8 (20)
Transkrypt
8 (20)
Numer 8 (20) październik 2011 r. Ranking Gmin Małopolski * Wywiad z J. Jurzakiem Relacja z Forum Ekonomicznego O przebudowie skrzyżowania w Nowej Wsi Dzień Zdrowia * Zawody strongmenów Skatepark w Kętach? * Relacja z I Rajdu Rowerowego Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 1 Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 2 ZAMIAST WSTĘPU... Demokracji trzeba pomóc Mija prawie rok od wyborów samorządowych. Przed nami kolejne wybory, tym razem parlamentarne. Poszczególne partie prześcigają się w deklaracjach, by pozyskać głosy wyborców, czyli nasze. Media jak zwykle stają się bardzo aktywne, prześcigając się w programach wyborczych, deklarując przy tym całkowity obiektywizm. Niestety na deklaracjach przeważnie się kończy. Wyraźnie bowiem widać, jakiej stacji telewizyjnej czy gazecie jaka odpowiadałaby partia, która powinna zwyciężyć czy też koalicja, która powinna powstać. Dlatego też starają się kreować zalety poszczególnych ugrupowań, aby te właściwe według koncernów medialnych nie traciły na popularności w oczach wyborców. Komitety wyborcze, stosując podobne metody, wskazują wyborcom, kto jest „piękną panną młodą”. Myślę, że nawet mało zainteresowanym polityką nie trzeba wyjaśniać, że „panna młoda” to Platforma Obywatelska, a zabiegających o jej względy konkurentów jest trzech. Po pierwsze, wypróbowany przyjaciel prawie wszystkich rządów, czyli PSL. Następnie starające się o powrót do łask SLD oraz tzw. odłamowiec, czyli Ruch Palikota. Nawiasem mówiąc, niezłym pomysłem było opuszczenie Platformy po to, aby w razie przekroczenia progu wspierać ją ewentualną koalicją. Pozwólcie państwo, że trochę miejsca poświęcę temu zjawisku, które nie jest czymś nowym na polskiej scenie politycznej. Podobnie działo się już wcześniej. Pierwszym takim przykładem jest Tymiński w wyborach prezydenckich. Styl, jaki swego czasu kreując się na scenie politycznej przyjęła Samoobrona i jej nieżyjący lider, jest uderzająco podobny do tego, jaki mogliśmy zaobserwować w ciągu ostatnich czterech lat działalności Janusza Palikota. Jakże bliski tego stylu jest również pan Marcinkiewicz, obecnie gorący zwolennik Platformy. Co prawda używał innych gestów – zamiast świńskiego ryja jeździ na nartach, był aktywny, tańcząc na balach charytatywnych, w końcu zrozpaczony wyjechał do Londynu, by z innej perspektywy spojrzeć na swój ukochany kraj. Jednym z ostatnich przykładów jest pani Kluzik – Rostowska, która znając przez wiele lat środowisko PiS i samego prezesa, powiedziała basta. Pytanie: dlaczego? Czy aż tak długo musiała się męczyć, by dostrzec to zło, które jest w PiS i samym prezesie? Myślę, że powód był zupełnie inny, czego dowodzą założenia PJN. W momencie, gdy nie została szefem tej partii, tym razem szybciej z racji wyborów, uznała, że trzeba się ewakuować, oczywiście do Platformy. Można by podać parę przykładów, jednak te, o których napisałem, wystarczająco opisują to, co ma miejsce. Za sprawą Platformy mamy do czynienia z nowoczesną, proeuropejską polityką, jedyną, która nie dopuści, by w Polsce na nowo zapanował ciemnogród. Wszystko, co uczynili politycy tego ugrupowania przez mijającą kadencję, było słuszne i godne największego uznania. Wszelkiego rodzaju czarne chmury i nieszczęścia, jakie by mogły nadejść nad Polskę, związane są z wygraną PiS. Dlatego warto być kokietowaną „panną młodą”, a adoratorzy plus niektóre media wskażą Polakom właściwy wybór, który jest tylko jeden. Podobnie jak w minionej epoce, ale teraz jest demokracja, a jej trzeba pomóc. Życzę moim rodakom i sobie samemu dobrego wyboru – mimo, że „panna młoda” jest tylko jedna, to pójdźmy do wyborów. Józef Nycz PRZED WYBORAMI... Chcę być posłem, na którego Gmina Kęty może liczyć J.J: Po pierwsze, swojego startu nie traktuję jako chęci poszukiwania czy zmiany miejsca pracy. To właśnie moje doświadczenia zarówno jako nauczyciela, jak i pracownika samorządowego, a przede wszystkim radnego skłoniły mnie do startu w wyborach. Redakcja „Czasu” rozmawia z kandydatem Dotychczasowa moja aktywność społeczna utwierdza mnie w przekonaniu, że działalność Sejmu nie może toczyć się w oderwaniu od realnych problemów ludzi żyjących w takich miejscach jak Gmina Kęty. Dlatego też zdecydowałem się na start, zwłaszcza iż uważam, że Gmina Kęty zasługuje na prawdziwego reprezentanta w Sejmie, który zadba o interesy takich społeczności, jak nasza. na posła – Jarosławem Jurzakiem. Cz.: Dlaczego postanowił Pan startować w wyborach parlamentarnych? Czy dotychczasowe miejsca pracy Pana nie satysfakcjonowały? Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 3 gram PiS jest jedynym, jaki został gruntownie przygotowany, a nie napisany na potrzeby kampanii wyborczej. Cz.: No i z PiS-em jest Pan długo związany... J.J.: ... od 2003 roku. Decyzja o wstąpieniu właśnie do tej partii nie była przypadkowa. Założenie było tylko jedno, że jeśli uznam, iż w PiS nie ma dla mnie miejsca, to na pewno nigdy nie przejdę do innego ugrupowania, co najwyżej zrezygnuję z polityki. Takie roszady uważam za zdradę. Tak to już jest, że jak ktoś raz zdradził, to następne zdrady przychodzą mu coraz łatwiej. Najgorsze, że oszukuje się wówczas wyborców w imię własnych interesów politycznych. Dlatego właśnie nie PJN. Cz.: Do czego przede wszystkim ma przekonać wyborców program PiS-u? Jarosław Jurzak o sobie: Urodziłem w Oświęcimiu, mam 43 lata. Mieszkam od urodzenia w Kętach. Z żoną Alicją jestem od 18 lat. Wspólnie wychowujemy trzy wspaniałe córki. W 1993r. ukończyłem studia na Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Od kilkunastu lat zawodowo związany jestem z edukacją i sportem. W trakcie studiów aktywnie działałem w samorządzie studenckim. Od 2006 roku jestem radnym powiatowym, obecnie pełnię funkcję Przewodniczącego Rady Powiatu w Oświęcimiu. Jako poseł chciałbym przede wszystkim zająć się sprawami związanymi z systemem oświaty oraz samorządem terytorialnym. Za najważniejsze uważam kwestie uporządkowania i stabilizacji w zakresie prawa oświatowego. Szczególny nacisk położę na poprawę systemu szkolnictwa zawodowego, a przez to powiązanie procesu edukacji z potrzebami rynku pracy. Niezmiernie ważny jest dla mnie również powrót na właściwą drogę w zakresie de centralizacji państwa, w tym przekazywanie zadań samorządowi terytorialnemu wyłącznie przy zapewnieniu środków na ich realizację. Cz.: Program PiS uchodzi za dość radykalny. Dlaczego startuje Pan jako kandydat PiS-u, a nie, na przykład, PJN-u? J.J: Program PiS opiera się na fundamentalnych zasadach równości i sprawiedliwości społecznej. Kluczową jego oś stanowi budowa państwa solidarnego, państwa, które służy obywatelom, ale i też wymaga od nich między innymi postaw moralnych, patriotycznych. Program ten na pewno nie jest programem radykalnym, natomiast uważam, iż zawiera elementy konieczne do wdrożenia w sytuacji, w jakiej znalazła się Polska. Brak tych rozwiązań widzimy na co dzień jako efekt polityki rządów PO i PSL. Bez wątpienia pro- J.J.: Przede wszystkim program ten potwierdza, że nie jesteśmy skazani na nieudolne rządy ludzi typu „Donald nic nie mogę Tusk”. Nasz program to szereg alternatywnych rozwiązań i myślę, że każdy znajdzie w nim to, co najbardziej go interesuje. Zawiera nie tylko doraźne rozwiązania, ale został przygotowany z myślą o przyszłości w perspektywie roku 2020. Polska powinna być nowoczesna, solidarna i bezpieczna, i to właśnie gwarantuje realizacja programu PiS. Dla mnie szczególnie bliskie są obszary związane z edukacją i nauką, rozwojem gospodarki oraz rozwojem samorządów lokalnych. Cz.: Jak Pan sądzi, którym ugrupowaniom będzie sprzyjać wysoka frekwencja? J.J: W mojej ocenie wysoka frekwencja służy przede wszystkim demokracji, gdyż świadczy o obywatelskiej postawie naszego społeczeństwa. Wysoka frekwencja daje szansę na wybór rzeczywistej reprezentacji społecznej w Sejmie i Senacie RP. Zachęcam wszystkich do jak najliczniejszego udziału w wyborach, uważam, że wszystkim nam powinno zależeć na jak najwyższej frekwencji, bo możliwość udziału w wyborach została okupiona ogromną ofiarą naszego narodu. Powinniśmy jak najpełniej korzystać z dobrodziejstw demokracji, o których w czasach „komuny” można było tylko po cichu pomarzyć. Myślę, że niska frekwencja powinna dać wiele do myślenia na temat jej przyczyn. Podsumowując, wysoka frekwencja będzie sprzyjać temu ugrupowaniu, któremu społeczeństwo powierzy mandat zaufania. Cz.: Jakie elementy w programie PiS uważa Pan za najbardziej wartościowe? J.J.: Jak już wspomniałem, z uwagi na posiadane doświadczenie, za najbardziej wartościowe uważam te, w których chciałbym być szczególnie aktywny – czyli te związane z polityką społeczną państwa (edukacja, samorządność). Niemniej jednak bardzo istotne są te elementy, które ściśle wiążą się z funkcjonowaniem państwa polskiego, a więc kwestie związane z polityką zagraniczną, bezpieczeństwem państwa, w tym bezpieczeństwem energetycznym i wresz- Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 4 cie elementy związane z tożsamością narodową. Cz.: A dlaczego PiS jest lepsze od PO? J.J.: Nie chodzi o to, która partia jest lepsza, ale która proponuje najlepsze i właściwe rozwiązania dla Polski. Obserwując rządy PO oraz to co proponuje PiS, jestem przekonany, że to właśnie moje ugrupowanie gwarantuje przeprowadzenie niezbędnych reform, przed którymi od czterech lat broni się PO, aby „nie podpaść” wyborcom. Cz.: Co zrobi Pan dla gminy jako poseł reprezentujący Kęty? J.J.: Jako poseł chciałbym zająć się tymi tematami, które są pilne nie tylko dla Kęt, ale i całego regionu, w którym leżą Kęty. To przede wszystkim problemy komunikacyjne, a tu szczególnie budowa Beskidzkiej Drogi Integracyjnej. Bardzo istotne są również kwestie związane z bezpieczeństwem powodziowym w dorzeczu Soły i Wisły. Chcę być posłem, na którego pomoc Gmina Kęty może liczyć w tym momencie, kiedy takie wsparcie jest potrzebne. To chociażby pomoc w utworzeniu na naszym terenie specjalnej strefy ekonomicznej, co pozwoli na stworzenie kilkuset nowych miejsc pracy. Cz.: Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia! V FORUM REGIONÓW NA XXI FORUM EKONOMICZNYM Żaden samorząd i gmina nie jest samotną wyspą W dniach od 7 do 9 września 2011 r. w KrynicyZdroju odbyło się XXI Forum Ekonomiczne. „Czasowi” swoją relację z udziału w Forum przedstawia burmistrz Tomasz Bąk. Do miejscowości zjechało ponad 2000 gości z 60 krajów świata. Politycy i ekonomiści zastanawiali się na europejskimi dylematami: partnerstwo czy rywalizacja? Na XXI Forum Ekonomicznym w małopolskiej Krynicy pojawili się m.in. przewodniczący PE Jerzy Buzek oraz prezydent Gruzji Michaił Saakaszwili, który mówił: – Polska jest lokomotywą integracji europejskiej, a polscy przedsiębiorcy najbardziej w Unii elastyczni – powinniśmy się od nich uczyć. To dzięki Polsce wiele krajów aspirujących do Unii, nadal wierzy we wspólną Europę – przekonywał. Głównymi tematami dyskusji były zmiany wspólnej polityki rolnej UE, walka z korupcją i przestępczością zorganizowaną w państwach dążących do integracji z Unią, konsekwencje kryzysu finansów publicznych w państwach grupy PIGS (Portugalia, Włochy, Grecja, Hiszpania) dla całej strefy euro, szanse Europy na arenie geopolitycznej. Wśród sąsiadów Unii szczególna uwaga poświęcona została Ukrainie. Częścią Forum Ekonomicznego było także Forum Regionów odbywające się w okolicznej Muszynie, którego uczestnikami byli samorządowcy z całej Polski. Wśród uczestników tegorocznego forum znaleźli się burmistrz Kęt, burmistrz Chełmka, wójt Gminy Oświęcim oraz były starosta, a obecnie wiceprezes w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska w Krakowie, Józef Kała. W 2011 roku odbyła się już piąta edycja tego wydarzenia, które jest integralną częścią odbywającego się już po raz dwudziesty pierwszy Forum Ekonomicznego w Krynicy. W związku ze sprawowaniem przez Polskę Prezydencji w Radzie Unii Europejskiej na Forum Regionów nie zabrakło tematów, które stanowią jej główne przesłanie dotyczących Partnerstwa Wschodniego, Wieloletnich Ram Finansowych 2014-2020 oraz wykorzystania kapitału intelektualnego Europy. Jednak najważniejszą kwestią była dyskusja na temat nowej perspektywy finansowej środków unijnych. Minister Rozwoju Regionalnego Elżbieta Bieńkowska podczas jednego z paneli dyskusyjnych mówiła o utrzymaniu wsparcia dla samorządów z funduszy unijnych po 2013 na podobnym do obecnego poziomie. W 2011 r. samorządowcy dyskutowali w oparciu o szerszy niż w roku ubiegłym program merytoryczny. Był on podzielony na trzy główne ścieżki tematyczne: finanse samorządów, rozwój regionalny i współpraca międzyregionalna. Burmistrza Gminy Kęty posądzano o marnotrawienie publicznych pieniędzy i niepotrzebny wyjazd na forum. Pojawiające się głosy o braku potrzeby uczestnictwa w tego rodzaju spotkaniach należą na szczęście do mniejszości. Trzeba jednak z nimi stanowczo polemizować. Żaden samorząd i gmina nie jest samotną wyspą i sieć wzajemnych powiązań wymusza współpracę i współuczestnictwo. Poruszane kwestie i wzajemna wymiana doświadczeń pomiędzy samorządowcami trudne są do przecenienia. I niech świadczy o tym tematyka paneli dyskusyjnych Forum Regionów: przyszłość europejskich regionów, Strategia Rozwoju Regionalnego 2020, miejsce samorządów w perspektywie finansowej UE (2014 -2020), innowacyjność w regionach - znaczenie kapitału intelektualnego, rewitalizacja szansą na ożywienie miast i regionów, zarządzane metropolitalne i konkurencyjność miast europejskich, Partnerstwo Wschodnie - rola samorządów, rozwój regionalny a ochrona środowiska, projekt partnerstwa publiczno-prywatnego - kluczem do sukcesu, regionalne wspieranie innowacji a wzrost gospodarczy i konkurencyjność, czy możemy żyć na koszt przyszłych pokoleń?, deficyt i dług publiczny problemem globalnym, energoefektywne miasta Europy, oferta publiczna i obowiązki emitentów obligacji, Biblioteka+ mądrą inwestycją w przyszłość. Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 5 Relacji wysłuchał Wacław Front CO NOWEGO W POWIECIE... CO NOWEGO W SOŁECTWACH... Powiat myśli o nowym budżecie Niedługo minie rok od ostatnich wyborów samorządowych. Doświadczenia z tego okresu utwierdzają mnie w przekonaniu, że w działalności samorządowej szyldy partyjne nie powinny mieć kluczowego znaczenia. Ważne jest to, czy radni stawiają sobie za cel pracę na rzecz społeczności, którą reprezentują, nie mieszając w to ideologii partyjnych. W związku z koniecznością zwrotu nienależnie pobranej subwencji oświatowej z lat poprzednich sytuacja finansowa powiatu w bieżącym roku nie była zbyt ciekawa. Pomimo to przy współpracy Gminy Kęty i Powiatu Oświęcim udało się zrealizować remont drogi między Nową Wsią i Osiekiem, trwa remont mostu na ulicy Fabrycznej, rozpoczęto realizację projektu i inwestycji na obiekcie sportowym przy PZ Nr 10 w Kętach. Nadchodzący rok pod względem finansowym powinien być lepszy dla budżetu powiatu. Jako przewodniczący rady w sierpniu zwróciłem się do wszystkich radnych powiatowych z prośbą, aby do końca września przygotowali pisemne wnioski do budżetu na 2012 rok. Dzięki tym wnioskom będzie można precyzyjnie oszacować skalę najbardziej istotnych zadań do wykonania w roku przyszłym, a każdy z radnych ma możliwość wskazania najbardziej palących problemów jego środowiska lokalnego. Zebrane wnioski posłużą jako materiał do dyskusji na komisjach oraz zostaną poddane pod głosowanie na sesji Rady Powiatu. Mam nadzieję, że sytuacja finansów publicznych pozwoli na realizację co najmniej kilku inwestycji na obszarze Gminy Kęty w przyszłym roku. Jarosław Jurzak I już po dożynkach... Dożynki, zwane też Świętem Plonów, w tradycyjnym znaczeniu to ludowe Święto połączone z obrzędami dziękczynnymi za ukończenie żniw i prac polowych. Uroczystości dożynkowe w naszym otoczeniu obecnie mają zarówno religijny, jak i ludowy charakter. Rolnicy dziękują za plony Bogu i Matce Bożej. Specjalnie na te okazje wykonywane są wieńce dożynkowe z kłosów zbóż, owoców, warzyw oraz pieczony jest chleb z mąki pochodzącej z ostatnich zbiorów. Ceremonie dożynkowe uświetniają swymi występami Koła Gospodyń Wiejskich, dzieci ze szkół i przedszkoli, a także inne grupy artystyczne, działające na naszym lokalnym terenie, które przez swe występy wzbogacają oprawę artystyczną obchodzonego święta. Uczestnikami jesteśmy my, mieszkańcy poszczególnych sołectw, goście z sąsiednich miejscowości, a także przedstawiciele lokalnych władz samorządowych. To my z wdzięcznością za tegoroczne zbiory spoglądamy na symbol plonów, jakim jest wieniec dożynkowy, dzielimy się chlebem, a także podziwiamy występy artystyczne. I należy tutaj wspomnieć, że jest to jedna z niewielu uroczystości, jaka odbywa się na terenie sołectw, a która pozwala skupić mieszkańców poszczególnych miejscowości. Przez swoje uczestnictwo pokazujemy, że doceniamy trud innych, w tym przypadku Pań z kół gospodyń wiejskich oraz osób i organizacji pomocnych w przygotowaniu tego wydarzenia. Jest to świetna okazja do spotkań z rodziną, ze znajomymi, a w końcowym etapie do wspólnej zabawy. Dlatego też umiejmy docenić trud i symbolikę tej uroczystości, tym bardziej, że rolników w naszym otoczeniu jest coraz mniej. Jako radna Gminy Kęty pragnę podziękować wszystkim członkiniom Kół Gospodyń Wiejskich za ich wkład w organizację i przygotowanie dożynek wiejskich jak i powiatowych, za tę część artystyczną i zaplecze kulinarne. A jako mieszkanka Łęk składam paniom z KGW „ŁĘCZANECZKI” wyrazy szacunku i gratuluję pierwszego miejsca za wieniec dożynkowy. A na koniec pragnę przytoczyć słowa, które najlepiej oddają istotę dożynek: „Ileż to pracy i modlitwy w uprawę roli włożyć trzeba, żeby mieć na stole, na białym obrusie, świeży bochen chleba”. Aneta Żak Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 6 O RANKINGU GMIN MAŁOPOLSKI Ranking Gmin Małopolski po raz drugi przygotowała Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej, Małopolski Instytut Samorządu Terytorialnego i Administracji (MISTiA), wspólnie z Urzędem Statystycznym. Ideą Rankingu jest wyłonienie i promowanie gmin wyróżniających się pod względem rozwoju społeczno – gospodarczego w Małopolsce. Wyniki oparte są o dane statystyki publicznej za rok 2010 zebrane przez Urząd Statystyczny w Krakowie. W rankingu sklasyfikowanych zostało 179 gmin. Ocenie nie podlegały miasta na prawach powiatu: Kraków, Tarnów i Nowy Sącz. Metodą oceny poziomu rozwoju gminy jest syntetyczny wskaźnik rankingowy wyliczony w oparciu o 11 wskaźników mierzących potencjał, aktywność i wyniki osiągane przez gminę w sferze gospodarczej i społecznej. Lista wskaźników, których wartości mierzone są na poziomie gminy, służących do obliczenia syntetycznego wskaźnika rankingowego, obejmuje: 1. Dochody własne na 1 mieszkańca. 2. Wydatki majątkowe inwestycyjne na 1 mieszkańca. 3. Wydatki na administrację publiczną na 1 mieszkańca. 4. Wydatki majątkowe inwestycyjne na gospodarkę komunalną i ochronę środowiska na 1 mieszkańca. 5. Środki europejskie na 1 mieszkańca. 6. Ilość podmiotów gospodarczych zarejestrowanych w rejestrze REGON na 1 tys. mieszkańców. 7. Udział ludności w wieku produkcyjnym w ludności ogółem. 8. Saldo migracji na 1 tys. mieszkańców. 9. Liczba czytelników bibliotek publicznych na 1 tys. mieszkańców. 10. Ilość udzielonych noclegów na 1 tys. mieszkańców. 11. Wyniki sprawdzianów szóstoklasistów i testów gimnazjalistów - liczba punktów na jednego zdającego. Ranking jest okazją do przyjrzenia się stanowi rozwoju społeczno-gospodarczego naszego regionu. Intencją pomysłodawców jest, aby corocznie organizowany Ranking stał się przedsięwzięciem o szczególnym znaczeniu dla województwa, wprowadzając do publicznej debaty zasadę oceny samorządów przy pomocy wskaźników liczbowych. Sądzimy, że przeprowadzone analizy statystyczne mogą stać się podstawą poważnej dyskusji zarówno nad rozwiązaniami bieżącymi, jak i strategicznymi kierunkami rozwoju regionu. Dariusz Laszczak Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 7 NOWE ROZWIĄZANIA KOMUNIKACYJNE Przyszłość łatwiejsza i bardziej bezpieczna w Nowej Wsi Od lat tematem dyskusji i rozważań jest skrzyżowanie drogi wojewódzkiej nr 948 oraz drogi powiatowej nr 1859K i drogi gminnej nr 510053K w Nowej Wsi. Mieszkańcy martwią się bezpieczeństwem ruchu na skrzyżowaniu, a w szczególności dzieci idących do szkoły z zachodniej strony wsi oraz osób starszych. Problemem jest także łatwe i sprawne włączanie się do ruchu drogowego z ulic podporządkowanych, jest to czynność bardzo utrudniona. Wielokrotnie nie są zachowane podstawowe zasady bezpieczeństwa, kierowcy często muszą wymuszać pierwszeństwo, aby włączyć się do ruchu. W porannych i popołudniowych godzinach szczytu ruchu na drodze powiatowej pokonanie skrzyżowania wymaga sporej uwagi i cierpliwości. Od kilku lat mieszkańcy na zebraniach sołeckich sygnalizowali problem bezpieczeństwa i płynności ruchu, a także kierowano pisma do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie w celu poprawy sytuacji na skrzyżowaniu. Jedynym efektem starań jest atrapa fotoradaru oraz oznaczenie jezdni czerwonymi pasami przed przejściem dla pieszych. Stojąc obok skrzyżowania w godzinach szczytu ruchu, czego wielokrotnie sam doświadczyłem, łatwo można dostrzec, że samochody przekraczają prędkość, a tiry przejeżdżając powodują duże zagrożenie. Sytuacja ta musi ulec poprawie. Wariant 2 – Rondo w rozmiarze fi 30 metrów oraz wprowadzenie wysepek dla pieszych. Wariant ten rozwiązuje najwięcej problematycznych aspektów ruchu na skrzyżowaniu. Jest jednak najbardziej trudnym do wykonania ze względu na zajmowaną powierzchnię oraz z punktu widzenia kosztów wykonania. To rozwiązanie pozwoli jednak na sprawne włączanie się do ruchu z ulic podporządkowanych jak i przejście przez drogę krajową nie powinno nastręczać tylu problemów, co dzisiaj lub w innych wariantach przebudowy. Rondo wymagać będzie wykupienia odpowiednich kawałków działek oraz przeniesienia kapliczki znajdującej się w rogu działki Przebudowa skrzyżowania nie została odłożona na półkę i potraktowana niepoważnie jako jedna z spraw na przyszłość. Pragnę przedstawić aktualną informację, jaka została mi przedstawiona przez wiceburmistrza Krzyszofa Olejaka. Urząd Gminy Kęty zlecił wykonanie studium sytuacyjnego przebudowy skrzyżowania, które stwarza problemy i nie jest łatwe do pokonania. Opracowanie przedstawia pięć wariantów przebudowy, które poniżej przedstawiam wraz z ich wadami i zaletami. Wariant 1 – Ukierunkowanie dróg podporządkowanych pod kątem bardziej prostym do drogi głównej oraz dodatkowe dwa przejścia dla pieszych. Ten sposób wykonania przebudowy jest jak najmniej efektywny, ponieważ nie rozwiązuje praktycznie żadnych problemów, a osiągnięcie kąta prostego względem drogi głównej raczej nie jest możliwe. Wprowadzenie dodatkowych przejść dla pieszych jedynie eliminuje przekraczanie jezdni w miejscach niedozwolonych. Wykonane będą cztery przejścia dla pieszych i chodniki o szerokości 2 metrów. Wariant 2 należącej do Spółdzielni GS. Dla kapliczki trzeba znaleźć dogodne i spokojne miejsce. Nie stwarza także ograniczeń wjazdu i wyjazdu z sąsiadujących posesji. Wokół ronda wykonane będą cztery przejścia dla pieszych i chodniki o szerokości 2 metrów. Wariant 3 – Skrzyżowanie z wysepkami na przejściach dla pieszych. Ten sposób przebudowy poprawia tylko nieznacznie możliwość przejścia przez jezdnie i wymaga nieznacznego poszerzenia drogi głównej, a nie poprawi płynności ruchu z ulic podporządkowanych. Wykonane będą cztery przejścia dla pieszych i chodniki o szerokości 2 metrów. Wariant 4 – Podział skrzyżowania na dwa odrębne Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 8 znajdujące się w odległości około 25 metrów. sobie sprawę, że będzie to przedsięwzięcie na długie lata, dlatego warto sumiennie przeanalizować i uzgodnić wszelkie uwarunkowania i konsekwencje wybranego rozwiązania. Należy dołożyć wszelkich starań, aby pieniądze na wykonanie modernizacji skrzyżowania znalazły się w budżecie 2012 roku, aby zapadła wiążąca decyzja i by mogła się rozpocząć procedura wykupu działek, wykonania dokumentacji oraz uruchomienia przetargu na wykonanie prac. Wiceburmistrz Krzysztof Olejak w rozmowie podkreślił swoje zaangażowanie w ten projekt. Sam wielokrotnie przejeżdżał to skrzyżowanie i potwierdził w rozmowie bardzo dużą uciążliwość aktualnej sytuacji. Sam proces od momentu wyboru wariantu do etapu realizacji może potrwać, ale sam obserwuję aktualnie prace przy wykonaniu ronda na ulicy Kościuszki przy Grupie Kęty S.A. i tempo prac jest bardzo szybkie, więc zaangażowanie licznego grona mieszkańców, Sołtysa i Radnych naszej Gminy może przynieść tylko pozytywne efekty. Wariant 4 Rozwiązanie to także wymaga wykupu działek, więc pod względem kosztów jest to wariant bliski rondu. Natomiast logistycznie i pod względem większej uciążliwości dla mieszkańców okolicznych domów wydaje się być mniej korzystnym od ronda. Płynność ruchu nie będzie taka jak w przypadku ronda. Ten wariant wymaga przebudowy ulicy Św. M.M. Kolbego, która łączyłaby się z drogą powiatową w miejscu wyjazdu z małego parkingu za budynkiem Spółdzielni GS oraz wyburzenia budynku znajdującego się na tej działce. Wykonane będą cztery przejścia dla pieszych, a także chodniki o szerokości 2 metrów. Wariant 5 – Skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną. Wykonanie modernizacji skrzyżowania w tym wariancie bardzo utrudnia mieszkańcom okolicznych domów wjazd i wyjazd z posesji, ponieważ muszą zostać wydzielone pasy do lewoskrętu i tym samym wyjazd z posesji w lewo będzie niemożliwy. Takie rozwiązanie powoduje także mniejszą elastyczność ruchu drogowego. Będą cztery przejścia dla pieszych i chodnik o szerokości 2 metrów. Z przedstawionych powyżej możliwości Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie akceptuje w zasadzie tylko rondo jako najlepsze rozwiązanie czyli wariant drugi, pod uwagę brane jest także wykonanie dwóch skrzyżowań czyli wariant czwarty. Decydując się na konkretne rozwiązanie, nasi Włodarze na pewno zdają Wariant 5 Dziękuję Panu Krzysztofowi Olejakowi za udzielenie informacji i przekazanie materiałów. Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 9 Roch Jasiaczek PRZED WYBORAMI... nowelę o szczęściu i dobrobycie. Ale gdy aktorzy politycznej sceny zeszli z mównicy i wyruszyli autobusem w Polskę, musiało dojść do zderzenia noweli z życiem. Do scenariusza co rusz wdzierają się postacie bezradne, bezsilne, rozczarowane, wściekłe – nierzeczywiście prawdziwe. Scenariusz „Życie, życie jest nowelą Której nigdy nie masz dosyć.” Od prehistorii człowiekowi towarzyszą marzenia o kreowaniu rzeczywistości. Począwszy od naskalnych rysunków paleolitu aż po współczesne telenowele. Czarowanie i oswajanie nieprzyjaznego świata przez utrwalenie własnych o nim wyobrażeń. Wygląda to jak echo po biblijnym nakazie „czyńcie sobie ziemię poddaną”, który trafił na przeszkodę „cierni, ostu i trudu”. Ciernista codzienność domaga się wytchnienia w mniej realnym, ale przyjaźniejszym świecie. Przyjaźniejszym bo przewidywalnym, kontrolowanym i zawsze z wyjściem awaryjnym, jak wyjście z kina z przerażającego seansu. Jeżeli sen zamieni się w koszmar zawsze można się obudzić. Lubimy sztukę, której akcja przenosi nas w świat bezpiecznej przygody, pozytywnych wrażeń. Wiemy, że to nie rzeczywiste, ale na chwilę daje wytchnienie. Czasami gustujemy w koszmarach, aby życie wydawało się mniej ponure. Dopóki dajemy się czarować artystom i pamiętamy o konwencji jesteśmy bezpieczni, ale jeżeli to nie czarodzieje i czarodziejki - a czarownicy i czarownice, dla których jesteśmy „Jasiem i Małgosią” organizują nasze życie? Zamiast bajkowego „domku z piernika” mamy dziś dziesiątki ofert „cudotwórców” z banków, z biur podróży, z ugrupowań i partii politycznych. Nic do stracenia – wszystko do zyskania. Czy tyle osób brało by pożyczki i kredyty, gdyby miało świadomość spirali zadłużenia? Czy ktoś ryzykowałby wyjazd do egzotycznego kurortu, gdyby miał wizję wegetacji w poczekalni ambasady? Czy ktoś głosowałby na ludzi, którzy by powiedzieli szczerze, jak student, który żebrze na piwo, że chcą sobie porządzić? Od kiedy „marketingowcy” odkryli, że dla wielu ludzi oknem na świat, a nawet życiem stały się ekran telewizora i monitor komputera, zaczęło się drugie stworzenie świata. Tym razem bez ryzyka wolności i decydowania, przynajmniej w zamyśle reżyserów „nowego porządku”. Zasada jest prosta: jeżeli chcemy być szczęśliwi musimy tylko nabyć ich produkt. Z uśmiechem pożyczą każdą ilość pieniędzy, wyślą do raju, obiecają, co zechcemy. A znają cudze pragnienia, ponieważ odpowiednie firmy zbadają nasze marzenia i potrzeby, aby dopasować do nich odpowiednią ofertę. Możemy zostać aktorami w filmie życia, które jest nowelą. Noweli ludzie mogą nie mieć dosyć, a życia czasami tak. Dlatego prawdziwe życie nie jest nowelą, chociaż często jest sztuką. I to sztuką nie graną, lecz przeżywaną. Przez cztery lata oglądaliśmy polityczną Najsmutniejsze i najbezpieczniejsze jest, że nie wiadomo, kto jest autorem tej historii. Komunizm nauczył ludzi czytać pomiędzy wierszami. Ważniejsze było w gazetach, radiu i telewizji to, czego władza nie powiedziała od tego, co było czarno na białym. Wiadomo było, że scenariusze (do czasu) pisano w Moskwie. Dzisiaj nie wiadomo gdzie. Wiadomo, że równie sprawnie. Przecież wystarczy miesiąc lub tydzień, aby tak, jak wykreowano niemedialnego polityka na opatrznościowego premiera - uczynić go w krótkim czasie winnym większości niepowodzeń i nieszczęść. Łatwo to sobie wyobrazić, gdy zamiast kreskówki symulującej katastrofę smoleńską, ktoś opublikuje i we wszystkich mediach powieli autoryzowane badania szczątków rdzewiejącego Tu-154. Nagle media zaczną nam uzmysławiać z taką częstotliwością, jak atakowały opozycję, ile obecny rząd mógł zrobić dla Polski, gdyby chciał. Nagłośniony zostanie fałsz zarzutów wobec poprzedniego rządu. Dzienniki przypomną sobie wygrane przez opozycję spraw sądowe. Media uświadomią głębokość kryzysu europejskiej gospodarki, a kabarety obśmieją obiecywane miliardy euro dla Polski. Z tygodnia na tydzień okaże się, że „straszny PIS” nie był taki straszny i prowadził sensowną politykę. W świetle poczynań rządu dziennikarze zaczną postulować zmianę nazwy Rzeczpospolita Polska na Rzeczpospolita Piłkarska, a orlik zamiast korony dostanie piłkę w szpony. Zaś artyści, jeden po drugim, ogłoszą: „Sorry, zostaliśmy nabici w butelkę” lub „Poszliśmy owczym pędem”. A gdy w zamęcie „źli” politycy staną się „dobrzy”, a „dobrzy” pójdą w zapomnienie, to zachodzi prawdopodobieństwo, że większość powie „a co mnie te całe wybory obchodzą. Niech się sami zagryzą” I może w tym wszystkim o to chodzi, abyśmy jakiemuś nieznanemu reżyserowi nie zepsuli filmu o naszej ojczyźnie, znaczy o nas. Bo dla świata ciągle nie jest oczywista współczesna historia Europy, którą ponoć piszą lub reżyserują zwycięzcy. Ponoć, ponieważ ta historia – to naprawdę nasze życie, jak napisał Poeta, który znał je do bólu: „Życie to nie teatr - ja ci na to odpowiadam. Życie to nie tylko kolorowa maskarada. Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest. Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć.” Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 10 Andrzej Dżoń FELIETON Czy będziemy się jeszcze uczyć historii? Minister Katarzyna Hall postanowiła uczynić z historii w szkołach średnich przedmiot nieobowiązkowy, który uczeń może sobie wybrać, lecz wcale nie musi. W praktyce oznacza to, że za parę lat ze szkół średnich wyjdą ludzie, którzy o dziejach Polski, Europy i Świata mający bardzo blade pojęcie, żeby nie powiedzieć – kompletni ignoranci. Ktoś powie – i co z tego, teraz i tak niewiele wiedzą, poziom oczytania uczniów spada systematycznie od lat, niewiele to zmieni. Mało to razy reformowano programy nauczania raz dodając, raz odejmując godziny nauczania poszczególnych przedmiotów? A jednak tym razem sprawa jest o wiele poważniejsza. Mamy tutaj klasyczny przykład inżynierii społecznej w czystym wydaniu – dodajmy prymitywnej lewackiej wersji. Drobnymi kroczkami, niepostrzeżenie[i] wprowadza się model cywilizacyjny wymyślony w latach 60-tych na zachodzie, trzeba dodać śmierdzący marksizmem na kilometr. Chęci ograniczania nauczania historii nie wyraża się wprost, nie wycofuje się jej także całościowo z nauczania. Nie można jeszcze tego zrobić, ale można pośrednio zmienić jego nauczanie w atrapę. Pozostawiamy nazwę, ale uczymy już czegoś zupełnie innego. To właśnie dzieje się na naszych oczach. Ukryty cel jest jeden – przebudowa tożsamości Polaków, uczynienie z nich innego narodu (albo już nie narodu - to słowo u lewaków wyklinane, społeczeństwa obywatelskiego w jego lewicowej wersji). Do czego prowadzi utrata tożsamości, przekonać się można było dobitnie oglądając obrazki z zamieszek na wyspach brytyjskich. Tam również od wielu lat uczy się historii, wypisz wymaluj na wzór zachodniej, lewicowej ideologii. Efekt takiego podejścia nie pojawia się od razu, przychodzi z opóźnieniem i właśnie trafiliśmy na jego gwałtowne skutki. Dzisiejsze pokolenie Brytyjczyków nie wie po prostu, kim jest, nie czuje łączności z poprzednią generacją, nie zna histo- Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 11 rii swojego kraju – dla nich historia zaczęła się z ich urodzeniem, wcześniej nie było niczego. Przodkowie obecnych Brytyjczyków jak wiadomo prześladowali kolorowych wszelkiej maści, dyskryminowali i łupili ekonomicznie na potęgę. Stworzenie Imperium Brytyjskiego to powód do wstydu (dodajmy największego imperium w dziejach świata). Nasi władcy edukacji postanowili zastosować w polskiej edukacji po raz kolejny metodę kserokopiarki, zachodnie właśnie kompromitujące się wzorce skopiowali i wklejają je w polską rzeczywistość bez oglądania się na kontekst kulturowy, historię, czy cokolwiek innego. To powtórka z rozrywki początku lat 90-tych w Polsce i triumfu neoliberalizmu, modnego chwilowo na zachodzie. Problem w tym, że ludźmi z silną tożsamością, wiedzących kim są, skąd pochodzą i dokąd zmierzają, trudniej się manipuluje. Nie uwierzą w każda bzdurę serwowaną im w telewizji, radiu prasie czy internecie. Znajomość historii daje wiedzę, umiejętności odróżnienia kompletnej bzdury, prób manipulacji. Dlatego ludzie znający historię są dla władzy niebezpieczni – dla każdej władzy chcącej kształtować, modelować ludzkie zachowania. Wtedy nie idzie tak gładko, często nie idzie w ogóle. A to już stanowi zagrożenie, które trzeba wyeliminować. Gra idzie o naprawdę wysoka stawkę, zmiana jest fundamentalna, cywilizacyjna. Koniec z przekazywaniem wzorców i wartości z pokolenia na pokolenie, to państwo zamiast rodziców ma wychowywać dzieci. Wszak jak wiadomo rodzice nie maja do tej czynności kwalifikacji, dyplomu, papierka, który jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki daje licencję na kompetencję. Nie należy mieć złudzeń, bez silnego ludzkiego sprzeciwu ten proces będzie postępował i tylko zorganizowany opór społeczny ma szansę postawić tamę tym niebezpiecznym procesom. Przemysław Golonka [1] Metoda krojenia salami ściągnięta bezpośrednio od Stalina – powolutku, odkrawamy niepostrzeżenie po plasterku - jeśli odkroimy spory kawał naraz, ktoś to zauważy, podniesie się krzyk i sprawa padnie. FELIETON Na zdjęciu nowy skatepark w Chrzanowie. Dla młodzieży też coś się znajdzie…? Od kilku miesięcy obserwujemy wiele zmian zachodzących w naszej gminie. Budowy, dobudowy, przebudowy… Gołym okiem możemy dostrzec nowe gminne inwestycje. Rosnące jak grzyby po deszczu coraz to nowsze place zabaw dla dzieci, inwestycje w kluby sportowe, orkiestry. Jednak czegoś w naszej gminie brak… Czegoś bardzo ważnego. Czegoś dla zwykłego, młodego człowieka, marnującego popołudnia na miejskich blokowiskach. Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 12 Gro kęckiej młodzieży jest w stanie spędzić całe dnie dla sportu rozumianego inaczej. Sportu, który niestety przez większość mieszkańców, szczególnie tych starszych, kojarzony jest z chuligaństwem. Być może dlatego, że ludzie pasjonujący się tym sportem zazwyczaj mają swój styl. A coś innego w naszym kraju kojarzymy prędzej z czymś złym, niż dobrym. To wynika już z naszej mentalności. Zatem zaręczamy, że skate`owcy to nie tylko hip-hop, pomalowane sprayem mury i ostry wzrok spod czapek z daszkiem. To młodzi, zdolni ludzie szukający wytchnienia od szkolnego zgiełku, chcący się po prostu gdzieś wyszumieć. Czy zatem nie byłoby dobrym pomysłem stworzenie w naszej gminie czegoś innego niż place zabaw? Czegoś nie tylko dla tych najmłodszych, ale również dla nastoletnich ludzi? Jazda na rolkach, deskorolce, BMX (Bicycle Moto Cross)... To jest to, co oni kochają robić. I próbują. Najlepszym i jedynym miejscem dla tego typu sportu są duże place, które w Kętach znaleźć można jedynie pod supermarketami. Lecz najczęściej kończy się to jak zwykle telefonem na policję lub straż miejską, a przez to zniechęceniem do społeczeństwa i chęcią buntu. Niech nie dziwią nas potem obrazy połamanych, dopiero co zakupionych drzewek, na które wydaje się horrendalnie duże pieniądze. Lecz zastanówmy się, czy bogactwo zdobiące ulice Kęt ważniejsze jest od mieszkańców i ich potrzeb? A miejsc gotowych na budowę takiego placu jest w Kętach dużo. Choćby korty znajdujące się w zacisznym miejscu nieopodal Soły. Inicjatywy tego typu warto wspierać. Sport może wiele zmienić w życiu młodego człowieka. A sport to przecież nie tylko piłka nożna i siatkówka. Inwestując w budowę skateparku dajemy amatorom deskorolki miejsce, gdzie będą mogli bezpiecznie udoskonalać swoje umiejętności. Nie pozostaje nam jednak nic innego, jak żyć nadzieją, że w przyszłym roku część budżetu gminy poświęcona zostanie budowie skateparku, a tym samym zainwestujemy w dużą liczbę kęckiej młodzieży. Adrianna Kowalska AKTYWNOŚĆ MIG-u Dzień Zdrowia w gminie Kęty pielęgnowania swojego ciała. W niedzielę 18.09.2011 r. Stowarzyszenie Miasto i Gmina Kęty XXI oraz Fitness Center w Kętach zorganizowały po raz pierwszy Dzień zdrowia, sportu i urody. O świetne miody zadbali Państwo Wenda z Bulowic, zdrową naturalną żywność proponowało gospodarstwo ekologiczne „Brzozowy Gaj” z Wieprza, natomiast Centrum Wypoczynkowo- Impreza stanowiła część dwudniowego „Pożegnania Lata”, zorganizowanego przez Dom Kultury w Kętach. Chcieliśmy w ciekawy sposób zachęcić mieszkańców gminy do prowadzenia zdrowego stylu życia, racjonalnego odżywiania oraz uprawiania różnych sportów. W niedzielne popołudnie mieszkańcy mieli możliwość spróbowania wyśmienitych oraz zdrowych ciastek, upieczonych z dbałością o właściwe proporcje składników odżywczych, posmakowania odżywek białkowych, zjedzenia naturalnych i smacznych sałatek. Wszyscy chętni mogli zasięgnąć porad dietetycznych udzielanych przez instruktorów Fitness Center w Kętach, a jeśli ktoś miał takie życzenie – specjalistka od odnowy biologicznej wykonywała bezpłatnie masaż oraz doradzała w sprawach Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 13 Rekreacyjne „Czarny Groń” w Rzykach zachęcało do aktywnego wypoczynku w niedalekim Beskidzie Małym. Sałatki, ciastka przygotowane przez oddział gastronomiczny Powiatowego Zespołu Nr 10 w Kętach cieszyły się wielką popularnością, nie bez powodu - smakowały znakomicie. Na stoisku ustawionym tuż obok można było spróbować świeżo przygotowanych soków, przy okazji prezentacji możliwości wielofunkcyjnego urządzenia kuchennego - Thermomix. O właściwy poziom cukru oraz odpowiednie ciśnienie krwi mieszkańców gminy dbały Panie pielęgniarki z Gminnego Zakładu Ochrony Zdrowia w Kętach. Scena przed Domem Kultury również nie stała pusta. Od godziny 15.00 można było posłuchać koncertu Zespołu PIN UP GIRLS, obejrzeć pokaz mody ekologicznej w wykonaniu dziewczyn z Gimnazjum nr 1 w Kętach (bardzo oryginalne rzeczy zrobione przez Panią Martę Lelek z fundacji Drachma, Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 14 z niezwykle nietypowych materiałów). Klasą samą dla siebie była Ola Legut i jej taniec nowoczesny, świetnie zaprezentowało się KTT Ragtime oraz grupa tańca hip-hopowego. sponsorem. Spektakularny pokaz sztuk walki przedstawiła szkoła walki Mawashi z Kęt, natomiast pokaz aerobiku przeprowadziła instruktorka z Kesus Active Club na Osiedlu Nad Sołą. Wieczorem czas mieszkańcom umilił koncert Zespołu BUGI-M (wracają z emigracji do kęckiego Domu Kultury), natomiast o godzinie 20.00 cygańskimi rytmami porwał publiczność zespół „Tabor” z Legnicy. Uwagę mieszkańców przyciągnęła widowiskowa prezentacja umiejętności zawodników podnoszenia ciężarów z Klubu TS Hejnał w Kętach. Można było obejrzeć technikę rwania i podrzutu (oraz samemu spróbować wykonać jeden z bojów ciężarowych), usłyszeć jakimi osiągnięciami na przestrzeni ostatnich lat mogą pochwalić się zawodnicy podnoszenia ciężarów z Kęt. Trzeba przyznać, że reprezentują wysoki poziom, regularnie zdobywają medale Mistrzostw Polski oraz startują w Mistrzostwach Europy Juniorek i Juniorów (2008r. Amiens FRA). Niestety nie cierpią na nadmiar środków finansowych i chętnie podejmą współpracę z potencjalnym FELIETON Jesteś tym, co jesz! Przychodzi do nas znajomy, zaprasza na wesele, a tu niestety, sukienka, która jeszcze dwa lata temu był luźna, dziś jest za ciasna, spodnie od garnituru nie dają się zapiąć! A wesele już za miesiąc. Postanawiamy szybko zrzucić parę kilo. Szukamy diety. Siadamy przed komputerem, oczywiście zaopatrzeni w paczkę chipsów, wpisujemy w przeglądarce słowo „dieta”. Wynik: wszystko o odchudzaniu, nadwadze, otyłości, kaloriach, efekty, przepisy, jadłospisy, atlas diet, wszystkie diety w jednym miejscu…. Wszystkie? To ile ich jest? Próbujemy więc liczyć: 1) dieta 1000 kcal, 2) dieta 1200 kcal J, 3) dieta Andersona, 4) dieta Cambridge, 5) dieta chronometryczna, 6) dieta Diamondów, 7) dieta doktor Budwig, 8) dieta doktora Atkinsa, 9) dieta doktora Haya, 10) dieta dla grupy krwi 0 ….. itd. przy 43 (czterdziestej trzeciej) wątpimy. Którą wybrać, której zaufać, prawie pod każdą podpisany jest jakiś doktor, i to nie byle jaki, przeważnie docent habilitowany. W jednej radzą jeść kapustę, samą kapustę, w innej jej unikać, krzyczą: zero tłuszczy, ale doktor Kwaśniewski radzi je przecież jeść, i to w dużych ilościach, ale on znowu nic nie wie o grupach krwi, a może by tak zgodnie z fazami księżyca… Po czterech Najmłodsi uczestnicy imprezy mogli całe popołudnie malować motyle na jednym ze stoisk oraz samemu przygotować (oraz rzecz jasne zjeść) sałatki i surówki. Organizatorzy pragną podziękować Bankowi Zachodniemu WBK w Kętach za objęcie patronatem imprezy, Agencji Reklamowej Media Press za druk plakatów, Domowi Kultury w Kętach za udaną współpracę oraz zaprosić mieszkańców gminy na następne wydarzenia organizowane przez Stowarzyszenie Miasto i Gmina Kęty XXI oraz Fitness Center w Kętach. Przemysław Golonka Fot. M. Kieda godzinach czytania, wiemy już, ile trwa cykl księżyca, jaką grupę krwi posiadali pierwotni myśliwi, wiemy, że w diecie kapuścianej jemy dużo bananów, a na piątym szczeblu diety Atkinsa występuje alkohol… Ale dalej nie wiemy, jak schudnąć. Odchodzimy więc od komputera, myślenie męczy, więc trzeba coś zjeść. Dzwonimy do ciotki, ona będzie wiedzieć, ktoś tam od niej ostatnio zrzucił parę kilogramów. Po półgodzinnej wymianie niezbędnych informacji dotyczących życia rodziny bliskiej, ale też i tej dalszej, dowiadujemy się w końcu. Ta Jolka, co to na czwartym piętrze mieszka, no i co z tym… nieważne, schudła przez miesiąc 8 kilo! I o to nam chodzi, tyle nam właśnie potrzeba. Dowiadujemy się jeszcze oczywiście o nazwę diety – dieta Dukana – i tak zaopatrzeni w wiedzę siadamy przed komputerem, bierzemy coś do przekąszenia i szukamy. Na monitorze wyświetla się: dieta Dukana, a nerki, czy słynna dieta jest zdrowa, bóle wątroby… nie tego szukamy …. O jest: „Jestem na III fazie, czuję się doskonale. Nawyki żywieniowe pozostały, efekt fantastyczny (jak dla mnie) 16 kg!!! Mam "straszny" problem z ciuchami, bo zmniejszył mi się rozmiar z 46 do 40.” Więc zabieramy się za tą cudowną dietę, w Internecie aż się roi od stron, porad, specjalistów, którzy nam pomogą w opracowaniu diety „prawie” za darmo. Stosujemy cudowną dietę, tracimy kilogramy, jesteśmy szczęśliwi. Na jak długo, na jak długo starczy nam sił, zapału i co najgorsze zdrowia! Dlaczego nie widzimy innych opinii np: Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 15 „5 dzień fazy I i 4 kg mniej :) straszne tempo ale jak endorfina w górę skacze :D [..] 2 tygodnie poźniej... „aaa..., muszę zacząć od nowa, bo przerwałam widząc, że w drugiej fazie kilogramy wróciły; totalny efekt jo-jo :( schudlam 5 kg przybralam 6kg :( jutro zaczynam od początku” „straciłam sześć kilo w dwa tygodnie! Wczoraj zemdlałam, ale to chyba z przemęczenia J” Tak najczęściej się to kończy. Więc czym tak naprawdę jest dieta? Jak zredukować i utrzymać prawidłową wagę ciała, co zrobić, aby mieć piękne ciało i doskonałe zdrowie? Niestety dieta kojarzy się ludziom głównie z wyrzeczeniami, odchudzaniem, ciągłym liczeniem kalorii. A tak nie powinno być. Bo dieta to nic innego, jak tylko sposób codziennego odżywiania się. Wszystko, co spożywamy, jak spożywamy i kiedy spożywamy, to nic innego jak dieta. Więc każdy z nas tak naprawdę stosuje jakąś dietę. No właśnie jakąś. Standardowo: śniadanie, obiad, kolacja, coś pomiędzy jakieś chipsy, słodycze, czekoladka itp. Człowiek jest wszystkożerny, co oznacza nie mniej nie więcej, jak to, iż powinien jeść wszystkie składniki pokarmowe, ale oczywiście w odpowiednich proporcjach. Nasycone tłuszcze zwierzęce, „zabójcze” cukry, a nawet cholesterol, ten, którego obwinia się o wszystkie dolegliwości związane z sercem, są nam bardzo potrzebne. Co ciekawe, naszej nadwadze i otyłości nie są winne, jak powszechnie się uważa kalorie, (zewsząd atakują nas reklamy produktów „light”, zero kalorii), ale zupełnie coś innego. Przede wszystkim sposób przyrządzania, pory spożywania i jakość posiłków. Tak naprawdę dobrze dobrana i zbilansowana dieta to dieta zawierająca wszystkie składniki pokarmowe, to dieta, która nie wymaga od nas wkraczania w kolejne fazy, która nie wymaga od nas przerwania jej po pewnym czasie (to chyba jest niezbędne dla zachowania zdrowia a czasem nawet życia). To dieta, która powinna stać się dla nas sposobem na życie, zdrowe ale i smaczne, to dieta, która czasami dopuszcza nawet te „zabójcze” czynniki. Do dieta przede wszystkim różnorodna. Więc jak wybrać dietę, jakimi kryteriami się stosować? Po pierwsze poszukajmy kogoś, kto się na tym naprawdę zna, kto nie będzie nam opowiadał tylko i wyłącznie o jednej cudownej diecie, ktoś kto zapyta nas czy na coś nie chorujemy. Zwróćmy uwagę, czy dieta, którą nam proponuje, nie jest zbyt monotonna, czy zapytał nas o wagę, wiek, poziom aktywności fizycznej, poprośmy o dzienną liczbę ilości cukrów, tłuszczy, czy białek, którą mamy spożywać. Zwróćmy uwagę, czy w diecie tej występują warzywa, owoce, ryby? Zapytajmy o zalecaną suplementację, co to jest indeks glikemiczny, dlaczego należy jeść błonnik itp. Jeżeli coś nam się wyda podejrzane, albo mamy wrażenie, że chce nam wcisnąć jakiś jeden produkt, poszukajmy sobie innego doradcy, bo przecież… jesteś tym, co jesz! Przemysław Kieda Wszystkie cytaty pochodzą z autentycznych forów internetowych, dotyczących diet. Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 16 JEŹDZIĆ BEZPIECZNIE... powrocie do WORD-u uwzględni je przy ostatecznej ocenie egzaminu. Według nowych przepisów osoby, które otrzymają prawo jazdy kat. „b” po 1 stycznia 2013 wejdą w tzw. okres próbny. Oznacza to, że otrzymają prawo jazdy tylko na dwa lata. W tym czasie będą obowiązywały ich szczególne przepisy. W okresie do 8 miesięcy od uzyskania prawa jazdy nie będzie można prowadzić pracy zarobkowej przy użyciu tego prawa jazdy. Ponadto będą obowiązywać dodatkowe ograniczenia prędkości: 50 km/h na obszarze zabudowanym, 80 km/h na obszarze niezabudowanym i 100 km/h na autostradzie i drodze expresowej. W tym Prawo jazdy po 11.02.2012 Według obietnicy w tym numerze skupimy się na zasadach uzyskania prawa jazdy według nowych reguł, które będą obowiązywać po 11 II 2012 r. na mocy ustawy „o kierujących” z dn. 5 stycznia 2011 r. Natomiast w kolejnym numerze zmierzymy się z zasadami, które będą obowiązywać wszystkich kierujących. W poprzednim numerze zaznaczyłem wstępnie, jak będzie wyglądać nowy egzamin teoretyczny. Od tego czasu ministerstwo podało trochę więcej informacji. Otóż: – baza 3 tys. pytań, które nie będą jawne; – test jednokrotnego wyboru; – test składa się z 30 pytań (20 ogólnych i 10 z danej kategorii prawa jazdy); – odpowiedzi w czasie rzeczywistym; W praktyce oznacza to, że na 30 pytań będzie zaledwie parę minut na odpowiedź. Nie będzie już dotychczasowej możliwości uczenia się na pamięć wszystkich pytań, a będzie konieczność znania przepisów i szybkiego kojarzenia ich ze sobą. Egzamin teoretyczny będzie ważny, tak jak dziś, przez 6 miesięcy. Część praktyczna nie będzie się zbytnio różnić od dzisiejszej w zakresie prawnym, natomiast rozporządzenie określi szczegółowe zadania. Obecnie wiemy, że egzamin można będzie zdawać nie jak dziś dopiero po uzyskaniu określonego wieku, ale nawet na miesiąc przed. Nie zmienia się jednak moment rozpoczęcia kursu czyli 3 miesiące przed uzyskaniem określonego wieku. Egzamin praktyczny będzie mógł być przerwany tylko w sytuacji bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, przy czym jeżeli pojawiły się inne błędy, to egzaminator po okresie 8 miesięcy samochód, którym porusza się młody kierowca, będzie musiał być oznaczony zielonym listkiem z przodu i z tyłu. Po upływie ośmiu miesięcy kierowca będzie musiał dostarczyć zaświadczenia odbycia dwóch dodatkowych szkoleń z zakresu bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Okres próbny trwa dwa lata. Dopiero po nim młody kierowca otrzyma prawo jazdy na 15 lat przy czym okres ten może zostać przedłużony (o kolejne 2 lata), jeżeli młody kierowca popełni dwa wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji. Wtedy również przed ponownym otrzymaniem prawa jazdy młody kierowca będzie musiał zrobić badania psychologiczne i kurs reedukacyjny. Natomiast jeżeli w okresie próbnym popełni trzy wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu w ruchu drogowym lub jedno przestępstwo w tej kategorii, to prawo jazdy zostanie cofnięte. Jak widać, zmiany są daleko idące, stąd w kolejnym numerze opiszemy te, które obejmą już wszystkich kierowców, jak również nowe kategorie praw jazdy. Jarosław Pszczółka Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 17 CO NOWEGO W STOWARZYSZENIU... I Rodzinny Rajd Rowerowy Gminy Kęty 28.08.2011 odbył się I Rodzinny Rajd Rowerowy Gminy Kęty. Podczas organizacji rajdu okazało się, że są w Kętach również firmy, które bardzo chętnie zorganizują imprezę dla mieszkańców. Stąd wspólnie z Fitness Center i Biurem Ochrony Scorpion zorganizowaliśmy całodzienną imprezę, na którą złożył się I Rodzinny Rajd Rowerowy Gminy Kęty i I Gminne Zawody Siłaczy Strongman 2011. Oczywiście całość nie odbyłaby się bez wsparcia naszych sponsorów. Oto długa lista: Interrisk Dariusz Pasieka, Bank Zachodni WBK, Torpedo Bike, OSK Skrzydła, SKANSKA, PLASTMM, ICE-MASTRY, INSURANCE SERVICE, gbx elektronik, ISKIERKA, Kocierz, Piwnica Rycerska, Makaron Czaniecki, LEGRAND WOOD, Kebab Fred, Hutnik usługi, WRANGLERY.PL . Rajd rozpoczął się o godz. 10:00 na stadionie w Kętach, przy czym ostatnia szansa na zapisy była jeszcze od godz. 9:00. Skorzystało z niej bardzo wielu chętnych, co było dla nas pozytywnym zaskoczeniem. Ostatecznie w rajdzie udział wzięło blisko 300 osób. Okazało się więc, że na takie imprezy jest u nas dość duże zapotrzebowanie. Każdy z uczestników otrzymał zestaw startowy: koszulkę, odblask, mapkę i bloczki na posiłki. Pogoda podczas rajdu była wręcz idealna na rower. Ocena trudności trasy była zróżnicowana i zależała głównie od wieku i kondycji uczestników. W przerwie (stadion w Witkowicach) uczestnicy otrzymali lody oraz wodę. Równocześnie można się wtedy było zapisać do konkursów, które odbyły się po powrocie na stadion w Kętach. Najpierw uczestnicy się posilili, po czym z zapałem uczestniczyli w rywalizacji. Do wygrania były bardzo atrakcyjne nagrody – począwszy od akcesoriów rowerowych, a skończywszy na obiadach dla całej rodziny czy wejściówkach do SPA. Rajd oceniamy jako bardzo udany i jak na pierwszą edycję - bardzo liczny. Mamy nadzieję, że pozytywny odbiór przyczyni się do jeszcze większej liczby uczestników w przyszłorocznym rajdzie. Widząc potrzebę takich imprez rodzinnych, deklarujemy chęć organizacji również w przyszłym roku. Jeszcze raz dziękujemy naszym współorganizatorom i sponsorom. Jarosław Pszczółka Zapraszamy do współpracy! Stowarzyszenie Miasto i Gmina Kęty XXI informuje, że działa w nowej siedzibie przy ul. Świętokrzyskiej 7. W każdy wtorek od godz. 18.00 dyżury pełnią tu przedstawiciele Zarządu Stowarzyszenia oraz radni powiatowi i radni gminy. Zapraszamy do odwiedzin i współpracy! Biuletyn „CZAS” wydawany jest przez: Stowarzyszenie Miasto i Gmina Kęty XXI Nasze Stowarzyszenie posiada wpis w KRS o numerze 0000327884. NIP: 549-23-82-026, REGON: 121012104 Kontakt ze Stowarzyszeniem: adres biura: ul. Świętokrzyska 7, 32-650 Kęty (dyżury we wtorki w godzinach 18:00 - 20:00) telefoniczny: Prezes Józef Nycz, tel. 606481257, email: [email protected] Nr rachunku bankowego: PEKAO SA w Kętach 68 1240 4852 1111 0010 2719 4107 Zapraszamy do zapoznania się ze Statutem Stowarzyszenia oraz zachęcamy do współpracy. Fotografie na 1, 2 i 3 stronie okładki – Ewelina Saferna. 4 strona okładki – materiały KW Prawa i Sprawiedliwości. Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 18 Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 19 Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 20