chrztu? Jedynie formalny zakaz, wyraźnie i jasno sformułowany (analogiczny do tego, który sankcjonuje zniesienie ceremonii typowych dla dawnego prawa Izraela, a które utraciły ich znaczenie w Jezusie Chrystusie), mógłby zmusić wierzących do nie udzielenia dzisiaj chrztu dzieciom. Musimy zawsze odróżniać pomiędzy a. suwerennym aktem Boga, który włącza, wciela człowieka w Przymierze z Nim i w Kościół, a b. dalszymi konsekwencjami tego aktu w całym życiu konkretnej osoby. Subiektywny aspekt chrztu (decyzja ludzka, świadomość ludzka) nie może przeważyć nad jego aspektem obiektywnym (suwerennym aktem Boga). Reformowani podkreślają, że nie można zbytnio akcentować subiektywnego aspektu chrztu (wiary indywidualnej, decyzji, świadomości ludzkiej) w relacji do aspektu obiektywnego (powtórzmy to jasno: wynikającego wyłącznie z własnej decyzji Boga). Następstwo, które może w takim przypadku się pojawić, to przydanie temu aspektowi obiektywnemu znaczenia drugorzędnego, jeśli chodzi o jego relację z subiektywnym postrzeganiem chrztu. Oparcie się o Przymierze Łaski (które jest działaniem Boga niezasłużonym w żaden sposób przez nas) jest najważniejsze. Bóg zawiera z nami Przymierze, zbawia nas, prowadzi, i pomaga nam - oparcie się o to przekonanie jest fundamentalne i niezmienne w całym Piśmie Świętym. Nie można poza tym stwierdzić, że nowotestamentowe udzielanie łaski miałoby być mniejsze, niż to starotestamentowe. Hans Leonhard Shaufelein, Obrzezanie Chrystusa, 1505-06 r. Taką zatem analogię reformowani stosują do chrztu. W przypadku dorosłych, przed otrzymaniem przez nich sakramentu chrztu, będącego dla nich znakiem i pieczęcią wejścia do Kościoła chrześcijańskiego, jest koniecznym, aby byli oni pouczeni o Przymierzu Łaski i ukazali znaki skruchy i wiary. Jest to pierwsza reguła udzielania chrztu, ale nie odnosi się ona do istoty sakramentu. Porządek/układ chrzcielny (czyli sposób jego udzielania), nie dotyczy jego znaczenia fundamentalnego. Jeśli chodzi o dzieci, to otrzymują one chrzest w wyniku obietnicy Przymierza, poświadczonego przez Boga ich rodzicom. Taka jest reguła druga. Czy wierzący Starego Testamentu nie byli nieustannie zachęcani do spoglądania w kierunku Tego, który miał nadejść, Jezusa Chrystusa, mającego przynieść pełnię łaski? Czy starotestamentowa Boża obietnica bycia Ojcem wszystkich tych, którzy w Niego wierzą, ale i ich dzieci, nie jest już ważna w Nowym Testamencie? Jeżeli dzieci Żydów były nazywane potomstwem świętym, ponieważ były dziedzicami Przymierza i były oddzielone od dzieci niewierzących, to warunki dzieci chrześcijańskich miałyby być odmienne, gorsze? W Nowym Testamencie łaska Boża nie może być mniejsza, węższa, mniej pewna, niż ta, która była „pod cieniem” Prawa. Dzieci Żydów miały obrzezanie, jako potwierdzenie łaski, której to dzisiaj chrzest jest znakiem i pieczęcią. Ani dla dorosłych, ani dla ich dzieci, fundamentem chrztu nie są ani wiara, ani skrucha, ale obietnica Przymierza, którego (w obu przypadkach – dorosłych i dzieci) chrzest jest znakiem i pieczęcią. CREDO nr 50 7 luty 2015 Reguła wiary aktywnej i skruchy jest obowiązującą dla wszystkich dorosłych, aby mogli oni być zbawieni, nie jest ona jednak ona obowiązującą (z racji Przymierza Łaski) dla ich dzieci. Na zakończenie przypomnijmy jeszcze to istotne dla naszego rozważania twierdzenie, że - zgodnie ze studium całości Pisma Świętego – reformowani zauważają, że w kwestii praktyki udzielania Chrztu, Bóg działa zgodnie z dwoma regułami odmiennymi: - regułą dotyczącą tych, którzy doszli do wieku rozpoznania i są odpowiedzialni za ich myśli i działania; - regułą dotyczącą małych dzieci, małych dzieci osób wierzących. CREDO nr 50 Tomasz Pieczko Dalsze artykuły na ten i inne tematy oraz rozważania biblijne – na blogu autora: www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com 8 luty 2015