SPRAWOZDANIE Z UDZIAŁU W PROGRAMIE ERASMUS 2012
Transkrypt
SPRAWOZDANIE Z UDZIAŁU W PROGRAMIE ERASMUS 2012
SPRAWOZDANIE Z UDZIAŁU W PROGRAMIE ERASMUS 2012/2013, VIA UNIVERSITY COLLEGE, HORSENS, DANIA Pomysł wyjazdu narodził się za sprawą kolegów i koleżanek biorących udział w wymianie studenckiej. Po miesiącach rozważań decyzja zapadła a wybór padł na Danię. Dlaczego? Kurs całkowicie prowadzony w języku angielskim oraz dobre połączenie z Polską przesądziły o wyborze. Rok akademicki w Danii zaczyna się wcześniej niż w Polsce, zajęcia rozpoczynają się około 20 sierpnia i mniej więcej w tym czasie zaczęłam przygodę z Erasmusem. VIA jest uczelnią międzynarodową, kursy prowadzone są w języku duńskim oraz angielskim, dlatego na uczelni kształci się ogromna ilość ludzi z zagranicy. Po zakwaterowaniu w jednym z dwóch akademików (jeden znajduje się przy kampusie, drugikamtjatka, ten w którym mieszkałam ok. 2 km od uczelni) należało zapoznać się z uczelnią i okolicą w której miałam spędzić następne pół roku. Lokalizacja akademika jest o tyle dogodna, że znajduje się niemalże w centrum miasta, co oznacza bliskość klubów, sklepów, urzędów, wszystkiego co jest potrzebne do normalnego funkcjonowania, natomiast dotarcie do nieco oddalonej uczelni nie sprawia większych problemów (ok. 20 min na piechotę, lub 5 minut rowerem). Pokoje w akademikach są jednoosobowe, będące częścią małego mieszkania ( 2 lub 3 pokoje, współdzielona łazienka oraz przestrzeń wspólna z aneksem kuchennym) lub pokoje 2 osobowe, które są tańszym, jednak mniej komfortowym rozwiązaniem. Student’s Village (akademiki na kampusie) Kamtjatka (akademiki w centrum) Pierwszy tydzień na uczelni dla każdego nowego studenta, niezależnie od tego czy jest z wymiany (exchange) czy też jest na pełnym kursie (full time) zaczyna się tak samo i jest prawdopodobnie jednym z najbardziej ekscytujących tygodni w czasie całego pobytu, a to za sprawą tygodnia wprowadzającego (introduction week) a w szczególności części organizowanej przez Tutor Society (Rus Week) w porozumieniu z władzami uczelnianymi. Zajęcia w pierwszym tygodniu trwają do około 12 i mają charakter organizacyjny – przydzielenie do poszczególnych klas, grup, omówienie zajęć itd. Natomiast po godzinie 12 zaczyna się festiwal różnorodnych zajęć organizowanych przez tutorów. Tutor Society (TS) jest organizacją zaraz obok samorządu studenckiego, składającą się z bardziej doświadczonych studentów, którzy pomagają zaadaptować się nowym. Owy Rus Week, to 5 dni zabaw integracyjnych TYLKO dla nowych studentów- wycieczka po uczelni i mieście, karaoke, zabawy sportowe, imprezy, wszystko w duchu dobrej zabawy sprzyjającej zawieraniu nowych znajomości. Uczestnictwo w Rus Week’u nie jest obowiązkowe i niestety płatne, aczkolwiek zdecydowanie warte swojej ceny. W czasie trwania każdego semestru TS wraz z DSR- samorządem studenckim, organizuje również wyjazdy i imprezy dla wszystkich studentów, np. wyjazd do Niemiec do parku rozrywki, wycieczka do legolandu, impreza semestralna, będąca imprezą tematyczną organizowaną na uczelni, wspólne wyjścia do kina itp. Po tygodniu wprowadzającym szaleństwo jednak mija i przychodzi czas na pracę. Tryb nauczania różni się diametralnie od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni na polskich uczelniach. Przyjemna, luźna i bezstresowa atmosfera w klasach wprost zachęca do nauki. Bardzo pozytywnie zaskakującym faktem jest swoboda, która pozwala na zrobienie sobie chociażby herbaty podczas zajęć, lub zjedzenia czegoś, bez konieczności wychodzenia na stołówkę lub jedzenia na korytarzu (czajniki, zlew, kuchenki mikrofalowe oraz własne szafki w niektórych klasach!). Zajęcia prowadzone są w trybie wykładów (zajęć teoretycznych) oraz części praktycznej, gdzie studenci pracują nad obecnym projektem, nadzorowani przez prowadzących, w zależności od przedmiotu. Praca samodzielna studenta na zajęciach zajmuje największą część kursu i oferuje swobodę Wnętrze uczelni – VBI building pracy we własnym tempie, oczywiście w porozumieniu z grupą, której jest się częścią, oraz możliwość konsultacji z nauczycielami, którzy służą pomocą w razie problemów lub wątpliwości. Stosunek uczeń- nauczyciel jest oparty na pomocy i utrzymaniu dobrych stosunków, bez sztywnego kanonu zasad „per panie profesorze”, co skutkuje lepszą komunikacją oraz atmosferą. Oczywiście należy dotrzymywać terminów zaliczeń poszczególnych części projektu, jednak i to w niektórych przypadkach zależy od porozumienia pomiędzy uczniem/grupą a prowadzącym. Jedynym nieruchomym i oficjalnym terminem jest oczywiście czas sesji egzaminacyjnej, ustalonej z góry, do której należy się bezwzględnie dostosować. Jeżeli chodzi o samą uczelnię, to dostaje ode mnie wielki plus. Bardzo dobra organizacja, możliwość dostępu do uczelni oraz komputerów, drukarek, ploterów i skanerów o każdej porze dnia i nocy dzięki karcie studenckiej (legitymacji). Dodatkowo świetne warunki techniczne uczelni, dużo miejsc, gdzie można chociażby usiąść wygodnie pomiędzy zajęciami zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz, stołówka na zasadzie bufetu na wagę z dosyć przyzwoitymi jak na Danię cenami. Jeżeli chodzi o życie studenckie, to nie sposób się nudzić. Poza sporadycznymi imprezami na większą skalę organizowanymi przez TS albo DSR od środy do soboty zaprasza bar studencki, znajdujący się na „miasteczku akademickim” przy kampusie, który oprócz serwowania różnego rodzaju napojów organizuje także różne rozrywki – quizy, karaoke, mecze na dużym ekranie dla miłośników sportu, imprezy tematyczne, muzykę na żywo, nawet wieczory ze striptizem (!), wszystko w świetnym towarzystwie. Innym źródłem rozrywek są niezliczone imprezy organizowane w akademikach oraz kluby, obiecujące nocne szaleństwa na parkietach. Będąc w Danii warto również odwiedzić kilka miejsc poza Horsens, chociażby Kopenhagę, czy Aarhus, jednak trzeba być przygotowanym na wydatki, gdyż dania jest krajem drogim, a podróżowanie po niej jest jeszcze droższe, szczególnie komunikacją publiczną. Drugi semestr upłynął spokojniej, zachłyśnięcie się nową kulturą już minęło, nowe znajomości przeradzają się w dobre przyjaźnie, przyzwyczajenie do panującego życia na uczelni pozwala się nieco zadomowić, jedyną zmianą była decyzja o zmianie mieszkania. Jest to kwestia która zależy od osoby, ja nie czułam się zbyt dobrze w akademiku, dlatego decyzja padła na wynajęcie mieszkania, co daje większą swobodę i poczucie „bycia na swoim”, tym bardziej ze w przypadku współdzielenia mieszkania koszty są porównywalne do wynajmu pokoju w akademiku, które uchodzą za dosyć drogie . Osobiście uważam, że wyjazd zupełnie odmienił moje życie, czego się zupełnie nie spodziewałam. Pewne rzeczy bardzo mnie przywiązały do tamtego miejsca i wiem, że z pewnością tam wrócę, tak szybko jak tylko będę mogła. Pomimo niektórych komplikacji, wiążących się z wyjazdem (głównie problem zaliczeń przedmiotów) i niektórych błędów, które popełniłam, nie żałuję decyzji i gdybym miała wybierać jeszcze raz, zrobiłabym to samo, bo nic nie może zastąpić doświadczeń o które jestem bogatsza, ani ludzi których poznałam, bo niektórzy stali się ważną częścią mojej przyszłości i szybko nie znikną z mojego życia. Dominika Draszek Wydział Architektury i Urbanistyki Politechnika Lubelska