Obraz „Kazanie św. Jana Chrzciciela” Pietera Brueghela Młodszego

Transkrypt

Obraz „Kazanie św. Jana Chrzciciela” Pietera Brueghela Młodszego
Obraz „Kazanie św. Jana Chrzciciela” Pietera Brueghela Młodszego
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
Autor Pieter Brueghel Młodszy (1564—1638) Czas powstania pocz. XVII w. Wymiary wysokość: 102 cm, szerokość: 169 cm Numer inwentarzowy MNK­XIIA­619 Muzeum Muzeum Narodowe w Krakowie Oddział Ośrodek Kultury Europejskiej EUROPEUM Tematy religijność, namalowane, znane postaci Technika malarstwo olejne Materiał deska Data pozyskania 1963, zakup Prawa do obiektu Muzeum Narodowe w Krakowie Prawa do wizerunków cyfrowych domena publiczna Digitalizacja Muzeum Narodowe w Krakowie Tagi malarstwo, 2D Pieter Brueghel Młodszy (1564—1638) jest znany głównie jako kopista obrazów swego ojca, Pietera Bruegela Starszego (1525/30—1569), jednego z największych malarzy niderlandzkich II połowy XVI wieku, który w swoich dziełach stworzył spójny obraz natury i świata ludzi. Obraz krakowski Kazanie św. Jana Chrzciciela, wykonany został przez Pietera Brueghela Młodszego według oryginału ojca z 1566 roku, który znajduje się obecnie w Muzeum Sztuk Pięknych w Budapeszcie.
Temat obrazu, zaczerpnięty z Ewangelii św. Łukasza (3,1–7), posłużył artyście do przedstawienia — pod pozorem sceny biblijnej — wydarzeń współczesnych. Nawiązał on do potajemnych zgromadzeń religijnych z udziałem wędrownych protestanckich kaznodziejów, które odbywały się na leśnych polanach lub w innych ustronnych miejscach poza miastem w rządzonych przez katolickich Habsburgów Niderlandach.
Obraz przedstawia tłum słuchaczy odzianych we współczesne artyście stroje, zgromadzonych na niewielkiej leśnej polanie. Na wzniesieniu w głębi widać postać proroka w brązowej szacie, głoszącego kazanie i wskazującego ręką na postać Chrystusa w błękitnym odzieniu.
Artysta skomponował obraz tak, że stojąc przed nim, mamy wrażenie iż uczestniczymy w wydarzeniu i jesteśmy częścią tłumu słuchaczy. Ponad głowami ludzi otwiera się widok na rozległy pejzaż z górami i wijącą się rzeką w tle, która jest odpowiednikiem ewangelicznego Jordanu, miejsca chrztu Chrystusa, udzielonego mu przez św. Jana Chrzciciela.
Istnieje przypuszczenie, że w grupie siedzących na wzniesieniu postaci, po prawej stronie obrazu, Pieter Breugel sportretował sam siebie jako starca z białą brodą, otoczonego przez rodzinę.
Opracowanie: Dorota Dec (Muzeum Narodowe w Krakowie), © wszystkie prawa zastrzeżone
„Jajko Kolumba”, czyli o przeprowadzeniu najcieńszej linii w malarstwie
Starożytny historiograf z I wieku – Pliniusz Starszy, w swojej 37 tomowej encyklopedii zatytułowanej Historia naturalna skompilował wiedzę zebraną z dzieł ok. 200 autorów, dzięki czemu zachował dla potomności echa zaginionych pism i informacji o greckim świecie, w tym wielu historii o sztuce.
To on przekazał słynną już dzisiaj anegdotę o sporze Apellesa, największego malarza swego czasu, z innym przedstawicielem tego kunsztu – Protogenesem. Apelles, słysząc o sławie konkurenta wyruszył na Rodos, aby ujrzeć jego dzieła. Nie zastał jednak malarza w domu, natomiast na sztalugach stała gotowa do malowania deska, której pilnowała staruszka. Gdy zapytała Apellesa, kto składa wizytę, gość chwycił za pędzel i przeprowadził przez środek obrazu niezwykle cienką linię, po czym odpowiedział: „Ten oto”. Kiedy Protogenes powrócił i usłyszał o historii, która zaszła ponoć od razu rozpoznał przeciwnika. Wziął pędzel do ręki i przeprowadził innym kolorem przez środek jego linii jeszcze cieńszą. Nakazał staruszce zaprezentować Apellesowi obraz wraz ze słowami: „oto ten, którego szuka”. Gdy ten zjawił się następnego dnia i ujrzał, że został pokonany, trzecim kolorem przeprowadził przez środek namalowanej przez konkurenta linii – jeszcze cieńszą, której przeciąć się już nie dało. Protogenes, widząc obraz, oddał honor zwycięzcy. Tablica zaś, na której namalowane były wyłącznie trzy przecinające się linie, przekazana została potomności dla podziwiania najwyższego kunsztu. Dzieło niestety nie zachowało się, gdyż spłonęło w pożarze domu Cezara w 4 roku p.n.e.
Nic w tym dziwnego, że miarą poziomu warsztatu i mistrzostwa malarza stała się grubość malowanej linii. Rysunek był pierwszym etapem tworzenia obrazu, a jego nauka – podstawą malarstwa. Każda postać i przedmiot obrysowane były konturem. Linią tworzono kształty tego, co później wypełniał kolor, nadając mu przestrzenność i głębię, linią oddawano strukturę włosów. Nota bene metodzie tej przeciwstawił się dopiero Leonardo da Vinci końcem XV wieku, który zakwestionował istnienie konturu w naturze, a tym samym jego stosowanie w malarstwie.
Czy można było pójść dalej niż Apelles i przeciąć najcieńszą malarską linię? Tak. Przysłowiowym „jajkiem Kolumba”, a więc prostym rozwiązaniem trudnego zagadnienia, stały się obrazy Concetto spaziale (z wł. „koncepcja przestrzenna") Lucio Fontany z połowy lat 50. XX wieku. Artysta naciął płótno, tworząc możliwie najcieńszą linię na jego powierzchni. Jednocześnie, z dwuwymiarowej płaszczyzny otrzymał dzieło przestrzenne. Co ciekawe, związek obu tych dzieł malarskich jest znacznie bardziej wyraźny, gdy przytoczymy opis obrazu powstałego w ramach sporu starożytnych artystów według Pliniusza Starszego i porównamy go z dziełami Fontany:
„Był wielki i nie zawierał nic innego jak linie, prawie niewidoczne, tak że wśród znakomitych dzieł wielu malarzy robił wrażenie pustego; ale przez to właśnie ściągał na siebie wzrok i wyglądał szlachetniej niż każdy inny obraz.”
Sprawdź jakie znaczenie pełni linia i kontur w obrazach na portalu Wirtualne Muzea Małopolski: Obraz „św. Jan Jałmużnik”, „Tryptyk św. Marii Magdaleny”, Obraz „Kazanie św. Jana Chrzciciela”, Ikona „Matka Boska Hodegetria”.
Opracowanie: Paulina Kluz (Redakcja WMM), CC­BY 3.0 PL
Bibliografia: Myśliciele, kronikarze i artyści o sztuce. Od starożytności do 1500, oprac. Jan Białostocki, Warszawa 1988.
Tagi: malarstwo, starożytna Grecja