Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl

Transkrypt

Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Wietrznica
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
fredzia2011
Był to piękny niedzielny słoneczny poranek, kiedy wybrałam się na spacer do parku
Dzikowskiego. Zbliżał się początek wiosny, a jak to zwykle wiosną bywa zakwitały
prześliczne kwiaty, drzewa i krzewy, śpiewały ptaki. Bardzo często spacerowałam, ponieważ
przebywanie na łonie natury, nie tylko zachwycało mnie ale również uspokajało
wewnętrznie.
Spacerując po tarnobrzeskim parku, jak zwykle podziwiałam oraz wsłuchiwałam się w
odgłosy natury. Kiedy przechodziłam obok starej fontanny, usłyszałam dziwny szelest.
Obejrzałam się za siebie, lecz nikogo nie zobaczyłam. Pomyślałam, że prawdopodobnie była
to wiewiórka, gdyż spacerując po parku często karmiłam je orzechami. Nie widząc nikogo
dookoła postanowiłam dalej kontynuować poranny spacer. Po krótkiej chwili ponownie
usłyszałam szelest dobiegający z fontanny. Ponownie obejrzałam się za siebie, ale znowu
nikogo nie dostrzegłam. Przerażona cichutko wyszeptałam:
- Czy ktoś tu jest?
Po krótkiej chwili usłyszałam głos kobiety:
- Nie lękaj się mnie. Spójrz w stronę fontanny, jeśli wierzysz w duchy z pewnością mnie
ujrzysz.
Zupełnie oniemiałam gdy usłyszałam głos tajemniczej istoty. Odwróciłam się bardzo powoli
i wystraszonym wzrokiem popatrzyłam w stronę fontanny. Wówczas ujrzałam piękną, młodą,
rudowłosą dziewczynę ubraną w zielone szaty. Z początku pomyślałam, że to wszystko jest
przywidzeniem, że to wszystko przyśniło mi się, lecz szybko zorientowałam się, że to
wszystko dzieje się naprawdę. Przez krótką chwilę stałam oniemiała z wrażenia
i przyglądałam się ostrożnie zjawiskowej dziewczynie. Po kilku minutach postanowiłam
zapytać dziewczynę kim jest i skąd się tu wzięła.
Dziewczyna spokojnym głosem odpowiedziała:
- Jestem tarnobrzeską wietrznicą i zamieszkuję ten park od setek lat. Nie chcę wiedzieć jak
masz na imię, gdyż wypowiadając je podzieliłabyś mój nieszczęsny los.
- Co ci się w życiu przytrafiło, jak to się stało? – zapytałam dalej oniemiałym głosem.
- Byłam młodą dziewczyną, kiedy podobnie jak Ty, spacerowałam po parku. Na moje
Strona: 1/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
nieszczęście spotkałam widmo w postaci równie pięknej młodej dziewczyny, które poprosiło,
abym się przedstawiła. Wystraszona grzecznie odpowiedziałam jak mam na imię, nie
wiedząc że był to podstęp złej zjawy. Zjawa wypowiedziała moje imię wraz ze słowami: "Anno - Pójdźże, kiń tę chmurność w głąb flaszy." – czyniąc mnie tym samym
niewidzialną
i nieśmiertelną, a sama zamieniła się w ludzką postać i wróciła do świata żywych. Od tej
pory błądzę samotnie po parku, który stał się moim wiecznym domem.
Tajemnicza dziewczyna opowiedziała mi historię o swoim życiu. Była to smutna
i zarazem przerażająca historia. Pytając ją, czy może przybrać ludzką postać, dowiedziałam
się, że jedynym powrotem do przeszłości do świata żywych jest podzielenie jej losu przez
inną osobę. Nie chciała, by stała mi się krzywda jakiej sama doświadczyła. Dopiero wtedy
zrozumiałam, dlaczego poznana przeze mnie zjawa nie chciała znać mego imienia i na
początku rozmowy ostrzegła mnie żebym jej go nie wyjawiła. Dowiedziałam się również że
nie każdy może ją zobaczyć. Łatwiej ją usłyszeć przez szelest liści targanych wiatrem. Tylko
ten, kto wierzy w duchy i tylko ten kto równie mocno kocha przyrodę jak niegdyś ona może
ją ujrzeć. Zaproponowałam wietrznicy, że możemy spotykać się w każdy niedzielny poranek,
by nie czuła się taka samotna. Była to jedyna forma pomocy jaką mogłam zaoferować.
Dziewczyna bardzo się ucieszyła na tę myśl i przyjęła moją propozycję.
Od tej pory często spotykamy się w parku przy fontannie. Mimo tego, iż wietrznica nie zna
mojego imienia, stałyśmy się przyjaciółkami. Nasza znajomość jest okryta tajemnicą o
której wiemy tylko my. Dzielimy się swoimi doświadczeniami, spostrzeżeniami, smutkami i
radościami.
Gdy w pewien niedzielny poranek przyszłam pod fontannę tak jak czyniłam to każdego
tygodnia, zauważyłam że ze starej fontanny lecą krople wody. Byłam zdziwiona i
zszokowana że po tylu latach nagle została naprawiona ale jednocześnie byłam przerażona
i obawiałam się czy nikt nie zrobił Annie krzywdy. Zdenerwowana podbiegłam szybko i
natychmiast zorientowałam się że to nie stara fontanna tryska wodą, lecz to łzy Anny.
Zszokowana, gdyż pierwszy raz widziałam płaczącą Annę, cichutko zapytałam:
- Co się stało? Czy ktoś ci zrobił krzywdę?
Wtedy, dowiedziałam się że, że właśnie dziś mija kolejna rocznica, gdy stała się
nieśmiertelną, niewidzialną zjawą. W owym dniu miała wyjść za mąż za jednego z
najwspanialszych i najprzystojniejszych mężczyzn w okolicy. Miał na imię Antoniusz i bardzo
kochał Annę, równie mocno jak ona jego. Byli ze sobą od wielu wielu lat. Już jako dzieci lubili
swoje towarzystwo, razem bawili się, biegali. Niestety na ich drodze stanęła inna
dziewczyna. Izabela była obiecana Antoniuszowi już jako dziecko. Rodzice zaręczyli ich
oboje w wieku 10 lat. Antoniusz nie mógł sprzeciwić się woli rodziców, mimo iż kochał Annę.
Jednak posłuszeństwo wobec rodziców oraz obawa przed przyniesieniem im wstydu
zwyciężyła nad miłością i nie pozwoliły mu na związek z piękną Anną. Anna była
zdruzgotana, ale postanowiła walczyć o swojego ukochanego – oskarżyła Izabelę o czary.
Jako mała dziewczynka Izabela była brzydulą, która w wieku dojrzewania nagle wypiękniała.
Korzystając z tej niezwykłej przemiany Anna oskarżyła Izabelę że jest czarownicą i że
zawarła pakt z samym diabłem. Przekupiła kilku świadków, którzy rzekomo widzieli Izabelę
zbierającą w lesie zioła niezbędne do przygotowania przeróżnych mikstur, naparów czy
nawet trucizny. A ponieważ nagle z brzydkiego kaczątka stała się zjawiskową pięknością,
która swoją inteligencją przewyższała wszystkich było to już dowodem że sam diabeł musiał
maczać w tym palce. Świadkowie zeznali również, że widzieli Izabelę jak oddaje się czarnym
praktykom. Skazano ją zatem na śmierć poprzez spalenie na stosie. I tym oto podstępem
Strona: 2/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Anna pozbyła się rywalki. Tak jak sobie przysięgła ponownie zdobyła miłość Antoniusza.
Niestety ich szczęście i miłość nie mogły trwać wiecznie. W dniu ślubu Anna postanowiła
pójść rankiem na samotny spacer po parku. Chciała w samotności na łonie natury w blasku
wschodzącego słońca podziękować losowi za wspaniałe szczęśliwe życie, za to że znów
połączył ją z Antoniuszem. I tak oto spacerując po parku w samotności spotkała zjawę w
postaci pięknej dziewczyny. Podchodząc bliżej zorientowała się iż ową zjawą jest Izabela. W
pierwszej chwili chciała uciekać ale nogi odmówiły jej posłuszeństwa. Izabela uśmiechnęła
się do niej i powiedziała:
- Nie lękaj się mnie. Do niedawna również przechadzałam się po tym parku zachwycając się
przyrodą, słuchając śpiewu ptaków oraz podziwiając i zbierając kwiaty, tak jak ty teraz.
Udając że nie zna Anny podstępnie zapytała jak ma na imię i zwabiła ją bliżej.
Zdezorientowana i wystraszona Anna odpowiedziała. Wypowiadając słowa: "Anno Pójdźże, kiń tę chmurność w głąb flaszy" Izabela ukarała Annę za zły czyn i fałszywe
oskarżenia jakich się dopuściła wobec Izabeli, czyniąc ją nieśmiertelną.
Dziś mija kilka lat odkąd poznałam wietrznicę o imieniu Anna. Niestety nie możemy
spotykać się ze sobą jak kiedyś. Nadal każdego niedzielnego poranka przychodzę do parku,
lecz niestety nie mogę podejść do Anny i porozmawiać jak dawniej. Pewnego dnia pojawiła
się w parku ekipa konserwatorów którzy odrestaurowali, naprawili i ogrodzili starą fontannę
nie działającą od ponad 300 lat. Od tego czasu mogę jedynie ujrzeć Annę z daleka,
uśmiechnąć się do niej i pomachać ręką.
Strona: 3/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl