8 (20)

Transkrypt

8 (20)
Numer
8
(20)
październik 2011 r.
Ranking Gmin Małopolski * Wywiad z J. Jurzakiem
Relacja z Forum Ekonomicznego
O przebudowie skrzyżowania w Nowej Wsi
Dzień Zdrowia * Zawody strongmenów
Skatepark w Kętach? * Relacja z I Rajdu Rowerowego
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 1
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 2
ZAMIAST WSTĘPU...
Demokracji trzeba pomóc
Mija prawie rok od wyborów samorządowych.
Przed nami kolejne wybory, tym razem parlamentarne.
Poszczególne partie prześcigają się w deklaracjach, by
pozyskać głosy wyborców, czyli nasze. Media jak
zwykle stają się bardzo aktywne, prześcigając się w
programach wyborczych, deklarując przy tym
całkowity obiektywizm. Niestety na deklaracjach
przeważnie się kończy. Wyraźnie bowiem widać, jakiej
stacji telewizyjnej czy gazecie jaka odpowiadałaby
partia, która powinna zwyciężyć czy też koalicja, która
powinna powstać. Dlatego też starają się kreować
zalety poszczególnych ugrupowań, aby te właściwe
według koncernów medialnych nie traciły na
popularności w oczach wyborców. Komitety
wyborcze, stosując podobne metody, wskazują
wyborcom, kto jest „piękną panną młodą”.
Myślę, że nawet mało zainteresowanym
polityką nie trzeba wyjaśniać, że „panna młoda” to
Platforma Obywatelska, a zabiegających o jej względy
konkurentów jest trzech. Po pierwsze, wypróbowany
przyjaciel prawie wszystkich rządów, czyli PSL.
Następnie starające się o powrót do łask SLD oraz tzw.
odłamowiec, czyli Ruch Palikota. Nawiasem mówiąc,
niezłym pomysłem było opuszczenie Platformy po to,
aby w razie przekroczenia progu wspierać ją
ewentualną koalicją. Pozwólcie państwo, że trochę
miejsca poświęcę temu zjawisku, które nie jest czymś
nowym na polskiej scenie politycznej. Podobnie działo
się już wcześniej. Pierwszym takim przykładem jest
Tymiński w wyborach prezydenckich. Styl, jaki swego
czasu kreując się na scenie politycznej przyjęła
Samoobrona i jej nieżyjący lider, jest uderzająco
podobny do tego, jaki mogliśmy zaobserwować
w ciągu ostatnich czterech lat działalności Janusza
Palikota. Jakże bliski tego stylu jest również pan
Marcinkiewicz, obecnie gorący zwolennik Platformy.
Co prawda używał innych gestów – zamiast
świńskiego ryja jeździ na nartach, był aktywny,
tańcząc na balach charytatywnych, w końcu
zrozpaczony wyjechał do Londynu, by z innej
perspektywy spojrzeć na swój ukochany kraj. Jednym
z ostatnich przykładów jest pani Kluzik – Rostowska,
która znając przez wiele lat środowisko PiS i samego
prezesa, powiedziała basta. Pytanie: dlaczego? Czy aż
tak długo musiała się męczyć, by dostrzec to zło, które
jest w PiS i samym prezesie? Myślę, że powód był
zupełnie inny, czego dowodzą założenia PJN.
W momencie, gdy nie została szefem tej partii, tym
razem szybciej z racji wyborów, uznała, że trzeba się
ewakuować, oczywiście do Platformy. Można by
podać parę przykładów, jednak te, o których
napisałem, wystarczająco opisują to, co ma miejsce. Za
sprawą Platformy mamy do czynienia z nowoczesną,
proeuropejską polityką, jedyną, która nie dopuści, by
w Polsce na nowo zapanował ciemnogród. Wszystko,
co uczynili politycy tego ugrupowania przez mijającą
kadencję, było słuszne i godne największego uznania.
Wszelkiego rodzaju czarne chmury i nieszczęścia,
jakie by mogły nadejść nad Polskę, związane są
z wygraną PiS. Dlatego warto być kokietowaną „panną
młodą”, a adoratorzy plus niektóre media wskażą
Polakom właściwy wybór, który jest tylko jeden.
Podobnie jak w minionej epoce, ale teraz jest
demokracja, a jej trzeba pomóc. Życzę moim rodakom
i sobie samemu dobrego wyboru – mimo, że „panna
młoda” jest tylko jedna, to pójdźmy do wyborów.
Józef Nycz
PRZED WYBORAMI...
Chcę być posłem,
na którego Gmina Kęty może liczyć
J.J: Po pierwsze, swojego startu nie traktuję jako chęci poszukiwania czy zmiany miejsca pracy. To właśnie moje doświadczenia zarówno jako nauczyciela, jak i pracownika
samorządowego, a przede wszystkim radnego skłoniły
mnie do startu w wyborach.
Redakcja „Czasu” rozmawia z kandydatem
Dotychczasowa moja aktywność społeczna utwierdza mnie
w przekonaniu, że działalność Sejmu nie może toczyć się
w oderwaniu od realnych problemów ludzi żyjących w takich miejscach jak Gmina Kęty. Dlatego też zdecydowałem się na start, zwłaszcza iż uważam, że Gmina Kęty zasługuje na prawdziwego reprezentanta w Sejmie, który zadba o interesy takich społeczności, jak nasza.
na posła – Jarosławem Jurzakiem.
Cz.: Dlaczego postanowił Pan startować w wyborach
parlamentarnych? Czy dotychczasowe miejsca pracy
Pana nie satysfakcjonowały?
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 3
gram PiS jest jedynym, jaki został gruntownie przygotowany, a nie napisany na potrzeby kampanii wyborczej.
Cz.: No i z PiS-em jest Pan długo związany...
J.J.: ... od 2003 roku. Decyzja o wstąpieniu właśnie do tej
partii nie była przypadkowa. Założenie było tylko jedno, że
jeśli uznam, iż w PiS nie ma dla mnie miejsca, to na pewno
nigdy nie przejdę do innego ugrupowania, co najwyżej zrezygnuję z polityki. Takie roszady uważam za zdradę. Tak
to już jest, że jak ktoś raz zdradził, to następne zdrady
przychodzą mu coraz łatwiej. Najgorsze, że oszukuje się
wówczas wyborców w imię własnych interesów politycznych. Dlatego właśnie nie PJN.
Cz.: Do czego przede wszystkim ma przekonać wyborców program PiS-u?
Jarosław Jurzak o sobie:
Urodziłem w Oświęcimiu, mam 43 lata. Mieszkam od
urodzenia w Kętach. Z żoną Alicją jestem od 18 lat.
Wspólnie wychowujemy trzy wspaniałe córki. W 1993r.
ukończyłem studia na Akademii Wychowania Fizycznego
w Krakowie. Od kilkunastu lat zawodowo związany jestem z edukacją i sportem. W trakcie studiów aktywnie
działałem w samorządzie studenckim. Od 2006 roku jestem radnym powiatowym, obecnie pełnię funkcję Przewodniczącego Rady Powiatu w Oświęcimiu.
Jako poseł chciałbym przede wszystkim zająć się sprawami związanymi z systemem oświaty oraz samorządem terytorialnym. Za najważniejsze uważam kwestie uporządkowania i stabilizacji w zakresie prawa oświatowego.
Szczególny nacisk położę na poprawę systemu szkolnictwa zawodowego, a przez to powiązanie procesu edukacji
z potrzebami rynku pracy. Niezmiernie ważny jest dla
mnie również powrót na właściwą drogę w zakresie de centralizacji państwa, w tym przekazywanie zadań samorządowi terytorialnemu wyłącznie przy zapewnieniu środków na ich realizację.
Cz.: Program PiS uchodzi za dość radykalny. Dlaczego
startuje Pan jako kandydat PiS-u, a nie, na przykład,
PJN-u?
J.J: Program PiS opiera się na fundamentalnych zasadach
równości i sprawiedliwości społecznej. Kluczową jego oś
stanowi budowa państwa solidarnego, państwa, które służy
obywatelom, ale i też wymaga od nich między innymi postaw moralnych, patriotycznych. Program ten na pewno nie
jest programem radykalnym, natomiast uważam, iż zawiera
elementy konieczne do wdrożenia w sytuacji, w jakiej znalazła się Polska. Brak tych rozwiązań widzimy na co dzień
jako efekt polityki rządów PO i PSL. Bez wątpienia pro-
J.J.: Przede wszystkim program ten potwierdza, że nie jesteśmy skazani na nieudolne rządy ludzi typu „Donald nic
nie mogę Tusk”. Nasz program to szereg alternatywnych
rozwiązań i myślę, że każdy znajdzie w nim to, co najbardziej go interesuje. Zawiera nie tylko doraźne rozwiązania,
ale został przygotowany z myślą o przyszłości w perspektywie roku 2020. Polska powinna być nowoczesna, solidarna i bezpieczna, i to właśnie gwarantuje realizacja programu PiS. Dla mnie szczególnie bliskie są obszary związane
z edukacją i nauką, rozwojem gospodarki oraz rozwojem
samorządów
lokalnych.
Cz.: Jak Pan sądzi, którym ugrupowaniom będzie
sprzyjać wysoka frekwencja?
J.J: W mojej ocenie wysoka frekwencja służy przede
wszystkim demokracji, gdyż świadczy o obywatelskiej postawie naszego społeczeństwa. Wysoka frekwencja daje
szansę na wybór rzeczywistej reprezentacji społecznej w
Sejmie i Senacie RP. Zachęcam wszystkich do jak najliczniejszego udziału w wyborach, uważam, że wszystkim
nam powinno zależeć na jak najwyższej frekwencji, bo
możliwość udziału w wyborach została okupiona ogromną
ofiarą naszego narodu. Powinniśmy jak najpełniej korzystać z dobrodziejstw demokracji, o których w czasach „komuny” można było tylko po cichu pomarzyć. Myślę, że niska frekwencja powinna dać wiele do myślenia na temat jej
przyczyn. Podsumowując, wysoka frekwencja będzie
sprzyjać temu ugrupowaniu, któremu społeczeństwo
powierzy mandat zaufania.
Cz.: Jakie elementy w programie PiS uważa Pan za
najbardziej wartościowe?
J.J.: Jak już wspomniałem, z uwagi na posiadane doświadczenie, za najbardziej wartościowe uważam te, w których
chciałbym być szczególnie aktywny – czyli te związane z
polityką społeczną państwa (edukacja, samorządność).
Niemniej jednak bardzo istotne są te elementy, które ściśle
wiążą się z funkcjonowaniem państwa polskiego, a więc
kwestie związane z polityką zagraniczną, bezpieczeństwem
państwa, w tym bezpieczeństwem energetycznym i wresz-
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 4
cie elementy związane z tożsamością narodową.
Cz.: A dlaczego PiS jest lepsze od PO?
J.J.: Nie chodzi o to, która partia jest lepsza, ale która proponuje najlepsze i właściwe rozwiązania dla Polski. Obserwując rządy PO oraz to co proponuje PiS, jestem przekonany, że to właśnie moje ugrupowanie gwarantuje przeprowadzenie niezbędnych reform, przed którymi od czterech
lat broni się PO, aby „nie podpaść” wyborcom.
Cz.: Co zrobi Pan dla gminy jako poseł reprezentujący
Kęty?
J.J.: Jako poseł chciałbym zająć się tymi tematami, które
są pilne nie tylko dla Kęt, ale i całego regionu, w którym
leżą Kęty. To przede wszystkim problemy komunikacyjne,
a tu szczególnie budowa Beskidzkiej Drogi Integracyjnej.
Bardzo istotne są również kwestie związane z bezpieczeństwem powodziowym w dorzeczu Soły i Wisły. Chcę być
posłem, na którego pomoc Gmina Kęty może liczyć w tym
momencie, kiedy takie wsparcie jest potrzebne. To chociażby pomoc w utworzeniu na naszym terenie specjalnej
strefy ekonomicznej, co pozwoli na stworzenie kilkuset nowych miejsc pracy.
Cz.: Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia!
V FORUM REGIONÓW
NA XXI FORUM EKONOMICZNYM
Żaden samorząd i gmina
nie jest samotną wyspą
W dniach od 7 do 9 września 2011 r. w KrynicyZdroju odbyło się XXI Forum Ekonomiczne.
„Czasowi” swoją relację z udziału w Forum
przedstawia burmistrz Tomasz Bąk.
Do miejscowości zjechało ponad 2000 gości z 60
krajów świata. Politycy i ekonomiści zastanawiali się na
europejskimi dylematami: partnerstwo czy rywalizacja?
Na XXI Forum Ekonomicznym w małopolskiej Krynicy
pojawili się m.in. przewodniczący PE Jerzy Buzek oraz
prezydent Gruzji Michaił Saakaszwili, który mówił:
– Polska jest lokomotywą integracji europejskiej, a polscy przedsiębiorcy najbardziej w Unii elastyczni – powinniśmy się od nich uczyć. To dzięki Polsce wiele
krajów aspirujących do Unii, nadal wierzy we wspólną
Europę – przekonywał. Głównymi tematami dyskusji
były zmiany wspólnej polityki rolnej UE, walka z
korupcją i przestępczością zorganizowaną w państwach
dążących do integracji z Unią, konsekwencje kryzysu
finansów publicznych w państwach grupy PIGS
(Portugalia, Włochy, Grecja, Hiszpania) dla całej strefy
euro, szanse Europy na arenie geopolitycznej. Wśród
sąsiadów Unii szczególna uwaga poświęcona została
Ukrainie.
Częścią Forum Ekonomicznego było także Forum Regionów odbywające się w okolicznej Muszynie,
którego uczestnikami byli samorządowcy z całej Polski.
Wśród uczestników tegorocznego forum znaleźli się burmistrz Kęt, burmistrz Chełmka, wójt Gminy Oświęcim
oraz były starosta, a obecnie wiceprezes w Wojewódzkim
Funduszu Ochrony Środowiska w Krakowie, Józef Kała.
W 2011 roku odbyła się już piąta edycja tego wydarzenia,
które jest integralną częścią odbywającego się już po raz
dwudziesty pierwszy Forum Ekonomicznego w Krynicy.
W związku ze sprawowaniem przez Polskę Prezydencji
w Radzie Unii Europejskiej na Forum Regionów nie
zabrakło tematów, które stanowią jej główne przesłanie dotyczących Partnerstwa Wschodniego, Wieloletnich
Ram Finansowych 2014-2020 oraz wykorzystania
kapitału intelektualnego Europy. Jednak najważniejszą
kwestią była dyskusja na temat nowej perspektywy
finansowej środków unijnych. Minister Rozwoju
Regionalnego Elżbieta Bieńkowska podczas jednego
z paneli dyskusyjnych mówiła o utrzymaniu wsparcia
dla samorządów z funduszy unijnych po 2013 na
podobnym do obecnego poziomie. W 2011 r.
samorządowcy dyskutowali w oparciu o szerszy niż
w roku ubiegłym program merytoryczny. Był on podzielony na trzy główne ścieżki tematyczne: finanse samorządów, rozwój regionalny i współpraca międzyregionalna.
Burmistrza Gminy Kęty posądzano o marnotrawienie publicznych pieniędzy i niepotrzebny wyjazd
na forum. Pojawiające się głosy o braku potrzeby uczestnictwa w tego rodzaju spotkaniach należą na szczęście do
mniejszości. Trzeba jednak z nimi stanowczo polemizować. Żaden samorząd i gmina nie jest samotną
wyspą i sieć wzajemnych powiązań wymusza współpracę
i współuczestnictwo. Poruszane kwestie i wzajemna
wymiana doświadczeń pomiędzy samorządowcami
trudne są do przecenienia. I niech świadczy o tym
tematyka paneli dyskusyjnych Forum Regionów:
przyszłość europejskich regionów, Strategia Rozwoju
Regionalnego
2020,
miejsce
samorządów
w perspektywie finansowej UE (2014 -2020), innowacyjność w regionach - znaczenie kapitału intelektualnego,
rewitalizacja szansą na ożywienie miast i regionów,
zarządzane metropolitalne i konkurencyjność miast
europejskich, Partnerstwo Wschodnie - rola samorządów,
rozwój regionalny a ochrona środowiska, projekt
partnerstwa publiczno-prywatnego - kluczem do sukcesu,
regionalne wspieranie innowacji a wzrost gospodarczy
i konkurencyjność, czy możemy żyć na koszt przyszłych
pokoleń?, deficyt i dług publiczny problemem
globalnym, energoefektywne miasta Europy, oferta
publiczna i obowiązki emitentów obligacji, Biblioteka+ mądrą inwestycją w przyszłość.
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 5
Relacji wysłuchał Wacław Front
CO NOWEGO W POWIECIE...
CO NOWEGO W SOŁECTWACH...
Powiat myśli o nowym budżecie
Niedługo minie rok od ostatnich wyborów
samorządowych. Doświadczenia z tego okresu
utwierdzają mnie w przekonaniu, że w działalności
samorządowej szyldy partyjne nie powinny mieć
kluczowego znaczenia. Ważne jest to, czy radni
stawiają sobie za cel pracę na rzecz społeczności,
którą reprezentują, nie mieszając w to ideologii
partyjnych.
W związku z koniecznością zwrotu
nienależnie pobranej subwencji oświatowej z lat
poprzednich sytuacja finansowa powiatu w bieżącym
roku nie była zbyt ciekawa. Pomimo to przy
współpracy Gminy Kęty i Powiatu Oświęcim udało
się zrealizować remont drogi między Nową Wsią i
Osiekiem, trwa remont mostu na ulicy Fabrycznej,
rozpoczęto realizację projektu i inwestycji na
obiekcie sportowym przy PZ Nr 10 w Kętach.
Nadchodzący rok pod względem finansowym
powinien być lepszy dla budżetu powiatu. Jako
przewodniczący rady w sierpniu zwróciłem się do
wszystkich radnych powiatowych z prośbą, aby do
końca września przygotowali pisemne wnioski do
budżetu na 2012 rok. Dzięki tym wnioskom będzie
można precyzyjnie oszacować skalę najbardziej
istotnych zadań do wykonania w roku przyszłym,
a każdy z radnych ma możliwość wskazania
najbardziej palących problemów jego środowiska
lokalnego. Zebrane wnioski posłużą jako materiał do
dyskusji na komisjach oraz zostaną poddane pod
głosowanie na sesji Rady Powiatu.
Mam nadzieję, że sytuacja finansów
publicznych pozwoli na realizację co najmniej kilku
inwestycji na obszarze Gminy Kęty w przyszłym
roku.
Jarosław Jurzak
I już po dożynkach...
Dożynki, zwane też Świętem Plonów, w tradycyjnym
znaczeniu to ludowe Święto połączone z obrzędami
dziękczynnymi za ukończenie żniw i prac polowych.
Uroczystości dożynkowe w naszym otoczeniu
obecnie mają zarówno religijny, jak i ludowy charakter.
Rolnicy dziękują za plony Bogu i Matce Bożej. Specjalnie na
te okazje wykonywane są wieńce dożynkowe z kłosów zbóż,
owoców, warzyw oraz pieczony jest chleb z mąki
pochodzącej z ostatnich zbiorów. Ceremonie dożynkowe
uświetniają swymi występami Koła Gospodyń Wiejskich,
dzieci ze szkół i przedszkoli, a także inne grupy artystyczne,
działające na naszym lokalnym terenie, które przez swe
występy wzbogacają oprawę artystyczną obchodzonego
święta.
Uczestnikami
jesteśmy
my,
mieszkańcy
poszczególnych sołectw, goście z sąsiednich miejscowości,
a także przedstawiciele lokalnych władz samorządowych. To
my z wdzięcznością za tegoroczne zbiory spoglądamy na
symbol plonów, jakim jest wieniec dożynkowy, dzielimy się
chlebem, a także podziwiamy występy artystyczne. I należy
tutaj wspomnieć, że jest to jedna z niewielu uroczystości, jaka
odbywa się na terenie sołectw, a która pozwala skupić
mieszkańców poszczególnych miejscowości. Przez swoje
uczestnictwo pokazujemy, że doceniamy trud innych, w tym
przypadku Pań z kół gospodyń wiejskich oraz osób
i organizacji pomocnych w przygotowaniu tego wydarzenia.
Jest to świetna okazja do spotkań z rodziną, ze znajomymi,
a w końcowym etapie do wspólnej zabawy. Dlatego też
umiejmy docenić trud i symbolikę tej uroczystości, tym
bardziej, że rolników w naszym otoczeniu jest coraz mniej.
Jako radna Gminy Kęty pragnę podziękować
wszystkim członkiniom Kół Gospodyń Wiejskich za ich
wkład w organizację i przygotowanie dożynek wiejskich jak i
powiatowych, za tę część artystyczną i zaplecze kulinarne.
A jako mieszkanka Łęk składam paniom z KGW
„ŁĘCZANECZKI” wyrazy szacunku i gratuluję pierwszego
miejsca za wieniec dożynkowy. A na koniec pragnę
przytoczyć słowa, które najlepiej oddają istotę dożynek: „Ileż
to pracy i modlitwy w uprawę roli włożyć trzeba, żeby mieć
na stole, na białym obrusie, świeży bochen chleba”.
Aneta Żak
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 6
O RANKINGU GMIN MAŁOPOLSKI
Ranking Gmin Małopolski po raz drugi
przygotowała Fundacja Rozwoju Demokracji
Lokalnej,
Małopolski
Instytut
Samorządu
Terytorialnego i Administracji (MISTiA), wspólnie z
Urzędem Statystycznym.
Ideą Rankingu jest wyłonienie i promowanie
gmin wyróżniających się pod względem rozwoju
społeczno – gospodarczego w Małopolsce. Wyniki
oparte są o dane statystyki publicznej za rok 2010
zebrane przez Urząd Statystyczny w Krakowie.
W rankingu sklasyfikowanych zostało 179 gmin.
Ocenie nie podlegały miasta na prawach powiatu:
Kraków, Tarnów i Nowy Sącz.
Metodą oceny poziomu rozwoju gminy jest
syntetyczny wskaźnik rankingowy
wyliczony w oparciu o 11
wskaźników mierzących
potencjał, aktywność i wyniki
osiągane przez gminę w sferze
gospodarczej i społecznej. Lista
wskaźników, których wartości
mierzone są na poziomie gminy,
służących do obliczenia
syntetycznego wskaźnika
rankingowego, obejmuje:
1. Dochody własne na 1
mieszkańca.
2. Wydatki majątkowe
inwestycyjne na 1 mieszkańca.
3. Wydatki na administrację
publiczną na 1 mieszkańca.
4. Wydatki majątkowe
inwestycyjne na gospodarkę
komunalną i ochronę środowiska
na 1 mieszkańca.
5. Środki europejskie na 1
mieszkańca.
6. Ilość podmiotów
gospodarczych zarejestrowanych
w rejestrze REGON na 1 tys.
mieszkańców.
7. Udział ludności w wieku
produkcyjnym w ludności
ogółem.
8. Saldo migracji na 1 tys.
mieszkańców.
9. Liczba czytelników bibliotek
publicznych na 1 tys.
mieszkańców.
10. Ilość udzielonych noclegów na
1 tys. mieszkańców.
11. Wyniki sprawdzianów
szóstoklasistów i testów gimnazjalistów - liczba
punktów na jednego zdającego.
Ranking jest okazją do przyjrzenia się stanowi
rozwoju społeczno-gospodarczego naszego regionu.
Intencją pomysłodawców jest, aby corocznie
organizowany Ranking stał się przedsięwzięciem
o szczególnym znaczeniu dla województwa,
wprowadzając do publicznej debaty zasadę oceny
samorządów przy pomocy wskaźników liczbowych.
Sądzimy, że przeprowadzone analizy statystyczne
mogą stać się podstawą poważnej dyskusji zarówno
nad rozwiązaniami bieżącymi, jak i strategicznymi
kierunkami rozwoju regionu.
Dariusz Laszczak
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 7
NOWE ROZWIĄZANIA KOMUNIKACYJNE
Przyszłość łatwiejsza
i bardziej bezpieczna w Nowej Wsi
Od lat tematem dyskusji i rozważań jest
skrzyżowanie drogi wojewódzkiej nr 948 oraz drogi
powiatowej nr 1859K i drogi gminnej nr 510053K w
Nowej Wsi. Mieszkańcy martwią się bezpieczeństwem ruchu na skrzyżowaniu, a w szczególności
dzieci idących do szkoły z zachodniej strony wsi oraz
osób starszych.
Problemem jest także łatwe i sprawne włączanie
się do ruchu drogowego z ulic podporządkowanych, jest
to czynność bardzo utrudniona. Wielokrotnie nie są zachowane podstawowe zasady bezpieczeństwa, kierowcy
często muszą wymuszać pierwszeństwo, aby włączyć się
do ruchu. W porannych i popołudniowych godzinach
szczytu ruchu na drodze powiatowej pokonanie skrzyżowania wymaga sporej uwagi i cierpliwości. Od kilku lat
mieszkańcy na zebraniach sołeckich sygnalizowali problem bezpieczeństwa i płynności ruchu, a także kierowano pisma do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie w celu poprawy sytuacji na skrzyżowaniu. Jedynym
efektem starań jest atrapa fotoradaru oraz oznaczenie
jezdni czerwonymi pasami przed przejściem dla pieszych. Stojąc obok skrzyżowania w godzinach szczytu
ruchu, czego wielokrotnie sam doświadczyłem, łatwo
można dostrzec, że samochody przekraczają prędkość,
a tiry przejeżdżając powodują duże zagrożenie.
Sytuacja ta musi ulec poprawie.
Wariant 2 – Rondo w rozmiarze fi 30 metrów oraz
wprowadzenie wysepek dla pieszych.
Wariant ten rozwiązuje najwięcej problematycznych
aspektów ruchu na skrzyżowaniu. Jest jednak najbardziej trudnym do wykonania ze względu na zajmowaną
powierzchnię oraz z punktu widzenia kosztów wykonania. To rozwiązanie pozwoli jednak na sprawne włączanie się do ruchu z ulic podporządkowanych jak i przejście przez drogę krajową nie powinno nastręczać tylu
problemów, co dzisiaj lub w innych wariantach przebudowy. Rondo wymagać będzie wykupienia odpowiednich kawałków działek oraz przeniesienia kapliczki
znajdującej się w rogu działki
Przebudowa skrzyżowania nie została odłożona na półkę i potraktowana niepoważnie jako jedna z
spraw na przyszłość.
Pragnę przedstawić aktualną informację, jaka została mi przedstawiona przez wiceburmistrza Krzyszofa
Olejaka. Urząd Gminy Kęty zlecił wykonanie studium
sytuacyjnego przebudowy skrzyżowania, które stwarza
problemy i nie jest łatwe do pokonania. Opracowanie
przedstawia pięć wariantów przebudowy, które poniżej
przedstawiam wraz z ich wadami i zaletami.
Wariant 1 – Ukierunkowanie dróg podporządkowanych pod kątem bardziej prostym do drogi głównej
oraz dodatkowe dwa przejścia dla pieszych.
Ten sposób wykonania przebudowy jest jak najmniej
efektywny, ponieważ nie rozwiązuje praktycznie żadnych problemów, a osiągnięcie kąta prostego względem
drogi głównej raczej nie jest możliwe. Wprowadzenie
dodatkowych przejść dla pieszych jedynie eliminuje
przekraczanie jezdni w miejscach niedozwolonych. Wykonane będą cztery przejścia dla pieszych i chodniki
o szerokości 2 metrów.
Wariant 2
należącej do Spółdzielni GS. Dla kapliczki trzeba znaleźć dogodne i spokojne miejsce. Nie stwarza także
ograniczeń wjazdu i wyjazdu z sąsiadujących posesji.
Wokół ronda wykonane będą cztery przejścia dla pieszych i chodniki o szerokości 2 metrów.
Wariant 3 – Skrzyżowanie z wysepkami na przejściach dla pieszych.
Ten sposób przebudowy poprawia tylko nieznacznie
możliwość przejścia przez jezdnie i wymaga nieznacznego poszerzenia drogi głównej, a nie poprawi płynności ruchu z ulic podporządkowanych. Wykonane będą
cztery przejścia dla pieszych i chodniki o szerokości 2
metrów.
Wariant 4 – Podział skrzyżowania na dwa odrębne
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 8
znajdujące się w odległości około 25 metrów.
sobie sprawę, że będzie to przedsięwzięcie na długie
lata, dlatego warto sumiennie przeanalizować i uzgodnić
wszelkie uwarunkowania i konsekwencje wybranego
rozwiązania.
Należy dołożyć wszelkich starań, aby
pieniądze na wykonanie modernizacji skrzyżowania
znalazły się w budżecie 2012 roku, aby zapadła
wiążąca decyzja i by mogła się rozpocząć procedura
wykupu działek, wykonania dokumentacji oraz
uruchomienia przetargu na wykonanie prac.
Wiceburmistrz Krzysztof Olejak w rozmowie
podkreślił swoje zaangażowanie w ten projekt. Sam
wielokrotnie
przejeżdżał
to
skrzyżowanie
i potwierdził w rozmowie bardzo dużą uciążliwość
aktualnej sytuacji.
Sam proces od momentu wyboru wariantu do etapu
realizacji może potrwać, ale sam obserwuję aktualnie
prace przy wykonaniu ronda na ulicy Kościuszki przy
Grupie Kęty S.A. i tempo prac jest bardzo szybkie, więc
zaangażowanie licznego grona mieszkańców, Sołtysa i
Radnych naszej Gminy może przynieść tylko pozytywne
efekty.
Wariant 4
Rozwiązanie to także wymaga wykupu działek, więc
pod względem kosztów jest to wariant bliski rondu. Natomiast logistycznie i pod względem większej uciążliwości dla mieszkańców okolicznych domów wydaje się
być mniej korzystnym od ronda. Płynność ruchu nie będzie taka jak w przypadku ronda. Ten wariant wymaga
przebudowy ulicy Św. M.M. Kolbego, która łączyłaby
się z drogą powiatową w miejscu wyjazdu z małego
parkingu za budynkiem Spółdzielni GS oraz wyburzenia
budynku znajdującego się na tej działce. Wykonane
będą cztery przejścia dla pieszych, a także chodniki
o szerokości 2 metrów.
Wariant 5 – Skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną.
Wykonanie modernizacji skrzyżowania w tym wariancie
bardzo utrudnia mieszkańcom okolicznych domów
wjazd i wyjazd z posesji, ponieważ muszą zostać wydzielone pasy do lewoskrętu i tym samym wyjazd z posesji w lewo będzie niemożliwy. Takie rozwiązanie powoduje także mniejszą elastyczność ruchu drogowego.
Będą cztery przejścia dla pieszych i chodnik o szerokości 2 metrów.
Z przedstawionych powyżej możliwości Zarząd
Dróg Wojewódzkich w Krakowie akceptuje w zasadzie
tylko rondo jako najlepsze rozwiązanie czyli wariant
drugi, pod uwagę brane jest także wykonanie dwóch
skrzyżowań czyli wariant czwarty. Decydując się na
konkretne rozwiązanie, nasi Włodarze na pewno zdają
Wariant 5
Dziękuję Panu Krzysztofowi Olejakowi za udzielenie
informacji i przekazanie materiałów.
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 9
Roch Jasiaczek
PRZED WYBORAMI...
nowelę o szczęściu i dobrobycie. Ale gdy aktorzy
politycznej sceny zeszli z mównicy i wyruszyli
autobusem w Polskę, musiało dojść do zderzenia noweli
z życiem. Do scenariusza co rusz wdzierają się postacie
bezradne, bezsilne, rozczarowane,
wściekłe –
nierzeczywiście prawdziwe.
Scenariusz
„Życie, życie jest nowelą
Której nigdy nie masz dosyć.”
Od prehistorii człowiekowi towarzyszą marzenia
o kreowaniu rzeczywistości. Począwszy od naskalnych
rysunków paleolitu aż po współczesne telenowele.
Czarowanie i oswajanie nieprzyjaznego świata przez
utrwalenie własnych o nim wyobrażeń. Wygląda to jak
echo po biblijnym nakazie „czyńcie sobie ziemię
poddaną”, który trafił na przeszkodę „cierni, ostu i trudu”.
Ciernista codzienność domaga się wytchnienia
w mniej realnym, ale przyjaźniejszym świecie. Przyjaźniejszym bo przewidywalnym, kontrolowanym i zawsze
z wyjściem awaryjnym, jak wyjście z kina
z przerażającego seansu. Jeżeli sen zamieni się w koszmar
zawsze można się obudzić. Lubimy sztukę, której akcja
przenosi nas w świat bezpiecznej przygody, pozytywnych
wrażeń. Wiemy, że to nie rzeczywiste, ale na chwilę daje
wytchnienie. Czasami gustujemy w koszmarach, aby
życie wydawało się mniej ponure.
Dopóki dajemy się czarować artystom i pamiętamy
o konwencji jesteśmy bezpieczni, ale jeżeli to nie
czarodzieje i czarodziejki - a czarownicy i czarownice, dla
których jesteśmy „Jasiem i Małgosią” organizują nasze
życie?
Zamiast bajkowego „domku z piernika” mamy dziś
dziesiątki ofert „cudotwórców” z banków, z biur podróży,
z ugrupowań i partii politycznych. Nic do stracenia –
wszystko do zyskania. Czy tyle osób brało by pożyczki
i kredyty, gdyby miało świadomość spirali zadłużenia?
Czy ktoś ryzykowałby wyjazd do egzotycznego kurortu,
gdyby miał wizję wegetacji w poczekalni ambasady? Czy
ktoś głosowałby na ludzi, którzy by powiedzieli szczerze,
jak student, który żebrze na piwo, że chcą sobie
porządzić?
Od kiedy „marketingowcy” odkryli, że dla wielu
ludzi oknem na świat, a nawet życiem stały się ekran
telewizora i monitor komputera, zaczęło się drugie
stworzenie świata. Tym razem bez ryzyka wolności
i decydowania, przynajmniej w zamyśle reżyserów
„nowego porządku”. Zasada jest prosta: jeżeli chcemy
być szczęśliwi musimy tylko nabyć ich produkt.
Z uśmiechem pożyczą każdą ilość pieniędzy, wyślą do
raju, obiecają, co zechcemy. A znają cudze pragnienia,
ponieważ odpowiednie firmy zbadają nasze marzenia
i potrzeby, aby dopasować do nich odpowiednią ofertę.
Możemy zostać aktorami w filmie życia, które jest
nowelą. Noweli ludzie mogą nie mieć dosyć, a życia
czasami tak. Dlatego prawdziwe życie nie jest nowelą,
chociaż często jest sztuką. I to sztuką nie graną, lecz
przeżywaną. Przez cztery lata oglądaliśmy polityczną
Najsmutniejsze i najbezpieczniejsze jest, że nie
wiadomo, kto jest autorem tej historii. Komunizm nauczył
ludzi czytać pomiędzy wierszami. Ważniejsze było
w gazetach, radiu i telewizji to, czego władza nie
powiedziała od tego, co było czarno na białym. Wiadomo
było, że scenariusze (do czasu) pisano w Moskwie.
Dzisiaj nie wiadomo gdzie. Wiadomo, że równie
sprawnie. Przecież wystarczy miesiąc lub tydzień, aby
tak, jak wykreowano niemedialnego polityka na
opatrznościowego premiera - uczynić go w krótkim czasie
winnym większości niepowodzeń i nieszczęść. Łatwo to
sobie wyobrazić, gdy zamiast kreskówki symulującej
katastrofę smoleńską, ktoś opublikuje i we wszystkich
mediach powieli autoryzowane badania szczątków
rdzewiejącego Tu-154. Nagle media zaczną nam
uzmysławiać z taką częstotliwością, jak atakowały
opozycję, ile obecny rząd mógł zrobić dla Polski, gdyby
chciał. Nagłośniony zostanie fałsz zarzutów wobec
poprzedniego rządu. Dzienniki przypomną sobie wygrane
przez opozycję spraw sądowe. Media uświadomią
głębokość kryzysu europejskiej gospodarki, a kabarety
obśmieją obiecywane miliardy euro dla Polski. Z tygodnia
na tydzień okaże się, że „straszny PIS” nie był taki
straszny i prowadził sensowną politykę. W świetle
poczynań rządu dziennikarze zaczną postulować zmianę
nazwy Rzeczpospolita Polska na Rzeczpospolita
Piłkarska, a orlik zamiast korony dostanie piłkę w szpony.
Zaś artyści, jeden po drugim, ogłoszą: „Sorry, zostaliśmy
nabici w butelkę” lub „Poszliśmy owczym pędem”.
A gdy w zamęcie „źli” politycy staną się „dobrzy”,
a „dobrzy” pójdą w zapomnienie, to zachodzi
prawdopodobieństwo, że większość powie „a co mnie te
całe wybory obchodzą. Niech się sami zagryzą”
I może w tym wszystkim o to chodzi, abyśmy jakiemuś nieznanemu reżyserowi nie zepsuli filmu o naszej
ojczyźnie, znaczy o nas. Bo dla świata ciągle nie jest
oczywista współczesna historia Europy, którą ponoć piszą
lub reżyserują zwycięzcy. Ponoć, ponieważ ta historia – to
naprawdę nasze życie, jak napisał Poeta, który znał je do
bólu:
„Życie to nie teatr - ja ci na to odpowiadam.
Życie to nie tylko kolorowa maskarada.
Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest.
Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama
śmierć.”
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 10
Andrzej Dżoń
FELIETON
Czy będziemy się jeszcze
uczyć historii?
Minister Katarzyna Hall postanowiła
uczynić z historii w szkołach średnich przedmiot
nieobowiązkowy, który uczeń może sobie wybrać,
lecz wcale nie musi. W praktyce oznacza to, że za
parę lat ze szkół średnich wyjdą ludzie, którzy
o dziejach Polski, Europy i Świata mający bardzo
blade pojęcie, żeby nie powiedzieć – kompletni
ignoranci.
Ktoś powie – i co z tego, teraz i tak niewiele wiedzą,
poziom oczytania uczniów spada systematycznie od
lat, niewiele to zmieni. Mało to razy reformowano
programy nauczania raz dodając, raz odejmując godziny nauczania poszczególnych przedmiotów?
A jednak tym razem sprawa jest o wiele poważniejsza.
Mamy tutaj klasyczny przykład inżynierii społecznej
w czystym wydaniu – dodajmy prymitywnej lewackiej wersji. Drobnymi kroczkami, niepostrzeżenie[i]
wprowadza się model cywilizacyjny wymyślony w latach 60-tych na zachodzie, trzeba dodać śmierdzący
marksizmem na kilometr. Chęci ograniczania nauczania historii nie wyraża się wprost, nie wycofuje się jej
także całościowo z nauczania. Nie można jeszcze tego
zrobić, ale można pośrednio zmienić jego nauczanie
w atrapę. Pozostawiamy nazwę, ale uczymy już czegoś zupełnie innego. To właśnie dzieje się na naszych
oczach. Ukryty cel jest jeden – przebudowa tożsamości Polaków, uczynienie z nich innego narodu (albo
już nie narodu - to słowo u lewaków wyklinane, społeczeństwa obywatelskiego w jego lewicowej wersji).
Do czego prowadzi utrata tożsamości, przekonać się
można było dobitnie oglądając obrazki z zamieszek na
wyspach brytyjskich. Tam również od wielu lat uczy
się historii, wypisz wymaluj na wzór zachodniej, lewicowej ideologii. Efekt takiego podejścia nie pojawia się od razu, przychodzi z opóźnieniem i właśnie
trafiliśmy na jego gwałtowne skutki. Dzisiejsze pokolenie Brytyjczyków nie wie po prostu, kim jest, nie
czuje łączności z poprzednią generacją, nie zna histo-
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 11
rii swojego kraju – dla nich historia zaczęła się z ich
urodzeniem, wcześniej nie było niczego. Przodkowie
obecnych Brytyjczyków jak wiadomo prześladowali
kolorowych wszelkiej maści, dyskryminowali i łupili
ekonomicznie na potęgę. Stworzenie Imperium
Brytyjskiego to powód do wstydu (dodajmy
największego imperium w dziejach świata). Nasi
władcy edukacji postanowili zastosować w polskiej
edukacji po raz kolejny metodę kserokopiarki,
zachodnie właśnie kompromitujące się wzorce
skopiowali i wklejają je w polską rzeczywistość bez
oglądania się na kontekst kulturowy, historię, czy
cokolwiek innego. To powtórka z rozrywki początku
lat 90-tych w Polsce i triumfu neoliberalizmu,
modnego chwilowo na zachodzie. Problem w tym, że
ludźmi z silną tożsamością, wiedzących kim są, skąd
pochodzą i dokąd zmierzają, trudniej się manipuluje.
Nie uwierzą w każda bzdurę serwowaną im
w telewizji, radiu prasie czy internecie. Znajomość
historii daje wiedzę, umiejętności odróżnienia
kompletnej bzdury, prób manipulacji. Dlatego ludzie
znający historię są dla władzy niebezpieczni – dla
każdej władzy chcącej kształtować, modelować
ludzkie zachowania. Wtedy nie idzie tak gładko,
często nie idzie w ogóle. A to już stanowi zagrożenie,
które trzeba wyeliminować. Gra idzie o naprawdę
wysoka stawkę, zmiana jest fundamentalna,
cywilizacyjna. Koniec z przekazywaniem wzorców
i wartości z pokolenia na pokolenie, to państwo
zamiast rodziców ma wychowywać dzieci. Wszak jak
wiadomo rodzice nie maja do tej czynności
kwalifikacji, dyplomu, papierka, który jak za
dotknięciem czarodziejskiej różdżki daje licencję na
kompetencję. Nie należy mieć złudzeń, bez silnego
ludzkiego sprzeciwu ten proces będzie postępował
i tylko zorganizowany opór społeczny ma szansę
postawić tamę tym niebezpiecznym procesom.
Przemysław Golonka
[1] Metoda krojenia salami ściągnięta bezpośrednio od Stalina –
powolutku, odkrawamy niepostrzeżenie po plasterku - jeśli odkroimy
spory kawał naraz, ktoś to zauważy, podniesie się krzyk i sprawa
padnie.
FELIETON
Na zdjęciu nowy skatepark w Chrzanowie.
Dla młodzieży
też coś się znajdzie…?
Od kilku miesięcy obserwujemy wiele zmian
zachodzących w naszej gminie. Budowy, dobudowy,
przebudowy… Gołym okiem możemy dostrzec nowe
gminne inwestycje. Rosnące jak grzyby po deszczu
coraz to nowsze place zabaw dla dzieci, inwestycje
w kluby sportowe, orkiestry. Jednak czegoś w naszej
gminie brak… Czegoś bardzo ważnego. Czegoś dla
zwykłego,
młodego
człowieka,
marnującego
popołudnia na miejskich blokowiskach.
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 12
Gro kęckiej młodzieży jest w stanie spędzić
całe dnie dla sportu rozumianego inaczej. Sportu,
który niestety przez większość mieszkańców,
szczególnie tych starszych, kojarzony jest z
chuligaństwem. Być może dlatego, że ludzie
pasjonujący się tym sportem zazwyczaj mają swój
styl. A coś innego w naszym kraju kojarzymy prędzej
z czymś złym, niż dobrym. To wynika już z naszej
mentalności. Zatem zaręczamy, że skate`owcy to nie
tylko hip-hop, pomalowane sprayem mury i ostry
wzrok spod czapek z daszkiem. To młodzi, zdolni
ludzie szukający wytchnienia od szkolnego zgiełku,
chcący się po prostu gdzieś wyszumieć. Czy zatem
nie byłoby dobrym pomysłem stworzenie w naszej
gminie czegoś innego niż place zabaw? Czegoś nie
tylko dla tych najmłodszych, ale również dla
nastoletnich ludzi? Jazda na rolkach, deskorolce,
BMX (Bicycle Moto Cross)... To jest to, co oni
kochają robić. I próbują. Najlepszym i jedynym
miejscem dla tego typu sportu są duże place, które w
Kętach znaleźć można jedynie pod supermarketami.
Lecz najczęściej kończy się to jak zwykle telefonem
na policję lub straż miejską, a przez to zniechęceniem
do społeczeństwa i chęcią buntu. Niech nie dziwią nas
potem obrazy połamanych, dopiero co zakupionych
drzewek, na które wydaje się horrendalnie duże
pieniądze. Lecz zastanówmy się, czy bogactwo
zdobiące ulice Kęt ważniejsze jest od mieszkańców i
ich potrzeb? A miejsc gotowych na budowę takiego
placu jest w Kętach dużo. Choćby korty znajdujące
się w zacisznym miejscu nieopodal Soły. Inicjatywy
tego typu warto wspierać.
Sport może wiele zmienić w życiu młodego
człowieka. A sport to przecież nie tylko piłka nożna
i siatkówka. Inwestując w budowę skateparku dajemy
amatorom deskorolki miejsce, gdzie będą mogli
bezpiecznie udoskonalać swoje umiejętności.
Nie pozostaje nam jednak nic innego, jak żyć
nadzieją, że w przyszłym roku część budżetu gminy
poświęcona zostanie budowie skateparku, a tym
samym zainwestujemy w dużą liczbę kęckiej
młodzieży.
Adrianna Kowalska
AKTYWNOŚĆ MIG-u
Dzień Zdrowia w gminie Kęty
pielęgnowania swojego ciała.
W niedzielę 18.09.2011 r. Stowarzyszenie Miasto i
Gmina Kęty XXI oraz Fitness Center w Kętach
zorganizowały po raz pierwszy Dzień zdrowia, sportu
i urody.
O świetne miody zadbali Państwo Wenda z Bulowic,
zdrową
naturalną
żywność
proponowało
gospodarstwo
ekologiczne
„Brzozowy
Gaj”
z Wieprza, natomiast Centrum Wypoczynkowo-
Impreza
stanowiła
część
dwudniowego
„Pożegnania Lata”, zorganizowanego przez Dom
Kultury w Kętach. Chcieliśmy w ciekawy sposób
zachęcić mieszkańców gminy do prowadzenia zdrowego
stylu życia, racjonalnego odżywiania oraz uprawiania
różnych sportów.
W niedzielne popołudnie mieszkańcy mieli
możliwość spróbowania wyśmienitych oraz zdrowych
ciastek, upieczonych z dbałością o właściwe proporcje
składników odżywczych, posmakowania odżywek
białkowych, zjedzenia naturalnych i smacznych
sałatek. Wszyscy chętni mogli zasięgnąć porad
dietetycznych udzielanych przez instruktorów Fitness
Center w Kętach, a jeśli ktoś miał takie życzenie –
specjalistka od odnowy biologicznej wykonywała
bezpłatnie masaż oraz doradzała w sprawach
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 13
Rekreacyjne „Czarny Groń” w Rzykach zachęcało do
aktywnego wypoczynku w niedalekim Beskidzie
Małym. Sałatki, ciastka przygotowane przez oddział
gastronomiczny Powiatowego Zespołu Nr 10
w Kętach cieszyły się wielką popularnością, nie bez
powodu - smakowały znakomicie.
Na stoisku ustawionym tuż obok można było
spróbować świeżo przygotowanych soków, przy
okazji prezentacji możliwości wielofunkcyjnego
urządzenia kuchennego - Thermomix.
O właściwy poziom cukru oraz odpowiednie ciśnienie
krwi mieszkańców gminy dbały Panie pielęgniarki
z Gminnego Zakładu Ochrony Zdrowia w Kętach.
Scena przed Domem Kultury również nie stała pusta.
Od godziny 15.00 można było posłuchać koncertu
Zespołu PIN UP GIRLS, obejrzeć pokaz mody
ekologicznej w wykonaniu dziewczyn z Gimnazjum
nr 1 w Kętach (bardzo oryginalne rzeczy zrobione
przez Panią Martę Lelek z fundacji Drachma,
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 14
z niezwykle nietypowych materiałów). Klasą samą dla
siebie była Ola Legut i jej taniec nowoczesny,
świetnie zaprezentowało się KTT Ragtime oraz grupa
tańca hip-hopowego.
sponsorem.
Spektakularny pokaz sztuk walki przedstawiła szkoła
walki Mawashi z Kęt, natomiast pokaz aerobiku
przeprowadziła instruktorka z Kesus Active Club na
Osiedlu Nad Sołą.
Wieczorem czas mieszkańcom umilił koncert Zespołu
BUGI-M (wracają z emigracji do kęckiego Domu
Kultury), natomiast o godzinie 20.00 cygańskimi
rytmami porwał publiczność zespół „Tabor”
z Legnicy.
Uwagę mieszkańców przyciągnęła widowiskowa
prezentacja umiejętności zawodników podnoszenia
ciężarów z Klubu TS Hejnał w Kętach. Można było
obejrzeć technikę rwania i podrzutu (oraz samemu
spróbować wykonać jeden z bojów ciężarowych),
usłyszeć jakimi osiągnięciami na przestrzeni ostatnich
lat mogą pochwalić się zawodnicy podnoszenia
ciężarów z Kęt. Trzeba przyznać, że reprezentują
wysoki poziom, regularnie zdobywają medale
Mistrzostw Polski oraz startują w Mistrzostwach
Europy Juniorek i Juniorów (2008r. Amiens FRA).
Niestety nie cierpią na nadmiar środków finansowych
i chętnie podejmą współpracę z potencjalnym
FELIETON
Jesteś tym, co jesz!
Przychodzi do nas znajomy, zaprasza na wesele,
a tu niestety, sukienka, która jeszcze dwa lata temu był
luźna, dziś jest za ciasna, spodnie od garnituru nie dają
się zapiąć! A wesele już za miesiąc. Postanawiamy
szybko zrzucić parę kilo. Szukamy diety. Siadamy przed
komputerem, oczywiście zaopatrzeni w paczkę chipsów,
wpisujemy w przeglądarce słowo „dieta”. Wynik:
wszystko o odchudzaniu, nadwadze, otyłości, kaloriach,
efekty, przepisy, jadłospisy, atlas diet, wszystkie diety
w jednym miejscu…. Wszystkie? To ile ich jest?
Próbujemy więc liczyć:
1) dieta 1000 kcal, 2) dieta 1200 kcal J, 3) dieta
Andersona,
4)
dieta
Cambridge,
5)
dieta
chronometryczna, 6) dieta Diamondów, 7) dieta doktor
Budwig, 8) dieta doktora Atkinsa, 9) dieta doktora Haya,
10) dieta dla grupy krwi 0 ….. itd. przy 43 (czterdziestej
trzeciej) wątpimy.
Którą wybrać, której zaufać, prawie pod każdą
podpisany jest jakiś doktor, i to nie byle jaki, przeważnie
docent habilitowany. W jednej radzą jeść kapustę, samą
kapustę, w innej jej unikać, krzyczą: zero tłuszczy, ale
doktor Kwaśniewski radzi je przecież jeść, i to w dużych
ilościach, ale on znowu nic nie wie o grupach krwi, a
może by tak zgodnie z fazami księżyca… Po czterech
Najmłodsi uczestnicy imprezy mogli całe popołudnie
malować motyle na jednym ze stoisk oraz samemu
przygotować (oraz rzecz jasne zjeść) sałatki i surówki.
Organizatorzy pragną podziękować Bankowi
Zachodniemu WBK w Kętach za objęcie patronatem
imprezy, Agencji Reklamowej Media Press za druk
plakatów, Domowi Kultury w Kętach za udaną
współpracę oraz zaprosić mieszkańców gminy na
następne
wydarzenia
organizowane
przez
Stowarzyszenie Miasto i Gmina Kęty XXI oraz
Fitness Center w Kętach.
Przemysław Golonka
Fot. M. Kieda
godzinach czytania, wiemy już, ile trwa cykl księżyca,
jaką grupę krwi posiadali pierwotni myśliwi, wiemy, że
w diecie kapuścianej jemy dużo bananów, a na piątym
szczeblu diety Atkinsa występuje alkohol… Ale dalej
nie wiemy, jak schudnąć. Odchodzimy więc od
komputera, myślenie męczy, więc trzeba coś zjeść.
Dzwonimy do ciotki, ona będzie wiedzieć, ktoś
tam od niej ostatnio zrzucił parę kilogramów. Po
półgodzinnej wymianie niezbędnych informacji
dotyczących życia rodziny bliskiej, ale też i tej dalszej,
dowiadujemy się w końcu. Ta Jolka, co to na czwartym
piętrze mieszka, no i co z tym… nieważne, schudła
przez miesiąc 8 kilo! I o to nam chodzi, tyle nam
właśnie potrzeba. Dowiadujemy się jeszcze oczywiście
o nazwę diety – dieta Dukana – i tak zaopatrzeni w
wiedzę siadamy przed komputerem, bierzemy coś do
przekąszenia i szukamy.
Na monitorze wyświetla się: dieta Dukana,
a nerki, czy słynna dieta jest zdrowa, bóle wątroby… nie
tego szukamy …. O jest: „Jestem na III fazie, czuję się
doskonale. Nawyki żywieniowe pozostały, efekt
fantastyczny (jak dla mnie) 16 kg!!! Mam "straszny"
problem z ciuchami, bo zmniejszył mi się rozmiar z 46
do 40.”
Więc zabieramy się za tą cudowną dietę,
w Internecie aż się roi od stron, porad, specjalistów,
którzy nam pomogą w opracowaniu diety „prawie” za
darmo. Stosujemy cudowną dietę, tracimy kilogramy,
jesteśmy szczęśliwi. Na jak długo, na jak długo starczy
nam sił, zapału i co najgorsze zdrowia! Dlaczego nie
widzimy innych opinii np:
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 15
„5 dzień fazy I i 4 kg mniej :) straszne tempo ale
jak endorfina w górę skacze :D [..] 2 tygodnie
poźniej...
„aaa..., muszę zacząć od nowa, bo przerwałam
widząc, że w drugiej fazie kilogramy wróciły; totalny
efekt jo-jo :( schudlam 5 kg przybralam 6kg :( jutro
zaczynam od początku”
„straciłam sześć kilo w dwa tygodnie! Wczoraj
zemdlałam, ale to chyba z przemęczenia J”
Tak najczęściej się to kończy. Więc czym tak
naprawdę jest dieta? Jak zredukować i utrzymać
prawidłową wagę ciała, co zrobić, aby mieć piękne ciało
i doskonałe zdrowie?
Niestety dieta kojarzy się ludziom głównie
z wyrzeczeniami, odchudzaniem, ciągłym liczeniem
kalorii. A tak nie powinno być. Bo dieta to nic innego,
jak tylko sposób codziennego odżywiania się. Wszystko,
co spożywamy, jak spożywamy i kiedy spożywamy, to
nic innego jak dieta. Więc każdy z nas tak naprawdę
stosuje jakąś dietę. No właśnie jakąś. Standardowo:
śniadanie, obiad, kolacja, coś pomiędzy jakieś chipsy,
słodycze, czekoladka itp.
Człowiek jest wszystkożerny, co oznacza nie
mniej nie więcej, jak to, iż powinien jeść wszystkie
składniki
pokarmowe,
ale
oczywiście
w odpowiednich proporcjach. Nasycone tłuszcze
zwierzęce, „zabójcze” cukry, a nawet cholesterol, ten,
którego obwinia się o wszystkie dolegliwości związane
z sercem, są nam bardzo potrzebne. Co ciekawe, naszej
nadwadze i otyłości nie są winne, jak powszechnie się
uważa kalorie, (zewsząd atakują nas reklamy produktów
„light”, zero kalorii), ale zupełnie coś innego. Przede
wszystkim sposób przyrządzania, pory spożywania
i jakość posiłków.
Tak naprawdę dobrze dobrana i zbilansowana
dieta to dieta zawierająca wszystkie składniki
pokarmowe, to dieta, która nie wymaga od nas
wkraczania w kolejne fazy, która nie wymaga od nas
przerwania jej po pewnym czasie (to chyba jest
niezbędne dla zachowania zdrowia a czasem nawet
życia). To dieta, która powinna stać się dla nas
sposobem na życie, zdrowe ale i smaczne, to dieta, która
czasami dopuszcza nawet te „zabójcze” czynniki. Do
dieta przede wszystkim różnorodna.
Więc jak wybrać dietę, jakimi kryteriami się
stosować? Po pierwsze poszukajmy kogoś, kto się na
tym naprawdę zna, kto nie będzie nam opowiadał tylko i
wyłącznie o jednej cudownej diecie, ktoś kto zapyta nas
czy na coś nie chorujemy. Zwróćmy uwagę, czy dieta,
którą nam proponuje, nie jest zbyt monotonna, czy
zapytał nas o wagę, wiek, poziom aktywności fizycznej,
poprośmy o dzienną liczbę ilości cukrów, tłuszczy, czy
białek, którą mamy spożywać. Zwróćmy uwagę, czy w
diecie tej występują warzywa, owoce, ryby? Zapytajmy
o zalecaną suplementację, co to jest indeks glikemiczny,
dlaczego należy jeść błonnik itp. Jeżeli coś nam się
wyda podejrzane, albo mamy wrażenie, że chce nam
wcisnąć jakiś jeden produkt, poszukajmy sobie innego
doradcy, bo przecież… jesteś tym, co jesz!
Przemysław Kieda
Wszystkie cytaty pochodzą z autentycznych forów
internetowych, dotyczących diet.
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 16
JEŹDZIĆ BEZPIECZNIE...
powrocie do WORD-u uwzględni je przy ostatecznej
ocenie egzaminu.
Według nowych przepisów osoby, które
otrzymają prawo jazdy kat. „b” po 1 stycznia 2013
wejdą w tzw. okres próbny. Oznacza to, że otrzymają
prawo jazdy tylko na dwa lata. W tym czasie będą
obowiązywały ich szczególne przepisy. W okresie do 8
miesięcy od uzyskania prawa jazdy nie będzie można
prowadzić pracy zarobkowej przy użyciu tego prawa
jazdy. Ponadto będą obowiązywać dodatkowe
ograniczenia prędkości: 50 km/h na obszarze
zabudowanym, 80 km/h na obszarze niezabudowanym i
100 km/h na autostradzie i drodze expresowej. W tym
Prawo jazdy po 11.02.2012
Według obietnicy w tym numerze skupimy się
na zasadach uzyskania prawa jazdy według nowych
reguł, które będą obowiązywać po 11 II 2012 r. na
mocy ustawy „o kierujących” z dn. 5 stycznia 2011 r.
Natomiast w kolejnym numerze zmierzymy się z
zasadami, które będą obowiązywać wszystkich
kierujących.
W poprzednim numerze zaznaczyłem wstępnie,
jak będzie wyglądać nowy egzamin teoretyczny. Od
tego czasu ministerstwo podało trochę więcej
informacji. Otóż:
– baza 3 tys. pytań, które nie będą jawne;
– test jednokrotnego wyboru;
– test składa się z 30 pytań (20 ogólnych i 10 z danej
kategorii prawa jazdy);
– odpowiedzi w czasie rzeczywistym;
W praktyce oznacza to, że na 30 pytań będzie zaledwie
parę minut na odpowiedź. Nie będzie już
dotychczasowej możliwości uczenia się na pamięć
wszystkich pytań, a będzie konieczność znania
przepisów i szybkiego kojarzenia ich ze sobą. Egzamin
teoretyczny będzie ważny, tak jak dziś, przez 6 miesięcy.
Część praktyczna nie będzie się zbytnio różnić
od dzisiejszej w zakresie prawnym, natomiast
rozporządzenie określi szczegółowe zadania. Obecnie
wiemy, że egzamin można będzie zdawać nie jak dziś
dopiero po uzyskaniu określonego wieku, ale nawet na
miesiąc przed. Nie zmienia się jednak moment
rozpoczęcia kursu czyli 3 miesiące przed uzyskaniem
określonego wieku. Egzamin praktyczny będzie mógł
być przerwany tylko w sytuacji bezpośredniego
zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, przy
czym jeżeli pojawiły się inne błędy, to egzaminator po
okresie 8 miesięcy samochód, którym porusza się młody
kierowca, będzie musiał być oznaczony zielonym
listkiem z przodu i z tyłu. Po upływie ośmiu miesięcy
kierowca będzie musiał dostarczyć zaświadczenia
odbycia dwóch dodatkowych szkoleń z zakresu
bezpieczeństwa
w ruchu drogowym.
Okres próbny trwa dwa lata. Dopiero po nim
młody kierowca otrzyma prawo jazdy na 15 lat przy
czym okres ten może zostać przedłużony (o kolejne 2
lata), jeżeli młody kierowca popełni dwa wykroczenia
przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji. Wtedy
również przed ponownym otrzymaniem prawa jazdy
młody kierowca będzie musiał zrobić badania
psychologiczne i kurs reedukacyjny. Natomiast jeżeli w
okresie próbnym popełni trzy wykroczenia przeciwko
bezpieczeństwu w ruchu drogowym lub jedno
przestępstwo w tej kategorii, to prawo jazdy zostanie
cofnięte.
Jak widać, zmiany są daleko idące, stąd
w kolejnym numerze opiszemy te, które obejmą już
wszystkich kierowców, jak również nowe kategorie
praw jazdy.
Jarosław Pszczółka
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 17
CO NOWEGO W STOWARZYSZENIU...
I Rodzinny Rajd Rowerowy
Gminy Kęty
28.08.2011 odbył się I Rodzinny Rajd
Rowerowy Gminy Kęty.
Podczas organizacji rajdu okazało się, że są
w Kętach również firmy, które bardzo chętnie
zorganizują imprezę dla mieszkańców. Stąd wspólnie z
Fitness Center
i Biurem Ochrony Scorpion
zorganizowaliśmy całodzienną imprezę, na którą złożył
się I Rodzinny Rajd Rowerowy Gminy Kęty i I Gminne
Zawody Siłaczy Strongman 2011. Oczywiście całość nie
odbyłaby się bez wsparcia naszych sponsorów. Oto
długa lista: Interrisk Dariusz Pasieka, Bank Zachodni
WBK, Torpedo Bike, OSK Skrzydła, SKANSKA,
PLASTMM, ICE-MASTRY, INSURANCE SERVICE,
gbx elektronik, ISKIERKA, Kocierz, Piwnica Rycerska,
Makaron Czaniecki, LEGRAND WOOD, Kebab Fred,
Hutnik usługi, WRANGLERY.PL .
Rajd rozpoczął się o godz. 10:00 na stadionie
w Kętach, przy czym ostatnia szansa na zapisy była
jeszcze od godz. 9:00. Skorzystało z niej bardzo wielu
chętnych, co było dla nas pozytywnym zaskoczeniem.
Ostatecznie w rajdzie udział wzięło blisko 300 osób.
Okazało się więc, że na takie imprezy jest u nas dość
duże zapotrzebowanie.
Każdy z uczestników otrzymał zestaw startowy:
koszulkę, odblask, mapkę i bloczki na posiłki. Pogoda
podczas rajdu była wręcz idealna na rower. Ocena
trudności trasy była zróżnicowana
i zależała
głównie od wieku i kondycji uczestników. W przerwie
(stadion w Witkowicach) uczestnicy otrzymali lody oraz
wodę. Równocześnie można się wtedy było zapisać do
konkursów, które odbyły się po powrocie na stadion w
Kętach. Najpierw uczestnicy się posilili, po czym z
zapałem uczestniczyli w rywalizacji. Do wygrania były
bardzo atrakcyjne nagrody – począwszy od akcesoriów
rowerowych,
a skończywszy na obiadach dla
całej rodziny czy wejściówkach do SPA.
Rajd oceniamy jako bardzo udany i jak na
pierwszą edycję - bardzo liczny. Mamy nadzieję, że
pozytywny odbiór przyczyni się do jeszcze większej
liczby uczestników w przyszłorocznym rajdzie. Widząc
potrzebę takich imprez rodzinnych, deklarujemy chęć
organizacji również w przyszłym roku. Jeszcze raz
dziękujemy naszym współorganizatorom i sponsorom.
Jarosław Pszczółka
Zapraszamy do współpracy!
Stowarzyszenie Miasto i Gmina Kęty XXI informuje, że działa w nowej siedzibie przy ul.
Świętokrzyskiej 7.
W każdy wtorek od godz. 18.00 dyżury pełnią tu przedstawiciele Zarządu Stowarzyszenia oraz
radni powiatowi i radni gminy. Zapraszamy do odwiedzin i współpracy!
Biuletyn „CZAS” wydawany jest przez:
Stowarzyszenie Miasto i Gmina Kęty XXI
Nasze Stowarzyszenie posiada wpis w KRS o numerze 0000327884.
NIP: 549-23-82-026, REGON: 121012104
Kontakt ze Stowarzyszeniem:
adres biura: ul. Świętokrzyska 7, 32-650 Kęty (dyżury we wtorki w godzinach 18:00 - 20:00)
telefoniczny: Prezes Józef Nycz, tel. 606481257, email: [email protected]
Nr rachunku bankowego: PEKAO SA w Kętach 68 1240 4852 1111 0010 2719 4107
Zapraszamy do zapoznania się ze Statutem Stowarzyszenia oraz zachęcamy do współpracy.
Fotografie na 1, 2 i 3 stronie okładki – Ewelina Saferna.
4 strona okładki – materiały KW Prawa i Sprawiedliwości.
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 18
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 19
Czas nr 8 (20) – październik 2011 – strona 20