pobierz plik PDF - Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa

Transkrypt

pobierz plik PDF - Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa
Fot. Paweł Budz
Fot. Ewa Kudłaciak
KWARTALNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA W BUKOWINIE TA­TRZAŃSKIEJ
Nr 5 (349) Październik-Grudzień 2011 ISSN 1641-8913 Nakład 400 egz.
Bóg się rodzi, moc truchleje
W tę noc, co nie wiedziała jeszcze, że jest święta
nie liżyłapy
nie pochlebcy
nie kandydaci na dygnitarzy
nie urzędnicy
nie spryciarze
nie chwalipięty, że „tam byłem pierwszy”
nie reporterzy z telewizji ani dziennikarze
ale najbliżsi zawsze sobie krewni
analfabeci z bijącym sercem
i mędrcy – bo szukają
biegli niespokojni –
czy się nie przeziębił
czy gwiazda w ostatniej chwili Go nie przestraszyła
czy miał suche pieluszki
czy przy pięknie śpiewającym aniele nie dostał chrypki
czy Go siano nie podrapało
czy wierzgający osioł nie uraził swojego zwierzchnika - dostojnego wołu
kiedy rozsądni się gorszyli
Bóg wszechmogący stał się ludzkim dzieckiem
z wyciągniętymi bezradnie rękami
i świat się wcale nie zawalił
ale zgarbiony uśmiechnął się i zaczął się prostować.
Rys. Weronika Walas
Źródło: Jan Twardowski, Zaufałem drodze. Wiersze zebrane 1932-2006,
oprac. A. Iwanowska, Warszawa 2007.
2
Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego
narodu: dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel,
którym jest Mesjasz, Pan.
Święta Bożego Narodzenia, to najlepsza okazja, aby wyznać na
nowo wiarę w Boga, który z miłości do nas stał się Człowiekiem
i zamieszkał między nami, aby przynieść nam Dobrą Nowinę
o zbawieniu.
Niech te święta, a zarazem Nowy Rok 2012 wniosą w nasze
życie wiele radości, miłości i pokoju, abyśmy mogli swoimi czynami i słowami pokazywać innym ludziom Boga i Jego miłość. Jak
pasterze u żłóbka, oddajmy Bogu pokłon i ofiarujmy Mu każdego dnia najwspanialszy dar jaki posiadamy – swoje życie i życie
naszych najbliższych.
Niech nowo narodzony Chrystus błogosławi Wszystkim, których nosimy w swoim sercu.
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
Redakcja
Rys. Natalia Sulka
Ks. Jan Twardowski
Drodzy Czytelnicy
Ks. Damian Drzyżdżyk
W
chwili, gdy w rodzinie przychodzi na świat
dziecko, w sercach jego rodziców, krewnych i przyjaciół pojawia się przepiękne
uczucie jakim jest radość. Dzień narodzin staje się
szczególnym, najważniejszym dniem w życiu samego dziecka i tych, którzy otaczają je wielką życzliwością. Upamiętnienie tego momentu jest różnorakie. Najważniejsze jest jednak to, aby ukazać to
rozkwitające szczęście na zewnątrz, aby nowe życie wprowadziło w serca najbliższych wiosnę i świeżość oraz poczucie harmonii i wspólnoty. Ta radość,
to nic innego, jak wyraz miłości do nowo narodzonego członka rodziny.
Podobnie było ponad dwa tysiące lat temu, gdy
na świat przyszedł Jezus Chrystus, jako prawdziwy
Bóg i zarazem prawdziwy Człowiek. Tę radość okazała na samym początku Maryja, Matka Jezusa, jak
również Józef, Oblubieniec Najświętszej Maryi Panny
i opiekun Jezusa. Zrobili Oni wszystko, co było w ich
mocy, aby Syn Człowieczy został ogarnięty miłością, godnością i szacunkiem jako Bóg i Człowiek.
Cieszyły się także zastępy Aniołów, które oznajmiały całemu światu Dobrą Nowinę, że narodził się
nam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. O tym anielskim rozradowaniu wspominamy, śpiewając jedną z kolęd: „Gdy się Chrystus rodzi i na świat przychodzi. Ciemna noc w jasności promienistej brodzi. Aniołowie się radują, pod niebiosy wyśpiewują: Gloria, gloria, gloria in excelsis Deo”.
Uczucie radości, które czujemy z powodu przyjścia na świat Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, jest udziałem całego Kościoła – Kościoła triumfującego w niebie (Aniołowie, Święci i Błogosławieni) oraz Kościoła
pielgrzymującego na ziemi, to jest wszystkich
ochrzczonych i wyznających
wiarę w Syna Bożego. Owa
radość Kościoła wyznawana jest podczas każdej Mszy
św., kiedy recytujemy hymn
„Chwała na wysokości Bogu”,
a więc pierwszą i najstarszą
kolędę świata, ale przede
wszystkim radość ta wyrażana jest podczas Świąt
Bożego Narodzenia oraz dni
następujących po nich.
Każdy z wierzących powinien, w czasie tych
świątecznych dni, uświadomić sobie, że radość
z Narodzenia Pańskiego przyszła na świat ponad dwa
tysiące lat temu oraz powraca ona podczas każdej
Mszy św., kiedy na ołtarzu rodzi się żywy Bóg pod postacią chleba i wina. Nasze uradowanie to nic innego
jak, po pierwsze, nasze wspólne i indywidualne wyznanie wiary w przyjście na świat Boga na świat jako
Człowieka. Boga, który z miłości do nas oddał swoje
życie, aby nas zbawić. Po drugie, to wyznanie wiary, że Jezus Chrystus jest obecny wśród nas w znakach sakramentalnych. Trzeba jeszcze dodać, że ta
radość, to także wyznanie naszej miłości do Boga,
który nas umiłował i dał nam swojego Syna.
Przygotujmy się na przyjście Chrystusa: do naszych serc, do naszych rodzin i domów, do szkół
i zakładów pracy. Prośmy, aby przyszedł ze swoim
Bożym błogosławieństwem na Nowy Rok 2012.
Niech zatem zadaniem, dla nas wszystkich,
będą słowa ostatniej zwrotki kolędy „Gdy się
Chrystus rodzi”: Oddajcie Mu pokłon boski, On osłodzi
wasze troski.

Kwartalnik funk­cjo­nu­je i rozwija się dzięki ofiarności ludzi. Dzię­ku­je­my wszyst­kim, którzy wspie­ra­ją finansowo
tę for­mę duszpasterstwa, a szcze­gól­nie Polonii z Koła nr 57 Bu­ko­wi­na Ta­trzańska im. Józefa Pitoraka przy Związku
Podhalan w USA, naszym Parafianom i Gościom.
„Idzie Hyr” - kwartalnik parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa; nr 5 (349) rok XV, październik-grudzień 2011
Zespół redakcyjny: ks. Damian Drzyżdżyk (redaktor na­czel­ny), Ewa Kudłaciak, Krzysz­tof Kudłaciak.
Stale współpracują: ks. Władysław Podhalański, Monika Bobula, Joanna Cikowska, Ewa Maria Kudłaciak, Renata Łukaszczyk, Ludmiła
Niedbalska (Warszawa), Albina Policht, Marek Wodziak. Skład komputerowy i druk: Dru­kar­nia „MK”s.c., Nowy Targ, ul. Wak­smundz­ka 63,
tel. 18 266 48 52, e-mail: [email protected]. Adres re­dak­cji: ul. Kościuszki 1, 34-530 Bu­ko­wi­na Tatrzańska, tel. parafii: 18 20 774 26,
tel. redakcji: 18 20 780 31, www.parafia-bukowinatatrzanska.pl, e-mail: [email protected]. Redakcja zastrzega sobie prawo skracania i redagowania tekstów oraz nadawania tytułów. Okładka: mal. ks. Wł. Podhalański.
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
3
Nie ciesz się z byle czego
Ks. Władysław Podhalański
N
ie jestem dzisiejszy. Noszę już na sobie brzemię kilkudziesięciu lat i - jak się to mówi widziałem w życiu „ to i owo, tu i tam”. Nie
chodzi mi o ciekawe zjawiska czy wspaniałe widoki, bo najciekawszym ze wszystkich obiektów jest
podobno człowiek. Dlatego właśnie w jego stronę
skierujmy nasze spojrzenie. Zobaczymy stworzenie
Boże na pozór niewyróżniające się niczym specjalnym, ani wielkością, ani siłą czy pięknością, w którym jest jednak coś tak tajemniczego, w czym nie
dorównują mu żadne inne istoty żywe. Bo też, żadne inne, nie zostały stworzone na obraz i podobieństwo Boże. I właśnie dzięki temu, stworzony przez
Boga człowiek, został wywyższony nad całe stworzenie. Ma on pozostawać w zgodzie ze swoim Boskim
Pierwowzorem i czuć się powołanym do godności
dziecka Bożego.
Ludzie prości ujmują tę prawdę w powiedzeniu: „nie jesteśmy zwyczajnymi zjadaczami chleba”. Święty Paweł Apostoł mówi: „wybrał nas (Bóg)
przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem”.
Być świętym i nieskalanym to nic innego, jak być
szczęśliwym, a być szczęśliwym, to promieniować
radością z faktu, że jest się z Bogiem całym swoim
sercem, całą swoją myślą i całą swoją wolą. Wzór
takiego zjednoczenia z Bogiem znajdujemy w osobie Najświętszej Maryi Panny, która przyjęła zwiastowanie Archanioła Gabriela, poczęła i urodziła
Zbawiciela świata, który był bezwzględnie potrzebny ludzkim pokoleniom. Ludzkość bowiem, całkowicie odeszła od swojego Pierwowzoru i zbuntowana
przeciwko Bogu, popadła w grzech i szukała swojej
wielkości, idąc fałszywą drogą. Na tej drodze człowiek zgubił swą godność i swoje prawdziwe oblicze. I wciąż trwałby wieczny niepokój i błądzenie,
gdyby Bóg nie pomyślał o wielkiej naprawie ludzkiej
natury i nie wkroczył w dzieje ludzkości ze swoim
konkretnym działaniem zbawczym. Jakże pełne nadziei i radości są te słowa liturgii adwentowej, skierowane przez wspomnianego Archanioła Gabriela
do Panienki z Nazaretu: „Oto poczniesz i porodzisz
Syna…, będzie On wielkim i będzie nazwanym
4
Synem Najwyższego”.
I choć Maryja nie mogła pojąć tych „wielkich
rzeczy”, odpowiedziała
– „oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego”.
I stało się! „A słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami”, mieszka i przebywa
z nami w dzień i w nocy, we wszystkich tabernakulach na całym świecie. Zadaję pytanie: Czy
człowiek, który nieraz wszędzie szuka ratunku
i nigdzie go nie znajduje, który bezskutecznie
dąży do spełnienia swojej nadziei, nie powinien zwrócić się do Kogoś, kto jest prawdziwym źródłem szczęścia i radości?
Jak zrozumieć słowa piosenki „ja to się
cieszę byle czym”. Czy byle czym można się
cieszyć? Człowieka, choć trochę ambitnego,
byle co nie powinno satysfakcjonować. To natomiast, co jest przedmiotem naszej wiary,
jest tak wielkie, że nie może nas nie zachwycać. Jedynie dla niewierzących, zwiastowanie Maryi jest takim byle czym. Takich ludzi
nie interesuje to, co stało się kiedyś, ani co
dzieje się dzisiaj dla naszego zbawienia. Po
prostu nie wierzą w inny świat i inne życie.
Niby wolno im tak myśleć. My zaś uważamy
się za wierzących. Dlaczego jednak tak często zdarza się, że wierzymy tylko na wszelki
wypadek? Bo może rzeczywiście ten Pan Bóg
gdzieś jest. Niektórzy bardziej cieszą się ze
zdobytego „patola” (1000 zł) czy też z innej
wątpliwej przyjemności, a w sprawach wiary
cofają się do okresu przedszkolnego.
Ty, jeśli wierzysz naprawdę, rób to nie
tylko w adwencie, ale w każdym czasie.
Częściej przychodź do kościoła, bo naprawdę „Ten, który przychodzi – zapraszając – i do ciebie woła”. Nie wypada, a nawet nie wolno, nie odpowiedzieć na Jego
zaproszenie. 
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
Ego sum pastor bonus
Ja jestem dobrym pasterzem
Drodzy Diecezjanie,
an posłał do swojej winnicy, którą jest Kościół
krakowski, dwóch nowych Pasterzy. Są nimi
rektor naszego Seminarium Duchownego
i profesor Uniwersytetu Jana Pawła II ks. dr Grzegorz
Ryś i ojciec dr Damian Muskus, były kustosz sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Ojciec Święty Benedykt XVI przychylił się do
mojej prośby, aby po odejściu na stanowisko biskupa polowego Wojska Polskiego księdza biskupa Józefa Guzdka zamianował na jego miejsce nowego biskupa księdza prof. Grzegorza Rysia, który
cieszy się powszechnym uznaniem, jako człowiek
wielkiej duchowości, wiedzy i kultury (…).
W archidiecezji krakowskiej, po przejściu na
emeryturę księdza biskupa Albina Małysiaka, ze
Zgromadzenia Księży Misjonarzy, potrzebny jest
biskup wywodzący się ze wspólnoty zakonnej. (…)
Ojciec dr Damian Muskus jako kustosz kalwaryjskiego Sanktuarium wykazał się wielkimi zdolnościami duszpasterskimi, szczególnie na polu troski o religijne wychowanie młodzieży. Można więc
żywić nadzieję, że nominacja ojca dra Damiana zaowocuje umocnieniem i pogłębieniem współpracy kapłanów diecezjalnych i zakonnych, a także
wniesie nową i twórczą dynamikę w duszpasterstwo młodzieży.
(…) Wraz z całym Kościołem krakowskim dziękuję nade wszystko Bogu za dar nowych pasterzy, a także wyrażam wdzięczność Ojcu Świętemu
Benedyktowi XVI za ich nominację.
Księży Biskupów polecam modlitwie wszystkich
kapłanów i wiernych świeckich, aby mogli sprostać
powierzonym im obowiązkom i spełnić pokładane
w nich nasze nadzieje.
P
Konsekracja nowo mianowanych biskupów
odbyła się 28 września 2011 r. w uroczystość
patrona Katedry Wawelskiej – św. Wacława
męczennika.
Jego Ekscelencja
Ksiądz Biskup Grzegorz
Ryś urodził się 9 lutego 1964 r. w Krakowie.
W latach 1982-1988 odbył formację w Wyższym
Seminarium Duchownym
Archidiecezji Krakowskiej
oraz studia na Wydziale
Teologicznym Papieskiej
Akademii Teologicznej
w Krakowie. Święcenia
kapłańskie otrzymał 22
maja 1988 r. z rąk ks. kard.
Franciszka Macharskiego w Katedrze Wawelskiej.
Równolegle do studiów teologicznych odbył studia na Wydziale Historii Kościoła PAT. Po rocznej
pracy duszpasterskich jako wikariusz parafii pw. św.
Małgorzaty i Katarzyny w Kętach został zatrudniony na tymże Wydziale i podjął studia doktoranckie.
W 1994 r. uzyskał doktorat, a w 2002 r. habilitację
z nauk humanistycznych w zakresie historii. Jest kierownikiem Katedry Historii Kościoła w Średniowieczu
w Instytucie Historii Wydziału Historii i Dziedzictwa
Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła
II, cenionym historykiem liczącym się w środowisku
naukowym i kulturowym, autorem licznych opracowań naukowych i popularnych z zakresu historii i teologii. Był członkiem komisji historycznych
w procesach beatyfikacyjnych – między innymi
Jana Pawła II. Owocną pracę naukową łączy z zaangażowaniem duszpasterskim: aktywnie uczestniczy w życiu Drogi Neokatechumenalnej, głosi kazania, rekolekcje, dni skupienia. Co roku bierze też
udział w pieszej pielgrzymce z Krakowa na Jasną
Górę. W latach 2004-2007 był dyrektorem Archiwum
Kapituły Metropolitalnej w Krakowie, w 2007 roku
był rektorem Wyższego Seminarium Duchowego
Archidiecezji Krakowskiej. W 2010 roku został przewodniczącym Konferencji Rektorów Seminariów
Duchownych w Polsce.
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
5
Fot. Int.
Fragmenty listu pasterskiego Arcybiskupa Metropolity Krakowskiego
Stanisława kard. Dziwisza z 16 lipca 2011 r.
Fot. Int.
Herb (tarcza): na czerwonym tle złoty motyw z pateny
bpa Maura (+1118) – wyłaniająca się z obłoków błogosławiąca ręka Opatrzności, a za
nią równoramienny, ozdoby
krzyż (Crux gemmata).
Patena (odnaleziona wraz
z kielichem w biskupim grobie) stanowi najstarsze naczynie liturgiczne zachowane w Katedrze Wawelskiej. Odsyła więc do najdawniejszych korzeni polskiego chrześcijaństwa;
wzywa także o zachowanie i pomnożenie wielkiego historycznego dziedzictwa wiary i kultury, którego syntezą jest Wawel.
Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Damian
Muskus urodził się 6 września 1967 r. w Leżajsku.
W latach 1987-1993 odbył studia filozoficznoteologiczne w Wyższym
Seminarium Duchownym
O O. B e r n a rd y n ów
w Krakowie i w Kalwarii
Zebrzydowskiej.
Święcenia kapłańskie
otrzymał z rąk abp.
Mariana Jaworskiego
12 czerwca 1993 r. Po
święceniach pracował
jako katecheta w Kalwarii
Zebrzydowskiej oraz
duszpasterz grup młodzieżowych. W 1994 r. podjął na Wydziale Teologii
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego studia specjalistyczne w zakresie katechetyki, które zakończył
6
doktoratem w 1998 roku. W latach 1999-2002 był
wychowawcą kleryków w Wyższym Seminarium
Duchownym Ojców Bernardynów, a w latach 20022005 jego rektorem. W roku 2005 został mianowany
kustoszem seminarium Pasyjno-Maryjnego w Kalwarii
Zebrzydowskiej. Podczas swojej sześcioletniej posługi koncentrował się nie tylko na kultywowaniu
wielowiekowych tradycji, ale również na wprowadzeniu do kalendarza sanktuarium nowych nabożeństw i pielgrzymek stanowych, a także obejmowaniu pomocą duszpasterską młodych oraz osoby
niepełnosprawne.
Za jego kadencji przeprowadzono szereg prac
renowacyjno-konserwatorskich w bazylice, klasztorze i na Dróżkach. Do dnia nominacji był referentem ds. katechezy przy Kurii Prowincjonalnej OO.
Bernardynów w Krakowie oraz sekretarzem formacji i studiów swojej zakonnej prowincji.
Herb (tarcza): Na złotej
tarczy czerwony krzyż wzorowany na średniowiecznej
ikonie z kościoła św. Damiana
z Asyżu. Stanowi on tło dla
postaci Chrystusa i stojącej
obok Maryi.
W duchowności franciszkańskiej krzyż ten jest symbolem wybrania św. Franciszka.
Jak podają Źródła Franciszkańskie, do Biedaczyny
z Asyżu miał przemówić sam Chrystus, nakazując: „Franciszku, idź i odbuduj mój Kościół”. Z biegiem czasu zrozumiał on, że Zbawiciel powołuje
go nie do podnoszenia z ruin zniszczonych świątyń, ale do odradzającego Kościół, życia według
zasad Ewangelii.

IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
Świątynia jako miejsce spotkania z Bogiem
Ks. Damian Drzyżdżyk
Fot. Int.
„Niech wznosi się tutaj miła Tobie ofiara chwały, a głos ludzi złączony ze śpiewem Aniołów niech
rozbrzmiewa w nieustannej modlitwie za zbawienie świata” (Z modlitwy poświęcenia).
„Niech tutaj wszyscy ludzie przyoblekają się
w godność Twoich dzieci, aż osiągną szczęśliwie
radość życia wiecznego w Niebieskim Jeruzalem”
(Z modlitwy konsekracyjnej).
M
ówi się potocznie, że świątynia to dom
Boga. A czym dla mnie jest świątynia? Czy
zastanawiam się po co tutaj przychodzę?
Czy tłumaczę swoim dzieciom dlaczego chodzimy
do kościoła? Jeden z bohaterów „Lalki” Bolesława
Prusa, Stanisław Wokulski, wchodząc przypadkowo do kościoła, w którym nie był zreszta od wielu
lat, snuje takie rozważania: „Co to jest za ogromny
gmach, który zamiast kominów ma wieże, w którym
nikt nie mieszka, tylko śpią prochy dawno zmarłych.
Na co ta strata miejsca i murów, komu dniem i nocą
pali się światło, w jakim celu schodzą się tłumy ludzi?
(…) Na targ idą po żywność, do sklepu po towary,
do teatru po zabawę, ale, po co tutaj? (…) Dokąd
wyrywali się ci, którzy budowali ten gmach? Do innego, podobno wyższego świata. A jeżeli morskie
przypływy dowodzą, że księżyc nie jest złudnym
blaskiem, tylko realną rzeczywistością, dlaczego te
dziwne budynki nie miałyby stwierdzać rzeczywistości innego świata?”.
Ktoś kiedyś powiedział: „Świątynia, to nie jest jednak miejsce spoczynku prochów zmarłych. Świadczą
o tym ci, którzy tu przychodzą. A przychodzą tu, bo
mieszka tu Ktoś żywy. Ktoś, kto zaprasza te tłumy do
swego domu. W tym domu mieszka Ktoś, kto świadczy o istnieniu tej innej, wspaniałej rzeczywistości,
do której zaprasza też tych, którzy przychodzą”.
Przychodzimy do kościoła, aby się pomodlić tzn.
oddać Bogu chwałę. Przychodzimy w momentach
uroczystych i świątecznych, w chwilach radosnych
i smutnych, ale też w szare codzienne dni, aby pobyć z Panem Bogiem sam na sam. I ta świątynia pomaga nam w tym. Piękna figura Chrystusa pozwala się skupić, uświadamia nam, że Pan, z płomiennym sercem i otwartymi ramionami, zaprasza każdego z nas do stołu Słowa Bożego i stołu Eucharystii.
Zaprasza nas, abyśmy tutaj od Niego uczyli się miłości, którą jest On sam. Miłości czystej i bezinteresownej, „miłości która jest cierpliwa i łaskawa, która nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się
pychą, nie szuka swego i nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą, miłości, która wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma; miłości, która nigdy nie ustaje”. Ale ta nauka miłości to
nie wszystko. Podczas każdej Mszy św., która jest
pamiątką Jego śmierci i chwalebnego zmartwychwstania, możemy przyjąć Chrystusa do swojego
serca, spotkać się z Nim w Komunii Świętej, posilić się pokarmem na życie wieczne. Każda świątynia to prawdziwy „wieczernik”, do którego wciąż zaprasza nas Chrystus.
W czasach apostolskich nie było świątyń takich
jak dzisiaj. Ludzie gromadzili się w domach prywatnych. W czasach prześladowań wierni zbierali się
w katakumbach czy miejscach ustronnych. Dopiero
po ustaniu prześladowań mogli budować świątynie
godne Boga. Nie są to bardzo odległe czasy kiedy to
i w naszym kraju władze powtarzały: „nam potrzeba
szkół, szpitali a nie kościołów”. Uzyskanie wówczas
pozwolenia na budowę kościoła, graniczyło z cudem. Dziękujmy więc Bogu za każdą świątynię, za
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
7
każdy „wieczernik” i za ludzi, którzy tyle trudu wkładają w to, abyśmy mieli miejsca, do których możemy zawsze przyjść, aby spotkać się z Bogiem.
Pamiętajmy też, że nasze ciała są Bożą świątynią, w której od chrztu świętego mieszka Bóg.
Chrystus, podobnie jak do Zacheusza, powiedział
do nas: „Dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”.
I choć ludzie nie są godni Boga, bo żyją w grzechu, to tym bardziej Jezus krzyczy do nas po imieniu: „Anno, Magdaleno, Mario, Franciszku, Józefie,
Doroto, Pawle, Katarzyno...wszyscy... zejdźcie prędko i wejdźcie na drogę miłości”.
Jesteśmy, drodzy bracia i siostry, zobowiązani do
ciągłego dbania o świątynię materialną, ale przede
wszystkim o świątynię duchową, którą my sami jesteśmy i którą tworzymy wszyscy razem jako wspólnotę, jako mistyczne Ciało Chrystusa – Kościół.
W jednej, drugiej i trzeciej świątyni mieszka
żywy Bóg. Nie dopuśćmy do tego, aby zniszczone
zostało to dzieło Boga, ale spotykajmy się z Nim na
co dzień, w naszych kościołach, jak również w świątyni własnego ciała i we wspólnocie wyznających
wiarę w Jedynego Boga.

Misje – powołanie dla nielicznych?
Ks. Tomasz Bochnak
I
dźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody. Te
słowa zmartwychwstałego Chrystusa, skierowane
do Apostołów w dniu wniebowstąpienia, stały się
najważniejszym zadaniem tworzącego się Kościoła.
Doskonale zrozumiał je święty Paweł – Apostoł narodów, który mówi: „Świadom jestem ciążącego na mnie
obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!”
(1 Kor 9, 16). Ta właśnie świadomość zaprowadziła
tego wielkiego misjonarza aż na krańce ówczesnego świata. Dzięki niemu, ale i wielu innym, którzy
dobrze zrozumieli misyjny nakaz Zbawiciela, wielu
ludzi, a także i my, zna dzisiaj Chrystusa, Jego miłość i zbawienie, które pragnie ofiarować każdemu
człowiekowi. Niestety jest jeszcze wielu ludzi, którzy nigdy nie słyszeli o Chrystusie i o Jego Dobrej
Nowinie. Dlatego słowa, które w swoim Kościele
powtarza dzisiaj Chrystus: „Idźcie… i nauczajcie”,
stają się jeszcze bardziej aktualne. Wciąż potrzeba ludzi, którzy z radością oddadzą swoje serce
Chrystusowi i zaniosą Jego Imię do tych, którzy Go
jeszcze nie znają.
O tym misyjnym dziele, które jest niestrudzenie podejmowane od ponad dwóch tysięcy lat,
Kościół pragnie przypomnieć swoim członkom.
Służy temu między innymi Tydzień Misyjny, który
przeżywamy każdego roku w miesiącu październiku. Jest to znak solidarności z całym Kościołem
i wyraz troski o wszystkie misje na całym świecie.
W tym szczególnym czasie Kościół, na nowo, chce
obudzić odpowiedzialność za misyjne dzieło wśród
wszystkich ochrzczonych. Sprawa misji to nie tylko
8
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
jedna z działalności jaką podejmuje Kościół, to także
w kształceniu i formacji seminarzystów w krajach minajważniejsze zadanie, które zlecił nam zmartwychsyjnych, Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary czy
wstały Chrystus. Zbawiciel pragnie, aby każdy człowspomniana już wcześniej Papieska Unia Misyjna.
wiek był zbawiony, dlatego troska o to, aby Dobra
Misjom mogą służyć i to bardzo owocnie ci, któNowina dotarła aż na krańce świata, jest sprawą
rzy, mogłoby się wydawać, niewiele mogą zrobić –
priorytetową. Ojciec Manna, założyciel Papieskiej
chorzy i cierpiący (Misyjne Apostolstwo Chorych).
Unii Misyjnej, organizacji wspierającej dzieło miWsparcie dla misji to przede wszystkim pamięć
sji, pisał: „Być katolikiem, kapłanem, a nie włączyć
o naszych braciach i siostrach na wszystkich konsię w sprawy misji, znaczyłoby nie rozumieć nic
tynentach oraz modlitwa w ich intencji i tych, któkl.0b
Nadszedł czas, aby podsumować zada- 5. Marduła Katarzyna
z Ewangelii”.
rzy niosą im Chrystusa. W miarękl.0a
naszych możliwonia konkursowe z ubiegłego roku szkolne- 6. Stasik Katarzyna
„Idźcie … i nauczajcie”
to
nie
jest
wezwanie
skieści
powinniśmy
także
wspierać
misje materialnie.
kl.0a
go. Jak wiecie, na łamach „Idzie Hyr” ogłosi- 7. Sztokfisz Klaudyna
rowane do wybranych.
Te słowa
każdego
Potrzeby
są ogromne.
najmniejsza ofiara
8. Walas
WeronikaNawet kl.1a
liśmy konkursy
dla dotyczą
trzech grup
wiekowych:
z nas, bo każdydla
z nas
ma być misjonarzem
Chrystusa,
jest tutaj
niezwykle
cenna. Każdego
9. Wodziak
Dominika
kl.0b dnia na świenajmłodszych
czytelników,
dla uczniów
przygotowujących
się doOdpowiedź
I Komunii Świętej
każdy z nas ma
być Jego świadkiem.
cie umiera z głodu 17 tysięcy dzieci, a ponad 130
konkursie
dla drugoklasistów:
i dla uczniów
starszych.
Przyznacie
sami,mln
że dzieciW
na wezwanie Zbawiciela,
troska
się o dzieło
misji,
nie
potrafi czytać
ani pisać. Aby można
1.
Bafia
Elżbieta
kl.3b
te
zadania
nie
były
trudne,
ale
wymagały
od
nie jest jednak równoznaczne z koniecznością wy- było zrealizować podstawowe projekty,
dzięki któWas wytrwałości. I właśnie za tę wytrwałość 2. Chowaniec Agnieszka kl.3a
jazdu na misje.wDo
takiej odpowiedzi są zaprosze- rym najmłodsi mogliby prawidłowo
się rozwijać
kl.3a
dążeniu do celu, Redakcja postanowiła na- 3. Chowaniec Anna
ni tylko ci, którzy
w sercu
rozeznają,
że misje
są ich sięi na
funkcjonować,
potrzeba wielu
funduszy. Troska
4. Liptak Arkadiusz
kl.3a
grodzić
wszystkich,
którzy
zdecydowali
powołaniem. Jak
zatem
każdy
z nas
może
wspieo misje
to
także
ofiarowanie
swoich
cierpień
kl.3a
udział w konkursach. Nie jest źle: prace od- 5. Nowobilski Janusz
rać to szczytnedało
dzieło?
Po pierwsze,
każdy z nas
maże moi krzyży
w intencjach
misyjnych
oraz dbanie, aby
6. Zając
Eliza
kl.3b
23 uczniów,
ale wydaje
mi się,
być więcej
chętnych.
którzy odpabyć świadkiemgłoby
Chrystusa
tam, gdzie
żyje, Ci,
w domu,
świadomość odpowiedzialności za misje wzrastała
W konkursie
uczniów
dli po
drodze,
albo
których ogarnęło
lenistwo
w szkole, w pracy,
wśród
ludzi
z którymi
się spotywśród wszystkich
ludzi, aby dla
nikomu
z nas zbawiestarszych:
–
niech
żałują,
a
Ci,
którzy
wytrwali
do
końka. Każdy z nas ma być misjonarzem, który będzie nie innych nie było obojętne.
kl.6
ca – niech się cieszą. Po zasłużone nagrody 1. Bukowski Jakub
niósł Chrystusa do bliźnich poprzez piękne świa„Idźcie … i nauczajcie” - woła do nas dzisiaj
kl.5
proszę zgłaszać się do siostry katechetki. Za- 2. Bukowski Michał
dectwo swojego
życia.do
Tolicznego
obowiązek,
od w
którego
Chrystus.
Niezależnie
3. Czernik
Leszekod tego, ile
kl.6mamy lat, czy jechęcamy
udziału
tegorocznych
nikt nie może się
uchylić.
Ponadto
Kościół
daje
każsteśmy
w pełni
sił,
czy
chorzy,
mamy wiele czasu,
4. Kuruc Ewa
kl.6
konkursach! A oto nagrodzeni uczniowie:
demu ze swoich członków możliwość pełniejsze- czy jesteśmy
bardzo Aneta
zapracowani,
5. Nowobilska
kl.6 możemy w mia6.
Szostak
Piotr
kl. 1misje.
gim. Chrystus
W
konkursie
dla
najmłodszych:
go zaangażowania w realizację misyjnego nakazu, rę swoich możliwości wspomóc
7. Szostak
Wojciech
kl.4
1. Chowaniec
Karolina misji.
kl.0a Jedną dziś żyje
w naszych
sercach, bo
kiedyś ktoś przepoprzez konkretną
formę wspierania
8.
Wojtanek
Dominika
kl.6
2.
Czernik
Mateusz
kl.0a
z takich propozycji jest włączenie się w organizacje jął się Jego nakazem. Czy dzisiaj Jego głos otwo3. Dunajczan Justyna
kl.1b
wspierające misje. Każdy może tu znaleźć coś dla rzy nasze serca na dzieło misji i na tych, którzy Go
GRATULUJEMY!
4. Kuchta Wiktoria
kl.1b
siebie: Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci, Młodzi Dla jeszcze nie znają?

Misji, Papieskie Dzieło Piotra Apostoła pomagające
Codziennie
o godz. 15.00Koronkę
odmawiamy
Koronkę doBożego
MiCodziennie o godz.
15.00 odmawiamy
do Miłosierdzia
w kapliłosierdzia
Bożego
w
kaplicy
Matki
Bożej.
cy Matki Bożej.
W każdą niedzielę o godz. 7.30 są śpiewane GodzinW każdą niedzielę o godz. 7.30 są śpiewane Godzinki o Niepokalanym Poczęciu
ki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny.
Najświętszej Maryi
WPanny.
poniedziałki pół godziny przed Mszą św. wieW poniedziałki
godziny
przed Mszą św. wieczorną
grupaRómodlitewnoczorną pół
grupa
modlitewno-trzeźwościowa
odmawia
trzeźwościowa
odmawia
Różaniec
w intencji
trzeźwości
w naszych
rodzinach, pażaniec
w intencji
trzeźwości
w naszych
rodzinach,
parafii i Ojczyźnie.
rafii i Ojczyźnie.
wtorki
Mszy św.
odmawiamy
litanię
We wtorki poWe
rannej
Mszypo
św.rannej
odmawiamy
litanię
do św. Józefa.
do św. Józefa.
W środy i czwartki przed wieczorną Mszą św. w kaplicy Matki Bożej odmawiaW środy i czwartki przed wieczorną Mszą św. w kany jest Różaniec
w intencji
parafii,
Kościoła i Ojczyzny.
plicy
Matki Bożej
odmawiany
jest Różaniec w intencji paW środy po
Mszy
św.
wieczornej
rafii, Kościoła i Ojczyzny.odprawiamy nabożeństwo do Matki Bożej
Nieustającej Pomocy.
W środy po Mszy św. wieczornej odprawiamy nabodo Matki
Bożej
Nieustającejz Pomocy.
Kancelariażeństwo
parafialna
czynna
codziennie,
wyjątkiem niedziel i świąt, po
Mszach Świętych rannych i wieczornych przez pół godziny.
20
IDZIE HYR – WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2007
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
Fot. ks. Marek Suder
nabożeństwa w naszym kościele:
StałeStałe
nabożeństwa
w naszym kościele:
9
Już wyrok czy jeszcze szantaż?
Ks. bp dr Adam Lepa
M
it Kościoła - organizacji odżywa zawsze po wyborach. Wtedy przypisuje się Kościołowi „przegraną” i wytyka różne „błędy”. Wygłasza się też pouczenia
i rady. Rozliczanie Kościoła jest po to, żeby go
na nowo zaatakować, upokorzyć i nagłośnić jego
propagandowy obraz. Warto wspomnieć, że po
1989 r. bardziej się w mediach rozlicza Kościół
niż peerelowski totalitaryzm. Pozostawiam to
bez komentarza.
Siła rażenia mediów
Obecny „skok” na Kościół był do przewidzenia.
Nie tylko dlatego, że na mocy swojej misji jest on
„znakiem sprzeciwu”. Jeżeli ponad 80 proc. polskich mediów jest od dawna w rękach środowisk
liberalnych i lewicowych, a więc z definicji antyklerykalnych, to aż dziw bierze, że nastąpiło to dopiero teraz. Przy czym katalizatorem, który potęgował skuteczne rażenie tych mediów, jest ich
model oligarchiczny charakteryzujący się monopolem grup o orientacji liberalnej i lewicowej. Jest
to jeden z „grzechów głównych” popełnionych po
1989 r. wskutek niesprawiedliwego podziału spuścizny po PZPR, tj. Koncernu RSW Prasa-KsiążkaRuch. Sprawcy tego podziału mogą z zadowoleniem zacierać ręce. Ale czy uspokoją sumienie?
Dzięki wymienionym mediom Polska stała się doświadczalnym poligonem dla różnych maści kuglarzy. Niestety, przez lata promowały ich również media, którym pozostały jeszcze jakieś szczątki ambicji,
bo sensacja i plotkarstwo zapewniają niemałe zyski, a w społeczeństwie rośnie armia Polaków, którzy lubią żyć życiem innych i coraz chętniej karmią
się tabloidami. Jednocześnie okazywano różne formy lekceważenia, a nawet pogardy wobec mediów
katolickich, np. Radia Maryja. Należy wskazać jeszcze jedną prawidłowość w obrębie mediów i wartości. Oto, jak wynika z badań (Herbert Schlogel), istnieje wyraźna symbioza między wartościami chrześcijańskimi a wartościami patriotycznymi. Zanik
jednych wpływa negatywnie na drugie. Oznacza
to, że lekceważenie w mediach wartości patriotycznych stymuluje negatywny stosunek do wartości chrześcijańskich - i odwrotnie. Wymienione
10
wcześniej grupy mediów od zawsze wykazują nieprzyjazne czy wręcz wrogie relacje z jednymi i drugimi wartościami.
Współcześni kuglarze wyhodowani zostali na
chaosie ideowym, wyraźnie zdradzającym wpływy typu homo sovieticus. Ich oręż to chytre stereotypy. Jakże łatwo Polacy kupili medialną sztuczkę o tym, że podzielił ich krzyż. A teraz, że podzielił
ich człowiek propagujący satanizm. Zdecydowane
wystąpienia w tej sprawie ks. bp. Wiesława Meringa
dziennikarka, wcale nie w lewicowym piśmie, nazywa „pokrzykiwaniem”. I próbuje wmówić czytelnikowi, że podjęty ostry dialog „obnażył wielką słabość polskiego Kościoła”(!).
Co chce się wymusić na Kościele?
W obecnym ataku na Kościół daje znać o sobie
wyjątkowa obsesja nienawiści. Dlatego prowodyrzy
stosują bez żenady techniki rodem z arsenału peerelowskiej propagandy. Zarzuty, że księża w Polsce
nie płacą podatków, a Kościół miesza się do polityki, są kompromitujące. Ich rzecznicy w naiwności
liczą pewnie na daleko posuniętą głupkowatość
społeczeństwa. Ale w tym wszystkim jest metoda.
Bo jeżeli Kościół sięga po władzę w państwie i jest
gigantycznym pasożytem, to znaczy, że staje się
wrogiem społecznym, a więc powinien być wyeliminowany. Chyba że pójdzie drogą daleko idących
koncesji i przestanie być sobą. Ale to już nie będzie
Kościół Jezusa Chrystusa. To może być „Kościółek”
skrojony na modłę rewolucji francuskiej czy karykatura Kościoła w wydaniu bolszewickim.
Długa jest lista ustępstw, które chcą wymusić na
Kościele rzecznicy „nowego marksizmu”. Oto najczęściej powtarzane. Ma być Kościołem milczenia,
bez prawa wypowiadania ocen o sprawach moralnych i o problemach życia publicznego. Powinien
zaakceptować anarchię w życiu moralnym i w sferze
obyczajów. Niepotrzebny jest również krzyż w przestrzeni publicznej. W państwie „postępowym” nie ma
też miejsca na konkordat i jest pełne przyzwolenie
na zawieranie związków partnerskich tej samej płci
łącznie z prawem adopcji. Oczywiście tzw. aborcja
na życzenie i każda postać antykoncepcji. Ponadto
szkoła uwolniona od nauki religii. Proponowany
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
„nowy porządek” będzie budowany na gruzach wartości. Papież Jan Paweł II przestrzegał świat, że demokracja bez wartości staje się mniej lub bardziej
zakamuflowanym totalitaryzmem. Dlatego rzecznikom „wyzwolonego świata” tak bardzo zależy, aby
Kościół przestał być sobą, albo już na zawsze zejdzie do katakumb. Jest to już wyrok czy jeszcze kolejny szantaż?
Mądrze i spokojnie reagować
Powszechnie już mówi się o powstawaniu „społeczeństwa opinii” (Nicole D´Almeida). Polacy coraz
hałaśliwiej artykułują swoje krytyczne opinie, choć
czynią to najczęściej anonimowo. Dlatego katolickie media powinny pamiętać, że kształtowanie opinii publicznej jest ich bardzo ważnym zadaniem.
O ich wartości świadczy głównie zakres i skuteczność oddziaływania na opinię publiczną. Przy czym
najbardziej nielubiane media katolickie w Polsce to
te, które mają rzeczywisty wpływ na społeczeństwo.
Należy przypomnieć, że w wolnej Polsce pierwszy,
bardzo agresywny atak na Kościół nastąpił w 1991
r. i związany był z papieską pielgrzymką. Wtedy Jan
Paweł II w przemówieniu wygłoszonym w Olsztynie
przestrzegał, że jedną z form zniesławiania jest propaganda szeptana. Dziś ten typ propagandy święci triumfy. Wspomagany jest przez propagandę
nowych mediów, w których całkowicie bezkarnie
można o innych mówić najgorsze rzeczy i absolutną nieprawdę.
Należy bardziej uaktywnić katolickie ruchy i organizacje. Niech wiedzą, że dziś do ich podstawowych zadań należy szybkie i mądre reagowanie na
zjawiska niepokojące i w ten sposób niech kształtują opinię publiczną. Niech wiedzą, że przestrzeganie przed zagrożeniami jest niezastąpioną formą ewangelizacji.
Nie ulega wątpliwości, że Kościołowi w Polsce
niezbędne są zespoły ludzi, którzy profesjonalnie
zajmą się monitoringiem mediów pod kątem doznawanych ataków oraz podejmowaniem środków
zaradczych wobec tych działań.
Coraz głośniej słyszy się wołanie o katechezę dorosłych, która zdolna jest chronić dorosłych katolików przed ignorancją religijną i bezradnością w motywowaniu swoich przekonań i postaw. Podkreśla
się przy tym, że od katechezy dorosłych są uzależnione dalsze losy Kościoła.
W konfrontacji z kuglarzem może wygrać przede
wszystkim autentyczny charyzmatyk. Jak nigdy dotąd są dziś potrzebni Kościołowi charyzmatyczni
duszpasterze, katecheci, rodzice, ale też wychowawcy, intelektualiści i twórcy kultury. Wszak charyzmatycy nie są przeciętnymi wyznawcami Chrystusa.
Są przede wszystkim Jego odważnymi świadkami
i przewodnikami, których się chętnie słucha i za którymi się z zaufaniem podąża (Paweł VI).
Nasz Dziennik, 29-30 października 2011 r. nr 253
Informacja o Korespondencyjnym Kursie Biblijnym
Wydział Pedagogiczny Wyższej Szkoły Filozoficzno-Pedagogicznej „Ignatianum”
w Krakowie organizuje Korespondencyjny Kurs Biblijny. Celem kursu jest
ułatwienie poznania i rozumienia ksiąg Pisma Świętego. W kursie może brać
udział każdy zainteresowany Pismem Świętym. Dodatkowe informacje można
uzyskać pod adresem:
/www.ignatianum.edu.pl/Wydział Pedagogiczny/
Studia podyplomowe i kursy
bądź też pod adresem: ks. Zbigniew Marek SJ, ul. Zaskale 1,
30-250 Kraków, „Kurs Biblijny”
Zgłoszenia udziału w kursie można kierować na adres elektroniczny:
[email protected], [email protected]
Pod tym adresem można też uzyskać dodatkowe informacje o kursie.
Jego organizatorzy proszą o dołączanie do korespondencji listownej koperty
z podanym adresem zwrotnym i naklejonym znaczkiem pocztowym.
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
11
Krucjata Różańcowa w intencji Ojczyzny
A
tmosfera, jaka panuje w Polsce, m.in. w naszych mediach – prasie, radiu, telewizji –
jest dość dziwna. Jesteśmy zaskoczeni niektórymi osobami, które nagle wypowiadają się na
łamach jakiejś gazety czy w mediach elektronicznych. Zawsze jest wielu czytających, dyskutujących,
ale chyba jeszcze więcej jest osób zamyślonych.
Niektórzy w rozmowach indywidualnych ujawniają, że martwią się Polską i Polakami, nie wiedzą, co
się z ludźmi stało, dlaczego nie umieją odczytywać
tego, co się dzieje, a co jest przecież jakimś znakiem
czasu. W telewizji widać tyle dobrobytu, tylu ludzi
uśmiechniętych, dobrze się mających, elegancko
ubranych, a my widzimy, jak jest – nie żyjemy przecież gdzieś na Księżycu, ale w konkretnych środowiskach, znamy też zawartość własnych kieszeni. Wiemy, ile kosztuje dziś szkoła, widzimy wśród
dzieci wiele tych, które są głodne. Mimo kosztownych programów prozdrowotnych wiemy, jak długo trzeba czekać na specjalistyczne badania lekarskie. Naprawdę, życie w naszym kraju nie jest takie
słodkie, jak je politycy malują. Do tego wszystkiego
ogromnemu procentowi społeczeństwa doskwiera brak pracy. Ludzie chcieliby się choćby gdzieś
zaczepić, by mieć ubezpieczenie i możliwość zarobienia paru groszy, bo inaczej życie staje się niemożliwe. Wszystko to razem napełnia nas smutkiem i beznadzieją. I tylko świadomość, że jest Bóg,
daje chrześcijaninowi pocieszenie. Spogląda więc
człowiek ku górze i woła za psalmistą: „Unde veniet auxilium mihi” – Skąd przyjdzie mi ratunek…
Patrzymy dziś na Jasną Górę – Jasną Górę Zwycięstwa
– jak mawiał kard. Stefan Wyszyński – i wybiegamy do czasów o. Augustyna Kordeckiego. Ty, wielki Przeorze Jasnogórski, w swoich czasach również przeżywałeś dramat dotyczący tego społeczeństwa. Znalazłeś jednak sposób, by rozpalić
współczesnych sobie wielką modlitwą za Ojczyznę
oraz o ocalenie klasztoru – narodowego symbolu. I ta modlitwa okazała się skuteczna. Polacy uwierzyli w moc Najświętszej Maryi Panny, którą ogłosili Królową Polski. Pani Jasnogórska przyjęła nasz
kraj pod swoją opiekę i Polacy poczuli się rycerzami
swojej umiłowanej Hetmanki. W trudnych czasach
12
śluby lwowskie przyczyniały się do utrzymania jedności narodu i jego ducha. W czasach niewoli przybywali Polacy na Jasną Górę głównie duchowo,
czcili swoją Królową i modlili się o powrót „na ojczyzny łono”. Maryja patronowała nam wszędzie,
gdziekolwiek się znaleźliśmy. Była naszą siłą, podporą i ucieczką. Rozumiał tę wielką misję Królowej
Narodu Polskiego Prymas Tysiąclecia i w 300. rocznicę złożenia ślubów przez króla Jana Kazimierza
ponowił narodowe przyrzeczenia na Jasnej Górze.
Matka Boża Częstochowska stała się Patronką naszego życia publicznego, opiekunką praktycznie wszystkich środowisk zawodowych i grup społecznych.
Przychodzimy do Maryi Jasnogórskiej gromadniej
zwłaszcza wtedy, gdy nad horyzontem zjawiają się
ciemne chmury. Dziś ten horyzont jest bardziej poszerzony, rozciąga się ponad całą Europę, przeżywającą
od jakiegoś czasu kryzys tożsamości chrześcijańskiej.
25 września br. na Jasnej Górze powstała bardzo ważna grupa inicjatywna, która w sposób już sformalizowany podejmuje Krucjatę Różańcową – wzmożoną
modlitwę różańcową – w intencji Ojczyzny. Wielkim
pragnieniem jest, żeby przynajmniej 10 proc. Polaków
podjęło postanowienie codziennego rozważania
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
i odmawiania w tej intencji jednej z tajemnic Różańca
św. Będzie to wielki zryw narodu, pragnącego jeszcze raz prosić swoją Matkę, by pochyliła się nad tym
krajem i natchnęła nas duchem miłości Boga i bliźniego, duchem wartości naszej spuścizny historycznej. Modlitwa ta ma wyprosić duchowe moce do
właściwego prowadzenia spraw naszej Ojczyzny.
Bardzo ważne jest, by do Maryi przylgnęła polska młodzież; by nie ulegała zwichnięciom liberalizmu i ateizmu, ale uświadomiła sobie, że
naszą najlepszą Opiekunką jest Matka Jezusa. To Ona prowadzi do zwycięstwa nad mocami ciemności, nad słabością i grzechem.
Krucjacie przewodzi Jasnogórska Rodzina Różańcowa
z racji swojego miejsca i dotychczasowej wyjątkowej
pracy na tym polu. Modlitwa różańcowa ma spowodować uzdrowienie Polski i Polaków, byśmy znaleźli siły do odbudowy chrześcijańskiej Europy. Naszą
modlitewną akcją pragniemy ocalić ten najstarszy
kontynent, który był kiedyś przecież pierwszym budującym kulturę chrześcijańską. Oby budowanie tej
kultury mogło być także dziełem nowej i nowoczesnej Europy.
Prosimy o rozpowszechnianie tego tekstu. Jest on
także do pobrania na naszej stronie: http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl/2011/10/redaktor-naczelnyniedzieli-o-krucjacie/
Z Panem Bogiem
Ks. Ireneusz Skubiś, „Niedziela” 41/2011
JAN PAWEŁ II
Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu rodzinnym czy społecznym. Dziękujmy Bożej
Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych
i szpitali. Niech on tam pozostanie! Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie.
Jan Paweł II
Jan Paweł II o roli państwa
Społeczeństwo i państwo winny (...) gwarantować taki poziom zarobków, by wystarczały one na
utrzymanie pracownika i jego rodziny, a także pozwalały na gromadzenie pewnych oszczędności.
Należy zatem dokładać starań, by doskonalić umiejętności i uzdolnienia pracowników i w ten sposób
czynić ich pracę coraz lepszą i bardziej wydajną;
ale potrzeba też nieustannej czujności i odpowiednich praw, by wyeliminować haniebne zjawiska wyzysku, przede wszystkim względem pracowników
najsłabszych, imigrantów czy żyjących na marginesie społecznym. Niezmiernie ważna w tej dziedzinie jest rola związków zawodowych, które zawierając kontrakty, ustalają dolną granicę zarobków i warunki pracy.
Encyklika „Centesimus annus”, 15
Sam podstawowy sens istnienia państwa jako
wspólnoty politycznej polega na tym, że całe społeczeństwo, które je tworzy - w danym wypadku
odnośny naród - staje się niejako panem i władcą
swoich własnych losów. Ten sens nie zostaje urzeczywistniony, gdy na miejsce sprawowania władzy z moralnym udziałem społeczeństwa czy narodu, jesteśmy świadkami narzucania władzy przez
określoną grupę wszystkim innym członkom tego
społeczeństwa. Sprawy te są bardzo istotne w naszej epoce, w której ogromnie wzrosła świadomość
społeczna ludzi, a wraz z tym potrzeba prawidłowego uczestniczenia obywateli w życiu politycznym
wspólnoty. Przy tym nie należy tracić z oczu realnych warunków, w jakich znajdują się poszczególne narody, i konieczności prężnej władzy publicznej. Są to zatem sprawy istotne z punktu widzenia
postępu samego człowieka i wszechstronnego rozwoju człowieczeństwa.
Encyklika „Redemptor hominis”, 17
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
13
Kącik poezji
Dziś
Fot. Int.
Dziś rzucę wszystko, do Ciebie przyjdę,
Na skrzydłach wiatru przylecę!
Nieważne są już wszystkie słowa –
Ogniem mej duszy mrok ziemi rozświecę.
W narodzie prawowite władze mają obowiązek
czuwania, żeby wszystkie społeczności i każda jednostka cieszyły się takimi samymi prawami i miały takie same obowiązki, zgodnie z zasadą słuszności, równości i sprawiedliwości. Jako obywatele, pełniący funkcje publiczne, zwierzchnicy powinni prowadzić życie nienaganne, z pokorą wymaganą w służeniu braciom, tak aby dawali przykład prawości i uczciwości. Moralna prawość jest
rzeczywiście jednym z istotnych czynników życia
społecznego. Na obszarze politycznym, gospodarczym i społecznym, osoby odpowiedzialne za sprawy publiczne powinny zwracać szczególną uwagę
na ludzi stale zagrożonych zepchnięciem na margines społeczeństwa i dążyć do poprawy warunków ich życia i pracy.
Adhortacja „Nowa nadzieja dla Libanu”, 115
W encyklice „Pacem in terris” Jan XXIII pisał na
ten temat: „Podkreśla się dzisiaj, że prawdziwe dobro
wspólne polega przede wszystkim na poszanowaniu praw i obowiązków ludzkiej osoby. Wobec tego
głównym zadaniem sprawujących władzę w państwie jest dbać z jednej strony o uznawanie tych
praw, ich poszanowanie, uzgadnianie, ochronę i stały
ich wzrost, z drugiej zaś strony o to, aby każdy mógł
łatwiej wypełniać swoje obowiązki. Albowiem „podstawowym zadaniem wszelkiej władzy publicznej
jest strzec nienaruszalnych praw człowieka i dbać
o to, by każdy mógł z większą łatwością wypełniać
swe obowiązki”. Dlatego jeśli sprawujący władzę nie
uznają praw człowieka albo je gwałcą, to nie tylko
sprzeniewierzają się powierzonemu im zadaniu;
również wydawane przez nich zarządzenia pozbawione są wszelkiej mocy obowiązującej”.
Encyklika „Evangelium vitae”, 71
Nasz Dziennik, 28 listopada 2011 r., nr 276
14
Na skrzydłach wiatru, na strunach serca,
Poznamy ziemię prawdziwą.
Nie zniszczy siły tych uczuć ciemność,
Gdzie złoto brzmi nutą fałszywą.
..........................................................................................
Ojcu Świętemu
Nasz Papież, Polak. Jego trzy korony
Miłości, pokory, cierpienia
Wynoszą Go nad ziemskie trony
Zwykłego ludzkiego istnienia.
..........................................................................................
Chcę być...
Chcę być gałązką na Twym drzewie, Panie
Nie - zeschłym liściem gnanym obcymi wichrami.
Chcę być kamieniem w Twej Świątyni, Panie
Nie kamieniem na drodze pod wozów obcych kołami.
Chcę być głosem śpiewającym radość życia, Panie
Które Ty w swej szczodrości dajesz tak obficie,
Nie - głosem w chórze potwarców zadufanych w pysze,
Złorzeczących Tobie jawnie, przewrotnie lub skrycie.
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
Janusz
Święty Mikołaj
bez legendarnej pozłotki
Diakon Kamil Kowalczyk
D
zieli go od nas przeszło szesnaście wieków.
Wiemy o nim tylko tyle, że w pierwszej połowie IV stulecia był biskupem Miry w dzisiejszej Turcji. Podstawa historyczna jego niezwykłego rozgłosu jest mizerna. Brak fundamentalnych
danych biograficznych nie
stanowił jednak przeszkody w popularności wielu
świętych, nie tylko zresztą w dawnych wiekach. Do
takich właśnie „chodliwych”
wspomożycieli należy św.
Mikołaj, o którym słów kilka wypada w grudniowej
aurze napisać.
się protektorem więźniów. Innych z kolei uratował
od wyroku śmierci. Stąd jego patronat nad wymiarem sprawiedliwości. Żeglarzy wybawiał z katastrofy. Zrozumiałe jest zatem, że jego pomocy wzywają tak chętnie ludzie morza.
Fot. Int.
Siła mirakularnych
oczekiwań
Poprzez kontakty handlowe rozgłos św. Mikołaja dotarł
z Miry do Konstantynopola
(dzisiejszy Stambuł). Tam,
w VI wieku, cesarz Justynian I zbudował dlań bazylikę. Z Bizancjum, wraz
z chrześcijaństwem, cześć
Orędownik dalece
dla Mikołaja rozszerzyła się
wyspecjalizowany
na Ruś. Stał się on patronem
Przynależąc do grona
kraju, uobecnionym w niezlinajpopularniejszych święczonych ikonach.
tych chrześcijaństwa, przez
Rozwijający się kult przywieki uważany był za wyspeniósł Mikołajowi nie tylko
cjalizowanego orędownika,
rzeszę mirakularnych intezaś lista jego domen przedresantów, wzrosła też liczba
stawia się nader imponujązwolenników, którzy chcieli
co. Jego protekcji wzywasię z nim spotykać w wymiali sędziowie, adwokaci, norze ziemskim. Stąd, w roku
tariusze. Do niego uciekali
1087 kupcy wykradli doIkona przedstawiająca świętego Mikołaja,
się tkacze, bednarze, apteczesne szczątki św. Mikołaja
biskupa Miry, pierwowzór postaci
karze, pszczelarze, pasterze.
z Miry i przewieźli je do Bari.
świętego Mikołaja
Pietyzmem darzyli go flisaTo włoskie miasto wzniosło
cy, marynarze, rybacy, żeglarze. Popularnością cie- na jego cześć bazylikę. Utworzone w Bari sanktuszył się też wśród młynarzy, cukierników, piwowa- arium należało do najliczniej uczęszczanych miejsc
rów, piekarzy i kupców.
pątniczych średniowiecznej Europy. Przybył więc
Wśród legend, opiewających życie biskupa Mikołajowi nowy patronat – nad podróżującymi
Mikołaja, wszystkie podkreślają jego wielką miłość i pielgrzymami.
ku siostrom i braciom. Oto, wskutek jego dyskretnej pomocy, trzy ubogie panny nie zeszły na złą
„Złych przekropi rózeczką…”
drogę, lecz wyszły za mąż dzięki temu, że Mikołaj
W średniowieczu, na Zachodzie, św. Mikołaja uznadyskretnie podrzucił im pieniądze na posag. Stąd li za swego opiekuna żacy, którym w dniu świętego
jest patronem kobiet niezamężnych. Kiedy indziej, (a więc 6 grudnia) rozdawano stypendia. Zwyczaj
trzej niesłusznie oskarżeni oficerowie odzyskali obdarowywania w tym dniu dzieci przeniósł się ze
wolność dzięki jego wstawiennictwu. Dlatego stał szkół do domów. W Polsce, w czasach średniowiecza,
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
15
tradycja ta została przyjęta z Niemiec. Utrwaliło to
staropolskie porzekadło: „Na świętego Mikołaja czeka dzieciąt cała zgraja: dla posłusznych ciasteczko,
złych przekropi rózeczką”. W XVIII wieku można było
spotkać w Polsce przy niektórych kościołach, tak
zwane „skrzynki świętego Mikołaja”. Były to fundacje, które zbierały pieniądze na posagi dla ubogich
dziewcząt mieszkających w parafii. W każdej epoce
znajdowali się ludzie, których ręce były przedłużeniem, pełnych miłości, rąk Mikołajowych. A wszystko w myśl Chrystusowej zachęty: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych,
Mnieście uczynili” (Mt 25, 40).
W przedrozbiorowej Rzeczypospolitej św. Mikołaj
był patronem 414 parafii obrządku łacińskiego. Gdyby,
na podstawie samej statystyki, przeprowadzić plebiscyt popularności, przyniósłby on Mikołajowi trzecie miejsce po Matce Bożej i św. Janie. Jego ranga
w Kościele Wschodnim była tak wysoka, że niekiedy w ikonie Chrystusa z Matką Najświętszą i Janem
Chrzcicielem, biskup ten zajmował miejsce św. Jana.
Chrześcijański Wschód nadał mu wiele mówiący tytuł „Cudotwórcy”.
Wschodnie rubieże Polski upatrywały w św.
Mikołaju patrona pasterzy i ich trzód, a także opiekuna wilków. Według ludowych wierzeń, trzyma on
nad nimi pieczę, żeby nie poginęły z głodu, ale jednocześnie nie zagrażały zbytnio krowom, owcom
i ptactwu domowemu. Gospodarze i pasterze bydła
pościli w wigilię jego wspomnienia, modlili się też
o szczęśliwy wypas i palili ognie (watry). W cerkwiach
i kościołach w XVI wieku składali na ołtarzach ofiary,
zwane wilkami. Były to pasma lnu, konopi, drób, jaja,
a nawet gęsi, owce i barany. Towarzyszyły temu słowa:„Alboć wezmę, co daj, tak kazał św. Mikołaj, bo jeśli mu barana dasz pewny od wilków spokój masz”.
Obecnie św. Mikołaj patronuje dziesięciu parafiom Archidiecezji Krakowskiej. Najstarszy kościół
ku jego czci wzniesiono w Krakowie w XI wieku.
W wieku XIV dedykowano mu świątynie w: Białym
Kościele, Chrzanowie, Czulicach, Liszkach, Maniowach,
Pcimiu i Witanowicach. Z kolei na początku wieku
XVII – kościół w Sidzinie koło Jordanowa.
Ikonografia uwieczniała św. Mikołaja w stroju
biskupim, z pastorałem w ręku. W sztuce przedstawiano go także z trojgiem dzieci w cebrzyku, z kotwicą i okrętem w tle, z trzema złotymi kulami, które podarował jako wiano biednym dziewczętom.
Współcześnie najczęściej kojarzony jest z workiem
prezentów na plecach.
16
Mikołajowe antypody
Mieszkańcy masowej wyobraźni – tacy jak św.
Mikołaj – narażeni są ciągle na utratę tożsamości.
Współczesny zdesakralizowany Mikołaj jest aż do
bólu komercyjny. Znamy go z grudniowych (a nawet listopadowych) witryn sklepowych, z ulic i z mediów. Przejął on z Niderlandów zwyczaj przynoszenia dzieciom prezentów. Znalazł też zatrudnienie
w charakterze czarodzieja, który karze dzieci niegrzeczne, a wynagradza posłuszne. Kazano mu też
na wzór germańskiego bóstwa Thora, podróżować
w saniach ciągniętych przez renifery.
Ale bywa i odwrotnie. Troskliwość rodzicielska
doprowadza niekiedy do tego, że w mentalności
dziecka, przynajmniej w grudniu, św. Mikołaj urasta
do rangi czwartej osoby Trójcy Świętej. Konkurować
mógłby z nim jedynie Anioł Stróż, znany z odmawianego codziennie „paciorka”. Zdarza się bowiem,
że rodzice, niczym refren, powtarzają swoim pociechom utarty slogan, że jeśli będą grzeczne, odwiedzi je św. Mikołaj i przyniesie prezenty. Do hojnego rozdawcy „souvenirów” chętnie też składają się
w modlitewnym geście dziecięce rączki.
Ocalić w drugich dobro
Święty Mikołaj uczy nas, że prezenty warto dawać po to, by obdarowywanego człowieka duchowo wzbogacić, albo ustrzec od zła. Tak było w jego
przypadku. Dziewczęta, które otrzymały środki na
posag, biskup uchronił, dzięki swej jałmużnie, przed
oddaniem się prostytucji. Niesłusznie oskarżeni, tylko dzięki protekcji świętego, otrzymali na powrót
dar wolności. Marynarze, których śmiertelne niebezpieczeństwo zastało na morzu, ocaleni dzięki wstawiennictwu Mikołaja, dostali życie na nowo. A jak
wyglądają nasze podarki ofiarowywane siostrom
i braciom? Czy nie prowadzą do złego, do upadku,
do zamknięcia się na innych. Co my potrafimy ocalić w innych?
Osiemnastowieczna polska pieśń pobożna mówi:
„Krzyknijmy wszyscy wspólnymi głosami, winszując sobie wzajem z niebiosami, że się narodził miłością przejęty Mikołaj święty.” Słusznie się Mikołaj
przejął. Wiedział bowiem, że gdy nadejdzie ostateczne spotkanie – spotkanie z wiecznością – wszystko
przeminie. I życie każdego z nas dobiegnie kiedyś
kresu. Wiara się skończy, nadzieja spełni. Tym, co
zostanie, będzie miłość, która władna jest udzielić
nam łaski radowania się przebywaniem z Bogiem
w Jego królestwie. I tak niechaj się stanie! 
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga
i nie dosięgnie ich męka
Kazanie wygłoszone podczas Mszy św. pogrzebowej odprawionej w intencji śp. Andrzeja Stasika.
W
Musimy w to mocno uwierzyć, moi kochani, że
życie Andrzejka nie skończyło się, ale się zmieniło, a w nagrodę za trud ziemskiego pielgrzymowania w chorobie, znalazł swoje mieszkanie przygotowane dla niego w niebie, u boku dobrego i miłosiernego Boga.
Ten pełny kościół ludzi jest oznaką miłości do
Andrzejka. Te Msze św., które zostały zamówione za
niego przez rodziców, a także jego klasę wraz z wychowawczynią, gdy stan jego zdrowia pogarszał
się z dnia na dzień, są oznaką miłości. Tym samym
wypełniamy przykazanie miłości bliźniego, o którym mówił nam Pan Jezus w niedzielnej Ewangelii
w dniu śmierci Andrzejka.
Ktoś zapytał: I co dały te Msze św. i te modlitwy?
Jedna z uczennic naszej szkoły odpowiedziała: Te
modlitwy zostały wysłuchane. Przecież Pan Bóg zabrał mu cierpienie, z którym zmagał się 11 lat.
Moi drodzy, Andrzej liczył na naszą modlitwę za życia i prosi o nią nadal. Szczególnie dzisiaj. Nie szczędźmy więc naszego modlitewnego
zaangażowania.
Wierzymy, że słowa z Księgi Lamentacji i Psalmu,
które zostały przeczytane, są niejako słowami, które kieruje do nas Andrzej, jako słowa pociechy:
Działem mym Pan, mówi dusza moja, dlatego
czekam na Niego. Pan moim ratunkiem i moją
pomocą, On jest moim Pasterzem, niczego mi
nie zabraknie, pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach i prowadzi mnie nad wody, gdzie teraz
odpoczywam.
Błogosławiona śmierć, która nam żyjącym dała
smutek i żal, ale Andrzejkowi dała wytchnienie,
wieczny spokój, dała nowe życie bez bólu i łez.
Fot. arch. rodzinne
niedzielę przed południem Pan Bóg powołał Andrzejka do siebie. Wezwał go po
imieniu, chwycił za rękę jak dobry Ojciec,
przygarnął do siebie i zabrał go z tego świata. W tamtym, innym świecie nie ma już łez, nie ma bólu i cierpienia. Jest wieczne szczęście i radość z przebywania z Bogiem twarzą w twarz. W tym innym świecie
dla Andrzejka, Bóg to Abba – to Tatuś.
Panie Boże, Andrzejowi, który cierpliwie i mężnie znosił krzyż całego swojego życia, daj wieczny
odpoczynek z Tobą w niebie. Amen.
Ks. Damian
Andrzejku, nasz Kolego,
przez wszystkich lubiany i wbrew swojej chorobie zawsze roześmiany.
Lubiłeś wygłupy, zabawy i figle,
jak my – to wcale nie dziwne.
Wciąż myślałeś, co teraz zbudujesz...
Kto Cię nie poznał – niech żałuje.
Dzieliłeś się ze wszystkimi swoimi myślami
i czarowałeś miłym uśmiechem z dołeczkami.
Lubiłeś szybką jazdę na quadzie,
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
17
budować pojazdy z Lego i pomagać tacie.
Niestety, nadeszły ciężkie dni choroby,
szpital, lekarstwa, trudne dni żałoby.
Andrzejku, my wszyscy Ciebie pamiętamy
i będziemy prosić Boga o łaski dla Twojej Mamy.
Bartłomiej Zubek (kolega z klasy)
Fot. arch. rodzinne
Andrzej był dzieckiem, które kochało życie.
Pomimo zdrowotnych problemów zachował pogodę ducha, poczucie humoru, radosny stosunek
do życia i nieprzemijającą umiejętność wywoływania uśmiechu na twarzach innych ludzi. Lubił opowiadać zabawne historie, poznawać świat przez
Internet, budować ciężarówki z klocków Lego, a nade
wszystko jeździć quadem. Był chłopcem, jak każdy
inny w jego wieku.
Ale posiadał też coś więcej. Pomimo trudnych
doświadczeń z chorobą, miał w sobie pokłady wiary
w przyszłość. Bardzo dojrzale, jak na swój wiek, rozumiał wiele trudnych sytuacji, z którymi musiał się
zmierzyć. Ufał otaczającemu światu i patrzył w przyszłość z niegasnącą iskierką nadziei...
Wychowawczyni
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna.
Niech nasza miłość będzie potężna.
Jan Paweł II, Częstochowa, 18 czerwca 1983 r.
Jan Paweł II - człowiek modlitwy - w Rzepiskach
Diakon Krystian Socha MIC
Całe jego życie było jedną wielką modlitwą, a kontemplacyjne życie nadawało sens jego działaniom.
Ks. kard. Stanisław Dziwisz,
Zbigniewa Krochmala ze Zgromadzenia Księży
Marianów. Wspólną modlitwę uświetniła Kapela
Dziadonie, poczty sztandarowe Szkoły Podstawowej
18
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
Fot. M. Szyszka
W
niedzielę 23 października 2011, jak co
roku, mieszkańcy Rzepisk z Grocholowego
Potoku obchodzili już IX Dzień Papieski pod
patronatem Dyrekcji i Rady Pedagogicznej Szkoły
Podstawowej nr 2 im. Jana Pawła II w Rzepiskach
oraz Zgromadzenia Księży Marianów. Uroczyste obchody Dnia Papieskiego rozpoczęto od Mszy św.
dziękczynnej za życie bł. Jana Pawła II w kościele
pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Rzepiskach
sprawowanej pod przewodnictwem księdza Rektora
świadectwa świętości oraz świadectw osób z Jego
najbliższego otoczenia, które towarzyszyły Mu do
końca Jego ziemskiej wędrówki. Dodatkowo występ aktorów został ubogacony śpiewem uczniów ze
Szkoły Podstawowej w Łapszach Wyżnych. W dalszej
części wystąpiły zespoły taneczno-śpiewacze ukazujące kulturę regionu Spisza i Podhala. Wśród nich
należy wymienić: Zespół Regionalny Małe Podhale -
Fot. M. Szyszka
w Rzepiskach oraz Ochotniczej Straży Pożarnej. W homilii ks. Zbigniew nawiązał do świadectwa życia
i modlitwy bł. Jana Pawła II. Po uroczystej celebracji Mszy św. zaproszeni goście: księża z Dekanatu
Białka Tatrzańska, przedstawiciele władz samorządowych, dyrektorzy szkół, wójt i radni Gminy
Bukowina Tatrzańska oraz mieszkańcy Rzepisk, przeszli do Ośrodka Rekolekcyjno-Wypoczynkowego
„Stajenka”, gdzie odbyła się część artystyczna obchodów. Na wstępie pani Danuta Madeja - dyrektor
Szkoły Podstawowej nr 2 w Rzepiskach - dokonała uroczystego otwarcia IX Dnia Papieskiego i przywitała wszystkich zaproszonych gości. Słowa powitania skierowali do zebranych także: ks. Zbigniew
Krochmal MIC oraz Wójt Gminy Bukowina Tatrzańska,
pan Stanisław Łukaszczyk. W części artystycznej,
pan Jarosław Błażusiak z Brzegów wyrecytował własny utwór pt. „Człowiek modlitwy - człowiek dobra”.
Później wystąpiła Kapela Dziadonie z Rzepisk, która zagrała utwory regionalne oraz nawiązujące do
pobytu Jana Pawła II na Podhalu. Z kolei uczniowie Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II z Łapsz
Wyżnych, przedstawili program artystyczny o bł.
Janie Pawle II. Następnie wystąpiła Orkiestra Dęta
z Jurgowa, a po niej miał miejsce „Konkurs Trzech
Wójtów” Gminy Bukowina Tatrzańska. Ponieważ pytania dotyczyły takich dziedzin jak: historia, geografia i gospodarka, wójtowie musieli wykazać
się nie lada znajomością swojej gminy. W szranki
stanęli: Stanisław Łukaszczyk - obecny wójt oraz
dwóch godnych poprzedników: Józef Milan Modła
i Sylwester Pytel. Wszyscy wójtowie sprostali zadaniom (jak na wójtów przystało), obdarzając przy
tym wszystkich uczestników sporą dawką humoru. Po niezwykle fascynującym i emocjonującym
konkursie wywołany został ks. Zbigniew Krochmal
MIC - rektor i gospodarz Ośrodka Rekolekcyjnego
Księży Marianów. „Moje spotkanie z Papieżem”, to
wzruszające świadectwo osobistego spotkania
z Janem Pawłem II podczas pobytu w Sanktuarium
Maryjnym w Licheniu. Zaświadczył on, że Jan Paweł II
jako papież, niejednokrotnie odnosił się do drugiego człowieka z wielką żarliwością, wyrozumiałością
i zawsze traktował go indywidualnie, był zasłuchany
w drugiego człowieka. Następnie zespół Trzy Potoki
z Rzepisk przedstawił swój program artystyczny, zaś
grupa teatralna Wiosna, razem z uczniami ze szkoły w Rzepiskach, przedstawiła inscenizację pod tytułem Świadkowie Świętości. Inscenizacja nawiązywała do osoby bł. Jana Pawła II, jego osobistego
grupa spiska z Jurgowa, Zespół Regionalny Śpisoki
z Łapsz Niżnych oraz zespół taneczny z Niedzicy.
Na zakończenie wspólnie odmówiliśmy Pod twoją
obronę, a następnie ks. Zbigniew udzielił wszystkim uczestnikom błogosławieństwa. Oprócz uczty
kulturalno-duchowej, można było skosztować specjałów kuchni regionalnej, ciast upieczonych przez
mieszkańców Rzepisk. Dużym powodzeniem cieszyła się również wielka loteria fantowa. Wśród uczestników IX Dnia Papieskiego dało się zauważyć wielki entuzjazm. W rozmowach, wielu zwracało uwagę
na to, że na nowo ożywają miłe wspomnienia związane z osobą „naszego Papieża”. Zwracano uwagę,
aby nie poprzestać na euforii, ale wprowadzić to,
co się tu przeżywa, w czyn. Jak w poprzednich latach, tak i w tym roku każdy z uczestników IX Dnia
Papieskiego odchodził ten dzień nieco inaczej, ponieważ każdy został inaczej ubogacony duchowo
i kulturalnie. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku
spotkamy się ponownie z bł. Janem Pawłem II na jubileuszowym X Dniu Papieskim, na który już dzisiaj
wszystkich serdecznie zapraszamy.

IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
19
Historia kaplicy na Nowym Ruczaju
Ks. Franciszek Gruszka
Zacznę od samego początku…
marca 2009 r. o godz. 8.00, ks. kard.
Stanisław Dziwisz wezwał do siebie ks.
Franciszka Gruszkę (czyli moją skromna osobę), który w tym czasie pełnił funkcję wikariusza w parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego
w Mistrzejowicach w Nowej Hucie. Ks. kardynał
oznajmił wówczas, że pragnie mi powierzyć organizowanie nowej parafii i budowę kościoła na Nowym
Ruczaju obok biblioteki Uniwersytetu Papieskiego,
gdzie powstawało nowe osiedle. Poprosiłem ks. kardynała o czas do namysłu i podjęcia decyzji. Zdarzyło
się to około tydzień przed Świętami Wielkanocnymi.
Wahałem się, pytałem doświadczonych księży co
zrobić, modliłem się do Ducha Świętego o dar
umiejętności podjęcia właściwej decyzji. W Wielkim
Tygodniu zgłosiłem się do ks. kardynała by mu powiedzieć, że się zgadzam.
Pożegnałem się więc z Nową Hutą. Żali mi
było. Pracowałem tam 9 lat, najpierw w Arce
Pana w Bieńczycach, później w Mistrzejowicach.
Zamieszkałem na Ruczaju w parafii Zesłania Ducha
Świętego u bardzo dobrego i pobożnego proboszcza, ks. prałata Kazimierza Wyrwy (on też od początku tworzył i budował kościół i parafię na Ruczaju).
Przez rok pomagałem księżom na Ruczaju w duszpasterstwie, a co drugą niedzielę jeździłem do parafii
Matki Bożej Królowej Polski w Kobierzynie (obecnie
Nowy Ruczaj). Tam także pomagałem i starałem się,
by ludzie mogli mnie trochę poznać, gdyż to stamtąd miały zostać wydzielone granice naszej nowo
powstającej parafii. W międzyczasie, dzięki wielkiej
pomocy i zaangażowaniu pana inż. Witolda Kiełtyki,
trwały starania o uzyskanie pozwolenia na budowę tymczasowej kaplicy. Po uzgodnieniach z władzami, wówczas Papieskiej Akademii Teologicznej
w Krakowie, doszliśmy do wniosku, że ta kaplica
stanie na ziemi należącej do biblioteki. Wielką pomocą wsparł mnie, podczas tych wszystkich uzgodnienień, ks. prałat Andrzej Kopicz – Kanclerz PAT-u.
Wspaniały kapłan i doradca, który zna się na rzeczy.
Jego pomoc była i jest nieoceniona.
W Nowej Hucie, na ul. Bulwarowej, swoją parafię mają księża Pallotyni, oni także budowali kościół. Przez cały czas budowy życie duszpasterskie
20
Fot. arch. parafii
21
organizowali w tymczasowej kaplicy. Ustaliłem z proboszczem, ks. Józefem Gwozdowskim, iż po rozbiórce tej kaplicy, jej konstrukcję przewiozę na naszą budowę. I tak się stało. W sierpniu 2010 r. uzyskaliśmy zgodę na budowę kaplicy. Pracami kierował pan inż. Kiełtyka. W tym czasie jeździłem już
po parafiach, prosząc o ofiary na budowę kaplicy.
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
Fot. arch. parafii
Prace budowlane trwały do połowy lutego 2011 r.
Wówczas udałem się do ks. kardynała, by ustalić
termin poświęcenia kaplicy, chciałem, aby odbyło się to w środę popielcową. Ks. kardynał wyraził
zgodę. Poprosiłem wtedy, by patronował nam papież Jan Paweł II, którego beatyfikacja odbyła się 1
maja. Kiedy kaplica była już gotowa, trzeba było ją
wyposażyć. Zacząłem więc zbierać (stałem się takim diecezjalnym żebrakiem) po różnych parafiach,
to wszystko, co było konieczne, by kaplica mogła
funkcjonować. Seminarium krakowskie przekazało
mi tabernakulum, ołtarz i ambonę przekazał ks. A.
Pieróg, który budował kościół na Rżące w Krakowie.
Ławki przywiozłem z Dąbia i z Podgórza, konfesjonał i krzesła z Ruczaju, stacje drogi krzyżowej z parafii MB Królowej Polski, nagłośnienie z Krzeszowa.
Wszystko zbierałem od dobrych ludzi i dobrych
księży. Przed kaplicą zamontowaliśmy sześciometrowy metrowy krzyż z napisem: „Bogu na chwałę”.
Nadszedł dzień poświęcenia kaplicy. Cały czas bałem się, że ludzie nie przyjdą (to dopiero byłaby porażka). Jednak wszystkie te troski i obawy powierzałem Matce Bożej Fatimskiej, której figurę mamy w naszej kaplicy, a którą dostałem od parafii z Bieńczyc
(ks. prałat Baniak przekazał mi tę figurę kiedy rozpoczynałem na budowę). Poświęcenie odbyło się
o godz. 19.00. Ks. kardynał poświęcił kaplicę i krzyż
oraz teren pod budowę kościoła. Wtedy to, po raz
pierwszy otworzył tabernakulum i umieścił w nim
Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Było to
wielkie przeżycie. Na uroczystości przyszło mnóstwo ludzi, bardzo wielu musiało stać na zewnątrz
kaplicy, a przecież wcale nie jest ona mała. Ma 24
m długości, 10 m szerokości, 180 miejsc siedzących.
Bogu dziękowałem, bo przecież ta kaplica powstała „Bogu na chwałę a ludziom na zbawienie”. Przed
nami pierwszy Wielki Post, pierwsze nabożeństwa
Drogi krzyżowej, Gorzkie żale, rekolekcje i Msze św.
Codziennie modliłem się, by Bóg dał siłę i łaski, aby
ta kaplica nie stała pusta. W Wielkim Poście odbył
się pierwszy chrzest dziecka z naszej wspólnoty:
Klemensa. Już w poświęconej kaplicy przeżywaliśmy
pierwsze Święta Wielkanocne, a w Wielką Sobotę
liturgii przewodniczył ks. biskup Jan Szkodoń. To
było niezwykle miłe, a dla ludzi był to znak, że nie
jesteśmy sami w tym trudzie powstawania wspólnoty nowego i młodego Kościoła. Ludzie przychodzili - jedni z ciekawości, inni z potrzeby serca, ale
zawsze na Mszy św. obecni byli wierni. I tak jest do
dziś. Od samego początku spotykałem się z wielką życzliwością tych, do których zostałem posłany.
Dziś jest to już całkiem inna wspólnota. Znamy się
lepiej, ludzie pomagają sprzątać kaplicę, interesują się planami na przyszłość. Chcą wiedzieć w jaki
sposób nasza budowa będzie postępować naprzód.
Dziękuję Bogu za moich wiernych, że są, że nie zostawili mnie samego. Przy kaplicy powstała Róża różańcowa bł. Jana Pawła II – naszego Patrona. 22 października przeżywaliśmy pierwszy odpust, w czasie
którego uroczyście wprowadziliśmy do naszej kaplicy relikwie krwi bł. Jana Pawła II, które przekazał
nam ks. kardynał. Przed odpustem natomiast odbył się w naszej kaplicy pierwszy ślub. Obecnie 15
uczniów z kl. III gimnazjum przygotowuje się do
przyjęcia sakramentu bierzmowania, a 8 dzieci z kl.
II do Pierwszej Komunii Świętej. Przy ołtarzu służą ministranci i lektorzy. W każdą środę odprawiamy nowennę do MB Nieustającej Pomocy, ludzie
się modlą. To bardzo cieszy, że łaska Boża działa
w tym miejscu „Bogu na chwałę”. Od 1 lipca ksiądz
kardynał ustanowił dekretem Rektorat, pw. bł. Jana
Pawła II, z osobowością prawną, zrównany prawnie
w prawach i obowiązkach z parafią.
Dziękuję całej parafii w Bukowinie Tatrzańskiej
za to, że mogłem się z Wami modlić i opowiedzieć
Wam o nowej wspólnocie, która powstaje na Nowym
Ruczaju. Składam na ręce ks. Proboszcza podziękowanie za zaproszenie, ks. Damianowi dziękuję za
gościnę, a ks. Kanonikowi za dobre słowo. Dziękuję
za wsparcie materialne jakie otrzymałem od Waszej
parafii ze składki w wysokości 9125 zł. Niech Bóg
hojnie Wam wynagrodzi za ten gest swoją łaską.
Szczęść Boże.

IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
21
i
n
a
k
c
o
s
l
dzień
o język
P
Marek Wodziak
D
Fot. Int.
ziwny jest ten świat - śpiewał kiedyś nieodżałowany Czesław Niemen. Kiedyś, czyli w latach sześćdziesiątych, kiedy to powstał ten
utwór. Niewiele się zmieniło od tego czasu. Wydaje
mi się nawet, że ta „dziwność świata” jest wręcz coraz bardziej zauważalna i jednocześnie niezwykle
zaskakująca. Przyglądając się temu co dzieje się wokół, można zauważyć różne niepokojące zjawiska.
Jedno z nich wciąż przychodzi mi na myśl i nie daje
spokoju. Co dzieje się z polskim językiem?
Czy przesadzam zadając
to pytanie? Może tak, a może
nie. Przyjrzyjmy się np. językowi mediów. Zalew angielszczyzny jest wyraźnie
widoczny, natrętny i wręcz
denerwujący. W radiowych
wiadomościach kulturalnych
urocza pani zachwala odbywający się w polskim mieście
„event” (wydarzenie), na którym będziemy mogli obejrzeć „performance”, czyli występy przeróżnych artystów
alternatywnych. Rozumiem,
że sztuka jest subiektywna, jednemu może się podobać, innemu nie, ale czy nie moglibyśmy przynajmniej opisywać jej po polsku? Przy okazji można będzie obejrzeć stworzone przez artystów „instalacje”. Nie chwaląc się, też mam w domu instalację, dużo rurek, zaworów, ze trzy pompki elektryczne, termometry i tak dalej. Może udostępnię swoją piwnicę zwiedzającym i zacznę sprzedawać bilety na mój „event”?
Nie rozumiem też, dlaczego program rozrywkowy, nadawany w polskiej telewizji publicznej, nie
może się przykładowo nazywać „Polskie Głosy”, tylko musi nosić tytuł ”The Voice of Poland”? Słyszałem
kiedyś powiedzenie, że cokolwiek powiemy po łacinie, brzmi niezwykle mądrze. Być może dzisiaj
język angielski zaczyna pełnić tę funkcję „spoważniania” wszystkiego. Stacje radiowe nie zagrają już
„piosenki tygodnia”, tylko obowiązkowo muszą grać
22
„powerplaya”, który został wybrany nie z listy przebojów, tylko z „playlisty”. Także wiele imprez kulturalnych nosi angielsko brzmiące nazwy, np. „Open’er
Festival” czy „Warsaw Summer Jazz Days”. Dobrze,
że jeszcze Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu nie
nazwano „Polish Song Festival Opole”, ale jesteśmy
na dobrej drodze! Tak przy okazji, piszę ten artykuł na komputerze. Sprytna maszyna, podkreśla
mi wyrazy, które uznała za błędne. Ustawiony ma
oczywiście język polski, ale wyraz „playlista” nie został podkreślony. Widocznie
ktoś uznał, że to już jest polskie słowo.
Zjawisko to dociera wszędzie, nawet do prasy lokalnej.
Czytałem kiedyś relację z meczu okręgowej ligi piłki nożnej
i dowiedziałem się, że w sytuacji podbramkowej„golkiper”,
jednej z podhalańskich drużyn, zachował się niezwykle
przytomnie, ratując drużynę
przed utratą gola. Chwała mu
za to, ale czy nie lepiej byłoby nazwać tego zawodnika
bramkarzem? A może w Polsce już nie ma bramkarzy i stąd słaba forma naszej reprezentacji piłkarskiej? Niewiele lepiej jest, gdy wyjdziemy na ulicę i zaczniemy np. czytać szyldy. Co kilka metrtównatkniemy się na jakiś „market” czy „shop”. Widocznie
w tej formie brzmi to poważniej i bardziej „europejsko”. Ciekaw jestem czy np. w Londynie wiszą tablice z napisem „sklep”? Nie sądzę. Żaden londyńczyk
nie zrozumiałby co to znaczy. Dlaczego – zapytam
przewrotnie, mieszkaniec polskiego miasta musi wiedzieć co to jest „market”? Cóż, działa to widocznie
w jedną stronę. Język angielski w Polsce jest modny, ale już język polski w Wielkiej Brytanii, podejrzewam że nie. Chyba, że polska emigracja w tamte strony nie zwolni tempa, wówczas może polski
język stanie się powszechny. Mam jeszcze jedno
spostrzeżenie. Bawi mnie nazywanie wielkich centrów handlowych „galeriami” Zawsze wydawało mi
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
się, że do galerii chodzi się oglądać wystawy dzieł
sztuki, a nie kupować buty. Widocznie jestem w błędzie. Człowiek całe życie się uczy.
Jeszcze ciekawsze jest przenikanie obcych słów
do języka polskiego. Wiem, że tak było zawsze, w języku polskim mamy ogromną liczbę zapożyczeń,
wystarczy spojrzeć na grubość słownika wyrazów
obcych. To co budzi moje zastrzeżenia, to przejmowanie obcych wyrazów, które mają jednak swoje
odpowiedniki w języku polskim. O ile dla „komputera” trudno znaleźć dobrą, zwięzłą polską nazwę
(chociaż na przykład Francuzi w swoim języku znaleźli i nazwali maszynę „ordinateur”, nie mylić z polskim ordynatorem w szpitalu), to już biura podróży mogłyby nam oferować, na wyjazdy wakacyjne,
nowe atrakcyjne miejsca, a nie „destynacje”. Myślę
też, że kierownik mógłby nadal być kierownikiem,
a nie „menadżerem”.
Takie wyliczanki można by mnożyć, ale nie o to
chodzi. Rzecz w tym, abyśmy sami zastanowili się
nad tym, w jaki sposób używamy naszego języka.
Żebyśmy nie wahali się, ani nie wstydzili nazwać
czegoś po polsku, jeśli mamy taką możliwość. Sam
łapię się nieraz na przyswajaniu sobie tych „angielskich makaronizmów”, jak można by je nazwać.
Ważne, żeby zdawać sobie z tego sprawę i próbować z tym walczyć. Wiem, że nie mamy wpływu
na to, czym karmi nas telewizja czy radio, ale nie
musimy powtarzać tego bezmyślnie. W końcu język to część naszego życia, naszej narodowej tożsamości. Pamiętajmy, co powiedział przed wiekami Mikołaj Rej:
A niechaj narodowie wżdy postronni znają,
iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają.
Bukowina Tatrzańska 23.10.2011r.
PUKS „Zawrat” powstał w 2003 roku z inicjatywy
ówczesnego księdza wikarego Andrzeja Mieszczaka.
Początkowo braliśmy udział w rozgrywkach ligi
lektorskiej w naszym dekanacie. Z biegiem czasu
zaczęliśmy również uczestniczyć w rozgrywkach
Podhalańskiego Podokręgu Piłki Nożnej podlegającego bezpośrednio PZPN. W skład pierwszego Zarządu wchodzili: prezes - Józef Galica, wiceprezes - ks. Andrzej Mieszczak, skarbnik - Edward
Kuchta, sekretarz - Jan Mirga, członek Zarządu Władysław Gał.
Na dzień dzisiejszy Klub zrzesza 23 członków.
Zarząd Klubu tworzą: prezes Arkadiusz Okręglak,
wiceprezesi – Jan Kuchta i Paweł Wcisło, skarbnik –
Grzegorz Chowaniec.
W sezonie 2011/2012, Klub reprezentuje Bukowinę
Tatrzańską w rozgrywkach PPPN w klasie „C”. Po rozgrywkach jesiennych zajmujemy drugie miejsce,
ze stratą jednego punktu do lidera. Zajęcie pierwszego miejsca w końcowej klasyfikacji, promowane jest awansem do wyższej klasy (klasa „B”), co jest
Fot. arch. Klubu
Parafialny Uczniowski
Klub Sportowy „Zawrat”
Bukowina Tatrzańska
naszym głównym celem. Chętnych do gry w piłę
nożną zapraszamy do naszego Klubu.
W ubiegłych sezonach boisko na mecze wynajmowaliśmy w Gronkowie, natomiast treningi przeprowadzaliśmy na „Orliku” w Jurgowie. Brak własnego boiska sportowego stanowi duży problem.
Musimy dojeżdżać na treningi, nie mamy również
możliwości zaproszenia innej drużyny na rozgrywki
do Bukowiny. Posiadanie własnego boiska dałoby
nam nie tylko ogromny komfort, ale także możliwość
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
23
poszerzenia działalności Klubu. Chcielibyśmy, aby powstały drużyny trampkarzy oraz drużyna juniorów. Naszym marzeniem jest, aby sport stał się częścią życia bukowian, aby
niedzielne mecze przyciągały na stadion całe rodziny. Mamy
cichą nadzieję, że uda nam się pozyskać sprzymierzeńców
i w ciągu kilku najbliższych lat, Bukowina będzie posiadać
własne boisko sportowe z prawdziwego zdarzenia.
Nasza działalność wymaga określonych środków finansowych. Dzięki przychylności ks. proboszcza Władysława
Pasternaka, środki pozyskane ze zbiórki do puszek (raz w roku),
przeznaczamy na działalność Klubu. Od roku 2010 finansowego wsparcia udzielają nam właściciele firmy „Autoremo”,
Zarząd Bukowiańskiego Towarzystwa Geotermalnego oraz
BUKOVINA**** Terma Hotel Spa.
Wszystkim sponsorom składamy serdeczne podziękowania, a bukowiańską młodzież zapraszamy na treningi!
W imieniu Zarządu PUKS „Zawrat”
Arkadiusz Okręglak
Wyniki:
Kolejka 1:
„Zawrat” Bukowina Tatrzańska 5 – 3 Gronik Gronków
Kolejka 2:
„Zawrat” Bukowina Tatrzańska 5 – 1 Wicher Dursztyn
Kolejka 3:
Spływ Sromowce Wyżne 2 – 1 „Zawrat” Bukowina Tatrz.
Kolejka 4:
„Zawrat” Bukowina Tatrzańska 2 – 0 Skałki Trybsz
Kolejka 5:
Murań Jurgów 0 – 1 „Zawrat” Bukowina Tatrzańska
Kolejka 6:
KS Niedzica 0 – 0 „Zawrat” Bukowina Tatrzańska
Kolejka 7:
Juta Krośnica 0 – 5 „Zawrat” Bukowina Tatrzańska
Aktualna tabela po 7 kolejkach
Nazwa Drużyny
KS Niedzica
„Zawrat” Bukowina Tatrzańska
Gronik Gronków
Spływ Sromowce Wyżne
Wicher Dursztyn
Murań Jurgów
Skałki Trybsz
Juta Krośnica
M
7
7
7
7
7
7
7
7
PKT
17
16
12
12
8
7
6
3
W
5
5
4
4
2
2
2
1
R
2
1
0
0
2
1
0
0
P
0
1
3
3
3
4
5
6
Bilans bramek
16 - 7
19 - 6
21 – 10
21 - 15
17 - 21
13 - 18
11 - 18
7 - 30
Fot. arch. Klubu
LP
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
Na górze od lewej: Arkadiusz Okręglak, Jakub Majerczyk, Szymon Obrochta, Adam Mrowca, Jan Kuchta, Wojciech
Budz, Janusz Pietras, Sławomir Miśkowicz. Na środku od lewej: Jakub Surma, Łukasz Rzadkosz, Michał Rabiasz,
Krzysztof Kramarz, Jakub Stasik, Janusz Majerczyk. Na dole: Paweł Wcisło, Michał Gutt.
24
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
Z Bukowiańskik Wiyrchów
Kaześ, nasa gwaro?
Gwaro, nasa gwaro, kaześ uleciała?
Ino nom o Tobie pamiyńć sie ostała.
Nie słychno po wiyrśkak nut ku Twojej kwale,
Marniejes pomału, jak cłek po zowale.
Teloś była siumno, jak ciupaga ciynto,
Juz mało góroli o Tobie pamiynto.
Kcieli Cie zadowić, kie przysła siwo mgła,
Jaleś sie broniyła, jakoś ino mogła.
Dzisiok inkse casy, dyć momy ślebode!
Jale Cie zatraco pokolynie młode.
Mało Cie jes wsyndy – nie wiym, ka przycyna.
Moze to starego pokolynio wina?
Kieby se praojce z grobów powstawali,
Nad Twoim konaniym straśnie by płakali.
Nie umiyroj gwaro! Pomału ozkwitoj!
I do nasyk chałup na nowo zawitoj.
Witać cie bedziymy piyknie w chałupak nasyk.
Ostoń juz tu s nami na wiecyste casy!
Jan Kuruc (od Domu Ludowego)
Bukowina Tatrzańska, 08.12.2009r.
Jako to było na Bukowinie
Teroz w przesły cwortek, był na Bukowinie festyn. Poślimy se opatrzić, jako tyz ta bee. Po dródze wleźlimy i do Franka Budza popytać sie go
o nowinki, jakie som na Bukowinie, noji dowiedzieć sie, dzie bee tyn festyn, bo my wie­dzieli, ze
na Bukowinie, ale we ftorym miyjscu, to sie trza
było spytać. Nowinek było duzo, a o festynie, to
nom pokozoł „Dy to hań! Kapke wysyj”. Idziymy
wysyj i juz słychno muzyke. Obziyromy sie i widzimy
„Dom gromadzki”, a przed nim kupka ludzi.
Bo ta, wiycie, to go buduje pon kierownik
Ćwiżewic juz od kiela roków. Budynek wielgi! Z niźniyj strony wysoki blisko na dwa piyntra. Ścia­ny
gotowe, ino na wiyrk trza jesce sosrymby, tragarze,
śmigownice, płotwie, krokwie noji dak. Kielo ta tyk
izbów, wselijakik kumorek i piwnice na spodku,
to ta nie było casu ani sie dogo­dać, ani spamiyntać. Ale tam, ka był festyn, to je wielgo izba. Tam
mógby śmiało wjechać nieboscyk gróf jaworziński z ćwiórkom kóni i jeździć po nim doobkoła,
jak koło ratusa kra­kowskiego. A wysoko je cosi
na seś metrów. Ze zadku stoji wymurowano budka prze benzynke, co kino ozganio. Z obók stron
budki som tak jakby wrót­ka, co ludzie wchodzom.
Kapke nad budkom jes tak, jakby chór. Z przodku zaś jes scyna. Jes­ce przed budkom som tak jakby sotry, co sie ta cłek moze pokrzepić.
Ale musym juz prziś ku tymu, cok fcioł pisać.
Neji wleźlimy se do siyni. Kupiyli tykiety, kapke my
sie potargowali, ale jak nom pedzieli, ze to na tyn
„Dom” juz my tak robiyli, jako nom kozali. Koło
tykietów siedziały dwie panicki. Nie wiym jako sie
nazywały, bok sie ta i nie pytoł. Poznołek za to brata
pana Ćwiżewica — dy jakisi indziymiyr, bo on tyn
dom wyskumoł i wymedytowoł opatrznie, jaki mo
być. W tyj wielgiyj izbie panów i panicek siedziało pełno koło ścion. Na scynie zaś pon kierownik
Ćwiżewic z muzykom. Duchoł se do takik organków jak kościelne, ale mniyjsyk, steluwoł muzyke
na jedyn głos. A była to muzyka! He, he, he! Dy
przecie grała Brońcia z Łysyj Polany, a koło niyj
zaś bukowianie. Na basak zaś basowoł Rumon od
Kosorka. Za­grali nopiyrwyj tak z pańska, lekućko. Porwało sie ta tego państwa noji portecków
i wio po tyj wielgiyj izbie. Juz wiycie, co to za izba
wielgo, no to fto fcioł sie wydrypsić, to se ta wyprościył kostecki. I zakryńciyło sie syćko. Tu tońcy państwo, tu sie migajom orle piórka, tu zaś górol z paniom, a tu pon z górolkom. I to naprowde
był festyn, dzie nie ino pon, ale sie i chłop bawiył,
a to syćko sło od serca. Pon kierownik nie załowoł
ani nóg, ani palców, Brońcia zaś smycka. I tak se
ta muzycka dawa­ła światu wesele. Jak sie ta zmyncyli, to se ta siedli i odpocywali. Mógeś se co przegryź, jakeś sie wystrzonsoł. W kóńcu był długi stół,
a na nim poukładane wselijakie marcepanki, cekuladki, torbecki z cukrym, bułecki z kiełbasom.
Za nim gazdowała wielmozno Pani Gałdynowo
z Warsiawy. W tyk zaś sotrak zadnik mógeś se wy­
pić piwa jantałkowego, a było z cego, bo ik ta kielo
stoło. Tam zaś sprzedawała gospodyni kierownikowa.
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
25
Jesce
jedno. Była tam
i pocta, aleś sie musioł opłocać. Kozdy
fto wchodziył, dostoł tykiet, jakek juz o tym pisoł. Na tykiecie był numer, a kozdy mioł inksy
numer. Jak ci sie u kogo zwidziało abo odzionko, abo persuns, abo ta jesce co, toś se kupiył
kartke za dwaścia grosy, pozycył od kogo ołówka i ukulmagowoł tak, jak ci głowa godała, a adres to jacy tyn numerek napisoł i podpisoł swój
i doł pocciorzowi. Pocciorz juz trafiył za numerym. Neji, to wom nie trza zbacować, ze jakeś pisoł, no to przecie chłop do baby, a nie do chłopa,
a baba zaś do chłopa. Było ta z te­go pełno śmiychu, bo ta kozdy pisoł i loł do światu. Jak ta zaś
muzyka nie grała, to ta bukowianki nuciyły i zawodziyły, jak na pola­nie przi krowak, abo juhasi
przi owcak. Zabrickała tam jesce barz siumnie,
na takiyj wielgiyj drumli, jedna młodo panicka.
Juz jyj tak klaskali co raty.
Hej! Gruchli parobcy do kierownika i w pytacke o góralskiego. Panowie tyz stanyli za góralskiym. Jej! Kie nie przidzie Król, kie se nie zanuci
ciyniućko, syćka podnieśli głowy. Kierownik ta odstompiył od tyk organków. Padom do brata: „Bier
sie do kontrasiuwanio”. Bratu ta nie trza było sto
razy hukać, porwoł za smycek i pomóg co móg.
Teroz przisła rota na Brońcie. Uśmiychnyna sie
lekućko, łapiyła gyńsiołki, smyckiym przewiedła
po strunak i za­kwiliyła na nik. Jej! Mojiściewy!
Kielozby tyn holny poduchoł po izbie, kielozby
zbójnicy stanyni przi nos, kielozby duchy z turni
prziśli ku nom. Naroz sie zrobiyło cicho, a syćka
głowy, usy i ocy nastawiyli. Puściył sie Król, wywiedli mu ta i dziywke. I zacyna sie pokazować radość chłopsko i dusa góralsko. To jak wrzeciono
przi przyndzyniu obyrtnon sie, to zaś zakrzesoł, to
w góre jak kozica hipnon, to tupnon nozkom, jaz
sie cały dom zatrzons, to wywinon nozkom w zod
i w przód, jak tyn smyrek, kie go kurniawa fce wyrwać z korzyniami ze ziymie! A toniecnica bockiym,
bockiym koło niego, koło niego i to dobrze musiała sie uwi­jać. Poseł i zbójnicki. Bo ta co kwilke
pano­wie krziceli: „My chcemy zbójnickiego” Jej!
Wtej było słychno: „Jakie to piękne, jak to ślicznie!”.
26
I zaroz
przisło kozdymu na
myśl, ze to zatońcom ino hyrni chłopcy i potomcy Janosików, Matejów, Gałajdów i Kubalów,
i inksyk zbójników. A dziywki? Kie sie łapiyły przetańcować, to sie widziało, ze je wiater porwoł i niesie ik w powietrzu ponad smyreki i prze­paście teli rum robiyły. A Brońcia? Grała i grała. Śmioły
sie jyj ocyska do tego hipkanio, moze ta i śniyła
o casak Janosikowyk? Prze­chylała główecke na
boki, przebiyrała paluskami i przyndła, przyndła nić legyndy i zycio zbóje­ckiego. To ta, wiycie, było na przesmaki. Roz sło pańskie, a drugi roz góralskie tańcowanie. Zbocym ta jesce, ze
opróc Króla wiedli sie jesce Chowaniec, a było ik
ta duzo, ale nie znom miana.
Mielimy ta fryśny luft, bo okiyn ni ma. Ku­rzu
ta nie było, bo dysc spłókoł foszty, bo dachu ni
ma. Pogoda sie piykno zrobiyła, to nos ta nie strasyło. Zrobiyło sie ciymno. Prziświycali lampecki
z wselijakiego papiyru, pospuscali na drócickak
na dół i było tak ładnie, widno i wesoło.
Jesce trza przepedzieć, ze zorobek z tego festynu seł na dokóńcynie tego „Domu”. Całom
sprynzynkom w budowaniu, to kierownik. On sie
staro o piniondze, on kupuje drzewo, on jedno
i wypłoco majstrów i furmanów. Nie dośpi, nie
dojy, zeby jacy jako skóńcyć. I na festynie ni mioł
ta duzo skrzepiynio. I był przi muzyce, i do kasy
zaźroł, i co sie ta robi koło piwa, na syćko mioł
oko. A syćko robiył spokojnie. Bo ta i do ludzi
trza sie uśmiychnońć i pora­dzić o tym, i o to sie
spytać. Dy biydok juz piyknie usknoł, bo nie ino
„Dom Ludowy”, ale całom Bukowine dźwigo do
lepsyj przisłości. Niekze Ci ta Panie Kierowniku
do Pon Bóg nojlepsego zdrowio. Boze Ci pomogoj w tyj robocie nad ludym.
Miesioncek wyseł nad Syrokom Jaworzińskom,
pomalowoł góry, lasy i doliny, ze sie syćko śklyło,
jakby było ze śrybła, zaźroł i na to wesele, a zornicki mrugały ku nom bez spary i okna.
Cuły
Bukowina, w sierpniu 1929 r.
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
Źródło: „Gazeta Podhalańska” nr 36 z 1.09.1929 r.
W trosce
W trosce
o trzeźwość
o trzeźwość
Albina Policht
od 2 do 8 marca odbyło się w na- przy Krzyżu modliły się wspólnoty parafialne
15 października 2011 r. po raz kolejny odby- ks. kard. Stanisława Dziwisza. W czasie Eucharystii
i oazowe
w kilku
diecezjach
Polski
i USA.
godniowe
przy Krzyżu
ła sięczuwanie
diecezjalna pielgrzymka
trzeźwościowa
do czuliśmy
się jedną,
wielką rodziną,
która
zatroskana
Zebrzydowskiej.
Brali w niej
jest o trzeźwość
w naszej
Ojczyźnie.
W czasie
Mszy
W piątek
2 marca
o godz.
17.00
przywitaliwoleniaKalwarii
Człowieka.
Niedziela
po- udział wierni
z Archidiecezji
Krakowskiej, jak i innych
za- św. Później
towarzyszył
namDroga
sztandarKrzyżowa,
KWC z Bukowiny
śmy Krzyż.
była
a nauwaniezarówno
była niedzielą
trzeźwościokątków Polski. Chcieliśmy podziękować Bogu za ła- Tatrzańskiej. Podczas nabożeństwa różańcowego
stępnie
św.
Na Wielki
Post 2006
r.” o ten
metropoliskę trzeźwości,
prosić
dar dla swoich
bliskich Msza
o godz.
15.00, małżeństwa z naszej grupy odmaWsięsobotę
różaniec
przed
Mszą św.
prowas. kard.i naszej
Stanisław
Dziwisz
napisał:
Ojczyzny.
O godzinie
10.00 rozpoczęła
wiały dziesiątki
różańca,
zaś o godzinie
16.00
odKrzyżowa, którą
prowadził
ks. Mirosław
byłRóżańcowe.
się otwarty miting Anonimowych Alkoholików.
dziłyŻak.
Róże
bardzoDroga
pożyteczną,
gdyby
w paraObecny był także ks. prałat Władysław Zązel i inni Swoją dziewiętnastą rocznicę abstynencji obchodził
wspólnoty
modlitewne,
do których
Niedziela
z Krzyżem.
Ksiądz
proboszcz podkapłani.
Na czele tej Drogi
Krzyżowej niesiony
był Mieczysław
- nasz przyjaciel
ze Skawiny.
yscy, którzy
pragną
pomóc
rodzikreślał
wartość
wolności
od wszelkrzyż, który
mówił nam,
że tylko
dzięki niemu
moż- na kazaniach
Umocnieni łaską
Bożą i wspólnym
pielgrzymona
pokonać
swoje
osobiste
krzyże.
O godzinie
13.00
waniem,
pełni
wrażeń,
z radością
wracaliśmy
m z powodu nadużywania alkoho- kich uzależnień i konieczność przylgnięciadodo
została odprawiona uroczysta Msza św. Na począt- domu.
lu. Niech w tych wspólno- Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego. Drogę Krzyku Eucharystii ks. Mirosław Żak odczytał słowo od
tach znajdą się również żową w niedzielę prowadzili członkowie Grupy
sami uzależnieni, jeśli Trzeźwościowej.
W poniedziałek różaniec prowadzili członw Bogu szukają pomocy
Z
życia
parafii
i chcą się wyrwać z nało- kowie Grupy Trzeźwościowej .
We wtorek adorację po Mszy św. prowadzigu, a także duchowo poranieni ich bliscy: żony, ła młodzież z Grupy Apostolskiej.
1921 r. Siostry prowadziły zajęcia, na których uczyJubileusz
SióstrdziadSług Jezusa W środę
we Mszę
św.
i adorację
włączył się
rodzice,
dzieci,
ły miejscowe
kobiety
gotowania.
Prawdopodobnie
Albina Policht
parafii.
kowie, krewni…bez po- chór naszej
w roku
1928 powstało tutaj Kółko św. Teresy od
Dzieciątkaróżaniec
Jezus dla dziewczynek
będących
Siostry Sługi
Jezusa,
„Panie Prymulanki” mieszmocy
Boga
zwycięstwo
W czwartek
przed Mszą
św. w wieprowakają w Bukowinie Tatrzańskiej, przy ulicy Długiej ku szkolnym. W 1937 r. było 30 „Teresek”. Członkinie
nad tym zniewoleniem dziły siostry Sługi Jezusa. Dzieci i młodzież szkol10, już od 100 lat. Ich dom, pod wezwaniem Matki chętnie spotykały się u Sióstr, które pobudzały
jestCzęstochowskiej,
niemożliwe,
a Jego
na adorowały
Krzyż,
przychodząc
do kościoła
w nich chęć
do aktywnego
udziału w życiu
religijBożej
kupiony
od ks. Walentego
nym
parafii.
W latach
późniejszych
dziewczęta
zoGazdowskiego-katechety
tarnowskiego,
do
lat
trzypomoc można wybłagać w ramach lekcji religii.
dziestych służył głównie jako pensjonat dla letników stawały członkiniami Katolickiego Stowarzyszenia
W każdy dzień o godz. 15.00 modliliśmy się
w usilnej i wytrwałej moświeckich i duchownych spoza Zgromadzenia. Do Młodzieży Żeńskiej.
dlitwie,
zwłaszcza
gorąco Koronką
do Miłosierdzia
Bożego
o trzeźPrzez wszystkie
te lata Siostry
angażowały
się
1922
r. właścicielką
domu byławspólJadwiga Kiebuźińska,
w prace charytatywne
rzecz parapóźniej
Stowarzyszenie
„Opiekadwaj
nad Dziewczętami”
wość w naszej
parafii. Wi duszpasterskie
ciągu dnia na
można
było
notowej.
Bo gdzie
pod wezwaniem św. Józefa w Krakowie. Od roku fii. W ten sposób uczestniczyły w życiu lokalnej spoC
lub trzej są zgromadzeni spotkać osoby modlące się przy Krzyżu Krucjaty.
1933 przyjmowane tutaj były przede wszystkim łeczności. Więź między Siostrami a parafianami była
m ja jestem
wśród
nich
(Mt18,19-20).
mogło
zabraknąć
obecności
Krzyża
Kruwidoczna.
Dom „Prymulanek”
w Bukowinie
uważasiostry
(również
nowicjuszki)
wymagająceNie
leczenia
ny był przez
miejscową
ludność,
za cenOd obecny
1938 r. używano
„Dom
owanejklimatycznego.
modlitwie jest
Chry- nazwy
cjaty
w Domu
Sióstr
Sług i okoliczną
Jezusa, w
którym
odtrum pierwszej pomocy lekarskiej i pielęgniarskiej
Wypoczynkowy
– Prymula”.
ntuje skuteczność
naszego
wołania bywają się
spotkania grup trzeźwościowych.
W czasie I wojny światowej w „Prymuli” znajdowali (mimo braku wykwalifikowanej kadry), centrum pokiego. Istnieje
potrzeba
moc- znajdujących
W czasie mocy
czuwania
byłoa także
podjąć
moralnejmożna
i materialnej,
bazęosobiście
kulturalschronieniepilna
uciekinierzy
z miejscowości
ną
i szkoleniową.
Każda
uboga
rodzina
z Bukowiny
się
na
linii
frontu.
W okresie
międzywojennym,
od
do Boga o pomoc w zmaganiach Krucjatę Wyzwolenia Człowieka. Kandydacką em, które paraliżuje życie tysięcy na rok,IDZIE
alboHYR
członkowską
- na czas trwania Kru– PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 27
ym krakowskim Kościele.
cjaty. Każdego, kto pragnie podjąć Krucjatę Wyając na słowa biskupa, Ruch Świa- zwolenia Człowieka, prosimy o zgłoszenie się
zawsze mogła liczyć na pomoc Sióstr. Od czasu, gdy
proboszczem został ks. Józef Szydło Siostry zaczęły pełnić role katechetek, organistek i zakrystianek
w naszej parafii oraz stały się opiekunkami Domu
Parafialnego.
W czasie dziękczynnej Mszy św., odprawionej
przez księdza proboszcza Władysława Pasternaka,
dziękowałyśmy Bogu za ofiarną posługę w Bukowinie,
modliłyśmy się za nasze zmarłe Siostry, a przy wspólnym stole cieszyłyśmy się z naszego Jubileuszu.
Jerycho Różańcowe
Albina Policht
4 października, w Ludźmierzu odbyło się „Jerycho
Różańcowe”. Czuwaliśmy tam od godz. 20.00 do 24.00.
Wcześniej, w Ogrodzie Różańcowym, pod pomnikiem bł. Jana Pawła II, zapaliliśmy znicze i modliliśmy
się o nowe powołania kapłańskie, zakonne i misyjne,
a także o to, aby bł. Jan Paweł II wstawiał się za nami
i naszą Ojczyzną. Odśpiewaliśmy ponadto „Barkę” –
ukochaną piosenkę Papieża. W czasie czuwania natomiast odmówiliśmy cały Różaniec. O godz. 23.00
ks. Damian odprawił Mszę św. Podczas homilii podziękował wszystkim za wspólne czuwanie, za bycie przed Panem Jezusem, jak ewangeliczna Maria.
Dziękowaliśmy Panu Bogu, że mogliśmy brać pełny udział w tej nocnej, uroczystej Mszy św. To pielgrzymowanie na długo zostanie w naszej pamięci
i w naszych sercach.
Najmłodsza parafianka wybrała najładniejsze
rysunki i tak :
I miejsce: Klemens Budz, kl. II a
II miejsce: Kamil Łacniak, kl. II a
III miejsce: Kasia Czernik, kl. 0 b
Wyróżnienie otrzymali:
Michał Walas kl. 0 b, Ania Budrzeńska kl. III b
i Bartek Budz kl. I b.
Nagrodą za zajęcie pierwszego miejsca był obraz namalowany przez ks. kanonika Władysława
Podhalańskiego, głównego sponsora oraz różne kolorowanki związane z postacią Jana Pawła II ofiarowane przez s. Teresę Kaczan.
Z tej okazji odbyło się też losowanie papieskiego różańca. Zdobywcą nagrody została Marysia
Czernik z klasy II a.
***
22 października 2011 r. Apostolska Grupa Misyjna
Dzieci i Młodzieży wyruszyła w godzinach rannych
do Sanktuarium bł. Jana Pawła II w Krakowie. O godz.
10.00. została odprawiona Msza św. z błogosławieństwem animatorów. Nabożeństwu przewodniczył
Fot. arch. parafii
22 października 2011 roku odbył się w naszej
parafii konkurs plastyczny dla dzieci pt. „Różaniec
jest moją ulubioną modlitwą”- Jan Paweł II.
Organizatorami konkursu byli: ks. Damian
Drzyżdżyk i s. Teresa Kaczan.
Zadaniem dzieci było narysowanie Jana Pawła II
odmawiającego różaniec.
28
Fot. arch. parafii
Dzień Papieski w naszej parafii
ks. bp Grzegorz Ryś. W homilii przypomniał, że tradycja Kościoła nakazuje odprawiać Eucharystię na
grobach męczenników. To piękny znak, że możemy sprawować Eucharystię na relikwiach Papieża.
Czynimy tak, bo uważano, że ci ludzie mogą nas wiele nauczyć o Eucharystii.
Powiedział również, że miłość to taka forma wiary, która jest dostępna dla każdego i nie zależy od stanowisk. Najważniejsze pytanie jest skierowane do
osoby, do tego kim jesteś, a nie jaką funkcję pełnisz.
Przypomniał także, że w Ewangelii rozmowa Piotra
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
Fot. arch. parafii
z Jezusem w kończy się słowami: Pójdź za
mną. Wezwanie, aby uwierzyć nie domagając się zobaczenia tego, co jest ukryte
w tajemnicy Boga i Chrystusa, wciąż nie
traci na aktualności.
Prosiliśmy w tym dniu, aby Jan Paweł II
wstawiał się za nami i całą parafią. Po zakończonej liturgii nawiedziliśmy jeszcze Sanktuarium Miłosierdzia Bożego
w Łagiewnikach.
Ten czas pozostanie nam na długo
w pamięci.
Prosimy: Janie Pawle II wstawiaj się za
nami, święta Siostro Faustyno, módl się za
nami.
s. Teresa
Pozwólcie dzieciom
przychodzić do mnie…
(Mk 10, 14)
i zadanie od Jezusa. Dar – bo oto nadal możemy
cieszyć się życiem, a zatem możemy lepiej poznać
i mocniej pokochać Jezusa i zadanie – czyli kolejna szansa na przyjrzenie się sobie i zmianę naszego postępowania na lepsze, zarówno w stosunku
do Boga, jak i naszych bliźnich.
Kochane Dzieci, moi młodzi Przyjaciele
Tak szybko mija ten czas
lato odeszło wielkimi krokami
i złota jesień też już za nami
……………..
zbliża się adwent
czas radosnego oczekiwania
na przyjście
Zbawiciela
Naszego Boga i Pana
Adwent - to wyjątkowy czas dany nam przez
Boga i Kościół, w którym mamy szansę odpowiedzieć Jezusowi na Jego najważniejsze pytanie: „Marysiu, Kasiu, Andrzeju, …(tu wstaw swoje imię), czy ty naprawdę na mnie czekasz? Czy ty
Mnie jeszcze kochasz?”.
Jesteśmy starsi o rok, ale czy dojrzalsi w wierze i mocniejsi w miłości? Może niektórzy z nas
już nie będą chodzić na roraty z pięknym lampionem, bo stwierdzą, że to już nie dla niech. Niech
chodzą młodsi.
Każdy kolejny rok liturgiczny, który rozpoczyna się od pierwszej niedzieli adwentu, a kończy
w sobotę 34. tygodnia zwykłego, to zarazem dar
Kto kocha, ten aktywnie czeka
sprząta dom
nakrywa stół
przynosi kwiaty
ubiera się w najpiękniejsze ubranie
i niecierpliwie patrzy w okno
by w każdej chwili wybiec
na to
upragnione spotkanie
Każdy z Was wie o tym doskonale, że miłość to
nie tylko słowa, które w przypływie uczuć wypowiadamy do kogoś, ale to przede wszystkim nasza postawa i oczywiście czyny. Wyobraź sobie, że
Twoja mama mówi rano do Ciebie: Kacperku, Basiu,
Michałku, … ja tak bardzo Cię kocham, a potem
ubiera się i wychodzi na pogaduszki z sąsiadką.
Będziesz wierzył w taką miłość?
A Jezus? Czy Jezus ma podstawę, by wierzyć
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
29
moim zapewnieniom o miłości?
Boże, choć Cię nie pojmuję
jednak nad wszystko miłuję
nad wszystko co jest stworzone
boś Ty dobro nieskończone
Jezu – modliła się Justysia – widzisz jaka jestem zajęta. Jutro mam
klasówkę z matematyki, muszę posprzątać pokój, bo w sobotę byłam
u koleżanki na imieninach, brat
czeka, żeby odrobić z nim lekcje,
mama chciałaby, abym jej pomogła i jeszcze to, i to, i to … Widzisz
więc, że naprawdę nie mam czasu na rozmowę z Tobą rano i wieczorem, a tym bardziej na czytanie Twojego długiego listu, którym jest Pismo Święte. Proszę Cię
więc miej mnie za usprawiedliwioną (por. Łk 14, 16 -20).
Ktoś tak pięknie, ale i dobitnie
powiedział: „Jeżeli ty nie masz czasu dla Jezusa, to i On nie znajdzie
go dla ciebie w wieczności!”.
Ewangelia
dla najmłodszych
Kiedy Józef z Maryją przebywali w Betlejem „nadszedł dla Maryi
czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła
Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca
w gospodzie” (Łk 2, 6-7).
Jezu
taki ten świat zabiegany
i ja też upodabniam się do niego
i wciąż nie mam czasu
dla Ciebie
dla Przyjaciół
dla Rodziny
Pomóż mi właśnie teraz – w czasie adwentu nauczyć się dokonywać właściwych wyborów!
Jezu
ja sam przecież ciągle błądzę
i wciąż wybieram
nie to co trzeba
by Ci pokazać moją miłość
i nie zagubić drogi do nieba.
30
„W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali nocną
straż nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała
Pańska zewsząd ich oświeciła, tak, że bardzo się przestraszyli. Lecz
anioł rzekł do nich: <<Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i położone w żłobie>>” (Łk 2, 8-12).
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
Jezus mówi: „Uważajcie i czuwajcie, bo nie wiecie kiedy ten czas nadejdzie. (...) Czuwajcie więc, bo nie
wiecie, kiedy Pan domu przyjdzie”.
Madzia wróciła dziś do domu bardzo szczęśliwa. Ta jej promienna twarz
nie mogła być niezauważona przez
Jędrka – jej starszego brata.
- Stało się coś, że tak „fruwasz”?
- zapytał.
- Miałam telefon z Ameryki
- Tato dzwonił?
- Dzwo…
To niedokończone słowo siostry
wciąż brzmi w uszach Jędrka. Madzia
nie doczekała już kolejnego w swoim życiu adwentu...
Ale ja mam jeszcze czas, by pokazać Jezusowi, że naprawdę na
Niego czekam, że prawdziwie Go
kocham.
Pozdrawiam Was gorąco i życzę
dobrego przeżycia adwentu.
Czy słyszysz
to znowu Jezus
kolejny raz puka do drzwi
OTWORZYSZ JE
i pozwolisz Mu zamieszkać
czy znów odejdziesz w smutny świat
w którym już nikt
na nikogo
nie czeka
Przyjdź Panie Jezu. Amen.
Grażyna
Do nowo narodzonego Jezusa przybyli również Mędrcy ze wschodu, którzy przyszli do Betlejem za gwiazdą.
„Weszli do domu i zobaczyli Dziecię
z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz
i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe
skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę” (Mt 2, 11).
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
31
Ze szkolnego podwórka
01.09.2011 r. – 18.10.2011 r.
W tych dniach odbyło się ślubowanie klas pierwszych Gimnazjum oraz klas pierwszych Szkoły
Podstawowej. Jak co roku największe wrażenie
sposób przedstawili różne sytuacje ze szkolnego
życia. Ich występ urozmaicony był także śpiewem
piosenek. Nauczyciele otrzymali tego dnia wiele
uśmiechów, kwiatów i życzeń. O święcie pamiętała także Rada Rodziców.
u pierwszaków wywołał ogromny ołówek, którym
Pan Dyrektor pasował każdego z nich na pełnoprawnego ucznia. Ołówek sprawiał wrażenie ciężkiego,
choć tak naprawdę był lekki. Niestety nie zawsze
lekki jest los ucznia w szkole. Przez najbliższe 9 lat
czeka pierwszaków ciężka praca, jaką bezsprzecznie jest nauka. Całą uroczystość przygotowała klasa 6 wraz ze swoją wychowawczynią.
14.10.2011 r.
Święto Komisji Edukacji Narodowej, jak co roku
gromadzi społeczność naszej szkoły w sali znajdującej się pod kościołem parafialnym. Szczególnie przejęci byli „młodzi aktorzy”, a tak naprawdę uczniowie klasy 3b gimnazjum, którzy w humorystyczny
10.11. 2011 r.
Tego dnia uczniowie klasy
4b szkoły podstawowej, 2b
gimnazjum oraz chór szkolny
przygotowali uroczystą akademię poświęconą 93. rocznicy odzyskania przez Polskę
niepodległości. Szczególne
znaczenie tego święta zostało podkreślone poprzez patriotyczne wiersze i pieśni
opisujące wydarzenia z tamtych dni. Szkoła, dzięki obchodom takich rocznic,
kształtuje u dzieci i młodzieży właściwe podejście
do patriotyzmu i dumy z polskości.
„Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych”
Z głębokim żalem zawiadamiamy,
że w dniu 23.11.2011 r. odeszła od nas
Śp. Elżbieta Ołdyńska
Osoba Wielkiego Serca, wyjątkowej skromności, taktu i życzliwości,
nauczycielka Zespołu Szkół w Bukowinie Tatrzańskiej
w latach 1985–1991, 2009–2010, współpracownik pisma parafialnego „Idzie Hyr”.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się 25.11.2011 r. w Białymstoku.
O modlitwę i pamięć proszą Koledzy i Koleżanki z pracy
Zespół Redakcyjny „Idzie Hyr”
32
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
mo-a
Fot. arch szkolne
Fot. arch szkolne
01.11.2011 r.
Rada Rodziców, Samorząd Uczniowski i Związek
Podhalan zorganizowały kwestę, mającą na celu zebranie funduszy na renowację starych nagrobków,
znajdujących się na naszym cmentarzu. Udało się
zebrać około 3 tysięcy złotych. Dziękujemy wszystkim kwestującym i ofiarodawcom.
Intencje Mszy Świętych
8.00
9.30
11.00
17.00
6.30
6.30
17.00
6.30
6.30
17.00
6.30
6.30
17.00
6.30
6.30
17.00
6.30
6.30
17.00
6.30
6.30
17.00
8.00
9.30
11.00
17.00
6.30
6.30
Niedziela 11.12
+ Maria i Jan Taras
+ Genowefa i Andrzej Wodziak
W intencji parafian
+ Stanisław Głód, Antonina żona
Poniedziałek 12.12
+ Helena Malec w 15. roczn. śmierci
+ Jan Chowaniec, Jan syn, Maria córka,
Józef mąż
+ Joanna i Wincenty Grabowscy i ich
synowie
Wtorek 13.12
+ Stanisław Łopuszniak w 9. rczn. śmierci, Helena żona
O zdrowie, błog. Boże i potrzebne łaski
dla Jacka w 18. roczn. urodzin
+ Stanisław Czernik, Karolina żona,
Franciszek syn
Środa 14.12
+ Ludwik Wilczek, Aniela żona
+ Maria Bustrycka w 39. roczn. śmierci
+ Teofil Grela i jego rodzice
Czwartek 15.12
+ Wacław Kaczan
+ Anna Rusin, Sebastian mąż
Nowennowa
Piątek 16.12
+ Wojciech Głód
+ Stanisław Majerczyk, Maria żona
Nowennowa
Sobota 17.12
+ Józef Stasik
+ Wojciech Waligóra, Aniela żona
+ Stanisław Czernik w 26. roczn. śmierci
Niedziela 18.12
+ Agata i Sebastian Wojtanek
+ Stanisław Kuchta
W intencji parafian
+ Helena i Julian Głód
Poniedziałek 19.12
+ Józef Stasik
+ Andrzej Budz
17.00 + Władysław Budz w 17. roczn. śmierci,
Aniela żona
Wtorek 20.12
6.30 + Ludwik Stasik w 23. roczn. śmierci,
Ludwika żona
6.30 + Mieczysław Para w 4. roczn. śmierci
17.00 + Franciszek Rozmus
Środa 21.12
6.30 + Helena, Józef, Tadeusz Budrzeńscy, Aniela,
Józef i Andrzej Staszel-Polankowy
6.30 + Wawrzyniec Furczoń w 18. roczn. śmierci,
Ludwika żona, Jan i Stanisław synowie
17.00 + Zofia Paciorek w 4. roczn. śmierci
Czwartek 22.12
6.30 + Jadwiga i Kazimierz Golak
6.30 O zdrowie i błog. Boże dla Marceliny w 4.
roczn. urodzin
17.00 Nowennowa
Piątek 23.12
6.30 + Franciszek i Wiktoria Czernik
6.30 + Stanisław Łopuszniak w 8. roczn.
śmierci
17.00 Nowennowa
Sobota 24.12 – WIGILIA
6.30 + Adam Kuchta
6.30 + Adam Mrowca
6.30 + Natalia Budz
Niedziela 25.12 – BOŻE NARODZENIE
00.00 + Maria Paruzel, Aniela babcia
00.00 + Jan Budz, Anna żona, Natalka wnuczka
00.00 W intencji parafian
8.00 + Władysław i Aleksandra Sztokfisz, Jan syn
9.30 + Stanisław Chowaniec, Stanisława żona
11.00 + Józef Kuchta w 10. roczn. śmierci
17.00 + Władysław Adamczyk w 7. roczn.
śmierci
Poniedziałek 26.12
8.00 + Józef i Wiktoria Bigos, Józef wnuk
9.30 + Jan Maciczek w 72 roczn. śmierci, Zofia
żona, Jan Pawłowski i córka Danuta
11.00 + Piotr Budz w 2. roczn. śmierci, Helena
żona
17.00 O Boże błog. dla Ewy i Krzysztofa w 29.
roczn. ślubu
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
33
7.00
7.00
17.00
7.00
17.00
17.00
7.00
7.00
17.00
7.00
7.00
17.00
7.00
17.00
17.00
8.00
9.30
11.00
17.00
20.00
7.00
7.00
17.00
7.00
34
Wtorek 27.12
+ Józef Stasik
+ Helena i Stanisław Łopuszniak
+ Stanisław Rusin
Środa 28.12
+ Franciszek Chowaniec w 15. roczn. śmierci, Janina żona
+ Wojciech i Wiktoria Hodorowicz, Jan
syn
+ Jan Szewczyk w 2. roczn. śmierci
Czwartek 29.12
+ Władysław i Aleksandra Sztokfisz, Jan syn
w 20. roczn. śmierci Władysława
+ Ludwika Haładyna, Stanisław mąż w 20.
roczn. śmierci Ludwiki
Nowennowa
Piątek 30.12
+ Józef Stasik
+ Dariusz Sawicki
Nowennowa
Sobota 31.12
+ Józef Stasik
+ Władysław Głód w rocz. śmierci i Jan
syn
W 25. roczn. ślubu Zofii i Andrzeja
Lanczman
Niedziela 01.01 – NOWY ROK
Dziękczynna za otrzymane łaski z prośbą o dalsze
+ Maria Paruzel, Ambroży Dunajczan, Józef
i Aniela rodzice
W intencji parfian
+ Marian Koszarek
+ Bronisława Głodziak w 3. roczn. śmierci, Franciszek mąż
Poniedziałek 02.01
+ Helena i Tadeusz Budrzeńscy, Józef w 25.
roczn. śmierci
+ Aniela Galica w 13. roczn. śmierci
+ Franciszek Para, Maria żona, Stanisław
syn, Rozalia żona
Wtorek 03.01
+ Franciszek Budz, Apolonia żona, Edward
syn
7.00 + Sylwester i Aniela Koszarek
17.00 + Stanisław Stachoń, Marianna żona,
Stanisław i Tadeusz synowie
Środa 04.01
7.00 + Jan i Maria Turza
17.00 + Helena Para
17.00 + Andrzej Stasik
Czwartek 05.01
7.00 + Antonina Rumas
7.00 + Janina Piątek w 1. roczn. śmierci
17.00 Nowennowa
Piątek 06.01 – TRZECH KRÓLI
8.00 Dziękczynna z prośbą o dalsze błogosławieństwo dla Marii i Józefa w 33. roczn.
ślubu
9.30 +Ludwik Gracjasz w 12. roczn. śmierci,
Wiktoria żona
11.00 + Ambroży Dunajczan w 1. roczn.
śmierci
17.00 Nowennowa
20.00 +Franciszek Chowaniec „Ignatek”
Sobota 07.01
7.00 + Franciszek Rumas
17.00 W intencji Janiny i Stanisława z okazji 50.
roczn. ślubu
17.00 + Sebastian Turza w 41. roczn. śmierci
Niedziela 08.01
8.00 + Robert Miśkowicz w 5. roczn. śmierci
9.30 + Helena Budz w 7. roczn. śmierci, Piotr
mąż
11.00 W intencji parafian
17.00 + Stanisław Głód, Antonina żona
20.00 + Józef Dunajczan i jego rodzice
Poniedziałek 09.01
7.00 + Stanisław Rzadkosz, Stanisława żona
w 1. roczn. śmierci
7.00 + Gabriela Dobrowolska w 21. roczn
śmierci
17.00 O zdrowie i Boże błog. dla Ewy
i Zdzisława w 30. roczn. ślubu
Wtorek 10.01
7.00 + Helena Haładyna w 13. roczn. śmierci
7.00 + Helena Gał
17.00 + Stanisław Stachoń w 5. roczn. śmierci
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011
35
Fot. Krzysztof Kudłaciak
Wizytacja JE ks. bpa Jana Szkodonia
Bukowina Tatrzańska, maj 2011
„A Bóg widział, że wszystko,
co uczynił, było bardzo dobre”
Fot. K. Kudłaciak
(Rdz. 1, 31)
36
IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011

Podobne dokumenty