D - Sąd Rejonowy w Bartoszycach

Transkrypt

D - Sąd Rejonowy w Bartoszycach
Sygn. akt II K 100/13
Ds. 676/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 28 stycznia 2014r.
Sąd Rejonowy w Bartoszycach w II Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący SSR Monika Ziętarska - Kalita
Protokolant prac. sąd. Magdalena Reut
Prokurator Krystyna Kozodój
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 17 czerwca, 5 sierpnia, 9 grudnia 2013r., 28 stycznia 2014r.
sprawy
R. K. (1), syna H. i J., z domu Ż., urodzonego (...) w G.,
oskarżonego o to, że:
w dniu 5 października 2011r., w B., w woj. (...), nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w
ten sposób, iż kierując samochodem osobowym marki V. (...), o nr rej. (...), nie zachował szczególnej ostrożności
i nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu T. S. (1)podczas manewru cofania w/w samochodem na parkingu dla
postoju taksówek na Placu (...), w wyniku czego doprowadził do potrącenia pieszego, skutkiem czego doznał on
obrażeń ciała w postaci stłuczenia głowy z krwiakiem podczepcowym, ogniskowym stłuczeniem tkanki mózgowej,
krwiakiem podpajęczym i podtwardówkowym, obrzękiem mózgu z niedowładem prawostronnym, afazją oraz
padaczką pourazową, które spowodowały u T. S. (1)ciężki uszczerbek na zdrowiu pod postacią choroby realnie
zagrażającej jego życiu, a w odniesieniu do niedowładu połowicznego, afazji i padaczki ciężką chorobę długotrwałą,
tj. o czyn z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 177 § 1 k.k.
orzeka
I oskarżonego R. K. (1) uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za to z mocy art. 177 § 2 k.k. w zw.
z art. 177 § 1 k.k., opierając wymiar kary o art. 177 § 2 k.k., skazuje go na karę 1 (jeden) roku i 4 (cztery) miesięcy
pozbawienia wolności;
II na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k., art. 70 § 1 pkt 1 k.k. i art. 71 § 1 k.k. wykonanie wymierzonej w punkcie I kary
pozbawienia wolności warunkowo zawiesza tytułem próby na okres 3 (trzy) lat i orzeka grzywnę w wymiarze 100 (sto)
stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na 10 (dziesięć) złotych;
III na podstawie art. 46 § 1 k.k. zobowiązuje oskarżonego do uiszczenia na rzecz pokrzywdzonego T. S. (1) kwoty
15.000 (piętnaście tysięcy) zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę;
IV na podstawie art. 627 k.p.k. w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 4 i art. 3 ust. 2 Ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w
sprawach karnych (Dz. U. z 1983r., Nr 49, poz. 223 ze zm.), zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty
sądowe, w tym opłatę w kwocie 400 (czterysta) złotych.
SSR Monika Ziętarska - Kalita
Zarządzenie:
1. odnotować;
2. za 7 dni lub z wnioskiem o uzasadnienie.
B., 28 stycznia 2014r.
Sygn. akt II K 100/13
UZASADNIENIE
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
Oskarżony R. K. (1)od 34 lat jest kierowcą. Wymieniony pracuje jako taksówkarz i kieruje samochodem marki V.
(...), nr rej. (...). W dniu 5 października 2011r. oskarżony przyjechał na Plac (...)w B., na którym stały zaparkowane
inne taksówki. W związku z tym, że nie było już miejsca w kolejce pojazdów, R. K. (1)po objechaniu wysepki na placu
manewrowym postanowił wycofać swój samochód. W tym celu zatrzymał auto, a następnie, nie upewniwszy się, czy
ma wolną drogę, ruszył nim do tyłu. W tym czasie przez plac przechodzili pokrzywdzony T. S. (1)wraz z bratem A. S. (1).
T. S. (1)tego dnia oraz dzień wcześniej spożywał alkohol i znajdował się w stanie nietrzeźwości. Oskarżony, który nie
widział nadchodzących braci S., nie zatrzymał się, by ich przepuścić i uderzył tyłem samochodu T. S. (1). A. S. (1), który
widział zbliżający się w ich kierunku pojazd, odskoczył w bok unikając potrącenia, jego brat natomiast został uderzony
przez samochód, na skutek czego przewrócił się na ziemię, uderzając głową o podłoże. T. S. (1)stracił przytomność,
którą po paru chwilach odzyskał i próbował wstać o własnych siłach. Wezwana na miejsce karetka zabrała go do
szpitala, gdzie stan pokrzywdzonego zaczął się bardzo szybko pogarszać.
Przeprowadzone badania wykazały, że na skutek wypadku pokrzywdzony doznał stłuczenia głowy z krwiakiem
podczepcowym, ogniskowym stłuczeniem tkanki mózgowej, krwiakiem podpajęczym i podtwardówkowym,
obrzękiem mózgu z niedowładem prawostronnym, afazją oraz padaczką pourazową, które spowodowały u T. S. (1)
ciężki uszczerbek na zdrowiu pod postacią choroby realnie zagrażającej jego życiu, a w odniesieniu do niedowładu
połowicznego, afazji i padaczki - ciężką chorobę długotrwałą.
(dowód: wyjaśnienia R. K. – k. 135-136, 184v-185, 317-318, 327; zeznania B. W. – k. 14v, 321-322; zeznania W. K.
– k. 33v-34, 322-323; zeznania A. C. – k. 36v-37, 323-324; zeznania T. E. W. – k. 54v-55, 325-326; zeznania A.
S. – k. 59v-60, 117-119, 149, 326-327; zeznania J. I. – k. 64v-65, 140v, 324-325; zeznania A. H. – k. 155v, 186v,
333-335; zeznania R. P. – k. 174v, 328-329, 184v-185; zeznania Ł. G. – k. 177v-178, 328; zeznania T. S. – k. 211, 251,
319-320; zeznania A. L. W. – k. 221v-222, 330; zeznania T. P. – k. 223v-224, 330; zeznania G. D. – k. 225v; zeznania
M. M. – k. 320-321; zeznania S. T. – k. 371-372; zeznania Z. K. – k. 385-387; notatka urzędowa – k. 1; protokoły
badania alkometrycznego – k. 2-2v, 4-4v; protokół oględzin miejsca – k. 11-12; opinia techniczna Nr SOL-405/11 – k.
17-22; kserokopia karty zlecenia wyjazdu zespołu ratownictwa medycznego – k. 43-43v; kserokopia skróconej historii
choroby – k. 44-44v; kserokopia historii choroby – k. 45-45v, 71-71v, 72-73; kserokopia karty informacyjnej leczenia
szpitalnego – k. 46-46v, 66-66v, 67-67v, 68-69, 76-77; kserokopia sprawozdania z badań laboratoryjnych – k. 47-47v;
kserokopia dokumentacji medycznej – k. 48-48v; opinie lekarskie – k. 50, 106; dokumentacja techniczna – k. 56-58,
74, 75, 80, 81, 82, 83-83v, 84, 85, 86-103; kserokopia karty konsultacyjnej – k. 78, 79; dokumentacja fotograficzna –
k. 121-125; opinie psychologiczne – k. 151, 215, 252; opinia techniczna Nr (...) 67/12 – k. 160-169; opinia techniczna
(uzupełniająca) Nr (...) 67/1/12 – k. 179-182; karta informacyjna leczenia szpitalnego – k. 212; opinia sądowo –
lekarska nr 703/12 – k. 230-232; opinia Nr (...) – k. 259-264; opinia techniczna Nr B-45T/13 – k. 344-360v)
Oskarżony R. K. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. Wyjaśnił, że jest od 34 lat kierowcą i
dotychczas nie miał żadnych kolizji. Po zakończonym kursie przyjechał na postój taksówek, objechał wysepkę, ale
było dużo samochodów, więc musiał wykonać manewr cofania. W tym celu zatrzymał się i upewnił, czy może cofać,
rozejrzał się dookoła i spojrzał we wsteczne lusterka. Nie było nikogo, więc włączył wsteczny bieg, chciał wykonać
manewr cofania i po chwili usłyszał krzyk. Wyskoczył z samochodu i zauważył leżącego mężczyznę oraz stojącego
obok niego drugiego mężczyznę, więc od razu zadzwonił po pogotowie. Oświadczył, że nie zdążył wykonać manewru
cofania i nie odczuł po samochodzie, żeby w kogoś uderzył, poza tym na samochodzie nie było żadnych zadrapań
ani śladów od uderzenia tego człowieka. Podczas zdarzenia nie widział tych dwóch mężczyzn. Mógł dostrzec te osoby
przez tylną szybę, bo reklama na samochodzie to cienka siatka, która nie przeszkadza mu w obserwowaniu drogi.
Na pewno zerkał we wsteczne lusterko i patrzył w boczne lusterka i nikogo nie widział. Gdyby ci mężczyźni byli na
jego drodze podczas cofania, to zobaczyłby ich w lusterkach. Nie wiedział, skąd wziął się pokrzywdzony i jego brat, bo
ich nie widział, nie wiedział, co robili na polu manewrowym taksówek, skoro z boku jest chodnik dla pieszych. Poza
karetką powiadomił także policję i zabezpieczył miejsce kolizji w ten sposób, że nie pozwolił pokrzywdzonemu wstać.
Pokrzywdzony, od którego czuć było zapach alkoholu, po chwili usiadł i chciał odejść z miejsca zdarzenia. Kiedy na
miejsce przyjechała karetka, to ten mężczyzna już siedział, on pomógł ratownikowi doprowadzić pokrzywdzonego do
karetki. Ten mężczyzna, kiedy go zauważył, leżał w odwrotnym kierunku do samochodu. Zastanowiło go to, bo on
leżał w odwrotnym kierunku niż powinien, gdyby został uderzony samochodem, jego nogi były zwrócone w kierunku
skupu złomu.
Podczas konfrontacji z R. P. (2) wyjaśnił, że rozmawiał z policjantem o zdarzeniu, które miało miejsce na Placu (...),
tuż po zajściu. Po zdarzeniu był w szoku, trząsł się i mógł się przejęzyczyć i powiedzieć, że cofał samochód, a faktycznie
nie wykonywał manewru cofania. Nie pamiętał, co dokładnie powiedział policjantowi po zdarzeniu, ale możliwe, że
powiedział, że do potrącenia doszło, kiedy cofał samochodem. Jeżeli tak powiedział, to było to spowodowane stresem,
bo uważa, że nie potrącił samochodem pokrzywdzonego.
Przesłuchiwany na rozprawie w dniu 17 czerwca 2013r. ponownie nie przyznał się do popełnienia zrzuconego mu
czynu. Wyjaśnił, że w dniu 5 października 2011r., po zakończonej pracy przyjechał na parking położony przy ulicy (...).
Na miejscu objechał porośniętą drzewami wysepkę, tam stało dużo samochodów i szukał miejsca do zaparkowania,
żeby czekać na kolejnych klientów. W dniu zdarzenia było słonecznie, widoczność była dobra. Aby wykonać manewr
cofania spojrzał we wsteczne lusterko, a potem we wsteczną szybę i kiedy zobaczył, że ma wolną drogę, wrzucił
wsteczny bieg i chciał ruszyć. W momencie zdarzenia jego samochód znajdował się w odległości 2-3 metrów od
najbliższego chodnika. Kiedy patrzył w lusterka i tylną szybę, nie widział żadnych osób przechodzących obok, ani
nikogo w pobliżu jego samochodu. Zanim ruszył usłyszał krzyk dochodzący zza jego samochodu, więc wyskoczył z
auta, żeby zobaczyć, co się stało. Za samochodem leżał człowiek, obok niego stał drugi człowiek z psem, który krzyczał,
jednak nie pamiętał, co krzyczał. Od tego mężczyzny czuć było zapach alkoholu i on się chwiał. Szybko zadzwonił po
karetkę, wezwał także policję. Ten leżący człowiek coś pomrukiwał i zanim przyjechało pogotowie, to usiadł i chciał
sobie iść, jednak on mu na to nie pozwolił. Kiedy przyjechało pogotowie, to pomógł ratownikowi odprowadzić tego
siedzącego człowieka do karetki i oni odjechali, a po chwili przyjechała policja. Pomiędzy przyjazdem karetki, a policji
ten człowiek z psem gdzieś sobie poszedł, chociaż powinien był zostać i złożyć zeznania. W ocenie oskarżonego, który
orientuje się, że policja nie odbiera zeznań od nietrzeźwych osób, chciał on uniknąć badania na zawartość alkoholu i
złożył zeznania później. Ci mężczyźni chcieli odejść z miejsca zdarzenia, nie tłumacząc przyczyn, dla których chcieli
odejść, ale on im na to nie pozwolił, bo jest kierowcą i trochę zna się na przepisach. Jak się cofa samochodem z dużą
prędkością i uderza się w człowieka, to na samochodzie powinien zostać jakiś ślad, a u niego tego śladu nie było, poza
tym biegli nie stwierdzili na ciele pokrzywdzonego żadnych uszkodzeń.
(wyjaśnienia R. K. – k. 135-136, 184v-185, 317-318, 327)
Sąd zważył, co następuje:
Wyjaśnieniom oskarżonego nie przyznającego się do popełnienia zarzuconego mu czynu Sąd nie dał wiary,
albowiem pozostają one w oczywistej sprzeczności ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym w postaci
wiarygodnych zeznań pokrzywdzonego T. S. (1) i wiarygodnych zeznań świadków A. S. (1), W. K. (2), J. I. (2), R. P.
(2), Ł. G. (2), T. P. (2) oraz z treścią opinii lekarskich i opinii biegłego S. T..
Jedynymi osobami, które widziały przebieg zdarzenia z dnia 5 października 2011r., byli bracia S.. Z ich spójnych
relacji wynika w sposób nie budzący wątpliwości, że przyczyną upadku na ziemię T. S. (1) było potrącenie przez
samochód, którym kierował R. K. (1). Pokrzywdzony, od momentu, w którym był w stanie składać zeznania, cały czas
konsekwentnie wskazywał, że został uderzony samochodem, który gwałtownie ruszył i dość szybko jechał w tył. Relacje
pokrzywdzonego znajdują potwierdzenie w zeznaniach A. S. (1), który w toku całego postępowania konsekwentnie
podawał, że T. S. (1) został uderzony w klatkę piersiową przez cofający samochód kierowany przez R. K. (1) oraz że
tuż po uderzeniu upadł na plecy, uderzając głową w ziemię i tracąc przytomność. Podkreślenia wymaga to, że T. S.
(1) tuż po zdarzeniu, nie wiedząc, jakie będą następstwa wypadku, któremu uległ, jeszcze zanim stracił przytomność,
poinformował trzy osoby o tym, że został potrącony przez cofający samochód. Jak wynika z wiarygodnych zeznań T. P.
(2), ratownika medycznego, który przyjechał na miejsce wypadku, pokrzywdzony w czasie jazdy karetką podał, że „ktoś
cofał i został potrącony tylną częścią samochodu” (k. 330). Z relacji J. I. (2) - konkubiny pokrzywdzonego, wynika, że
T. S. (1) w trakcie rozmowy przeprowadzonej z nią w szpitalu, poinformował ją, że został potrącony przez taksówkę.
Taką samą wersję zdarzeń pokrzywdzony przedstawił policjantowi, który wysłuchiwał go w szpitalu - jak wynika z
przekonujących zeznań Ł. G. (2) pokrzywdzony w szpitalu powiedział mu, że został potrącony przez tył cofającego
pojazdu oraz że potem się przewrócił.
W tym miejscu wskazać należy na treść opinii biegłej psycholog, dotyczącej A. S. (1). Wynika z niej, że wprawdzie
zdolność świadka do postrzegania zdarzeń, ich zapamiętywania i odtwarzania jest wykształcona prawidłowo, jednakże
przejawia on tendencję do patologicznego kłamstwa i do manipulacji, jest bezkrytyczny wobec siebie, bez poczucia
winy, z tendencją do obciążania innych za swoje problemy. Analiza treści zeznań A. S. (1) świadczy o tym, że nie
wszystkie relacje świadka są szczere - wymieniony podczas pierwszego przesłuchania utrzymywał, że nie wie, czy T. S.
(1) w dniu zdarzenia coś pił, podczas drugiego przesłuchania podał, że nie wie, ile tego dnia wypił jego brat, przyznał,
że od pokrzywdzonego czuć było alkohol oraz twierdził, że on sam w dniu zdarzenia nic nie pił i był trzeźwy. Sąd nie
dał wiary zeznaniom świadka w tym zakresie, gdyż są one niekonsekwentne i pozostają w oczywistej sprzeczności z
wyjaśnieniami oskarżonego i zeznaniami T. S. (1) oraz B. W. (2). Z wiarygodnych z tej części relacji R. K. (1) wynika,
że od T. S. (1) wyczuwalny był zapach alkoholu, natomiast sam pokrzywdzony na rozprawie w dniu 17 czerwca 2013r.
podał, że w dniu 4 października 2011r. wypił z A. S. (1) chyba litr wódki, a w dniu zdarzenia męczył ich kac i wypili
jeszcze ćwiartkę wódki. B. W. (2) z kolei w swoich wiarygodnych zeznaniach wskazał, że widuje braci S. i po ich chodzie
poznał, że w dniu 5 października 2011r. obaj byli pod wpływem alkoholu.
Powyższe potwierdza wnioski opinii biegłej mówiące o skłonności świadka do manipulacji oraz do kłamstwa. Podjęta
przez A. S. (1) próba postawienia siebie i brata w lepszym świetle poprzez ukrycie faktu spożywania alkoholu w
dniu zdarzenia nie świadczy jednak automatycznie o tym, że wszystkie jego zeznania, złożone w toku niniejszego
postępowania, nie polegają na prawdzie.
Należy pamiętać o opinii bieglej psycholog z dnia 15 listopada 2012r., a dotyczącej T. S. (1), z której wynika, że
ten świadek nie przejawia tendencji do patologicznego kłamstwa i do manipulacji, choć jego zdolność postrzegania
zdarzeń jest wykształcona przeciętnie, a zdolność ich zapamiętywania i odtwarzania jest osłabiona. Zeznania złożone
przez T. S. (1) w toku niniejszego postępowania korespondują z wersją zdarzeń przedstawioną przez A. S. (1), a
dodatkowo znajdują potwierdzenie w relacjach T. P. (2), Ł. G. (2), J. I. (2) oraz R. P. (2), o których będzie mowa w
dalszej części uzasadnienia.
Okoliczność, że T. S. (1) w chwili zdarzenia znajdował się w stanie nietrzeźwości, nie dyskwalifikuje w ocenie Sądu jego
zeznań jako świadka. Jak wynika z zeznań biegłej M. M. (2), które wprawdzie odnosiły się do stanu trzeźwości A. S. (1),
ale można je odnieść także do sytuacji pokrzywdzonego - zdolność świadka do postrzegania i zapamiętywania zdarzeń
jest uzależniona od ilości spożytego alkoholu i pod jego wpływem jest osłabiona, bardziej istotna jest jednak skłonność
świadka do kłamstw i manipulacji, gdyż ta cecha bardziej niż alkohol rzutuje na treść jego zeznań. T. S. (1) - co wynika
z treści opinii bieglej - takich cech nie przejawia, a fakt pozostawania przez niego w stanie nietrzeźwości nie oznacza
automatycznie, że świadek nie wiedział, co się dzieje wokół ani że nie zdawał sobie sprawy z tego, co się dzieje z nim.
Podkreślenia wymaga to, że zarówno pokrzywdzony, jak i A. S. (1), od momentu wypadku wskazywali, że przyczyną,
dla której T. S. (1) upadł na ziemię i znalazł się w szpitalu, było potrącenie przez samochód oskarżonego. T. S. (1) o tym,
co się stało, poinformował jeszcze w dniu 5 października 2011r. ratownika medycznego T. P. (2), swoją konkubinę J.
I. (2) oraz policjanta Ł. G. (2) - o czym była mowa wyżej, natomiast A. S. (1) bezpośrednio po zdarzeniu powiedział
o wypadku W. K. - jednemu z taksówkarzy, którzy tego dnia stali na postoju taksówek. Z wiarygodnych zeznań tego
świadka wynika, że o tym, iż T. S. (1) został potrącony podczas cofania przez R. K. (1), powiedział mu tuż po zdarzeniu
jego brat. Mając na uwadze treść opinii biegłej, z której wynika, że A. S. (1) przejawia tendencję do manipulacji, można
byłoby podejrzewać, że świadek, chcąc wspomóc brata, który samoistnie przewrócił się na ziemię, bezpodstawnie
pomawia oskarżonego o spowodowanie wypadku komunikacyjnego. Z relacji J. I. (2), Ł. G. (2), T. P. (2) i W. K. (2)
wynika jednak, że zeznania braci S. złożone w toku postępowania karnego nie były wynikiem chłodnej kalkulacji, ale
potwierdzeniem ich pierwszych, spontanicznych relacji dotyczących przebiegu zdarzenia z dnia 5 października 2011r.
Tuż po wypadku obydwaj bracia S., nie wiedząc jeszcze, jakie konsekwencje zdrowotne i - być może - finansowe,
wynikną z potrącenia dla T. S. (1), wskazywali, że przyczyną upadku na ziemię pokrzywdzonego było potrącenie przez
samochód kierowany przez R. K. (1).
Sąd podzielił opinie psychologiczne dotyczące braci S. - jedną dotyczącą A. S. (1) i dwie, odnoszące się do T. S. (1) oraz
dał wiarę zeznaniom złożonym przez biegłą na rozprawie w dniu 17 czerwca 2013r. Opinie te i zeznania je uzupełniające
są pełne, jasne, logiczne, nie zawierają sprzeczności i luk, natomiast przedstawione w nich oceny i poglądy zostały
wyczerpująco uzasadnione.
Sąd nie znalazł podstaw do kwestionowania rzetelności dwóch opinii lekarskich i opinii sądowo - lekarskiej, z których
wynika, jakich obrażeń ciała doznał pokrzywdzony T. S. (1) na skutek zdarzenia z dnia 5 października 2011r. Opinie
wydane przez biegłego A. H. (2) zostały opracowane w grudniu 2011r., jedna z nich miała charakter wstępny, gdyż
stan zdrowia pokrzywdzonego ulegał pogorszeniu. Opinia biegłego B. Z. została wydana we wrześniu 2012r., a biegły
sporządzając ją dysponował dodatkową dokumentacją medyczną, powstałą w trakcie pobytu pokrzywdzonego w
szpitalu w okresie od 2 do 5 stycznia 2012r. Z opinii A. H. (2) wynika, że obrażenia ciała stwierdzone u pokrzywdzonego
na dzień 6 grudnia 2011r. spowodowały ciężką chorobę realnie zagrażającą życiu, natomiast B. Z., który dysponował
bogatszą dokumentacją, wskazał, że poza obrażeniami stanowiącymi chorobę realnie zagrażającą życiu, T. S. (1)
doznał urazów stanowiących ciężką chorobę długotrwałą. A. H. (2) wskazał, że stwierdzone u pokrzywdzonego
obrażenia mogły powstać w okolicznościach podawanych przez T. S. (1), to jest na skutek potrącenia przez samochód
i wywołanego tym upadku na ziemię, jednakże - jak podał biegły w swoich wiarygodnych zeznaniach - niemożliwym
jest precyzyjne ustalenie mechanizmu powstania obrażeń i nie można całkowicie wykluczyć tego, że pokrzywdzony w
stanie upojenia alkoholowego upadł i uderzył głową o twarde podłoże. Także B. Z. w swojej opinii wskazał, że wydaje
się niemożliwe jednoznaczne ustalenie, czy upadek T. S. (1) był spowodowany uderzeniem przez samochód, czy był
samoistnym upadkiem nietrzeźwej osoby.
Zadaniem biegłych lekarzy nie była analiza i ocena zeznań przesłuchanych w sprawie świadków, a właśnie ich treść
pozwoliła - zdaniem Sądu - na ustalenie, co było przyczyną upadku pokrzywdzonego na ziemię. Zważywszy na treść
omówionych wyżej zeznań T. S. (1), A. S. (1), J. I. (2), Ł. G. (2), T. P. (2) i W. K. (2) można jednoznacznie stwierdzić,
że do upadku pieszego doszło na skutek potrącenia przez samochód kierowany przez R. K. (1).
Sąd nie podzielił wyjaśnień R. K. (1), w których podawał, że informacja przekazana R. P. (2), jakoby cofał samochodem,
była z jego strony przejęzyczeniem i następstwem szoku. Wskazać należy, że R. K. (1) - co sam podkreślił w swoich
wyjaśnieniach - jest doświadczonym kierowcą, z trzydziestoczteroletnim stażem, który „trochę zna się na przepisach”,
nie zaś nastolatkiem, który dopiero co otrzymał prawo jazdy. Nie sposób zatem uznać, by dorosły mężczyzna i
doświadczony kierowca, wypytywany przez policjanta o przebieg kolizji, „przejęzycza” się opisując okoliczności, od
których zależy jego odpowiedzialność za - na tamtą chwilę - popełnione wykroczenie drogowe. Nadto wskazać należy,
że na skutek wypadku z dnia 5 października 2011r. R. K. (1) nie doznał żadnych obrażeń, trudno zatem wskazać
przyczynę szoku, w którym miał znajdować się oskarżony i który miał wpłynąć na treść jego wypowiedzi.
Z zasad doświadczenia życiowego wynika, że jeżeli uczestnik kolizji drogowej nie zgadza się z przypisaniem mu za
nią odpowiedzialności, to składa oświadczenie o tym, że nie przyjmuje mandatu i domaga się, by sprawa została
rozpoznana przez sąd. Podjęcie takiej decyzji nie jest związane z przeprowadzeniem skomplikowanego procesu
myślowego, na który mógłby mieć wpływ stres wywołany zaistnieniem kolizji, zwłaszcza, kiedy uczestnikiem kolizji
jest tak doświadczony kierowca, jak oskarżony.
W czasie kiedy R. K. (1) opisywał R. P. (2) przebieg zajścia z 5 października 2011r. nikt nie wiedział, jakie będą
konsekwencje potrącenia T. S. (1) - czy incydent ostatecznie zostanie zakwalifikowany jako wykroczenie, czy jako
wypadek drogowy i na ile na skutek tego wypadku ucierpiał pokrzywdzony. Z przekonujących zeznań R. P. (2)
wynika, że podczas rozmowy z R. K. (1), poza wyrażanymi przez oskarżonego wątpliwościami co do tego, czy ruszył
samochodem do tyłu, czy też nie ruszył, padło z jego strony stwierdzenie, że podczas cofania samochodem potrącił
pieszego oraz deklaracja chęci przyjęcia mandatu. W ocenie Sądu oskarżony przedstawił policjantowi rzeczywisty
tok wydarzeń - co koresponduje z wersją zdarzeń podawaną przez T. S. (1) i A. S. (1), a powoływanie się w toku
postępowania przygotowawczego na przejęzyczenie i szok jest w ocenie Sądu przyjętą przez oskarżonego linią obrony,
który mając w tamtym czasie status podejrzanego o popełnienie przestępstwa, miał już świadomość grożących mu
konsekwencji karnych i - ewentualnie - finansowych zaistniałego wypadku.
Wskazać należy, że tuż przed wypadkiem bracia S.obserwowali samochód oskarżonego. Technika jazdy R. K. (1)gwałtowne ruszenie i dosyć szybka jazda w tył w kierunku dwóch pieszych - zaniepokoiła T. S. (1)i jego brata i stała
się przyczyną szybkiej reakcji A. S. (1), który zdołał odskoczyć na bok przed nadjeżdżającym samochodem. Zeznania
A. S. (1)w zakresie dotyczącym manewrów podejmowanych przed wypadkiem przez oskarżonego korespondują z
wyjaśnieniami R. K. (1)i B. W. (2)- oskarżony, który przyjechawszy na postój taksówek, nie znalazł miejsca w kolejce
zaparkowanych tam pojazdów, objechał wysepkę, zatrzymał się i zamierzając wycofać swoją taksówkę, przygotował się
do wykonania tego manewru. Gdyby faktycznie było tak, jak podaje w swoich wyjaśnieniach R. K. (1), a mianowicie, że
nie rozpoczął manewru cofania, oznaczałoby to, że T. S. (1)upadł na ziemię nie na skutek uderzenia przez samochód,
ale na skutek innej przyczyny. W takim razie - co wynika z zasad logicznego rozumowania - bracia S.nie mieliby
powodów do obserwowania samochodu oskarżonego po tym, jak zatrzymał się, by dopiero rozpocząć manewr cofania,
gdyż ich uwagę zaprzątałaby sytuacja leżącego na ziemi T. S. (1). Spójne ze sobą zeznania T. S. (1)i A. S. (1)znajdują
potwierdzenie w wiarygodnych zeznaniach R. P. (2), z których wynika, że R. K. (1), podczas rozmowy z nim tuż po
zdarzeniu, przyznał, że wykonywał manewr cofania oraz że w trakcie wykonywania tego manewru doszło do potrącenia
pieszego, choć było to bardzo lekkie uderzenie.
Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom R. K. (1), w których utrzymywał, że T. S. (1), kiedy go zauważył leżącego za
samochodem, był zwrócony nogami w kierunku skupu złomu, to jest leżał w kierunku odwrotnym do samochodu. Z
wiarygodnych i spójnych ze sobą zeznań W. K. (2) i A. W. wynika w sposób nie budzący wątpliwości, że T. S. (1) leżał na
plecach, zwrócony nogami w kierunku samochodu oskarżonego. Te relacje korespondują i potwierdzają zeznania A.
S. (1), który podał, że po uderzeniu przez samochód T. S. (1) upadł na plecy, zwrócony nogami w stronę pojazdu V. (...).
Sąd podzielił opinię techniczną sporządzoną przez biegłego S. T. oraz dał wiarę jego zeznaniom złożonym na rozprawie
w dniu 9 grudnia 2013r. Opinia ta jest jasna i logiczna i sporządzona została z uwzględnieniem dwóch możliwych
scenariuszy przebiegu zdarzeń z dnia 5 października 2011r. Biegły na wstępie opinii zaznaczył, że w jego ocenie
zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala na jednoznaczne określenie, czy do wypadku doszło podczas cofania
samochodu kierowanego przez oskarżonego, czy też upadek T. S. (1) nastąpił samoistnie. Przy uwzględnieniu tego
zastrzeżenia biegły udzielił odpowiedzi na pytanie, co było bezpośrednią przyczyną zaistnienia wypadku drogowego,
czy można go było uniknąć, kto naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, czy technika jazdy oskarżonego
była prawidłowa oraz czy sam pokrzywdzony przyczynił się do wypadku - w sytuacji, gdyby do wypadku doszło po
rozpoczęciu manewru cofania przez R. K. (1) oraz w sytuacji, gdyby do wypadku doszło przed rozpoczęciem tego
manewru.
Podobnie jak w przypadku biegłych lekarzy, zadaniem S. T. nie była ocena zeznań przesłuchanych w sprawie
świadków. Dopiero analiza tych relacji i ich ocena dokonana przez Sąd pozwoliła na ustalenie stanu faktycznego.
Zważywszy na treść zeznań T. S. (1), A. S. (1), J. I. (2), Ł. G. (2), T. P. (2) i W. K. (2) niewątpliwym w ocenie Sądu jest,
że do upadku pokrzywdzonego na ziemię doszło na skutek potrącenia przez cofający samochód, którym kierował R.
K. (1). Tym samym - co wynika z opinii biegłego - należy uznać, że to R. K. (1) nie zachował szczególnej ostrożności,
gdyż nienależycie obserwował drogę przed kierunkiem pojazdu i nie ustąpił pierwszeństwa pieszym. Biegły dodatkowo
wskazał, że do uderzenia T. S. (1) mogło dojść z niewielką prędkością, co tłumaczy brak odwzorowania na samochodzie
oskarżonego śladu uderzenia.
Sąd nie brał pod uwagę przy wyrokowaniu pierwszej opinii wydanej przez biegłego Z. K. (2) oraz opinii Laboratorium
Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w O.. Biegły, wydając swoją pierwszą opinię, całkowicie pominął
przy jej sporządzaniu wyjaśnienia oskarżonego R. K. (1), a zatem jako niepełny dowód nie była ona przydatna do
ustalenia stanu faktycznego w sprawie. Sąd dał wiarę zeznaniom Z. K. (2), w których tłumaczył, na czym opierał się
wydając swoją pierwszą opinię. Z kolei opinia Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w O.
nie mogła być uznana za dowód w sprawie, gdyż została wydana między innymi w oparciu o zeznania złożone przez
oskarżonego w toku postępowania przygotowawczego.
Sąd nie podzielił opinii uzupełniającej Z. K. (2), którą biegły wydał biorąc pod uwagę wyjaśnienia R. K. (1) z karty
135-136, mylnie przez niego nazywanymi zeznaniami. Opinia ta nie zawiera jednoznacznych, jasno sformułowanych
wniosków, a swojej końcowej części odwołuje się do pierwszej opinii wydanej przez Z. K. (2), która dotknięta jest
błędem. W opinii uzupełniającej biegły przytoczył zeznania A. S. (1) oraz wyjaśnienia oskarżonego i w oparciu o te
relacje wskazał, że mechanizm potrącenia pieszego pojazdem o nadwoziu skrzynkowym przedstawiony przez świadka
odpowiada modelom, które zostały opracowane na podstawie prób zderzeniowych oraz wypadków rzeczywistych.
Biegły, po przytoczeniu treści wyjaśnień oskarżonego wskazał, błędnie podając personalia pokrzywdzonego, że jeżeli
pieszy nie został potrącony przez pojazd, to musiał bez żadnej przyczyny upaść na nawierzchnię placu, a znajdując
się za samochodem oskarżonego, powinien być dla niego widoczny. Z. K. (2) nie określił, która z przedstawionych
przez niego konkluzji jest ostatecznym wnioskiem opinii, nie wskazał też - jak to uczynił biegły S. T. - że w zależności
od poczynionych ustaleń faktycznych należy przyjąć za prawdziwą wersję o cofaniu samochodu lub o samoistnym
upadku pokrzywdzonego przed podjęciem tego manewru przez oskarżonego. Biegły stwierdził za to, że relacje R. K.
(1) nie wpłynęły na wnioski z pierwszej wydanej przez niego opinii, która - z uwagi na wyżej omówione przyczyny nie była brana pod uwagę przy wyrokowaniu.
Sąd podzielił jasną i logiczną opinię dotyczącą stanu technicznego pojazdu oskarżonego. Opinia ta jest logiczna i
zawiera wyczerpujące uzasadnienie przedstawionych w niej wniosków.
Sąd podzielił opinie psychologiczne dotyczące braci S. - jedną dotyczącą A. S. (1) i dwie, odnoszące się do T. S. (1) oraz
dał wiarę zeznaniom złożonym przez biegłą na rozprawie w dniu 17 czerwca 2013r. Opinie te i zeznania je uzupełniające
są pełne, jasne, logiczne, nie zawierają sprzeczności i luk, natomiast przedstawione w nich oceny i poglądy zostały
wyczerpująco uzasadnione.
Zeznania A. C., T. W., A. W. i G. D. (2) niewiele wnoszą do sprawy, co jednak nie podważa ich wiarygodności. A. C. i
T. W. to taksówkarze, którzy w dniu 5 października 2011r. przebywali na Placu (...) w B., jednak nie widzieli przebiegu
wypadku, któremu uległ pokrzywdzony. A. W. i G. D. (2) to personel karetki pogotowania, która po wypadku zabrała
T. S. (1) do szpitala. A. W. nie rozmawiał z pokrzywdzonym w karetce, a o tym, że doszło do potrącenia pieszego
dowiedział się od ludzi, którzy byli na postoju taksówek, natomiast G. D. (2) w ogóle nie kojarzył wyjazdu karetki do
wypadku z dnia 5 października 2011r.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala na uznanie, że R. K. (1) nieumyślnie naruszając zasady bezpieczeństwa
w ruchu lądowym w ten sposób, że nie zachował szczególnej ostrożności, gdyż nienależycie obserwował drogę i nie
zauważył nadchodzącego z tyłu jego samochodu T. S. (1), nie ustąpił mu pierwszeństwa i nieumyślnie potrącił go
kierowanym przez siebie pojazdem. Na skutek wypadku T. S. (1) doznał szeregu obrażeń, które spowodowały u niego
ciężki uszczerbek na zdrowiu pod postacią choroby realnie zagrażającej jego życiu oraz ciężkiej choroby długotrwałej.
Oskarżony swoim zachowaniem wypełnił znamiona czynu opisanego w art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 177 § 1 k.k. Jego
wina nie budzi wątpliwości.
Wymierzona oskarżonemu kara jest adekwatna w stosunku do stopnia jego zawinienia oraz społecznej szkodliwości
przypisanego mu czynu. W ocenie Sądu spełni ona swoje cele zarówno w zakresie prewencji indywidualnej, jak i
ogólnej.
Okolicznością obciążającą było to, że oskarżony swoim nieostrożnym zachowaniem wywołał poważne
niebezpieczeństwo dla najwyższych wartości - zdrowia i życia ludzkiego.
Okolicznością łagodzącą przy wymiarze kary był fakt uprzedniej niekaralności oskarżonego (k. 368).
Z tych względów Sąd uznał, że prawidłowa resocjalizacja oskarżonego winna odbywać się w warunkach wolnościowych
i dlatego wykonanie wymierzonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres próby trzech lat.
Aby oskarżony realnie odczuł dolegliwość wynikającą z wymierzonej kary, Sąd, w oparciu o art. 71 § 1 k.k., wymierzył
mu grzywnę, której wysokość jest dostosowana do możliwości majątkowych i zarobkowych oskarżonego. R. K. (1)
pracuje, a część osiąganego dochodu będzie mógł przeznaczyć na uiszczenie grzywny, której wysokość nie jest znaczna.
Wywiązanie się przez R. K. (1) z nałożonego nań obowiązku nie będzie się wiązać z uszczerbkiem dla utrzymania
oskarżonego i jego rodziny.
Na podstawie art. 46 § 1 k.k. Sąd zobowiązał oskarżonego do uiszczenia na rzecz pokrzywdzonego T. S. (1)
zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w kwocie 15.000 zł.
Zgodnie z art. 46 § 1 k.k., w razie skazania sąd, może orzec, a na wniosek pokrzywdzonego lub innej osoby uprawnionej,
orzeka obowiązek naprawienia wyrządzonej szkody w całości albo w części lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Określając wysokość nałożonego na R. K. (1) obowiązku Sąd miał na uwadze rozmiar doznanych przez T. S. (1)
obrażeń, a także odczuwane przez niego cierpienia i dolegliwości. Nie bez znaczenia jest też to, iż w przypadku,
gdy pokrzywdzony uzna, że jego roszczenia finansowe względem oskarżonego, wynikające ze zdarzenia z dnia 5
października 2011r., nie zostały do tej pory w pełni zaspokojone, może on dochodzić swych praw na drodze procesu
cywilnego. W ocenie Sądu zadośćuczynienie w kwocie 15.000 zł stanowi wystarczającą rekompensatę za doznaną przez
T. S. (1) krzywdę.
O kosztach postępowania, których poniesieniem obciążył oskarżonego, Sąd orzekł w oparciu o art. 627 k.p.k. w zw.
z art. 2 ust. 1 pkt 4 i art. 3 ust. 2 Ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983r.,
Nr 49, poz. 223 ze zm.).
SSR Monika Ziętarska - Kalita
Zarządzenie:
1. odnotować;
2. odpis doręczyć:
- obrońcy oskarżonego - adw. M. G.;
3. za 14 dni lub z apelacją.
B., 11 lutego 2014r.

Podobne dokumenty