pobierz plik PDF - Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa
Transkrypt
pobierz plik PDF - Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa
Fot. Paweł Budz Fot. Ewa Kudłaciak KWARTALNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA W BUKOWINIE TATRZAŃSKIEJ Nr 5 (349) Październik-Grudzień 2011 ISSN 1641-8913 Nakład 400 egz. Bóg się rodzi, moc truchleje W tę noc, co nie wiedziała jeszcze, że jest święta nie liżyłapy nie pochlebcy nie kandydaci na dygnitarzy nie urzędnicy nie spryciarze nie chwalipięty, że „tam byłem pierwszy” nie reporterzy z telewizji ani dziennikarze ale najbliżsi zawsze sobie krewni analfabeci z bijącym sercem i mędrcy – bo szukają biegli niespokojni – czy się nie przeziębił czy gwiazda w ostatniej chwili Go nie przestraszyła czy miał suche pieluszki czy przy pięknie śpiewającym aniele nie dostał chrypki czy Go siano nie podrapało czy wierzgający osioł nie uraził swojego zwierzchnika - dostojnego wołu kiedy rozsądni się gorszyli Bóg wszechmogący stał się ludzkim dzieckiem z wyciągniętymi bezradnie rękami i świat się wcale nie zawalił ale zgarbiony uśmiechnął się i zaczął się prostować. Rys. Weronika Walas Źródło: Jan Twardowski, Zaufałem drodze. Wiersze zebrane 1932-2006, oprac. A. Iwanowska, Warszawa 2007. 2 Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. Święta Bożego Narodzenia, to najlepsza okazja, aby wyznać na nowo wiarę w Boga, który z miłości do nas stał się Człowiekiem i zamieszkał między nami, aby przynieść nam Dobrą Nowinę o zbawieniu. Niech te święta, a zarazem Nowy Rok 2012 wniosą w nasze życie wiele radości, miłości i pokoju, abyśmy mogli swoimi czynami i słowami pokazywać innym ludziom Boga i Jego miłość. Jak pasterze u żłóbka, oddajmy Bogu pokłon i ofiarujmy Mu każdego dnia najwspanialszy dar jaki posiadamy – swoje życie i życie naszych najbliższych. Niech nowo narodzony Chrystus błogosławi Wszystkim, których nosimy w swoim sercu. IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 Redakcja Rys. Natalia Sulka Ks. Jan Twardowski Drodzy Czytelnicy Ks. Damian Drzyżdżyk W chwili, gdy w rodzinie przychodzi na świat dziecko, w sercach jego rodziców, krewnych i przyjaciół pojawia się przepiękne uczucie jakim jest radość. Dzień narodzin staje się szczególnym, najważniejszym dniem w życiu samego dziecka i tych, którzy otaczają je wielką życzliwością. Upamiętnienie tego momentu jest różnorakie. Najważniejsze jest jednak to, aby ukazać to rozkwitające szczęście na zewnątrz, aby nowe życie wprowadziło w serca najbliższych wiosnę i świeżość oraz poczucie harmonii i wspólnoty. Ta radość, to nic innego, jak wyraz miłości do nowo narodzonego członka rodziny. Podobnie było ponad dwa tysiące lat temu, gdy na świat przyszedł Jezus Chrystus, jako prawdziwy Bóg i zarazem prawdziwy Człowiek. Tę radość okazała na samym początku Maryja, Matka Jezusa, jak również Józef, Oblubieniec Najświętszej Maryi Panny i opiekun Jezusa. Zrobili Oni wszystko, co było w ich mocy, aby Syn Człowieczy został ogarnięty miłością, godnością i szacunkiem jako Bóg i Człowiek. Cieszyły się także zastępy Aniołów, które oznajmiały całemu światu Dobrą Nowinę, że narodził się nam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. O tym anielskim rozradowaniu wspominamy, śpiewając jedną z kolęd: „Gdy się Chrystus rodzi i na świat przychodzi. Ciemna noc w jasności promienistej brodzi. Aniołowie się radują, pod niebiosy wyśpiewują: Gloria, gloria, gloria in excelsis Deo”. Uczucie radości, które czujemy z powodu przyjścia na świat Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, jest udziałem całego Kościoła – Kościoła triumfującego w niebie (Aniołowie, Święci i Błogosławieni) oraz Kościoła pielgrzymującego na ziemi, to jest wszystkich ochrzczonych i wyznających wiarę w Syna Bożego. Owa radość Kościoła wyznawana jest podczas każdej Mszy św., kiedy recytujemy hymn „Chwała na wysokości Bogu”, a więc pierwszą i najstarszą kolędę świata, ale przede wszystkim radość ta wyrażana jest podczas Świąt Bożego Narodzenia oraz dni następujących po nich. Każdy z wierzących powinien, w czasie tych świątecznych dni, uświadomić sobie, że radość z Narodzenia Pańskiego przyszła na świat ponad dwa tysiące lat temu oraz powraca ona podczas każdej Mszy św., kiedy na ołtarzu rodzi się żywy Bóg pod postacią chleba i wina. Nasze uradowanie to nic innego jak, po pierwsze, nasze wspólne i indywidualne wyznanie wiary w przyjście na świat Boga na świat jako Człowieka. Boga, który z miłości do nas oddał swoje życie, aby nas zbawić. Po drugie, to wyznanie wiary, że Jezus Chrystus jest obecny wśród nas w znakach sakramentalnych. Trzeba jeszcze dodać, że ta radość, to także wyznanie naszej miłości do Boga, który nas umiłował i dał nam swojego Syna. Przygotujmy się na przyjście Chrystusa: do naszych serc, do naszych rodzin i domów, do szkół i zakładów pracy. Prośmy, aby przyszedł ze swoim Bożym błogosławieństwem na Nowy Rok 2012. Niech zatem zadaniem, dla nas wszystkich, będą słowa ostatniej zwrotki kolędy „Gdy się Chrystus rodzi”: Oddajcie Mu pokłon boski, On osłodzi wasze troski. Kwartalnik funkcjonuje i rozwija się dzięki ofiarności ludzi. Dziękujemy wszystkim, którzy wspierają finansowo tę formę duszpasterstwa, a szczególnie Polonii z Koła nr 57 Bukowina Tatrzańska im. Józefa Pitoraka przy Związku Podhalan w USA, naszym Parafianom i Gościom. „Idzie Hyr” - kwartalnik parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa; nr 5 (349) rok XV, październik-grudzień 2011 Zespół redakcyjny: ks. Damian Drzyżdżyk (redaktor naczelny), Ewa Kudłaciak, Krzysztof Kudłaciak. Stale współpracują: ks. Władysław Podhalański, Monika Bobula, Joanna Cikowska, Ewa Maria Kudłaciak, Renata Łukaszczyk, Ludmiła Niedbalska (Warszawa), Albina Policht, Marek Wodziak. Skład komputerowy i druk: Drukarnia „MK”s.c., Nowy Targ, ul. Waksmundzka 63, tel. 18 266 48 52, e-mail: [email protected]. Adres redakcji: ul. Kościuszki 1, 34-530 Bukowina Tatrzańska, tel. parafii: 18 20 774 26, tel. redakcji: 18 20 780 31, www.parafia-bukowinatatrzanska.pl, e-mail: [email protected]. Redakcja zastrzega sobie prawo skracania i redagowania tekstów oraz nadawania tytułów. Okładka: mal. ks. Wł. Podhalański. IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 3 Nie ciesz się z byle czego Ks. Władysław Podhalański N ie jestem dzisiejszy. Noszę już na sobie brzemię kilkudziesięciu lat i - jak się to mówi widziałem w życiu „ to i owo, tu i tam”. Nie chodzi mi o ciekawe zjawiska czy wspaniałe widoki, bo najciekawszym ze wszystkich obiektów jest podobno człowiek. Dlatego właśnie w jego stronę skierujmy nasze spojrzenie. Zobaczymy stworzenie Boże na pozór niewyróżniające się niczym specjalnym, ani wielkością, ani siłą czy pięknością, w którym jest jednak coś tak tajemniczego, w czym nie dorównują mu żadne inne istoty żywe. Bo też, żadne inne, nie zostały stworzone na obraz i podobieństwo Boże. I właśnie dzięki temu, stworzony przez Boga człowiek, został wywyższony nad całe stworzenie. Ma on pozostawać w zgodzie ze swoim Boskim Pierwowzorem i czuć się powołanym do godności dziecka Bożego. Ludzie prości ujmują tę prawdę w powiedzeniu: „nie jesteśmy zwyczajnymi zjadaczami chleba”. Święty Paweł Apostoł mówi: „wybrał nas (Bóg) przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem”. Być świętym i nieskalanym to nic innego, jak być szczęśliwym, a być szczęśliwym, to promieniować radością z faktu, że jest się z Bogiem całym swoim sercem, całą swoją myślą i całą swoją wolą. Wzór takiego zjednoczenia z Bogiem znajdujemy w osobie Najświętszej Maryi Panny, która przyjęła zwiastowanie Archanioła Gabriela, poczęła i urodziła Zbawiciela świata, który był bezwzględnie potrzebny ludzkim pokoleniom. Ludzkość bowiem, całkowicie odeszła od swojego Pierwowzoru i zbuntowana przeciwko Bogu, popadła w grzech i szukała swojej wielkości, idąc fałszywą drogą. Na tej drodze człowiek zgubił swą godność i swoje prawdziwe oblicze. I wciąż trwałby wieczny niepokój i błądzenie, gdyby Bóg nie pomyślał o wielkiej naprawie ludzkiej natury i nie wkroczył w dzieje ludzkości ze swoim konkretnym działaniem zbawczym. Jakże pełne nadziei i radości są te słowa liturgii adwentowej, skierowane przez wspomnianego Archanioła Gabriela do Panienki z Nazaretu: „Oto poczniesz i porodzisz Syna…, będzie On wielkim i będzie nazwanym 4 Synem Najwyższego”. I choć Maryja nie mogła pojąć tych „wielkich rzeczy”, odpowiedziała – „oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego”. I stało się! „A słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami”, mieszka i przebywa z nami w dzień i w nocy, we wszystkich tabernakulach na całym świecie. Zadaję pytanie: Czy człowiek, który nieraz wszędzie szuka ratunku i nigdzie go nie znajduje, który bezskutecznie dąży do spełnienia swojej nadziei, nie powinien zwrócić się do Kogoś, kto jest prawdziwym źródłem szczęścia i radości? Jak zrozumieć słowa piosenki „ja to się cieszę byle czym”. Czy byle czym można się cieszyć? Człowieka, choć trochę ambitnego, byle co nie powinno satysfakcjonować. To natomiast, co jest przedmiotem naszej wiary, jest tak wielkie, że nie może nas nie zachwycać. Jedynie dla niewierzących, zwiastowanie Maryi jest takim byle czym. Takich ludzi nie interesuje to, co stało się kiedyś, ani co dzieje się dzisiaj dla naszego zbawienia. Po prostu nie wierzą w inny świat i inne życie. Niby wolno im tak myśleć. My zaś uważamy się za wierzących. Dlaczego jednak tak często zdarza się, że wierzymy tylko na wszelki wypadek? Bo może rzeczywiście ten Pan Bóg gdzieś jest. Niektórzy bardziej cieszą się ze zdobytego „patola” (1000 zł) czy też z innej wątpliwej przyjemności, a w sprawach wiary cofają się do okresu przedszkolnego. Ty, jeśli wierzysz naprawdę, rób to nie tylko w adwencie, ale w każdym czasie. Częściej przychodź do kościoła, bo naprawdę „Ten, który przychodzi – zapraszając – i do ciebie woła”. Nie wypada, a nawet nie wolno, nie odpowiedzieć na Jego zaproszenie. IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 Ego sum pastor bonus Ja jestem dobrym pasterzem Drodzy Diecezjanie, an posłał do swojej winnicy, którą jest Kościół krakowski, dwóch nowych Pasterzy. Są nimi rektor naszego Seminarium Duchownego i profesor Uniwersytetu Jana Pawła II ks. dr Grzegorz Ryś i ojciec dr Damian Muskus, były kustosz sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Ojciec Święty Benedykt XVI przychylił się do mojej prośby, aby po odejściu na stanowisko biskupa polowego Wojska Polskiego księdza biskupa Józefa Guzdka zamianował na jego miejsce nowego biskupa księdza prof. Grzegorza Rysia, który cieszy się powszechnym uznaniem, jako człowiek wielkiej duchowości, wiedzy i kultury (…). W archidiecezji krakowskiej, po przejściu na emeryturę księdza biskupa Albina Małysiaka, ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy, potrzebny jest biskup wywodzący się ze wspólnoty zakonnej. (…) Ojciec dr Damian Muskus jako kustosz kalwaryjskiego Sanktuarium wykazał się wielkimi zdolnościami duszpasterskimi, szczególnie na polu troski o religijne wychowanie młodzieży. Można więc żywić nadzieję, że nominacja ojca dra Damiana zaowocuje umocnieniem i pogłębieniem współpracy kapłanów diecezjalnych i zakonnych, a także wniesie nową i twórczą dynamikę w duszpasterstwo młodzieży. (…) Wraz z całym Kościołem krakowskim dziękuję nade wszystko Bogu za dar nowych pasterzy, a także wyrażam wdzięczność Ojcu Świętemu Benedyktowi XVI za ich nominację. Księży Biskupów polecam modlitwie wszystkich kapłanów i wiernych świeckich, aby mogli sprostać powierzonym im obowiązkom i spełnić pokładane w nich nasze nadzieje. P Konsekracja nowo mianowanych biskupów odbyła się 28 września 2011 r. w uroczystość patrona Katedry Wawelskiej – św. Wacława męczennika. Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Grzegorz Ryś urodził się 9 lutego 1964 r. w Krakowie. W latach 1982-1988 odbył formację w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Krakowskiej oraz studia na Wydziale Teologicznym Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Święcenia kapłańskie otrzymał 22 maja 1988 r. z rąk ks. kard. Franciszka Macharskiego w Katedrze Wawelskiej. Równolegle do studiów teologicznych odbył studia na Wydziale Historii Kościoła PAT. Po rocznej pracy duszpasterskich jako wikariusz parafii pw. św. Małgorzaty i Katarzyny w Kętach został zatrudniony na tymże Wydziale i podjął studia doktoranckie. W 1994 r. uzyskał doktorat, a w 2002 r. habilitację z nauk humanistycznych w zakresie historii. Jest kierownikiem Katedry Historii Kościoła w Średniowieczu w Instytucie Historii Wydziału Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, cenionym historykiem liczącym się w środowisku naukowym i kulturowym, autorem licznych opracowań naukowych i popularnych z zakresu historii i teologii. Był członkiem komisji historycznych w procesach beatyfikacyjnych – między innymi Jana Pawła II. Owocną pracę naukową łączy z zaangażowaniem duszpasterskim: aktywnie uczestniczy w życiu Drogi Neokatechumenalnej, głosi kazania, rekolekcje, dni skupienia. Co roku bierze też udział w pieszej pielgrzymce z Krakowa na Jasną Górę. W latach 2004-2007 był dyrektorem Archiwum Kapituły Metropolitalnej w Krakowie, w 2007 roku był rektorem Wyższego Seminarium Duchowego Archidiecezji Krakowskiej. W 2010 roku został przewodniczącym Konferencji Rektorów Seminariów Duchownych w Polsce. IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 5 Fot. Int. Fragmenty listu pasterskiego Arcybiskupa Metropolity Krakowskiego Stanisława kard. Dziwisza z 16 lipca 2011 r. Fot. Int. Herb (tarcza): na czerwonym tle złoty motyw z pateny bpa Maura (+1118) – wyłaniająca się z obłoków błogosławiąca ręka Opatrzności, a za nią równoramienny, ozdoby krzyż (Crux gemmata). Patena (odnaleziona wraz z kielichem w biskupim grobie) stanowi najstarsze naczynie liturgiczne zachowane w Katedrze Wawelskiej. Odsyła więc do najdawniejszych korzeni polskiego chrześcijaństwa; wzywa także o zachowanie i pomnożenie wielkiego historycznego dziedzictwa wiary i kultury, którego syntezą jest Wawel. Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Damian Muskus urodził się 6 września 1967 r. w Leżajsku. W latach 1987-1993 odbył studia filozoficznoteologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym O O. B e r n a rd y n ów w Krakowie i w Kalwarii Zebrzydowskiej. Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk abp. Mariana Jaworskiego 12 czerwca 1993 r. Po święceniach pracował jako katecheta w Kalwarii Zebrzydowskiej oraz duszpasterz grup młodzieżowych. W 1994 r. podjął na Wydziale Teologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego studia specjalistyczne w zakresie katechetyki, które zakończył 6 doktoratem w 1998 roku. W latach 1999-2002 był wychowawcą kleryków w Wyższym Seminarium Duchownym Ojców Bernardynów, a w latach 20022005 jego rektorem. W roku 2005 został mianowany kustoszem seminarium Pasyjno-Maryjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej. Podczas swojej sześcioletniej posługi koncentrował się nie tylko na kultywowaniu wielowiekowych tradycji, ale również na wprowadzeniu do kalendarza sanktuarium nowych nabożeństw i pielgrzymek stanowych, a także obejmowaniu pomocą duszpasterską młodych oraz osoby niepełnosprawne. Za jego kadencji przeprowadzono szereg prac renowacyjno-konserwatorskich w bazylice, klasztorze i na Dróżkach. Do dnia nominacji był referentem ds. katechezy przy Kurii Prowincjonalnej OO. Bernardynów w Krakowie oraz sekretarzem formacji i studiów swojej zakonnej prowincji. Herb (tarcza): Na złotej tarczy czerwony krzyż wzorowany na średniowiecznej ikonie z kościoła św. Damiana z Asyżu. Stanowi on tło dla postaci Chrystusa i stojącej obok Maryi. W duchowności franciszkańskiej krzyż ten jest symbolem wybrania św. Franciszka. Jak podają Źródła Franciszkańskie, do Biedaczyny z Asyżu miał przemówić sam Chrystus, nakazując: „Franciszku, idź i odbuduj mój Kościół”. Z biegiem czasu zrozumiał on, że Zbawiciel powołuje go nie do podnoszenia z ruin zniszczonych świątyń, ale do odradzającego Kościół, życia według zasad Ewangelii. IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 Świątynia jako miejsce spotkania z Bogiem Ks. Damian Drzyżdżyk Fot. Int. „Niech wznosi się tutaj miła Tobie ofiara chwały, a głos ludzi złączony ze śpiewem Aniołów niech rozbrzmiewa w nieustannej modlitwie za zbawienie świata” (Z modlitwy poświęcenia). „Niech tutaj wszyscy ludzie przyoblekają się w godność Twoich dzieci, aż osiągną szczęśliwie radość życia wiecznego w Niebieskim Jeruzalem” (Z modlitwy konsekracyjnej). M ówi się potocznie, że świątynia to dom Boga. A czym dla mnie jest świątynia? Czy zastanawiam się po co tutaj przychodzę? Czy tłumaczę swoim dzieciom dlaczego chodzimy do kościoła? Jeden z bohaterów „Lalki” Bolesława Prusa, Stanisław Wokulski, wchodząc przypadkowo do kościoła, w którym nie był zreszta od wielu lat, snuje takie rozważania: „Co to jest za ogromny gmach, który zamiast kominów ma wieże, w którym nikt nie mieszka, tylko śpią prochy dawno zmarłych. Na co ta strata miejsca i murów, komu dniem i nocą pali się światło, w jakim celu schodzą się tłumy ludzi? (…) Na targ idą po żywność, do sklepu po towary, do teatru po zabawę, ale, po co tutaj? (…) Dokąd wyrywali się ci, którzy budowali ten gmach? Do innego, podobno wyższego świata. A jeżeli morskie przypływy dowodzą, że księżyc nie jest złudnym blaskiem, tylko realną rzeczywistością, dlaczego te dziwne budynki nie miałyby stwierdzać rzeczywistości innego świata?”. Ktoś kiedyś powiedział: „Świątynia, to nie jest jednak miejsce spoczynku prochów zmarłych. Świadczą o tym ci, którzy tu przychodzą. A przychodzą tu, bo mieszka tu Ktoś żywy. Ktoś, kto zaprasza te tłumy do swego domu. W tym domu mieszka Ktoś, kto świadczy o istnieniu tej innej, wspaniałej rzeczywistości, do której zaprasza też tych, którzy przychodzą”. Przychodzimy do kościoła, aby się pomodlić tzn. oddać Bogu chwałę. Przychodzimy w momentach uroczystych i świątecznych, w chwilach radosnych i smutnych, ale też w szare codzienne dni, aby pobyć z Panem Bogiem sam na sam. I ta świątynia pomaga nam w tym. Piękna figura Chrystusa pozwala się skupić, uświadamia nam, że Pan, z płomiennym sercem i otwartymi ramionami, zaprasza każdego z nas do stołu Słowa Bożego i stołu Eucharystii. Zaprasza nas, abyśmy tutaj od Niego uczyli się miłości, którą jest On sam. Miłości czystej i bezinteresownej, „miłości która jest cierpliwa i łaskawa, która nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie szuka swego i nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą, miłości, która wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma; miłości, która nigdy nie ustaje”. Ale ta nauka miłości to nie wszystko. Podczas każdej Mszy św., która jest pamiątką Jego śmierci i chwalebnego zmartwychwstania, możemy przyjąć Chrystusa do swojego serca, spotkać się z Nim w Komunii Świętej, posilić się pokarmem na życie wieczne. Każda świątynia to prawdziwy „wieczernik”, do którego wciąż zaprasza nas Chrystus. W czasach apostolskich nie było świątyń takich jak dzisiaj. Ludzie gromadzili się w domach prywatnych. W czasach prześladowań wierni zbierali się w katakumbach czy miejscach ustronnych. Dopiero po ustaniu prześladowań mogli budować świątynie godne Boga. Nie są to bardzo odległe czasy kiedy to i w naszym kraju władze powtarzały: „nam potrzeba szkół, szpitali a nie kościołów”. Uzyskanie wówczas pozwolenia na budowę kościoła, graniczyło z cudem. Dziękujmy więc Bogu za każdą świątynię, za IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 7 każdy „wieczernik” i za ludzi, którzy tyle trudu wkładają w to, abyśmy mieli miejsca, do których możemy zawsze przyjść, aby spotkać się z Bogiem. Pamiętajmy też, że nasze ciała są Bożą świątynią, w której od chrztu świętego mieszka Bóg. Chrystus, podobnie jak do Zacheusza, powiedział do nas: „Dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”. I choć ludzie nie są godni Boga, bo żyją w grzechu, to tym bardziej Jezus krzyczy do nas po imieniu: „Anno, Magdaleno, Mario, Franciszku, Józefie, Doroto, Pawle, Katarzyno...wszyscy... zejdźcie prędko i wejdźcie na drogę miłości”. Jesteśmy, drodzy bracia i siostry, zobowiązani do ciągłego dbania o świątynię materialną, ale przede wszystkim o świątynię duchową, którą my sami jesteśmy i którą tworzymy wszyscy razem jako wspólnotę, jako mistyczne Ciało Chrystusa – Kościół. W jednej, drugiej i trzeciej świątyni mieszka żywy Bóg. Nie dopuśćmy do tego, aby zniszczone zostało to dzieło Boga, ale spotykajmy się z Nim na co dzień, w naszych kościołach, jak również w świątyni własnego ciała i we wspólnocie wyznających wiarę w Jedynego Boga. Misje – powołanie dla nielicznych? Ks. Tomasz Bochnak I dźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody. Te słowa zmartwychwstałego Chrystusa, skierowane do Apostołów w dniu wniebowstąpienia, stały się najważniejszym zadaniem tworzącego się Kościoła. Doskonale zrozumiał je święty Paweł – Apostoł narodów, który mówi: „Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” (1 Kor 9, 16). Ta właśnie świadomość zaprowadziła tego wielkiego misjonarza aż na krańce ówczesnego świata. Dzięki niemu, ale i wielu innym, którzy dobrze zrozumieli misyjny nakaz Zbawiciela, wielu ludzi, a także i my, zna dzisiaj Chrystusa, Jego miłość i zbawienie, które pragnie ofiarować każdemu człowiekowi. Niestety jest jeszcze wielu ludzi, którzy nigdy nie słyszeli o Chrystusie i o Jego Dobrej Nowinie. Dlatego słowa, które w swoim Kościele powtarza dzisiaj Chrystus: „Idźcie… i nauczajcie”, stają się jeszcze bardziej aktualne. Wciąż potrzeba ludzi, którzy z radością oddadzą swoje serce Chrystusowi i zaniosą Jego Imię do tych, którzy Go jeszcze nie znają. O tym misyjnym dziele, które jest niestrudzenie podejmowane od ponad dwóch tysięcy lat, Kościół pragnie przypomnieć swoim członkom. Służy temu między innymi Tydzień Misyjny, który przeżywamy każdego roku w miesiącu październiku. Jest to znak solidarności z całym Kościołem i wyraz troski o wszystkie misje na całym świecie. W tym szczególnym czasie Kościół, na nowo, chce obudzić odpowiedzialność za misyjne dzieło wśród wszystkich ochrzczonych. Sprawa misji to nie tylko 8 IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 jedna z działalności jaką podejmuje Kościół, to także w kształceniu i formacji seminarzystów w krajach minajważniejsze zadanie, które zlecił nam zmartwychsyjnych, Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary czy wstały Chrystus. Zbawiciel pragnie, aby każdy człowspomniana już wcześniej Papieska Unia Misyjna. wiek był zbawiony, dlatego troska o to, aby Dobra Misjom mogą służyć i to bardzo owocnie ci, któNowina dotarła aż na krańce świata, jest sprawą rzy, mogłoby się wydawać, niewiele mogą zrobić – priorytetową. Ojciec Manna, założyciel Papieskiej chorzy i cierpiący (Misyjne Apostolstwo Chorych). Unii Misyjnej, organizacji wspierającej dzieło miWsparcie dla misji to przede wszystkim pamięć sji, pisał: „Być katolikiem, kapłanem, a nie włączyć o naszych braciach i siostrach na wszystkich konsię w sprawy misji, znaczyłoby nie rozumieć nic tynentach oraz modlitwa w ich intencji i tych, któkl.0b Nadszedł czas, aby podsumować zada- 5. Marduła Katarzyna z Ewangelii”. rzy niosą im Chrystusa. W miarękl.0a naszych możliwonia konkursowe z ubiegłego roku szkolne- 6. Stasik Katarzyna „Idźcie … i nauczajcie” to nie jest wezwanie skieści powinniśmy także wspierać misje materialnie. kl.0a go. Jak wiecie, na łamach „Idzie Hyr” ogłosi- 7. Sztokfisz Klaudyna rowane do wybranych. Te słowa każdego Potrzeby są ogromne. najmniejsza ofiara 8. Walas WeronikaNawet kl.1a liśmy konkursy dla dotyczą trzech grup wiekowych: z nas, bo każdydla z nas ma być misjonarzem Chrystusa, jest tutaj niezwykle cenna. Każdego 9. Wodziak Dominika kl.0b dnia na świenajmłodszych czytelników, dla uczniów przygotowujących się doOdpowiedź I Komunii Świętej każdy z nas ma być Jego świadkiem. cie umiera z głodu 17 tysięcy dzieci, a ponad 130 konkursie dla drugoklasistów: i dla uczniów starszych. Przyznacie sami,mln że dzieciW na wezwanie Zbawiciela, troska się o dzieło misji, nie potrafi czytać ani pisać. Aby można 1. Bafia Elżbieta kl.3b te zadania nie były trudne, ale wymagały od nie jest jednak równoznaczne z koniecznością wy- było zrealizować podstawowe projekty, dzięki któWas wytrwałości. I właśnie za tę wytrwałość 2. Chowaniec Agnieszka kl.3a jazdu na misje.wDo takiej odpowiedzi są zaprosze- rym najmłodsi mogliby prawidłowo się rozwijać kl.3a dążeniu do celu, Redakcja postanowiła na- 3. Chowaniec Anna ni tylko ci, którzy w sercu rozeznają, że misje są ich sięi na funkcjonować, potrzeba wielu funduszy. Troska 4. Liptak Arkadiusz kl.3a grodzić wszystkich, którzy zdecydowali powołaniem. Jak zatem każdy z nas może wspieo misje to także ofiarowanie swoich cierpień kl.3a udział w konkursach. Nie jest źle: prace od- 5. Nowobilski Janusz rać to szczytnedało dzieło? Po pierwsze, każdy z nas maże moi krzyży w intencjach misyjnych oraz dbanie, aby 6. Zając Eliza kl.3b 23 uczniów, ale wydaje mi się, być więcej chętnych. którzy odpabyć świadkiemgłoby Chrystusa tam, gdzie żyje, Ci, w domu, świadomość odpowiedzialności za misje wzrastała W konkursie uczniów dli po drodze, albo których ogarnęło lenistwo w szkole, w pracy, wśród ludzi z którymi się spotywśród wszystkich ludzi, aby dla nikomu z nas zbawiestarszych: – niech żałują, a Ci, którzy wytrwali do końka. Każdy z nas ma być misjonarzem, który będzie nie innych nie było obojętne. kl.6 ca – niech się cieszą. Po zasłużone nagrody 1. Bukowski Jakub niósł Chrystusa do bliźnich poprzez piękne świa„Idźcie … i nauczajcie” - woła do nas dzisiaj kl.5 proszę zgłaszać się do siostry katechetki. Za- 2. Bukowski Michał dectwo swojego życia.do Tolicznego obowiązek, od w którego Chrystus. Niezależnie 3. Czernik Leszekod tego, ile kl.6mamy lat, czy jechęcamy udziału tegorocznych nikt nie może się uchylić. Ponadto Kościół daje każsteśmy w pełni sił, czy chorzy, mamy wiele czasu, 4. Kuruc Ewa kl.6 konkursach! A oto nagrodzeni uczniowie: demu ze swoich członków możliwość pełniejsze- czy jesteśmy bardzo Aneta zapracowani, 5. Nowobilska kl.6 możemy w mia6. Szostak Piotr kl. 1misje. gim. Chrystus W konkursie dla najmłodszych: go zaangażowania w realizację misyjnego nakazu, rę swoich możliwości wspomóc 7. Szostak Wojciech kl.4 1. Chowaniec Karolina misji. kl.0a Jedną dziś żyje w naszych sercach, bo kiedyś ktoś przepoprzez konkretną formę wspierania 8. Wojtanek Dominika kl.6 2. Czernik Mateusz kl.0a z takich propozycji jest włączenie się w organizacje jął się Jego nakazem. Czy dzisiaj Jego głos otwo3. Dunajczan Justyna kl.1b wspierające misje. Każdy może tu znaleźć coś dla rzy nasze serca na dzieło misji i na tych, którzy Go GRATULUJEMY! 4. Kuchta Wiktoria kl.1b siebie: Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci, Młodzi Dla jeszcze nie znają? Misji, Papieskie Dzieło Piotra Apostoła pomagające Codziennie o godz. 15.00Koronkę odmawiamy Koronkę doBożego MiCodziennie o godz. 15.00 odmawiamy do Miłosierdzia w kapliłosierdzia Bożego w kaplicy Matki Bożej. cy Matki Bożej. W każdą niedzielę o godz. 7.30 są śpiewane GodzinW każdą niedzielę o godz. 7.30 są śpiewane Godzinki o Niepokalanym Poczęciu ki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Najświętszej Maryi WPanny. poniedziałki pół godziny przed Mszą św. wieW poniedziałki godziny przed Mszą św. wieczorną grupaRómodlitewnoczorną pół grupa modlitewno-trzeźwościowa odmawia trzeźwościowa odmawia Różaniec w intencji trzeźwości w naszych rodzinach, pażaniec w intencji trzeźwości w naszych rodzinach, parafii i Ojczyźnie. rafii i Ojczyźnie. wtorki Mszy św. odmawiamy litanię We wtorki poWe rannej Mszypo św.rannej odmawiamy litanię do św. Józefa. do św. Józefa. W środy i czwartki przed wieczorną Mszą św. w kaplicy Matki Bożej odmawiaW środy i czwartki przed wieczorną Mszą św. w kany jest Różaniec w intencji parafii, Kościoła i Ojczyzny. plicy Matki Bożej odmawiany jest Różaniec w intencji paW środy po Mszy św. wieczornej rafii, Kościoła i Ojczyzny.odprawiamy nabożeństwo do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. W środy po Mszy św. wieczornej odprawiamy nabodo Matki Bożej Nieustającejz Pomocy. Kancelariażeństwo parafialna czynna codziennie, wyjątkiem niedziel i świąt, po Mszach Świętych rannych i wieczornych przez pół godziny. 20 IDZIE HYR – WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2007 IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 Fot. ks. Marek Suder nabożeństwa w naszym kościele: StałeStałe nabożeństwa w naszym kościele: 9 Już wyrok czy jeszcze szantaż? Ks. bp dr Adam Lepa M it Kościoła - organizacji odżywa zawsze po wyborach. Wtedy przypisuje się Kościołowi „przegraną” i wytyka różne „błędy”. Wygłasza się też pouczenia i rady. Rozliczanie Kościoła jest po to, żeby go na nowo zaatakować, upokorzyć i nagłośnić jego propagandowy obraz. Warto wspomnieć, że po 1989 r. bardziej się w mediach rozlicza Kościół niż peerelowski totalitaryzm. Pozostawiam to bez komentarza. Siła rażenia mediów Obecny „skok” na Kościół był do przewidzenia. Nie tylko dlatego, że na mocy swojej misji jest on „znakiem sprzeciwu”. Jeżeli ponad 80 proc. polskich mediów jest od dawna w rękach środowisk liberalnych i lewicowych, a więc z definicji antyklerykalnych, to aż dziw bierze, że nastąpiło to dopiero teraz. Przy czym katalizatorem, który potęgował skuteczne rażenie tych mediów, jest ich model oligarchiczny charakteryzujący się monopolem grup o orientacji liberalnej i lewicowej. Jest to jeden z „grzechów głównych” popełnionych po 1989 r. wskutek niesprawiedliwego podziału spuścizny po PZPR, tj. Koncernu RSW Prasa-KsiążkaRuch. Sprawcy tego podziału mogą z zadowoleniem zacierać ręce. Ale czy uspokoją sumienie? Dzięki wymienionym mediom Polska stała się doświadczalnym poligonem dla różnych maści kuglarzy. Niestety, przez lata promowały ich również media, którym pozostały jeszcze jakieś szczątki ambicji, bo sensacja i plotkarstwo zapewniają niemałe zyski, a w społeczeństwie rośnie armia Polaków, którzy lubią żyć życiem innych i coraz chętniej karmią się tabloidami. Jednocześnie okazywano różne formy lekceważenia, a nawet pogardy wobec mediów katolickich, np. Radia Maryja. Należy wskazać jeszcze jedną prawidłowość w obrębie mediów i wartości. Oto, jak wynika z badań (Herbert Schlogel), istnieje wyraźna symbioza między wartościami chrześcijańskimi a wartościami patriotycznymi. Zanik jednych wpływa negatywnie na drugie. Oznacza to, że lekceważenie w mediach wartości patriotycznych stymuluje negatywny stosunek do wartości chrześcijańskich - i odwrotnie. Wymienione 10 wcześniej grupy mediów od zawsze wykazują nieprzyjazne czy wręcz wrogie relacje z jednymi i drugimi wartościami. Współcześni kuglarze wyhodowani zostali na chaosie ideowym, wyraźnie zdradzającym wpływy typu homo sovieticus. Ich oręż to chytre stereotypy. Jakże łatwo Polacy kupili medialną sztuczkę o tym, że podzielił ich krzyż. A teraz, że podzielił ich człowiek propagujący satanizm. Zdecydowane wystąpienia w tej sprawie ks. bp. Wiesława Meringa dziennikarka, wcale nie w lewicowym piśmie, nazywa „pokrzykiwaniem”. I próbuje wmówić czytelnikowi, że podjęty ostry dialog „obnażył wielką słabość polskiego Kościoła”(!). Co chce się wymusić na Kościele? W obecnym ataku na Kościół daje znać o sobie wyjątkowa obsesja nienawiści. Dlatego prowodyrzy stosują bez żenady techniki rodem z arsenału peerelowskiej propagandy. Zarzuty, że księża w Polsce nie płacą podatków, a Kościół miesza się do polityki, są kompromitujące. Ich rzecznicy w naiwności liczą pewnie na daleko posuniętą głupkowatość społeczeństwa. Ale w tym wszystkim jest metoda. Bo jeżeli Kościół sięga po władzę w państwie i jest gigantycznym pasożytem, to znaczy, że staje się wrogiem społecznym, a więc powinien być wyeliminowany. Chyba że pójdzie drogą daleko idących koncesji i przestanie być sobą. Ale to już nie będzie Kościół Jezusa Chrystusa. To może być „Kościółek” skrojony na modłę rewolucji francuskiej czy karykatura Kościoła w wydaniu bolszewickim. Długa jest lista ustępstw, które chcą wymusić na Kościele rzecznicy „nowego marksizmu”. Oto najczęściej powtarzane. Ma być Kościołem milczenia, bez prawa wypowiadania ocen o sprawach moralnych i o problemach życia publicznego. Powinien zaakceptować anarchię w życiu moralnym i w sferze obyczajów. Niepotrzebny jest również krzyż w przestrzeni publicznej. W państwie „postępowym” nie ma też miejsca na konkordat i jest pełne przyzwolenie na zawieranie związków partnerskich tej samej płci łącznie z prawem adopcji. Oczywiście tzw. aborcja na życzenie i każda postać antykoncepcji. Ponadto szkoła uwolniona od nauki religii. Proponowany IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 „nowy porządek” będzie budowany na gruzach wartości. Papież Jan Paweł II przestrzegał świat, że demokracja bez wartości staje się mniej lub bardziej zakamuflowanym totalitaryzmem. Dlatego rzecznikom „wyzwolonego świata” tak bardzo zależy, aby Kościół przestał być sobą, albo już na zawsze zejdzie do katakumb. Jest to już wyrok czy jeszcze kolejny szantaż? Mądrze i spokojnie reagować Powszechnie już mówi się o powstawaniu „społeczeństwa opinii” (Nicole D´Almeida). Polacy coraz hałaśliwiej artykułują swoje krytyczne opinie, choć czynią to najczęściej anonimowo. Dlatego katolickie media powinny pamiętać, że kształtowanie opinii publicznej jest ich bardzo ważnym zadaniem. O ich wartości świadczy głównie zakres i skuteczność oddziaływania na opinię publiczną. Przy czym najbardziej nielubiane media katolickie w Polsce to te, które mają rzeczywisty wpływ na społeczeństwo. Należy przypomnieć, że w wolnej Polsce pierwszy, bardzo agresywny atak na Kościół nastąpił w 1991 r. i związany był z papieską pielgrzymką. Wtedy Jan Paweł II w przemówieniu wygłoszonym w Olsztynie przestrzegał, że jedną z form zniesławiania jest propaganda szeptana. Dziś ten typ propagandy święci triumfy. Wspomagany jest przez propagandę nowych mediów, w których całkowicie bezkarnie można o innych mówić najgorsze rzeczy i absolutną nieprawdę. Należy bardziej uaktywnić katolickie ruchy i organizacje. Niech wiedzą, że dziś do ich podstawowych zadań należy szybkie i mądre reagowanie na zjawiska niepokojące i w ten sposób niech kształtują opinię publiczną. Niech wiedzą, że przestrzeganie przed zagrożeniami jest niezastąpioną formą ewangelizacji. Nie ulega wątpliwości, że Kościołowi w Polsce niezbędne są zespoły ludzi, którzy profesjonalnie zajmą się monitoringiem mediów pod kątem doznawanych ataków oraz podejmowaniem środków zaradczych wobec tych działań. Coraz głośniej słyszy się wołanie o katechezę dorosłych, która zdolna jest chronić dorosłych katolików przed ignorancją religijną i bezradnością w motywowaniu swoich przekonań i postaw. Podkreśla się przy tym, że od katechezy dorosłych są uzależnione dalsze losy Kościoła. W konfrontacji z kuglarzem może wygrać przede wszystkim autentyczny charyzmatyk. Jak nigdy dotąd są dziś potrzebni Kościołowi charyzmatyczni duszpasterze, katecheci, rodzice, ale też wychowawcy, intelektualiści i twórcy kultury. Wszak charyzmatycy nie są przeciętnymi wyznawcami Chrystusa. Są przede wszystkim Jego odważnymi świadkami i przewodnikami, których się chętnie słucha i za którymi się z zaufaniem podąża (Paweł VI). Nasz Dziennik, 29-30 października 2011 r. nr 253 Informacja o Korespondencyjnym Kursie Biblijnym Wydział Pedagogiczny Wyższej Szkoły Filozoficzno-Pedagogicznej „Ignatianum” w Krakowie organizuje Korespondencyjny Kurs Biblijny. Celem kursu jest ułatwienie poznania i rozumienia ksiąg Pisma Świętego. W kursie może brać udział każdy zainteresowany Pismem Świętym. Dodatkowe informacje można uzyskać pod adresem: /www.ignatianum.edu.pl/Wydział Pedagogiczny/ Studia podyplomowe i kursy bądź też pod adresem: ks. Zbigniew Marek SJ, ul. Zaskale 1, 30-250 Kraków, „Kurs Biblijny” Zgłoszenia udziału w kursie można kierować na adres elektroniczny: [email protected], [email protected] Pod tym adresem można też uzyskać dodatkowe informacje o kursie. Jego organizatorzy proszą o dołączanie do korespondencji listownej koperty z podanym adresem zwrotnym i naklejonym znaczkiem pocztowym. IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 11 Krucjata Różańcowa w intencji Ojczyzny A tmosfera, jaka panuje w Polsce, m.in. w naszych mediach – prasie, radiu, telewizji – jest dość dziwna. Jesteśmy zaskoczeni niektórymi osobami, które nagle wypowiadają się na łamach jakiejś gazety czy w mediach elektronicznych. Zawsze jest wielu czytających, dyskutujących, ale chyba jeszcze więcej jest osób zamyślonych. Niektórzy w rozmowach indywidualnych ujawniają, że martwią się Polską i Polakami, nie wiedzą, co się z ludźmi stało, dlaczego nie umieją odczytywać tego, co się dzieje, a co jest przecież jakimś znakiem czasu. W telewizji widać tyle dobrobytu, tylu ludzi uśmiechniętych, dobrze się mających, elegancko ubranych, a my widzimy, jak jest – nie żyjemy przecież gdzieś na Księżycu, ale w konkretnych środowiskach, znamy też zawartość własnych kieszeni. Wiemy, ile kosztuje dziś szkoła, widzimy wśród dzieci wiele tych, które są głodne. Mimo kosztownych programów prozdrowotnych wiemy, jak długo trzeba czekać na specjalistyczne badania lekarskie. Naprawdę, życie w naszym kraju nie jest takie słodkie, jak je politycy malują. Do tego wszystkiego ogromnemu procentowi społeczeństwa doskwiera brak pracy. Ludzie chcieliby się choćby gdzieś zaczepić, by mieć ubezpieczenie i możliwość zarobienia paru groszy, bo inaczej życie staje się niemożliwe. Wszystko to razem napełnia nas smutkiem i beznadzieją. I tylko świadomość, że jest Bóg, daje chrześcijaninowi pocieszenie. Spogląda więc człowiek ku górze i woła za psalmistą: „Unde veniet auxilium mihi” – Skąd przyjdzie mi ratunek… Patrzymy dziś na Jasną Górę – Jasną Górę Zwycięstwa – jak mawiał kard. Stefan Wyszyński – i wybiegamy do czasów o. Augustyna Kordeckiego. Ty, wielki Przeorze Jasnogórski, w swoich czasach również przeżywałeś dramat dotyczący tego społeczeństwa. Znalazłeś jednak sposób, by rozpalić współczesnych sobie wielką modlitwą za Ojczyznę oraz o ocalenie klasztoru – narodowego symbolu. I ta modlitwa okazała się skuteczna. Polacy uwierzyli w moc Najświętszej Maryi Panny, którą ogłosili Królową Polski. Pani Jasnogórska przyjęła nasz kraj pod swoją opiekę i Polacy poczuli się rycerzami swojej umiłowanej Hetmanki. W trudnych czasach 12 śluby lwowskie przyczyniały się do utrzymania jedności narodu i jego ducha. W czasach niewoli przybywali Polacy na Jasną Górę głównie duchowo, czcili swoją Królową i modlili się o powrót „na ojczyzny łono”. Maryja patronowała nam wszędzie, gdziekolwiek się znaleźliśmy. Była naszą siłą, podporą i ucieczką. Rozumiał tę wielką misję Królowej Narodu Polskiego Prymas Tysiąclecia i w 300. rocznicę złożenia ślubów przez króla Jana Kazimierza ponowił narodowe przyrzeczenia na Jasnej Górze. Matka Boża Częstochowska stała się Patronką naszego życia publicznego, opiekunką praktycznie wszystkich środowisk zawodowych i grup społecznych. Przychodzimy do Maryi Jasnogórskiej gromadniej zwłaszcza wtedy, gdy nad horyzontem zjawiają się ciemne chmury. Dziś ten horyzont jest bardziej poszerzony, rozciąga się ponad całą Europę, przeżywającą od jakiegoś czasu kryzys tożsamości chrześcijańskiej. 25 września br. na Jasnej Górze powstała bardzo ważna grupa inicjatywna, która w sposób już sformalizowany podejmuje Krucjatę Różańcową – wzmożoną modlitwę różańcową – w intencji Ojczyzny. Wielkim pragnieniem jest, żeby przynajmniej 10 proc. Polaków podjęło postanowienie codziennego rozważania IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 i odmawiania w tej intencji jednej z tajemnic Różańca św. Będzie to wielki zryw narodu, pragnącego jeszcze raz prosić swoją Matkę, by pochyliła się nad tym krajem i natchnęła nas duchem miłości Boga i bliźniego, duchem wartości naszej spuścizny historycznej. Modlitwa ta ma wyprosić duchowe moce do właściwego prowadzenia spraw naszej Ojczyzny. Bardzo ważne jest, by do Maryi przylgnęła polska młodzież; by nie ulegała zwichnięciom liberalizmu i ateizmu, ale uświadomiła sobie, że naszą najlepszą Opiekunką jest Matka Jezusa. To Ona prowadzi do zwycięstwa nad mocami ciemności, nad słabością i grzechem. Krucjacie przewodzi Jasnogórska Rodzina Różańcowa z racji swojego miejsca i dotychczasowej wyjątkowej pracy na tym polu. Modlitwa różańcowa ma spowodować uzdrowienie Polski i Polaków, byśmy znaleźli siły do odbudowy chrześcijańskiej Europy. Naszą modlitewną akcją pragniemy ocalić ten najstarszy kontynent, który był kiedyś przecież pierwszym budującym kulturę chrześcijańską. Oby budowanie tej kultury mogło być także dziełem nowej i nowoczesnej Europy. Prosimy o rozpowszechnianie tego tekstu. Jest on także do pobrania na naszej stronie: http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl/2011/10/redaktor-naczelnyniedzieli-o-krucjacie/ Z Panem Bogiem Ks. Ireneusz Skubiś, „Niedziela” 41/2011 JAN PAWEŁ II Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu rodzinnym czy społecznym. Dziękujmy Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych i szpitali. Niech on tam pozostanie! Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie. Jan Paweł II Jan Paweł II o roli państwa Społeczeństwo i państwo winny (...) gwarantować taki poziom zarobków, by wystarczały one na utrzymanie pracownika i jego rodziny, a także pozwalały na gromadzenie pewnych oszczędności. Należy zatem dokładać starań, by doskonalić umiejętności i uzdolnienia pracowników i w ten sposób czynić ich pracę coraz lepszą i bardziej wydajną; ale potrzeba też nieustannej czujności i odpowiednich praw, by wyeliminować haniebne zjawiska wyzysku, przede wszystkim względem pracowników najsłabszych, imigrantów czy żyjących na marginesie społecznym. Niezmiernie ważna w tej dziedzinie jest rola związków zawodowych, które zawierając kontrakty, ustalają dolną granicę zarobków i warunki pracy. Encyklika „Centesimus annus”, 15 Sam podstawowy sens istnienia państwa jako wspólnoty politycznej polega na tym, że całe społeczeństwo, które je tworzy - w danym wypadku odnośny naród - staje się niejako panem i władcą swoich własnych losów. Ten sens nie zostaje urzeczywistniony, gdy na miejsce sprawowania władzy z moralnym udziałem społeczeństwa czy narodu, jesteśmy świadkami narzucania władzy przez określoną grupę wszystkim innym członkom tego społeczeństwa. Sprawy te są bardzo istotne w naszej epoce, w której ogromnie wzrosła świadomość społeczna ludzi, a wraz z tym potrzeba prawidłowego uczestniczenia obywateli w życiu politycznym wspólnoty. Przy tym nie należy tracić z oczu realnych warunków, w jakich znajdują się poszczególne narody, i konieczności prężnej władzy publicznej. Są to zatem sprawy istotne z punktu widzenia postępu samego człowieka i wszechstronnego rozwoju człowieczeństwa. Encyklika „Redemptor hominis”, 17 IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 13 Kącik poezji Dziś Fot. Int. Dziś rzucę wszystko, do Ciebie przyjdę, Na skrzydłach wiatru przylecę! Nieważne są już wszystkie słowa – Ogniem mej duszy mrok ziemi rozświecę. W narodzie prawowite władze mają obowiązek czuwania, żeby wszystkie społeczności i każda jednostka cieszyły się takimi samymi prawami i miały takie same obowiązki, zgodnie z zasadą słuszności, równości i sprawiedliwości. Jako obywatele, pełniący funkcje publiczne, zwierzchnicy powinni prowadzić życie nienaganne, z pokorą wymaganą w służeniu braciom, tak aby dawali przykład prawości i uczciwości. Moralna prawość jest rzeczywiście jednym z istotnych czynników życia społecznego. Na obszarze politycznym, gospodarczym i społecznym, osoby odpowiedzialne za sprawy publiczne powinny zwracać szczególną uwagę na ludzi stale zagrożonych zepchnięciem na margines społeczeństwa i dążyć do poprawy warunków ich życia i pracy. Adhortacja „Nowa nadzieja dla Libanu”, 115 W encyklice „Pacem in terris” Jan XXIII pisał na ten temat: „Podkreśla się dzisiaj, że prawdziwe dobro wspólne polega przede wszystkim na poszanowaniu praw i obowiązków ludzkiej osoby. Wobec tego głównym zadaniem sprawujących władzę w państwie jest dbać z jednej strony o uznawanie tych praw, ich poszanowanie, uzgadnianie, ochronę i stały ich wzrost, z drugiej zaś strony o to, aby każdy mógł łatwiej wypełniać swoje obowiązki. Albowiem „podstawowym zadaniem wszelkiej władzy publicznej jest strzec nienaruszalnych praw człowieka i dbać o to, by każdy mógł z większą łatwością wypełniać swe obowiązki”. Dlatego jeśli sprawujący władzę nie uznają praw człowieka albo je gwałcą, to nie tylko sprzeniewierzają się powierzonemu im zadaniu; również wydawane przez nich zarządzenia pozbawione są wszelkiej mocy obowiązującej”. Encyklika „Evangelium vitae”, 71 Nasz Dziennik, 28 listopada 2011 r., nr 276 14 Na skrzydłach wiatru, na strunach serca, Poznamy ziemię prawdziwą. Nie zniszczy siły tych uczuć ciemność, Gdzie złoto brzmi nutą fałszywą. .......................................................................................... Ojcu Świętemu Nasz Papież, Polak. Jego trzy korony Miłości, pokory, cierpienia Wynoszą Go nad ziemskie trony Zwykłego ludzkiego istnienia. .......................................................................................... Chcę być... Chcę być gałązką na Twym drzewie, Panie Nie - zeschłym liściem gnanym obcymi wichrami. Chcę być kamieniem w Twej Świątyni, Panie Nie kamieniem na drodze pod wozów obcych kołami. Chcę być głosem śpiewającym radość życia, Panie Które Ty w swej szczodrości dajesz tak obficie, Nie - głosem w chórze potwarców zadufanych w pysze, Złorzeczących Tobie jawnie, przewrotnie lub skrycie. IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 Janusz Święty Mikołaj bez legendarnej pozłotki Diakon Kamil Kowalczyk D zieli go od nas przeszło szesnaście wieków. Wiemy o nim tylko tyle, że w pierwszej połowie IV stulecia był biskupem Miry w dzisiejszej Turcji. Podstawa historyczna jego niezwykłego rozgłosu jest mizerna. Brak fundamentalnych danych biograficznych nie stanowił jednak przeszkody w popularności wielu świętych, nie tylko zresztą w dawnych wiekach. Do takich właśnie „chodliwych” wspomożycieli należy św. Mikołaj, o którym słów kilka wypada w grudniowej aurze napisać. się protektorem więźniów. Innych z kolei uratował od wyroku śmierci. Stąd jego patronat nad wymiarem sprawiedliwości. Żeglarzy wybawiał z katastrofy. Zrozumiałe jest zatem, że jego pomocy wzywają tak chętnie ludzie morza. Fot. Int. Siła mirakularnych oczekiwań Poprzez kontakty handlowe rozgłos św. Mikołaja dotarł z Miry do Konstantynopola (dzisiejszy Stambuł). Tam, w VI wieku, cesarz Justynian I zbudował dlań bazylikę. Z Bizancjum, wraz z chrześcijaństwem, cześć Orędownik dalece dla Mikołaja rozszerzyła się wyspecjalizowany na Ruś. Stał się on patronem Przynależąc do grona kraju, uobecnionym w niezlinajpopularniejszych święczonych ikonach. tych chrześcijaństwa, przez Rozwijający się kult przywieki uważany był za wyspeniósł Mikołajowi nie tylko cjalizowanego orędownika, rzeszę mirakularnych intezaś lista jego domen przedresantów, wzrosła też liczba stawia się nader imponujązwolenników, którzy chcieli co. Jego protekcji wzywasię z nim spotykać w wymiali sędziowie, adwokaci, norze ziemskim. Stąd, w roku tariusze. Do niego uciekali 1087 kupcy wykradli doIkona przedstawiająca świętego Mikołaja, się tkacze, bednarze, apteczesne szczątki św. Mikołaja biskupa Miry, pierwowzór postaci karze, pszczelarze, pasterze. z Miry i przewieźli je do Bari. świętego Mikołaja Pietyzmem darzyli go flisaTo włoskie miasto wzniosło cy, marynarze, rybacy, żeglarze. Popularnością cie- na jego cześć bazylikę. Utworzone w Bari sanktuszył się też wśród młynarzy, cukierników, piwowa- arium należało do najliczniej uczęszczanych miejsc rów, piekarzy i kupców. pątniczych średniowiecznej Europy. Przybył więc Wśród legend, opiewających życie biskupa Mikołajowi nowy patronat – nad podróżującymi Mikołaja, wszystkie podkreślają jego wielką miłość i pielgrzymami. ku siostrom i braciom. Oto, wskutek jego dyskretnej pomocy, trzy ubogie panny nie zeszły na złą „Złych przekropi rózeczką…” drogę, lecz wyszły za mąż dzięki temu, że Mikołaj W średniowieczu, na Zachodzie, św. Mikołaja uznadyskretnie podrzucił im pieniądze na posag. Stąd li za swego opiekuna żacy, którym w dniu świętego jest patronem kobiet niezamężnych. Kiedy indziej, (a więc 6 grudnia) rozdawano stypendia. Zwyczaj trzej niesłusznie oskarżeni oficerowie odzyskali obdarowywania w tym dniu dzieci przeniósł się ze wolność dzięki jego wstawiennictwu. Dlatego stał szkół do domów. W Polsce, w czasach średniowiecza, IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 15 tradycja ta została przyjęta z Niemiec. Utrwaliło to staropolskie porzekadło: „Na świętego Mikołaja czeka dzieciąt cała zgraja: dla posłusznych ciasteczko, złych przekropi rózeczką”. W XVIII wieku można było spotkać w Polsce przy niektórych kościołach, tak zwane „skrzynki świętego Mikołaja”. Były to fundacje, które zbierały pieniądze na posagi dla ubogich dziewcząt mieszkających w parafii. W każdej epoce znajdowali się ludzie, których ręce były przedłużeniem, pełnych miłości, rąk Mikołajowych. A wszystko w myśl Chrystusowej zachęty: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). W przedrozbiorowej Rzeczypospolitej św. Mikołaj był patronem 414 parafii obrządku łacińskiego. Gdyby, na podstawie samej statystyki, przeprowadzić plebiscyt popularności, przyniósłby on Mikołajowi trzecie miejsce po Matce Bożej i św. Janie. Jego ranga w Kościele Wschodnim była tak wysoka, że niekiedy w ikonie Chrystusa z Matką Najświętszą i Janem Chrzcicielem, biskup ten zajmował miejsce św. Jana. Chrześcijański Wschód nadał mu wiele mówiący tytuł „Cudotwórcy”. Wschodnie rubieże Polski upatrywały w św. Mikołaju patrona pasterzy i ich trzód, a także opiekuna wilków. Według ludowych wierzeń, trzyma on nad nimi pieczę, żeby nie poginęły z głodu, ale jednocześnie nie zagrażały zbytnio krowom, owcom i ptactwu domowemu. Gospodarze i pasterze bydła pościli w wigilię jego wspomnienia, modlili się też o szczęśliwy wypas i palili ognie (watry). W cerkwiach i kościołach w XVI wieku składali na ołtarzach ofiary, zwane wilkami. Były to pasma lnu, konopi, drób, jaja, a nawet gęsi, owce i barany. Towarzyszyły temu słowa:„Alboć wezmę, co daj, tak kazał św. Mikołaj, bo jeśli mu barana dasz pewny od wilków spokój masz”. Obecnie św. Mikołaj patronuje dziesięciu parafiom Archidiecezji Krakowskiej. Najstarszy kościół ku jego czci wzniesiono w Krakowie w XI wieku. W wieku XIV dedykowano mu świątynie w: Białym Kościele, Chrzanowie, Czulicach, Liszkach, Maniowach, Pcimiu i Witanowicach. Z kolei na początku wieku XVII – kościół w Sidzinie koło Jordanowa. Ikonografia uwieczniała św. Mikołaja w stroju biskupim, z pastorałem w ręku. W sztuce przedstawiano go także z trojgiem dzieci w cebrzyku, z kotwicą i okrętem w tle, z trzema złotymi kulami, które podarował jako wiano biednym dziewczętom. Współcześnie najczęściej kojarzony jest z workiem prezentów na plecach. 16 Mikołajowe antypody Mieszkańcy masowej wyobraźni – tacy jak św. Mikołaj – narażeni są ciągle na utratę tożsamości. Współczesny zdesakralizowany Mikołaj jest aż do bólu komercyjny. Znamy go z grudniowych (a nawet listopadowych) witryn sklepowych, z ulic i z mediów. Przejął on z Niderlandów zwyczaj przynoszenia dzieciom prezentów. Znalazł też zatrudnienie w charakterze czarodzieja, który karze dzieci niegrzeczne, a wynagradza posłuszne. Kazano mu też na wzór germańskiego bóstwa Thora, podróżować w saniach ciągniętych przez renifery. Ale bywa i odwrotnie. Troskliwość rodzicielska doprowadza niekiedy do tego, że w mentalności dziecka, przynajmniej w grudniu, św. Mikołaj urasta do rangi czwartej osoby Trójcy Świętej. Konkurować mógłby z nim jedynie Anioł Stróż, znany z odmawianego codziennie „paciorka”. Zdarza się bowiem, że rodzice, niczym refren, powtarzają swoim pociechom utarty slogan, że jeśli będą grzeczne, odwiedzi je św. Mikołaj i przyniesie prezenty. Do hojnego rozdawcy „souvenirów” chętnie też składają się w modlitewnym geście dziecięce rączki. Ocalić w drugich dobro Święty Mikołaj uczy nas, że prezenty warto dawać po to, by obdarowywanego człowieka duchowo wzbogacić, albo ustrzec od zła. Tak było w jego przypadku. Dziewczęta, które otrzymały środki na posag, biskup uchronił, dzięki swej jałmużnie, przed oddaniem się prostytucji. Niesłusznie oskarżeni, tylko dzięki protekcji świętego, otrzymali na powrót dar wolności. Marynarze, których śmiertelne niebezpieczeństwo zastało na morzu, ocaleni dzięki wstawiennictwu Mikołaja, dostali życie na nowo. A jak wyglądają nasze podarki ofiarowywane siostrom i braciom? Czy nie prowadzą do złego, do upadku, do zamknięcia się na innych. Co my potrafimy ocalić w innych? Osiemnastowieczna polska pieśń pobożna mówi: „Krzyknijmy wszyscy wspólnymi głosami, winszując sobie wzajem z niebiosami, że się narodził miłością przejęty Mikołaj święty.” Słusznie się Mikołaj przejął. Wiedział bowiem, że gdy nadejdzie ostateczne spotkanie – spotkanie z wiecznością – wszystko przeminie. I życie każdego z nas dobiegnie kiedyś kresu. Wiara się skończy, nadzieja spełni. Tym, co zostanie, będzie miłość, która władna jest udzielić nam łaski radowania się przebywaniem z Bogiem w Jego królestwie. I tak niechaj się stanie! IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka Kazanie wygłoszone podczas Mszy św. pogrzebowej odprawionej w intencji śp. Andrzeja Stasika. W Musimy w to mocno uwierzyć, moi kochani, że życie Andrzejka nie skończyło się, ale się zmieniło, a w nagrodę za trud ziemskiego pielgrzymowania w chorobie, znalazł swoje mieszkanie przygotowane dla niego w niebie, u boku dobrego i miłosiernego Boga. Ten pełny kościół ludzi jest oznaką miłości do Andrzejka. Te Msze św., które zostały zamówione za niego przez rodziców, a także jego klasę wraz z wychowawczynią, gdy stan jego zdrowia pogarszał się z dnia na dzień, są oznaką miłości. Tym samym wypełniamy przykazanie miłości bliźniego, o którym mówił nam Pan Jezus w niedzielnej Ewangelii w dniu śmierci Andrzejka. Ktoś zapytał: I co dały te Msze św. i te modlitwy? Jedna z uczennic naszej szkoły odpowiedziała: Te modlitwy zostały wysłuchane. Przecież Pan Bóg zabrał mu cierpienie, z którym zmagał się 11 lat. Moi drodzy, Andrzej liczył na naszą modlitwę za życia i prosi o nią nadal. Szczególnie dzisiaj. Nie szczędźmy więc naszego modlitewnego zaangażowania. Wierzymy, że słowa z Księgi Lamentacji i Psalmu, które zostały przeczytane, są niejako słowami, które kieruje do nas Andrzej, jako słowa pociechy: Działem mym Pan, mówi dusza moja, dlatego czekam na Niego. Pan moim ratunkiem i moją pomocą, On jest moim Pasterzem, niczego mi nie zabraknie, pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach i prowadzi mnie nad wody, gdzie teraz odpoczywam. Błogosławiona śmierć, która nam żyjącym dała smutek i żal, ale Andrzejkowi dała wytchnienie, wieczny spokój, dała nowe życie bez bólu i łez. Fot. arch. rodzinne niedzielę przed południem Pan Bóg powołał Andrzejka do siebie. Wezwał go po imieniu, chwycił za rękę jak dobry Ojciec, przygarnął do siebie i zabrał go z tego świata. W tamtym, innym świecie nie ma już łez, nie ma bólu i cierpienia. Jest wieczne szczęście i radość z przebywania z Bogiem twarzą w twarz. W tym innym świecie dla Andrzejka, Bóg to Abba – to Tatuś. Panie Boże, Andrzejowi, który cierpliwie i mężnie znosił krzyż całego swojego życia, daj wieczny odpoczynek z Tobą w niebie. Amen. Ks. Damian Andrzejku, nasz Kolego, przez wszystkich lubiany i wbrew swojej chorobie zawsze roześmiany. Lubiłeś wygłupy, zabawy i figle, jak my – to wcale nie dziwne. Wciąż myślałeś, co teraz zbudujesz... Kto Cię nie poznał – niech żałuje. Dzieliłeś się ze wszystkimi swoimi myślami i czarowałeś miłym uśmiechem z dołeczkami. Lubiłeś szybką jazdę na quadzie, IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 17 budować pojazdy z Lego i pomagać tacie. Niestety, nadeszły ciężkie dni choroby, szpital, lekarstwa, trudne dni żałoby. Andrzejku, my wszyscy Ciebie pamiętamy i będziemy prosić Boga o łaski dla Twojej Mamy. Bartłomiej Zubek (kolega z klasy) Fot. arch. rodzinne Andrzej był dzieckiem, które kochało życie. Pomimo zdrowotnych problemów zachował pogodę ducha, poczucie humoru, radosny stosunek do życia i nieprzemijającą umiejętność wywoływania uśmiechu na twarzach innych ludzi. Lubił opowiadać zabawne historie, poznawać świat przez Internet, budować ciężarówki z klocków Lego, a nade wszystko jeździć quadem. Był chłopcem, jak każdy inny w jego wieku. Ale posiadał też coś więcej. Pomimo trudnych doświadczeń z chorobą, miał w sobie pokłady wiary w przyszłość. Bardzo dojrzale, jak na swój wiek, rozumiał wiele trudnych sytuacji, z którymi musiał się zmierzyć. Ufał otaczającemu światu i patrzył w przyszłość z niegasnącą iskierką nadziei... Wychowawczyni Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Jan Paweł II, Częstochowa, 18 czerwca 1983 r. Jan Paweł II - człowiek modlitwy - w Rzepiskach Diakon Krystian Socha MIC Całe jego życie było jedną wielką modlitwą, a kontemplacyjne życie nadawało sens jego działaniom. Ks. kard. Stanisław Dziwisz, Zbigniewa Krochmala ze Zgromadzenia Księży Marianów. Wspólną modlitwę uświetniła Kapela Dziadonie, poczty sztandarowe Szkoły Podstawowej 18 IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 Fot. M. Szyszka W niedzielę 23 października 2011, jak co roku, mieszkańcy Rzepisk z Grocholowego Potoku obchodzili już IX Dzień Papieski pod patronatem Dyrekcji i Rady Pedagogicznej Szkoły Podstawowej nr 2 im. Jana Pawła II w Rzepiskach oraz Zgromadzenia Księży Marianów. Uroczyste obchody Dnia Papieskiego rozpoczęto od Mszy św. dziękczynnej za życie bł. Jana Pawła II w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Rzepiskach sprawowanej pod przewodnictwem księdza Rektora świadectwa świętości oraz świadectw osób z Jego najbliższego otoczenia, które towarzyszyły Mu do końca Jego ziemskiej wędrówki. Dodatkowo występ aktorów został ubogacony śpiewem uczniów ze Szkoły Podstawowej w Łapszach Wyżnych. W dalszej części wystąpiły zespoły taneczno-śpiewacze ukazujące kulturę regionu Spisza i Podhala. Wśród nich należy wymienić: Zespół Regionalny Małe Podhale - Fot. M. Szyszka w Rzepiskach oraz Ochotniczej Straży Pożarnej. W homilii ks. Zbigniew nawiązał do świadectwa życia i modlitwy bł. Jana Pawła II. Po uroczystej celebracji Mszy św. zaproszeni goście: księża z Dekanatu Białka Tatrzańska, przedstawiciele władz samorządowych, dyrektorzy szkół, wójt i radni Gminy Bukowina Tatrzańska oraz mieszkańcy Rzepisk, przeszli do Ośrodka Rekolekcyjno-Wypoczynkowego „Stajenka”, gdzie odbyła się część artystyczna obchodów. Na wstępie pani Danuta Madeja - dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Rzepiskach - dokonała uroczystego otwarcia IX Dnia Papieskiego i przywitała wszystkich zaproszonych gości. Słowa powitania skierowali do zebranych także: ks. Zbigniew Krochmal MIC oraz Wójt Gminy Bukowina Tatrzańska, pan Stanisław Łukaszczyk. W części artystycznej, pan Jarosław Błażusiak z Brzegów wyrecytował własny utwór pt. „Człowiek modlitwy - człowiek dobra”. Później wystąpiła Kapela Dziadonie z Rzepisk, która zagrała utwory regionalne oraz nawiązujące do pobytu Jana Pawła II na Podhalu. Z kolei uczniowie Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II z Łapsz Wyżnych, przedstawili program artystyczny o bł. Janie Pawle II. Następnie wystąpiła Orkiestra Dęta z Jurgowa, a po niej miał miejsce „Konkurs Trzech Wójtów” Gminy Bukowina Tatrzańska. Ponieważ pytania dotyczyły takich dziedzin jak: historia, geografia i gospodarka, wójtowie musieli wykazać się nie lada znajomością swojej gminy. W szranki stanęli: Stanisław Łukaszczyk - obecny wójt oraz dwóch godnych poprzedników: Józef Milan Modła i Sylwester Pytel. Wszyscy wójtowie sprostali zadaniom (jak na wójtów przystało), obdarzając przy tym wszystkich uczestników sporą dawką humoru. Po niezwykle fascynującym i emocjonującym konkursie wywołany został ks. Zbigniew Krochmal MIC - rektor i gospodarz Ośrodka Rekolekcyjnego Księży Marianów. „Moje spotkanie z Papieżem”, to wzruszające świadectwo osobistego spotkania z Janem Pawłem II podczas pobytu w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu. Zaświadczył on, że Jan Paweł II jako papież, niejednokrotnie odnosił się do drugiego człowieka z wielką żarliwością, wyrozumiałością i zawsze traktował go indywidualnie, był zasłuchany w drugiego człowieka. Następnie zespół Trzy Potoki z Rzepisk przedstawił swój program artystyczny, zaś grupa teatralna Wiosna, razem z uczniami ze szkoły w Rzepiskach, przedstawiła inscenizację pod tytułem Świadkowie Świętości. Inscenizacja nawiązywała do osoby bł. Jana Pawła II, jego osobistego grupa spiska z Jurgowa, Zespół Regionalny Śpisoki z Łapsz Niżnych oraz zespół taneczny z Niedzicy. Na zakończenie wspólnie odmówiliśmy Pod twoją obronę, a następnie ks. Zbigniew udzielił wszystkim uczestnikom błogosławieństwa. Oprócz uczty kulturalno-duchowej, można było skosztować specjałów kuchni regionalnej, ciast upieczonych przez mieszkańców Rzepisk. Dużym powodzeniem cieszyła się również wielka loteria fantowa. Wśród uczestników IX Dnia Papieskiego dało się zauważyć wielki entuzjazm. W rozmowach, wielu zwracało uwagę na to, że na nowo ożywają miłe wspomnienia związane z osobą „naszego Papieża”. Zwracano uwagę, aby nie poprzestać na euforii, ale wprowadzić to, co się tu przeżywa, w czyn. Jak w poprzednich latach, tak i w tym roku każdy z uczestników IX Dnia Papieskiego odchodził ten dzień nieco inaczej, ponieważ każdy został inaczej ubogacony duchowo i kulturalnie. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku spotkamy się ponownie z bł. Janem Pawłem II na jubileuszowym X Dniu Papieskim, na który już dzisiaj wszystkich serdecznie zapraszamy. IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 19 Historia kaplicy na Nowym Ruczaju Ks. Franciszek Gruszka Zacznę od samego początku… marca 2009 r. o godz. 8.00, ks. kard. Stanisław Dziwisz wezwał do siebie ks. Franciszka Gruszkę (czyli moją skromna osobę), który w tym czasie pełnił funkcję wikariusza w parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach w Nowej Hucie. Ks. kardynał oznajmił wówczas, że pragnie mi powierzyć organizowanie nowej parafii i budowę kościoła na Nowym Ruczaju obok biblioteki Uniwersytetu Papieskiego, gdzie powstawało nowe osiedle. Poprosiłem ks. kardynała o czas do namysłu i podjęcia decyzji. Zdarzyło się to około tydzień przed Świętami Wielkanocnymi. Wahałem się, pytałem doświadczonych księży co zrobić, modliłem się do Ducha Świętego o dar umiejętności podjęcia właściwej decyzji. W Wielkim Tygodniu zgłosiłem się do ks. kardynała by mu powiedzieć, że się zgadzam. Pożegnałem się więc z Nową Hutą. Żali mi było. Pracowałem tam 9 lat, najpierw w Arce Pana w Bieńczycach, później w Mistrzejowicach. Zamieszkałem na Ruczaju w parafii Zesłania Ducha Świętego u bardzo dobrego i pobożnego proboszcza, ks. prałata Kazimierza Wyrwy (on też od początku tworzył i budował kościół i parafię na Ruczaju). Przez rok pomagałem księżom na Ruczaju w duszpasterstwie, a co drugą niedzielę jeździłem do parafii Matki Bożej Królowej Polski w Kobierzynie (obecnie Nowy Ruczaj). Tam także pomagałem i starałem się, by ludzie mogli mnie trochę poznać, gdyż to stamtąd miały zostać wydzielone granice naszej nowo powstającej parafii. W międzyczasie, dzięki wielkiej pomocy i zaangażowaniu pana inż. Witolda Kiełtyki, trwały starania o uzyskanie pozwolenia na budowę tymczasowej kaplicy. Po uzgodnieniach z władzami, wówczas Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, doszliśmy do wniosku, że ta kaplica stanie na ziemi należącej do biblioteki. Wielką pomocą wsparł mnie, podczas tych wszystkich uzgodnienień, ks. prałat Andrzej Kopicz – Kanclerz PAT-u. Wspaniały kapłan i doradca, który zna się na rzeczy. Jego pomoc była i jest nieoceniona. W Nowej Hucie, na ul. Bulwarowej, swoją parafię mają księża Pallotyni, oni także budowali kościół. Przez cały czas budowy życie duszpasterskie 20 Fot. arch. parafii 21 organizowali w tymczasowej kaplicy. Ustaliłem z proboszczem, ks. Józefem Gwozdowskim, iż po rozbiórce tej kaplicy, jej konstrukcję przewiozę na naszą budowę. I tak się stało. W sierpniu 2010 r. uzyskaliśmy zgodę na budowę kaplicy. Pracami kierował pan inż. Kiełtyka. W tym czasie jeździłem już po parafiach, prosząc o ofiary na budowę kaplicy. IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 Fot. arch. parafii Prace budowlane trwały do połowy lutego 2011 r. Wówczas udałem się do ks. kardynała, by ustalić termin poświęcenia kaplicy, chciałem, aby odbyło się to w środę popielcową. Ks. kardynał wyraził zgodę. Poprosiłem wtedy, by patronował nam papież Jan Paweł II, którego beatyfikacja odbyła się 1 maja. Kiedy kaplica była już gotowa, trzeba było ją wyposażyć. Zacząłem więc zbierać (stałem się takim diecezjalnym żebrakiem) po różnych parafiach, to wszystko, co było konieczne, by kaplica mogła funkcjonować. Seminarium krakowskie przekazało mi tabernakulum, ołtarz i ambonę przekazał ks. A. Pieróg, który budował kościół na Rżące w Krakowie. Ławki przywiozłem z Dąbia i z Podgórza, konfesjonał i krzesła z Ruczaju, stacje drogi krzyżowej z parafii MB Królowej Polski, nagłośnienie z Krzeszowa. Wszystko zbierałem od dobrych ludzi i dobrych księży. Przed kaplicą zamontowaliśmy sześciometrowy metrowy krzyż z napisem: „Bogu na chwałę”. Nadszedł dzień poświęcenia kaplicy. Cały czas bałem się, że ludzie nie przyjdą (to dopiero byłaby porażka). Jednak wszystkie te troski i obawy powierzałem Matce Bożej Fatimskiej, której figurę mamy w naszej kaplicy, a którą dostałem od parafii z Bieńczyc (ks. prałat Baniak przekazał mi tę figurę kiedy rozpoczynałem na budowę). Poświęcenie odbyło się o godz. 19.00. Ks. kardynał poświęcił kaplicę i krzyż oraz teren pod budowę kościoła. Wtedy to, po raz pierwszy otworzył tabernakulum i umieścił w nim Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Było to wielkie przeżycie. Na uroczystości przyszło mnóstwo ludzi, bardzo wielu musiało stać na zewnątrz kaplicy, a przecież wcale nie jest ona mała. Ma 24 m długości, 10 m szerokości, 180 miejsc siedzących. Bogu dziękowałem, bo przecież ta kaplica powstała „Bogu na chwałę a ludziom na zbawienie”. Przed nami pierwszy Wielki Post, pierwsze nabożeństwa Drogi krzyżowej, Gorzkie żale, rekolekcje i Msze św. Codziennie modliłem się, by Bóg dał siłę i łaski, aby ta kaplica nie stała pusta. W Wielkim Poście odbył się pierwszy chrzest dziecka z naszej wspólnoty: Klemensa. Już w poświęconej kaplicy przeżywaliśmy pierwsze Święta Wielkanocne, a w Wielką Sobotę liturgii przewodniczył ks. biskup Jan Szkodoń. To było niezwykle miłe, a dla ludzi był to znak, że nie jesteśmy sami w tym trudzie powstawania wspólnoty nowego i młodego Kościoła. Ludzie przychodzili - jedni z ciekawości, inni z potrzeby serca, ale zawsze na Mszy św. obecni byli wierni. I tak jest do dziś. Od samego początku spotykałem się z wielką życzliwością tych, do których zostałem posłany. Dziś jest to już całkiem inna wspólnota. Znamy się lepiej, ludzie pomagają sprzątać kaplicę, interesują się planami na przyszłość. Chcą wiedzieć w jaki sposób nasza budowa będzie postępować naprzód. Dziękuję Bogu za moich wiernych, że są, że nie zostawili mnie samego. Przy kaplicy powstała Róża różańcowa bł. Jana Pawła II – naszego Patrona. 22 października przeżywaliśmy pierwszy odpust, w czasie którego uroczyście wprowadziliśmy do naszej kaplicy relikwie krwi bł. Jana Pawła II, które przekazał nam ks. kardynał. Przed odpustem natomiast odbył się w naszej kaplicy pierwszy ślub. Obecnie 15 uczniów z kl. III gimnazjum przygotowuje się do przyjęcia sakramentu bierzmowania, a 8 dzieci z kl. II do Pierwszej Komunii Świętej. Przy ołtarzu służą ministranci i lektorzy. W każdą środę odprawiamy nowennę do MB Nieustającej Pomocy, ludzie się modlą. To bardzo cieszy, że łaska Boża działa w tym miejscu „Bogu na chwałę”. Od 1 lipca ksiądz kardynał ustanowił dekretem Rektorat, pw. bł. Jana Pawła II, z osobowością prawną, zrównany prawnie w prawach i obowiązkach z parafią. Dziękuję całej parafii w Bukowinie Tatrzańskiej za to, że mogłem się z Wami modlić i opowiedzieć Wam o nowej wspólnocie, która powstaje na Nowym Ruczaju. Składam na ręce ks. Proboszcza podziękowanie za zaproszenie, ks. Damianowi dziękuję za gościnę, a ks. Kanonikowi za dobre słowo. Dziękuję za wsparcie materialne jakie otrzymałem od Waszej parafii ze składki w wysokości 9125 zł. Niech Bóg hojnie Wam wynagrodzi za ten gest swoją łaską. Szczęść Boże. IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 21 i n a k c o s l dzień o język P Marek Wodziak D Fot. Int. ziwny jest ten świat - śpiewał kiedyś nieodżałowany Czesław Niemen. Kiedyś, czyli w latach sześćdziesiątych, kiedy to powstał ten utwór. Niewiele się zmieniło od tego czasu. Wydaje mi się nawet, że ta „dziwność świata” jest wręcz coraz bardziej zauważalna i jednocześnie niezwykle zaskakująca. Przyglądając się temu co dzieje się wokół, można zauważyć różne niepokojące zjawiska. Jedno z nich wciąż przychodzi mi na myśl i nie daje spokoju. Co dzieje się z polskim językiem? Czy przesadzam zadając to pytanie? Może tak, a może nie. Przyjrzyjmy się np. językowi mediów. Zalew angielszczyzny jest wyraźnie widoczny, natrętny i wręcz denerwujący. W radiowych wiadomościach kulturalnych urocza pani zachwala odbywający się w polskim mieście „event” (wydarzenie), na którym będziemy mogli obejrzeć „performance”, czyli występy przeróżnych artystów alternatywnych. Rozumiem, że sztuka jest subiektywna, jednemu może się podobać, innemu nie, ale czy nie moglibyśmy przynajmniej opisywać jej po polsku? Przy okazji można będzie obejrzeć stworzone przez artystów „instalacje”. Nie chwaląc się, też mam w domu instalację, dużo rurek, zaworów, ze trzy pompki elektryczne, termometry i tak dalej. Może udostępnię swoją piwnicę zwiedzającym i zacznę sprzedawać bilety na mój „event”? Nie rozumiem też, dlaczego program rozrywkowy, nadawany w polskiej telewizji publicznej, nie może się przykładowo nazywać „Polskie Głosy”, tylko musi nosić tytuł ”The Voice of Poland”? Słyszałem kiedyś powiedzenie, że cokolwiek powiemy po łacinie, brzmi niezwykle mądrze. Być może dzisiaj język angielski zaczyna pełnić tę funkcję „spoważniania” wszystkiego. Stacje radiowe nie zagrają już „piosenki tygodnia”, tylko obowiązkowo muszą grać 22 „powerplaya”, który został wybrany nie z listy przebojów, tylko z „playlisty”. Także wiele imprez kulturalnych nosi angielsko brzmiące nazwy, np. „Open’er Festival” czy „Warsaw Summer Jazz Days”. Dobrze, że jeszcze Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu nie nazwano „Polish Song Festival Opole”, ale jesteśmy na dobrej drodze! Tak przy okazji, piszę ten artykuł na komputerze. Sprytna maszyna, podkreśla mi wyrazy, które uznała za błędne. Ustawiony ma oczywiście język polski, ale wyraz „playlista” nie został podkreślony. Widocznie ktoś uznał, że to już jest polskie słowo. Zjawisko to dociera wszędzie, nawet do prasy lokalnej. Czytałem kiedyś relację z meczu okręgowej ligi piłki nożnej i dowiedziałem się, że w sytuacji podbramkowej„golkiper”, jednej z podhalańskich drużyn, zachował się niezwykle przytomnie, ratując drużynę przed utratą gola. Chwała mu za to, ale czy nie lepiej byłoby nazwać tego zawodnika bramkarzem? A może w Polsce już nie ma bramkarzy i stąd słaba forma naszej reprezentacji piłkarskiej? Niewiele lepiej jest, gdy wyjdziemy na ulicę i zaczniemy np. czytać szyldy. Co kilka metrtównatkniemy się na jakiś „market” czy „shop”. Widocznie w tej formie brzmi to poważniej i bardziej „europejsko”. Ciekaw jestem czy np. w Londynie wiszą tablice z napisem „sklep”? Nie sądzę. Żaden londyńczyk nie zrozumiałby co to znaczy. Dlaczego – zapytam przewrotnie, mieszkaniec polskiego miasta musi wiedzieć co to jest „market”? Cóż, działa to widocznie w jedną stronę. Język angielski w Polsce jest modny, ale już język polski w Wielkiej Brytanii, podejrzewam że nie. Chyba, że polska emigracja w tamte strony nie zwolni tempa, wówczas może polski język stanie się powszechny. Mam jeszcze jedno spostrzeżenie. Bawi mnie nazywanie wielkich centrów handlowych „galeriami” Zawsze wydawało mi IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 się, że do galerii chodzi się oglądać wystawy dzieł sztuki, a nie kupować buty. Widocznie jestem w błędzie. Człowiek całe życie się uczy. Jeszcze ciekawsze jest przenikanie obcych słów do języka polskiego. Wiem, że tak było zawsze, w języku polskim mamy ogromną liczbę zapożyczeń, wystarczy spojrzeć na grubość słownika wyrazów obcych. To co budzi moje zastrzeżenia, to przejmowanie obcych wyrazów, które mają jednak swoje odpowiedniki w języku polskim. O ile dla „komputera” trudno znaleźć dobrą, zwięzłą polską nazwę (chociaż na przykład Francuzi w swoim języku znaleźli i nazwali maszynę „ordinateur”, nie mylić z polskim ordynatorem w szpitalu), to już biura podróży mogłyby nam oferować, na wyjazdy wakacyjne, nowe atrakcyjne miejsca, a nie „destynacje”. Myślę też, że kierownik mógłby nadal być kierownikiem, a nie „menadżerem”. Takie wyliczanki można by mnożyć, ale nie o to chodzi. Rzecz w tym, abyśmy sami zastanowili się nad tym, w jaki sposób używamy naszego języka. Żebyśmy nie wahali się, ani nie wstydzili nazwać czegoś po polsku, jeśli mamy taką możliwość. Sam łapię się nieraz na przyswajaniu sobie tych „angielskich makaronizmów”, jak można by je nazwać. Ważne, żeby zdawać sobie z tego sprawę i próbować z tym walczyć. Wiem, że nie mamy wpływu na to, czym karmi nas telewizja czy radio, ale nie musimy powtarzać tego bezmyślnie. W końcu język to część naszego życia, naszej narodowej tożsamości. Pamiętajmy, co powiedział przed wiekami Mikołaj Rej: A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają. Bukowina Tatrzańska 23.10.2011r. PUKS „Zawrat” powstał w 2003 roku z inicjatywy ówczesnego księdza wikarego Andrzeja Mieszczaka. Początkowo braliśmy udział w rozgrywkach ligi lektorskiej w naszym dekanacie. Z biegiem czasu zaczęliśmy również uczestniczyć w rozgrywkach Podhalańskiego Podokręgu Piłki Nożnej podlegającego bezpośrednio PZPN. W skład pierwszego Zarządu wchodzili: prezes - Józef Galica, wiceprezes - ks. Andrzej Mieszczak, skarbnik - Edward Kuchta, sekretarz - Jan Mirga, członek Zarządu Władysław Gał. Na dzień dzisiejszy Klub zrzesza 23 członków. Zarząd Klubu tworzą: prezes Arkadiusz Okręglak, wiceprezesi – Jan Kuchta i Paweł Wcisło, skarbnik – Grzegorz Chowaniec. W sezonie 2011/2012, Klub reprezentuje Bukowinę Tatrzańską w rozgrywkach PPPN w klasie „C”. Po rozgrywkach jesiennych zajmujemy drugie miejsce, ze stratą jednego punktu do lidera. Zajęcie pierwszego miejsca w końcowej klasyfikacji, promowane jest awansem do wyższej klasy (klasa „B”), co jest Fot. arch. Klubu Parafialny Uczniowski Klub Sportowy „Zawrat” Bukowina Tatrzańska naszym głównym celem. Chętnych do gry w piłę nożną zapraszamy do naszego Klubu. W ubiegłych sezonach boisko na mecze wynajmowaliśmy w Gronkowie, natomiast treningi przeprowadzaliśmy na „Orliku” w Jurgowie. Brak własnego boiska sportowego stanowi duży problem. Musimy dojeżdżać na treningi, nie mamy również możliwości zaproszenia innej drużyny na rozgrywki do Bukowiny. Posiadanie własnego boiska dałoby nam nie tylko ogromny komfort, ale także możliwość IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 23 poszerzenia działalności Klubu. Chcielibyśmy, aby powstały drużyny trampkarzy oraz drużyna juniorów. Naszym marzeniem jest, aby sport stał się częścią życia bukowian, aby niedzielne mecze przyciągały na stadion całe rodziny. Mamy cichą nadzieję, że uda nam się pozyskać sprzymierzeńców i w ciągu kilku najbliższych lat, Bukowina będzie posiadać własne boisko sportowe z prawdziwego zdarzenia. Nasza działalność wymaga określonych środków finansowych. Dzięki przychylności ks. proboszcza Władysława Pasternaka, środki pozyskane ze zbiórki do puszek (raz w roku), przeznaczamy na działalność Klubu. Od roku 2010 finansowego wsparcia udzielają nam właściciele firmy „Autoremo”, Zarząd Bukowiańskiego Towarzystwa Geotermalnego oraz BUKOVINA**** Terma Hotel Spa. Wszystkim sponsorom składamy serdeczne podziękowania, a bukowiańską młodzież zapraszamy na treningi! W imieniu Zarządu PUKS „Zawrat” Arkadiusz Okręglak Wyniki: Kolejka 1: „Zawrat” Bukowina Tatrzańska 5 – 3 Gronik Gronków Kolejka 2: „Zawrat” Bukowina Tatrzańska 5 – 1 Wicher Dursztyn Kolejka 3: Spływ Sromowce Wyżne 2 – 1 „Zawrat” Bukowina Tatrz. Kolejka 4: „Zawrat” Bukowina Tatrzańska 2 – 0 Skałki Trybsz Kolejka 5: Murań Jurgów 0 – 1 „Zawrat” Bukowina Tatrzańska Kolejka 6: KS Niedzica 0 – 0 „Zawrat” Bukowina Tatrzańska Kolejka 7: Juta Krośnica 0 – 5 „Zawrat” Bukowina Tatrzańska Aktualna tabela po 7 kolejkach Nazwa Drużyny KS Niedzica „Zawrat” Bukowina Tatrzańska Gronik Gronków Spływ Sromowce Wyżne Wicher Dursztyn Murań Jurgów Skałki Trybsz Juta Krośnica M 7 7 7 7 7 7 7 7 PKT 17 16 12 12 8 7 6 3 W 5 5 4 4 2 2 2 1 R 2 1 0 0 2 1 0 0 P 0 1 3 3 3 4 5 6 Bilans bramek 16 - 7 19 - 6 21 – 10 21 - 15 17 - 21 13 - 18 11 - 18 7 - 30 Fot. arch. Klubu LP 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. Na górze od lewej: Arkadiusz Okręglak, Jakub Majerczyk, Szymon Obrochta, Adam Mrowca, Jan Kuchta, Wojciech Budz, Janusz Pietras, Sławomir Miśkowicz. Na środku od lewej: Jakub Surma, Łukasz Rzadkosz, Michał Rabiasz, Krzysztof Kramarz, Jakub Stasik, Janusz Majerczyk. Na dole: Paweł Wcisło, Michał Gutt. 24 IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 Z Bukowiańskik Wiyrchów Kaześ, nasa gwaro? Gwaro, nasa gwaro, kaześ uleciała? Ino nom o Tobie pamiyńć sie ostała. Nie słychno po wiyrśkak nut ku Twojej kwale, Marniejes pomału, jak cłek po zowale. Teloś była siumno, jak ciupaga ciynto, Juz mało góroli o Tobie pamiynto. Kcieli Cie zadowić, kie przysła siwo mgła, Jaleś sie broniyła, jakoś ino mogła. Dzisiok inkse casy, dyć momy ślebode! Jale Cie zatraco pokolynie młode. Mało Cie jes wsyndy – nie wiym, ka przycyna. Moze to starego pokolynio wina? Kieby se praojce z grobów powstawali, Nad Twoim konaniym straśnie by płakali. Nie umiyroj gwaro! Pomału ozkwitoj! I do nasyk chałup na nowo zawitoj. Witać cie bedziymy piyknie w chałupak nasyk. Ostoń juz tu s nami na wiecyste casy! Jan Kuruc (od Domu Ludowego) Bukowina Tatrzańska, 08.12.2009r. Jako to było na Bukowinie Teroz w przesły cwortek, był na Bukowinie festyn. Poślimy se opatrzić, jako tyz ta bee. Po dródze wleźlimy i do Franka Budza popytać sie go o nowinki, jakie som na Bukowinie, noji dowiedzieć sie, dzie bee tyn festyn, bo my wiedzieli, ze na Bukowinie, ale we ftorym miyjscu, to sie trza było spytać. Nowinek było duzo, a o festynie, to nom pokozoł „Dy to hań! Kapke wysyj”. Idziymy wysyj i juz słychno muzyke. Obziyromy sie i widzimy „Dom gromadzki”, a przed nim kupka ludzi. Bo ta, wiycie, to go buduje pon kierownik Ćwiżewic juz od kiela roków. Budynek wielgi! Z niźniyj strony wysoki blisko na dwa piyntra. Ściany gotowe, ino na wiyrk trza jesce sosrymby, tragarze, śmigownice, płotwie, krokwie noji dak. Kielo ta tyk izbów, wselijakik kumorek i piwnice na spodku, to ta nie było casu ani sie dogodać, ani spamiyntać. Ale tam, ka był festyn, to je wielgo izba. Tam mógby śmiało wjechać nieboscyk gróf jaworziński z ćwiórkom kóni i jeździć po nim doobkoła, jak koło ratusa krakowskiego. A wysoko je cosi na seś metrów. Ze zadku stoji wymurowano budka prze benzynke, co kino ozganio. Z obók stron budki som tak jakby wrótka, co ludzie wchodzom. Kapke nad budkom jes tak, jakby chór. Z przodku zaś jes scyna. Jesce przed budkom som tak jakby sotry, co sie ta cłek moze pokrzepić. Ale musym juz prziś ku tymu, cok fcioł pisać. Neji wleźlimy se do siyni. Kupiyli tykiety, kapke my sie potargowali, ale jak nom pedzieli, ze to na tyn „Dom” juz my tak robiyli, jako nom kozali. Koło tykietów siedziały dwie panicki. Nie wiym jako sie nazywały, bok sie ta i nie pytoł. Poznołek za to brata pana Ćwiżewica — dy jakisi indziymiyr, bo on tyn dom wyskumoł i wymedytowoł opatrznie, jaki mo być. W tyj wielgiyj izbie panów i panicek siedziało pełno koło ścion. Na scynie zaś pon kierownik Ćwiżewic z muzykom. Duchoł se do takik organków jak kościelne, ale mniyjsyk, steluwoł muzyke na jedyn głos. A była to muzyka! He, he, he! Dy przecie grała Brońcia z Łysyj Polany, a koło niyj zaś bukowianie. Na basak zaś basowoł Rumon od Kosorka. Zagrali nopiyrwyj tak z pańska, lekućko. Porwało sie ta tego państwa noji portecków i wio po tyj wielgiyj izbie. Juz wiycie, co to za izba wielgo, no to fto fcioł sie wydrypsić, to se ta wyprościył kostecki. I zakryńciyło sie syćko. Tu tońcy państwo, tu sie migajom orle piórka, tu zaś górol z paniom, a tu pon z górolkom. I to naprowde był festyn, dzie nie ino pon, ale sie i chłop bawiył, a to syćko sło od serca. Pon kierownik nie załowoł ani nóg, ani palców, Brońcia zaś smycka. I tak se ta muzycka dawała światu wesele. Jak sie ta zmyncyli, to se ta siedli i odpocywali. Mógeś se co przegryź, jakeś sie wystrzonsoł. W kóńcu był długi stół, a na nim poukładane wselijakie marcepanki, cekuladki, torbecki z cukrym, bułecki z kiełbasom. Za nim gazdowała wielmozno Pani Gałdynowo z Warsiawy. W tyk zaś sotrak zadnik mógeś se wy pić piwa jantałkowego, a było z cego, bo ik ta kielo stoło. Tam zaś sprzedawała gospodyni kierownikowa. IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 25 Jesce jedno. Była tam i pocta, aleś sie musioł opłocać. Kozdy fto wchodziył, dostoł tykiet, jakek juz o tym pisoł. Na tykiecie był numer, a kozdy mioł inksy numer. Jak ci sie u kogo zwidziało abo odzionko, abo persuns, abo ta jesce co, toś se kupiył kartke za dwaścia grosy, pozycył od kogo ołówka i ukulmagowoł tak, jak ci głowa godała, a adres to jacy tyn numerek napisoł i podpisoł swój i doł pocciorzowi. Pocciorz juz trafiył za numerym. Neji, to wom nie trza zbacować, ze jakeś pisoł, no to przecie chłop do baby, a nie do chłopa, a baba zaś do chłopa. Było ta z tego pełno śmiychu, bo ta kozdy pisoł i loł do światu. Jak ta zaś muzyka nie grała, to ta bukowianki nuciyły i zawodziyły, jak na polanie przi krowak, abo juhasi przi owcak. Zabrickała tam jesce barz siumnie, na takiyj wielgiyj drumli, jedna młodo panicka. Juz jyj tak klaskali co raty. Hej! Gruchli parobcy do kierownika i w pytacke o góralskiego. Panowie tyz stanyli za góralskiym. Jej! Kie nie przidzie Król, kie se nie zanuci ciyniućko, syćka podnieśli głowy. Kierownik ta odstompiył od tyk organków. Padom do brata: „Bier sie do kontrasiuwanio”. Bratu ta nie trza było sto razy hukać, porwoł za smycek i pomóg co móg. Teroz przisła rota na Brońcie. Uśmiychnyna sie lekućko, łapiyła gyńsiołki, smyckiym przewiedła po strunak i zakwiliyła na nik. Jej! Mojiściewy! Kielozby tyn holny poduchoł po izbie, kielozby zbójnicy stanyni przi nos, kielozby duchy z turni prziśli ku nom. Naroz sie zrobiyło cicho, a syćka głowy, usy i ocy nastawiyli. Puściył sie Król, wywiedli mu ta i dziywke. I zacyna sie pokazować radość chłopsko i dusa góralsko. To jak wrzeciono przi przyndzyniu obyrtnon sie, to zaś zakrzesoł, to w góre jak kozica hipnon, to tupnon nozkom, jaz sie cały dom zatrzons, to wywinon nozkom w zod i w przód, jak tyn smyrek, kie go kurniawa fce wyrwać z korzyniami ze ziymie! A toniecnica bockiym, bockiym koło niego, koło niego i to dobrze musiała sie uwijać. Poseł i zbójnicki. Bo ta co kwilke panowie krziceli: „My chcemy zbójnickiego” Jej! Wtej było słychno: „Jakie to piękne, jak to ślicznie!”. 26 I zaroz przisło kozdymu na myśl, ze to zatońcom ino hyrni chłopcy i potomcy Janosików, Matejów, Gałajdów i Kubalów, i inksyk zbójników. A dziywki? Kie sie łapiyły przetańcować, to sie widziało, ze je wiater porwoł i niesie ik w powietrzu ponad smyreki i przepaście teli rum robiyły. A Brońcia? Grała i grała. Śmioły sie jyj ocyska do tego hipkanio, moze ta i śniyła o casak Janosikowyk? Przechylała główecke na boki, przebiyrała paluskami i przyndła, przyndła nić legyndy i zycio zbójeckiego. To ta, wiycie, było na przesmaki. Roz sło pańskie, a drugi roz góralskie tańcowanie. Zbocym ta jesce, ze opróc Króla wiedli sie jesce Chowaniec, a było ik ta duzo, ale nie znom miana. Mielimy ta fryśny luft, bo okiyn ni ma. Kurzu ta nie było, bo dysc spłókoł foszty, bo dachu ni ma. Pogoda sie piykno zrobiyła, to nos ta nie strasyło. Zrobiyło sie ciymno. Prziświycali lampecki z wselijakiego papiyru, pospuscali na drócickak na dół i było tak ładnie, widno i wesoło. Jesce trza przepedzieć, ze zorobek z tego festynu seł na dokóńcynie tego „Domu”. Całom sprynzynkom w budowaniu, to kierownik. On sie staro o piniondze, on kupuje drzewo, on jedno i wypłoco majstrów i furmanów. Nie dośpi, nie dojy, zeby jacy jako skóńcyć. I na festynie ni mioł ta duzo skrzepiynio. I był przi muzyce, i do kasy zaźroł, i co sie ta robi koło piwa, na syćko mioł oko. A syćko robiył spokojnie. Bo ta i do ludzi trza sie uśmiychnońć i poradzić o tym, i o to sie spytać. Dy biydok juz piyknie usknoł, bo nie ino „Dom Ludowy”, ale całom Bukowine dźwigo do lepsyj przisłości. Niekze Ci ta Panie Kierowniku do Pon Bóg nojlepsego zdrowio. Boze Ci pomogoj w tyj robocie nad ludym. Miesioncek wyseł nad Syrokom Jaworzińskom, pomalowoł góry, lasy i doliny, ze sie syćko śklyło, jakby było ze śrybła, zaźroł i na to wesele, a zornicki mrugały ku nom bez spary i okna. Cuły Bukowina, w sierpniu 1929 r. IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 Źródło: „Gazeta Podhalańska” nr 36 z 1.09.1929 r. W trosce W trosce o trzeźwość o trzeźwość Albina Policht od 2 do 8 marca odbyło się w na- przy Krzyżu modliły się wspólnoty parafialne 15 października 2011 r. po raz kolejny odby- ks. kard. Stanisława Dziwisza. W czasie Eucharystii i oazowe w kilku diecezjach Polski i USA. godniowe przy Krzyżu ła sięczuwanie diecezjalna pielgrzymka trzeźwościowa do czuliśmy się jedną, wielką rodziną, która zatroskana Zebrzydowskiej. Brali w niej jest o trzeźwość w naszej Ojczyźnie. W czasie Mszy W piątek 2 marca o godz. 17.00 przywitaliwoleniaKalwarii Człowieka. Niedziela po- udział wierni z Archidiecezji Krakowskiej, jak i innych za- św. Później towarzyszył namDroga sztandarKrzyżowa, KWC z Bukowiny śmy Krzyż. była a nauwaniezarówno była niedzielą trzeźwościokątków Polski. Chcieliśmy podziękować Bogu za ła- Tatrzańskiej. Podczas nabożeństwa różańcowego stępnie św. Na Wielki Post 2006 r.” o ten metropoliskę trzeźwości, prosić dar dla swoich bliskich Msza o godz. 15.00, małżeństwa z naszej grupy odmaWsięsobotę różaniec przed Mszą św. prowas. kard.i naszej Stanisław Dziwisz napisał: Ojczyzny. O godzinie 10.00 rozpoczęła wiały dziesiątki różańca, zaś o godzinie 16.00 odKrzyżowa, którą prowadził ks. Mirosław byłRóżańcowe. się otwarty miting Anonimowych Alkoholików. dziłyŻak. Róże bardzoDroga pożyteczną, gdyby w paraObecny był także ks. prałat Władysław Zązel i inni Swoją dziewiętnastą rocznicę abstynencji obchodził wspólnoty modlitewne, do których Niedziela z Krzyżem. Ksiądz proboszcz podkapłani. Na czele tej Drogi Krzyżowej niesiony był Mieczysław - nasz przyjaciel ze Skawiny. yscy, którzy pragną pomóc rodzikreślał wartość wolności od wszelkrzyż, który mówił nam, że tylko dzięki niemu moż- na kazaniach Umocnieni łaską Bożą i wspólnym pielgrzymona pokonać swoje osobiste krzyże. O godzinie 13.00 waniem, pełni wrażeń, z radością wracaliśmy m z powodu nadużywania alkoho- kich uzależnień i konieczność przylgnięciadodo została odprawiona uroczysta Msza św. Na począt- domu. lu. Niech w tych wspólno- Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego. Drogę Krzyku Eucharystii ks. Mirosław Żak odczytał słowo od tach znajdą się również żową w niedzielę prowadzili członkowie Grupy sami uzależnieni, jeśli Trzeźwościowej. W poniedziałek różaniec prowadzili członw Bogu szukają pomocy Z życia parafii i chcą się wyrwać z nało- kowie Grupy Trzeźwościowej . We wtorek adorację po Mszy św. prowadzigu, a także duchowo poranieni ich bliscy: żony, ła młodzież z Grupy Apostolskiej. 1921 r. Siostry prowadziły zajęcia, na których uczyJubileusz SióstrdziadSług Jezusa W środę we Mszę św. i adorację włączył się rodzice, dzieci, ły miejscowe kobiety gotowania. Prawdopodobnie Albina Policht parafii. kowie, krewni…bez po- chór naszej w roku 1928 powstało tutaj Kółko św. Teresy od Dzieciątkaróżaniec Jezus dla dziewczynek będących Siostry Sługi Jezusa, „Panie Prymulanki” mieszmocy Boga zwycięstwo W czwartek przed Mszą św. w wieprowakają w Bukowinie Tatrzańskiej, przy ulicy Długiej ku szkolnym. W 1937 r. było 30 „Teresek”. Członkinie nad tym zniewoleniem dziły siostry Sługi Jezusa. Dzieci i młodzież szkol10, już od 100 lat. Ich dom, pod wezwaniem Matki chętnie spotykały się u Sióstr, które pobudzały jestCzęstochowskiej, niemożliwe, a Jego na adorowały Krzyż, przychodząc do kościoła w nich chęć do aktywnego udziału w życiu religijBożej kupiony od ks. Walentego nym parafii. W latach późniejszych dziewczęta zoGazdowskiego-katechety tarnowskiego, do lat trzypomoc można wybłagać w ramach lekcji religii. dziestych służył głównie jako pensjonat dla letników stawały członkiniami Katolickiego Stowarzyszenia W każdy dzień o godz. 15.00 modliliśmy się w usilnej i wytrwałej moświeckich i duchownych spoza Zgromadzenia. Do Młodzieży Żeńskiej. dlitwie, zwłaszcza gorąco Koronką do Miłosierdzia Bożego o trzeźPrzez wszystkie te lata Siostry angażowały się 1922 r. właścicielką domu byławspólJadwiga Kiebuźińska, w prace charytatywne rzecz parapóźniej Stowarzyszenie „Opiekadwaj nad Dziewczętami” wość w naszej parafii. Wi duszpasterskie ciągu dnia na można było notowej. Bo gdzie pod wezwaniem św. Józefa w Krakowie. Od roku fii. W ten sposób uczestniczyły w życiu lokalnej spoC lub trzej są zgromadzeni spotkać osoby modlące się przy Krzyżu Krucjaty. 1933 przyjmowane tutaj były przede wszystkim łeczności. Więź między Siostrami a parafianami była m ja jestem wśród nich (Mt18,19-20). mogło zabraknąć obecności Krzyża Kruwidoczna. Dom „Prymulanek” w Bukowinie uważasiostry (również nowicjuszki) wymagająceNie leczenia ny był przez miejscową ludność, za cenOd obecny 1938 r. używano „Dom owanejklimatycznego. modlitwie jest Chry- nazwy cjaty w Domu Sióstr Sług i okoliczną Jezusa, w którym odtrum pierwszej pomocy lekarskiej i pielęgniarskiej Wypoczynkowy – Prymula”. ntuje skuteczność naszego wołania bywają się spotkania grup trzeźwościowych. W czasie I wojny światowej w „Prymuli” znajdowali (mimo braku wykwalifikowanej kadry), centrum pokiego. Istnieje potrzeba moc- znajdujących W czasie mocy czuwania byłoa także podjąć moralnejmożna i materialnej, bazęosobiście kulturalschronieniepilna uciekinierzy z miejscowości ną i szkoleniową. Każda uboga rodzina z Bukowiny się na linii frontu. W okresie międzywojennym, od do Boga o pomoc w zmaganiach Krucjatę Wyzwolenia Człowieka. Kandydacką em, które paraliżuje życie tysięcy na rok,IDZIE alboHYR członkowską - na czas trwania Kru– PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 27 ym krakowskim Kościele. cjaty. Każdego, kto pragnie podjąć Krucjatę Wyając na słowa biskupa, Ruch Świa- zwolenia Człowieka, prosimy o zgłoszenie się zawsze mogła liczyć na pomoc Sióstr. Od czasu, gdy proboszczem został ks. Józef Szydło Siostry zaczęły pełnić role katechetek, organistek i zakrystianek w naszej parafii oraz stały się opiekunkami Domu Parafialnego. W czasie dziękczynnej Mszy św., odprawionej przez księdza proboszcza Władysława Pasternaka, dziękowałyśmy Bogu za ofiarną posługę w Bukowinie, modliłyśmy się za nasze zmarłe Siostry, a przy wspólnym stole cieszyłyśmy się z naszego Jubileuszu. Jerycho Różańcowe Albina Policht 4 października, w Ludźmierzu odbyło się „Jerycho Różańcowe”. Czuwaliśmy tam od godz. 20.00 do 24.00. Wcześniej, w Ogrodzie Różańcowym, pod pomnikiem bł. Jana Pawła II, zapaliliśmy znicze i modliliśmy się o nowe powołania kapłańskie, zakonne i misyjne, a także o to, aby bł. Jan Paweł II wstawiał się za nami i naszą Ojczyzną. Odśpiewaliśmy ponadto „Barkę” – ukochaną piosenkę Papieża. W czasie czuwania natomiast odmówiliśmy cały Różaniec. O godz. 23.00 ks. Damian odprawił Mszę św. Podczas homilii podziękował wszystkim za wspólne czuwanie, za bycie przed Panem Jezusem, jak ewangeliczna Maria. Dziękowaliśmy Panu Bogu, że mogliśmy brać pełny udział w tej nocnej, uroczystej Mszy św. To pielgrzymowanie na długo zostanie w naszej pamięci i w naszych sercach. Najmłodsza parafianka wybrała najładniejsze rysunki i tak : I miejsce: Klemens Budz, kl. II a II miejsce: Kamil Łacniak, kl. II a III miejsce: Kasia Czernik, kl. 0 b Wyróżnienie otrzymali: Michał Walas kl. 0 b, Ania Budrzeńska kl. III b i Bartek Budz kl. I b. Nagrodą za zajęcie pierwszego miejsca był obraz namalowany przez ks. kanonika Władysława Podhalańskiego, głównego sponsora oraz różne kolorowanki związane z postacią Jana Pawła II ofiarowane przez s. Teresę Kaczan. Z tej okazji odbyło się też losowanie papieskiego różańca. Zdobywcą nagrody została Marysia Czernik z klasy II a. *** 22 października 2011 r. Apostolska Grupa Misyjna Dzieci i Młodzieży wyruszyła w godzinach rannych do Sanktuarium bł. Jana Pawła II w Krakowie. O godz. 10.00. została odprawiona Msza św. z błogosławieństwem animatorów. Nabożeństwu przewodniczył Fot. arch. parafii 22 października 2011 roku odbył się w naszej parafii konkurs plastyczny dla dzieci pt. „Różaniec jest moją ulubioną modlitwą”- Jan Paweł II. Organizatorami konkursu byli: ks. Damian Drzyżdżyk i s. Teresa Kaczan. Zadaniem dzieci było narysowanie Jana Pawła II odmawiającego różaniec. 28 Fot. arch. parafii Dzień Papieski w naszej parafii ks. bp Grzegorz Ryś. W homilii przypomniał, że tradycja Kościoła nakazuje odprawiać Eucharystię na grobach męczenników. To piękny znak, że możemy sprawować Eucharystię na relikwiach Papieża. Czynimy tak, bo uważano, że ci ludzie mogą nas wiele nauczyć o Eucharystii. Powiedział również, że miłość to taka forma wiary, która jest dostępna dla każdego i nie zależy od stanowisk. Najważniejsze pytanie jest skierowane do osoby, do tego kim jesteś, a nie jaką funkcję pełnisz. Przypomniał także, że w Ewangelii rozmowa Piotra IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 Fot. arch. parafii z Jezusem w kończy się słowami: Pójdź za mną. Wezwanie, aby uwierzyć nie domagając się zobaczenia tego, co jest ukryte w tajemnicy Boga i Chrystusa, wciąż nie traci na aktualności. Prosiliśmy w tym dniu, aby Jan Paweł II wstawiał się za nami i całą parafią. Po zakończonej liturgii nawiedziliśmy jeszcze Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Ten czas pozostanie nam na długo w pamięci. Prosimy: Janie Pawle II wstawiaj się za nami, święta Siostro Faustyno, módl się za nami. s. Teresa Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie… (Mk 10, 14) i zadanie od Jezusa. Dar – bo oto nadal możemy cieszyć się życiem, a zatem możemy lepiej poznać i mocniej pokochać Jezusa i zadanie – czyli kolejna szansa na przyjrzenie się sobie i zmianę naszego postępowania na lepsze, zarówno w stosunku do Boga, jak i naszych bliźnich. Kochane Dzieci, moi młodzi Przyjaciele Tak szybko mija ten czas lato odeszło wielkimi krokami i złota jesień też już za nami …………….. zbliża się adwent czas radosnego oczekiwania na przyjście Zbawiciela Naszego Boga i Pana Adwent - to wyjątkowy czas dany nam przez Boga i Kościół, w którym mamy szansę odpowiedzieć Jezusowi na Jego najważniejsze pytanie: „Marysiu, Kasiu, Andrzeju, …(tu wstaw swoje imię), czy ty naprawdę na mnie czekasz? Czy ty Mnie jeszcze kochasz?”. Jesteśmy starsi o rok, ale czy dojrzalsi w wierze i mocniejsi w miłości? Może niektórzy z nas już nie będą chodzić na roraty z pięknym lampionem, bo stwierdzą, że to już nie dla niech. Niech chodzą młodsi. Każdy kolejny rok liturgiczny, który rozpoczyna się od pierwszej niedzieli adwentu, a kończy w sobotę 34. tygodnia zwykłego, to zarazem dar Kto kocha, ten aktywnie czeka sprząta dom nakrywa stół przynosi kwiaty ubiera się w najpiękniejsze ubranie i niecierpliwie patrzy w okno by w każdej chwili wybiec na to upragnione spotkanie Każdy z Was wie o tym doskonale, że miłość to nie tylko słowa, które w przypływie uczuć wypowiadamy do kogoś, ale to przede wszystkim nasza postawa i oczywiście czyny. Wyobraź sobie, że Twoja mama mówi rano do Ciebie: Kacperku, Basiu, Michałku, … ja tak bardzo Cię kocham, a potem ubiera się i wychodzi na pogaduszki z sąsiadką. Będziesz wierzył w taką miłość? A Jezus? Czy Jezus ma podstawę, by wierzyć IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 29 moim zapewnieniom o miłości? Boże, choć Cię nie pojmuję jednak nad wszystko miłuję nad wszystko co jest stworzone boś Ty dobro nieskończone Jezu – modliła się Justysia – widzisz jaka jestem zajęta. Jutro mam klasówkę z matematyki, muszę posprzątać pokój, bo w sobotę byłam u koleżanki na imieninach, brat czeka, żeby odrobić z nim lekcje, mama chciałaby, abym jej pomogła i jeszcze to, i to, i to … Widzisz więc, że naprawdę nie mam czasu na rozmowę z Tobą rano i wieczorem, a tym bardziej na czytanie Twojego długiego listu, którym jest Pismo Święte. Proszę Cię więc miej mnie za usprawiedliwioną (por. Łk 14, 16 -20). Ktoś tak pięknie, ale i dobitnie powiedział: „Jeżeli ty nie masz czasu dla Jezusa, to i On nie znajdzie go dla ciebie w wieczności!”. Ewangelia dla najmłodszych Kiedy Józef z Maryją przebywali w Betlejem „nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie” (Łk 2, 6-7). Jezu taki ten świat zabiegany i ja też upodabniam się do niego i wciąż nie mam czasu dla Ciebie dla Przyjaciół dla Rodziny Pomóż mi właśnie teraz – w czasie adwentu nauczyć się dokonywać właściwych wyborów! Jezu ja sam przecież ciągle błądzę i wciąż wybieram nie to co trzeba by Ci pokazać moją miłość i nie zagubić drogi do nieba. 30 „W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali nocną straż nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak, że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: <<Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i położone w żłobie>>” (Łk 2, 8-12). IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 Jezus mówi: „Uważajcie i czuwajcie, bo nie wiecie kiedy ten czas nadejdzie. (...) Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy Pan domu przyjdzie”. Madzia wróciła dziś do domu bardzo szczęśliwa. Ta jej promienna twarz nie mogła być niezauważona przez Jędrka – jej starszego brata. - Stało się coś, że tak „fruwasz”? - zapytał. - Miałam telefon z Ameryki - Tato dzwonił? - Dzwo… To niedokończone słowo siostry wciąż brzmi w uszach Jędrka. Madzia nie doczekała już kolejnego w swoim życiu adwentu... Ale ja mam jeszcze czas, by pokazać Jezusowi, że naprawdę na Niego czekam, że prawdziwie Go kocham. Pozdrawiam Was gorąco i życzę dobrego przeżycia adwentu. Czy słyszysz to znowu Jezus kolejny raz puka do drzwi OTWORZYSZ JE i pozwolisz Mu zamieszkać czy znów odejdziesz w smutny świat w którym już nikt na nikogo nie czeka Przyjdź Panie Jezu. Amen. Grażyna Do nowo narodzonego Jezusa przybyli również Mędrcy ze wschodu, którzy przyszli do Betlejem za gwiazdą. „Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę” (Mt 2, 11). IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 31 Ze szkolnego podwórka 01.09.2011 r. – 18.10.2011 r. W tych dniach odbyło się ślubowanie klas pierwszych Gimnazjum oraz klas pierwszych Szkoły Podstawowej. Jak co roku największe wrażenie sposób przedstawili różne sytuacje ze szkolnego życia. Ich występ urozmaicony był także śpiewem piosenek. Nauczyciele otrzymali tego dnia wiele uśmiechów, kwiatów i życzeń. O święcie pamiętała także Rada Rodziców. u pierwszaków wywołał ogromny ołówek, którym Pan Dyrektor pasował każdego z nich na pełnoprawnego ucznia. Ołówek sprawiał wrażenie ciężkiego, choć tak naprawdę był lekki. Niestety nie zawsze lekki jest los ucznia w szkole. Przez najbliższe 9 lat czeka pierwszaków ciężka praca, jaką bezsprzecznie jest nauka. Całą uroczystość przygotowała klasa 6 wraz ze swoją wychowawczynią. 14.10.2011 r. Święto Komisji Edukacji Narodowej, jak co roku gromadzi społeczność naszej szkoły w sali znajdującej się pod kościołem parafialnym. Szczególnie przejęci byli „młodzi aktorzy”, a tak naprawdę uczniowie klasy 3b gimnazjum, którzy w humorystyczny 10.11. 2011 r. Tego dnia uczniowie klasy 4b szkoły podstawowej, 2b gimnazjum oraz chór szkolny przygotowali uroczystą akademię poświęconą 93. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Szczególne znaczenie tego święta zostało podkreślone poprzez patriotyczne wiersze i pieśni opisujące wydarzenia z tamtych dni. Szkoła, dzięki obchodom takich rocznic, kształtuje u dzieci i młodzieży właściwe podejście do patriotyzmu i dumy z polskości. „Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych” Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w dniu 23.11.2011 r. odeszła od nas Śp. Elżbieta Ołdyńska Osoba Wielkiego Serca, wyjątkowej skromności, taktu i życzliwości, nauczycielka Zespołu Szkół w Bukowinie Tatrzańskiej w latach 1985–1991, 2009–2010, współpracownik pisma parafialnego „Idzie Hyr”. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 25.11.2011 r. w Białymstoku. O modlitwę i pamięć proszą Koledzy i Koleżanki z pracy Zespół Redakcyjny „Idzie Hyr” 32 IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 mo-a Fot. arch szkolne Fot. arch szkolne 01.11.2011 r. Rada Rodziców, Samorząd Uczniowski i Związek Podhalan zorganizowały kwestę, mającą na celu zebranie funduszy na renowację starych nagrobków, znajdujących się na naszym cmentarzu. Udało się zebrać około 3 tysięcy złotych. Dziękujemy wszystkim kwestującym i ofiarodawcom. Intencje Mszy Świętych 8.00 9.30 11.00 17.00 6.30 6.30 17.00 6.30 6.30 17.00 6.30 6.30 17.00 6.30 6.30 17.00 6.30 6.30 17.00 6.30 6.30 17.00 8.00 9.30 11.00 17.00 6.30 6.30 Niedziela 11.12 + Maria i Jan Taras + Genowefa i Andrzej Wodziak W intencji parafian + Stanisław Głód, Antonina żona Poniedziałek 12.12 + Helena Malec w 15. roczn. śmierci + Jan Chowaniec, Jan syn, Maria córka, Józef mąż + Joanna i Wincenty Grabowscy i ich synowie Wtorek 13.12 + Stanisław Łopuszniak w 9. rczn. śmierci, Helena żona O zdrowie, błog. Boże i potrzebne łaski dla Jacka w 18. roczn. urodzin + Stanisław Czernik, Karolina żona, Franciszek syn Środa 14.12 + Ludwik Wilczek, Aniela żona + Maria Bustrycka w 39. roczn. śmierci + Teofil Grela i jego rodzice Czwartek 15.12 + Wacław Kaczan + Anna Rusin, Sebastian mąż Nowennowa Piątek 16.12 + Wojciech Głód + Stanisław Majerczyk, Maria żona Nowennowa Sobota 17.12 + Józef Stasik + Wojciech Waligóra, Aniela żona + Stanisław Czernik w 26. roczn. śmierci Niedziela 18.12 + Agata i Sebastian Wojtanek + Stanisław Kuchta W intencji parafian + Helena i Julian Głód Poniedziałek 19.12 + Józef Stasik + Andrzej Budz 17.00 + Władysław Budz w 17. roczn. śmierci, Aniela żona Wtorek 20.12 6.30 + Ludwik Stasik w 23. roczn. śmierci, Ludwika żona 6.30 + Mieczysław Para w 4. roczn. śmierci 17.00 + Franciszek Rozmus Środa 21.12 6.30 + Helena, Józef, Tadeusz Budrzeńscy, Aniela, Józef i Andrzej Staszel-Polankowy 6.30 + Wawrzyniec Furczoń w 18. roczn. śmierci, Ludwika żona, Jan i Stanisław synowie 17.00 + Zofia Paciorek w 4. roczn. śmierci Czwartek 22.12 6.30 + Jadwiga i Kazimierz Golak 6.30 O zdrowie i błog. Boże dla Marceliny w 4. roczn. urodzin 17.00 Nowennowa Piątek 23.12 6.30 + Franciszek i Wiktoria Czernik 6.30 + Stanisław Łopuszniak w 8. roczn. śmierci 17.00 Nowennowa Sobota 24.12 – WIGILIA 6.30 + Adam Kuchta 6.30 + Adam Mrowca 6.30 + Natalia Budz Niedziela 25.12 – BOŻE NARODZENIE 00.00 + Maria Paruzel, Aniela babcia 00.00 + Jan Budz, Anna żona, Natalka wnuczka 00.00 W intencji parafian 8.00 + Władysław i Aleksandra Sztokfisz, Jan syn 9.30 + Stanisław Chowaniec, Stanisława żona 11.00 + Józef Kuchta w 10. roczn. śmierci 17.00 + Władysław Adamczyk w 7. roczn. śmierci Poniedziałek 26.12 8.00 + Józef i Wiktoria Bigos, Józef wnuk 9.30 + Jan Maciczek w 72 roczn. śmierci, Zofia żona, Jan Pawłowski i córka Danuta 11.00 + Piotr Budz w 2. roczn. śmierci, Helena żona 17.00 O Boże błog. dla Ewy i Krzysztofa w 29. roczn. ślubu IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 33 7.00 7.00 17.00 7.00 17.00 17.00 7.00 7.00 17.00 7.00 7.00 17.00 7.00 17.00 17.00 8.00 9.30 11.00 17.00 20.00 7.00 7.00 17.00 7.00 34 Wtorek 27.12 + Józef Stasik + Helena i Stanisław Łopuszniak + Stanisław Rusin Środa 28.12 + Franciszek Chowaniec w 15. roczn. śmierci, Janina żona + Wojciech i Wiktoria Hodorowicz, Jan syn + Jan Szewczyk w 2. roczn. śmierci Czwartek 29.12 + Władysław i Aleksandra Sztokfisz, Jan syn w 20. roczn. śmierci Władysława + Ludwika Haładyna, Stanisław mąż w 20. roczn. śmierci Ludwiki Nowennowa Piątek 30.12 + Józef Stasik + Dariusz Sawicki Nowennowa Sobota 31.12 + Józef Stasik + Władysław Głód w rocz. śmierci i Jan syn W 25. roczn. ślubu Zofii i Andrzeja Lanczman Niedziela 01.01 – NOWY ROK Dziękczynna za otrzymane łaski z prośbą o dalsze + Maria Paruzel, Ambroży Dunajczan, Józef i Aniela rodzice W intencji parfian + Marian Koszarek + Bronisława Głodziak w 3. roczn. śmierci, Franciszek mąż Poniedziałek 02.01 + Helena i Tadeusz Budrzeńscy, Józef w 25. roczn. śmierci + Aniela Galica w 13. roczn. śmierci + Franciszek Para, Maria żona, Stanisław syn, Rozalia żona Wtorek 03.01 + Franciszek Budz, Apolonia żona, Edward syn 7.00 + Sylwester i Aniela Koszarek 17.00 + Stanisław Stachoń, Marianna żona, Stanisław i Tadeusz synowie Środa 04.01 7.00 + Jan i Maria Turza 17.00 + Helena Para 17.00 + Andrzej Stasik Czwartek 05.01 7.00 + Antonina Rumas 7.00 + Janina Piątek w 1. roczn. śmierci 17.00 Nowennowa Piątek 06.01 – TRZECH KRÓLI 8.00 Dziękczynna z prośbą o dalsze błogosławieństwo dla Marii i Józefa w 33. roczn. ślubu 9.30 +Ludwik Gracjasz w 12. roczn. śmierci, Wiktoria żona 11.00 + Ambroży Dunajczan w 1. roczn. śmierci 17.00 Nowennowa 20.00 +Franciszek Chowaniec „Ignatek” Sobota 07.01 7.00 + Franciszek Rumas 17.00 W intencji Janiny i Stanisława z okazji 50. roczn. ślubu 17.00 + Sebastian Turza w 41. roczn. śmierci Niedziela 08.01 8.00 + Robert Miśkowicz w 5. roczn. śmierci 9.30 + Helena Budz w 7. roczn. śmierci, Piotr mąż 11.00 W intencji parafian 17.00 + Stanisław Głód, Antonina żona 20.00 + Józef Dunajczan i jego rodzice Poniedziałek 09.01 7.00 + Stanisław Rzadkosz, Stanisława żona w 1. roczn. śmierci 7.00 + Gabriela Dobrowolska w 21. roczn śmierci 17.00 O zdrowie i Boże błog. dla Ewy i Zdzisława w 30. roczn. ślubu Wtorek 10.01 7.00 + Helena Haładyna w 13. roczn. śmierci 7.00 + Helena Gał 17.00 + Stanisław Stachoń w 5. roczn. śmierci IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011 35 Fot. Krzysztof Kudłaciak Wizytacja JE ks. bpa Jana Szkodonia Bukowina Tatrzańska, maj 2011 „A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” Fot. K. Kudłaciak (Rdz. 1, 31) 36 IDZIE HYR – PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2011